Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 650/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 listopada 2015 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi Wydział I Cywilny

w następującym składzie :

Przewodniczący : SSR Joanna Borkowska

Protokolant : st. sekr. sąd. Dorota Novottny

po rozpoznaniu w dniu 29 października 2015 r. w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa T. D.

przeciwko G. J., R. J.

o odwołanie darowizny

1.  nakazuje pozwanym G. J. i R. J. złożenie oświadczenia woli następującej treści: „My, G. J. i R. J. przenosimy na rzecz T. D. własność nieruchomości – zabudowanej działki gruntu oznaczonej numerem 304, o powierzchni 9 arów 76 metrów kwadratowych, położonej w Ł., przy ulicy (...), dla której Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi prowadzi księgę wieczystą (...);

2.  przyznaje adwokat B. P.– Kancelaria Adwokacka w Ł. kwotę 2 952 (dwa tysiące dziewięćset pięćdziesiąt dwa) złotych tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną powódce T. D. z urzędu i nakazuje kwotę tę wypłacić ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi;

3.  nakazuje pobrać od pozwanych na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi kwotę 5 452 (pięć tysięcy czterysta pięćdziesiąt dwa) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt I C 650/13

UZASADNIENIE

Postanowieniem w sprawie I Co 67/13, wydanym w dniu 12 lipca 2013r. przez Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi, T. D. została zwolniona
od kosztów sądowych w sprawie przeciwko G. J. i R. J. o zwrot przedmiotu odwołanej darowizny.

/postanowienie k. 10/

W pozwie wniesionym w dniu 09 sierpnia 2013 roku, powódka T. D. wniosła o zwrot przedmiotu darowizny od pozwanych G. J.
i R. J. w związku z odwołaniem darowizny zabudowanej działki gruntu oznaczonej numerem 304 położonej w Ł. przy ulicy (...). Nadto powódka wniosła o zasądzenie od pozwanych na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwu pełnomocnik powódki wyjaśnił, że w dniu 1 sierpnia 2001 r. powódka przeniosła na rzecz pozwanych tj. swojej córki i zięcia, własność zabudowanej nieruchomości położonej w Ł. przy ulicy (...), a w zamian obdarowani zobowiązali się zapewnić darczyńcy prawo bezpłatnego dożywotniego zamieszkiwania w przedmiotowym budynku mieszkalnych. Powódka przekazała pozwanym również wszystkie swoje oszczędności pieniężne, udzielając im. m.in. darowizny kwoty 6100 zł w 1996 r. oraz pożyczki pieniężnej w wysokości 15000 zł, która do dnia dzisiejszego nie została powódce zwrócona. Powódka zrzekła się również na rzecz pozwanej prawa do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w Ł. przy ulicy (...), które to mieszkanie zostało następnie przez pozwaną sprzedane. Powódka przekazała pozwanym przedmiotową nieruchomość m.in. po to, aby zapewnić sobie stałą opiekę ze strony najbliższych członków rodziny na starość. Tymczasem, gdy zachorowała na raka, cierpiąc dodatkowo na schorzenia kręgosłupa, pozwani nie udzielili jej żadnej pomocy. Po wezwaniu pozwanych do zwrotu pożyczki, została wyrzucona
z nieruchomości stanowiącej przedmiot darowizny. Nadto pozwany znęcał się nad powódką psychicznie, dręczył ją, zastraszał, ubliżał, poniżał, pomawiał przed organami ścigania o dokonywanie na jego szkodę absurdalnych kradzieży, naruszał jej cześć, godność i dobre imię. W konsekwencji powyższych zachowań
i zaniechań pozwanych, powódka odwołała darowiznę poprzez złożenie oświadczenia na piśmie.

/pozew k. 2-3v./

W odpowiedzi na pozew pozwani wnieśli o jego oddalenie w całości
i zasądzenie od powódki solidarnie na ich rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych. W uzasadnieniu pisma procesowego pełnomocnik pozwanych zaprzeczył, jakoby pozwani dopuścili się wobec powódki jakichkolwiek zachowań wypełniających znamiona rażącej niewdzięczności. Wyjaśnił, że do pogorszenia relacji między stronami doszło na początku 2011 r. z winy powódki, która zaczęła się izolować od rodziny i wszczynać bezpodstawne kłótnie. Zmianę zachowania powódki pozwani wiążą z nawiązaniem przez powódkę znajomości z T. Ż., który zajmował się rehabilitacją powódki, a który wyrażał otwarcie niechęć wobec R. J., starając się skonfliktować powódkę z pozwanym. Pełnomocnik pozwanych podkreślił, że powódka wyprowadziła się z nieruchomości dobrowolnie, bez żadnego nacisku. Wywiódł nadto z twierdzeń powódki, że rzekome zachowania pozwanych wypełniające znamiona rażącej niewdzięczności miały następować już od momentu wspólnego zamieszkania stron, co miało miejsce w 1994r. Z dokumentów dołączonych do pozwu wynika, że stan zdrowia powódki uległ pogorszeniu najpóźniej 24 lutego 2010 r., kiedy powódka została przyjęta na oddział chirurgii onkologicznej. Dolegliwości bólowe kręgosłupa szyjnego pojawiły się u powódki już w 2008 r. W ocenie pełnomocnika pozwanych z powyższego wynika, że powódka dowiedziała się o rażącej niewdzięczności pozwanych odpowiednio w 1994r., 2008 r. i 2010 r., co wskazuje, że składając oświadczenie o odwołaniu darowizny i występując z niniejszym pozwem dopiero w 2013 r., uchybiła terminowi wskazanemu w 899 § 3 k.p.c. /odpowiedź na pozew k. 26-29/

Na rozprawie w dniu 8 maja 2014r. pełnomocnicy stron oświadczyli, że chcą podjąć pertraktacje ugodowe. Pozwani zadeklarowali się, że podejmą kroki celem wynajęcia mieszkania dla powódki, w zamian za co powódka cofnęłaby powództwo, zrzekła się mieszkania i wyraziła zgodę na cofnięcie oświadczenia w zakresie możliwości bezpłatnego dożywotniego zamieszkania w budynku usytuowanym na działce przy ul. (...).

