Sygn. akt III CSK 169/12
POSTANOWIENIE
Dnia 20 lutego 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jacek Gudowski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz
SSN Irena Gromska-Szuster
w sprawie z wniosku S. B.
przy uczestnictwie M. B. i J.B .
o stwierdzenie nabycia spadku,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 20 lutego 2013 r.
skargi kasacyjnej uczestnika J. B.
od postanowienia Sądu Okręgowego z dnia 7 grudnia 2011 r.,
oddala skargę kasacyjną i zasądza od uczestnika J. B. na
rzecz wnioskodawcy kwotę 270 zł (dwieście siedemdziesiąt zł)
tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Postanowieniem z dnia 31 lipca 2008 r. Sąd Rejonowy stwierdził, że spadek
po S. B., zmarłej dnia 22 listopada 2005 r., na podstawie testamentu notarialnego z
dnia 11 października 2005 r. nabyli wprost synowie S. B. i J. B. po połowie. Ustalił –
po wykluczeniu niezdolności spadkodawczyni do testowania, co było przedmiotem
zarzutu uczestników M. B. i J. B. – że zmarła nie określiła udziałów w spadku
powołanych do dziedziczenia spadkobierców, zatem zgodnie z art. 960 k.c.
nabywają oni spadek w częściach równych, czyli po połowie.
Na skutek apelacji wnioskodawcy S. B. Sąd Okręgowy, w którego składzie
zasiadała m.in. sędzia tego Sądu A. K. – orzeczeniem z dnia 29 kwietnia 2009 r. –
uchylił postanowienie Sądu pierwszej instancji i przekazał mu sprawę do
ponownego rozpoznania. Podzielając zarzuty apelacji, wytknął, że Sąd Rejonowy
pominął tę część testamentu S. B. (§ 2), w którym wskazała konkretne składniki
majątkowe przeznaczone konkretnym spadkobiercom, wyczerpujące cały spadek.
Wartość tych składników, a nie dyrektywy wynikające z art. 960 k.c., wyznaczają –
zdaniem Sądu Okręgowego – wysokość udziałów w spadku (art. 961 in fine k.c.).
Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 4
marca 2011 r. stwierdził, że spadek po S. B. na podstawie wymienionego
testamentu nabyli wprost synowie S. B. w 663/1000 częściach i J. B. w 337/1000
częściach. Ustalił, że testatorka rozdysponowała w testamencie całością spadku; w
§ 1 testamentu oświadczyła, że do całości spadku powołuje swoich synów, a w § 2
– przez wskazania składników majątku spadkowego – określiła udziały spadkowe.
Następnie, posługując się opinią biegłego, wyliczył wysokość tych udziałów i
uwzględnił je w orzeczeniu co do istoty sprawy.
Sąd Okręgowy, w którego składzie także zasiadała sędzia tego Sądu A. K.,
oddalił apelację uczestnika J. B., nie aprobując w szczególności zarzutu, że
testament S. B. jest tzw. testamentem działowym (§ 2 testamentu), nieznanym
naszemu prawu, a więc testamentem w tym zakresie nieważnym. Sąd Okręgowy
powołał się m.in. na art. 386 § 6 k.p.c. i stwierdził, że Sąd pierwszej instancji był
związany uprzednim stanowiskiem zajętym przez Sąd Okręgowy co do ważności
testamentu oraz funkcji, jaką przy jego wykładni spełnia oświadczenie zawarte w §
2.
