Sygn. akt III KK 92/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 lipca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Dołhy (przewodniczący)
SSN Michał Laskowski
SSN Andrzej Ryński (sprawozdawca)
Protokolant Jolanta Włostowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Małgorzaty Wilkosz-Śliwy,
w sprawie D. R.
oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w
zw. z art. 64 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 18 lipca 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez Prokuratora Apelacyjnego w […]
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 6 listopada 2012 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w B.
z dnia 13 czerwca 2012 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w postępowaniu
odwoławczym.
2
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy w B. wyrokiem z dnia 13 czerwca 2012 r., w ramach czynu
zarzucanego aktem oskarżenia uznał oskarżonego D. R. za winnego tego, że w
dniu 2 października 2010 r. około godz. 5.30 w B., na posesji przy ul. P., usiłował
dokonać rozboju na osobie E. K., posługując się przy tym niebezpiecznym
przedmiotem w postaci pistoletu śrutowego w ten sposób, że grożąc napadniętemu
wskazanym powyżej pistoletem, zażądał od niego wydania pieniędzy, a wobec
oporu ze strony zaatakowanego, skierował z miotacza gazowego na jego twarz
strumień gazu pieprzowego i uderzył go nasadą pistoletu w okolicę lewego oka,
czym spowodował wielomiejscowe stłuczenia tkanek miękkich, wylewy krwawe i
otarcia naskórka w okolicy nosa, i poniżej powieki dolnej lewego oka, a także
podrażnienia spojówek, co spowodowało naruszenie czynności narządów ciała E.
K. trwające nie dłużej niż 7 dni, lecz zamierzonego celu przywłaszczenia mienia nie
osiągnął z powodu skutecznej obrony zaatakowanego, przy czym czynu tego
dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia
wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne, tj. czynu z art. 13 § 1 k.k.
w zw. z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na
mocy art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu
karę 10 lat pozbawienia wolności.
Jednocześnie zwolnił oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa
kosztów sądowych, w tym od opłaty i pozostałych wydatków poniesionych przez
Skarb Państwa od chwili wszczęcia postępowania w sprawie.
Od powyższego wyroku apelację złożył obrońca oskarżonego, który podniósł
zarzut:
I. obrazy przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a
mianowicie:
a) art. 4, 5 § 2, 7 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k., 410 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k.,
polegającej na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego i
rozstrzygnięciu na niekorzyść oskarżonego, wbrew zasadzie in dubio pro reo, nie
dających się usunąć wątpliwości, co doprowadziło do ustalenia że D. R. dopuścił
się zarzucanego mu czynu, przy jednoczesnym zaniechaniu stosownego
uzasadnienia swojego stanowiska, poprzez:
- pominięcie konsekwentnego nieprzyznawania się D. R. do popełnia opisanego w
3
akcie oskarżenia przestępstwa i udowodnionego faktu przebywania oskarżonego w
dniu zdarzenia od godziny 3.00 do godz. 4.00, a następnie od godziny 6.56 w
swoim mieszkaniu przy ul. D. w B., co potwierdza iż nie miał on możliwości
popełnienia przestępstwa,
-pominięcie wyników przeprowadzonych już na początkowym etapie śledztwa
badań biegłych z zakresu traseologii, chemii, daktyloskopii, osmologii, identyfikacji
substancji biologicznych i porównywania profili DNA, które to nie potwierdziły
związku D. R. z przedmiotową sprawą, pominięcie opinii biegłego T. J. w zakresie
w jakim biegły wskazał, iż na ciele oskarżonego nie było żadnych obrażeń, czy też
uszkodzeń, które mogłyby powstać w dniach od 2 do 5 października 2010 roku, co
