Sygn. akt XIV C 494/20

Dnia 26 marca 2024 roku

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy w Poznaniu XIV Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w Pile

w składzie następującym:

Przewodniczący sędzia Jacek Grudziński

Protokolant st. sekr. sąd. Agnieszka Oszczypała

po rozpoznaniu w dniu 27 lutego 2024 roku w Pile

sprawy z powództwa U. W.

przeciwko (...) SA z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  Zasądza od pozwanego (...) SA z siedzibą w W. na rzecz powódki U. W. tytułem zadośćuczynienia kwotę 30.000 zł (trzydzieści tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019 roku do dnia zapłaty;

2.  Zasądza od pozwanego na rzecz powódki tytułem odszkodowania kwotę 17.828,96 zł (siedemnaście tysięcy osiemset dwadzieścia osiem złotych dziewięćdziesiąt sześć groszy) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019 roku do dnia zapłaty;

3.  W pozostałej części oddala powództwo;

4.  Koszty zastępstwa procesowego między stronami wzajemnie znosi;

5.  Nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa-Sąd Okręgowy w Poznaniu tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych kwotę 2.392 zł (dwa tysiące trzysta dziewięćdziesiąt dwa złote).

Jacek Grudziński

Sygn. akt XIV C 494/20

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 12 czerwca 2020 r. powódka U. W. wniosła o:

1.  zasądzenie od pozwanego (...) SA z siedzibą w W. na rzecz powódki kwoty 90.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019 r. do dnia zapłaty z tytułu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę;

2.  zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 1.051,96 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019 r. do dnia zapłaty z tytułu odszkodowania obejmującego zwrot kosztów leczenia;

3.  zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 14.001,60 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019 r. do dnia zapłaty z tytułu odszkodowania obejmującego zwrot kosztów opieki;

4.  zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 2.774,86 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019 r. do dnia zapłaty z tytułu odszkodowania obejmującego zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych;

5.  zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kwoty 17 zł tytułem zwrotu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz kosztów zastępstwa procesowego według norm przypisanych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości, oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przypisanych oraz kwoty 17 zł uiszczonej tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Na rozprawie dnia 27 lutego 2024 r. strony podtrzymały dotychczasowe stanowiska w sprawie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W 2017 roku powódka U. W. była zatrudniona w firmie PRZEDSIĘBIORSTWO (...) z siedzibą w B. na podstawie umowy o pracę, na stanowisku kasjer-sprzedawca. Miejscem wykonywania pracy był sklep obuwniczy(...) w W. przy ulicy (...). W 2017 roku wyższej wymieniona firma była ubezpieczona od odpowiedzialności cywilnej w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych SA z siedzibą w W..

Z tytułu wykonywanej pracy powódka otrzymała wynagrodzenie w wysokości najniższego wynagrodzenia krajowego oraz dodatkowo powódka otrzymywała premie w wysokości 200-300 zł.

Powódka w 2017 roku była mężatką i zamieszkiwała wspólnie z mężem w mieszkaniu własnościowym. Mąż powódki nie pracował zawodowo; był rencistą.

Powódka ma wadę wrodzoną w postaci neuropatii ruchowo-czuciowej. Schorzenie to powódka ma od urodzenia, powoduje ono tzw. koślawy chód. Schorzenie to pozwalało powódce na pracę w warunkach chronionych (powódka posiadała częściową niezdolność do pracy). Powódka nie musiała podejmować żadnego leczenia z uwagi na wrodzoną wadę.

Poza tym W. była osobą sprawną, lubiła jeździć na rowerze, była czynna zawodowo i planowała pracować do osiągnięcia wieku emerytalnego.

Budynek w którym znajdował się sklep był wyposażony w instalacje ogrzewania gazowego. Piec gazowy znajdował się w kotłowni (za sklepem), do którego prowadziło osobne wejście. Na schodach prowadzących do kotłowni znajdowało się spore wyszczerbienie w płytkach, którymi obłożone były schody prowadzące do kotłowni na zewnątrz budynku. Schody do kotłowni nie były w żaden sposób oświetlone.

Z uwagi na odległe miejsce zamieszkania pracodawcy, klucz do kotłowni znajdował się w sklepie i pozostawał w dyspozycji pracowników. Do obowiązków pracowników sklepu należało okresowe doglądanie pieca i reagowanie na ewentualne nieprawidłowości w jego działaniu.

W piątek 1 grudnia 2017 r. powódka będąc w pracy w sklepie zauważyła, że w pomieszczeniu zrobiło się zimno, w związku z czym udała się do kotłowni, gdzie okazało się, że piec przestał działać. Powódka poinformowała o tym fakcie pracodawcę, a następnie zadzwoniła po serwisanta, który przyjechał tego dnia i naprawił piec.

