Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 167/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 13 listopada 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Rafał Malarski (przewodniczący)
SSN Małgorzata Gierszon (sprawozdawca)
SSA del. do SN Dariusz Czajkowski
Protokolant Marta Brylińska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Zbigniewa Siejbika,
w sprawie J. S.
oskarżonego z art. 270 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 13 listopada 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez prokuratora
od wyroku Sądu Okręgowego w P.
z dnia 19 kwietnia 2013 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w G.
z dnia 28 września 2012 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi
Okręgowemu w P. do ponownego rozpoznania - w postępowaniu
odwoławczym.
2
U Z A S A D N I E N I E
Wyrokiem z dnia 28 września 2012 r., Sąd Rejonowy w G. uznał J. S. za
winnego tego, że: w dniu 14 kwietnia 2011 r. w G. na rozprawie w Sądzie
Rejonowym w G. w sprawie o sygn. akt II K …/11, w celu użycia za autentyczny
przedłożył za pośrednictwem swojego obrońcy uprzednio podrobiony dokument w
postaci pisma datowanego 9 listopada 2005 r. sporządzonego w języku
niemieckim, nadanego przez A. […], który zawiera okoliczności mające znaczenie
prawne dla toczącego się postępowania karnego, to jest popełnienia czynu z art.
270 § 1 k.k. i za to na podstawie tego przepisu skazał go na karę 100 stawek
dziennych grzywny, po 20 zł każda stawka.
Wyrok ten zaskarżył obrońca oskarżonego.
W apelacji zarzucił mu:
naruszenie art. 270 § 1 k.k. przez wyrażenie poglądu prawnego, że
przedłożenie za pośrednictwem swojego obrońcy „uprzednio podrobiony”
dokument wypełnia ustawowe znamiona występku z art. 270 § 1 k.k. – w
sytuacji, gdy nie ma charakteru „użycia” nawet przedstawienie podrobionego
„dokumentu” własnemu adwokatowi – celem wykorzystania go w toczącym
się postępowaniu karnym.
Po rozpoznaniu tej apelacji Sąd Okręgowy w P. wyrokiem z dnia 19 kwietnia
2013 r., zmienił zaskarżony nią wyrok i oskarżonego uniewinnił od popełnienia
przypisanego mu czynu, a kosztami postępowania w sprawie obciążył Skarb
Państwa.
Kasację od tego wyroku wniósł prokurator.
Zarzucił mu rażące naruszenie prawa procesowego, które miało istotny
wpływ na treść orzeczenia, to jest art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.,
polegające na braku prawidłowej i szczegółowej analizy zebranych w sprawie
faktów i dowodów, dokonanie dowolnej oceny tych faktów oraz zaniechanie
dokonania analizy dotyczącej wiarygodności lub niewiarygodności poszczególnych
dowodów, co praktycznie uniemożliwia kontrolę prawidłowości rozumowania Sądu,
tym samym, zaniechanie dokonania oceny dowodów stosownie do wymogu
określonego w treści przepisu art. 457 § 3 k.p.k., co w konsekwencji doprowadziło
do uniewinnienia J. S. od popełnienia zarzucanego mu czynu,
3
i wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania Sądowi Okręgowemu w P.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja jest zasadna.
Wydanie przez Sąd Okręgowy – po rozpoznaniu apelacji obrońcy
oskarżonego – wyroku „uniewinniającego oskarżonego od popełnienia
przypisanego mu czynu” nakładało na ten Sąd obowiązek uzasadnienia tego
orzeczenia tak jak o tym stanowi przepis art. 457 § 3 k.p.k. To jest podania czym
kierował się wydając ten wyrok, oraz dlaczego zarzuty i wnioski apelacji Sąd uznał
za zasadne albo niezasadne. Równocześnie wyrokując odmiennie co do istoty
sprawy Sąd odwoławczy był zobligowany do sporządzenia uzasadnienia w sposób,
który nie tylko uwzględnia owe wymagania wynikające z treści art. 457 § 3 k.p.k.,
ale także i te, które przewiduje przepis art. 424 § 1 i 2 k.p.k.