biorąc pod uwagę dynamiczny przebieg zdarzenia z dnia 2 października 2010 r. i
obrażenia powstałe u pokrzywdzonego oraz sposób ich powstawania wyklucza w
nim udział D. R.,
- uznanie rozpoznania D. R. jako sprawcy przestępstwa przez E. K. i świadka
anonimowego za wiarygodne, pomimo, że całkowicie odmiennie opisywali osobę
sprawcy, którym później miał być wskazany przez nich D. R.,
- uznanie rozpoznania wizerunku D. R. jako sprawcy przestępstwa przez świadka
anonimowego za wiarygodne, pomimo że świadkowi okazano nieaktualną
fotografię z wizerunkiem oskarżonego, który znacznie odbiegał od jego wyglądu w
dacie 2 października 2010 r.;
b) art. 173 § 1 k.p.k. w zw. z § 5 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z
dnia 2 czerwca 2003 r. w sprawie technicznych warunków przeprowadzania
okazania polegającej na poczynieniu ustaleń faktycznych w oparciu o wyniki
czynności okazania osoby oskarżonego E. K., która to czynność z uwagi na rażące
różnice w wyglądzie zewnętrznym osób przybranych do okazania z wyglądem
oskarżonego, nie została przeprowadzona w sposób wyłączający sugestię;
c) art. 173 § 1 k.p.k. w zw. z § 5 ust. 1 oraz w zw. z § 3 Rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 2 czerwca 2003 r. w sprawie technicznych warunków
przeprowadzania okazania polegającej na poczynieniu ustaleń faktycznych w
oparciu o wyniki czynności okazania osoby oskarżonego świadkowi anonimowemu,
która to czynność z uwagi na rażące różnice w wyglądzie zewnętrznym osób
przybranych do okazania z wyglądem oskarżonego, a także z uwagi na uprzednie
4
okazanie świadkowi anonimowemu wizerunku oskarżonego, nie została
przeprowadzona w sposób wyłączający sugestię;
II. błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
mającego wpływ na jego treść, a polegającego na uznaniu, że oskarżony D. R.
dopuścił się usiłowania rozboju z posłużeniem się niebezpiecznym przedmiotem na
osobie E. K., w sytuacji gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy pozostawia
istotne wątpliwości w zakresie jego udziału w tym przestępstwie - mając na uwadze
wyjaśnienia D. R., w których konsekwentnie nie przyznaje się do popełnienia czynu,
logowanie się jego telefonu komórkowego, opinie biegłych z zakresu traseologii,
chemii, daktyloskopii, osmologii, identyfikacji substancji biologicznych i porównania
profili DNA, które nie potwierdziły związku D. R. z przedmiotową sprawą,
sprzeczne ze sobą opisy w wyglądzie sprawcy dokonane przez pokrzywdzonego i
świadka anonimowego, pozbawioną wartości dowodowej czynność okazania
osoby oskarżonego pokrzywdzonemu i świadkowi anonimowemu, brak
bezpośredniego dowodu, poza zeznaniami świadka anonimowego, świadczącego o
sprawstwie oskarżonego, w sytuacji w której dowód ten nie może być dowodem nie
tylko wyłącznym ale także dominującym świadczącym o sprawstwie określonej
osoby.
Powołując się na powyższe, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego
wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego D. R. od popełnienia zarzucanego mu
czynu ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w B.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 6 listopada 2012 r., po rozpoznaniu apelacji
obrońcy oskarżonego zmienił zaskarżony wyrok i uniewinnił D. R. od popełnienia
zarzucanego mu czynu, rozstrzygnął w przedmiocie wynagrodzenia obrońcy z
urzędu, a kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.
Wyrok Sądu odwoławczego zaskarżył kasacją na niekorzyść skazanego
Prokurator Apelacyjny, który na zasadzie art. 523 § 1 i 3 k.p.k. orzeczeniu temu
zarzucił rażące i mające istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenie przepisów
prawa karnego procesowego, tj. art. 7, 410, 424 § 1 pkt 1 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.