/protokół rozprawy k. 72-73/

Postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 8 maja 2014r. Sąd zawiesił postępowanie w sprawie.

/postanowienie k. 74/

W piśmie z dnia 16 czerwca 2014r., które wpłynęło do Sądu w dniu 18 czerwca 2014r., pełnomocnik powódki powiadomił Sąd o wypowiedzeniu przez powódkę pełnomocnictwa, oświadczył, że powódka wnosi o podjęcie zawieszonego postępowania, gdyż nie widzi możliwości zawarcia ugody.

/ pismo procesowe pełnomocnika powódki k. 86-86v./

Postanowieniem z dnia 8 sierpnia 2014r. Sąd podjął zawieszone postępowanie w sprawie.

/postanowienie k. 91/

Postanowieniem z dnia 8 sierpnia 2014 r. Sąd ustanowił dla powódki adwokata z urzędu, o którego wyznaczenie zwrócił się do Okręgowej Rady Adwokackiej
w Ł..

/postanowienie k.92/

Okręgowa Rada Adwokacka wyznaczyła do reprezentowania powódki
w tej sprawie adw. B. P..

/delegacja k. 95/

W piśmie procesowym z dnia 5 października 2015r. (data wpływu do Sądu) powódka wniosła o uzyskanie środków na kupno samodzielnego mieszkania
o powierzchni 37 m 2 o wartości 165 000 zł. Na rozprawie w dniu 29 października 2015 r. powódka cofnęła ten wniosek.

/pismo powódki k.298, protokół rozprawy k. 305/

W piśmie procesowym z dnia 05 października 2015r., pełnomocnik powódki wniósł o zobowiązanie pozwanych do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu własności zabudowanej działki gruntu, oznaczonej numerem 304, o powierzchni 0,0976 2 ha, położonej w Ł. przy ulicy (...), której prawo własności ujawniono w księdze wieczystej KW (...), objętej wspólnością ustawową małżeńską obdarowanych, na powódkę T. D.. Jednocześnie pełnomocnik powódki wniósł o zasądzenie kosztów pomocy prawnej udzielonej powódce
z urzędu, które nie zostały opłacone w całości ani w części.

/pismo procesowe pełnomocnika powódki k. 299/

W toku dalszego postępowania stanowiska stron do dnia zamknięcia rozprawy nie uległy zmianie.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwani G. J. i R. J. po ślubie zamieszkali w mieszkaniu przy ul. (...) należącym do T. D., matki pozwanej. Powódka mieszkała wówczas w domu po swoich rodzicach na S.. Przez cztery lata pozwani mieszkali sami. Po czterech latach, gdy obie wnuczki były małe, a G. J. pracowała, powódka zaczęła pomagać córce zajmując się domem i dziećmi. Powódka zabrała wnuczki do siebie na S., a pozwani przyjeżdżali do niej na weekend przywożąc zakupy. Ta sytuacja trwała do momentu pójścia starszej córki pozwanych do szkoły. Wówczas powódka częściej przebywała w mieszkaniu przy ulicy (...)
i odprowadzała wnuczki do szkoły i przedszkola oraz zajmowała się wszystkimi obowiązkami domowymi. Codziennie przychodziła pomagać pozwanym, tylko ona udzielała im pomocy.

/zeznania świadków: M. S. k. 132-134; M. N. k. 137-139; dowód z przesłuchania powódki k. 231-238/

Dnia 13 marca 1996 r. powódka darowała pozwanej kwotę 6100 zł.

/umowa darowizny k. 17/

W 2001 r. pozwani zaproponowali, że rozbudują dom na S.
i zamieszkają razem. Zdarzały się wówczas kłótnie z pozwanym, ale następnego dnia zawsze przychodził do niej z kwiatkiem i przepraszał.

Powódka darowała nieruchomość obojgu pozwanych, bo pozwana powiedziała jej, że R. J. będzie się czuł pewniej.

/ dowód z przesłuchania powódki k. 231-238/

W dniu 01 sierpnia 2001 r. T. D., będąca właścicielką nieruchomości oznaczonej numerem 304, położonej w Ł. przy ulicy 32a. zabudowanej budynkiem mieszkalnym, przeniosła własność tej nieruchomości, w formie aktu notarialnego sporządzonego przed notariuszem E. D., Rep.A Nr 5265/2001, której wartość strony określiły na kwotę 50000zł w drodze darowizny po ½ części na rzecz G. J. i R. J.. Małżonkowie G. i R. J. oświadczyli, że zapewniają T. D. prawo do bezpłatnego dożywotniego zamieszkiwania w przedmiotowym budynku mieszkalnym.

/akt notarialny - k. 310-311,odpis zwykły księgi wieczystej k. 313-313v./

Mieszkanie przy ulicy (...) pozwani przekształcili we własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu i dopłacili do niego 16.000 zł, a następnie w dniu 30 października 2003 r. sprzedali je za cenę 90.000 zł, a te pieniądze przeznaczyli na rozbudowę domu na S..

/oświadczenie pozwanych z 5.11.2003r. skierowane do Pierwszego Urzędu Skarbowego Ł. – k. 16/

Powódka pożyczyła pozwanym również 40 000 zł, które wcześniej pożyczyła od kuzynki.

/wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzew w Łodzi z 16.07.2014r. w sprawie I C 782/13 oraz wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 9 lutego 2015r. w sprawie III Ca 1460/14 – karty 66 i k. 102-109 załączonych akt I C 782/13; dowód z przesłuchania powódki k. 231-238/

Pożyczone pieniądze zostały przeznaczone na dokończenie rozbudowy. Pozwany zapewniał powódkę, że jeśli kuzynka będzie chciała zwrotu tych pieniędzy, to pożyczy od innych i je odda. Wówczas wszyscy zamieszkali na S.. Powódka w swojej starej części domu, a pozwani z córkami w części dobudowanej. Z kuchni powódki zrobiono łazienkę. Powódka miała swój pokój, a wspólna była kuchnia z aneksem. Powódka wyzbyła się wszystkich swoich rzeczy. Mieszkanie w blokach sprzedano wraz z wyposażeniem. Pozwana zapewniała powódkę, że wszystko będzie nowe. Powódka wyposażyła swój pokój w nowe meble. Początkowo wszystko układało się dobrze poza tym, że pozwany nadużywał alkoholu. Pozwani późno wracali do domu, a domem zajmowała się T. D..

/dowód z przesłuchania powódki k. 231-237/

W maju 2008 roku powódkę zaczęła odczuwać dolegliwości związane z kręgosłupem. Pozwana zawiozła powódkę raz do lekarza. Dostała skierowanie do szpitala, który jednak powódki nie przyjął. Pomimo choroby powódki pozwani wyjechali na zaplanowany urlop w Anglii. Powódka poprosiła o pomoc koleżankę z Ł., która przyjechała do niej na tydzień. Powódka nie mogła sobie sama zrobić herbaty , miała problemy z poruszanie się, leżała z wielkim bólem.

W związku z chorobą kręgosłupa powódka przestała zajmować się domem. Wówczas pozwana stała się agresywna, bardziej się denerwowała, gdyż po powrocie z pracy musiała wszystkim zajmować się sama. W sobotę pozwani przynosili powódce do pokoju obiad, ale w ciągu tygodnia powódka musiała radzić sobie sama. Przychodziły do niej sąsiadki, które jej pomagały. Rodzina nie pomagała powódce w trakcie leczenia, sama chodziła do lekarzy. Powódka skorzystała z pięciu prywatnych wizyt u neurochirurga i już nie mogła partycypować w kosztach utrzymania domu. Do tego czasu w całości jej emerytura była przeznaczana na wspólne życie - powódka kupowała żywność, jeździła z wnuczkami na zakupy ich ubrań. Pod koniec października 2008 roku T. D. w dalszym ciągu leżała, miała przeprowadzonych 20. masaży, bo powiedziano jej, że ma zbyt słaby kręgosłup, aby przeprowadzić operację. W październiku 2008 r. pozwana zaproponowała powódce spotkania z bioenergoterapeutą. Powódka po sześciu wizytach odczuła poprawę. Powódka zapisała się wówczas na (...) i 3 razy w tygodniu chodziła na wykłady. Nie dawała już córce pieniędzy, ale w domu korzystała tylko z chleba, cukru i wody, a resztę kupowała sama. Od października 2008 do października 2009 r. powódka i pozwani z córkami żyli oddzielnie.

/zeznania świadka M. N. (2) k. 137-139; dowód z przesłuchania powódki k. 231-237/

Powódka od 2009 r. leczy się z powodu przewlekłego zespołu bólowego kręgosłupa lędźwiowego.

/informacja lekarza specjalisty neurochirurga - k. 14/

W październiku 2009 roku powódka dowiedziała się, że ma raka piersi.
W listopadzie powódka była w szpitalu na badaniu i dostała skierowania do szpitala na 7 stycznia 2010 roku. Wówczas powódka prosiła pozwaną, żeby skontaktowała ją
z ich znajomym onkologiem, doktorem B.. Pozwana odpowiedziała jej, żeby na razie leczyła się państwowo, a później, jeśli coś się będzie działo, to jej pomoże. Powódka nie miała zaufania do lekarza, który ją leczył. Ostatecznie do doktora B. skierował ją znajomy pozwanych. Wizyta u niego kosztowała 100 zł. Za dwie pierwsze wizyty zapłacił pan R. S., wspólnik pozwanego, który ją na nią zawiózł. Wiedział on, że powódce jest ciężko, dziwił się, że pozwani nie chcą jej pomóc.

W styczniu 2010 r. powódka przez pięć dni leżała w szpitalu. Do szpitala zawiozła ją córka, ale przez te pięć dni nikt z rodziny jej nie odwiedził. Pozwana tylko dzwoniła i pytała powódkę o zdrowie. Ze szpitala odebrała ją wnuczka ze swoim chłopakiem. Przywiozła ją do domu i powiedziała, żeby weszła szybko na górę, bo w domu są goście z Irlandii, którzy zajęli pokój powódki. Powódce przygotowała dmuchany materac na piętrze.

W dniu 12 lutego 2010 r. powódka miała wizytę w szpitalu, żeby sprawdzić węzły chłonne. Pozwana zawiozła ją do szpitala, w którym powódka spędziła 3 - 4 dni. Pozwana i wnuczki odwiedziły ją dwa razy. Pozwanego nie interesowało go, gdzie jest powódka.

/dowód z zeznań świadka M. S. k. 133; dowód z zeznań świadka K. S. (1) k. 135; dowód z zeznań świadka M. B. (1) k. 136; dowód z zeznań świadka T. P. (1) k. 139-141; powód z przesłuchania powódki k. 231-237/

Od 24 lutego do 01 marca 2010 r. powódka przebywała na oddziale chirurgii onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala (...) w Ł. z rozpoznaniem raka piersi.

/karta informacyjna k. 11/

W okresie od 08 czerwca do 19 lipca 2010 r. poddana została radioterapii. Zalecono dalsze leczenie w Poradni Onkologicznej oraz kontrolę po 8 tygodniach.

