Sygnatura akt II Ca 1020/15
Dnia 20 sierpnia 2015 r.
Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Beata Tabaka |
Sędziowie: |
SO Jarosław Tyrpa SO Krzysztof Wąsik (sprawozdawca) |
Protokolant: protokolant sądowy Małgorzata Łojewska
po rozpoznaniu w dniu 20 sierpnia 2015 r. w Krakowie
na rozprawie
sprawy z powództwa (...)
przeciwko J. C.
przy udziale (...)
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego i (...)
od wyroku Sądu Rejonowego w Wieliczce
z dnia 26 września 2014 r., sygnatura akt I C 1177/13
1. oddala obie apelacje;
2. zasądza od pozwanego na rzecz strony powodowej kwotę 600 zł (sześćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.
Wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 20 sierpnia 2015 r.
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Wieliczce zasądził od pozwanego J. C. na rzecz strony powodowej (...)kwotę 5 120,98 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 2 stycznia 2013 roku do dnia zapłaty (pkt 1) oraz kwotę 1 474 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym 1217 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 2), kosztami opinii sądowej obciążył pozwanego (pkt 3) oraz nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 630,63 zł tytułem poniesionych wydatków sądowych (pkt 4).
Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 23 listopada 2000 roku pozwany zawarł z poprzednikiem prawnym strony powodowej umowę o dostawę energii. Pozwany oświadczył, że znane mu są prawa i obowiązki określone przez ustawę Prawo energetyczne oraz rozporządzenie wykonawcze do ustawy. Sam licznik został zamontowany i skontrolowany ponad dwa lata wcześniej przed zawarciem umowy tj. w dniu 14 maja 1998 roku. Od roku 2007 roku do 2013 roku pozwany uiszczał na rzecz powódki opłaty za dostawę energii elektrycznej, których wartości wzrastały w stosunku do kolejnych okresów. W dniu 19 listopada 2012 roku pracownicy strony powodowej przybyli na posesję pozwanego celem dokonania legalizacji licznika, jednak do wymiany licznika nie doszło z uwagi na zbyt duży błąd uchybu. Pracownicy powódki ponowienie stawili się u pozwanego 23 listopada 2012 roku i przeprowadzili kontrolę poboru energii dokonując zdjęcia licznika typu (...) o numerze (...) zamieszczonego przy ogrodzeniu domu powoda. Celem kontroli było sprawdzenie działania licznika, oplombowanie układu pomiarowo-rozliczeniowego oraz układu przelicznikowego. Pracownicy stwierdzili duży dodatni uchyb błędu licznika poprzez zadziałanie na licznik silnym zewnętrznym polem magnetycznym, co spowodowało zafałszowanie wskazań licznika oraz nieczytelne wartości bezpieczników na zabezpieczeniu przelicznikowym. Konsekwencją było zdemontowanie urządzenia i zamontowanie nowego licznika. Zdemontowany w stanie nieuszkodzonym licznik został przekazany do ekspertyzy laboratoryjnej w wyniku, której powódka potwierdziła nieprawidłowość działania mechanizmu licznika - zafałszowanie rzeczywistego poboru energii wynika z działania na licznik zewnętrznym polem magnetycznym. Błędy wskazań licznika przekraczają granice błędów dopuszczalnych, a licznik zawyża wskazania zużycia energii i nie spełnia wymagań przepisów metrologicznych. Uszkodzenie licznika poboru energii było spowodowane ingerencją osób trzecich, które oddziaływały na licznik poprzez użycie magnesu neodymowego; do uszkodzenia nie mogło dojść na skutek wyładowań atmosferycznych. W wyniku przeprowadzonej kontroli i ekspertyzy strona powodowa obciążyła pozwanego kwotą 4 904,96 zł z tytułu nielegalnego poboru energii elektrycznej. W dniu 17 grudnia 2012 r. powódka wystawiła także fakturę VAT na kwotę 216,02 zł z tytułu opłaty za wymianę uszkodzonego przez odbiorcę licznika powiększonej o koszty zdemontowania i zamontowania nowego licznika. Pozwany został wezwany do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem poprzez doręczenie mu dokumentu obciążeniowego na kwotę 4 904,96 zł oraz faktury VAT na kwotę 216,02 zł z oznaczonym terminem płatności wyznaczonym na dzień 31 grudnia 2012 r., które zostały mu doręczone w dniu 21 grudnia 2012 r. Pismem z dnia 14 stycznia 2013 roku oraz z dnia 13 lutego 2013 roku strona powodowa ponownie wezwała pozwanego do zapłaty łącznej kwoty 5 120,98 zł.
