Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV KK 333/12
POSTANOWIENIE
Dnia 10 stycznia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Kazimierz Klugiewicz
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 10 stycznia 2013 r.,
sprawy W. W.
skazanego z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 24 maja 2012 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w B.
z dnia 30 stycznia 2012 r.
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację, jako oczywiście bezzasadną;
2. zwolnić skazanego od kosztów sądowych postępowania
kasacyjnego i poniesionymi w jego toku wydatkami obciążyć
Skarb Państwa.
UZASADNIENIE
W. W. został oskarżony o popełnienie przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z
art. 148 § 1 k.k. i art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1
k.k.
Wyrokiem Sądu Okręgowego z dnia 30 stycznia 2012 r., oskarżony W. W.
został uznany za winnego popełnienia przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z
art. 64 § 1 k.k. i za to wymierzono mu karę 6 lat pozbawienia wolności.
2
Apelacje od powyższego wyroku wywiedli: obrońca oskarżonego oraz
prokurator.
Prokurator zaskarżył wyrok Sądu pierwszej instancji w całości i powołując się
na zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
wniósł o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
Okręgowemu w B.
Obrońca oskarżonego również zaskarżył wyrok Sądu pierwszej instancji w
całości i powołując się na zarzut obrazy art. 7 k.p.k. oraz art. 25 § 1 i 3 k.k., wniósł o
jego zmianę poprzez przyjęcie, że oskarżony działał w obronie koniecznej i w
konsekwencji uniewinnienie go od popełnienia zarzucanego mu czynu, a
ewentualnie - w przypadku ustalenia, że przekroczył jej granice - odstąpienie od
wymierzenia oskarżonemu kary.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 24 maja 2012 r., zaskarżony wyrok Sądu
Okręgowego utrzymał w mocy.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego wywiódł obrońca
skazanego W. W., który podnosząc zarzuty rażącego naruszenia prawa
procesowego, tj. art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 201 k.p.k. oraz art.
433 § 2 k.p.k., wniósł w konkluzji o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie
skazanego od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie jego zmianę
poprzez przyjęcie, że oskarżony działał w warunkach przekroczenia granic obrony
koniecznej będącej wynikiem strachu i wzburzenia usprawiedliwionych
okolicznościami zamachu i odstąpienie od wymierzenia kary, albo też uchylenie
tegoż wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Prokurator Prokuratury Apelacyjnej w pisemnej odpowiedzi na kasację
obrońcy skazanego wniósł o jej oddalenie, jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje.
Kasacja obrońcy skazanego W. W. jest bezzasadna w stopniu oczywistym,
uzasadniającym jej oddalenie w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
W pierwszej jednak kolejności wypada - dla porządku - przypomnieć, że
zgodnie z przepisem art. 523 § 1 k.p.k. kasacja może być wniesiona tylko z powodu
uchybień wymienionych w art. 439 k.p.k. lub innego rażącego naruszenia prawa,
jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia. Nie można bowiem
zapominać, że kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia i pomyślana jest
jako procesowy środek prowadzący do eliminowania z obrotu prawnego takich
3
orzeczeń sądowych, które ze względu na stopień (rangę) wadliwości nie powinny
funkcjonować w demokratycznym państwie prawnym. Ponadto nie ulega
wątpliwości, że wobec jednoznacznej redakcji tego przepisu, niedopuszczalne jest
kwestionowanie w trybie kasacji zasadności dokonanych w sprawie ustaleń
faktycznych. Zatem, Sąd Najwyższy przy jej rozpoznaniu nie jest władny
dokonywać ponownej oceny dowodów i w oparciu o tak przeprowadzoną własną
ocenę sprawdzać poprawność dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych.
Zadaniem sądu kasacyjnego jest bowiem jedynie rozważenie tego, czy orzekające
sądy w obydwu instancjach dokonując ustaleń faktycznych, nie dopuściły się
rażącego naruszenia reguł procedowania, co mogłoby mieć wpływ na ustalenia
faktyczne, a w konsekwencji na treść wyroku, zatem "kontroli podlegają nie same
ustalenia faktyczne, ale sposób ich dokonania" (zob. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 6 września 1996 r., sygn. akt II KKN 63/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 11).
