Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 225/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 listopada 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Krystyna Karolus – Franczyk

Sędziowie: SA Anna Orłowska (spr.)

SA Regina Owczarek - Jędrasik

Protokolant: Lidia Ronkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 27 listopada 2014 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. G.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w N. we Francji (Oddział w Polsce)

o zadośćuczynienie i rentę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 12 grudnia 2013 r.

sygn. akt XXV C 922/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2 w ten tylko sposób, że zasądzoną kwotę 800 (osiemset) złotych obniża do kwoty 300 (trzysta) złotych renty na zwiększone potrzeby i oddala powództwo co do kwoty 500 (pięćset) złotych renty z tytułu utraconych zarobków;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w N. we Francji (Oddział w Polsce) na rzecz A. G. kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt VI ACa 225/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 12 grudnia 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w N. we Francji (Oddział w Polsce) na rzecz A. G. tytułem zadośćuczynienia kwotę 200.000 zł z ustawowymi odsetkami od 21 sierpnia 2009 r. do dnia zapłaty, rentę z tytułu utraty zarobków i zwiększonych potrzeb w wysokości 800 zł miesięcznie, płatną do 10-go każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, poczynając od 21 sierpnia 2009 r., w pozostałej części powództwo oddalił, nieuiszczone przez powódkę koszty opłaty sądowej przejął na rachunek Skarbu Państwa, szczegółowe rozliczenie kosztów postępowania pozostawił referendarzowi, przy przyjęciu, że powódka wygrała sprawę w 50%.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło po dokonaniu następujących ustaleń i rozważań.

W dniu 13 lipca 2007 r. powódka, będąc pasażerką samochodu, uczestniczyła w wypadku drogowym spowodowanym przez kierującą tym pojazdem, ubezpieczoną od odpowiedzialności cywilnej w pozwanej Spółce. W wyniku wypadku powódka doznała szeregu obrażeń ciała, między innymi wielonarządowego urazu, wstrząsu pourazowego, krwawienia do jamy otrzewnej, rozerwania krezki jelita cienkiego i przepony, uszkodzenia wątroby, otwartego złamania kości ramiennej lewej z przemieszczeniem odłamów, złamania podudzia lewego z przemieszczeniem odłamów, złamania panewki lewego stawu biodrowego. Bezpośrednio po wypadku powódka w bardzo ciężkim stanie ze wstrząsem urazowym trafiła do szpitala, gdzie na oddziałach (...) oraz (...) poddawana była wielu zabiegom operacyjnym. Powódka wypisana została ze szpitala po dwóch miesiącach hospitalizacji, przez kolejne dwa miesiące leżała w domu, następnie przez osiem miesięcy poruszała się na wózku, a potem zaczęła chodzić o kulach. Po roku, po przeprowadzonym zabiegu, zakończono leczenie ortopedyczno – urazowe. W grudniu 2008 r. i we wrześniu 2009 r. powódka miała wykonywane kolejne zabiegi lecznicze związane z usunięciem zespoleń z ramienia i uda. Powódka była poddawana intensywnej rehabilitacji, korzystała zarówno z zabiegów w ramach NFZ, jak i z usług prywatnego rehabilitanta.

Dotychczasowe leczenie operacyjne uda lewego i ramienia lewego zakończone jest niepowodzeniem ze względu na znaczny przykurcz stawu kolanowego i łokciowego o charakterze trwałym. Powrót do sprawności sprzed wypadku jest niemożliwy. Ograniczenia ruchowe narządu ruchu są trwałe, osłabiają wydolność chodu oraz siłę i sprawność kończyny górnej lewej. Biegły lekarz ortopeda trwały uszczerbek na zdrowiu powódki pod względem ortopedycznym określił łącznie na 90%.

Powódka cierpi na zaburzenia depresyjno – lękowe wynikające z urazów fizycznych i psychicznych doznanych podczas wypadku. Z opinii psychologiczno – psychiatrycznej wynika, że w czasie pobytu w szpitalu i w następnych miesiącach uszczerbek na zdrowiu psychicznym powódki wynosił nawet 100% Z biegiem czasu stan emocjonalny powódki uległ poprawie. Na dzień sporządzenia pierwszej opinii (marzec 2010 r.) uszczerbek ten biegli określili na 50%, a w dacie wydania drugiej opinii (czerwiec 2013 r.) – na 10%. Optymalną poprawę stanu psychicznego powódki można uzyskać dalszym leczeniem psychologiczno – psychiatrycznym, które winno być bardziej kompleksowe i intensywne, ponadto prowadzone z większą częstotliwością, także w niepublicznych placówkach leczniczych.