3
Skarga kasacyjna uczestnika J. B. została oparta na obu podstawach, w
których ramach skarżący wymienił liczne zarzuty naruszenia art. 58 § 1 i 3, art. 941,
948, 959, 960 i 961 k.c., art. 80 i 81 w związku z art. 2 § 2 ustawy dnia 14 lutego
1991 r. - Prawo o notariacie (jedn. tekst: Dz.U. z 2008 r. Nr 189, poz. 1158 ze zm.),
a także art. 386 § 6 i art. 233 § 1 k.p.c. W skardze kasacyjnej – na jej czele –
znalazł się również zarzut naruszenia art. 45 Konstytucji, polegającego na tym, że
przy ponownym rozpoznawaniu sprawy w postępowaniu apelacyjnym orzekała jako
sprawozdawca sędzia biorąca udział w składzie orzekającym, który
postanowieniem z dnia 29 kwietnia 2009 r. uchylił postanowienie Sądu
Rejonowego. W ocenie skarżącego, w takiej sytuacji prawo do sądu jest
iluzoryczne, gdyż „zasady bezstronności i niezawisłości sądu uzasadniałyby
potrzebę wyłączenia się sędziego już raz orzekającego w sprawie, tak aby jego
dotychczasowe stanowisko nie przesądzało rozstrzygnięcia wydanego przez sąd
drugiej instancji”. „Takie działanie – zdaniem skarżącego – choć niesprzeczne
wprost z przepisami kodeksu postępowania cywilnego narusza prawo do sądu
gwarantowane przez art. 45 i 176 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a dobrą
praktyką powinno być wyłączanie się sędziego od ponownego orzekania w tej
samej sprawie, zwłaszcza jeżeli jest sędzią sprawozdawcą”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia 45 Konstytucji,
polegającego na tym, że przy ponownym rozpoznawaniu sprawy w postępowaniu
apelacyjnym orzekał sędzia biorący udział w składzie orzekającym, który wcześniej
uchylił postanowienie Sądu Rejonowego, zbiegł się z wyrokiem Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka z dnia 24 lipca 2012 r., nr 29995/08, B. Toziczka
przeciwko Polsce. W wyroku tym stwierdzono – w nieco innym stanie faktycznym
niż występujący w niniejszej sprawie - że udział sędziego, który dokonał wykładni
spornego przepisu na etapie postępowania apelacyjnego, a więc wyraził określony
pogląd prawny, a następnie był członkiem składu Sądu Najwyższego
rozpoznającego to samo zagadnienie w ramach skargi kasacyjnej, mógł
powodować wątpliwości co do jego bezstronności, prowadząc tym samym do
uznania, iż obiektywne kryterium wymagane przy ocenie bezstronności sądu nie
zostało w spełnione. Wyrok ten koresponduje z wyrokiem z dnia 16 stycznia
4
2007 r., nr 2965/03, M. Warsicka przeciwko Polsce, w którym Trybunał uznał, że
ocena udziału sędziego w tej samej sprawie w różnych stadiach postępowania
może budzić wątpliwości z punktu widzenia kryterium bezstronności, powinna być
jednak ona dokonywana z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy
(por. także orzeczenia ETPCz z dnia 29 lipca 2004 r., nr 77562/01, San Leonard
Band Club przeciwko Malcie, z dnia 1 lutego 2005 r., nr 46845/99, Z. Indra
przeciwko Słowacji, oraz z dnia 3 lipca 2012 r., nr 66484/09, M. Lewandowski
przeciwko Polsce).
Z wymienionych orzeczeń wynika, że z punktu widzenia art. 6 konwencji
o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia
4 listopada 1950 r. (Dz.U. z 1992 r. Nr 85, poz. 427 – dalej: „konwencja”), nie ma
zasadniczych przeszkód do udziału tego samego sędziego w różnych stadiach
postępowania, ale nie można wyłączać sytuacji, w których bezstronność sędziego
okaże się wątpliwa. Zależy to od okoliczności konkretnej sprawy, przy czym trzeba
pamiętać, że w odniesieniu do bezstronności sędziego Trybunał zaleca
przeprowadzenie dwu testów: testu obiektywnego, a więc dokonania oceny, czy
niezależnie od indywidualnego zachowania się sędziego istnieją sprawdzalne fakty
rodzące wątpliwości co do jego bezstronności, a w tym względzie mogą mieć
również znaczenie atrybuty zewnętrzne, oraz testu subiektywnego, czyli
uwzględnienia osobistych walorów sędziego, jego poglądów i przekonań
(por. orzeczenia z dnia 10 czerwca 1996 r., nr 22399/93, R. Pullar przeciwko
Zjednoczonemu Królestwu, z dnia 7 sierpnia 1996 r., nr 19874/92, V. Ferrantelli,
G. Santangelo przeciwko Włochom, oraz z dnia 28 października 1998 r.,
nr 28194/95, Castillo Algar przeciwko Hiszpanii).
Stanowisko Trybunału należy uzupełnić zastrzeżeniem, że w polskim
systemie prawnym z mocy ustawy niedopuszczalny jest udział sędziego
w sprawach, w których w niższej instancji uczestniczył w wydaniu zaskarżonego
orzeczenia, oraz w sprawach o wznowienie postępowania, jeżeli brał udział
w wydaniu orzeczenia objętego skargą o wznowienie (art. 48 § 1 pkt 5 i § 3 k.p.c.).
Należy jednak jednocześnie podkreślić, że kodeks postępowania cywilnego nie
przewiduje ustawowej podstawy wyłączenia sędziego ze składu sądu drugiej
instancji orzekającego w sprawie powtórnie, jeżeli zasiadał w składzie, który uchylił
5
orzeczenie sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Również w świetle przedstawionego orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw
Człowieka, a także art. 6 konwencji oraz art. 45 i 176 Konstytucji nie ma podstaw
do tworzenia nowej, samoistnej, pozaustawowej przyczyny wyłączenia sędziego,
jak uczynił to Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 21 maja 2002 r., III CKN
948/00 (OSNC 2003, nr 5, poz. 68), stwarzając wówczas - nieprzewidzianą
w kodeksie – pozaustawową, „konstytucyjną” podstawę uchylenia orzeczenia
i gwarantując w ten sposób dwuinstancyjność postępowania.
