Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 367/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 19 marca 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Tadeusz Wiśniewski (przewodniczący)
SSN Wojciech Katner (sprawozdawca)
SSN Iwona Koper
w sprawie z powództwa D. R., małoletnich J. R. i W. R.
reprezentowanych przez matkę D. R.
przeciwko Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A. w W.
o odszkodowanie, zadośćuczynienie, rentę i ustalenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym
w Izbie Cywilnej w dniu 19 marca 2014 r.,
skarg kasacyjnych małoletniego W. R.
i strony pozwanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 24 stycznia 2013 r.
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu
z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach
postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Zaskarżony wyrok zapadł na gruncie następujących ustaleń w sprawie. „D.”
Holding Budowy Dróg sp. z o.o. w S. (dalej jako Spółka „D.”), na podstawie umowy
zawartej z Zarządem Dróg Wojewódzkich w R. (dalej jako Zarząd Dróg) z 2004 r.
zobowiązał się wykonać remont cząstkowy nawierzchni dróg wojewódzkich na
terenie województwa p./…/. Umowa wyłączała wykonanie remontu z pomocą
podwykonawców. Mimo tego zakazu wykonawca powierzył w całości wykonanie
remontu odcinka drogowego, którego dotyczy niniejsza sprawa, firmie J. B.,
prowadzącego działalność gospodarczą w zakresie budowy dróg i mostów, który za
wykonanie remontu wystawił fakturę VAT nr …/102004.
Według przyjętego projektu organizacji ruchu na czas remontu dróg, należało
je odpowiednio oznakować oraz ustawić znak nakazu, ograniczający prędkość
pojazdów do 40 km/godz. Dnia 7 października 2004 r. w godzinach wieczornych
na remontowanym odcinku drogi między miejscowościami M. i S. doszło do
czołowego zderzenia samochodu osobowego kierowanego przez męża i ojca
powodów M. R. z samochodem jadącym z przeciwka. Przyczyną zderzenia była
utrata panowania nad pojazdem przez M. R. i zjechanie samochodem na lewy pas
ruchu pod pojazd nadjeżdżający prawidłowo z przeciwnej strony. W wypadku M. R.
zginął, a jadące z nim, małoletnie wówczas dzieci doznały obrażeń ciała, przy czym
syn doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w 35%. Stwierdzona została nadmierna
prędkość samochodu, prowadzonego przez zmarłego M. R., przekraczająca
dozwolone 90 km/godz. na obszarze niezabudowanym oraz nieoznakowanie
remontowanej drogi. Na drodze tej w ciągu dnia położono warstwę nawierzchni,
złożoną z grysu i emulsji asfaltowej, która nie związała się jeszcze należycie i była
„wymywana” spod kół samochodów, co powodowało zmniejszanie przyczepności
kół.
Powodowie, po ostatecznym sprecyzowaniu pozwu domagali się zasądzenia
od pozwanych, którymi na początku była Spółka „D.” oraz Zarząd Dróg,
odszkodowania oraz zadośćuczynienia, a także ustalenia wobec powoda W. R.
3
odpowiedzialności pozwanych za skutki wypadku na przyszłość. Wyrokiem z dnia
25 czerwca 2010 r. Sąd Okręgowy w R. uwzględnił powództwo, dopozywając
jeszcze do sprawy PZU S.A., z którym Spółka „D.” miała zawartą umowę
ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Odpowiedzialność Zarządu Dróg
miała podstawę w art. 430 k.c., a Spółki „D.” - w art. 415 k.c. Solidarna
odpowiedzialność tych pozwanych wynikała z art. 441 § 1 k.c., a odpowiedzialność
in solidum Spółki „D.” i PZU S.A. wynikała z zawartej umowy ubezpieczenia OC.
