Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV KK 428/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 maja 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Rafał Malarski (przewodniczący)
SSN Jarosław Matras (sprawozdawca)
SSA del. do SN Stanisław Stankiewicz
Protokolant Jolanta Grabowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Jerzego Engelkinga,
w sprawie H. K.
skazanego z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 5 maja 2015 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę
od wyroku Sądu Okręgowego w K.
z dnia 15 maja 2014 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w K.
z dnia 30 kwietnia 2013 r.,
I. uchyla zaskarżony wyrok i sprawę oskarżonego H. K.
przekazuje do ponownego rozpoznania w postępowaniu
odwoławczym Sądowi Okręgowemu w K.;
II. zarządza zwrot oskarżonemu kwoty 450 zł uiszczonej
tytułem opłaty od kasacji.
UZASADNIENIE
2
Wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2013 r., Sąd Rejonowy w K. uznał oskarżonego
H. K. w ramach czynu zarzucanego mu aktem oskarżenia za winnego tego „ że w
dniu 24 kwietnia 2010 roku w K. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w
ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem marki Mazda i jadąc drogą
ekspresową S7 od miejscowości W. w kierunku miejscowości J. poruszając się z
nadmierną niedostosowaną do panujących warunków drogowych prędkością nie
mniejszą niż 116km/h nie zachował szczególnej ostrożności podczas wyprzedzania
pojazdu jadącego z wykorzystaniem pasa rozbiegowego w wyniku czego wjechał
na część jezdni przeznaczoną do jazdy w kierunku przeciwnym w obecności
jadącego z przeciwka samochodu marki Toyota Yaris kierowanego przez G. M.
doprowadzając do zderzenia się samochodu marki Mazda z samochodem marki
Toyota Yaris, w wyniku czego obrażeń ciała doznali pasażerka samochodu marki
Mazda A. D. w postaci rany powłok głowy, ogólnego potłuczenia, stłuczenia lewej
nerki, złamania trzonu kręgu lędźwiowego L2 i podwichnięcia stawu szczytowo-
obrotowego kręgosłupa, co skutkowało naruszeniem czynności narządów jej ciała
na okres czasu trwający dłużej niż 7 dni, pasażerka samochodu Mazda B. K. w
postaci ran, otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na głowie i lewej kończynie
dolnej, otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na szyi, tułowiu, kończynach
górnych, prawej kończynie dolnej, złamania kości czaszki, kości udowych, jednego
prawego żebra, stłuczenia i skaleczenia mózgu, wylewu krwawego
podtwardówkowego, podpajęczynówkowego i do komór mózgu, stłuczenia płuc,
pęknięcia prawego płuca, pęknięcia wątroby i śledziony, co skutkowało jej śmiercią,
kierujący samochodem marki Toyota Yaris G. M. w postaci otarcia naskórka na
klatce piersiowej i brzuchu, ogólnego potłuczenia, złamania trzonu kręgu
lędźwiowego L5, wstrząśnienia mózgu, stłuczenia i rozerwania jelita cienkiego z
następowym zapaleniem otrzewnej, stłuczenia jelita grubego, wstrząsu, które to
obrażenia spowodowały u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby
realnie zagrażającej życiu, pasażerka samochodu marki Toyota Yaris A. K. w
postaci ogólnego potłuczenia, złamania trzech prawych żeber i lewego obojczyka,
stłuczenia płuc, odmy prawej jamy opłucnej, złamania kości lewego przedramienia,
pęknięcia prawej nerki, stłuczenia jelit z perforacją jelita cienkiego, powikłanego
zrostami i niedrożnością zrostową wyżej wymienionego jelita, krwiaka
3
zaotrzewnowego, złamania kręgosłupa w dolnym odcinku z uszkodzeniem
końcowego odcinka rdzenia kręgowego i następowymi niedowładami i
zaburzeniami czucia dolnych kończyn, które to obrażenia spowodowały u niej ciężki
uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu i ciężkiej
choroby długotrwałej, pasażerka samochodu marki Toyota Yaris A. K. w postaci
podbiegnięć krwawych, otarć naskórka, ran na głowie i tułowiu, podbiegnięć
krwawych i otarć naskórka na szyi i kończynach, złamania kości czaszki, miednicy,
prawej dolnej kończyny, kręgu piersiowego, żeber i mostka, wylewu krwawego
podtwardówkowego, podpajęczynówkowego i do komór mózgu, stłuczenia mózgu i
płuc, pęknięcia śledziony, które skutkowały jej śmiercią” i czyn ten zakwalifikował
jako przestępstwo z art. 177 § 1 k.k. i art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to
na podstawie powołanych przepisów, przyjmując za podstawę wymiaru kary art.
177 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 4 (czterech) lat pozbawienia
wolności. Nadto orzekł na podstawie art. 42 § 1 k.k. i art. 43 § 1 k.k. w zw. z art. 4
§ 1 k.k. środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów
mechanicznych na okres 3 lat.
Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego. Zaskarżając wyrok w całości
zarzucił mu:
„1) naruszenie art. 4, art. 5 § 2, art. 7 i art. 410 K.p.k., poprzez przyjęcie bez
dowodów związku przyczynowego pomiędzy prędkością pojazdu oskarżonego (116
km/h), a:
a) zjechaniem przez niego na przeciwległy pas ruchu, zwłaszcza wobec ustnej
opinii biegłego B. C., że „nie wiadomo, czy kierujący Mazdą gdyby jechał z
dozwoloną prędkością uniknąłby wypadku; czynienie ustaleń w tym zakresie byłoby
spekulacją” (tak na rozprawie 3 listopada 2011 r.) i nierozstrzygnięcie wątpliwości w
tym względzie korzyść oskarżonego,
b) skutkiem wypadku dla pokrzywdzonych, że w sytuacji gdy biegli C. i L. w
pisemnej opinii stwierdzili: przekroczenie prędkości miało niewątpliwie wpływ na
wielkość obrażeń i zakres uszkodzeń obu pojazdów — przy czym w żaden sposób
nie można wykluczyć, że w przypadku dozwolonej prędkości jazdy (..) skutki
wypadku nie odbiegałyby od rzeczywistych (s. 33 opinii pisemnej z 20 września
2010 r.)
