Sygn. akt I CK 619/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 21 stycznia 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Frąckowiak (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSN Tadeusz Żyznowski
w sprawie ze skargi F. G., R. G., Y. G., K. M., J. G., A. G. i L. G.
o wznowienie postępowania w sprawie
z powództwa Skarbu Państwa - Prezydenta Miasta P.
przeciwko F. G., R. G., Y. G., K. M., J. G., A. G., L. G. i S. E.
o ustalenie prawa, zakończonego prawomocnym postanowieniem Sądu Wojewódzkiego
w P. z dnia 25 stycznia 1984 r., sygn. I Ns (…),
przy udziale Prokuratora Prokuratury Krajowej
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 21 stycznia 2005 r.,
kasacji skarżących od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 15 kwietnia 2004 r., sygn. akt I
ACa (…),
oddala kasację.
Uzasadnienie
Postanowieniem z dnia 25 stycznia 1984 r. Sąd Wojewódzki w P. stwierdził
nabycie przez Skarb Państwa własności nieruchomości objętej lwh 1339 gminy
2
katastralnej P., stanowiącej parcelę budowlaną nr (...)/2, zabudowanej domem
dwupiętrowym, będącej dotychczas własnością S. E.
Po rozpoznaniu skargi o wznowienie postępowania zakończonego powyższym
postanowieniem, złożonej przez F. G., R. G., Y. G., K. M., J. G. i L. G., Sąd Okręgowy w
K. Ośrodek Zamiejscowy w P. wyrokiem z dnia 18 grudnia 2003 r. uchylił to
postanowienie i oddalił wniosek Skarbu Państwa.
Rozstrzygnięcie to zostało oparte na następujących ustaleniach. Właścicielem
przedmiotowej nieruchomości był S. E.. Po rozpoczęciu drugiej wojny światowej utracił
on posiadanie parceli (...)/2 oraz pozostałych parcel objętych lwh 1339. W dniu 15
stycznia 1940 r. zawarł z H. G. umowę w formie pisemnej, nazwaną „kontraktem
sprzedaży realności”, na podstawie której nabywca nabył własność realności,
składającej się z parcel budowlanych, z posadowioną na nich dwupiętrową kamienicą
przy ul. M. w P., za sumę 20 000 dolarów. W umowie nabywca zapewnił sprzedającego,
że po wojnie odsprzeda mu nabytą realność za taką sama sumę dolarów, albo
przerachowaną na złote polskie. Po zakończeniu wojny S. E. nie odzyskał posiadania tej
działki, nie powrócił do P., a jego los nie jest znany. W 1946 r. kierownik Urzędu
Likwidacyjnego w P. przekazał te nieruchomość w posiadanie pełnomocnikowi B. G.
Przedmiotowa parcela od 1946 r. była w posiadaniu rodziny G., a zarządzała nią do
1986 r., na zlecenie B. G., J. K.
Sąd Okręgowy uznał w tym stanie faktycznym, że przywrócenie w 1946 r.
rodzinie G. posiadania parceli (...)/2 przerwało bieg terminu określonego w art. 34
dekretu z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich, nie było
zatem podstaw do nabycia jej własności przez Skarb Państwa w trybie tego dekretu.
Na skutek apelacji Skarbu Państwa Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 15 kwietnia
2004 r. zmienił powyższy wyrok i oddalił wniosek o wznowienie postępowania
zakończonego prawomocnym postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w P. z dnia 25
stycznia 1984 r.
