III Ca 238/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 28 października 2013 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu oddalił powództwo U. B. i D. W. skierowane przeciwko Skarbowi Państwa – Powiatowemu Urzędowi Pracy w Z. o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego w postaci wyroku tegoż Sądu z dnia 16 marca 1998 r. wydanego w sprawie I C 430/97 zaopatrzonego w klauzulę wykonalności nadaną postanowieniem Sądu z dnia 10 stycznia 2004 r., a także zasądził od powódek na rzecz pozwanego kwotę 600,00 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania. Powódki podnosiły zarzut przedawnienia roszczenia stwierdzonego tytułem, a także wskazały, że pozwany wskazał inną wysokość należności głównej w wezwaniu do zapłaty i we wniosku o wszczęcie postępowania egzekucyjnego.

W toku postępowania Sąd I instancji ustalił, że powyższym prawomocnym wyrokiem zasądzono od powódek oraz trzech innych osób solidarnie na rzecz pozwanego kwotę 8.805,00 zł z odsetkami naliczanymi według stopy wynoszącej 2,5 % miesięcznie od dnia 3 czerwca 1997 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 1.500,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Orzeczenie opatrzono w dniu 5 sierpnia 2003 r. klauzulą wykonalności i w dniu 19 sierpnia 2003 r. wierzyciel wszczął na podstawie tego tytułu postępowanie egzekucyjne przeciwko m.in. powódkom. W dniu 18 września 2003 r. D. W. i U. B. wystąpiły do pozwanego o zawieszenie postępowania egzekucyjnego z uwagi na swój stan zdrowia i sytuację majątkową, a wierzyciel przychylił się do tego wniosku; konsekwencją zawieszenia i niepodejmowania postępowania było umorzenie go wobec powódek po upływie roku z mocy prawa w oparciu o art. 823 k.p.c. Na wniosek pozwanego wydano kolejny tytuł wykonawczy, nadając mu klauzulę wykonalności w dniu 10 stycznia 2004 r.

Sąd Rejonowy ustalił także, że pismem z dnia 20 czerwca 2012 r. pozwany wystosował do powódek wezwanie do zapłaty pozostałej do uiszczenia należności, a 4 lipca 2012 r. U. B. i D. W. udały się do siedziby wierzyciela. W rozmowie z pracownikami Powiatowego Urzędu Pracy w Z. powódki oświadczyły, że nie chcą płacić długu wynikającego z przedmiotowego tytułu, ponieważ nie osiągnęły żadnej korzyści z pieniędzy otrzymanych od (...) przez ich współdłużniczkę solidarną, która ponadto jest w znacznie lepszej od nich sytuacji majątkowej. Po uzyskaniu informacji, że do umorzenia obciążającej ich należności nie dojdzie, powódki – w rezultacie udzielonego im pouczenia - pobrały dokumenty niezbędne do celów ewentualnego złożenia wniosku o rozłożenie długu na raty, opisując ten fakt na wniosek pracowników (...) w podpisanym przez siebie i pozostawionym wierzycielowi oświadczeniu. Ostatecznie jednak wniosku o rozłożenie długu na raty nie złożyły, a w dniu 20 lipca 2012 r. ich pełnomocnik wystąpił do wierzyciela o wstrzymanie dochodzenia swoich roszczeń. W dniu 27 września 2012 r. pozwany ponownie wszczął postępowanie egzekucyjne, które prowadzone jest nadal pod sygnaturą Km 985/12. Sąd stwierdził ponadto, że na dzień 9 kwietnia 2013 r. stan zadłużenia powódek wynikającego z przedmiotowego tytułu wykonawczego wynosił: 2.580,96 zł jako należność główna, 811,78 zł jako odsetki wchodzące w skład należności głównej oraz 35.460,61 zł jako pozostałe odsetki.

