Sygnatura akt VI K 341/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 stycznia 2013 roku

Sąd Rejonowy w Kłodzku, VI Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący : SSR Renata Salwach

Protokolant : Sławomir Hulboj

przy udziale Prokuratora Tomasza Orepuka

po rozpoznaniu w dniach 22.08.2012r., 31.01.2013r. sprawy karnej

M. O. urodz. (...)

w D.

córki K. i D. zd. Bil

oskarżonej o to, że:

w dniu 05 lipca 207r. w P., woj. (...), nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki F. (...) o numerze rej. (...) jechała z nadmierną prędkością do możliwości panowania nad pojazdem, wskutek czego zjechała na pobocze i uderzyła w drzewo, w wyniku czego następujący pasażerowie tego pojazdu doznali obrażeń ciała:

- A. Z. w postaci stłuczenia głowy, lekkiego wstrząśnienia mózgu, rany na głowie oraz złamania wyrostka poprzecznego siódmego kręgu szyjnego C7, które to naruszyły jej czynności ciała na okres powyżej dni siedmiu,

- P. S. w postaci ogólnych potłuczeń ciała, zwichnięcia tylnego stawu łokciowego lewego i złamania kostki bocznej stawu skokowo – goleniowego bez przemieszczenia odłamów, które naruszyły jego czynności narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu,

- T. K. w postaci złamania trzonu kości udowej prawej, złamania stabilnego kręgu szyjnego pierwszego C1, ogólnych potłuczeń ciała oraz wstrząśnienia mózgu, które to naruszyły czynności jego narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu

to jest o czyn z art. 177§1kk

I.  na podstawie art.66§1kk postępowanie karne przeciwko M. O. o czyn z art. 177§1kk warunkowo umarza;

II.  na podstawie art.67§1kk okres próby ustala na okres 1 (jednego) roku;

III.  na podstawie art.67§3 kk orzeka wobec oskarżonej zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres lat 2(dwóch);

IV.  na podstawie art. 63§2kk zalicza oskarżonej na poczet orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych okres zatrzymania prawa jazdy od dnia 07 lipca 2007 roku do dnia 7 lipca 2009 roku;

V.  zwalnia oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych, wydatki poniesione w sprawie zaliczając na rachunek Skarbu Państwa.

UZASADNIENIE

W oparciu o wyniki przewodu sądowego ustalono następujący stan faktyczny.

W dniu 04 lipca 2007 roku około godziny 22.00 oskarżona M. O. zatelefonowała ze swojego miejsca zamieszkania w K. do swojej koleżanki A. Z. zamieszkałej w L. i poprosiła ją o pomoc w pieczeniu ciasta, które zamierzała następnego dnia zawieść swojemu chłopakowi D. G. – przebywającemu wówczas na M.. A. Z. zgodziła się, ale oświadczyła oskarżonej, że nie ma jak dostać się do K., w związku z czym oskarżona oznajmia koleżance, że po nią przyjedzie, gdy tylko załatwi transport.

Oskarżona M. O. nie posiadała własnego samochodu, a uprawnienia do prowadzenia pojazdów uzyskała 14 listopada 2006 roku.

Dowód:

zeznania świadka A. Z. k.43-44, 132-133, 315-316, 342-343, 450-451,

postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy k.22

Po rozmowie z koleżanką oskarżona około godziny 22.30 udała się do swojego znajomego P. S. zamieszkałego w K. przy ul. (...). Oskarżona wiedziała, że w/w posiada samochód i w związku z tym zamierzała poprosić go, by zawiózł ją do L..

W tym czasie P. S. wspólnie z T. K. w swoim mieszkaniu spożywał alkohol, dlatego też wyrażając zgodę na wyjazd do L. zastrzegł, że nie może być kierowcą.

Oskarżona zgodziła się pojechać jako kierowca samochodem marki F. (...) o nr rej. (...).

Dowód:

zeznania świadków T. K. k.48-49, 331, 451, P. S. k.35-36.

Do L. oskarżona M. O. z kolegami przyjechała około godziny 24.00. Następnie wszyscy tj. oskarżona, P. S., T. K. i A. Z. udali się do K., do mieszkania oskarżonej, gdzie A. Z., T. K. i P. S. wspólnie wypili 0,5 litra wódki czystej.

Około godziny 2.00 w nocy 05 lipca 2007 roku wszyscy udali się samochodem na stację paliw (...) w P.. Samochód prowadziła oskarżona. Na stacji wszyscy zjedli hot-dogi.

Następnie w/w udali się do K., jadąc ulicą (...) w kierunku drogi k-8. Pojazd cały czas prowadziła oskarżona, obok niej siedział P. S., tylną kanapę zajmowali zaś A. Z. i T. K..

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonej M. O. k.216-219, 310, 450,

zeznania świadków T. K. k.48-49, 331, 451, P. S. k.35-36, A. Z. k.43-44, 132-133, 315-316, 342-343, 450-451.

