Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 659/15

POSTANOWIENIE

Dnia 25 listopada 2015 roku

Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Ewa Łuchtaj (spr.)
Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Magdalena Kuczyńska

Sędzia Sądu Okręgowego Marta Postulska-Siwek Protokolant: starszy sekretarz sądowy Krystyna Melchior

po rozpoznaniu w dniu 18 listopada 2015 roku w Lublinie

na rozprawie

sprawy z wniosku H. L. (1) i W. L. (1)

z udziałem M. C., T. W., U. W.,

D. S., W. S., Skarbu Państwa-Starosty

(...) i Gminy Miejskiej K.

o stwierdzenie zasiedzenia

na skutek apelacji wnioskodawców

od postanowienia Sądu Rejonowego w Kraśniku

z dnia 23 października 2014 roku, sygn. akt I Ns 8/11

postanawia:

I.  oddalić apelację;

II.  zasądzić od wnioskodawców H. L. (1) i W. L. (1) solidarnie
na rzecz M. C. kwotę 900 zł (dziewięćset złotych)
tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego;

III.  sprostować postanowienie Sądu Rejonowego w Kraśniku z dnia
23 października 2014 roku, sygn. akt I Ns 8/11 w ten sposób, że w części

wstępnej postanowienia w miejsce błędnie wpisanego nazwiska uczestniczki: (...) wpisać: (...)

Sygn. akt II Ca 659/15

UZASADNIENIE

We wniosku z dnia 15 lipca 2010 roku wnioskodawcy W. i H. małżonkowie L. wnosili o stwierdzenie że z dniem 22 lutego 2006 roku nabyli przez zasiedzenie własność części nieruchomości położonej przy ul. (...) w K., składającej się z ½ udziału w działce siedliskowej nr (...) o powierzchni 0,49 ha, oznaczonej na mapie ewidencyjnej symbolem (...), zabudowanej domem murowanym oraz ½ części budynku mieszkalnego w postaci piętra składającego się z trzech pokoi, kuchni, łazienki, przedpokoju.

W piśmie procesowym z dnia 22 października 2012 roku (data wpływu, pismo k. 798 – 380) profesjonalny pełnomocnik wnioskodawców precyzując żądanie oświadczył, że wnosi o zasiedzenie ½ udziału w wydzielonej części siedliskowej działki nr (...), w skład którego wchodzą: 1/ część budynku mieszkalnego w postaci I piętra, składającego się z 3 pokoi, kuchni, łazienki, przedpokoju i spiżarni oraz pozostawienie we współwłasności części użytkowanych wspólnie przez wnioskodawców i uczestniczkę M. C. pomieszczeń, tj. piwnica i strych z zaznaczeniem, że wnioskodawcy użytkują pomieszczenie piwnicy na końcu korytarza, w którym znajduje się piec CO oraz użytkują ½ część strychu składającego się z jednego pomieszczenia nie oddzielonego ścianami, 2/ część budynku gospodarczego w postaci: a) warsztatu znajdującego się w tylnej części budynku dobudowanego prze wnioskodawcę, b) komórek oznaczonych nr (...)na załączonym szkicu, c) garażu oznaczonego nr (...) na załączonym szkicu, 3/ części działki nr (...) tj. udziału ½ pod budynkiem mieszkalnym i zajmowanymi przez wnioskodawców budynkami gospodarczymi, ponadto część działki pod wiata na drewno i płyty nagrobkowe, oraz pod kojcem dla psa, a nadto udział ½ w części działki za budynkami gospodarczymi obsadzonej drzewami owocowymi.

W kolejnym piśmie procesowym, z dnia 23 czerwca 2014 roku (k. 498 – 499) pełnomocnik w imieniu wnioskodawców domagał się: 1/ zasiedzenia wskazanych przez biegłego części nieruchomości zabudowanej, stanowiących wg. biegłego powierzchnię 556 m ( 2 )co daje udział 33/100, będącej działką siedliskową nr (...), oznaczonej na mapie symbolem (...), 2/ zasiedzenia wskazanych częśc8i budynku mieszkalnego, znajdującego się na tej działce, po wskazaniu przez biegłego ich powierzchni, wyliczonych podczas oględzin w dniu 8 czerwca 2013 roku.

Uczestnicy nie uznawali wniosku i domagali się jego oddalenia.

Postanowieniem z dnia 23 października 2014 roku Sąd Rejonowy w Kraśniku oddalił wniosek (pkt 1) zasądził solidarnie od wnioskodawców na rzecz uczestniczki M. C. kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 2) oraz nakazał ściągnąć solidarnie od wnioskodawców na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.003,17 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych (pkt 3).

W uzasadnieniu powyższego orzeczenia Sąd pierwszej instancji ustalił, że rodzice wnioskodawcy A. L. i W. L. (1) byli właścicielami nieruchomości oznaczonej jako działka nr (...) o powierzchni 0,49 ha położonej w K., zabudowanej domem mieszkalnym. Akt własności ziemi na opisaną nieruchomość został wydany w trakcie trwania małżeństwa A. i W. L. (1). A. L. zamieszkiwała na parterze domu mieszkalnego, a jej mąż W. L. (1) zamieszkiwał osobno.

