Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 206/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 lipca 2015 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Barbara Bojakowska

Sędziowie SO Elżbieta Zalewska-Statuch

SO Antoni Smus

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 8 lipca 2015 roku w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z powództw K. F. (1), J. K., I. L. (1), A. S.

przeciwko (...) SA w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powodów

od wyroku łącznego Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 2 kwietnia 2015 roku, sygnatura akt VIII C 177/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powódek K. F. (1), J. K., I. L. (1), A. S. na rzecz pozwanego (...) SA w W. 1200 (jeden tysiąc dwieście ) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 206/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem łącznym z dnia 2 kwietnia 2015 roku Sąd Rejonowy
w W.VIII Wydział Cywilny w sygn. akt VIII C 177/14 tytułem zadośćuczynienia zasądził od pozwanego (...) SAw W.: na rzecz powódkiI. L. (1)25 000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 16 marca 2014 r. do dnia zapłaty; na rzecz powódki A. S.20 000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 16 marca 2014 r. do dnia zapłaty; na rzecz powódki K. F. (1)20.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 16 marca 2014 r. do dnia zapłaty oraz na rzecz powódki J. K.20 000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 16 marca 2014 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwa w pozostałym zakresie, a także orzekł o kosztach procesu zgodnie z zasadą odpowiedzialności za jego wynik (wyrok k. 108 – 108v.).

Wyrok ten zapadł na podstawie ustaleń faktycznych, które Sąd Okręgowy podzielił i przyjął za własne. Ich istotne elementy przedstawiają się następująco:

W dniu 19 lipca 2008 roku w miejscowości P. doszło do wypadku drogowego, w którym J. M., kierujący samochodem marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...) naruszył przepisy ruchu drogowego i uderzył pieszą L. F.. W wyniku tego zdarzenia L. F. na skutek doznanych obrażeń ciała zmarła w szpitalu w dniu 22 lipca 2008 roku. Sprawca zdarzenia ubezpieczony był w ramach odpowiedzialności posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń.

Zmarła była matką powódek I. L. (1), A. S., K. F. (1) i J. K..

L. F. w dacie śmierci miała 74 lata.

Matka powódek L. F. pomimo wieku nie cierpiała na poważne choroby, była samodzielna, zamieszkiwała wraz z małżonkiem. Była osobą serdeczną, towarzyską, życzliwą dla znajomych i sąsiadów, powszechnie lubianą. Angażowała się w działania na rzecz lokalnej społeczności, w przeszłości pełniła funkcję radnej w samorządzie gminnym. Dbała o rodzinę oraz o utrzymanie więzi rodzinnych. Angażowała się w pomoc córkom, przeżywała ich aktualne problemy życiowe, zawsze służyła poradą i wsparciem. Matka powódek była najważniejszą osobą w rodzinie. L. F. okazywała miłość córkom
i wnukom. Była typem człowieka, którego nie sposób było nie lubić. Zawsze była uśmiechnięta, pogodna. Nigdy się nie użalała. Była gościnna. Miała wokół siebie mnóstwo ludzi życzliwych.

W uroczystościach pogrzebowych L. F. uczestniczyło bardzo wiele osób.

Powódki pomimo upływu czasu wspominają zmarłą matkę.

Relacje rodzinne powódek po śmierci matki nie uległy zmianie. Powódki zawsze były blisko ze sobą, a śmierć powódki spowodowała, że ich relacje nawet się zacieśniły. Powódki uczestniczą w spotkaniach rodzinnych z kuzynostwem, dbają o to, by nie stracić kontaktu
z rodziną.

