Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ka 58/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 kwietnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu – II Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący

-

SSO Marek Podwójniak

Sędziowie

-

SO Jacek Wojdyn (sprawozdawca)

-

SR del. Marzena Światła

Protokolant

-

sekr. sąd. Monika Szukalska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Balbiny Stasiak,
po rozpoznaniu 27 kwietnia 2016 r. sprawy S. D. oskarżonego o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego, od wyroku Sądu Rejonowego w Sieradzu z 15 stycznia 2016 r. w sprawie II K 237/15,

na podstawie art. 437§1 k.p.k. oraz art. 636 § 1 k.p.k.

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

2.  zasądza od oskarżonego S. D. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 360 (trzysta sześćdziesiąt) złotych tytułem opłaty za II instancję oraz kwotę 20 (dwadzieścia) złotych tytułem poniesionych w postępowaniu odwoławczym wydatków.

Sygn. akt II Ka 58/16

UZASADNIENIE

S. D. został oskarżony o to, że w dniu 21.01.2014 roku w miejscowości B., gmina S., woj. (...), działając w z góry powziętym zamiarze oszustwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci odszkodowania ubezpieczeniowego w kwocie 13848,30 zł zgłosił telefonicznie poprzez system (...) SA szkodę w pojeździe marki O. (...) nr rej. (...) podając nieprawdziwe okoliczności zdarzenia objętego ubezpieczeniem tj. fakt kolizji z drzewem, do której miało dojść w dniu 20.01.2014r. w miejscowości A., czym wprowadził w błąd pracowników firmy ubezpieczeniowej i usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie jak wyżej (...) SA w Ł. z tytułu ubezpieczenia AC pojazdu lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na odmowę wypłaty ubezpieczenia, tj. o czyn z art. 13 §1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 15 stycznia 2016 roku wydanym w sprawie II K 237/15 Sąd Rejonowy
w S. uznał S. D. winnym popełnienia czynu polegającego na tym,
że 21.01.2014r. w miejscowości B., woj. (...), działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w zamiarze popełnienia przestępstwa oszustwa swoim zachowaniem bezpośrednio zmierzał do jego dokonania, w ten sposób, że usiłował wprowadzić w błąd pracowników (...) S.A. z siedzibą w W. co do zaistnienia zdarzenia powodującego odpowiedzialność ubezpieczyciela i doprowadzić (...) S.A. z siedzibą w W. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci odszkodowania ubezpieczeniowego z tytułu ubezpieczenia AC pojazdu w kwocie 13848,30 zł, zgłaszając telefonicznie poprzez system (...) S.A. szkodę w pojeździe marki O. (...) nr rej. (...) i podając nieprawdziwe okoliczności zdarzenia objętego odpowiedzialnością ubezpieczyciela tj. fakt kolizji z drzewem, do której miało dojść w dniu 20.01.2014r. w miejscowości A., lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na odmowę wypłaty odszkodowania, za który to czyn na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 33 § 2 k.k., stosując ustawę Kodeks karny w brzmieniu obowiązującym na dzień 30 czerwca 2015 roku, wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na okres 3 lat próby oraz karę 120 stawek dziennych grzywny, przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 10 złotych. Ponadto Sąd obciążył oskarżonego kosztami postępowania, zasądzając tytułem opłaty za skazanie kwotę 360 złotych oraz tytułem wydatków kwotę 1246,72 złote.

Apelację od wyżej opisanego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego, który zaskarżył orzeczenie w całości, zarzucając mu:

1. obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, a w szczególności naruszenie:

a) art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, sprzecznej z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, jak również sprzecznej ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym (w tej części apelacji znalazły się zarzuty dotyczące niewiarygodności opinii biegłego z uwagi na jego skupienie się jedynie na podobieństwach w uszkodzeniach pojazdu O. (...) zgłoszonych w 2013 i 2014 roku, poruszony został aspekt regeneracji poduszek powietrznych oraz fakt, iż biegły przeprowadził opinię opierając się na dokumentacji fotograficznej, a sam nie dokonał oględzin pojazdu obok wymienionych znalazł się także zarzut bezpodstawnego odmówienia waloru wiarygodności zeznaniom M. i T. D., poza wskazanymi znalazły się także dwa zarzuty tożsame z wywiedzionymi w dalszej części apelacji, dotyczącej zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych i zostały one omówione w uzasadnieniu łącznie)

