Sygn. akt VI Ka 110/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 marca 2013r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SO Klara Łukaszewska (spr.)

Sędziowie SO Barbara Żukowska

SO Andrzej Wieja

Protokolant Małgorzata Dzieniszewska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Lesława Kwapiszewskiego

po rozpoznaniu w dniu 26 marca 2013r.

sprawy J. D.

oskarżonego z art. 224§2 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze

z dnia 14 grudnia 2012r. sygn. akt II K 371/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonego J. D. w ten sposób, że w miejsce orzeczonej kary pozbawienia wolności przy zastosowaniu art. 58§3 kk wymierza oskarżonemu karę 6 (sześciu) miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 (trzydziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

II.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w kwocie 140 złotych.

UZASADNIENIE

J. D. został oskarżony o to, że:

w dniu 22 kwietnia 2012r. w C., woj. (...), w trakcie interwencji publicznej stosował wobec mł. asp. K. K. przemoc, w ten sposób, że chwycił go za mundur i odpychał go od zatrzymanego P. D. w celu zmuszenia tegoż funkcjonariusza do zaniechania prawnej czynności służbowej jaką było zatrzymanie, to jest o czyn z art. 224§2 kk .

Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze wyrokiem z dnia 14 grudnia 2012r. w sprawie II K 371/12:

1.  J. D. uznał za winnego popełnienia czynu opisanego w części wstępnej wyroku, stanowiącego występek z art. 224§2 kk i za to, na podstawie art. 224§2 kk wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności;

2.  na podstawie art. 624§1 kpk i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił J. D. od ponoszenia kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb państwa i nie wymierzył mu opłaty.

Powyższe orzeczenie w całości na korzyść oskarżonego zaskarżył jego obrońca, który, zakwestionowanemu wyrokowi zarzucił:

-.

-

obrazę przepisów postępowania, które mogły mieć wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, polegającą na nieuwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy oraz przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów, poprzez przyjęcie, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu,

-

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść polegający na błędnym przyjęciu, że oskarżony dopuścił się przemocy w celu zmuszenia funkcjonariusza do zaniechania czynności służbowej, w sytuacji kiedy z relacji świadków A. R. i J. K. jednoznacznie wynika, że w żadnym razie oskarżony nie ingerował w czynności funkcjonariusza,

-

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść polegający na wyrażeniu poglądu, że dowody ujawnione w toku postępowania przygotowawczego i ustalone na ich podstawie okoliczności są wystarczające do uznania za udowodnione popełnienia zarzucanego czynu.

Ponadto, z daleko posuniętej ostrożności procesowej, w sytuacji nieuwzględnienia powyższych zarzutów, obrońca oskarżonego zaskarżonemu wyrokowi zarzucił rażącą niewspółmierność kary, polegającą na orzeczeniu wobec oskarżonego kary 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Stawiając powyższe zarzuty, autor apelacji wniósł o uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się być zasadna w zakresie, w jakim jej autor kwestionował rozstrzygnięcie w zakresie orzeczonej kary.

