Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 27/16

UZASADNIENIE

D. Ł. został oskarżony o to, że: w dniu 13.08.2013 r. w miejscowości T. ul. (...), woj. (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując pojazdem osobowym marki F. (...) o nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności wykonując manewr skrętu w lewo i nie zauważył wyprzedzającego go pojazdu marki M. o nr rej. (...) kierowanego przez A. K., czym doprowadził do zderzenia obu pojazdów i spowodował w ten sposób, nieumyślny wypadek drogowy w przebiegu, którego kierująca pojazdem marki M. A. K. doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia i ran szarpanych przedramienia lewego, stłuczenia głowy i szyi, podejrzenia wstrząśnienia mózgu oraz ogólnych potłuczeń ciała w tym stawu skokowego prawego, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów jej ciała trwające dłużej niż siedem dni w rozumieniu przepisów Kodeksu Karnego, a które to obrażenia były obrażeniami innymi niż określone w art. 156 Kodeksu Karnego;

- tj. o czyn z art. 177 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim, wyrokiem z dnia 19 października 2015 roku – w sprawie sygn. akt II K 803/14 – uniewinnił oskarżonego D. Ł. od popełnienia zarzuconego mu czynu.

Zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. Ł. kwotę 619,92 złotych tytułem zwrotu kosztów obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu, a koszty postępowania przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Powyższy wyrok zaskarżył apelacją prokurator. Apelacja, skarżąc powyższy wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego, wywiedziona została z podstawy art. 438 pkt 2 k.p.k. i zarzuciła mu obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., 410 k.p.k., 167 § l k.p.k. (w brzmieniu obowiązującym przed 1.07.2015 r.) w zw. z art. 201 k.p.k. poprzez dokonanie oceny zgromadzonych w sprawie dowodów bez uwzględnienia ich całokształtu i nie wyjaśnienia niejasności i sprzeczności występujących w załączonych do akt opiniach biegłych z zakresu ruchu drogowego, tj. biegłego M. K. i K. L., co w konsekwencji spowodowało bezkrytyczne podzielenie wniosków opinii sporządzonej przez biegłego L. i odrzucenie ustaleń poczynionych w opinii biegłego K., bez skutecznego podjęcia działań mających na celu wyjaśnienie występujących w nich niejasności i sprzeczności w sytuacji, gdy ich wyjaśnienie było istotne dla dokonania prawidłowego rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie.

W konkluzji skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy.

SĄD OKRĘGOWY ZWAŻYŁ CO NASTĘPUJE :

Wniesiona apelacja nie jest zasadna. Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w procedowaniu Sądu Rejonowego błędu, który miałby wpływ na treść zapadłego wyroku, jednocześnie uznając, iż merytoryczne rozstrzygnięcie Sądu I instancji uniewinniające oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu – jest trafne. Przechodząc do szczegółowych rozważań zauważyć należy, iż opinia biegłego podlega ocenie sądu jak każdy inny dowód. Swobodna ocena przeprowadzonych dwóch lub większej liczby dowodów z opinii biegłego, z uwzględnieniem właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, w tym także sposobu motywowania wyrażonych w niej wniosków, pozwala przyjąć jedną z opinii. Przeprowadzone w niniejszej spawie opinie biegłych z zakresu ruchu drogowego M. K. i K. L. zostały poddane przez Sąd Rejonowy ocenie i sąd ten w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przekonywująco wykazał, jakie były powody uznania, że ta ostatnia opinia jest opinią jasną, pełną i przekonywującą. Dokonana przez Sąd meriti ocena opinii biegłych nie nosi przy tym cech dowolności, a zatem pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k.

Sąd Rejonowy trafnie dostrzegł, że opinia biegłego M. K. zawiera w sobie zasadniczą sprzeczność. Biegły ten w opinii głównej stwierdził bowiem, że oskarżony rozpoczął już wykonywanie manewru skrętu w lewo, co było przyczyną zdarzenia (k. 107). Natomiast w opiniach uzupełniających zupełnie pominął już ten, jakże istotny wątek, zarzucając jedynie oskarżonemu przekroczenie osi jezdni (k. 138, k. 248). Niezależnie zatem od innych mankamentów opinii biegłego M. K., Sąd Rejonowy słusznie uznał, że opinia taka nie może stanowić podstawy wyrokowania, decydując o czyjejś winie. W przeciwieństwie do niej, opinia biegłego K. L., jest pełna, jasna i niesprzeczna, odnosi się do wszystkich okoliczności zdarzenia, wszystkich śladów oraz uwzględnia i drobiazgowo rozważa możliwe wersje zdarzenia.

