Sygn. akt V K 67/12
Dnia 22 września 2015 r.
Sąd Okręgowy Warszawa Praga w Warszawie V Wydział Karny
w składzie:
Przewodniczący: SSO Marek Dobrasiewicz
Protokolant: sekr. sąd. Joanna Fudecka, apl. adw. Piotr Zemła, asystent sędziego Marta Bońkowska, Kinga Mistewicz
w obecności prokuratora Ewy Gołębiowskiej, Radosława Górskiego, Aleksandry Krasuskiej – Szewczak, Szymona Brzozowskiego, Andrzeja Zaczka
i oskarżyciela posiłkowego Banku (...) S.A.
po rozpoznaniu w dniach 10 i 25 kwietnia, 9 i 29 sierpnia, 16 i 26 września, 29 października 2013 r., 25 lutego, 9 czerwca, 27 listopada 2014 r., 27 stycznia, 8, 19 i 26 maja, 24 lipca i 11 września 2015 r. sprawy:
1. R. A., ur. (...) w Z., syna A. i R. z d. A., oskarżonego o to, że:
w okresie bliżej nieustalonym, jednak nie później niż w miesiącu listopadzie 2010 roku w Ł., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, przyjął, a następnie pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy w kwocie 100 000 złotych, pochodzących z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, w ten sposób, że wszedł w porozumienie z W. C. co do założenia przez niego w dniu 18 listopada 2010 roku konta w banku (...) o numerze (...), a następnie, po przelaniu przez inne osoby na to konto pieniędzy w kwocie 100 000 złotych pochodzących z przestępstwa popełnionego na szkodę W. K. (1), przyjął od W. C. dokonywane przez niego wypłaty pieniędzy na wskazaną wyżej kwotę, które następnie przekazał innej osobie, udaremniając w ten sposób ich wykrycie i zajęcie oraz stwierdzenie miejsca ich umieszczenia,
tj. o czyn z art. art. 299 § 1 i 5 k.k.
2. B. B. (1), ur. (...) w Ł., syna R. i A. z d. P., oskarżonego o to że:
w listopadzie 2010r. w Ł., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wprowadził w błąd pracowników banku co do podstawy prawnej i faktycznej uprawniającej do otrzymania pieniędzy od W. K. (1), czym doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 100 000 zł,
tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.
3. W. C., ur. (...), w Z., syna L. i B. z d. W., oskarżonego o to, że:
w listopadzie 2010r. w Ł., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził w błąd pracowników banku co do podstawy prawnej i faktycznej uprawniającej do otrzymania pieniędzy od W. K. (1), czym doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 100 000 zł,
tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.
4. P. G., ur. (...), w S., syna W. i G. z d. A.,
oskarżonego o to, że:
w okresie bliżej nieustalonym, do 19 lipca 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z N. W. (1), chcąc aby inne osoby doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem L. P. poprzez wprowadzenie w błąd pracowników Banku (...) S.A. co do jego tożsamości, co następnie skutkowało wykonaniem przez bank transakcji zleconych przez osobę podającą się za L. P., wskutek których poniósł on stratę w łącznej wysokości 770 000 złotych, ułatwił jego popełnienie w ten sposób, że dokonując szeregu logowań do konta L. P. uzyskał jego dane osobowe oraz informacje o numerze rachunku bankowego i wysokości zgromadzonych środków finansowych, a następnie przekazał te informacje innym osobom,
tj. o czyn z art. 18 § 3 k.k. w zw. art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k.
5. K. K. (1) , ur. (...) w W., syna K. i B. z d. C., oskarżonego o to, że:
w listopadzie 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy pochodzących z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, w ten sposób, że nakłonił M. S. (1) do założenia rachunku w Banku (...) nr (...), na który następnie zostały przelane pieniądze w kwocie 50 000 zł z rachunku w Banku (...) o numerze (...) pochodzące z przestępstwa popełnionego na szkodę J. S., które to czynności mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku,
tj. o czyn z art. 299 § 1 i 5 k.k.
