Sygn. akt I ACa 1059/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 listopada 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Wojciech Kościołek

Sędziowie:

SSA Piotr Rusin

SSO del. Małgorzata Łoboz

Protokolant:

st.sekr.sądowy Beata Lech

po rozpoznaniu w dniu 22 listopada 2012 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa T. R.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 11 czerwca 2012 r. sygn. akt I C 94/12

oddala apelację i zasądza od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 5.400zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I A Ca 1059/12

UZASADNIENIE

Powód T. R. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego:

- kwoty 100.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za cierpienia związane z uszkodzeniem ciała jakich doznał w wyniku wypadku z dnia 16 sierpnia 1999 r.,

- kwoty 144.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem skapitalizowanej renty za 3 lata wstecz od dnia wniesienia pozwu z tytułu utraconych zarobków (liczone po 3.200 zł miesięcznie),

- po 3.200 zł renty miesięcznie tytułem utraconych szans zarobkowych na przyszłość wraz z odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty rat wymagalnych.

Powód wniósł również o ustalenie, że strona pozwana ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku komunikacyjnego z dnia 16 sierpnia 1999 r., które ujawnią się u niego w przyszłości.

Na uzasadnienie powyższych roszczeń T. R. podał, iż w dniu 16 sierpnia 1999 r. uległ wypadkowi komunikacyjnemu spowodowanemu przez nieustalonego sprawcę. Zdarzenie miało charakter przestępstwa drogowego, choć sprawca pozostał nieustalony. W wyniku wypadku powód doznał złamania trzonów obu kości podudzia prawego. Na skutek urazów był poddawany operacjom.

Pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości. Strona pozwana zarzuciła, iż roszczenie powoda uległo przedawnieniu. Wskazała, że wypadek, w którym powód doznał obrażeń miał miejsce 15 sierpnia 1999 r., natomiast postanowienie o umorzeniu dochodzenia w tej sprawie zostało wydane w dniu 16 września 1999 r. W dacie uprawomocnienia się postanowienia o umorzeniu dochodzenia (wrzesień 1999 r.), oprócz posiadanej już wiedzy o szkodzie nastąpiło powzięcie przez powoda wiadomości o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody – Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, wobec nie ustalenia sprawcy zdarzenia. Strona pozwana wskazała na trzyletni termin przedawnienia uregulowany art. 442 § 1 zd. 1 k.c.

Zaskarżonym wyrokiem Sad Okręgowy w Krakowie oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 1 800 zl; tytułem kosztów procesu.

U podstaw faktycznych rozstrzygnięcia wskazał Sąd Okręgowy na następujące fakty;

W dniu 15 sierpnia 1999 r. powód był na zabawie odpustowej w K., gdzie w szczególności spożywał alkohol. Przed północą udał się pieszo do domu. Idąc lokalną drogą został prawdopodobnie potrącony przez nieustalony pojazd. T. R. stracił przytomność, a gdy ocknął się po kilku godzinach próbował wzywać pomocy, lecz nikt go nie słyszał. Powód podczołgał się pod pobliską suszarkę tytoniu, licząc że zjawi się tam ktoś i udzieli mu pomocy. Został jednak znaleziony dopiero rano. Zostało zawiadomione pogotowie oraz wezwano policję.

T. R. został przewieziony do Szpitala w P., gdzie stwierdzono u niego złamanie podudzia prawego z przemieszczeniem i drobnymi odłamami pośrednimi. Stwierdzono także stan po spożyciu alkoholu. Zastosowano leczenie operacyjne. W Szpitalu na Oddziale (...) powód przebywał do 3 września 1999 r.

Jezdnia w miejscu zdarzenia była sucha, w dobrym stanie technicznym, o szerokości 5 m, odcinek był prosty, a teren płaski. Pobocze po stronie lewej miało szerokość 1,1 m, natomiast po stronie prawej 1,4 m – porośnięte trawą. Do zdarzenia doszło w obszarze niezabudowanym, przy obowiązującym ograniczeniu prędkości na drodze do 90 km/h. Po prawej stronie jezdni, patrząc w kierunku, w którym poruszał się powód znaleziono pieniądze, wycieraczkę i but. Zabezpieczono wycieraczkę.