w zw. z art. 458 k.p.k., polegające na tym, iż Sąd Apelacyjny dokonując zmiany
wyroku Sądu I instancji, nie odniósł się do wszystkich ujawnionych oraz mających
5
znaczenie w sprawie okoliczności, a także w sposób sprzeczny z zasadami wiedzy
i doświadczenia życiowego ocenił zebrany materiał dowodowy, niezasadnie
odmawiając wiary dowodom z zeznań pokrzywdzonego E. K. i świadka
anonimowego, a w szczególności z okazań D. R. tym świadkom, w trakcie których
oskarżony został rozpoznany przez pokrzywdzonego jako sprawca usiłowania
rozboju na jego osobie, a przez świadka anonimowego jako osoba oddalająca się z
miejsca zdarzenia, po popełnieniu przestępstwa oraz odstąpił od oceny tych
dowodów we wzajemnym ze sobą powiązaniu, a ponadto nie wykazał w należyty
sposób przesłanek zajętego stanowiska, poprzez zaniechanie przeprowadzenia
szczegółowej analizy materiału dowodowego, brak wskazania na czym polegał błąd
Sądu I instancji i uznanie z jednej strony, że Sąd ten przeprowadził rzetelnie
postępowanie dowodowe, a z drugiej zarzucenie temu Sądowi dokonania dowolnej
oceny dowodów, co skutkowało niezasadnym uniewinnieniem oskarżonego od
popełnienia przypisanego mu przez Sąd I instancji przestępstwa.
W związku z tym na podstawie art. 537§ 1 i 2 k.p.k. skarżący wniósł on o
uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Prokurator Prokuratury Generalnej na rozprawie kasacyjnej poparł
stanowisko autora kasacji.
Sąd Najwyższy zważył co następuje.
Kasacja prokuratora jest zasadna. Sąd Apelacyjny zmieniając wyrok Sądu I
instancji skazujący D. R. i orzekając o uniewinnieniu, dokonał istotnych zmian w
sferze ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji. W ten sposób
realizując swoją funkcję kontrolną postąpił jak Sąd meriti przejmując jego funkcje
orzecznicze. W takiej sytuacji obowiązkiem Sądu odwoławczego było wykazanie w
uzasadnieniu, dlaczego odrzucił dowody powołane w akcie oskarżenia, a następnie
w uzasadnieniu wyroku Sądu I instancji. Poprawne wywiązanie się z tego
obowiązku wymagało przedstawienia przez Sąd Apelacyjny własnej oceny całości
zgromadzonych w sprawie dowodów, ujawnionych przez Sąd Okręgowy na
rozprawie głównej, we wzajemnych ich powiązaniu. Wprawdzie Sąd odwoławczy
nie uzupełniał postępowania dowodowego w tej sprawie, jednak w sytuacji gdy
przedstawił odmienną od Sądu I instancji ocenę materiału dowodowego, przy
6
analizie poszczególnych dowodów obowiązany był do respektowania standardów
przewidzianych w art. 7 i 410 k.p.k. (zob. wyrok SN z dnia 15 maja 2012 r., IV KK
398/11, Prok.i Pr.-wkł. 2012/9/7). W związku z tym, również samo uzasadnienie
tego orzeczenia, oprócz realizacji obowiązków określonych w art. 457 § 3 k.p.k.,
polegających na wskazaniu czym kierował się Sąd odwoławczy wydając wyrok oraz
dlaczego zarzuty i wnioski apelacji uznał za zasadne lub niezasadne, powinno
uwzględniać wymogi wskazane w art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. Wprawdzie przepis ten
adresowany jest do sądu I instancji, ale przez art. 458 k.p.k. znajduje również
zastosowanie do uzasadnienia sądu odwoławczego wtedy, gdy dokonuje on tak
istotnych zmian w zaskarżonym wyroku, jak te które poczynił Sąd Apelacyjny w
sprawie niniejszej. (zob. wyrok SN z dnia 8 stycznia 2013 r., III KK 119/12, LEX nr
1252710) .
Radykalna zmiana ustaleń faktycznych dokonana przez sąd odwoławczy
wymaga daleko posuniętej ostrożności i w aktualnym stanie prawnym może być
podjęta jedynie wówczas, gdy materiał dowodowy ma jednoznaczną wymowę zaś
ocena tych dowodów zaprezentowania przez sąd meriti jest oczywiście błędna.
Takie ograniczenie możliwości orzekania reformatoryjnego wynika z faktu, że sąd
odwoławczy co do zasady nie przeprowadza dowodów co do istoty sprawy i
zazwyczaj nie ma z nimi bezpośredniego kontaktu, orzekając głównie na
podstawie zarejestrowanego w formie pisemnej materiału dowodowego
zgromadzonego w aktach sprawy (por. wyrok SN z dnia 2 lutego 2012 r., IV KK
306/11, LEX nr 1119561).