Powyższy stan faktyczny przemawia, według stanowiska Sądu I instancji, za oddaleniem powództwa. Sąd, odnosząc się do podniesionego zarzutu przedawnienia roszczenia, dokonał oceny jego zasadności w świetle art. 125 § 1 k.c., z którego wynika, że roszczenie stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądowym przedawnia się co do zasady z upływem lat dziesięciu, a w zakresie świadczeń okresowych należnych w przyszłości z upływem trzech lat. Analizując wpływ ustalonych w toku postępowania faktów na bieg terminu przedawnienia, wywiódł, że biegu tego nie przerywa złożony przez pozwanego wniosek o nadanie klauzuli wykonalności, ponieważ nie zmierza on bezpośrednio do zaspokojenia roszczenia, a jedynie do uzyskania stwierdzenia przez Sąd, iż tytuł może stanowić podstawę prowadzenia egzekucji. Z kolei wszczęcie postępowania egzekucyjnego, które następnie zostało umorzone wskutek bezczynności wierzyciela, również nie może doprowadzić do takiego rezultatu, ponieważ do oceny skutków prawnych złożenia wniosku egzekucyjnego stosuje się w takiej sytuacji odpowiednio art. 182 § 2 k.p.c. Natomiast, zdaniem Sądu Rejonowego, do przerwania biegu terminu przedawnienia doszło dwukrotnie wskutek niewłaściwego uznania roszczenia przez powódki (art. 123 § 1 pkt. 2 k.c.), a więc zachowania, z którego wynikało, że uważają swój dług za istniejący. Po raz pierwszy nastąpiło to w dniu 18 września 2003 r., kiedy U. B. i D. W. wystąpiły do swojego wierzyciela o zawieszenie postępowania egzekucyjnego, a po raz drugi – w dniu 4 lipca 2012 r., w chwili pobrania przez nie dokumentów celem ubiegania się o rozłożenie długu na raty. Kolejny raz bieg terminu przedawnienia przerwało wszczęcie postępowania egzekucyjnego w dniu 27 września 2012 r. Ponieważ pomiędzy kolejnymi zdarzeniami skutkującymi przerwaniem biegu przedawnienia nie upłynął termin 10-letni, nie sposób uznać roszczenia za przedawnione. Z kolei, choć w świetle okoliczności sprawy mogło w jakimś zakresie przedawnić się roszczenie o odsetki od należności głównej naliczane za okres po uprawomocnieniu się wyroku, to jednak dłużniczki nie wykazały, w jakiej części istnieje ono nadal i nie wygasło wskutek przekazania wierzycielowi kwot wyegzekwowanych w toku postępowania prowadzonego przez komornika lub dobrowolnie uiszczonych. Na marginesie swych rozważań Sąd zaznaczył jeszcze, że podstawą powództwa przeciwegzekucyjnego nie może być rozbieżność pomiędzy kwotami wymienionymi w wezwaniu do zapłaty i we wniosku egzekucyjnym i, oddalając powództwo wobec niespełnienia przesłanek z art. 840 § 1 pkt. 2 k.p.c., obciążył U. B. i D. W. solidarnym obowiązkiem zwrotu przeciwnikowi procesowemu kosztów postępowania w oparciu o art. 98 k.p.c.

Z wyrokiem tym nie zgodziły się powódki, zaskarżając go w całości i domagając się jego zmiany przez uwzględnienie powództwa w całości i orzeczenie o kosztach postępowania za obie instancje według norm przepisanych. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej, a ponadto sprzecznej z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego, oceny dowodów i poprzez błędne ustalenie stanu faktycznego co do okoliczności wizyty powódek w siedzibie wierzyciela w dniu 4 lipca 2012 r., w szczególności w zakresie wyrażonego przez nie stanowiska co do spłaty przedmiotowego zobowiązania;

naruszenie art. 316 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie powództwa w zakresie odsetek z uwagi na nieudowodnienie przedawnienia roszczenia o ich zapłatę, chociaż Sąd powinien prekluzję brać pod uwagę z urzędu;

naruszenie art. 125 § 1 k.c. przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że roszczenie stwierdzone tytułem wykonawczym nie przedawniło się;

art. 123 § 1 pkt. 2 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że bieg terminu przedawnienia roszczenia objętego tytułem uległ przerwaniu wskutek dwukrotnego uznania go przez powódki.

Na rozprawie przed Sądem Okręgowym w dniu 26 czerwca 2014 r. pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od skarżących na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy ustalił dodatkowo następujące okoliczności sprawy:

Po dniu 3 lipca 2009 r. z wpłat uiszczanych lub egzekwowanych od dłużników na należność główną zaliczono kwoty: 534,81 zł wpłaconą w dniu 11 grudnia 2012 r. i 391,15 zł wpłaconą w dniu 14 grudnia 2012 r. W dniu 9 kwietnia 2013 r. zadłużenie nie obejmowało już kwoty 1.500,00 zł zasądzonej w tytule na rzecz wierzyciela tytułem zwrotu kosztów procesu (dokument obejmujący stan zadłużenia i wykaz dokonywanych na poczet długu wpłat, k. 147 – 149).

W ocenie Sądu dokument ten – jako pochodzący od wierzyciela – jest wiarygodny i pozwala ustalić, w jakiej części zadłużenie zostało już spłacone. Jednocześnie Sąd odwoławczy zaznacza, że na jego podstawie możliwe było dokonanie ustaleń faktycznych tylko w takim zakresie, w jakim treść jego była jasna i zrozumiała dla Sądu. Dotyczy to przede wszystkim pozycji stanu zadłużenia określonej jako „odsetki wchodzące w skład należności głównej”; nie odpowiada ona jakiejkolwiek należności wymienionej w tytule wykonawczym, a sam składający dokument pozwany nie wyjaśnił, jaka ewentualnie część jego wierzytelności pod tą nazwą się kryje. W tej sytuacji Sąd odwoławczy nie miał podstaw do ustalenia, że wymieniona pod tą pozycją suma 811,78 zł jest istniejącą nadal częścią długu objętego tytułem wykonawczym, a tym samym – w przeciwieństwie do Sądu I instancji – nie mógł przyjąć za prawdziwe zawartego w dokumencie twierdzenia pozwanego w tym przedmiocie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Złożenie apelacji przez powódki skutkować musi częściową zmianą zaskarżonego wyroku, choć nie wszystkie podniesione przez nie zarzuty uznać trzeba za zasadne.