b) art. 193 k.p.k. poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z opinii biegłego w zakresie ustalenia możliwości po dokonaniu uprzedniej naprawy pojazdu następnego przełożenia przez oskarżonego na powrót wszystkich uszkodzonych elementów pojazdu, łącznie z całą deską rozdzielczą, bez posiadania wiadomości specjalnych w tym zakresie (oskarżony jest mechanikiem, ale na co już nie wskazał Sąd I instancji mechanikiem maszyn rolniczych nie zaś nowoczesnych pojazdów samochodowych wymagających często do wymiany żarówki wizyty w warsztacie samochodowym) i bez posiadania specjalistycznych urządzeń w tym zakresie, podczas gdy ta okoliczność jest niezwykle istotna dla sprawy, a Sąd bezpodstawnie przyjął w tym zakresie, opierając się tylko
i wyłącznie oceną biegłego wyrażoną w toku jego przesłuchania, że jest to możliwe dla oskarżonego przy czym biegły w ogóle nie znał osoby oskarżonego, jego umiejętności jak i zasobów warsztatowych i narzędziowych,

c) art. 424 § 1 i 2 k.p.k. poprzez sporządzenie uzasadnienia przez Sąd I instancji w sposób niepozwalający w pełni na poznanie okoliczności, którymi kierował się Sąd I instancji wydając skarżone orzeczenie, a to poprzez wskazanie w uzasadnieniu, że podstawą orzeczenia było chociażby działanie J. D., który to oskarżonemu nie jest znany jak i nie był świadkiem w niniejszej sprawie, w ogóle w niej nie występując, co uniemożliwiło Sądowi wydanie skazującego wyroku właśnie w oparciu o działanie ww. osoby,

d) art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez nierozstrzygnięcie przez Sąd I instancji na korzyść oskarżonego wątpliwości, których nie usunięto w postępowaniu dowodowym,

e) art. 201 k.p.k. poprzez zaniechanie przez Sąd I instancji powołania innych biegłych sądowych pomimo niejasności wynikających z w/w opinii i sprzeczności w szczególności dotyczących możliwości dokonania mistyfikacji uszkodzonymi już częściami pojazdu, rok po uprzednim naprawieniu pojazdu, jak również w zakresie wskazanej kwestii regeneracji poduszek powietrznych, czy też kwestii dotyczącej celu, którym biegły się kierował przy wydawaniu opinii to jest celu poszukiwania podobieństw nie zaś różnic w uszkodzeniach pojazdu w obu zdarzeniach, co winno - ujawnienie przez biegłego takiego celu, którym się kierował wydając opinię w sprawie - automatyczną dyskwalifikacją takiej opinii jako niepełnej i nierzetelnej;

2. powyższe skutkowało błędem w ustaleniach faktycznych, mogącym mieć wpływ na treść orzeczenia, a polegającym na:

a) ustaleniu, że uszkodzenia jakie występowały na pojeździe O. (...) po szkodzie zgłoszonej
w 2013 roku przez A. P. były tożsame z uszkodzeniami zgłoszonymi przez oskarżonego w toku likwidacji szkody przez (...) SA, podczas gdy opinia biegłego M. K. odnosiła się jedynie do podobieństw pomiędzy tymi uszkodzeniami, nie uwzględniając różnic oraz zawierała dalsze wady wskazane powyżej, a także pomimo tego, że biegły wprost przyznał, że różnice w tych uszkodzeniach istniały lecz nie stanowiły przedmiotu jego zainteresowania, a także pomimo znacznych różnic jakie występowały w kosztorysach sporządzonych przez odpowiednich ubezpieczycieli w odniesieniu do szkody z 2013 roku oraz szkody z 2014 roku (w 2013 roku wartość odszkodowania ustalono na kwotę ponad 20 tys. złotych zaś w 2014 roku na kwotę ponad 13 tys. złotych co wskazuje, że zakres tych szkód nie może zostać uznany za tożsamy),

b) ustaleniu jakoby oskarżony w zgłoszeniu szkody z dnia 20 stycznia 2014r. podał nieprawdziwe okoliczności dotyczące przyczyn zgłoszonych uszkodzeń pojazdu (a więc, że zdarzenie drogowe wpadnięcia przez oskarżonego w poślizg i zderzenia z drzewem nie miało miejsca) oraz przed dokonaniem oględzin pojazdu w toku postępowania w przedmiocie likwidacji szkody dokonał zamiany części w przedmiotowym pojeździe, to znaczy ponownego założenia części O. (...), uszkodzonych wcześniej w kolizji w 2013r., w miejsce sprawnych części, z którymi użytkował pojazd po naprawie dokonanej wiosną 2013r., czym usiłował działać na szkodę (...) SA, podczas gdy brak jest jakichkolwiek dowodów na powyższe okoliczności, a nadto świadkowie M. D. oraz T. D. potwierdzili fakt istnienia przedmiotowych uszkodzeń pojazdu w dniu 20 stycznia 2014r. i transportowanie pojazdu lawetą do miejsca zamieszkania oskarżonego ,

