Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KO 38/13
POSTANOWIENIE
Dnia 25 czerwca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Dorota Rysińska (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Zbigniew Puszkarski
SSN Włodzimierz Wróbel
w sprawie z zażalenia D. P.
na postanowienie prokuratora Prokuratury Rejonowej w O. z dnia 22 lutego 2013 r.
o odmowie wszczęcia śledztwa
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w dniu 25 czerwca 2013 r.,
wniosku Sądu Rejonowego w O. z dnia 25 kwietnia 2013 r. o przekazanie sprawy
do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu
p o s t a n a w i a:
nie uwzględnić wniosku.
UZASADNIENIE
Wskazanym na wstępie postanowieniem prokurator odmówił, na podstawie
art. 17 § 1 pkt. 2 k.p.k., wszczęcia śledztwa w sprawie z doniesienia D. P.,
dotyczącego niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez sędziów
Sądu Okręgowego w O., w związku z nadaniem klauzuli wykonalności wyrokowi
tego Sądu z dnia 21 lipca 2004 r. – wobec stwierdzenia braku znamion czynu
zabronionego. D. P. złożył na to postanowienie zażalenie, które zostało skierowane
do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w O.
Sąd właściwy do rozpoznania sprawy wystąpił z inicjatywą opartą na
podstawie art. 37 k.p.k., podnosząc, że sprawa ta dotyczy sędziów orzekających w
jednym z Wydziałów Sądu Okręgowego, a wszyscy sędziowie okręgu tego Sądu
znają się (choćby ze szkoleń), łączą ich kontakty zawodowe a także prywatne i
2
niejednokrotnie rodzinne. Zdaniem wnioskującego Sądu, okoliczności te mogą
wpływać na swobodę orzekania i obiektywizm procedowania, co przemawia za
przekazaniem sprawy do rozpoznania innemu sądowi, spoza obszaru właściwości
Sądu Okręgowego w O.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Przedłożoną inicjatywę należy uznać za nieuzasadnioną.
Jest faktem, że w pojęciu dobra wymiaru sprawiedliwości, przemawiającego
za odstąpieniem od zasadniczej właściwości do rozpoznania sprawy, mieści się
eliminowanie sytuacji, w których w przeświadczeniu społecznym mogłoby dojść do
przekonania, nawet mylnego, iż w sądzie właściwym nie ma warunków do
bezstronnego rozpoznania sprawy lub w których istnieje niebezpieczeństwo
ograniczenia swobody orzekania sędziowskiego. Jednakże poza sporem również
pozostaje, że opisana w art. 37 k.p.k. instytucja ma charakter wyjątkowy, a
przesłanki leżące u podstaw oceny zagrożenia dobra wymiaru sprawiedliwości,
stanowiące o skorzystaniu z właściwości delegacyjnej, muszą mieć jednoznaczną
wymowę. Występujący Sąd wprawdzie zauważa niezbędność wykazania takich
szczególnych względów, jednak spostrzeżeń tych nie odnosi w wystarczającym
stopniu do realiów sprawy.
W pierwszej kolejności należy przypomnieć, że przepis art. 37 k.p.k. nie jest
jedynym unormowaniem gwarantującym bezstronne rozpoznanie sprawy. Trzeba
podkreślić, że w konkretnych okolicznościach regulacje art. 40 i art. 41 § 1 k.p.k.
przewidują instytucję wyłączenia sędziego albo wprost z mocy samego prawa, albo
na żądanie sędziego czy na wniosek strony. Przypomnienie tego zdaje się
niezbędne wobec przywołanych w wystąpieniu okoliczności, dotyczących
zwłaszcza rodzinnych więzów, jakie mają łączyć poszczególnych sędziów obszaru
Sądu Okręgowego.
Przede wszystkim wypada jednak zaakcentować, że nie ma podstaw do
uznania, by sam fakt wykonywania obowiązków zawodowych przez sędziów w
obszarze właściwości jednego Sądu Okręgowego miał sprzeciwiać się, ze względu
na dobro wymiaru sprawiedliwości, rozstrzygnięciu niniejszej sprawy przez
właściwy Sąd Rejonowy. Należy podkreślić, że rozstrzygnięcie to sprowadza się do
oceny prawidłowości decyzji prokuratora w kwestii przesłanek odmowy wszczęcia
3
śledztwa, a przedmiotem tej oceny jest w istocie zasadność stanowiska co do braku
znamion przestępstwa w czynnościach orzeczniczych, nie zaś sama trafność
decyzji sądowych, czy też wprost co do postępowania konkretnych sędziów. Brak
bezpośredniego związku tego faktu z przedmiotem rozstrzygnięcia jest ewidentny,
a wobec tego jest oczywiste, że w opinii publicznej nie może zrodzić się jakakolwiek
obiektywna wątpliwość co do możliwości bezstronnego rozpoznania sprawy przez
sąd właściwy. Przyjęcie poglądu przeciwnego prowadziłoby do stanu wręcz dla
dobra wymiaru sprawiedliwości niepożądanego – oznaczającego, że sądy nie są po
prostu zdolne do obiektywnego rozstrzygania spraw z zawiadomień takich, jak w
niniejszej sprawie.
Stwierdzić zatem należy, iż w sprawie nie występują realne, dające się
racjonalnie – w myśl obiektywnych kryteriów – ocenić przesłanki, które
przemawiałyby za przekazaniem zażalenia do rozpoznania innemu sądowi
równorzędnemu i dlatego Sąd Najwyższy orzekł, jak na wstępie.