Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CSK 121/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 października 2006 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Helena Ciepła (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSN Marek Sychowicz
w sprawie z powództwa "K." Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
przeciwko S.J. prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą "R."
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 18 października 2006 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 29 listopada 2005 r., sygn. akt [...],
oddala skargę kasacyjną.
2
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 21 kwietnia 2005 r. Sąd Okręgowy w Ł. zasądził od
pozwanego S.J., prowadzącego jednoosobowo działalność gospodarczą pod firmą
„R.”, na rzecz powoda „K.” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, kwotę
należności głównej 170 527,84 zł, z ustawowymi odsetkami od dnia 1 czerwca
2001 r. do dnia zapłaty, a nadto kwotę 15 692,10 zł tytułem zwrotu kosztów
postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego. W zakresie żądanych
przez powoda należności ubocznych z tytułu odsetek od dnia 21 do 31 maja 2001 r.
postępowanie umorzył oraz nadał wyrokowi w zakresie kwoty 17 996,69 zł rygor
natychmiastowej wykonalności.
Apelację strony pozwanej od powyższego wyroku Sąd Apelacyjny oddalił
wyrokiem z dnia 29 listopada 2005 r., zasądzając od pozwanego na rzecz powoda
kwotę 2 700 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję
odwoławczą. U podstaw tego orzeczenia legły następujące ustalenia faktyczne i ich
ocena prawna:
Strona powodowa — przed przekształceniem formy prawnej działalności
gospodarczej, występując jako „K.” K.K., P.T. Spółka Cywilna — zawarła z
pozwanym jako generalnym wykonawcą umowę o roboty budowlane z dnia 15
maja 2000 r., której przedmiot obejmował wykonanie robót instalatorskich w
budynku Spółdzielni Mieszkaniowej „R.”. Zgodnie z § 1 tej umowy, za objęte tą
umową roboty stronie powodowej należało się od wykonawcy wynagrodzenie
ryczałtowe w ogólnej kwocie 1 083 600 zł netto (bez należnego podatku od
towarów i usług), przy czym strony postanowiły, iż wszelkie roboty dodatkowe
związane z realizacją zleconych robót, których nie udało się przewidzieć w dniu
zawierania umowy do wartości 1% umowy netto, zostaną wykonane w ramach
ustalonego wynagrodzenia ryczałtowego. Zarazem w § 2 umowy postanowiono, iż
wartość robót dodatkowych, rezygnacji i zamiennych będzie wyliczona w oparciu o
uzgodniony obmiar wykonanych robót, który zostanie sprawdzony przez
Zamawiającego w terminie 9 dni roboczych oraz o uzgodnione nakłady, poniesione
przez wykonawcę, przedstawione w postaci szczegółowych kalkulacji,
3
sporządzonych przy wykorzystaniu KNR-ów według czynników cenotwórczych z
kosztorysów ofertowych.
Powyższa umowa została zawarta na podstawie oferty powódki,
sporządzonej w oparciu o tzw. kosztorys ślepy, przygotowany przez stronę
pozwaną. Dokumentację techniczną budynku i instalacji powód otrzymał już po
zawarciu umowy. Odbioru robót od powoda dokonywali upoważnieni
przedstawiciele inwestora i generalnego wykonawcy. Protokoły odbioru podpisywał
w imieniu pozwanego zatrudniony przez niego kierownik budowy. Na tej podstawie
powódka fakturowała wykonane roboty częściowe, przy czym kwoty tych faktur były
przez nią każdorazowo uzgadniane z inwestorem zastępczym oraz generalnym
wykonawcą. Odbioru końcowego budynku dokonano w dniu 25 stycznia 2001 r.
Zgodnie z ustalonym stanem faktycznym, zakres prac instalacyjnych
zleconych powódce ulegał zmianie w toku robót, co było związane m.in. ze zmianą
projektu instalacji c.o. Powódka wykonała te roboty na podstawie zatwierdzonych
przez pozwanego kosztorysów dodatkowych. W dniu 14 maja 2001 r. powódka
wystawiła i złożyła w sekretariacie pozwanego fakturę końcową na kwotę
159 371,81 zł netto (tj. 170 527,84 zł z należnym podatkiem VAT), obejmującą
kwotę 16 819,35 zł nie uregulowanej części wynagrodzenia ryczałtowego za roboty
podstawowe oraz 142 552,47 zł netto tytułem wykonanych robót dodatkowych.
