Sygn. akt IV CK 194/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 listopada 2004 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Maria Grzelka (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Gerard Bieniek
SSA Elżbieta Strelcow
Protokolant Katarzyna Jóskowiak
w sprawie z powództwa A.P.
przeciwko S.B.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 9 listopada 2004 r.,
kasacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w O.
z dnia 9 grudnia 2003 r., sygn. akt [...],
oddala kasację i zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę
1.270,- (jedentysiącdwieściesiedemdziesiąt) złotych tytułem
zwrotu kosztów procesu za instancję kasacyjną
2
Uzasadnienie
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w O. oddalił apelację pozwanego od
wyroku Sądu Rejonowego w B., mocą którego zasądzona została od pozwanego
na rzecz powoda kwota 14.000,- złotych z odsetkami ustawowymi od dnia 15
grudnia 2001 r. Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji, że
pozwany kupił od powoda samochód osobowy marki „Peugeot – 106” za cenę
18.000,- złotych oraz, że zapłacił jedynie 4.000,- złotych w związku z czym dłużny
był powodowi z tytułu nie wykonania umowy sprzedaży kwotę zasądzoną. Za
bezzasadne uznał Sąd Okręgowy zarzuty apelacji odnośnie pozorności umowy
sprzedaży oraz co do jej sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, z
uwagi na świadomość obydwu stron, że samochód pochodzi z kradzieży. Również
nie uwzględnił zarzutów pozwanego co do pozbawienia go dwuinstancyjności w
merytorycznym rozpoznaniu żądania powoda na podstawie przepisów o
odpowiedzialności kontraktowej a także możności obrony jego praw w
postępowaniu przed Sądem Rejonowym przy uwzględnieniu reżimu kontraktowego.
Sąd Okręgowy wskazał, że pozwany nie udowodnił swoich twierdzeń, iż powód
miał świadomość, że samochód pochodzi z czynu zabronionego, zaś wszystkie
dowody zebrane w sprawie twierdzeniom tym przeczą, przy czym znamienne jest,
że pozwany zapłacił powodowi kwotę 4.000,- złotych jako część ceny za
samochód, co w przypadku umowy sprzedaży pozornej nie byłoby zrozumiałe.
Ponadto Sąd stwierdził, że powód jako sprzedający złożył swój podpis na umowie,
która w punkcie 2 zawierała jego oświadczenie, że zbywana rzecz jest wolna od
wad prawnych a pozwany nie wykazał niezgodności z prawdą tego oświadczenia.
W każdym zaś razie, zdaniem Sądu, nawet gdyby powód wiedział o pochodzeniu
samochodu z przestępstwa, to nie miało to znaczenia dla skutecznego zbycia przez
niego rzeczy, ponieważ umowa sprzedaży dotycząca rzeczy obarczonej wadą
prawną nie jest nieważna. Co do naruszenia w wyroku Sądu Rejonowego zasad
współżycia społecznego Sąd Okręgowy stwierdził, że „To przecież pozwany został
3
skazany prawomocnym wyrokiem sądu karnego za nabycie przedmiotowego
samochodu, mając wiedzę, że pochodził on z kradzieży”.
W kasacji pozwany zarzucił naruszenie prawa materialnego – art. 5 i 58 § 2
k.c. przez ich błędną wykładnię oraz naruszenie przepisów postępowania – art. 78
w zw. z art. 176 ust. 1 w zw. z at. 8 ust. 2 Konstytucji RP w zw. z art. 382 k.p.c.,
oraz art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 210 k.p.c. w zw. z art. 321 § 1 k.p.c. i art. 386 §
4 k.p.c., a ponadto – art. 379 pkt 5 w zw. z art. 386 § 2 k.p.c. i art. 382 w zw. z art.
233 § 1 k.p.c. Wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku do ponownego
rozpoznania lub o zmianę tego wyroku oraz poprzedzającego go wyroku Sądu
Rejonowego w B. i oddalenie powództwa.