Podnoszone w kasacji zarzuty muszą więc wskazywać na rażące naruszenie
prawa, do którego doszło w postępowaniu odwoławczym, co w konsekwencji mogło
mieć istotny wpływ na treść orzeczenia sądu odwoławczego. Niedopuszczalne jest
więc bezpośrednie atakowanie w kasacji orzeczenia sądu I instancji, a także
kwestionowanie ustaleń faktycznych. Zarzuty podniesione w kasacji pod adresem
orzeczenia sądu I instancji podlegają rozważeniu przez sąd kasacyjny tylko w takim
zakresie, w jakim jest to nieodzowne dla należytego rozpoznania zarzutów
stawianych orzeczeniu sądu odwoławczego. Rolą sądu kasacyjnego nie jest
bowiem ponowne "dublujące" kontrolę apelacyjną - rozpoznawanie zarzutów
stawianych przez skarżącego orzeczeniu sądu I instancji (zob. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 10 stycznia 2008r., II KK 270/07, LEX nr 354285; wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 18 listopada 1996 r., III KKN 148/96, OSNKW 1997, z. 1-2,
poz. 12). W tym też kontekście można odwołać się chociażby do postanowienia
Sądu Najwyższego z dnia 20.04.2011 r. (II KK 78/11, LEX nr 847135), w którym
ponownie przypomniano, że "postępowanie kasacyjne nie jest postępowaniem,
które ponawiać ma kontrolę odwoławczą. W toku tego postępowania z założenia
nie dokonuje się zatem kontroli poprawności oceny poszczególnych dowodów i nie
weryfikuje zasadności ustaleń faktycznych".
Należy również – z uwagi na podniesiony przez skarżącego zarzut obrazy
prawa materialnego – przypomnieć, że obraza prawa materialnego ma miejsce
jedynie wówczas, gdy stan faktyczny został w orzeczeniu prawidłowo ustalony i do
4
niego nie zastosowano właściwego przepisu. Natomiast nie ma takiej obrazy, kiedy
wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest wynikiem błędnych ustaleń, przyjętych za
jego podstawę. Innymi słowy, naruszenie prawa materialnego polega na jego
wadliwym zastosowaniu ( lub niezastosowaniu ) w orzeczeniu, które oparte jest na
trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych. Nie można więc zasadnie
stawiać zarzutu rzekomego naruszenia prawa materialnego, gdy wadliwość
orzeczenia ma polegać, jak to wynika z wywodów skarżącego, na błędnych
ustaleniach przyjętych za podstawę orzeczenia. Jeżeli zatem skarżący wyraża
pogląd, że oskarżony działał w obronie koniecznej lub też z przekroczeniem jej
granic pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami
zamachu, natomiast Sądy orzekające ustaliły, że W. W. zadał pokrzywdzonemu
cios nożem w górny środkowy kwadrat jamy brzusznej powodując obrażenia
stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej
życiu pokrzywdzonego i czyn ten zakwalifikowały jako przestępstwo z art. 156 § 1
pkt 2 k.k. (w zw. z art. 64 § 1 k.k.), to tym samym o żadnej obrazie prawa karnego
materialnego mowy być nie może, albowiem z tych ustaleń wynika wprost, że W.
W. dopuścił się przypisanego jemu przestępstwa, a nie to, że działał w obronie
koniecznej (lub też z przekroczeniem je granic). Faktycznie zatem skarżący
kwestionuje dotychczasowe ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd orzekający i
oczekuje, aby dokonano ustalenia, że skazany działał w warunkach obrony
koniecznej, ale tego w kasacji czynić nie można, chyba że skarżący wykazałby, iż
do tego rodzaju ustaleń faktycznych doszło z rażącym naruszeniem prawa, ale
tego we wniesionej kasacji nie wykazano.
Na marginesie należy zauważyć, że powyższa kwestia była już przedmiotem
zarzutów apelacyjnych, a Sąd odwoławczy szczegółowo ją przeanalizował i w
uzasadnieniu swojego orzeczenia rzeczowo wykazał, dlaczego nie zasługuje ona
na uwzględnienie. Stwierdzić zatem należy wprost, że zarzut ten zmierza do
powtórzenia kontroli instancyjnej, która dotychczas nie dała oczekiwanych przez
obronę rezultatów. Sądu obu instancji ustaliły zaś, że zachowanie skazanego nie
było podyktowane próbą odparcia zamachu, a jedynie potrzebą odwetu, a to
powoduje, że omawiany zarzut kasacyjny jest bezzasadny.
