Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II Ca 1254/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 listopada 2013 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Anna Koźlińska

Sędziowie:

SO Anna Nowak

SR (del.) Krzysztof Wąsik (sprawozdawca)

Protokolant:

Piotr Łączny

po rozpoznaniu w dniu 29 listopada 2013 r. w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. W. (1)

przeciwko S. W. (1) i A. W.

o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym

na skutek apelacji powoda i pozwanego A. W.

od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa – Podgórza w Krakowie

z dnia 5 lutego 2013 r., sygnatura akt I C 532/10/P

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu brzmienie:

„I. oddala powództwo;

II. zasądza od powoda na rzecz pozwanego A. W. kwotę 9.015 (dziewięć tysięcy piętnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

III. zasądza od powoda na rzecz pozwanej S. W. (1) kwotę 5.417 (pięć tysięcy czterysta siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV. nakazuje ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Krakowa - Podgórza w Krakowie kwotę 256,18 (dwieście pięćdziesiąt sześć 18/100) złotych tytułem zwrotu poniesionych w procesie wydatków.”;

2.  oddala apelację powoda;

3.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego A. W. kwotę 4.800 (cztery tysiące osiemset) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

4.  zasądza od powoda na rzecz pozwanej S. W. (1) kwotę 300 (trzysta) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

5.  nakazuje ściągnięcie od powoda M. W. (1) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Krakowa – Podgórza w Krakowie kwotę 1.125 (tysiąc sto dwadzieścia pięć złotych) tytułem części opłaty od apelacji od uiszczenia której pozwany A. W. był zwolniony.

UZASADNIENIE

Wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 29 listopada 2013 r.

Wyrokiem z dnia 5 lutego 2013 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa – Podgórza w Krakowie uzgodnił treść ksiąg wieczystych o nr (...) z rzeczywistym stanem prawnym poprzez wykreślenie wszelkich wpisów w księgach wieczystych nr (...) i następnie zamknięcie tych ksiąg, jako bezprzedmiotowych, wykreślenie w dziale II księgi wieczystej nr (...) wpisów prawa własności tj. udziału 9/20 części na rzecz każdoczesnego właściciela nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (...) oraz udziału 11/20 części na rzecz każdoczesnego właściciela nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (...), wpisanie w dziale II księgi wieczystej nr (...) wpisów prawa własności w udziale 4/120 części na rzecz pozwanego A. W., 43/120 części na rzecz pozwanej S. W. (1) i 73/120 części na rzecz powoda M. W. (1) (pkt I); w pozostałej części sąd rejonowy powództwo oddalił (pkt II) oraz pozostawił referendarzowi sądowemu szczegółowe wyliczenie kosztów procesu według wskazanych zasad (pkt III).

Wyrok taki został wydany po ponownym rozpoznaniu sprawy na skutek uchylenia, wyrokiem Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 19 marca 2010 r. (II Ca 2170/09), wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa – Podgórza w Krakowie z dnia 26 maja 2009 r.. Uchylając wyrok sądu I instancji sąd okręgowy kierował się stwierdzeniem, że sąd rejonowy nie rozważył kwestii ważności czynności prawnych dokonanych w dniu 10 października 2002 r. w kontekście art. 58 § 3 kpc oraz w kontekście zarzutów opartych na art. 82 kc.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy sąd rejonowy oparł rozstrzygnięcie na następująco ustalonym stanie faktycznym:

Jako okoliczności bezsporne sąd uznał, że rodzice powoda tj. W. W. (1)i B. W.pozostawali w związku małżeńskim od 1954 r. do dnia śmierci B. W.w dniu (...)r.. W dniu 14 maja 1979 r. Urząd Dzielnicowy K.wydał akt własności ziemi, który stwierdzał, że z dniem 4 listopada 1971 r. na podstawie ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych W. W. (1)stał się właścicielem nieruchomości stanowiącej działkę ewidencyjną nr (...)o powierzchni 0,287 ha dotychczas stanowiąca własność jego rodziców tj. M.i J. W. (1). Następnie, w wyniku postępowania wywłaszczeniowego działka nr (...)uległa podziałowi i na rzecz Skarbu Państwa przeszła część tej nieruchomości o powierzchni 0,1883 ha, a w księdze wieczystej nr (...), jako wyłączny właściciel działki ewidencyjnej nr (...)o powierzchni 0,987 ha figurował W. W. (1). Postanowieniem z dnia 4 kwietnia 2005 r., w sprawie o sygn. akt I Ns 1798/04/P, sąd stwierdził, że spadek po B. W.na podstawie ustawy nabyli po połowie W. W. (1)i powód. Postanowieniem z dnia 26 lutego 2004 r., w sprawie o sygn. akt I Ns 32/04/P, sąd stwierdził, że spadek po W. W. (1)nabyli na podstawie ustawy po połowie jego druga żona - pozwana S. W. (1)oraz powód. W. W. (1)miał braci: J. W. (2), M. W. (2)i S. W. (2)oraz pozwanego A. W.. W dniu 10 października 2002 r. W. W. (1)i jego brat – pozwany A. W., przed notariuszem R. L., w formie aktu notarialnego nr rep. A nr (...), podpisali akt notarialny umów darowizny i ustanowienia odrębnej własności lokali. Aktualnie w księdze wieczystej nr (...)prowadzonej dla lokalu położonego na parterze budynku przy ul. (...)w K., jako właściciel wpisany jest pozwany A. W., zaś w księdze wieczystej nr (...)prowadzonej dla lokalu położonego na piętrze budynku przy ul. (...)w K., jako właściciel wpisany jest pozwany W. W. (1). W księdze wieczystej nr (...)prowadzonej dla nieruchomości stanowiącej działkę ewidencyjną nr (...)w B., jako właściciele wpisani są w udziale 11/20 części każdoczesny właściciel nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (...), a w udziale 9/10 części każdoczesny właściciel nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (...).

Ponadto sąd rejonowy ustalił, że W. W. (1)w związku z chorobą nerek po raz pierwszy przebywał na Oddziale Nefrologii i Dializoterapii Wojewódzkiego Szpitala (...)w K.w okresie od 5 do 21 kwietnia 2002 r.. Do szpitala trafił wówczas z powodu schyłkowej niewydolności nerek. Był tam konsultowany w dniu 11 kwietnia 2002 r przez lekarza psychiatrę, który nie stwierdził cech choroby psychicznej, ani wskazań do leczenia środkami psychotropowymi. Druga hospitalizacja W. W. (1)miała miejsce w okresie od 17 grudnia 2002 r do 10 stycznia 2003 r.. Kolejna jego hospitalizacja w tym szpitalu miała miejsce w okresie od 25 stycznia do 9 kwietnia 2003 r. i była spowodowana dializacyjnym zapaleniem otrzewnej. Wówczas stwierdzono pogorszenie stanu psychicznego i intelektualnego W. W. (1). Konsultujący go lekarz psychiatra rozpoznał cechy zespołu psychoorganicznego i zlecił leki stosowane w zespołach otępiennych. Z uwagi na stan psychiczny i rodzinny (samotne mieszkanie) zmieniono metodę leczenia na przewlekłe hemodializy. W. W. (1)miał zaburzenia psychiczne przejściowe od kwietnia 2002 r. w niewielkim stopniu – związane z dysfunkcjami nerek i zaburzeniami elektrolitowo – metabolicznymi i nasilone zaburzenia psychiczne od miesięcy letnich 2003 r.. W dniu 10 października 2002 r. W. W. (1)miał zachowaną zdolność do świadomego i swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Podczas postępowania administracyjnego dotyczącego wydania AWZ na działkę nr (...) W. W. (1)uzyskał od pozostałych żyjących braci pełnomocnictwa i wprowadzając ich w błąd doprowadził do wydania aktu własności ziemi wyłącznie na siebie. Bracia W. W. (1)powzięli o tym informację w 2001 r i wówczas wszyscy bracia W.postanowili, że aby uregulować stan prawny nieruchomości zgodnie z wolą ich rodziców W. W. (1)daruje pozwanemu mieszkanie na parterze.

Dokonując ustaleń faktycznych sąd rejonowy za wiarygodną uznał całość zgromadzonej w niniejszej sprawie dokumentacji medycznej, żadna ze stron nie kwestionowała bowiem jej prawdziwości. Sąd bezpośrednio nie wykorzystał do poczynienia ustaleń dokumentacji pochodzącej z NZOZ (...)sp. z o.o. w K.oraz dokumentacji NZOZ (...)obejmującej jedynie 2003 r., ponieważ pochodzi ona sprzed pierwszej hospitalizacji nefrologicznej W. W. (1), na co uwagę zwracali biegli sądowi lekarze sporządzający w niniejszej sprawie opinie. Sąd rejonowy za w pełni wiarygodne, rzetelne i fachowe uznał opinie biegłych sądowych lekarzy specjalistów nefrologa, neurologa oraz psychiatry. Biegli oparli się przede wszystkim na dowodzie obiektywnym w postaci dokumentacji medycznej dotyczącej leczenia W. W. (1)począwszy od kwietnia 2002 r.. W związku z zarzutami powoda każdy z biegłych sporządzał co najmniej 1 opinię uzupełniająca, w której w sposób wyczerpujący odnosił się do tych zarzutów. Wszyscy biegli w sposób jednoznaczny stwierdzili, że w dokumentacji medycznej brak jest jakichkolwiek wpisów dotyczących zaburzeń poczytalności W. W. (1)w okresie sporządzania przedmiotowego aktu notarialnego, a wpisy takie pojawiają się dopiero przy okazji ostatniej jego hospitalizacji. Biegli podkreślali, że podczas pobytu W. W. (1)w szpitalu na przełomie grudnia 2002 r i stycznia 2003 r. nie wzywano na konsultację lekarza psychiatry, a hospitalizacja miała miejsce 5 tygodni po podpisaniu aktu notarialnego. Biegły neurolog w swej opinii zwrócił uwagę na fakt, że pielęgniarki obserwujące pacjentów przez 24 godziny na dobę znacznie lepiej i dokładniej opisują historię choroby. W zasadzie wszyscy biegli stwierdzili, że niewielkie zaburzenia psychiczne, jakie posiadał W. W. (1)w 2002 r., miały miejsce jedynie przy pierwszym przyjęciu do szpitala, kiedy wykryto u niego terminalną niewydolność nerek i były to zaburzenia biochemiczne i związane ze znaczną anemią, które następnie ustąpiły. Zeznania świadka E. W.(żony powoda) sąd uznał za nieprzydatne do poczynienia ustaleń w sprawie, ponieważ stosunki pomiędzy nią i W. W. (1)ochłodziły się i w lipcu 2001 r. świadek wyprowadziła się od niego i w zasadzie nie odwiedzała go do lipca 2003 r.. Świadek nie może posiadać zatem wiedzy na temat stanu zdrowia psychicznego W. W. (1)w 2002 r.. Powód M. W. (1)również wyprowadził się od ojca w lipcu 2001 r. i następnie u niego jedynie bywał. Powód sam zeznał, że nie uważał ojca za chorego psychicznie i dlatego nie starał się dla niego o konsultację psychiatry. Osoby należące do kręgu bliskich znajomych lub rodziny pozwanego tj. świadkowie A. Z., W. C., Z. W., J. W. (2), S. W. (1)oraz sam pozwany jednoznacznie stwierdziły, że zaburzenia psychiczne u W. W. (1)pojawiły się dopiero w 2003 r.. Osoby te są wiarygodne dlatego, że ich zeznania są wzajemnie zgodne oraz w przeciwieństwie do zeznań powoda i jego żony znajdują one pokrycie w dokumentacji medycznej W. W. (1)i opiniach biegłych. Zeznania świadków M. W. (3)oraz Z. W., J. W. (2), S. W. (1)oraz pozwanego są również zgodne, co do okoliczności, w jakich akt własności ziemi został wydany wyłącznie na rzez W. W. (1)oraz co do ustaleń rodzinnych, co do podziału nieruchomości pomiędzy W.i A. W.. Zeznania S. W. (1)sąd pominął jako nieprzydatne, ponieważ pozwana sama zeznała, że W. W. (1)po raz ostatni widziała w dniu 13 lutego 1991 r., niemal 13 lat przed podpisaniem przedmiotowego aktu notarialnego. Zeznania świadka T. K.również okazały się nieprzydatne, gdyż informacje w sprawie miał on jedynie ze słyszenia. Zeznania te potwierdzają jedynie, że akt własności ziemi nie powinien był zostać wydany nawet na rzecz W. W. (1), skoro nie był rolnikiem, tylko pracował w przedsiębiorstwie. Świadek R. L.- notariusz pokreślił, że niejednokrotnie zdarza mu się odmówić czynności, gdy stwierdzi, że strona ma zaburzenia natury psychicznej, a w tym przypadku tak nie było. T.zresztą przypuszczać, że osoba zaufania publicznego, jaką jest notariusz, zdecydowałaby się na zawarcie przed nim umowy przez osobę niepoczytalną. Sąd uznał więc jego zeznania za całkowicie wiarygodne.