Z ustaleń Sądu wynika, że w 1976 roku syn W. L. (1) i A. L. - W. L. (1) zawarł związek małżeński z H. L. (1) i zamieszkał wspólnie z matką, żoną, siostrą U. W. oraz jej mężem na parterze domu, który był wówczas w przeważającej części wynajmowany. Częścią domu zarządzała A. L., częścią zaś jej mąż W. L. (1).

W listopadzie 1977 roku, po wyprowadzeniu się jednej z lokatorek, A. L. pozwoliła synowi i synowej wyremontować pomieszczenia na piętrze. Początkowo wnioskodawcy zajęli tam pokój i kuchnię. Następnie A. L. w uzgodnieniu z mężem przekazała im kolejne pomieszczenia, pozostałe po wyprowadzeniu się lokatorów – małżonków K.. W mieszkaniu po lokatorach wnioskodawcy zmieniali podłogę, wyburzali gliniany piec w kuchni. Z pomieszczenia na opał urządzili łazienkę, kuchnię, położyli płytki, terrakotę, posadzkę, ocieplili strych, wykonany został cokół na zewnątrz budynku, wyburzone ściany na piętrze budynku celem utworzenia jednego salonu, naprawiona została studnia. Wnioskodawcy mieli osobne liczniki światła gazu, osobne centralne ogrzewanie. Dom miał dwa piece centralnego ogrzewania – jeden dla piwnicy i parteru, drugi dla piętra i poddasza. O zgodę na remont pomieszczeń oraz wymianę instalacji W. L. (1) pytał swojego ojca. O wykonywanych pracach wiedziała także A. L., która godziła się na nie, akceptowała je. W. L. (1) syn wykonał schody na klatce schodowej, a materiał na to przedsięwzięcie otrzymał od ojca. A. L. przekazała synowi jedną z komórek na podwórku, którą on przerobił na garaż.

Małżonkowie W. i H. L. (1) osobno od rodziców prowadzili gospodarstwo domowe, mieli osobne liczniki prądu oraz wody, osobno też zawierali umowy w zakresie wywozu nieczystości. W zajmowanych pomieszczeniach w 2006 roku W. L. (1) z żoną urządzili kominek.

Początkowo po zawarciu związku małżeńskiego W. L. (1) – syn pracował wspólnie ze swoim ojcem W. L. (1) i wspólnie z nim robił nagrobki. Na tle wspólnej pracy pojawiało się szereg konfliktów w związku z czym W. L. (1) junior podjął decyzję o samodzielnej pracy.

Na początku lat 80-tych W. L. (1) syn rozpoczął budowę warsztatu kamieniarskiego, przy czym pozwolenie na budowę warsztatu uzyskała A. L.. Finansowo wspierał W. L. (1) w budowie warsztatu również jego ojciec.

W. L. (1) ojciec zakupił U. W. w bezpośrednim sąsiedztwie ul. (...) nieruchomość, na której U. W. wybudowała dom, który do chwili obecnej nie został wykończony.

W. L. (1) kupił swojemu synowi wnioskodawcy W. L. (1) nieruchomość w M. z przeznaczeniem na budowę zakładu kamieniarskiego. W. L. (1) – syn przekonywał swojego ojca również do zakupu na jego rzecz sąsiedniej działki od rodziny Morawskich, którą chciał wykorzystać na budowę domu. Jego ojciec jednak wówczas sprzeciwiał się wskazując, że nieruchomość przy ul. (...) będzie w przyszłości należeć do niego. W. L. (1) senior pomógł też synowi w zakupie działki pod budowę domu przy ul. (...), gdzie wybudowany został przez W. L. (1) około roku 1990 dom mieszkalny w stanie surowym. Nieruchomość została przekazana w trakcie postępowania na rzecz córki wnioskodawców K. A.

Podatki od nieruchomości za swojego życia opłacała A. L.. Na tle opłacania podatków, w szczególności z uwagi na konieczność opłacania podatku od prowadzonej przez W. L. (1) działalności gospodarczej, pojawiało się szereg sporów, konfliktów. A. L. była mocno skonfliktowana zwłaszcza pod koniec życia ze swoim synem W. oraz synową H.. Zgłaszała skargi do sanepidu, Urzędu Miasta, Urzędu Skarbowego w związku z prowadzoną przez W. L. (1) działalnością gospodarczą. Zniszczyła należącą do warsztatu toaletę dla pracowników, ponieważ W. L. (1) nie dbał o nią, nie sprzątał w niej i nie wywoził nieczystości.

Na podstawie umowy darowizny z dnia 15 rudnia 1998 roku A. L. przekazała na rzecz M. C. udział we współwłasności nieruchomości oznaczonej jako działka o numerze ewidencyjnym (...) w wysokości 2154/5091.

W myśl testamentów A. L. i W. L. (1) seniora jej jednym spadkobiercą i tym samym właścicielem działki nr (...) jest M. C..