W kategoriach zatem pewnego rodzaju nieporozumienia na etapie postępowania
kasacyjnego należy uznać argumentację autora przedmiotowej skargi, który z
jednej strony podnosi, że "stan faktyczny ustalony przez Sąd I instancji nie był i nie
5
jest kwestionowany, jak również przyjęta przez ten Sąd kwalifikacja prawna czynu",
a z drugiej strony domaga się ustalenia, że skazany działał w obronie koniecznej i
jego uniewinnienia.
Z kolei zarzut naruszenia art. 4 k.p.k. nie może w ogóle stanowić
samodzielnej podstawy kasacyjnej, gdyż przepis ten ma charakter ogólny i określa
jedynie dyrektywę postępowania (zasada obiektywizmu). Niezbędne jest bowiem
wskazanie, jakie przepisy ją konkretyzujące zostały przez Sąd naruszone, ale tego
we wniesionej kasacji również nie uczyniono.
Jeżeli natomiast chodzi o zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. to przypomnieć
jedynie wypada, że stan określany przez ustawodawcę, jako „ nie dające się
usunąć wątpliwości” ( art. 5§2 k.p.k.) powstaje – jeśli pominąć wątpliwości natury
nie faktycznej , lecz prawnej – dopiero w następstwie oceny dowodów( art. 7 k.p.k.).
Dopiero wówczas bowiem można stwierdzić, czy wątpliwości w ogóle wystąpiły,
czy były rozsądne, a nie wydumane, czy i jakie miały znaczenie dla kwestii
odpowiedzialności prawnej oskarżonego, czy udało się je przezwyciężyć w
sposób dopuszczalny przez prawo procesowe itp. O naruszeniu zasady in dubio
pro reo nie można zatem mówić wówczas, gdy sąd w wyniku pełnej i poprawnie
dokonanej swobodnej oceny dowodów uznał, że brak jest wątpliwości, albo że nie
mają one znaczenia dla odpowiedzialności prawnej oskarżonego. Tak więc
przewidzianej w art. 5§2 k.p.k. reguły przesądzania na korzyść oskarżonego
wątpliwości nie dających się usunąć nie wolno traktować w sposób uproszczony.
Każdą niejasność w dziedzinie ustaleń faktycznych należy w pierwszym rzędzie
redukować wszechstronną inicjatywą dowodową, a następnie wnikliwą analizą
całokształtu materiału dowodowego zebranego w sprawie. Jeżeli zatem z materiału
dowodowego wynikają różne wersje przebiegu zdarzenia objętego aktem
oskarżenia, to nie jest to jeszcze jednoznaczne z zaistnieniem nie dających się
usunąć wątpliwości w rozumieniu art. 5§2 k.p.k. W takim wypadku Sąd orzekający
jest zobowiązany do dokonania ustaleń faktycznych właśnie na podstawie
swobodnej oceny dowodów( art. 7 k.p.k.). Odnosząc te uwagi, natury ogólnej, do
realiów omawianej sprawy należy stwierdzić wprost, że o obrazie art. 5 § 2 k.p.k. w
omawianej sprawie mowy być nie może.
Jeżeli natomiast chodzi o zarzut obrazy art. 7 k.p.k. to wydaje się, że
niezbędne jest w tym miejscu ponowne przypomnienie, a na co Sąd Najwyższy
wielokrotnie wskazywał w swoich orzeczeniach, że skuteczne podniesienie pod
6
adresem sądu odwoławczego zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. możliwe jest co do
zasady wówczas, gdy sąd ten poczynił własne ustalenia faktyczne, odmienne od
tych, które stanowiły podstawę orzeczenia Sądu I instancji lub też nowe ustalenia
faktyczne, naruszając przy tym określoną w powołanej normie zasadę swobodnej
oceny dowodów (zob. m.in. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 5 sierpnia
2003 r., III KK 11/03, LEX nr 80301; z dnia 4 maja 2005 r., II KK 399/04, LEX nr
199795; z dnia 6 marca 2007 r., IV KK 362/06, LEX nr 467527). Istotne w
szczególności jest jednak i to, że naruszenie reguł dowodowych określonych w
treści art. 7 k.p.k. jest możliwe przez sąd odwoławczy nie tylko wówczas, gdy sąd
ten ocenia dowody przeprowadzone w instancji odwoławczej, ale także wówczas,
gdy weryfikuje ocenę dokonaną przez sąd meriti (zob. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 7 października 2003 r., V KK 65/03, R-OSNKW 2003/1/2115).
