Sygn. akt:XII C 226/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 czerwca 2014 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach XII Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR del. Piotr Suchecki

Protokolant:

Magdalena Kostur

po rozpoznaniu w dniu 18 czerwca 2014 roku w Gliwicach

sprawy z powództwaF. K.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. i (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w P.

o zapłatę

1  oddala powództwo;

2  nie obciąża powoda kosztami procesu.

Sygn. akt XII C 226/13

UZASADNIENIE

Z. S., pozwem wniesionym 22 października 2012 roku przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. i (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w P., domagała się zasądzenia solidarnie od pozwanych kwoty 81 984 zł tytułem zadośćuczynienia oraz zasądzenia od pozwanych kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa, a w przypadku oddalenia powództwa wobec jednego z pozwanych - nie zasądzanie od niej kosztów zastępstwa procesowego w oparciu o art. 102 k.p.c.

Uzasadniając swoje roszczenie wyjaśniła, że mając 85 lat w dniu 23 września 2011 r. była wraz z opiekunką na zakupach w sklepie (...) w Z.. Tam została uderzona drzwiami od pomieszczenia służbowego, które gwałtownie i na całą szerokość otworzył ochroniarz, w wyniku czego upadła doznając urazu głowy i złamania ramienia prawej ręki. W wyniku tego urazu trwale utraciła możliwość samodzielnego funkcjonowania i wymaga stałej opieki osób trzecich. Pozwaną (...) S.A. w W. wskazała jako ubezpieczyciela (...) sp. z o.o.” sp. k. w J., której odpowiedzialności upatrywała w takim zamontowaniu drzwi do pomieszczeń służbowych, że stwarzało zagrożenie dla klientów sklepu i doprowadziło do jej poszkodowania. Pozwaną (...) Sp. z o.o. w P. wskazała jako odpowiedzialną za zachowanie swojego pracownika – ochroniarzaK. M., który otworzył drzwi nie widząc, czy ktoś za nimi stoi i uderzył powódkę, w konsekwencji wywołując u niej znaczny uszczerbek na zdrowiu.

Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. domagała się oddalenia powództwa w całości i zasądzenia od powódki na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, kwestionując roszczenie tak co do zasady, jak i co do wysokości. Spółka ta zdecydowanie zaprzeczyła, jakoby w chwili zdarzenia ubezpieczała (...) Sp. z o.o.” i aby mogła ponosić z tego tytułu jakąkolwiek odpowiedzialność. Podniosła, iż w tym okresie udzielała ochrony ubezpieczeniowej (...) Sp. z o.o. w P. i z ostrożności zakwestionowała istnienie jakichkolwiek podstaw odpowiedzialności ubezpieczanej spółki, której nie można przypisać winy za wypadek powódki, skoro nie ponosi ona odpowiedzialności za stan techniczny obiektu, w którym swoje czynności wykonywał jej pracownik. Wskazała, że powódka pozostawała pod opieką profesjonalnej opiekunki, która nie zapewniła jej prawidłowej opieki, która nie reagowała na uwagi personelu sklepu i tym samym dopuściła do tego, aby powódka stanęła w nieprawidłowym miejscu, narażając się na uderzenie drzwi służbowych.

(...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w P. domagała się oddalenia w stosunku do niej powództwa w całości i zasądzenia od powódki kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Podniosła, że do zdarzenia doszło z winy powódki oraz z uwagi na brak prawidłowego nadzoru ze strony jej opiekuna, albowiem mimo upominania ze strony personelu sklepu powódka stała w pobliżu wyraźnie oznaczonych drzwi służbowych. Przyznała, że jej pracownik K. M. faktycznie potrącił powódkę drzwiami, które otwierały się na salę sprzedaży, lecz miały zamontowany samozamykacz nie pozwalający na ich gwałtowne otwarcie. Pracownik ten od razu zaoferował powódce pomoc, z której nie chciała skorzystać, a przeprowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Z. postępowanie przygotowawcze nie dało podstaw do postawienia mu jakichkolwiek zarzutów i zakończyło się umorzeniem. Zdarzenie miało zatem w jej ocenie charakter nieszczęśliwego wypadku

Postanowieniem z 25 listopada 2013 roku Sąd zawiesił postępowanie z uwagi na śmierć powódki w dniu 30 sierpnia 2013 roku i następnie podjął je z udziałem F. K., jako następcy prawnego Z. S..