/karta informacyjna leczenia napromienianiem - k. 12/

Pozwany dowiedział się o chorobie teściowej w lipcu 2010 roku kiedy zawiózł ją na radioterapię. Później na zabiegi (codziennie przez półtora miesiąca, oprócz sobót i niedziel)
powódka jeździła już sama. W sierpniu 2010 r., gdy wróciła z zabiegu, zmęczona położyła się. Gdy pozwana wróciła z pracy, powódka wstała, żeby zrobić sobie herbatę i wówczas pozwana powiedziała „s…j, miałaś tyle czasu! Ja się teraz zajmuję obiadem. Jak zrobię obiad, to ci podam”. Przez te wszystkie miesiące pozwana robiła jej obiady tylko
w soboty i niedziele. Raz powódka poprosiła zięcia o zrobienie jej herbaty, ale powiedział jej, żeby poprosiła o to wnuczki.

Pozwana jeden raz zawiozła powódkę na wizytę do doktora B., który przyjmuje w P.. Powódka usłyszała później od córki, że „jak chcesz się leczyć prywatnie, to się sama lecz”. Całą drogę wyzywała powódkę, bo powódka nie wiedziała dokładnie, gdzie to jest. Po wizycie, pozwana nie spytała matki, co jej powiedział lekarz. Od tej pory powódka zdecydowała, że będzie jadała sama, bo przy stole dochodziło do niemiłych sytuacji.

W 2010 roku pozwany stwierdził, że giną mu pieniądze. Powódka wówczas zauważyła, że starsza wnuczka ma pieniądze, o czym powiedziała pozwanej, ale ta odpowiedziała „nie wp… się w sprawy, które cię nie interesują”. Tydzień po tej rozmowie z pozwaną, pozwany zrobił awanturę, że giną mu pieniądze. To powódkę zabolało, chciała to powiedzieć pozwanemu, ale wówczas pozwana powiedziała, że ma się nie „w…ć”.

/dowód z zeznań świadków: M. N. k. 137-139; K. S. k. 135, M. B. k. 136, T. P. k. 139-141; dowód z przesłuchania powódki k. 231-237/

W dniu 27 września 2010 r. wydano orzeczenie do dnia 30 września 2013 r.
w którym ustalono umiarkowany stopień niepełnosprawności powódki.

/orzeczenie o stopniu niepełnosprawności - k. 13/

W 2011 roku kuzynka z W. zachorowała i poprosiła o zwrot pieniędzy – 40.000 zł. Powódka prosiła zięcia o zwrot pożyczonej mu sumy, ale pozwany powiedział, że nie ma, i że odda, jak będzie miał. Pozwana w dniu 12 listopada 2011 r. przesłała powódce na konto 25.000 zł, które powódka od razu oddała kuzynce. Od tego czasu powódka wielokrotnie prosiła o zwrot reszty kwoty. Po kolejnej rozmowie pozwany stwierdził, że jego to już nie interesuje, że skoro powódka dała te pieniądze pozwanej, to niech ona je odda. Następnie pozwani wyjechali za granicę, a po ich powrocie w dniu 23 października 2012 roku powódka ponownie upomniała się o zwrot reszty kwoty. Pozwani byli zdziwieni, że ciągle coś od nich chce, stwierdzili, że „jest psychicznie chora”, zaś R. J. powiedział, że ma mu się nie pokazywać na oczy, nie chcą jej więcej widzieć
i ma „spierdalać”. Wywiązała się awantura. Pozwani wyzwali powódkę, krzyczeli wulgarne słowa. Powódka się popłakał i wróciła do swojego pokoju. Od tego dnia powódka bała się przebywać w domu, bo bała się pozwanego. Pozwana nie reagowała na naganne zachowania swego męża wobec matki.

W październiku 2012 roku z domu stron zginął fotel do masażu. W dniu 25 października 2012 roku pozwany wtargnął do pokoju T. D. i krzyknął: „gdzie ty k…. wyniosłaś fotel!”, bluźnił na nią i wyzywał ją mówiąc, że fotel ma natychmiast wrócić do domu. Pozwany zagroził powódce, ze jak fotel nie znajdzie się do następnego dnia, to on pójdzie do sadu, a prokuratura ją zniszczy. Tego samego dnia w południe pozwany ponownie wtargnął do pokoju powódki i spytał „no jak k…, masz ten fotel?”. Kopał w łóżko, żeby powódka spojrzała na niego, bo udawała, że śpi. Mówił do niej, że ma „natychmiast s…ć”. Powódka odpowiedziała, że nie ma pojęcia gdzie jest fotel i stwierdziła, że wezwie policję, a pozwany odpowiedział, że sam pójdzie na policje. Podczas kolejnej awantury tego dnia R. J. wyzywał powódkę i kazał jej „s…ć” oraz powiedział, że jej z tego domu nie wyrzuci, ale że ona sama z tego domu będę „s…a”, co jej udowodni.

