Sygn. akt I Ca 225/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 września 2014 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Ewa Pietraszewska (spr.)

Sędziowie: SO Dorota Twardowska

SO Krzysztof Nowaczyński

Protokolant: st. sekr. sąd. Danuta Gołębiewska

po rozpoznaniu w dniu 24 września 2014 r. w Elblągu

na rozprawie

sprawy z powództwa K. A.

przeciwko (...) Towarzystwu (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Ostródzie

z dnia 20 maja 2014 r. sygn. akt I C 708/12

1.  oddala apelację;

2.  nie obciąża powoda kosztami procesu za drugą instancję.

Sygn. akt I Ca 225/14

UZASADNIENIE

Powód K. A. domagał się zasądzenia od pozwanej (...) Związku (...) z siedzibą w W. kwoty 32.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wraz z odsetkami.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości. Zakwestionowała ona żądanie powoda zarówno odnośnie do wysokości, jak i co do zakresu szkody spowodowanej wypadkiem komunikacyjnym z dnia 10 lipca 2009r., tj. rozstroju zdrowia oraz rozmiarów krzywdy związanej z uszkodzeniem ciała oraz naruszeniem zdrowia wskutek tego wypadku.

Sąd Rejonowy w Ostródzie wyrokiem z dnia 20 maja 2014 r., sygn. akt I C 708/12, oddalił powództwo (pkt I) i rozstrzygnął o kosztach procesu (pkt II).

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach i wnioskach:

Niesporne w sprawie było to, że w dniu 10 lipca 2009r. na drodze w miejscowości W., w gminie Ł., w województwie (...), P. D., kierujący pojazdem marki A. (...) o nr. rej. (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, przez to, że przekroczył dozwoloną prędkość i dojeżdżając do zakrętu drogi w lewo przekroczył oś jezdni, a następnie powrócił na swój pas ruchu, aby uniknąć zderzenia z jadącym z przeciwnego kierunku samochodem marki M., stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Kierujący pojazdem zbiegł z miejsca zdarzenia. W następstwie wypadku obrażeń ciała doznał powód. W chwili wypadku powód był nietrzeźwy, stwierdzono u niego 0,91 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

Niesporne także było, że kierujący pojazdem P. D. był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdu u pozwanej.

Powód w wypadku doznał obrażeń ciała w postaci zwichnięcia głowy protezy biodra lewego ze złamaniem podkrętarzowym kości udowej w miejscu trzpienia protezy, złamania kości łonowej bez przerwania ciągłości miednicy, złamania podkrętarzowego prawej kości udowej w miejscu trzpienia protezy oraz złamania trzonu obojczyka lewego. Bezpośrednio z miejsca zdarzenia powód został przewieziony do szpitala w M., na Oddział Chirurgiczny, gdzie przebywał do dnia 24 lipca 2009r. Wykonano mu zamkniętą repozycję zwichniętej protezy biodra lewego oraz założono wyciąg za guzowatość piszczelową lewą, który następnie usunięto. Ze szpitala wypisano powoda z zaleceniem leżenia przez sześć tygodni. Po tym okresie powód początkowo zaczął siadać, a następnie stopniowo obciążać nogi i chodzić. Po wypadku przez sześć tygodni powód wymagał opieki osób trzecich. Z powodu odniesionych obrażeń odczuwał silne dolegliwości bólowe przez okres kilkunastu dni, a mniejsze dolegliwości bólowe przez około sześć tygodni. Po tym okresie powód może odczuwać niewielkie nasilenie dolegliwości bólowych spowodowanych chorobą istniejącą przed wypadkiem na stałe. Powód kontynuował leczenie w poradni ortopedycznej od dnia 01 września 2009r. Złamane kości zrosły się prawidłowo, bez deformacji i bez cech obluzowania protez. Po wypadku doszło do nasilenia niesprawności obu kończyn dolnych, jednak na podstawie dostarczonego materiału dowodowego nie jest możliwa dokładna ocena jego uszczerbku na zdrowia przed wypadkiem. W związku z wypadkiem nie stwierdzono u powoda uszkodzenia układu nerwowego.

