Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 309/12
POSTANOWIENIE
Dnia 16 maja 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Roman Sądej (przewodniczący)
SSN Jarosław Matras (sprawozdawca)
SSN Andrzej Ryński
Protokolant Barbara Kobrzyńska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Barbary Nowińskiej
w sprawie W. J.
o uznanie za nieważne orzeczenia na podstawie ustawy z dnia 23 lutego 1991r.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 16 maja 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez Rzecznika Praw Obywatelskich
od postanowienia Sądu Okręgowego w S.
z dnia 23 marca 2011 r.,
I uchyla zaskarżone postanowienie i sprawę przekazuje do
ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w S.;
II zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. D. R., Kancelaria
Prawnicza 738 zł (siedemset trzydzieści osiem złotych) w tym
23% należnego podatku VAT za podjęte - jako wyznaczony z
urzędu pełnomocnik wnioskodawcy - czynności w postępowaniu
przed Sądem Najwyższym w związku z wniesioną kasacją na
rzecz wnioskodawcy.
UZASADNIENIE
Postanowieniem z dnia 23 marca 2011 r., Sąd Okręgowy w S. oddalił
wniosek kuratora sprawującego opiekę nad W. J. o stwierdzenie, na podstawie
ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec
osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa
2
Polskiego (Dz. U. Nr 34, poz.149 ze zm.), nieważności wyroku Sądu Powiatowego
w S. z dnia 4 maja 1971 r., sygn. akt NK …/71, mocą którego zastosowano wobec
W. J., będącego wówczas nieletnim, środek wychowawczy w postaci dozoru
kuratora.
Sąd ten ustalił, że postanowienie to zostało poprzedzone wydaniem w dniu 18
grudnia 1970 r. przez Sąd Powiatowy w S. w sprawie NKo …/70 postanowienia o
zastosowaniu wobec W. J. środka zapobiegawczego w postaci umieszczenia go w
schronisku dla nieletnich, które to schronisko tenże opuścił w dniu 6 marca 1971 r.
Orzeczenia te były następstwem udziału W. J. w zajściach w dniu 17 grudnia 1970
r. w S. W uzasadnieniu swojego postanowienia sąd wskazał, że W. J. wraz z
kolegą W. S. z ciekawości przyłączyli się do zbiegowiska ludzi – protestu
stoczniowców i mieszkańców S. – w okolicach Komitetu Wojewódzkiego PZPR w
S., a następnie przemieścili się w okolice Komendy Wojewódzkiej MO przy ul. M.,
przy czym W. J. niósł przekazaną mu przez stoczniowca flagę biało-czerwoną. W
czasie kiedy byli pod budynkiem Komendy Wojewódzkiej z okna tego budynku
padły strzały z broni palnej, skutkiem których była śmierć W. S. oraz postrzał w nos
otrzymany przez W. J. Po udzieleniu mu pomocy na pogotowiu udał się do domu, a
następnego dnia został zatrzymany przez nieumundurowanych funkcjonariuszy i
zatrzymany, a następnie pobity na komendzie i umieszczony w schronisku dla
nieletnich.
Postanowienie to nie zostało zaskarżone i uprawomocniło się bez postępowania
odwoławczego.
Kasację na korzyść W. J. wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich.
Zarzucając postanowieniu rażące i mające istotny wpływ na jego treść
naruszenie prawa karnego procesowego, to jest art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k., w
następstwie wyrażenia dowolnego poglądu, że przypadkowy udział w wydarzeniach
publicznych uniemożliwia uznanie go za realizujący działania na rzecz
niepodległego bytu Państwa Polskiego, w sytuacji, gdy notorium sądowym i
historycznym jest, że wydarzenia te inspirowane były z założeniem
„przypadkowego" zaangażowania szerokich mas społeczeństwa, które w ten
spontaniczny sposób manifestowało swój sprzeciw przeciwko ówczesnemu
systemowi politycznemu, co było działaniem na rzecz niepodległego bytu Państwa
3
Polskiego, wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w S.
W trakcie rozprawy kasacyjnej do kasacji przyłączyli się pełnomocnik z urzędu W.