Podstawą prawną zasądzonego na rzecz powodów odszkodowania był art. 446 § 3
k.c., a renty na rzecz małoletnich wówczas powodów - art. 446 § 2 k.c. Ustalenie
odpowiedzialności pozwanych za skutki wypadku w przyszłości wynikało z art. 189
k.p.c. Oddalone zostało roszczenie powódki D. R. o zwrot kosztów pogrzebu, ze
względu na nieudowodnienie ich poniesienia. Przyjęte też zostało przyczynienie się
zmarłego M. R. do powstania szkody, wynoszące 50%, ze względu na
przekroczenie prędkości kierowanym pojazdem (i o tyle została zmniejszona
wysokość przyznanych świadczeń). W wyniku rozpoznania apelacji stron Sąd
Apelacyjny wyrokiem z dnia 10 sierpnia 2011 r. zmienił wyrok Sądu pierwszej
instancji, zmieniając wysokości świadczeń zasądzonych powodom, nie uznając
przyczynienia się M. R. do wyrządzenia szkody oraz nie uznając odpowiedzialności
Zarządu Dróg w niniejszej sprawie. Uznał także, że dla odpowiedzialności Spółki
„D.” nie ma znaczenia posłużenie się podwykonawcą przy wykonywaniu
zobowiązania, gdyż umowa zawarta z Zarządcą Dróg nie przewidywała możliwości
korzystania z podwykonawców.
Po rozpoznaniu skargi kasacyjnej pozwanego PZU S.A. Sąd Najwyższy,
wyrokiem z dnia 8 sierpnia 2012 r., sygn. akt I CSK 40/12, uchylił wyrok Sądu
Apelacyjnego z dnia 10 sierpnia 2011 r., w części zasądzającej na rzecz powodów
wskazane bliżej odszkodowanie, w części ustalającej odpowiedzialność pozwanego
na przyszłość w stosunku do powoda W. R. oraz w części oddalającej apelację
pozwanego i rozstrzygającej o kosztach postępowania i przekazał w tym zakresie
sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania. Uznał apelację
pozwanego PZU S.A. za uzasadnioną ze względu na niewskazanie przez Sąd
drugiej instancji okoliczności faktycznych, na których opierała się ocena prawna, co
z kolei sprawiło, że ocena zarzutów skargi kasacyjnej w odniesieniu do naruszenia
4
prawa materialnego okazała się przedwczesna. Ponownej oceny wymagało także
wyłączenie na podstawie art. 429 k.c. odpowiedzialności pozwanego
przedsiębiorstwa robót drogowych, za którego w ramach umowy ubezpieczenia
ponosił odpowiedzialność pozwany PZU S.A. W stosunku do innych pozwanych
sprawa została prawomocnie rozpoznana i dalej nie jest przedmiotem rozstrzygania.
Po ponownym rozpoznaniu apelacji pozwanego PZU S.A. od wyroku Sądu
Okręgowego z dnia 25 czerwca 2010 r. - w zakresie wynikającym z wyroku
Sądu Najwyższego - Sąd Apelacyjny, wyrokiem z dnia 24 stycznia 2013 r., zmienił
częściowo wyrok Sądu pierwszej instancji, zasądzając od pozwanego PZU S.A. na
rzecz powodów określone kwoty tytułem odszkodowania, renty i zadośćuczynienia,
oraz rozstrzygnął o kosztach postępowania. Przyznając wysokości świadczeń
powodom, Sąd Apelacyjny uwzględnił udział własny ubezpieczonej Spółki „D.” w
szkodzie w wysokości 15%, zgodnie z zawartą z PZU S.A. umową ubezpieczenia
OC, a następnie uwzględnił 50% przyczynienie zmarłego M. R. do wyrządzenia
szkody.