W dniu 16 sierpnia 1999 r. prowadzący czynności policjant sporządził notatkę urzędową, w której podał, że z polecenia KPP P. udał się do ZOZ P. celem ustalenia danych personalnych, obrażeń ciała oraz pobrania krwi uczestnikowi wypadku drogowego. W notatce podano, iż poszkodowany oświadczył, że pamięta tylko, że został potrącony przez samochód lecz marki nie pamięta i nie wie co się później z nim stało.

W oparciu o wersję wypadku przedstawioną przez T. R. w dniu 17 sierpnia 1999 r. wszczęto dochodzenie w sprawie wypadku zaistniałego w dniu 16 sierpnia 1999 r. – o przestępstwo z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 k.k.

W dniu 6 września 1999 r. powód został przesłuchany w charakterze świadka. Zeznał, iż w dniu 15 sierpnia 1999 r. od godz. 20.00 przebywał na zabawie tanecznej w miejscowości K., gdzie spożywał wysokoprocentowy alkohol (wódka czysta). Po godz. 23.00 udał się pieszo do swojego miejsca zamieszkania. Szedł drogą lokalną, jednak – jak zeznał – nie pamięta, którą stroną drogi. Nie wie jak doszło do wypadku i nic z okoliczności wypadku nie zapamiętał. Bezpośrednio przed wypadkiem szedł w kierunku m. M.. Świadomość odzyskał w nocy, wzywał pomocy ale nikt go nie słyszał. Ponieważ było mu zimno i bolała go prawa noga, podczołgał się pod pobliską suszarkę i tam znalazł go rano właściciel posesji. Zeznał również, że kiedy się ocknął leżał w rowie po prawej stronie drogi, patrząc w kierunku, w którym szedł. W wyniku wypadku doznał złamania podudzia prawej nogi oraz ogólnych potłuczeń ciała. T. R. nie wnosił zarzutów co do treści sporządzonego z jego przesłuchania protokołu.

Na zlecenie Komendy Powiatowej Policji w P. została sporządzona opinia lekarska biegłego w celu stwierdzenia jakiego rodzaju obrażeń ciała w rozumieniu Kodeksu karnego doznał w wyniku wypadku drogowego T. R.. Opinia wskazała rozpoznanie: ogólne potłuczenie. Złamanie kości podudzia prawego. Stan po spożyciu alkoholu. Biegły wydał opinię: powyższy uraz spowodował u pokrzywdzonego uszkodzenie funkcji prawej kończyny dolnej na okres powyżej dni siedmiu co wyczerpuje znamiona art. 157 § 1 k.k.

Postanowieniem z dnia 16 września 1999 r., po rozpoznaniu materiałów w sprawie, na podstawie art. 322 § 1 k.p.k. umorzono dochodzenie w sprawie wypadku drogowego zaistniałego w dniu 15 sierpnia 1999 r. w miejscowości K., w wyniku którego uszkodzeń ciała w postaci ogólnych potłuczeń i złamania kości podudzia prawego, naruszających czynności narządów organizmu na czas powyżej dni siedmiu doznał pieszy T. R., tj. o czyn z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 k.k. – wobec niewykrycia sprawcy. W uzasadnieniu postanowienia podano, że w dniu 16 sierpnia 1999 r. o godz. 5.15 Komenda Powiatowa Policji w P. została powiadomiona o wypadku drogowym zaistniałym w miejscowości K.. W toku przeprowadzonego dochodzenia ustalono, że w dniu 15 sierpnia 1999 r. około godz. 23.30 nieznany kierujący nieznanym pojazdem jadąc drogą relacji M.-K. z niewiadomego kierunku, potrącił pieszego T. R., idącego prawdopodobnie w kierunku miejscowości M. prawą stroną drogi. W wyniku wypadku pieszy doznał ogólnych potłuczeń ciała i złamania kości podudzia prawego. Z załączonej do akt sprawy opinii sądowo-lekarskiej wynika, że obrażenia pokrzywdzonego naruszyły czynności narządów jego organizmu na czas powyżej siedmiu dni. Analiza krwi pobranej po około siedmiu godzinach pieszemu do badań wykazała stopień stężenia alkoholu w ilości 1,2 promila. Z uwagi na upojenie alkoholowe pieszy nie pamięta żadnych okoliczności wypadku, przypomina sobie, że został znaleziony po kilku godzinach od tego zdarzenia. W trakcie dochodzenia ustalono, że przyczyną wypadku była nieostrożna i niezgodna z przepisami jazda nieznanego osoby kierującej samochodem o nieustalonej marce. Czynności dochodzeniowe nie dostarczyły jednak żadnych danych, które pozwoliłyby zidentyfikować sprawcę wypadku.