Skarżący podniósł, że za dowolne należy uznać ustalenie Sądu
Okręgowego, iż powód nie miał świadomości pochodzenia samochodu
z przestępstwa skoro co innego wynikało z zeznań świadków B.B., M.B. i I.B.,
których Sąd Okręgowy, jak i Sąd Rejonowy nie uczyniły przedmiotem jakichkolwiek
rozważań w swoich uzasadnieniach. Z faktu zaś, że nie tylko pozwany, ale również
powód, wiedział o przestępczym pochodzeniu samochodu wynikało, zdaniem
pozwanego, że umowa sprzedaży była nieważna jako sprzeczna z zasadami
współżycia społecznego oraz jako umowa pozorna. Celem zawartej umowy
pozornej było uzasadnienie na zewnątrz, wobec osób trzecich i organów ścigania,
faktu przejścia posiadania samochodu a w jego osiągnięciu miały interes obydwie
strony. Pozwany – bo chciał w jak najlepszym świetle przedstawić się w toczącym
się przeciwko niemu postępowaniu karnym, powód – bo zależało mu, jako
znanemu w przeszłości sportowcowi, żeby nie doznać ujmy na honorze, iż jeździ
kradzionym samochodem.
Ponadto, pozwany w kasacji akcentował, że w postępowaniu przed Sądem
pierwszej instancji został pozbawiony możności obrony swoich praw w sytuacji, gdy
profesjonalny pełnomocnik powoda wskazywał na art. 415 k.c. jako prawną
podstawę dochodzonego roszczenia i w związku z tym pozwany bronił się „przed
deliktem”, a tymczasem, w wyniku orzeczenia Sądu Rejonowego okazało się, że za
prawną podstawę rozstrzygania Sąd przyjął art. 535 k.c.
4
Zdaniem skarżącego, Sądy orzekające w niniejszej sprawie były związane
powołaną przez pełnomocnika powoda prawną podstawą żądania, w każdym zaś
razie Sąd Okręgowy powinien był uwzględnić apelację pozwanego i uchylić do
ponownego rozpoznania orzeczenie, które dotknięte było nieważnością
postępowania a także nie rozpoznaniem istoty sprawy.
Sąd Najwyższy nie znalazł podstaw do uznania kasacji za usprawiedliwioną.
Postępowanie przed Sądem Rejonowym nie było nieważne z powodu
pozbawienia pozwanego możności obrony jego praw ani wydany przez Sąd
pierwszej instancji wyrok nie może być oceniony jako nierozpoznający istoty
sprawy. Żądaniem powoda objęte było zasądzenie na jego rzecz od pozwanego
kwoty 14.000,- zł. Na uzasadnienie tego żądania powód przytoczył w pozwie,
sporządzonym na formularzu urzędowym (k – 2) oraz w formie pisma procesowego
(k – 9), okoliczności faktyczne dotyczące zawarcia przez strony pisemnej umowy
sprzedaży oraz nienależytego wykonania tej umowy przez pozwanego wobec
niezapłacenia reszty ceny. Przeciwko temu żądaniu oraz jego uzasadnieniu
pozwany podjął obronę w odpowiedzi na pozew, sporządzonej na urzędowym
formularzu (k – 19) oraz w formie pisma procesowego (k – 25) zarzucając, że
skutecznie odstąpił od umowy sprzedaży, względnie, że umowa ta była nieważna.
Powód nie cofnął swoich twierdzeń co do tego, że zawarł z pozwanym umowę
sprzedaży, ani odnośnie tego, że kwota 14.000,- zł jest mu należna tytułem reszty
ceny. W tej sytuacji za niezrozumiałe należało uznać wywody powoda, że jego
powództwo nie opiera się na przepisach o zobowiązaniach umownych, oraz, że
prawną podstawą jego żądania jest art. 415 k.c. Równie niezrozumiałe i oczywiście
bezprzedmiotowe, w świetle przytaczanych przez powoda okoliczności faktycznych,
były wyrażane przez niego oceny, że utracił kwotę 14.000,- wskutek oszukańczych
zabiegów pozwanego, względnie, w wyniku doprowadzenia go przez pozwanego
do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem. Oceny te nie nawiązywały do
faktów, na które powód się powoływał, natomiast – i tu należy przyznać rację
skarżącemu w kasacji – mogłyby zaświadczać przeciwko twierdzeniom powoda.