c) ustaleniu, że oskarżony był w ogóle w stanie dokonać zmiany części w pojeździe O. (...) tj. ponownie założyć uszkodzone wcześniej w 2013r. części w miejsce sprawnych części, z którymi użytkował pojazd po naprawie wiosną 2013r., podczas gdy w rzeczywistości oskarżony nie był w stanie tego dokonać, gdyż jak sam zeznał nie dokonywał naprawy pojazdu wyłącznie sam bo brak mu było takiej wiedzy, tylko korzystał z pomocy znajomego mechanika w niektórych sprawach;

d) ustaleniu, że oskarżony sam dokonał pierwszej naprawy pojazdu podczas gdy zarówno z wyjaśnień oskarżonego, jak i zeznań świadka T. D. wynika, że w pierwszej naprawie pojazdu w 2013r współuczestniczył również T. D., a nadto oskarżony posiłkował się pomocą znajomego mechanika

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o:

zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez uniewinnienie oskarżonego S. D. od zarzucanego mu czynu,

ewentualnie o:

uchylenie skarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Wniesiona w rozpatrywanej sprawie apelacja w żadnym stopniu nie zasługuje na uwzględnienie. Podniesione środku odwoławczym argumenty winny ujmowane być w kategoriach pozbawionej podstaw polemiki z prawidłowymi ustaleniami organu wydającego zaskarżony wyrok, który to sąd w sposób zgodny z obowiązującymi regułami procedury karnej zgromadził i ocenił zebrany materiał dowodowy.

Pomimo wielości sformułowanych w apelacji zarzutów stwierdzić należy, że w istocie sprowadzają się one do próby podważenia dokonanej przez Sąd I instancji oceny zgromadzonego
w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności zmierzają do wykazania, że S. D. nie był w stanie dokonać upozorować zdarzenia (wypadku ubezpieczeniowego) w sposób opisany w wyroku. To uchybienie, na które powołuje się skarżący, związane z naruszeniem art. 7 k.p.k., ma siłą rzeczy charakter pierwotny w stosunku do wtórnego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych. Jest tak dlatego, że naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów, zdaniem skarżącego skutkowało ustaleniem niezgodnego z rzeczywistością stanu faktycznego. Znalazło to zresztą swój wyraz w treści uzasadnienia środka odwoławczego, w którym pomimo sformułowania szeregu różnych zastrzeżeń pod adresem wyroku Sądu I instancji, skarżący w przypadku większości z nich posługiwał się podobną argumentacją. Z powyższego wynika, że ocena zarzutów apelacji, odnoszących się do obrazy przepisów procesowych w zasadzie determinowała treść rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego i dlatego w pierwszej kolejności należało skupić się na tej właśnie części apelacji.

W tym zakresie zdaniem Sądu Okręgowego – wbrew twierdzeniom autora apelacji – Sąd Rejonowy nie dopuścił jakichkolwiek uchybień. Oceny poczynione przez ten sąd wynikają
z całokształtu okoliczności ujawnionych w trakcie przewodu sądowego (zgodnie z art. 410 k.p.k.), stosownie do dyrektyw prawdy ( art. 2 § 2 k.p.k.) i obiektywizmu (art. 4 k.p.k.), w myśl zasady in dubio pro reo (art. 5 § 2 k.p.k.) a przez to nie wykraczają one poza granicę zakreślone dyspozycją art. 7 k.p.k. Tym samym w ocenie Sądu Okręgowego zarzuty naruszenia przepisów postępowania,
a mianowicie art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. oraz art. 424 k.p.k. należy uznać za chybione. Jak już wcześniej wspomniano rozpoznawany środek odwoławczy ogranicza się w istocie do oceny zgromadzonych w niniejszym postępowaniu dowodów. Oczywiście oskarżony czy reprezentujący go obrońca ma prawo dokonać ocen odmiennych, rzecz jednak w tym, że nie jest to zabieg wystraczający dla podważenia toku rozumowania sądu ferującego wyrok. Zresztą dla uzyskania efektu w postaci uznania skuteczności tego rodzaju zarzutu nie jest to nawet konieczne. Ważne jest bowiem nie to jak zdaniem strony było (powinno być), lecz to dlaczego nie było tak jak ocenił sąd. Istotą zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów jest zatem w pierwszej kolejności sprecyzowanie jakich to kryteriów oceny dowodów wymienionych w art. 7 k.p.k. nie dochował sąd orzekający w sprawie, a następnie wykazanie że gdyby tenże sąd zastosował się do dyrektywy wyrażonej w powołanym przepisie, mógłby dojść do odmiennych, niż te które legły
u podstaw wyroku, wniosków. W tym kontekście stwierdzić należy, że zarzuty sformułowane
w apelacji obrońcy S. D., spełniają wymieniony postulat jedynie w sensie formalnym, a faktycznie sprowadzają się wyłącznie do polemiki z tezami zawartymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. O ile bowiem, Sąd I instancji miał w polu widzenia całokształt zgromadzonych w sprawie dowodów, to już sam skarżący akcentował wybiórczo i z to reguły nietrafnie, tylko niektóre elementy materiału dowodowego.