Jadąc ulicą (...) w P., w rejonie skrzyżowania z ulicą (...), na prostym odcinku drogi, oskarżona straciła panowanie nad pojazdem, krzyknęła „ja nie wyhamuję”, po czym zjechała z jezdni na pobocze i uderzyła w drzewo. Oskarżona, w odległości około 60 metrów od drzewa, jechała prawym pasem ruchu i będąc w bocznym poślizgu zjechała na lewy pas ruchu, a następnie z lewego pasa zjechała w bocznym poślizgu ponownie na prawy pas i dalej wyjechała poza prawą krawędź jezdni uderzając w drzewo.

W pierwszej fazie wypadku, to jest na początku ujawnionych na drodze śladów bocznego znoszenia, prędkość samochodu mogła zawierać się w zakresie 57-90 km/h, a chwili uderzenia w drzewo, prędkość samochodu mieściła się w zakresie 40-60 km/h.

Po uderzeniu w drzewo A. Z. o własnych siłach opuściła pojazd.

Następnie na miejsce zdarzenia przyjechali funkcjonariusze policji oraz straży pożarnej. Kierująca oraz pasażerowie pojazdu zostali zabrani karetką pogotowia do szpitala w P..

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonej M. O. k.216-219, 310, 450,

częściowo zeznania świadków T. K. k.48-49, 331, 451 i A. Z. k.43-44, 132-133, 315-316, 342-343, 450-451,

zeznania świadków P. S. k.35-36, J. H. k.63-64, 361, W. M. (1) k.78-79, 361,

protokół oględzin pojazdu k.2-4, 28,

protokół oględzin miejsca wypadku k.5-6,

notatka urzędowa z wypadku k.14,

informacja o zdarzeniu k.70,

szkic k.90,

dokumentacja fotograficzna k.91-93,

opinia biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych i mechanoskopijnych badań pojazdów k.460-494.

W wyniku wypadku A. Z. doznała stłuczenia głowy, lekkiego wstrząśnienia mózgu, rany na głowie oraz złamania wyrostka poprzecznego siódmego kręgu szyjnego C7, P. S. doznał ogólnych potłuczeń ciała, zwichnięcia tylnego stawu łokciowego lewego i złamania kostki bocznej stawu skokowo- goleniowego, bez przemieszczenia odłamów, natomiast T. K. doznał złamania trzonu kości udowej prawej, złamania stabilnego kręgu szyjnego pierwszego C1, ogólnych potłuczeń ciała oraz wstrząśnienia mózgu.

Obrażenia wszystkich pokrzywdzonych naruszyły czynności narządów ich ciała na okres powyżej siedmiu dni.

Dowód:

opinia lekarska k.80-81.

Z opinii powołanego w sprawie biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych i mechanoskopijnych badań pojazdów wynika, że czynnikiem decydującym o ocenie zaistniałej sytuacji wypadkowej jest ustalenie i przyjęcie, czy tuż przed wypadkiem z naprzeciwka pasem ruchu oskarżonej jechał jakiś pojazd, który zagroził takim zachowaniem kierującej F..

Jeżeli kierująca F. przed wyminięciem się z jadącym z naprzeciwka pojazdem jechała z prędkością dopuszczalną (około 60 km/h) i gwałtowne manewry zmiany kierunku stanowiły manewr obronny na skutek niewłaściwego zachowania innego uczestnika ruchu, to stan zagrożenia i sytuację wypadkową wytworzył kierujący samochodem ciężarowym jadącym z naprzeciwka po pasie ruchu oskarżonej. W tej wersji nie ma podstaw do negatywnej oceny zachowania oskarżonej na jezdni po wyminięciu się z pojazdem jadącym z naprzeciwka oraz jednoznacznego stwierdzenia, że miała ona możliwość uniknięcia wypadku.

Jeżeli natomiast w analizowanym wypadku nie było samochodu jadącego z naprzeciwka, to wpływ na sterowalność samochodu F. i jego tor jazdy był zależny wyłącznie od sposobu prowadzenia pojazdem przez oskarżoną. W tej wersji kierująca F. była zobowiązana do wyboru takiej techniki i taktyki jazdy, aby nie utracić kontroli nad pojazdem. Niezależnie od przyczyny utraty przez kierującą panowania nad pojazdem, w takiej wersji wypadku, stan zagrożenia i sytuację wypadkową wytworzyłaby oskarżona, tracąc panowanie nad pojazdem i zjeżdżając poza jezdnię oraz uderzając w drzewo.

Dowód:

opinia biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych i mechanoskopijnych badań pojazdów k.460-494.

Z opinii biegłych lekarzy psychiatrów wynika, że oskarżona nie cierpi na chorobę psychiczną w rozumieniu psychozy, nie jest upośledzona umysłowo, nie miała z przyczyn chorobowych zniesionej ani w stopniu znacznym ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynu jak i pokierowania swoim postępowaniem. Według biegłych nie zachodzą przesłanki opisane w art.31 § 1 lub 2 kk.

Dowód:

opinia sądowo - psychiatryczna k.232-235.