Nie było też sporne, ze powód od wielu lat cierpi na chorobę samoistną o podłożu autoimmunologicznym – zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa i z tego powodu jest leczony od 1995r. W wyniku choroby powód ma sztywny kręgosłup w odcinku piersiowo – lędźwiowym oraz całkowity brak ruchu szyi. W związku z chorobą doszło u powoda do narastających zmian zwyrodnieniowych obu stawów biodrowych oraz przykurczów wielostawowych, w tym obu kolan i bioder. Powód przeszedł zabiegi wszczepienia endoprotez obu stawów biodrowych, prawego w grudniu 2005r. i lewego w sierpniu 2006r. Przy przyjęciu na oddział ortopedii w celu wykonania wszczepienia protez stawów biodrowych, zarówno w grudniu 2005r., jak i w sierpniu 2006r., powód poruszał się przy pomocy wózka inwalidzkiego, nie mógł chodzić. Po operacjach jego stan zdrowia poprawił się na tyle, że mógł on samodzielnie chodzić bez pomocy kul, mógł również jeździć na rowerze i wykonywać drobne prace domowe. W badaniu Rtg wykonanym bezpośrednio po wypadku stwierdzono objawy przeciążenia na końcach trzpieni kości udowych z przebudową kostną. Jest to proces powolny, wieloletni, istniejący przed wypadkiem i powodujący bóle ud po przeciążeniu. W wyniku długoletniego leczenia lekami zawierającymi sterydy, jako efekt uboczny działania leków, nastąpiło odwapnienie i osłabienie całego szkieletu.

Sąd Rejonowy ustalił także, że w związku z zesztywniającym zapaleniem stawów kręgosłupa, powód od wielu lat leczy się w poradni reumatologicznej, był z tego względu hospitalizowany. Jest to choroba aktywna, która może ulegać okresowemu zaostrzeniu. Wskutek zaostrzenia się tej choroby od listopada 2011r. do dnia 17 maja 2013r. powód był leczony lekami biologicznie aktywnymi. W związku z chorobą samoistną przed wypadkiem od wielu lat powód był osobą całkowicie niezdolną do pracy.

Przyjęto także, że w lutym 2010r. powód podjął leczenie w (...) w O. z uwagi na pojawiające się po wypadku stanu przygnębienia, lęki, niepokoje, nasilające się zaburzenia snu, apatię, rezygnację. Przyjmował różne leki przepisywane przez lekarza psychiatrę, w tym relanium. Doznał on zaburzeń stresowych pourazowych o krótkim czasie trwania, w związku z czym nie wystąpił u niego trwały uszczerbek na zdrowiu.

Wskazano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że we wrześniu 2011r. powód doznał pobicia z urazem głowy i utratą przytomności i był leczony w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Stwierdzono u niego wówczas złamanie jarzmowo – szczękowo – oczodołowe, w związku z którym był leczony przez chirurga szczękowego, jednak nie wyraził zgody na leczenie operacyjne.

Powód, co było niesporne, jest dalej systematycznie leczony w poradni reumatologicznej i rodzinnej. Obecnie skarży się na bardziej nasilone bóle obu bioder i pośladków, twierdzi, że poza domem musi poruszać się przy pomocy kul, wskazuje pogorszenie zakresu ruchu w stawach biodrowych.

Sąd Rejonowy ustalił także, że pismem z dnia 5 listopada 2009r. powód wezwał pozwaną do zapłaty kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Pozwana do tej pory wypłaciła na rzecz powoda kwotę 48.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz odszkodowanie z tytułu poniesionych kosztów leczenia w wysokości 106 zł oraz odszkodowanie z tytułu kosztów opieki w wysokości 2.016 zł.

Sąd Rejonowy, oddalając powództwo stwierdził, że istotą sporu w sprawie było ustalenie wysokości zadośćuczynienia należnego powodowi oraz określenie zakresu obrażeń, które powód doznał w wyniku wypadku.