/dowód z zeznań świadka K. S. (1) k. 135; dowód
z zeznań świadka M. N. (2) k. 137-139; dowód z zeznań świadka T. P. (1) k. 139-141; dowód z przesłuchania powódki k. 231-237/

W sobotę 27 października 2012 r. miała miejsce kolejna awantura, podczas której pozwany wyzywał powódkę. Pozwani wrócili około godz. 23.30, zaś pozwany był pod wpływem alkoholu. Wpadł do powódki do pokoju, biegał po pokoju i kazał jej natychmiast „s…ć” z tego domu. Powiedziała, że wyjdzie rano, bo w nocy nie ma dokąd pójść.
On stwierdził, używając słów wulgarny, że go to nie obchodzi. Wówczas powódka poszła do dużego pokoju po telefon, bo chciała zadzwonić po policję. Pozwany podbiegł do niej, kopnął powódkę w nogę, pchnął na stół. Wówczas pozwana
i wnuczka wbiegły do pokoju i zaczęły uspokajać pozwanego. Gdy zamknęły pozwanego w pokoju, to wówczas powódka ze swojego telefonu zadzwoniła na policję. Powódka bała się zięcia, była wystraszona, przyniosła do swojego pokoju wiaderko, w którym mogła załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Przez całą niedzielę nikt do niej nie wszedł. Nie jadła, nie piła od piątku, bała się wyjść, nie miała siły wstać. W poniedziałek powódka poszła do dzielnicowego, ale on powiedział, że jej pomoże, jak się wyleczy psychicznie.

W dniu 30 października 2012 r. powódka wyprowadziła się z domu pod nieobecność pozostałych domowników. Zamówiła taksówkę, wzięła dwie bluzki, spódniczkę i bieliznę. Do 12 listopada 2012 r. mieszkała w hotelu (...). W tym okresie nikt z rodziny się do niej nie odezwał, nikt nie pytał, gdzie jest i co się ze nią dzieje. Powódka również do nich nie dzwoniła. Do domu wróciła 12 listopada 2012 r., mając nadzieję na poprawę sytuacji oraz fakt, że nie miała się gdzie podziać. O godzinie 19.00 wszyscy wrócili i wówczas R. J. powiedział: „ta k… z powrotem tu jest! Ja ją w…!”. Pozwany wpadł do pokoju powódki, bluźnił, wyzywając powódkę w wulgarny sposób. To samo działo się w dniu 13 listopada od rana. Pozwany chciał zrobić powódce na złość i wyłączył prąd, ale brama jest również na pilota i musiał włączyć z powrotem. Wówczas powódka zadzwoniła do znajomej, która ma mieszkanie w kamienicy i poprosiła ją, by pozwoliła jej tam zamieszkać, na co znajoma się w końcu zgodziła. Było to mieszkanie w starej kamienicy bez ogrzewania. Powódka w nim mieszkała do 1 lutego 2013 r. Powódka mieszkała w małym pokoju ogrzewanym na prąd, który mogła włączać na kilka godzin dziennie. Za mieszkanie płaciła 600 złotych miesięcznie.

Następnie powódka zamieszkała w mieszkaniu w starych blokach,
za które płaciła 550 zł. Powódka otrzymuje emeryturę w wysokości 1.340 zł. W czerwcu 2014 r. powódka przeprowadziła się do mieszkania koleżanki, za co płaci 400 złotych miesięcznie. Do tej pory tam mieszka, zajmuję się domem koleżanki i pomaga jej. Po kilku miesiącach powódka pojechała do domu stron po resztę swoich rzeczy. Na miejscu była wnuczka P., która powiedziała babce, że może zabrać tylko to, co jest w jej pokoju. W. jej nie pomagała, nie weszła do pokoju, nie zapytała, gdzie mieszka. Na prośbę powódki mężczyzna, który towarzyszył P. rozkręcił jej łóżko i powódka wyprowadziła się.

/dowód z zeznań świadka K. S. (1) k. 135; dowód
z zeznań świadka M. N. (2) k. 137-139; dowód z zeznań świadka T. P. (1) k. 139-141; dowód z przesłuchania powódki k. 231-237; oświadczenie – k. 171/

Pismem z dnia 26 kwietnia 2013 r., doręczonym pozwanym w dniu 20 maja 2013 r., powódka złożyła pozwanym oświadczenie o odwołaniu darowizny uczynionej na ich rzecz w dniu 01 sierpnia 2001 r. z uwagi na ich rażącą niewdzięczność, przejawiającą się tym, że R. J. uporczywie znęcał się psychicznie nad powódką, dręczył ja, zastraszał, ubliżał, poniżał, pomawiał przed organami ścigania o dokonywanie na jego szkodę kradzieży, naruszał jej część, godność i dobre imię. Powódka została również zmuszona do opuszczenia nieruchomości będącej przedmiotem darowizny. Jako przyczynę odwołania darowizny względem G. J. powódka wskazała, że pozwana nigdy nie stanęła po stronie powódki w jej konflikcie z zięciem, wręcz wspierała pozwanego w działaniach ją szkalujących. Nadto, pozwana nigdy nie wsparła powódki ani nie udzieliła jej pomocy w sytuacji, gdy zachorowała ona na nowotwór piersi. Odwołując darowiznę powódka wezwała pozwanych do zwrotu przedmiotu darowizny.

/pismo z 26.04.2013r. „odwołanie darowizny” - k. 7-8, dowody doręczenia - k. 9, dowód z przesłuchania powódki k. 231-237/

Na sprawie sądowej o zapłatę kwoty 15 000 zł, pozwany oskarżył powódkę
o sfałszowanie dokumentów bankowych. Po wydaniu przez Sąd Okręgowy w Łodzi wyroku z dnia 9 lutego 2015r. w sprawie III Ca 1460/14, powódka otrzymała od pozwanych kwotę 15000 zł, a po interwencji jej pełnomocnika i zagrożeniu wszczęcia egzekucji - również odsetki i koszty.

/kopia listu do powódki od jej kuzynki M. P. k. 172; dowód z przesłuchania powódki k. 231-237/

Odkąd powódka się wyprowadziła, do dnia 11 kwietnia 2015 r. nikt
z rodziny się z nią nie kontaktował, nawet w święta. W S. zadzwoniła tylko mama pozwanego. Powódka oddała pozwanej aparat telefoniczny, ale cały czas miała swoją komórkę ze starym numerem, który ma do chwili obecnej.