W skardze kasacyjnej wniesionej przez powodów, która z przyczyn
prawnych (art. 398 § 1 k.p.c.) może być uznana tylko za skargę powoda W. R.,
zarzucone zostało naruszenie przez zaskarżony wyrok prawa materialnego przez
jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, tj. art. 362 w związku z art. 361
§ 1 k.c. poprzez przyjęcie, że zachowanie zmarłego M. R. podczas jazdy
pozostawało w normalnym związku przyczynowym ze skutkami wywołującymi
szkodę; art. 445 § 1, art. 446 § 3 w związku z art. 5 k.c. przez zasądzenie rażąco
zaniżonych kwot tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania; art. 446 § 2
w związku z art. 5 k.c. przez uznanie wysokości rent za adekwatne do obecnych i
przyszłych potrzeb powodów. Naruszenie przepisów postępowania dotyczy art. 316
§ 1 w związku z art. 321 k.p.c. przez wskazane w skardze, błędne sformułowanie
sentencji zaskarżonego wyroku w pkt I. ppkt 1, 2, 3, 4; art. 328 § 2 w związku z art.
391 k.p.c. przez niepodanie faktów, na podstawie których Sąd drugiej instancji
uznał przyczynienie się M. R. do szkody w wysokości 50%; art. 382 k.p.c. przez
zaniechanie dokonania własnych ustaleń faktycznych dotyczących prędkości
samochodu kierowanego przed wypadkiem przez M. R. wraz z przeprowadzeniem
oceny dowodów w tej kwestii. Powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w
5
całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie oddalenie
apelacji pozwanego PZU S.A., w każdym wypadku z zasądzeniem kosztów
postępowania.
W skardze kasacyjnej pozwany PZU S.A. zarzucił zaskarżonemu wyrokowi
naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c.
poprzez brak wskazania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Naruszenie prawa
materialnego dotyczy art. 415 k.c. przy ustaleniu odpowiedzialności cywilnej Spółki
„D.”; art. 429 k.c. przez jego niezastosowanie przy ustalaniu odpowiedzialności
cywilnej Spółki „D.”; art. 822 § 1 k.c. przez uznanie odpowiedzialności
ubezpieczyciela. Pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania, z zasądzeniem kosztów postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzuty skargi kasacyjnej są, co do istoty, uzasadnione. Rozważając
zastosowanie art. 362 k.c. Sąd Apelacyjny nie wyjaśnił, na jakich podstawach oparł
przyczynienie w 50% bezpośrednio poszkodowanego M. R. do szkody, będącej
skutkiem wypadku drogowego. Z treści uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego
nie wynika, aby zostały należycie rozważone wszystkie przyczyny, które razem
stanowiły o wypadku, tak ze strony przedsiębiorcy odpowiedzialnego za remont
drogi, jak ze strony kierowcy pojazdu, który zderzył się z pojazdem jadącym z
przeciwnej strony. Zarzut wobec kierowcy sprowadza się do przekroczenia przez
niego prędkości ponad dopuszczalne w tym miejscu 90 km/godz., przy czym Sądy
w toku instancji nie ustaliły, jaka to była rzeczywiście prędkość. Najczęściej jest
mowa o prędkości ok. 102 km/godz., czyli o ok. tylko 1/10 większej niż
dopuszczalna, ale występuje też stwierdzenie w opinii jednego z biegłych, że była
to prędkość 93 km/godz. Nie została przy tym wykazana podstawowa okoliczność,
to znaczy, czy jazda przy takiej prędkości zwiększyła możliwość wystąpienia
wypadku, czy też możliwość ta byłaby na tym samym poziomie
prawdopodobieństwa, gdyby kierujący zachował dopuszczalną prędkość pojazdu,
ze względu na złe warunki drogowe, wynikające z niedbalstwa remontujących
drogę, które można uznać za decydującą przyczynę dojścia do wypadku. Zwraca
uwagę stwierdzenie w opinii biegłego, że na skutek zaniedbania organów ścigania
6
w postępowaniu karnym przygotowawczym nie można było ustalić precyzyjnego
pomiaru prędkości samochodu M. R. przed wypadkiem. Jeśli tak, to nie można było
na niekorzyść osób bliskich zmarłego kierowcy przyjmować tego wadliwie
ustalonego przekroczenia przez niego prędkości za decydujące w określeniu
stopnia przyczynienia i idącej za tym wysokości przyznanego bliskim zmarłego
odszkodowania na podstawie art. 446 k.c.