Stan faktyczny:

Z. S., mająca wówczas 85 lat, w dniu 23 września 2011 roku około godziny 9.00 wraz z D. F., która pracowała w PCK i od 2009 r. pełniła funkcję jej opiekunki, udały się na zakupy w do sklepu sieci (...) w Z. przy ul. (...). Z uwagi na trudności w chodzeniu Z. S. poruszała się powoli, oparta o balkonik, wyposażony w kółka i torbę zakupową. W sklepie D. F. wyłożyła wybrane uprzednio produkty na taśmę przy kasie usytuowanej najbliżej ściany, na której w niewielkiej odległości od kasy usytuowane były drzwi prowadzące do pomieszczeń służbowych. Były to metalowe drzwi, wyposażone w wizjer od strony pomieszczenia służbowego i otwierały się na zewnątrz - na salę sklepową. W tym czasie Z. S. odsunęła się od kasy i oparta o balkonik stanęła przy tych drzwiach. Mimo, że jej opiekunka i ktoś z personelu sklepu zwracali uwagę, aby się odsunęła od drzwi, to Z. S. pozostała w ich bezpośredniej bliskości. Powtórzyła się zatem sytuacja z przeszłości, gdy personel sklepu zwracał uwagę Z. S., bądź jej opiekunce, aby nie stawała ona przy drzwiach prowadzących na zaplecze. W tym momencie drzwi od wewnątrz otworzył K. M. pełniący rolę ochroniarza z firmy zewnętrznej /zatrudnionego w (...) Sp. z o.o. w P./, który eskortował kierownika sklepu i jedną z kasjerek w celu wymiany w jednej z kas kasetki z pieniędzmi. Przed otwarciem drzwi spojrzał przez zamontowany wizjer, lecz nie mógł dostrzec stojącej przy drzwiach Z. S., albowiem była ona bardzo niskiego wzrostu, a nadto z uwagi na skoliozę była przygarbiona i stała pochylona, opierając się na swoim balkoniku. Otwierając drzwi potrącił Z. S., w wyniku czego straciła równowagę i upadła. Podniosła się przy pomocy K. M. i kierownika sklepu, a po chwilowym odpoczynku na krześle opuściła sklep w towarzystwie opiekunki D. F. która wcześniej wezwała karetkę. Przybyłe na miejsce Pogotowie Ratunkowe przetransportowało Z. S. do Szpitala (...) w Z., gdzie stwierdzono u niej uraz głowy, złamanie kości górnej i szyjki kości ramiennej w prawej ręce.

/dowód:

- zeznania świadka D. F. – k. 95

- zeznania świadka K. M. k. 96 i 139-140

- zeznania świadka M. D. – k. 140

- zeznania świadka A. S. – k. 141

- zeznania świadka A. G. – k. 141-142

- zapis nagrania video z monitoringu sklepu (...) na nośniku CD – k.115

- dokumentacja fotograficzna – k. 31

- karta informacyjna pacjenta izby przyjęć – k. 13/

Uraz ręki jakiego doznała Z. S. skutkował silnymi dolegliwościami bólowymi i koniecznością stałego przyjmowania leków przeciwbólowych przez okres trzech tygodni. Leczenie nie wymagało operacji i polegało na unieruchomieniu stawu brakowego specjalną chustą na okres ok. 8 tygodni w celu uzyskania zrostu kostnego. Z. S. regularnie zgłaszała się na wizyty w poradni specjalistycznej, gdzie po wykonaniu zdjęcia rtg w dniu 28 marca 2012 r. stwierdzono wygojenie /przebudowę kostną złamania/, co pozwoliło na rozpoczęcie procesu rehabilitacji. U Z. S. pozostał jednak uszczerbek na zdrowiu polegający na trwałym ograniczeniu sprawności stawu barkowego /ograniczona ruchomość i dolegliwości bólowe przy ruchu/, co praktycznie uniemożliwiało jej wykorzystywanie prawej ręki do cięższych prac, a nawet do poruszania się przy balkoniku. Zaawansowany wiek nie rokował w tym względzie korzystnie. Przed wypadkiem Z. S. mieszkała sama i ceniła sobie samodzielność, a z pomocy korzystała jedynie przy wyjściach na zewnątrz, gdy ktoś musiał znieść jej balkonik. Po wypadku opuściła swoje mieszkanie i zamieszkała u córki A. S. (2), gdyż przez okres ok. 3 miesięcy wymagała stałej pomocy przy ubieraniu, myciu, jedzeniu. Nie potrafiła się przestawić na poruszanie o lasce trzymanej w lewej ręce, gdyż była osobą praworęczną i nawet przy poruszaniu się po mieszkaniu korzystała z pomocy córki. Źle znosiła taki stan, odczuwając znaczny dyskomfort psychiczny związany z utratą samodzielności i zmianą trybu życia.