6. T. O. , ur. (...) w W., syna W. i E. z d. C.
oskarżonego o to, że:
w okresie od 9 lipca 2010r. do 19 lipca 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z K. P. (1) oraz innymi osobami, przyjął, a następnie pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy w kwocie 400 000 złotych pochodzących z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, w ten sposób, że wszedł w porozumienie z K. P. (1) co do załażenia przez niego konta bankowego w (...)Bank, a następnie, po przelaniu na to konto bankowe K. P. (1) pieniędzy w kwocie 400 000 złotych pochodzących z przestępstwa popełnionego na szkodę L. P., przyjął od K. P. (1) dokonane przez niego wypłaty pieniędzy na łączną kwotę 400 000 złotych, które następnie przekazał innej osobie, które to czynności mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku
tj. o czyn z art. 299 § 1 i 5 k.k.
7. A. R. (1), ur. (...) w W., syna E. i D. z d. S., oskarżonego o to, że:
w listopadzie 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy pochodzących z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, w ten sposób, że nakłonił M. S. (1) do założenia rachunku w Banku (...) nr (...), na który następnie zostały przelane pieniądze w kwocie 50 000 zł z rachunku w Banku (...) o numerze (...) pochodzące z przestępstwa popełnionego na szkodę J. S., które to czynności mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenie, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku,
tj. o czyn z art. 299 § 1 i 5 k.k.
8. M. S. (1) , ur. (...) w W., syna E. i M. z d. W., oskarżonego o to, że:
w dniu 24 listopada 2010r.w W., działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, nie posiadając dyspozycji posiadacza rachunku bankowego, dokonał przelewu pieniędzy w kwocie 50 000 zł z rachunku oszczędnościowo - rozliczeniowego nr (...) prowadzonego w (...) S.A., którego posiadaczem jest J. S., które to pieniądze wpłacił na swój rachunek bankowy nr (...) prowadzony w Banku (...) S.A., czym dokonał zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy, działając na szkodę J. S.
tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k.
9. N. W. (1) , ur. (...) w O., syna S. i U. z d. Z., oskarżonego o to, że:
I. w okresie bliżej nieustalonym, do 19 lipca 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z P. G., chcąc aby inne osoby doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem L. P. poprzez wprowadzenie w błąd pracowników Banku (...) S.A. co do tożsamości wymienionego, co następnie skutkowało wykonaniem przez bank transakcji zleconych przez osobę podającą się za L. P., w skutek których poniósł on stratę w łącznej wysokości 770 000 zł, ułatwił jego popełnienie w ten sposób, że dokonując szeregu logowań na konta L. P. uzyskał dane osobowe w/w oraz informacje o numerze rachunku bankowego i wysokości zgromadzonych środków finansowych w/w, a następnie przekazał te informacje innym osobom,
tj. o czyn z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k.
II. w okresie od 1 września 2010r. do 13 października 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem J. A. (1), w ten sposób, ze poprzez wprowadzenie jej w błąd co do zasad korzystania z konta nr (...), a następnie wprowadzenie w błąd pracowników Banku (...) S.A. co do tożsamości wymienionej, co skutkowało wykonaniem przez bank transakcji zleconych przez osobę podającą się za J. A. (1), wskutek których w/w poniosła stratę w łącznej wysokości 106 400 zł,
tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k.
10. M. Z. (1) , ur. (...) w W., syna S. i R. z d. L., oskarżonego o to, że:
w okresie od 23 września 2010r. do 13 października 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, przyjął, a następnie pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy w kwocie 106 400 zł pochodzących z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, w ten sposób, że założył rachunek w Bank (...) S.A. o numerze (...), a następnie po przelaniu pieniędzy w wymienionej kwocie przez N. W. (1) na ten rachunek, pochodzących z przestępstwa oszustwa popełnionego na szkodę J. A. (2), dokonał szeregu wypłat, udaremniając w ten sposób ich wykrycie i zajęcie oraz możliwość ustalenia miejsca ich umieszczenia,
tj. o czyn z art. 299 § 1 i 5 k.k.