Zachowaniu kierowcy, któremu można przypisać niewielkie przekroczenie
prędkości, zostały przeciwstawione oczywiste, ustalone poważne zaniedbania
wykonawcy remontu drogi, który w żaden sposób jej nie zabezpieczył, nie
ostrzegając kierowców przed niebezpieczeństwem niestabilnej powierzchni, na
której nie związały się wystarczająco składniki nowo położonej nawierzchni, ani nie
ustawił znaku drogowego ograniczającego prędkość do potrzebnej wielkości
40 km/godz. Zaniechane czynności były nakazane wykonawcy już w treści umowy
zawartej z zamawiającym roboty drogowe. Nie zostały one wykonane
w najmniejszym stopniu, a należało również ustalić, czy powinności nakazane
wykonawcy w umowie były wystarczające, bo może należało remontowany pas
drogowy czasowo zamknąć, a nie tylko go oznaczać. Wykonawca robót był
profesjonalistą, więc powinien sam rozważyć, na czym ma polegać zabezpieczenie
kierowców w związku z prowadzonymi pracami i utrudnieniami w ruchu pojazdów.
Należało ponadto porównać przyczyny powodujące szkodę po stronie
poszkodowanego i wykonawcy remontu, i nawet dochodząc do wniosku - co było
w ustalonych dotąd okolicznościach sprawy pochopne, gdyż wymagało
przeprowadzenia odpowiednich dowodów, a nie posługiwania się przypuszczeniami,
jak uczyniono - że spełnione zostały przesłanki przyczynienia poszkodowanego do
szkody, zawarte w art. 362 k.c. Należało także ustalić stopień tego przyczynienia,
jeśli w ogóle miało miejsce, bo to w świetle obecnej wiedzy wielce wątpliwe,
określając go we właściwej proporcji do przyczyn leżących po stronie wykonawcy
remontu. Zarzut naruszenia przez zaskarżony wyrok art. 362 w powiązaniu z art.
361 § 1 k.c. oraz przepisów postępowania, tj. art. 328 § 2 i art. 382 k.p.c., jest więc
uzasadniony.
Zarzut naruszenia art. 445 i 446 k.c. w odniesieniu do zasądzonych kwot
zadośćuczynienia i renty nie może zostać uwzględniony ponad to, co stanowi błąd
7
Sądu drugiej instancji. Wprawdzie zasądzone kwoty są bardzo niskie, ale wiążą się
na tym etapie postępowania z niewniesieniem przez powodów apelacji od wyroku
Sądu pierwszej instancji. Nie jest więc w tych okolicznościach zasadne
odwoływanie się do art. 5 k.c. i naruszenia przez zaskarżony wyrok zasad
słuszności. Powtórnego obliczenia wymaga jednak wysokość kwoty zasądzonej
powodowi zaskarżonym wyrokiem, nie tylko ze względu na ponowne zbadanie
kwestii przyczynienia bezpośrednio poszkodowanego do szkody, ale także dlatego,
że wymaga powtórnego zbadania, czy okoliczności ustalone w sprawie, w związku
z odpowiedzialnością Spółki „D.” i pozostawieniem w sprawie jako pozwanego tylko
ubezpieczyciela z tytułu umowy ubezpieczenia OC zawartego przez tę Spółkę,
uzasadnione było obniżenie odszkodowania o udział własny ubezpieczonego.
Udział własny dotyczy ubezpieczonego, a nie poszkodowanego i chociaż
ubezpieczyciel odpowiada w zakresie przyjętej na siebie odpowiedzialności za
ubezpieczonego w granicach ubezpieczenia, to ponieważ ubezpieczony jest
jednocześnie ubezpieczającym franszyza działa na niekorzyść poszkodowanego.