/dowód

- opinia biegłego A. K. – k. 240 i zapis rozprawy z dnia 7 maja 2014 r.

- zeznania świadka A. S. (2) – zapis rozprawy z dnia 18 czerwca 2014 r.

- przesłuchanie powoda F. K. - zapis rozprawy z dnia 18 czerwca 2014 r./

Postępowanie przygotowawcze prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Z. w związku z zawiadomieniem o wypadku Z. S. zakończyło się postanowieniem o umorzeniu z dnia 28 maja 2012 roku, wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego.

/dowód

- akta Prokuratury Rejonowej wZ.sygn. 1 Ds.362/12/

Pismem z dnia 15 listopada 2011 r. Z. S. skierowała wezwanie do zapłaty zadośćuczynienia do (...) sp. z o.o.” sp. k. w J., która to spółka w toku prowadzonej korespondencji jednoznacznie odmówiła uznania roszczeń wskazując, iż swoje roszczenia może ona ewentualnie kierować do (...) sp. z o.o. w P., jako pracodawcy ochroniarza, który spowodował zdarzenie.

Pismem z dnia 17 lutego 2012 r. Z. S. skierowała wezwanie do zapłaty zadośćuczynienia do (...) sp. z o.o. w P., która to spółka odmówiła uznania roszczenia i jednocześnie zawiadomiła o zdarzeniu swojego ubezpieczyciela – (...) S.A. w W., która po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego oświadczyła pełnomocnikowi Z. S. o odmowie uznania jej roszczeń.

/dowód

- pisma Z. S. do (...) sp. z o.o. – k. 14-16 i 18-19

- pisma (...) sp. z o.o – k. 17 i 20

- pismo Z. S. do (...) sp. z o.o. – k. 21-27

- pismo (...) sp. z o.o. – k. 28

- akta szkody nr (...) /w tym pismo ubezpieczyciela z dn. 28.05.2012 r./

Ustaleń w zakresie stanu faktycznego, przyjętego za podstawę przeprowadzonych rozważań, sąd dokonał w oparciu o wszechstronną analizę całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego - w zakresie w pełni odpowiadającym inicjatywie dowodowej stron, kierując się przy tym dyrektywami określonymi w art. 233 § 1 k.p.c. Zeznania świadków D. F., K. M., M. D., A. S. i A. G. w połączeniu z dokumentacją zdjęciową i zapisem z monitoringu sklepowego złożyły się na spójny i kompleksowy obraz zdarzenia, w wyniku którego Z. S. doznała urazu. Dowody te są ze sobą zgodne i pomijając nieistotne dla sprawy szczegóły /np. kto pierwszy podszedł i pomógł Z. S. wstać po upadku/, wzajemnie się uzupełniają. Opinia biegłego lekarza z zakresu chirurgii urazowej i ortopedycznej, poparta wyjaśnieniami przedstawionymi na rozprawie, wobec zawartych w nich jasnych i logicznych, a przede wszystkim stanowczych i spójnych wniosków wyprowadzonych z analizy całokształtu dokumentacji medycznej i bogatej wiedzy praktycznej zasługiwała na pełną aprobatę. Okoliczności dotyczące sfery psychicznych i fizycznych cierpień Z. S. związanych z wypadkiem, czasu i rozmiaru ograniczenia aktywności życiowej, statusu i sposobu życia przed wypadkiem, sąd ustalił w oparciu o dowody z zeznań świadka A. S. (2) oraz przesłuchania stron, ograniczonego wyłącznie do przesłuchania powoda, których wiarygodność wynika ze spójności relacji oraz korespondowania z opinią biegłego. W oparciu o art. 302 § 1 k.p.c. sąd pominął dowód z przesłuchania członków zarządów pozwanych spółek w charakterze strony, albowiem nie mogli oni posiadać żadnej wiedzy w zakresie stanu faktycznego sprawy. Dowody z dokumentów obrazujących korespondencję stron, przebieg postępowania szkodowego i postępowania przygotowawczego nie były przedmiotem kwestionowania ani w zakresie autentyczności, ani treści i dlatego mogły stanowić podstawę do czynienia w oparciu o nie ustaleń.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo w stosunku do Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. należało oddalić, albowiem powód nie wykazał, aby istniały podstawy do obciążania jej odpowiedzialnością gwarancyjną za szkody spowodowane ewentualnym działaniem bądź zaniechaniem (...) sp. z o.o.” sp. k. w J.. Strona powodowa od początku i konsekwentnie sytuowała odpowiedzialność tej pozwanej na podstawie art. 822 § 1 k.c. mimo, iż pozwana ta już w odpowiedzi na pozew podniosła zarzut braku legitymacji biernej, zaprzeczając jakoby udzielała (...) sp. z o.o.” sp. k. w J. ochrony ubezpieczeniowej w chwili zdarzenia. Podczas rozprawy w dniu 14 grudnia 2012 r. na pytanie przewodniczącego, pełnomocnik powódki zobowiązał się oświadczyć co do tytułu odpowiedzialności tej pozwanej i w piśmie z dnia 17 grudnia 2012 r. /a także we wszystkich kolejnych pismach procesowych/ oznaczył pod nazwą pozwanej – „jako ubezpieczyciel (...) sp. z o.o. sp. k. w J.”. Mimo świadomości zarzutu pozwanej nie wskazał ani jednego dowodu, który potwierdzałby legitymację tej spółki w zakresie skonstruowanej wobec niej podstawy roszczenia. A zatem, skoro nie wykazano w sposób wymagany przez art. 6 k.c., aby pozwana - Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. ponosiła odpowiedzialność gwarancyjną za szkody wyrządzone przez (...) sp. z o.o. sp. k. w J., zatem powództwo wobec niej należało oddalić. Czynienie rozważań na temat ewentualnej odpowiedzialności (...) sp. z o.o. sp. k. w J. na podstawie art. 415 i nast. k.c. jest zbędne, albowiem ewentualna odpowiedzialność tego podmiotu w żaden sposób nie determinuje treści rozstrzygnięcia w stosunku do obu pozwanych w niniejszym postępowaniu.

