Sygn. akt II PK 262/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 marca 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jolanta Strusińska-Żukowska (przewodniczący,
sprawozdawca)
SSN Zbigniew Hajn
SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec
w sprawie z powództwa L. M.
przeciwko K. P. M. S.A. w L., K. P. M. S.A. Biuro Zarządu w L.
o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 10 marca 2010 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Okręgowego w L.
z dnia 23 kwietnia 2009 r.,
1) oddala skargę kasacyjną;
2) zasądza od powoda na rzecz każdego z pozwanych kwoty
po 1350 zł (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt złotych) tytułem
zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w L. wyrokiem z dnia
23 kwietnia 2009 r. oddalił apelację powoda od wyroku Sądu Rejonowego – Sądu
Pracy w L. z dnia 4 lutego 2009 r., którym oddalono powództwo L. M. skierowane
przeciwko pozwanym K. P. M. S.A. w L. i K. P. M. S.A. - Biuro Zarządu w L. o
zasądzenie kwoty 78.000 zł tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem
rozwiązanie umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia.
Sąd pierwszej instancji przyjął, że legitymację bierną w sprawie posiadała
jedynie pozwana K. P. M. S.A. i z tej przyczyny powództwo przeciwko K. P. M. S.A.
- Biuro Zarządu podlegało oddaleniu.
Powództwo skierowane przeciwko K. P. M. S.A. Sąd Rejonowy uznał
natomiast za niezasadne, bowiem stwierdził, iż pomiędzy powodem a pozwaną nie
doszło do zawarcia umowy o pracę. Według tego Sądu, do zawarcia umowy
poprzedzonej negocjacjami dochodzi wówczas, gdy strony dojdą do porozumienia
co do wszystkich jej postanowień. Bezspornym w sprawie było, że strony ustaliły
wysokość wynagrodzenia, okres trwania umowy, okres wypowiedzenia i termin
rozpoczęcia pracy, który miał przypadać 2 listopada 2007 r. Do tego dnia powód nie
podpisał jednak umowy o pracę, ani też tego dnia w pracy się nie stawił. Prezes
zarządu pozwanej nie wyraził zgody na rozpoczęcie pracy po 2 listopada 2007 r., a
innego terminu strony nie ustaliły. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, powyższe
okoliczności świadczą o tym, że do zawarcia umowy między stronami nie doszło,
czego konsekwencją jest brak po stronie powoda roszczenia o odszkodowanie. Nie
mogło bowiem dojść do rozwiązania umowy o pracę, która nie została zawarta. Sąd
wskazał nadto, że pismo strony pozwanej o uznaniu oferty zatrudnienia za
nieaktualną nie mogłoby być uznane za oświadczenie woli w przedmiocie
rozwiązania stosunku pracy nawet wówczas, gdyby przyjąć, iż do zawarcia umowy
między stronami doszło. Z jego treści wynika bowiem, że pozwana kwestionowała
zawarcie umowy, a nie że składała oświadczenie o jej rozwiązaniu.
Sąd Okręgowy, rozpoznając sprawę na skutek apelacji powoda, uznał za
uzasadnione zarzuty odnoszące się do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., zarówno w
zakresie oceny dowodów, która doprowadziła Sąd pierwszej instancji do wniosku, iż
3
nie doszło do zawarcia umowy o pracę, jak również w zakresie dotyczącym
stwierdzenia, iż brak jest oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę.
Sąd odwoławczy wskazał, iż strony prowadziły negocjacje, których celem
miało być zawarcie umowy o pracę. Strona pozwana poszukiwała pracownika na
stanowisko dyrektora naczelnego do spraw inwestycji i rozwoju, zaś powód
zainteresowany był podjęciem tej pracy. Przedmiotem negocjacji było ustalenie
warunków zatrudnienia. Do zawarcia umowy w drodze negocjacji dochodzi
wówczas, gdy strony dojdą do porozumienia co do wszystkich postanowień (art. 72
k.c.) i wbrew przeciwnemu stanowisku Sądu Rejonowego, taki właśnie był efekt
negocjacji prowadzonych między stronami. Uzgodniono bowiem wszystkie warunki
umowy o pracę, w tym termin rozpoczęcia pracy przypadający na 2 listopada 2007
r. Podjęta przed końcem października 2007 r. próba zmiany warunków umowy, w
tym terminu rozpoczęcia pracy, była tylko próbą jej renegocjacji, nie zaś
kontynuacją rokowań celem ustalenia jej treści.
