Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 171/12
POSTANOWIENIE
Dnia 20 grudnia 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Stanisław Zabłocki (przewodniczący)
SSN Przemysław Kalinowski
SSA del. do SN Dariusz Czajkowski (sprawozdawca)
Protokolant Anna Janczak
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Zbigniewa Siejbika,
w sprawie H. I. i J. K.
skazanych z art. 201 k.k. z 1969 r. i in.,
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 20 grudnia 2012 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców skazanych
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 2 listopada 2011 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego z dnia
29 października 2009 r.,
1) oddala obie kasacje, w tym kasację obrońcy skazanego
J. K. jako oczywiście bezzasadną,
2) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii
Adwokackiej adw. D. B. kwotę 738 (siedmiuset
trzydziestu ośmiu) złotych w tym 23% podatku VAT, tytułem
wynagrodzenia za obronę skazanego z urzędu w
postępowaniu kasacyjnym,
3) kosztami postępowania kasacyjnego obciąża skazanych w
częściach równych.
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 29 października 2009 r. Sąd Rejonowy uznał H. I. i J. K. za
winnych tego, że w dniu 18 kwietnia 1991 r. w W., jako właściciele spółki cywilnej
C., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej,
używając przerobionego dokumentu, zagarnęli mienie społeczne znacznej wartości
2
w ten sposób, że przedłożyli do realizacji w Ł./…/ Banku Rozwoju imienny czek
gwarantowany o numerze … na kwotę 12.000.000.000 starych złotych, wystawiony
na rzecz Ł./…/ Banku Rozwoju i przerobiony przez G. Ż. poprzez dopisanie
adnotacji, że powyższa kwota ma zostać przekazana na rzecz C. s.c. i wprowadzili
tym w błąd pracownika banku co do wystawienia wyżej wymienionego czeku, przez
co doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Centralę Importowo-
Eksportową Impexmetal, stanowiącą Przedsiębiorstwo Państwowe, w kwocie
12.000.000.000 starych złotych, to jest czynu z art. 201 k.k. z 1969 r. w zb. z art.
265 § 1 k.k. z 1969 r. w zw. z art. 10 § 2 k.k. z 1969 r. w zw. z art. 4 § 1 k.k. z 1997
r. i za to na podstawie art.201 k.k. z 1969 r. w zw. z art.10 § 3 k.k. z 1969 r.
wymierzył im kary po 2 lata pozbawienia wolności.
Tym samym wyrokiem H. I. i J. K. zostali uznani za winnych również tego, że
w dniu 10 sierpnia 1992 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu, zagarnęli
mienie społeczne znacznej wartości w ten sposób, że w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej doprowadzili Bank Depozytowo-Kredytowy Spółka Akcyjna, stanowiący
wówczas jednoosobową spółkę Skarbu Państwa, do niekorzystnego
rozporządzenia kwotą 8.000.000.000 starych złotych, w ten sposób, że przy
zawieraniu umowy kredytowej o kredyt inwestycyjny wprowadzili Bank w błąd co do
celu jego wykorzystania oraz co do wartości hipotecznego zabezpieczenia kredytu,
przedkładając rażąco zawyżoną wycenę nieruchomości mającej stanowić
zabezpieczenie kredytu, to jest czynu z art. 201 k.k. z 1969 r. w zw. z art. 4 § 1 k.k.
z 1997 r., za co wymierzono im kary po 1 roku i 4 miesiące pozbawienia wolności.
Tytułem kar łącznych Sąd orzekł wobec obu oskarżonych kary po 2 lata i 8
miesięcy pozbawienia wolności.
Apelacje od powyższego wyroku na korzyść H. I. i J. K. wnieśli ich obrońcy,
stawiając temu wyrokowi szereg zarzutów, przede wszystkim obrazy prawa
procesowego. W konkluzji, obrońcy wnieśli o uniewinnienie oskarżonych od
popełnienia zarzucanych im czynów, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Po rozpoznaniu wniesionych apelacji, Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 2
listopada 2011r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Wyrok ten został zaskarżony kasacjami przez obrońców obu skazanych.
Obrońca skazanego H. I. P. orzeczeniu temu zarzucił rażącą obrazę
przepisów prawa procesowego, w szczególności art. 433 § 1 k.p.k., polegającą na
3
niedokonaniu przez Sąd Okręgowy całościowej kontroli odwoławczej zaskarżonego
wyroku - poza zakresem postawionych zarzutów, pod kątem istnienia uchybień
określonych we wszystkich podstawach odwoławczych wymienionych w art. 438
k.p.k., czego konsekwencją było:
1. w zakresie dotyczącym czynu opisanego w punkcie I wyroku Sądu I
instancji - rażące naruszenie art. 201 i art. 265 § 1 w zw. z art. 10 § 2 i
art. 16 kodeksu karnego z 1969 r., polegające na przyjęciu w ślad za
rozstrzygnięciem Sądu I instancji, że skazany dopuścił się
współsprawstwa w zakresie czynu mu przypisanego w sytuacji braku
wskazania, by zachowaniem swoim zrealizował on jakiekolwiek
czasownikowe znamiona przestępstwa, bądź przyczynił się w inny
sposób do urzeczywistnienia przypisanego mu przestępstwa;
2. w zakresie dotyczącym czynu opisanego w pkt. II wyroku Sądu I instancji
- rażące naruszenie art. 201 kodeksu karnego z 1969 r., polegające na
przypisaniu skazanemu odpowiedzialności karnej przewidzianej w art.
201 d.k.k. wyłącznie wobec ustalenia, że zrealizował on znamiona
występku oszustwa przy jednoczesnym braku wykazania zamiaru
bezpośredniego - kierunkowego zagarnięcia mienia uzyskanego w
wyniku uzyskania kredytu i przyjęciu za ustalone okoliczności
wskazujących na brak takiego zamiaru po stronie oskarżonego.
