Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 267/13
POSTANOWIENIE
Dnia 10 grudnia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 10 grudnia 2013r .,
sprawy S. K. – F. i J. F.
uniewinnionych od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art.
12 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.
z powodu kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego
subsydiarnego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 25 kwietnia 2013 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w S.
z dnia 11 stycznia 2013 r.,
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciążyć
oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego K. B.
UZASADNIENIE
Subsydiarnym aktem oskarżenia wniesionym na podstawie art. 55 § 1 k.p.k.
oskarżyciel posiłkowy K. B. oskarżył S. K.-F. i J. F. o to, że :
1. w okresie od 2001 r. do 26 kwietnia 2002 r. w M., działając wspólnie i w
porozumieniu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, przywłaszczyli sobie
wierzytelności z tytułu dostawy wiśni, śliwek, czarnego bzu, truskawek oraz
odsetek od niezapłaconych w terminie faktur o łącznej wartości 222.150,70 zł,
2
stanowiących mienie znacznej wartości, tj. o przestępstwo z art. 284 § 1 k.k. w
zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.,
nadto J. F. o to, że:
2. w dniu 2 czerwca 2006 r. w R., składając zeznanie w charakterze świadka
przed Sądem Okręgowym w R. w postępowaniu sygn. akt I C 1…/05 zeznał
nieprawdę co do okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia
sprawy, że firma „M.” nie miała wobec K. B. zobowiązań w związku z dostawą
wiśni, które zostały dostarczone przez pokrzywdzonego do D. na własne
potrzeby i własną produkcję, tj. o przestępstwo z art. 233 § 1 k.k.
Sąd Okręgowy w S. wyrokiem z dnia 11 stycznia 2013 r., uniewinnił S. K.-F. i
J. F. od popełnienia czynu opisanego w pkt 1., a na podstawie art. 17 § 1 pkt 9
k.p.k. umorzył postępowanie wobec J. F. o czyn opisany w pkt 2. Kosztami procesu
obciążył K. B.
Apelację od tego wyroku wniosła pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.
Zaskarżyła wyrok w całości, zarzucając:
„1) nieprawidłowe ustalenie stanu faktycznego sprawy polegające na błędnym
przyjęciu, iż oskarżeni nie przywłaszczyli sobie wierzytelności z tytułu dostaw
wiśni, śliwek, czarnego bzu i odsetek od niezapłaconych w terminie faktur, skoro
z okoliczności faktycznych sprawy w sposób jednoznaczny wynika, że doszło po
stronie oskarżonych do przywłaszczenia wierzytelności na szkodę K. B.,
2) błędne przyjęcie przez Sąd Okręgowy w S. za wiarygodne dokumenty złożone
przez oskarżonych, jak np. dokument z dnia 10 marca 2002 roku, 29 kwietnia
2002 roku ewidentnie sprzecznych ze sobą i stworzonych celowo przez
oskarżonych, celem uniknięcia zapłaty za towar,
3) brak wyjaśnienia okoliczności faktycznych mających znaczenie dla przedmiotu
sprawy, a mianowicie:
a) nieprzedstawienia przez oskarżonych dokumentów towaru wysyłanego na
eksport, w tym oceny jakościowej sporządzanej przez CIS, szczegółowych
protokołów potwierdzających jakość towaru przeznaczonego na eksport,
b) nieprzedstawienia dokumentu - protokołu z utylizacji towaru - wiśni, truskawki,
śliwki, który to dokument w przypadku utylizowania towaru musiał być
sporządzony, ze szczegółowym wskazaniem daty, miejsca, sposobu utylizacji
3
towaru, osób uczestniczących w procesie utylizacji oraz zawiadomienia o fakcie
utylizacji K. B.,
c) pominięcie okoliczności, iż dokument z dnia 20 sierpnia 2001 roku „Przychód
zewnętrzny" otrzymany przez K. B. od M. w dniu 17 kwietnia 2002 roku, godzina
12.33 oraz dokument (kserokopia) złożony przez oskarżonych różnią się
całkowicie co do treści, co podważa całkowicie wiarygodność takiego dokumentu,
4) braku wyjaśnienia okoliczności, iż Spółka Jawna M. nie posiadała warunków
do przechowywania towaru w specjalnych warunkach, tj. w niskiej temperaturze,
co sugeruje, iż oskarżeni nie mogli być w posiadaniu jakichkolwiek towarów
pochodzących od K. B., które wymagały takiego sposobu przechowywania,
5) brak wyjaśnienia okoliczności, iż reklamacja odnosząca się do śliwki nie
dotyczy w żadnym razie towaru odebranego przez M. z Zakładu K. B. na co
wskazuje zarówno inna ilość śliwki (7.200 kg - 6.000 kg) oraz inna ilość worków
w jakich śliwka była zapakowana (280 - 240),
6) brak wyjaśnienia okoliczności co do rozbieżności danych przedstawionych
przez M. co do towaru - wiśni, co wynika z dokumentu „Wykaz dostaw wiśni" (k.