Powyższe okoliczności faktyczne ustalone zostały w oparciu o ocenione jako spójne i zgodne ze sobą zeznania świadków P. N. i G. F., potwierdzone protokołem z 23 listopada 2012 roku. Na podstawie opinii biegłego sądowego F. R. oraz zeznań tych świadków oraz świadka M. R. ustalono zakres uszkodzeń licznika, ujawnionych w toku kontroli. Sąd nie dał wiary twierdzeniom o uderzeniu pioruna w licznik, ponieważ jak wskazał biegły sądowy oraz świadek M. R., w takich okolicznościach musiałyby postać nadpalenia w obrębie licznika, których nie było. Sąd dał wiarę zeznaniom L. C. w zakresie, w jakim wskazała ona, że opłaty za dostawę energii elektrycznej uległy obniżeniu po wymianie licznika na nowy, co pośrednio również świadczy o oddziaływaniu na licznik powoda magnesem neodymowym i jest zbieżne z zeznaniami pozostałych świadków. Świadek J. K. nie miał większej wiedzy na temat sposobu eksploatowania urządzenia w domu pozwanego, dlatego jego zeznania nie mogły stanowić podstawy ustaleń faktycznych. Opinia biegłego z zakresu instalacji elektrycznych została oceniona jako pełna i logiczna. Nie było możliwe ustalenie w toku postępowania, kto konkretnie dokonał ingerencji w sposób działania licznika, a to na pozwanym spoczywał ciężar udowodnienia, że to inna niż on sam osoba dokonała bezprawnej ingerencji w licznik.
Sąd uwzględniając powództwo wskazał na (...). W protokole kontrolnym z dnia 23 listopada 2012 roku, ekspertyzie oraz opinii biegłego sądowego F. R. wskazano, że w domu pozwanego doszło do poboru energii elektrycznej poprzez ingerencję w układ pomiarowo-rozliczeniowy poprzez zadziałanie na licznik silnym polem magnetycznym wytwarzanym przez magnesy neodymowe, gdzie niemożliwym pozostawało ustalenie ilości nielegalnie pobranej energii elektrycznej. Sąd uznał za w pełni prawidłowe wyliczenia strony powodowej dochodzonej pozwem kwoty, który to sposób wyliczenia nie był kwestionowany przez pozwanego. Dochodzona należność obejmowała kwotę 4 904,96 zł tytułem dodatkowej opłaty oraz kwotę 216,02 zł tytułem kosztu wymiany uszkodzonego licznika. Podczas kontroli urządzenia pozwany zgłosił po protokołu, że w 2007 roku doszło do uszkodzenia licznika na skutek wyładowania atmosferycznego, jednak narażenia na działanie wysokiej temperatury nie wskazywał jego stan techniczny, w szczególności brak było nadpaleń charakterystycznych dla tego typu zdarzeń. Opinia biegłego wskazała bezsprzecznie, że licznik poddawany był działaniu magnesu neodymowego. To pozwany w dacie kontroli był odpowiedzialny za nielegalny pobór energii, skoro tylko pracownicy powódki oraz sam pozwany posiadali klucze do skrzynki z licznikiem i tylko on odnosił korzyść z tego tytułu, a zatem pozostawał odbiorcą nielegalnie pobieranej energii zgodnie z art. 3 pkt 13 ustawy prawo energetyczne. Twierdzenia pozwanego, że skrzynka znajduje się w pobliżu drogi publicznej, na ogrodzeniu i każdy mógł ingerować w układ pomiarowo kontrolny dodatkowo obciążają pozwanego, bowiem to na nim ciąży obowiązek zabezpieczenia skrzynki tak by uchronić ją przed dostępem osób postronnych. Skoro pozwany nie zdołał zidentyfikować i wskazać osób trzecich odpowiedzialnych za zaistniałe nieprawidłowości, to on ponosi odpowiedzialność w związku z nielegalnym poborem energii. Sąd w zakresie odsetek wskazał na art. 481 § 1 k.c. i art. 455 k.c.. O kosztach procesu orzeczono na zasadzie art. 98 § 1 k.p.c.
Apelacje od powyższego wyroku złożyli interwenient uboczny (...) i pozwany.
(...) zaskarżając wyrok w całości zarzucił mu:
1. naruszenie prawa procesowego, w szczególności art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 231 kpc przez błędną ocenę materiału dowodowego i ustalenie, że pozwany pobierał nielegalnie energię elektryczną oraz że twierdzenia pozwanego, iż skrzynka znajduje się w pobliżu drogi publicznej, na ogrodzeniu i każdy mógł ingerować w układ pomiarowo+kontrolny dodatkowo obciążają pozwanego, a nadto, że skoro pozwany nie zdołał zidentyfikować i wskazać osób trzecich odpowiedzialnych za zaistniałe nieprawidłowości, zatem to on ponosi odpowiedzialność w związku z nielegalnym poborem energii. Opinia biegłego z zakresu instalacji elektrycznych potwierdza jedynie, że nastąpiła ingerencja w licznik, która mogła doprowadzić do zaniżenia wskazań energii elektrycznej. Usytuowanie licznika sprawia, że dostęp do niego mogą mieć osoby postronne. Fakt uszkodzenia plomb i mechaniczne ślady na liczniku mogą stanowić podstawę do formułowania domniemania faktycznego co do dokonania ingerencji w układ pomiarowy przez odbiorcę jedynie w sytuacji, gdy jedynie on lub osoby działające na jego rzecz mają dostęp do licznika. Domniemanie to może być dokonane jedynie w sytuacji, gdy licznik jest zabezpieczony w taki sposób, że nie mają do niego dostępu osoby trzecie. Ciężar wykazania poboru energii spoczywa na stronie powodowej. W niniejszej sprawie układ pomiarowo–rozliczeniowy znajdował się poza mieszkaniem pozwanego i był ogólnodostępny, co zostało błędnie pominięte przez Sąd Rejonowy. Ponadto strona pozwana nie wykazała faktu istnienia szkody ani jej wysokościł
2. naruszenie prawa materialnego, w szczególności art. 57 ust 1 pkt 1 ustawy prawo energetyczne poprzez ustalenie, że dyspozycja tego przepisu znajduje zastosowanie w niniejszej sprawie. 1. Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazał, że powód może obciążyć odbiorcę opłatami tylko w razie nielegalnego poboru przez niego energii z pominięciem układu pomiarowego, czego strona powodowa wbrew regule z art. 6 kc nie wykazała. Nie sposób przyjąć, że niewykazanie przez pozwanego że nie ponosi winy za nielegalny pobór energii pozwalało na zastosowanie art. 57 ust. 1 prawa energetycznego.
