Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 302/13
POSTANOWIENIE
Dnia 8 listopada 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Tomasz Artymiuk (przewodniczący)
SSN Krzysztof Cesarz (sprawozdawca)
SSN Przemysław Kalinowski
Protokolant Teresa Jarosławska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Bogumiły Drozdowskiej,
w sprawie T. S.
oskarżonego z art.220 § 2 kk i 155 kk w zw. z art. 11 § 2 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 8 listopada 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez Prokuratora Generalnego na niekorzyść oskarżonego
od postanowienia Sądu Okręgowego w B.
z dnia 12 lutego 2013 r., utrzymującego w mocy postanowienie Sądu Rejonowego
w B.
z dnia 15 stycznia 2013 r.,
uchyla zaskarżone postanowienie i utrzymane nim w mocy
postanowienie Sądu Rejonowego w B. i przekazuje sprawę temu
Sądowi do ponownego rozpoznania.
UZASADNIENIE
T. S. został oskarżony o to, że w dniu 14 marca 2012 r. w B. na terenie
Parku Przemysłowego, będąc odpowiedzialnym za higienę i bezpieczeństwo pracy,
wynikające z przepisów kodeksu pracy oraz z przepisów wykonawczych, nie
dopełnił wynikającego stąd obowiązku w ten sposób, że nie zapewnił właściwej
organizacji pracy brygady rozładunkowej oraz koordynacji zadań w tej brygadzie
oraz właściwego nadzoru nad wykonywaną pracą, dopuścił do eksploatacji
2
koparko-ładowarki bez stosownej dokumentacji, nie opracował instrukcji bhp
bezpiecznej pracy dla brygady rozładunku i nie zapoznał z nią pracowników, nie
opracował ryzyka zawodowego dla pracowników brygady rozładunku wagonów, nie
przeprowadził zgodnych z przepisami szkoleń oraz nie zaopatrzył załogi w kaski
ochronne, przez co nieumyślnie naraził pracownika G. Ż. na bezpośrednie
niebezpieczeństwo utraty życia, w wyniku czego poniósł on śmierć, to jest o czyn
wyczerpujący dyspozycję art. 220 § 2 k.k. i 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
Po skierowaniu sprawy na posiedzenie Sąd Rejonowy w B. postanowieniem
z dnia 15 stycznia 2013 r. na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. umorzył
postępowanie, zaś kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.
Zażalenia na to postanowienie złożyli: prokurator i pełnomocnik oskarżycielki
posiłkowej K. Ż.
Prokurator zarzucił „błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
orzeczenia, polegający na uznaniu, iż brak jest bezpośredniego związku
przyczynowego pomiędzy wskazanymi w zarzucie zaniedbaniami T. S., a skutkiem
w postaci zgonu pokrzywdzonego G. Ż., w sytuacji gdy zebrany w sprawie materiał
dowodowy jest wystarczający dla uznania, że oskarżony swoim zachowaniem
wyczerpał znamiona zarzucanego mu czynu z art. 220 § 2 k.k. i art. 155 k.k. w zw.
z art. 11 § 2 k.k.”
Pełnomocnik podniósł podobny zarzut – błędu w ustaleniach faktycznych
przez uznanie, że „pomiędzy śmiercią pokrzywdzonego a niezapewnieniem przez
oskarżonego właściwej organizacji pracy na miejscu zdarzenia, koordynacji zadań
oraz właściwego nadzoru nad wykonywaną pracą, dopuszczeniem koparki do
eksploatacji bez dokumentacji, nieopracowaniem instrukcji BHP oraz ryzyka
zawodowego, brakiem szkoleń nie zachodzi związek przyczynowo – skutkowy”,
ewentualnie przez uznanie, że „zachowanie oskarżonego nie wypełniło znamion
choćby samego art. 220 § 2 k.k.” Skarżący się zarzucił ponadto obrazę art. 9 § 1
k.p.k. w zw. z art. 345 k.p.k. oraz art. 167 k.p.k. przez nierozpoznanie zgłoszonego
jeszcze w postępowaniu przygotowawczym wniosku dowodowego „dotyczącego
zbadania uprawnień M. S. – operatora koparki na miejscu zdarzenia”.
Odwołujący się wnieśli o uchylenie zaskarżonego postanowienia i
przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, a
3
pełnomocnik – alternatywnie – o nakazanie temu Sądowi zwrócenia sprawy
prokuratorowi w celu uzupełnienia śledztwa.
Postanowieniem z dnia 12 lutego 2013 r., Sąd Okręgowy utrzymał w mocy
zaskarżone postanowienie.