11. G. Ł. , ur. (...) w R., syna S. i E. z d. A., oskarżonego o to, że:
w okresie od dnia 19 lipca 2010r. do dnia 20 lipca 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, przyjął, a następnie pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy w kwocie 440 000 zł, pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, w ten sposób, że w dniu 29 maja 2010r. w placówce (...) Bank założył rachunek bankowy nr (...), a następnie po przelaniu na to konto bankowe inną osobę pieniędzy w kwocie 440 000 zł pochodzących z przestępstwa popełnionego na szkodę L. P., dokonał szeregu wypłat pieniędzy na łączną kwotę 440 000 zł, które następnie przekazał innej osobie, udaremniając w ten sposób ich wykrycie i zajęcie oraz miejsce ich umieszczenia, przy czym czynu tego się dopuścił w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za przestępstwo podobne,
tj. o czyn z art. 299 § 1 i 5 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
12. K. P. (1) , ur. (...) w W., syna A. i I. z d. H., oskarżonego o to, że:
w okresie od dnia 9 lipca 2010r. do dnia 17 lipca 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, przyjął, a następnie pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy w kwocie 440 000 zł, pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, w ten sposób, że w dniu 9 lipca 2010r. w placówce (...)Bank założył rachunek bankowy nr (...), a następnie po przelaniu na to konto bankowe inną osobę pieniędzy w kwocie 440 000 zł pochodzących z przestępstwa popełnionego na szkodę L. P., dokonał szeregu wypłat pieniędzy na łączną kwotę 440 000 zł, które następnie przekazał innej osobie, udaremniając w ten sposób ich wykrycie i zajęcie oraz miejsce ich umieszczenia,
tj. o czyn z art. 299 § 1 i 5 k.k.
13. W. K. (2), ur. (...) w Ł., syna S. i E. z d. Ś. oskarżonego o to, że:
w dniu 13 października 2010r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, przyjął, a następnie pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy w kwocie 6 300 zł pochodzących z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, w ten sposób, że założył rachunek w Banku (...) S.A. o numerze (...), a następnie po przelaniu pieniędzy w wymienionej kwocie na ten rachunek, pochodzących z przestępstwa oszustwa popełnionego na szkodę J. A. (2), dokonał wypłaty wskazanej kwoty, udaremniając w ten sposób ich wykrycie i zajęcie oraz możliwość ustalenie miejsca ich umieszczenia,
tj. o czyn z art. 299 § 1 i k.k.
14. R. J. , ur. (...) w W., syna T. i E. z d. (...), oskarżonego o to, że:
w okresie bliżej nieustalonym od 9.07.2010r. do 19.07.2010r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu z K. P. (1), T. O. oraz innymi osobami przyjął, a następnie pomógł w przeniesieniu własności pieniędzy w kwocie 400.000 złotych pochodzących z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego w ten sposób, że wszedł w porozumienie z wymienionymi co do założenia przez K. P. (1) konta bankowego w (...) Bank, a następnie – po przelaniu przez inne osoby na to konto bankowe pieniędzy w kwocie 400 000 złotych pochodzących z przestępstwa oszustwa na szkodę L. P., przyjął od K. P. (1) i T. O. dokonywane wypłaty pieniędzy na łączną kwotę 400 000 złotych, które następnie przekazał innej osobie, udaremniając w ten sposób ich wykrycie i zajęcie oraz możliwość ustalenia miejsca ich umieszczenia, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwo podobne popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej,
tj. o czyn z art. 299 § 1 i 5 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
o r z e k a
I. T. O., G. Ł., K. P. (1) i R. J. w ramach zarzucanych im czynów oraz N. W. (1) w ramach czynu zarzucanego mu w pkt. I uznaje za winnych tego, że w okresie od maja 2010 roku do dnia 22 lipca 2010 r. w W., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu oraz z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, z wyjątkiem G. Ł., doprowadzili Bank (...) S.A. oraz L. P., posiadającego w tym banku rachunek o nr (...) i M. P. (1), posiadającą w tym banku rachunek o nr (...), do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 840.000 zł, w ten sposób, że ustalone osoby nawiązały kontakt z inną ustaloną osobą, która z kolei zaproponowała N. W. (1) wyszukanie rachunku bankowego osoby, na którym znajduje się znaczna kwota