Wniósł o zmianę orzeczenia poprzez oddalenie powództwa oraz zasądzenie na rzecz apelującego kosztów postępowania, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi 1 instancji do ponownego rozpoznania.
Pozwany w swojej apelacji zarzucił orzeczeniu:
1. naruszenie art. 57 ust. 1 ustawy Prawo energetyczne przez nieprawidłową wykładnię i wyrażenie błędnego poglądu prawnego, że zachowanie pozwanego stanowiło nielegalny pobór energii skutkujący nałożeniem na niego opłaty określonej w taryfie. W ocenie pozwanego analiza materiału dowodowego powinna doprowadzić do ustalenia, że na skutek nieprawidłowości w transporcie licznika i niesprawdzeniu prawidłowości jego wskazań po zamontowaniu, pozwany korzystał z uszkodzonego licznika płacąc zawyżone rachunki;
2. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na bezpodstawnym uznaniu, że
- pozwany miał jakikolwiek wpływ na nielegalne działania osób trzecich, w tym pracowników spółki powodowej. Pozwany nie posiadając wiedzy specjalistycznej nie mógł sprawdzić prawidłowości działania licznika w dniu jego montażu,
- pozwany miał jakikolwiek wpływ na możliwość zabezpieczenia skrzynki w której umieszczony był licznik. Pozwany nie miał wpływu na miejsce zamontowania licznika, a tym samym sprawowania prawidłowego nadzoru nad jego zabezpieczeniem,
- pozwany twierdził, że w 2007 r. w licznik uderzył piorun. Pozwany nigdy tak nie twierdził, a wskazywał jedynie na uszkodzenie urządzenia centralnego ogrzewania podłączonego do sieci elektrycznej na skutek wyładowań atmosferycznych,
- obniżenie rachunków po zainstalowaniu nowego licznika świadczy o odziaływaniu przez pozwanego na poprzednio zamontowany licznik magnesem neodymowym,
- zamontowany w domu pozwanego licznik był sprawny technicznie w dniu jego uruchomienia. Pozwany nie miał możliwości weryfikacji prawidłowości montażu ani wskazań licznika;
3. obrazę przepisów prawa procesowego a to art. 233 § 1 kpc poprzez dokonanie dowolnej, wybiórczej oceny zebranych dowodów i oparcie wyroku wyłącznie na zeznaniach pracowników strony powodowej, błędnie ocenionych zeznaniach L. C., M. R., błędnie ocenionej opinii biegłego sądowego, bezzasadnym uznaniu twierdzeń pozwanego za niewiarygodne, nieuwzględnieniu bez jakiegokolwiek uzasadnienia zeznań J. K., co przeczy zasadom logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego. Sąd nie wskazał dlaczego nie dał wiary zeznaniom J. K., który stwierdził, że montowany licznik nie był nowy a regenerowany i był nieprawidłowo transportowany. Ten brak sprawił, że Sąd pominął, iż przy montażu liczniki nie były sprawdzane pod katem prawidłowości wskazań. W tym kontekście niezrozumiała dla apelującego jest interpretacja zeznań L. C., a ocena materiału dowodowego wybiórcza i sprzeczna zasadami doświadczenia życiowego.
Pozwany wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu.
Strona powodowa wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kosztów postępowania odwoławczego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje.
Obie apelacje nie zasługiwały na uwzględnienie. Mając na uwadze zbieżność i podobieństwo zarzutów tych apelacji oraz jednakowy ich skutek zostaną one poniżej omówione łącznie.
W pierwszej kolejności stwierdzić należy, że ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia zostały dokonane przez Sąd Rejonowy prawidłowo, Sąd Odwoławczy podziela je w całości i przyjmuje za własne.