Sąd Apelacyjny uznał, że S. E. utracił posiadanie przedmiotowej parceli w
związku z wojną rozpoczętą w dniu 1 września 1939 r. H. G. nie mógł nabyć własności
tej nieruchomości na podstawie umowy z dnia 15 stycznia 1940 r., ponieważ została
zawarta bez zachowania formy aktu notarialnego. Mógł natomiast nabyć jej posiadanie,
jednak w toku postępowania ten fakt nie został udowodniony. Nieruchomością w imieniu
rodziny G. J. K. administrowała dopiero od 1946 r., a wnioskodawcy nawet nie twierdzili,
by przed tą datą z ich upoważnienia, albo z upoważnienia H. G., faktyczne władztwo
3
nad nieruchomością wykonywała inna osoba. O objęciu przez niego nieruchomości w
posiadanie nie może świadczyć zapis w ewidencji nieruchomości powierniczo
zarządzanych według stanu z grudnia 1944 r. Sąd Apelacyjny uznał zatem, że ani H. G.,
ani jego bliscy krewni, nie byli legitymowani do ubiegania się o przywrócenie posiadania
tej parceli na podstawie art. 15 i 16 dekretu o majątkach opuszczonych i poniemieckich.
Oddanie posiadania nastąpiło wskutek błędu byłego Urzędu Likwidacyjnego,
spowodowanego tym, że budynek usytuowany na parceli (...)/2 i na sąsiedniej parceli H.
G. stanowił jeden obiekt architektoniczny, oraz tym, że organy administracji państwowej
nie miały dostępu do urządzonej dla nieruchomości księgi wieczystej. Wejście w
posiadanie parceli było zatem wynikiem czynności faktycznej, która nie stanowiła
przywrócenia posiadania osobie uprawnionej w rozumieniu art. 33 ust. 1 dekretu. W
sytuacji zatem, w której pozwani nie mają i nie mieli żadnych uprawnień do parceli (...)/2,
bowiem nie byli właścicielami, którzy utracili jej posiadanie w okolicznościach
określonych w art. 1 ust. 1 dekretu, oddanie im tej parceli w posiadanie pozostało bez
wpływu na nabycie jej własności przez Skarb Państwa z dniem 1 stycznia 1955 r. w
trybie art. 34 ust. 1 dekretu.
Wyrok powyższy zaskarżyli pozwani kasacją, opartą na obu podstawach
kasacyjnych określonych w art. 3931
k.p.c. W ramach pierwszej z nich zarzucali
naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię:
- art. 15 ust. 1 w związku z art. 16 ust. 1 dekretu i art. 82 rozp. Prezydenta RP z
dnia 27 października 1933 r. Prawo o notariacie (Dz. U. 1934 r. Nr 33, poz. 609)
przez uznanie, że pozwani nie byli uprawnieni do ubiegania się o przywrócenie
posiadania nieruchomości nabytej przez H. G.;
- art. 34 ust. 1 w związku z art. 1 ust. 1 dekretu przez uznanie, że nieruchomość
stanowiła majątek opuszczony, pomimo faktu przywrócenia jej pozwanym;
- art. 15 ust. 1 w związku z art. 1 ust. 1 dekretu przez uznanie, że przedmiotem
decyzji o przywróceniu posiadania był wyłącznie budynek, a nie parcela.
W ramach drugiej podstawy kasacyjnej zarzucali naruszenie prawa procesowego przez
pominięcie zastosowania art. 231 k.p.c. i uznanie, że posiadanie poprzednika prawnego
pozwanych nie zostało wykazane, chociaż wskazywały na to domniemania faktyczne,
oraz art. 316 § 1 k.p.c. przez nieuwzględnienie faktu wykazanego po wznowieniu
postępowania, stwierdzającego nabycie własności nieruchomości przez H. G.
W konkluzji wnosili o zmianę wyroku i oddalenie apelacji, ewentualnie o uchylenie
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
4
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Rozpoznając w pierwszej kolejności zarzuty zgłoszone w ramach drugiej
podstawy kasacyjnej, należy zwrócić uwagę na następujące kwestie. Przepis art. 231
k.p.c., którego naruszenie zarzucają skarżący, definiuje tzw. domniemania faktyczne.
Zgodnie z nim sąd może uznać za ustalone fakty mające istotne znaczenie dla
rozstrzygania sprawy, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych
faktów. Powołując się na ustalone w postępowaniu fakty w postaci zawarcia przez
byłego właściciela S. E. z H. G. umowy sprzedaży zabudowanej nieruchomości
oznaczonej numerem hipotecznym (...)/2 oraz zapisem w ewidencji nieruchomości
zarządzanych powierniczo skarżący podnosili w kasacji, że fakty te pozwalały na
wyprowadzenie kolejnego faktu, mianowicie tego, że H. G. był właścicielem, a co
najmniej posiadaczem tej nieruchomości. Zarzucali ponadto, że wbrew wymogom art.