W chwili wypadku powódka miała 21 lat. Pracowała jako specjalista (...) na ½ etatu z wynagrodzeniem 500 zł miesięcznie brutto. Orzeczeniem ZUS z 26 listopada 2009 r. ustalono, że powódka w związku z wypadkiem przy pracy jest całkowicie niezdolna do pracy do 30 listopada 2010 r. Ustalono wówczas 41 % długotrwały uszczerbek na zdrowiu powódki, który w styczniu 2010 r. ustalono na 60%. Miejski Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w E. orzeczeniem z dnia 11 lutego 2011 r. uznał powódkę za osobę niepełnosprawną w stopniu umiarkowanym, przy czym niepełnosprawność ma charakter czasowy, tj. do 28 lutego 2014 r. Orzeczeniem ZUS z dnia 14 listopada 2012 r. ustalono, że powódka jest całkowicie niezdolna do pracy do 30 listopada 2013 r.

Pozwany nie kwestionował zasady swej odpowiedzialności wynikającej z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z posiadaczem pojazdu. W trakcie likwidacji szkody, po ustaleniu 42% uszczerbku na zdrowiu powódki, wypłacił powódce z tytułu zadośćuczynienia łącznie kwotę 100.000 zł.

Mając na uwadze odniesione przez powódkę rozległe i poważne obrażenia wiążące się z dużymi doznaniami bólowymi, konieczność poddania się licznym zabiegom medycznym w tym operacyjnym, nieodwracalność i trwałość skutków wypadku, młody wiek powódki oraz fakt, iż powódka domaga się zadośćuczynienia z tytułu naruszenia szczególnie cennego dobra jakim jest zdrowie, Sąd Okręgowy uznał, iż dotychczas wypłacona przez pozwanego tytułem zadośćuczynienia kwota 100.000 zł jest niewystarczająca w stosunku do krzywdy doznanej w następstwie wypadku przez powódkę. Analizując sytuację powódki przed i po wypadku, a także rozmiar doznanych cierpień Sąd Okręgowy stwierdził, iż kwota 300.000 zł stanowić będzie odpowiednią sumę zadośćuczynienia. Po odjęciu wypłaconej w toku postępowania likwidacyjnego kwoty 100.000 zł, Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia kwotę 200.000 zł, oddalając w pozostałym zakresie roszczenie o zadośćuczynienie jako wygórowane. Ustawowe odsetki od kwoty zadośćuczynienia zasądzone zostały od daty doręczenia pozwanemu odpisu pozwu.

W odniesieniu do roszczenia powódki o zasądzenie renty w wysokości 2.500 zł, które to roszczenie obejmowało zarówno rentę z tytułu utraconych zarobków jak i z tytułu zwiększonych potrzeb, Sąd I instancji wskazał, iż powódka udowodniła wysokość renty z tytułu utraconego zarobku jedynie do kwoty 500 zł. Przed wypadkiem powódka pracowała na ½ etatu z wynagrodzeniem 500 zł brutto. W toku procesu powódka nie przedstawiła żadnych dowodów na okoliczność hipotetycznych dochodów, nie wykazała, że miałaby szanse na atrakcyjne, wysokopłatne miejsca pracy. Rentę na zwiększone potrzeby Sąd Okręgowy uznał za uzasadnioną jedynie do wysokości 300 zł miesięcznie. Wskazał, że na wysokość renty z tego tytułu mają wpływ ponoszone koszty na zakup leków, psychoterapii, rehabilitacji, której powódka w dalszym ciągu wymaga. Sąd I instancji dał wiarę twierdzeniom powódki co do ponoszonych przez nią kosztów prywatnej rehabilitacji – 3 razy w tygodniu po godzinie, której koszt wynosi 25 zł, co daje kwotę 300 zł miesięcznie.