Dnia 22 września 1999 r. prokurator Prokuratury Rejonowej w Pińczowie Ośrodek (...) w K. W. na podstawie art. 305 § 3 k.p.k. postanowił zatwierdzić powyższe postanowienie o umorzeniu dochodzenia.

W dniu 24 listopada 2010 r. powód zgłosił do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego za pośrednictwem (...) S.A. roszczenie o wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 35.000 zł w związku ze zdarzeniem z dnia 16 sierpnia 1999 r. oraz o ustalenie i wypłatę odszkodowania z tytułu sprawowania opieki i pomocy osób trzecich w zakresie podstawowych potrzeb, w związku z obrażeniami odniesionymi w wypadku z dnia 16 sierpnia 1999 r. Następnie rozszerzył żądanie wypłaty zadośćuczynienia o dodatkową kwotę 35.000 zł, domagając się łączenie 70.000 zł.

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odmówił przyznania świadczeń odszkodowawczych z uwagi na upływ trzyletniego okresu przedawniania roszczenia.

Sąd Okręgowy jedynie częściowo dał wiarę zeznaniom powoda T. R., w zakresie w którym znajdowały potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom powoda na temat przebiegu i okoliczności zdarzenia, w zakresie gdzie są one sprzeczne z dowodami z dokumentów sporządzonych na potrzeby prowadzonego przez Policję dochodzenia. Słuchany przed Sądem I instancji powód zeznał co do rodzaju i ilości alkoholu, jaki spożywał w dniu wypadku (trzy piwa), że szedł lewą stroną drogi, że widział jadący samochód na długich światłach, które go oślepiały. Wskazane zeznania Sąd I instancji skonfrontował ze sporządzoną bezpośrednio po zdarzeniu przez funkcjonariusza Policji notatką oraz protokołem przesłuchania T. R. w ramach prowadzonego przez Policję dochodzenia. W dniu 16 sierpnia 1999 r., tj. następnego dnia po zdarzeniu, prowadzący czynności policjant sporządził notatkę urzędową, w której podał, że poszkodowany oświadczył, iż pamięta tylko, że został potrącony przez samochód lecz marki nie pamięta i nie wie co się później z nim stało. W dniu 6 września 1999r., tj. już po opuszczeniu Szpitala, powód złożył zeznania w charakterze świadka, w których podał, że na zabawie pił czystą wódkę, nie pamięta, którą stroną drogi szedł, nie wie jak doszło do wypadku i nic z okoliczności wypadku nie zapamiętał. Zeznał również, że kiedy się ocknął leżał w rowie po prawej stronie drogi, patrząc w kierunku, w którym szedł. Sąd I instancji uznał, iż składając zeznania w trakcie prowadzonego dochodzenia T. R. nie miał żadnych powodów, by zataić okoliczność, którą stroną drogi szedł, że widział, jak samochód wyjechał z zakrętu, że auto jechało na długich światłach, co go oślepiło. Także protokołujący zeznania funkcjonariusz nie miał powodów, by treść takich zeznań – przecież bardzo istotnych dla prowadzonego dochodzenia – pominąć. T. R. podpisał się pod protokołem, nie zgłaszając do niego żadnych zastrzeżeń. Dlatego nie jest przekonująca obecna argumentacja powoda w niniejszej sprawie, iż w 1999 r. złożył zeznania tej samej treści, co w niniejszym postępowaniu, tylko inaczej zostało to zapisane.