Według Sądu drugiej instancji, przyjąć należało także, iż doszło do
rozwiązania umowy o pracę na skutek czynności podjętych przez stronę pozwaną,
bowiem jej działania niewątpliwe nakierowane były na zerwanie kontraktu. Pismo
pozwanej z 7 listopada 2007 r. potraktować zatem należy jako rozwiązujące umowę
o pracę bez wypowiedzenia.
Skuteczność dochodzenia odszkodowania za niezgodne z prawem
rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 56 § 1 k.p. i art.
58 k.p. zależy jednak od zachowania przez pracownika terminu przewidzianego w
art. 264 § 2 k.p., który stanowi, że żądanie przywrócenia do pracy lub
odszkodowania wnosi się do sądu pracy w terminie 14 dni od dnia doręczenia
zawiadomienia o rozwiązaniu umowy o pracę. Termin ten został przez powoda
znacznie przekroczony, albowiem choć pismo strony pozwanej dotarło do niego już
8 listopada 2007 r., to z powództwem do Sądu wystąpił dopiero 21 stycznia 2008 r.,
tj. ponad dwa miesiące później. W ocenie Sądu odwoławczego, nie było też
podstaw do przywrócenia tego terminu w myśl art. 265 § 1 k.p., albowiem
okoliczności przytoczone przez powoda nie mogą być potraktowane jako
wyłączające jego winę w niedotrzymaniu terminu. Opóźnienia w złożeniu odwołania
nie usprawiedliwia zwłaszcza brak pouczenia powoda o prawie i terminie
4
zakwestionowania czynności pracodawcy w drodze powództwa wytoczonego przed
Sąd Pracy, albowiem z racji swojej pozycji zawodowej posiada on co najmniej
świadomość, iż możliwość wniesienia odwołania od rozwiązania umowy o pracę
ograniczona jest bardzo krótkim terminami. Potwierdził to zresztą sam powód,
wskazując że brak z jego strony jakichkolwiek działań w kierunku skierowania
sprawy do Sądu aż do końca grudnia 2007 r. spowodowany był chęcią
polubownego załatwienia sprawy. Tego rodzaju zamierzenia powoda nie mogą być
zaś potraktowane jako usprawiedliwiające opóźnienie, skoro pozwana nie podjęła
jakichkolwiek negocjacji w tym kierunku, co znajduje potwierdzenie w poglądach
judykatury (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2002 r., I PKN 925/00). Sąd
drugiej instancji przyjął w konsekwencji, iż przekroczenie terminu do złożenia
odwołania nastąpiło ze względu na brak wymaganej staranności w dbaniu o własne
interesy, było zatem przez powoda zawinione. Nie było tym samym podstaw do
przywrócenia uchybionego terminu, powództwo z tej przyczyny podlegało
oddaleniu, wobec czego orzeczenie Sądu Rejonowego odpowiadało prawu, z tym
że w odniesieniu do pozwanej K. P. M. S.A. - Biuro Zarządu, która w ocenie Sądu
Okręgowego była pracodawcą powoda. W stosunku do K. P. M. S.A. podstawą
oddalenia powództwa, według Sądu odwoławczego, powinien być natomiast brak
legitymacji biernej, albowiem ten pracodawca powoda nie zatrudniał.
Powód wywiódł skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego, skarżąc go w
całości i opierając na podstawie naruszenia prawa materialnego, tj. art. 265 § 1 k.p.
w związku z art. 264 § 2 k.p. „poprzez uznanie, że:
- złożenie przez pracodawcę oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę
bez wypowiedzenia w okolicznościach oraz treści i formie wywołujących
poważne wątpliwości co do rzeczywistej woli i intencji pracodawcy oraz
samej kwalifikacji prawnej tego oświadczenia jest prawnie irrelewatne dla
oceny winy powoda, nie posiadającego wykształcenia prawniczego, w
przekroczeniu terminu z art. 264 § 2 k.p., w sytuacji gdy zarówno forma,
treść, jak i okoliczności złożenia tego oświadczenia woli usprawiedliwiały
błędną ocenę jego rzeczywistego charakteru prawnego przez powoda, a tym
samym uchybienie terminowi z art. 264 § 2 k.p.;
5
- sam fakt „aspirowania do objęcia kierowniczego stanowiska w jednej z
największych spółek w kraju” pozbawia go prawa „skutecznego powoływania
się na brak pouczenia o terminie i sposobie zaskarżenia rozwiązania umowy
o pracę”, a tym samym dokonanie oceny tej przesłanki w sposób generalny i
ogólny, w całkowitym oderwaniu od analizy subiektywnej zdolności powoda
do oceny rzeczywistego stanu rzeczy, dokonanej z uwzględnieniem
właściwości osobistych powoda, w sytuacji gdy powód nie posiada
wykształcenia prawniczego i po raz pierwszy prowadził z zakładem pracy
spór dotyczący rozwiązania stosunku pracy, zaś sam fakt zajmowania nawet
wysokich stanowisk kierowniczych nie przesądza eo ipso ani o posiadaniu
ani o powinności posiadania szczegółowej wiedzy z dziedziny prawa pracy,
zwłaszcza że zakresem obowiązków służbowych powoda objęte było
kierowanie procesem inwestycyjnym pracodawcy, a nie sprawami z zakresu
prawa pracy;
- „chęć polubownego załatwienia sprawy nie może być potraktowana jako
okoliczność usprawiedliwiająca opóźnienie, skoro strona pozwana nie
podjęła jakichkolwiek negocjacji w tym kierunku”, w sytuacji gdy w piśmie
pozwanej z dnia 7 listopada 2007 roku prezes zarządu K. P. M. S.A.