Jeżeli więc sąd odwoławczy nie poczynił - jak to miało miejsce w omawianym
przypadku - odmiennych ustaleń faktycznych i zaaprobował ocenę dowodów, a w
konsekwencji ustalenia faktyczne poczynione przez sąd a quo, a zdaniem
skarżącego ocena tych dowodów nie była jednak prawidłowa i naruszała przepis
art. 7 k.p.k., to treścią skargi kasacyjnej w tym zakresie powinno być jednoczesne
wskazanie na naruszenie przepisów art. 433 § 1 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. (zob.
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12.06.2007r., IV KK 38/07, LEX nr 280727), czego
jednak we wniesionej kasacji, w tym zakresie, nie podniesiono. Zgodnie zaś z
przepisem art. 536 k.p.k., Sąd Najwyższy rozpoznaje kasację w granicach
zaskarżenia i podniesionych zarzutów, a w zakresie szerszym tylko w wypadkach
określonych w art. 435, 439 i 455 k.p.k., których w omawianej sprawie nie sposób
się doszukać. Niezależnie od powyższego należy jednak wskazać wprost, że zarzut
obrazy art. 7 k.p.k. przez Sąd Apelacyjny poprzez niezasadną aprobatę oceny
dowodów dokonanej przez Sąd Okręgowy jest w przedmiotowej sprawie
bezzasadny, albowiem samo prezentowanie polemicznej wersji oceny dowodów w
odniesieniu do oceny dowodów dokonanej przez Sąd orzekający, która zgodna jest
z wymogami wyżej wymienionego przepisu absolutnie nie oznacza, że Sąd ten
uchybił w sposób rażący przepisowi art. 7 k.p.k. Pamiętać bowiem przy tym należy,
iż kontrola instancyjna oceny dowodów polega na sprawdzeniu, czy ocena ta nie
wykazuje błędów natury faktycznej (niezgodności z treścią dowodu) lub logicznej
(błędność rozumowania i wnioskowania) oraz czy nie jest sprzeczna z
doświadczeniem życiowym lub wskazaniami wiedzy (zob. postanowienie Sądu
7
Najwyższego z dnia 24.10.2007r., II KK 132/07, LEX nr 346237). Skarżący
natomiast w wywiedzionej kasacji nie wykazał, aby i w omawianym zakresie doszło
do obrazy art. 7 k.p.k., która mogła mieć wpływ na treść zaskarżonego apelacją
wyroku Sądu pierwszej instancji, a taka błędna ocena dowodów została następnie
zaaprobowana przez Sąd drugiej instancji. Skoro zaś Sąd odwoławczy nie poczynił
również w przedmiotowej sprawie własnych ustaleń faktycznych, a kasacja nie
podnosi zarzutu obrazy tego przepisy wraz z przepisami art. 433§ 1 k.p.k. i art.
457§ 3 k.p.k., to dalsze dywagacje co do tego zagadnienia są niecelowe. Nie
sposób również nie zauważyć, że zarzut obrazy przepisu art. 7 k.p.k. podniesiono
już wcześniej we wniesionej apelacji, a Sąd odwoławczy odniósł się do niego w
sposób jak najbardziej rzetelny i rzeczowy.
Z kolei jeśli chodzi o zarzut obrazy art. 201 k.p.k. to stanowi on, że w
przypadku, gdy opinia biegłych jest niepełna lub niejasna, sąd „może”, ale nie musi,
ponownie wezwać tych samych biegłych lub powołać innych. W realiach
przedmiotowej sprawy jest rzeczą oczywistą, że taka sytuacja nie miała miejsca,
Skarżący wywodzi, że biegli lekarze psychiatrzy "nie powiązali faktu stwierdzenia u
skazanego wirusowego zapalenia wątroby (dalej HCV) z wpływem tego schorzenia
na jego stan psychiczny w szczególności wzmożone poczucie strachu i obawy o
swe życie". Rzecz jednak w tym, że tego rodzaju zarzutu nie podniesiono w apelacji
i Sąd odwoławczy do tegoż zagadnienia się nie odnosił, a przecież od orzeczenia
Sądu odwoławczego, a nie Sądu pierwszej instancji wnosi się kasację. W tym więc
zakresie nie można postawić skutecznie zarzutu Sądowi Apelacyjnemu, że ten
swoich funkcji kontrolnych nie wypełnił w sposób należyty. Nie sposób również
stawiać zarzutu biegłym lekarzom psychiatrom, że wydali oni opinię niepełną, skoro
wypowiadali się oni w kwestii poczytalności skazanego, a skarżący nie wykazał,
aby ich ocena była błędna. Godzi się również zauważyć, że biegli wydali swoją
opinię nie tylko na piśmie, po uprzednim osobistym kontakcie z badanym, ale
również ustnie na rozprawie w obecności skazanego i jego obrońcy, i w ogóle
żadnych zastrzeżeń w odniesieniu do tego zagadnienia strony nie podnosiły.