Stawiając powyższe zarzuty obrońca skazanego H. I. wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie sprawy temu Sądowi do
ponownego rozpoznania.
Z kolei obrońca skazanego J. K. zaskarżonemu wyrokowi zarzucił rażące
naruszenie prawa mające istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, to jest:
1. art. 439 § 1 pkt. 4 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt. 2 k.p.k. z 1969 r., ( jak
również art. 25 § 1 pkt. 2 k.p.k. z 1997 r. po zmianach z 12 lipca 2007
r.) poprzez orzekanie - zarówno przez Sąd Odwoławczy, jak i Sąd I
instancji - przez sąd niższego rzędu w sprawie należącej do właściwości
sądu wyższego rzędu,
2. art. 439 § 1 pkt. 6 k.p.k. poprzez nie uchylenie przez Sąd odwoławczy
zaskarżonego orzeczenia w sytuacji, gdy w wyroku Sądu I instancji są
odręczne dopiski - w sentencji orzeczenia w pkt. III i V wyroku - które nie
4
zostały przez nikogo podpisane, a dodatkowo, w przypadku pkt. V,
zmieniają treść orzeczenia, powodując jego sprzeczność,
3. art. 433 § 2 k.p.k. oraz art. 457 § 3 k.p.k.- poprzez nierozważenie przez
Sąd Okręgowy wszystkich zarzutów wskazanych w apelacji, przez ich
pominięcie - bez uzasadnienia - lub uzasadnienie lakoniczne, bez
dogłębnej analizy treści stawianego zarzutu oraz materiału dowodowego,
w szczególności odnośnie zarzutu naruszenia:
-art. 424 § 1 k.p.k. poprzez uznanie z jednej strony, iż ,,uzasadnienie
zaskarżonego wyroku w części nie odpowiada wymogom art. 424 § 1 pkt.
1 k.p.k.”, ,,zastrzeżenia wobec treści pisemnych motywów wyroku
wynikają z braku racjonalności w doborze i sposobie omawiania
zagadnień istotnych dla rozstrzygnięcia, nie zaś ich pominięcia i
zbagatelizowania przez sąd”, ,,sąd rejonowy wykroczył poza przedmiot
rozstrzygania”, a z drugiej strony ,,o trafności wyroku nie decyduje
uzasadnienie, ale materiał dowodowy sprawy”, co świadczyłoby, iż to Sąd
odwoławczy samodzielnie dokonywał takiej oceny całego materiału, co
jednak nie znalazło odzwierciedlenia w uzasadnieniu tego orzeczenia. W
ocenie skarżącego Sąd Odwoławczy pominął w tym zakresie jeden z
głównych zarzutów, dotyczący pojawiających się w orzeczeniu Sądu I
instancji istotnych sprzeczności; sprzeczności - w kontekście zarzutu
stawianego w apelacji naruszenia art. 410 k.p.k. , art. 366 § 1 k.p.k. w zw.
z art. 4 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k.- jakie pojawiają się w zeznaniach
kluczowych świadków oskarżenia - zwłaszcza w kontekście pierwszego z
zarzucanych oskarżonemu czynów, to jest świadka /…/, a dotyczących
wiedzy i zgody władz I. na przekazanie przez G. Ż. czeku - pieniędzy-
podmiotowi wybranemu przez tego ostatniego, to jest spółce C.
Naruszenie to miało istotny wpływ na treść wyroku, albowiem przy
ustaleniu, iż przekazanie czeku, który wypełnił w większości G. Ż.,
odbyło się przy pełnej akceptacji władz Impexmetalu, które - czego jak
stwierdził Sąd I instancji nie można wykluczyć - potwierdziły realizację
tego czeku w Banku Handlowym - nie można byłoby uznać, iż to
oskarżony stosował jakieś oszukańcze zabiegi wobec kogokolwiek, a co
za tym idzie, nie byłyby spełnione podstawowe znamiona zarzucanego
mu czynu,
5
4. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 433 § 2 k.p.k. poprzez zaakceptowanie przez sąd
odwoławczy oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd I
instancji z naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w
art. 7 k.p.k. i dokonanie oceny dowolnej, wbrew części
przeprowadzonych dowodów (a nawet w sytuacji braku jakichkolwiek
dowodów), niezgodnej z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego i
przyjęcie, bezpodstawne - sprzeczne z zebranym materiałem
dowodowym, m.in. , iż:
- oskarżony J. K. podpisał i używał przerobionego przez G. Ż. dokumentu
(czeku), przedłożył go do realizacji, I., ŁBR i Bank Handlowy zostały
przez oskarżonego wprowadzone w błąd,
5. art. 433 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 440 k.p.k. w zw. z art. 4 § 4 k.k. poprzez
skazanie oskarżonego za czyny (z art. 201 k.k. z 1969 r.), do których
znamion należy ,,mienie społeczne” to jest zgodnie z definicją zawartą w
art. 120 § 6 k.k. z 1969 r. ,,mieniem społecznym jest socjalistyczne
mienie ogólnonarodowe, mienie spółdzielcze lub mienie innej organizacji
ludu pracującego”, które to pojęcie, zgodnie z nową ustawą – k.k. z 1997
r. oraz Konstytucją RP – nie jest objęte zagrożeniem karnym, ze względu
m. in. na zmiany ustrojowe i ,,uprzywilejowane” traktowanie przez k.k. z
1969 r. ,,mienia społecznego”, co skutkowało zaostrzeniem sankcji
przewidzianych dla kategorii przestępstw dotyczących mienia
społecznego.