Powódka A. S. ma obecnie 56 lat, w S. zamieszkuje od 1983 roku. Wcześniej powódka zamieszkiwała wspólnie z rodzicami, co miało miejsce jeszcze przez okres 3 lat po zawarciu przez nią związku małżeńskiego. W tym czasie nie płaciła za wyżywienie, za media. Obecnie powódka prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie
z mężem. Wcześniej wraz z nią zamieszkiwali synowie, którzy wyprowadzili się w 2003
i 2006 roku. Miejsce zamieszkania powódki A. S. oraz miejsce zamieszkania jej matki dzieliła odległość 45 kilometrów. Powódka A. S. często odwiedzała matkę.
W okresie, gdy dzieci powódki były małe, jeździła w odwiedziny do rodziców niemal co tydzień. Później, gdy pojawiły się dodatkowe obowiązki, częstotliwość tych wizyt się zmniejszyła, jednak powódka spędzała z matką święta, uroczystości rodzinne, odwiedzała ją w niedzielę. Wakacje u babci spędzały dzieci powódki. Powódka utrzymywała z matką telefoniczny kontakt. Gdy przez dłuższy czas nie telefonowała do matki, matka dzwoniła, by wyrazić swe „niezadowolenie” z przerwy w kontakcie. Powódka mogła matce zawsze opowiedzieć o swoich troskach i problemach, rozmawiały na wszystkie tematy, szczególnie
o dzieciach, o sprawach rodzinnych. W czasie wizyt u matki powódka starała się pomóc rodzicom w gospodarstwie domowym i obejściu, także po śmierci matki pomaga w tych czynnościach ojcu, który mieszka sam.

O wypadku matki powódka A. S. dowiedziała się w czasie urlopu. Do dnia śmierci matki powódka była w szpitalu niemalże cały czas. Powódka liczyła, że dla matki jest jeszcze nadzieja, w poniedziałek po wypadku udała się do Ł. do specjalisty, by skonsultować stan matki. Pomimo diagnozy rodzina nie zdecydowała się na odłączenie L. F. od aparatury podtrzymującej życie. Po śmierci matki powódki wspólnie zajmowały się organizacją pogrzebu. Po tym zdarzeniu A. S. nie korzystała
z pomocy lekarskiej, nie korzystała również z pomocy psychologa. Przyjmowała ziołowe leki uspokajające. Miała problemy ze snem. Pierwsze dwa tygodnie po śmierci matki powódka A. S. spędziła u ojca. Bardzo często w tym czasie jeździła na cmentarz. Spotykała się z pozostałymi siostrami. Po zakończeniu dwutygodniowego urlopu wypoczynkowego powódka wróciła do pracy. Po wypadku nie zmieniła stanowiska pracy.

Powódka A. S. zna sprawcę wypadku, wspólnie uczęszczali do szkoły podstawowej. Po wypadku nie rozmawiała z nim, on również nie próbował nawiązać
z powódką kontaktu po zdarzeniu. Powódka utrzymywała żałobę zwyczajową, do dnia dzisiejszego odczuwa jednak żal po stracie matki.

Powódka A. S. odwiedza grób matki, zdarzają się dni, kiedy pojawia się u niej potrzeba spędzenia czasu przy grobie matki.

Powódka K. F. (1) ma obecnie 61 lat, zamieszkuje w D. od 1991 roku, poprzednio mieszkała w R., gdzie wyprowadziła się w pewien czas po zawarciu związku małżeńskiego. Po ślubie powódka pierwszy okres spędziła w domu rodzinnym wraz z matką, która wychowywała dzieci powódki, dzięki czemu ona sama mogła podjąć zatrudnienie. Obecnie powódka zamieszkuje wraz z mężem. Ma trójkę dzieci, które są samodzielne. Od lipca 2014 roku jest na emeryturze.

Powódka w każdą niedzielę odwiedzała rodziców. W niedzielę do matki przyjeżdżały także pozostałe córki, gdyż dbała ona o relacje rodzinne.

Powódka była wdzięczna matce za ogromną pomoc, jakiej jej udzieliła w postaci wychowania dzieci, dzięki czemu mogła pójść do pracy. Zdarzało się także, że matka pomagała powódce finansowo, w okresie, gdy mąż powódki przez pół roku nie miał wypłaconego wynagrodzenia za pracę.