Kwestia ta wymagała wyjaśnienia przez Sąd Rejonowy, czego nie dostrzegł, ani ten
Sąd, ani Sąd Okręgowy. Jednakowoż, wadliwość w tym zakresie obydwu w/w
Sądów mogłaby wyrażać się tylko w orzekaniu ponad żądanie, nie zaś
5
w pozbawieniu pozwanego możności obrony jego praw przed roszczeniami
z umowy sprzedaży. Niezależnie od tego, że w pierwszej instancji pozwany taką
obronę podjął, miał on możliwość w postępowaniu apelacyjnym przytaczać nowe
fakty i dowody – (art. 381 k.p.c.), które uznawał za niezbędne w ramach koncepcji
odpowiedzialności kontraktowej, o której dowiedział się z uzasadnienia wyroku
Sądu Rejonowego. Zasady przewidziane w art. 78 i art. 176 § 1 Konstytucji RP w
każdym razie w rozpoznawanej sprawie nie zostały naruszone. Co do tego zaś,
żeby Sądy Rejonowy i Okręgowy związane były prawną podstawą żądania
powoływaną przez powoda, to podzielając w tym zakresie stanowisko wyrażone
w zaskarżonym wyroku, można dodać, że skarżący błędnie interpretuje pogląd
Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 27 października 1999 r. III CKN
407/98 (nie publ.). W wyroku tym Sąd Najwyższy potwierdził zasadę określania
prawnej podstawy rozstrzygania o roszczeniu przez sąd, a nie przez
profesjonalnego pełnomocnika strony, wskazując jedynie, że w niektórych, nie
budzących wątpliwości sytuacjach procesowych („pewnych”, a nie „jawnych” – jak
to błędnie wydrukowano) powołanie prawnej podstawy może stanowić uzupełnienie
przytoczenia okoliczności faktycznych i wówczas sąd jest tym związany, jako
okolicznościami faktycznymi, uzasadniającymi samo żądanie a nie prawną
podstawę rozstrzygania o żądaniu. W rozpoznawanej sprawie – jak to wyżej
przedstawiono – taka sytuacja nie miała miejsca. Orzekając o żądanej kwocie
14.000,- złotych oraz oceniając materialno-prawne przesłanki ważności umowy
sprzedaży oraz odpowiedzialności pozwanego Sąd Rejonowy orzekł co do istoty
sprawy.
Należy zgodzić się z zarzutami skarżącego, że Sąd Okręgowy nie odniósł
się do wymienionych w kasacji dowodów osobowych, mających zaświadczać o tym,
że powód, zawierając umowę sprzedaży, wiedział, iż samochód pochodził
z przestępstwa. Jednakże to uchybienie zaskarżonego wyroku nie miało wpływu na
wynik sprawy. Sama ewentualna świadomość powoda nie przesądzała o tym, że
strony zawarły umowę pozorną. Do tego wymagane byłoby ponadto ustalenie, że
zamiarem stron nie było zobowiązanie do przeniesienia własności samochodu
w zamian za zapłatę ceny, a więc, że w istocie strony nie zawarły umowy
sprzedaży. Wymagane też byłoby ustalenie przyczyn, z powodu których umowę
6
pozorującą sprzedaż strony zawarły. Zaskarżony wyrok nie zawiera tego typu
ustaleń, ani zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w tym – wskazany
w piśmie procesowym pozwanego z dnia 6 marca 2003 r. dowód ze świadka A.B. –
nie stwarzał podstaw do przyjęcia za wiarogodne twierdzeń pozwanego, że z
innych przyczyn, aniżeli zamiar przeniesienia na pozwanego własności samochodu
za cenę 18.000,- złotych umowa ta została zawarta. Przeciwnie, świadek A.B.
wyraźnie potwierdziła stanowisko powoda co do tego, że mąż jej kupił samochód
od powoda, zaprzeczając jedynie, że nie została zapłacona cała cena, czemu
jednak obydwa orzekające Sądy nie dały wiary. Co więcej, okoliczność zawarcia
„rzeczywistej” umowy sprzedaży potwierdził sam pozwany podnosząc w toku
postępowania przed Sądem pierwszej i drugiej instancji, a także w kasacji, że
umowa ta była nieważna z uwagi na jej sprzeczność z zasadami współżycia
społecznego. Oceny w świetle art. 58 § 2 k.c. można dokonywać wyłącznie w
odniesieniu do umowy rzeczywistej, a nie pozornej, przy czym nieważność z
powodu okoliczności wymienionych w art. 58 § 2 k.c. nie obejmuje pozorności. Dla
tej ostatniej okoliczności, jako przyczyny nieważności, przewidziane jest odrębne
uregulowanie w art. 83 § 1 k.c. Tego przepisu kasacja nie powołuje.
Wobec powyższego, zarzuty kasacji dotyczące pozbawienia pozwanego
obrony jego praw w postępowaniu przed Sądem Rejonowym, nie rozpoznania
przez ten Sąd istoty sprawy oraz błędnego zaniechania uchylenia tego wyroku
przez Sąd Okręgowy, jak również zarzuty dotyczące związania Sądu Rejonowego
wskazywaną przez powoda prawną podstawą orzekania oraz nieprzyjęcia za
wiarogodne twierdzeń pozwanego, że umowa była pozorna i wadliwego
zaakceptowania tego przez Sąd Okręgowy, były bezzasadne.