Powództwo w stosunku do (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P. należało oddalić wobec braku spełnienia wszystkich przesłanek koniecznych w świetle art. 430 k.c. Strona powodowa nie wykazała bowiem, aby pracownik pozwanej – K. M.ponosił winę w jakiejkolwiek postaci za doznaną przez Z. S. krzywdę. Z pewnością nie można tu mówić o winie umyślnej, albowiem poza sporem wydaje się, że K. M. nie działał ze świadomością, iż w skutek otwarcia drzwi skrzywdzi Z. S. i z wystąpieniem takiego skutku świadomie się nie godził, ani tym bardziej nie zmierzał do takiego skutku celowo. Analiza okoliczności zdarzenia prowadzi też do wniosku, że K. M.nie można zarzucić winy nieumyślnej. Dla oceny kiedy mamy do czynienia z winą nieumyślną decydujące znaczenie ma miernik staranności, jaki przyjmuje się w danych warunkach za wzór prawidłowego postępowania. Oceny staranności, jakiej można wymagać od sprawcy szkody dokonuje się odnosząc wzorzec postępowania do okoliczności, w jakich działał sprawca, przy czym odrzuca się właściwości ściśle związane z osobowością sprawcy. Jest to zatem ocena in abstracto lecz dokonana w odniesieniu do konkretnych okoliczności, w jakich sprawca działał. Dopiero ustalenie, że w konkretnych okolicznościach sprawca szkody mógł zachować się w sposób należyty, uzasadniałoby przypisanie mu zarzutu nagannej decyzji. Przy czym Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 lipca 1998 r., sygn. III CKN 574/97, zwrócił uwagę, że ocena miernika postępowania, którego istota tkwi w zaniechaniu dołożenia staranności nie może być formułowana na poziomie obowiązków nie dających się wyegzekwować, oderwanych od doświadczeń uwzględniających reguły zawodowe i konkretne okoliczności, a także określony typ stosunków. K. M. nie miał żadnego wpływu na organizację pracy w sklepie, ani na zasady ruchu klientów. Jego rola w tym przypadku polegała na eskortowaniu pracowników sklepu podczas wymiany kasetki z pieniędzmi. Wraz z pracownikami musiał przejść przez drzwi prowadzące z pomieszczenia służbowego na salę sprzedaży i normalnym wydaje się, że jako osoba chroniąca szedł pierwszy. Nie miał i nie mógł mieć żadnego wpływu na sposób urządzenia drzwi, a zwłaszcza to, że otwierały się one na zewnątrz. Przed ich otwarciem zachował możliwą ostrożność, albowiem sprawdził stan poprzez wizjer w drzwiach. Obiektywnie nie miał możliwości dostrzeżenia, że w polu otwierania drzwi stoi Z. S., albowiem przestrzeni przy drzwiach poniżej wizjera nie było przez niego widać. Przestrzeni tej nie obejmuje także obraz kamery monitoringu, umieszczonej ponad drzwiami. Wbrew twierdzeniom zawartym w pozwie nie otworzył on drzwi gwałtownie i nie uderzył on Z. S. z impetem. Zeznania wszystkich bezpośrednich świadków zdarzenia wskazują, że drzwi zostały otwarte normalnie, a ich ciężka konstrukcja nie pozwala na gwałtowne otwarcie. Potwierdzili to nie tylko pracownicy sklepu, ale także opiekunka Z. S.. Z tych relacji wynika, że Z. S. nie została uderzona, ale raczej wytrącona z równowagi, o co w jej przypadku /drobna budowa, podeszły wiek, skolioza i oparcie na balkoniku/ było nietrudno. Świadczy o tym także niekwestionowana okoliczność, iż Z. S. nie odniosła żadnych obrażeń na skutek kontaktu z drzwiami, lecz dopiero na sutek upadku na podłogę. Należy więc stwierdzić, iż K. M. otwierając drzwi zachował się w sposób adekwatny do obiektywnie panujących okoliczności, na które nie miał żadnego wpływu. Gdyby przypisywać mu w tych okolicznościach winę, to oznaczałoby to, że odpowiedzialność deliktową na zasadzie winy ponosiłaby każda osoba, która normalnie przechodzi przez drzwi otwierające się na zewnątrz pomieszczenia, jeśli ruchem tych drzwi spowoduje jakąkolwiek szkodę. Podczas zeznawania w charakterze świadka K. M. zwrócił uwagę, że drzwi od sali sądowej otwierają się w taki sam sposób, a osoba wychodząca z sali nie ma żadnej możliwości sprawdzenia stanu panującego na zewnątrz. Zaakceptowanie koncepcji winy prezentowanej przez stronę powodową oznaczałoby w tych warunkach ryzyko odpowiedzialności każdej osoby, która opuszcza salę rozpraw, choć nie miała żadnego wpływu na urządzenie drzwi. Przykład ten został przytoczony w celu unaocznienia, iż K. M. nie sposób obiektywnie przypisać winy za doznaną przez Z. S. krzywdę, a tym samym wyłącza to opartą o zasadę ryzyka odpowiedzialność jego pracodawcy, czyli (...) Sp. z o.o. w P..