Jeśli przy powtórnym rozpatrzeniu sprawy okaże się, że ubezpieczyciel powinien
odpowiadać tylko w 85% należnej kwoty zobowiązania, to rozważenia wymaga, czy
ze względu na szczególne okoliczności sprawy, poważną szkodę na osobie
doznaną przez W. R. i niskie kwoty zasądzonych świadczeń, za zasądzeniem tych
świadczeń w pełnej wysokości, bez uwzględniania franszyzy, nie przemawiają
zasady współżycia społecznego (art. 5 k.c.). W tym zakresie skarga powoda też
jest uzasadniona.
Przechodząc do skargi kasacyjnej pozwanego PZU S.A. należy ją uznać za
trafną w świetle wcześniejszych wywodów, tylko odnośnie do naruszenia przepisów
postępowania, gdyż nie zostało wystarczająco uzasadnione zastosowanie wobec
pozwanego D. art. 415 k.c.
Posłużenie się przesłankami z art. 415 k.c. wymagało stwierdzenia,
że zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności deliktowej na zasadzie winy
sprawcy, pozostającej w związku przyczynowym zdarzenia wyrządzającego szkodę
z tą szkodą. Jednocześnie wymagało to wyeliminowania zastosowania w sprawie
odpowiedzialności za winę osoby, której się powierzyło wykonanie czynności (culpa
in eligendo), jeżeli tym wykonawcą jest przedsiębiorstwo lub zakład, które
8
w zakresie swej działalności zawodowej trudni się wykonywaniem takich czynności
(art. 429 in fine k.c.). Z ustaleń wiadomo, że bezpośrednim wykonawcą robót
remontowych na drodze był indywidualny przedsiębiorca, któremu pozwany D.
powierzył wykonanie tych czynności, a mieszczą się one w zakresie działalności
gospodarczej (zawodowej) tego przedsiębiorcy. Ma jednak rację pozwany, że nie
dokonano ustaleń, jaki zakres robót obejmowało powierzenie czynności przez
pozwanego D. wybranemu przedsiębiorcy. Z uzasadnienia wyroków w toku
instancji nie wiadomo także, czy ustalono, kto faktycznie wykonywał remont tego
odcinka drogi, na którym doszło do wypadku, jak również, jakie czynności
wykonywał sam pozwany D., gdyż pojawia się także w ustaleniach J.
Przedsiębiorstwo Robót Drogowych, a sam D. jest spółką z o.o., ale określaną jako
holding przedsiębiorców budujących drogi.
Gdyby więc na zastosowanie art. 429 k.c. spojrzeć jako na przepis, który
przewiduje wprawdzie odpowiedzialność powierzającego za szkodę wyrządzoną
osobie trzeciej przez podmiot, któremu się powierzyło wykonanie własnych
czynności, to wobec wystąpienia okoliczności egzoneracyjnej, czyli zwalniającej
od odpowiedzialności, wskazanej w tym przepisie, powierzający a pozwany w tym
procesie D. Sp. z o.o. nie powinien ponosić odpowiedzialności. Przenosi się ona
bowiem na przedsiębiorcę, któremu powierzono wykonanie czynności.
Jak zauważył Sąd Najwyższy w powołanym już wyroku z dnia 8 sierpnia 2012 r.,
wydanym w niniejszej sprawie na skutek wcześniejszej skargi kasacyjnej,
inaczej ocenić należy roszczenie powodów na gruncie odpowiedzialności
kontraktowej, a inaczej gdy odszkodowanie jest zasądzane na podstawie przepisów
o odpowiedzialności deliktowej. Odpowiedzialność powierzającego z art. 429 k.c.
ma źródło w delikcie, a nie w umowie stron. Z umowy między pozwanym
a dysponentem drogi wynikało, że pozwany nie może posłużyć się podwykonawcą,
więc rozpoznając sprawę na gruncie przepisów o odpowiedzialności ex contractu
należałoby uznać, że pozwany D. nie zwolni się skutecznie od odpowiedzialności
odszkodowawczej obalając domniemanie winy, o którym mowa w art. 471 k.c.