Następnego dnia, w sobotę, powódka będąc w pracy zauważyła, że piec nadal nie działa prawidłowo – wyłącza się samoczynnie. W związku z tym powódka ponownie wezwała serwisanta, który usunął usterkę. Serwisant z uwagi na to, że wcześniejsza usterka się powtórzyła, zalecał, aby w niedzielę wieczorem skontrolować działanie pieca, w trosce o właściwą temperaturę w sklepie w poniedziałek rano.

Z uwagi na to, że w niedzielę sklep był nieczynny, pracodawczyni zaleciła powódce, aby ta pojechała otworzyć kotłownię serwisantowi.

Powódka umówiła się z serwisantem na godzinę 19.30. Do sklepu zawiózł powódkę jej syn D. W. (1). Powódka otworzyła kotłownię serwisantowi. Okazało się, że piec działał prawidłowo, ale serwisant chciał jeszcze sprawdzić grzejniki w sklepie.

Podczas wychodzenia z kotłowni, powódka stanęła na wyszczerbionej płytce, przez co straciła równowagę i upadła na lewe udo. Z powodu silnego bólu powódka nie była w stanie samodzielnie wstać. Syn powódki wraz z serwisantem wezwali pogotowie. Powódka została przewieziona do Szpitala w W., gdzie po wykonaniu prześwietlenia stwierdzono u powódki złamanie kości udowej i uraz stopy.

W poniedziałek 4 grudnia 2017 r. u powódki przeprowadzono operację złożenia kości udowej w całkowitym znieczuleniu. Powódce założono opatrunek gipsowy. Powódka przebywała w szpitalu do 16 grudnia 2017 r.

Powódka do 12 lutego 2018 r. miała założony opatrunek gipsowy obejmujący większą część tułowia oraz całą nogę powódki, co umożliwiało się samodzielne poruszanie się.

Przez okres trzech miesięcy po złamaniu, powódka wymagała opieki osób trzecich. Zakres opieki obejmował m.in. takie czynności jak: mycie, pomoc w załatwianiu potrzeb fizjologicznych, ubieranie, zapobieganie odleżynom, układania powódki w łóżku i pomoc przy zmianie pozycji, zmiana opatrunku i dezynfekcja ran.

Powódką opiekowały się jej dorosłe dzieci zamieszkujące w W..

Powódka odczuwała silne dolegliwości bólowe, zmuszona była przyjmować leki przeciwbólowe. Silny ból trwał około miesiąca, po tym czasie zaczął stopniowo ustępować.

Po zdjęciu gipsu, noga powódki była bardzo osłabiona, sprawiała rwący ból i puchła. Powódka na początku głównie poruszała się na wózku inwalidzkim. Po około 2-3 tygodni od zdjęcia gipsu powódka zaczęła poruszać przy pomocy tzw. balkonika. W maju 2018 r. powódka zaczęła się poruszać przy pomocy dwóch kul.

W grudniu 2018 r. powódka ponownie trafiła do szpitala, gdzie przeszła reoperację tj. implantację gwoździa rekonstrukcyjnego K., gdyż złamana kość się nie zrosła. U powódki zdiagnozowano tzw. staw rzekomy. W trakcie tego pobytu w szpitalu, powódka przeszła dodatkowy zabieg operacyjny, polegający na usunięciu gwoździa rekonstrukcyjnego, gdyż boleśnie uciskał on na mięsień udowy powódki.

Powódka do maja 2018 r. korzystała z wózka inwalidzkiego. Następnie powódka zaczęła poruszać się za pomocą chodzika, a potem poruszała się za pomocą dwóch kul ortopedycznych.

Powódka korzystała z rehabilitacji, gdyż miała osłabione mięśnie i nie była w stanie sama usiąść na wózku inwalidzkim. Powódka nie była w stanie samodzielnie wstać z łóżka. Taka sytuacja była stresująca i dramatyczna dla powódki, gdyż wcześniej była ona osobą samodzielną.

Powódka została trwale oszpecona, gdyż po wypadku i przebytych operacjach, pozostały jej głębokie blizny na nodze.

Powódka w dalszym ciągu skarży się na bóle i ograniczenia w poruszaniu się, co w znaczny sposób utrudnia jej codzienne funkcjonowanie. Ze względu na ból i puchnięcie stopy, powódka zmuszona jest do zażywania leków przeciwbólowych.

Obecnie powódka nadal chodzi przy pomocy kuli łokciowej, zwłaszcza poza domem. Powódka nie może jeździć rowerem, trudno jej zejść po schodach.

W dniu 12 grudnia 2019r . powódka dokonała zgłoszenia szkody u pozwanego ubezpieczyciela.

