Sygn. akt IV Ka 517/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 sierpnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Wojtasiński

Sędziowie SSO Piotr Kupcewicz - sprawozdawca

SSO Małgorzata Lessnau-Sieradzka

Protokolant sekr. sądowy Hanna Płaska

przy udziale Andrzeja ChmieleckiegoProkuratora Prokuratury Okręgowej
w Bydgoszczy

po rozpoznaniu w dniu 25 sierpnia 2014 r.

sprawy M. S. (1) s. R. i I. ur. (...) w I.

oskarżonego z art. 288 §1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Inowrocławiu

z dnia 21 lutego 2014 roku sygn. akt II K 287/13

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną; wymierza oskarżonemu opłatę w wysokości 240 (dwieście czterdzieści) złotych za II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt IV Ka 517/14

UZASADNIENIE

M. S. (1) został oskarżony o to, że w dniu 6 października 2012 r. w miejscowości K., gm. G. działając wspólnie i w porozumieniu z drugim nieustalonym mężczyzną dokonał uszkodzenia pojazdu marki C. (...) o nr rej. (...) w ten sposób, że kopiąc i uderzając pięścią w pojazd dokonał wgnieceń i zarysowań powłoki lakieru powodując straty w kwocie 3.331,45 złotych na szkodę P. M., tj. o czyn z art. 288 § 1 kk.

Wyrokiem z dnia 21 lutego 2014 roku, wydanym w sprawie sygn. akt II K 287/13, Sąd Rejonowy w Inowrocławiu uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu, tj. występku z art. 288 § 1 kk i za to na podstawie tegoż przepisu skazał go na karę roku pozbawienia wolności, której wykonanie - na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art.70 § 1 pkt 1 k.k. - warunkowo zawiesił ustalając okres próby na 4 lata; na podstawie art. 71 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego grzywnę w ilości 30 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 20 złotych; na podstawie art.46 § 1 k.k. zobowiązał oskarżonego do naprawienia w całości szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę kwoty 3.331,45 złotych na rzecz pokrzywdzonego P. M.. Wyrok zawiera również rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów sądowych.

Apelację od wyroku złożył obrońca oskarżonego. Zarzucił w niej:

1.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 424 § 1 pkt. 1 kpk, poprzez sumaryczne powołanie dowodów, na podstawie których ustalił stan faktyczny w sprawie, co faktycznie uniemożliwia kontrolę dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń;

2.  obrazę art. 7 k.p.k. w związku z art. 410 k.p.k. polegającą na dowolnej i fragmentarycznej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, przy całkowitym pominięciu w zaskarżonym wyroku okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego M. S. (1) z pominięciem faktów, dowodów i okoliczności, których rozważenie poddaje w wątpliwość logikę i prawidłowość ustaleń Sądu co do popełnienia przez niego przypisanego mu czynu,

3.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 5 § 2 k.p.k., tj. zasady uwzględniania nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego,

4.  błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, przez przyjęcie, że oskarżony M. S. (1)dopuścił się czynu zarzucanego aktem oskarżenia.

Obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego jest bezzasadna w stopniu oczywistym, w rozumieniu przepisu art. 457 § 2 k.p.k., w żadnym razie nie mogła spowodować podważenia zaskarżonego nią wyroku. Należy uznać ją za wyłącznie polemiczną z argumentami zawartymi w motywacyjnej części zaskarżonego orzeczenia, przy tym jednostronną i powierzchowną. Zaskarżony wyrok nie jest dotknięty ani wadami, wskazywanymi przez autora apelacji, ani też takimi, które sąd odwoławczy miał obowiązek uwzględnić z urzędu, co pozwalało na wydanie orzeczenia prawomocnie kończącego postępowanie w przedmiotowej sprawie.

Nie ma racji obrońca oskarżonego zarzucając sądowi meriti, iż ten sporządził uzasadnienie zaskarżonego wyroku w sposób naruszający treść przepisu art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., co stanowiło naruszenie prawa procesowego, mogące mieć wpływ na treść wyroku. Uchybienie sądu w tym zakresie miało zaś polegać na sumarycznym wskazaniu wszystkich dowodów, na których oparł się sąd dokonując ustaleń faktycznych, bez wskazania zależności pomiędzy poszczególnymi dowodami i konkretnymi okolicznościami faktycznymi.