Powołana w sprawie biegła psycholog stwierdziła, że w dacie wypadku świadek A. Z. nie zdradzała zaburzeń pamięci, nie stwierdzono też w dokumentacji medycznej niepamięci wstecznej W ocenie psychologicznej świadek, która nie doznała urazu czaszki i nie zdradzała zaburzeń pamięci, mogła już po stosunkowo krótkim czasie przypomnieć sobie to, co się wydarzyło i co utkwiło w jej pamięci jako ostatnie spostrzeżenie, a zatem podczas przesłuchania w dniu 31 lipca 2007 roku zeznała to, co faktycznie postrzegła i zapamiętała. Zdaniem biegłej nie jest zupełnie możliwe, aby po okresie około pół roku A. Z. nagle uświadomiła sobie, że ostatnim ostrym spostrzeżeniem przed momentem wypadku był głos oskarżonej mówiącej „debil” oraz biały samochód, duży, jadący środkiem drogi, na długich światłach z napisem I., a zatem zmieniając swoje zeznania świadek nie podaje tego, co faktycznie przeżyła i doświadczyła w dacie wypadku.

Z opinii biegłego psychologa wynika, że w profilu osobowości u świadka widoczna jest cecha posługiwania się różnymi technikami manipulacyjnymi – zaznacza się skłonność do zmyślania i posługiwania się kłamstwem. Świadek jest podatna na sugestie i zmieniając swoje zeznania w przedmiotowej sprawie pozostaje pod wpływem sugestii innych osób.

Dowód:

opinia sądowo - psychologiczna k.345-349, 366.

Oskarżona nie była w przeszłości karana sądownie.

Dowód:

informacja Krajowego Rejestru Karnego k.503.

Oskarżona M. O. w postępowaniu przygotowawczym przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i podała, że była kierowcą samochodu i po wyjechaniu ze stacji (...) w P., na wysokości OSIR-u w P., pamięta „błysk i huk”.

W postępowaniu sądowym oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wyjaśniła, że jadąc samochodem zobaczyła białe I., które jechało z naprzeciwka jej pasem ruchu, uciekła więc na pobocze prawego pasa, ale tam były drzewa, więc jeszcze przed jadącym z naprzeciwka samochodem I. skręciła na lewy pas i ominęła I. jadąc lewym pasem, po czym chcąc wrócić na prawy pas wpadła w poślizg i straciła kontrolę nad pojazdem, po raz drugi zjechała na lewy pas, potem przejechała przez prawy pas i uderzyła w drzewo.

Sąd zważył co następuje.

W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego sprawstwo oskarżonej oraz okoliczności popełnienia zarzucanego jej występku nie budzą żadnych wątpliwości.

Bezsporne jest, iż w dniu 5 lipca 2007 roku około godziny 3.30 oskarżona M. O., jako kierująca samochodem osobowym marki F. (...) o numerze rej. (...), na ulicy (...) w P., w rejonie skrzyżowania z ulicą (...), na prostym odcinku drogi, zjechała poza jezdnię na pobocze i uderzyła w drzewo, w następstwie czego i sama kierująca i pasażerowie jej pojazdu A. Z., P. S. i T. K. doznali obrażeń ciała, które naruszyły czynności narządów ich ciała na okres powyżej dni siedmiu.

W celu rekonstrukcji przedmiotowego wypadku drogowego i ustalenia jego przyczyn, na podstawie zabezpieczonych na drodze oraz na samochodzie śladów wypadku, powołano biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych i mechanoskopijnych badań pojazdów mgr inż. W. K..

Z opinii biegłego wynika, że na odcinku drogi (...) metrów przed drzewem, w które po zjechaniu z drogi uderzył kierowany przez oskarżoną samochód, ujawniono ślady bocznego znoszenia kół, potocznie nazywane śladami poślizgu kół i w oparciu o te udokumentowane ślady wypadku biegły ustalił tor jazdy samochodu F. (...) przed wypadkiem. Wynikający z położenia śladów tor jazdy wskazuje, że kierująca, w odległości około 60 metrów od drzewa, jechała prawym pasem ruchu i będąc w bocznym poślizgu zjechała na lewy pas ruchu, a następnie z lewego pasa zjechała w bocznym poślizgu ponownie na prawy pas i dalej wyjechała poza prawą krawędź jezdni uderzając w drzewo.

Z opinii biegłego W. K. wynika, że w oparciu o zgromadzony w sprawie rzeczowy materiał dowodowy nie ma możliwości dokładnego ustalenia prędkości samochodu F. (...) w dwóch istotnych fazach wypadku, to jest w chwili uderzenia samochodu w drzewo oraz na początku ujawnionych na drodze śladów poślizgu kół.

Dla ustalenia prędkości F. w chwili uderzenia w drzewo najważniejsze znaczenie ma wielkość deformacji pojazdu od kontaktu z drzewem, przy czym w ocenie biegłego W. K. zebrane w sprawie dowody nie pozwalają obecnie na jednoznaczne ustalenie głębokości deformacji, gdyż nie zostały one udokumentowane we właściwy sposób. Biegły W. K. zakwestionował w tym zakresie ustalenia poczynione przez biegłego sądowego J. S. (1) stwierdzając, że wielkość odkształceń została przez biegłego J. S. określona wadliwie, gdyż wymieniony po pierwsze niewłaściwie zastosował metodę C., z nomogramów którego korzystał, co zawyżyło ustaloną przez biegłego wielkość deformacji, a tym samym i ustaloną prędkość samochodu F., a po wtóre wykorzystane przez biegłego J. S. nomogramy C. opracowane zostały na podstawie badań na konstrukcjach samochodów sprzed 1973 roku, kiedy to zostały one opublikowane, a zatem na pojazdach o znacząco innej konstrukcji niż obecnie produkowane, w tym uczestniczący w wypadku F. (...).