/ dowód: zgłoszenie roszczeń z dnia 12 grudnia 2019r. (k. 61-65)/

Pozwany przeprowadził postępowanie likwidacyjne. Decyzją z dnia 24 października 2019 r. pozwany odmówił spełnienia świadczenia. W uzasadnieniu decyzji pozwany wskazał, że „bezpośrednią przyczyną wypadku było niefortunne ustawienie stopy na stopniu, co spowodowało utratę równowagi i upadek. Brak jest zatem podstaw do uznania, że do wypadku doszło z winy właściciela budynku”.

/ dowód: akta szkody (k.133)/

Na wniosek powódki toczyło się postępowanie w ZUS o przyznanie powódce jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy. Z tytułu wypadku przy pracy Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił powódce kwotę 20.174,00 zł.

Powódka nadal porusza się przy pomocy jednej kuli. Prawa noga powódki jest o 3 cm krótsza od drugiej nogi. Powódka nadal okresowo musi przyjmować leki przeciwbólowe. Powódka korzysta z rehabilitacji w ramach NFZ, dodatkowo pozostaje pod stałą kontrolą ortopedy ( wizyty dwa razy do roku).

Zgodnie z orzeczeniem komisji lekarskiej ZUS z dnia 3 lutego 2020r. stały uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 22 %.

Niedowład spastyczny kończyn dolnych u powódki jest wadą wrodzoną. Nie powstał i nie uległ progresji w wyniku wypadku przy pracy w dniu 3 grudnia 2017r. Od czasu rozpoznania w 2005 r., niedowład spastyczny kończyn dolnych nie wymagał specjalistycznego postępowania medycznego i został uznany za wadę wrodzoną powódki.

/orzeczenie komisji lekarskiej ZUS z dnia 3 lutego 2020r. (k. 244)/

Po wypadku przez rok powódka miała stwierdzoną całkowitą niezdolność do pracy. Po roku stwierdzono u powódki częściową niezdolność do pracy.

Powódka zamieszkuje wspólnie z mężem, który utrzymuje się z renty w wysokości 1.280 zł miesięcznie.

Powódka utrzymuje się z emerytury w wysokości 2.023 zł miesięcznie. Dodatkowo powódka otrzymuje zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 200 zł miesięcznie oraz rentę powypadkową w wysokości 1.100 zł miesięcznie.

Obecnie schody do kotłowni w budynku przy ul. (...) w W. zostały wyremontowane. Przed wejściem do kotłowni zostało zamontowane oświetlenie. Remont został przeprowadzony około dwa tygodnie po wypadku powódki.

/dowody: przesłuchanie powódki na (k. 139-142), zeznania świadka A. R. (k.157-158), zeznania świadka M. P. (158-159), zeznania świadka D. W. (2) (k. 159-161), zeznania świadka J. S. (k. 192), zeznania świadka A. S. (k. 192-193), zeznania świadka B. M. (1) (k. 198-199), zeznania świadka J. M. (k.202-203); opinia biegłego M. J. (1) (k. 221-227); opinia lekarska B. M. (2) i A. G. z 12.12.2022 r. (k. 284-291); przesłuchanie powódki U. W. (k. 295-296 w zw. z k. 139 v.-141 v.)/

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o następującą ocenę dowodów:

W ustaleniu powyższego stanu faktycznego Sąd oparł się przede wszystkim na zgromadzonych w aktach przedmiotowej sprawy dokumentach, których autentyczność i wiarygodność nie budziła wątpliwości Sądu, nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania, aktywnie działające przez swoich pełnomocników, do czego również Sąd nie znalazł żadnych podstaw, uznając wszystkie zgromadzone dokumenty za w pełni wiarygodny materiał dowodowy.

W ustaleniu stanu faktycznego w przedmiotowej sprawie Sąd oparł się również na opinii biegłego z zakresu ortopedii dr n. med. M. J. (1). Nie było żadnych podstaw do tego, żeby opinii tej odmówić wiary. Biegły został powołany w celu ustalenia obrażeń poniesionych przez powódkę, cierpień wywołanych tymi obrażeniami, kosztów leczenia, koniecznej opieki nad powódką oraz rokowań co do stanu zdrowia powódki. Opinia ta została poprawnie skonstruowana, postawione w opinii wnioski zostały należycie uzasadnione. Nie było zatem żadnych podstaw, żeby opinii biegłego M. J. odmówić wiary lub mocy dowodowej. Jedyną wątpliwością jest to, że biegły odmówił udzielenia jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o zakres koniecznej opieki nad powódką po wypadku. Te okoliczności Sąd ustalił na podstawie zeznań samej powódki i przesłuchanych świadków.

