Sygnatura akt VI Ka 229/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Mierz

Sędziowie SSO Grzegorz Kiepura

SSR del. Małgorzata Peteja-Żak (spr.)

Protokolant Aleksandra Studniarz

przy udziale Andrzeja Zięby

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2014 r.

sprawy M. S. zd. M. córki J. i J.,

ur. (...) w P.

oskarżonej z art. 297§1 kk i art. 13§1 kk w zw. z art 286§1 kk przy zast. art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 23 grudnia 2013 r. sygnatura akt IX K 534/13

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonej M. S. kwotę 1500 zł (jeden tysiąc pięćset złotych), tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym;

3. kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 229/14

UZASADNIENIE WYROKU

z dnia 6 czerwca 2014r.

Oskarżona M. S. stanęła pod zarzutem tego, że w dniu 16 maja 2011r. w P., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uzyskania dla siebie od organu dysponującego środkami publicznymi płatności do gruntów rolnych, stanowiących dotację do prowadzonej produkcji rolnej, złożyła w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – Biuro Powiatowe w P. wniosek o przyznanie jednolitych płatności obszarowych oraz uzupełniających płatności obszarowych za rok 2011, zawierający nieprawdziwe dane odnośnie areału użytkowanych rolniczo przez siebie gruntów uprawniających do uzyskania tychże płatności, deklarując, iż płatność taka przysługuje jej do działki oznaczonej jako A o powierzchni 15,33 ha, podczas gdy na części tejże działki o powierzchni 7,97 ha zaniechano prowadzenia działalności rolniczej, a na pozostałej jej części na powierzchni 2,92 ha nie przestrzegano norm utrzymania gruntu, tj. podała nieprawdę odnośnie prowadzonej przez siebie działalności rolniczej na gruncie o łącznej powierzchni 7,97 ha, która uprawniała ją do skorzystania ze wsparcia finansowego z tytułu jednolitej płatności obszarowej oraz uzupełniającej płatności obszarowej, co miało istotne znaczenie dla uzyskania tychże płatności, a tym samym po uprzednim wprowadzeniu w błąd ARiMR co do okoliczności uzasadniających przyznanie wsparcia finansowego, usiłowała doprowadzić wymienioną Agencję do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy poprzez wypłatę nienależnych świadczeń w łącznej wysokości 7.089,87 złotych, lecz zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na kontrolę przeprowadzoną przez ARiMR, tj. popełnienia czynu z art. 297 § 1 kk i art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

Sąd Rejonowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 23 grudnia 2013r., w sprawie o sygn. IX K 534/13, uniewinnił oskarżoną od popełnienia zarzucanego jej przestępstwa, kosztami procesu obciążając Skarb Państwa. Nadto na mocy art. 632 pkt 2 kpk zasądził od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonej kwotę 3.000 złotych tytułem zwrotu wynagrodzenia za obrońców z wyboru.

Wyrok ten zaskarżył w całości na niekorzyść oskarżonego Prokurator, który zarzucił wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść wyroku, polegający na błędnym ustaleniu, iż oskarżona nie dopuściła się zarzucanego jej aktem oskarżenia czynu, podczas gdy z całokształtu okoliczności sprawy wynika, iż swoim zachowaniem dopuściła się ona podania fałszywych danych we wniosku o przyznanie jednolitych płatności obszarowych oraz uzupełniających płatności obszarowych za rok 2011 złożony w ARiMR, co miało istotne znaczenie dla uzyskania tychże płatności oraz usiłowania tzw. oszustwa.