Sąd pierwszej instancji uznał roszczenie powoda za nieuzasadnione, gdyż zdaniem tego Sądu, kwota 48.000 zł wypłacona przez pozwaną odpowiada rozmiarom krzywdy powoda, a dalej idące roszczenia powoda nie są uzasadnione i nie zostały przez niego udowodnione. Sąd Rejonowy przyjął, że przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia bierze się pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, w szczególności stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, kalectwo, oszpecenia, poczucie nieprzydatności, wiek poszkodowanego, ograniczenie w możliwości wykonywania zawodu. Zadośćuczynienie ma przy tym charakter kompensacyjny i jego wysokość powinna być tak ustalona, aby przedstawiało ekonomiczną wartość, przynoszącą poszkodowanemu satysfakcję. Kierując się tymi kryteriami Sąd I instancji uznał, że zadośćuczynienie w łącznej wysokości 48.000 zł wypłacone przez pozwaną w pełni rekompensowało powodowi poniesioną szkodę.

Sąd Rejonowy zwrócił także uwagę, że zgodnie z art. 361 k.c. należało w sprawie ustalić, w jakim zakresie obecny stan zdrowia powoda jest wynikiem choroby samoistnej, a w jakiej części jest on wynikiem obrażeń odniesionych w wypadku drogowym w dniu 10 lipca 2009r. W oparciu o przedstawione przez strony dowody nie sposób było obiektywnie i dokładnie ustalić stanu zdrowia powoda bezpośrednio przez wypadkiem. Sąd a quo zwrócił uwagę, że powód nie przedstawił na żadnych dowodów, na podstawie których można by ustalić stan jego zdrowia bezpośrednio sprzed wypadku. Natomiast wątpliwości nie budził fakt, że powód już przed wypadkiem był osobą schorowaną. Miał usztywniony kręgosłup, przykurcze stawowe i endoprotezy obu stawów biodrowych. Był uznany za osobę całkowicie niezdolną do pracy. W kontekście tych ustaleń Sąd Rejonowy nie dał wiary twierdzeniom powoda, jakoby przed wypadkiem był sprawną osobą, zdolną do pokonywania nawet 15-20 km pieszo, jeżdżącą rowerem, wykonującą szereg prac domowych, takich jak malowanie, koszenie trawnika, rąbanie drewna. Są to bowiem czynności obciążające nawet dla osoby całkowicie zdrowej, zaś odnosząc te twierdzenia do dostępnej dokumentacji medycznej, w szczególności stanu powoda opisanego przed operacją wszczepienia endoprotez stawów biodrowych, kiedy to powód poruszał się na wózku z powodu silnych dolegliwości bólowych obu stawów biodrowych, nie sposób było uznać ich, w ocenie tego Sądu, za wiarygodne. Tym bardziej, że biegły ortopeda w opinii uzupełniającej wskazał, że w badaniu Rtg przeprowadzonym w dniu 10 lipca 2014r. stwierdzono objawy przeciążenia na końcach trzpieni kości udowych z przebudową kostną. Jest to proces powolny, wieloletni, istniejący przed wypadkiem i powodujący bóle ud po przeciążeniu. Zdaniem Sądu Rejonowego wynika stąd, że powód nie mógł być na tyle sprawny, jak to podaje. Z pewnością po wszczepieniu endoprotez stawów biodrowych stan jego zdrowia uległ znacznej poprawie w stosunku do stanu sprzed 2005r., jednak z pewnością nie w takim zakresie, w jakim wskazuje to powód. Nadal pozostawał on osobą niepełnosprawną, całkowicie niezdolną do pracy. Mając powyższe na uwadze oraz uwzględniając zasady doświadczenia życiowego, Sąd Rejonowy nie uznał za prawdziwe twierdzeń powoda, jakoby był on osobą na tyle sprawną, że mógłby jeździć na rowerze na długie dystanse, pokonywać duże odległości pieszo (20 km), czy też swobodnie wykonywać różne prace domowe, takie jak malowanie, rąbanie drewna lub koszenie trawnika.

Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zwrócił uwagę, że orzekając o zadośćuczynieniu bierze się za podstawę jedynie następstwa poniesionej szkody, a nie inne następstwa niezwiązane z doznaną szkodą. Zauważył, że dolegliwości bólowe powoda istniały już przed wypadkiem i miały swój związek także z naturalnymi konsekwencjami rozwijającej się choroby. Sąd Rejonowy, nie kwestionując faktu, że powód jest obecnie osobą niepełnosprawną, schorowaną i doznaje z tego powodu cierpień fizycznych i psychicznych, podniósł, iż jego stan zdrowia w dużej mierze jest wynikiem istniejącej przed wypadkiem choroby samoistnej, a nie samego wypadku. Na stan zdrowia powoda miała wpływ postępująca choroba. Z uwagi jednak na brak dokumentacji medycznej sprzed wypadku, Sąd ten nie był w stanie rozdzielić następstw postępującej choroby, od następstw wypadku.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniósł powód i zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo w zakresie kwoty 32.000 zł dochodzonej tytułem zadośćuczynienia.

Wyrokowi temu zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c., przez ich błędną wykładnię, polegającą na nieuwzględnieniu przy miarkowaniu zadośćuczynienia wszystkich okoliczności mających wpływ na wymiar doznanej przez powoda krzywdy, prowadzące do naruszenia ekonomicznego aspektu zadośćuczynienia oraz w rezultacie uznanie, że żądanie powoda w zakresie wysokości zadośćuczynienia było wygórowane, a przyznana przez pozwaną kwota 48.000 zł jest kwotą odpowiednią do doznanej przez powoda krzywdy, podczas gdy kwota ta pozostaje rażąco niewspółmierna do krzywdy doznanej przez powoda, a także rażąco odbiega od kwot zasądzanych przez sądy w podobnych przypadkach. Apelant zarzucił wyrokowi również naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c., mające istotny wpływ na wynik postępowania, przez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego, przyjęcie nieadekwatnej metody wyliczenia odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia oraz dokonanie jego oceny w sposób dowolny, niezgodny z zasadami logiki i rozmiaru kalectwa powoda powstałego wskutek wypadku, trwałości następstw tego zdarzenia i konsekwencji na zdrowiu i życiu osobistym i społecznym powoda, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego ustalenia rozmiaru krzywdy powoda i wysokości należnego mu zadośćuczynienia, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że krzywda powoda jest bardzo duża, a następstwa wypadku mają charakter nieodwracalny.

Na podstawie powyższych zarzutów powód domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i uwzględnienia powództwa i zasądzenia na rzecz powoda od pozwanej kwoty 32.000 zł albo ewentualnie uchylenia wyroku w zaskarżonej części i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Odpowiedź na apelację złożyła pozwana. Podniosła w niej, że argumentacja dotycząca naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 445 § 1 k.c. sprowadza się w istocie do powtórzenia wywodów zawartych w uzasadnieniu orzeczenia. W ocenie pozwanej, zarzut ten polega w rzeczywistości na podważeniu prawidłowej oceny dowodów dokonanej przez ten Sąd. Pozwana zaznacza, że w apelacji zawarto nieprawdziwe stwierdzenie, iż powód doznał uszczerbku na zdrowiu w wysokości 36%. Zdaniem pozwanej, Sąd Rejonowy podkreślił, że wysokość uszczerbku na zdrowiu wynika zarówno ze stanu powoda sprzed wypadku, jak i skutków tego zdarzenia, przy czym z uwagi na braki dowodowe obciążające powoda, nie jest możliwe wykazanie, w jakim zakresie doszło do pogorszenia stanu zdrowia powoda w wyniku wypadku, gdyż nie można określić stanu jego zdrowia sprzed wypadku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu.

W zakresie istotnym rozstrzygnięcia sprawy Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i na ich podstawie doszedł do trafnych wniosków prawnych. Ustalenia te oraz ich ocenę prawną Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.