Przy tak oczywistej ocenie wartości dowodowej obu przeprowadzonych opinii, zupełnie niecelowym było przeprowadzanie konfrontacji pomiędzy biegłymi, czy też dalsze przesłuchiwanie biegłego M. K.. Trzeba mieć na uwadze, że biegły ten wydał opinię główną, a następnie aż dwie opinie uzupełniające. Miał on zatem dość czasu i możliwości, by wyjaśnić niekonsekwencję w swojej ekspertyzie, odnośnie tego, czy oskarżony w chwili zderzenia wykonywał już skręt w lewo, czy też nie.

Poza tym nie może ulegać wątpliwości, że charakter uszkodzeń lewego boku F. wyklucza możliwość, aby w czasie zderzenia obu pojazdów, samochód oskarżonego znajdował się już w skręcie w lewo. Nieuniknione byłoby wówczas powstanie uszkodzeń udarowych i tarciowych na całej długości lewego boku tego pojazdu, od kontaktu z przednim prawym narożem samochodu M., a takie uszkodzenia F. nie powstały. Pomijając tu nawet wywody i argumentację zawartą w opinii biegłego K. L., to nawet dla laika musi być oczywistym, że gdyby samochód F. zaczął skręt w lewo w momencie, gdy przód M., znajdował się – jak twierdzi A. K. – już na wysokości tyłu wyprzedzanego samochodu, to uszkodzenia F. z całą pewnością nie mogły ograniczyć się wyłącznie do okolicy lewego tylnego koła. Nawet gdyby założyć, że kierująca M., widząc manewr skręcania w lewo F., także ,,odbiła” kierownicą w lewo, to i tak – choćby z uwagi na zwłokę czasową, wynikającą z czasu reakcji oraz różnice w prędkości obu pojazdów – na lewym boku samochodu F. musiałyby znaleźć się ślady znacznie większej długości, niż stwierdzono (por. uzupełniające przesłuchane biegłego K. L. na rozprawie odwoławczej – k. 335).

Zauważyć też należy, że skoro biegły M. K. w żadnej z dwóch opinii uzupełniających już nie stwierdził, aby w czasie zderzenia pojazdów kierujący F. wykonywał skręt w lewo, to de facto podzielił on stanowisko biegłego K. L., odnośnie owej okoliczności, mającej decydujące znaczenie dla możliwości przypisania oskarżonemu sprawstwa zaistniałego wypadku. Biegły M. K. podtrzymał jedynie twierdzenia o niewielkim odchyleniu (rzędu kilku stopni) toru ruchu samochodu F., przy czym sam stwierdził, że wzajemne usytuowanie pojazdów było jednak ,,bliskie równoległemu”. Trudno natomiast uznać, aby takie usytuowanie F. traktować jako jego skręt w lewo, zwłaszcza, że kierująca M. zeznała wyraźnie o ,,zjechaniu na lewy pas” tego samochodu (k. 166, k. 91 akt II W 741/13) i określiła graficznie położenie względem siebie obu pojazdów w czasie zdarzenia, co w zestawieniu ze śladami ujawnionymi na samochodach – ewidentnie wyklucza jej wersję zdarzenia. Nieuprawnione (bo oderwane od realiów sprawy) są zatem twierdzenia skarżącego zawarte w końcowej części uzasadnienia apelacji, że oskarżony w czasie zderzenia pojazdów rozpoczął już manewr skrętu w lewo.

Pomiędzy opiniami M. K. i K. L. nie ma żadnej sprzeczności, co do ustalenia, że w czasie zderzenia samochód F. znajdował się 18 cm. poza teoretycznym środkiem jezdni.