316 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny tych faktów i dowodów nie uwzględnił, a także nie
uwzględnił istniejącego w czasie wojny stanu prawnego, pozwalającego na uznanie, że
H. G. nabył nieruchomość na własność. Zarzutów tych jednak podzielić nie można. Sąd
drugiej instancji uwzględnił bowiem dowody w postaci pisemnej umowy sprzedaży oraz
zapisów w ewidencji nieruchomości zarządzanych powierniczo i trafnie uznał, że nie
stanowią one podstawy do uznania, że H. G. był uprawniony do odzyskania posiadania
nieruchomości. Wbrew wywodom kasacji ewidencja gruntów zarządzanych powierniczo
według stanu z grudnia 1944 r. nie daje podstawy do ustalenia, że H. G. był
posiadaczem przedmiotowej nieruchomości. Z zapisu w tej ewidencji wynika bowiem, że
posiadaczami nieruchomości położonej w P. przy ul. M. byli po ½ części H. G. i S. E.
Zapisy w tej ewidencji nie mogą jednakże stanowić pewnego dowodu, skoro wynika z
nich, że także S. E. był posiadaczem nieruchomości przy ul. M.., stanowiącej bezspornie
własność H. G. i do której S. E. nie rościł żadnych pretensji, oraz, że S. E. zachował
współposiadanie nieruchomości przy ul. M., pomimo jej sprzedaży H. G. Ewidencja ta
zatem nie pozwala na wyprowadzenie wniosku, że wyłącznym posiadaczem
przedmiotowej nieruchomości pozostawał H. G. Fakt zawarcia umowy z dnia 15 stycznia
1940 r. został ustalony, jednak na podstawie tego faktu nie można ustalić, że
właścicielem bądź posiadaczem nieruchomości stał się H. G. Kwestia zaś skutków
prawnych, jakie wywarła ta umowa, pozostaje w sferze rozważań materialnoprawnych,
mieszczących się w ramach zarzutów podnoszonych w ramach pierwszej podstawy
kasacyjnej.
5
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że zgodnie z art. 15 ust. 1 dekretu z
dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich (Dz. U. z 1946 r. Nr 13,
poz. 87 ze zm., nazywanego dalej dekretem) przywrócenie posiadania mogło nastąpić
na rzecz osoby, która w związku z wojną rozpoczętą 1 września 1939 r. to posiadanie
utraciła. Nie budzi wątpliwości, że przywrócenie posiadania mogło nastąpić na wniosek
właściciela nieruchomości, ale także osoby, która nie miała statusu właściciela, była
natomiast posiadaczem (art. 1 w związku z art. 15 ust. 1 oraz art. 18 dekretu). Skarżący
wywodzili, że ich poprzednik prawny H. G. nabył własność przedmiotowej nieruchomości
zawartej w dniu 15 stycznia 1940 r., pomimo niezachowania formy pisemnej. Zgodnie z
art. 82 rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 27 października 1933 r. Prawo o notariacie
(Dz. U. 1933 r. Nr 84, poz. 609 ze zm.), umowy o przejście, ograniczenie lub obciążenie
nieruchomości wymagały zachowania formy aktu notarialnego pod rygorem
nieważności. Formy takiej, co jest bezsporne, nie zachowano. Skarżący, powołując się
na orzecznictwo Sądu Najwyższego podnosili, że umowa jest ważna, bowiem
zachowanie formy aktu notarialnego przez osoby narodowości żydowskiej w czasie
wojny nie było możliwe.