Nie można się zgodzić ze skarżącymi w kwestii nieprawidłowej oceny przez Sąd meriti zgromadzonego materiału dowodowego w zakresie, w jakim skutkowało to ustaleniem okoliczności ich odwiedzin w siedzibie pozwanego w dniu 4 lipca 2012 r. U. B. i D. W. podnoszą, że z przeprowadzonych dowodów wynika, że w trakcie tej wizyty kwestionowały istnienie swojego długu i oświadczały, że go nie zapłacą, natomiast pozostawione pisemne oświadczenia sporządziły nie z własnej woli, ale pod dyktando pracowników pozwanego. Ocena dowodów dokonana przez Sąd Rejonowy była jednak właściwa i nie sposób przypisać jej cechy dowolności; w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia przeprowadzono należytą analizę wiarygodności i mocy przeprowadzonych dowodów, w szczególności wyjaśniono, dlaczego nie można oprzeć się przy ustalaniu stanu faktycznego na twierdzeniach powódek o zastraszaniu ich przez pracowników pozwanego, jak również o wyrażanej kategorycznie woli uchylenia się od zapłaty z uwagi na upływ terminu przedawnienia. Sąd trafnie wskazał nie tylko na sprzeczności złożonych wyjaśnień z zeznaniami świadków uczestniczących w tym zdarzeniu, ale także na fakt, iż powódki zgodnie stwierdziły, że o ewentualnym przedawnieniu roszczeń dowiedziały się dopiero od komornika po zajęciu ich wynagrodzeń w wyniku wszczęcia kolejnego postępowania egzekucyjnego. Przeprowadzone dowody wskazują na to, że U. B. i D. W. podczas wizyty w dniu nie powoływały się na przedawnienie roszczeń wierzyciela, ale twierdziły, że to nie od nich powinna być egzekwowana należność, ale od A. S., za której dług poręczyły. Oświadczenie takie nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że ich dług nie istnieje, ale było wyrazem przekonania powódek, że słuszne jest, aby konsekwencje nieuregulowania długu poniosła przede wszystkim ta osoba, które pieniądze pożyczyła i z nich korzystała, notabene dość powszechne wśród poręczycieli, którzy uważają, że winni ponosić odpowiedzialność jedynie subsydiarnie, choćby nawet przepisy prawa stanowiły inaczej. Zasady wiedzy i doświadczenia życiowego, na które powołują się skarżące w apelacji, przemawiają za ustaleniem, że z taką sytuacją mamy do czynienia także w okolicznościach rozpoznawanej sprawy; powódki nie miały wątpliwości, zwłaszcza po wyjaśnieniach udzielonych im przez pracowników pozwanego, że obciąża je dług wobec Powiatowego Urzędu Pracy w Z., choć odczuwały to jako niesprawiedliwość, zważywszy, że nie odniosły żadnej korzyści z pożyczonych pieniędzy – i podczas wizyty w Urzędzie nie omieszkały uzewnętrznić tego wewnętrznego przekonania. W przeciwnym razie nie sposób byłoby wyjaśnić powodów ich decyzji o pobraniu formularzy dokumentów niezbędnych dla ubiegania się o rozłożenie długu na raty; gdyby bowiem były przeświadczone, że dłużniczkami nie są, bądź że mogą skutecznie uchylić się od obowiązku zapłaty, taka ich decyzja byłaby niezrozumiała. Trudno uwierzyć, że uczyniły tak, ponieważ były zastraszane; Sąd Rejonowy słusznie uwypuklił różnicę pomiędzy groźbami a rzeczowym informowaniem powódek o konsekwencjach niespłacania długu. Również niewiarygodne są twierdzenia powódek, że oświadczenie o celu pobrania formularzy napisały „(…) dla świętego spokoju (…)”, uważając, „(…) że (…) to zakończy sprawę (…)”; w świetle doświadczenia życiowego trudno byłoby logicznie uzasadnić taki związek między złożonym oświadczeniem a ewentualnym przekonaniem dłużniczek o zwolnieniu z długu. Stwierdzić trzeba zatem, że Sąd Rejonowy zasadnie przyjął, iż postępowanie dłużniczek z dnia 4 lipca 2012 r. należy zakwalifikować jako oświadczenie wiedzy o istnieniu ich zobowiązania, a więc uznanie niewłaściwe długu przerywające bieg przedawnienia; w konsekwencji niezasadny jest zarzut skarżących dotyczący naruszenia art. 123 § 1 pkt. 2 k.c. poprzez błędne potraktowanie ich zachowania jako przesłanki przerwania biegu przedawnienia w rozumieniu tego przepisu.