W ocenie Sądu Okręgowego - złożone po blisko trzynastu latach zeznania odmiennej treści nie są wiarygodne. Ponadto powód nie zaoferował innych dowodów, które by je mogły potwierdzić. T. R. zeznał również o utracie uzębienia wskutek wypadku, podczas gdy w dokumentacji nie ma nic na ten temat. Jest tylko mowa o złamaniu nogi i ogólnym potłuczeniu. Takie informacje – jeżeli fakty te miały miejsce – powinny być wyszczególnione w dokumentacji Szpitala, który udzielał pomocy poszkodowanemu w wypadku. Skoro ich brak, Sąd także w tym zakresie odmówił waloru wiarygodności zeznaniom powoda.

W ocenie Sądu Okręgowego - skoro powód powołuje się na wydłużony 10-letni (442 § 2 k.c.) a następnie 20-letni (art. 442 1 § 2 k.c.) termin przedawnienie, to na nim – zgodnie z art. 6 k.c. – ciąży obowiązek wykazania, że doszło do przestępstwa, którego sprawcą jest inna (choć nieznana) osoba. Musi zatem dowieść nie tylko, że został potrącony, ale też, że potrącenie było przestępstwem popełnionym przez kierującego pojazdem. Przestępstwa tego nie można domniemywać, gdyż nie ma ku temu żadnej podstawy prawnej. Wręcz przeciwnie, winny być zachowane wszelkie rygory dowodowe, skoro konsekwencją ustalenia, że szkoda wynikła ze zbrodni lub występku ma być znaczne wydłużenie terminu przedawnienia roszczeń zeń wynikających. Do zaistnienia przestępstwa potrzeba łącznego zaistnienia wszystkich elementów struktury przestępstwa: musi zaistnieć czyn człowieka; czyn musi wyczerpywać znamiona czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę; czyn musi być bezprawny (nie może zachodzić okoliczność wyłączająca bezprawność); czyn musi być społecznie szkodliwy w stopniu wyższym niż znikomy; sprawca musi ponosić winę. Zgodnie z art. 177 § 1 k.k. kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Z kolei art. 178 k.k. przewiduje zaostrzenie kary, w szczególności wobec sprawcy przestępstwa z art. 177 k.k. W myśl art. 178 k.k. – w brzmieniu obowiązującym w czasie zdarzenia, skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo określone w art. 173, 174 lub 177 znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. Mając na uwadze, że szkoda miała być następstwem spowodowania wypadku – doznanych w jego wyniku obrażeń, szczegółowego rozważenia wymaga ocena zdarzenia w świetle art. 177 k.k. Należy w związku z tym podkreślić, iż stwierdzenie przestępstwa z art. 177 k.k. nie jest możliwe bez ustalenia, że sprawca szkody na osobie naruszył konkretne zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Zdaniem Sądu Okręgowego z akt prowadzonego przez Policję dochodzenia (zachowanych w formie kserokopii w aktach szkodowych) wynika, że jedynym śladem obecności jakiegokolwiek auta na miejscu zdarzenia jest znaleziona tam i zabezpieczona jako dowód wycieraczka samochodowa, przy czym też nie wiadomo, czy faktycznie jest to wycieraczka z samochodu biorącego udział w zdarzeniu. Nie było śladów z rozbitej szyby, czy reflektorów, nie stwierdzono śladów hamowania przed uderzeniem ani po nim. Dopuszczalna prędkość na drodze wynosiła w tym miejscu 90 km/h. Auto jadące szybciej z pewnością pozostawiłoby po sobie więcej śladów na miejscu zdarzenia. Z pewnością większe były by też obrażenia odniesione przez pieszego. Nie ma podstaw do zarzucenia kierującemu naruszenia reguł ruchu drogowego w tym zakresie. Brak jest jakichkolwiek dowodów, iż doszło do naruszenia innych reguł ostrożności. Należałoby też rozważyć, czy pieszy poruszał się prawidłowo. Wskazać trzeba, że but oraz wycieraczka znalezione na drodze znajdowały się po stronie prawej, patrząc w kierunku, w którym poruszał się powód. Powód słuchany przez Policję w charakterze świadka zeznał, że kiedy się ocknął leżał w rowie po prawej stronie drogi (nie wiadomo jak znalazł się w rowie), patrząc w kierunku, w którym szedł. Może to oznaczać, że pieszy naruszył co najmniej normę art. 11 ust. 2 prawa o ruchu drogowym ( w brzmieniu obowiązującym w dniu zdarzenia: Dz.U. Nr 98, poz. 602), zgodnie z którą pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi, co oczywiście nie może samo w sobie wyłączyć odpowiedzialności nieprawidłowo zachowującego się kierowcy (w razie wykazania tego). Jednak spożywanie alkoholu przed zdarzeniem mogło mieć wpływ na zachowanie równowagi pozwalającej powodowi poruszać się po linii prostej pobocza. Jeśli przyjąć, jak może wynikać z akt Policji (choć i to nie zostało jednoznacznie stwierdzone), że ofiara (pieszy) i samochód poruszali się w tym samym kierunku, należy zauważyć, że prawa noga pieszego idącego prawym poboczem powinna być w mniejszym stopniu narażona na obrażenia będące skutkiem potracenia niż lewa.