pieniędzy oraz uzyskanie danych tej osoby obejmujących numer konta, PESEL, numer dowodu osobistego, adres mailowy, wzór podpisu i po tym, jak N. W. (1) wyraził na to zgodę i przekazał te dane ustalonej osobie, a następnie ustalona osoba nawiązała kontakt z R. J., który zobowiązał się załatwić osoby, które założą na siebie rachunki bankowe oraz podrobiony dowód osobisty na nazwisko L. P., z którym inna, załatwiona przez niego, osoba, uda się do banku jako L. P., a następnie nieustalone osoby zaproponowały G. Ł. założenie rachunku bankowego w (...)Banku, co też on uczynił i w dniu 29 maja 2010 r. w oddziale (...) Banku S.A. założył rachunek bankowy o numerze (...), po czym przekazał całość dokumentacji z nim związanej, w tym kartę płatniczą z kodem PIN do karty nieustalonym mężczyznom, czym godził się na udzielenie im pomocy w dokonaniu oszustwa, R. J. zaproponował zaś T. O. znalezienie osoby, która założy na własne nazwisko rachunek bankowy i następnie T. O. nakłonił K. P. (1) do założenia rachunku bankowego, co też w dniu 9 lipca 2010 r. K. P. (1) uczynił i w Banku (...) założył rachunek bankowy o numerze (...), po czym dokumenty dotyczące tego rachunku przekazał T. O., a ten R. J., następnie ustalona osoba podająca się za L. P. i posługująca się podrobionym na jego dane dowodem osobistym w dniu 15 lipca 2010 r. zgłosiła się do placówki Banku (...) i po wprowadzeniu w błąd pracownika Banku, co do własnej tożsamości, uzyskała hasło dostępu do rachunku bankowego L. P. za pośrednictwem bankowości elektronicznej oraz dokonała zmiany wzoru podpisu L. P., a następnie, tego samego dnia, nieustalona osoba za pośrednictwem telefonicznej infolinii banku zmieniła numer telefonu komórkowego, na który bank ma wysyłać hasła do zatwierdzenia transakcji dokonywanych za pośrednictwem systemu bankowości elektronicznej na w.wym rachunku, po czym w dniu 16 lipca 2010 r. ustalona osoba, posługująca się dowodem L. P. zwiększyła limit dziennych transakcji na kwotę 400.000 zł, a następnie, w tym samym dniu nieustalona osoba z konta M. P. (1) o nr (...) przelała kwotę 400.000 zł na rachunek L. P. o numerze (...), po czym, w tym samym dniu nieustalona osoba z konta L. P. o powyższym numerze dokonała przelewu w kwocie 400.000 zł na konto K. P. (1) o numerze (...), po czym K. P. (1) wypłacił całość tej kwoty, z kwoty tej 10.000 zł zatrzymał dla siebie, część pieniędzy przekazał T. O., a ten następnie R. J., a część nieustalonej osobie, następnie, w dniu 18 lipca 2010 r. na koncie L. P. o numerze (...) nieustalona osoba zaciągnęła, w formie elektronicznej, kredyt w kwocie 78.300 zł, po czym z konta tego dokonała dwóch przelewów na konto G. Ł. o numerze (...), odpowiednio w kwocie 350.000 zł i 50.000 zł, a następnie w dniu 19 lipca 2010 r. nieustalona osoba z konta L. P. dokonała dwóch kolejnych przelewów na rachunek G. Ł. odpowiednio w kwocie 35.000 zł i 5.000 zł, po czym pieniądze te w całości wypłacone zostały z bankomatów, a w ich wypłacaniu uczestniczył R. J., po czym przekazał je ustalonej osobie, przy czym, G. Ł. nie miał świadomości, jaka była łączna wartość mienia stanowiącego przedmiot tego przestępstwa oraz tego, że sprawcy posłużą się podrobionymi dokumentami oraz zaciągną kredyt, T. O. i K. P. (1) nie mieli świadomości tego, że dojdzie do posłużenia się podrobionymi dokumentami i zaciągnięcia kredytu, a N. W. (1) i R. J. tego, że dojdzie do zaciągnięcia kredytu, a ponadto G. Ł. i R. J. czynu tego dopuścili się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za przestępstwo podobne tj. czynu art. 18 § 3 k.k. w zb. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w odniesieniu do G. Ł., czynu z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w odniesieniu do T. O. i K. P. (1), czynu z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w odniesieniu do N. W. (1), oraz czynu z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w odniesieniu do R. J.;