279 akt), potwierdzającego, iż K. B. był jednym z sześciu dostawców na rzecz M.
oraz wskazującego na inną ilość koncentratu w porównaniu z raportem
końcowym,
7) błędne ustalenie stanu faktycznego polegające na nieprawidłowym przyjęciu,
iż K. B. dostarczył wiśnie do zakładów produkcyjnych celem ich przetworzenia na
koncentrat i oparcie się w tym zakresie przez Sąd Okręgowy na dokumentacji
wewnętrznej sporządzonej przez S. K. – F., wyłącznie na potrzeby zakładu,
8) brak szczegółowego wyjaśnienia kwestii zareklamowanego przez
kontrahenta niemieckiego towaru - truskawki, w tym niewyjaśnienie okoliczności,
iż towar, o którym mowa w dokumencie z adnotacją „Truskawka - depozyt -
usługa dla p. B." nie dotyczył w żadnym wypadku truskawki od kontrahenta
niemieckiego, a oskarżeni nie przedstawili żadnego dokumentu na potwierdzenie,
iż taki towar posiadali na stanie,
9) brak wyjaśnienia okoliczności dlaczego koncentraty miały być
przechowywane w okresie od 2001 roku do 2008 roku, co jest sprzeczne z
4
zasadami doświadczenia życiowego i normami przyjętymi dla przechowywania
produktów żywnościowych,
10) brak wyjaśnienia okoliczności, iż oprócz koncentratu w rzekomym depozycie
powinien znajdować się także aromat w ilości nie mniejszej niż cztery tony, co
także wpływa na fakt istnienia szkody jaka wyrządzona została K. B.”
Podnosząc te zarzuty, pełnomocnik wniosła o uchylenie zaskarżonego
wyroku (nie wskazała jednak, jakie powinno być orzeczenie następcze) oraz o
zasądzenie na rzecz oskarżyciela posiłkowego kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 25 kwietnia 2013 r., utrzymał w mocy
zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego wniosła
pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Zaskarżyła wyrok w całości, zarzucając:
1. rażące naruszenie prawa, mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, a to obrazę
następujących przepisów prawa procesowego:
- art. 7 i art. 410 k.p.k. przez zaakceptowanie w toku kontroli instancyjnej
naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażającego się w
stwierdzeniu, iż „…gdyby faktycznie oskarżeni dopuścili się kosztem
oskarżyciela subsydiarnego przestępstwa przywłaszczenia mienia tak znacznej
wartości, to z pewnością podjąłby on niezwłoczne kroki prawne na drodze
prawnej…”;
- art. 457 § 3 k.p.k. przez nieustosunkowanie się, w sposób spełniający
minimalny standard procesowy, do zarzutów i wniosków zawartych w skardze
apelacyjnej;
2. rażące naruszenie prawa materialnego, mające istotny wpływ na treść
orzeczenia, a mianowicie błędną wykładnię art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i
art. 294 § 1 k.k., polegającą na wyrażeniu poglądu, iż przywłaszczenie
wierzytelności z tytułu dostawy wiśni, śliwek, czarnego bzu, truskawek oraz
odsetek od niezapłaconych w terminie faktur o łącznej wartości 222.150,70 zł nie
stanowi przestępstwa przywłaszczenia majątkowego.