Kasację od orzeczenia Sądu odwoławczego złożył na niekorzyść
oskarżonego Prokurator Generalny, zarzucając „rażące i mające istotny wpływ na
treść orzeczenia naruszenie przepisów prawa karnego procesowego, a mianowicie
art. 433 § 2 k.p.k., w zw. z art. 457 § 3 k.p.k., polegające na zaniechaniu dokonania
przez Sąd Okręgowy prawidłowej kontroli odwoławczej, a nadto rozważenia i
ustosunkowania się w uzasadnieniu postanowienia do istotnych zarzutów
zawartych w środkach odwoławczych i niezasadnym zaaprobowaniu przyjętego
przez Sąd I instancji trybu rozpoznania sprawy, w następstwie czego doszło do
utrzymania w mocy niezasadnego, przedwczesnego, bo wydanego z naruszeniem
art. 339 § 3 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k. i art. 92
k.p.k. orzeczenia Sądu Rejonowego o umorzeniu postępowania wobec
oskarżonego T. S”.
Skarżący wniósł o uchylenie obu postanowień i przekazanie sprawy Sądowi
Rejonowemu do rozpoznania na rozprawie głównej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Na wstępie należy stwierdzić, że zarzut utrzymania przez Sąd Okręgowy w
mocy przedwczesnego, bo wydanego z naruszeniem art. 339 § 3 pkt 1 k.p.k. w zw.
z art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. orzeczenia Sądu Rejonowego, nie mógł być skuteczny.
Obraza wymienionych przepisów nie była podnoszona w zażaleniach, zaś zarzut
naruszenia tych przepisów nie został powiązany w kasacji z zarzutem uchybienia
przez Sąd odwoławczy art. 440 k.p.k. Sąd ów był przecież skrępowany zakazem
wynikającym z dyspozycji art. 434 § 1 zd. drugie k.p.k. (zakaz reformationis in
peius), a obowiązany do rozpoznania tylko zarzutów podniesionych w środkach
odwoławczych (art. 433 § 2 k.p.k.).
Trafny okazał się natomiast zarzut naruszenia art. 433 § 1 k.p.k. w zw. z art.
457 § 3 k.p.k. w sposób opisany w tym zarzucie, w związku z art. 7 k.p.k.
Zdecydowanie głębszego rozważania i ustosunkowania się wymagał zwłaszcza
zarzut zażalenia pełnomocnika oskarżycielki, że Sąd I instancji w istocie nie
4
rozpatrzył, czy zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona choćby
nieumyślnego występku z art. 220 § 2 k.k. W uzasadnieniu tego zażalenia
wyrażono pogląd wymagający odniesienia się, do czego nie doszło, że zaniechania
oskarżonego „były tym bardziej rażące, że operujący łyżką koparki M. S. nie widział
w trakcie operowania łyżką, co się działo wewnątrz wagonu. W tej sytuacji
koniecznym było zapewnienie przez oskarżonego w miejscu pracy osoby
nadzorującej jej wykonywanie, choćby przez wydawanie poleceń lub ustaloną
sygnalizację (chorągiewka, podnoszenie dłoni), dla pracowników fizycznych”. Z
materiału dowodowego, w tym zdjęć, wynika, że kabina koparki była usytuowana
poniżej górnej krawędzi burty wagonu, co uniemożliwiało operatorowi obserwację
wnętrza tego wagonu. Musiał więc zostać wcześniej ustalony sposób postępowania
wykluczający jednoczesną pracę operatora (wybierającego łyżką resztę tłucznia z
wagonu) i jego pomocników – pokrzywdzonego oraz św. I. Z. (zgarniających
łopatami tę resztę tłucznia w koniec wagonu). Wszyscy trzej tworzyli zespół
(brygadę), zaś warunkiem bezpiecznej jego pracy było określenie kolejności
poszczególnych czynności i bezwzględnie jej przestrzeganie, przy jednoczesnym
ustaleniu sposobu sygnalizowania tych czynności (przystąpienia lub zaniechania
pracy operatora a następnie jego pomocników). W świetle tych oczywistych
konstatacji nie do zaaprobowania było stanowisko Sądu Rejonowego, że „kwestia
braku formalnego zorganizowania pracy brygady rozładunkowej nie ma znaczenia
dla bytu sprawy” (s. 2). Ocenę tę podzielił Sąd Okręgowy uznając, że były tylko dwa
powody zaistnienia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia pokrzywdzonego:
jego nieostrożne zachowanie („nieuwaga”, co przyjął Sąd meriti jako wyłączną
przyczynę) i praca koparki, gdy przebywał on w wagonie, czyli zachowanie
operatora (s. 5). Na wysnucie tej oceny miało wpływ przekonanie Sądów, że prace
były „czysto porządkowe” (SR), nieszczególnie skomplikowane (SO). Lecz niniejsza
sprawa jest dobitnym przykładem, czego nie dostrzegł także Sąd odwoławczy, że
niewykluczony brak właściwej organizacji nawet najprostszych prac grozi
najpoważniejszymi następstwami. Nie wiadomo bowiem, bo nie ustalono, czy
pomocnicy mogli wejść do wagonu dopiero wtedy, gdy łyżka koparki była poza nim
(jak twierdził oskarżony – k. 203), czy gdy znajdowała się na końcu wagonu
(zeznania J. Z. – k. 11 v. i podobnie zeznania M. S. – k. 17 v.), ale wtedy bez
5
pewności, że operator jej nie użyje; a w tym drugim przypadku, czy przyjęto jakiś
system sygnalizacji wykluczający jej użycie w czasie obecności pomocników w
wagonie.