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o powołane w sprawie dowody, przy czym Sąd podkreślił, że w sprawie niniejszej fakt zamieszkiwania wnioskodawców na spornej nieruchomości oraz zakres posiadania nie był sporny.

Sąd pierwszej instancji w swoich rozważanych przytoczył treść przepisów art. 172 § 1 i 2 k.c. oraz art. 336 k.c. oraz wskazał, że małżonkowie H. i W. L. (1) przez cały okres zamieszkiwania na nieruchomości przy ul. (...) mieli przeświadczenie o tym, że nieruchomość ta nie należy do nich w zajmowanym zakresie, bowiem zdawali sobie sprawę, że osobami decyzyjnymi w zakresie całej nieruchomości są W. L. (1) ojciec oraz A. L., liczyli się z ich zdaniem w zakresie wykonywanych prac, pytali o zgodę na wykonywanie większych remontów. Sąd wskazał, że małżonkowie liczyli na to, że to oni właśnie staną się właścicielami nieruchomości. W ocenie Sądu brak jest jednak podstaw do uznania, iż posiadanie nieruchomości w zakresie żądania zasiedzenia przez wnioskodawców miało charakter samoistny, gdyż wnioskodawcy w podejmowanych decyzjach w zakresie zajmowanej części nieruchomości byli zależni od rodziców wnioskodawcy, zgodnie przyznawali, że pytali o zgodę na określone działania A. i W. L. (1) – ojca. W uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia Sąd wskazał na brak w działaniach wnioskodawców swobody, widoczne ograniczenia w dokonywanych działaniach oraz zależność wnioskodawców w podejmowanych decyzjach od zgody A. L. czy jej męża.

W ocenie Sądu pierwszej instancji w sprawie niniejszej w roku 1977 pomiędzy W. L. (1) synem, H. L. (1) a A. L. i następnie W. L. (1) ojcem doszło do ustanowienia użyczenia pomieszczeń w domu przy ul. (...), natomiast u wnioskodawców wytworzyło się, trwające przez cały okres zamieszkiwania, przeświadczenie o tym, że nie są, lecz mogą stać się właścicielami zajmowanych pomieszczeń.

Zdaniem Sądu Rejonowego zgromadzony materiał dowodowy pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że małżonkowie W. i H. L. (1) byli współposiadaczami zależnymi nieruchomości przy ul. (...), posiadaczami zależnymi zajmowanych pomieszczeń na mocy zawartej z rodzicami ustnej umowy użyczenia i nigdy nie zmienili podstawy swojego posiadania, nie okazali na zewnątrz, że są właścicielami nieruchomości.

Orzeczenie o kosztach postępowania Sąd oparł na treści art. 520 § 2 k.p.c. Nadto Sąd obciążył wnioskodawców obowiązkiem zwrotu na rzecz Skarbu Państwa kwoty 2003,17 zł tytułem zwrotu wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa wydatków na poczet dowodu z opinii biegłego geodety wywołanego czynnościami wnioskodawców zgodnie z treścią przepisu art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z 28 lipca 2005 roku ( t.j. Dz.U z 2010 r nr 90 poz. 594 z późn. zm. )w zw. z art. 520 §2 kpc.

Apelację od powyższego postanowienia Sądu pierwszej instancji złożyli wnioskodawcy, zaskarżając orzeczenie w całości i zarzucając mu:

1/ naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, w szczególności:

- przepisu art. 172 § 1 i 2 k.c. poprzez błędną wykładnię przejawiającą się w nieprawidłowym rozumieniu pojęcia samoistnego posiadania polegającym na uznaniu, że zachowanie wnioskodawców nie stanowi przesłanki do zasiedzenia nieruchomości składającej się z działki nr (...) o powierzchni 0,49 ha położonej w K. przy ulicy (...), zabudowanej domem mieszkalnym i jego błędnym niezastosowaniu w sytuacji, gdy spełnione zostały obie przesłanki warunkujące nabycie własności nieruchomości przez zasiedzenie;

- przepisu art. 336 k.c. w zw. z art. 339 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie wyrażające się w pominięciu wynikającego z tego przepisu domniemania posiadania samoistnego, w sytuacji gdy nie zostało ono skutecznie obalone i nieprawidłowym rozumieniu pojęcia samoistnego posiadania i przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że posiadanie wnioskodawców miało charakter zależny i mieli oni z rodzicami ustną umowę użyczenia, podczas gdy z ustalonego stanu faktycznego wynikało, że władali nieruchomością jak właściciele, a ustalone w sprawie działania wnioskodawców świadczyły o samoistnym posiadaniu przedmiotowej nieruchomości, zaś strona sprzeciwiająca się zasiedzeniu nie podnosiła nawet, że posiadanie to było zależne i nie udowodniła tego faktu.