Biegły M. K. upatruje w tym jednak błąd oskarżonego, który to pozostawał w związku przyczynowym z powstałym zdarzeniem (gdyż nie doszłoby do zderzenia pojazdów, gdyby F. poruszał się cały czas prawym pasem jezdni). Tymczasem w ocenie biegłego K. L. owo przekroczenie przez oskarżonego osi jezdni o 0,18 m miało związek z zamiarem wykonania skrętu w lewo, od którego manewru oskarżony odstąpił (widząc rozpędzony samochód oskarżonej na lewym pasie). Ustawodawca wymaga przy tym od kierującego, zamierzającego skręcić w lewo zbliżenia się do środka jezdni (art. 22 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym), a należy zaś podkreślić, że na jezdni w miejscu wypadku nie były wyznaczone pasy ruchu. Trafnie zatem biegły ten przyjął, iż przekroczenie przez oskarżonego o 18 cm. teoretycznego środka jezdni mogło wynikać właśnie z faktu braku wydzielonych pasów ruchu. Mimo to, kierującej M. i tak pozostała na lewym pasie szerokość 2,67 m., a co za tym idzie miała ona możliwość bezkolizyjnego przejechania obok samochodu oskarżonego, skoro jej pojazd miał szerokość 1,72 m. Tak więc, nieznaczne przekroczenie osi jezdni przez kierującego F. nie miało wpływu na zaistnienie zdarzenia (k. 188).

Poza dyskusją pozostaje, że to sąd jest wyłącznie kompetentny dla rozstrzygnięcia zagadnienia czysto prawnego, jakim jest kwestia, czy określone zachowanie oskarżonego (działanie, bądź zaniechanie) pozostaje w zaistniałych okolicznościach sprawy w związku przyczynowym z określonym skutkiem, czy też nie. Sąd może natomiast posiłkować się w tym zakresie opinią biegłego, który dysponuje wiedzą specjalistyczną. Nie może budzić wątpliwości, że Sąd Rejonowy trafnie orzekł, podzielając tu logiczne i przekonywująco uzasadnione wnioski opinii biegłego K. L., że nieznaczne przekroczenie przez oskarżonego D. Ł. osi jezdni, w zaistniałych okolicznościach zdarzenia, nie pozostawało w związku przyczynowym z przedmiotowym wypadkiem drogowym. Sprawcy spowodowanego skutku przestępczego można ów skutek obiektywnie przypisać tylko wtedy, gdy zachowanie owego sprawcy stwarzało lub istotnie zwiększyło prawnie nieakceptowane niebezpieczeństwo (ryzyko) dla dobra prawnego stanowiącego przedmiot zamachu i niebezpieczeństwo (ryzyko) to zrealizowało się w postaci nastąpienia danego skutku prawnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8.03.2000 r., III KKN 231/98, OSNKW 2000/5-6/45; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3.10.2006 r., IV KK 290/06, OSNwSK 2006/1/1866; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30.10.2013 r., II KK 130/13).

Sąd I instancji zajął się też szeroko kwestią, w którym momencie oskarżony włączył kierunkowskaz, celem zasygnalizowania manewru skrętu w lewo. I tutaj nie można zarzucić Sądowi Rejonowemu błędów w logicznym rozumowaniu. Ponieważ skarżący nie przedstawia w tym zakresie żadnych kontrargumentów, zbytecznym byłoby tu powtarzanie argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Reasumując powyższe rozważania stwierdzić należy, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na ustalenie w sposób niewątpliwy, że oskarżony D. Ł. dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa. Jednym możliwym w takiej sytuacji rozstrzygnięciem było uniewinnienie oskarżonego. Ponieważ taki właśnie wyrok został orzeczony w I instancji, Sąd odwoławczy – zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Oczywiście, Sąd Okręgowy także dostrzega, że kierująca M. - A. K. została uniewinniona od zarzutu spowodowania kolizji w sprawie II W 741/13 Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim, pomimo, że obecni na miejscu zdarzenia funkcjonariusze ,,drogówki” nie mieli żadnych wątpliwości, że wina kierującej M. była ewidentna. Powyższy wyrok, który – nota bene – nie został poprzedzony dopuszczeniem opinii z zakresu ruchu drogowego stał się jednak prawomocny, gdyż żadna ze stron go nie zaskarżyła. Powoduje to pewien dysonans prawny, jednakże Sąd Rejonowy rozpoznając kwestie odpowiedzialności karnej oskarżonego D. Ł. w przedmiotowym procesie karnym nie mógł się kierować tamtym rozstrzygnięciem, lecz był zobligowany do tego, aby samemu dokonać oceny dowodów, poczynić własne ustalenia faktyczne i samodzielnie rozstrzygnąć w kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego, z czego wywiązał się należycie.

O kosztach postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 636 § 1 k.p.k.

Wynagrodzenie dla obrońcy z urzędu, z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym, Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o treść § 4 ust. 1, § 17 ust. 2 pkt 4 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. 2015, poz. 1801).