Pełny tekst orzeczenia

324/3/B/2015


POSTANOWIENIE

z dnia 13 kwietnia 2015 r.
Sygn. akt Ts 339/14

Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Stanisław Rymar,

po wstępnym rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym skargi konstytucyjnej A.K. w sprawie zgodności:
art. 232 zdanie 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2014 r. poz. 101, ze zm.) w zw. z art. 6, art. 361 § 1 oraz art. 805 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2014 poz. 121, ze zm.) z art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej,


p o s t a n a w i a:

odmówić nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.

UZASADNIENIE

W skardze konstytucyjnej wniesionej do Trybunału Konstytucyjnego 25 listopada 2014 r. (data nadania) A.K. (dalej: skarżący) zakwestionował zgodność art. 232 zdanie 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2014 r. poz. 101, ze zm.; dalej: k.p.c.) w zw. z art. 6, art. 361 § 1 oraz art. 805 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2014 poz. 121, ze zm.; dalej: k.c.) w zakresie, w jakim przepisy te nakładają na ubezpieczonego obowiązek udowodnienia adekwatnego związku przyczynowego między szkodą a zdarzeniem szkodzącym, z art. 45 ust. 1 Konstytucji.
Skargę sformułowano na podstawie następującego stanu faktycznego. Skarżący, prowadzący działalność gospodarczą, zawarł umowę dobrowolnego ubezpieczenia pojazdu od utraty, zniszczenia lub uszkodzenia (autocasco). W okresie obowiązywania umowy pracownik skarżącego zgłosił ubezpieczycielowi uszkodzenie samochodu. Stwierdził przy tym, że powstało ono w wyniku najechania samochodu na drewniany kołek leżący na jezdni. Zdarzenie to miało spowodować otwarcie się przedniej maski pojazdu, która uderzyła w jego szybę i dach. Ubezpieczyciel odmówił zapłaty odszkodowania. Skarżący wytoczył przeciwko ubezpieczycielowi powództwo, które oddalił Sąd Rejonowy w Gdyni – VI Wydział Gospodarczy wyrokiem z 6 listopada 2013 r. (sygn. akt VI GC 1736/13). Sąd ten nie dał wiary zeznaniom świadka co do okoliczności i przyczyn uszkodzenia pojazdu. Zeznania uznał za niekonsekwentne, nielogiczne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym. Od powyższego orzeczenia skarżący złożył apelację, którą oddalił Sąd Okręgowy w Gdańsku – XII Wydział Gospodarczy Odwoławczy wyrokiem z 29 lipca 2014 r. (sygn. akt XII Ga 201/14). Sąd drugiej instancji stwierdził, że skarżący nie udowodnił adekwatnego związku przyczynowego między zdarzeniem, polegającym na najechaniu samochodu na kołek, a szkodą. Zdaniem sądu pozwany skutecznie podważył możliwość otwarcia się przedniej maski pojazdu, wskutek czego miałoby dojść do uszkodzenia jego szyby i dachu. Sąd wskazał, że dowodem, który pozwoliłby wyjaśnić powstałe wątpliwości, byłby dowód z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, ale w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji skarżący nie złożył wniosku o jego przeprowadzanie. Na podstawie art. 381 k.p.c. sąd pominął dowód w postaci wydruku wiadomości e-mail oraz wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych (zgłoszone po raz pierwszy dopiero w apelacji). Sąd podkreślił, że dopuszczenie dowodu z urzędu ma charakter wyjątkowy i może nastąpić tylko w wyjątkowych okolicznościach.
W przekonaniu skarżącego zasady dowodzenia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem a szkodą, sformułowane na podstawie zakwestionowanych przepisów, naruszają prawo do sprawiedliwie ukształtowanej procedury sądowej (art. 45 ust. 1 Konstytucji). Skutkują one nadmiernym uprzywilejowaniem ubezpieczyciela. Jeśli bowiem ubezpieczyciel zaprzeczy temu, że w sprawie występuje adekwatny związek przyczynowy, to ubezpieczający, który chce dochodzić swoich praw, musi najpierw wnieść pozew i go opłacić, a następnie jeszcze zapłacić zaliczkę na poczet wynagrodzenia biegłego za sporządzenie opinii. Zdaniem skarżącego to ubezpieczyciel, aby uniknąć wykonania swojego zobowiązania, powinien wykazać brak adekwatnego związku przyczynowego.