Z uwagi na powyższe biegły W. K. uznał, że w analizowanej sprawie możliwe jest ustalenie jedynie przybliżonej wartości prędkości samochodu marki F. (...) w chwili uderzenia w drzewo, która mieści się w zakresie 40-60 km/h, przy czym prawdopodobne jest, że prędkość najbliższa rzeczywistej mogła zwierać się w zakresie 45-55 km/h. Opierając się na powyższym biegły ustalił, że prędkość samochodu w pierwszej fazie wypadku, to jest na początku ujawnionych na drodze śladów bocznego znoszenia, mogła zawierać się w zakresie 57-90 km/h, przy czym najwyższa wartość tego zakresu dotyczy sytuacji uderzenia w drzewo w prędkością 60 km/h i średnio intensywnego hamowania podczas jazdy w poślizgu bez zablokowania kół samochodu (utrata prędkości na tym odcinku o wartości około 30 km/h), natomiast najniższa wartość tego zakresu dotyczy sytuacji uderzenia w drzewo w prędkością 40 km/h i jazdy bez hamowania i bez nacisku na pedał przyspieszania (utrata prędkości na tym odcinku o wartości około 17 km/h).

Wyciągnięte przez biegłego W. K. wnioski odnośnie prędkości, z jaką poruszał się samochód F. (...) w chwili uderzenia w drzewo i na początku znaczenia śladów poślizgu kół, zostały dokładnie omówione i uzasadnione, z uwzględnieniem zasad wiedzy i logiki, a powołaną przez biegłego w opinii argumentacje Sąd w pełni podziela.

Na tej podstawie ustalono, że przed wypadkiem oskarżona mogła prowadzić pojazd z prędkością rzędu 57-90 km/h, co jednocześnie oznacza, że nie ma dowodów pozwalających na przyjęcie, że jechała z prędkością wyższą, aniżeli dopuszczalna na tym odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 60 km/h. Reasumując stwierdzić należy, że oskarżonej nie można przypisać umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym polegającego na nie zastosowaniu się do ograniczenia prędkości określonego ustawą lub znakiem drogowym.

Decydujące znaczenie dla oceny odpowiedzialności oskarżonej ma zatem ustalenie przyczyny utraty panowania nad pojazdem przez kierującą F., co w konsekwencji doprowadziło do zjechania samochodu poza jezdnię i uderzenia w drzewo.

Z opinii biegłego W. K. wynika, że czynnikiem decydującym o ocenie zaistniałej sytuacji wypadkowej jest ustalenie, czy tuż przed wypadkiem z naprzeciwka pasem ruchu oskarżonej jechał jakiś pojazd, który zagroził takim zachowaniem kierującej F.. W razie przyjęcia, że wykonane przez oskarżoną gwałtowne manewry zmiany kierunku stanowiły manewr obronny na skutek niewłaściwego zachowania innego uczestnika ruchu, to wówczas stan zagrożenia i sytuację wypadkową wytworzył kierujący samochodem ciężarowym jadącym z naprzeciwka po pasie ruchu oskarżonej. W tej wersji, w ocenie biegłego, nie ma podstaw do negatywnej oceny zachowania oskarżonej na jezdni po wyminięciu się z pojazdem jadącym z naprzeciwka oraz jednoznacznego stwierdzenia, że miała ona możliwość uniknięcia wypadku.

Analizując pod tym kątem zebrany w sprawie materiał dowodowy stwierdzić należy, że przedstawiona wyżej wersja zdarzenia opiera się jedynie na osobowych źródłach dowodowych i nie ma możliwości jej zweryfikowania w oparciu o zgromadzone w sprawie dowody rzeczowe, przede wszystkim w oparciu o udokumentowane ślady wypadku.

W tej sytuacji biegły W. K. poddał analizie jedynie techniczne możliwości wystąpienia takiej wersji lub jej wykluczenia, weryfikując możliwość fizycznego wystąpienia podanej przez oskarżoną wersji zdarzenia przy użyciu specjalnego programu do symulacji ruchu pojazdów V-Sim i na tej podstawie stwierdzając, że z technicznego punku widzenia, fizycznie możliwa byłaby podana przez oskarżoną sytuacja, w której opisane przez nią manewry zmiany kierunku jazdy stanowiły manewry obronne, wykonane w celu uniknięcia zderzenia z pojazdem jadącym z naprzeciwka jej pasem ruchu.

Oceniając wyjaśnienia oskarżonej i zeznania przesłuchanych w sprawie świadków Sąd uznał, że przedstawiona wyżej, a podana przez kierującą M. O. oraz świadka A. Z. wersja zdarzenia musi zostać odrzucona jako nieprawdziwa.