Przede wszystkim należy podkreślić, iż naruszenie prawa procesowego może stać się względną przyczyną odwoławczą (art. 438 ust 2 k.p.k.), gdy owo naruszenie może mieć wpływ na treść orzeczenia. Jest oczywiste, że samo błędne sporządzenie uzasadnienia wyroku, co następuje przecież po jego wydaniu, nie może wpływać na treść samego wyroku. „Niespełnienie wymogów z art. 424 k.p.k. nie może stanowić samodzielnej podstawy zmiany lub uchylenia wyroku, skoro jest to uchybienie o charakterze procesowym (art. 438 pkt 2 k.p.k.), co wymaga wykazania możliwego wypływu na treść orzeczenia. Jednak uzasadnienie sąd sporządza po wydaniu wyroku. Tym samym naruszenie art. 424 k.p.k. nie może mieć wpływu na jego treść. Natomiast braki w zakresie elementów składowych uzasadnienia mogą prowadzić do wniosku, że sąd pierwszej instancji nieprawidłowo wydał wyrok. Uzasadnienie wyroku odzwierciedla bowiem proces podejmowania przez sąd decyzji co do meritum sprawy” (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2014 r. V KK 229/13 Prok.i Pr.-wkł. 2014/4/19). Wobec powyższego nie sposób uznać, że samo sumaryczne wskazanie w uzasadnieniu wyroku dowodów, na podstawie których sąd meriti dokonał ustaleń faktycznych, jest błędem, stanowiącym względną podstawę odwołaczą, tym bardziej w takich sytuacjach, jak w przedmiotowej sprawie, gdy przedmiotem rozpoznania sądu było jedno zdarzenie, którego cały przebieg sąd ustalil na podstawie w istocie tych samych dowodów. Sąd Okręgowy oczywiście nie kwestionuje judykatów, wskazywanych w tym zakresie przez obrońcę, jednakże wnioski z nich płynące trzeba rozumieć tak, jak wynika to z zacytowanego orzeczenia Sądu Najwyższego: błędy uzasadnienia, w tym również polegające na łącznym wskazywaniu wszystkich dowodów uwzględnionych przez sąd, mogą świadczyć o tym, że proces wyrokowania był błędny, w szczególności sąd meriti nie dokonał prawidłowej oceny zgromadzonych dowodów, bądź oparł się na podstawie wadliwie ustalonych okoliczności faktycznych.

W przedmiotowej sprawie, jak wskazano wyżej, nie było błędne wskazanie w jednym miejscu wszystkich dowodów, na podstawie których sąd meriti dokonał ustaleń faktycznych, skoro stan faktyczny nie był skomplikowany, dotyczył w praktyce jednego zachowania oskarżonego. Nie można zaś nie zauważać, że w dalszej części uzasadnienia, sąd meriti dokonał wnikliwej, wręcz drobiazgowej analizy każdego z przeprowadzonych dowodów, również wtedy wskazując, jakie poszczególne okoliczności faktyczne z tych dowodów, którym dał wiarę wynikają. Sąd Odwoławczy, dysponując uzasadnieniem zaskarżonego wyroku, nie miał żadnego problemu z odtworzeniem procesu rozumowania sądu meriti, który doprowadził go do wydania zaskarżonego wyroku, tym samym zaś z jego oceną.

Nie ma racji obrońca oskarżonego zarzucając, iż ocena dowodów, dokonana przez sąd meriti, nie spełnia wymogów, wynikających z treści przepisu art. 7 k.p.k., bądź też by sąd ten naruszył zasadę, wynikającą z treści przepisu art. 410 k.p.k. Właśnie w tej części, apelacja ma charakter typowo polemiczny, jej Autor przedstawia własną ocenę zgromadzonych dowodów, traktując je jednak wybiórczo, nie odnosząc się do tych wszystkich argumentów, jakie zawarte są w motywacyjnej części wyroku, w szczególności w ogóle nie odnosząc się do zasadniczych argumentów, które wg sądu meriti zaważyły na takiej, nie innej ocenie zgromadzonych – wszystkich - dowodów.

Zgodnie przepisem art. 410 k.p.k. podstawę wyroku stanowić może tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. Oznacza to, że sąd wydając wyrok nie może opierać się na tym co nie zostało ujawnione na rozprawie, jak również i to, że wyroku nie wolno wydawać na podstawie części ujawnionego materiału dowodowego, a musi on być wynikiem analizy całokształtu ujawnionych okoliczności, a więc i tych, które tezę aktu oskarżenia potwierdzają, jak i tych, które ją podważają (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27.04.1979r. III KR 50/79 OSNPG 1979/10/140, z dnia 30.07.1979r. III KR 196/79 OSNPG 1980/3/43, z dnia 14.06.1984r. I KR 120/84 OSNPG 1984/12/115, z dnia 1.02.1996r. III KRN 191/95 Prok. i Pr. 1996/7-8/11).