Wskazując na powyższe uchybienia obrońca wniósł o uchylenie
zaskarżonego orzeczenia oraz utrzymanego nim w mocy wyroku Sądu Rejonowego
i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
W pisemnej odpowiedzi na obie kasacje Prokurator Okręgowy wniósł o ich
oddalenie, zaś stanowisko to częściowo zmodyfikował występujący na rozprawie
kasacyjnej Prokurator Prokuratury Generalnej wnosząc dodatkowo o uznanie obu
skarg jako oczywiście bezzasadnych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Obie kasacje są bezzasadne, jednak tylko w odniesieniu do skargi
wniesionej przez obrońcę skazanego J. K. Sąd Najwyższy uznał, że bezzasadność
tę uznać należy za „oczywistą” w rozumieniu art. 535 § 3 k.p.k.
6
Przed przystąpieniem do omówienia kolejnych zarzutów kasacyjnych
stwierdzić należy, że zaskarżony wyrok Sądu odwoławczego spełnia wymogi, jakie
stawia mu przepis art. 457 § 3 k.p.k. W uzasadnieniu swego orzeczenia Sąd
Okręgowy odniósł się bowiem do wszystkich zarzutów i wniosków zawartych w
zwykłych środkach odwoławczych. Pomimo częściowej i – zdaniem Sądu
Najwyższego - nie do końca słusznej krytyki uzasadnienia wyroku Sądu I instancji
zawartej we wstępnej części pisemnych motywów (str.12-13), dalsza argumentacja
szczegółowa Sądu ad quem w odniesieniu do tego uzasadnienia już nie
kwestionuje trafności ustaleń i ocen Sądu a quo. Niewątpliwie rację należy
przyznać Sądowi Okręgowemu, że motywacyjna część orzeczenia Sądu I instancji
nie jest łatwa w lekturze, ale fakt ten wynika w pierwszej kolejności z przyczyny
obiektywnej, jaką jest zawiłość mechanizmu przestępnego, z którym Sądowi
Rejonowemu przyszło się zmierzyć. Sąd opisał ten mechanizm i trudno zgodzić się
z tezą, że czyniąc tak obszerne wywody ,,rozmył istotę sprawy” i wykroczył poza
przedmiot rozstrzygania. Sąd Rejonowy w sposób rzetelny i wnikliwy omówił i
ocenił bowiem wszystkie zebrane dowody, ale nie pominął też kontekstu
historycznego sprawy, odnosząc się także do zagadnień związanych z problemami
transformacji ustrojowej Polski z początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Trudno z tego powodu Sądowi czynić zarzut, jeśli jednocześnie jego uzasadnienie
zawiera niezbędne elementy wymagane przez przepis art. 424 § 1 pkt. 1 i 2 k.p.k.,
to jest szczegółowe omówienie wszystkich zebranych dowodów oraz wyjaśnienie
podstawy prawnej wyroku. Wszak w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy musiał
poddać ocenie prawnej czyny popełnione blisko dwie dekady wcześniej, przez co
trudno byłoby o zrealizowanie zasady trafnej represji, bez ujawnienia wszystkich
okoliczności towarzyszących inkryminowanemu zachowaniu. To dzięki zrozumieniu
kontekstu historycznego sprawy, jej osąd prawnokarny mógł być w pełni kompletny,
realizując zadania stawiane przed nim przez normę ogólną art. 2 § 1 pkt. 2 k.p.k.,
która oprócz wyrażenia zasady trafnej represji zawiera również zadania edukacyjno
- wychowawcze i prewencyjne.
Po tych uwagach wstępnych, przechodząc do omówienia kasacji wniesionej
przez obrońcę skazanego H. I., zwrócić należy na wstępie uwagę, że konstrukcja
podstaw tej skargi jest o tyle swoista, że nie kwestionuje ona - przez pryzmat
wymogów art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.- sposobu i kompletności
rozpoznania przez Sąd II instancji zarzutów zwykłego środka odwoławczego.
7
Zamiast obrazy tych przepisów, stanowiących przyczynę odwoławczą chyba
najczęściej wskazywaną w skargach kasacyjnych, obrońca skazanego podnosi, iż
jego zdaniem Sąd Okręgowy naruszył art. 433 § 1 k.p.k. w taki sposób, że
zaniechał całościowej, ,,totalnej” kontroli odwoławczej zaskarżonego apelacją
wyroku. Na możliwość, a wręcz obowiązek takiej kontroli, w orzecznictwie
wskazywano już od dawna (patrz np. wyrok 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29
maja 1973 sygn. V KRN 118/73, OSNKW 1973 r. z. 12 poz.155). Pogląd o
obowiązku całościowej kontroli orzeczenia jest obwarowywany warunkiem, aby
badany w drugiej instancji wyrok zawierał dodatkowo cechy oczywistej
niesprawiedliwości, w rozumieniu art. 440 k.p.k., którą w postępowaniu kasacyjnym
strona - o ile powołuje się na tę okoliczność - powinna wykazać (vide wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 26 października 2011 r., sygn. akt IV KK 298/11, LEX nr
1027195, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 2011 r. sygn. akt IV KK
41/11, LEX nr 960544, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2009 r.
sygn. akt III KK 246/08 LEX nr 478134, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6
lutego 2007 r., sygn. akt III KK 266/06, LEX nr 231953).
Wprawdzie w skardze kasacyjnej jej autor nie wskazał wprost na obrazę
przez Sąd Okręgowy art. 440 k.p.k., jednak w świetle całokształtu jego
argumentacji nie można mieć wątpliwości, iż poprzez zarzut rażącego naruszenia
przepisu art. 433 § 1 k.p.k. – w istocie zmierzał on do tego celu. Skoro bowiem
stwierdzenie wskazywanego przez obrońcę naruszenia musiałoby skutkować co
najmniej zmianą kwalifikacji prawnej czynów przypisanych oskarżonemu, z uwagi
na niewypełnienie wszystkich znamion przypisanych mu występków, to taki wyrok
skazujący, ze swej istoty, musiałby zostać uznany przez Sąd ad quem za rażąco
niesprawiedliwy.