Kwestia ważności umów przenoszących własność nieruchomości, zawartych w czasie
okupacji bez zachowania formy aktu notarialnego, istotnie była przedmiotem rozważań
Sądu Najwyższego. W uchwale całej Izby Cywilnej z dnia 19 marca 1949 r., C. 935/48,
wpisanej do księgi zasad prawnych (ZO 1949, nr 1, poz. 1) Sąd Najwyższy przyjął, że
umowy o przeniesienie własności nieruchomości, zawarte na piśmie w Polsce pod
rządami hitlerowskiego najeźdźcy w latach 1939 do 1945 bez zachowania formy aktu
notarialnego, nie są z tej przyczyny nieważne, jeżeli wskutek przeszkód, wynikających z
bezprawnej działalności najeźdźcy, zachowanie formy aktu notarialnego nie było
możliwe. W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy wyraźnie jednak wskazał, że dowód
istnienia takich przeszkód obciąża powołującego się na zawarcie takiej umowy.
Wskazano bowiem, że w poszczególnych przypadkach rzeczą powołującego się na
ważność takiej umowy będzie udowodnić, że umowa została sporządzona pod rządami
najeźdźcy oraz że i jakie zachodziły przeszkody do sporządzenia aktu notarialnego, a
ponadto udowodnić w razie wątpliwości prawdziwość dokumentu obejmującego umowę.
Jest bezsporne, że umowa pomiędzy S. E. a H. G. została zawarta w dniu 15 stycznia
1949 r. w Polsce we Lwowie, przy czym nie miało to miejsca pod rządami hitlerowskiego
najeźdźcy, bowiem Lwów znajdował się wówczas pod władzą ZSRR. W orzeczeniu z
dnia 27 listopada 1951 r., Ł.C 856/51, Sąd Najwyższy stwierdził, że przy rozstrzyganiu
6
zagadnienia, czy pisemne umowy o przeniesienie własności nieruchomości, zawarte w
czasie ostatniej wojny na tej części obszaru Polski, który znajdował się przejściowo pod
władzą ZSRR, bez zachowania formy aktu notarialnego, mogą być uznane za ważne,
może być wskazówką uchwała całej Izby Cywilnej, przytoczona powyżej. Oznacza to, że
także w takiej sytuacji rzeczą powołującego się na ważność takiej umowy jest
udowodnienie, że zachowanie formy aktu notarialnego nie było możliwe. Skarżący
wywodzili niemożność zachowania wymaganej prawem formy aktu notarialnego z faktu,
że strony tej umowy były osobami narodowości żydowskiej. Sam ten fakt nie może być
jednak uznany za wystarczający. O ile bowiem nie budzi wątpliwości, że zawarcie takiej
umowy w P., pod rządami okupanta hitlerowskiego było znacznie utrudnione, jeżeli nie
niemożliwe, to nie można nie uwzględnić faktu, że jak wynika z akt sprawy, zarówno S.
E. jak i H. G. przed prześladowaniami ze strony hitlerowskiego najeźdźcy uciekli właśnie
do Lwowa, pozostającego wówczas pod władzą ZSRR. Skarżący w toku postępowania
nie podjęli nawet próby wykazania, że osoby narodowości żydowskiej na terenach
okupowanych wówczas przez władze ZSRR nie mogły w styczniu 1940 r. takiej
czynności prawnej w wymaganej formie dokonać. Brak zgłoszenia jakiegokolwiek
dowodu na tę okoliczność uniemożliwia uznanie, że zawarta w formie pisemnej umowa
z dnia 15 stycznia 1940 r. przeniosła własność przedmiotowej nieruchomości, co trafnie
wywiódł Sąd Apelacyjny.
Wbrew podnoszonym w kasacji zarzutom brak było również podstaw do uznania, że
H. G. na podstawie wspomnianej umowy nabył posiadanie nieruchomości, co również
uprawniało go, bądź osoby wymienione w art. 16 ust. 1 dekretu, do zgłoszenia wniosku
o przywrócenie utraconego posiadania. W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19
września 2002 r., II CK 51/02 (OSNC 2003 r., nr 12, poz. 167) wskazano, że termin
„posiadanie” zawarty w art. 1 ust. 1 dekretu, podobnie jak w art. 1 § 1 uchylonej przez
dekret ustawy z dnia 6 maja 1945 r. o majątkach opuszczonych i porzuconych (Dz. U.