Sąd Okręgowy zwraca uwagę na zupełną nietrafność poglądu skarżących, że konieczność uwzględniania z urzędu faktu prekluzji zwalnia stronę powodową z obowiązku udowadniania okoliczności świadczących o przedawnieniu roszczenia. Wyjaśniając nieporozumienia mające swoje źródło w niefrasobliwym użyciu terminologii prawniczej przez redagującego apelację profesjonalnego pełnomocnika powódek, należy stwierdzić, że:

po pierwsze, niewątpliwie słuszne stwierdzenie, że Sąd bierze pod uwagę z urzędu prekluzję roszczenia, oznacza jedynie, iż nie wymaga to podniesienia odpowiedniego zarzutu przez stronę powołującą się na ten fakt – w przeciwieństwie do przedawnienia, które, zgodnie z art. 117 § 2 zd. I k.c., może być przedmiotem kognicji Sądu tylko po zgłoszeniu takiego zarzutu; natomiast strona skarżąca zupełnie błędnie wywodzi stąd wniosek, iż zwalnia ją to z wynikającego z art. 6 k.c. obowiązku powoływania stosownych dowodów dla wykazania okoliczności, z których wywodzi skutki prawne. O ile jednak Sąd ma obowiązek uwzględnienia prekluzji roszczenia bez konieczności podniesienia stosownego zarzutu przez stronę, jeśli prekluzja taka wynika z ustalonego w sprawie stanu faktycznego, to jednak nie przejmuje obowiązku prowadzenia z urzędu postępowania dowodowego w przedmiocie okoliczności wskazujących na zaistnienie prekluzji;

po drugie, twierdzenie skarżących, że ugruntowane jest w doktrynie stanowisko, iż z art. 125 k.c. wynika prekluzja (a nie przedawnienie) roszczeń wskazuje na – mówiąc oględnie – niezbyt uważną lekturę tych wypowiedzi przedstawicieli nauki prawa, na które apelujące się powołują. Wypada podkreślić, że będący adwokatem pełnomocnik powódek, prezentując zgoła rewolucyjną tezę, iż unormowanie Kodeksu cywilnego, w którym mowa o przedawnieniu roszczenia, traktuje w rzeczywistości o jego prekluzji, winien był zainteresować się ewentualną argumentacją przemawiającą za tak radykalnym odstąpieniem od wykładni językowej przepisu prawa i zaprezentować ją Sądowi – jeśli, oczywiście, jego intencją jest, aby podniesione przez niego zarzuty zostały poważnie potraktowane przez organ orzekający. Niestety, wydaje się, że pełnomocnik zaniedbał tego, zważywszy, że już pobieżne zapoznanie się z powoływaną przez niego glosą do wyroku SA w Katowicach z dnia 9 kwietnia 2001 r., I ACa 1239/00 autorstwa M. N. (OSA Nr 12 z 2006 r., poz. 83) pozwala zrozumieć, że autor wyjaśnia tam, w jaki sposób należy odpowiednio stosować art. 125 k.c. do roszczeń podlegających prekluzji, nie zaś wywodzi, że po upływie terminów w tym przepisie wymienionych każde roszczenie wygasa, a nie przedawnia się – jak próbują o tym przekonać Sąd skarżące wbrew literalnemu brzmieniu przepisu.

O ile jednak nietrafny jest pogląd apelujących o konieczności poszukiwania przez Sąd dowodów na okoliczności świadczące o przedawnieniu roszczenia, to nie można jednak zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, z którego wynika, że zebrany materiał dowodowy nie pozwala na ustalenie, w jakim zakresie należność odsetkowa wynikająca z tytułu została zaspokojona, a w jakiej części mogła – choć niezapłacona – ewentualnie ulec przedawnieniu. Faktem jest, że powódki nie przedstawiły w tym zakresie żadnych dowodów, jednak zestawienie z dnia 9 kwietnia 2013 r. złożone przez pozwanego (k. 147 – 149 akt) daje podstawy do ustalenia niezbędnych okoliczności jako przyznanych przez przeciwnika procesowego dłużniczek. Dokument ten posłużył Sądowi odwoławczemu do poczynienia dodatkowych ustaleń faktycznych, które miały wpływ na merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy w granicach złożonego środka zaskarżenia.