Stawiając powyższy zarzut wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja Prokuratura nie zasługiwała na uwzględnienie. Analiza wyników postępowania dowodowego, jak też argumentacji przedstawionej w obszernych, pisemnych motywach zaskarżonego wyroku przekonuje Sąd odwoławczy o całkowitej prawidłowości zaskarżonego wyroku wobec faktu, że apelujący nie wskazał dających się zaakceptować racji, potwierdzających przekroczenie przez Sąd meriti granic swobodnej oceny dowodów, w szczególności poprzez wnioskowanie nielogiczne, sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy. Kwestia wymogów, jakie winna spełniać ocena dowodów będąca podstawą orzeczeń Sądu była wielokrotnie przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego. Jedno z jego orzeczeń, określających te wymogi wskazuje, że „przekonanie Sądu o wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów pozostaje pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 kpk wtedy tylko, kiedy spełnione są warunki: ujawnienia całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 kpk) w granicach respektujących zasadę prawdy obiektywnej (art. 2 § 2 kpk), rozważenia wszystkich okoliczności zgodnie z zasadą określoną w art. 4 kpk oraz wyczerpującego i logicznego – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uzasadnienia przekonania Sądu (art. 424 § 1 pkt 1 kpk)” - tak wyrok SN z dnia 23 VII 2003r., V KK 375/02, Lex nr 80278. Analiza pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku, jak i treści przeprowadzonych w sprawie dowodów, pozwala uznać Sądowi odwoławczemu, iż ocena dowodów przedstawiona przez Sąd Rejonowy spełnia wszystkie powołane wyżej wymogi. Tym samym bezpodstawne okazuje się stawianie zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, będącego wynikiem przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, a taki właśnie błąd zarzucił Prokurator, który równocześnie nie powołał się na niepełność postępowania dowodowego. W oparciu o zebrany pełny materiał dowodowy, w zgodzie z regułami zawartymi w art. 7 kpk, Sąd Rejonowy zatem prawidłowo przyjął, że brak podstaw do przypisania oskarżonej M. S. popełnienia zarzucanego jej przestępstwa.

Przechodząc do szczegółów, na samym początku przypomnieć należy, iż Sąd meriti wyrokując w niniejszej sprawie powziął poważne wątpliwości co do rzetelności, a tym samym i prawidłowości dwóch terenowych kontroli przeprowadzonych w dniu 3 października 2011r. przez uprawnionych pracowników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Skarżący, podzielając wątpliwości Sądu odnośnie możliwości przeprowadzenia kontroli na deklarowanym, ponad piętnastohektarowym terenie przez okres niespełna jednej godziny, podniósł jednakże, iż ta nieścisłość nie może podważać wiarygodności całego dokumentu z przebiegu kontroli. Gdyby wczytać się jednak w uzasadnienie rozstrzygnięcia Sądu orzekającego, a następnie zestawić powyższe z zebranymi dowodami, głównie w postaci dokumentów, ale także i zeznań osób kontrolujących obszar oskarżonej, należy stwierdzić wiele innych nieprawidłowości, a także i rozbieżności w relacjach świadków P. Z. i M. P.. Słusznie zatem i trafnie zwróciła przede wszystkim uwagę oskarżona na fakt prowadzenia kontroli na jej obszarze, stanowiącym pastwiska klasy IV i V, pod jej nieobecność, stosując przez kontrolujących kryteria nie przystające do tegoż terenu, bo odnoszące się do łąk. Podkreślała ona i to, co w swoich zeznaniach potwierdził następnie pośrednio świadek A. F., iż należący do niej teren jest obszarem piaszczystym i nienawodnionym, suchym, położonym na płaskowyżu, o specyficznych cechach i niekorzystnych warunkach gospodarowania (ONW), z ubogą, niezieloną roślinnością, grubością gruntu osiągającą około 20 – 30 cm, stąd zgodnie z wymogami Dobrej Kultury Rolnej nie jest wymagane, a nawet jest niewskazane na takim terenie wypasanie bydła w sposób ciągły, a działalność rolnicza jest prowadzona na podanym przez nią obszarze 15,33 ha w taki sposób, w jaki tylko można ją prowadzić na terenie IV i V klasy pastwiska, bez możliwości jednak stałego odrostu trawy. Z tych wszystkich powodów ślady pobytu zwierząt nie są zatem tak dobrze widoczne i zaznaczone jak na normalnym pastwisku. Niewątpliwie, pomimo jedynie oznaczenia przez oskarżoną we wniosku symbolu JPO (I grupa – Jednolita Płatność Obszarowa), bez wskazania, czy chodzi o pastwisko, czy łąkę, teren ten był kontrolowany następnie pod jej nieobecność przez pracowników ARiMR jako łąka (na co wprost wskazuje rubryka 101 raportu z czynności kontrolnych w zakresie wzajemnej zgodności), zwraca uwagę także brak jakiegokolwiek zapisu w obu raportach dot. wypasu bydła, czy ogólnie jego obecności, a jedynie stwierdzenie w rubryce 88 raportu w zakresie kwalifikowalności powierzchni o niekoszeniu na powierzchni 2,92 ha. Także i słusznie oskarżona wskazuje w swoich wyjaśnieniach na brak uwag w czasie kontroli co do przestrzegania norm N.01 i N.04 dla gospodarstwa w rubryce XIb tegoż raportu, co zdaje się świadczyć o braku niezgodności, zaś z treści rubryki XIV raportu w zakresie wzajemnej zgodności na obszarze 2,92 ha wynika jedynie, iż nie stwierdzono zaniedbań dwuletnich w postaci niewykoszonego obszaru, a jedynie niewykoszony obszar pochodzący z bieżącego roku (dotkliwość w skali 1) ze skutkami zaniedbań o charakterze łatwym do usunięcia (trwałość w skali 3), bez konieczności podejmowania działań naprawczych (prostych zabiegów uprawowych, koszenia, zebrania pokosów) lub też tylko takich, które nie wymagają dużych nakładów pracy, co wyklucza istnienie chwastów wieloletnich, wbrew twierdzeniom świadka M. P..