Podnieść należy, że w postępowaniu przygotowawczym oskarżona przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i odnośnie okoliczności, w jakich doszło do wypadku podała, że krytycznego dnia jechała jako kierująca wraz z A. Z., P. S. i T. K. oraz że po wyjechaniu ze stacji (...) w P., na wysokości OSIR-u w P., pamięta „błysk i huk”. W wyjaśnieniach, które oskarżona składała po raz pierwszy w dniu 14 lipca 2010 roku, M. O., zasłaniając się niepamięcią będącą skutkiem odniesionych w wypadku urazów głowy, nie opisuje szczegółowo przyczyn wypadku i jego przebiegu, a w szczególności nic nie wspomina o jadącym z naprzeciwka białym samochodzie I., który miał zajechać jej drogę wjeżdżając na jej pas ruchu i zmuszając ją tym samym do podjęcia manewrów obronnych.

Na te okoliczności oskarżona powołała się dopiero w postępowaniu jurysdykcyjnym, przy czym podkreślenia wymaga, że relacja oskarżonej w tym fragmencie jest bardzo szczegółowa i dokładna. M. O. szczegółowo opisała, że jechała z prędkością około 60 km/h, że widząc jadące po jej pasie ruchu, w jej kierunku białe I. zaczęła krzyczeć, uciekła na pobocze prawego pasa, ale tam były drzewa, więc jeszcze przed jadącym z naprzeciwka samochodem I. skręciła na lewy pas i ominęła ten samochód jadąc lewym pasem, po czym chcąc wrócić na prawy pas wpadła w poślizg i straciła kontrolę nad pojazdem, po raz drugi zjechała na lewy pas, potem przejechała przez prawy pas i wpadła w drzewo.

Nie sposób nie zauważyć, że opisana przez oskarżoną przed Sądem sytuacja wypadkowa nijak się ma do treści jej wyjaśnień złożonych na etapie postępowania przygotowawczego.

Również świadek A. Z., będąc przesłuchiwana po raz pierwszy po upływie około 2 tygodni od zdarzenia podała, że w czasie jazdy siedziała na tylnej kanapie, była zajęta rozmową i nie zwracała uwagi na to, co działo się na drodze, a jedynie tuż przed wypadkiem usłyszała słowa oskarżonej „ja nie wyhamuję” i kątem oka zauważyła, jak samochód prawym bokiem jedzie w kierunku drzewa. Co znaczące w dalszej części swych zeznań świadek A. Z. wprost podała, że nie widziała przed nimi żadnego pojazdu ani świateł.

W toku toczącego się postępowania A. Z. zmieniła swoje zeznania i podczas kolejnego przesłuchania, które miało miejsce przeszło 8 miesięcy od zdarzenia, podała, że w drodze do OSIR-u, na prostym odcinku drogi, zauważyła przed sobą oślepiające światła pojazdu jadącego z naprzeciwka, który był biały i duży, z napisem I. na środku, a wtedy kierująca M. O. powiedziała: „jedzie debil”, po czym skręciła kierownicą w prawo, bo jadący naprzeciwko samochód jechał środkiem drogi. Potem świadek zauważyła w bocznych szybach zbliżające się drzewa i nastąpiło uderzenie, po którym straciła przytomność.

Niezależnie od wskazanych wyżej, a rażących wręcz wewnętrznych sprzeczności występujących w zeznaniach samej A. Z. (o oślepieniu przez jadący z naprzeciwka środkiem drogi pojazd świadek nie tylko nie mówiła w swych pierwszych zeznaniach, co wprost okoliczności tej stanowczo zaprzeczyła), podane przez świadka A. Z. okoliczności wypadku w zmienionych już zeznaniach, w znaczący sposób odbiegają od również zmienionych przed Sądem wyjaśnień oskarżonej M. O., która inaczej, aniżeli pasażerka jej samochodu, opisała podjęte przez siebie manewry obronne – zjazd na lewy pas ruchu, tam wyminięcie się z jadącym z naprzeciwka samochodem marki I., powrót na prawy pas ruchu, utrata panowania nad pojazdem, ponowny zjazd na lewy pas, potem ponownie na prawy pas, a wreszcie wyjazd poza jezdnię i uderzenie w drzewo.