Odnosząc się do zawartych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego, w pierwszej kolejności zauważyć trzeba, że zgodnie z niekwestionowanym stanowiskiem judykatury Sąd odwoławczy nie jest związany ich treścią i może korygować także te naruszenia unormowań materialnoprawnych przez Sąd I instancji, na które nie wskazała strona skarżąca - pod warunkiem, że spowodowana nimi ewentualna korekta zapadłego rozstrzygnięcia nie wykroczy poza granice apelacji. Analizując zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wywody, stwierdzić trzeba, że nie sposób podzielić ich w całości, jako że stanowisko Sądu Rejonowego w zakresie oceny, czy ustalone w sprawie okoliczności doprowadziły do przerwania biegu terminu przedawnienia, czy też nie, pozostaje w niezgodzie z art. 123 § 1 pkt. 1 k.c. Pogląd Sądu I instancji dotyczący wpływu złożenia wniosku o nadanie klauzuli wykonalności na bieg przedawnienia roszczenia nawiązuje do linii orzeczniczej wypracowanej przez judykaturę w latach 70-tych XX w. (np. wyrok SN z dnia 24 września 1971 r., II CR 358/71, Gazeta (...) Nr 2 z 1972 r., s. 2, wyrok SN z dnia 22 lutego 1973 r., III PRN 111/72, OSNC Nr 1 z 1974 r., poz. 12 lub uchwała SN z dnia z dnia 20 lutego 1974 r., III CZP 2/74, OSNC Nr 2 z 1975 r., poz. 18), zgodnie z którą wniosku takiego nie sposób uznać za czynność zmierzającą bezpośrednio do zaspokojenia roszczenia, ponieważ jego efektem jest jedynie deklaratoryjne stwierdzenie, że przedstawiony tytuł nadaje się do prowadzenia egzekucji. Podkreślić jednak należy, że Sąd Najwyższy odstąpił już od takiej wykładni przesłanek art. 123 § 1 pkt. 1 k.c. i stanowisko takie zostało powszechnie zaakceptowane w judykaturze, jak również podziela je zdecydowana większość przedstawicieli doktryny. Już w uchwale SN z dnia 16 stycznia 2004 r., III CZP 101/03, OSNC Nr 4 z 2005 r., poz. 58 przedstawiono obszerną polemikę z poprzednio prezentowanym poglądem, skutecznie wykazując jego nietrafność. Przy interpretacji powołanego przepisu posłużono się wykładnią celowościową i historyczną, dochodząc do słusznego wniosku, iż intencją ustawodawcy uzależniającego możliwość przerwania biegu przedawnienia od bezpośredniości podjętej czynności było wyeliminowanie z kręgu takich czynności aktów niekoniecznych z punktu widzenia właściwych przepisów procesowych do dochodzenia, ustalenia zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia, jak np. wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych czy o zabezpieczenie dowodów. Oznacza to równocześnie, że za należące do omawianych czynności uznać trzeba wszelkie akty konieczne we wskazanym sensie do dochodzenia, ustalenia, zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia, w szczególności wniosek o nadanie klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu, będący - poza przypadkami nadawania klauzuli wykonalności z urzędu - conditione sine qua non zaspokojenia roszczenia. Dodatkowo stwierdzić należy z założeń omawianej instytucji wynika, że termin przedawnienia nie może biec, jeśli uprawniony nie ma możliwości dochodzenia roszczenia – a tak wygląda sytuacja wierzyciela przed zakończeniem postępowania klauzulowego. Argumentacja taka została powtórzona wielokrotnie od tamtej pory przez liczne składy Sądu Najwyższego i Sądów Apelacyjnych (tak np. w wyroku SN z dnia 17 grudnia 2004 r., II CK 276/04, niepubl., w wyroku SN z dnia 23 listopada 2011 r., IV CSK 156/11, OSNC-ZD Nr 1 z 2013 r., poz. 17, w wyroku SA w Lublinie z dnia 29 stycznia 2014 r., I ACa 684/13, niepubl. lub w uzasadnieniu wyroku SA w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1361/13, niepubl.) i podziela ją także skład Sądu odwoławczego rozpoznający sprawę niniejszą. W konsekwencji uznać trzeba, że Sąd I instancji niewłaściwie zinterpretował treść art. 123 § 1 pkt. 1 k.c., co skutkowało niezasadnym niezastosowaniem tego przepisu na gruncie stanu faktycznego sprawy.