Po tym ,,oczyszczeniu przedpola” i dokonaniu pozytywnej oceny warunków
formalnych stanowiących o dopuszczalności rozpoznania kolejnych wskazanych w
kasacji zarzutów, które nie były podnoszone w zwykłym środku odwoławczym,
przejść można do ustosunkowania się do ich treści.
W obu zarzutach podniesiono obrazę prawa materialnego, zatem na wstępie
przypomnieć należy, że obraza ta – w postaci podnoszonej przez obrońcę - polega
na tzw. błędzie subsumcji, który wynika z zastosowania niewłaściwych przepisów
materialnych przy niespornym stanie faktycznym. Jeśli natomiast sedno
argumentacji sprowadza się do kwestionowania ustaleń faktycznych i dopiero na tej
8
podstawie stawiane jest żądanie dostosowania do nich oceny prawnomaterialnej, to
o zarzucie obrazy prawa materialnego nie może być mowy. Sąd Najwyższy
całkowicie aprobuje stanowisko wyrażone we wcześniejszych swoich judykatach, a
sprowadzające się do stwierdzenia, iż wykazywanie w kasacji, iż sądy niewłaściwie
odczytały zachowanie skazanego jest niczym innym, jak zarzucaniem dokonania
wadliwych ustaleń faktycznych, czego nie można w skardze kasacyjnej czynić pod
pozorem obrazy prawa materialnego (patrz np. postanowienie Sądu Najwyższego z
dnia 4 listopada 2010 r. sygn. akt V KK 217/10, OSNwSK z 2010 r., z.1, poz.2171).
Autor kasacji tę prawdę zdaje się należycie rozumieć, o czym świadczą
wywody zawarte w pkt. II uzasadnienia jego skargi (str.3-6), tyle tylko, że stawiane
przez niego tezy, iż nie kwestionuje on stanu faktycznego, w istocie rzeczy nie
odpowiadają rzeczywistości.
Całkowicie słusznym wywodom prawnym odnośnie istoty współsprawstwa
przeciwstawić bowiem należy dalszą tezę obrońcy, jakoby sądy obu instancji w
uzasadnieniach swoich wyroków nie zawarły, co do pierwszego z czynów
przypisanych oskarżonemu, ,,(…) jakichkolwiek ustaleń wskazujących nawet na
przyczynienie się skazanego w istotny sposób do urzeczywistnienia wspólnie
zamierzonego przestępstwa” (str. 5 uzasadnienia kasacji). Gdyby tak istotnie było,
to należałoby w sposób nie podlegający dyskusji uznać, że skazanie H. I. za
popełnione w ramach współsprawstwa zagarnięcie mienia na szkodę
przedsiębiorstwa I., nastąpiło z obrazą wymienionych przez obrońcę przepisów
prawa materialnego. W realiach przedmiotowej sprawy jest jednak inaczej. W
ustaleniach zawartych w uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego,
zaakceptowanych i częściowo rozwiniętych przez Sąd Okręgowy przy okazji
omówienia zarzutów zwykłego środka odwoławczego (vide str. 17 i nast.
uzasadnienia), występuje bowiem szereg stwierdzeń, w świetle których H. I. musi
być uznany za współsprawcę popełnionego wspólnie i w porozumieniu z J. K.
przestępstwa. Powyższe wynika nie tylko z nakreślonej przez Sąd I instancji
,,historii sprawy”, poprzedzającej bezpośrednie czynności sprawcze obu
skazanych, ale również z bezpośrednich stwierdzeń zawartych w motywacyjnej
części wyroku, dotyczących sfinalizowania transakcji leżącej u podstaw tego
zarzutu. Przypomnieć należy, że Sąd Rejonowy omówił i wyczerpująco ocenił
zeznania /…/ oraz innych osób, z których relacji wyłaniał się mechanizm wspólnego
- bez cienia wątpliwości - działania obu skazanych w ramach spółki cywilnej C., w
9
tym w zakresie spornego czeku. Wedle ustaleń Sądu Rejonowego (str. 5-6
uzasadnienia), działaniom G. Ż., który ten czek uzyskał, dokonując na nim
dodatkowego dopisku, towarzyszył zamiar zdobycia kapitału na powołanie
prywatnego banku C. Royal, którego głównymi udziałowcami miał być on oraz
wspólnicy spółki C. Ówczesny dyrektor I. – Z. J. - nie zgodził się jednak na
wystawienie czeku bezpośrednio tej spółce. Podnieść należy przy tym, że G. Ż.
zapewniał dyrektora, wprowadzając go w błąd, iż pieniądze z czeku miały być
przeznaczone na rzekome finansowanie partii ,,P. C”. Trudno nie zwrócić również
uwagi na to, że projekt powołania tego banku, nota bene swą nazwą
nawiązującego do nazwy spółki C., a której jednym z dwóch udziałowców był
przecież H. I., wchodził już w fazę realizacji, skoro jego założyciele - w tym wyżej
wymieniony - złożyli w Narodowym Banku Polskim stosowny wniosek o rejestrację.
Właśnie między innymi z powodu tego, że osoba H. I. budziła kontrowersje,
procedura związana z uzyskaniem licencji przez ten bank nie została pomyślnie
zakończona (vide zeznania W. K. - k. 276-281). Tak więc, zeznania G. Ż.
potwierdzają aktywną rolę oskarżonego I., zmierzającą do uzyskania czeku, a w
konsekwencji i do jego „skonsumowania” na cele odmienne od tych, jakie
przedstawiano dyrektorowi J.