4
i nierozstrzygnięcie wątpliwości w tym względzie korzyść oskarżonego,
1) naruszenie art. 4, art. 5 § 2, art. 7 i art. 410 K.p.k., poprzez nieuwzględnienie,
że:
a) wyłączną przyczyną zjechania przez oskarżonego na przeciwległy pas ruchu
był wykonany przez kierowcę Toyoty Yaris manewr zajechania drogi z naruszeniem
pierwszeństwa ruchu pojazdu oskarżonego,
b) zjechanie przez oskarżonego na przeciwległy pas drogi stanowiło „manewr
obronny” (s. 37 opinii pisemnej z 20 września 2010 r., pkt 4 wniosków opinii), co
świadczy o braku winy oskarżonego w zakresie skierowania pojazdu na
przeciwległy pas ruchu,
2) naruszenie art. 22 ust. 4 ustawy - Prawo o ruchu drogowym, poprzez jego
błędne zastosowanie polegające na wywiedzeniu, że oskarżony ponosi winę, gdyż
„powinien uwzględnić w swoich planowanych manewrach nieuchronny zamiar
wjazdu z pasa rozbiegowego każdego z pojazdów do których się zbliżał i z
zamiarem tym winien się liczyć, podczas gdy w myśl ww. przepisu oskarżony miał
pierwszeństwo przejazdu poruszając się niezmiennie swoim pasem ruchu,
3) naruszenie art. 2 pkt 28 oraz art. 3 ust. 1 ustawy - Prawo o ruchu drogowym,
poprzez bezpodstawne przyjęcie, jako oskarżony dokonywał „wyprzedzania”
pojazdów poruszających się „pasem rozbiegowym” i aby poruszając się w rejonie
wypadku miał zachować „szczególną ostrożność”
4) naruszenie art. 26 § 1 K.k., poprzez nieuwzględnienie, iż stosując manewr
obronny oskarżony działa w stanie wyższej konieczności,
5) naruszenie art. 167 K.p.a., poprzez zaniechanie dopuszczenia dowodu z
opinii biegłego psychologa lub lekarza psychiatry dla ustalenia podłoża
psychicznego zachowania oskarżonego stanowiącego „manewr obronny”, a
polegającego na zjechaniu przez niego na przeciwległy pas ruchu w sytuacji
nagłego zajechania mu drogi przez inny pojazd, a w szczególności czy zachowanie
oskarżonego stanowiło kierowalny przez niego „czyn”, warunkujący
odpowiedzialność karną, zwłaszcza, że biegły G. L. w opinii ustnej w dniu 3
listopada 2011 r. stwierdził: „na pytanie czy oskarżony podjął manewr świadomie
mogą wypowiedzieć się psychiatrzy”.
5
6) naruszenie art. 7 K.p.k., poprzez błędne przyjęcie, iż okolicznością
obciążającą oskarżonego jest, iż pozostaje instruktorem harcerstwa, honorowym
krwiodawcą i ratownikiem medycznym, podczas gdy są to okoliczności
przemawiające na jego korzyść,
7) rażącą surowość orzeczonej kary 4 lat pozbawienia wolności
8) naruszenie art. 7 K.p.k., poprzez błędne przyjęcie, iż oskarżony jest w pełni
sił i ma możliwość wykonywania pracy, a za tym może ponosić wysokie koszty
procesu, podczas gdy sam oskarżony wskutek wypadku poniósł uszczerbek na
zdrowiu, w szczególności skutkujący negatywnie zdobyciu i utrzymaniu pracy,
skutkiem czego oskarżony nie ma możliwości płatniczych do pokrycia kosztów
procesu”.
Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wnosił o zmianę wyroku poprzez
uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Po rozpoznaniu tej apelacji Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 15 maja 2014 r.,
zaskarżony wyrok utrzymał w mocy, uznając apelację za oczywiście bezzasadną.
Kasację od tego wyroku wniósł obrońca skazanego. Zaskarżając wyrok w całości
zarzucił mu:
„1) rażące naruszenie art. 433§ 2 i art. 457 § 3 K.p.k., które mogło mieć istotny
wpływ na treść skarżonego orzeczenia, polegające na niedochowaniu rzetelnej
oceny zarzutu nr 1a) apelacji obrońcy oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego z
dnia 30 kwietnia 2013 r., (zwanego dalej także wyrokiem Sądu Rejonowego),
dotyczącego braku dowodów na związek przyczynowy pomiędzy prędkością
pojazdu skazanego, a zjechaniem przez niego na przeciwległy pas ruchu, poprzez
niewyjaśnienie przyjętego przez Sąd Okręgowy braku potrzeby uzyskania dowodu
będącego opinią biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych
obejmującą wariantową analizę czasowo - przestrzenną zdarzenia,
2) rażące naruszenie art. 452 § 1 i § 2 oraz art. 434 § 1 K.p.k., które mogło
mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia:
a) polegające na dopuszczeniu w postępowaniu odwoławczym dowodu z
dwóch
6
uzupełniających opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych z
powodu .,,braku ostatecznego uzgodnienia stanowisk zajętych przez biegłego B.
C. i biegłego K. B., co nie mieści w ramach przesłanki stosowania art. 452 § 2
K.p.k. dopuszczającej wyjątkowo uzupełnienie przewodu sądowego,
b) polegające na dopuszczeniu w postępowaniu odwoławczym dowodu z
dwóch uzupełniających opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków
drogowych w przedmiocie kluczowych zagadnień przesądzających o
odpowiedzialności skazanego, których dotyczy zarzut z pkt 1 a) apelacji od wyroku
Sądu Rejonowego i co do których konieczne było przeprowadzenie przewodu w 1
instancji, nie zaś zastąpienie tego przewodu postępowaniem w 11 instancji, gdyż
zagadnienia te nie były ani przedmiotem ustaleń Sądu Rejonowego, ani
wcześniejszych opinii tych biegłych (zwłaszcza co do prędkości bezpiecznej i
związku przyczynowego pomiędzy prędkością pojazdu skazanego, a wypadkiem),
więc jako takie nie mogły stanowić materii jedynie „uzupełniającej” przewód
sądowy,
c) polegające na dokonaniu przez Sąd Odwoławczy na podstawie
dopuszczonych - z urzędu - dowodów kluczowych dla odpowiedzialności
skazanego ustaleń (konkretna prędkość* pojazdu skazanego, która pozwalała
uniknąć wypadku), których nie rozważano nawet w I instancji i które nie podlegają
kontroli odwoławczej, a zarazem które określają zachowanie skazanego mniej
korzystnie niż miało to miejsce w pierwszej instancji, pomimo że orzeczenie to było
zaskarżone na korzyść skazanego,