Odnosząc się w pierwszej części uzasadnienia do zarzutu obrazy przepisu art. 7 k.p.k., formułującego zasadę swobodnej oceny dowodów, stwierdzić należy, iż tego rodzaju obrazy Sąd orzekający się nie dopuścił. Ustalenia faktyczne dokonane przez sąd, bowiem wówczas wykraczają poza te ramy związane z ową swobodną oceną dowodów, gdy nie są poczynione na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, zostały dokonane bez wszechstronnej ich analizy, a ich ocena wykazuje błędy natury faktycznej czy logicznej i jest sprzeczna ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Tego rodzaju konkretnych błędów apelujący jednak nie wskazuje, ograniczając się w istocie do przedstawienia własnej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów oraz prezentując takie wnioski i ustalenia oparte na kanwie tejże oceny, które mają na celu doprowadzić do takiej zmiany orzeczenia, która odpowiadałaby interesowi oskarżonego. Apelacja obrońcy oparta zatem nie na rzeczowej argumentacji i krytyce zaskarżonego wyroku, lecz jedynie na ferowaniu własnych twierdzeń, mających podważyć rozumowanie Sądu meriti, nie mogła osiągnąć podstawowego założenia jego autora, a więc uwolnić oskarżonego J. D. od sprawstwa i winy w zakresie przypisanego mu występku. Śledząc zatem treść pisemnych motywów wyroku i konfrontując je z całokształtem zebranych w niniejszym postępowaniu dowodów wyprowadzić należało jednoznaczną konkluzję, iż przeprowadzona przez Sąd pierwszej instancji analiza poszczególnych źródeł dowodowych (indywidualna, jak i we wzajemnym ich powiązaniu), mająca doprowadzić do ustalenia prawdy materialnej świadczy o uczynieniu zadość regułom prawidłowego rozumowania, co oznacza, iż zarówno ocena dowodów, jak i wyprowadzone na jej podstawie ustalenia faktyczne noszą przymiot niepodważalności, korzystając z ustawowej ochrony, znajdując aprobatę ze strony Sądu Odwoławczego, który przyjmuje je, jako własne.

Nie można również zgodzić się ze stanowiskiem dotyczącym naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu art. 410 k.p.k. Ów przepis nie pozostawia wątpliwości co do tego, że reguluje on wymagania odnoszące się do merytorycznych przesłanek takiej postaci końcowego rozstrzygnięcia, jakim jest wyrok, jak również co do tego, że chodzi w nim o okoliczności ujawnione w toku rozprawy głównej. W świetle treści przepisu art. 410 k.p.k., sąd powinien opierać swoje ustalenia faktyczne jedynie na dowodach przeprowadzonych podczas rozprawy głównej co oznacza, że sąd może czynić ustalenia faktyczne tylko na podstawie tych dowodów, do których strony mają dostęp w toku rozprawy, wskutek czego są w stanie realizować swoje uprawnienia procesowe. To, że Sąd I instancji dokonał oceny materiału ujawnionego w sposób nieodpowiadający interesowi skarżącego, nie uchybia wskazaniom zawartym w art. 410 k.p.k. ( vide: wyrok S.A. w Krakowie, KZS 2/07 poz. 42). Inną rzeczą jest prawidłowość oceny materiału dowodowego, co zapewne chciał zarzucić w szczególności skarżący obrońca, przy czym zważyć trzeba, iż zagadnienie oceny wiarygodności poszczególnych źródeł dowodowych w ogóle nie należy do zakresu normatywnego tego przepisu.

W realiach niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, iż kluczowymi dowodami, na jakich oparł się Sąd meriti pozostają zeznania funkcjonariuszy policji K. K. i B. B., którzy w sposób kategoryczny, a przy tym zbieżny, opisali przebieg i okoliczności zdarzenia poddanego osądowi. Poprzez zeznania tychże świadków, wsparte zeznaniami A. R. i J. K., jak i również P. D., Sąd Rejonowy zweryfikował treść wyjaśnień oskarżonego J. D. upatrując w nich (słusznie) cech nieprawdziwości i niezgodności z rzeczywistym stanem faktycznym . In concreto, każdy ze świadków oskarżenia w podobny sposób opisał cechy zachowania oskarżonego J. D. wskazując, iż był on awanturniczy, wulgarny czy agresywny, czemu ten stanowczo zaprzeczał w swych wyjaśnieniach, co wymownie nakazywało dokonać ostrożnej ich oceny, świadcząc właśnie o braku prawdomówności oskarżonego.