Słusznie także Sąd Rejonowy podkreśla datę, w której była przeprowadzona kontrola, a więc po upływie prawie 5 miesięcy od złożenia wniosku, jednak ponad miesiąc przed zakończeniem sezonu wegetacyjnego traw. Jak wykazało postępowanie dowodowe, także wbrew wywodom kontrolujących, na terenie deklarowanym do płatności obszarowej okres wegetacyjny należy do najdłuższych w kraju i trwa około 7,5 – 8 miesięcy w roku, co oznacza także możliwość dłuższego wypasu zwierząt na pastwiskach. Również zatem wbrew rozbieżnym twierdzeniom kontrolujących oraz świadka A. F., niewątpliwie – bo w oparciu o § 1 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 11 III 2010r. w sprawie minimalnych norm (Dz. U. 2010r., nr 39, poz. 211, z późn. zm.), w brzmieniu obowiązującym w czasie przedmiotowej kontroli - grunty rolne w przypadku łąk i pastwisk są utrzymywane zgodnie z normami, gdy okrywa roślinna jest na nich koszona i usuwana co najmniej raz w roku, w terminie do dnia 31 lipca, lub są na nich wypasane zwierzęta w okresie wegetacyjnym traw, a więc w odniesieniu do obszaru oskarżonej, ze względu na panujące warunki pogodowe w zarzucanym roku 2011, wypas mógł być kontynuowany do końca pierwszej dekady listopada, zaś niedojady winny być wykoszone po ostatnim wypasie późną jesienią lub wiosną roku następnego w celu pobudzenia runi i rozgarnięciu kretowisk (k. 124). Mając na uwadze szczegółową treść obu instrukcji realizacji kontroli w zakresie kwalifikowalności powierzchni oraz wzajemnej zgodności, tak w zakresie wytycznych nakładających na kontrolujących określone obowiązki, zwłaszcza w zakresie sposobu ustalania przebiegu granic działki rolnej w oparciu o załączniki graficzne załączone przez rolnika do wniosku oraz dane o działce rolnej, jak i szereg innych nałożonych na kontrolujących obowiązków (np. obowiązek zliczenia drzew/krzewów na obszarze działki rolnej – pkt 2.3.1 pierwszej instrukcji, dokonanie pomiaru powierzchni działki zgodnie z wytycznymi – pkt 5.1 tej instrukcji), a także uwzględniając deklarowaną przez oskarżoną sporą powierzchnię do płatności obszarowej, nie jest możliwym uczynienie zadość tym wymogom w przeciągu jednej niespełna godziny. Szereg nieścisłości w załączonych dokumentach, w istocie różniące się w swej treści oryginał Agencji i kopia raportu doręczona oskarżonej, nadto niespełnienie wymogu dwóch podpisów osób kontrolujących na tych dokumentach, dają asumpt do zakwestionowania rzetelności tych raportów i prawidłowości samej kontroli w terenie. Ma zatem w pełni rację Sąd Rejonowy, przyjmując za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonej, iż zważywszy na wielkość obszaru zadeklarowanego do płatności oraz stawiane wymogi kontrolującym, uzasadnione wątpliwości budzi fakt, czy kontrola w terenie została przeprowadzona należycie, ze spełnieniem instrukcyjnych wymagań, w tym zwłaszcza dot. pomiaru pola powierzchni działki rolnej i jej obwodu, a także sporządzenia dokumentacji fotograficznej, kwestionowanej przez oskarżoną gdy idzie o granice jej obszaru. Zważywszy na szereg omówionych wyżej nieścisłości, przy uwzględnieniu położenia, charakteru i wielkości tego terenu, podkreślić należy z całą mocą, iż wskazanym było w tej sytuacji co najmniej poinformowanie oskarżonej o terminie planowanej kontroli celem właściwej identyfikacji działki rolnej, czego jednak nie uczyniono, wbrew przepisowi 15.1.2 pierwszej instrukcji, ale także i 5.1.3 instrukcji realizacji kontroli w zakresie wzajemnej zgodności.