Na podstawie art. 278 1 k.p.c. sąd wykorzystał jako dowód w sprawie opinie biegłych ortopedy i neurologa, które zostały sporządzone w sprawie, która toczyła się przed Sądem Rejonowym Poznań - Grunwald i Jeżyce w Poznaniu. Opinie zostały sporządzone w sposób rzetelny i fachowy. Dlatego Sąd uznał je za wiarygodny materiał dowodowy.

Świadek A. R. zeznawała w sposób wiarygodny i zgodny z resztą materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy. Świadek potwierdziła, że pracowała wspólnie z powódką w sklepie obuwniczym przy ulicy (...) w W., a do zakresu obowiązków pracowników, należało sprawdzanie stanu pieca położonego w kotłowni, do której prowadziło odrębne wejście. Świadek potwierdziła, że w dniu wypadku powódki schodek prowadzący do kotłowni był uszkodzony- płytka była oberwana. Przy wejściu do kotłowni była całkowicie ciemno, nie było tam żadnego oświetlenia.

M. P. zeznawała w sposób rzetelny i wiarygodny. Świadek wskazała, że wynajmowała mieszkanie w budynku przy ul. (...) w W.. Świadek wskazała, że w schodach prowadzących do kotłowni znajdowało się wyszczerbienie płytki, o które świadek nie raz się potknęła. Przy wejściu do kotłowni nie było żadnego oświetlenia.

D. W. (1) jest synem powódki. Pomimo relacji rodzinnych świadka ze stroną postępowania, świadek zeznawał w sposób w sposób wiarygodny i bezstronny. Świadek opisał przebieg leczenia powódki po przebytym złamaniu nogi.

J. S. zeznawał w sposób rzetelny i zgodny z resztą materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy. Świadek wskazał, że w dniu wypadku brakowało jednej płytki na schodach prowadzących do kotłowni, płytka była wyszczerbiona, a przed wejściem do kotłowni nie było żadnego oświetlenia. Około tydzień po wypadku świadek wymienił płytkę na schodach prowadzących do kotłowni, na nowa płytkę niewyszczerbioną. Ponadto przed wejściem do kotłowni, właściciel budynku zamontował światło.

A. S. zeznawała w sposób wiarygodny. Świadek prowadzi działalność związaną z usługami (...) i dostała zlecenie od właścicielki sklepu, a by sporządzić protokół z miejsca wypadku. Świadek nie pamięta dokładnych okoliczności sporządzenia protokołu. Tym samym zeznania świadka pomimo tego, że wiarygodne nie miały dużego znaczenia dowodowego dla ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie.

Zeznania świadka B. M. (1) nie miały dużego znaczenia dowodowego dla niniejszej sprawy. Świadek twierdziła, że nie była bezpośrednią przełożoną powódki, nie bywała w sklepie przy ulicy (...) w W., nie wie jak wyglądało zejście do kotłowni.

Świadek J. M. zeznawał w sposób wiarygodny. Świadek wskazał, że jest współwłaścicielem spółki (...) casa sp. z.o.o., która to spółka prowadzi min. sklep obuwniczy przy ulicy (...) w W.. Świadek wskazał, że w momencie gdy spółka kupiła kamienice przy ulicy (...) w W. to kamienica znajdowała się w bardzo złym stanie technicznym i wymagała remontu. Świadek wskazał, że dokładnie nie pamięta, ale być może w dniu wypadku powódki, schody do kotłowni mogły być wyszczerbione i nie oświetlone. Obecnie schody te zostały wyremontowane, a przy wejściu do piwnicy zamontowano oświetlenie.

Powódka zeznawała w sposób wiarygodny i zgodny z resztą materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy. Powódka opisała dokładny przebieg wypadku i jego skutki dla zdrowia powódki. Powódka opisała proces swojego leczenia, jak i odniosła się do swojej obecnej sytuacji zdrowotnej. Powódka wskazała na różnice w jej codziennym funkcjonowaniu przed przebytym wypadkiem, a w chwili obecnej.

Sąd zważył, co następuje :

Powódka wniosła o zasądzenie odszkodowania i zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną w związku z uszkodzeniami ciała, jakich powódka doznała w dniu 3 grudnia 2017 r. w wyniku upadku ze schodów prowadzących do kotłowni, przynależącej do budynku przy ul. (...) w W..

W sprawie bezsporne pozostaje, że w dniu 3 grudnia 2017 r. pozwany (...) SA z siedzibą w W. świadczył ochronę ubezpieczeniową w zakresie odpowiedzialności cywilnej na rzecz (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która była właścicielem nieruchomości, na której był posadowiony budynek, w którym zaistniało zdarzenie wywołujące szkodę.