W dniu wypadku powódka przygotowywała uroczystość rodzinną, gdyż obchodziła urodziny męża. Zaproszone były wszystkie siostry oraz rodzice. Matka powódki miała przygotowane ubranie na uroczystość. Powódka w tym dniu miała unieruchomioną nogę
w opatrunku gipsowym, przebywała na zwolnieniu lekarskim.

Informację o wypadku matki otrzymała telefonicznie od siostrzenicy. Mąż powódki był wtedy w pracy. Wiadomość była dla powódki szokiem, zareagowała płaczem, czekała na powrót męża, by mu powiedzieć o wypadku. W poniedziałek po wypadku pojechała do ośrodka zdrowia, aby zdjąć opatrunek gipsowy, gdyż chciała być przy matce. Gdy odmówili, powódka samodzielnie zadecydowała o zdjęciu opatrunku. Powódka odwiedzała matkę
w szpitalu, po jej śmierci uczestniczyła w przygotowaniach pogrzebu. Przez rok utrzymywała żałobę. Bardzo często była przy grobie matki na cmentarzu. Po śmierci matki powódka nie korzystała z pomocy psychologa ani psychiatry. Przyjmowała leki ziołowe uspokajające. Po zakończeniu okresu zwolnienia lekarskiego powódka wróciła do pracy, ale nie potrafiła się skupić na wykonywanych zadaniach. W tym czasie powódka pracowała w charakterze inspektora ochrony środowiska w Urzędzie Gminy.

Powódka wie, kto jest sprawcą zdarzenia, ale nie rozmawiała ze sprawcą wypadku po zdarzeniu.

Powódka I. L. (1) ma obecnie 59 lat. Przez szereg lat zamieszkiwała wraz z matką w tej samej miejscowości w P.. Dom powódki oddalony jest od domu matki o 200 metrów. Przez rok po zawarciu związku małżeńskiego powódka zamieszkiwała wraz z matką i siostrą K. w domu rodzinnym. Po roku wraz z mężem wyprowadziła się na (...) do S., gdzie pracował jej mąż. Tam powódka zamieszkiwała przez 2,5 roku. Powódka źle się czuła z dala od rodzinnego domu, źle znosiła rozłąkę z matką. Małżonkowie L. podjęli decyzję o powrocie do P.. Przez pewien czas powódka wraz
z mężem zamieszkiwała wraz z matką. W tym czasie rozpoczęła budowę domu na działce położonej 200 metrów od domu matki. W 1985 roku powódka wprowadziła się do nowego domu. Z matką kontaktowała się kilka razy dziennie. Odwiedzała matkę u niej w domu, lub matka przychodziła do niej. Co rano matka do niej przychodziła rano i pukała w okno,
a powódce jeszcze przez pewien czas po wypadku wydawało się, że słyszy to pukanie.

Obecnie powódka I. L. (1) mieszka z mężem i córką. Nie pracuje, w przeszłości pracowała wyłącznie dorywczo. Matka często pomagała córce w sytuacjach kryzysowych, jakie dotknęły ją w życiu – w czasie choroby nowotworowej męża, przy opiece nad niepełnosprawną teściową. W okresie, gdy powódka wraz z mężem przez rok czasu nie miała stałego dochodu, matka powódki stanowiła dla niej duże wsparcie duchowe, w miarę możliwości pomagała jej też finansowo.

W dacie wypadku powódka pracowała dorywczo. O wypadku dowiedziała się dopiero po powrocie z pracy. Gdy przyjechała do szpitala, matka była już w śpiączce. Powódka uczestniczyła w organizacji pogrzebu, utrzymywała żałobę. Powódka często przechodzi koło miejsca, gdzie zginęła jej matka, co przywołuje w niej przykre wspomnienia. Po wypadku powódka nie leczyła się psychiatrycznie, nie korzystała z pomocy psychologa. Przyjmowała leki ziołowe. Zdarzały jej się napady płaczu, szła wówczas pod las i tam płakała.