Na wstępie należy zauważyć, że Sąd Apelacyjny analizując wyjaśnienia
oskarżonego dotyczące jego alibi na czas dokonania przestępstwa oraz zeznania
pokrzywdzonego i świadka anonimowego, niejako wyizolował te dowody z całości
materiału zebranego w sprawie oceniając każdy z nich osobno mimo, że zeznania
pokrzywdzonego i świadka anonimowego w pewnym zakresie wzajemnie się
potwierdzały oraz w sposób negatywny weryfikowały wiarygodność wyjaśnień
oskarżonego. Z tego kontekstu dowodowego Sąd odwoławczy praktycznie nie
wyciągnął żadnych wniosków przy rekonstrukcji przebiegu zdarzenia. Natomiast
analizując wyjaśnienia oskarżonego D. R. stwierdził, że zeznania P. P. G. jak też
wykazany na podstawie połączeń telefonicznych fakt, iż w godzinach 6.57 – 6.59
7
świadek ten dwukrotnie łączył się z numerem telefonu oskarżonego nie wyklucza
twierdzenia oskarżonego, że krytycznego dnia położył się spać w swoim
mieszkaniu przy ul. D. około godz. 4-tej i spał tam do godzin południowych (str. 5
uzasadnienia Sądu odwoławczego). Wniosek ten jest niezasadny ponieważ został
oparty o wybiórczą analizę dowodów tyczących tej okoliczności. Przede wszystkim
wydaje się nadinterpretacją uznanie, że zeznania świadka P. G. nie zasługują na
wiarę w części, w której twierdził on, że przeprowadził wówczas rozmowę
telefoniczną z oskarżonym, tylko na tej podstawie, że oprócz łączenia z numerem
telefonu oskarżonego, P. G. wysłał mu także SMS-a. Natomiast rację ma skarżący,
że na podstawie zeznań świadków V. K., I. A. i P. G. możemy wnioskować, że
oskarżony przebywał w swoim mieszkaniu do godz. 4-tej nad ranem i później od
godz. 6.57. Wprawdzie Sąd Apelacyjny przyznał, że fakt ten nie budzi wątpliwości
(str. 8 uzasadnienia Sądu II instancji), jednak analizował go w oderwaniu od
zeznań pokrzywdzonego i świadka anonimowego, na podstawie których możemy
wnioskować, że w tym przedziale czasowym oskarżony znajdował się na ul. P. w
B. i usiłował dokonać rozboju na osobie E. K. Wbrew stanowisku Sądu
Apelacyjnego analiza przestrzenno - czasowa przebiegu zdarzenia, wskazuje, że
oskarżony dysponował wystarczającym czasem aby przemieścić się na miejsce
przestępstwa, podjąć działania opisane przez E. K. i jego żonę H. oraz powrócić
stamtąd do swojego mieszkania. Dowolne są sugestie Sądu odwoławczego, że
było to niemożliwe, ponieważ napad dokonany był o godz. 5.30 i oskarżony aby
zmieścić się w czasie trzech godzin musiałby mieć uprzednio wyliczony ten czas, a
przede wszystkim pewność co do godziny wyjazdu pokrzywdzonego z domu do
pracy, jak też wiedzę co do jego rytuału związanego z wyjazdem (str. 8
uzasadnienia Sądu II instancji). Doświadczenie z innych tego rodzaju spraw uczy,
że sprawca zanim zdecyduje się na dokonanie napadu obserwuje swoją ofiarę,
analizując jej zwyczaje, także w kontekście chronologii jej codziennych czynności,
w celu wyboru optymalnego czasu, miejsca i metody działania, dla realizacji
zaplanowanego przestępstwa, szczególnie gdy jest to osoba prowadząca
działalność gospodarczą związaną z obrotem pieniędzmi – tak jak pokrzywdzony,
który był właścicielem kantoru wymiany walut. Nic nie sprzeciwia się przyjęciu, że
tak było również w analizowanym przypadku, zwłaszcza że zachowanie sprawcy
8
nakierowane na uzyskanie od pokrzywdzonego pieniędzy, jak też sposób jego
przygotowania do dokonania napadu wskazuje, że orientował się on kto jest jego
potencjalną ofiarą.