2/ naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na treść orzeczenia, a w szczególności:

- art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, a przez to błędną ocenę stanu faktycznego i wyciągnięcie błędnych wniosków sprzecznych z zasadami logiki i doświadczenia życiowego z przeprowadzonych dowodów, tj. zeznania wnioskodawców, świadków, oględziny domu i działki, przez uznanie, że wnioskodawcy nie byli samoistnymi posiadaczami działki i domu, w którym mieszkają od ponad 30 lat i którzy urządzali i remontowali jak swój własny;

- art. 316 § 1 k.p.c. poprzez nie wzięcie pod uwagę przy wydawaniu wyroku stanu rzeczy istniejącego w chwili rozprawy, który wskazywał na to, iż wnioskodawcy od ponad 38 lat władają nieruchomością jak właściciele.

3/ sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego przez przyjęcie, że wnioskodawcy nie byli samoistnymi posiadaczami nieruchomości przy ulicy (...), podczas gdy oni przez ponad 38 lat mieszkali tam traktując ten dom jak swoją własność, inwestowali w mieszkanie, remontując je, zmieniając podłogi, burząc gliniany piec w kuchni, wykańczając łazienkę, układając glazurę i terakotę, ocieplając strych, burząc ścianę między pokojami, wykonując schody, malując mieszkanie, cyklinując podłogi, naprawiając podłogi, budując na nieruchomości warsztat kamieniarski, a wszystko to robili na własny koszt traktując to mieszkanie jak swoją własność.

4/ nie rozpoznanie istoty sprawy, które skutkuje koniecznością powtórzenia postępowania dowodowego, co najmniej w części dotyczącej przesłuchania wnioskodawców, zawnioskowanych przez nich świadków – Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy skoro stwierdził, że wnioskodawcy mieli ustną umowę użyczenia z rodzicami, żaden ze świadków, ani uczestników tego nie potwierdził, skoro sąd nie poznał istoty posiadania wnioskodawców, należy postępowanie dowodowe powtórzyć, choćby we wspomnianej części.

Apelujący domagali się zmiany zaskarżonego postanowienia w całości i orzeczenie zasiedzenia 1/3 udziału przedmiotowej nieruchomości na rzecz wnioskodawców H. i W. małżonków L. oraz o zasądzenie od uczestników na ich rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych, ewentualnie uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy Sądowej pierwszej instancji do ponownego rozpoznania przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

W odpowiedzi na powyższą apelację uczestniczka M. C. wnosiła o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie na jej rzecz od wnioskodawców na rzecz uczestniczki kosztów postępowania apelacyjnego według norm prawem przewidzianych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawców nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do wniosku apelacji o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Z przepisów art. 386 § 2 i § 4 k.p.c., mających poprzez art. 13 § 2 k.p.c. odpowiednie zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym, wynika, że uchylenie postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji może nastąpić tylko w razie stwierdzenia nieważności postępowania, w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie postanowienia wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.

W ocenie Sądu Okręgowego w rozpoznawanej sprawie nie zachodzi żadna ze wskazanych wyżej podstaw uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

Skarżący w apelacji wskazali, że Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy, co ma się wyrażać stwierdzeniem Sądu, że wnioskodawcy mieli ustną umowę użyczenia z rodzicami. Stwierdzić jednak należy, że poczyniona przez Sąd pierwszej instancji, odmienna od wskazywanej przez wnioskodawców, ocena charakteru posiadania, w ramach którego małżonkowie L. korzystali ze spornej nieruchomości, w żadnym wypadku nie świadczy o nie rozpoznaniu istoty sprawy. Należy podkreślić, że Sąd Rejonowy dokładnie przeanalizował zasadność wniosku o zasiedzenie nieruchomości z punktu widzenia okoliczności faktycznych przytoczonych jako podstawa faktyczna żądania, a następnie w oparciu o właściwą podstawę prawną wydał rozstrzygnięcie co do przedmiotu żądania.

Sąd Okręgowy w całości podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy, gdyż znajdują oparcie w zebranym materiale dowodowym, ocenionym przez ten Sąd w granicach zakreślonych przepisem art. 233 k.p.c. Ponowne przytaczanie tych ustaleń oraz rozważań w zakresie oceny dowodów jest zbędne.

Nie jest trafny podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 k.p.c., który to przepis poprzez art. 13 § 2 k.p.c. ma także zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym.

Zgodnie z powołanym przepisem Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ramy swobodnej oceny dowodów zakreślone są przez wymogi procedury, zasady doświadczenia życiowego, reguły logicznego myślenia i pewien poziom świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału w sprawie.

W niniejszej sprawie ogólnikowy zarzut naruszenia przepisu art. 233 k.p.c. jest przede wszystkim o tyle bezzasadny, że skarżący nawet nie wskazali, które dowody zostały przez Sąd pierwszej instancji błędnie ocenione, czy też która część zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie została wszechstronnie oceniona. W konsekwencji nie jest możliwe odniesienie się do tak ogólnikowo i lakonicznie sformułowanego zarzutu.