Z matką rozmawiała o wszystkim. Nigdy nie rozważała zmiany miejsca zamieszkania, gdyż nie chciała opuszczać matki. Powódka odczuwa żal z powodu tego, co się wydarzyło, jest mniej radosna. Powódka powróciła do swych zajęć, dba o rodzinę i o ojca.
W początkowym okresie po wypadku z niechęcią odwiedzała dom zmarłej matki, gdyż odczuwała w nim pustkę z powodu braku matki. Grób matki powódka odwiedza przy każdej okazji. Nie rozmawiała ze sprawcą zdarzenia i nie wie, czy by miała odwagę z nim rozmawiać.

Powódka J. K. ma obecnie 49 lat, zamieszkuje w K. od 1985 roku. Wcześniej mieszkała na P. wraz z rodzicami. Po opuszczeniu domu rodzinnego, powódka często odwiedzała matkę, jej miejsce zamieszkania od domu rodzinnego dzieliły 4 km. Obecnie powódka mieszka z mężem oraz z córką i jej rodziną. Pracuje jako pielęgniarka. Powódka utrzymywała z matką dobre relacje, często bywała u niej w domu. Zwierzała się matce z problemów, pytała o radę w kwestiach rodzinnych, małżeńskich, wychowywania dzieci. Zawsze mogła liczyć na pomoc od strony rodziców.
O wypadku powódka dowiedziała się telefonicznie od znajomej. Powódka przyjechała na miejsce zdarzenia, widziała matkę leżącą na ulicy. Powódka silnie zareagowała na wiadomość o zdarzeniu, była zbyt roztrzęsiona, by prowadzić samochód. Zadzwoniła po męża, który zawiózł ją do szpitala, do którego przewieziona została matka. Powódka wiedziała, że matka doznała silnego stłuczenia mózgu. W szpitalu powódka przebywała przy matce na zmianę z pozostałymi siostrami. W poniedziałek wraz z siostrą A. S. pojechała do kliniki do Ł., by skonsultować stan matki, ale lekarze potwierdzili, że stan matki nie rokuje nadziei. Po śmierci matki powódka czuła się źle, nie była przygotowana, że spotka ją takie zdarzenie. Mimo to nie korzystała z pomocy psychologa ani psychiatry. Wróciła do pracy, gdyż z uwagi na prywatyzację szpitala uznała, że nie może sobie pozwolić, żeby w tym okresie mieć przerwę w pracy. Powódka uczestniczyła w przygotowaniach do pogrzebu, jednak angażowała się w nie w mniejszym zakresie niż pozostałe siostry, z tego względu, że dzień po jej matce zmarła też jej teściowa, której pogrzebem się zajmowała. Utrzymywała żałobę tradycyjną. Zdarzają się dni, kiedy powódka chciałaby móc poradzić się matki, tak jak to robiła w przeszłości. Pomimo upływu lat powódka odczuwa brak matki. Matka żyła problemami córek i ich kłopotami. W wakacje zajmowała się opieką nad wnukami. Utrzymywały kontakt telefoniczny oraz osobisty, gdyż matka lubiła zorganizować spotkanie, tak, żeby zgromadzić wszystkie córki razem.

Powódki wystąpiły do pozwanego z żądaniem wypłaty zadośćuczynienia w kwocie po 30.000,00 zł pismem z dnia 6 lutego 2014 roku (data pisma). Roszczenia powódek zostały zarejestrowane w dokumentacji prowadzonej przez pozwanego w dniu 13 lutego 2014 roku.

Pozwany decyzją z dnia 11 kwietnia 2014 roku odmówił spełnienia świadczenia na rzecz powódek, wskazując na brak podstawy prawnej dochodzenia roszczeń związanych ze śmiercią osoby najbliższej na podstawie art. 448 k.c.

Sąd Rejonowy powołał się na art. 822 § 1 i 4 k.c. oraz art. 415 k.c., nadmieniając, że wina sprawcy wypadku nie była kwestionowana przez pozwanego.

Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika według Sądu jednoznacznie, że wszystkie przesłanki odpowiedzialności deliktowej zostały spełnione (zdarzenie wywołujące szkodę, sama szkoda w postaci krzywdy związanej z naruszeniem dóbr osobistych w postaci więzi rodzinnej w związku ze śmiercią najbliższego członka rodziny i wreszcie adekwatny związek przyczynowy je łączący).

Sąd podkreślił, że o braku zasadności żądania nie może przesądzać ta okoliczność, że zdarzenie rodzące szkodę w postaci śmierci matki powódek miało miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r. Sąd stwierdził, że wprawdzie z uwagi na datę zdarzenia, nie znajduje w tym stanie faktycznym zastosowania norma art. 446 § 4 k.c., którą ustawodawca wprowadził do porządku prawnego w zakresie stanów faktycznych zaistniałych po tej dacie, jednakże powyższe nie oznacza, że powódki jako posiadające prawo do realizowania bliskich więzi uczuciowych w rodzinie, które stanowi dobro osobiste, podlegające ochronie, nie są uprawnione do żądania zadośćuczynienia za wyrządzoną w tej sferze szkodę niemajątkową także w procesie wytoczonym ubezpieczycielowi na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c.

W ocenie Sądu pozwany nie zdołał wykazać, by więzi łączące powódki z matką były nieprawidłowe, w tym znaczeniu, że wskutek jej śmierci powódki nie doznały uszczerbku moralnego. Sąd zaznaczył, że ustalony w sprawie stan faktyczny wskazuje, że powódki pomimo prowadzenia odrębnych gospodarstw domowych utrzymywały z matką stały
i regularny kontakt, spędzały w domu rodzinnym czas w trakcie weekendów, świąt
i uroczystości rodzinnych, nadto matka służyła powódkom wsparciem, pomocą i poradą, była osobą, która spajała rodzinę.

Nagły charakter śmierci spowodował, że powódki nie miały możliwości poczynić psychicznego przygotowania na odejście najbliższej osoby, w sytuacji gdy pomimo wieku L. F. nie chorowała przewlekle, była osobą samodzielną i aktywną.

W okolicznościach rozpoznanej sprawy Sąd uznał, że powódki niewątpliwie przeżyły tragedię na skutek śmierci matki, z którą łączyły je bliskie relacje rodzinne. Doświadczone przez powódki negatywne konsekwencje emocjonalne w związku ze zdarzeniem i doznany przez nie uszczerbek moralny skutkować winny ochroną prawną.

W ocenie Sądu kwota zadośćuczynienia nie może być symboliczna, lecz musi stanowić kwotę odpowiednią do wagi dobra osobistego, jakie uległo naruszeniu. Na gruncie niniejszej sprawy doszło do naruszenia szczególnie bliskiej, a wręcz najbliższej więzi, jaka łączy matkę z dziećmi. Zdaniem Sądu śmierć rodzica była dla powódek zdarzeniem bolesnym, zwłaszcza że była to śmierć niespodziewana. Matka, jak wynika z dokonanych ustaleń, była dla powódek osobą bardzo ważną, obecną na każdym etapie życia powódek. Powódki zawdzięczały jej nie tylko osobiste starania o ich wychowanie, ale także już w wieku dorosłym doniosłą pomoc i wsparcie. Matka gotowa była pomóc powódkom, gdy tego potrzebowały, odciążała je w wychowaniu dzieci, przejmując opiekę nad wnukami, żyła problemami swych córek, które zawsze mogły liczyć na jej wsparcie. Z uwagi na charakter L. F., więzi rodzinne z jej inicjatywy były pielęgnowane i umacniane. Matka troszczyła się o córki nawet w czasie, gdy posiadały już własne rodziny, była gotowa udzielić im także pomocy finansowej, mimo że sama nie posiadała zbyt wysokiego dochodu. Po jej śmierci powódki odczuły pustkę, ból i żal po stracie. Pustka ta była tym większa, że związana z utratą osoby, pełniącej znaczącą rolę w rodzinie powódek, spajającej tę rodzinę. Utrata tak istotnego członka rodziny jak matka, była widoczna i przez to dotkliwa. Powódki, z uwagi na stan, w jakim się znalazły po śmierci matki, przyjmowały leki na uspokojenie.