Powołując się na wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 19 marca 2010 r., sygn. akt II Ca 2170, sąd I instancji podał, że skoro akt własności ziemi z dnia 14 maja 1979 r. dotyczący działki ewidencyjnej nr (...) został wydany na rzecz W. W. (1), który w tym dniu był żonaty z B. W. i skoro w księdze wieczystej prowadzonej dla tej nieruchomości o nr (...), jako właściciel był wpisany wyłącznie W. W. (1), to stan taki był niezgodny z rzeczywistym stanem prawnym. W konsekwencji w dniu 10 października 2002 r. w księdze wieczystej nr (...), jako właściciele powinni być wpisani W. W. (1) w udziale ¾ cz. i powód M. W. (1) w udziale ¼ cz. (w wyniku dziedziczenia po B. W.). Ten fakt nie zmienia jednak tego, że w dniu 10 października 2002 r W. W. (1) dysponował własnością udziału ponad 1/30 części w całej nieruchomości, który to udział darował pozwanemu A. W.. Dla tej okoliczności i ważności umowy darowizny nie ma znaczenia, że w tym dniu współwłaścicielem był również powód. W. W. (1) ową 1/30 część darował ze swojego udziału. W wyniku tej umowy darowizny w dniu śmierci W. W. (1) był współwłaścicielem w udziale 86/120 części, powód w udziale 30/120 części, a pozwany w udziale 4/120 części. Skoro spadek po W. W. (1) nabyli po połowie powód i pozwana S. W. (1), to w konsekwencji aktualny stan prawny nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (...) to: pozwany 4/120 części, pozwana 43/120 części, a powód 73/120 części. Ustanowienie w budynku na nieruchomości odrębnych własności lokali i ich podział pomiędzy współwłaścicieli to niewątpliwie czynność przekraczająca zwykły zarząd, a jako taka zgodnie z treścią art. 199 kc wymaga zgody wszystkich współwłaścicieli. Tymczasem w dniu 10 października 2002 r. w tej czynności prawnej nie uczestniczył trzeci ze współwłaścicieli tj. powód, co czyni ową czynność nieważną. Pozwanego nie chroni przy tym rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych z uwagi na treści art. 6 ustawy o księgach wieczystych i hipotece, gdyż pozwany stał się współwłaścicielem nieruchomości na podstawie umowy darowizny. W konsekwencji nie doszło do ważnego powstania odrębnych własności lokali w budynku przy ul. (...) w K. i podziału tej nieruchomości pomiędzy W. W. (1) i pozwanego. Skoro nie doszło do ważnego wyodrębnienia własności lokali, to cała nieruchomość stanowiąca działkę ewidencyjną nr (...) pozostaje wspólna w takich udziałach, jak opisano powyżej, o czym Sąd orzekł jak w pkt I 2) i 3) wyroku. Powód wnosił, aby w nieruchomości wspólnej jego wpisać w udziale 5/8 części, a pozwaną w udziale 3/8 części. Doprowadziłoby to do wykreślenia pozwanego, jako współwłaściciela nieruchomości wspólnej, co do tej pory wynika z faktu jego własności lokalu nr (...) na parterze. Skoro jednak, wbrew żądaniu powoda, sąd w księdze wieczystej nr (...) pozostawił pozwanego, jako współwłaściciela w udziale 4/120 części, to w pozostałej części powództwo oddalił (pkt II wyroku). Powództwo o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym konsumuje w sobie powództwo o ustalenie. Sąd uzgadniając treść księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym uczynił to po uprzednim przesłankowym ustaleniu, że umowa z dnia 10 października 2002 r. w części dotyczącej ustanowienia odrębnych własności lokali jest nieważna. Powołując się na treść art. 6 kc i art. 232 kpc sąd rejonowy wskazał, że powód nie udowodnił, że w dniu 10 października 2002 r. W. W. (1) działał w stanie zniesionej poczytalności i w konsekwencji umowa jest nieważna. Tej okoliczności powód nie udowodnił, a dowody z dokumentacji medycznej oraz zeznań świadków A. Z., W. C., Z. W., J. W. (2), S. W. (1) oraz pozwanego potwierdzają, że dopiero od trzeciej hospitalizacji pozwanego tj. od 2003 r. można mówić o jego zaburzeniach psychicznych związanych z hemodializami. Ponadto sam powód w swych zeznaniach potwierdził, że jego zdaniem ojciec nie był chory psychicznie. W ocenie sądu rejonowego już sam fakt, iż doszło do podpisania przedmiotowego aktu notarialnego przemawia za poczytalnością W. W. (1) i tym, że świetnie zdawał sobie sprawę z tego co czyni. Wyłącznie z uwagi na dializy, jakim w owym czasie W. W. (1) był poddawany w domu, podpisanie aktu notarialnego miało miejsce w jego mieszkaniu. Zgodnie z ustaleniami z jego braćmi ów akt notarialny miał naprawić zło, jakie niewątpliwie w sposób podstępny W. W. (1) wyrządził swoim braciom, a przede wszystkim A. W., co ukrywał przed nimi przez ponad 20 lat. W. W. (1) chciał przed śmiercią swój błąd naprawić i wyrównać bratu A. W. krzywdę. Taka była causa umów z dnia 10 października 2002 r.. Powód swoim powództwem ową wolę W. W. (1) niemal całkowicie unicestwił. Zapewne wyłączną przyczyną, dla której W. W. (1) nie powiedział powodowi o akcie notarialnym była znajomość charakteru jego syna. Sam powód zeznał, że jak ojciec zaczął się ociągać z obiecaną rzekomo darowizną nieruchomości na rzecz powoda, to powód z żoną się od niego wyprowadzili. Potwierdzają to zeznania braci W. W. (1). Zdaniem sądu rejonowego jest to sprawa wyjątkowa w swoim rodzaju. Skutkiem wykorzystania naiwności braci W. W. (1) stał się wyłącznym właścicielem nieruchomości. Stało się to na podstawie aktu własności ziemi, który nie może już zostać wzruszony. W takiej sytuacji, aby uczynić zadość elementarnemu poczuciu sprawiedliwości zdaniem sądu, w ewentualnym i przyszłym postępowaniu o zniesienie współwłasności, należałoby rozważyć, czy pozwany A. W. nie mógłby stać się właścicielem lokalu nr (...) bez spłat i dopłat na rzecz pozostałych współwłaścicieli tj. powoda i pozwanej. Dodał, że umowa darowizny udziału 1/30 części to czynność prawna zupełnie różna od umowy ustanowienia odrębnych własności lokali. To, że zostały zawarte w jednym akcie notarialnym nie czyni ich absolutnie jedną czynnością prawną. Zatem fakt, że umowa ustanowienia odrębnych własności lokali jest nieważna nie ma wpływu na ważności umowy darowizny. W konsekwencji art. 58 § 3 kc nie znajduje w sprawie żadnego zastosowania, a umowa darowizny udziału 1/30 części pozostaje ważna. Sąd rejonowy nie znalazł żadnych podstaw do zawieszenia niniejszego postępowania. W sprawie o sygn. akt I C 4014/12/P brak jest stanu zawisłości sprawy, a w sprawie o sygn. akt I Ns 2280/12/P Sąd I instancji oddalił wniosek. Orzekając o kosztach sąd wskazał na brzmienie przepisów art. 98 kpc i art. 100 kpc, podając, że pozwana S. W. (1) przy pierwszej czynności procesowej uznała powództwo, dlatego nie powinna w niniejszej sprawie ponosić kosztów procesu, jak też takie koszty nie powinny być na jej rzecz zasądzane. To wyłącznie powód twierdził, że jego ojciec znajdował się w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, zgłaszając na tą okoliczność wnioski dowodowe z dokumentacji medycznej i opinii biegłych. Twierdzenia powoda okazały się nieuzasadnione, wobec czego zdaniem Sądu to wyłącznie on winien ponieść koszty przeprowadzenia tych dowodów. Pozwany proces częściowo przegrał, ponieważ pozostaje współwłaścicielem nieruchomości, ale w mniejszej części i przestaje być właścicielem lokalu nr (...). Stron procesu są trzy. Zdaniem Sądu pozwany A. W. powinien zatem zwrócić powodowi 1/3 część opłaty od pozwu i 1/6 część opłaty od apelacji, ponieważ de facto powód poniósł tylko jej połowę, a w pozostałej części został od niej zwolniony. W pozostałej części dotyczącej opłat i kosztów zastępstwa procesowego każda ze stron powinna pozostać przy dotychczas poniesionych. Z uwagi na powyższe pozostawił referendarzowi sądowemu szczegółowe wyliczenie kosztów procesu.

Apelacje od przedmiotowego orzeczenia wnieśli pozwany A. W. i powód.

Pozwany A. W. zaskarżył orzeczenie w całości, zarzucając mu naruszenie:

a) art. 65 kc poprzez jego niezastosowanie i zaniechanie ustalenia, że umowa o ustanowieniu odrębnej własności lokali z dnia 10 października 2002 r., przy uwzględnieniu zgodnego zamiaru stron, I umowy, okoliczności jej zawierania, zasad współżycia społecznego oraz ustalonych zwyczajów, była faktycznie umową darowizny W. W. (1) na rzecz brata A. W. w wysokości, która łącznie odpowiadała ogólnej powierzchni lokalu nr (...). W jego ocenie zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a w szczególności zeznania świadków, jednoznacznie wskazują, iż celem zawarcia umowy o ustanowienie odrębnej własności lokali było tak naprawdę przyznanie A. W. tytułu prawnego do przedmiotowej nieruchomości (zgodnie z wolą rodziców stron), a tym samym dokonanie na jego rzecz dalszego bezpłatnego przysporzenia w wielkości odpowiadającej powierzchni zamieszkiwanego przez pozwanego parteru przedmiotowej nieruchomości, a zawarcie w tym zakresie umowy ustanowienia odrębnej własności lokali, nie zaś umowy darowizny było jedynie wynikiem wyboru przez strony najszybszego i najtańszego rozwiązania zaproponowanego przez notariusza. Na okoliczność tę, w ocenie apelującego, wskazuje także samo uzasadnienie sądu, w którym stwierdza on, że W. W. (1) chciał przed śmiercią wyrównać bratu A. W. krzywdę;

b) art. 83 § 1 kc poprzez jego niezastosowanie i zaniechanie ustalenia, że umowa o ustanowieniu odrębnej własności lokali z dnia 10 października 2002 r. była czynnością pozorną, zmierzającą do ukrycia faktycznej umowy darowizny, a następnie nie dokonanie konwersji tej czynności w ważną umowę darowizny w ramach posiadanego udziału W. W. (1), która łącznie odpowiadałaby ogólnej powierzchni lokalu nr (...). Wskazał, ze konstrukcja prawna wyrażona w akcie notarialnym z dnia 10 października 2002r. zaproponowana przez prawników była dokonana jedynie dla pozoru, miała bowiem na celu dokonanie możliwie jak najszybszego i jak najtańszego przysporzenia na rzecz A. W. przez W. W. (1);