Odnosząc się do zarzutu niezasadnego uznania za niewiarygodne zeznań świadków M. D. i T. D., podkreślić należy, że wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest domeną organu ferującego wyrok i jeśli tylko czyni to w myśl zasady określonej w art. 7 k.p.k. to ma prawo jednym z nich dać wiarę, a innym wiarygodności odmówić. Jest to sytuacja naturalna w przypadku sprzeczności wersji wynikających z różnych źródeł dowodowych. W tym kontekście zaznaczyć należy, że wbrew twierdzeniom skarżącego fakt pozostawania wymienionych osób w bliskich relacjach rodzinnych z oskarżonym, nie był wyłączną podstawą odmówienia wiarygodności zeznaniom M. i T. D.. Zeznania te były bowiem sprzeczne z opinią biegłego, którą Sąd Rejonowy słusznie uznał za rzetelną. Dodać też należy, że zeznana wymienionych świadków budzą wątpliwości z podobnych przyczyn jak w przypadku wyjaśnień samego oskarżonego, gdyż zarówno syn i małżonka S. D. nie potrafili wskazać jakichkolwiek danych pozwalających na zidentyfikowanie firmy, która transportowała uszkodzony samochód. Nie da się natomiast ukryć, że jak słusznie zauważył Sąd I instancji, byli oni zainteresowani korzystnym dla oskarżonego rozstrzygnięciem sprawy. Dodatkowo należy wskazać, że ich zeznania w dużej mierze opierały się na relacji przekazanej im przez S. D., któremu Sąd Rejonowy nie dał we wskazanym zakresie wiary i to z szeregu przyczyn szczegółowo opisanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