Powódki nie korzystały wprawdzie po śmierci matki z pomocy lekarza psychiatry, jednakże zdaniem Sądu nie sposób przyjmować, że dla osób o słabszej konstrukcji psychicznej, które nie są w stanie poradzić sobie psychiczne ze stratą bliskiej osoby, śmierć osoby bliskiej jest źródłem krzywdy, zaś dla osób o silniejszej konstrukcji psychicznej zdarzenie takie źródła krzywdy nie stanowi. O skali negatywnych doznań w przypadku powódek świadczy to, że do chwili obecnej pomimo upływu kilku lat od śmierci matki zdarzenie to nadal pozostaje żywe w ich pamięci, a wspomnienie o matce przywołuje smutek i żal.

Sąd podkreślił, że szczególnie bliska więź łączyła z matką powódkę I. L. (1), która z tęsknoty zamieszkała z matką w jednej miejscowości, widywała się z nią codziennie, i dla której matka stanowiła wsparcie w sytuacjach kryzysowych, jakie dotknęły powódkę w życiu (choroba nowotworowa męża, brak stałego dochodu, obowiązki związane z opieką nad chorą teściową). Powódka I. L. (1) szczególnie dotkliwie odczuła brak matki, której śmierć powracała we wspomnieniach z uwagi na częste pobyty w pustym domu, w którym pozostał sam ojciec.

Choć niewątpliwie powódki i matkę łączyła silna więź rodzinna, to jednak w ocenie Sądu żądane przez powódki kwoty w wysokości po 30.000,00 zł są zbyt wygórowane. W dacie śmierci matki, powódki była osobami dorosłymi, w pełni ukształtowanymi emocjonalnie, każda z nich posiadała własną rodzinę – męża, dzieci. Po utracie matki powódki stanowiły dla siebie wzajemne wsparcia, a nadto wsparcie mogły uzyskać także od pozostałych członków rodziny, gdyż żadna z nich wskutek wypadku nie stała się osobą samotną.

Śmierć matki nastąpiła w okresie, kiedy powódki były osobami dorosłymi, zatem inaczej należy oceniać sytuację osób, które na wczesnym etapie życia tracą wsparcie jednego
z rodziców niż sytuację osób, które w dacie śmierci rodzica są już w pełni dorosłe
i samodzielne. Co istotne zadośćuczynienie za utratę członka rodziny rekompensuje jedynie wcześniejszą utratę członka rodziny, które to zdarzenie co do zasady jest pewne, gdyż
w normalnym biegu zdarzeń dzieci wcześniej czy później muszą zmierzyć się z bólem związanym z utratą rodzica.

Żadna z powódek w chwili śmierci matki nie prowadziła wraz z nią wspólnego gospodarstwa domowego, wszystkie były samodzielna i posiadały własne rodziny (męża,
a następnie dzieci) od około 30 lat.

Na ograniczenie roszczenia powódek wpływ miała także okoliczność, iż pomimo odczuwanego bólu oraz poczucia straty po śmierci matki nie dotknęły ich spowodowane tym stany chorobowe, a pomimo krzywdy i bólu powódki nie wykazały, by wystąpił u nich uszczerbek na zdrowiu z tym związany. Powódki nie korzystały z pomocy psychologa, ani psychiatry, po śmierci matki nie doszło też do istotnych zmian w ich życiu osobistym, czy ograniczenia aktywności zawodowej.