Tytułem kolejnego przykładu, uzasadniającego przekonanie o działaniu obu
oskarżonych w ramach uzgodnionego wspólnie zamiaru, wskazać należy uznane
przez Sąd za wiarygodne twierdzenia świadka L. T., który miał słyszeć rozmowę
pomiędzy H.I. a J. K., w której uzgadniali oni, że uzyskany czek należy szybko
zrealizować, gdyż potrzebny jest na płatności (str.62 uzasadnienia wyroku Sądu I
instancji). Zadaje to kłam twierdzeniu skazanego I., jakoby nie miał on wiedzy na
temat tego czeku. Sąd Rejonowy w sposób w pełni uprawniony przyjął zatem w
zakresie tego czynu konstrukcję współsprawstwa i wbrew odmiennemu twierdzeniu
autora kasacji, wyraźnie wskazuje w pisemnych motywach swego wyroku, na
podstawie jakich dowodów i ustaleń to czyni (por. str.185-186, 192 uzasadnienia).
Ten tok rozumowania zaakceptował Sąd odwoławczy, przedstawiając dodatkowo
własną argumentację, a nawet cytując zeznania jednego ze świadków, to jest B. P.,
z której relacji niezbicie wynika udział obydwu oskarżonych w realizacji czeku (str.
22 uzasadnienia wyroku).
Trafnie argumentuje Sąd Rejonowy, że podpisanie, czy nawet realizacja
czeku stanowi jedynie czynność techniczną, która sama w sobie nie wyklucza
10
przestępnego współdziałania na innych etapach tzw. pochodu przestępstwa (str.
192). Trudno wszak sobie wyobrazić, aby czynności tych wspólnicy dokonywali
razem i jednocześnie, co kłóci się przecież nie tylko z logiką tych czynności, ale i z
zasadami prowadzenia spraw spółki i jej reprezentacji, regulowanymi przez
przepisy art. 865 i art. 866 Kodeksu cywilnego. Zazwyczaj inaczej bowiem realizuje
się współsprawstwo w ramach czynów pospolitych, takich np. jak kradzież, rozbój,
czy uszkodzenie ciała, inaczej zaś - w przypadku przestępstw o mechanizmie
złożonym, a z takim bez wątpienia mamy do czynienia w niniejszej sprawie.
Reasumując, wbrew twierdzeniu autora skargi kasacyjnej skazanego H. I.,
ustalony przez Sąd Rejonowy, a zaaprobowany przez Sąd odwoławczy stan
faktyczny sprawy, w pełni uprawniał do uznania tego skazanego za współsprawcę
przypisanego mu w punkcie I czynu. Tym samym nie nastąpiła sugerowana przez
obrońcę obraza art. 16 k.k. z 1969 r., a w konsekwencji - nie było wadliwej
subsumcji pod przepisy art. 201 i art. 265 § 1 w zw. z art. 10 § 2 k.k. z 1969 r., zaś
przeciwna argumentacja skargi jest rezultatem przyjęcia przez autora kasacji
innych założeń faktycznych niźli te, które stanowiły podstawę wydanego wyroku.
Jeśli chodzi o zarzut II kasacji, w którym jego autor wytyka Sądowi
odwoławczemu również obrazę przepisu prawa materialnego, to istota argumentacji
obrońcy sprowadza się tu do uwypuklenia dodatkowego znamienia występku z art.
201 k.k. z 1969 r., którego - zdaniem obrońcy - w odniesieniu do zachowania H. I. w
zaskarżonym wyroku zabrakło. W ocenie obrońcy, zamiar przy zagarnięciu mienia
– inaczej niż przy przestępstwie oszustwa - powinien posiadać cechę trwałości,
której skazanemu w realiach rozpoznawanej sprawy sądy obu instancji nie
przypisały. Konieczność przypisania cechy trwałości przy zagarnięciu mienia
społecznego w formie oszustwa obrońca uzasadniał powołując się w uzasadnieniu
kasacji m. in. na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2002 r. sygn. akt V
KKN 54385 (LEX nr 54385). Podnieść należy, że doktryna i orzecznictwo z czasów
obowiązywania Kodeksu karnego z 1969 r. wskazywało na subtelne - na pierwszy
rzut oka - różnice pomiędzy zagarnięciem mienia społecznego w formie oszustwa,
a samym przestępstwem oszustwa. Podnoszono, że dokonanie zagarnięcia mienia
społecznego przez oszustwo następowało dopiero z chwilą uzyskania
rzeczywistego władztwa nad mieniem (patrz J. Bednarzak, ,,Przestępstwo
oszustwa w polskim prawie karnym”, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1971).
Tymczasem moment zaistnienia skutku przy przestępstwie oszustwa z art. 205
11
d.k.k. (jak i obecnie obowiązującego art. 286 § 1 k.k. z 1997r.) przesunięty został na
chwilę doprowadzenia pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia
mieniem, a nie uzyskania korzyści przez sprawcę, przy czym skutek ten następował
niezależnie od zamiaru przywłaszczenia mienia. Obecnie przyjmuje się wręcz, że
sprawca oszustwa może zakładać nawet zwrot mienia pokrzywdzonemu, co samo
w sobie nie pozbawia jego działania kompletu znamion przestępstwa oszustwa
(patrz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 2000 r., sygn. akt V KKN
267/00, OSNKW z 2000 r., z. 9-10, poz. 85).
W poprzednim stanie prawnym, w odniesieniu do zagarnięcia mienia
społecznego istota tego przestępstwa polegała na zaborze (podkr. SN) tego mienia
w drodze kradzieży lub przywłaszczenia, kiedy to sprawca z natury rzeczy działał
cum animo rem sibi habendi, bądź też takim zaborze dokonanym w drodze
oszustwa lub innego wyłudzenia (por. J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, ,,Kodeks
karny. Komentarz.”, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1987 r. - tezy do art. 199
k.k.). W jednym z orzeczeń Sąd Najwyższy stwierdził, że możliwość przypisania
sprawcy popełnienia przestępstwa zagarnięcia mienia jest zależna od ustalenia, że
w chwili przyjmowania mienia od jednostki gospodarki uspołecznionej na zasadzie
kredytu - sprawca nie miał zamiaru uiszczenia należności (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 18 lutego 1982 r. sygn. akt. III KR 14/82, OSNKW z 1982 r. z.