Z drugiej strony ma i rację Sąd I instancji gdy uznaje za nieprzekonujące zeznania kontrolujących w tej części, w której po znacznym upływie czasu, bo po około 2 latach od kontroli, pamiętali oni na rozprawie o braku śladów bytności zwierząt na tym terenie, tym bardziej, że z samego raportu nie wynika nic o braku cech pastwiska, brak zapisów dot. wypasania bydła, teren był kontrolowany jako łąka, a zatem kluczowym kryterium kontroli stawał się wymóg koszenia do 31 lipca, nadto zaś upływ czasu i wielość podobnych kontroli zdają się podważać szczerość ich relacji w odniesieniu do takich powtarzalnych przecież podczas kontroli szczegółów.

Nie ma racji i apelujący, gdy podważa wiarygodność i intencje oskarżonej, wskazującej ważnego dla niej świadka dopiero przed Sądem na rozprawie, po zasięgnięciu fachowej porady prawnej. Oskarżona, nota bene posiadająca wyższe wykształcenie z zakresu ochrony środowiska, jak sama wyjaśniła, początkowo słuchana w charakterze świadka i podająca już wówczas informacje na temat pracującego u niej rolnika, nie zdawała sobie sprawy z wagi sytuacji i możliwości postawienia jej zarzutu, później zaś zaskoczona obrotem sprawy skorzystała z przysługującego jej prawa do odmowy składania wyjaśnień. Jej postępowanie i zdziwienie całą sytuacją są tym bardziej zrozumiałe, że oskarżona przecież nie składała wniosku o przyznanie płatności po raz pierwszy, nigdy jednak dokument ten wcześniej nie został zakwestionowany przez Agencję, a kolejne druki wniosku były już po części wypełnione przez adresata z uwzględnieniem danych wcześniejszych. Składając wyjaśnienia na rozprawie szczegółowo podała, w jaki sposób dokonała weryfikacji wielkości działki, wskazując na wielkości obszarowe pastwisk klasy IV i V, lasów i użytków kopalnych, wynikające z wypisu z rejestru gruntów, a nadto podając informacje dot. prowadzonej tam na obszarze pastwisk 15,33 ha działalności rolniczej przez M. C., który wypasa około 20 sztuk bydła, a także wykasza teren. Te ważkie dla zasadności stawianego jej zarzutu informacje potwierdził następnie przed Sądem ów świadek, co prawda lakonicznie i niezbyt szczegółowo, na co zwrócił Sąd orzekający uwagę, potwierdził on jednak najważniejsze, iż na tym terenie, w oparciu o ustną umowę zawartą z oskarżoną, ale i pod „okiem” przebywającego tam często jej męża J. S., kosi teren (w zależności od warunków pogodowych) i wypasa bydło 1-3 razy w miesiącu. Dokonując oceny zeznań tego świadka, w zestawieniu z innymi obszernie omówionymi dowodami, trafnie Sąd czyniąc ustalenia faktyczne uwzględnił je, nie znajdując przyczyn dla odmowy im waloru wiarygodności.