/dowód z przesłuchania powódki k. 231-237

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych dowodów, których wiarygodność w zakresie przytoczonych wyżej okoliczności żadnych nie budzi wątpliwości. Poczynione ustalenia faktyczne Sąd oparł na kserokopiach dokumentów załączonych do akt sprawy, których prawdziwość nie została zakwestionowana przez strony, a także na zeznaniach powódki i powołanych w sprawie świadków.

Ustaleń stanu faktycznego na podstawie kserokopii dokumentów dokonano na podstawie przepisu art. 308 k.p.c.

Za wiarygodne sąd uznał zeznania świadka M. S. (2), K. S. (1), M. B. (3), M. N. (2), T. P. (1).

Zeznania świadków są konsekwentne, spójne i wzajemnie się uzupełniają. Świadkowie zgodnie opisywali kwestie związane z opieką nad powódka w trakcie jej choroby (czy raczej brakiem takiej opieki), awantur wszczynanych przez pozwanego i ich przebiegu czy też pomocy jaką pozwani uzyskiwali od matki i teściowej we wcześniejszych latach. W ocenie Sądu wiarygodności zeznań świadka M. S. (2) nie podważa fakt dzielącego ją z pozwanym konfliktu na tle rozliczeń wspólnie niegdyś prowadzonej działalności gospodarczej. Świadek przytaczała fakty opisywane również przez innych świadków, którzy nie mają z pozwanymi żadnych konfliktów. Świadek M. B. (3), który podkreślił swoje koleżeńskie kontakty z pozwanymi również potwierdził okoliczności podawane przez pozostałych świadków (k.136). Na szczególna uwagę zasługują również zeznania świadka M. N. (2), która – jak sama przyznała – miała od roku 2009 niemal codzienny kontakt z powódką. Świadek również potwierdziła wszystkie najistotniejsze fakty będące podstawą ustalonego stanu faktycznego w postaci awantur w domu stron, stosunku rodziny do T. D., ich obojętności co do losu chorej matki-teściowej-babki, czy warunków mieszkaniowych w jakich przebywała powódka po opuszczeniu domu. Brak jest przy tym jakichkolwiek okoliczności mogących podważyć wiarygodność świadka. Identycznie ocenić należy zeznania kolejnego świadka, również sąsiadki stron T. P. (1).

Sąd uwzględnił w całości konsekwentne, spójne i logiczne zeznania powódki T. D.. Przede wszystkim zeznania te znajdują odzwierciedlenie i potwierdzenie w zeznaniach przesłuchanych świadków, uznanych przez Sąd za wiarygodne oraz w reszcie zgromadzonego materiału dowodowego.

Podnoszone przez powódkę okoliczności związane z kwotą 40 000 złotych pożyczoną pozwanym, a wczesnej uzyskaną od kuzynki powódki, znajdują potwierdzenie nie tylko w zeznaniach innych świadków, ale również były przedmiotem innego postępowania, zakończonego prawomocnym wyrokiem zasądzający od pozwanych na rzecz powódki kwotę, która wcześniej – jak ustalono – została im pożyczona.

Okoliczności związane z interwencjami policji (na skutek zgłoszenia powódki), którym pozwany zaprzeczał, zostały potwierdzone zeznaniami funkcjonariusza policji, a następnie treścią notatki służbowej.

Wreszcie zeznania powódki znajdują potwierdzenie w faktach, którym pozwani nie zaprzeczali. Powódka od kilku lat nie mieszka ze swoją rodziną, która w tym czasie ani razu się z nią nie skontaktowała i nie zainteresowała się jej losem.

Sąd pominął zeznania świadka K. S. (3), który utrzymywał kontakty koleżeńskie z jedną z wnuczek powódki przed wieloma laty, był wówczas gościem w ich domu, a gdy po kilku latach ponownie odwiedził koleżankę powódka już tam nie mieszkała. Świadek stwierdził, iż 9-11 lat temu to była normalna rodzina, ale w tym zakresie sama powódka nie zaprzeczała, iż początkowo stosunki w rodzinie układały się dobrze. Poza tym zeznania świadka, który nigdy nie był naocznym świadkiem zdarzeń w ostatnich latach nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka J. F., który - jak sam przyznał- bywał w domu stron wezwany jako informatyk przy okazji awarii komputerów i nie zna nawet dobrze imion członków rodziny. Świadek stwierdził, iż w jego ocenie relacje w tej rodzinie były prawidłowe, jednakże te zeznania nie mogą podważyć zeznań innych świadków, utrzymujących znacznie bliższe relacje ze stronami. Trudno bowiem spodziewać się – nawet przy bardzo nasilonym konflikcie- aby członkowie rodziny wywoływali awantury przy obcej osobie.

Ostatecznie zeznania tych świadków Sąd pominął.

Sąd pominął również zeznania P. J. uznając je jednakże za niewiarygodne. Świadek zasłaniała się niepamięcią przy okazji relacjonowania faktów, które z uwagi na towarzyszące okoliczności musiały utrwalić się w jej pamięci. I tak na przykład świadek stwierdziła, iż nie pamięta czy w domu miały miejsce interwencje policji, co jest tłumaczeniem zupełnie niewiarygodnym. Poza konfliktem między stronami, w rodzinie małżonków J. panują normalne relacje i fakt interwencji policji z pewnością nie jest codziennością tego domu. Świadek wybiórczo przedstawiła fakty w tej sprawie, pomijając zupełnie istotne kwestie, jak przyczyny konfliktu między stronami postępowania. Wielokrotnie zasłaniała się niepamięcią, zwłaszcza w kwestiach, w których musiałaby opowiedzieć się za jedną ze stron postępowania (świadek została pouczona o możliwości odmowy złożenia zeznań), np. nie pamiętała, czy pytała powódkę, dlaczego ta z nimi nie jada posiłków, czy wreszcie dlaczego powódka wyprowadziła się.