3) rażące naruszenie art. 7 i 410 K.p.k. w zw. z art. 458 K.p.k. oraz art. 457 § 3
K.p.k., które mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia, polegające na wadliwej
ocenie dopuszczonych w postępowaniu odwoławczym uzupełniających opinii
biegłych co do:
a) a) istnienia związku przyczynowego pomiędzy prędkością pojazdu
skazanego oraz zaistnieniem wypadku, a w szczególności w przedmiocie ustalenia,
że poruszanie się przez skazanego z prędkością 90 km/h pozwalało mu uniknąć
wypadku, albowiem biegli nie oparli swych twierdzeń na jakichkolwiek obliczeniach
(zwłaszcza na wymaganej wariantowej analizie czasowo - przestrzennej), a w
7
postępowaniu pierwszoinstancyjnym uznawali takie obliczenia za niemożliwe do
przeprowadzenia lub odstępowali od ich przeprowadzenia,
b) „braku istotnego znaczenia” (s. 14 uzasadnienia wyroku SO) dla zaistnienia
zdarzenia faktu nagłego zajechania skazanemu drogi przez złotawą Toyotę Yaris
kierowaną przez nieustaloną osobę, podczas gdy ruch tego pojazdu zainicjował
zmianę kierunku ruchu przez skazanego, a w tym sensie przerywał związek
przyczynowy pomiędzy mającym miejsce do tej chwili ruchem pojazdu skazanego,
a wypadkiem,
c) uznania przekroczenia prędkości przez skazanego za „jedyną przyczynę
zaistniałego wypadku” (s. 12 uzasadnienia wyroku SO), z pominięciem zachowania
kierującego złotawą Toyotą Yaris, który zainicjował sytuację wypadkową,
d) uznania, że skazany uniknąłby wypadku, gdyby dostosował prędkość - do
poprzedzającego go pojazdu ciężarowego, podczas gdy brak jakichkolwiek
podstaw dowodowych do ustalenia prędkości jazdy samochodu ciężarowego (biegli
bezpodstawnie w uzupełniającej opinii przyjęli prędkość 70 km/h) oraz jego
odległości od pojazdu skazanego,
e) wariantu, wedle którego gdyby nie ruch nieustalonej złotawej Toyoty Yaris,
skazany mógłby wyhamować za poruszającym się przed nim samochodem
ciężarowym, który to wariant - istniejący, choć będący (niesłusznie) na peryferiach
aktualnej koncepcji biegłych - a świadczący zwłaszcza, że prędkość pojazdu
skazanego nie wytworzyła sytuacji wypadkowej, Sąd Okręgowy pominął,
przyjmując niejasny i niepotwierdzony dowodami „zamiar rychłego wyprzedzania
samochodu ciężarowego” (s. 33 uzasadnienia wyroku SO; przy tym nie wiadomo,
gdzie miałoby dojść do tego wyprzedzania),
4) rażące naruszenie art. 433§ 2 oraz art. 457 § 3 K.p.k., które mogło mieć
istotny wpływ na treść skarżonego orzeczenia, polegające na nierozpoznaniu
zarzutu nr 3 apelacji obrońcy oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego,
dotyczącego naruszenia wyrokiem Sądu Rejonowego art. 22 ust. 4 ustawy - Prawo
o ruchu drogowym w zakresie odmówienia skazanemu prawa przejazdu z
pierwszeństwem względem pojazdu poruszającego się „pasem rozbiegowym”,
poprzez wymaganie od skazanego, by „liczył się” z nieuchronnym wjazdem na jego
pas ruchu pojazdów z „pasa rozbiegowego”,
8
5) rażące naruszenie art. 433 § 2 oraz art. 457 § 3 K.p.k., które mogło mieć
istotny wpływ na treść skarżonego orzeczenia, polegające na nierozpoznaniu
zarzutu nr 4 apelacji obrońcy oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego,
dotyczącego naruszenia art. 2 pkt 28 i art.3 ust. 1 - ustawy - Prawo o ruchu
drogowym, polegającego na niesłusznym uznaniu, jakoby skazany „wyprzedzał”
pojazdy poruszające się „pasem rozbiegowym” i aby miał przy tym zachować
„szczególną ostrożność”,
6) rażące naruszenie art. 433 § 2 oraz art. 457 § 3 K.p.k., które mogło mieć
istotny wpływ na treść skarżonego orzeczenia,
polegające na nierozpoznaniu zarzutu nr 6 apelacji obrońcy oskarżonego od
wyroku Sądu Rejonowego, dotyczącego niedopuszczenia dowodu z opinii biegłego
psychologa lub lekarza .psychiatry dla ustalenia podłoża psychicznego, zachowania
oskarżonego stanowiącego „manewr obronny”, a tym samym nieustalenie. czy
zachowanie to stanowiło „czyn” w rozumieniu art. 1 § 1 k.k., oraz w konsekwencji
nie zawarcie w uzasadnieniu wyroku oceny trafności tego zarzutu, podczas gdy
rozpoznanie tego zarzutu mogło spowodować - w razie jego uwzględnienia, ku
czemu były przesłanki - uchylenie wyroku Sądu Rejonowego w całości i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania temu Sądowi, a wymagana do
przedstawienia w uzasadnieniu wyroku ocena trafności tego zarzutu nie mogłaby
przejść obok problematyki kierowania się przez skazanego wolą przy
podejmowaniu „manewru obronnego”.”
Stawiając takie zarzuty skarżący wniósł o uchylenie wyroku oraz wyroku Sądu
Rejonowego i przekazanie temu ostatniemu sądowi sprawy do ponownego
rozpoznania.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o jej
oddalenie jako oczywiście bezzasadnej. W toku rozprawy kasacyjnej prokurator
Prokuratury Generalnej wniósł o oddalenie kasacji, zaś pełnomocnik oskarżyciela
posiłkowego o oddalenie kasacji jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja okazała się zasadna, choć nie wszystkie jej zarzuty były trafne. Nie
sposób było podzielić końcowego wniosku kasacji co do uchylenia także wyroku
sądu I instancji, albowiem już sama konstrukcja zarzutów kasacyjnych wskazywała
9
na uchybienia zaistniałe w toku rozpoznania apelacji (zarzuty naruszenia art. 433 §
2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. – pkt 1, 2, 4-6 oraz art. 7 i 410 k.p.k. w zakresie
przeprowadzonego w tym postępowaniu dowodu z opinii biegłych). Przed
omówieniem zarzutów, które zostały uznane za skuteczne, i których podzielenie
przez Sąd Najwyższy doprowadziło do uchylenia wyroku, trzeba wskazać na
zasadnicze ustalenia, które stanowiły podstawę rozstrzygnięcia sądu I instancji.
Ustalenia te są relewantne z uwagi na jeden z zarzutów kasacji, w którym skarżący
wskazał na rażące naruszenie normy art. 434 § 1 k.p.k.