Podnosząc te zarzuty, pełnomocnik wniosła o uchylenie zaskarżonego
wyroku oraz utrzymanego nim w mocy wyroku Sądu I instancji i przekazanie
sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.
5
W odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Apelacyjnej wniósł o jej
oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Po zapoznaniu się ze stanowiskiem prokuratora autorka kasacji nadesłała do
Sądu Najwyższego pismo, w którym oświadczyła, że „w całości podtrzymuje
stanowisko w sprawie, wnosi i wywodzi jak dotychczas”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Na wstępie należy zauważyć, że zachodzi niespójność pomiędzy zawartą w
kasacji deklaracją, iż wyrok Sądu Apelacyjnego jest skarżony w całości, tj. także co
do rozstrzygnięcia odnoszącego się do zarzutu z art. 233 § 1 k.k., a rzeczywistą
treścią skargi, z której wynika, że podważa ona tylko rozstrzygnięcie odnoszące się
do zarzutu przywłaszczenia. Co prawda, drugi zarzut kasacji jest sformułowany na
tyle ogólnie, że można by uznać, iż skarżąca kwestionuje też utrzymanie w mocy
orzeczenia umarzającego postępowanie wobec J. F. w zakresie składania
fałszywych zeznań, ale uzasadnienie skargi, niezawierające w tym względzie
żadnych zastrzeżeń, jak też treść apelacji, w której nie postawiono zarzutów co do
orzeczenia umarzającego (w takim razie nie byłby sensowny zarzut, iż Sąd
odwoławczy nie odniósł się do któregoś z nich) kazało przyjąć, że skarżąca starała
się podważyć wyrok tylko w części, w jakiej dotyczy zarzutu przywłaszczenia.
Nawiasem mówiąc, autorka kasacji nie wyciągnęła wniosku ze spostrzeżenia
poczynionego przez Sąd Apelacyjny, że skarżąc w całości wyrok Sądu I instancji,
powinna przedstawić zarzuty odnośnie do obu zawartych w nim rozstrzygnięć. W
takim razie należało skupić uwagę na utrzymaniu przez Sąd ad quem
rozstrzygnięcia uniewinniającego i w tym zakresie uznać za słuszny pogląd
prokuratora o oczywistej bezzasadności kasacji. Pełnomocnik oskarżyciela
posiłkowego w znacznej mierze nie respektowała wypływającej z art. 519 k.p.k.
zasady, że skoro ten nadzwyczajny środek zaskarżenia jest wnoszony od
prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego, to powinien wykazywać uchybienia
tego Sądu. Postępowanie kasacyjne nie może bowiem stanowić powtórzenia
postępowania odwoławczego, a w jego trakcie niedopuszczalne jest dokonywanie
ponownej oceny dowodów, czy też poprawności dokonanych ustaleń faktycznych.
Tymczasem w ramach pierwszego zarzutu skarżąca wskazuje na rażące
naruszenie przez Sąd Apelacyjny art. 7 i art. 410 k.p.k., tj. przepisów dotyczących
6
postępowania pierwszoinstancyjnego, które – co niejednokrotnie wskazywano w
orzecznictwie – sąd odwoławczy może naruszyć wtedy, gdy w trybie art. 452 § 2
k.p.k. sam przeprowadza dowody, a następnie dokonuje ich oceny. W
rozpatrywanej sprawie taka sytuacja nie miała jednak miejsca.