Mając na względzie art. 6 k.c., Sąd podkreślił, że w toku niniejszego postępowania powódki nie zgłosiły wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego psychologa, który mógłby wypowiedzieć się w przedmiocie tego, czy proces żałoby u powódek został zakończony. Powódki wskazały, że nie poddadzą się badaniu przez biegłego psychologa
z uwagi na niechęć do dzielenia się swoimi przeżyciami z osobą obcą, co uniemożliwiło przeprowadzenie powyższego dowodu w sprawie. W braku stosownego materiału dowodowego Sąd przyjął, że okres żałoby u powódek minął, a każda z nich powróciła do stanu zaangażowania we własne sprawy. Śmierć matki miała miejsce ponad 6 lat temu, zatem był to czas wystarczający na pogodzenie się ze śmiercią matki.

Zdaniem Sądu za ograniczeniem wysokości roszczenia przemawia i to, że żądanie oparte jest na przepisach o ochronie dóbr osobistych. Zadośćuczynienie musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną z jednej strony, ale z drugiej powinno być utrzymane
w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej.

Stąd też mając na względzie okoliczność rozmiaru doznanej przez powódki krzywdy,
a także kompensacyjny charakter zadośćuczynienia Sąd uznał, że adekwatną przez pryzmat tej oceny będzie kwota 20.000 zł w stosunku do powódek A. S., K. F. (1)
i J. K. oraz kwota 25.000 zł w odniesieniu do powódki I. L. (1).

W pozostałym zakresie Sąd oddalił powództwo jako zbyt wygórowane.

O odsetkach ustawowych Sąd orzekł w oparciu o art. 455 k.c. oraz art. 481 k.c.

Orzeczenie o kosztach procesu wobec częściowego uwzględnienia roszczeń Sąd oparł na art. 100 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wywiodły powódki, zaskarżając wyrok w części oddalającej powództwo, tj. co do kwoty 35 000 zł. Przedmiotowemu rozstrzygnięciu zarzuciły naruszenie:

1.  art. 233 k.p.c. poprzez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego wyprowadzenie z tych samych faktów wniosków wobec siebie konkurencyjnych;

2.  art. 446 § 4 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie:

- zasądzonej w pkt. I ppkt. 1. wyroku na rzecz I. L. (1) sumy 25.000 zł za „odpowiednią sumę" w rozumieniu tego przepisu, co w odniesieniu do całokształtu zebranego materiału dowodowego nie było uzasadnione;

- zasądzonej w pkt. I ppkt. 2. wyroku na rzecz A. S. sumy 20 000 zł

za „odpowiednią sumę" w rozumieniu tego przepisu, co w odniesieniu do całokształtu zebranego materiału dowodowego nie było uzasadnione;

- zasądzonej w pkt. II ppkt. 1. wyroku na rzecz K. F. (1) sumy 20 000 zł za „odpowiednią sumę" w rozumieniu tego przepisu, co w odniesieniu do całokształtu zebranego materiału dowodowego nie było uzasadnione;

- zasądzonej w pkt. II ppkt. 2. wyroku na rzecz J. K. sumy 20 000 zł za „odpowiednią sumę" w rozumieniu tego przepisu, co w odniesieniu do całokształtu zebranego materiału dowodowego nie było uzasadnione.

W następstwie tak sformułowanych zarzutów skarżący wniósł o zmianę wyroku
poprzez zasądzenie na rzecz powódki I. L. (1)dalszych 5 000 zł zadośćuczynienia
z odsetkami ustawowymi od dnia 16 marca 2014 r. do dnia zapłaty; na rzecz powódki A. S.dalszych 10 000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 16 marca 2014 r. do dnia zapłaty; na rzecz powódki K. F. (1)dalszych 10 000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 16 marca 2014 r. do dnia zapłaty oraz na rzecz powódki J. K.dalszych 10 000 zł
z odsetkami ustawowymi od dnia 16 marca 2014 r. do dnia zapłaty.