4-5, poz. 21).
W podsumowaniu tych rozważań stwierdzić należy, że rację ma autor
kasacji, dostrzegając różnice pomiędzy przestępnym zagarnięciem mienia w
drodze oszustwa (art. 199 k.k. z 1969 r.), a samym oszustwem (art. 205 k.k. z
1969 r.). Występki te odróżnia bowiem rodzaj zamiaru sprawcy w odniesieniu do
skutku: przy przestępstwie zagarnięcia jest to chęć trwałego zaboru mienia, który
to zamiar nie musi wcale towarzyszyć ,,klasycznemu” oszustwu. Tu bowiem
wystarczające jest doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia
mieniem, przy jednoczesnym zamiarze kierunkowym działania w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej. Przy takim ujęciu powyższego zagadnienia, nie każde
oszustwo dokonane w stosunku do podmiotu zarządzającego mieniem społecznym
może być uznane jako jednoczesne zagarnięcie mienia społecznego. Ujmując
rzecz od innej strony, w uprzednio obowiązującym stanie prawnym nie było tak, iż
od strony podmiotowo-przedmiotowej występki z art. 199 § 1 k.k. i art. 205 § 1 k.k.
odróżniał jedynie charakter mienia, będący przedmiotem przestępstwa (mienie
12
społeczne i indywidualne). Przestępstwa te różniły się również rodzajem zamiaru,
którym sprawca się kierował, a który przy przestępstwie z art. 199 d.k.k. można
określić jako chęć trwałego zawładnięcia mieniem. Można sobie zatem wyobrazić
sytuację, którą zresztą w niniejszej sprawie stara się przeforsować autor kasacji,
że oszustwo kredytowe wobec podmiotu gospodarującego mieniem społecznym nie
będzie wyczerpywało znamion występku zagarnięcia tego mienia, ze względu
właśnie na brak elementów trwałości w odniesieniu do zamiaru zawłaszczenia
mienia i wyłączenia go na stałe z władztwa osoby pokrzywdzonej.
Wracając na grunt rozpoznawanej sprawy stwierdzić należy, że pomimo
zaakceptowania prawnych argumentów przedstawionych przez autora kasacji, nie
ma podstaw do ich uwzględnienia na tle realiów niniejszej sprawy. Nieusuwalną
przeszkodę ku temu stanowi tu bowiem, tak jak w przypadku omówionego
wcześniej zarzutu z punktu I kasacji, brak podstaw w ustaleniach faktycznych,
których dokonał Sąd meriti, a które zaakceptował Sąd Okręgowy w zaskarżonym
kasacją wyroku. Po analizie przedstawionego w pisemnych motywach wyroku
stanu faktycznego, co było czynnością niezbędną w rozpoznaniu zarzutu,
polegającego na naruszeniu prawa materialnego, Sąd Najwyższy stwierdza, że nie
ma zgodności pomiędzy faktami ustalonymi przez oba Sądy, a tymi, które w
skardze kasacyjnej na uzasadnienie swego zarzutu stara się przedstawić obrońca.
Z twierdzeń zawartych w uzasadnieniach wyroków Sądu a quo i ad quem wcale
nie wynika, by przypisując skazanemu popełnienie występku z art. 201 k.k. 1969 r.,
,,zadowoliły” się one ustaleniami wystarczającymi jedynie do przyjęcia
przestępstwa oszustwa i nie zawarły żadnych elementów ze sfery faktów, które
wykluczałyby uznanie trwałości zamiaru w zakresie również zagarnięcia mienia.
Expressis verbis wyraził to Sąd Okręgowy w swoim twierdzeniu, że ,,(…) oskarżeni
nie mieli ani środków, ani zamiaru (podkr. SN), by kredyt spłacać. Późniejsze ich
pisma, kierowane do banku w niespełna miesiąc po otrzymaniu środków z
kredytu(…), w żadnej mierze nie mogą stanowić podstawy do kwestionowania
towarzyszącego oskarżonym zamiaru, skoro jeszcze wówczas wskazywali, że są w
procesie realizacji inwestycji…” (str. 30 uzasadnienia).
Również lektura uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego, zaakceptowanego
w tej części w pełni przez Sąd II instancji, nakazuje uznać, że w ocenie obu Sądów
nie tylko cel kredytu, ale również deklarowany zamiar jego spłaty, był od samego
początku oszukańczy i świadczył o trwałym zamiarze niewywiązania się z
13
przyjętych zobowiązań spłaty tego kredytu. Wskazują na to nawet wyjaśnienia J.
K., które na str. 172 uzasadnienia wyroku analizuje Sąd Rejonowy (przytaczając
słowa tego oskarżonego, iż środki z kredytu przeznaczyli oni na zakup bliźniaka,
spłatę G.Ż., podróże i przedsięwzięcia biznesowe). Z kolei na str. 10 - 11
uzasadnienia Sąd ten podaje fakty, z których wynika, że środki z kredytu w żadnym
stopniu nie zostały wykorzystane ani na deklarowany cel, ani na transakcję obrotu
ropą naftową, która miała przynieść zyski dające możliwość spłaty kredytu, zaś
oskarżeni nie stawili się w banku na wyznaczone spotkanie, pomimo złożonego
wniosku o zmianę terminu spłaty. Zamiast tego, po uzyskaniu 10 sierpnia 1992 r.
przedmiotowego kredytu, już pomiędzy wrześniem a listopadem tego roku obaj
oskarżeni opuścili Polskę i udali się najpierw do Szwajcarii, a potem do Wenezueli
(str.11). W dniu 8 lutego 1993 r. poinformowali oni Bank, że kredytu nie spłacą,
sugerując przy tym możliwość zaspokojenia z nieprzedstawiającej większej
wartości w stosunku do zaciągniętego zobowiązania nieruchomości w D. (str.145).