Pomocna przy ocenie zeznań świadka A. Z. jest opinia biegłego psychologa, która stwierdziła, że A. Z. po wypadku nie zdradzała zaburzeń pamięci, nie stwierdzono też w dokumentacji medycznej niepamięci wstecznej. W miejscu wypadku sama i jako jedyna wydostał się z pojazdu, doznała lekkiego wstrząśnienia mózgu, ale nie była nieprzytomna, a zatem już po stosunkowo krótkim czasie mogła przypomnieć sobie to, co się wydarzyło i co utkwiło w jej pamięci jako ostatnie spostrzeżenie. Zdaniem biegłej w ocenie psychologicznej nie jest zupełnie możliwe, aby po okresie około pół roku świadek A. Z. uświadomiła sobie, że ostatnim ostrym spostrzeżeniem przed wypadkiem był głos oskarżonej mówiącej „debil” oraz duży biały samochód z napisem I., jadący środkiem drogi i oślepiający światłami oraz podała szczegóły, do percepcji których w tamtych czasie nie była zdolna. Z opinii biegłej psycholog wynika, że w profilu osobowości świadka widoczna jest technika posługiwania się różnymi technikami manipulacyjnymi – zaznacza się skłonność do zmyślania i do posługiwania się kłamstwem. W ocenie psychologicznej świadek jest podatna na sugestie, a zmieniając swoje zeznania w przedmiotowej sprawie pozostaje pod wpływem sugestii innych osób. Ocenę tą Sąd w pełni podzielił uznając, że na wiarę zasługują pierwsze zeznania świadka, złożone w niedługim czasie po wypadku i jako takie spontaniczne, wolne od wpływu i sugestii innych osób, a tym samym odzwierciedlające to, co świadek rzeczywiście widziała i zapamiętała w momencie wypadku.

Podkreślić w tym miejscu należy raz jeszcze, że w tych zeznaniach A. Z. podaje dokładny przebieg zdarzenia podnosząc, że dopiero po tym, jak zauważyła, że pojazd jedzie w kierunku drzewa, straciła przytomność, a wcześniej nie tylko nie widziała na drodze żadnego konkretnego pojazdu, ale też nie widziała świateł, które mogłyby wskazywać na nadjeżdżający z przeciwka inny pojazd.

Nie sposób nie zauważyć, że w trakcie postępowania karnego w tym samym kierunku ewoluowały także zaznania innego pasażera samochodu F. (...) T. K., który w toku postępowania przygotowawczego zeznał, że po wyjechaniu ze stacji Paliw (...) w P., po przejechaniu kilkuset metrów „urwała mu się świadomość”, nic nie pamięta i nie wie, w jakich okolicznościach doszło do wypadku, a podczas pierwszego przesłuchania w postępowaniu jurysdykcyjnym zeznał, że przed samym uderzeniem pamięta krzyk P. „pojebany”, ale nie widział świateł innego pojazdu i nic go nie oślepiło, natomiast podczas kolejnego przesłuchania przed Sądem podał, że bezpośrednio przed wypadkiem, oprócz krzyku P., widział ostre światła. To stopniowe uzupełnianie przez świadków, w miarę upływu czasu (na przestrzeni 5 lat), zeznań o coraz to nowe elementy dopasowane do przedstawionej przez oskarżoną przed Sądem linii obrony nasuwać musi uzasadnione wątpliwości co do wiarygodności świadków.

Ostatni z pasażerów samochodu F. (...) P. S. był przesłuchiwany raz tylko na etapie postępowania przygotowawczego (wyjazd świadka za granicę uniemożliwił przesłuchanie go bezpośrednio przed Sądem) i zasłaniając się niepamięcią z uwagi na stan upojenia alkoholowego zeznał, że samego wypadku oraz jego przyczyn nie pamięta.

Na koniec odnieść należy się do zeznań świadków K. O., K. P. i D. G., którzy nie byli naocznymi świadkami zdarzenia, zaś swoją wiedzę o nim posiadają „ze słyszenia”, od osób trzecich. D. G., przesłuchiwany po raz pierwszy dopiero w dniu 20 marca 2008 roku zeznał, że w dniu wypadku, to jest 5 lipca 2007 roku rozmawiał z oskarżoną telefonicznie i bezpośrednio od niej dowiedział się wówczas, że gdy jechała ulicą (...) w P. w kierunku hotelu (...) „padał deszcz, było ślisko, a dodatkowo oślepił ją jadący z naprzeciwka samochód marki I. i ona aby uniknąć zderzenia czołowego odbiła kierownicą, auto wpadło w poślizg i wyleciało z drogi”. Także i w tym miejscu raz jeszcze podkreślić należy, że o tych okolicznościach nie traktują pierwsze wyjaśnienia oskarżonej, a gdyby istotnie oskarżona tak opisywała zdarzenie w rozmowie telefonicznej ze swoim chłopakiem, to w podobny sposób przedstawiłaby jego przebieg w swych wyjaśnieniach złożonych w toku postępowania karnego. Co więcej z zeznań ojca oskarżonej K. O. wynika, że został poinformowany o wypadku córki właśnie przez jej chłopaka D. G., ale z zeznań świadka K. O. wynika zarazem, że D. G., poza informacją, że „M. miała wypadek”, nie znał żadnych szczegółów zdarzenia i wręcz wypytywał ojca oskarżonej, czy coś mu wiadomo na ten temat. Świadek K. O. w postępowaniu przygotowawczym podał, że opowiadając o okolicznościach, w jakich doszło do wypadku, córka powiedziała mu „biały tir I., oślepiające światła z góry” i „że ominęła jedno drzewo, natomiast w duże drzewo uderzyła, bo ją poniosło i wyrwało jej kierownicę z rąk”. Dopiero w postępowaniu sądowym K. O. uzupełnił swoje zeznania o szereg dalszych, nie podawanych wcześniej szczegółów, a mianowicie, że „aby uniknąć zderzenia córka próbowała zjazdu na prawą stronę, ale tam były grube drzewa, więc odbiła na lewy pas, później wróciła na prawy pas, wpadła w poślizg i znów znalazła się na lewym pasie i później już pojechała prosto na chodnik i to był cały czas poślizg”, a analizując treść tych zeznań nie sposób nie zauważyć, że są one wierną kopią wersji wypadku przedstawionej przez oskarżoną M. O., ale dopiero na etapie postępowania sądowego, natomiast w żaden sposób nie korespondują z treścią jej wyjaśnień z dochodzenia.