Wyrok Sądu Okręgowego w punkcie pierwszym w części zasądzającej na rzecz powódki odsetki ustawowe od kwoty 100.000 zł za okres od 21 sierpnia 2009 r. do 12 grudnia 2013 r. oraz kwotę powyżej 100.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od 21 sierpnia 2009 r. do dnia zapłaty oraz w punkcie drugim zasądzającym rentę z tytułu utraty zarobków i zwiększonych potrzeb zaskarżył apelacją pozwany.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie art. 455 k.c. w zw. z art. 481 k.c. w zw. z art. 316 k.p.c., art. 445 § 1 k.c., naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 228 § 1 k.p.c. polegające na niewszechstronnym rozważeniu materiału dowodowego, sprzeczność ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego.

Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa A. G. w zakresie roszczenia przewyższającego kwotę 100.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12 grudnia 2013 r. do dnia zapłaty zasądzonego tytułem zadośćuczynienia pieniężnego oraz w zakresie renty z tytułu utraty zarobków i zwiększonych potrzeb w wysokości 800 zł miesięcznie, płatnej począwszy od 21 sierpnia 2009 r. oraz o zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów postępowania za obie instancje.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja pozwanego zasługuje na uwzględnienie jedynie w niewielkim zakresie tylko w części dotyczącej renty. Natomiast apelacja skierowana do rozstrzygnięcia w przedmiocie zadośćuczynienia nie jest zasadna.

Nietrafny jest podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz powódki rażąco wygórowanego zadośćuczynienia. Zdaniem pozwanego właściwą kompensatę doznanej przez powódkę krzywdy stanowiłoby bowiem dodatkowe zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł, ponad już wypłaconą z tego tytułu przed wytoczeniem powództwa kwotę 100.000 zł. Według skarżącego ustalenie rozmiaru krzywdy powódki zostało w sposób należyty dokonane w toku postępowania likwidacyjnego i stało się podstawą ustalenia zadośćuczynienia na właściwym poziomie, tym niemniej w oparciu o zebrany w toku postępowania przed Sądem I instancji materiał dowodowy, w szczególności opinie biegłych sądowych, pozwany uznał za usprawiedliwione roszczenie powódki co do dalszej kwoty 100.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wydania wyroku. Kwotę 200.000 zł zasądzoną przez Sąd Okręgowy tytułem zadośćuczynienia, łącznie z wypłaconą wcześniej kwotą 100.000 zł (w sumie 300.000 zł), w opinii skarżącego należy uznać za niewspółmiernie wysoką w stosunku do rozmiaru doznanej przez powódkę krzywdy.

Przepis art. 445 § 1 k.c., którego naruszenie zarzuca skarżący, daje podstawę do przyznania poszkodowanemu odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowanego w następstwie czynu niedozwolonego. Bogate orzecznictwo na tle stosowania tego przepisu wypracowało kryteria brane pod uwagę przy określaniu wysokości należnego zadośćuczynienia. Określając wysokość odpowiedniej sumy, sąd powinien kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć tu rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szanse na przyszłość oraz poczucie nieprzydatności społecznej. Ze względu na niewymierność krzywdy, określenie w konkretnym przypadku odpowiedniej sumy pozostawione zostało sądowi, który winien uwzględnić wszystkie okoliczności stanowiące podstawę ustalenia zadośćuczynienia. Podkreślić należy, iż zadośćuczynienie stanowi rekompensatę krzywdy ocenianej w każdym przypadku indywidualnie. Jest ono sposobem naprawienia krzywdy ujmowanej jako cierpienia fizyczne, jak ból i inne dolegliwości, jak i cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzeń ciała. Ponadto zadośćuczynienie winno mieć charakter całościowy, obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości.

Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne i fizyczne. W najnowszym orzecznictwie podkreśla się, że przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia nie można pomijać jego zasadniczej kompensacyjnej funkcji, wobec czego wysokość zadośćuczynienia nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość, przy uwzględnieniu skali i zakresu następstw uszkodzenia ciała i sytuacji życiowej poszkodowanego. Powołanie się na zasadę umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę nie może bowiem podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia. Przyznanie zbyt niskiego świadczenia nie będzie stanowić dostatecznego ekwiwalentu poniesionej szkody, nie wyrówna utraconych szans i może prowadzić do deprecjacji tak cennego dobra jakim jest zdrowie.