Z uwagi na treść apelacji obrońcy oskarżonego, odwołującego się przede wszystkim do wyjaśnień samego oskarżonego i zeznań jego żony, wskazać też trzeba, iż zasada określona w art. 410 k.p.k. obowiązuje także strony procesowe, które przedstawiając własne stanowisko nie mogą opierać go na fragmentarycznej ocenie dowodów z pominięciem tego wszystkiego, co może prowadzić do innych wniosków (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30.07.1979r. III KR 196/79 OSNPG 1980/3/43 i z dnia 5.11.1997r. V KKN 62/97 Prok. i Pr. 1998/2/13). O naruszeniu tego przepisu może być zatem mowa jedynie wtedy, gdy sąd orzekający pominie jakąś okoliczność ujawnioną w toku rozprawy lub oprze ustalenia faktyczne na okoliczności w toku rozprawy nie ujawnionej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9.04.1997r. IV KKN 103/96 Prok. i Pr. 1997/10/12). Jak wynika z bardzo szczegółowego uzasadnienia zaskarżonego wyroku przedmiotem rozważań Sądu I instancji były wszystkie dowody przeprowadzone i ujawnione w toku przewodu sądowego, oceniane z taką samą wnikliwością i starannością. Skoro więc Sąd I instancji oparł swe rozstrzygnięcie na analizie całokształtu ujawnionych okoliczności i przeprowadzonych dowodów nie można skutecznie stawiać mu zarzutu naruszenia art. 410 k.p.k.

Podnosząc zarzut naruszenia art. 410 k.p.k. obrońca w istocie odnosi się do oceny dowodów. Tymczasem dokonanie takiej czy innej oceny dowodu przeprowadzonego lub ujawnionego na rozprawie nie stanowi naruszenia art. 410 k.p.k., co jednoznacznie stwierdził Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 czerwca 2002r. V KKN 34/01 (vide: LEX 53912; por. też R.A.Stefański Komentarz do art. 410 kodeksu postępowania karnego [w:] Z. Gostyński (red.), J. Bratoszewski, L. Gardocki, S.M. Przyjemski, R.A. Stefański, S. Zabłocki, Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom II, Dom Wydawniczy ABC, 1998).

Sąd Okręgowy nie ma wątpliwości, że ocena dowodów, zaprezentowana w uzasadnieniu wyroku, spelnia wszystkie wymogi, wynikające z treści przepisu art. 7 k.p.k.. Jest ona logiczna, zgodna z zasadami doświadczenia życiowego i co najważniejsze w kontekście zarzutów apelacji – uwzględnia wszystkie zgromadzone dowody, we wzajemnym ich powiązaniu.

Nie jest rzeczą sądu odwoławczego dokonywanie i przedstawianie własnej oceny dowodów, uznanie, iż w tym zakresie sąd meriti nie dopuścił się żadnych uchybień pozwala odesłać do odpowiednich fragmentów uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Wrostodnosząc się natomiast do argumentów skarżącego wskazać należy co następuje:

Obrońca oskarżonego, poza stwierdzeniem, że zeznania pokrzywdzonego powinny być ocenione z dużą starannością, z uwzględnieniem tego, że postawiony w sytuacji stresującej mógł on mieć problem z odpowiednim odebraniem danej sytuacji i brak mu obiektywizmu w ocenie zdarzenia, nie wskazuje żadnych przesłanek, które mogłyby w przedmiotowej sprawie podważyć wiarygodność zeznań P. M., tym samym czyniąc ocenę sądu meriti, wg którego świadek opisał zdarzenie zgodnie z jego rzeczywistym jego przebiegiem, błędną. Oczywiście jako pokrzywdzony świadek M. mógłby mieć problem z „obiektywną” oceną zdarzenia, jednak w swych zeznaniach nie oceniał przecież tego zajścia, tylko je opisywał. Nie wiadomo, co skarżący rozumie twierdząc, że pokrzywdzony mógł mieć problem z „odpowiednim odebraniem danej sytuacji”. Nie sposób uznać, by te dwa ogólnikowe sformułowania miały spełniać wymóg oceny tego dowodu „z dużą starannością”, czego skarżący wymaga od sądu, zapewne zarzucając mu, że tego wymogu sąd nie spełnił. Tymczasem to szczegółowa analiza zeznań pokrzywdzonego, którą przedstawił sąd meriti, uwzględnia nie tylko to, że świadek ten był w sytuacji stresującej, mógł mieć problem z dokładną obserwacją zwłaszcza samego sprawcy, ale wszystkie te okoliczności, które mają podstawowe znaczenie przy ocenie każdego dowodu, w szczególności osobowego. Wiarygodność dowodu z zeznań świadka powinna być oceniana zarówno w kontekście całokształtu relacjonowanych przezeń okoliczności, jak i na tle innych dowodów. Szczegółową analizę w tym zakresie przedstawił sąd meriti, wskazując wszystkie te elementy, które należy wziąć pod uwagę – i które wziął pod uwagę - przy ocenie zarówno tego dowodu, jak i pozostałych (str.5 uzasadnienia). Apelujący tej argumentacji nie podważa, sąd odwoławczy też nie znajduje podstaw, by ją zakwestionować. Przypomnieć w tym miejscu tylko należy, że prawdę może podawać w procesie każdy człowiek, w każdym stadium postępowania, bo w ocenie dowodów nie to jest istotne, kto podaje informacje, ale czy podaje on informacje prawdziwe. Każdy człowiek zasługuje na wiarę, dopóki nie ujawnią się powody, by mu wiary odmówić, bo normalną postawą w zachowaniu ludzi jest udzielanie informacji zgodnych z prawdą, a kłamstwo jest odstępstwem od tej normy wymagającym odpowiedniej motywacji, która winna zostać zdemaskowana na etapie postępowania sądowego, co w konsekwencji powinno zdyskredytować zeznania takiego świadka (KZS 12-91 poz. 17; KZS 2/94 poz. 19; KZS 1/91 poz. 18; postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 22 czerwca 2006 r., AKz 190/06). W przedmiotowej sprawie nie ma żadnych powodów by uznać, że świadek M. składał zeznania niewiarygodne, mające celowo obciążyć oskarżonego.

Uznanie tego zasadniczego dowodu za wiarygodny powodowało, że nie było podstaw do podważenia wiarygodności tych dowodów, które z nim korespondowały, w szczególności zeznań świadków T.i J. S.i jednocześnie należało zasadnie zakwestionować wiarygodność tych dowodów, które z zeznaniami pokrzywdzonego były sprzeczne, w szczególności wyjaśnienia oskarżonego i zeznania jego żony. Oczywiście nie tylko zgodność z zeznaniami pokrzywdzonego miała znaczenie dla oceny wiarygodności tych innych dowodów, na co wskazał sąd a quo. Sąd meriti odniósł się też do wszystkich podnoszonych w toku procesu kwestii, w tym dotyczących rzekomego interesu, dla którego małżonkowie S.mieliby bezpodstawnie obciążać oskarżonego, dokumentu, rzekomo stwierdzającego, że w czasie zdarzenia oskarżony musiał być w innym miejscu, czy też tego, że ze względu na swą budowę ciała nie mógł jeździć motocyklem. Obrońcy i tej części argumentacji nie udało się w żaden logiczny sposób podważyć. Skoro wszak świadek M.nie miał żadnego powodu, by bezpodstawnie obciążać oskarżonego, to przecież nawet gdyby uznać, że świadkowie S.mieli powód, by mieć jakieś pretensje czy żal do żony oskarżonego (zasadnie zaś sąd meriti wykazał, że twierdzenia oskarżonego i jego obrońcy w tym zakresie nie zostały potwierdzone zgromadzonymi dowodami), to w tej konkretnej sprawie nie złożyli zeznań niewiarygodnych, skoro były one zgodne z zeznaniami pokrzywdzonego. Nie sposób było również podważyć wiarygodności zeznań tych świadków dowodami, które wskazywać miały na to, że w czasie zdarzenia oskarżony przebywał w innym miejscu (K. R.). Sąd odniósł się nie tylko do treści faktury, przedstawionej przez oskarżonego, ale zeznań świadków M.i B.i wykazał, że nie dają one podstaw by uznać ponad wszelką wątpliwość, że właśnie w dniu 6 października 2012 r. około godziny 17 oskarżonego nie mogło być w miejscowości K.. Rozbieżność pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonego, a zeznaniami jego żony, dotycząca tego, w jakim czasie mieli przebywać w tym lokalu, tylko potwierdza stanowisko sądu meriti, iż dowody te, w tym w szczególności faktura, miały tylko pomóc oskarżonemu w uniknięciu odpowiedzialności karnej, potwierdzając jego niewiarygodne wyjaśnienia. Proste odwołanie się w apelacji do tych dowodów nie mogło przynieść spodziewanych przez skarżącego rezultatów.