Przyjęty w wyroku opis czynu przypisanego oskarżonemu, odmienny od tego,
jaki zarzucono mu w akcie oskarżenia (ten, bowiem nie wskazywał na to, jaki był
powód niekwestionowanego manewru wjazdu na pas ruchu przeznaczony do jazdy
w przeciwnym kierunku, który to manewr doprowadził do czołowego zderzenia),
wskazywał na zawinienie oskarżonego polegające na nieumyślnym naruszeniu
zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym mające postać, po pierwsze, poruszania
się z nadmierną, niedostosowaną do panujących warunków drogowych prędkością
(nie mniejszą niż 116 km/h) oraz po drugie, nie zachowania szczególnej
ostrożności podczas wyprzedzania pojazdu jadącego z wykorzystaniem pasa
rozbiegowego. Zważywszy na przepis art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. stwierdzić trzeba, iż
to właśnie opis czynu przyjęty w wyroku określał, jakie według sądu I instancji
reguły prawa ruchu drogowego i w jaki sposób naruszył oskarżony. Wyrok i
zawarty opis przestępstwa wskazywał oskarżonemu, na czym polegało jego
przestępstwo i w jaki sposób je popełnił. Uzasadnienie wyroku skazującego, o ile
jest sporządzane, winno zaś ujmować, jakie fakty w zakresie przyjętej
odpowiedzialności karnej ustalono i w oparciu o jakie dowody to uczyniono (art. 424
§ 1 pkt 1 k.p.k.). Uwaga ta jest konieczna zważywszy na to, iż uzasadnienie
wyroku analizowane w całości nie jest spójne. Z jednej strony treść pierwszej
części uzasadnienia (strona od 2 do 4) zawiera bezspornie poczynione przez sąd
meriti ustalenia faktyczne, co zresztą wynika wprost z użytej formuły („W wyniku
przeprowadzonego postępowania dowodowego w sprawie ustalono następujący
stan faktyczny” – str. 2). To w tej części wskazano, iż H. K. jadąc drogą S7 i
zbliżając się do pasa rozbiegowego dla wjeżdżających na drogę S7 (dla
uczestników ruchu, którzy mieli wjechać następnie na drogę S7 i podążać w tym
10
samym kierunku co oskarżony - uw. SN) nie zmniejszył prędkości i nie zachował
szczególnej ostrożności. Dalej ustalono, iż na pasie rozbiegowym – za
samochodem ciężarowym - jechała Toyota Yaris koloru srebrnego, zaś
oskarżony jadąc z niezmienioną prędkością i – jak to ujęto, bez zachowania
szczególnej ostrożności, wyprzedzał pojazdy jadące po pasie rozbiegowym
(str. 3 – podkr. SN). Następnie sąd I instancji podał, iż Toyota Yaris koloru
srebrnego z pasa rozbiegowego wjechała na pas ruchu drogi ekspresowej S7
zajmując częściowo pas ruchu szybko zbliżającej się Mazdy kierowanej przez
oskarżonego, a potem Toyota powróciła na pas rozbiegowy. W kolejnym
zdaniu sąd ustalił, że oskarżony był zaskoczony takim manewrem i aby
uniknąć zderzenia z Toyotą wykonał manewr skrętu w lewo wjeżdżając na
część jezdni przeznaczonej dla jazdy dla przeciwnego kierunku ruchu (dalej
str. 3 uzasadnienia). Na tym pasie następnie doszło do zderzenia czołowego z
innym samochodem marki Toyota Yaris, którym kierował G. M. Z ustaleń tych
zatem nie wynikało, aby oskarżony miał przed sobą na pasie drogi S7 jakiś inny
samochód niż ten, który na chwilę zajechał mu drogę, tj. Toyotę Yaris koloru
srebrnego, zaś manewr wyprzedzania odniesiono do tych samochodów, które
poruszały się pasem rozbiegowym, a zatem nie były na drodze S7 ale
zamierzały dopiero na nią wjechać. Podkreślić wyraźnie należy, że w tym zakresie
ustalenia te zgodne były z opisem przyjętym w wyroku, a zatem realizowały wymóg
z art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że ani z opisu czynu
przyjętego w wyroku, ani też z ustaleń faktycznych zawartych w uzasadnieniu
nie wynika, aby na drodze S7 w momencie wtargnięcia samochodu Toyota Yaris
znajdował się już jakiś samochód ciężarowy, i aby oskarżony podejmował w tym
czasie manewr wyprzedzania tego samochodu jadącego już drogą S7 (a nie pasem
rozbiegowym). Z ustaleń wynikało jedynie, iż ten samochód ciężarowy jechał przed
Toyotą na pasie rozbiegowym (pas rozbiegowy ciągnął się jednak na długości
jeszcze 150 m – dokumentacja fotograficzna w opinii biegłego C.). Stwierdzić
trzeba, że w uzasadnieniu tym, ale już w części prezentującej dowody i ich ocenę,
sąd I instancji wskazał początkowo, iż z dowodów osobowych wynika powód
zachowania się oskarżonego (pojawienie się na torze jego ruchu innego
samochodu – str. 10) i zaakceptował opinię biegłego B. C. Biegły ten podał, iż nie
11
sposób wykluczyć, aby przy poruszaniu się samochodu kierowanego przez
oskarżonego z prędkością dozwoloną, przy identycznym usytuowaniu pojazdów i
prędkości samochodu, który uczestniczył w wypadku, skutki wypadku nie
odbiegałyby od rzeczywistości (str.13). Wyjaśnił także, iż w oparciu o dowody
osobowe nie sposób wykluczyć, aby manewr podjęty przez oskarżonego był
manewrem obronnym (str. 13-14 uzasadnienia wyroku). W kolejnej części
uzasadnienia sąd wskazał, iż ustalenia i wnioski biegłego B. C. korespondują z
opinią drugiego biegłego R.K. B. (str. 14 uzasadnienia). Prezentując tę opinię sąd
podniósł, że biegły B. uznał, iż technika jazdy oskarżonego wskazywała na
przygotowanie się do wykonania manewru wyprzedzania poprzedzającego go
pojazdu ciężarowego i jednocześnie nie uwzględnieniu sytuacji drogowej
wynikającej ze zbliżania się do pojazdów jadących pasem rozbiegowym, które to
pojazdy musiały zjechać na prawy pas drogi S7, ustępując pierwszeństwa
pojazdom poruszającym się tym pasem (str.15 in fine oraz 16). Według tego
biegłego zachowanie szczególnej ostrożności przez oskarżonego winno polegać na
dostosowaniu prędkości swojego pojazdu do „co najmniej” prędkości samochodu
ciężarowego go poprzedzającego i uwzględnieniu nieuchronnego zamiaru wjazdu
pojazdów z pasa rozbiegowego. Końcowo, biegły – mając na względzie różnice
prędkości w samochodzie Mazda i samochodzie ciężarowym – przyjął, iż oskarżony
przymierzał się do manewru wyprzedzania samochodu ciężarowego i manewr taki
wykonywał względem samochodów wyjeżdżających pasem rozbiegowym (str. 17).
Taką ocenę, ale w kontekście wyjaśnienia podstawy prawnej (art. 424 § 1 pkt 2
k.p.k.), przyjął sąd I instancji, na co wskazuje treść uzasadnienia na stronie 23 in
fine oraz 24. Ujęto tam, iż oskarżony winien dostosować prędkość do prędkości
pojazdu poprzedzającego i uwzględnić nieuchronny zamiar wjazdu z pasa
rozbiegowego każdego z samochodów, do których się zbliżał. Dysjunkcja oceny
prawnej i ustaleń faktycznych jest zatem istotna. Co więcej, takie rozstrzygnięcie
utrudniało obrońcy wywiedzenie zarzutów w apelacji.