Nie można było zgodzić się z zarzutami obrazy przepisu art. 233 § 1 kpc. Przepis ten stanowi, że Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Przepis ten jest podstawą teorii swobodnej oceny dowodów, która, aby móc być za taką uznana, w przeciwieństwie do oceny dowolnej, musi, będąc poprzedzona wszechstronnym zbadaniem całego materiału dowodowego sprawy, pozostawać w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Te dwa aspekty właśnie pozwalają na dokonanie oceny, czy wnioskowanie o dowodach Sądu orzekającego było zgodne z zasadami z art. 233 § 1 kpc. Jednocześnie podkreślić należy, że do skutecznego zakwestionowania oceny dowodów dokonanej przez Sąd bezpośrednio dowody przyprowadzający nie jest wystarczające zaprzeczenie zgody na ocenę dokonaną przez Sąd, a niezbędne jest zaprezentowanie takich argumentów, które nie pozwolą pozostawić oceny dowodów Sądu I instancji jako wiążącej, bo zgodnej ze wspomnianymi zasadami logiki i doświadczenia życiowego. W ocenie Sądu Okręgowego ocena Sądu I instancji zakwestionowanych w apelacji dowodów nie uchybiała tym zasadom.
Nie ma żadnych wątpliwości, że miała miejsce ingerencja w układ pomiarowy instalacji elektrycznej pozwanego. Opinia biegłego w tym zakresie jest jednoznaczna. Nawet strony na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego nie poddały tej opinii najmniejszej choćby krytyce. Jeżeli zatem w układ pomiarowy ingerowano magnesem neodymowym, skutkiem działania którego jest zaniżenie wskazań licznika, to jest oczywistym, że doszło do nielegalnego poboru energii w rozumienie przepisów prawa energetycznego, które niżej szczegółowo zostaną omówione. Wbrew zatem twierdzeniom apelacji rzecznika konsumentów ten właśnie fakt, niedozwolonej ingerencji w licznik został w sprawie wykazany ponad wszelką wątpliwość.
Oczywiście opinia biegłego nie mogła przesądzać o tym, że ingerencji w układ dopuścił się pozwany, ale przecież to on miał ku temu najlepszą sposobność, on był zainteresowany obniżeniem rachunków za prąd i wreszcie on, jako właściciel skrzynki był obowiązany dbać o nią i pilnować jej przez niedozwoloną ingerencją osób trzecich. Takie więc ustalenie Sądu Rejonowego jest jak najbardziej logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym.
Nie można za wiążące uznać twierdzeń rzecznika konsumentów i pozwanego, że sam fakt umieszczenia licznika prądu na ogrodzeniu posesji wyłącza odpowiedzialność pozwanego jako właściciela posesji, bo przecież każdy mógł dokonać ingerencji w licznik. Apelujący zdaje się zapominać, że pozwany nigdy nie twierdził, aby kiedykolwiek, ktokolwiek do tej skrzynki się włamał, czy tym bardziej, żeby była ona permanentnie otwarta. Wręcz przeciwnie, poza wszelką wątpliwością, ustalono, że skrzynka była zabezpieczona, gdyż była zamykana na klucz, który posiadał tylko pozwany i zakład energetyczny. Tylko więc te dwa podmioty mogły przyłożyć do licznika magnes neodymowy, ale tylko pozwany miał w tym oczywisty interes.
Nie jest też prawidłowe twierdzenie, że tylko dlatego, że pozwany nie wskazał konkretnych osób odpowiedzialnych za ingerencję w licznik, to Sądowi wolno było obciążyć go odpowiedzialność za uszkodzenie układu pomiarowego. Zakwestionowana konkluzja Sądu jest jak najbardziej prawidłowa. Jako, że okoliczność ta nie stanowi jednak o ustaleniach faktycznych, lecz jest elementem rozważań prawnych, wykładni właściwych przepisów i subsumpcji pod nie stanu faktycznego, zagadnienie to będzie omówione później.
Bez znaczenia jest, czy pozwany w toku postępowania broniąc się wskazywał, że w 2007 r. w licznik uderzył prąd, czy też twierdził tylko, że skutkiem uderzenia pioruna doszło do uszkodzenia jakiś urządzeń w jego domu, gdyż postępowanie dowodowe wykluczyło wpływ podobnego wyładowania atmosferycznego na prawidłowość wskazań licznika.
Wbrew twierdzeniom apelacji pozwanego fakt, że nowy licznik wykazuje niższe zużycie niż stary, jest pośrednim dowodem na to, że w poprzedni licznik ingerowano magnesem neodymowym, gdyż ten działa tak, że gdy jest przyłożony do obudowy licznika – zwalnia go i zaniża pomiar, zaś gdy zostanie od licznika odłączony – pomiar zawyża.
Nie można też było uznać za logiczne twierdzeń powoda, że ten od lat zużywa podobną, a do tego sukcesywnie zwiększona ilość prądu, która do tego wcale nie jest mała. Jak pokazuje historia wskazań jego licznika za lata 1998-2013 (k. 62-3), o ile zużycie w okresie od 2005 r. wynosiło średnio powyżej 3 000 jednostek, to przez wcześniejsze prawie 7 lat zużycie to było kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy niże w tak samo długim okresie rozliczeniowym, a w okresie od maja 1998 r. do końca 2004 r., tylko dwukrotnie nieznacznie przekroczyło granicę 1 000 jednostek.