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 36 ust. 1 w zw. z art. 49 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) skarga konstytucyjna podlega wstępnemu rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym. Wstępne rozpoznanie skarg konstytucyjnych służy wyeliminowaniu – już w początkowej fazie postępowania – spraw, które nie mogą być przedmiotem merytorycznego rozstrzygania. Skarga konstytucyjna jest bowiem szczególnym środkiem ochrony wolności lub praw. Musi ona spełniać przesłanki warunkujące jej dopuszczalność, które zostały uregulowane w art. 79 ust. 1 Konstytucji, a doprecyzowane w art. 46–48 ustawy o TK. Zgodnie z przywołanymi regulacjami skarga powinna spełniać warunki określone dla pisma procesowego, a ponadto zawierać: dokładne określenie ustawy lub innego aktu normatywnego, na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o wolnościach lub prawach albo o obowiązkach określonych w Konstytucji i odnośnie do którego skarżący domaga się stwierdzenia niezgodności z Konstytucją; wskazanie, jakie konstytucyjne wolności lub prawa i w jaki sposób – zdaniem skarżącego – zostały naruszone; uzasadnienie wraz z dokładnym opisem stanu faktycznego. Zarzuty sformułowane w skardze muszą uprawdopodabniać niekonstytucyjność kwestionowanej regulacji, co oznacza, że skarżący musi wywieść z zaskarżonych przepisów określoną normę, podać właściwe wzorce konstytucyjne zawierające prawa podmiotowe przysługujące osobom fizycznym lub prawnym i – przez porównanie treści wynikających z obu regulacji – wykazać ich wzajemną niezgodność. Jeżeli przyczyną naruszenia konstytucyjnych praw skarżącego nie jest akt stanowienia prawa, lecz zachowanie samego skarżącego (w szczególności zaniechanie) lub akt stosowania prawa, to merytoryczne rozpoznanie skargi jest niedopuszczalne.
Trybunał stwierdza, że skarżący nie uprawdopodobnił zarzucanego w skardze naruszenia wolności i praw konstytucyjnych przez zaskarżone przepisy. Skarżący podkreśla, że aby uzyskać – jego zdaniem – należne mu od ubezpieczyciela świadczenie, musi najpierw wnieść opłatę od pozwu (w wysokości 5% wartości przedmiotu sporu), a następnie zapłacić zaliczkę na poczet wynagrodzenia biegłego za sporządzenie opinii (która w jego sprawie wyniosła 18% dochodzonego roszczenia). Upatruje on zatem naruszenie swoich praw konstytucyjnych w konieczności poniesienia kosztów przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego. Tymczasem skarżący (reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika) nie złożył skutecznie wniosku o przeprowadzenie tego dowodu. W rozpatrywanej sprawie nie uaktualniła się zatem konieczność zapłaty zaliczki na poczet wydatków związanych z udziałem biegłego w postępowaniu. Przesądza to o abstrakcyjnym charakterze zarzutu, a w konsekwencji – o niemożności przekazania skargi do merytorycznego rozpoznania.
Zdaniem Trybunału wniesienie skargi konstytucyjnej przez skarżącego jest próbą poszukiwania kolejnej instancji sądowej w sytuacji, w której – jak stwierdził sąd ostatecznie rozstrzygający sprawę – na etapie postępowania przed sądem pierwszej instancji skarżący, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, zaniechał złożenia wniosku dowodowego mającego istotne znaczenie w rozpatrywanej sprawie. W swoim orzecznictwie Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie podkreślał, że skarga konstytucyjna ma charakter środka ochrony podstawowych wolności i praw zagwarantowanych w Konstytucji. Dlatego też przy jej rozpatrywaniu szczególną uwagę należy zwrócić na wykazanie się przez skarżącego należytą dbałością o własne interesy (zob. postanowienie TK z 28 maja 2013 r., Ts 120/12, OTK ZU nr 6/B/2013, poz. 578). W związku z powyższym trzeba przypomnieć, że Trybunał nie jest kolejną instancją sądową w strukturze wymiaru sprawiedliwości, a skarga konstytucyjna nie może być wykorzystywana jako instrument służący korygowaniu zaniedbań, do których doszło w postępowaniu poprzedzającym jej wniesienie (zob. postanowienia TK z 23 listopada 2009 r., Ts 41/09, OTK ZU nr 1/B/2010, poz. 43; 18 września 2012 r., Ts 207/10, OTK ZU nr 1/B/2013, poz. 23; 24 lutego 2014 r., Ts 289/13, niepubl.).
Co więcej, Trybunał stwierdza, że oddalenie powództwa wynikało z dokonanej przez sąd oceny materiału dowodowego, który został uznany za niewystarczający. Sąd drugiej instancji stwierdził, że doszło do najechania pojazdu na drewniany kołek, ale nabrał wątpliwości co do tego, czy to zdarzenie spowodowało szkodę zgłoszoną przez powoda. W konsekwencji sąd uznał, że tylko przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego pozwoliłoby wyjaśnić te wątpliwości. Jednocześnie sąd stwierdził, że nie ma podstaw do zastosowania art. 232 zdanie 2 k.p.c., zgodnie z którym sąd może dopuścić z urzędu dowód niewskazany przez stronę. W związku z powyższym Trybunał przypomina o różnicy między kontrolą konstytucyjności przepisów (której dokonuje Trybunał Konstytucyjny) a stosowaniem prawa (czym zajmują się sądy powszechne). Może więc zdarzyć się tak, że w sprawie występuje naruszenie prawa konstytucyjnego, lecz wiąże się ono nie z treścią kontrolowanego przepisu, lecz z praktycznym zastosowaniem prawa (interpretacją przepisów, subsumpcją, rozumowaniem przyjętym przez orzekający sąd itd.). Do kompetencji Trybunału Konstytucyjnego należy ocena hierarchicznej zgodności norm prawnych. W polskim systemie prawnym skarga konstytucyjna jest bowiem zawsze „skargą na przepis”, a nie na jego konkretne zastosowanie, nawet jeśli prowadziłoby ono do niekonstytucyjnego skutku.

Wziąwszy powyższe pod uwagę, Trybunał Konstytucyjny – na podstawie art. 79 ust. 1 Konstytucji w zw. z art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK – postanowił jak w sentencji.