Sygnatura akt IV Ka 741/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 listopada 2014 roku.

Sąd Okręgowy w Świdnicy w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący :

SSO Agnieszka Połyniak

Protokolant :

Marta Synowiec

po rozpoznaniu dnia 5 listopada 2014 roku

sprawy M. S.

syna Z. i T. z domu M.

urodzonego (...) w W.

obwinionego z art. 77 k.w.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wałbrzychu

z dnia 1 sierpnia 2014 roku, sygnatura akt III W 1084/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  zasądza od obwinionego M. S. na rzecz oskarżyciela posiłkowego T. F.420 zł tytułem zwrotu kosztów udziału pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym;

III.  zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 50 zł i wymierza 30 zł opłaty za to postępowanie.

Sygnatura akt IV Ka 741/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 1 sierpnia 2014r. Sąd Rejonowy w Wałbrzychu, w sprawie o sygn. akt III W 1084/13 uznał M. S. za winnego tego, że w dniu 27 sierpnia 2013r. w godzinach popołudniowych pomiędzy godzina 16.00 a 17.30 na ul. (...) w S. nie zachował zwykłych i nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa A. w wyniku czego pies ten wyszedł na ulicę, tj. wykroczenia z art. 77 kw i wymierzył obwinionemu karę grzywny w wysokości 250 złotych oraz obciążył kosztami procesu, tj. na rzecz oskarżyciela posiłkowego T. F. zasądził kwotę 288 złotych, a na rzecz Skarbu Państwa 100 złotych tytułem zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wymierzył 30 złotych opłaty za to postępowanie.

Z rozstrzygnięciem tym nie pogodził się obwiniony, który za pośrednictwem swego obrońcy zaskarżył wyrok w całości na swoją korzyść, zarzucając:

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę uznania obwinionego M. S. za winnego zarzucanego mu czynu;

II.  rażącą obrazę prawa, w szczególności przez a) naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 kpw), b) obowiązku uwzględnienia wniosku dowodowego (art. 168, 169, 170 k.p.k. w zw. z art. 39§1 i 2 k.p.w), c) zaniechanie przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego w zakresie, d) zasady domniemania niewinności i in dubio pro reo (art. 5 k.p.k. w zw. z art. 8 k.pw.)

Podnosząc powyższe zarzuty apelująca wniosła o zmianę wyroku przez jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Wałbrzychu.

Sąd odwoławczy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, że apelacja pochodzi od tzw. „podmiotu fachowego”, zatem zgodnie z brzmieniem art. 427§2 k.p.k. to w jej petitum winny być zawarte zarzuty pod adresem kwestionowanego rozstrzygnięcia, które następnie winny być uzasadnione. W niniejszym przypadku tak nie jest. To dopiero uzasadnienie zawiera wskazanie i doprecyzowanie owych zarzutów, które autorka apelacji w petitum jedynie sygnalizuje (zarzut zaniechania przeprowadzenia dowodu jest niepełny, nie wskazuje nawet zakresu pominiętej opinii). Także samo żądanie apelacji, tj. zmiana wyroku poprzez jego uchylenie, jest wewnętrznie sprzeczna. Niemniej analiza całości apelacji, a przede wszystkim jej uzasadnienia, umożliwiła kontrolę odwoławczą rozstrzygnięcia.

Odnosząc się zatem do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, to wbrew twierdzeniom apelującej, sąd meriti prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, wnikliwie i rzetelnie przeanalizował zgromadzone w ten sposób dowody i wyprowadził na tej podstawie jedynie trafny wniosek, że M. S. jest sprawcą wykroczenia z art. 77 kw.

Ustalenia sądu I instancji oraz argumenty, które tenże sąd przedstawił na poparcie swego stanowiska, sąd odwoławczy w pełni podziela i uznaje za własne. Powielanie ich takim wypadku byłoby zbędne.

Nie jest prawdą, że zeznania pokrzywdzonego zdarzeniem wynikłym z tego, że pies A. wybiegł zza samochodów i rzucił się na rower, którym się poruszał, są niespójne i sprzeczne w zakresie tego kto, i kiedy, udał się do obwinionego, by poinformować go o wypadku.

Analiza wszystkich protokołów zeznań T. F. jednoznacznie dowodzi, że każdorazowo wskazywał on, iż po zdarzeniu, kiedy wrócił do domu, przekazał żonie co się stało i to ona sama udała się do M. S., a dopiero po jej powrocie, udali się już wspólnie do szpitala, gdzie udzielono poszkodowanemu pomocy lekarskiej (k. 6, 48). Tożsame w treści zeznania złożyła P. F., żona pokrzywdzonego (k.4 i 49).