Bez znaczenie były natomiast twierdzenia apelacji o możliwym uszkodzeniu licznika już od momentu jego zamontowania, gdyż takie okoliczności faktyczne nie tylko nie były dowodowo weryfikowane przed Sądem I instancji, ale nawet nie były przez pozwanego zgłaszane. Teraz zatem są po prostu spóźnione.
W sprawie nie zostały zaprezentowane żadne fakty ani dowody, które pozwoliłyby na dokonanie innych ustaleń niż dokonał tego Sąd Rejonowy. Z kolei podważający ocenę dowodów pozwany nie wskazał na żadne uchybienia w metodologii oceny podważonych dowodów, jakich miałby się dopuścić Sąd I instancji. Takie więc kwestionowanie oceny dowodów, nie mogło doprowadzić do ich podważenia. Jedynie na marginesie Sąd Okręgowy pragnie zauważyć, że ocenę dowodów Sądu Rejonowego w całości podziela i uważa ja za dokonaną w sposób właściwy merytorycznie i formalnie.
Przechodząc do oceny zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego w pierwszej kolejności należy stanowczo przesądzić, że samo przeczenie pozwanego, jakoby to nie on dokonał ingerencji w układ, nie było wystarczające do uwolnienia się od odpowiedzialności za nielegalny pobór energii.
W sytuacji, jaka miała miejsce w niniejszej sprawie, to jest gdy odbiorca zawarł z przedsiębiorstwem energetycznym umowę, nielegalne pobieranie energii stanowi również (obok deliktu) nienależyte wykonanie zobowiązania łączącego przedsiębiorstwo sieciowe z odbiorcą i uzasadnia dochodzenie roszczeń w reżimie ex contractu. Zastosowanie zatem w sprawie mogą naleźć też art. 471 i n. kc, co powoduje domniemanie odpowiedzialności dłużnika. Domniemanie takie formułuje zresztą także przepis art. 57 ust. 1 pkt 1 in fine prawa energetycznego wskazując, że to odbiorca energii musi wykazać, że nielegalne pobieranie paliw lub energii wynikało z wyłącznej winy osoby trzeciej, za którą odbiorca nie ponosi odpowiedzialności. Konsekwencją takich unormowań jest przeniesienie na pozwanego obowiązku wykazania tego, kto rzeczywiście dokonał nielegalnej ingerencji w układ pomiarowy i że za osobę tę nie ponosi on odpowiedzialności. Obowiązek ten zatem strony powodowej nie obciążał. Obowiązki dowodowe strony powodowej ograniczały się do wykazania rzeczywistego a nie tylko potencjalnego nielegalnego poboru energii, ale już nie obejmowały wykazania, czy zrobił to osobiście pozwany będący stroną umowy, czy ktokolwiek inny. W tym miejscu nie można zapominać o tym, że uszkodzony licznik znajduje się we władaniu pozwanego, który dysponuje kluczami do skrzynki, w której jest zamontowany i nie twierdził, by kiedykolwiek miało miejsce do niej włamanie.
Obowiązek dbania przez właściciela (głównego użytkownika) lokalu o nienaruszalność techniczną takich urządzeń jak licznik poboru energii wynika nie tylko zresztą z umowy o dostawę energii, ale też z unormowań o charakterze powszechnie obowiązujących. Otóż z zgodnie z § 16 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 sierpnia 1999 r. w sprawie warunków technicznych użytkowania budynków mieszkalnych (Dz.U. 1999, poz. 836) sposób użytkowania instalacji i urządzeń stanowiących wyposażenie lokalu powinien być zgodny z założeniami projektu oraz z instrukcjami użytkowania tych instalacji i urządzeń. Z kolei § 16 ust. 2 pkt. 1 rozporządzenia stanowi, że osoba taka jak pozwany w czasie użytkowania instalacji i urządzeń ma obowiązek zapewniać ich ochronę przed uszkodzeniem. Wreszcie przepisy § 18 ust. 2 pkt. 4 i 5 rozporządzenia stanowią, że w czasie użytkowania instalacji elektrycznej w lokalu użytkownik lokalu powinien utrzymywać właściwy stan techniczny instalacji i urządzeń elektrycznych w lokalu oraz utrzymywać właściwe warunki użytkowania urządzeń do pomiaru zużycia energii elektrycznej oraz niezwłocznie informować dostawcę energii elektrycznej o ich uszkodzeniu. Reasumując stwierdzić należy, że odpowiedzialność za instalacje w lokalach jest przypisana użytkownikom poszczególnych lokali, a zatem pozwanemu. Skoro więc chciał się ona z tej odpowiedzialności zwolnić, to winien udowodnić, kto dokonał ingerencji w układ skutkującej przyjęciem nielegalnego poboru energii. Pozwany takich dowodów nie przeprowadził.