W apelacji skarżący kwestionował więc te ustalenia faktyczne, które zostały ujęte w
wyroku i w części wstępnej uzasadnienia (stan faktyczny), a które miały dowodzić
naruszenia reguł bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tj. kwestię „związku
przyczynowego” pomiędzy przyjętą prędkością (116 km/h) a skutkiem wypadku
12
(zarzut w pkt 1 - w oparciu o opinię biegłego B. C.), jak też zasadność przypisania
odpowiedzialności karnej z uwagi na konieczność zareagowania na wjeżdżający na
jego pas ruchu inny samochód (Toyota Yaris) oraz powinność liczenia się z
zamiarem wjazdu pojazdów z pasa rozbiegowego w sytuacji, gdy w ocenie
skarżącego nie był to także manewr wyprzedzania (zarzuty w pkt 2 - 4), a
oskarżony miał pierwszeństwo przejazdu i mógł liczyć się z przestrzeganiem zasad
ruchu drogowego przez innych uczestników tego ruchu. W szczegółowej warstwie
argumentacyjnej skarżący podniósł także - zaznaczając, iż fakt ten nie znalazł się w
opisie czynu - że nie jest prawdą, aby oskarżony wyprzedzał ciężarówkę, bo
manewr podjął na skutek wjazdu samochodu Toyota z pasa rozbiegowego na jego
pas ruchu, a także, iż nie wykazano na jakiej podstawie ustalono prędkość
ciężarówki, co do której relatywizowano dostosowanie prędkości samochodu
Mazda (str. 5-6). Obrońca wyraźnie też wskazywał, iż wyprzedzanie ciężarówki na
pasie ruchu drogi S7 nie wynika nie tylko z opisu czynu przyjętego w wyroku, ale
też z ustaleń faktycznych zawartych w części wstępnej uzasadnienia (str. 6), zaś
przejeżdżanie obok pojazdów, które znajdują się na pasie rozbiegowym nie mieści
się w pojęciu wyprzedzania (str. 8 – stawiał co do tej kwestii zarzut obrazy prawa
materialnego).
Przed ustosunkowaniem się do tych zarzutów apelacji, sąd II instancji dopuścił w
trybie art. 452 § 2 k.p.k. z urzędu dowód z uzupełnienia opinii sporządzonych i
przedstawionych przez biegłych C. i B. (k. 1085). Jest oczywiste, że dopuszczenie
tego dowodu było wynikiem dostrzeżenia zasadniczego zróżnicowania treści tych
opinii. Nie było bowiem tak, aby opinie te były zbieżne ze sobą, jak stwierdził to
sąd I instancji. Uwaga ta była wynikiem, jak się wydaje, dość pobieżnej analizy obu
tych opinii, o czym przekonuje także uzasadnienie wyroku, w którym zostały
zaprezentowane sprzeczne ze sobą twierdzenia w części ustaleń faktycznych i
rozważań prawnych. O ile biegły C. wskazywał i dopuszczał, że podjęty manewr
zmiany pasa ruchu przez kierującego samochodem Mazda mógł być również
manewrem obronnym (wymuszonym) podjętym na skutek zachowania samochodu
Toyota Yaris koloru srebrnego (wjazd nagły z pasa rozbiegowego na pas główny),
to przede wszystkim kwestii prędkości, z jaką winien poruszać się samochód
Mazda, nie ujmował jako konsekwencji dostosowania do prędkości samochodu
13
ciężarowego, który miał znajdować się już na drodze S7. W żadnym miejscu jego
opinii teza taka nie wystąpiła, choć opinię opracowywał na tym samym materiale
dowodowym. Odmiennie tę kwestię postrzegał drugi biegły – R. K. B. Ten przyjął,
że samochód ciężarowy jechał już prawym pasem drogi (pkt 15b opinii – k. 785), a
na pasie rozbiegowym była Toyota Yaris i Mercedes Vito (k. 786). Prędkość
samochodu ciężarowego wskazał na 70 km/h a ustalenie to miało wynikać z
zeznań świadków, choć nie wskazano których (str. 24 opinii – pkt 4a na dole
strony). Dodać należy, że świadek R. S., który widział samochód ciężarowy
przed Toyotą na pasie rozbiegowym nie określał jego prędkości na taką
wielkość, a przypuszczał, iż wszystkie te samochody poruszały się z prędkością ok.
50 km/h (k. 93). Świadek ten także zeznał, że nie widział samochodu ciężarowego
na pasie drogi S7, ale jedynie, jak to ujął – „Mogło tak być że kierujący
samochodem ciężarowym zmienił pas ruchu z pasa rozbiegowego na pas ruchu
drogi S7 i zaraz za nim wjechała Toyota…” i dalej: „po zastanowieniu się nie
wykluczam, że kierowca Mazdy chciał wyprzedzić samochód ciężarowy bo bardzo
szybko zareagował na manewr kierującego Toyotą…” – k. 93. Zapewne z tych
ostatnich sformułowań, stanowiących – co wyraźnie wynika, domysły świadka, a
nie jego spostrzeżenia, biegły wywiódł i zbudował tezę o zamiarze
przeprowadzenia manewru wyprzedzenia poprzedzających pojazdów z pojazdem
ciężarowym włącznie, przy czym tylko samochód ciężarowy był przez biegłego
lokowany na pasie drogi S7 (pkt 15 b opinii – k. 785).
Uzgodnienie treści opinii odbyło się zaś w ten sposób, że już w pierwszym zdaniu
wypowiedzianym w toku rozprawy odwoławczej biegły C. stwierdził, iż „przy
przyjęciu założenia, iż samochód ciężarowy znajdował się na pasie ruchu, którym
poruszał się samochód kierowany przez oskarżonego…”, to wówczas rzeczywiście
oskarżony winien dostosować swoją prędkość do tego samochodu (k. 1086). Sąd II
instancji nie dociekał zatem dlaczego te opinie w tych kluczowych miejscach się
różnią, ale przyjął, iż to biegły B. ma rację i pod treść opinii tego biegłego, a raczej
jego założenia, „ujednolicał” treść opinii biegłego C., wypytując tego biegłego o jego
opinię przy przyjęciu określonego założenia. Tenże biegły nie wskazał nawet czy
takie założenie uznaje za właściwe, skoro nie czynił go w żadnej ze swoich opinii, w
tym opinii pisemnej, gdzie przy rekonstrukcji przebiegu wypadku nie uwzględniał,
14
aby na drodze znajdował się samochód ciężarowy (zob. k. 203-210). Przypomnieć
jeszcze raz należy, że w apelacji obrońca oskarżonego domagał się weryfikacji
także tej części ustaleń co do samochodu ciężarowego poruszającego się na
drodze S7, wskazując nadto, iż oskarżonemu nie przypisano w wyroku
wyprzedzania pojazdu na drodze S7, ale pojazdu na drodze rozbiegowej, co
inaczej zakreśla pole obowiązków oskarżonego w realiach sprawy.