Właściwe zastosowanie tego unormowania ma istotne znaczenie dla ustalenia, czy roszczenia pozwanego objęte tytułem wykonawczym przedawniły się i czy zasadny jest podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 125 § 1 k.c. Przypomnieć trzeba – w ślad za Sądem Rejonowym – że przepis ten różnicuje termin przedawnienia roszczeń stwierdzonych orzeczeniem Sądu, a mianowicie:

roszczenia o świadczenia okresowe należne za okres od dnia uprawomocnienia się orzeczenia przedawniają się z upływem lat trzech (art. 125 § 1 zd. II k.c.) – w rozpoznawanej sprawie dotyczy to odsetek od kwoty 8.805,00 zł naliczanych według stopy wynoszącej 2,5 % miesięcznie od dnia 8 kwietnia 1998 r. do dnia zapłaty;

pozostałe roszczenia przedawniają się z upływem lat dziesięciu (art. 125 § 1 zd. I k.c.) – w rozpoznawanej sprawie dotyczy to należności głównej w kwocie 8.805,00 zł, odsetek od kwoty 8.805,00 zł naliczanych według stopy wynoszącej 2,5 % miesięcznie od dnia 3 czerwca 1997 r. do dnia 7 kwietnia 1998 r. oraz kosztów procesu w kwocie 1.500,00 zł.

Nie ulega wątpliwości, że – stosownie do art. 124 § 1 i 2 k.c. – bieg terminu dziesięcioletniego rozpoczyna się od dnia 7 kwietnia 1998 r., kiedy to uprawomocnił się wyrok zasądzający wierzytelność pozwanego, a po każdym kolejnym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo. Stwierdzić trzeba, że złożenie wniosku o nadanie klauzuli wykonalności w dniu 5 sierpnia 2003 r. przerwało bieg przedawnienia; nie miało natomiast wpływu na ten bieg – zgodnie z trafną argumentacją Sądu Rejonowego – wszczęcie postępowania egzekucyjnego w dniu 19 sierpnia 2003 r., wobec jego późniejszego umorzenia wskutek bezczynności wierzyciela. Zważywszy, że podzielić należy również pogląd, iż w dniu 4 lipca 2012 r. doszło do niewłaściwego uznania roszczenia przez dłużniczki, nie można wątpić, że termin jego przedawnienia dotąd nie upłynął.

Odmiennie natomiast należy dokonać oceny roszczenia podlegającego trzyletniemu terminowi przedawnienia. Rozpocząć trzeba od przypomnienia, że bieg terminu przedawnienia – w myśl art. 120 § 1 k.c. – rozpoczyna się od dnia wymagalności roszczenia, przez co należy rozumieć chwilę, w której wierzyciel uzyskuje możność żądania zaspokojenia, a dłużnik zostaje obarczony obowiązkiem spełnienia świadczenia. W przypadku odsetek za opóźnienie taki stan rzeczy zachodzi w każdym dniu opóźnienia i tym samym roszczenie takie przedawnia się osobno za każdy taki dzień.. Na gruncie rozpoznawanej sprawy oznacza to, że złożenie wniosku z dnia 5 sierpnia 2003 r. o nadanie klauzuli wykonalności przerwało bieg przedawnienia roszczeń o zapłatę odsetek należnych za okres trzech lat przed tą datą; roszczenie o odsetki za okres od dnia 7 kwietnia 1998 r. do dnia 4 sierpnia 2000 r. już wówczas było przedawnione. Nie zmienia to jednak faktu, że późniejsza długotrwała bezczynność wierzyciela doprowadziła do przedawnienia roszczenia o zapłatę zarówno odsetek za okres od dnia 5 sierpnia 2000 r. do dnia 5 sierpnia 2003 r., jak i za okres późniejszy. Niewłaściwe uznanie dokonane przez powódki w dniu 4 lipca 2012 r. przerwało jedynie bieg przedawnienia roszczeń o odsetki od należności głównej za okres od dnia 4 lipca 2009 r. do dnia 4 lipca 2012 r. – i w tej części nie uległo ono przedawnieniu do chwili obecnej.

Podsumowując, prawidłowe zastosowanie art. 125 § 1 k.c. prowadzi do wniosku, że roszczenie objęte tytułem przedawniło się w zakresie należności odsetkowych od całości należności głównej za okres od dnia 7 kwietnia 1998 r. do dnia 3 lipca 2009 r. – i uznać trzeba w ślad za apelującym, że Sąd Rejonowy dokonał błędnej wykładni tego przepisu, co skutkowało niesłusznym uznaniem, iż roszczenie objęte tytułem nie przedawniło się w jakiejkolwiek części. Powyższe wywody dają ponadto podstawę do stwierdzenia, że przyjęcie przez Sąd I instancji, iż zachowanie U. B. i D. W. w dniu 18 września 2003 r. stanowiło niewłaściwe uznanie roszczenia i doprowadziło do przerwania biegu przedawnienia jest bez znaczenia dla treści zaskarżonego rozstrzygnięcia. Roszczenie w zakresie, w jakim ulega przedawnieniu dziesięcioletniemu, nadal nie przedawniło się, choćby nawet podzielić pogląd skarżącego, że do uznania wówczas nie doszło; kwalifikacja prawna tego zachowania powódek nie miałaby także wpływu na uznanie, że uległo przedawnieniu roszczenie odsetkowe za okres po dniu 4 lipca 2009 r. W tej sytuacji Sąd odwoławczy czuje się zwolniony z rozpoznawania zarzutu naruszenia art. 123 § 1 pkt. 2 k.c. w zakresie dokonanej przez Sąd meriti oceny zachowania powódek z dnia 18 września 2003 r. jako niewłaściwego uznania roszczenia, ponieważ nawet uznanie go za słuszny nie mogłoby doprowadzić do korekty zaskarżonego orzeczenia w granicach apelacji.