Należy jednak rozważyć, czy nie dochowując umownego zakazu
powierzenia wykonania czynności podwykonawcy, pozwany D. nie naruszył także
art. 429 k.c. przez to, że okoliczność zwalniająca w ogóle nie wystąpiła, a pozwany
9
odpowiada również za własny czyn niedozwolony w postaci niedbalstwa, którego
się sam dopuścił przy zawieraniu umowy z podwykonawcą. Wprawdzie nie jest
to stwierdzone wprost w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, ale na podstawie
wywodów odnoszących się do niezastosowania art. 429 k.c. w niniejszej sprawie
oraz przytoczonego w uzasadnieniu orzecznictwa Sądu Najwyższego, można dojść
do takich wniosków. Są one uzasadnione, po pierwsze dlatego, że powierzenie
remontu drogi pozwanemu „D.” nastąpiło w warunkach prawnych zastosowania
ustawy o zamówieniach publicznych, więc inwestor określił przesłanki zawarcia
umowy z wykonawcą. Po drugie, w umowie tej wyraźnie wyłączona została
możliwość powierzenia jej wykonania osobie trzeciej (podwykonawcy), wreszcie, po
trzecie, niezależnie od poprzednich argumentów nie można zgodzić się z tym, że
umowę o wykonanie robót zawiera inwestor z przedsiębiorcą mającym
ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, co zwiększa gwarancje samego
inwestora odnośnie do zabezpieczenia ewentualnej odpowiedzialności wykonawcy
za szkodę oraz zwiększa wiarygodność takiego przedsiębiorcy w przetargu na
wykonanie zamówienia publicznego. Tymczasem przedsiębiorca ten, wbrew
umowie, zachowując się nieuczciwie wobec inwestora, przekazuje wykonanie robót
podwykonawcy, którym jest nieznany inwestorowi przedsiębiorca indywidualny, nie
mający ubezpieczenia, a mający dzięki temu stać się jedynym odpowiedzialnym za
szkodę powstałą z jego winy (przyczyny), ze względu na zwolnienie od
odpowiedzialności również ubezpieczyciela, odpowiadającego cywilnie tylko za
osobę, która zawarła umowę ubezpieczenia OC. Samo zawarcie – mimo zakazu w
umowie inwestora z wykonawcą - umowy tego wykonawcy o podwykonawstwo
robót remontowych, nie może zwolnić wykonawcy od odpowiedzialności za szkodę
wyrządzoną czynem niedozwolonym przez podwykonawcę osobie trzeciej, z
powołaniem się na okoliczność zwalniającą, wskazaną w art. 429 in fine k.c., a
polegającą na powierzeniu czynności przedsiębiorcy, który w zakresie działalności
gospodarczej (zawodowej) trudni się wykonywaniem powierzonych robót
remontowych; zwolnienie to nie dotyczy zatem również ubezpieczyciela wykonawcy
z tytułu jego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Odmienne
rozumowanie prowadziłoby do jaskrawo niesprawiedliwych rozstrzygnięć,
wykorzystując art. 429 k.c. do zwalniania się z odpowiedzialności podmiotów, co do
10
których wyraźnie wyłączona była możliwość posłużenia się podwykonawcą. Z tego
wynika, że w tym zakresie zarzuty skargi kasacyjnej pozwanego nie były
uzasadnione.
Mając powyższe na uwadze, należało na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c.
uchylić zaskarżony wyrok w odniesieniu do powoda W. R. i przekazać sprawę w
tym zakresie do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach
postępowania kasacyjnego (art. 108 § 2 w związku z art. 391 § 1 i art. 39821
k.p.c.).