Oczywiście można wskazać na zeznania pokrzywdzonego, który twierdził, iż Mazda
wyjechała na jego pas zza samochodu ciężarowego. Można jednak i należy
jeszcze raz przytoczyć relację R. S., który w pierwszych zeznaniach nie twierdził,
aby także inny samochód zajechał drogę Maździe (k. 67-68), a następnie podał, iż
nie widział aby samochód ciężarowy, który był przed Toyotą zmieniał pas ruchu (k.
93). Najważniejsze jednak to, że w opisie czynu w wyroku, jak i w ustaleniach
faktycznych w uzasadnieniu nie wskazano, aby samochód ciężarowy znalazł się na
drodze S7, tak jak Toyota Yaris (strona 3 uzasadnienia), a przy braku apelacji na
niekorzyść obrońca mógł zasadnie liczyć, iż w tym zakresie, w jakim ustalono
naruszenie zasad ruchu drogowego nie nastąpi modyfikacja wyroku na niekorzyść
oskarżonego. Tymczasem w uzasadnieniu wyroku sąd II instancji przyjął ustalenia
biegłego B. co do tego, iż samochód ciężarowy poruszał się już na drodze S7
(strona 9 oraz 12) i w odniesieniu do tej okoliczności, a więc istnienia tego
samochodu na pasie ruchu drogi S7 (a nie na pasie rozbiegowym) oraz podanej
przez tego biegłego prędkości samochodu, weryfikował od strony pozytywnej
obowiązek dostosowania prędkości samochodu Mazda do prędkości samochodu
ciężarowego. W taki sposób sąd ten nie odnosił się już praktycznie do zarzutu
apelacji w zakresie kwestii „związku przyczynowego” pomiędzy przekroczeniem
prędkości a zaistnieniem wypadku, albowiem prędkość samochodu Mazda odnosił
do innego czynnika, który nie stanowił podstawy ustaleń faktycznych. Trzeba przy
tym także stwierdzić, że nie jest zrozumiałe stanowisko wyrażone na stronie 11
uzasadnienia, co do wypowiedzi biegłego C. odnośnie zrównania skutków przy
szybkości dopuszczalnej. Otóż skarżący w apelacji wskazywał, iż przekroczenie
prędkości ponad dozwoloną administracyjnie (sąd I instancji nie ujął bowiem, że
winna to być inna prędkość jako prędkość bezpieczna) mogło nie mieć wpływu na
zaistnienie i skutki wypadku w kontekście wypowiedzi biegłego na stronie 33 opinii.
15
Tam przecież biegły podał, że „nie można wykluczyć że w przypadku dozwolonej
prędkości tzn. 100 km/h i identycznym usytuowaniu pojazdów w chwili zderzenia
oraz identycznej prędkości jazdy samochodu Toyota skutki wypadku nie
odbiegałyby od rzeczywistych”. Skarżący chciał zatem chociażby w zakresie
jednego z naruszeń wskazanych w wyroku wykazać tzw. brak obiektywnego
przypisania, skoro jazda z dozwoloną prędkością także mogła wywołać tożsame
skutki co w przypadku jazdy z prędkością przekraczającą prędkość dozwoloną
administracyjnie. Oczywiście ma rację sąd II odwoławczy, iż samo wykazanie tej
okoliczności nie ekskulpowałoby oskarżonego, o ile nie zostałyby podważone
pozostałe ustalenia co do naruszenia innych zasad ruchu drogowego. Rzecz
jednak w tym, że brak możliwości wyłączenia zawinienia sąd ad quem widział w
tym, iż prędkość dozwolona administracyjnie nie była tożsama z szybkością
bezpieczną, adekwatną do sytuacji drogowej (strona 11). W ocenie tego sądu
oskarżony winien dostosować prędkość samochodu do prędkości samochodu
ciężarowego i musiał to uczynić w czasie dostrzeżenia tego samochodu (str. 12-
13); prędkość ta została ustalona w przedziale od 60 do 90 km/h (str. 13).
Rację ma zatem skarżący, że doszło do rażącego naruszenia przepisu art. 434
§ 1 k.p.k. (zarzut w pkt 2c kasacji). Sąd II instancji w istocie dokonał odmiennych
ustaleń faktycznych co do istotnych elementów zdarzenia pomimo, iż nie wniesiono
na niekorzyść oskarżonego środka odwoławczego. Nie inaczej bowiem należy
ujmować formułę orzeczenia, w której utrzymany zostaje w mocy wyrok sądu I
instancji przy dokonaniu innych, na niekorzyść oskarżonego, ustaleń faktycznych,
przy braku apelacji na niekorzyść (por. np. postanowienia Sądu Najwyższego: z
dnia 5 sierpnia 2009 r., II KK 36/09, OSNKW 2009, z. 9, poz. 80 oraz z dnia 22
czerwca 2006 r., IV KK 108/06, R-OSNKW 2006, poz. 1266 z dnia 5 października
2010 r., III KK 79/10, OSNKW 2010, z.12, poz.106) Wprawdzie dowód
pozwalający na dokonanie takich ustaleń faktycznych istniał w chwili orzekania
przez sąd I instancji, a nawet został obdarzony wiarą, ale ustalenia nie były na nim
oparte (wykazano to już wcześniej). Korzystając z trybu art. 452 § 2 k.p.k. sąd II
instancji doprowadził nadto do wydania odmiennej opinii przez jednego z biegłych,
co skutkowało dokonaniem innych niż w wyroku oraz w jego uzasadnieniu ustaleń
faktycznych, które były niekorzystne dla oskarżonego. Dopuszczenie tego dowodu
16
nie stanowiło natomiast o naruszeniu normy zawartej w art. 452 § 2 k.p.k., jak
twierdzi skarżący w zarzucie opisanym w pkt 2 lit. a i b kasacji. Przepis art. 452 § 2
k.p.k. nie zakazuje bowiem dopuszczenia dowodu „kluczowego” – jak ten dowód
nazywa obrońca skazanego. W warunkach przewidzianych w tym przepisie sąd II
instancji może bowiem przeprowadzić każdy dowód, a zatem także i taki, który był
już przeprowadzany w postępowaniu przed sądem i instancji, o ile uzna, że
konieczne jest wyjaśnienia istniejących wątpliwości, czy rozbieżności w treści
dowodu lub dowodów. Skarżący w kasacji oczywiście nie stawia zarzutu, iż takie
postępowanie, tj. uzupełnienie opinii biegłych nie czyniło zadość zasadzie
przyspieszenia postępowania, ale twierdzi, że były to zbyt ważkie dowody, tzw.
dowody kluczowe i na nowe okoliczności, co winno skutkować przeprowadzeniem
ich w postępowaniu przed sądem meriti. Z takim poglądem nie można się zgodzić.