J. oraz prokurator Prokuratury Generalnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja okazała się zasadna, a jej skutkiem musi być uchylenie zaskarżonego
postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd
Okręgowy w S. Z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia wynika, że powodem
oddalenia wniosku było uznanie, że w przedstawionym powyżej – i
niekwestionowanym – zachowaniu W. J. nie można doszukać się świadomego i
celowego działania na rzecz niepodległo bytu Państwa Polskiego. W ocenie sądu
meriti jego udział w proteście społecznym był całkowicie przypadkowy (wynikał z
ciekawości), a poza trzymaniem biało-czerwonej flagi nie podjął on żadnego
działania wskazującego na czynne poparcie protestu, co oznacza, iż wprawdzie
brał on udział w proteście, ale nie realizował celów działalności niepodległościowej,
a nawet nie był świadomy celu tego protestu i jego charakteru (k.135-136). Z taką
oceną nie sposób się zgodzić i trafnie wskazuje się w kasacji, że w dokonanej
ocenie materiału dowodowego pominięto znany powszechnie kontekst historyczny
zdarzeń z grudnia 1970 r. Nie ma bowiem jakiegokolwiek sporu, że jakkolwiek
wydarzenia z grudnia 1970 r. mające miejsce w S., jak i w G. oraz G., miały
bezpośrednie podłoże dalekie od realizacji celów niepodległościowych (protesty
miały podłoże ekonomiczne a ich zaczątkiem były ogłoszone w dniu 12 grudnia
1970 r. podwyżki cen żywności), to ich przebieg, a zwłaszcza ukierunkowanie
manifestacji, wieców oraz marszów na cele jednoznacznie kojarzone z
podstawami ówczesnego ustroju polityczno-ekonomicznego, tj. budynki KW PZPR
oraz KW MO oraz używanie w ramach tych działań symboli narodowych (flagi
narodowe), jako elementów i znaków jednoczących protestujących i określających
ich racje oraz przekonania, wskazuje na to, że działania podjęte w ramach tych
protestów wyrażały także sprzeciw przeciwko ówczesnemu systemowi
politycznemu oraz gospodarczemu, określanemu jako socjalizm, a zatem oznaczały
jednocześnie działanie na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Podkreślić
stanowczo należy, że właśnie pod budynkiem KW MO w S. znalazła się jedynie
4
część z tych protestujących, którzy byli pod budynkiem KW PZPR i to do nich
wówczas padły strzały z głównego budynku KW MO (A. Dudek, T. Marszałkowski,
Walki uliczne w PRL 1956-1989, Kraków 1999, s. 204-205). Gdyby zatem przyjąć
tok rozumowania sądu I instancji, to należałoby przyjąć, że skoro „praprzyczyną
protestu” – jak określa to sąd – były kwestie ekonomiczne, to trzeba byłoby
wówczas uznać, iż wszyscy uczestnicy tych protestów i marszów nie działali na
rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, a przecież ocena tych zdarzeń jest
zupełnie odmienna. Wystarczy przywołać, że to właśnie po tych protestach
formułowano postulaty utworzenia niezależnych związków zawodowych, ukarania
winnych kryzysu gospodarczego, a także wypuszczenia zatrzymanych
protestujących (A. Dudek, T. Marszałkowski, op. cit., s. 208-209), co pozwala
przyjąć, że były to także cele protestujących, skoro sformułowano je jako mające
doprowadzić do zaniechania protestów i strajków. Nie trzeba przypominać, że to
ten pierwszy postulat, stanowiący także główny postulat strajków z roku 1980, i
dopiero wówczas zaakceptowany, w ówczesnej sytuacji politycznej stał się
podstawą budowania nie tylko nowych niezależnych struktur robotniczych (ruch
związkowy Solidarność), ale też fundamentem tworzenie szerokich struktur
społecznych, które odmiennie niż ówczesna władza, postrzegały zarówno kwestie
ekonomiczno-społeczne, ale także polityczne (np. odezwa I Krajowego Zjazdu
Delegatów NSZZ Solidarność z dnia 8 września 1981 r. znana jako posłanie do
ludzi pracy Europy Wschodniej z 1981 r.). Oceniając zatem wydarzenia z grudnia
1970 r. trzeba mieć także na uwadze, że zrozumiałe jest, iż w ówczesnej sytuacji
politycznej – zważywszy chociażby na doświadczenia z roku 1968 w
Czechosłowacji – trudno byłoby w sposób jawny i otwarty głosić hasła zmiany
systemu politycznego. Niewątpliwym jest natomiast, że tak wyrażone formy
protestu społecznego miały nie tylko podłoże ekonomiczne, ale także –
uwzględniając chociażby to, wobec jakich instytucji kierowano te protesty –
wyrażały sprzeciw wobec takiej formuły sprawowania władzy politycznej oraz
gospodarczej. Tak więc, to że W. J. nie prowadził przed dniem 17 grudnia 1970 r.