c) art. 31 kro poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, sprzeczne z praktyką orzeczniczą Sądu Najwyższego i nie odstąpienie od reguły, iż nabycie przez jednego z małżonków własności nieruchomości rolnej - na podstawie art. 1 ustawy z 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych - ma charakter nabycia pierwotnego, a tym samym przedmiot tego nabycia wchodzi w skład majątku wspólnego małżonków - z uwagi na wyjątkowy charakter niniejszej sprawy oraz przemawiające za tym względy aksjologiczne, etyczne i moralne, które to okoliczności zostały przyznane przez sąd w uzasadnieniu przedmiotowego wyroku;

d) art. 321 § 1 kpc poprzez orzeczenie przez sąd rejonowy w zaskarżonym wyroku ponad żądanie pozwu. Wskazał, że sąd rejonowy uznając za ważną umowę darowizny w zakresie 1/30 części przedmiotowej nieruchomości, będąc związanym żądaniem pozwu, zobowiązany był niniejsze powództwo w całości oddalić;

e) art. 233 § 1 kpc przez dowolną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez nie dokonanie konwersji umowy o ustanowienie odrębnej własności lokali w ważną umowę darowizny pomimo uznania, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy niewątpliwie wskazuje, iż taki był faktyczny zamiar stron i takie działanie byłoby zgodne z duchem prawa i etyką. Dodał, że umowa zatytułowana „ustanowienie odrębnej własności lokali” wypełnia wszelkie elementy przedmiotowo istotne składające się na treść umowy darowizny, czynność ukryta nie była sprzeczna z prawem czy zasadami współżycia społecznego, ani nie zmierzała do obejścia prawa, zachowana została także prawidłowa forma czynności dyssymulowanej, a w chwili sporządzania przedmiotowego aktu notarialnego W. W. (1) pozostawał w stanie umożliwiającym mu świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli;

f) art. 328 § 2 kpc poprzez nie odniesienie się przez sąd do części twierdzeń pozwanego zawartych w piśmie z dnia 4 lutego 2013 r. tj. poprzestanie na stwierdzeniu, iż umowa o ustanowieniu odrębnej własności lokali była nieważna, z uwagi na fakt, iż jako czynność przekraczająca zwykły zarząd, wymagała zgody wszystkich współwłaścicieli i jednoczesne nie rozważenie przez Sąd możliwości zastosowania konwersji tej czynności w ważną, dalszą umowę darowizny pomimo ustalenia, że taki był zgodny zamiar stron.

Wskazując na te zarzuty, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpatrzenia, przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

Powód M. W. (1) zaskarżył wyrok w części tj. w zakresie punktów I ppkt 3, II i III. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie:

a) art. 328 § 2 kpc poprzez brak wskazania dlaczego sąd nie przeprowadził dowodów z dokumentów w zakresie zarzutu braku podstaw do wyodrębnienia samodzielnych lokali na podstawie wadliwej dokumentacji technicznej oraz braku możliwości zawarcia umowy o ustanowienie odrębnej własności w oparciu o zaświadczenia o samodzielności lokali wydane przez organ administracji z rażącym naruszeniem prawa i to bez wniosku lub pełnomocnictwa prawowitych właścicieli, a także brak wskazania dlaczego sąd nie przeprowadził dowodu z dokumentu w postaci decyzji rentowej ZUS z 1984 r. na okoliczność ustalenia ogólnie złego stanu zdrowia W. W. (1) celem weryfikacji przeciwnych zeznań pozwanych i świadków oraz opartych na nich opiniach biegłych lekarzy;

b) art. 227 kpc poprzez jego niezastosowanie, albowiem sąd nie przeprowadził dowodów z dokumentów przedłożonych przez powoda, a także oddalił inne wnioski dowodowe, mimo że miały one istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia; chodzi tu o: kompletne akta spraw administracyjnych związanych z wydaniem dwóch zaświadczeń o samodzielności lokali, dokumentację medyczną NZOZ (...)dokumentację rentową ZUS oraz dokumentację medyczną ze wskazanych przez powoda poradni specjalistycznych. Wobec powyższego w ocenie apelującego nie można stwierdzić z całą pewnością, czy stan zdrowia W. W. (1)w dniu 10 października 2002 r. był taki, jak to opisali w swoich opracowaniach biegli sądowi;

c) art. 231 kpc poprzez jego nie zastosowanie tj. nieuznanie za ustalony fakt, że zmarły W. W. (1) nie był zobowiązany w stosunku do pozwanego do żadnych spłat i dopłat z tytułu aktu własności ziemi, a mimo tego dobrowolnie, zgodnie z panującym zwyczajem, spłacił go oraz zapewnił mu perspektywy na samodzielne mieszkanie, fundując mu książeczkę mieszkaniową z pełnym wkładem mimo, że dowody przeprowadzone przed sądem I instancji potwierdzają tę okoliczność oraz nieuznanie, że pozwany A. W. wiedział o postępowaniu wywłaszczeniowym, był stroną tego postępowania oraz wiedział, że mieszka na nieruchomości, której właścicielem jest brat W. W. (1) na zasadach członka rodziny mimo, że dowody przeprowadzone przez sąd I instancji potwierdzają tę okoliczność;

d) naruszenie art. 233 § 1 kpc poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, co skutkowało ustaleniem, że akt notarialny nazwany „umowa darowizny i umowa ustanowienia odrębnej własności lokali”, to dwie umowy samodzielne i odrębne, a wolą stron i celem sporządzenia aktu notarialnego było dokonanie na rzecz pozwanego darowizny 1/30 części nieruchomości (ok. 33 m 2 gruntu i 4 m 2 powierzchni mieszkalnej) oraz ustaleniem, że W. W. (1) w dniu 10 października 2012 r. znajdował się w stanie umożliwiającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, chociaż to nie wynika jednoznacznie z ustaleń biegłych, a także przyjęciem, że akt własności ziemi został wydany w wyniku oszustwa (z wykorzystaniem naiwności braci), jakiego miał dopuścić się W. W. (1) względem braci, o czym oni nie wiedzieli aż do 2001 r., kiedy się przyznał, że jest jedynym właścicielem nieruchomości i chcąc przed śmiercią ten błąd naprawić i wyrównać bratu A. krzywdę, W. W. (1) zawarł umowę oraz że taka właśnie była jej causa z dnia 10 października 2002 r.;

e) naruszenie art. 386 § 6 kpc poprzez jego niezastosowanie, bowiem sąd I instancji przy ponownym rozpoznaniu sprawy nie zastosował się do wiążącej go oceny prawnej i wskazań co do dalszego postępowania wyrażonych w uzasadnieniu wyroku sądu okręgowego, poprzez podjęcie i prowadzenie postępowania dowodowego dotyczącego okoliczności faktycznych wydania przed blisko 35 laty (w 1979 r.) aktu własności ziemi na rzecz nie żyjącego W. W. (1)oraz nieprzeprowadzenie postępowania dowodowego odnośnie zarzutu wadliwości dokumentacji technicznej budynku oraz wadliwości zaświadczeń o samodzielności lokali, jako przesłanki do stwierdzenia nieważności całego aktu notarialnego z 10 października 2002 r.. Podał, że zaświadczenia te są nieważne, ponieważ zostały wydane osobie nie będącej stroną w sprawie, a więc z rażącym naruszeniem prawa, a postępowanie administracyjne toczyło się bez wniosku prawowitych właścicieli oraz bez ich upoważnienia. Dodał, że sąd związany jest prawomocnymi aktami własności ziemi w zakresie stwierdzenia w nich nabycia własności nieruchomości i niedopuszczalności badania, czy akt własności ziemi został wydany zgodnie z przepisami ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych, a mimo to oraz wbrew wiążącym go wytycznym sądu II instancji, nie sięgając do akt sprawy administracyjnej z 1979 r., przeprowadził własne postępowanie dowodowe na istnienie przesłanek do wydania zmarłemu ojcu powoda AWZ;

f) naruszenie art. 247 kpc poprzez przeprowadzanie dowodu z przesłuchania świadków przeciwko osnowie dokumentu urzędowego - ostatecznej decyzji administracyjnej - aktowi własności ziemi;

g) naruszenie art. 63 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa poprzez jego błędną wykładnię - uznanie, że sąd ma prawo na nowo badać i oceniać stan faktyczny przyjęty za podstawę do wydania aktu własności ziemi, jak też wywodzić z tych nowo odkrytych faktów odmienne skutki prawne niż te, które wynikają z prawomocnej decyzji administracyjnej;

h) naruszenie art. 58 § 3 kc poprzez jego nie zastosowanie i nie uznanie, że umowa darowizny udziału w wysokości 1/30 części jest nieważna, gdyż bez postanowień umowy ustanowienia odrębnej własności lokali ta darowizna nie zostałaby dokonana. Podał, że cel umowy, na co jednoznacznie wskazuje zgromadzony w sprawie materiał dowodowy był taki, aby jednym aktem doprowadzić do wydzielenia 2 samodzielnych lokali mieszkalnych i własność jednego z nich przenieść na pozwanego A. W.. Z tego powodu darowizna 1/30 części nieruchomości na rzecz A. W. nie powinna się ostać, a cały akt notarialny z dnia 10 października 2002 r. powinien zostać uznany za nieważny;

i) naruszenie art. 82 kc w zw. art. 58 § 1 kc poprzez ich nie zastosowanie i nie stwierdzenie, że umowa darowizny udziału w wysokości 1/30 części jest nieważna. W ocenie apelującego akt notarialny umowy darowizny i umowy ustanowienia odrębnej własności lokali powinien zostać unieważniony w całości, ponieważ umowa miała na celu tylko i wyłącznie obejście przepisów ustawy o samodzielności lokali, a także dlatego, że u jego podstaw legły dwa zaświadczenia o samodzielności lokali wydane przez organ administracji z rażącym naruszeniem prawa na rzecz osoby, której nie służył przymiot strony i która nie wykazała się wobec organu interesem prawnym przy składaniu wniosku o wydanie tychże zaświadczeń;

j) naruszenie art. 98 § 1 i 3 kpc i art. 100 kpc poprzez niewłaściwe rozstrzygnięcie o kosztach procesu przez co powód, który uległ tylko w nieznacznej części swojego żądania (4/120 nieruchomości), został przez sąd obciążony kosztami sądowymi oraz nie odzyskał kosztów zastępstwa procesowego. Zdaniem powoda w tej sprawie powód uległ w 1/30, bo chociaż sąd oddalił wniosek w punkcie II, to w istocie unieważnił akt notarialny w części dotyczącej wydzielenia samodzielnych lokali mieszkalnych, a pozostawił ważną jedynie darowiznę 1/30 części własności nieruchomości na rzecz A. W., dlatego było zasadnym, aby w myśl art. 100 kpc sąd nałożył na pozwanego A. W. obowiązek zwrotu 29/30, albo nawet wszystkich kosztów sądowych.

k) naruszenie art. 177 § 1 pkt 1 kpc poprzez jego niezastosowanie, albowiem sąd nie zawiesił postępowania, mimo iż rozstrzygnięcie sprawy zależy od wyniku dwóch innych postępowań cywilnych mających charakter prejudykatu w stosunku do niniejszej sprawy, które zostały wydzielone do odrębnych postępowania przez Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza po 9 latach od wniesienia. W ocenie apelującego rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie zależy od wyniku wymienionych wyżej dwóch postępowań cywilnych, jeżeli bowiem S. W. (1) zostanie uznana za niegodną dziedziczenia, wówczas wniosek o jej wpis do księgi wieczystej stanie się bezprzedmiotowy.