Jedynie celem wyjaśnienia wskazać należy, że skuteczne podniesienie zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażonej w cytowanej normie prawa procesowego, nie może polegać tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego, opartej na własnej ocenie materiału dowodowego, wersji zdarzeń. Konieczne jest natomiast, przy posłużeniu się argumentami jurydycznymi, wykazanie, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, gdyż tylko takie uchybienie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005 roku, III CK 314/05, LEX nr 172176, z dnia 18 czerwca 2004 roku, II CK 369/03, LEX nr 174131, z dnia 15 kwietnia 2004 roku, IV CK 274/03, LEX nr 164852, z dnia 25 listopada 2003 roku, II CK 293/02, LEX nr 151622, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 lutego 2014 roku, I ACa 1217/13, LEX nr 1428201; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 grudnia 2013 roku, I ACa 868/13, LEX nr 1416146).

Jeżeli z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, sygn. akt: II CKN 817/00, LEX nr 56906, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 12 grudnia 2013 roku, I ACa 599/13, LEX nr 1416188).

W ocenie Sądu Okręgowego oczywiście bezzasadny jest również zarzut sprzeczności pomiędzy ustaleniami Sądu pierwszej instancji a zebranym materiałem dowodowym. Zarzut ten w rzeczywistości sprowadza się do zakwestionowania oceny prawnej właściwie ustalonego w sprawie stanu faktycznego przez Sąd pierwszej instancji. Zgłoszone bowiem w tym zakresie przez skarżących twierdzenie, że wnioskodawcy byli posiadaczami samoistnymi stanowi odniesienie do oceny prawnej poczynionych ustaleń faktycznych i nie może świadczyć o sprzeczności pomiędzy ustaleniami Sądu pierwszej instancji a zebranym materiałem dowodowym.

Niezasadne w okolicznościach niniejszej sprawy są również zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego w postaci art. 172 § 1 i 2 k.c. oraz art. 336 k.c. w zw. z art. 339 k.c.

W kontekście powyższego w pierwszej kolejności trzeba przywołać treść przepisu art. 339 k.c., zgodnie z którym domniemywa się, że ten, kto faktycznie rzeczą włada, jest posiadaczem samoistnym. Stosownie zatem do tego przepisu osoba władająca rzeczą, która z tego faktu wywodzi dla siebie skutki prawne wynikające z art. 172 k.c., ma jedynie obowiązek udowodnienia faktu posiadania. Jeżeli to uczyni, to wobec niej ma zastosowanie domniemanie prawne z art. 339 k.c., a więc domniemanie samoistności posiadania.

Wymienione domniemanie nie jest jednak domniemaniem, które bezwzględnie wiąże, niezależnie od okoliczności faktycznych. Jest to natomiast domniemanie, które nie może być sprzeczne z istniejącym stanem faktycznym (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 maja 2014 roku IV CSK 487/13, LEX nr 1488768). Może być ono także obalone w drodze dowodów wykazujących istnienie okoliczności przeciwnych, niż objęte jego treścią.

W następnej kolejności wyjaśnić trzeba, że elementem wspólnym posiadania samoistnego i zależnego (art. 336 k.c.) jest faktyczne władanie rzeczą (corpus), zaś czynnikiem odróżniającym jest czynnik psychiczny (animus). Posiadacz samoistny posiada rzecz jak właściciel, z wolą posiadania rzeczy dla siebie ( cum animo rem sibi habendi), podczas gdy posiadacz zależny włada rzeczą w zakresie prawa innego, niż własność.

Rzeczywistą wolę posiadacza, która decyduje o charakterze posiadania, ustala się na podstawie zamanifestowanych na zewnątrz przejawów władania rzeczą i w odniesieniu do okoliczności konkretnego przypadku (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2011 roku III CSK 184/10, LEX nr 863394, uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2014 roku IV CSK 271/13, LEX ne 1444459, uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2008 roku I CSK 54/08, LEX nr 457865). Podkreślić przy tym należy, iż wola posiadania rzeczy dla siebie nie może pozostawać ukryta wyłącznie w sferze wewnętrznych przeżyć posiadacza, lecz musi być jawna, a więc zostać uzewnętrzniona w sposób dostrzegalny dla otoczenia, w tym także, a może przede wszystkim, dla właściciela rzeczy.

Dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawy pierwszorzędne znaczenie miało zatem wykazanie, że wnioskodawcy, do czasu zamknięcia rozprawy, współposiadali nieruchomość położną przy ul. (...) w K., jako jej posiadacze samoistni przez okres wymagany prawem, a więc przez 30 lat.

Nie budzi wątpliwości w okolicznościach tej sprawy, że wnioskodawczy byli współposiadaczami spornej nieruchomości we wskazanym przez nich zakresie. Istniejące dowody nie pozwalają jednak na poczynienie tego rodzaju ustaleń, które prowadziłyby do wniosku, że posiadanie to miało charakter samoistny.