Sąd odwoławczy analizując zeznania pokrzywdzonego i świadka
anonimowego zakwestionował wiarygodność rozpoznania przez tych świadków
oskarżonego jako sprawcy przestępstwa dokonanego na szkodę E. K., co stało się
podstawą uniewinnienia oskarżonego.
Na wstępie trzeba zgodzić się z Sądem odwoławczym, że okazanie
oskarżonego pokrzywdzonemu zostało dokonane z naruszeniem § 5 ust.1
rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 2 czerwca 2003 r. w sprawie
warunków technicznych przeprowadzenia okazania (Dz. U. z 2003 r. Nr 104,
poz.981), który stanowi, że osoby przybrane do osoby okazywanej powinny być w
zbliżonym wieku oraz mieć podobny do niej wzrost, tuszę, ubiór i inne cechy
charakterystyczne.
Sąd Apelacyjny uznał, że głównie uchybienie w zakresie doboru wzrostu
osób przybranych do okazania miało wpływ na rozpoznanie oskarżonego przez
pokrzywdzonego w trakcie tej czynności, ponieważ było na tyle sugestywne, że
wypaczało jej wynik. Ocena ta budzi jednak wątpliwości. Czynność okazania ma
charakter niepowtarzalny, dlatego przepisy procesowe dotyczące zasad jej
przeprowadzania, a w szczególności art. 173 § 1 k.p.k., kładą szczególny nacisk na
wyłączenie ewentualnej sugestii świadka przy identyfikacji przez niego osoby,
wizerunku osoby, jej głosu albo rzeczy. Nie oznacza to jednak, że in concreto brak
spełnienia wszystkich warunków jakie powinny zostać zapewnione przy okazaniu
dyskwalifikuje wartość dowodową tej czynności. Należy podkreślić, że § 5 ust. 1
cyt. rozporządzenia nie wymaga aby osoby okazywane miały identyczny wzrost,
tuszę, ubiór i inne cechy charakterystyczne, lecz muszą urzeczywistniać warunek
podobieństwa. Z treści protokołu okazania wynika, że tylko w zakresie wzrostu
wybór osób przybranych do okazania nie był właściwy, ponieważ oskarżony był
niższy od pozostałych. Natomiast dalsze cechy ich wyglądu zostały zachowane na
wystarczającym poziomie podobieństwa, o czym przekonuje dokumentacja
fotograficzna dołączona do czynności okazania (k.73-79). Należy podkreślić, że
napastnik w krytycznym czasie miał ciemną kominiarkę na głowie, która w znacznej
9
części maskowała jego twarz. W związku z tym nie może dziwić fakt, iż
pokrzywdzony na rozprawie oświadczył, że gdyby okazano mu czterech szczupłych
mężczyzn tego samego wzrostu, to nie rozpoznałby oskarżonego jako napastnika
(k.558). To stwierdzenie pokrzywdzonego, które dowodzi szczerości jego
wypowiedzi i wskazuje, że swoimi zeznaniami nie dążył on za wszelką cenę do
obciążania oskarżonego, posłużyło Sądowi odwoławczemu do zdyskredytowania
czynności okazania przeprowadzonej z udziałem pokrzywdzonego . Jednak z
rażącym naruszeniem art. 410 k.p.k. pominął on istotną część wypowiedzi E. K., w
której wskazał on dlaczego już przy pierwszej czynności okazania nie miał
wątpliwości co do rozpoznania oskarżonego. Należy podkreślić, że okazywani
mężczyźni byli różnego wzrostu w związku z tym pokrzywdzony, który przecież nie
wiedział w jakim miejscu wśród okazywanych mu osób znajduje się oskarżony, miał
możliwość porównania wzrostu wszystkich osób okazywanych z zapamiętanym
wyglądem napastnika. Wszak E. K. zachował w pamięci jedynie fakt, że sprawca
był wyższy od niego, a nie potrafił dokładnie określić jego wzrostu (k.558), co jest
naturalne zważywszy na dynamikę przebiegu zdarzenia. Należy zaznaczyć, że
wszystkie okazywane osoby spełniały ten warunek, ponieważ były wyższe od