Wskazując na powyższe powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie w pkt I ppkt 3, że sąd wpisuje w dziale II Księgi wieczystej nr (...) prawo własności w udziałach 5/8 części na rzecz powoda M. W. (1) i w 3/8 części na rzecz pozwanej S. W. (1) oraz stwierdza, że nieważna jest umowa darowizny i umowa ustanowienia odrębnej własności lokali z dnia 10 października 2002 r., a tym samym, że nieważne są dwa zaświadczenia o samodzielności lokali mieszkalnych wydane przez Wydział Architektury, Geodezji i Budownictwa Urzędu Miasta K. z dnia 15 kwietnia 2002 r.. Wniósł też o zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów sądowych oraz kosztów zastępstwa adwokackiego w wysokości podwójnej stawki za wszystkie instancje, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, pozostawiając mu rozstrzygnięcie o kosztach sądowych za wszystkie instancje, w tym kosztach zastępstwa procesowego wg podwójnej stawki z uwagi na długotrwały i skomplikowany charakter sprawy, wymagający dużego nakładu pracy.

Odpowiedzi na apelacje wnieśli powód, pozwana S. W. (1) oraz pozwany A. W..

Pozwany A. W. wniósł o oddalenie apelacji powoda i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych. Podał, że zaświadczenie o samodzielności lokalu nie ma charakteru konstytutywnego odnośnie stanu prawnego, lecz charakter deklaratoryjny odnośnie stanu faktycznego, zakwestionował stanowisko powoda o całkowitej nieważności aktu notarialnego z dnia 10 października 2002 r., wskazał też że art. 82 kc mówi o występowaniu u osoby składającej oświadczenie zaburzeń, a nie możliwości ich wystąpienia, jak wskazuje to powód. Zakwestionował stanowisko powoda w przedmiocie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania i zawieszenia postępowania.

PowzwanaS. W. (1)wniosła o oddalenie apleacji powoda i zasądzenie na jej rzecz kosztów postepowania. Wskazała, że żaden z podniesionych przez powoda zarzutów nie stanowi podstawy do zmiany lub uchylania zasakrżonego wyroku bowiem odpowiada on prawu, a wszystkie okoliczności zostały we wszechstronny sposób wyjaśnione.

Powód M. W. (1) wniósł o oddalenie apelacji pozwanego i zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych, wskazując na bezzasadność podniesionych w apelacji zarzutów. Wbrew twierdzeniom pozwanego, brak było zgodnego oświadczenia woli stron przy podpisywaniu aktu notarialnego z dnia 10 października 2002 r., a twierdzenia jakoby przedmiotowa umowa ustanowienia odrębnej własności lokalu była pozorna są nadużyciem, bowiem z materiału dowodowego wynika że pozorną była umowa darowizny. Wniósł o dopuszczenie dowodów z nowych dokumentów na okoliczności wskazane w apelacji, wskazując iż potrzeba ich powołania powstała po otrzymaniu apelacji pozwanego.

Sąd Okręgowy zważył, co nastepuje:

Apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie, z kolei na uwzględnienie zasługiwała apelacja pozwanego A. W., choć nie ze wszystkimi jej zarzutami należałoby się zgodzić, a rozpoznanie części z nich było w ogóle zbędne z uwagi na to, że i tak pozostawałyby bez wpływu na wynik sprawy z uwagi na przyjętą przez sąd podstawę rozstrzygnięcia.

Choć dalej idącą apelacją była apelacja pozwanego, w pierwszej kolejności omówione zostaną zarzuty apelacji powoda, gdyż ich rozpoznanie i odniesienie do jednego tylko zarzutu apelacji pozwanego (tego dotyczącego naruszenia art. 321 § 1 kpc) było wystarczające do rozstrzygnięcia sprawy.

Na wstępie wskazać należy, że sąd okręgowy w całości podziela ustalenia faktyczne poczynione przez sąd rejonowy, jak również, w przeważającej mierze, oparte na nich rozważania natury prawnej, a szczególności te dotyczące poczytalności W. W. (1), ważności umów zawartych w dniu 10 października 2002 r. oraz uprawnień właścicielskich przysługujących do nieruchomości powodowi.

Odnosząc się zaś do poszczególnych zarzutów apelacji powoda stwierdzić należy w pierwszej kolejności, że co prawda słusznym jest twierdzenie, że sąd rejonowy nie wskazał dlaczego nie przeprowadził dowodów z dokumentów w zakresie zarzutu braku podstaw do wyodrębnienia samodzielnych lokali na podstawie wadliwej dokumentacji technicznej oraz braku możliwości zawarcia umowy o ustanowienie odrębnej własności w oparciu o zaświadczenia o samodzielności lokali wydane przez organ administracji z rażącym naruszeniem prawa i to bez wniosku lub pełnomocnictwa prawowitych właścicieli, ale nie można stwierdzenia tego utożsamiać z naruszeniem art. 328 § 2 kpc. Zgodnie z tym przepisem uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Dowody z dokumentów, o których mowa w tym zarzucie apelacji w ogóle nie posłużyły sądowi za podstawę ustaleń faktycznych w sprawie. Nie jest tak, aby sąd badając te dokumenty poczynił w oparciu o nie inne ustalenia, niż wskazywał powód, albo aby dokumentom tym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Tylko zaś w takim wypadku można by zarzucać sądowi naruszenie przywołanego przepisu. Sąd nie czyniąc zaś w oparciu o te dokumenty żadnych ustaleń nie miał obowiązku opisywać ich i szczegółowo omawiać w uzasadnieniu. Oczywiście w oparciu o takie twierdzenia, jak te zawarte w apelacji, można by czynić sądowi jakieś inne zarzuty, ale z pewnością nie naruszenia art. 328 § 2 kpc. Na marginesie stwierdzić trzeba, że pominięcie tych ustaleń przez sąd pozostawało bez jakiegokolwiek wpływu na rozstrzygnięcie, gdyż dokumenty te miały dowieść nieważności umowy ustanowienia własności odrębnych lokali, co sąd przesądził za pomocą innych środków dowodowych i w oparciu o inne podstawy prawne, pogłębianie więc tego tematu przez znajdywanie dalszych podstaw nieważności tej czynności było zbędne.

Nie jest także słuszny zarzut apelacji naruszenia tego samego art. 328 § 2 kpc poprzez brak wskazania, dlaczego sąd nie przeprowadził dowodu z dokumentu w postaci decyzji rentowej ZUS z 1984 r. na okoliczność ustalenia ogólnie złego stanu zdrowia W. W. (1), a to celem weryfikacji przeciwnych zeznań pozwanych i świadków oraz opartych na nich opiniach biegłych lekarzy. W istocie dowód ten mógł być przez sąd przeprowadzony, gdyż wnioskowany był na okoliczność stanu poczytalności W. W. (1), która była przedmiotem bardzo wnikliwego badania sądu. Zastanowić się jednak trzeba, nawet gdyby uznać to pominięcie za uchybienie, czy miało ono wpływ na treść wyroku. Odpowiedź może być tylko jedna: oczywiście nie. Nie sposób wyobrazić sobie, aby sąd dysponując opiniami trzech biegłych lekarzy różnych specjalności oraz wieloma wypowiedziami różnych osób, w tym samego powoda, przeczących aby do dnia przedmiotowej umowy (a zwłaszcza, co jest istotne dla rozstrzygnięcia, w tym konkretnym dniu), były jakiekolwiek zastrzeżenia, co do poczytalności W. W. (1), uznał jego niepoczytalność, na podstawie ogólnikowego zapisu o stanie zdrowia (zresztą nie psychicznego) z dokumentu pochodzącego sprzed prawie 20 lat przed datą umowy. Gdyby sąd takie karkołomne ustalenie poczynił, naraziłby się oczywiście na zarzut naruszenia wszelkich zasad oceny dowodów. Nie sposób też przyjąć za możliwe, by którykolwiek z biegłych zmienił wnioski swojej opinii opierając się na tym dokumencie z 1984 r..

Niesłusznym był także zarzut niezastosowania art. 227 kpc poprzez nie przeprowadzenie dowodów z dokumentów w postaci akt spraw administracyjnych związanych z wydaniem dwóch zaświadczeń o samodzielności lokali, dokumentacji medycznej z NZOZ (...)dokumentacji rentowej oraz dokumentacji medycznej ze wskazanych przez powoda poradni specjalistycznych powoda, a także oddalenie tych wniosków dowodowych powoda. Jeśli chodzi o dokumenty z akt spraw administracyjnych, to o słuszności zarzutów ich dotyczących była już wyżej mowa. Jeśli zaś chodzi o dokumentację medyczną, to zauważyć należy, że nie jest tak, aby sąd dokumentację tę całkowicie zbagatelizował. Część z niej była przedmiotem badania przez biegłych, którzy opisali ją jako nieprzydatną dla wydania opinii z uwagi na okres czasu, z którego pochodzą zapisy w niej zawarte. Poza tym sam powód nie twierdzi, oprócz jedynie ogólnikowego domagania się przeprowadzenia dowodu z tych dokumentów, aby w materiałach tych znajdowały się zapisy dowodzące stanu zdrowia psychicznego W. W. (1)w dacie umowy lub przynajmniej w okresie do niej bezpośrednio zbliżonym. Stwierdzić wreszcie trzeba, że wbrew temu zarzutowi apelacji, na rozprawie w dniu 13 stycznia 2011 r. sąd rejonowy dopuścił dowód z dokumentacji medycznej pochodzącej z NZOZ (...), stacji dializ D., Szpitala (...)w K.oraz z (...)im. R.w K.. Dowód ten został nawet powtórzony na rozprawie w dniu 5 lutego 2013 r..

Nie zasługiwał też na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 231 kpc poprzez jego nie zastosowanie tj. nieuznanie za ustalony fakt, że W. W. (1)nie był zobowiązany w stosunku do pozwanego do żadnych spłat i dopłat z tytułu AWZ, a mimo tego dobrowolnie, zgodnie z panującym zwyczajem, spłacił go oraz zapewnił mu perspektywy na samodzielne mieszkanie, fundując mu książeczkę mieszkaniową z pełnym wkładem mimo, że dowody przeprowadzone przed sądem I instancji potwierdzają tę okoliczność oraz nieuznanie, że pozwany wiedział o postępowaniu wywłaszczeniowym, był stroną tego postępowania oraz wiedział, że mieszka na nieruchomości, której właścicielem jest brat W. W. (1)na zasadach członka rodziny mimo, że dowody przeprowadzone przez sąd I instancji potwierdzają tę okoliczność. Wskazany przepis dotyczy domniemań faktycznych, które sąd może przyjmować, jeżeli uzna, że z jednych ustalonych faktów można wyprowadzić wniosek o innych faktach. Pamiętać jednak trzeba, co wynika expressis verbis nie tylko z tego przepisu, ale też przepisu art. 227 kpc, że przedmiotem ustaleń sądu są tylko i wyłącznie fakty mające dla rozstrzygnięcia istotne znaczenie. Powód nie wskazał uzasadniając ten zarzut, jakie znaczenie dla sprawy miałoby ustalenie, że W. W. (1)nie miał wobec brata/pozwanego żadnych zobowiązań. Przecież nawet uznanie tego za pewnik, nie oznacza jeszcze, że nie mógł mieć wolnej i niczym nieskrępowanej woli dokonania przysporzenia na rzecz brata. W. W. (1)rozporządzał przecież swoim majątkiem i mógł z nim zrobić co chciał. Nie sposób jest przy tym zgodzić się z powodem, że to wobec niego W. W. (1)miał zobowiązania, których realizacja miała polegać na darowaniu mu (czy przeniesieniu na niego w drodze dożywocia) przedmiotowej nieruchomości, bo istnienia takiego zobowiązania powód nie tylko nie wykazał, ale nawet nie przedstawił. Oczywiście powód jest synem W. W. (1), ale to jeszcze za mało, aby żądać od sądu unieważnienia czynności prawnej ojca, która może uszczuplić spadek, potencjalnie należny synowi. Trudno też podzielić twierdzenia powoda, że ojciec był wobec niego zobowiązany przez to, że ten przeprowadził się do K.z P., aby opiekować się chorym ojcem. Po pierwsze zobowiązanie takie W. W. (1)nie wynika z żądnych dowodów, za wyjątkiem lansującego taką tezę zeznań powoda. Po drugie pomoc choremu rodzicowi wydaje się być zachowaniem naturalnym i społecznie pożądanym i to w sposób nie ekwiwalentny, lecz spontaniczny i bezinteresowny. Trudno przyjąć, że powód chciał opiekować się ojcem tylko dlatego, by ten zapisał mu majątek. Po trzecie, nawet gdyby tak było, to zachowanie powoda w okresie choroby ojca nie wydaje się być w sposób oczywisty zasługującym na wynagrodzenie. Powód przyjechał do K.dopiero z końcem 2001 r., czyli na 2 lata przed śmiercią ojca. Sam twierdzi, domagając się przeprowadzenia dowodów na okoliczność złego stanu zdrowia ojca pochodzących z 1984 r., że ojciec był niemal ciężko chory nie od 2001 r., ale już wiele lat wcześniej. Przyjazd zatem do K.dopiero w 2001 r. wyglądałby zatem na dość późny. Sam zeznał też powód, że kiedy ojciec ociągał się z zapisaniem mu majątku, ten wyprowadził się od niego (k. 436), co też nie wygląda na zachowanie szczególnie chwalebne i rodzące po stronie jego ojca zobowiązanie, o jakim powód mówi. Wreszcie powód, choć przyjechał do K.by ponoć opiekować się ojcem, to w okresie pewnie najcięższej jego choroby, bo w lipcu 2003 r., zawnioskował do MOPS o opiekę nad ojcem, której sam sprawować nie mógł (k. 103).