Sąd Okręgowy nie kwestionuje, iż in concreto z zeznań A. R.i J. K.nie wynika, aby widzieli oni oskarżonego, który szarpie czy popycha K. K.w czasie wykonywanych przezeń czynności związanych z zatrzymaniem P. D.. To, że świadkowie ci nie dostrzegli takiego zachowania oskarżonego, co nie może dziwić zważywszy choćby na dynamizm sytuacji, nie świadczy, iż takowe nie miało miejsca, skoro ustalenia te znajdują oparcie w innych, uznanych za wiarygodne, dowodach. Podnieść przy tym trzeba, iż autor apelacji nie przedstawił żadnych argumentów, które nakazywałyby dokonać innej, aniżeli uczynił to Sąd Rejonowy oceny zeznań wskazanych funkcjonariuszy policji, którzy kategorycznie wskazali, iż oskarżony stosował przemoc wobec K. K.. Ewentualne sugestie, iż zarówno K. K.i B. B.składając zeznania odnośnie takiego zachowania oskarżonego, które wyczerpuje znamiona czynu z art. 224 § 2 k.k. mieliby mówić nieprawdę, a więc pomawiać w istocie oskarżonego J. D., jawią się, jako gołosłowne. Pamiętać trzeba, iż Sąd pierwszej instancji dążąc do poczynienia prawdziwych ustaleń wszystkie wymienione wyżej dowody osobowe przeprowadził bezpośrednio na rozprawie głównej, miał bezpośredni z nimi kontakt w toku realizacji czynności dowodowych, oceniał złożone przez oskarżonego wyjaśnienia oraz zeznania świadków kierując się zarówno ich treścią, jak też własnymi spostrzeżeniami i wrażeniami wynikającymi z zachowania się osób przesłuchiwanych, ich reakcji mentalnych na zadawane pytania, postawy w toku realizowanej czynności przesłuchania i stosunku do tej czynności. Gdyby zatem Sąd Rejonowy – korzystając z zasady bezpośredniości – dostrzegł jakiekolwiek działania ze strony którejkolwiek z przesłuchiwanych osób, które nosiłoby cechy bezpodstawnego pomówienia, to przełożyłoby się w dalszej kolejności na ocenę wiarygodności tego źródła dowodowego i znalazłoby odzwierciedlenie tak w wyroku, jak i jego pisemnym uzasadnieniu. Warto w tym miejscu zauważyć, na co także zwrócił uwagę Sąd Rejonowy ( vide: strona 4 uzasadnienia wyroku), iż zarówno K. K., jak i B. B.nie przejaskrawiali (nie wyolbrzymiali) w swych zeznaniach sposobu zachowania oskarżonego, wprost wskazując, iż to P. D.postępował w sposób bardziej naganny (vide: zeznania K. K.: „ W drodze do komendy pan D.(1)dostał jakiegoś szału, bardzo wulgarnie wrzeszczał, znieważając nas, a szczególnie mnie…, Pan D. (2) również nakręcał się jego zachowaniem, wspomagał go, ale nie znieważał nas bezpośrednio i nie groził nam”, k.134). Dowodzi to o braku takich intencji ze strony świadków, które postuluje (choć nie wprost) w apelacji obrońca.

Konkludując, apelacja obrońcy oskarżonego w zakresie, w jakim kwestionuje ona sprawstwo i winę oskarżonego J. D. nie zawiera żadnych merytorycznie słusznych argumentów, które czyniłyby zasadnymi te stawiane zarzuty, jak i wniosek apelacji, mające spowodować uwolnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu. Apelujący w tej materii wywodzi w swej apelacji, że w konsekwencji dowolnie dokonanych przez Sąd Rejonowy ocen przeprowadzonych dowodów doszło do błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, jednakże nie wykazał w przekonywujący sposób na czym konkretnie miałoby polegać naruszenie przez Sąd meriti – w szczególności – art. 7 k.p.k., jakich konkretnych uchybień Sąd ten miałby dopuścić się w zakresie zasad logicznego rozumowania oraz w zakresie pozostałych wskazań przepisu art. 7 k.p.k. Wywody apelacji skarżącego sprowadzają się zatem do zwykłej polemiki z uzasadnieniem Sądu Rejonowego.

Przechodząc do rozważań w zakresie kary, stwierdzić należy, że zarzut obrońcy oskarżonego oparty na treści art. 438 pkt 4 k.p.k. ocenił Sąd Odwoławczy, jako trafny.