II. i za czyn ten G. Ł. na podstawie art. 18 § 3 k.k. w zb. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje, a na podstawie 19 § 1 k.k. w zb. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i art. 33 § 2 k.k. wymierza mu karę 1 /jednego/ roku pozbawienia wolności i 30 /trzydziestu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 /pięćdziesiąt/ zł; na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. T. O. i K. P. (1) skazuje, a na podstawie art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i art. 33 § 2 k.k. wymierza T. O. karę 2 /dwóch/ lat i 6 /sześciu/ miesięcy pozbawienia wolności i 100 /stu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 /sto/ zł, a K. P. (1) karę 2 /dwóch/ lat pozbawienia wolności i 50 /pięćdziesięciu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 /pięćdziesiąt/ zł; na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. N. W. (1) skazuje, a na podstawie art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i art. 33 § 2 k.k. N. W. (1) wymierza karę 3 /trzech/ lat pozbawienia wolności i 100 /stu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 /sto/ zł; na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. R. J. skazuje, a na podstawie art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i art. 33 § 2 k.k. R. J. wymierza karę 5 /pięciu/ lat pozbawienia wolności i 100 /stu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 /sto/ zł;
III. na podstawie art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 69 § 1 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności w stosunku do K. P. (1) i G. Ł. warunkowo zawiesza na okres próby 5 /pięciu/ lat;
IV. na podstawie art. 46 § 1 k.k. zobowiązuje T. O., G. Ł., K. P. (1), R. J. oraz N. W. (1) do częściowego naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę na rzecz Banku (...) S.A. solidarnie kwoty 715.000 zł;
V. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności zalicza okresy rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie R. J. od dnia 4 czerwca 2013 r. do dnia 9 sierpnia 2013 r., T. O. od dnia 28 listopada 2010 r. do dnia 16 lutego 2011 r. oraz od dnia 24 maja 2013 r. do dnia 9 sierpnia 2013 r., zaś K. P. (1) na poczet orzeczonej kary grzywny zalicza okres pozbawienia wolności od dnia 8 września 2010 r. do dnia 10 września 2010 r., uznając karę grzywny za wykonaną w wymiarze 6 /sześciu/ stawek dziennych, a G. Ł. na poczet orzeczonej kary grzywny okres pozbawienia wolności od dnia 6 lipca 2011 r. do dnia 7 lipca 2011 r., uznając karę grzywny za wykonaną w wymiarze 4 /czterech/ stawek dziennych;
VI. M. Z. (1) i W. K. (2) w ramach zarzucanych im czynów oraz N. W. (1) w ramach czynu zarzucanego mu w pkt. II uznaje za winnych tego, że w okresie od 01 września do 13 października 2010 r. w W. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu oraz z innymi nieustalonymi osobami, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Bank (...) S.A. oraz J. A. (1) posiadającą w tym banku rachunek o numerze (...) w ten sposób, że N. W. (1) wprowadził ją w błąd, co do zasad korzystania z konta i wbrew jej woli wszedł w posiadanie indywidualnych haseł do logowania, a następnie wprowadził w błąd pracowników Banku (...) S.A. co do tożsamości ww. poprzez podanie się za J. A. (1) w telefonicznej rozmowie z infolinią banku, a po pozytywnej weryfikacji, aktywował usługę (...), podając numer telefonu (...), oraz nakłonił M. Z. (1) do założenia konta bankowego, co też on uczynił i w dniu 23 września 2010 r. założył rachunek bankowy o numerze (...) w Banku (...), po czym nieustalona osoba w dniach 23 i 24 września 2010 r. z konta J. A. (1) dokonała dwóch przelewów po 50.000 zł na rachunek M. Z. (1), a następnie M. Z. (1) wypłacił pieniądze przelane na jego konto i przekazał je N. W. (1), po czym nieustalona osoba nakłoniła W. K. (2) do założenia rachunku bankowego, co też on uczynił i w dniu 13 października 2010 r. założył rachunek bankowy o numerze (...) w Banku (...) S.A. w W., po czym, w tym samym dniu nieustalona osoba z rachunku J. A. (1) dokonała przelewu kwoty 6.400 zł na rachunek M. Z. (1), a następnie, tego samego dnia, z tego rachunku, nieustalona osoba dokonała przelewu kwoty 6.300 zł na rachunek W. K. (2), po czym W. K. (2), w dniach 14 i 18 października 2010 r., wypłacił te pieniądze z bankomatów, w wyniku czego J. A. (1) i Bank (...) S.A. ponieśli szkodę w łącznej kwocie 106.400 zł, przy czym W. K. (2) czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za przestępstwo podobne tj. czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w odniesieniu do N. W. (1) i M. Z. (1), a czynu z czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w odniesieniu do W. K. (2);