W sprawie niniejszej mamy więc do czynienia z odpowiedzialności za czyn niedozwolony, czyli tzw. odpowiedzialnością deliktową. Ogólne zasady tej odpowiedzialności wyznacza norma z art. 415 k.c. Stanowi ona, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę obowiązany jest do jej naprawienia.

Zgodnie z art. 822 § 1 k.c., ubezpieczyciel przez umowę ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający lub ubezpieczony. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, może więc dochodzić swojego roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela ( art. 822 § 4 k.c. ). Z powyższej regulacji wynika, że warunkiem uznania odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń za szkodę powódki, jest stwierdzenie odpowiedzialności odszkodowawczej właściciela nieruchomości - spółki (...).

Do przypisania określonemu podmiotowi odpowiedzialności odszkodowawczej konieczne jest zaistnienie trzech przesłanek: powstanie szkody na osobie lub mieniu, zdarzenie, z którym wiąże się obowiązek odszkodowawczy danego podmiotu (czyn niedozwolony) oraz związek przyczynowy między takim zdarzenie, a szkodą. Przepis art. 415 k.c. dla przypisania odpowiedzialności deliktowej, wymaga ustalenia bezprawności zachowania sprawcy, oraz jego winy, określonej subiektywną przesłanka odpowiedzialności.

Stosownie do treści art. 61 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowalne (jedn. tekst Dz. U. z 2017 r., poz. 1332) właściciel lub zarządca obiektu budowlanego jest obowiązany:

1) utrzymywać i użytkować obiekt zgodnie z zasadami, o których mowa w art. 5 ust. 2;

2) zapewnić, dochowując należytej staranności, bezpieczne użytkowanie obiektu w razie wystąpienia czynników zewnętrznych odziaływujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury, takich jak: wyładowania atmosferyczne, wstrząsy sejsmiczne, silne wiatry, intensywne opady atmosferyczne, osuwiska ziemi, zjawiska lodowe na rzekach i morzu oraz jeziorach i zbiornikach wodnych, pożary lub powodzie, w wyniku których następuje uszkodzenie obiektu budowlanego lub bezpośrednie zagrożenie takim uszkodzeniem, mogące spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, bezpieczeństwa mienia lub środowiska.

Niewątpliwie obowiązek ten obejmuje utrzymanie należytego stanu technicznego ciągów komunikacyjnych, w tym również schodów, które winny być utrzymane w taki sposób, aby zapewnić ich bezpieczną eksploatację. W szczególności chodzi tu o zapewnienie takiego stanu technicznego, który zagwarantuje, że osoby korzystające z ciągów komunikacyjnych nie będą narażone na szkodę.

Dokonując ustalenia w przedmiocie zdarzenia wywołującego szkodę sąd oparł na zeznaniach samej poszkodowanej, ale również na zeznaniach licznych świadków, który potwierdzili, że w grudniu 2017 roku schody te znajdowały się w złym stanie technicznym, a ponadto nie były w należyty sposób oświetlone. W szczególności jedna z płytek na schodach była „luźna” i powódka po tym, gdy na nią stanęła, straciła równowagę i przewróciła się. Całkowity brak oświetlenia utrudniał bezpieczne korzystanie ze schodów – wypadek miał miejsce w grudniu około godziny 19.00, kiedy jest już całkiem ciemno. Bezprawność właściciela budynku wyraża się w tym, że nie zapewnił on takiego stanu budynku, który pozwalał na bezpieczne z niego korzystanie a więc naruszył obowiązek nałożony na niego przez wyżej przytoczony przepis prawa budowlanego. Zaniechanie właściciela budynku było zawinione. Mamy tu do czynienia z winą nieumyślną określaną jako niedbalstwo. Mógł on bowiem i powinien naprawić schody i założyć oświetlenie. Uczynił to zresztą, ale już po wypadku powódki. Zachodzi także związek przyczynowy między zaniechaniem spółki (...) a szkodą doznaną przez powódkę. Z dużym prawdopodobieństwem przyjąć można, że gdyby schody było w odpowiednim stanie technicznym a miejsce należycie oświetlone, do wypadku by nie doszło.

Powódka domagała się zasądzenia na swoją rzecz należności z tytułu zadośćuczynienia jako rekompensaty krzywdy poniesionej w związku z urazem, jakiego doznała w wyniku wypadku z dnia 3 grudnia 2017 r.

Zatem podstawową kwestią, konieczną dla oceny zasadności żądania powódki, w zakresie przyznania jej zadośćuczynienia, było ustalenie rozmiaru cierpień i krzywd jakich doznała w wyniku upadku, bowiem właśnie to kryterium decyduje o wysokości zadośćuczynienia, jakie należne jest poszkodowanemu.