Stosownie do art. 840 § 1 pkt. 2 k.p.c., dłużnik może żądać pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego, jeśli po powstaniu tytułu egzekucyjnego nastąpiło zdarzenie, wskutek którego zobowiązanie wygasło lub nie może być egzekwowane; do zdarzeń uniemożliwiających egzekwowanie należności objętej tytułem należy zaliczyć fakt przedawnienia roszczenia. Powołany przepis – w świetle ustalonych okoliczności faktycznych sprawy – daje podstawy do przyjęcia, że zasadne jest uwzględnienie powództwa skarżących – w oparciu o podniesiony zarzut przedawnienia – w zakresie odsetek należnych za okres od dnia 7 kwietnia 1998 r. do dnia 3 lipca 2009 r.

Zdaniem jednak Sądu odwoławczego, Sąd I instancji nie rozpoznał jednak wszystkich zarzutów podniesionych przez powódki i mogących skutkować uwzględnieniem ich roszczenia w większym zakresie. Wydaje się, że Sąd ten zbyt dosłownie – a jednocześnie fragmentarycznie – zinterpretował treść pozwu wszczynającego postępowanie, ustalając, że oprócz zarzutu przedawnienia powołano tam jedynie fakt rozbieżności pomiędzy kwotami pozostałej do zapłaty należności wskazanymi w wezwaniu do zapłaty i we wniosku wszczynającym postępowanie egzekucyjne. Należy zauważyć, że zamiarem U. B. i D. W. było tu bez wątpienia zwrócenie uwagi Sądu na fakt częściowego wygaśnięcia ich zobowiązania poprzez dobrowolną zapłatę lub przymusowe wyegzekwowanie należności od nich - bądź też od ich współdłużniczek solidarnych - oraz na potrzebę ustalenia w toku postępowania dowodowego – wobec rozbieżności zawartych w pismach redagowanych przez pozwanego - jaka część ich długu jeszcze w dalszym ciągu je obciąża. Wskazuje na to wniosek o zobowiązanie pozwanego do złożenia zestawienia należności wyegzekwowanych i nadal obciążających dłużniczki i akcentowanie w uzasadnieniu pozwu faktu częściowego odzyskania przez wierzyciela należnych mu kwot na drodze postępowań egzekucyjnych. Wydaje się, że powyższe twierdzenia i wnioski powódek winny zostać zinterpretowane jako zarzut całkowitego lub częściowego wygaśnięcia zobowiązania objętego tytułem na skutek jego spełnienia, a Sąd Rejonowy winien zarzut ten rozpoznać, uwzględniając go, o ile istniały do tego podstawy w zgromadzonym materiale dowodowym. Zasadność takiego zarzutu skutkować musiałaby uwzględnieniem powództwa w odpowiednim zakresie w oparciu o art. 840 § 1 pkt. 2 k.p.c., jako że dobrowolna zapłata bądź wyegzekwowanie należności objętej wyrokiem bez wątpienia jest zdarzeniem, które nastąpiło po powstaniu tytułu egzekucyjnego i doprowadziło do wygaśnięcia zobowiązania.

O ile same powódki nie przedstawiły jakichkolwiek dowodów pozwalających ustalić, jaka część stwierdzonej przedmiotowym wyrokiem należności została spłacona, to wśród dokumentów nadesłanych na ich wniosek przez pozwanego znajduje się zestawienie dające podstawy do stwierdzenia, w jakim zakresie nie jest sporne między stronami, że dochodzona należność już wygasła (k. 147 – 149 akt). Odczytać z niego można, że z należności głównej spłacono już kwotę 6.224,04 zł (8.805,00 zł – 2.580,96 zł), jak również istniejąca wierzytelność nie obejmuje już kosztów postępowania sądowego w kwocie 1.500,00 zł – zasadne jest zatem żądanie pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego w zakresie obowiązku zapłaty tych dwóch kwot. Ponadto przedmiotowe zestawienie daje podstawy do stwierdzenia wygaśnięcia w pewnym zakresie nieprzedawnionej wierzytelności odsetkowej, należnej za okres po dniu 3 lipca 2009 r. Po tej dacie zapłacono na poczet należności głównej łącznie kwotę 925,96 zł - przy czym kwotę 534,81 zł w dniu 11 grudnia 2012 r., a kwotę 391,15 zł w dniu 14 grudnia 2012 r. – co oznacza, że przed dniem 4 lipca 2009 r. spłacona została już należność główna w zakresie kwoty 5.298,08 zł (6.224,04 zł – 925,96 zł = 5.298,08 zł). Od dnia 4 lipca 2009 r. nie istniało więc zobowiązanie powódek do zapłaty odsetek od kwoty 5.298,08 zł, od dnia 12 grudnia 2012 r. w związku z uiszczeniem kolejnej części należności – do zapłaty odsetek od kwoty 5.832,09 zł (5.298,08 + 534,81 zł = 5.832,09 zł), a od dnia 15 grudnia 2012 r. po zaliczeniu kolejnej zapłaconej kwoty – do zapłaty odsetek od kwoty 6.224,04 zł (5.832,09 zł + 391,15 zł = 6.224,04 zł).