Obecnie podnoszona kwestia jest raczej "okolicznością nową", przy czym - co
istotne - z naukowych opracowań przytoczonych przez skarżącego wynika, że
wpływ na psychikę ma nie tyle sam przebieg wirusowego zapalenia wątroby, co
leczenie interferonem, a to już zupełnie inna kwestia. Tak więc i ten zarzut w
postępowaniu kasacyjnym należało uznać za niezasadny.
8
Ściśle kasacyjnym zarzutem skierowanym wobec orzeczenia Sądu drugiej
instancji jest zarzut obrazy art. 433 § 2 k.p.k., który to przepis ma charakter
bezwzględny i nakazuje sądowi odwoławczemu rozważenie wszystkich wniosków i
zarzutów wskazanych w środku odwoławczym. Uważna lektura uzasadnienia
wyroku Sądu Apelacyjnego pozwala na stwierdzenie, że rozpoznanie zarzutów
apelacyjnych przez Sąd odwoławczy było pełne i wyczerpujące, a tym samym
odpowiadało wymaganiom sformułowanym w art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.
W szczególności poza sferą rozważań tego Sądu nie pozostały zarzuty
wskazywane przez skarżącego w apelacji, z którymi wiązał on konsekwencje
znaczące z punktu widzenia końcowego rozstrzygnięcia. Ta zaś okoliczność, że
skarżący z takim orzeczeniem Sądu się nie zgadza i prezentuje własną ocenę
dowodów oraz wynikające z tego fakty nie oznacza, że Sąd odwoławczy ze swojej
funkcji kontrolnej nie wywiązał się w sposób należyty, pomijając wnioski i zarzuty
wskazane w apelacji, a uzasadnienie swojego orzeczenia sporządził z obrazą art.
457 § 3 k.p.k. a już w szczególności nie sposób uznać, aby ewentualne w tym
zakresie niedomogi były rażące i mogły mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego
kasacją wyroku.
Reasumując należy stwierdzić, że przedmiotowa kasacyjna nie wykazała w
sposób rzeczowy, aby w procedowaniu Sądu odwoławczego doszło do rażącego
naruszenia przepisów prawa procesowego lub materialnego, które mogło mieć
istotny wpływ na treść jego orzeczenia. Za takie nie może być uznane natomiast
prezentowanie własnej oceny dowodów oraz negowanie oceny przeprowadzonych
w sprawie dowodów dokonanej przez Sądy tylko dlatego, że są one niewiarygodne
dla strony skarżącej.
W tym też kontekście można odwołać się chociażby stanowiska prokuratora,
który w odpowiedzi na kasację podniósł zasadnie, że na aprobatę zasługują
stanowiska Sądów orzekających w tej sprawie, iż uderzenie przez skazanego
nożem w brzuch pokrzywdzonego miało charakter "odpłaty" za wcześniejsze
uderzenie go ręką w głowę i nie można tego zachowania powiązać z próba
odpierania "bezpośredniego, bezprawnego zamachu" w rozumieniu art. 25 § 1 i 3
k.k. Pokrzywdzony zadał skazanemu jedno uderzenie w głowę i nie ponowił prób
uderzenia go. Na tym jednym zdarzeniu zakończyło się aktywne działanie
pokrzywdzonego, a tym samym nie można mówić o odpieraniu zamachu skoro
zamach ten zakończył się wcześniej. Skoro zaś skazany działał w odwecie, to nie
9
sposób przyjąć, że działał w strachu, skoro atak pokrzywdzonego był już
zaszłością.
Nie znajdując zatem podstaw do uwzględnienia wniesionej kasacji, Sąd
Najwyższy orzekł o jej oddaleniu, jako oczywiście bezzasadnej.
O kosztach sądowych postępowania kasacyjnego orzeczono zgodnie z art.
624 § 1 k.p.k.