Podzielając i przyjmując za własne ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego,
Sąd Apelacyjny generalnie zgodził się także co do ich oceny prawnej. Za główny
problem prawny uznał kwestię objęcia robót dodatkowych wynagrodzeniem
ryczałtowym. Dostrzegając niejednolitość orzecznictwa Sądu Najwyższego przyjął,
iż w sytuacjach wątpliwych i szczególnych, których nie sposób było przewidzieć
w dacie zawierania umowy, istnieje możliwość sięgania po odpowiednio stosowane
przepisy o umowie o dzieło, w tym zwłaszcza po art. 632 § 2 k.c., dopuszczający
możliwość wyjątkowej rewizji wysokości wynagrodzenia ryczałtowego. Strony co
prawda określiły wynagrodzenie ryczałtowe, jednakże w ryzyko wykonawcy
wkalkulowane były wyraźnie tylko roboty dodatkowe mieszczące się w granicach
1% wartości wynagrodzenia ryczałtowego netto. Tym samym, mając na względzie
normy art. 65 § 1 i 2 k.c., należało przyjąć, że strony przewidywały kosztorysowe
rozliczenie robót dodatkowych, których wartość przekraczałaby ten próg.
4
Rozważając dalsze zarzuty apelacji, dotyczące ustalenia faktów, Sąd
Apelacyjny podzielił również trafność oceny sądu pierwszej instancji, iż
przedstawione powódce kosztorysy ślepe (zawierające tylko obmiar zleconych
robót oraz wymagające uzupełnienia oferowanymi przez wykonawcę stawkami
umownymi) były sporządzone wadliwie i skutkiem tego zachodziła potrzeba
późniejszego korygowania zakresu robót, co skutkowało zleceniem robót
dodatkowych. Nie zasługiwał natomiast na uwzględnienie zarzut pominięcia przez
Sąd Okręgowy złożonego w końcowej fazie procesu kosztorysu podpisanego przez
prezesa powodowej spółki, P.T., gdyż pomijając dyskusyjną wiarygodność tego
dowodu, został on zgłoszony z uchybieniem art. 47912
§ 2 k.p.c.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego wniosła strona pozwana.
Zaskarżając go w całości, oparła skargę na podstawie naruszenia prawa
materialnego przez jego błędną wykładnię, a to art. 656 § 1 w zw. z art. 632 § 2 k.c.
i w zw. z § 2 umowy z 15 maja 2000 r., poprzez uznanie, że dopuszczalne jest
odpowiednie stosowanie do wynagrodzenia ryczałtowego za wykonane roboty
budowlane przepisów kodeksu cywilnego o wynagrodzeniu ryczałtowym z umowy
o dzieło, podczas gdy katalog odesłań do przepisów o umowie o dzieło w art. 656 §
1 k.c. jest zamknięty, co wyklucza możliwość odpowiedniego stosowania art. 632 §
2 k.c. do umów o roboty budowlane. W ramach tej samej podstawy kasacyjnej,
skarżący zarzucił również naruszenie § 2 lit. a) oraz § 6 umowy o roboty budowlane
z 15 maja 2000 r. Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia, wnosił
o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego i o przekazanie temu sądowi
do ponownego rozpoznania, ewentualnie, na zasadzie art. 39816
k.p.c., o uchylenie
zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego i oddalenie powództwa, a nadto
o zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów postępowania kasacyjnego,
z uwzględnieniem kosztów zastępstwa adwokackiego.
W piśmie z 5 maja 2006 r., stanowiącym odpowiedź na skargę kasacyjną,
powódka wnosiła o jej oddalenie, w uzasadnieniu podnosząc między innymi, iż
nawet z orzecznictwa Sądu Najwyższego, cytowanego przez wnoszącego skargę
pozwanego, wynika dopuszczalność stosowania analogii.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
5
Skarga kasacyjna okazała się pozbawiona usprawiedliwionych podstaw.