W ocenie Sądu Okręgowego, powołane przez skarżących domniemanie z art. 339 k.c. nie ma zastosowania w rozpoznawanej sprawie, gdyż co innego wynika z prawidłowo ustalonych przez Sąd Rejonowy okoliczności faktycznych. Domniemaniu temu przeczą przede wszystkim zeznania samych wnioskodawców, z których wynika, że posiadanie miało charakter zależny od właścicieli i odbywało się tylko i wyłącznie za ich zgodą, jako głównych dysponentów zabudowanej nieruchomości. W rzeczywistości bowiem wnioskodawcy nigdy nie podejmowali samodzielnie istotnych decyzji dotyczących spornej nieruchomości. Wnioskodawca W. L. (1) wyraźnie wskazywał w swoich zeznaniach, że pytał ojca o zgodę na remont zajętego przez nich mieszkania na piętrze domu, pytał również rodziców, czy może nadal zajmować to mieszkanie. Podobnie za zgodą rodziców wnioskodawca dokonał wymiany instalacji oraz zrobił schody, na które otrzymał od ojca materiały (zeznania W. L. (1), k. 521v-522). Z wyjaśnień i zeznań W. L. (1) wynika ponadto, iż to matka podzieliła podwórko i zadecydowała z których pomieszczeń gospodarczych może korzystać jej syn, jak również, że odebrała mu w latach 80 –ych kuchnię letnią, którą wnioskodawca sobie urządził, a dała w zamian garaż (wyjaśnienia W. L. (1) k. 103v-104, 184, zeznania k. 521v-522). Także wnioskodawczyni H. L. (1) jednoznacznie przyznała, że pytali z mężem teściów o zgodę na remont i to właśnie oni wskazywali na potrzebę wymiany okien czy podłogi, to teściowie zadecydowali o tym, gdzie ma stanąć piec CO, gdy wykonywana była ta instalacja, zaś A. L. wskazała miejsce w korytarzu, gdzie będzie można zrobić drzwi przejściowe. Wnioskodawczyni potwierdziła również to, że o sposobie korzystania z budynków gospodarczych decydowała matka i to ona pozwoliła synowi na wybudowanie warsztatu kamieniarskiego (wyjaśnienia i zeznania H. L. (1), k. 101v-102, 522v-523). Wbrew twierdzeniom apelujących trzeba również przyjąć, że do 1998 roku nie uiszczali oni podatków od nieruchomości i między innymi na tym tle dochodziło do sporów. Powyższy wniosek płynie z braku dowodów zapłaty wymienionych należności w tym okresie i jednocześnie z zeznań świadka K. K. (2), byłej lokatorki w domu przy ul. (...), która oświadczyła, że rodzice wnioskodawcy skarżyli się do niej na to, że syn nie chce płacić podatków (zeznania K. K. k. 183v).

Wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego prowadzą zatem do jednoznacznych wniosków, iż posiadanie małżonków L. nie miało charakteru posiadania pod tytułem właścicielskim. Należy podkreślić przy tym, że zasiedzenie jest nabyciem prawa przez posiadacza samoistnego rzeczy w następstwie bezczynności jej właściciela, który przez okres określony właściwymi przepisami nie wykonuje swoich uprawnień właścicielskich. Taka sytuacja z pewnością nie miała miejsca w niniejszej sprawie, skoro to właśnie W. L. (1) ojciec i A. L. podejmowali kluczowe decyzje w kwestii wszelkich istotnych działań dotyczących przedmiotowej nieruchomości, zaś wnioskodawcy dostosowywali się do zaleceń rodziców. To rodzice, a w szczególności A. L. decydowała o tym w jaki sposób i z których pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych może korzystać jej syn, dokonywała zmiany przeznaczenia zabudowań gospodarczych oraz czynnie pilnowała porządku na posesji, zawiadamiając nawet właściwe organy i instytucje o nieprawidłowościach w prowadzeniu przez syna firmy.

Małżonkowie L. argumentowali co prawda, iż część domu przy ulicy (...) w K., w postaci jednej zajmowanej przez nich kondygnacji, traktowali jako swoją własność, bowiem A. L. i W. L. (1) obiecywali im darować, „przepisać” w przyszłości udział w prawie własności tejże nieruchomości, niemniej jednak ostatecznie tak się nie stało, a rodzice wnioskodawcy w żaden inny sposób nie przejawili woli wyzbycia się władztwa nad sporną nieruchomością. Co więcej powyższa argumentacja wnioskodawców wydaje się o tyle wątpliwa, że małżonkowie L. pomimo deklarowanego przeświadczenia o tym, że zajmowane przez nich pomieszczenia przypadną im na własność, z własnej inicjatywy zakupili działkę przy ulicy (...), na której już w 1990 roku wybudowali własny dom. Wprawdzie podnosili oni w zeznaniach, że dom miał być przeznaczony dla córki, jednakże zdaniem Sądu Okręgowego jest to twierdzenie prezentowane wyłącznie na użytek tej sprawy. Powyższe przekonanie wypływa z faktu, iż wnioskodawczyni na wstępie postępowania, składając spontanicznie wyjaśnienia informacyjne, wyraźnie powiedziała, że dom na działce przy ul. (...) był budowany dla niej i jej męża (wyjaśnienia H. L. k. 101v-102). W ocenie Sądu Okręgowego okoliczności te dowodzą, iż wnioskodawcy nie czuli się właścicielami zajmowanych pomieszczeń w domu przy ulicy (...) i nie mieli pewności, że dom ten stanie się własnością, o czym świadczy fakt, że dopiero w toku niniejszego postępowania zbyli zabudowaną nieruchomość położoną przy ulicy (...) zbyli na rzecz swojej córki. W tym zakresie istotne są również zeznania świadka K. K. (2), która jako osoba postronna wskazała wprost, że wnioskodawcy zmierzali mieszkać wraz z rodzicami W. L. (1) juniora tylko do pewnego czasu (k. 183v).