Nr 17, poz. 97, nie może być rozumiany jako termin szczególny, właściwy tylko tym
aktom ustawodawczym, lecz musi być rozumiany zgodnie z ogólnymi przepisami prawa
cywilnego o posiadaniu, obowiązującymi na poszczególnych obszarach państwa
polskiego. Sąd Najwyższy w obecnym składzie pogląd ten podziela, brak bowiem w
dekrecie i poprzednio obowiązującej ustawie jakichkolwiek wskazówek,
przemawiających za jakimś swoistym, szczególnym rozumieniu tego terminu. Pogląd ten
wzmacnia treść obowiązującego wówczas art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 2 sierpnia 1926 r. o
prawie właściwym dla stosunków prywatnych wewnętrznych (Dz. U. Nr 101, poz. 580 ze
7
zm.), zgodnie z którym posiadanie podlegało prawu miejsca położenia jego przedmiotu.
Należało zatem oceniać posiadanie zgodnie z obowiązującym wówczas na terenie P.
kodeksem cywilnym austriackim. Przepis § 312 tego kodeksu, określający sposoby
nabycia posiadania, stanowił zaś, że rzeczy zmysłowe nieruchome dostają się w
posiadanie przez wstąpienie, zrobienie miedzy, ogrodzenie, odznaczenie lub
uprawianie. Oznacza to, że dla nabycia posiadania nieruchomości niezbędny był akt
fizycznego objęcia jej w posiadanie. Jeżeli zatem skarżący powoływali się na utratę
posiadania spornej nieruchomości przez H. G., to ich rzeczą było przede wszystkim
wykazanie, że w ogóle on, albo upoważniona przez niego osoba, fizycznie, chociażby
przez wstąpienie, to posiadanie nabył. Takiego dowodu nie przeprowadzili, zatem brak
podstaw do twierdzenia, że parcela (...)/2 stanowi majątek, którego posiadanie utracił H.
G. w związku z wojną rozpoczętą 1 września 1939 r.
Powyższego nie zmienia fakt wprowadzenia rodziny G. w 1946 r. w posiadanie tej
nieruchomości przez ówczesne władze administracyjne. Jak trafnie wykazał Sąd
Apelacyjny, czynność ta nastąpiła wskutek błędu. Jeżeli się zważy, że celem dekretu
była ochrona majątków opuszczonych w interesie osób, które posiadanie utraciły w
związku z wojną i następnie go nie odzyskały, to nie można uznać, że wadliwe
wprowadzenie w posiadanie osób, które do tego majątku nie były uprawnione w
rozumieniu art. 15 i 16 dekretu celowi temu służyło i że wskutek tej wadliwej czynności
majątek ten utracił status opuszczonego. W konsekwencji nie można też uznać, że to
wadliwe wprowadzenie w posiadanie wywołało skutek w postaci przerwania biegu
terminu przemilczenia, o którym mowa w art. 34 dekretu.
Nie jest też trafny zarzut naruszenia art. 15 ust. 1 w związku z art. 1 ust. 1 dekretu
i art. 5 dekretu z dnia 11 października 1946 r. Prawo rzeczowe (Dz. U. Nr 57, poz. 319).
Wbrew twierdzeniom skarżących z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika, aby
Sąd Apelacyjny uznał budynek za nieruchomość odrębną od gruntu. Sąd wskazał
jedynie, że budynek posadowiony na nieruchomości stanowiącej własność S. E. i na
sąsiedniej nieruchomości stanowiącej własność H. G. widziany z zewnątrz przedstawiał
jedną bryłę architektoniczną, co mogło być przyczyną uznania obu tych nieruchomości
gruntowych jako jednej całości zabudowanej jednym budynkiem. Nie zmienia to w żaden
sposób oceny, że trwale związana z działką nr (...)/2 była ta część budynku, która się na
niej znajdowała i przedmiotem rozważań Sądu Apelacyjnego był zarówno grunt, jak i
stanowiący jego część składową budynek.
8
Wobec powyższego Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 39312
k.p.c.