W odniesieniu do dowodu z opinii biegłego M. K., której ocenę uczyniono leitmotivem środka odwoławczego, stwierdzić należy, że rzeczą oczywistą jest iż organ procesowy ma obowiązek powołać biegłego gdy ustalenie istotnych okoliczności wymaga wiadomości specjalnych (art. 193 § 1 k.p.k.). Opinia taka, jak każdy dowód podlega ocenie sądu, a kryteria oceny określają art. 196 § 3 k.p.k. i 201 k.p.k. Zdaniem Sądu Okręgowego Sąd I instancji prawidłowo ocenił treść wymienionej opinii i zasadnie uznał, że może ona stawić pełnoprawny i wiarygodny dowód na użytek przedmiotowej sprawy, a zarzuty skarżącego również i w tym zakresie należy uznać za czysto polemiczne. Skarżący jako podstawowy argument wskazał fakt, iż biegły w swej opinii zajął się jedynie podobieństwami w uszkodzeniach O. (...) ujawnionymi w 2013 i 2014 roku i że nieuprawnione było jedynie na tej podstawie przyjęcie tożsamości uszkodzeń. Znamienne jest jednak to, że jednocześnie skarżący nie kwestionuje, iż takie charakterystyczne uszkodzenia ujawniono w dwóch różnych postępowaniach prowadzonych przez firmę ubezpieczeniową. Wydaje się to o tyle zrozumiałe, że biegły podał szereg specyficznych uszkodzeń ujawnionych w trakcie oględzin pojazdu, uwidocznionych na dokumentacji szkodowej i zdjęciach, w tym zdjęciach przedstawionych przez poprzednią właścicielkę O., już na etapie postępowania sądowego. Dowody te sprawiają, że wersja oskarżonego jawi się jako wręcz nieprawdopodobna, gdyż zakłada zaistnienie zbiegu okoliczności polegającego na tym, że w trakcie dwóch różnych zdarzeń drogowych, w których uczestniczy ten sam pojazd, w identyczny sposób uszkodzeniu ulega listwa ozdobna samochodu lub też powstaje analogiczny odprysk lakieru na jego masce. Nie są to zresztą jedyne uszkodzenia, nie tyle podobne jak chciałaby obrona, co wręcz identyczne, stwierdzone w obu przypadkach. W tym kontekście nie sposób kwestionować opinii biegłego M. K. jak czyni to obrona wskazując, że biegły nie badał różnic, gdy chodzi o uszkodzenia, a jedynie ich „podobieństwa”. Jest to zarzut o tyle niezrozumiały, że istotą przestępstwa ostatecznie przypisanego S. D., była próba wyłudzenia kolejnego odszkodowania w zakresie szkody, która uprzednio została już naprawiona. Innymi słowy powtórny wniosek odszkodowawczy obejmował te same elementy pojazdu, za które odszkodowanie wypłacono i które zostały wymienione. Dlatego siłą rzeczy, rolą biegłego w tej sprawie było szukanie podobieństw, które pozwoliłyby na zweryfikowanie z jednej strony wersji oskarżonego, a z drugiej stanowiska firmy ubezpieczeniowej i oskarżyciela publicznego. Niezależnie od tego, nawet jeśli w czasie gdy pojazd był w posiadaniu oskarżonego powstały jeszcze jakieś inne uszkodzenia, to z pewnością nie w okolicznościach opisanych we wniosku o wypłatę odszkodowania i nie jednocześnie. Z tego powodu nawet takie ustalenie nie przeczy tezie, która ległą u podstaw wyroku Sądu Rejonowego. W tym miejscu dodać należy,
że opinia biegłego jak każdy dowód podlega ocenie w kontekście całokształtu ujawnionych na rozprawie okoliczności, a te ujawnione w niniejszej sprawie jedynie wzmacniają jej wiarygodność. Tu wskazać można, na niekorelujące z opisem przebiegu zdarzenia zaprezentowanym przez oskarżonego, okoliczności ujawnione na miejscu wypadku, a w szczególności brak śladów na drzewie, które powinny powstać w wyniku zderzenia, mała ilość odłamków plastiku w okolicy, oblodzenie okolicznej roślinności przy braku szronu na leżących w pobliżu fragmentach pojazdu, brak przeszczepów lakieru, czy też rozmieszczenie odłamków wskazujące na ich podrzucenie. Wspominali o tym co prawda przedstawiciele firmy ubezpieczeniowej – S. N.
i B. S. (2), lecz ich zeznania w kontekście dokumentacji szkodowej, a w szczególności wykonanych zdjęć, trudno uznać za gołosłowne. Do tego dodać należy inne okoliczności dyskwalifikujące wyjaśnienia oskarżonego. Zgodnie z zaprezentowaną przez niego wersją, na miejsce zdarzenia wezwano lawetę, ale oskarżony nie był w stanie podać żadnych danych, które pozwalałyby na identyfikację podmiotu, które tę usługę na jego zlecenie wykonał. Brak jest przy tym jakiegokolwiek innego dowodu, który uprawdopodabniał by tę okoliczność - umowy, rachunku, czy innego potwierdzenia zapłaty za transport uszkodzonego auta. Ponadto linia obrony oskarżonego razi naiwnością w kontekście rozmowy jaka miała miejsce podczas oględzin prowadzonych przez przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej. Oskarżony stwierdził wówczas, że nie może okazać lampy przedniej, zderzaka przedniego oraz spojlera samochodu bo w międzyczasie wyrzucił je za ogrodzenie gospodarstwa i ktoś je sobie wziął. Ponadto wbrew twierdzeniom oskarżony nie zgłaszał wtedy uszkodzenia podwozia, o czym zeznawał świadek S. N. (k. 348). Z uwagi na powyższe Sąd I instancji słusznie uznał opinię biegłego w tym zakresie za spójną, logiczną i rzetelną. Oceny tej nie zmienia fakt, możliwej w praktyce regeneracji poduszek powietrznych. Tak zresztą przyjął Sąd Rejonowy, co nie pozostaje w sprzeczności z opinią M. K.. Sąd I instancji w świetle przedstawionych przez obronę wydruków z internetu z ofertą firmy zajmującej się naprawą samochodów uznał, że rzeczywiście wbrew początkowo prezentowanemu przez biegłego stanowisku, istnieje możliwość regeneracji poduszki powietrznej. Rzecz jednak w tym, że tu również, podobnie jak w odniesieniu do lawety oskarżony nie jest w stanie wskazać firmy, która takiej regeneracji dokonała i nie jest w stanie podać żadnych danych pozwalających ją zidentyfikować. Jest to o tyle dziwne, że poduszka powietrza to element samochodu, który ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa, tymczasem oskarżony nie zachował żadnego dokumentu na potwierdzenie, że taka transakcja miała miejsce i nie zapewnił sobie żadnej gwarancji czy świadectwa bezpieczeństwa. Zarzut powinności uznania opinii za niepełną, gdyż była wykonana na podstawie dokumentacji fotograficznej, a biegły osobiście nie oglądał pojazdu, również należy uznać za chybiony. Jest to normalny sposób pracy biegłych sądowych. W sytuacji gdyby biegły jako specjalista w swojej dziedzinie uznał, że dla prawidłowego przeprowadzenia opinii konieczna jest naoczna weryfikacja tego co znajdowało się w dokumentacji fotograficznej nie wydałby opinii, zaznaczając, że dla pełnego obrazu wymagane jest obejrzenie samego pojazdu. Podobnie chybiony jest zarzut obrazy art. 193 § 1 k.p.k. w zakresie w jakim skarżący podniósł, iż w toku postępowaniu powinien być powołany biegły sądowy celem ustalenia czy oskarżony biorąc pod uwagę jego kwalifikacje mógł dokonać ponownego przełożenia wszystkich uprzednio uszkodzonych części samochodu. Skarżący stwierdził, iż Sąd bezpodstawnie uznał powyższe okoliczności za udowodnione, a uczynił to na podstawie opinii M. K., który nie znał osoby oskarżonego, jego umiejętności jak i zasobów warsztatowych i narzędziowych. Na wstępie należy zaznaczyć, iż nawet w sytuacji powoływania kolejnych biegłych w sprawie również nie znaliby oni osoby oskarżonego. Biegły uznał, że z montażem uszkodzonych części poradziłby sobie nawet amator, biorąc pod uwagę mechaniczne wykształcenie oskarżonego. Idąc dalej tropem zarzutu obrońcy i zasad logiki należy więc przyjąć, że gdyby M. K. znał S. D., jego kwalifikacje i umiejętności, to tym bardziej uznałby, iż był on to
w stanie zrobić. Oskarżony jest mechanikiem, i nawet jeśli jest to specjalizacja w zakresie maszyn rolniczych to niewątpliwie dysponuje wiedzą na temat naprawy pojazdów większą niż przeciętny człowiek. Zresztą jak wynika z opinii biegłego czynności związane „z przygotowaniem” samochodu dla ubezpieczyciela sprowadzały się do prostego demontażu i montażu kompletnych elementów. Oskarżony sam wprost stwierdził, że skończył szkołę mechaniczną i trochę pojęcia o naprawach ma. Ponadto obrońca formułując wspomniany zarzut przemilczał fakt, że oskarżony wcześniej ten sam samochód naprawiał. Oczywiste jest w tej sytuacji, że przy demontażu i ponownym montażu tych samych elementów, miał tym bardziej ułatwione zadanie, niezależnie od tego czy i w jakim zakresie korzystał z pomocy lub porady innych osób. Sąd Rejonowy nie dopuścił się również obrazy art. 201 k.p.k. Tu wskazać należy, że istotnym jest to, aby dowód z opinii biegłego był przystępny i przekonujący dla sądu, jako organu, który ostatecznie go weryfikuje przesadzając w wyroku o jego wartości dowodowej. Jeżeli zatem sąd swoje stanowisko w tym przedmiocie szczegółowo umotywował, to fakt, iż opinia taka nie jest przekonywująca dla stron, nie jest przesłanką dopuszczenia kolejnej opinii (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 2013 r. w sprawie IV KK 178/13). Byłoby wynaturzeniem sprawiedliwości gdyby sąd raz za razem powoływał kolejnego biegłego celem wydania opinii w sprawie, aż któryś z nich złożyłby opinię wykazującą to, co strona zamierzała udowodnić. Reasumując zatem ten fragment rozważań skonstatować należy, że podstawą oceny dowodu z opinii biegłego przez sąd orzekający nie może być z natury rzeczy polemika strony niezadowolonej z końcowego wyniku postępowania sprowadzająca się li tylko do negacji wniosków opinii, a jedynie jej analiza logiczna. Analiza treści wszystkich podniesionych zarzutów prowadzi do wniosku, iż niniejszy jest w swej treści w zasadzie powieleniem wcześniejszych. Skarżący ponownie odnosi się do rzekomej sprzeczności w zakresie dokonania mistyfikacji uszkodzonymi już częściami pojazdu, które to sprzeczności
w rzeczywistości w opinii nie występowały. Biegły bez wątpliwości uznał, że dokonać tego był
w stanie nawet amator, a tym samym ustalenie poczynione przez Sąd Rejonowy, w tym zakresie nie ma charakteru dowolnego. Skarżący nie podał przy tym żadnych logicznych kontrargumentów dla zebranego w toku sprawy materiału dowodowego i ponownie odniósł się do kwestii regeneracji poduszek powietrznych, która została już w uzasadnieniu poruszona. Sąd I instancji ostatecznie uznał, że jest ona możliwa, podkreślając, że nie stoi to w sprzeczności z opinią biegłego, który nie wykluczył istnienia takiego procederu, a jedynie stwierdził, że o nim nie słyszał. Argument skarżącego jakoby biegły przy wydawaniu opinii kierował się bliżej niesprecyzowanym celem czemu dał wyraz poprzez skupienie się na podobieństwach, a nie różnicach w uszkodzeniach pojazdu należy uznać za nietrafny. Ponownie wskazać należy, że sąd każdą wydaną
w postępowaniu opinię ocenia pod kątem logicznej spójności, rzetelności i obiektywności. Wydana przez M. K. opinia choć rzeczywiście skupiona na podobieństwach uszkodzeń pojazdu z roku 2013 i 2014 nie uchybia w/w cechom. Biegły jednoznacznie stwierdził, że są to te same, na tyle charakterystyczne ślady, iż nie mogły powstać
w trakcie dwóch różnych zdarzeń i jak wyżej wspomniano tę ocenę należy podzielić, jako że poza wersją lansowaną przez oskarżonego, znajduje ona potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym
w sprawie materiałem dowodowym. Biegły potwierdził, iż mogły występować pewne różnice gdy chodzi o uszkodzenia, nie miało to jednak wpływu na jego ocenę co do tożsamości uszkodzeń,
a sam fakt ich wystąpienia można w logiczny sposób wytłumaczyć upływem czasu, demontowaniem i ponownym zakładaniem części w samochodzie. Podsumowując w niniejszej sprawie podobieństwa w uszkodzeniach w sposób oczywisty wskazywały na ich tożsamość,
a z punktu widzenia stawianego oskarżonemu w akcie oskarżenia zarzutu, bezcelowe były dalsze, szczegółowe badania występujących różnic.