Odnosząc się do zarzutów naruszenia w zaskarżonym wyroku prawa
materialnego Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Niezgodność z zasadami współżycia społecznego zawartej przez strony
umowy sprzedaży podlegała rozważeniu wyłącznie w aspekcie niegodziwości
rozporządzenia rzeczą cudzą w sytuacji, gdy świadomość, że rzecz nie stanowi
własności sprzedającego towarzyszyła obydwu stronom. Jak to wyżej wskazano,
świadome zawarcie przez strony umowy pozornej, nawet jeśli przesłanką
7
pozorności miałaby być świadomość pochodzenia przedmiotu sprzedaży
z przestępstwa, nie poddaje się ocenie na podstawie art. 58 § 2 k.c.
Można się zgodzić ze skarżącym, że każde czynienie użytku
rozporządzającego z rzeczy cudzej powinno być z moralnego punktu widzenia
ocenione jako naganne. Jednakże prawo dopuszcza tego rodzaju rozporządzenia
przewidując przy tym środek ochrony strony pokrzywdzonej w postaci możności
skorzystania z rękojmi za wady prawne (por. wyrok SN z dnia 18 grudnia 1996 r.
I CKN 27/95, OSNC 1997 nr 4, poz. 43). W sytuacji, gdy obydwie strony są
świadome wady prawnej rzeczy o pokrzywdzeniu kupującego nie może być mowy,
co skutkuje niemożnością skorzystania przez niego z instytucji rękojmi (art. 557 § 1
k.c.). Nie wpływa to na ważność umowy pomiędzy stronami ani na dotyczące ich
wzajemne obowiązki w tym – obowiązek zapłaty ceny przez kupującego. Brak
skutku rzeczowego i wynikające z tego ryzyko kupującego, że będzie musiał
zwrócić rzecz właścicielowi, nie wpływa na stosunki obligacyjne pomiędzy
partnerami umowy i stanowi swego rodzaju sankcję za świadome kupowanie
rzeczy nie będącej własnością sprzedającego. Generalnie zatem, jeśli uznać, że
zasady współżycia społecznego wyrażają potrzebę ochrony przed pokrzywdzeniem
właściciela rzeczy, a nie dotyczą tylko niegodziwości z punktu widzenia interesu
jednej ze stron umowy, to w rozpoznawanej sprawie naganność postępowania –
przy założeniu, że powód także wiedział o pochodzeniu samochodu – odnosi się
przede wszystkim do pozwanego. Wbrew temu co pozwany stwierdził w odpowiedzi
na pozew na k – 19, nie było tak, żeby dopiero po zawarciu umowy sprzedaży
okazało się, iż powód nie był właścicielem samochodu lecz jest bezsporne, że
pozwany zawsze wiedział, iż samochód został skradziony właścicielowi. Co więcej,
to właśnie pozwany, nabywając samochód ze świadomością jego pochodzenia,
następnie wprowadził go do dalszego obrotu i jak sam twierdził, (choć nie jest to do
końca zrozumiałe), usiłował następnie, przez kupno od powoda, zaprezentować się
możliwie korzystnie w postępowaniu karnym przeciwko sobie. Pokrzywdzenie
właściciela samochodu – gdyby uznać je za przyczynę, z powodu której nie wolno
było rozporządzać jego rzeczą – nastąpiło nie w wyniku zawarcia przedmiotowej
umowy sprzedaży, lecz w wyniku kradzieży samochodu i sprowadzenia go do
Polski. W tym ostatnim udział miał tylko pozwany. Zawarcie przedmiotowej umowy
8
sprzedaży nie odbyło się więc z pokrzywdzeniem żadnej ze stron ani nie zmieniało
sytuacji właściciela, który pozbawiony został posiadania już wcześniej. W tym
sensie nie sposób ocenić, że umowa sprzedaży była sprzeczna z zasadami
współżycia społecznego. Znamienne jest przy tym, że sam pozwany, wbrew temu
co podnosił w kasacji, w swoim piśmie procesowym z dnia 10 kwietnia 2003 r.
twierdził, że nie jest bezprawne zawieranie umów sprzedaży, które mają za
przedmiot rzecz nie będącą własnością zbywcy.
Z powyższych względów także zarzut kasacji naruszenia art. 5 i 58 § 2 k.c.
Sąd Najwyższy uznał za bezpodstawny.
O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 108 § 1 k.p.c.