VII. i za czyn ten z mocy art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. N. W. (1) i M. Z. (1), a W. K. (2) z mocy art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje, a na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i art. 33 § 2 k.k. wymierza N. W. (1) karę 2 /dwóch/ lat i 6 /sześciu/ miesięcy pozbawienia wolności i 100 /stu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 /sto/ zł, na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. M. Z. (1) karę 1 /jednego/ roku pozbawienia wolności, zaś na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i art. 33 § 2 k.k. W. K. (2) karę 1 /jednego/ roku pozbawienia wolności i 30 /trzydziestu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 /pięćdziesiąt/ zł;
VIII. na podstawie art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 69 § 1 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności w stosunku do M. Z. (1) warunkowo zawiesza na okres próby 4 /czterech/ lat;
IX. na podstawie art. 46 § 1 k.k. zobowiązuje M. Z. (1), W. K. (2) oraz N. W. (1) do naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę na rzecz Banku (...) S.A. solidarnie kwoty 106.400 zł;
X. na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 i 2 k.k. N. W. (1) wymierza karę łączną w wymiarze 4 /czterech/ lat pozbawienia wolności i 130 /stu trzydziestu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 /sto/ zł;
XI. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności zalicza okresy rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie N. W. (1) od dnia 3 lutego 2011 r. do dnia 3 października 2011 r., a W. K. (2) w dniu 26 października 2011 r.;
XII. R. A., B. B. (1) i W. C. w ramach zarzucanych im czynów uznaje za winnych tego, że w okresie bliżej nieustalonym, jednak nie później niż od początku listopada 2010 r. do dnia 23 listopada 2010 r. w Ł. i w W., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu oraz z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Bank (...) S.A. i W. K. (1) posiadającego rachunek w tym banku o nr (...), w ten sposób, że dwie ustalone osoby weszły w porozumienie, co do sposobu wyłudzenia pieniędzy znajdujących się na jednym z kont w tym banku, po czym jedna z tych osób, wykorzystując hasło innego pracownika, w imieniu W. K. (1) złożyła wniosek o wydanie nowej koperty z hasłem do korzystania z kanałów bankowości elektronicznej oraz zwiększyła limit dziennych transakcji do maksymalnej kwoty 50.000 zł, a druga, za pośrednictwem innych nieustalonych osób, wyszukała osoby, które założą na własne nazwisko rachunki bankowe, po czym inna ustalona osoba nawiązała kontakt z R. A., który z kolei zaproponował W. C. założenie konta bankowego, co też on uczynił i w dniu 18 listopada 2010 r. w Ł. w (...) założył konto o numerze (...), inna nieustalona osoba wraz z B. B. (1) zaproponowała ustalonej osobie założenie konta bankowego, na co osoba ta wyraziła zgodę i w dniu 19 listopada 2010 r. w (...) w Ł., założyła rachunek o numerze (...), w W. zaś ustalona osoba zmieniła hasło do (...), skopiowała dane klienta i przekazała je innej ustalonej osobie, po czym nieustalona osoba podająca się za W. K. (1) w dniu 18 listopada 2010 r. telefonicznie skontaktowała się z Bankiem (...) i po uprzednim wskazaniu numeru telefonu, na jaki mają być przesyłane jednorazowe hasła do akceptacji transakcji dokonywanych drogą elektroniczną, tego samego dnia oraz dnia następnego dokonała dwóch przelewów kwot po 50.000 zł na rachunek W. C., w dniach zaś 21, 22 i 23 listopada 2010 r. trzech kolejnych przelewów kwot po 50.000zł na rachunek innej ustalonej osoby, a następnie W. C. wypłacił pieniądze przelane na jego konto i przekazał je R. A., w zamian za co otrzymał od R. A. 5.000 zł, a inna ustalona osoba z łącznej kwoty 150.000 zł, jaka wpłynęła na jej konto, wypłaciła pieniądze w łącznej kwocie 130.000 zł i przekazała je B. B. (1), wypłata zaś pozostałej kwoty 20.000 zł okazała się niemożliwa z uwagi na zablokowanie tego konta, czym doprowadzili W. K. (1) i Bank (...) S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 230.000 zł i usiłowali doprowadzić do rozporządzenia mieniem w kwocie 20.000 zł, co okazało się niemożliwe z uwagi na zablokowanie konta, przy czym R. A., B. B. (1) i W. C. nie mieli świadomości, jaka była łączna wartość mienia stanowiącego przedmiot tego przestępstwa, R. A. i W. C. nie mieli świadomości, że wypłata części pieniędzy została zablokowana, a ponadto W. C. czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za przestępstwo podobne tj. czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w odniesieniu do R. A., czynu z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w odniesieniu do B. B. (1), zaś czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w odniesieniu do W. C.;