stwierdził, że oferta zatrudnienia powoda uznana została za nieaktualną w
związku z nieuzgodnieniem istotnego warunku umowy, jakim jest termin
rozpoczęcia pracy, jednakże, skoro ten w rzeczywistości został przez strony
uzgodniony, co zresztą uznał również Sąd drugiej instancji, to przekonanie
powoda o możliwości i zasadności polubownego załatwienia sprawy poprzez
wyjaśnienie tej kwestii było w tych okolicznościach ze wszech miar
uzasadnione, zwłaszcza że negocjacje poprzedzające zawarcie umowy o
pracę prowadzone były głównie z wiceprezesem zarządu, który w tym
okresie nie był już pracownikiem pozwanej, a nie z prezesem zarządu,
sygnującym oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę,
zatem nieznaczne przekroczenie terminu z art. 264 § 2 k.p. winno być
usprawiedliwione w szczególności takimi okolicznościami, jak brak jakiejkolwiek
informacji co do początku biegu terminu w piśmie zakwalifikowanym jako
6
oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, czy też podjęciem
uzasadnionej próby polubownego załatwienia sporu na drodze pozasądowej.”
Opierając skargę na takiej podstawie, skarżący wniósł o „zmianę
zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości”, ewentualnie o
uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
Okręgowemu do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od pozwanych na
rzecz powoda kosztów postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna powoda opiera się wyłącznie na zarzutach dotyczących
naruszenia prawa materialnego, a ze sposobu ich sformułowania wynika, iż chodzi
o niewłaściwe zastosowanie art. 265 § 1 k.p. w związku z art. 264 § 2 k.p.
Zastosowanie określonego przepisu prawa materialnego polega na subsumcji
faktów ustalonych w postępowaniu pod stan faktyczny abstrakcyjny określony w
przepisie. W podstawie faktycznej rozstrzygnięcia, w zakresie istotnym dla
rozpoznania skargi kasacyjnej przyjęto, iż powód oświadczenie woli pracodawcy o
rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia otrzymał dnia 8 listopada 2007 r.,
zaś z powództwem o zasądzenie odszkodowania wystąpił 21 stycznia 2008 r.,
znacznie przekraczając 14 – dniowy termin przewidziany w art. 264 § 2 k.p. na
dokonanie tej czynności. Wniosek o przywrócenie terminu, o którym mowa w art.
265 § 1 k.p., uzasadniał brakiem pouczenia ze strony pracodawcy o sposobie i
terminie odwołania oraz chęcią polubownego załatwienia sporu z pracodawcą, przy
czym brak pouczenia nie miał w tym wypadku żadnego znaczenia, albowiem na
podstawie zeznań powoda należało przyjąć, iż brak jakichkolwiek działań w
kierunku skierowania sprawy do Sądu, aż do końca grudnia 2007 r., spowodowany
był chęcią polubownego załatwienia sprawy. Sąd ustalił także, iż pozwana nie
podjęła żadnych negocjacji ugodowych, o czym wyraźnie świadczy jej pismo z dnia
27 listopada 2007 r. Z ustaleń Sądu nie wynika, ażeby powód powoływał się w
postępowaniu na „złożenie przez pracodawcę oświadczenia woli o rozwiązaniu
umowy o pracę bez wypowiedzenia w okolicznościach oraz treści i formie
wywołujących poważne wątpliwości co do rzeczywistej woli i intencji pracodawcy
oraz samej kwalifikacji prawnej tego oświadczenia” jako okoliczność wyłączającą
jego winę w niedochowaniu terminu wystąpienia z powództwem do Sądu.