Właściwe rozważania należy jednak poprzedzić zwróceniem uwagi na dwie
kwestie:
Po pierwsze, nowe uzasadnienie podstaw kasacyjnych, do którego
przytoczenia upoważnia skarżącego przepis art. 39813
§ 3 k.p.c., może polegać na
odmiennym lub uzupełniającym uzasadnieniu już sformułowanych zarzutów
kasacyjnych jedynie w ramach tych podstaw, które określono w skardze kasacyjnej
(zob. wyrok SN z 12 sierpnia 1999 r., I CKN 683/98, nie publ.). Skoro skarżący
opiera skargę na podstawie naruszenia prawa materialnego przytaczając
konkretne przepisy kodeksu cywilnego, które zostały w jego przekonaniu
naruszone, to nie może powołać dodatkowo — i to już po upływie terminu do
złożenia skargi, a nawet po jej wpływie do Sądu Najwyższego — zarzutów
wykraczających poza tę podstawę. Z tego względu jakiekolwiek argumenty,
wywiedzione w piśmie zawierającym „dodatkowe uzasadnienie podstaw
kasacyjnych” i oparte na niewłaściwym zastosowaniu art. 47912
§ 2 k.p.c., należało
a limine pominąć.
Po drugie, zarzucając zaskarżonemu wyrokowi naruszenie przepisów prawa
materialnego, kasator nie może powoływać się, w ramach pierwszej podstawy
kasacyjnej, na naruszenie określonych postanowień umowy. W orzecznictwie Sądu
Najwyższego ugruntowany jest bowiem pogląd, iż „prawem materialnym” są tylko
przepisy zawarte w źródłach prawa powszechnie obowiązującego — w znaczeniu,
jakie wynika z uregulowania rozdziału III (art. 87-94) Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej. Umowa stron jest czynnością prawną, a nie źródłem prawa (por. wyroki
SN: z 21 lipca 1999 r., I CKN 81/98, nie publ.; z 15 kwietnia 2004 r., IV CK 247/03,
nie publ.) i z tego względu jej powołanie w podstawie skargi kasacyjnej wymaga
powiązania z konkretnym przepisem prawa; najczęściej będzie tu chodziło o art. 65
§ 1 lub 2 k.c. Tego jednak skarżący nie uczynił. Nadto należy zauważyć,
że uzasadnienie podstawy kasacyjnej w większości sprowadza się do polemiki
z ustaleniami faktycznymi i oceną dowodów, przeprowadzoną przez sądy meriti,
co jest niedopuszczalne z uwagi na przepisy art. 3983
§ 3 i art. 39813
§ 2 in fine
k.p.c.
6
Wobec powyższego pozostaje już tylko rozważyć główny zarzut
i zagadnienie prawne, wywiedzione w skardze, a sprowadzające się do
dopuszczalności roszczenia wykonawcy robót budowlanych o zapłatę
wynagrodzenia za roboty dodatkowe, gdy strony umowy o roboty budowlane
umówiły się wcześniej o wynagrodzenie ryczałtowe. Należy zgodzić się
z twierdzeniem skarżącego, że art. 656 § 1 k.c. zawiera wyczerpujący katalog
odesłań do przepisów kodeksu cywilnego o umowie o dzieło. Nie sposób podawać
w wątpliwość, że umowa o roboty budowlane stanowi obecnie całkowicie
wyodrębniony typ kontraktu, zaś wolą ustawodawcy było odpowiednie stosowanie
przepisów o innej umowie nazwanej — umowie o dzieło — tylko w zakresie
wyraźnie wskazanym. Taka teza dominuje w orzecznictwie Sądu Najwyższego
(zob. m.in. uchwałę 7 sędziów SN z 11 stycznia 2002 r., III CZP 63/01, OSNC
2002/9, poz. 106; wyrok SN z 13 lutego 2001 r., II CKN 377/00, niepubl.; wyrok SN
z 6 maja 2004 r., II CK 315/03, OSP 2005 nr 5, poz. 60) i skład rozpoznający
sprawę niniejszą w pełni wspomniany pogląd podziela.
Problem leży jednak, w istocie, w czym innym, a mianowicie
w dyspozytywnym charakterze większości przepisów części szczególnej księgi
trzeciej kodeksu cywilnego, regulujących poszczególne umowy nazwane.
W granicach zakreślonych przez ustawodawcę w art. 3531
k.c. wolno stronom
swobodnie ułożyć swój stosunek zobowiązaniowy, przy czym wola jego
uczestników — co wymaga podkreślenia — jest dla sądu wiążąca, chyba że stałaby
w sprzeczności z przepisami bezwzględnie obowiązującymi (ius cogens),
właściwością (naturą) zobowiązania czy też z zasadami współżycia społecznego.