Sąd Okręgowy nie podziela również zarzutu naruszenia przez Sąd Rejonowy prawa materialnego – przepisu art. 57 ust. 1 w zw. z art. 3 pkt 18 ustawy prawo energetyczne poprzez przyjęcie, że podstawą odpowiedzialności odszkodowawczej opartej na tych przepisach jest sam tylko fakt ingerencji w układ pomiarowy, bez wykazania poniesionej szkody.
Przepis art. 57 ust. 1 ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. prawo energetyczne stanowi, że w razie nielegalnego pobierania paliw lub energii, przedsiębiorstwo energetyczne może 1) pobierać od odbiorcy, a w przypadku, gdy pobór paliw lub energii nastąpił bez zawarcia umowy, może pobierać od osoby lub osób nielegalnie pobierających paliwa lub energię opłatę w wysokości określonej w taryfie, chyba że nielegalne pobieranie paliw lub energii wynikało z wyłącznej winy osoby trzeciej, za którą odbiorca nie ponosi odpowiedzialności albo 2) dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych. Pojęcie nielegalnego pobierania energii definiuje zaś przepis art. 3 pkt. 18) tej ustawy, który mówi, że nielegalne pobieranie paliw lub energii to pobieranie paliw lub energii bez zawarcia umowy, z całkowitym albo częściowym pominięciem układu pomiarowo-rozliczeniowego lub poprzez ingerencję w ten układ mającą wpływ na zafałszowanie pomiarów dokonywanych przez układ pomiarowo-rozliczeniowy.
Przepisy te oraz postanowienia łączącej strony umowy stanowią ogólnie o podstawie odpowiedzialności pozwanego w niniejszej sprawie.
W niniejszej sprawie nielegalny pobór energii polegał na ingerencji w układ pomiarowo-roliczeniowy mającej wpływ na zafałszowanie pomiarów dokonywanych przez ten układ. Stan faktyczny sprawy, w którym ustalono, że poprzez przykładanie do obudowy licznika magnesu neodymowego doszło do blokowania (zwalniania) tarczy licznika, wypełnia znamiona definicji nielegalnego poboru energii.
Ustawa prawo energetyczne stanowi, że w razie nielegalnego pobierania energii przedsiębiorstwo energetyczne może albo dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych albo pobierać od odbiorcy opłatę w wysokości określonej w taryfie, chyba że nielegalne pobieranie energii wynikało z wyłącznej winy osoby trzeciej, za którą odbiorca nie ponosi odpowiedzialności. Ustawa wprowadza więc dwa tryby dochodzenia roszczeń powstałych w związku z nielegalnym poborem: żądanie naprawienia szkody na zasadach ogólnych, tj. na podstawie przepisów kodeksu cywilnego oraz żądanie zapłaty kwoty obliczonej zgodnie z wytycznymi zawartymi w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie energią elektryczną (Dz.U.2011.189.1126 t.j.), a uprzednio, do 27 września 2011 r., Rozporządzeniu Ministra Gospodarki o tej samej nazwie z dnia 2 lipca 2007 r. (Dz.U. nr 128, poz. 895), na podstawie stawek zawartych w taryfie. Pomiędzy tymi sposobami istnieją znaczne różnice - dochodzenie roszczeń na zasadach ogólnych ma na celu uzyskanie rekompensaty w wysokości odpowiadającej rzeczywiście poniesionej szkody, a postępowanie o zapłatę opłaty za nielegalny pobór energii ma za przedmiot abstrakcyjną kwotę, która obliczona jest w oparciu o dane zawarte taryfie – wysokość opłaty jest oderwana od wysokości rzeczywiście poniesionej szkody i jest czymś w rodzaju quasi kary ustawowej (nie jest ona jednak karą ustawową, do jakiej zastosowanie znajdują przepis o karze umownej). Wynika z tego, iż w art. 57 ust. 1 wdrożono szczególny rodzaj zryczałtowanego odszkodowania obciążającego odbiorcę względem dostawcy, wprowadzając szczególny sposób obliczenia wysokości tego odszkodowania, sposób który abstrahuje od rzeczywiście poniesionej przez zakład energetyczny szkody ( A. Skoczylas [w:] Z. Muras (red.) Prawo energetyczne. Komentarz, Wydawnictwo Lex 2010; I. Muszyński, Ustawa prawo energetyczne, str. 151, Dom Wydawniczy ABC 2001). W niniejszej sprawie strona powodowa wybrała ten właśnie (drugi) sposób żądając zapłaty opłaty taryfowej i wysokości rzeczywiście poniesionej szkody nie musiała dowodzić. Sam zaś fakt ingerencji w układ pomiarowy pozwalał na skuteczne dochodzenie opłaty na podstawie przywołanych przez sąd i kwestionowanych w apelacji unormowań.