Stosując powyższe kryteria, przy ustalaniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia Sąd Okręgowy miał na uwadze całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym przede wszystkim opinie biegłych lekarzy, na które powoływał się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku uwzględniając wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy, czemu dał wyraz w motywach rozstrzygnięcia. Rozważając wysokość zadośćuczynienia Sąd Okręgowy uwzględnił uciążliwości, jakie powódka musiała znosić w związku z wypadkiem, w szczególności doznane obrażenia w postaci złamania kości kończyny górnej i dolnej, dolegliwości bólowe, pobyty w szpitalu, liczne zabiegi operacyjne, długotrwałe wyłączenie z normalnego życia, trwałość i nieodwracalność skutków wypadku. Na wysokość przyznanego zadośćuczynienia rzutował też młody wiek powódki - 21 lat w chwili wypadku i fakt, iż wypadek spowodował istotne ograniczenia w jej dalszym życiu - ograniczył aktywność (niemożliwy jest powrót powódki do sprawności sprzed wypadku), spowodował konieczność zmiany dalszych planów życiowych.

W tych warunkach nie można uznać, że Sąd Okręgowy przyznał zadośćuczynienie rażąco wygórowane w stosunku do ustalonych okoliczności sprawy, a tylko w takim wypadku jego wysokość mogłaby zostać skorygowana. Określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi istotne uprawnienie sądu rozstrzygającego sprawę i w tym zakresie dysponuje on swobodną decyzją. Ingerencja sądu odwoławczego w ustaloną wyrokiem wysokość zadośćuczynienia jest możliwa jedynie w wypadku, gdyby po uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego rozmiary, okazało się ono rażąco wygórowane lub rażąco niskie.

Okoliczność, że do tragicznego w skutkach dla powódki wypadku doszło z przyczyn całkowicie od niej niezależnych, niewątpliwie pogłębiła rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy, co z kolei w pewnym stopniu przełożyło się na wysokość należnego jej zadośćuczynienia. W takim właśnie kontekście należy odczytać stwierdzenie Sądu Okręgowego o braku przyczynienia się powódki do powstania szkody. Czas trwania i intensywność cierpień fizycznych i psychicznych, jak również nieodwracalność skutków wypadku oraz znaczny stopnień uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznała powódka doprowadziły Sąd Apelacyjny do przekonania, że zasądzona tytułem zadośćuczynienia (ponad wcześniej wypłaconą kwotę) kwota 200.000 zł w żaden sposób nie może zostać uznana za wygórowaną. Ubocznie jeszcze dodać należy, iż konfrontacja niniejszego przypadku z rozstrzygnięciami w porównywalnych przypadkach, w sprawach znanych Sądowi Apelacyjnemu z urzędu, nie uzasadnia wniosku o rażącej dysproporcji przyznanego powódce zadośćuczynienia.

Nie jest zasadny podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 455 k.c., art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 316 k.p.c. i w zw. z art. 445 § 1 k.c. zmierzający do zakwestionowania ustalonej przez Sąd Okręgowy początkowej daty płatności ustawowych odsetek od zasądzonego zadośćuczynienia, które zasądzone zostały od daty doręczenia odpisu pozwu stronie pozwanej, a nie od dnia złożenia pozwu, jak to błędnie wskazuje apelacja. Chybiona jest argumentacja pozwanego, iż odsetki winny być zasądzone dopiero od daty wyrokowania, tj. od 12 grudnia 2013 r.

Stosownie do art. 481 § 1 k.c. odsetki należą się za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, nawet jeżeli wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one zatem opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego (por. wyrok SN z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98, LEX nr 40488).

Przy rozważaniu zarzutu wadliwego określenia początkowej daty płatności odsetek za opóźnienie należy mieć na względzie charakter roszczenia o zadośćuczynienie, do którego mają zastosowanie określone w art. 363 § 2 k.c. zasady ustalania odszkodowania, a także przepis art. 455 k.c. regulujący termin wymagalności świadczenia. Zgodnie z przyjętą w prawie cywilnym zasadą, dłużnik popada w opóźnienie, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne. W przypadku zobowiązań z czynów niedozwolonych mających charakter bezterminowy (w orzecznictwie utrwalone jest stanowisko, że zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę jest zobowiązaniem bezterminowym) stan opóźnienia w spełnieniu świadczenia powstaje po wezwaniu dłużnika do wykonania. Zgodnie bowiem z art. 455 k.c., jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.

