Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KO 29/13
POSTANOWIENIE
Dnia 23 maja 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Tomasz Grzegorczyk
SSN Włodzimierz Wróbel
w sprawie S. M. i innych
oskarżonych z art. 231§ 2 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu
w dniu 23 maja 2013 r.,
wniosku o przekazanie sprawy do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu z
uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości , zawartego w postanowieniu Sądu
Rejonowego w S. z dnia 14 marca 2013r.,
na podstawie art. 37 k.p.k.
postanowił :
nie uwzględnić wniosku.
UZASADNIENIE
Prokurator skierował do Sądu Rejonowego w S. akt oskarżenia przeciwko S.
M. – burmistrzowi S., P. B. - zastępcy burmistrza S., F. B. – staroście Powiatu S. i
C. P. – członkowi zarządu Powiatu S., zarzucając im popełnienie czynów
zakwalifikowanych m.in. z art. 231 § 2 k.k. Wspomniany Sąd postanowieniem z
dnia 14 marca 2013 r. zwrócił się do Sądu Najwyższego o przekazanie na
podstawie art. 37 k.p.k. sprawy do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu z
uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości. Według sądu, który wystąpił z inicjatywą,
pozycja społeczna oskarżonych osób, pełnienie przez nich wysokich funkcji we
władzach miasta i powiatu powoduje, że sprawa pozostaje w szczególnym
2
zainteresowaniu stosunkowo niewielkiej lokalnej społeczności – „są analizowane
wszelkie jej aspekty, w tym w pierwszej kolejności niezawisłość sądu, który ją
rozpoznaje”. W konsekwencji „w odczuciu społecznym może powstać wrażenie
negatywnie rzutujące na ocenę swobody i obiektywizmu orzekania sędziów
tutejszego sądu”, a „niezależnie od treści wydanego kończącego postępowanie
orzeczenia pojawiać się będą zastrzeżenia co do bezstronności i obiektywizmu
sądu”. Sąd Rejonowy nadto wskazał, że z podawaniem w wątpliwość tych
przymiotów sądu właściwego należy się liczyć również z tego względu, że jeden z
oskarżonych, starosta powiatu, podejmował starania o utrzymanie przewidywanego
do zniesienia Sądu Rejonowego w S., w szczególności był inicjatorem podjęcia
przez Radę Powiatu stosownej uchwały sprzeciwiającej likwidacji tego Sądu. Ma
również znaczenie okoliczność, że ojciec innego oskarżonego jest działającym na
terenie Sokółki mediatorem sądowym.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Argumenty przedstawione przez Sąd Rejonowy w S. nie przekonują, że
dobro wymiaru sprawiedliwości przemawia za przekazaniem przedmiotowej sprawy
do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu. Zapewne budzi ona
zainteresowanie lokalnej społeczności, nie jest też bez znaczenia okoliczność, że
społeczność ta jest niezbyt duża, zaś postawienie w stan oskarżenia kilku osób
pełniących ważne dla niej funkcje musi być odbierane jako zdarzenie dużej wagi.
Jest też prawdopodobne, że mieszkańcy miasta i powiatu rozważają, czy
miejscowy sąd jest w stanie rozpoznać sprawę w pełni obiektywnie. Te wszystkie
uwarunkowania nie powinny jednak prowadzić do wniosku, że wskazane jest
odstąpienie od ustawowej zasady, mającej też umocowanie w Konstytucji (art. 45
ust. 1), rozpoznania każdej sprawy przez sąd miejscowo właściwy. W pierwszej
kolejności trzeba mieć bowiem na uwadze, że w zakresie orzekania sądy
funkcjonują jako organy całkowicie niezależne od innych władz, zaś wspomniane
przez sąd właściwy spekulacje co do jego niezawisłości, jeśli istotnie się pojawiają,
najwyraźniej wynikają z niewiedzy co do podstawowych zasad działania wymiaru
sprawiedliwości, co jednak nie powinno rzutować na tok procesu. Nie należy też
przywiązywać nadmiernej wagi do mogącego się pojawić powątpiewania w
obiektywizm sądu właściwego. Wykazaniu przez sąd, że obawy w tym względzie są
3
zupełnie niezasadne, będzie służyło przeprowadzenie z respektowaniem wszelkich
wymogów proceduralnych jawnej rozprawy, podczas której kwestia
odpowiedzialności oskarżonych osób zostanie należycie wyjaśniona. Takie
postąpienie lepiej będzie służyło budowaniu pożądanego obrazu sądownictwa w
oczach społeczeństwa, niż przekazanie sprawy do rozpoznania innemu sądowi. To
drugie utrwalałoby bowiem ewentualne przeświadczenie o niezdolności sądu do
zachowania obiektywizmu w przypadku, gdy sprawa dotyczy osób znaczących w
lokalnej społeczności.
Wskazanie, że zdolność sądu właściwego do obiektywnego rozpoznania
sprawy może być kwestionowana z tego powodu, że jeden z oskarżonych czynił
starania o utrzymanie w S. odrębnego sądu, wypada traktować w kategoriach
nieporozumienia. Wspomniane zachowanie było wśród lokalnych władz
samorządowych dość powszechne w związku budzącymi spory decyzjami
organizacyjnymi Ministra Sprawiedliwości, jednak nie powinno wywoływać sugestii,
że z tego powodu sąd mógłby traktować w uprzywilejowany sposób osobę
zaangażowaną w jego „obronę”. Gdyby jednak tego rodzaju sugestie, świadczące o
niezrozumieniu, że sąd nie kieruje się względami pozaprocesowymi się pojawiły,
prawidłowe przeprowadzenie rozprawy skutecznie wykaże ich bezpodstawność.
Celowe będzie przypomnieć, że w jednym z orzeczeń Sąd Najwyższy zauważył, iż
autorytet i powaga wymiaru sprawiedliwości wymaga, aby sądy nie popadały w
zwątpienie co do własnych kompetencji w zakresie przeprowadzenia rzetelnego
procesu, zaś racjonalna nieustępliwość w tym względzie sprzyja kształtowaniu się
pozytywnego wizerunku organów trzeciej władzy i minimalizuje wątpliwości co do
obiektywizmu i niezawisłości w rozpoznawaniu spraw (postanowienie z dnia 28
października 2011 r., III KO 72/11, LEX nr 1044040).
Również ostatnia ze wskazanych przez sąd właściwy okoliczność – pełnienie
przez ojca jednego z oskarżonych funkcji mediatora – nie nakazuje przekazać
sprawy innemu sądowi. Funkcja ta, polegająca na wykonywaniu określonych
czynności na polecenie sądu, nie powoduje bowiem zbyt ścisłego związania z
sądem pełniącej ją osoby.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie.
4