pokrzywdzonego. Dlatego Sąd Apelacyjny podchodząc krytycznie do zeznań
pokrzywdzonego powinien był rozstrzygnąć, czy wiarygodne jest zapewnienie E. K.,
że nie potrafił w pamięci odtworzyć wzrostu napastnika, oraz, że ten element
wyglądu osób okazywanych nie stanowił sugestii w procesie rozpoznania przez
niego sprawcy napadu (k.558). Uszło uwagi Sądu odwoławczego, że pokrzywdzony
wskazał, iż w trakcie okazania rozpoznał oskarżonego po identycznej sylwetce i
budowie ciała (k.72, 556). Nadto zażądał, aby wskazana przez niego osoba
wyciągnęła obie ręce do przodu i wykonany gest oskarżonego na okazaniu był
według pokrzywdzonego identyczny jak gest napastnika w trakcie zajścia, co w
ocenie E. K. stanowiło dodatkowy element umożliwiający rozpoznanie
oskarżonego (k.556v). Warto dodać, że przeprowadzenia tego rodzaju czynności
mającej pomóc w rozpoznaniu sprawcy nie odnotowano w protokole okazania z
dnia 5 października 2010 r.
Te okoliczności wymagały oceny Sądu odwoławczego, skoro odtwarzały jak
doszło do rozpoznania oskarżonego przez pokrzywdzonego. Sąd odwoławczy nie
10
uwierzył również pokrzywdzonemu, że był w stanie rozpoznać głos oskarżonego
twierdząc, że nie jest możliwe na podstawie kilku wypowiedzianych słów
zapamiętać i po upływie pewnego czasu rozpoznać głos napastnika. Wprawdzie
głos oskarżonego nie był okazywany pokrzywdzonemu w sposób wskazany w art.
173 k.p.k., albowiem nie porównywał go z głosem osób przybranych, jednak nie
oznacza to, że pokrzywdzony nie mógł rozpoznać oskarżonego także po głosie,
który okazał się tylko jednym z wyznaczników jego podobieństwa do sprawcy.
Natomiast klasyczne okazanie głosu pokrzywdzonego byłoby czynnością chybioną,
ponieważ wcześniej rozpoznał on oskarżonego po elementach jego wyglądu
zewnętrznego. Pokrzywdzony powołując się na swoją pamięć słuchową
wzmocnioną traumatycznym przeżyciem i akcentując, że z tego powodu nigdy nie
zapomni głosu sprawcy (k.554v) wskazywał na jego charakterystyczne brzmienie
oraz zbieżność z głosem napastnika, który dwukrotnie w trakcie zajścia zwracał się
do pokrzywdzonego z żądaniem wydania pieniędzy, zapewniając pokrzywdzonego,
że gdy spełni jego żądanie to nic mu się nie stanie, a zatem nie ograniczył się tylko
do kilku słów wskazanych przez Sąd Apelacyjny (str. 7 uzasadnienia Sądu II
instancji). Warto również przypomnieć, że pokrzywdzony w trakcie czynności
okazania słysząc zmodulowany przez interkom głos oskarżonego wypowiadającego
na jego prośbę te same słowa, których użył napastnik, stwierdził jedynie, że głos
ten jest bardzo podobny do głosu napastnika (k.72v). Dopiero na rozprawie gdy
usłyszał wypowiedzi oskarżonego bez żądnych zniekształceń miał w tym zakresie
całkowitą pewność. Również i ta okoliczność wskazuje, że pokrzywdzony starał się
w sposób odpowiedzialny weryfikować swoje wypowiedzi w zakresie rozpoznania
sprawcy po głosie. Natomiast Sąd odwoławczy nie wykazał w sposób zgodny z
zasadą swobodnej oceny dowodów, że zapamiętanie głosu sprawcy przez
pokrzywdzonego było niemożliwe np. w świetle zasad doświadczenia życiowego,
czy też okoliczności czynu, skoro pokrzywdzony miał bezpośredni kontakt z
napastnikiem i był w stanie nie tylko odtworzyć treść wypowiadanych przez niego
słów, ale potrafił scharakteryzować głos napastnika i dostrzec jego podobieństwo
do głosu oskarżonego.