W tym kontekście za chybiony należało również uznać zarzut naruszenia art. 5 § 2 k.p.k.
w zw. z art 410 k.p.k. Skuteczność tego rodzaju zarzutu uzależniona jest od wystąpienia w sprawie faktycznych wątpliwości, które nie zostały rozstrzygnięte w toku postępowania w postaci np. nieprzeprowadzenia dowodu czy oparciu się o dowód nieujawniony. Skarżący natomiast jedynie polemizuje z oceną ustaleń Sądu I instancji i po raz kolejny odwołuje się do omówionego wyżej problemu różnic uszkodzeń pojazdu z roku 2013, a 2014 r. Sąd I instancji słusznie uznał, iż brak opisu różnic w kontekście niniejszej sprawy nie jest istotny w odniesieniu do stwierdzeń biegłego,
że powyższe uszkodzenia mają tyle charakterystycznych podobieństw, iż należy je uznać za tożsame. Tym samym w ocenie relacji uszkodzeń pojazdu gdy był on jeszcze własnością A. P. do uszkodzeń z 2014 roku nie pojawiły się wątpliwości w rozumieniu art. 5 § 2 k.p.k. Za chybiony Sąd odwoławczy uznał również zarzut wątpliwości co do modus operandi oskarżonego, które to okoliczności nie zostały w toku postępowania dowodowego w ogóle ujawnione. Przebieg działania sprawcy oraz jego cechy indywidualne zostały uwzględnione podczas orzekania
i wnikliwie zbadane przez Sąd I instancji, a następnie szczegółowo opisane w uzasadnieniu wyroku. Sąd odwoławczy nie jest w stanie inaczej niż ogólnikowo odnieść się do tak nieskonkretyzowanego zarzutu.