Nie sposób też zgodzić się ze skarżącym, gdy kwestionuje przyjęty przez Sąd merytoryczny automatyzm Kierownika Biura Powiatowego w P. ARiMR w kierowaniu zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wszak tak przecież jest. A. F. na rozprawie w sposób szczegółowy, wręcz drobiazgowy, opisał procedurę związaną ze złożeniem wniosku o dopłaty bezpośrednie do gruntów, sposób złożenia tego wniosku wraz z załącznikiem graficznym, a także sposób przeprowadzania w siedzibie agencji kontroli kompletności i administracyjnej wniosku. Dopiero po pozytywnie odbytej kontroli administracyjnej wniosek jest wprowadzany do systemu, a centrala typuje poszczególne wnioski do kontroli na miejscu, zlecając jej przeprowadzenie oddziałowi regionalnemu. Po dokonaniu takiej kontroli i wprowadzeniu raportu do systemu, wersja papierowa trafia do oddziału powiatowego, którego pracownicy jednak nie kontrolują już jej wyników, a jedynie badają zgodność wersji papierowej z elektroniczną. Jak wskazał świadek, jako kierownik biura powiatowego, sam wypracował sobie system w podejmowaniu decyzji o zawiadamianiu organów ścigania, bazując na zgromadzonych dokumentach i danych zweryfikowanych przez system (tj. obliczonych wielkości dopłat). Nie badając już zatem zamiaru rolnika i nie przeprowadzając z nim w ogóle rozmowy, w sytuacji takiej jak np. w przypadku oskarżonej – tj. gdy różnica między powierzchnią zadeklarowaną do jednolitej płatności obszarowej a powierzchnią stwierdzoną przekracza 50%, zawiadamia on organa ścigania. Stosuje on zatem swoisty automatyzm w tej czynności, opierając się jedynie na wynikach przeprowadzonej w terenie kontroli, która, jak dowiedziono w niniejszej sprawie, była przeprowadzona pochopnie i nierzetelnie, pozostawiając szereg omówionych wyżej wątpliwości, których nie zdołano w żaden sposób rozwiać w toku postępowania przygotowawczego.

W końcu myli się i skarżący, gdy wywodzi w końcowych wersach apelacji, że oskarżona, jako właścicielka gruntu, nie była w ogóle osobą uprawnioną do uzyskania dopłaty, gdyż faktycznie nie użytkowała gruntu rolnego.

Zgodnie z art. 7 ustawy z dnia 26 I 2007r. o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego (Dz. U. 2012r., poz. 1164) rolnikowi przysługuje jednolita płatność obszarowa do będącej w jego posiadaniu w dniu 31 maja roku, w którym został złożony wniosek o przyznanie tej płatności, powierzchni gruntów rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego, kwalifikujących się do objęcia tą płatnością zgodnie z art. 124 ust. 2 akapit pierwszy rozporządzenia nr 73/2009, jeżeli posiada w tym dniu działki rolne o łącznej powierzchni nie mniejszej niż określona dla Rzeczypospolitej Polskiej w załączniku nr VII do rozporządzenia nr 1121/2009 (a więc 1 ha), grunty rolne są utrzymywane zgodnie z normami (DKR) przez cały rok kalendarzowy, w którym został złożony wniosek o przyznanie tej płatności, przestrzega wymogów przez cały rok kalendarzowy, w którym został złożony wniosek o przyznanie tej płatności oraz został mu nadany numer identyfikacyjny w trybie przepisów o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności. Także w § 2 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 11 III 2009r. w sprawie szczegółowych warunków i trybu przyznawania pomocy finansowej w ramach działania „Wspieranie gospodarowania na obszarach górskich i innych obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania (ONW)", objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 (Dz. U. 2009r., nr 40, poz. 329), płatność ONW przysługuje rolnikowi w rozumieniu przepisów art. 2 lit. a rozporządzenia Rady (WE) nr 73/2009 z dnia 19 I 2009r., a więc osobie fizycznej, prawnej lub grupie osób fizycznych lub prawnych, których gospodarstwo znajduje się na terytorium Wspólnoty, określonym w art. 299 Traktatu oraz która prowadzi działalność rolniczą (produkcja, hodowla, uprawa produktów rolnych, dojenie, chów zwierząt, utrzymywanie zwierząt dla celów gospodarskich, utrzymywanie gruntów w DKR).