W świetle art. 455 k.c. roszczenie o zadośćuczynienie, jako roszczenie pieniężne, w przypadku braku oznaczenia terminu spełnienia świadczenia, staje się wymagalne z chwilą wezwania do zapłaty. Stąd też odsetki za opóźnienie w zapłacie należnego uprawnionemu zadośćuczynienia należą się już od tej chwili, czemu nie stoi na przeszkodzie okoliczność, że wysokość świadczenia jest ostatecznie kształtowana przez sąd. Wynikająca z omawianego przepisu reguła, według której dłużnik ma świadczyć niezwłocznie po wezwaniu go przez wierzyciela do wykonania, ulega modyfikacji w odniesieniu do świadczeń przysługujących poszkodowanemu od zakładu ubezpieczeń. Stosownie do art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.), zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W przypadku gdyby wyjaśnienie w tym terminie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie 30 dni zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania (art. 14 ust. 2 cyt. ustawy). Ratio legis wskazanego przepisu, podobnie jak i art. 817 k.c., opiera się na uprawnieniu do wstrzymania wypłaty odszkodowania w sytuacjach wyjątkowych, gdy istnieją niejasności odnoszące się do samej odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości szkody (por. wyrok SN z dnia 16 grudnia 2011 r., V CSK 38/11, LEX nr 1129170).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, iż Sądowi Okręgowemu nie można zarzucić wadliwego ustalenia początkowej daty płatności ustawowych odsetek od kwoty zasądzonego zadośćuczynienia. Przypomnieć bowiem należy, iż powódka już w 2008 roku, a zatem na rok przed wytoczeniem niniejszego powództwa, występowała do ubezpieczyciela z żądaniem zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 500.000 zł. Zważywszy na ustaloną w toku postępowania likwidacyjnego wysokość trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki, uznać należy, że już wówczas istniały podstawy do wypłaty wyższego niż 100.000 zł zadośćuczynienia. Wbrew zatem zarzutowi apelacji nie zachodziły podstawy do zasądzenia przez Sąd Okręgowy odsetek ustawowych od przyznanego zadośćuczynienia dopiero od daty wyrokowania.

Należy przy tym zauważyć, że pogląd, zgodnie z którym zasądzenie odszkodowania według cen z daty wyrokowania uzasadnia zasądzenie odsetek dopiero od tej daty, został wypracowany w orzecznictwie w czasie wielkiej inflacji, która wystąpiła w latach dziewięćdziesiątych. Rozwiązanie to miało zapobiegać podwójnej waloryzacji i bezpodstawnemu wzbogaceniu poszkodowanego i obecnie uznać je należy za zdezaktualizowane. Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie akceptuje ten nurt orzecznictwa Sądu Najwyższego, zgodnie z którym funkcja odszkodowawcza odsetek przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną (por. wyrok SN z dnia 16 lipca 2004 r., I CK 83/04, LEX nr 116589). Wskazać należy, iż zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadzi w istocie do ich umorzenia za okres przed datą wyroku. Jest to nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika i może go skłaniać do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie sądu, znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 października 2011 r., VI ACa 247/11, LEX nr 1103602).

Apelacji pozwanego skierowanej do rozstrzygnięcia Sądu I instancji w przedmiocie renty z tytułu utraconych dochodów nie można odmówić słuszności. Zasadnie zarzuca pozwany niewykazanie w toku procesu podstaw do przyznania powódce takiej renty.

Wymaga podkreślenia, iż renta z tytułu utraty zdolności do pracy powinna rekompensować poszkodowanemu uszczerbek, który wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia powstał w jego dochodach z tytułu pracy zarobkowej lub prowadzonej działalności gospodarczej. Mierzony on jest różnicą między hipotetycznymi dochodami, które osiągałby, gdyby nie doszło do zdarzenia szkodzącego, a dochodami, które uzyskuje będąc poszkodowanym, uwzględniając także świadczenia otrzymywane z tytułu ubezpieczenia społecznego. Ciężar dowodu w powyższym zakresie, zarówno co do zasady jak i co do wysokości roszczenia spoczywa na poszkodowanym.