Jeśli zaś pieszy szedłby środkiem jezdni lub lewą stroną, ale np. nie utrzymuje prostej linii i zbacza do środka jezdni, bardziej na obrażenia narażona byłaby prawa noga. W niniejszej sprawie T. R. doznał złamania prawej nogi. Oprócz wskazanej już wycieraczki, w trakcie dochodzenia nie zabezpieczono żadnych innych dowodów, ani też nie ustalono jakichkolwiek świadków wypadku. Także powód nic z okoliczności wypadku nie zapamiętał (jak zeznał w trakcie dochodzenia), natomiast jego odmiennym zeznaniom w niniejszym postępowaniu Sąd nie dał wiary. Nie jest możliwe odtworzenie przebiegu zdarzenia: ustalenia dokładnej prędkości pojazdu, toru jego ruchu (np. na podstawie śladów hamowania), zachowania pieszego, wyboru przez kierowcę stosownego manewru, czy kierowca zawczasu widział niewłaściwe zachowanie pieszego (zakładając to zachowanie), czy pojazd był sprawny technicznie.

W ocenie Sądu Okręgowego - powód nie zaoferował dowodów, które pozwoliłyby ustalić, że w nocy z 15 na 16 sierpnia 1999 r. doszło do popełnienia przestępstwa z art. 177 k.k. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można jedynie przyjąć, że kierujący samochodem (jeśli w ogóle doszło do zdarzenia) nie udzielił T. R. pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Jednak art. 442 § 2 k.c. (obecnie art. 442 1 § 2 k.c.) odwołuje się do przestępstwa, z którego wynikła szkoda, potrzebne więc było ustalenie, że poszkodowany odniósł szkodę na osobie w wyniku wypadku komunikacyjnego spowodowanego przez kierującego pojazdem (art. 177 k.k.), a na to brak w sprawie dowodów. Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału z powodzeniem można twierdzić przeciwnie, że sprawcą wypadku był pieszy. Dlatego w związku z niewykazaniem przez powoda (art. 6 k.c.), że szkoda wynikła z przestępstwa, należało stwierdzić zasadność zarzutu przedawnienia.

O kosztach procesu orzeczono na zasadzie art. 102 k.p.c., obciążając powoda poniesionymi przez stronę pozwaną kosztami procesu jedynie częściowo.