Nawiązując zaś do ich tłumaczeń, że liczyli na powodzenie innych przedsięwzięć
biznesowych, które mieli podjąć z uzyskanego kredytu i za uzyskane w ten sposób
środki kredyt ten spłacić, to nie sposób w ustaleniach faktycznych dokonanych
przez oba Sądy – jak na to już wyżej wskazano - takich przedsięwzięć się
dopatrzeć, w szczególności jeśli chodzi o deklarowane inwestycje z firmą M. S.
Jedyną większą transakcją był zakup wina za kwotę 4.000.000 starych złotych od
E., ale miało to miejsce jeszcze na początku kwietnia 1991 r. zatem nie miało
jakiegokolwiek związku z przypisanym zagarnięciem mienia społecznego
pochodzącego z kredytu udzielonego przez Bank Depozytowo - Kredytowy, co
miało miejsce przeszło rok później.
Reasumując, tak jak w przypadku zarzutu I kasacji, również i zarzut drugi
tylko z pozoru zarzuca Sądowi odwoławczemu obrazę prawa materialnego. W
istocie bowiem, autor tego zarzutu pod pretekstem naruszenia prawa materialnego
proponuje przyjęcie ustaleń faktycznych, które nie znajdują potwierdzenia w tych
dowodach, których wiarygodność sądy zaakceptowały i które stanowiły podstawę
wydania prawomocnego wyroku. W szczególności, wbrew twierdzeniom zawartym
na str. 9 uzasadnienia kasacji wniesionej przez obrońcę H.I., na żadnej ze stronic
uzasadnień wyroków, wskazywanych przez tego obrońcę, ani Sąd Okręgowy, ani
Sąd Rejonowy, nie zawarły ustalenia, iż oskarżeni zamierzali kredyt spłacić. We
wskazywanych miejscach występują bowiem jedynie ustalenia, iż oskarżeni
14
teoretycznie mieli możliwości takiej spłaty. O tym, że możliwościom takim nie
towarzyszył jednak sam zamiar spłaty kredytu, była zaś już wyżej mowa. Powyższą
uwagę należy więc zakończyć konkluzją, że zarzut obrazy prawa materialnego,
oparty na ustaleniach innych, niż wyrażone w zaskarżonym wyroku, musi być a
limine odrzucony.
Z przytoczonych względów kasację obrońcy skazanego H. I. należało
oddalić.
Również kasacja obrońcy skazanego J. K. nie zasługiwała w żadnej części
na uwzględnienie. Wprawdzie została ona uznana za oczywiście bezzasadną, co w
myśl art. 535 § 3 k.p.k. pozwalałoby Sądowi Najwyższemu na odstąpienie od
sporządzenia w tym zakresie pisemnego uzasadnienia orzeczenia, jednak
uprawnienie to nie oznacza ustawowego zakazu jego sporządzenia, o ile Sąd uzna
taką potrzebę (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 2007r. sygn.
akt II KK 310/06, OSNKW z 2007 r. z. 4 poz. 35). W ocenie Sądu Najwyższego taka
potrzeba zachodzi zarówno ze względu na wagę sprawy, będącej niegdyś
obiektem ponadprzeciętnego społecznego zainteresowania, jak i ze względu na
rodzaj postawionych w kasacji argumentów, kwestionujących wydany wyrok przez
pryzmat najcięższych zarzutów, należących do tzw. bezwzględnych przyczyn
odwoławczych.
Przechodząc do ich omówienia stwierdzić należy, że ich randze nie
odpowiada poziom prawnej argumentacji, przedstawiony w skardze kasacyjnej.
W kategoriach nieporozumienia Sąd Najwyższy traktuje zarzut naruszenia
przepisów o właściwości rzeczowej i funkcjonalnej rozpoznających sprawę sądów.
W niniejszej sprawie, akt oskarżenia przeciwko J. K., oskarżonemu m.in. o czyny z
art. 278 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. został wniesiony do
Sądu Rejonowego w dniu 1 października 2004r. Zgodnie z obowiązującymi
wówczas przepisami, Sąd ten był właściwy rzeczowo do rozpoznania tej sprawy. W
wyniku zmian wprowadzonych ustawą z dnia 29 marca 2007 r. o zmianie ustawy o
prokuraturze, ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych
ustaw (Dz. U. Nr 64 poz.432), w sprawach o wyżej wymienione występki właściwy
stał się Sąd Okręgowy, ale jednocześnie art. 6 tejże ustawy wprowadził zasadę, że
w sprawach, w których przed jej wejściem w życie rozpoczęto rozprawę główną,
postępowanie toczy się - za wyjątkiem wypadków w niej przewidzianych - według
przepisów dotychczasowych. Przepis art. 6 a, dodany ustawą z dnia 23 sierpnia
15
2007 r. (Dz. U. Nr 178 poz.1250), expressis verbis doprecyzował zasadę
właściwości rzeczowej sądu z daty wniesienia aktu oskarżenia, zaś uchwałą Sądu
Najwyższego z dnia 19 grudnia 2007 r. (sygn. I KZP 38/07, OSNKW z 2007 r. z. 3
poz. 8) przecięto wszelkie doktrynalne i orzecznicze spory nad znaczeniem
omawianych przepisów wyjaśniając, na czym polega reguła petryfikacji właściwości
sądów w związku z wejściem w życie cyt. ustawy z 29 marca 2007 r. W świetle
powyższego, zarzut skargi kasacyjnej, że w przedmiotowej sprawie orzekać winien
sąd okręgowy jako sąd I instancji, stanowi tylko odosobniony, a zarazem
oczywiście błędny, pogląd jego autora.