Za zupełnie nieprzekonywujące i niewiarygodne Sąd uznał także zeznania świadka R. P., które wprawdzie nie dotyczą bezpośrednio samego zdarzenia, ale mają na celu uwiarygodnienie przedstawionej przez oskarżoną w postępowaniu sądowym wersji wypadku z udziałem samochodu ciężarowego marki I.. R. P. podał mianowicie, że w roku 2007 rozmawiał w swoim warsztacie z jednym z klientów, który opowiedział mu, że w godzinach rannych w dniu 5 lipca 2007 roku, jadąc samochodem do pracy, na ulicy (...) w P., został staranowany przez duży biały samochód ciężarowy, a którą to informację R. P. miał przekazać ojcu oskarżonej na wieść o jej wypadku. W aktach sprawy znajduje się pisemne oświadczenie świadka datowane na dzień 8.02.2010 roku (k.196), a z zeznań R. P. wynika, że rozmawiał z K. O. w roku 2007 i pisemne oświadczenie przekazał mu 2-3 dni po tej rozmowie. Skoro rozmowa ojca oskarżonej ze świadkiem miała miejsce w 2007 roku, poważne wątpliwości budzi fakt, dlaczego oświadczenie zostało spisane w roku 2010. Wątpliwości tych świadek K. P. nie umiał wyjaśnić, podobnie jak okoliczności, jak to możliwe, że spisując oświadczenie po upływie trzech lat, licząc i od daty wypadku, i od rozmowy z klientem, i od spotkania z ojcem oskarżonej, tak dokładnie pamiętał przebieg tych zdarzeń, a przede wszystkim datę zdarzenia, to jest dzień 5 lipca 2007 roku. Podnieść także należy, że świadek opisuje zdarzenia, do którego miało dojść w godzinach rannych w dniu 5 lipca 2007 roku, w drodze klienta do pracy (klient był spóźniony do pracy ), natomiast do wypadku z udziałem oskarżonej doszło w dniu 5 lipca 2007 roku, ale w godzinach nocnych o godzinie 03.30, nie ma zatem żadnych podstaw, by opisywane przez jednego z klientów warsztatu K. P. zdarzenie drogowe wiązać ze sprawą wypadku drogowego z udziałem oskarżonej M. O..

Mając powyższe na uwadze, dokonując ustaleń faktycznych, Sąd oparł się na pierwszych zeznaniach świadka A. Z. oraz pierwszych zeznaniach T. K. i zeznaniach P. S., którzy potwierdzili pierwotną wersję zeznań A. Z., a w której wymieniona przyznała, że nie obserwowała sposobu jazdy oskarżonej i tego, co działo się przed wypadkiem na jezdni oraz że nie widziała przed wypadkiem na drodze żadnego innego pojazdu ani świateł i de facto nie wie, jak doszło do tego, że oskarżona utraciła panowanie nad pojazdem i w pewnym momencie mówiąc „ja nie wyhamuję” zjechała z jezdni i uderzyła w drzewo.

Po nie budzącym wątpliwości ustaleniu, że w analizowanym wypadku nie było samochodu jadącego z naprzeciwka, który swoim sposobem jazdy stworzył stan zagrożenia na drodze i wymusił na oskarżonej podjęcie działań obronnych, Sąd uznał, że za zaistniały wypadek odpowiedzialność ponosi wyłącznie oskarżona, która nie zachowała należytej ostrożności przy doborze parametrów jazdy, a przede wszystkim nie dostosowała prędkości jazdy do swoich umiejętności i do warunków drogowych, w następstwie czego straciła panowanie nad pojazdem.

W tym miejscu ponownie odwołać się należy do opinii powołanego w postępowaniu jurysdykcyjnym biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych i mechanoskopijnych badań pojazdów mgr inż. W. K., z której wynika, że w takiej wersji zdarzenia wpływ na sterowalność samochodu F. i jego tor jazdy był zależny wyłącznie od sposobu prowadzenia pojazdem przez oskarżoną M. O.. Kierująca F. była zobowiązana do wyboru takiej techniki i taktyki jazdy, aby nie utracić kontroli nad pojazdem. Niezależnie zatem od bezpośredniej przyczyny utraty przez kierującą panowania nad pojazdem, w przyjętej przez Sąd wersji wypadku, stan zagrożenia i sytuację wypadkową wytworzyła oskarżona, tracąc panowanie nad pojazdem i zjeżdżając poza jezdnię oraz uderzając w drzewo.