Apelację od wyroku złożył powód zaskarżając wyrok w całości, domagając się uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił;

- nieważność postępowania, a to przez pozbawienie powoda możności obrony praw z powodu naruszenia art. 132 § 1 k.p.c. w zw. z art. 128§1 k.p.c. oraz art. 130 k.p.c. polegającego na niedokonaniu zwrotu pisma pozwanego wraz z odpisem akt szkodowych,

- naruszenie art. 217§ 2 i art.278 § 1 k.p.c. przez nieustosunkowanie się do wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego do spraw ruchu drogowego we właściwej formie postanowienia dowodowego;

- naruszenie art. 278 § 1 k.p.c. przez jego niezastosowanie i nie oparcie orzeczenia na niezbędnej w sprawie opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadku drogowego;

-naruszenie art. 232 k.p.c. przez nieprzeprowadzenie z urzędu dowodu z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego;

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i uznanie, że to powód naruszył zasady ruchu drogowego;

-naruszenie art. 132 § 1 w zw. z art. 128 § 1 k.p.c. polegające na niedoręczeniu stronie pozwanej (powodowi) odpisu załącznika do pisma procesowego z dnia 25 maja 2012r.

Na tych podstawach domagał się zmiany zaskarżonego orzeczenia i uwzględnienia powództwa ewentualnie jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji i o zasądzenie kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył;

apelacja jako bezzasadna podlega oddaleniu.

Pomimo kategorycznej kwalifikacji prawnej pierwszego zarzutu apelacji powoda, to nie sposób uznać, by niedokonanie zwrotu pisma przygotowawczego stanowiło podstawę dla uznania nieważności postępowania. Bez względu na trafność merytoryczną takiego zarzutu należy stwierdzić, że taka sytuacja procesowa stanowić może jedynie podstawę dla twierdzenia, że okoliczności faktyczne i dowody zaoferowane przez stronę postępowania wadliwie postępującą w sprawie nie powinny zostać uwzględnione przez Sąd I instancji przy rozpoznawaniu sprawy (jako zdarzenie prawnie nieskutecznie dokonane).

Należy wskazać, że powód nie kwestionuje faktu przesłania na jego adres (pełnomocnika) pisma procesowego z 25 maja 2012r.. W piśmie tym, stanowiącym częściowo wykonanie zarządzenia przewodniczącego sądu z dnia 12 kwietnia 2012r.(k.47 akt), wskazano fakt dołączenia akt szkodowych. Termin rozprawy przed Sądem I instancji miał miejsce w dniu 4 czerwca 2012r.. W okresie zatem kilku dni poprzedzających termin rozprawy, powód miał zachowaną możność zbadania zawartości akt szkodowych, zwłaszcza w sytuacji w której z treści pisma pozwanego (k.51 akt) wynika, że wskazuje on na dokładnie zidentyfikowane dokumenty z akt sprawy prowadzonej przez Policję. Dodatkowo w terminie wskazanej rozprawy ujawnione zostały stanowiska procesowe stron, a fakt ujawnienia w jej toku kopii dokumentów z akt sprawy karnej dla nikogo nie budził wątpliwości, skoro zalegające w nich dokumenty stanowiły element postanowienia dowodowego, a treść przesłuchania powoda przed Policją stanowił element konfrontacji treści wyjaśnień powoda ze złożonymi w postępowaniu karnym zeznaniami powoda w charakterze świadka. A zatem uznać należy, ze powód miał zachowaną pełną możność podejmowania adekwatnych dla ochrony własnych interesów czynności procesowych. W tym kontekście znamienne jest także oświadczenie pełnomocnika powoda, złożone na etapie rozprawy dotyczącej roztrząsania materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w którym oświadczył (k.58), że fakt popełnienia przestępstwa z niczego nie wynika, ale sąd cywilny jest go władny sam ustalić, a okoliczność ta wynika ze skutków zdarzenia i treści postanowienia wydanego w postępowaniu karnym. A zatem nie ma podstaw dla uznania, by w tym zakresie naruszone zostały prawa procesowe powoda, a ustalane w sprawie okoliczności były kontrfatyczne.

Zagadnieniem wymagającym rozstrzygnięcia w sprawie są kwestie dotyczące ciężaru dowodu ( art. 6 k.c.) związanego z wykazaniem faktu, że popełnione zostało przestępstwo drogowe przez nieznanego sprawcę, w wyniku którego powód poniósł szkodę i krzywdę wymagającą zadośćuczynienia i odszkodowania. Okoliczność ta, wpływa bowiem na ocenę, czy roszczenie powoda jest przedawnione, a zwłaszcza determinuje ocenę prawidłowości czynności podjętych przez Sąd I instancji.