Niezrozumiały jest zarzut kasacji, w którym autor skargi atakuje zaskarżony
wyrok poprzez wskazanie wystąpienia w orzeczeniu Sądu I instancji bezwzględnej
przyczyny odwoławczej określonej w art. 439 § 1 pkt. 6 k.p.k., polegającej na nie
podpisaniu orzeczenia. Wbrew twierdzeniu obrońcy, w wyroku Sądu Rejonowego,
w części merytorycznej zawarty jest tylko jeden dopisek. Mianowicie w punkcie III
znajduje się dopisana ręcznie fraza o treści ,,każdemu z nich” , zaś pod punktem V,
czyli na końcu orzeczenia, następuje omówienie - również pismem ręcznym - tego
dopisku. Pod nim znajdują się już podpisy wszystkich członków składu, więc
pretensje autora kasacji, co do rzekomego niepodpisania wyroku, są całkowicie
pozbawione podstaw.
Kolejny zarzut z kategorii tzw. bezwzględnych przesłanek odwoławczych
zawarty jest nie w petitum kasacji, ale w jej uzasadnieniu, a dotyczy
,,niekonstytucyjnego” - zdaniem autora skargi - składu orzekającego, którego
przewodniczącym w pierwszej instancji był początkowo asesor sądu rejonowego,
który nominację sędziowską uzyskał w trakcie trwania procesu. Zarzut ten - z
powodu swojej oczywistej bezzasadności - nie wymaga szerszego omówienia, a
jedynie przypomnienia jego autorowi pkt. II ppkt. 2 wyroku Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 24 października 2007 r. (sygn. akt SK 7/09, Dz. U. z 2007
r. Nr 204, poz. 1482). Uznając niekonstytucyjność modelu sprawowania wymiaru
sprawiedliwości przez asesorów sądowych, w tej części swego orzeczenia Trybunał
expressis verbis stwierdził, że czynności tychże asesorów nie podlegają
wzruszeniu na podstawie art. 190 ust. 4 Konstytucji.
Również pozostałe zarzuty podniesione w kasacji obrońcy J. K. są
bezzasadne w stopniu oczywistym. I tak zarzut obrazy art. 433 § 2 k.p.k. oraz art.
457 § 3 k.p.k. przez nierozważenie przez Sąd Okręgowy wszystkich zarzutów
16
apelacji poprzez ich pominięcie (pkt. III kasacji), jest wręcz nierzetelny. W tym
miejscu zauważyć należy, że sposób skonstruowania pisma procesowego, jakim
była apelacja obrońcy oskarżonego J. K., już od strony formalnej mógł nasuwać
zastrzeżenia co do jego zgodności z wymogiem art. 427 § 2 k.p.k. Zastosowana
przez autora środka odwoławczego technika, polegająca na uzasadnianiu
zarzutów, z jednoczesnym ich postawieniem, nie tylko, że nie ułatwiała kontroli
zaskarżonego orzeczenia pod kątem podniesionych w apelacji pretensji, ale
czyniła też środek odwoławczy nieczytelnym, skoro argumentacja prawna mieszała
się z własną interpretacją okoliczności faktycznych, w szczególności związanych z
oceną zeznań świadków. Sąd Okręgowy, akceptując ustalenia Sądu Rejonowego,
nie musiał natomiast kolejny raz odnosić się do argumentów czysto polemicznych,
a takie cechy należało przypisać apelacji obrońcy J. K. Konkludując, uzasadnienie
Sądu odwoławczego, utrzymującego wyrok Sądu I instancji w mocy, spełnia
warunki określone w przepisie art. 457 § 3 k.p.k.
Także zarzut obrazy art. 7 k.p.k. w zw. z art. 433 § 2 k.k. (pkt. IV kasacji) nie
zasługuje na uwzględnienie, a jego istota sprowadza się do kwestionowania - pod
pretekstem naruszenia prawa - ustaleń faktycznych, co w świetle wymogu art. 523
k.p.k. jest niedopuszczalne.
W ostatnim zarzucie, obrazy art. 433 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 440 k.p.k. w
zw. z art. 4 § 4 k.k. (pkt. V kasacji), podnosi się okoliczność, że pojęcie ,,mienia
społecznego” zostało przez Kodeks karny z 1997 r. oraz Konstytucję
wyeliminowane z prawnej rzeczywistości i ,,nie jest objęte zagrożeniem karnym ze
względu na zmiany ustrojowe”. Zarzut ten nie został w żaden sposób rozwinięty w
uzasadnieniu skargi kasacyjnej, zatem Sądowi Najwyższemu pozostaje jedynie
próba ,,zdekodowania” we własnym zakresie intencji jego autora, a ta zdaje się
zmierzać ku lansowaniu tezy o swoistej depenalizacji przestępstw
charakterystycznych dla poprzedniego ustroju. Zarzut ten jest jednak niezasadny,
gdyż nie uwzględnia tego, iż bezprawne wejście w posiadanie cudzego mienia było
i nadal jest przestępstwem, niezależnie od charakteru tego mienia i aktualności
jego definicji. Tak więc zabór mienia, które definiowało się archaicznym w dobie
obecnej pojęciem ,,socjalistycznego mienia ogólnonarodowego”, nie stanowi o
utracie cech przestępności czynu, do którego prawno- karnej oceny nie stosuje się
sugerowanego przez obrońcę przepisu art. 4 § 4 k.k., ale normę art. 4 § 1 k.k.,
którą Sąd meriti w sposób trafny zinterpretował, wyczerpująco uzasadniając swoje
17
stanowisko (str. 174 i nast. uzasadnienia wyroku), zaś Sąd odwoławczy w pełni je
zaaprobował (str. 31-32 uzasadnienia).
Z powyższych względów kasacja obrońcy tego skazanego jest oczywiście
bezzasadna.
O kosztach sądowych postępowania kasacyjnego Sąd orzekł na podstawie
art. 636 § 2 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k. i w zw. z art. 518 k.p.k.