Nie jest zasadny zarzut naruszenia art. 445 § k.c., za pomocą którego apelant stara się w istocie podważyć prawidłową ocenę dowodów dokonaną przez Sąd a quo. Nie można bowiem zgodzić się z tym, że Sąd Rejonowy nie dokonał wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału. Wręcz przeciwnie, z uwagi na dokonanie całościowej i pełnej analizy zebranego materiału w sprawie, doszedł on do trafnych wniosków i prawidłowej oceny prawnej. Sąd pierwszej instancji poprawnie i logicznie umotywował, dlaczego powodowi nie przysługuje dalsze zadośćuczynienie, ponad kwotę do tej pory wypłaconą przez pozwaną. Wskazał on, że nie można określić, jaki był stan zdrowia powoda bezpośrednio przed wypadkiem, ponieważ powód nie przedstawił dokumentacji medycznej swojego zdrowia z tego okresu. Natomiast wiadomo, że po wypadku stan jego zdrowia cechował się już 36% trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Słusznie w związku z tym zauważył Sąd Rejonowy, że nie wykazanie przez powoda stanu jego zdrowia bezpośrednio sprzed wypadku, spowodowało niemożność określenia następstw wypadku w zakresie trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Nie jest też prawdziwe stwierdzenie zawarte w uzasadnieniu apelacji, że biegły z zakresu ortopedii i traumatologii wskazał w swojej opinii, że powód w związku z wypadkiem doznał uszczerbku na zdrowiu w wysokości 36%. Jest to dowolna ocena apelanta, odmienna od oceny Sądu pierwszej instancji, z którą nie można się zgodzić. Z tej opinii, która wcześniej nie była kwestionowana, bezsprzecznie wynika, że 36% uszczerbek dotyczy stanu zdrowia powoda sprzed i po wypadku. Nie można natomiast jednoznacznie określić, w jakim stopniu ten uszczerbek zwiększył się w związku z wypadkiem komunikacyjnym, dlatego, że powód, mimo ciążącego na nim obowiązku z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c., nie przedstawił dokumentacji medycznej pozwalającej na określenie jego stanu zdrowia sprzed wypadku.

Podkreślenia wymaga fakt, że Sąd pierwszej instancji, dokonując oceny krzywdy poniesionej przez powoda, miał na uwadze, że jest on osobą schorowaną i doznaje cierpień zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Są one jednak związane z tym, że obecny stan zdrowia powoda w znacznej mierze jest konsekwencją rozwoju choroby samoistnej, na którą powód cierpi od 1995r.

Zauważyć należy, że Sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę przy miarkowaniu zadośćuczynienia wszystkie okoliczności sprawy. Sąd ten wskazał i właściwie uzasadnił, zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, co wchodzi w skład krzywdy poniesionej przez powoda. Sąd Rejonowy słusznie przy tym przyjął, że ze względu na o krótki czas trwania zaburzeń stresowych pourazowych nie wystąpił u powoda trwały uszczerbek na zdrowiu i tym samym nie można mówić o krzywdzie.

Sąd Rejonowy słusznie przyjął, że kwota 48.000 zł jest adekwatna do stopnia krzywdy poniesionej przez powoda. Stanowi ona również realną i odczuwalną ekonomiczną wartość, która powinna zrekompensować krzywdę powoda. Kwota przyznana przez pozwaną w ramach postępowania likwidacyjnego jest ujęta w rozsądnych granicach i właściwie połączona została z wysokością stopy życiowej społeczeństwa.

Odnośnie do naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 233 § 1 k.p.c., stwierdzić należy, że zarzuty te sprowadzają się jedynie do polemiki z właściwym rozstrzygnięciem tego Sądu. Apelant w uzasadnieniu apelacji nie odniósł się do wskazanych zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Strona, która chce podważyć sędziowską ocenę dowodów, nie może ograniczyć się jedynie do przedstawienia własnej oceny, nawet jeśli jest ona przekonująca. Nie jest wystarczające wskazanie, że ustalenia stanu faktycznego są wadliwe. Sędziowskiej ocenie dowodów nie można przeciwstawiać własnej oceny, przeciwnie – konieczne jest wskazanie, umiejscowionych w realiach danej sprawy, przyczyn, dla których ocena dowodów nie spełnia kryteriów określonych w art. 233 § 1 k.p.c. Wykazać trzeba, że sąd przekroczył granice swobodnej ceny dowodów, oceniając je w sposób swobodny. Dopóki skarżący nie wykaże istotnych błędów logicznego rozumowania, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadzą do wniosków odmiennych, to nie można uznać, że sąd naruszył art. 233 § 1 k.p.c.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 102 k.p.c. uznając, że z uwagi na stan zdrowia powoda i jego trudną sytuację materialną zasadne jest nieobciążanie go kosztami procesu.