Pogląd o próbie skłonienia Sądu kasacyjnego do przeprowadzenia kontroli
orzeczenia Sądu I instancji jest widoczny również z tego względu, że chociaż w
apelacji skarżąca nie zamieściła zarzutu obrazy przez ten Sąd przepisu art. 7 k.p.k.,
to formułując zarzut kasacyjny stwierdziła, iż w toku kontroli instancyjnej
zaakceptowano naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów. Nie jest przy tym
jasne, dlaczego wskazując na naruszenie tej zasady skarżąca utrzymuje, że
nastąpiło to z obrazą nie tylko art. 7 k.p.k., ale też art. 410 k.p.k., który owej zasady
nie dotyczy. Dopiero w uzasadnieniu kasacji pełnomocnik sprecyzowała, że rażące
naruszenie art. 410 k.p.k. zaistniało dlatego, że „prawomocny wyrok nie bierze pod
uwagę i nie omawia całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej
przed sądem I instancji”. Wymaga wobec tego zauważenia, że skarżąca wadliwie
postrzega rolę sądu odwoławczego, bowiem na Sądzie Apelacyjnym nie ciążył
obowiązek omówienia całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy
głównej przed sądem I instancji (ten obowiązek miał Sąd a quo), ale rozpoznania
sprawy w aspekcie wniesionej przez stronę apelacji, w szczególności zbadanie, czy
podniesione w niej zarzuty są zasadne. Jak wskazano, apelacja wniesiona przez
oskarżyciela posiłkowego nie wskazywała na naruszenie przez Sąd meriti art. 7
k.p.k. i art. 410 k.p.k. (w ogóle nie podnosiła zarzutu obrazy przepisów
postępowania), zaś sposób jej sporządzenia skłonił Sąd odwoławczy do
poczynienia uwagi, że kasacja zawiera błędnie skonstruowany wniosek (przez
postulowanie jedynie uchylenia zaskarżonego wyroku), nadto „nie wskazano też
jakiejkolwiek podstawy prawnej formułowanych zarzutów i także należy jedynie
domniemywać, że są one oparte na podstawie przewidzianej w art. 438 pkt 3 k.p.k.,
skoro autor apelacji generalnie stawia liczne zarzuty błędnych ustaleń faktycznych”.
Nie jest także właściwą praktyką opieranie zarzutu na oderwanym od całego
wywodu sądu sformułowaniu. Słusznie prokurator w odpowiedzi na kasację
zauważył, że sformułowanie to stanowi tylko fragment argumentu, bowiem Sąd
Apelacyjny nadmienił, że „gdyby faktycznie oskarżeni dopuścili się kosztem
7
oskarżyciela subsydiarnego przestępstwa przywłaszczenia mienia tak znacznej
wartości, to z całą pewnością podjąłby on niezwłoczne kroki prawne na drodze
karnej (skoro była mu znana), ewentualnie inne – zmierzające do wyegzekwowania
przysługujących mu należności, w szczególności wytoczyłby powództwo o zapłatę”.
Chociaż można zakwestionować to twierdzenie, o ile jest oparte na tezie, że brak
niezwłocznej reakcji zainteresowanej osoby wskazuje, że nie padła ona ofiarą
przestępstwa (zwłoka, nawet znaczna, w sięgnięciu po przewidziane prawem środki
może wynikać z różnych, mniej lub bardziej zrozumiałych powodów), to jednak
pozostaje w zgodzie z doświadczeniem życiowym pogląd Sądu, że od oskarżyciela
prywatnego, który uważa, że w wyniku działania oskarżonych poniósł znaczny
uszczerbek na mieniu, należałoby oczekiwać szybszego podjęcia przewidzianych
prawem czynności. Wspominając o uwarunkowaniach poprzedzających wniesienie
subsydiarnego aktu oskarżenia, powodujących, że ta czynność z reguły jest
odłożona w czasie skarżąca pominęła, iż Sąd Apelacyjny wskazał nie tylko na
możliwość zainicjowania procesu karnego, ale też procesu cywilnego. Akcentując,
że oskarżyciel posiłkowy „jest prostym rolnikiem ze wsi W.” pominęła również, że
nie stanowi to przeszkody do skorzystania z pomocy prawnika, co w tej sprawie w
końcu nastąpiło oraz że deprecjonowanie rozeznania oskarżyciela co do
możliwości skorzystania z przewidzianych prawem środków musi nasuwać
wątpliwości, gdy wziąć pod uwagę, że na niemałą skalę prowadził on działalność
gospodarczą.
W piśmie polemizującym ze stanowiskiem prokuratora pełnomocnik
oskarżyciela posiłkowego wskazała, że „w czasie gdy toczyło się postępowanie
sądowe w sprawie przed Sądem Okręgowym w K. oskarżyciel nie mógł pozwać
spółki »M.«, gdyż czekał na zakończenie tej sprawy. Wyżej wymieniona sprawa
zakończyła się dopiero po dwóch latach, a zatem roszczenie uległo przedawnieniu”.