XIII. i za czyn ten z mocy art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. R. A., z mocy art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. B. B. (1), a W. C. z mocy art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje, i na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i art. 33 § 2 k.k. wymierza R. A., a na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i art. 33 § 2 k.k. B. B. (1) kary po 1/jednym/ roku i 6 /sześć/ miesięcy pozbawienia wolności i po 50 /pięćdziesiąt/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 /pięćdziesiąt/ zł, zaś na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i art. 33 § 2 k.k. W. C. karę 2 /dwóch/ lat pozbawienia wolności i 50 /pięćdziesięciu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 /pięćdziesiąt/ zł;
XIV. na podstawie art. 46 § 1 k.k. zobowiązuje R. A., B. B. (1) i W. C. do naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę na rzecz Banku (...) S.A. solidarnie kwoty 230.000 zł;
XV. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności zalicza okresy rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie B. B. (1) od dnia 15 grudnia 2010 r. do dnia 17 grudnia 2010 r. oraz od dnia 17 kwietnia 2011 r. do dnia 1 lipca 2011 r., R. A. w dniu 1 listopada 2011 r., zaś W. C. od dnia 16 grudnia 2010 r. do dnia 17 grudnia 2010 r.;
XVI. K. K. (1), A. R. (1) i M. S. (1) w ramach zarzucanych im czynów uznaje za winnych tego, że w okresie od początku listopada 2010 r. do dnia 24 listopadzie 2010 r. w W. i W., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, usiłowali doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Bank (...) S.A. i J. S. posiadającego w tym banku rachunek o numerze (...) na kwotę 70.000 zł, w ten sposób, że dwie ustalone osoby weszły w porozumienie, co do sposobu wyłudzenia pieniędzy znajdujących się na jednym z kont w tym banku, po czym jedna z tych osób, wykorzystując hasło innego pracownika, w imieniu J. S. złożyła wniosek o wydanie nowej koperty z hasłem do korzystania z kanałów bankowości elektronicznej oraz zwiększyła limit dziennych transakcji do kwoty maksymalnej 50.000 zł, a druga, za pośrednictwem nieustalonych osób, w tym K. K. (1) wyszukała osobę, która założy na własne nazwisko rachunek bankowy, po czym K. K. (1) zwrócił się do A. R. (1) o wyszukanie osoby, na którą zostanie założone konto bankowe, a następnie A. R. (1) nakłonił M. S. (1) do założenia rachunku bankowego, co też on uczynił i w dniu 23 listopada 2010 r. w W. założył w (...) rachunek bankowy o numerze (...), po czym numer tego rachunku przekazał A. R. (1), a ten K. K. (1), w W. zaś ustalona osoba zmieniła hasło do (...), skopiowała dane klienta i przekazała je innej ustalonej osobie, po czym nieustalona osoba w dniu 23 listopada 2010 r. dokonała przelewu pieniędzy w kwocie 50.000 zł na rachunek M. S. (1), a następnie M. S. (1) wraz z A. R. (1) i K. K. (1) usiłowali wypłacić pieniądze przelane na konto M. S. (1), co jednak nie doszło do skutku z uwagi na zastosowaną blokadę bankową, a następnie nieustalona osoba w dniu 24 listopada 2010 r. z rachunku J. S. przelała na rachunek ustalonej osoby o numerze (...) kwotę 20.000 zł, której wypłacenie przez ustaloną osobę również okazało się niemożliwe z uwagi na zablokowanie tego konta, przy czym A. R. (1) czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za przestępstwo podobne tj. czynu z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w odniesieniu do K. K. (1) i M. S. (1), zaś czynu z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w odniesieniu do A. R. (1);