Zwrócić wypada uwagę, że oskarżona prawo jazdy posiadała od niespełna roku przed wypadkiem i własnego samochodu nie miała, a zatem nie była doświadczonym kierowcą, gdyż jeździła rzadko i okazjonalnie. Do wypadku doszło w godzinach nocnych, po całonocnej jeździe w towarzystwie pijanych znajomych, co bez wątpienia miało wpływ na zdolności psychomotoryczne kierującej. Poza tym, jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w chwili zdarzenia nawierzchnia jezdni była mokra, co wynika tak z wyjaśnień oskarżonej, jak i zeznań świadków A. Z. i W. M. (2). Wprawdzie w protokole oględzin miejsca wypadku zapisano, że nawierzchnia jezdni była sucha i taki stan wynika z dokumentacji fotograficznej, ale ponieważ wypadek miał miejsce około godziny 3.30, a oględziny rozpoczęto o godzinie 5.40, czas rzędu 2 godzin, jaki upłynął od chwili wypadku do czasu rozpoczęcia oględzin mógł w istotny sposób zmienić udokumentowany stan nawierzchni jezdni, na co słusznie zwrócił uwagę biegły W. K..

Biegły W. K. stwierdził natomiast, że nie ma podstaw do jednoznacznego stwierdzenia, że zamontowanie opon różnych producentów na osi przedniej było czynnikiem decydującym o utracie sterowalności pojazdem przez oskarżoną, choć formalnie montowanie takich opon na jednej osi jest niedozwolone.

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że oskarżona M. O. nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że jechała z prędkością nadmierną do możliwości panowania nad pojazdem, wskutek czego zjechała na pobocze i uderzyła w drzewo.

Wprawdzie, jak podniesiono w pierwszej części rozważań, nie ma podstaw do przyjęcia, że oskarżona jechała z prędkością wyższą, aniżeli dopuszczalna na tym odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 60 km/h, ale z powyższego wynika jedynie, że oskarżonej nie można przypisać umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym polegającego na nie zastosowaniu się do ograniczenia prędkości określonego ustawą lub znakiem drogowym. Przepis art. 19 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r – prawo o ruchu drogowym nakłada na kierującego obowiązek jazdy z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem z uwzględnieniem warunków w jakich ruch się odbywa, a w szczególności rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym nie uprawniają zatem kierującego do jazdy z prędkością maksymalnie dopuszczalną, lecz nakazują jej zmniejszenie, jeżeli warunki bezpieczeństwa tego wymagają i właśnie nieumyślne naruszenie tej zasady bezpieczeństwa można skutecznie przypisać oskarżonej M. O..

W wyniku wypadku A. Z. doznała stłuczenia głowy, lekkiego wstrząśnienia mózgu, rany na głowie oraz złamania wyrostka poprzecznego siódmego kręgu szyjnego C7, P. S. doznał ogólnych potłuczeń ciała, zwichnięcia tylnego stawu łokciowego lewego i złamania kostki bocznej stawu skokowo- goleniowego, bez przemieszczenia odłamów, natomiast T. K. doznał złamania trzonu kości udowej prawej, złamania stabilnego kręgu szyjnego pierwszego C1, ogólnych potłuczeń ciała oraz wstrząśnienia mózgu. Obrażenia wszystkich pokrzywdzonych naruszyły czynności narządów ich ciała na okres powyżej siedmiu dni, co uzasadnia przyjęcie kwalifikacji prawnej czynu z art. 177 § 1 kk.

Oskarżona nie była w przeszłości karana sądownie, a naruszenie przez nią zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym miało charakter nieumyślny, co uzasadnia ocenę o przypadkowym i incydentalnym charakterze czynu.

Wypada podnieść, że choć czynem swoim oskarżona pokrzywdziła troje młodych ludzi, którzy w zdarzeniu drogowym odnieśli obrażenia ciała, to jednak najbardziej w wypadku ucierpiała ona sama i skutki tegoż wypadku odczuwać będzie do końca życia. Uwadze Sądu nie uszła też okoliczność, że wszyscy pokrzywdzeni wybaczyli oskarżonej i nie roszczą do niej żądnych pretensji.

Z uwagi na powyższe Sąd uznał, że wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, a właściwości i warunki osobiste oskarżonej oraz jej dotychczasowy nienaganny sposób życia uzasadniają przyjęcie pozytywnej prognozy kryminologicznej na przyszłość i po myśli art.66 § 1 kk warunkowo umorzył postępowanie karne na minimalny okres próby.

Ponieważ z ustaleń Sądu wynika, że przyczyną wypadku była zła technika i taktyka jazdy oskarżonej i nieumiejętność dostosowania prędkości jazdy do możliwości panowania nad pojazdem, pomimo warunkowego umorzenia postępowania karnego za celowe Sąd uznał orzeczenie wobec oskarżonej zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres lat 2, zgodnie z dyspozycją art.67 § 3 kk, mimo że faktyczny okres zatrzymania prawa jazdy przekroczył orzeczony wymiar tego środka.

O kosztach orzeczono w oparciu o art.624 § 1 kpk, za czym przemawia sytuacja materialna oskarżonej.

Zarządzenie:

VI.  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć oskarżonej M. O.,

VII.  kal. 14 dni