Należy zgodzić się przy tym z tezami powoda, ze sąd cywilny może dokonać w tym względzie własnych ustaleń dotyczących podmiotowych i przedmiotowych znamion przestępstwa (wedle reguł prawa karnego). (por. wyrok SN z dnia 5 maja 2009 r., I PK 13/2009, OSNP 2011, nr 1, poz. 4; wyrok SN z dnia 18 grudnia 2008 r., III CSK 193/2008, niepubl.; wyrok SN z dnia 21 listopada 2001 r., II UKN 633/2000, M. Praw. 2003, nr 21, s. 998, OSNP 2003, nr 17, poz. 422). Uprawnienie to wszakże jest limitowane zakresem aktywności procesowej stron, gdyż jak to trafnie wywodzi pozwana (porównaj odpowiedź na apelację) nie sposób uznać, by w sprawie doszło do naruszenia art. 232 zdanie drugie k.p.c.

W szczególności zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, sąd nie jest zobowiązany do prowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśniania okoliczności sprawy, a aktywność dyskrecjonalna sądu powinna dotyczyć wyjątkowych sytuacji wynikających, a to ze splotu zdarzeń procesowych bądź nieporadności stron ( z zachowaniem reguły równości stron w procesie). Z żadną z takich sytuacji nie mamy do czynienia w niniejszym postępowaniu, gdyż przebieg postępowania był czytelny i koncentrował się na zagadnieniach dla stron oczywistych. Przy czym niewątpliwe jest w sprawie, że powód nie zaoferował w sprawie dowodu z opinii biegłego z zakresu wypadków komunikacyjnych, a to dla dokonania rekonstrukcji przebiegu wypadku drogowego. Zgodzić się bowiem należy, ze okoliczność ta wymagała dla pełnego jej wyjaśniania wiadomości specjalnych.

Zgodnie z art.6 k.c ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.