Ocena charakteru nielegalnego poboru energii elektrycznej jest sporna. Przykładowo Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 grudnia 2009 r. (III CZP 107/09, OSNC 2010/5/77) stwierdził, że art. 57 ust. 1 upe obejmuje trzy różne stany faktyczne, które jednak nie polegają na niewykonaniu lub nienależytym wykonaniu zobowiązania wynikającego z umowy sprzedaży energii elektrycznej, ale stanowią delikt określony w ustawie jako nielegalne pobieranie energii. Odmiennie stwierdził natomiast Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 kwietnia 2003 r. (I CKN 252/01, OSNC 2007/7-8/110). Jego zdaniem ustalenie nielegalnego pobierania energii nie wymaga badania winy sprawcy tego czynu. Jest oczywiste, że pobieranie energii bez zawarcia umowy z przedsiębiorstwem narusza porządek prawny. W wypadku zaś pobierania energii niezgodnie z umową bezprawność zostaje sprowadzona - tak jak w reżimie odpowiedzialności kontraktowej - do niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Podkreślić zatem należy, że o ile w wypadku pobierania energii elektrycznej bez zawarcia umowy mamy oczywiście do czynienia z deliktem, to w wypadku pobierania energii z całkowitym albo częściowym pominięciem układu pomiarowo-rozliczeniowego lub poprzez ingerencję w ten układ, następuje ewidentne naruszenie postanowień umowy, które nakładają na odbiorcę określone obowiązki takie jak: pobieranie energii zgodnie z przepisami i warunkami umowy, zabezpieczenie układu pomiarowo – rozliczeniowego itp.. W ocenie Sądu Okręgowego rozpoznającego niniejszą sprawę w wypadku nielegalnego pobierania energii elektrycznej w ramach umowy łączącej odbiorcę z przedsiębiorstwem dystrybucyjnym będziemy mieli do czynienia z dwoma konkurencyjnymi trybami dochodzenia roszczeń – jeden oparty będzie na odpowiedzialności kontraktowej a drugi na odpowiedzialności deliktowej na zasadzie ryzyka. Przedsiębiorstwo energetyczne ma możliwość wyboru podstawy prawnej dochodzonych roszczeń choć jednocześnie w myśl premii da mihi factum dabu tibi ius nie ma obowiązku jej wskazywania. Strona powodowa ewidentnie wybrała jako podstawę roszczenia umowę.
Przesłankami odpowiedzialności kontraktowej z art. 471 kc, obowiązek wykazania których ciąży na stronie powodowej są: istnienie łączącego strony stosunku zobowiązaniowego, niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania oraz stanowiąca efekt normalnego związku przyczynowego z naruszeniem przez dłużnika więzi zobowiązaniowej szkoda. Wszystkie te przesłanki muszą być spełnione łącznie i spełnione zostały.
Związanie stron umową było w sprawie bezsporne. Nienależyte wykonanie umowy przez pozwanego sprowadza się do ingerencji w układ pomiarowy przez zatrzymywanie tarczy wirnika dla zafałszowania wyników pomiaru. Sposób ingerencji w układ i jego skutek w postaci nieuprawnionego poboru energii elektrycznej w instalacji elektrycznej, do której był podłączony licznik energii wykazane zostały dowodowo w opinii biegłego.
Pozostaje kwestia szkody i odpowiedź na pytanie, czy można obciążyć osobę, która dokonała nielegalnego poboru energii opłatą taryfową w sytuacji, w której zakład energetyczny opłaty tej dochodzący nie wykazał ściśle wysokości szkody. W ocenie Sądu odwoławczego, w przypadku wyboru sposobu naprawienia szkody w postaci zapłaty opłaty taryfowej (art. 57 ust. 1 pkt. 1 prawa energetycznego), a nie odszkodowania na zasadach ogólnych (art. 57 ust. 1 pkt. 2 prawa energetycznego), na to pytanie należy udzielić odpowiedzi twierdzącej.
Odpowiedź taką dają nie tylko judykaty (w tym Sądu Najwyższego), ale też literatura przedmiotu. Wprost tezę taką wyraził Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 września 2012 r. (II CNP 24/12, niepubl.) pisząc, że „w razie nielegalnego pobierania paliw lub energii przedsiębiorstwo energetyczne może albo pobierać od odbiorcy nielegalnie je pobierającego opłatę w wysokości określonej w taryfie […] albo też może dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych. Powódka skorzystała z pierwszej możliwości, a tym samym nie musiała wykazywać dokładnej ilości nielegalnie pobranej przez pozwanego energii elektrycznej”. W tym samym orzeczeniu Sąd Najwyższy dodał, że „dla wypełnienia przesłanki nielegalnego poboru energii musi istnieć zbieżność czasowa między ingerencją w system pomiarowy a pobieraniem energii polegająca na tym, że ingerencja ta następuje w okresie po zamontowaniu licznika u odbiorcy”. Warunek ten, jak wyżej napisano, został spełniony – nie udowodniono, nie wskazywano też podobnych twierdzeń, aby licznik był uszkodzony już w dacie jego montażu. Oczywiście, do obciążenia odbiorcy energii opłatą z art. 57 nie wystarczy samo tylko stwierdzenie, że układ pomiarowy został uszkodzony. Jak napisał bowiem Sąd Najwyższy w uchwale z dnia z dnia 10 grudnia 2009 r. (III CZP 107/09, OSNC 2010/5/77) „przedsiębiorstwo energetyczne może obciążyć odbiorcę energii elektrycznej opłatami określonymi w art. 57 ust. 1 ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne tylko wtedy, gdy taka energia została rzeczywiście pobrana”. Uchwała ta ugruntowała pogląd, że z wykładni gramatycznej art. 57 ust. 1 w związku z 3 pkt. 18 wynika, że obowiązek wniesienia opłaty z tytułu nielegalnego poboru energii powstaje w wyniku faktycznego, a nie potencjalnego jej pobierania. W ocenie Sądu niewątpliwie tak było, o czym świadczy chociażby relacja zużycia energii w domu powoda w latach 1998-2004 do okresu późniejszego.