Ustawodawca nie określił jednak wprost przesłanek, które winny stanowić podstawę dla ustalenia zakresu krzywdy, wskazując jedynie w art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c., że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Przez krzywdę w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. należy rozumieć cierpienie fizyczne i psychiczne. Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, mowa jest bowiem o „odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, przyznawaną jednorazowo(G. Bieniek, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Tom I, Warszawa 2007, Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis, wydanie VIII).

Przepisy nie wskazują w sposób jednoznaczny kryteriów, jakimi powinien kierować się sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia. W doktrynie i orzecznictwie panuje jednak zgoda, co do tego, że należy brać pod uwagę takie aspekty jak długotrwałość cierpień fizycznych i psychicznych związanych z wypadkiem oraz ich intensywność (stopień cierpień), skutki doznanych urazów, wiek poszkodowanego, dolegliwości związane z niezbędnym leczeniem, pobytami w szpitalu, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury. Ich rozmiar, natężenie i czas trwania należy analizować w kontekście okoliczności konkretnej sprawy.

Użyte w art. 445 § 1 k.c. pojęcie „sumy odpowiedniej” choć ma charakter niedookreślony, tym niemniej w orzecznictwie wskazuje się kryteria, którymi należałoby kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, a mianowicie to, że musi ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Pamiętać przy tym należy, że na wysokość zadośćuczynienia składają się cierpienia pokrzywdzonego - tak fizyczne jak i psychiczne - których rodzaj, czas trwania i natężenie, należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenia, jaka konkretnie kwota jest „odpowiednia” z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne (wyrok Sądu Najwyższego-Izba Karna z dnia 4.02.2008 r. III KK 349/2007).

Powódka domagała się zasądzenia od pozwanego kwoty 90.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia, Sąd wziął pod uwagę rozmiar i charakter obrażeń doznanych przez powódkę w wypadku, ale również skutki tego wypadku dla życia powódki, jej funkcjonowania oraz perspektyw życiowych powódki.

Skutki wypadku U. W. należy ocenić jako poważne. Powódka na skutek wypadku doznała złamania trzonu kości udowej lewej; złamanie wymagało leczenia operacyjnego; leczenie powódki miało charakter powikłany: u powódki wystąpił tzw. staw rzekomy, wymagający powtórnej operacji.

Z wypadkiem związane były także cierpienia psychiczne powódki, wynikające z unieruchomienia i niepokoju o własne zdrowie.

W wyniku przebytego wypadku, stan zdrowia powódki uległ stałemu pogorszeniu. Powódka zmuszona jest nadal przyjmować leki przeciwbólowe i poruszać się przy pomocy jednej kuli. Powódka nie jest zdolna do wykonywania stałej pracy, nie może również wykonywać cięższych prac domowych.

Rokowania co do stanu zdrowia powódki nie są dobre - powódka nie odzyska dawnej sprawności, a jej stan zdrowia z wiekiem może ulec pogorszeniu. Pomimo upływu wielu lat od wypadku, powódka nadal odczuwa ból związany z urazami powypadkowymi.

Rozważając jaka kwota powinna zostać przyznana powódce tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, Sąd miał na uwadze to, że nie istnieją żadne tabele ani normy, które wskazywałyby jakie kwoty albo choćby w granicach jakich kwot, sądy powinny zasądzać zadośćuczynienia na rzecz osób, u których doszło do uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. W szczególności zauważyć należy, że wysokość procentowego uszczerbku na zdrowiu nie decyduje o wysokości zadośćuczynienia: nie podstaw do „płacenia” za każdy procent uszczerbku na zdrowiu.

Rozważania co do wysokości zadośćuczynienia powinny odwoływać się do istniejącego orzecznictwa Sądu Najwyższego i sądów powszechnych w tej kwestii. Chodzi tu o porównywanie podobnych przypadków, w szczególności pod względem charakteru i rozmiarów uszkodzenia ciała lub stopnia rozstroju zdrowia i skutków dla sytuacji poszczególnych osób oraz kwot zasądzanych tytułem zadośćuczynienia. Pozwala to na utrzymanie zasądzanych kwot w rozsądnych granicach, tak, aby nie były one ani nadmiernie wysokie, ani w nieuzasadniony sposób zaniżane. Pamiętać jednakowoż należy o tym, że każdy przypadek jest inny i tym samym wymaga indywidualnego podejścia.