Relacja pokrzywdzonego, odnośnie tego, że wbrew zapewnieniom M. S. i M. S. (1)pies wydostaje się z posesji i biega po okolicy, znajduje potwierdzenie w zeznaniach J. W.(k. 63) oraz M. Z. (k. 85). Trudno uznać, że i te osoby, postronne, nie zainteresowane wynikiem postępowania, miałyby jakikolwiek racjonalny powód, by pomówić obwinionego o brak „należytej staranności” przy chowaniu psa, nie miały one cienia wątpliwości, że także w innych dniach pies biegł bez smyczy, kagańca i jakiegokolwiek dozoru po okolicy.

Próba zdyskredytowania świadka M. Z. tylko z tego powodu, że, na etapie złożenia zawiadomienia przez T. F., funkcjonariusze Policji nie rozmawiali z kobietą, jest niezrozumiała. Policja i inne organy w zakresie postępowania w sprawach o wykroczenia wykonują bowiem polecenia sądu, a czynności wyjaśniające tylko w granicach określonych w ustawie (art. 7 kpw), tj. w celu ustalenia czy istnieją podstawy do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie i gromadzi tylko dane niezbędne (art. 54§1 kpw.).

Dowód ten został przeprowadzony bezpośrednio przez sąd orzekający, a jak wynika z akt sprawy wniosek w tym zakresie złożył dopiero pełnomocnik pokrzywdzonego (k. 45). Niemniej istotna jest treść zeznań, które jak każdy inny dowód podlegają ocenie sądowej, z zastosowaniem zasad obowiązujących w tej mierze.

Z tych też względów nie sposób zgodzić się z apelującą, że relacja T. F. oraz M. Z. nie zasługują na przyznanie przymiotu wiarygodności, a przed wszystkim by - w związku z zeznaniami T. F. - pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości, które wymagałby dodatkowych wyjaśnień i ustaleń.

Nie jest przy tym prawdą, że sąd dał wiarę M. Z. „częściowo”, skoro wprost stwierdził, że „zeznania świadków T. F., P. F., J. W., M. Z. są konsekwentne, spójne i wzajemnie ze sobą korespondują” (K. 95).

Trudno przy tym stwierdzić czemu miałyby służyć „oględziny miejsca zdarzenia”, o których braku wspomina apelująca. W sytuacji, gdy doszło do upadku z roweru, pies uciekł na posesję, a poszkodowany „pozbierał się” i wrócił do domu, zaś stamtąd udał się do szpitala (k.7), to wyprowadzenie wniosku, iż wobec tego zaniechania do zdarzenia nie doszło, bo go nie było, jest niczym nie uprawnionym uproszczeniem, które skuteczne być nie może.

W żadnym razie nie można zgodzić się z zarzutem, iż w toku postępowania doszło do naruszenia prawa do obrony obwinionego i to polegającego na poczytaniu wszelkich wątpliwości na jego niekorzyść.

W pierwszym rzędzie zauważyć należy, że najpierw należałoby stwierdzić, iż jakiekolwiek wątpliwości istotnie wystąpiły. Po wtóre „reguła z art. 5 § 2 k.p.k. nie może być wykorzystywana do uproszczonego traktowania wszelkich wątpliwości zachodzących w procesie. Zasada tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego nie polega na obowiązku automatycznego wyboru najkorzystniejszej wersji wynikającej z wyjaśnień i zeznań o niejednakowej treści. Nie jest więc sprzeczny z tą zasadą wybór wersji mniej korzystnej, oczywiście znajdującej oparcie w dowodach, jeżeli w przeciwieństwie do korzystniejszej, właśnie one pasują do obrazu zdarzenia jako logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym dopełnienie, gdy pozostałe elementy zdarzenia nie są nawet w ogóle kwestionowane” (postanowienie SN z dnia 09l.07.2914r., sygn. akt II KK 134/14, LEX nr 1488899).