W tym stanie rzeczy zarzut skargi kasacyjnej zmierzający do przyjęcia
„automatycznego” wyłączenia z rozpoznania niniejszej spraw na szczeblu
apelacyjnym sędzi A. K. nie może być uznany za trafny. Jego bezzasadność
wynika także z tego, że w kodeksie postępowania cywilnego funkcjonuje zasada
związania sędziego pierwszej instancji oceną prawną i wskazaniami co do dalszego
postępowania wyrażonymi w orzeczeniu sądu drugiej instancji, któremu przekazano
sprawę do ponownego rozpoznania (art. 386 § 6 k.p.c.). Oznacza ona, że sąd
drugiej instancji, ergo sędziowie zasiadający w jego składzie, podlega temu
związaniu; dotyczyło to także sędzi A. K., więc to, że brała udział w uchyleniu
poprzedniego postanowienia Sądu pierwszej instancji i wyraziła określony pogląd
prawny nie może oznaczać, że z tego tylko powodu utraciła walor bezstronności.
Związanie to dotyczyłoby zresztą także każdego innego sędziego orzekającego w
sprawie.
Trzeba przy tym pamiętać, że celem art. 386 § 6 k.p.c. nie jest krępowanie
sądu, któremu sprawa została przekazana oraz sądu drugiej instancji przy
ponownym rozpoznawaniu sprawy, lecz zapobieżenie popełnianiu tych samych
błędów prawnych w kolejnych orzeczeniach (por. np. postanowienie Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 16 października 2012 r., P 14/12, nie publ.). Jest to ważny
element sprawności postępowania oraz daleko idąca gwarancja wydania
prawidłowego orzeczenia co do istoty sprawy. Związanie stanowiskiem sądu drugiej
instancji nie ma zresztą charakteru bezwzględnego, ponieważ przestaje działać w
razie zmiany prawa (por. art. 386 § 6 in fine k.p.c.). Nie działa także wtedy, gdy stan
faktyczny sprawy uległ zmianie (np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada
1967 r., I CR 381/67, OSNC 1968, nr 7, poz. 122 oraz postanowienie Sądu
6
Najwyższego z dnia 9 września 2011 r., I CSK 248/11, OSNC-ZD 2012, nr D, poz.
72), gdy stanowisko sądu rozpoznającego apelację dotyczy oceny dowodów, a sąd
ponownie rozpoznający przeprowadził nowe dowody lub ponowił już
przeprowadzone (np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 1975 r., III CRN
466/74, OSPiKA 1976, nr 3, poz. 63), gdy sąd ponownie rozpoznający sprawę
rozpoznaje sprawę w szerszym zakresie (np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
14 stycznia 1963 r., II CR 1003/62, OSNCP 1964, nr 3, poz. 48), gdy wykładnia
prawa dokonana przez sąd rozpoznający apelację nie stanowiła logicznej
przesłanki pozytywnego lub negatywnego ustosunkowania się do zarzutów apelacji
ani do ewentualnych uchybień branych pod uwagę z urzędu (np. wyrok Sądu
Najwyższego z 14 stycznia 1963 r., II CR 1003/62, OSNCP 1964, nr 3, poz. 48),
a nawet także wtedy, gdy przy ponownym rozpoznawaniu sprawy – w związku
z przebiegiem postępowania i jego dynamiką – zmieniły się stanowiska stron.
Przegląd tych orzeczeń oraz treść przytoczonego postanowienia Trybunału
Konstytucyjnego przekonuje, że przypadki uwolnienia się od związania
przewidzianego w art. 386 § 6 k.p.c. są liczne, nie może ono zatem stać sądowi
orzekającemu in merito na przeszkodzie do wydania prawidłowego, sprawiedliwego
orzeczenia.