Sąd odwoławczy uznał również za zasadny zarzut apelacji obrońcy
oskarżonego co do niewiarygodności jego rozpoznania przez świadka
11
anonimowego. Nie można podzielić stanowiska Sądu odwoławczego,
kwestionującego okazanie świadkowi incognito oskarżonego przez lustro weneckie,
wobec faktu, że wcześniej dokonano tzw. okazania pośredniego przez prezentację
jego wizerunku. Analiza akt sprawy wskazuje, że okazanie zdjęć sygnalitycznych
świadkowi anonimowemu, wśród których rozpoznał on wizerunek oskarżonego,
dokonane w dniu 4 października 2010 r., było podjęte w związku z typowaniem
ewentualnych sprawców przestępstwa. Takie postąpienie było zasadne procesowo
i nie stanowiło naruszenia art. 173 k.p.k. (zob. wyrok SN z dnia 10 lipca 2008 r., II
KK 26/08, LEX nr 449027), albowiem ze zrozumiałych względów nie było jeszcze
możliwości dokonania okazania bezpośredniego. W związku z tym nie można
uznać aby tego rodzaju działanie organu procesowego stanowiło element
czynności sugestywnych mający wpłynąć na planowaną czynność okazania osoby
oskarżonego. Dopiero następnego dnia, gdy zatrzymano oskarżonego na
podstawie rozpoznania jego wizerunku dokonanego przez świadka (k.66), okazanie
bezpośrednie oskarżonego zarówno pokrzywdzonemu jak i świadkowi
anonimowemu stało się możliwe. Warto również zauważyć, że w trakcie okazania
wizerunku przeprowadzający tę czynność funkcjonariusz policji okazywał świadkowi
anonimowemu nieaktualne zdjęcie oskarżonego wykonane dnia 31 lipca 2008 r.
Zatem, celem weryfikacji rozpoznania wizerunku oskarżonego przez świadka
anonimowego, zasadnym było dokonanie jego okazania bezpośredniego.
Jednocześnie analiza zdjęć oskarżonego z dnia 31 lipca 2008 r. oraz z dnia 7
października 2010 r. nie pozostawia cienia wątpliwości, że dotyczą one tej samej
osoby (k.759,760). Oczywiście okoliczność, że świadek najpierw rozpoznał
wizerunek oskarżonego, nie pozostawała bez wpływu na czynność okazania
bezpośredniego. Jednak sam fakt, że po dokonaniu okazania zdjęć
sygnalitycznych, a później osoby oskarżonego, świadek anonimowy w trakcie
obydwu tych czynności w sposób nie budzący wątpliwości, z dużą pewnością,
rozpoznał D. R. jako sprawcę przestępstwa dokonanego na osobie E. K. (k. 406 F-
H, 406 I – K) nie podważa wiarygodności samego rozpoznania oskarżonego, skoro
świadek incognito niezmiennie utrzymywał, że widział twarz przebiegającego przez
ulicę oskarżonego, którego zachowanie zwróciło jego szczególną uwagę.
Natomiast podany przez świadka czas obserwacji D. R. nie musiał być precyzyjny,
12
ponieważ określał go jedynie szacunkowo. Dlatego też, wbrew stanowisku Sądu
odwoławczego, nie był to element decydujący dla oceny wiarygodności zeznań
tego świadka, ponieważ miał on kontakt wzrokowy z obserwowaną osobą na tyle
długo, aby dostrzec niczym nie osłoniętą twarz oskarżonego, biegnącego z rejonu
miejsca zdarzenia, bezpośrednio po jego zakończeniu (k.597) Sąd odwoławczy nie
wykazał natomiast, dlaczego w świetle zasad doświadczenia życiowego
wykluczonym była w tej sytuacji możliwość obserwacji przez świadka twarzy
oskarżonego, w tym dostrzeżenia, że biegnący mężczyzna miał ciemne włosy i
ciemne oczy, co przecież nie stanowi precyzyjnego określenia koloru jego oczu.