Za całkowicie nietrafiony Sąd odwoławczy uznał również zarzut uchybienia przez Sąd I instancji przepisowi art. 424 § 1 i 2 k.p.k., które to uchybienie polegać miało na wskazaniu
w uzasadnieniu, iż podstawą orzeczenia było działanie J. D., który w niniejszej sprawie nie występował, co nie pozwoliło, zdaniem obrońcy oskarżonego, na pełne poznanie okoliczności którymi kierował się podczas wyrokowania Sąd I instancji. Nazwisko J. D. pojawia się
w uzasadnieniu tylko raz, a uważna lektura tekstu prowadzi do jednoznacznego wniosku,
iż chodziło w tym miejscu o samego oskarżonego. Pojawienie się nieprawidłowego imienia
i nazwiska w uzasadnieniu należy uznać za oczywistą omyłkę powstałą w trakcie redagowania tekstu i może podlegać sprostowaniu w każdym czasie w trybie przewidzianym w art. 105 k.p.k. Niezależnie od powyższego dodać należy, że zarzut naruszenia art. 424 § 1 i 2 k.p.k. z istoty rzeczy nie może mieć wpływu na treść wyroku skoro sporządzenie uzasadnienia jest czynnością następczą w stosunku do wydania orzeczenia. Tym samym tego rodzaju uchybienie nie może stanowić względnej przyczyny odwoławczej, o której stanowi art. 438 pkt 2 k.p.k.