Sąd odwoławczy przyjął, że „oskarżony nie dopełnił ciążących na nim
obowiązków w sferze bezpiecznych i higienicznych warunków pracy”, w tym „nie
opracował instrukcji bhp dla pracowników wykonujących prace rozładunkowe oraz
ryzyka zawodowego dla tych prac, pokrzywdzony nie został przeszkolony do pracy
na określonym stanowisku oraz wyposażony w kask ochronny” (s. 4 – 5). Tym
niekorzystnym dla oskarżonego ustaleniom nie towarzyszyła jednak refleksja, jakie
znaczenie dla zapobieżenia niebezpieczeństwu mogło mieć wykonanie tych
powinności przez oskarżonego, a co najmniej poinstruowanie brygady co do
kolejności czynności rozładunkowych i warunków ich bezpiecznego wykonywania,
w tym skutecznego sygnalizowania początku lub końca tych czynności. To na
zachowaniu oskarżonego, choćby ze względu na treść zarzutów, powinna najpierw
skupić się uwaga Sądu Okręgowego. Zdrowy rozsądek, wspomniany przez Sąd
jako busola postępowania, musi najpierw kierować pracodawcą po to, aby ustalił
warunki bezpiecznej pracy, przekazał je pracownikom i zobowiązał ich do
przestrzegania tych warunków. Nie ulega wątpliwości, że na oskarżonym jako
pracodawcy ciążył szczególny, prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi.
Nałożony on jest nie tylko wprost dyspozycją art. 2 k.k., ale jasno wynika już z art.
220 k.k. Sąd w pierwszej kolejności powinien więc odpowiedzieć na pytanie, czy
zachodzi związek normatywny między ustalonym przezeń zaniechaniem
oskarżonego a skutkiem w postaci co najmniej narażenia pokrzywdzonego na
bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu, warunkujący odpowiedzialność karną oskarżonego z art. 220 k.k.
Odpowiedź na to pytanie musi zostać poprzedzona ustaleniami, że rzeczywiście nie
dopełnił on obowiązków gwaranta niewystąpienia skutku. Ustalenie to wymaga
jednak uprzedniego przesłuchania oskarżonego oraz św. św. M. S. i I. Z., a więc
przeprowadzenia postępowania co do istoty sprawy. Nie jest to możliwe przed
Sądem odwoławczym ani na posiedzeniu i dlatego uchylono oba postanowienia i
przekazano sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu, który uczyni
to na rozprawie głównej.
6
Sąd poczyni niezbędne, a wynikające już z powyższych rozważań ustalenia,
a w szczególności, czy oskarżony zakazał świadkom (pomocnikom) wchodzenie do
wagonu, gdy jeszcze łyżka koparki znajdowała się w nim, czy może zlecił to
zadanie operatorowi – M. S., czy jednak nie było żadnych poleceń (uzgodnień) co
do warunków wykonywania prac rozładunkowych.
W razie ustalenia, że oskarżony nie dopełnił ciążących na nim obowiązków,
koniecznym będzie rozważenie, czy choćby nieumyślnie nie naraził przez to G. Ż.
na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku dla
zdrowia. Sąd w tej ocenie będzie kierował się wskazaniami zawartymi w art. 7
k.p.k., czego zabrakło w dotychczasowym postępowaniu obu Sądów. Sądy będą
więc pamiętać, że po pierwsze, każda zespołowa praca fizyczna wymaga
określenia przez pracodawcę zasad bezpiecznego jej wykonywania, i po drugie,
jest to szczególnie nieodzowne wówczas, gdy praca ta wykonywana jest przez
pracowników w bezpośredniej bliskości z ciężkim sprzętem będącym w ruchu lub w
gotowości, a operator tego sprzętu nie ma pełnej kontroli nad tym, co dzieje się w
obrębie jego używania.
Z przytoczonych względów orzeczono jak w części dyspozytywnej
postanowienia.