W świetle ukształtowanego orzecznictwa sądów i poglądów doktryny, że rażąca niewspółmierność kary zachodzi tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można przyjąć, że zachodzi wyraźna - nie dająca się zaakceptować - różnica między karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. ( vide: wyrok SN sygn. III KR 254/73, OSNPG 1974/3-4/51; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 21 września 2000 r., KZS 2000/10/37). Przypomnienia wymaga nadto, że zmiana orzeczonej kary (rodzaju, wysokości) mogłaby w postępowaniu odwoławczym nastąpić jedynie wówczas, gdyby kara ta jawiła się, jako „rażąco niewspółmierna”, co odczytywać dosłownie i jednoznacznie należy, jako cechę kary, która istotnie przez swą niewspółmierność - jak to się określa - bije w oczy, oślepia ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 28 października 2011 r. sygn. akt II AKa 216/11, KZS 2011/11/57 oraz z dnia 28 maja 2010 r. sygn. akt II AKa 82/10, KZS 2010/6/45; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2007 r. sygn. akt SNO 75/07, LEX nr 569073).

Mając powyższe na uwadze, zważyć należy, iż w ocenie Sądu Okręgowego, gdy prawidłowo uwzględni się i rozważy wszystkie okoliczności podmiotowo-przedmiotowe niniejszej sprawy związane z osobą oskarżonego i odniesie się je wspomnianych ustawowych dyrektyw i zasad wymiaru kary, przedstawione zaskarżonym wyrokiem stanowisko Sądu I instancji odnośnie rozstrzygnięcia o karze nie mogło zyskać aprobaty Sądu Odwoławczego. Zdaniem Sądu II instancji, Sąd Rejonowy uzasadniając swą decyzję o wymierzonej karze skoncentrował się przede wszystkim na dotychczasowej, wielokrotnej karalności oskarżonego oraz tym, iż powracając do przestępstwa okazał on wyraz ignorancji wobec prawa, dowodząc o swej demoralizacji. Takowe świadczy o tym, iż Sąd meriti nie przywiązał większej uwagi do okoliczności przedmiotowych inkryminowanego zdarzenia. Nie kwestionując w najmniejszym stopniu karygodności zachowania oskarżonego J. D., nie można nie dostrzec, o czym de facto wspomniał już Sąd Okręgowy w niniejszym uzasadnieniu, iż oskarżony chcąc zmusić funkcjonariusza policji K. K. do odstąpienia od czynności służbowej nie używał przemocy w sposób, który nakazywałby przyjąć, iż ta była szczególnie wzmożona czy natężona (krótkotrwałe szarpanie, chwytanie za mundur). Trudno zatem mówić o znaczności i intensywności fizycznego kontaktu oskarżonego z funkcjonariuszem policji. Idąc dalej, sam sposób zachowania oskarżonego, ujawniał się przede wszystkim wypowiadaniem słów wulgarnych, które i tak (w całokształcie) było mniej agresywne, aniżeli zachowanie P. D., co również nakazywało dokonać innej oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu. Wszystko to sprawia, iż nawet kara pozbawienia wolności, jaką przewiduje sankcja przepisu art. 224 § 2 k.k. byłaby niewspółmiernie surowa, gdy dokona się kompleksowej oceny prawnej czynu przypisanego oskarżonemu. W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy uznał, iż zastosowanie winna znaleźć norma prawna z art. 58 § 3 k.k. przewidująca możliwość wymierzenia kary nieizolacyjnej w miejsce kary pozbawienia wolności. Zdaniem Sądu Odwoławczego kara ograniczenia wolności w wymiarze 6 miesięcy polegająca na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym stanowi karę adekwatną do wagi czynu, sprawiedliwą i akceptowaną społecznie.

Sąd Okręgowy w pozostałej części zaskarżony wyrok, jako prawidłowy utrzymał w mocy.

Na podstawie art. 634 k.p.k. i art. 627 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych i § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 roku w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym, Sąd Okręgowy zasądził od oskarżonego J. D. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w kwocie 140 złotych, na którą składa się opłata w kwocie 120 złotych oraz 20 złotych tytułem ryczałtu za doręczenie wezwań i innych pism w postępowaniu sądowym.

M.D.