Wobec całokształtu przedstawionych okoliczności sąd oddalił powództwo wobec każdej z pozwanych spółek.

Rozstrzygnięcie w zakresie kosztów postępowania znajduje uzasadnienie w treści art. 102 k.p.c., zgodnie z którym w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może w ogóle nie obciążać strony przegrywającej kosztami. Bez wątpienia strona powodowa przegrała spór. W ocenie sądu całokształt okoliczności sprawy usprawiedliwia jednak szczególne jej potraktowanie i mimo przegrania procesu nieobciążanie kosztami poniesionymi przez pozwane Spółki. Kompleksowej wykładni art. 102 k.p.c. dokonał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 lutego 2012 r. /sygn. I CZ 165/11/ stwierdzając min., że przepis art. 102 k.p.c. ma charakter dyskrecjonalny i choć kwestia trafności jego zastosowania co do zasady może być objęta kontrolą Sądu wyższego rzędu, niemniej jednak ewentualna zmiana zaskarżonego orzeczenia o kosztach powinna następować wyjątkowo. Przywołany przepis, realizujący zasadę słuszności, stanowi wyjątek od ogólnej reguły obciążania stron kosztami procesu, zgodnie z którą strona przegrywająca sprawę jest zobowiązana zwrócić przeciwnikowi, na jego żądanie, wszystkie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (art. 98 § 1 k.p.c.). Hipoteza przepisu art. 102 k.p.c., odwołująca się do występowania "wypadków szczególnie uzasadnionych", pozostawia sądowi orzekającemu swobodę oceny czy fakty związane z przebiegiem procesu, jak i dotyczące indywidualnej sytuacji strony, stanowią podstawę do nie obciążania jej kosztami procesu. Rozstrzygając na tej podstawie o kosztach procesu sąd miał na uwadze, że Z. S. faktycznie uległa wypadkowi i doznała istotnego uszczerbku na zdrowiu, który skutkował dla niej bardzo negatywnymi konsekwencjami wynikającymi z konieczności zmiany trybu życia, z czym osobie w jej wieku nie sposób było się pogodzić. W toku procesu zmarła, a jej następca prawny nie miał wpływu na zainicjowanie procesu w takim układzie podmiotowym. W tej sytuacji obciążanie strony powodowej kosztami procesu, sprowadzającymi się wyłącznie do wynagrodzeń pełnomocników, mogłoby stanowić niepotrzebne nasilenie poczucia krzywdy wywołanej wypadkiem Z. S. i jej śmiercią, choć akurat nie miała ona adekwatnego z nim związku.