Nie sposób też zgodzić się z powodem, że tylko wyjątkowa wspaniałomyślność W. W. (1)stała za tym, że kiedy ten otrzymał odszkodowanie za wywłaszczoną nieruchomość podzielił się nim z braćmi. Materiał dowodowy nie pozwala ani na poczynienie takiego ustalenia, ani tym bardziej na wnioskowanie o nim z innych dowodów (art. 231 kpc). W ocenie sądu okręgowego, słusznie przyjął sąd rejonowy, że AWZ wydany na rzecz tylko W. W. (1)nie został wydany przy zachowaniu właściwych standardów procedowania i dowodzenia, a w efekcie w sposób sprzeczny z normami ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych. Jedynie powód twierdził, w sposób nie tylko odosobniony, ale też zupełnie gołosłowny, nie poparty dosłownie żadnym dowodem, że rodzice W. W. (1)dokonali na jego rzecz nieformalnej darowizny całej nieruchomości jeszcze przed 4 listopada 1971 r.. Na istnienie takiej umowy zupełnie nic nie wskazuje. Wręcz przeciwnie, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością przyjął można, że uważali się oni za właścicieli nieruchomości aż do swojej śmierci w połowie lat 70-tych. Gdyby zatem AWZ wydany został zgodnie z obowiązującym wówczas prawem, to oni właśnie winni być w nim wskazani jako właściciele, a nie W. W. (1). To, że właścicielem na podstawie AWZ został ojciec powoda wynikać mogło tylko z dwóch powodów. Pierwszy to podstęp dokonany wobec braci przez W. W. (1), który dysponując ich umocowaniem do samodzielnego załatwienia spraw związanych z wywłaszczeniem, wykorzystał to umocowanie do zdobycia tylko na rzecz siebie AWZ. Drugi to zgoda braci W.na takie a nie inne rozporządzenie spadkiem po rodzicach, taki uproszczony dział spadku, bo w istocie zapisanie w AWZ całego majątku rodziców braci W.na jednego tylko ich syna, było swoistym obejściem przepisów o dziedziczeniu. Nie rozstrzygając szczegółowo, który z tych powodów legł u podstaw takiego AWZ, stwierdzić należy, że w obu wypadkach W. W. (1)stawał się wyłącznym właścicielem nieruchomości kosztem braci w sposób nieuprawniony, a w efekcie mógł w istocie czuć się wobec nich zobowiązanym do naprawienia tego zachowania, zwłaszcza wówczas, gdy okazało się, że to głównie na ich pomoc w okresie choroby może liczyć. Nie ma żadnych dowodów na to, że bracia W. W.wiedzieli o AWZ i jego treści i godzili się na to. Szereg dowodów wskazuje natomiast, że tak nie było i czynienie na ten temat innych ustaleń należałoby uznać za błędne. Z dowodów osobowych oraz istniejącej na nieruchomości rzeczywistości (zajmowania osobnych lokali przez braci W.i A. W.) wynika, że faktyczny podział nieruchomości istniejący właściwie przez całe dorosłe życie W.i A. W.odpowiadał woli ich rodziców, zgodnie przez braci zaakceptowanej. W. W. (1)mógł więc chcieć wolę tę zrealizować wiedząc, że jego stan zdrowia istotnie się pogarsza, a syn jego – powód, na pewno woli tej nie zrealizuje. Żaden dokument przedstawiony w sprawie nie potwierdza wiedzy, a tym bardziej woli, braci o treści AWZ. Oni godzili się jedynie na przeprowadzenie przez samego tylko W. W. (1)spraw związanych z wywłaszczeniem i mogli przez wiele następnych lat żyć w przeświadczeniu, że wszystko załatwił jak trzeba, bo podzielił się nawet z nimi pieniędzmi z odszkodowania. Gdyby nieruchomość miała być tylko jego, z czym bracia mieliby się godzić, to ani on nie podzieliłby się z nimi odszkodowaniem, ani oni by swoich udziałów nie przyjęli. Nie sposób uznać też, że W. W. (1)spłacił braci uzyskując tytuł do wyłącznego prawa własności nieruchomości, gdyż nie ma żadnego dowodu, by do jakiejkolwiek innej spłaty, za wyjątkiem tej dotyczącej części wywłaszczonej, doszło.

Pozostając w temacie okoliczności wydania AWZ odnieść się można w tym miejscu do zarzutu naruszenia przez sąd art. 386 § 6 kpc poprzez jego niezastosowanie, co polegać miało na tym, że sąd I instancji przy ponownym rozpoznaniu sprawy nie zastosował się do wiążącej go oceny prawnej i wskazań, co do dalszego postępowania wyrażonych w uzasadnieniu wyroku sądu okręgowego z dnia 19 marca 2010 r., poprzez podjęcie i prowadzenie postępowania dowodowego dotyczącego okoliczności faktycznych wydania AWZ. Przepis ten nie został przez sąd rejonowy naruszony. Przede wszystkim wskazać należy, że ocena prawna zawarta w wyroku sądu drugiej instancji przekazującym sprawę do ponownego rozpoznania obejmuje dokonaną przez ten sąd wykładnię zastosowanych przepisów prawa materialnego i procesowego. Wiążąca może być tylko ta wykładnia zawarta w uchylającym orzeczeniu sądu odwoławczego, której logiczną konsekwencją było uchylenie orzeczenia sądu pierwszej instancji z przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania, bądź uznanie pewnego zarzutu apelacyjnego za nieuzasadniony. Jeżeli natomiast sąd drugiej instancji zamieścił w swym orzeczeniu wykładnię prawa, która nie stanowiła logicznej przesłanki pozytywnego lub negatywnego ustosunkowania się do zarzutów apelacyjnych ani do ewentualnych uchybień branych pod rozwagę z urzędu, wykładnia taka nie jest objęta przepisem art. 386 i nie staje się wiążąca (zob. wyrok SN z dnia 14 stycznia 1963 r., II CR 1003/62, OSNC 1964, nr 3, poz. 48; wyrok SN z dnia 20 lutego 2002 r., V CKN 757/00, LEX nr 56021). Zarówno sąd rejonowy, który jako pierwszy badał sprawę, jak i sąd okręgowy w wyroku z 19 marca 2010 r., jak i wreszcie sąd rejonowy w obecnie zaskarżonym wyroku przyjęły zgodnie, że własność nabyta przez W. W. (1)w AWZ weszła do majątku dorobkowego jego i jego żony B., trudno zatem dopatrywać się tu jakiegoś naruszenia wskazań sądu okręgowego, bo takie było by wówczas, gdyby sąd okręgowy uznał, że nieruchomość była też własnością B. W., a sąd rejonowy ponownie rozpoznający sprawę, że jednak B. W.współwłasności (własności łącznej) nie nabyła. Poza tym kwestia ta, choć omówiona w uzasadnieniu wyroku z 19 marca 2010 r., nie była logiczną przesłanką uchylenia wyroku sądu I instancji. Wreszcie, wskazania co do dalszego postępowania wyznaczają sądowi pierwszej instancji główne sfery działalności, przede wszystkim w zakresie postępowania dowodowego. Prowadzenie przez sąd pierwszej instancji postępowania w szerszym zakresie, niż wynika to ze wskazań zawartych w uzasadnieniu wyroku sądu drugiej instancji, nie stanowi naruszenia przepisu art. 386 § 6 (zob. wyrok SN z dnia 19 maja 1997 r., I PKN 172/97, OSNP 1998, nr 8, poz. 242). Sąd rejonowy badał w istocie okoliczności wydania AWZ, ale nie dla ustalenia, kto na jego mocy nabył własność, co mogłoby ewentualnie naruszać wskazany przepis, ale dla ustalenia, czy zachowanie W. W. (1)wyrażone w umowie z 10 października 2002 r., było logiczną konsekwencją zdarzeń towarzyszących wydaniu AWZ, a to sądowi nie tylko wolno było robić, ale w kontekście zarzutów opartych na art. 82 kc, było wręcz konieczne dla ustalenia, czy ojciec powoda działał świadomie i swobodnie, czy też w sposób oderwany od rzeczywistości.

Skutkiem takiej oceny przeprowadzonego przez sąd rejonowy postepowania dowodowego w kwestii dotyczącej warunków wydania AWZ za nieuzasadniony należało też uznać zarzut naruszenia art. 247 kpc poprzez przeprowadzanie dowodu z przesłuchania świadków przeciwko osnowie dokumentu urzędowego - ostatecznej decyzji administracyjnej - aktowi własności ziemi, bo jak powiedziano dowody te nie były prowadzone przeciwko treści AWZ, ale co do okoliczności jego wydania, czy bardziej uzyskania przez W. W. (1).

Mając to na uwadze, konsekwencją tego, jest także uznanie za nieuzasadniony zarzut, naruszenia art. 63 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa poprzez jego błędną wykładnię, a to uznanie, że sąd ma prawo na nowo badać i oceniać stan faktyczny przyjęty za podstawę do wydania AWZ, jak też wywodzić z tych nowo odkrytych faktów odmienne skutki prawne niż te, które wynikają z prawomocnej decyzji administracyjnej. Sąd nie badał stanu faktycznego, który legł u podstaw wydania AWZ, w znaczeniu spełnienia przesłanek warunkujących nabycie własności nieruchomości na mocy tej ustawy, a tylko wówczas można by mówić o naruszeniu tego przepisu. Tym bardziej, sąd nie wywiódł odmiennych skutków prawnych niż te wynikające z treści AWZ, bo, choć wyniki postepowania dowodowego pozwalałyby być może na obalenie tej decyzji administracyjnej i ustalenie, że własność nieruchomości w trybie uwłaszczenia nabyli dziadkowie powoda, za udowodnione uznał, że własność przedmiotowej nieruchomości nabył W. W. (1). W tym kontekście ten zarzut apelacji jawi się jako niezbyt zrozumiały, tym bardziej, że ustalenia w tej kwestii są nawet dla powoda korzystne, bo gdyby chcieć AWZ odczytywać dosłownie i nie stosować do niego przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, żeby tylko nie naruszyć art. 63 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 19 października 1991 r., to w dacie umowy z 10 października 2002 r. W. W. (1)byłby wyłącznym właścicielem nieruchomości, co oznaczałoby, że nawet umowa ustanowienia odrębnych lokali byłaby ważna, a powód nie mógłby jej skutecznie podważać (wobec niespełnienia innych przesłanek jej nieważności, niż naruszenie art. 199 kc).