działalności niepodległościowej (co zresztą było trudne z uwagi na brak istniejących
wówczas jakichkolwiek struktur opozycyjnych), jak i to, że przypadkowo znalazł się
przed budynkiem KW PZPR nie dowodzi, iż późniejsze jego zachowanie nie było
5
działaniem na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Trzeba przecież mieć
na uwadze, że mimo przypadkowego znalezienia się w miejscu protestów jego
dalsze zachowanie nie może zostać ocenione jako nieświadome oraz
przypadkowe. Przyłączył się on do protestujących i wraz z częścią z nich
przemieścił się pod budynek KW MO w S., gdzie trwały najbardziej zażarte walki.
Co więcej, przyjął od stoczniowców biało-czerwoną flagę i nie można wykluczyć, że
ten fakt spowodował także kierowanie strzałów w jego stronę. W kontekście tych
okoliczności i mając na uwadze dostępną wiedzę historyczną, trudno zrozumieć
jakich to dalszych czynności i zachowań miałby się podejmować wnioskodawca,
aby dać wyraz swoim przekonaniom. W ówczesnych realiach nie było bowiem
możliwe prowadzenie innych form protestów niż podpisywanie petycji, gromadzenie
się na demonstracjach, uczestniczenie w marszach czy strajkach. W tym zakresie
dokonując takich ocen sąd meriti nie tylko nie uwzględnił znanych powszechnie
faktów historycznych (art. 168 k.p.k.), ale pomijając je, z rażącą obrazą art. 410
k.p.k., dopuścił się także naruszenia art. 7 k.p.k., przez co dokonana ocena
materiału dowodowego okazał się dowolna i nie mogła zostać zaakceptowana.
Ponadto zupełnie dowolne jest także to twierdzenie, że wnioskodawca nie miał
świadomości, jaki charakter ma ten protest. To, że wnioskodawca miał wówczas
15 lat nie upoważnia do uznania, że nie rozumiał znaczenie i celów zdarzeń, które
wówczas się odbywały. Wydaje się, że takich wątpliwości nie miały ówczesne
władze, skoro przypisano wnioskodawcy działanie z rozeznaniem i umieszczono w
schronisku dla nieletnich.
Z tych powodów konieczne stało się uchylenie zaskarżonego postanowienia i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Przy ponownym rozpoznaniu
sprawy sąd I instancji uczyni podstawą swoich ustaleń także okoliczności
wskazane powyżej, a wynikające z dostępnej powszechnie wiedzy historycznej.
Wypada także na zakończenie wskazać, że poprzednie korzystne dla
wnioskodawcy postanowienie z dnia 5 grudnia 2008 r. (k. 46) zostało uchylone nie
powodu uwzględnienia zarzutu zawartego w zażaleniu prokuratora, ale z powodu
dostrzeżenia uchybienia określonego w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k., co nastąpiło z
oczywistą i rażącą obrazą art. 439 § 2 k.p.k., której dopuścił się Sąd Apelacyjny.
6
Uchylenie z tego bowiem powodu mogło bowiem nastąpić tylko na korzyść
wnioskodawcy, a nie na jego niekorzyść.