Z kolei jak napisała M. Wojtowicz w publikacji „Nielegalny pobór energii elektrycznej – praktyczne aspekty dochodzenia”: „postępowanie o zapłatę opłaty za nielegalny pobór energii elektrycznej eliminuje konieczność dowodzenia wysokości poniesionej szkody, ale nie wyłącza konieczności wykazania, że do nielegalnego poboru w rzeczywistości doszło”. Jedynie „w wypadku podjęcia przez przedsiębiorstwo decyzji o dochodzeniu odszkodowania na zasadach ogólnych niezbędnym będzie wykazanie wysokości poniesionej szkody”.
Takie rozumienie kwestii wykazania szkody na gruncie art. 57 prawa energetycznego wynika w sposób oczywisty także z zasady racjonalnego ustawodawcy. Jest rzeczą oczywistą, że wykazanie ponad wszelką wątpliwość ilości energii elektrycznej rzeczywiście nielegalnie pobranej w znakomitej większości przypadków nie jest w ogóle możliwe. Tylko bowiem osoba ingerująca w układ, w realiach niniejszej sprawy zatrzymująca mechanicznie wirnik tarczy, wie kiedy procederu tego dokonywała, jak długo to zatrzymanie trwało oraz jakie urządzenia pobierały wówczas energię. Ustalenie tego z zewnątrz jest zazwyczaj, o ile nie zawsze, po prostu niemożliwe. Gdyby więc ustawodawca wymagał od zakładu energetycznego poprzedzenia naliczenia i dochodzenia opłaty od ścisłego wykazania ilości nielegalnie pobranej energii, to wprowadzając do systemu prawnego normę z art. 57 prawa energetycznego wprowadzałby w istocie normę pustą, której w rzeczywistości nie da się zastosować. Takie rozumienie byłoby zatem nie tylko nielogiczne, ale wydaje się, że także sprzeczne z zasadami czy to współżycia społecznego, czy to państwa prawa, gdyż cywilnoprawnie bezkarnymi czyniłoby wszystkich tych, którzy w zaciszu domu nielegalnie pobieraliby energię, w zakresie, którego zakładowi energetycznego wykazać się nie da.
Wyraz temu ustawodawca dał zresztą wprowadzając, Rozporządzeniem Ministra Gospodarki z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie energią elektryczną, zasady naliczania opłat w przypadkach m.in. gdy energia elektryczna jest pobierana poprzez ingerencję w układ pomiarowo-rozliczeniowy mającą wpływ na zafałszowanie pomiarów dokonywanych przez ten układ pomiarowo-rozliczeniowy, a nie można ustalić ilości nielegalnie pobranej energii elektrycznej.
Tytułem podsumowania rozważań w przedmiocie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 57 prawa energetycznego zacytować można fragment uzasadnienia Sądu Okręgowego w Białymstoku z 17 marca 2010 r. (II Ca 141/10, niepubl.), w którym Sąd ten napisał, że „przepis art. 57 ust. 1 Prawa energetycznego wskazuje, że w razie stwierdzenia nielegalnego pobierania energii z sieci, przedsiębiorstwo energetyczne pobiera opłaty za nielegalnie pobraną energię w wysokości określonej w taryfach. Nałożenie, więc na odbiorcę energii elektrycznej opłaty za nielegalnie pobraną energię, zgodnie z regulacją powołanego wyżej przepisu, wymaga jedynie po pierwsze, stwierdzenia faktu, iż rzeczywiście doszło do nielegalnego poboru i po wtóre, określenia na podstawie taryfy obowiązującej na terenie danego zakładu energetycznego kwoty należnej za nielegalnie pobraną energię. […] Ze wskazanej definicji nielegalnego poboru energii wynika więc, że już samo działanie na układ pomiarowy mające wpływ na zafałszowanie pomiarów stanowi nielegalny pobór energii elektrycznej i tym samym uzasadnia dochodzenie na podstawie przepisu art. 57 ust. 1 Prawa energetycznego stosownej opłaty taryfowej. Z faktem pobierania prądu poprzez uszkodzone urządzenie ustawodawca połączył zatem obowiązek odszkodowawczy, przy czym wysokość odszkodowania, określono ryczałtowo w taryfie, niezależnie od wysokości doznanej przez powoda szkody”.
Wobec powyższego, na podstawie art. 385 kpc, Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.
W wyniku oddalenia apelacji pozwanego, o kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 kpc oraz § 12 pkt 1 ppkt 1 w zw. z § 6 ppkt 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.