Sygnalizowane przez Sąd Apelacyjny rozbieżności w zeznaniach
pokrzywdzonego i świadka anonimowego w zakresie opisu napastnika, winny być
poddane bardziej szczegółowej ocenie, dla wykazania rzeczywistego zakresu tych
różnic, przy uwzględnieniu faktu, że zdarzenie było dynamiczne, każdy ze
świadków znajdował się w innej sytuacji, obserwując napastnika pozostającego w
ruchu, a pokrzywdzony miał dodatkową trudność wynikającą z faktu, że był
przedmiotem brutalnej agresji i podjął obronę własnego mienia.
Sąd odwoławczy nie uwzględnił również przy swojej ocenie, że zeznania
pokrzywdzonego E. K. i świadka anonimowego w zakresie rozpoznania
oskarżonego jako sprawcy analizowanego przestępstwa wzajemnie się
potwierdzają, mimo że świadkowie ci obserwowali sprawcę w innych miejscach,
chociaż przestrzennie do siebie zbliżonych oraz zwrócili uwagę na różne szczegóły
jego wyglądu, zbieżne z wyglądem oskarżonego. W konsekwencji Sąd odwoławczy
powinien wykazać dlaczego przyjął, że fakt niezależnego rozpoznania
oskarżonego przez dwóch świadków nie weryfikuje pozytywnie ich relacji w
zakresie wskazania osoby oskarżonego jako sprawcy przypisanego mu
przestępstwa oraz dla jakich przyczyn świadkowie ci w żaden sposób nie
powiązani z oskarżonym mieliby niezmiennie i stanowczo pomawiać go o
dokonanie tego przestępstwa.
Zaniechanie odniesienia się do tego istotnego zagadnienia stanowi kolejny
argument na potwierdzenie zarzutu kasacji rażącego naruszenia art. 7 i 410 k.p.k.
Uwzględniając przedstawione wyżej okoliczności należy stwierdzić, że, że
uzasadnienie Sądu odwoławczego nie spełnia wymogów określonych w art. 457 § 3
13
i 424 § 1 pkt. 1 k.p.k. w zw. z art. 458 k.p.k., bowiem przedstawiona w nim ocena
materiału dowodowego, w tym zeznań pokrzywdzonego E. K. i świadka
anonimowego, tyczących rozpoznania przez nich oskarżonego D. R. jako sprawcy
przypisanego mu przestępstwa ,w sposób rażący uchybia standardom
przewidzianym w art. 7 i 410 k.p.k., skoro zawiera analizę jedynie części materiału
dowodowego ujawnionego na rozprawie głównej, dotknięta jest wadą dowolności,
oraz w sposób wyczerpujący i wszechstronny nie odnosi się do wszystkich faktów i
okoliczności mających znaczenie w sprawie. Niezależnie od tego Sąd odwoławczy
podejmując się merytorycznej kontroli materiału dowodowego i dokonując własnej
oceny zeznań pokrzywdzonego i świadka anonimowego w świetle zasad
doświadczenia życiowego, nie brał pod uwagę, że Sąd I instancji miał bezpośredni
kontakt z tymi dowodami, a zatem dysponował szerszymi możliwościami do
dokonywania tego rodzaju ocen. Jednocześnie, odwołując się wyłącznie do
własnej oceny prawdopodobieństwa treści przekazywanych przez tych świadków
Sąd Apelacyjny nie wykazał, że dokonana przez Sąd Okręgowy analiza
zgromadzonych w sprawie dowodów jest w sposób oczywisty błędna.
Te uchybienia mogły mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku.
Dlatego, też Sąd Najwyższy orzekł jak w wyroku. W postępowania ponownym Sąd
Apelacyjny dokona rzetelnej kontroli instancyjnej wyroku Sądu I instancji. Rozważy
zasadność wniesionej od niego apelacji w sposób respektujący wymogi art. 433 § 2
k.p.k., a także art. 457 § 3 k.p.k., ewentualnie w związku z art. 424 k.p.k. (w
zależności od treści rozstrzygnięcia) oraz uwzględni pozostałe uwagi
przedstawione w niniejszym uzasadnieniu dotyczące standardów procesowych
jakie powinno realizować orzekanie w postępowaniu odwoławczym.