Bezsporne jest również to, iż w takich uwarunkowaniach procesowych, Sąd
odwoławczy powinien był także zastosować się do zasad wynikających z art. 7
k.p.k. i art. 410 k.p.k., to jest poddać analizie i ocenie kompletny materiał dowodowy
zgromadzony w toku dotychczasowego postępowania, przedstawić własne
ustalenia, które doprowadziły do przekonania o konieczności odmiennego
rozstrzygnięcia, wskazując zarazem te argumenty w oparciu o które uznał
wadliwość orzeczenia Sądu pierwszej instancji.
Dopiero bowiem wówczas gdy ta – przeprowadzona przez Sąd odwoławczy
na nowo – ocena dowodów respektuje zasady prawidłowego rozumowania oraz
wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego, a wynikłe w jej toku przekonanie
Sąd opiera na analizie wszystkich przeprowadzonych dowodów (tak jak wymaga
tego art. 410 k.p.k.), można uznać tą ocenę Sądu odwoławczego, oraz wynikłe i
poczynione na jej podstawie ustalenia faktyczne, za pozostające pod ochroną art. 7
k.p.k.
W przeciwnym przypadku, a więc przy nieuwzględnianiu reguł ocennych
wskazanych w przepisie art. 7 k.p.k., czy też przy rozważaniu tylko niektórych
dowodów (czy ich fragmentów) przeprowadzonych w dotychczasowym
postępowaniu, taka ocena dowodów uchybia normie art. 7 k.p.k., i musi być uznana
za dowolną. Tego zaś rodzaju uchybienie – z reguły – wobec swojego charakteru,
4
nie tylko może, ale wprost ma wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Zważywszy, iż
orzeczenie to rozstrzyga odmiennie co do istoty sprawy, wpływ ten jest z pewnością
istotny.
Wszystkim tym powinnościom nie sprostał Sąd Okręgowy w P.
Argumentacja którą wyłożył uzasadniając swoje reformatoryjne rozstrzygnięcie
dowodzi – i to jednoznacznie – dowolności przeprowadzonej przez ten Sąd oceny
zebranych dotychczas dowodów, wynikającej bądź z nieuwzględnienia w niej
szeregu (najczęściej niespornych) wynikających z nich okoliczności, bądź też z
rozważenia innych – w sposób pobieżny, fragmentaryczny, a niekiedy nawet –
wręcz bez uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania. W efekcie, nieznane
są powody dla których Sąd odwoławczy wydał tej treści rozstrzygnięcie,
zaniechając przy tym oceny tych istotnych okoliczności wynikających z
przeprowadzonych dowodów, które jego trafność (wprost, czy tylko pośrednio)
podważały, i dlaczego – w konsekwencji – uznał trafność apelacji obrońcy
skazanego.
Rację ma zatem autor kasacji o ile zauważa, że „w treści uzasadnienia
(Sądu odwoławczego) trudno doczekać się faktów i dowodów, które świadczyłyby o
niepopełnieniu przez oskarżonego zarzucanego mu czynu”. Rozważenia Sądu są
na tyle niejednoznaczne i ogólnikowe, iż doprawdy trudno na ich podstawie
prześledzić tok rozumowania Sądu, a tym bardziej dokonać oceny jego
poprawności. Sąd w istocie ograniczył się do sformułowania ogólnych
(generalnych) konkluzji i na nich poprzestał. Nie wskazał przy tym dowodów które
były ich podstawą, i nie dostrzegł (a tym samym, nie rozważył) tych (wynikłych z
dotychczas przeprowadzonych dowodów) okoliczności, które wprost
kategoryczność, czy nawet zasadność, tych jego stwierdzeń podważają.
W szczególności argumentacja przedstawiona w uzasadnieniu
zaskarżonego wyroku nie uwzględnia następujących okoliczności.