Wobec powyższego w żadnym wypadku, nie sposób podzielić podniesionych w apelacji obrońcy oskarżonego zarzutów błędów w ustaleniach faktycznych. W pierwszej kolejności podkreślić należy, że sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd I instancji nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 27 kwietnia 2006 r. w sprawie II AKa 80/06 opubl. System Informacji Prawniczej LEX nr 183575, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 czerwca 2015 r. II AKa 110/15 System Informacji Prawniczej LEX nr 1782124). Skarżący w tym miejscu ponownie argumentował, iż w swojej opinii biegły M. K.nieprawidłowo skupił się na podobieństwach w uszkodzeniach pojazdu, a nie różnicach. Powód, dla którego Sąd odwoławczy nie uwzględnił powyższego argumentu został już wyżej w niniejszym uzasadnieniu szczegółowo opisany i nie ma podstaw, aby go powtarzać. Dodatkowo skarżący wskazał na różnice w kosztorysach ubezpieczycieli w odniesieniu do szkody
z roku 2013 (wartość odszkodowania ustalono na 20 tysięcy złotych) i 2014 (wartość odszkodowania ustalono na kwotę ponad 13 tysięcy złotych). Z faktu, że dwóch różnych ubezpieczycieli, w różnym czasie, w różny sposób oszacowało szkodę, nie można wywodzić,
że w kolejnych wnioskach przedstawiano uszkodzenia odmiennych elementów a tym samym,
że przedmiotem oceny były inne szkody. Każdy z ubezpieczycieli przeprowadzał własną kalkulację i mógł stosować inną metodę szacowania szkody, zależnie od polityki firmy ubezpieczeniowej. Ponadto kwestia ta ewentualnie mogłaby mieć jakieś znaczenie gdyby druga kalkulacja wskazywała na wyższą wartość, a więc pośrednio na szerszy zakres uszkodzeń, tymczasem niniejszej sprawie jest odwrotnie. Konkludując, Sąd I instancji słusznie uznając za spójną i rzetelną opinię biegłego, nie nadał nadmiernego znaczenia kosztorysom wystawionym przez ubezpieczycieli, co za tym idzie, dokonał prawidłowych i logicznych ustaleń faktycznych na podstawie zgromadzonych dowodów. Podobnie zarzut jakoby Sąd błędnie ustalił, iż w dniu 20 stycznia 2014 roku nie doszło do zdarzenia zgłoszonego przez oskarżonego Sąd odwoławczy uznał za chybiony. Sąd I instancji wywiódł powyższy wniosek, opierając się na szeregu zgromadzonych w toku postępowania dowodów, mianowicie: funkcjonariusze Policji nie odnotowali w dniu 20 stycznia 2014 roku w miejscowości A.żadnego zdarzenia, nie ustalono również żadnych świadków, którzy mogliby ten fakt potwierdzić. Oskarżony podał, iż na miejsce wezwano lawetę, która zabrała samochód, nie był jednak w stanie podać na tę okoliczność żadnego rachunku, umowy ani chociażby nazwy firmy, która dokonała przetransportowania pojazdu. Oględziny miejsca również nie potwierdziły,
że doszło tam do zgłaszanego zdarzenia: rozmieszczenie odłamków wskazywało na ich podrzucenie, a nie rozrzut w wyniku wypadku, brak śladów na drzewie, stosunkowo mała ilość odłamków plastiku, które nie były oblodzone itd. W tej sytuacji Sąd I instancji słusznie wywiódł, iż oskarżony sam zamontował uszkodzone części w samochodzie, skoro uszkodzenia na nich były tożsame
z tymi zgłoszonymi przez poprzednią właścicielkę w 2013 roku (po którym to zdarzeniu oskarżony samodzielnie naprawiał pojazd, mógł więc wymontować i przechowywać zniszczone części). Jeśli wiadomym jest, że oskarżony był w stanie sam (ewentualnie z pomocą syna oraz znajomego mechanika) naprawić zniszczony samochód i dokonać demontażu uszkodzonych części, to tym samym był również w stanie ponownie je zamontować. Przemawiają za tym, opinia biegłego, w zestawieniu z mechanicznym wykształceniem S. D.oraz faktem, iż wcześniej oskarżony na własną rękę dokonał naprawy samochodu, która co warto zaznaczyć dotyczyła tych samych części. Ustalenia Sądu I instancji w zakresie naprawy pojazdu w marcu i kwietniu 2013 roku oraz montażu uszkodzonych części w styczniu 2014 roku są więc spójne, logiczne i opierają się na doświadczeniu życiowym i dlatego Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw aby uznać je za błędne.

W świetle powyższych rozważań Sąd Okręgowy, nie znajdując podstaw do uwzględnienia apelacji oskarżonego, nie stwierdzając wystąpienia uchybień, które należałoby uwzględnić z urzędu oraz aprobując argumentację Sądu Rejonowego odnośnie wymiaru orzeczonej wobec oskarżonego kary i rozstrzygnięć z nią związanych, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał zaskarżony wyrok
w mocy.

O kosztach sądowych postępowania odwoławczego rozstrzygnięto na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. zasądzając od S. D. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 20 złotych tytułem poniesionych w nim wydatków oraz wymierzając mu (w oparciu o przepisy art. 3 ust. 1 w zw. z art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych – Dz. U. nr 49, poz. 223 z 1983 r. z późn. zm.) opłatę za II instancję w kwocie 360 złotych. Sąd nie znalazł podstaw do zwolnienia oskarżonego od zapłaty tych należności mając na względzie, iż jest osobą zdolną do pracy, prowadzącą własne gospodarstwo rolne.