7
Brak podniesienia w skardze odpowiednich zarzutów naruszenia przepisów
postępowania dotyczących dokonywania ustaleń faktycznych, prowadzenia
postępowania dowodowego i oceny zgromadzonego materiału oznacza, że nie
został skutecznie zakwestionowany stan faktyczny ustalony przez Sąd Okręgowy,
który stanowił podstawę faktyczną rozstrzygnięcia. Ocena prawidłowości
zastosowania przepisów prawa materialnego (art. 264 § 2 i art. 265 § 1 k.p.) musi
być zatem odniesiona do owej podstawy faktycznej, którą Sąd Najwyższy jest
związany (art. 39813
§ 2 k.p.c.).
Zgodnie z treścią art. 264 § 2 k.p., żądanie przywrócenia do pracy lub
odszkodowania wnosi się do sądu pracy w ciągu 14 dni od dnia doręczenia
zawiadomienia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Sąd Okręgowy
prawidłowo zinterpretował ten przepis i rozumiejąc go zgodnie z powszechnie
obowiązującymi poglądami judykatury i doktryny - prawidłowo go zastosował. Skoro
z niepodważonych przez skargę ustaleń Sądu wynikało, że powód znacznie
przekroczył - o ponad dwa miesiące – czternastodniowy termin do wniesienia
żądania zasądzenia odszkodowania, oddalenie powództwa ze względu na
wygaśnięcie możliwości dochodzenia przez pracownika roszczenia na drodze
sądowej było skutkiem prawidłowej wykładni i zastosowania owego przepisu.
Również zarzut naruszenia art. 265 k.p. jest bezzasadny. Przepis ten
stanowi, że jeżeli pracownik nie dokonał - bez swojej winy - w terminie czynności, o
których mowa w art. 264 k.p., sąd pracy na jego wniosek postanowi przywrócenie
uchybionego terminu, przy czym we wniosku należy uprawdopodobnić okoliczności
uzasadniające przywrócenie terminu. W ustalonym stanie faktycznym prawidłowa
jest ocena Sądu Okręgowego, że powód nie wykazał, aby uchybienie terminowi
nastąpiło bez jego winy. Kwestia treści, formy i znaczenia prawnego pisma
pracodawcy z dnia 7 listopada 2007 r. jako przyczyny uchybienia terminowi nie była
podnoszona w postępowaniu przed Sądami obu instancji, wobec czego nie jest
elementem ustaleń faktycznych, a tym samym nie może uzasadniać zarzutu
niewłaściwego zastosowania przepisu. Ocena doświadczenia zawodowego powoda
w kontekście jego świadomości co do sposobu i terminu zakwestionowania decyzji
pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę nie przesądziła o odmowie przywrócenia
uchybionego terminu. Sąd odwoławczy ustalił bowiem w sposób jednoznaczny, że
8
brak ze strony powoda działań w kierunku wniesienia sprawy do Sądu aż do końca
grudnia 2007 r. spowodowany był chęcią polubownego załatwienia sporu z
pracodawcą i prawidłowo ocenił, iż w okolicznościach sprawy takie zachowanie nie
wyłącza jego winy w rozumieniu art. 265 § 1 k.p., skoro pozwana nie podjęła
żadnych negocjacji w tym kierunku, formułując przy tym wyraźnie swoje stanowisko
w piśmie z dnia 27 listopada 2007 r. Polubowna metoda rozwiązywania sporów ze
stosunku pracy wymaga bowiem współdziałania obu kontrahentów, niezależnie od
tego, jaki jest subiektywny stopień ich nadziei na zawarcie ugody i poczucia jej
doniosłości dla zaspokojenia indywidualnych interesów każdego z nich. Jeżeli
zatem pracodawca z góry odmawia jakiejkolwiek kooperacji w staraniach o
polubowne zakończenie sporu, to pracownik musi takie zachowanie co najmniej
przyjąć do wiadomości i na swoich jednostronnych wysiłkach ugodowych nie może
opierać wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od oświadczenia
pracodawcy o rozwiązaniu stosunku pracy.
Zarzuty skargi kasacyjnej, które w powyżej opisanym zakresie odnosiły się do
rozstrzygnięcia przeciwko K. P. M. S.A. – Biuro Zarządu, należało zatem uznać za
nieuzasadnione.
Skarga kasacyjna skierowana została przeciwko wyrokowi Sądu Okręgowego
w całości, a zatem również przeciwko orzeczeniu dotyczącemu pozwanej K. P. M.
S.A., co do której Sąd odwoławczy przyjął brak legitymacji biernej. W tym zakresie
podlegała oddaleniu z uwagi na brak jakichkolwiek zarzutów do rozstrzygnięcia.
Z tych względów Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39814
k.p.c. i art. 39821
w
związku z art. 108 § 1 k.p.c., orzekł jak w sentencji.