Dodać wypada, że wykazanie samoistności współposiadania nieruchomości w sytuacji, gdy posiadanie wykonywane jest wspólnie z właścicielem rzeczy, z reguły bywa trudne. Wymaga bowiem przedstawienia niewątpliwych, szczególnie precyzyjnych dowodów świadczących o tym, że właściciel mimo, iż posiada należącą do niego nieruchomość, to jednak ustąpił z przysługującego mu władztwa w całości lub w części na rzecz osoby nie będącej właścicielem. Sąd Okręgowy w tym zakresie podziela stanowisko wyrażone w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym zamieszkiwanie na nieruchomości przez jej właściciela uniemożliwia stwierdzenie zasiedzenia tej nieruchomości przez posiadacza, jeżeli zostanie wykazane, że właściciel nie ustąpił ze swojego animus co do całości lub części przysługującego mu prawa, a zamanifestowane przez posiadacza czynności faktyczne nie wskazują na samodzielny, rzeczywisty i niezależny od woli innej osoby stan władztwa nad rzeczą (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 24 czerwca 2009 roku I CSK 453/08, LEX nr 738083, por. też postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2009 roku IV CSK 341/08, LEX nr 511006).

W rozpoznawanej sprawie nie budzi wątpliwości, że skarżący podejmując istotne działania w odniesieniu do spornej nieruchomości, nie byli samodzielni, ani niezależni od woli rodziców – właścicieli działki i budynków. Jednocześnie brak jest w sprawie dowodów na to, że rodzice wnioskodawcy wprost ustąpili ze swojego władztwa nad nieruchomością na rzecz wnioskodawców lub też, że nastąpiło jakieś zdarzenie mogące świadczyć o ich dorozumianej rezygnacji z przysługujących im uprawnień. Wręcz przeciwnie, dowody zgromadzone w sprawie, w tym w szczególności zeznania samych wnioskodawców przekonują, iż rodzice jedynie nosili się z zamiarem przeniesienia w przyszłości na rzecz W. i H. małżonkom L. części swojego prawa własności, do czego jednak nie doszło. A. L. natomiast niemal do końca życia interesowała się swoją własnością, dbała o nią, walczyła z synem o porządek na działce przed domem, gdzie prowadził on zakład kamieniarski, dysponowała swoim prawem do nieruchomości darując udział w nim wnuczce i sporządzając testament. Charakterystyczna jest w omawianym zakresie wypowiedź samego wnioskodawcy, który zeznał, że „ojciec nie chciał żeby to przepisywać, bo i tak mówił, że to będzie moje, matka mówiła tak samo” (k. 522). Powyższe dobitnie wskazuje na to, że rodzice mimo, iż przekazali nieruchomość we współposiadanie synowi i synowej, nie zrezygnowali jednak ze swojego właścicielskiego władztwa nad nieruchomością.

Wskazać również należy, że nie dowodzą w sposób przekonujący samoistności posiadania w niniejszej sprawie zeznania Z. M., (k. 152v), J. S. (k. 153), czy W. K. (k. 153), bowiem dla osób trzecich, np. sąsiadów, osób postronnych, status posiadania danej osoby często nie jest jasny, gdyż właściciel nieruchomości korzysta z nieruchomości budynkowej w podobny sposób, jak jej inny mieszkaniec.

To wszystko prowadzi do wniosku, iż domniemanie samoistności posiadania z art. 339 k.c. nie mogło mieć zastosowania w okolicznościach niniejszej sprawy, a w konsekwencji wnioskodawcy winni byli wykazać stosownymi dowodami wystąpienie wszystkich przesłanek zasiedzenia określonych w art. 172 k.c., w tym samoistności posiadania. Obowiązkowi temu jednak nie sprostali.

Odnosząc się do stanowiska pełnomocnika wnioskodawców wyrażonego na rozprawie apelacyjnej w dniu 25 listopada 2015 roku (k. 652v), wypada również zauważyć, że jeśli wnioskodawca, z uwagi na treść testamentów swojego ojca z 1989 i 2000 roku, żył w przeświadczeniu, iż sporna nieruchomość przypadnie mu w przyszłości, to oczywistym jest, że miał też świadomość, iż ojciec w datach testowania nie ustąpił ze swojego właścicielskiego władztwa nad nieruchomością, a skutki z testamentu nastąpią dopiero z chwilą jego śmierci. Powyższe nie pozwala na uznanie, iż u wnioskodawcy, wskutek powzięcia wiedzy o treści testamentów, zaistniała wola posiadania nieruchomości wyłącznie dla siebie. Nawet jednak gdyby przyjąć, iż na podstawie wymienionych testamentów wnioskodawcy poczuli, że do nich należy już własność części nieruchomości i tym samym poczuli się posiadaczami samoistnymi spornej działki i zabudowań, to należałoby dojść do wniosku, że zmiana charakteru posiadania z zależnego na samoistny nastąpiła najwcześniej w 1989 roku. W konsekwencji uznać by należało, iż nie upłynął do czasu zamknięcia rozprawy przed Sądem Okręgowym 30-o letni okres posiadania wymagany przepisem art. 172 § 2 k.c. To zaś uniemożliwia stwierdzenie zasiedzenia, a tym samym nie daje podstaw do uwzględnienia apelacji.