W tym miejscu, dla porządku toku rozważań sąd okręgowy odchodzi na moment od zarzutów zawartych w apelacji powoda i odnieść by chciał się do jednego z zarzutów apelacji pozwanego, gdyż dotyka on materii skutków AWZ dla nabycia własności nieruchomości przez osoby pozostające w dacie uwłaszczenia w związku małżeńskim, jak W.i B. W.. Zarzut ten dotyczy naruszenia art. 31 kro poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na nie odstąpieniu od reguły, iż nabycie przez jednego z małżonków własności nieruchomości rolnej na podstawie art. 1 ustawy z 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych ma charakter nabycia pierwotnego, a tym samym przedmiot tego nabycia wchodzi w skład majątku wspólnego małżonków, co powinno było nastąpić z uwagi na wyjątkowy charakter niniejszej sprawy oraz przemawiające za tym względy aksjologiczne, etyczne i moralne, które to okoliczności zostały przyznane przez sąd w uzasadnieniu przedmiotowego wyroku. Zarzut ten sprowadza się do żądania, aby uznać W. W. (1)za wyłącznego właściciela nieruchomości z pominięciem zasady, że nieruchomość nabyta w drodze AWZ wchodzi do majątku dorobkowego, co miałyby uzasadniać ustalenia poczynione przez sąd rejonowy. Otóż jedyne ustalenia poczynione przez sąd rejonowy w tym zakresie to ustalenie, że dacie uwłaszczenia, a nawet w dacie wydania AWZW. W. (1)pozostawał w związku małżeńskim z B. W.oraz że W. W. (1)doprowadził do wydania AWZ wyłącznie na siebie po uprzednim wprowadzeniu w błąd swoich braci. Uznając te ustalenie za słuszne, a chyba tak należałoby zrobić, bo apelacja pozwanego nie tylko ich nie kwestionuje, ale wręcz na nie się powołuje, trzeba by, uwzględniając ten zarzut apelacji, uznać, że wyłącznym nabywcą nieruchomości jest W. W. (1). W ocenie apelacji zatem istnieją jakieś względy moralne i etyczne, których niestety apelacja bliżej nie precyzuje, które uzasadniałyby wynagrodzenie karygodnego postepowania W. W. (1)przyznaniem mu całej nieruchomości. Uwzględnienie tego zarzutu oznaczałoby, że sąd przyjmuje istnienie jakiś norm moralnych, które implikują „oszukanie” żony, jeżeli wcześniej udało się skutecznie „oszukać” braci. Sąd okręgowy takich norm nie zna i dlatego nie mógł, powołując się na nie, uwzględnić tego zarzutu apelacji pozwanego.

Sąd okręgowy stoi natomiast na ugruntowanym stanowisku, że po pierwsze „nabycie własności gospodarstwa rolnego przez samoistnego posiadacza w trybie przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych ma charakter pierwotny, a więc wchodzi w skład majątku dorobkowego” (Postanowienie SN z dnia 22 października 1996 r., II CRN 108/96, Prok.i Pr.-wkł. 1997/2/31), po drugie, że nawet „gdy stroną umowy zawartej bez prawem przewidzianej formy o przeniesienie własności nieruchomości był jeden z małżonków, to nabyta nieruchomość wchodzi w skład majątku wspólnego, jeżeli w dacie wejścia w życie ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych stosunki majątkowe pomiędzy małżonkami podlegały ustawowej wspólności majątkowej” (Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2002 r., I CKN 884/00, niepubl.), po trzecie, że „akt własności ziemi stwierdzający nabycie przez jednego z małżonków własności nieruchomości rolnej wraz z aktem małżeństwa stanowią podstawę wpisu w księdze wieczystej drugiego z nich, jeżeli w dniu 4 listopada 1971 r. pozostawali oni w ustawowej wspólności małżeńskiej” (Uchwała SN z dnia 14 kwietnia 1994 r., III CZP 45/94, Wokanda 1994/8/8) i wreszcie po czwarte, że „domniemanie zgodności wpisu z rzeczywistym stanem prawnym (art. 3 u.k.w.h.) może być obalone przez przeprowadzenie dowodu przeciwnego albo w procesie o uzgodnienie stanu prawnego ujawnionego w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym albo w każdym innym postępowaniu, w którym ocena prawidłowości wpisu ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu” (wyrok SN z dnia 5 kwietnia 2006 r., IV CSK 177/05, niepubl.). Wreszcie, tutejszy sąd honoruje również zasadzie, że po wejściu w życie art. 63 ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarce nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. Nr 107, poz. 464) sąd jest związany decyzją administracyjną - aktem własności ziemi, jeżeli została ona uznana przez właściwy organ administracyjny za ostateczną (uchwała SN z 18.05.1994 r., III CZP 69/94, OSNC 1994/12/233).

Podsumowując stwierdzić należy, że zarzut apelacji pozwanego oparty na art. 31 kro, sąd odwoławczy uznał za chybiony.

Wracając do zarzutów apelacji powoda, stwierdzić należy, że o tym, iż sąd rejonowy nie musiał prowadzić postepowania dowodowego odnośnie zarzutu wadliwości dokumentacji technicznej budynku oraz wadliwości zaświadczeń o samodzielności lokali, była już mowa. Poza tym zauważyć należy, że sąd okręgowy w wyroku z 19 marca 2010 r. wcale nie nakazał sądowi rejonowemu badania i oceny tej dokumentacji, a zatem o naruszeniu w tym zakresie art. 386 § 6 kpc nie może być mowy.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów przez sąd rejonowy, co skutkować miało ustaleniem, że akt notarialny nazwany „umowa darowizny i umowa ustanowienia odrębnej własności lokali”, to dwie umowy samodzielne i odrębne, a wolą stron i celem sporządzenia aktu notarialnego było dokonanie na rzecz pozwanego darowizny 1/30 części nieruchomości (ok. 33 m 2 gruntu i 4 m 2 powierzchni mieszkalnej) oraz ustaleniem, że W. W. (1) w dniu 10 października 2012 r. znajdował się w stanie umożliwiającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, chociaż to nie wynika jednoznacznie z ustaleń biegłych, rozpatrywać należy w połączeniu ze szczegółowo wyartykułowanymi w apelacji powoda zarzutami naruszenia art. 82 kc, 58 § 1 kc i 58 § 3 kc.

Wszystkie te zarzuty uznać należy za błędne. Przyjmuje się, że do naruszenia przepisu art. 233 § 1 kpc dochodzi wtedy, gdy dojdzie do wyjścia przez sąd poza ramy swobodnej oceny dowodów, wyznaczane wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (uzasadnienie wyroku SN z dnia 20 marca 1980 r., II URN 175/79, OSNC 1980/10/200; uzasadnienie wyroku SN z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000/17/655; uzasadnienie postanowienia SN z dnia 15 lutego 2000 r., III CKN 1049/99, niepubl.).

Za całkowicie chybiony uznać należy zarzut naruszenia art. 82 kc i powiązany z nim zarzut naruszenia art. 231 kc. Badając kwestie poczytalności W. W. (1)w dniu 10 października 2002 r. sąd przeprowadził bardzo szczegółowe, obszerne i wyczerpujące temat postepowanie dowodowe. Oczywiście zawsze dopuszczalna jest polemika z ustaleniami sądu w danej kwestii, jak i prawo do ich nie podzielania, ale w ocenie sądu okręgowego brak jest argumentów do podważenia ustaleń sądu w tym zakresie. W sprawie zostały wydane opinie biegłych lekarzy 3 specjalności. Dwóch z nich (neurolog, psychiatra) to biegli, których specjalności pozostają w bezpośrednim związku z zagadnieniem przedstawionym im do rozstrzygnięcia. Trzeci (nefrolog), to biegły żądany przez powoda, którego wiedza, w kontekście dolegliwości chorobowych ojca powoda, także miała być szczególnie przydatna. Każdy z tych biegłych oprócz opinii głównej sporządził co najmniej jeszcze jedną, zawierającą obszerne ustosunkowanie się do zarzutów powoda. Żaden z biegłych nie miał najmniejszych wątpliwości, co do tego, że sąd nie dysponował materiałem, który pozwoliłby uznać, że w dacie przedmiotowej umowy W. W. (1)znajdował się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Twierdzeniom tym nie pozwalały także pozostałe dowody przeprowadzone przez sąd. Nie tylko żaden ze świadków takich faktów nie potwierdził, ani nawet nie zasugerował, ale nawet sam powód nie twierdził, by podobne stany jak te wymienione w art. 82 zd. 2 kc u ojca rozpoznawał. Także żaden z licznych dokumentów na obronę takiego stanowiska powoda nie pozwalał. Oceniając te dowody pamiętać trzeba o tym, że stan wyłączający świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli nie może być rozumiany dosłownie, wobec czego nie musi oznaczać całkowitego zniesienia świadomości i ustania czynności mózgu, wystarczy zaś istnienie takiego stanu, który oznacza brak rozeznania, niemożność rozumienia posunięć własnych i posunięć innych osób oraz niezdawanie sobie sprawy ze znaczenia i skutków własnego postępowania. W sprawie nawet jednak to nie zostało udowodnione. Mało tego, zachowanie W. W. (1)w kontekście zwłaszcza ustalonych przez sąd okoliczności zdobycia przez niego AWZ oraz woli rodziców braci W., wydaje się być absolutnie logiczne i konsekwentne. Tak samo ocenić należy także brak poinformowania o tej czynności samego powoda, który, gdyby wiedział o niej wcześniej, z pewnością chciałby ją storpedować, a gdyby dowiedział się o niej post factum mógłby doprowadzić do zaniechania jakiejkolwiek opieki nad ojcem, skoro wcześniej tylko sam fakt ociągania się z darowaniem nieruchomości motywował powoda do wyprowadzenia się od ojca i zarzucenia stałej nad nim opieki. W sprawie nie został przeprowadzony żaden dowód, który potwierdzał by stan W. W. (1)odpowiadający hipotezie art. 82 kc, a zatem o jego naruszeniu mowy być nie może. Apelujący zdaje się przy tej okazji nie rozumieć zasady dowodzenia faktów na tle tego przepisu. Do przesądzenia nieważności czynności prawnej na podstawie art. 82 kc nie jest potrzebne ustalenie, że żaden dowód nie przesądza, że w tej dacie autor oświadczenia woli był świadomy, ale potrzebny jest dowód, że w tej dacie świadomy nie był, a taki dowód nie został przeprowadzony. Art. 82 kc nie wprowadza bowiem domniemania nieświadomości składającego oświadczenie woli, które trzeba by obalić, ale swoiste domniemanie świadomości, wymagające udowodnienia okoliczności przeciwnej. Mało tego, do unieważnienia czynności na tej podstawie nie jest nawet wystarczające stwierdzenie, że w danej dacie autor oświadczenia mógł się w takim stanie znajdować, jeżeli brak jest dowodów, że w takim stanie istotnie był. Ustalenie te pozostaje w gestii art. 6 kc i podobnie jak sąd rejonowy, sąd okręgowy uznał, że fakty te nie zostały przez powoda dowiedzione.