W niniejszej sprawie sąd dysponował dwiema grupami dowodów, z tym, że nie można utracić z pola widzenia tej okoliczności, że wersja pokrzywdzonego i świadków potwierdzających, że pies, którym opiekuje się M. S., biega po okolicy bez opieki, oraz, że takie zdarzenia miało miejsce pomiędzy godziną 16 a 17.30 w dniu 27.08.2013r., są tymi, które zasługiwały na wiarę. W przeciwieństwie do zapewnień obwinionego i jego żony, wspartych relacją S. B., który jednakże nie był w stanie wskazać kiedy konkretnie był u obwinionego (końcem sierpnia, daty nie pamiętam” – k. 63). To że pies czasami biegał po okolicy bez dozoru, a kiedy indziej znajdował się na posesji, jest wręcz oczywiste, twierdzenia świadka, nie są zatem z gruntu fałszywe. Nie sposób natomiast stwierdzić czy istotnie mężczyzna przedstawił sytuacją z dnia 27.08.2013r. Stąd też zasadnie uznał sąd meriti, że „nie wpływają one na ocenę zeznań świadków T. F., P. F. i J. W.’ (k. 95)

Z tego też powodu zarzut obrazy art. 5§1 i 2 k.p.k., podniesiony przez apelującą uznać trzeba za nieskuteczny.

Chybiony jest i to w stopniu oczywistym zarzut naruszenia „obowiązku uwzględnienia wniosku dowodowego”. Żaden przepis ani Kpk, ani Kpw takiego obowiązku na sąd orzekający nie nakłada, wręcz przeciwnie, sąd ma baczyć czy dany wniosek dowodowy jest zasadny i czemu miałby służyć (czego dowodzić), a przejawem tej racjonalności postępowania dowodowego jest właśnie przepis art. 169 k.p.k. i powiązany z nim art. 170 k.p.k.

Co miała na myśli apelującą odwołując się do art. 168 k.p.k. (notoria powszechna i urzędowa) oraz art. 169 k.p.k. (wskazanie co wniosek winien zawierać), nie sposób odgadnąć.

Próba podważenia wiarygodności T. F. poprzez wykazywanie, że do urazu w postaci złamania obu głów kości promieniowych doszło w innych okolicznościach, aniżeli wskazywał w zeznaniach, jest nieskuteczna.

Ani przeprowadzenie postulowanej wizji lokalnej (bo cóż miałby stwierdzić w jej wyniku sąd orzekający?), ani też zasięgnięcie opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, nie miałoby wpływu na ocenę tego, czy 27.08.2013r. M. S. upilnował psa czy też nie.

Podmiotem odpowiadającym za popełnienie wykroczenia z art. 77 kw może być tylko ten, kto trzyma zwierzę, gdyż to na nim ciąży obowiązek zachowania środków ostrożności zwykłych lub nakazanych. Sąd rejonowy nader dokładnie przeanalizował jakie powinności wynikające z trzymania psa ciążyły na obwinionym i na czym polegało nie zachowanie owych środków ostrożności (k. 96 – 98).

Na marginesie jedynie zauważyć należy, że powszechnie wiadomo w jaki sposób reagują psy na przejeżdżające ulicą samochody czy rowerzystów oraz w jaki sposób ci ostatnio wymienieni ratują swoje nogi przez pogryzieniem. Przedstawiona przez pokrzywdzonego reakcja na nagłe wtargnięcie zza samochodów na jezdnię dużego psa, który nadto ruszył ku nogom rowerzysty, jest jak najbardziej racjonalna. Także przedstawiony skutek w postaci utraty stabilności po nagłym zahamowaniu (po skręceniu przedniego koła)i upadek przez kierownicę, nie jest nieprawdopodobny. Wręcz przeciwnie prawa fizyki, taki właśnie mechanizm upadku, uzasadniają.

Teza, że sąd winien był nadto przeprowadzić dowód z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych jest wręcz zdumiewającą. Przypomnieć zatem apelującej należy, że opinia biegłego niezbędne jest tylko tam, gdzie wymagane są wiadomości specjalne. W realiach niniejszej sprawy, dla ustalenia czy pies A. – mówiąc potocznie – uciekł z posesji obwinionego na ulicę, bo ten nie zachował należytych środków ostrożności, które by temu zapobiegły, żadna wiedza fachowa nie jest niezbędna. Tu wystarczająca jest wnikliwa i rzetelna ocena dowodów osobowych. Tę zaś sąd a quo przeprowadził i na tej podstawie wyprowadził właściwy wniosek, że M. S. ponosi odpowiedzialność karną i przypisał mu sprawstwo wykroczenia z art. 77 kw.

Także wymierzona kara w zaistniałych okolicznościach sprawy uznany być winna za sprawiedliwą.

Z uwagi na wynik postępowania odwoławczego oraz brzmienie art. 636§1 k.p.k. w zw. z art. 119 kpw orzeczono o kosztach sądowych związanych z tym postępowaniem i obciążono nimi apelującego obwinionego.