Z kolei konstrukcja art.442(1) k.c. upoważnia wniosek, że przewidziano w nim regułę (§1) i jej modyfikację (w §2). W sytuacji bowiem, gdy szkoda wynikła ze zbrodni lub występku (w rozumieniu przepisów kodeksu karnego), wówczas kodeks cywilny poszerza czasowy zakres ochrony pokrzywdzonego dotyczącej terminu przedawnienia roszczeń z czynów niedozwolonych (art. 442 1 § 1 k.c.). W takiej sytuacji roszczenie o naprawienie szkody przedawnia się w terminie dwudziestu lat, licząc od dnia popełnienia przestępstwa (termin a tempore facti), bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Rozwiązanie to – w ocenie Sądu Apelacyjnego – oznacza, że dla zachowania możności skutecznego dochodzenia przed sądem własnego roszczenia majątkowego, to na powodzie spoczywa obowiązek wykazania okoliczności, że sprawca czynu niedozwolonego (niezależnie od zasady jego cywilnej odpowiedzialności) jest winny popełnienia czynu kwalifikowanego jako przestępstwo. Stanowisko to jest usprawiedliwione nie tylko przy uwzględnieniu wykładni systemowej omawianego przepisu ale dodatkowo w ramach wykładni celowościowej, przy uwzględnieniu możliwych do oceny przypadków. W szczególności odrzucając koncepcję, że cywilna odpowiedzialność z tytułu czynów niedozwolonych kwalifikowanych jako przestępstwo może dotykać wyłącznie sprawcę czynu (albo zidentyfikowaną osobę za którą odpowiedzialność ponosi np. ubezpieczyciel - por. S.N. z dnia 21.XI.67 r. III PZP 34/67, OSN 6/68, poz. 94). należy wskazać, że zasady identyfikowania czynów jako przestępstwo, związane są z regułą dowodową prawa karnego, że to na oskarżycielu spoczywa obowiązek wykazania podmiotowych i przedmiotowych przesłanek odpowiedzialności karnej. Tak więc nie do zaakceptowania jest teza, by co do zasady podmiotem zobowiązanym do wykazania faktu przestępstwa był broniący się zarzutem przedawnienia roszczenia deliktowego. W tym kontekście nie sposób nie zauważyć, że złożony w sprawie wniosek dowodowy pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego do spraw ruchu drogowego nie dotyczył kwestii zasad naruszenia zasad ruchu drogowego przez nieznanego sprawcę czynu, lecz okoliczności faktycznych związanych z zachowaniem powoda dla ustalenia zakresu jego przyczynienia do wypadku i był wnioskiem asekuracyjnym na wypadek nieuwzględnienia zarzutu przedawnienia.. Stąd też wyprowadzanie przez powoda korzystnych dla siebie skutków procesowych z nieprzeprowadzonego dowodu z opinii biegłego pomija kontekst oświadczenia procesowego strony pozwanej i prawne jego uzasadnienie .Jako taki jest też bezzasadny. Prowadzenie dowodu, w zakresie wskazanym tezą dowodową pozwanego, miałoby procesowy sens jedynie w sytuacji przesądzenia, że istnieją podstawy dla dochodzenia roszczenia przed sądem, gdyż termin przedawnienia nie upłynął, bądź mimo jego upływu istnieją przesłanki dla jego nieuwzględnienia. A tych ostatnich okoliczności powód w sprawie nie wykazał. W szczególności, przy braku aktywności procesowej powoda, jedyny materiał dowodowy jaki poddany został pod ocenę sądu związany był z dowodami osobowymi i materiałami zabezpieczonymi z postępowania karnego przez stronę pozwaną. Poczynione w tym zakresie ustalenia Sądu I instancji są bezbłędne i w całości zostały uznane za własne przez Sąd Apelacyjny. Należy podkreślić, że ustalenia te wykluczają możność przyjęcia, że przyczyną szkody powoda było przestępstwo. Okoliczności tej (wbrew oczekiwaniom apelującego) nie można domniemywać (zasada domniemania niewinności w postępowaniu karnym), a i wnioskowanie od skutku do przyczyny zaprezentowane przez powoda, jako argument dla przyjęcia przestępstwa w określonych warunkach jest dotknięte błędem logicznym, gdyż nie wyklucza ono możliwej do przyjęcia w niniejszej sprawie rekonstrukcji wypadku, polegającej na nagłym wtargnięciu powoda pod koła jadącego samochodu przez nagłe wykonanie zwrotu idącego prawą stronę powoda w przeciwnym kierunku i wejścia bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd (co także tłumaczyłoby fakt złamania prawej nogi).

Tak więc, przy istniejących wątpliwościach faktycznych kategoryczne stwierdzenie faktu przestępstwa w oparciu o przedstawione przez powoda dowody nie jest możliwe. A oceną dowodów dokonana przez Sąd I instancji nie wykracza poza ramy art.233 k.p.c. (apelacja w istocie zawiera jedynie gołosłowne zarzuty).

Instytucja przedawnienia posiada utrwalone orzecznictwo sądowe i nie może być wykładana z pominięciem ogólnej tezy, że opóźnienie się uprawnionego w ochronie własnych praw wpływa na zakres możliwej ochrony. W realiach opisanej sprawy – jak to trafnie wskazuje Sąd I instancji – nie było żadnych szczególnych okoliczności usprawiedliwiających powoda w dochodzeniu roszczeń po upływie ponad 12 od daty szkody i to w sytuacji w której przed tylu laty dowiedziała się o braku możliwości ustalenia sprawcy, co usprawiedliwiało odpowiedzialność cywilną pozwanego na wówczas (w okresie 3 lat) obowiązujących zasadach.

Mając to wszystko na uwadze orzekł Sąd Apelacyjny jak w wyroku na podstawie art. 385 k.p.c. zaś o kosztach postępowania apelacyjnego na podstawie art. 98 k.p.c. przy uwzględnieniu minimalnej stawki wynagrodzenia dla profesjonalnego pełnomocnika strony pozwanej.