Końcowo trzeba wskazać, że twierdzenia wnioskodawców o samoistnym posiadaniu części nieruchomości i domu już od chwili zawarcia przez nich związku małżeńskiego, a więc od 1976 roku, są całkowicie niewiarygodne, jeżeli zważy się na to, jak w tym czasie wyglądało korzystanie z działki i zabudowań. Przypomnieć należy bezsporne okoliczności sprawy, a mianowicie, że W. L. (2) – syn mieszkał w tym domu z rodzicami od urodzenia. Po ślubie młodzi małżonkowie zamieszkali w mieszkaniu matki wnioskodawcy (na parterze domu) wspólnie z matką A. oraz siostrą U. i jej mężem. Wszyscy wymienieni korzystali z jednej kuchni i jednej łazienki w tym mieszkaniu. Piętro budynku zajmowali wówczas lokatorzy A. L. i W. L. (1) – ojca, na poddaszu w osobnym mieszkaniu mieszkał natomiast ojciec wnioskodawcy. W ocenie Sądu Okręgowego powyższy sposób korzystania z domu, zwłaszcza zaś wspólne zajmowanie przez wnioskodawców jednego lokalu wspólnie z dwoma odrębnymi rodzinami, świadczy niewątpliwie o tym, że rodzice, a w istocie matka, umożliwiła wnioskodawcom – młodym małżonkom – zamieszkiwanie we własnym domu i mieszkaniu na zasadzie użyczenia, wynikającego ze stosunków rodzinnych. Całokształt materiału dowodowego przemawia natomiast za tym, że zasada ta pozostała niezmienna także w związku z objęciem przez skarżących w 1978 roku dwóch pomieszczeń mieszkalnych na piętrze i kolejnych pomieszczeń na tym piętrze ok. 1980 roku. Zarzut apelacji, jakoby wadliwa była wyrażona przez Sąd Rejonowy ocena prawna podstawy zamieszkiwania małżonków H. i W. L. (1) na działce nr (...), której Sąd ten upatrywał w dorozumianym stosunku użyczenia, jest zatem chybiony.

W tym stanie rzeczy stwierdzić należało, iż trafne jest stanowisko Sądu pierwszej instancji co do tego, że nie nastąpiło zasiedzenie przedmiotowej nieruchomości przez wnioskodawców.

Konsekwencją powyższego jest oddalenie apelacji wnioskodawców, jako niezasadnej, na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

Apelacja wnioskodawców została oddalona, toteż zaistniały podstawy z art. 520 § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 13 § 2 k.p.c. do uwzględnienia wniosku uczestniczki M. C. o zasądzenie od wnioskodawców solidarnie zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy podziela pogląd wyrażany w orzecznictwie Sądu Najwyższego, iż w sprawach o stwierdzenie zasiedzenia zazwyczaj występuje sprzeczność interesów między wnioskodawcą a uczestnikiem, co pozwala na odstąpienie od zasady orzekania o kosztach określonej w art. 520 § 1 k.p.c. na rzecz rozwiązania przewidzianego w art. 520 § 3 k.p.c. (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2012 roku II CZ 86/12, LEX nr 1228797, uzasadnienie postanowienia z dnia 19 listopada 2010 roku III CZ 46/10, OSNC 2011/7-8/88). Nie ulega wątpliwości, że sytuacja taka wystąpiła w rozpoznawanej sprawie, gdyż sprzeczność oczekiwań wnioskodawców i uczestniczki M. C., co do wyniku sprawy, była wyraźna, zaś żądanie i apelacja małżonków L. zostały w całości oddalone.

Na koszty postępowania odwoławczego, poniesione przez wymienioną uczestniczkę składa się wynagrodzenie pełnomocnika będącego adwokatem w stawce minimalnej. Wysokość powyższego wynagrodzenia została ustalona na podstawie przepisu § 6 pkt 6 w zw. z § 8 pkt 1 i § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 roku, Nr 461 ze zm.).

W rozpoznawanej sprawie zachodziła również konieczność sprostowania oczywistej omyłki w zaskarżonym postanowieniu, polegającej na błędnym zapisaniu nazwiska uczestniczki M. C.. Dlatego też Sąd Okręgowy na podstawie art. 350 § 3 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. orzekł o sprostowaniu jak w pkt III sentencji postanowienia.