Podobnie jak sąd rejonowy, także sąd odwoławczy stoi na stanowisku, że umowa z dnia 10 października 2002 r. o ustanowieniu odrębnych własności lokali z racji naruszenia praw powoda, jako współwłaściciela, a przez to art. 199 kc, była nieważna. Ten sam brak powoda, jako współwłaściciela, nie stał natomiast na przeszkodzie zawarciu drugiej tego dnia umowy – umowy darowizny. Jak napisał Sąd najwyższy w uchwale z dnia 6 sierpnia 1991 r. (III CZP 67/91, niepubl.) „darowizna nieruchomości dokonana przez współwłaściciela, będącego jednocześnie współspadkobiercą udziału po drugim współwłaścicielu, jest ważna w zakresie nieprzekraczającym udziału darczyńcy we współwłasności”. Darowizna zatem udziału 1/30 części, który w całości należał do majątku odrębnego W. W. (1)mogła zostać ważnie dokonana. Mało tego, co do zasady, mógł on nawet rozporządzić większym udziałem, nawet większym niż przysługujący mu z tytułu współwłasności (czyli nawet w zakresie przysługującym mu jako współspadkobiercy po B. W.) „skuteczność bowiem darowizny w zakresie udziału w spadku po drugim współwłaścicielu, dokonanym bez zgody pozostałych spadkobierców, może być kwestionowana tylko na podstawie art. 1036 kc (III CZP 67/91, niepubl.), a sama czynność rozporządzenia udziałem w przedmiocie należącym do spadku pozostaje ważna i wywołuje skutki prawne pomiędzy stronami czynności oraz osobami trzecimi, z wyjątkiem współspadkobierców ( A. Kidyba, KC Komentarz WKP 2012).

Pozostaje zatem kwestia analizy zarzutu opartego na art. 58 § 3 kc, a to czy nieważność umowy darowizny była skutkiem nieważności umowy ustanowienia odrębnych własności lokali. W ocenie sądu okręgowego – nie.

Zgodnie z brzmieniem art. 58 § 3 kc jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. Już z samej wykładni językowej wynika, że przepis ten nie może być w sprawie zastosowany. Mowa jest bowiem w nim o jednej czynności prawnej, której część postanowień jest nieważna. Tymczasem w niniejszej sprawie mamy do czynienia z dwoma niezależnymi czynnościami prawnymi, z dwoma, choć celowościowo powiązanymi, to jednak niezależnymi umowami. Jeżeli zatem przepis mówi o nieważności części czynności prawnej i ewentualnym pozostawaniu w mocy pozostałych jej części, to można w tym kontekście analizować tylko jedną czynność: albo darowizny, albo ustanowienia odrębnych własności lokali. Z całą stanowczością trzeba podkreślić, że umowa darowizny i umowa ustanowienia odrębnych własności lokali, choć objęte jednym aktem i choć mające w przyszłości urzeczywistnić jeden cel i jedną wolę ich stron, były jednak dwoma niezależnymi umowami, a darowizna miała na celu jedynie stworzenie możliwości do zawarcia kolejnej umowy. Obie te umowy mogły zostać, bez przeszkód i bez zarzutu, że nie zawierają właściwych dla ich typów essentailia negotii, zawarte w różnym czasie (nawet w dużym jego odstępstwie) i w różnych aktach i gdyby tak się stało, to pewnie nie było by nawet szczególnych „pokus”, by umowy te traktować jako jedną, częściowo objętą nieważnością.

Nawet jednak gdyby potraktować te dwie umowy jako jedną czynność prawną, to dalej darowiznę uznać by należało za ważną. Dopuszczalność oceny ważności czynności prawnej pod kątem art. 58 § 3 kc wymaga uwzględnienia dwóch momentów: po pierwsze, czy nieważnością dotknięta jest tylko część czynności prawnej i, po drugie, czy strony chciałyby dokonać czynności bez tej dotkniętej nieważnością części. Pierwsza przesłanka dla zastosowania dyspozycji art. 58 § 3 kc ma charakter obiektywny, druga zaś częściowo subiektywny, bowiem uwzględniać musi, dające się w świetle okoliczności zidentyfikować, zamiary stron. Zakładając zatem w tym miejscu hipotetycznie, że pierwszy warunek (nieważność części czynności) został spełniony, zbadać należało drugi. Konstrukcja przepisu art. 58 § 3 kc jednoznacznie wskazuje, iż ustawodawca dąży do utrzymania, jeśli jest to obiektywnie możliwe, pozostałej części czynności prawnej w mocy. Ocena, czy bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana, odnosić się musi do hipotetycznej woli stron, jednakże rozumianej obiektywnie. Jeśli uda się ustalić wolę stron, ona właśnie powinna być decydująca dla utrzymania lub nie ważności pozostałej części czynności prawnej. Nie sposób bowiem wbrew woli stron narzucać im niechcianej, w takim kształcie, czynności prawnej. Ocenę woli stron należy przeprowadzić według zasad rozsądku oraz okoliczności dokonania czynności. Jak trafnie wyjaśnił SN w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 maja 2000 r. (V CKN 1029/00, OSNC 2001/6/83) „art. 58 § 3 kc nakazuje tę ocenę przeprowadzić przy uwzględnieniu okoliczności towarzyszących dokonaniu rozpatrywanej czynności prawnej i oprzeć ją na zobiektywizowanym kryterium w postaci oczekiwanego w takich okolicznościach zachowania się człowieka rozsądnego; innymi słowy, w świetle art. 58 § 3 kc chodzi o ustalenie, czy - uwzględniając konkretne okoliczności, w jakich czynność prawną podjęto, i zakładając rozsądną ich ocenę - doszłoby do dokonania czynności prawnej przez strony bez nieważnych postanowień, czy też nie”. W ocenie sądu odwoławczego do zawarcia umowy darowizny z pewnością by doszło. Zamiar stron od samego początku był jeden – podział domu odpowiadający faktycznemu kilkudziesięcioletniemu posiadaniu i jednocześnie uwzględniający wolę rodziców stron umowy i pierwotnych właścicieli nieruchomości. Strony mogły oczywiście w różny sposób zrealizować swój zamiar, ale przyjęły takie rozwiązanie jak w umowie z 10 października 2002 r. (dwie sekwencje: najpierw darowizna, potem ustanowienie odrębnych lokali i przyznanie ich stronom umowy) i z tego tylko powodu nie można im czynić żadnego zarzutu, gdyż działali w granicach prawa. Strony przyjęły taki sposób dojścia do realizacji zamierzonego celu, bo nie znając prawa, a chcąc dokonać to w sposób najprostszy, najszybszy i najtańszy (co dodatkowo świadczy nota bene o logice postepowania zwłaszcza W. W. (1), któremu tą logikę próbuje powód odebrać) przyjęły sposób zaproponowany im przez prawników (radca prawny i notariusz). Dziwnym było by, gdyby przyjęły sposób drogi, czasochłonny i skompilowany. Przyjmując taki sposób strony musiały w pierwszej kolejności dokonać darowizny, by pozwany mógł następnie przystąpić do ustanowienia odrębnych udziałów i ich podziału między strony. To darowizna była zatem umową o znaczeniu warunku sine qua non umowy ustanowienia odrębnych udziałów, a nie odwrotnie. Cały czas jednak pamiętać trzeba, że stronom przyświecał cel – podział domu między braci, który z kolei miał realizować w ogóle naczelną ideę przyznania pozwanemu tytułu prawnego do zamieszkiwanej od urodzenia nieruchomości. Mając na uwadze te dwie myśli, wydaje się być logicznym założenie, że nawet gdyby strony wiedziały, że umowa ustanowienia lokali będzie nieważna, to jednak chciałyby dokonać darowizny, by chociaż w ten sposób zrealizować i zabezpieczyć interes pozwanego. Prawdopodobnie wówczas darowizna opiewałaby na dużo większy udział darczyńcy, ale z pewnością zostałaby zawarta co najmniej w tym minimalnym udziale 1/30. W ocenie sądu odwoławczego sąd rejonowy przyjmując ważność umowy darowizny nie naruszył art. 58 § 3 kc.

W tym miejscu odpowiedzieć jeszcze należy na zarzut, czy umowy z 10 października 2002 r. są nieważne z racji tego, że zmierzały do obejścia prawa - zarzut w ocenie sądu okręgowego chybiony. Czynności mające na celu obejście ustawy to czynności zawierające treść, która z punktu widzenia formalnego (pozornie) nie sprzeciwia się ustawie, ale w rzeczywistości (w znaczeniu materialnym) zmierza do zrealizowania celu, którego osiągnięcie jest przez nią zakazane. Chodzi tu zatem o wywołanie skutku sprzecznego z prawem (wyroki SN: z dnia 25 listopada 2004 r., I PK 42/04, OSNP 2005/14/ 209; z dnia 25 stycznia 2005 r., II UK 141/04, OSNP 2005/15/235; z dnia 29 marca 2006 r., II PK 163/05, OSNP 2007/5-6/71). Ujmując sprawę z pewnym uproszczeniem, należy stwierdzić, że obejście ustawy to zachowanie podmiotu prawa, który - napotykając prawny zakaz dokonania określonej czynności prawnej – „obchodzi” go w ten sposób, że dokonuje innej niezakazanej formalnie czynności w celu osiągnięcia skutku związanego z czynnością zakazaną, a tym samym sprzecznego z prawem (wyrok SN z dnia 9 sierpnia 2005 r., III UK 89/05, OSNP 2006/11-12/192). Ani umowy dokonane przez W. i A. W. w dniu 10 października 2002 r., ani zamierzony przez nich ostateczny ich cel nie były sprzeczne z prawem ani przez prawo zakazane, a zatem nie sposób jest mówić tu o jakimś obejściu prawa.

W tym kontekście nie można mówić też, że czynności te zmierzały do obejścia przepisów prawa podatkowego tylko dlatego, że były dokonane przy wykorzystaniu instrumentów, dzięki którym wysokość podatku została zminimalizowana. W orzecznictwie sądowoadministracyjnym oraz w piśmiennictwie wskazuje się, że „przepisy prawa podatkowego nie zawierają norm zakazujących lub nakazujących określone zachowanie podatnika, lecz jedynie normy określające konsekwencje zachowań podatnika na gruncie prawa podatkowego. Na gruncie prawa podatkowego nie może znaleźć zastosowania art. 58 § 1 kc” (wyroki NSA: z dnia 29 maja 2002 r., III SA2602/00, M. Pod 2002/10/39; z dnia 31 stycznia 2002 r., I SA/Gd 771/01, Dor. Pod. 2003/2/64; z dnia 7 lipca 2005 r., FSK 2561/04, niepubl.). Przepisów prawa podatkowego nie można zatem obejść, gdyż nie zawierają one zakazów i nakazów, które takim obejściem byłyby zagrożone. Obejście prawa podatkowego stanowi autonomiczną instytucję prawa podatkowego ( P. Karwat, Obejście prawa podatkowego, Warszawa 2003, s. 87-99; M.T. Zalewski, Obejście ustawy podatkowej, Prz. Pod. 1998, nr 7, s. 7, 8). Wreszcie jak napisał NSA w orzeczeniu z dnia 10 listopada 1994 r., SA/Po 1652/94, (M.P. Nr 4/118) „organy podatkowe nie mają obowiązku respektowania tych postanowień czynności prawnych, które zmierzały do obejścia przepisów prawa podatkowego, jednakże sama czynność prawa cywilnego ukształtowana przez strony w sposób zmierzający do obejścia przepisów podatkowych nie staje się z tego powodu nieważna”.

Także więc z tego powodu kwestionowane czynności z 10 października 2002 r. nie były nieważne.

Co istotne także, z punktu widzenia art. 233 § 1 kpc poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania (wyrok SN z dnia 8 sierpnia 1967 r., I CR 58/67, niepubl.). Uzasadnienie wyroku dotyka wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia kwestii i nie pozostawia żadnej wątpliwości co do procesu myślowego towarzyszącego ocenie dowodów i opartego na niej rozstrzygnięcia. Wszystkie istotne dla sprawy kwestie zostały wyjaśnione i poparte stosownymi dowodami, a ich ocena, jak wyżej naprowadzono, nie budzi wątpliwości sądu okręgowego.