Oczywiście, w sytuacjach skrajnych mogą wystąpić okoliczności
uzasadniające wyłączenie sędziego, który orzekał poprzednio i wyraził pogląd
rzutujący bezpośrednio na wynik sprawy, w związku z czym powstała uzasadniona
wątpliwość co do jego bezstronności przy powtórnym rozpoznawaniu sprawy na
skutek ponownego wniesienia apelacji. W takich sytuacjach strona może złożyć
wniosek o wyłączenie sędziego z rozpoznania sprawy na podstawie art. 49 k.p.c.,
należycie go uzasadniając i wykazując swoje racje. Wprowadzanie tu
jakiegokolwiek automatyzmu, niewnoszącego żadnej istotnej nowej wartości
ustrojowej lub procesowej, prowadziłoby w rzeczywistości do destabilizacji działań
jurysdykcyjnych sądów drugiej instancji. W konkluzji uzasadnione jest więc
zapatrywanie, że udział sędziego w składzie sądu drugiej instancji rozpoznającego
apelację, który uchylił orzeczenie sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do
ponownego rozpoznania, nie stanowi samoistnej przyczyny włączenia go ze składu
tego sądu orzekającego w sprawie powtórnie. W sytuacji szczególnej, zwłaszcza
7
wtedy, gdy przestało działać związanie przewidziane w art. 386 § 6 k.p.c., możliwe
jest jednak wyłączenie sędziego na wniosek strony, jeżeli w konkretnej sprawie, na
skutek tego, że wyraził pogląd prawny rzutujący bezpośrednio na jej wynik,
powstała uzasadniona wątpliwość co do jego bezstronności przy powtórnym
rozpoznawaniu sprawy na skutek ponownego wniesienia apelacji dotyczącej tego
samego problemu prawnego (art. 49 k.p.c.).
Należy w związku z tym podkreślić, że w toku postępowania przed sądami
powszechnymi skarżący uczestnik J. B. w żaden sposób nie podważał ani nawet
nie sugerował braku bezstronności sędzi A.K . Z perspektywy Sądu Najwyższego
nie bez znaczenia jest także to, że orzeczenia zaskarżone skargą kasacyjną jest
prawidłowe, a leżące u jego podłoża poglądy prawne nie budzą wątpliwości.
Trafna jest przede wszystkim diagnoza Sądów meriti co do charakteru
testamentu S. B. Istotnie, polskie prawo spadkowe nie reguluje testamentu
działowego, nie oznacza to jednak, że spadkobierca nie może rozdysponować w
testamencie poszczególnymi składnikami majątkowymi. Jeżeli to uczyni, nie
sporządza testamentu działowego (legatowego) w jego prawnodogmatycznym
kształcie, a zatem jego decyzja działowa nie ma charakteru wiążącego ani dla
spadkobierców, ani dla sądu, ale nie pozostaje też bez jakichkolwiek skutków w
dziedzinie prawa spadkowego; z jednej strony pozwala na ocenę, czy doszło do
sporządzenia zapisów czy do powołania do spadku w sposób określony w art. 961
k.c., a z drugiej stanowi podstawę zastosowanie zasady favor testamenti (art. 948
k.c.) oraz cenną wskazówkę ułatwiającą dokonanie podziału spadku w naturze.
Należy przy tym pamiętać, że choć współcześnie nie obowiązuje odpowiednik art.
152 § 3 dekretu z dnia 8 listopada 1946 r. o postępowaniu spadkowym (Dz.U. Nr
63, poz. 346), to w piśmiennictwie i praktyce przyjmuje się trafnie, iż wola testatora
co do sposobu podziału spadku powinna być w miarę możności uszanowana. W tej
sytuacji twierdzenie skarżącego, że spadkodawca sporządził testament działowy
nieznany w polskim prawie spadkowym, a zatem jest on nieważny jako sprzeczny z
ustawą, należy uznać za chybiony.
Sądy meriti prawidłowo oceniły testament S. B.; jego wykładnia jako aktu
jednolitego, choć rozbitego na dwa odrębne segmenty, pozwala na tezę, że doszło
do powołania spadkobierców do całego spadku w częściach ułamkowych
8
odpowiadających stosunkowi wartości przeznaczonych im składników (art. 961
k.c.). Należy przy tym podkreślić, że zarzut skarżącego, iż wymienione
w testamencie składniki nie wyczerpują całego spadku okazał się chybiony; w toku
postępowania skarżący twierdził jedynie, że spadkodawca – oprócz rzeczy
wymienionych w testamencie – pozostawił jeszcze oszczędności w kwocie ok.
30 000 zł, ale tego twierdzenia nie próbował wykazać. Nawet zresztą, gdyby było
ono prawdziwe, wysokość oszczędności testatora stanowiłaby niewielki ułamek
wartości całego spadku (niecałe 3%), co nie wyłączałoby stosowania art. 961 k.c.,
w którym jest mowa o przedmiotach majątkowych wyczerpujących prawie cały
spadek.
W tym stanie rzeczy, skoro podniesione w skardze zarzuty okazały się
bezzasadne, nie zostały nieopatrzone żadnym uzasadnieniem lub w ogóle były
niedopuszczalne (zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.), należało orzec, jak na
wstępie (art. 39814
i art. 520 § 2 w związku z art. 39821
, 391 § 1 i art. 13 § 2 k.p.c.).