Wobec powyższego Sąd odmówił wiary zeznaniom świadka P. J..

Sad nie dał wiary zeznaniom pozwanego R. J. i pominął je w całości. Zeznania pozwanego są przede wszystkim sprzeczne z uznanymi za wiarygodne zeznania konkretnych świadków, ale również wewnętrznie sprzeczne i nielogiczne. Z relacji powódki wynika, iż na wizytę lekarską zawiózł ją znajomy zięcia, gdyż nikt z rodziny nie chciał jej pomóc. Ta okoliczność została potwierdzona zeznaniami innych świadków. Tymczasem pozwany tłumacząc pomoc (również finansową) udzieloną jego teściowej przez obcą jej osobę stwierdzi, iż jego kolega zawiózł matkę bo sam chciał się zbadać , a zapłacił za nią bo mieli się wspólnie rozliczyć.

Pozwany twierdził również, iż między stronami nie było żadnych sporów na tle finansowem, które to twierdzenia podważone zostały wynikami postępowania w sprawie I C 782/13. Także okoliczności związane z fotelem do masażu, który jakoby został zakupiony przez pozwanych dla powódki wzbudzają wątpliwości co do wiarygodniości zeznań pozwanego. Skoro fotel należał do powódki to zdziwienie wzbudzają żądania wydania go i twierdzenia dotyczące zaboru fotela w ramach rekompensaty (k.249).

Sąd Rejonowy zważył, co następuje.

Powódka wywodzi swoje roszczenie z przepisu art. 898 k.c. Powołany przepis stanowi, że darczyńca może odwołać darowiznę, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności. Z chwilą dokonania darowizny powstaje zatem między darczyńcą a obdarowanym szczególny stosunek osobisty, mający charakter moralny, a przejawiający się obowiązkiem wdzięczności obdarowanego. Naruszenie tego obowiązku w sposób dotkliwy dla darczyńcy powoduje konsekwencję przewidzianą w art. 898 § 1 k.c., polegającą na powstaniu uprawnienia darczyńcy do odwołania darowizny. Jako przesłankę tego uprawnienia ustawodawca w art. 898 k.c. statuuje rażącą niewdzięczność. Posługuje się więc typowym zwrotem niedookreślonym, pozostawiając sądowi ustalenie, czy konkretne zachowania mieszczą się w pojęciu rażącej niewdzięczności i odsyłając w tym zakresie przede wszystkim do układu norm moralnych. Ustawodawca nie sprecyzował pojęcia „rażąca niewdzięczność”, gdyż jest to niemożliwe z uwagi na zróżnicowane sytuacje życiowe, posłużył się formuła ogólną, pozostawiając sądowi cenę na podstawie konkretnych okoliczności sprawy. Według ugruntowanego w orzecznictwie stanowiska za niewdzięczność przyjmuje się świadome naruszenie podstawowych obowiązków ciążących na obdarowanym względem darczyńcy, krzywdzące darczyńcę. (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 marca 2001 r. w sprawie V CKN 1599/00, Prok.i Pr. 2002/5/40). Mieć więc trzeba na względzie kryteria obiektywne i subiektywne. Te pierwsze, to min. stosunki panujące w danym środowisku społecznym oraz zwyczaje utrzymujące się na danym obszarze, indywidualne przymioty osób zainteresowanych, te drugie, to przede wszystkim wewnętrzne odczucia darczyńcy.

Niewdzięczne będzie każde zachowanie obdarowanego, niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę, przy czym aby zostało uznane za „rażąco niewdzięczne”, musi cechować je znaczne nasilenie złej woli skierowanej na wyrządzenie darczyńcy krzywdy i szkody majątkowej. Pod pojęcie „rażącej niewdzięczności” podpadają przede wszystkim przestępstwa skierowane przeciwko zdrowiu, życiu, czci i godności osobistej, a wreszcie przeciwko majątku darczyńcy. Cechy rażącej niewdzięczności mogą mieć także inne zachowania wysoce nieprzyjazne kierowane bezpośrednio wobec darczyńcy jak także w stosunku do osoby jemu bliskiej. W każdym jednak przypadku niezależnie od tego, czy będą to działania czy zaniechania obdarowanego, wymagane jest ujawnienie po jego stronie zamiaru pokrzywdzenia darczyńcy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 lipca 2000 r. w sprawie o sygn. akt I CKN, LEX nr 50820).

Za niewdzięczność przyjmuje się przy tym świadome naruszenia podstawowych obowiązków ciążących na obdarowanym względem darczyńcy, krzywdzące darczyńcę. Rażąca niewdzięczność polega zaś na długotrwałym, uporczywym lub intensywnym naruszaniu tych obowiązków. O rażącej niewdzięczności nie może być zaś mowy, gdy obdarowany dopuszcza się wobec darczyńcy działań godzących w jego dobra, ale czyni to nieumyślnie, a nawet umyślnie lecz działania te nie wykraczają poza ramy zwykłych konfliktów życiowych (rodzinnych) w określonym środowisku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2001 r., sygn. V CKN 1599/00, a nadto wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 października 2000 r., sygn. II CKN 280/00). Nie mogą zostać uznane za rażącą niewdzięczność przykrości i krzywdy czynione impulsywnie, lecz mieszczące się w granicach zwykłych konfliktów życia codziennego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 lipca 2001 r. w sprawie o sygn. akt II CKN 818/00, LEX nr 52608).