Przedmiotem tej czynności realizowanej w postępowaniu odwoławczym było
skonfrontowanie opinii biegłych, przy czym treść obu tych opinii była już znana
stronom. Co więcej, skarżący nie podjął próby wykazania, aby w aspekcie tego
właśnie dowodu konieczne stało się przeprowadzenie przewodu sądowego w
całości, czy w znacznej części. Nie może być również przepis art. 452 § 2 k.p.k.
interpretowany w ten sposób, aby celowość przeprowadzenia dowodu co do istoty
sprawy w postępowaniu odwoławczym była równoznaczna z koniecznością
uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania
bez zapoznania się sądu II instancji z tym dowodem. Niejednokrotnie bowiem teza
dowodowa nie przystaje zupełnie do wartości merytorycznej tego wnioskowanego
środka dowodowego. Takie spojrzenie na normę zawartą w tym przepisie byłoby
nie tylko nieuprawnione od strony rezultatów interpretacji tego przepisu, ale i
dysfunkcjonalne, skoro prowadziłoby do uchylenia wyroku z powodu, który
faktycznie mógł nie istnieć. Sąd II instancji miał więc prawo dopuszczenia z urzędu
takiego dowodu, winien natomiast baczyć w jakiej relacji ocena tego dowodu
pozostaje do dokonanych ustaleń faktycznych. W sprawie tej uznał, że uzupełniony
dowód jedynie potwierdza poczynione ustalenia faktyczne, co jednak nie jest
zgodne z rzeczywistością, ale już ta okoliczność (ocena) nie mieści się w sferze
naruszenia art. 452 § 2 k.p.k., ale dotyka przepisu art. 434 § 1 k.p.k.
Niekorzystność tych ustaleń wynika z uznania, że prawidłowość zachowania
17
się oskarżonego winna być odnoszona według sądu II instancji do innej
okoliczności, innego faktu, który nie był przedmiotem oceny (a także ustaleń)
sądu I instancji. To nie wtargnięcie samochodu Toyota Yaris na pas ruchu stało
się podstawą i przedmiotem oceny prawidłowości zachowania oskarżonego (tak jak
oceniał sąd I instancji w istotnym zakresie), ale jadący już po tym pasie i widoczny
dla oskarżonego wcześniej samochód ciężarowy. W tym ujęciu kwestia wtargnięcia
na pas ruchu drogi S7 samochodu Toyota Yaris koloru srebrnego została uznana
za niemającą istotnego znaczenia, bo pojawiła się tylko kolejna nieoczekiwana
przeszkoda, a podstawa do reakcji oskarżonego już wcześniej istniała (str. 14
uzasadnienia). Oczywiste jest zatem, że już to uchybienie mające postać rażącego
naruszenia przepisu art. 434 § 1 k.p.k. mogło mieć istotny wpływ na treść wyroku.
Dla sądu I instancji zmiana pasa ruchu i wjechanie na pas ruchu z przeciwnego
kierunku było wynikiem zaskakującego manewru samochodu Toyota Yaris, który to
samochód wjechał na drogę S7 z pasa rozbiegowego (str. 3 uzasadnienia oraz str.
10), a nie podjętym manewrem wyprzedzania samochodu ciężarowego. Do tych
okoliczności odnosił on swoje uwagi w aspekcie naruszenia zasad bezpieczeństwa
w ruchu drogowym. Tymczasem sąd II instancji ocen tych dokonywał częściowo w
innej płaszczyźnie.
Słuszny jest także zarzut ujęty w pkt 3 kasacji w zakresie naruszenia art. 7 k.p.k. w
odniesieniu do akceptacji niektórych tez stawianych przez biegłego B. Rację ma
bowiem skarżący, że prędkość samochodu ciężarowego określona na 70 km/h
(zarzut pod literą d) nie wynika wbrew twierdzeniom biegłego z zeznań świadków i
z żadnego innego dowodu (str. 24 pisemnej opinii biegłego). Nie wiadomo również,
dlaczego taką prędkość przyjął biegły C. (k.1086), który przecież obecności tego
samochodu na drodze S7 (na pasie prawym tej drogi) nie uwzględniał w swoich
obliczeniach. Nie jest również znana podstawa w oparciu o którą biegli przyjęli, że
prędkość do 90 km/h pozwalała oskarżonemu na podjęcie innego manewru niż
manewr zjazdu na przeciwległy pas ruchu (zarzut pod lit. a). Biegły B. nie ujmował
tego w pisemnej opinii (nie dokonano tam bowiem żadnych obliczeń) i przyznał, że
nie czynił obliczeń co do tego przy jakiej prędkości oskarżony zdołałby wyhamować
(opinia ustna – k.898), zaś stwierdzenie biegłego C. także nie jest uzasadnione
żadnymi obliczeniami (k.1086). Brak istotnego znaczenia zajechania drogi przez
18
samochód Toyota był zaś konsekwencją akceptacji opinii biegłego B. oraz
dokonaniu innych, niekorzystnych ustaleń faktycznych.
Nie sposób także nie zgodzić się ze skarżącym, że wyrok sądu II instancji jest
dotknięty rażącym naruszeniem przepisów art. 457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 2 k.p.k.
(zarzuty w pkt 4 i 5). Skoro w wyroku sądu I instancji przyjęto, że naruszeniem
zasad ruchu drogowego było także niezachowanie szczególnej ostrożności przy
wyprzedzaniu pojazdu jadącego z wykorzystaniem pasa rozbiegowego, to
obowiązkiem sądu II instancji było ustosunkowanie się do zarzutów naruszenia
prawa materialnego zawartych w pkt 3 i 4 apelacji, w których Autor apelacji
kwestionował – z uwagi na regulacje prawne zawarte w ustawie Prawo o ruchu
drogowym (Dz. U. 2012, poz.1137 ze zm. – dalej jako „pr.drog.”), iż oskarżony
wykonywał manewr wyprzedzania w stosunku do pojazdów jadących pasem
rozbiegowym, a także, że miał zachować szczególną ostrożność w takiej sytuacji
przy dojeździe do pasa rozbiegowego. Sąd II instancji do tych zarzutów nie odniósł
się w ogóle, czym rażąco naruszył dyspozycję wskazanych wyżej przepisów prawa
procesowego. Takie postąpienie wynikało, prawdopodobnie, z przyjęcia zupełnie
innych ustaleń co do tego, jakie zasady ruchu drogowego zostały naruszone przez
oskarżonego i na czym naruszenie to polegało. Gdyby taka formuła była prawnie
trafna, to można byłoby uznać, że naruszenie wskazanych przepisów prawa
wprawdzie miało miejsce, ale nie mogło mieć istotnego wpływu na treść wyroku.