Rezultatem powyższych rozważań jest konieczność zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c., choć w mniejszym zakresie niż postulowały to w swojej apelacji skarżące. Art. 840 § 1 pkt. 2 k.p.c. daje podstawy do pozbawienia przedmiotowego tytułu wykonalności co do:

odsetek od należności głównej w kwocie 8.805,00 zł naliczanych od dnia 7 kwietnia 1998 r. do dnia 3 lipca 2009 r. – jako zobowiązania z roszczenia przedawnionego, a tym samym nienadającego się do egzekucji;

części należności głównej w kwocie 6.224,04 zł i całości kosztów procesu w kwocie 1.500,00 zł – jako zobowiązania wygasłego wskutek zapłaty;

odsetek od kwoty 5.298,08 zł za okres od dnia 4 lipca 2009 r. do dnia 11 grudnia 2012 r., od kwoty 5.832,89 zł za okres od dnia 12 grudnia 2012 r. do dnia 14 grudnia 2012 r. i od kwoty 6.224,04 zł za okres od dnia 15 grudnia 2012 r. – wobec zapłaty odpowiednich części należności głównej, od których odsetki były naliczane.

W pozostałej części powództwo U. B. i D. W. było niezasadne i musiało ulec oddaleniu. O kosztach procesu należało orzec w oparciu o art. 100 k.p.c., rozliczając je proporcjonalnie do zakresu, w jakim stanowiska stron zostały uwzględnione w rozstrzygnięciu Sądu. Powódki domagały się, aby przedmiotowy tytuł był pozbawiony wykonalności w całości, a więc co do obowiązku zapłaty należności głównej w kwocie 8.805,00 zł, kosztów postępowania w kwocie 1.500,00 zł oraz odsetek od należności głównej naliczanych wg. stopy wynoszącej 2,5 % miesięcznie za okres czasu wynoszący w dniu wyrokowania ok. 197 miesięcy – czyli łącznie w zakresie kwoty ok. 53.600,00 zł. Ich żądanie zostało w przeważającej części uwzględnione, a wartość zobowiązań, w zakresie których tytuł wykonawczy pozbawiono wykonalności, wynosi ok. 44.400,00 zł. Uzasadnia to przyjęcie, że powódki wygrały sprawę w 85 % i taką też część kosztów procesu winien pokryć ich przeciwnik. Na koszty postępowania przed Sądem I instancji składa się opłata od pozwu w kwocie 216,00 zł i wynagrodzenia pełnomocników reprezentujących obie strony procesu w kwotach po 600,00 zł – daje to w sumie 1.416,00 zł, z czego pozwany winien pokryć 1.203,60 zł (1.416,00 zł x 85 % : 100 % = 1.203,60 zł). Ponieważ Powiatowy Urząd Pracy w Z. poniósł jedynie koszty wynagrodzenia swojego pełnomocnika, ma obowiązek zapłacić powódkom różnicę między tymi kwotami w równych częściach, a więc w kwotach po 301,80 zł [(1.203,60 zł – 600,00 zł) : 2 = 301,80 zł].

W pozostałym zakresie apelacja U. B. i D. W. nie była zasadna i uległa oddaleniu w oparciu o art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w oparciu o tę samą zasadę, według której rozliczono koszty procesu toczącego się przed Sądem I instancji. Suma kosztów poniesionych przez strony w postępowaniu odwoławczym to 816,00 zł (opłata od apelacji w kwocie 216,00 zł i wynagrodzenia pełnomocników stron w kwotach po 300,00 zł), z czego pozwany ma obowiązek ponieść 85 %, a więc 693,60 zł (816,00 zł x 85 % : 100 % = 693,60 zł). Wobec powyższego zasądzono od pozwanego na rzecz powódek kwoty po 196,80 zł [(693,60 zł – 300,00 zł) : 2 = 196,80 zł].