Skarżące wniosły także o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego
w postępowaniu przed Sądem pierwszej i drugiej instancji według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie w całości oraz
o zasądzenie od powódek na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe, znajdujące potwierdzenie w zebranym
w sprawie materiale dowodowym ustalenia faktyczne. Ustalenia te Sąd Okręgowy podziela
i uznaje za własne.

Zarzuty związane z uchybieniem przez Sąd Rejonowy zasadom swobodnej oceny materiału dowodowego są chybione. Sąd pierwszej instancji uprawniony jest do oceny materiału dowodowego przez pryzmat własnych przekonań sądu, własnej wiedzy
i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych, przy uwzględnieniu reguł logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (por. wyrok SN z 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, nr 17, poz. 655).

Apelujące w tym zakresie powinny były wskazać, jakie konkretnie zasady logicznego rozumowania naruszył sąd dokonując oceny tego materiału dowodowego, a także wskazać, dlaczego w świetle doświadczenia życiowego, wnioski, jakie wywiódł sąd dokonując tej oceny są niewłaściwe.

Ponadto uwadze skarżących uchodzi również, iż powołany przepis wskazuje tylko kryteria oceny mocy i wiarygodności dowodów na potrzeby stworzenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia i nie dotyczy subsumcji wynikających z tej oceny ustaleń pod normę prawa materialnego. Badanie prawidłowości zastosowanych norm prawa materialnego nie jest natomiast dokonywane w trybie art. 233 k.p.c.

Natomiast zarzut zawyżenia lub zaniżenia wysokości zasądzonego zadośćuczynienia może być uwzględniony jedynie w wypadku pominięcia ogólnie uznawanych kryteriów ustalania zadośćuczynienia, jak też wówczas, gdy występuje dysonans między poprawnie sformułowanymi przesłankami w ujęciu ogólnym, a zindywidualizowanymi przesłankami, dotyczącymi sytuacji konkretnej osoby pokrzywdzonej (zobacz: wyrok SN z 20.04.2006r.,IV CSK 99/05, opubl. w OSP 2009/4/40), zważywszy iż wysokość zadośćuczynienia uzależniona jest od nasilenia cierpień, ich charakteru i rozmiaru oraz trwałości następstw zdarzenia, przy uwzględnieniu również okoliczności dotyczących życia osobistego poszkodowanego (wyrok SN z 5.1 2.2006r.. 11 PK 102/06. opubl. w OSNP 2008/l-2/11)
a w pojęciu odpowiednia suma zadośćuczynienia zawarte jest także uprawnienie swobodnej oceny Sądu, motywowanej dodatkowo niematerialnym — a zatem z natury rzeczy trudnej do precyzyjnego oszacowania wartości doznanej krzywdy.

Przymiot wyboru wysokości kwoty odpowiedniej tytułem zadośćuczynienia służy sądowi pierwszej instancji i w okolicznościach rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy wybór ten akceptuje, uznając go za odpowiedni i w wystarczającym stopniu rekompensujący powódkom dolegliwości związane ze śmiercią 74 – letniej matki w sytuacji, gdy jej śmierć nastąpiła, gdy powódka I. L. (1)miała 52 lata, powódka A. S.– 49 lat, powódka K. F. (1)54 lata a J. K.42 lata.

Na wysokość należnego powódkom zadośćuczynienia powinna mieć także wpływ okoliczność, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, które prędzej czy później musi nastąpić a apelujące poza stwierdzeniem, że ich zdaniem kwoty zadośćuczynienia są zbyt niskie wskazały na okoliczności uwzględnione przez Sąd Rejonowy inaczej je jedynie finansowo wartościując. Nie jest natomiast wystarczającym przekonanie strony o innej niż przyjął Sąd wadze zastosowanych kryteriów i ich odmiennej ocenie niż ocena Sądu (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 października 2012 roku I ACa 209/12, Lex nr 1223145).

W związku z powyższym, na mocy art. 385 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił apelacje powódek jako nieuzasadnione, orzekając o kosztach postępowania apelacyjnego na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c i art. 391 § 1 k.p.c.