Zgodnie z utrwalonym poglądem orzecznictwa sądów administracyjnych, jak i doktryny, pojęcie posiadania należy rozumieć w znaczeniu cywilistycznym, rozróżniając posiadanie samoistne i zależne w rozumieniu przepisów art. 336 - 352 kc. Poza posiadaniem ustawodawca wymaga utrzymywania gruntów rolnych zgodnie z normami, co wyraźnie wskazuje na faktyczne, rzeczywiste posiadanie (władanie) gruntami rolnymi w dniu 31 maja roku, w którym jest składany wniosek. Zdaniem NSA, także dzierżyciel gruntu jest producentem rolnym uprawnionym do uzyskania płatności. Prawdą jest, że wymóg posiadania przez wnioskodawcę tytułu prawnego do gruntów nie został sformułowany w żadnym przepisie ustawy, a dla przyznania płatności istotne jest czy wnioskodawca faktycznie włada gruntem, przy spełnieniu określonych ustawowych wymogów kwalifikacyjnych. Uprawnionymi zatem do uzyskania płatności są właściciel gruntu, gdy grunt nie jest oddany w posiadanie zależne i jest we władaniu właściciela, dzierżawca gruntu rolnego, posiadacz samoistny i zależny bez tytułu prawnego (bez względu na jego dobrą czy złą wiarę i bez względu na to czy jest to posiadanie prowadzące do nabycia w wyniku dziedziczenia) - zob. Komentarz J. B. i D. K. do art.7 ustawy o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego. Oskarżona, jako współwłaścicielka gruntu o powierzchni działki 27,1124 ha, bez wątpienia posiada grunt ten we władaniu, nie oddała bowiem gruntu w posiadanie zależne, korzystając jedynie z pomocy mieszkającego w pobliżu rolnika, który na mocy ustnej umowy zawartej z M. i J. S. korzysta z działki, wypasając bydło i kosząc trawę. Posiadanie gospodarstwa rolnego lub gruntu ściśle wiąże się z produkcją rolną, zatem konieczne jest faktyczne użytkowanie gruntów rolnych. Takie rozumienie posiadania połączonego z faktycznym użytkowaniem gruntów rolnych wiąże się z celem dopłat, czyli dofinansowaniem do produkcji rolnej i pomocy rolnikom rzeczywiście użytkującym posiadane grunty rolne. Zatem aby zostać beneficjentem pomocy w ramach mechanizmu bezpośredniego wsparcia nie wystarczy być posiadaczem gruntów rolnych, ale należy je przede wszystkim rolniczo użytkować, zachowując zasady ich utrzymania w należytym stanie (zob. wyrok WSA w Szczecinie z dnia 25 IV 2013r., I SA/Sz 1113/12, Lex nr 1316576). Pomimo powyższych rozważań należy z całą mocą podkreślić, iż w niniejszej sprawie nie było w ogóle kwestionowane uprawnienie oskarżonej do otrzymania jednolitej płatności obszarowej zgodnie z powyżej cyt. przepisami i zarzut z tym związany nie był jej w istocie stawiany. Przedmiotem rozpoznania była kwestia jej ewentualnej odpowiedzialności karnej za celowe wprowadzenie w błąd pracowników Agencji co do okoliczności uzasadniających przyznanie wsparcia finansowego i świadome podanie nieprawdy odnośnie prowadzonej przez siebie działalności rolniczej na gruncie o powierzchni 7,97 ha we wniosku w celu doprowadzenia ARiMR do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, czego jednak nie wykazano M. S. w sposób nie budzący wątpliwości.

Z tych wszystkich powodów, nie podzielając zarzutów apelacji i uznając zaskarżony wyrok za słuszny, Sąd Okręgowy utrzymał go w mocy, a kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciążył Skarb Państwa.

Równocześnie, wobec wykazania przez oskarżoną poniesionych kosztów tytułem zastępstwa procesowego przed Sądem II instancji, zasądzono na jej rzecz po myśli art. 632 pkt 2 kpk kwotę 1.500 złotych.