1. Nie ulega wątpliwości, że obrońca oskarżonego przedłożył odpis
przedmiotowego pisma wraz z jego tłumaczeniem na język polski na
rozprawie wyznaczonej w toku procesu w sprawie II K …/11, po to by
wykazać bezzasadność postawionych oskarżonemu, w tym postępowaniu,
zarzutów popełnienia występku z art. 270 § 2 k.k.
5
To tłumaczenie potwierdzało, że oskarżony jest dysponentem znacznego
majątku umożliwiającego mu wywiązanie się z przyjętych zobowiązań, co
mogło mieć znaczenie dla oceny słuszności postawionego mu zarzutu.
Takiego celu posłużenia się tym pismem, i przedłożonym wówczas jego
tłumaczeniem, oskarżony musiał być świadomy. Zarówno dlatego, że
wówczas uczestniczył w rozprawie, znał kontekst sytuacyjny w którym te
dokumenty przedłożono i powód tych działań, słyszał (po jego odczytaniu)
też wówczas, to co tłumaczenie potwierdzało, a nawet ówczesne
zapewnienia świadka K. S. o nieautentyczności tego dokumentu.
Wszystkie te okoliczności wynikają wprost z treści protokołu rozprawy
wyznaczonej na dzień 14 kwietnia 2011 r. w sprawie II K …/11 Sądu
Rejonowego w G. (k 22-29).
2. Znajomość przez oskarżonego treści owego tłumaczenia pisma w czasie
przedłożenia go przez jego obrońcę w sprawie II K …/11 staje się ewidentna
po uwzględnieniu zeznań tłumacza I. T., które złożyła na rozprawie
odwoławczej. Potwierdziła ona bowiem to, że to oskarżony zlecał jej
przetłumaczenie przedmiotowego dokumentu i właśnie jemu ona to
tłumaczenie wydała (k 404).
3. Nie ulega również wątpliwości, że to tłumaczenie, które obrońca
oskarżonego przedłożył dotyczyło dokumentu, który bezspornie został
sfałszowany. Nie został wystawiony przez osoby, które (rzekomo) miały to
uczynić. Równocześnie przedłożone wówczas jego tłumaczenie nie
potwierdzało faktów, które rzeczywiście zaistniały (bo bezspornie oskarżony,
w rzekomej dacie sporządzenia tego dokumentu, nie posiadał znacznej ilości
złota, którym dysponowała niemiecka firma, co musiał przecież wiedzieć,
tym bardziej zważywszy na ilość i wartość tego złota).
Zestawiając wszystkie te okoliczności zupełnie niezrozumiałe staje się więc
przekonanie Sądu odwoławczego o tym, że „przeprowadzone w sprawie dowody
(…) nie dają podstaw by choćby przypuszczać, iż oskarżony miał świadomość, iż
przedłożony przez niego w Sądzie dokument jest niezgodny z rzeczywistym stanem
rzeczy”. Jest to niezrozumiałe tym bardziej w sytuacji w której niewątpliwie
6
oskarżony był nie tylko dysponentem owego bezspornie sfałszowanego
dokumentu, ale także osobą która go wykorzystała.
Stwierdzenie powyższych zaszłości obrazujących taki tylko sposób:
sporządzenia przez Sąd odwoławczy uzasadnienia zaskarżonego wyroku oraz
dokonanie oceny zebranych w sprawie dowodów, doprowadziło do uznania
oczywistej zasadności kasacji prokuratora.
Tak bowiem czyniąc Sąd Okręgowy rażąco uchybił i normie art. 7 k.p.k.
(skoro ocena dowodów które przeprowadził razi wręcz dowolnością), i przepisowi
art. 357 § 3 k.p.k. (skoro nie wykazał w istocie dlaczego tej treści wyrok wydał).
Ponownie rozpoznając sprawę Sąd odwoławczy uwzględni powyższe uwagi i
spostrzeżenia, dokonując kontroli instancyjnej wyroku Sądu Rejonowego w G., w
związku z wniesioną przez obrońcę oskarżonego apelację, w sposób czyniący
zadość ustawowym wymogom rzetelnego jej przeprowadzenia, gwarantowanym
treścią art. 433 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.
Z tych wszystkich względów orzeczono jak wyżej.