W orzecznictwie i doktrynie polskiej rzadko zwraca się również uwagę na
relacje istniejące pomiędzy swobodą ułożenia stosunku zobowiązaniowego ex
contractu a przepisami części ogólnej kodeksu o wykładni oświadczeń woli.
Tymczasem nie ulega wątpliwości, że związanie sądu wolą stron nie oznacza
polegania na „literze” umowy. Wprost przeciwnie, z przepisu art. 65 § 2 k.c., który
nakazuje sądowi raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli
opierać się na dosłownym jej brzmieniu, płynie wniosek, że wykładnia oświadczenia
woli powinna niekiedy wykraczać poza to, co zostało expressis verbis napisane. To
bowiem, co strony przemilczały, w kontekście postanowień umowy oraz
7
towarzyszących jej zawarciu i wykonaniu okoliczności faktycznych, również może
nabierać istotnego znaczenia.
Odnosząc powyższe rozważania do kontekstu rozstrzyganej sprawy, należy
stwierdzić, że Sąd Apelacyjny wyprowadził trafne wnioski z przedstawionej mu
umowy, choć pogląd swój częściowo błędnie uzasadnił. W istocie nie chodziło
bowiem o „odpowiednie zastosowanie” art. 632 § 2 k.c. do umowy o roboty
budowlane, ponieważ z przyczyn, które już wyjaśniono, byłoby to niedopuszczalne,
ani nawet o analogię z wspomnianego przepisu.
Na marginesie trzeba zresztą zauważyć (o czym Sąd Apelacyjny napomknął
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku), że istnieje zasadnicza różnica pomiędzy
odpowiednim stosowaniem a analogią z przepisu ustawy. „Odpowiednie
stosowanie” następuje bowiem z woli ustawodawcy, zawartej w przepisie
odsyłającym — jak np. art. 654 § 1 k.c. — przy czym wymóg „odpowiedniości”
oznacza, że przepis odnoszący się do innej, wyraźnie uregulowanej sytuacji
wymaga dostosowania (a więc w pewnym sensie modyfikacji) ze względu na
różnice zachodzące pomiędzy dwoma abstrakcyjnie, hipotetycznie określonymi
stanami faktycznymi. Natomiast analogia z ustawy (analogia legis) jest instytucją
nieuregulowaną żadnym przepisem i oznacza, że organ stosujący prawo uzupełnia,
na podstawie istniejących przepisów, lukę, którą ustawodawca pozostawił, choć
mógł i powinien był ją „zapełnić” odpowiednią regulacją prawną. Założeniem
analogii jest podobieństwo pomiędzy hipotetycznym stanem faktycznym, który
został wyraźnie uregulowany a podobną sytuacją nieuregulowaną.
Rację ma skarżący twierdząc, że kwestia stosowania analogii w przypadku
roszczenia o uzupełnienie wynagrodzenia ryczałtowego z umowy o roboty
budowlane jest wysoce dyskusyjna (por. wyroki SN: z 28 czerwca 2000 r., IV CKN
70/00, OSNC 2001 nr 1, poz. 9; z 6 maja 2004 r., II CK 315/03, OSP 2005 nr 5,
poz. 60). Ponieważ, jak stwierdzono, istnieje zasadnicza różnica pomiędzy
odpowiednim stosowaniem przepisów a analogią, pogląd dopuszczający analogię,
wyrażony w pierwszym z tych wyroków, brzmi przekonująco. Skoro bowiem
ustawodawca kwestię zasad ustalania wynagrodzenia w przepisach o umowie
o roboty budowlane w ogóle pomija, trudno byłoby wytłumaczyć, dlaczego przyjęło
się określanie wynagrodzenia za roboty budowlane na podstawie kosztorysu bądź
8
ryczałtowo; w tych przypadkach niewątpliwie również zachodzi analogia
z przepisów o umowie o dzieło, gdzie przewidziano taki właśnie alternatywny
sposób wynagradzania przyjmującego zamówienie (art. 629-632 k.c.). Pominięcie
przez ustawodawcę przepisów o wynagradzaniu wykonawcy robót budowlanych
jest zatem luką instrumentalną, która wymaga uzupełnienia przez sąd.