Zdaniem Sądu w warunkach niniejszej sprawy odpowiednią w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. będzie kwota 30.000 zł. Z jednej strony jest to kwota znacząca, niebagatelna. Z drugiej nie jest kwotą wygórowaną. Kwoty na poziomie 100.000 zł, czyli zbliżone do żądanej przez powódkę są zasądzane w sytuacji, gdy skutki wypadku są bardzo poważne, ale także trwałe. Co prawda rokowania co do stanu zdrowia powódki są niepewne, ale należy pamiętać, że wynikają one nie tylko ze stan po złamaniu kości udowej, który jest bezpośrednim skutkiem wypadku. Stan zdrowia powódki po części wynika także z występującego u niej wrodzonego niedowładu spastycznego a również istniejących przed wypadkiem dolegliwości kręgosłupa. Mając to na uwadze, kwotą 30.000 zł zadośćuczynienia wydaje się kwotą odpowiednią.

Kolejno powódka wniosła o:

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 1.051,96 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019r. do dnia zapłaty, z tytułu odszkodowania obejmującego zwrot kosztów leczenia;

-zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 14.001, 60 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019r. do dnia zapłaty, z tytułu odszkodowania obejmującego zwrot kosztów opieki;

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 2.774,86 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019r. do dnia zapłaty, z tytułu odszkodowania obejmującego zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych.

Tym samym łączna kwota odszkodowania o którego zasądzenie wnosiła powódka wynosiła 17.828, 42 zł.

Zdaniem Sądu powódka udowodniła zasadność swojego roszczenia o odszkodowanie w całości.

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu.

Koszty wynikłe z uszkodzenia ciała albo wywołania rozstroju zdrowia to m.in.: koszty transportu poszkodowanego z miejsca zdarzenia do szpitala, koszty opieki lekarskiej, koszty opieki i pielęgnacji poszkodowanego, rehabilitacji (w tym także dojazdów na rehabilitację), lekarstw, koszty specjalistycznego żywienia, koszty specjalistycznej odzieży i aparatów ułatwiających funkcjonowanie (okulary, protezy, laska, aparat słuchowy, wózek inwalidzki itp.) (por. J. Rezler, Naprawienie szkody, s. 53), jeżeli poszkodowany stał się niepełnosprawny, odszkodowanie obejmuje także koszty dostosowania mieszkania do jego potrzeb (wyr. SN z 12.12.2002 r., II CKN 1018/00, L.).

Co tyczy się zwrotu kosztów leczenia w wysokości 1.051, 96 zł, to zasadność poniesionych przez powódkę w tym zakresie kosztów została oceniona przez biegłego ortopedę. Zgodnie z opinią dr n. med. M. J. (1) za zasadne koszty leczenia powódki uznać należało następujące koszty:

- koszty zakupu opatrunków gipsowych(k. 72)- 135 + 225 zł= 360 zł

- łączne koszty zakupu leków – 476,61 zł

- koszty prywatnych wizyt lekarskich ( k. 73) – 300 zł

Tym samym uzasadnione łączne uzasadnione koszty poniesione w związku z leczeniem powódki wyniosły 1. 136, 61 zł, podczas gdy powódka wnosiła o zasądzenie kwoty mniejszej to jest kwoty 1.051, 96 zł. Tym samym koszty poniesione przez powódkę w związku z jej leczeniem Sąd uznał za całkowicie uzasadnione i uprawdopodobnione.

Co tyczy się kosztów związanych ze sprawowaniem opieki osób trzecich nad powódką w okresie powypadkowym, to dnia 3 grudnia 2017r. powódka miała wypadek, tego samego dnia została odwieziona do szpitala w którym przebywała do 16 grudnia 2017 r.

Przez pierwsze 3 miesiące po wyjściu ze szpitala powódka miała założony gips, nie była w stanie się poruszać, ani wykonywać przy sobie żadnych czynności.

Sąd uznał, że w okresie od wyjścia ze szpitala tj. od dnia 16 grudnia 2017r. do dnia ściągnięcia gipsu tj. do końca marca 2017 r., powódka wymagała opieki osób trzecich w wymiarze 3 godzin dziennie.

Zakres opieki obejmował min. takie czynności jak: toaleta całego ciała powódki, w tym pomoc w załatwianiu potrzeb fizjologicznych, przebieranie powódki w czystą odzież, podawanie posiłków.

Łączna ilość opieki w 2017r. wyniosła 48 godzin ( 16 dni x 3 godziny).

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 9 września 2016 r. w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2017r., przedmiotowa stawka od stycznia 2017r. wynosiła 13 zł. We wskazanym okresie łączny koszt opieki wyniósł więc 624 zł ( 48 godzin x 13 zł za godzinę).

Od stycznia 2018r. do końca marca 2018r. powódka wymagała opieki przez okres 90 dni w wymiarze 3 godzin dziennie.

Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 12 września 2017r. w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2018r., przedmiotowa stawka od stycznia 2018. wynosiła 13,70 zł. We wskazanym okresie łączny koszt opieki wyniósł więc 3.699 zł (90 dni x 3 godziny x 13, 70 zł ).