Mając to na uwadze stwierdzić należy, że zasadnym było ustalenie, że przedmiotowa nieruchomość wchodziła w skład majątku dorobkowego W. i B. W., że nieważna jest umowa z 10 października 2002 r. o ustanowieniu odrębnych lokali i ich podziale miedzy W. i A. W. oraz że ważną jest zawarta w tym samym dniu umowa darowizny 1/30 we współwłasności tej nieruchomości. Na podstawie takich ustaleń i rozważań (bez wnikania w kwestie ewentualnej konwersji nieważnej umowy ustanowienia odrębnych lokali w ważną umowę darowizny udziału 9/20 części całości /ponad 1/30 ważnie darowaną/, jako kwestie dla rozstrzygnięcia bez znaczenia), uznać należy za prawidłowo ustalone przez sąd rejonowy udziały powoda i pozwanych w przedmiotowej nieruchomości.

Udziały te są jednak zarazem inne niż te wynikające z żądania pozwu, co miało kapitalne znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd odwoławczy nie podziela tu poglądu prezentowanego zapewne przez sąd rejonowy, zapewne, gdyż sąd ten nie poczuł się związany żądaniem, ale na temat kwestii zasadności bądź nie tego związania, nic w uzasadnieniu wyroku nie zostało napisane.

Od co najmniej kilkunastu lat orzecznictwo i doktryna prawa cywilnego nie mają wątpliwości, że sąd jest związany żądaniem pozwu także w sprawach o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Wszelkie ewentualne wątpliwości w tej kwestii rozwiał Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów z dnia 18 maja 2010 r. III CZP 134/09 (OSNC 2010/10/131) pisząc, że „w sprawie o usunięcie niezgodności między stanem prawnym nieruchomości ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym sąd jest związany żądaniem pozwu”. Takie samo stanowisko wyrażał Sąd Najwyższy też w szeregu innych orzeczeń, dla przykładu przywołując tu chociażby wyrok z dnia 12 sierpnia 2009 r. (IV CSK 146/09, niepubl.), czy wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 marca 2001 r. III CKN 1214/98 (OSNC 2001/11/165). W uzasadnieniu tego ostatniego orzeczenia Sąd Najwyższy napisał jednoznacznie, że „w postępowaniu o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, jak w każdym postępowaniu procesowym, żądanie pozwu podlega uwzględnieniu, jeżeli zostanie ono udowodnione. Określa je powód i sąd jest nim związany (art. 321 § 1 kpc). [...] Ze względu na ten przepis uwzględnienie powództwa może nastąpić tylko wówczas, gdy ustalony przez sąd rzeczywisty stan prawny nieruchomości okaże się tożsamy ze stanem objętym żądaniem pozwu, jeżeli natomiast stan prawny nieruchomości okaże się inny co do osób podlegających wpisowi lub co do rodzajów lub rozmiarów praw podlegających wpisowi w miejsce wpisów istniejących, to sąd nie może pozytywnie orzekać, ponieważ orzekłby wówczas o przedmiocie nie objętym żądaniem”. Identyczne stwierdzenia zostały zawarte w tezach późniejszych wyroków Sądu Najwyższego, i tak: w wyroku z dnia 8 października 2002 r. (IV CKN 1304/00, niepubl.) napisano, że „w sytuacji gdy stan prawny nieruchomości okaże się inny od stanu objętego żądaniem pozwu co do osób podlegających wpisowi albo co do rodzajów lub rozmiarów praw podlegających wpisowi w miejsce istniejących wpisów, sąd nie może orzekać pozytywnie, ponieważ orzekłby wówczas o przedmiocie nieobjętym żądaniem”, zaś w wyroku z dnia 7 listopada 2008 r. (IV CSK 264/08, niepubl.) napisano, że „stwierdzenie merytorycznej rozbieżności pomiędzy rzeczywistym stanem prawnym nieruchomości a tym, jakiego ujawnienia domaga się powód, prowadzić musi do oddalenia jego powództwa”.

Mając powyższe zasady na uwadze oraz uznając za właściwie ustalone przez sąd rejonowy, że rzeczywisty stan prawny nieruchomości (udziały poszczególnych współwłaścicieli) jest inny, niż ten objęty żądaniem pozwu, w sprawie należało zastosować art. 321 § 1 kpc, który winien skutkować oddaleniem powództwa w całości. Zarzut apelacji pozwanego oparty zatem na tym przepisie był słuszny i musiał prowadzić do zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa w całości.

Trzeba jednak w tym miejscu z całą stanowczością podkreślić, że sąd okręgowy nie przesądza w tym wyroku, czy udziały w przedmiotowej nieruchomości nie są jednak inne, niż ustalone przez sąd rejonowy, co mogło by się stać, po ewentualnym uwzględnieniu zarzutów apelacji pozwanego opartych na art. 83 kc i koncepcji konwersji nieważnych czynności prawnych. Szczegółowe badanie tego było nie tylko niepotrzebne, ale wręcz nie należało tego robić. Nawet bowiem gdyby sąd okręgowy zarzuty te podzielił, to powództwo i tak nie mogłoby zostać uwzględnione, a wyrok nie mógłby być zmieniony stosownie do uwzględnienia tych zarzutów, bo za każdym razem na przeszkodzie temu stawałby omówiony wyżej przepis art. 321 § 1 kpc. Rozpatrywanie zatem tych zarzutów było niepotrzebne. Z kolei nie należało tych zarzutów szczegółowo badać, po to aby nie przesądzać pewnych zarzutów natury prawnej, które mogą lec u podstaw ewentualnych przyszłych sporów pomiędzy współwłaścicielami na tle zakresu ich współwłaścicielskich uprawnień. Nie da się wykluczyć nawet kolejnych procesów o uzgodnienie treści tych samych ksiąg wieczystych i to w tamtych procesach zagadnienia te winny być badane, chociażby po to, by nie oddziaływać na sferę ocenną sądów w tamtych być może przyszłych sprawach, jak i by nie pozbawiać stron praw do instancyjnej oceny ustaleń, które w tym procesie, dopiero na etapie sądu odwoławczego miałyby być dokonane.

To wszystko stało się powodem zaniechania przez sąd odwoławczy bezpośredniego (inne niż w kontekście zarzutów apelacji powoda) badania wszelkich innych zarzutów apelacji pozwanego, poza zarzutem naruszenia art. 321 § 1 kpc (i zarzutem naruszenia art. 31 kro), który jako oczywiście uzasadniony został w całości uwzględniony i stał się podstawą zmiany zaskarżonego wyroku. Wszystkie pozostałe zarzuty apelacji pozwanego nie mogły by już w żaden sposób wpłynąć na treść uzasadnianego wyroku jak i wyroku I instancji (nawet gdyby sąd uznał zarzuty dotyczące pozorności bądź konwersji za uzasadnione, to wyrok i tak nie byłby inny niż, ten który zapadł), a jak wyżej wskazano, ich szczegółowe rozpoznanie mogło by nawet skutkować niekorzystnymi konsekwencjami dla współwłaścicieli w przypadku ewentualnych przyszłych procesów.

Mając na uwadze, że ostateczną podstawą rozstrzygnięcia jest przepis art. 321 § 1 kpc, a za ważną uznano umowę darowizny z 10 października 2002 r., za nieuzasadniony uznać też trzeba zarzut naruszenia art. art. 177 § 1 pkt 1 kpc poprzez jego niezastosowanie i nie zawieszenie postępowania, pomimo iż rozstrzygnięcie sprawy zależeć miało od wyniku dwóch innych postępowań cywilnych mających charakter prejudykatu w stosunku do niniejszej sprawy, gdyż sąd uznał za współwłaściciela nieruchomości A. W., a to oznacza, że niezależnie od zakończenia tamtych spraw żądanie pozwu i tak byłoby odmienne od ustalonego przez sąd rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości i musiałoby zostać oddalone.

Wobec zmiany wyroku i oddalenia powództwa w całości nie wymaga osobnej analizy zarzut apelacji powoda naruszenia art. 98 § 1 i 3 kpc i art. 100 kpc poprzez niewłaściwe rozstrzygnięcie o kosztach procesu, gdyż wobec treści zmiany koszty postepowania pierwszo instancyjnego winny być ustalone na podstawie wyłącznie art. 98 § 1 i 3 kpc i w całości winny obciążać powoda, o czym zresztą orzeczono w pkt. 1. II-IV wyroku tutejszego sądu.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie powołanych wyżej przepisów, sąd I instancji winien orzec, jak w pkt. 1. I niniejszego wyroku.

Konsekwencją oddalenia powództwa w całości winno być całkowite obciążenie powoda kosztami procesu, a to na zasadzie art. 98 § 1 i 3 kpc.

Na koszty wobec pozwanego A. W., jakie winny się znaleźć w wyroku sądu I instancji złożyć się powinny: kwota 3 600 zł, tytułem wynagrodzenia jego pełnomocnika będącego adwokatem (na podstawie § 6 pkt. 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu /Dz.U. nr 163, poz. 1348 z późń. zm./) za udział przy pierwszym rozpoznaniu sprawy w I instancji, kwota 3 600 zł z tego samego tytułu z tym, że za udział przy ponownym rozpoznaniu sprawy w I instancji, kwota 1 800 zł z tego samego tytułu z tym, że za udział przy pierwszym rozpoznaniu sprawy w instancji odwoławczej (na podstawie § 6 pkt. 6 w zw. z § 13 ust. 1 pkt. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r.) oraz kwota 15 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Na koszty wobec pozwanej S. W. (1), jakie winny się znaleźć w wyroku sądu I instancji złożyć się powinny: kwota 3 600 zł, tytułem wynagrodzenia jej pełnomocnika będącego adwokatem za udział przy ponownym rozpoznaniu sprawy w I instancji (bo dopiero wtedy złożył on stosowne żądanie w trybie art. 109 § 1 kpc, nie składając go przy pierwotnym rozpoznaniu sprawy w tej instancji), kwota 1 800 zł z tego samego tytułu z tym, że za udział przy pierwszym rozpoznaniu sprawy w instancji odwoławczej oraz kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Jednocześnie powód winien ponieść wszystkie wydatki postepowania, na które złożyły się głównie koszty opinii biegłych. Większość tych kosztów została przez powoda pokryta, ale nie pokryta pozostała z tego tytułu kwota 256,18 zł, którą należało od niego ściągnąć na zasadzie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 § 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. 2010, nr 90, poz. 594).

O kosztach w niniejszym postępowaniu orzeczono także na zasadzie art. 98 § 1 i 3 kpc obciążając nimi powoda, którego apelacja została w całości oddalona.

Na koszty wobec pozwanego A. W. złożyły się kwota 3 000 zł tytułem uiszczonej przez niego części opłaty sądowej od apelacji oraz kwota 1 800 zł tytułem wynagrodzenia jego pełnomocnika w niniejszym postępowaniu odwoławczym (liczona od wartości przedmiotu jego apelacji wynoszącej 82 500 zł).

Na koszty wobec pozwanej S. W. (1) złożyła się kwota 300 zł tytułem wynagrodzenia jej pełnomocnika w niniejszym postępowaniu odwoławczym (liczona od wartości przedmiotu apelacji powoda, o oddalenie której wnosił, wynoszącej 5 000 zł), a to na podstawie § 6 pkt. 3 w zw. z § 13 ust. 1 pkt. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r.).

Jednocześnie powód winien być obciążony częścią opłaty od apelacji pozwanego (1 125 zł), od obowiązku uiszczenia której został zwolniony, którą należało ściągnąć od powoda na zasadzie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 § 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. 2010, nr 90, poz. 594).

Mając wszystko powyższe na uwadze, na podstawie art. 386 § 1 kpc, orzeczono jak w sentencji wyroku.

Ref. SSR M. Ferek