W przedstawionej Sądowi Najwyższemu sprawie nie zachodziła jednak taka
potrzeba. W istocie Sąd drugiej instancji ani nie zastosował odpowiednio art. 632 §
2 k.c., ani nie posłużył się analogią z tego przepisu, lecz dokonał zabiegu, który
należałoby określić mianem uzupełniającej wykładni oświadczenia woli. Sąd oparł
się bowiem na treści § 1 in fine umowy z dnia 15 maja 2000 r., gdzie strony ustaliły,
że wszelkie roboty dodatkowe, związane z realizacją zleconych robót, których nie
udało się przewidzieć w dniu zawierania umowy, do wartości 1% umowy netto (tj.
do kwoty 10 836 zł) zostaną wykonane w ramach ustalonego wynagrodzenia
ryczałtowego.
Niczego więcej odnośnie do wynagrodzenia za roboty dodatkowe strony
w umowie nie zawarły. To „przemilczenie” w kontekście całokształtu postanowień
umowy nie może jednak być uznane za pozbawione znaczenia, albowiem wobec
braku wyczerpującej regulacji ustawowej, wynagrodzenie w umowie o roboty
budowlane powinno być możliwie szczegółowo określone (por. wyrok z 5 czerwca
1998 r., III CKN 534/97, nie publ.). Strony tymczasem nie zawarły w umowie
postanowienia, że ryczałt płatny wykonawcy na podstawie § 1 umowy obejmuje
wszystkie roboty, włącznie z dodatkowymi.
Wobec powyższego rzeczą Sądu Apelacyjnego było dokonanie takiej
wykładni, która nadawała sens całemu analizowanemu postanowieniu umowy;
rozumowanie „z przeciwieństwa” (a zatem, że nieprzewidziane roboty dodatkowe,
których wartość przekracza 1% wynagrodzenia ryczałtowego netto, są dodatkowo
płatne według kosztorysu) jest logicznie uzasadnione. Jeżeli bowiem strony
dokonały modyfikacji ustawowego modelu umowy nazwanej, lecz ich wola została
wyrażona w stopniu niewystarczającym dla rozstrzygnięcia o zgłoszonych
roszczeniach, rzeczą sądu, w oparciu o art. 65 § 2 w zw. z art. 56 k.c., jest
uzupełnienie treści stosunku prawnego w taki sposób, który najpełniej odpowiada
zgodnemu zamiarowi i celowi, do którego osiągnięcia strony dążyły.
9
Należy jeszcze dodać, że wyrok Sądu Apelacyjnego odpowiada prawu także
z innego powodu: w myśl art. 56 k.c. czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w
niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad współżycia
społecznego i z ustalonych zwyczajów. „Ustalonym zwyczajem” na rynku usług
budowlanych jest, m.in. to, że kosztorys na roboty dodatkowe sporządza się w celu
ustalenia podstawy do wynagrodzenia za ich wykonanie. Taki kosztorys został
przez powódkę sporządzony i podpisany ze strony generalnego wykonawcy przez
H.S. (k. 7), który w świetle ustaleń faktycznych w sprawie zajmował podówczas w
przedsiębiorstwie pozwanego stanowisko wiceprezesa. Na poszczególnych
pozycjach kosztorysu są ślady skreśleń i poprawek, których zwyczajowo dokonuje
inspektor nadzoru — świadczą one o tym, że obmiar i wartość wykonanych robót, a
także narzut zysku, były sprawdzane przed dokonaniem odbioru końcowego i
skorygowane stosownie do faktycznych nakładów robocizny, materiałów i sprzętu
na poszczególne pozycje kosztorysowe, co dodatkowo potwierdza konkluzję, że
pozwany dopełnił czynności, które zwykle poprzedzają rozliczenie i wystawienie
faktury za wykonane roboty budowlane.
Takie zachowanie pozwanego nie tylko odpowiadało ustalonym zwyczajom
branży, lecz także stworzyło po stronie powoda usprawiedliwione przekonanie, że
przyjęcie faktury będzie już tylko formalnością i że generalny wykonawca, jako
dłużnik powoda z tytułu wynagrodzenia, spełni świadczenie, które temu ostatniemu
się należało. Późniejsze postępowanie pozwanego należy zatem uznać za
sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, gdyż nikomu nie wolno
postępować sprzecznie z własnymi oświadczeniami i prawnie relewantnymi
oznakami woli (venire contra factum proprium nemini licet).
Mając na względzie powyższe, Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c.
skargę kasacyjną oddalił.