Twierdzenie to jest o tyle niejasne, że nie precyzuje, dlaczego fakt prowadzenia
jednego procesu miał czynić niemożliwym wszczęcie innego i to w sytuacji, gdy
zaniechanie prowadziło do przedawnienia roszczenia. Ważniejsze jest jednak to,
że opierając pierwszy zarzut kasacji na małym fragmencie uzasadnienia wyroku,
pełnomocnik oskarżyciela pominęła pozostałe wywody Sądu odwoławczego, który
wytłumaczył, dlaczego zarzuty apelacji uznał za niezasadne.
8
Ta konstatacja wskazuje też na niezasadność drugiego zarzutu kasacji, który,
co wynika z jej uzasadnienia został postawiony dlatego, że, zdaniem skarżącej,
Sąd II instancji ograniczył się do ogólnej krytyki argumentacji zawartej w skardze
apelacyjnej, a „w szczególności razi brak ustosunkowania się do »zniknięcia« masy
towarowej w ramach rzekomej »utylizacji«”. W tym względzie wypada zauważyć, że
Sąd Apelacyjny stwierdził, iż w całości podziela wszystkie racje i dowody, które
legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia (dotyczącego zarzutu z art. 284 § 1
k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.) oraz że nie widzi potrzeby
powielenia „bardzo szerokiej, przejrzystej i należycie, wręcz drobiazgowo
umotywowanej argumentacji pisemnych motywów zaskarżonego wyroku”. Oznacza
to odesłanie skarżącej do tychże motywów, w których podkreślono (s. 5, 6, 8, 10),
że oskarżeni w 2002 r. nie negowali, że są w posiadaniu wspomnianej masy
towarowej, wskazywali miejsce jej składowania oraz że wielokrotnie wzywali K. B.
do jej odebrania. W dalszej części uzasadnienia (s. 14 - 21) Sąd Okręgowy
przeprowadził rozważania co do poszczególnych asortymentów towaru (wiśnie,
śliwki, truskawki, czarny bez), dochodząc do przekonania, że w zachowaniu
oskarżonych nie sposób dopatrzyć się znamion występku przywłaszczenia rzeczy
bądź wierzytelności (samo niezapłacenie za towar nie świadczy o zaistnieniu
przestępstwa), zaś spór między stronami ma charakter sporu cywilnego i powinien
być rozstrzygany na tej drodze (zob. s. 22-23, także s. 13). Zwrócił też uwagę na
niekonsekwencję w postawie oskarżyciela posiłkowego, który w akcie oskarżenia
wskazał na przywłaszczenie przez oskarżonych wierzytelności, a na rozprawie
mówił o przywłaszczeniu przez nich owoców. K. B. nie był też zdecydowany, czy
towary przechowywane przez „M.” stanowiły jego własność, czy też wcześniej
zostały przez niego sprzedane (s. 21-22). Zasługuje na podkreślenie, że i sama
autorka kasacji wydaje się nie być zdecydowana, jaki towar uznaje za
przywłaszczony przez oskarżonych. W uzasadnieniu skargi jest bowiem mowa
głównie o wiśniach (z pominięciem innych owoców), zaś wywód zakończony jest
twierdzeniem cyt. „sumując przywłaszczenie sobie wiśni przez oskarżonych spełnia
znamiona czynu opisanego w art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 294 §
1 k.k.” Można przyznać skarżącej rację, że Sąd Apelacyjny nie odniósł się wprost
do zarzutu związanego z wątkiem – jak przyjął to Sąd I instancji – utylizacji towaru
9
przez oskarżonych (z uzasadnienia wyroku tego Sądu wynika, że wątek ten odnosi
się tylko do koncentratu wiśniowego – zob. s. 5), co powinno nastąpić i z tego
względu, że dowody powołane na tę okoliczność nie są spójne. Mianowicie Sąd
meriti, obrazując początkowe „losy” koncentratu wskazał, że został on odebrany
przez spółkę „M.” 18 kwietnia 2002 r. i przewieziony do Zakładu w B., po czym K. B.