Słuszne są postawione w apelacji zarzuty naruszenia przez Sąd I instancji przepisów prawa procesowego dotyczących postępowania dowodowego w odniesieniu do renty z tytułu utraty zdolności do pracy. Sąd Okręgowy całkowicie dowolnie ustalił wysokość należnej powódce renty z powyższego tytułu na kwotę 500 zł. Jeszcze raz zaakcentować należy, iż wysokość renty wyrównawczej winna być wyznaczona wysokością hipotetycznych dochodów, które mogłaby uzyskać powódka, gdyby nie doszło do wypadku, w porównaniu z dochodami uzyskiwanymi po wypadku z uwzględnieniem otrzymywanej renty z ubezpieczenia społecznego.

Powódka, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, w toku procesu nie tylko nie przedłożyła żadnych dokumentów obrazujących jej sytuację finansową po wypadku, ale też w ogóle nie zgłosiła stosownych wniosków dowodowych, które pozwoliłyby określić wielkość jej hipotetycznych dochodów, w tym dochodów, których uzyskanie w przyszłości mogło być realne. Co więcej, powódka wnosząc o zasądzenie renty z tytułu utraconych zarobków i z tytułu zwiększonych potrzeb w globalnej kwocie 2.500 zł miesięcznie nawet nie wskazała, jakich kwot domagała się z poszczególnych tytułów, a Sąd I instancji nie zobowiązał jej do udzielenia informacji w tym zakresie.

Bezspornym jest, iż przed wypadkiem powódka pracowała na ½ etatu otrzymując wynagrodzenie w wysokości 500 zł brutto. Ze złożonego przez powódkę przy pozwie oświadczenia o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania wynika, że powódka otrzymuje świadczenie rentowe wynoszące 847,21 zł, a zatem przewyższające dochody z wynagrodzenia za pracę uzyskiwane przez nią przed wypadkiem. W tej sytuacji, wobec braku inicjatywy dowodowej powódki w zakresie wysokości dochodów, jakie mogłaby osiągnąć, gdyby zachowała pełną zdolność do pracy, słusznie podnosi pozwany, iż otrzymywana renta z ZUS rekompensuje powódce utratę dochodów w związku z niezdolnością do pracy. Podzielając przedstawione przez skarżącego argumenty przemawiające przeciwko przyznaniu powódce renty z tytułu utraconych dochodów w wysokości 500 zł miesięcznie, Sąd Apelacyjny uznał, iż w tym zakresie powództwo należało oddalić.

Pozwany w apelacji nie zdołał skutecznie zakwestionować rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w zakresie renty na zwiększone potrzeby. W świetle uzasadnienia pozwu i stanowiska prezentowanego przez powódkę w toku procesu, bezzasadne jest zarzucanie Sądowi I instancji naruszenia art. 321 k.p.c. poprzez zasądzenie 300 zł renty na zwiększone potrzeby, w sytuacji gdy powódka nie wnosiła o zasądzenie renty z tego tytułu. Przebieg niniejszego postępowania, w tym pytania kierowane do biegłych wskazują, że w ramach kwoty 2.500 zł powódka dochodziła renty z tytułu zwiększonych potrzeb, aczkolwiek nie podała w jakiej wysokości.

Prawidłowo w oparciu o zaoferowane dowody Sąd Okręgowy ustalił wysokość należnej powódce renty na zwiększone potrzeby. Dodać należy, że dla zasądzenia renty z tego tytułu nie jest niezbędne wykazanie, że poszkodowany takie wydatki rzeczywiście ponosi, a jedynie udowodnienie konieczności takich wydatków w następstwie doznanego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Opinia psychologiczno – psychiatryczna nie pozostawia żadnych wątpliwości, że powódka wymaga w dalszym ciągu stałej rehabilitacji, której nie może uzyskać w pełnym zakresie w ramach publicznej służby zdrowia. Również wskazany przez powódkę wymiar i koszty prywatnej rehabilitacji nie mogą być uznane za nadmierne.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w kierunku wyżej wskazanym, oddalając w pozostałej części apelację pozwanego na mocy art. 385 k.p.c. jako niezasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 zdanie 2 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. obciążając nimi w całości stronę pozwaną.