Od kwietnia 2018r. do grudnia 2018r. r. powódka wymagała opieki w wymiarze 2 godzin dziennie, co daje kwotę 9.864 zł.

Od stycznia 2019r. do maja 2019r. powódka wymagała dalszej opieki w wymiarze 2 godzin dziennie.

Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 11 września 2018 r. w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2019r., przedmiotowa stawka od stycznia 2019 roku wynosiła 14,70 zł. We wskazanym okresie łączny koszt opieki wyniósł więc 3.699 zł (90 dni x 3 godziny x 13, 70 zł ).

W maju 2019 r. powódka zakończyła leczenie szpitalne i rehabilitacje, w związku z czym była na tyle sprawna fizycznie, że nie wymagała dalszej opieki ze strony osób trzecich.

Tym samym łączny koszt opieki nad powódką wyniósł 14.187 zł, a na powyższą kwotę składa się:

- koszt opieki w 2017r.- 624 zł

- koszt opieki w 2018r. – 9.864 zł;

- koszt opieki w 2019r. – 3.699 zł.

Powódka wniosła o zasądzenie łącznej kwoty 14.001, 60 zł tytułem zwrotu kosztów opieki, w związku z powyższymi rozważaniami, Sąd uznał powyższą kwotę za zasadną i udowodnioną.

Co tyczy się kwoty 2.774, 86 zł tytułem odszkodowania obejmującego zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych, to zdaniem Sądu również ta kwota została udowodniona.

Zgodnie z przedłożoną do akt sprawy tabelą (k. 56-57) powódka w związku z wypadkiem z grudnia 2017 r. musiała łącznie pokonać 3. 320 km. Stawka kilometrowa została ustalona zgodnie ze stawką przyjętą na podstawie Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2012 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy i wyniosła odpowiednio 0,8358 zł za kilometr.

Tym samym łączny koszt dojazdów poniesionych przez powódkę wyniósł 2.774, 86 zł ( tj. 3.320 km x 0, 8358 zł)

Wskazane przez powódkę koszty dojazdów nie są nadmierne, zostały szczegółowo przedstawione i są zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, w związku z tym Sąd uznał je za zasadne.

Podsumowując, Sąd uznał, że należna powódce kwota tytułem odszkodowania wynosi 17. 828, 96 zł, a na powyższą kwotę składa się: zwrot kosztów leczenia -1.051, 96 zł, zwrot kosztów opieki- 14. 001, 60 zł oraz zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych -2.774,86 zł.

W związku z powyższym, Sąd w punkcie drugim wyroku zasądził od pozwanego na rzecz powódki tytułem odszkodowania kwotę 17.828, 96 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października do dnia zapłaty.

O odsetkach od zasądzonych kwot zadośćuczynienia i odszkodowania sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i § 2 zdanie pierwsze k.c.

Stosownie do art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Natomiast w myśl § 2 zdanie pierwsze tego artykułu, jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie.

Powódka skierowała do pozwanej zgłoszenie roszczeń związanych z wypadkiem. Pozwana przeprowadziła postępowanie likwidacyjne i pismem z dnia 24 października 2019 r. odmówiła powódce wypłacenia jakichkolwiek świadczeń. W dacie wydania odmownej decyzji w przedmiocie wypłaty zadośćuczynienia oraz odszkodowania znane były pozwanej wszystkie istotne okoliczności pozwalające na prawidłowe rozstrzygnięcie w sprawie. Od tej daty pozwana pozostawała więc w opóźnieniu.

W związku z powyższym sąd zasądził od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powódki U. W. w pkt. 1. i 2. kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 24 października 2019 r. do dnia zapłaty.

W punkcie trzecim wyroku Sąd w pozostałej części oddalił powództwo.

Zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Z kolei zgodnie z art. 100 k.p.c. w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone.

W niniejszym postępowaniu powódka była zwolniona od kosztów sądowych w całości.

W niniejszej sprawie powódka wnosiła łącznie o zasądzenie na jej rzecz kwoty 107.829 zł. Powódka wygrała powództwo w zakresie około 50% tj. co do kwoty 47.829 zł.

Z uwagi na to, że każda ze stron w około połowie wygrała jak i przegrała powództwo, Sad za zasadne uznał wzajemne zniesienie między stronami kosztów procesu o czym orzeczono w punkcie czwartym wyroku.

Na podstawie art. 113 ust. ustawy z dnia 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd w punkcie piątym wyroku nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sąd Okręgowy w Poznaniu tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych kwotę 2.392 zł. Koszty te obciążały pozwanego w części, w której powództwo zostało uwzględnione.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie wyżej powołanych przepisów prawa, orzeczono jak w sentencji wyroku.

Jacek Grudziński