został poinformowany o możliwości jego odbioru; w tym względzie Sąd powołał
m.in. pismo z k. 644. Treść tego pisma, datowanego 29 kwietnia 2002 r., zdaje się
jednak przeczyć powyższemu ustaleniu, bowiem autorzy pisma nie wzywają K. B.
do odbioru koncentratu z B., ale „wyrażają zgodę na odbiór całej partii należnego
koncentratu wiśniowego z ZPOW D”. Nadto, gdy skarżąca podnosiła brak protokołu
utylizacji i w tym względzie Sąd Apelacyjny powinien się wypowiedzieć. Trzeba
jednak uznać, że uchybienie Sądu ad quem nie jest rażące i nie mogło mieć
istotnego wpływu na treść wyroku. Jest bowiem faktem, że treść wspomnianego
pisma jasno wskazuje, iż oskarżeni nie negowali prawa K. B. do odbioru
koncentratu; z kolei nieprzedstawienie przez oskarżonych protokołu jego
zniszczenia, czy nawet niewezwanie K. B. do udziału w tej czynności nie świadczy
w sposób kategoryczny, iż nie miała ona miejsca. Sytuacja przedstawiałaby się
inaczej, gdyby zostało ustalone, że przed utylizacją koncentratu, co według Sądu
nastąpiło w 2008 r., K. B. czynił konkretne, ale bezskuteczne starania zmierzające
do przejęcia koncentratu, w szczególności próbował go odebrać ze wskazanego
przez oskarżonych miejsca. Ustalenia Sądu meriti, ale też treść apelacji i pism
później składanych przez stronę oskarżającą nie wskazują jednak, by tak było.
Trzeci zarzut kasacji wypada traktować w kategoriach nieporozumienia,
bowiem w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie sposób doszukać się poglądu,
że przywłaszczenie wierzytelności z tytułu dostaw określonego towaru oraz
niezapłaconych faktur nie stanowi przestępstwa przywłaszczenia.
Na koniec celowe będzie zauważyć, że nie jest prawidłowy pogląd Sądu
odwoławczego wyrażony przed przystąpieniem do oceny zarzutów apelacji, iż
błędnie w jej tytule wskazano, że „pochodzi od oskarżyciela posiłkowego, w sytuacji,
gdy K. B. jest w niniejszej sprawie oskarżycielem subsydiarnym”. Odwołując się do
brzmienia art. 53 k.p.k. Sąd podkreślił, że „tak w doktrynie, jak i w orzecznictwie
sądowym, wyraźnie odróżnia się oskarżyciela posiłkowego ubocznego, który
10
występuje »obok« oskarżyciela publicznego od oskarżyciela subsydiarnego, inaczej
nazywanego samoistnym, który samodzielnie wnosi i popiera akt oskarżenia, a
więc działa »zamiast« oskarżyciela publicznego.” Najwyraźniej Sąd nie zauważył,
że żadna norma Kodeksu postępowania karnego nie tworzy odrębnej od
oskarżyciela posiłkowego kategorii oskarżyciela subsydiarnego (nie posługuje się
nawet tym terminem), że przepis art. 55 k.p.k. umożliwiający pokrzywdzonemu
wniesienie aktu oskarżenia w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia
publicznego usytuowany jest w rozdziale zatytułowanym „Oskarżyciel posiłkowy” i
odnosi się do sytuacji określonej właśnie w art. 53 k.p.k., przewidującej możliwość
działania pokrzywdzonego w charakterze oskarżyciela posiłkowego zamiast
oskarżyciela publicznego, wreszcie że w art. 55 § 4 k.p.k., także w art. 640 k.p.k.,
podmiot uważany przez Sąd Apelacyjny za oskarżyciela subsydiarnego, jakoby
różny od oskarżyciela posiłkowego, jest nazwany oskarżycielem posiłkowym. W
piśmiennictwie prawniczym nazywa się go też oskarżycielem posiłkowym
subsydiarnym (zob. np. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz,
wyd. 2005 r., s. 219).
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł w trybie art. 535 § 3
k.p.k. jak w postanowieniu. O kosztach sądowych postępowania kasacyjnego
rozstrzygnął zgodnie z art. 640 k.p.k. w zw. z art. 636 §1 i 3 k.p.k.