Rzecz jednak w tym, że w kontekście skutecznego zarzutu rażącego naruszenia
przepisu art. 434 § 1 k.p.k. uchybienie to miało postać rażącego naruszenia prawa i
mogło mieć istotny wpływ na treść wyroku. Wskazać jedynie należy, że w apelacji
skarżący sformułował tezę, iż nie jest manewrem wyprzedzania przejeżdżanie obok
pojazdów znajdujących się na pasie rozbiegowym (str. 8 apelacji). W tym zakresie
odwołał się do przepisu art. 2 pkt 28 pr. drog., który definiuje (definicja legalna)
wyprzedzanie jako „przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika
ruchu poruszającego się w tym samym kierunku”, wskazując, iż oskarżony
niezmiennie poruszał się jednym pasem ruchu i nie zmieniał go, co nie pozwala na
uznanie, że wykonywał manewr wyprzedzania. Tak z kolei ujmował ten manewr
biegły B. w odniesieniu do samochodów jadących po pasie rozbiegowym lub
inaczej określanym jako pas zanikający (k. 806 i k. 895v). Pomijając w tym miejscu
19
ocenę charakteru manewru realizowanego przez oskarżonego co do samochodów
poruszających się po pasie rozbiegowym i zamierzających zająć prawy pas drogi
S7, bo ta musi być dokonana przez sąd II instancji, podkreślić należy, iż definicja
legalna wyprzedzania zawarta w art. 2 pkt 28 pr. drog. nie zawiera wymogu
zmiany pasa ruchu przez osobę realizującą manewr wyprzedzania. Owszem, w
przepisie art. 24 ust. 1 pr. drog. ujęto obowiązek upewnienia się przez kierującego,
który ma zamiar dokonać manewru wyprzedzania czy kierujący, jadący przed
nim na tym samym pasie ruchu, nie sygnalizował zamiaru wyprzedzania innego
pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu, co mogłoby wskazywać, iż
manewr taki ma miejsce wówczas, gdy dochodzi do zmiany pasa ruchu, ale należy
dostrzec, iż w przepisie art. 24 pr. drog. ujęto szereg różnych obowiązków
(nakazów i zakazów) nałożonych na uczestników ruchu drogowego w zakresie
istotnym dla wykonywania manewru wyprzedzania w różnych sytuacjach, i
obowiązki te dotyczą także różnych miejsc wykonywania takiego manewru. Nie
trzeba jednak rozwijać tezy, że w sytuacji gdy określony akt normatywny zawiera
definicję legalną określonego zwrotu (pojęcia prawnego), to ocena czy określone
zachowanie mieści się w takim pojęciu musi być wynikiem uwzględnienia treści
takiej definicji (np. L. Morawski: Zasady wykładni prawa, Toruń, s. 93-94; M.
Zieliński: Zasady. Reguły. Wskazówki, Warszawa 2002, s. 310-313). Rozważenie
tej kwestii przy respektowaniu zakazu reformationis in peius w zakresie
poczynionych ustaleń faktycznych ma kluczowe znaczenie. Przecież jeśli
uznać, że przejeżdżanie obok samochodów jadących na pasie rozbiegowym lub
inaczej określanym jako zanikającym, ma charakter manewru wyprzedzania, to
przepis art. 24 ust. 2 pr. drog. nakazuje zachowanie szczególnej ostrożności, a
niezachowanie tej szczególnej ostrożności przypisywał oskarżonemu sąd I
instancji. Tenże sąd na stronie 23 uzasadnienia podniósł, że pojazdy jadące pasem
rozbiegowym miały obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pojazdom jadącym drogą
S7, ale jednocześnie podkreślił, iż z oznakowania na jezdni (obowiązek zjechania z
pasa rozbiegowego na prawy pas drogi S7) oskarżony winien zorientować się z
„nieuchronnego zamiaru wjazdu z pasa rozbiegowego każdego z pojazdów, do
których się zbliżał i z zamiarem tym winien się liczyć”. W ustaleniach faktycznych z
kolei wskazywał, iż oskarżony poruszając się z niezmienioną prędkością bez
20
zachowania szczególnej ostrożności wyprzedzał pojazdy jadące po pasie
rozbiegowym (str. 3 uzasadnienia). Sąd I instancji podkreślił również i to, że
oskarżony miał pełną możliwość obserwacji uczestników ruchu poruszających się
pasem rozbiegowym. Uwagi te są czynione tylko dla wskazania, że obowiązkiem
sądu odwoławczego było szczegółowe rozważenie tych zarzutów Autora apelacji i
udzielenie odpowiedzi, czy tak opisane zachowanie oskarżonego było manewrem
wyprzedzania, i czy teza sądu I instancji co do tego, na czym polegało naruszenie
zasady szczególnej ostrożności jest trafna. Utrzymując wyrok w mocy sąd II
instancji uznał, że kwestia „zajechania” drogi przez samochód Toyota Yaris koloru
srebrnego i spowodowania – jak ustalił to sąd I instancji – gwałtownego manewru
skrętu w lewo (str. 3 uzasadnienia) nie ma większego znaczenia w aspekcie
naruszenia zasad ruchu drogowego, a to z uwagi na niedostosowanie prędkości do
prędkości poruszania się samochodu ciężarowego. Ocena tej okoliczności jest w
aspekcie naruszenia zakazu określonego w art. 434 § 1 k.p.k. wadliwa i rzeczą
sądu II instancji winno być także rozważenie trafności ujęcia tej okoliczności,
zważywszy na zarzuty apelacji oraz dość skrótową argumentację sądu I instancji, w
której jak się wydaje nie doceniono należycie, iż to nie oskarżony wywołał sam
moment zaistnienia zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego ale
kierowca Toyoty Yaris, zaś w zaistniałej sytuacji nawet poruszanie się
samochodem z dozwoloną administracyjnie prędkością mogło prowadzić do
zaistnienia wypadku o takim samym przebiegu (opinia biegłego C.). Odnoszenie się
do pozostałych zarzutów kasacji jest zbędne, skoro już te opisane wyżej musiały
prowadzić do uznania, że kasacja zasługuje na uwzględnienie.
Z tych wszystkich powodów konieczne stało się uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi odwoławczemu. Przy
ponownym rozpoznaniu sprawy sąd ten wnikliwie odniesie się do stawianych w
apelacji zarzutów, bacząc przede wszystkim by respektować zakaz określony w
art. 434 § 1 k.p.k. w zakresie ustalonych okoliczności faktycznych wobec
niezaskarżenia wyroku sądu I instancji na niekorzyść oskarżonego. W tym ujęciu
jako zbędne jawi się „ujednolicanie” opinii biegłych, albowiem ewentualne nowe
ustalenia nie mogą prowadzić do naruszenia normy zawartej w art. 434 § 1 k.p.k. W
zakresie przepisu art. 434 § 1 k.p.k. sąd II instancji będzie związany wyrażonym
21
powyżej poglądem co do objęcia tym zakazem także ustaleń faktycznych pomimo
niepodwyższenia sankcji karnej za przypisane przestępstwo (art. 442 § 3 k.p.k. w
zw. z art. 518 k.p.k.).