Te wszystkie poczynione wyżej uwagi, jak również pozostałe argumenty, które wskazał sąd meriti w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie pozostawiają wątpliwości, iż wiarygodne były właśnie zeznania pokrzywdzonego i świadków S., z których ponad wszelką wątpliwość wynika, że to oskarżony z inną osobą dokonał uszkodzenia samochodu pokrzywdzonego, w okolicznościach wynikających z tych zeznań. Nie ma więc żadnych podstaw by za słuszną uznać stawianą przez obronę tezę, że ustalenia faktyczne, „iż oskarżony dopuścił się czynu zarzuconego mu aktem oskarżenia”, są błędne. Ustaleń faktycznych sąd dokonał na podstawie dowodów, które uznał za wiarygodne, przy czym miał na uwadze również dowody przeciwne. Uznając, że dowody te, w szczególności wyjaśnienia oskarżonego, są niezgodne z prawdą, oczywiście nie mógł ich uczynić podstawą swych ustaleń.

Nie ma też racji obrońca oskarżonego stwierdzając, iż sąd meriti dopuścił się naruszenia zasady wynikającej z przepisu art. 5 § 2 k.p.k. Reguła in dubio pro reo, zawarta w tym przepisie, odnosi się w praktyce do zagadnień związanych z ustaleniami faktycznymi. Nie można jej rozumieć jako reguły swoistego, uproszczonego traktowania wątpliwości. Wszelka wątpliwość w zakresie ustaleń faktycznych winna być wyjaśniona i usunięta przez wszechstronną inicjatywę dowodową organu procesowego i gruntowną analizę całego dostępnego materiału dowodowego. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości wątpliwość nie zostanie usunięta, należy ją wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego. Reguła ta ma więc zastosowanie jedynie wtedy, gdy wyczerpane zostały wszystkie możliwości w procesie, a mimo to nadal istnieją wątpliwości, których nie można usunąć ani w świetle zebranych dowodów, ani w świetle logicznego rozumowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25.06.1991r. WR 107/91 OSNKW 1992/1-2/14, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28.11.1996r. V KKN 215/96 Prok. i Pr. 1997/5/4) .

W niniejszej sprawie nie zachodzi sytuacja określona w art. 5 § 2 k.p.k.. W apelacji nie wskazuje się na jakiekolwiek wątpliwości, we wskazanym wyżej rozumieniu, które by sąd meriti bezzasadnie wytłumaczył na niekorzyść oskarżonego. Zebrane dowody pozwalały na dokonanie kategorycznych ustaleń faktycznych, co uczynił Sąd I instancji, i jak wskazano wyżej są one dokonane prawidłowo.

W konsekwencji, ze wszystkich tych powodów, jakie przywołane zostały w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak i tych przytoczonych wyżej, uznać trzeba, że sprawstwo oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu jest oczywiste, a wywiedziona apelacja jawiła się jako oczywiście bezzasadna.

Nie budzi wątpliwości przyjęta przez sąd I instancji prawna ocena zachowania oskarżonego, również szczegółowo wyjaśniona w uzasadnieniu wyroku. Odnosząc się natomiast, w trybie przepisu art. 447 § 1 k.p.k., do zagadnienia związanego z rozstrzygnięciem o karze, stwierdzić należy, że sąd odwoławczy również w tym względzie nie dostrzega jakichkolwiek podstaw do ingerencji i w tę część orzeczenia, uznając, że argumentacja sądu meriti również w tej mierze w pełni przekonuje, a wymierzona oskarżonemu kara w pełni przystaje do ustalonych przedmiotowo-podmiotowych okoliczności przypisanego mu czynu, spełniając wszelkie te cele, zakreślone dlań przez ustawodawcę treścią przepisu art. 53 k.k.

O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 634 k.p.k. w zw. z art. 6627 k.p.k. i art. 2 ust 1 pkt 3 i art. 3 ust 2 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednol. Dz.U. Nr 49/83, poz. 223 ze zm.) w zw. z art. 13 ust. 2 tej ustawy, uwzględniając aktualną sytuację życiową i materialną oskarżonego, a także treść zapadłego rozstrzygnięcia.