Powszechnie przyjmuje się, że przy ocenie w/w zachowania sąd może posiłkować się art. 899 § 2 k.c. Z przepisu zaś tego wynika, że rażąca niewdzięczność występuje wtedy, gdy obdarowany dopuszcza się względem darczyńcy przestępstwa (tak przeciwko życiu, zdrowiu i czci, jak i przeciwko mieniu), oraz gdy obdarowany narusza obowiązki wynikające ze stosunków osobistych łączących go z darczyńcą (np. odmawia udzielenia pomocy w czasie choroby, mimo oczywistej możliwości).

W ocenie Sądu powódka wykazała w przedmiotowym procesie, iż pozwanym można przypisać umyślne, nacechowane złą wolą naruszanie dóbr osobistych darczyńcy i to w formie kwalifikowanej, o jakiej mówi art. 898 § 1 k.c.

T. D. zarzucała pozwanym, iż swoim zachowaniem pozbawili ją domu, pozostawili ją jej własnemu losowi i nie interesują się nią. Od kilku lat jest zmuszona szukać pomocy u innych osób, bowiem sama nie jest w stanie zadbać o swoje zdrowie i życie.

W ocenie Sądu zarzuty te znajdują potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym, z którego wynika, że na skutek agresywnego zachowania pozwanego, atmosfery w domu, podejrzeń o kolejne kradzieże oraz przy całkowitej bierności pozwanej T. D. została zmuszona do opuszczenia domu, nie mając przy tym możliwości zamieszkania w innym miejscu. Konsekwencją takiego stanu rzeczy był kilkuletni okres ciągłej zmiany miejsca pobytu, przebywanie w warunkach nie odpowiadających potrzebom schorowanego człowieka i konieczność korzystania z pomocy osób trzecich.

Również brak zainteresowania pozwanych losem powódki może być poczytany za wypełnienie przesłanek do odwołania darowizny. W chwili gdy T. D. opuszczała dom była osobą zmagającą się ze schorzeniem kręgosłupa, po przebytej chorobie nowotworowej, której jedynym źródłem dochodu była niewielka emerytura. Przez okres kilku lat ani córka ani zięć czy nawet wnuczki nie zainteresowali się, gdzie mieszka ich matka, z czego się utrzymuje czy ma zapewniona jakąkolwiek opiekę, a przede wszystkim jaki jest stan jej zdrowia. W sprawie nie wykazano aby pozwani podjęli jakiekolwiek działania mające na celu odnalezienie matki i uzyskanie informacji do jej stanu zdrowia czy warunkach w jakich mieszka.

Podkreślić również należy, iż w poprzednich latach pozwani mogli liczyć praktycznie na każdą pomoc ze strony powódki. Nie tylko przyczyniła się ona do podniesienia standardu ich życia poprzez poczynione na ich rzecz wielokrotne darowizny, ale również uzyskiwali od niej pomoc w okresie kilku w bieżących sprawach życia codziennego. To T. D. przez okres kilku lat praktycznie wychowywała córki pozwanych.

Wszystkie te ustalone okoliczności stanu faktycznego w ocenie Sądu pozwalają na przypisanie zachowaniu pozwanych cech rażącej niewdzięczności.

Podkreślić również należy wewnętrzne odczucia darczyńcy, na co szczególnie zwracała uwagę sama powódka. W swoich zeznaniach stwierdziła bowiem, iż rzeczą, która dotknęła ją najbardziej była nawet nie konieczność opuszczenia mieszkania, co podejrzenia o kradzież pieniędzy czy fotela oraz obojętność rodziny, która przez kilka lat nie usiłowała nawiązać z nią kontaktu. Stosunek pozwanych do siebie T. D. określiła jako „najnikczemniejszą rzecz jaka ją spotkała w życiu” (k.237).

W sprawie o stwierdzenie obowiązku złożenia przez obdarowanego oświadczenia woli co do przeniesienia na darczyńcę przedmiotu odwołanej darowizny przedmiotem sporu jest zwykle skuteczność odwołania darowizny, co wiąże się z kwestią terminu i formy złożenia oświadczenia o odwołaniu darowizny, istnieniem rażącej niewdzięczności obdarowanego, a niekiedy przebaczeniem obdarowanemu przez darczyńcę (art. 898-900 k.c.).

Zgodnie z art. 899 § 3 kc darowizna nie może być odwołana po upływie roku od dnia, w którym uprawniony do odwołania dowiedział się o niewdzięczności obdarowanego. Z cytowanego przepisu wynika, iż uprawnienie darczyńcy do odwołania darowizny z powodu niewdzięczności obdarowanego mogą być realizowane jedynie w zamkniętym przedziale czasu. Na realizację powyższego uprawnienia przewidziano termin jednoroczny, po upływie którego uprawnienie to wygasa. Ten stosunkowo krótki termin na realizację prawa przez darczyńcę jest uzasadniany potrzebą eliminowania niepewności po stronie obdarowanego. Bieg wspomnianego terminu rozpoczyna się od momentu dowiedzenia się o przyczynie odwołania darowizny, a więc powzięcia wiedzy o niewdzięcznym zachowaniu obdarowanego. Przyjąć również należy, że skoro uprawniony przez jeden rok darowizny nie odwołuje, to albo obdarowanemu przebaczył (domniemanie przebaczenia), albo nie odczuł, że zachowanie obdarowanego nosi znamiona zachowania niewdzięcznego.

Należało zatem również ocenić skuteczność złożonego oświadczenia o odwołaniu darowizny. Powódka wskazała, iż jej decyzja z dnia 26 kwietnia 2013 roku (k.7) o odwołaniu darowizny jest konsekwencją konieczność opuszczenia mieszkania w dniu 13 listopada 2012 roku, kiedy to praktycznie została wyrzucona z domu przez R. J.. Uznać zatem należy, iż powódka składając oświadczenie o odwołaniu darowiznach nie uchybiła terminowi określonemu w art. 899 par.3 kc.

Wobec powyższego powództwo należało uwzględnić w całości.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c.