XVII. i za czyn ten z mocy art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. K. K. (1) i M. S. (1), a A. R. (1) z mocy art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje i na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i art. 33 § 2 k.k. wymierza K. K. (1) karę 2 /dwóch/ lat pozbawienia wolności i 50 /pięćdziesięciu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 /pięćdziesiąt/ zł, M. S. (2) karę 1 /jednego/ roku i 6 /sześciu/ miesięcy pozbawienia wolności i 30 /trzydziestu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 /pięćdziesiąt/ zł, zaś na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. A. R. (1) karę 2 /dwóch/ lat pozbawienia wolności;
XVIII. na podstawie art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 69 § 1 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności w stosunku do K. K. (1) i A. R. (1) warunkowo zawiesza na okres próby 5 /pięciu/ lat, a w stosunku do M. S. (1) na okres próby 4 /czterech/ lat;
XIX. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary grzywny zalicza K. K. (1) okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w dniu 21 listopada 2011 r. i uznaje tym samym karę tę za wykonaną w wymiarze 2 /dwóch/ stawek dziennych;
XX. P. G. uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu;
XXI. na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa poprzez pozostawienie w aktach sprawy, dokumentacji bankowej, opisanej w wykazie dowodów rzeczowych nr 1 /k 139 akt V K 109/12/ w postaci: oświadczenia (...), umowy rachunków bankowych (...), potwierdzenia posiadania rachunków depozytowych (...), ksero dowodu osobistego (...), listy kontrolna otwarcia konta (...), dowodów rzeczowych opisanych w wykazie nr (...) akt V K 67/12/ w postaci: płyt CD zawartością zapisu monitoringu (...), płyt CD z zawartością wykazów połączeń (...), dokumentacji uzyskanej z banków (...), dowodów rzeczowych opisanych w wykazie nr (...) akt V K 67/12/ oznaczonych numerami od (...) do (...), dowodu rzeczowego opisanego w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) akt V K 67/12/ w postaci zeszytu formatu A5/96k;
XXII. na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa poprzez zniszczenie, dowodów rzeczowych przechowywanych w depozycie bankowym (...): opisanego w wykazie nr (...) oznaczonego nr (...) w postaci karty bankomatowej (...) o numerze (...) na nazwisko M. S. (1) oraz opisanego w wykazie dowodów rzeczowych nr(...) oznaczonego nr (...) w postaci karty bankomatowej Banku (...) S.A. o nr (...) wydaną dla (...);
XXIII. na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. dowody rzeczowe opisane w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) akt V K 67/12/ oznaczone numerami od (...) do (...) zwraca I. M., dowód rzeczowy opisany numerem (...) zwraca T. O., dowód rzeczowy opisany w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) akt V K 67/12/ oznaczony numerem (...) zwraca K. P. (1), dowody rzeczowe opisane w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) akt V K 67/12/ oznaczone numerami od (...) do (...) w postaci kart SIM i opakowań do kart SIM, oraz pod numerami (...) do (...) w postaci siedmiu płyt CD zwraca N. W. (1);
XXIV. pobiera od M. Z. (1) 180 zł, od A. R. (1) 300 zł, od W. K. (2) i G. Ł. po 480 zł, od M. S. (1) 600 zł, od K. K. (1), R. A., B. B. (1), W. C. i K. P. (1) po 800 zł, od T. O. i R. J. po 2.400 zł, a od N. W. (1) 3.000 zł tytułem opłaty na rzecz Skarbu Państwa oraz obciążą każdego z nich częściowo kosztami postępowania w kwocie po 100 zł, przejmując w pozostałym zakresie koszty postępowania na rachunek Skarbu Państwa;
XXV. koszty postępowania w części przypadającej na P. G. przejmuje na rachunek Skarbu Państwa;
XXVI. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. B. (1) kwotę 2.029,50 zł, na rzecz adw. W. P. kwotę 4.981,50 zł, na rzecz adw. J. W. (1) kwotę 2.214 zł oraz na rzecz adw. K. W. kwotę 2.952 zł, na rzecz adw. M. L. i adw. E. Ł. kwoty po 4.797 zł, na rzecz adw. D. W. (1) kwotę 4.428 zł, w tym podatek od towarów i usług, tytułem nieopłaconej pomocy udzielonej z urzędu oskarżonym.
V K 67/12
Na podstawie ujawnionego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
I. W 2010 r. małżonkowie L. i M. P. byli klientami Banku (...) i posiadali w nim kilka kont, do których mieli wzajemne pełnomocnictwa. M. P. (1) była posiadaczką rachunku bankowego o numerze (...), zaś L. P. rachunku o numerze (...). Poza rachunkami bieżącymi, małżonkowie dysponowali również kontem oszczędnościowym o numerze (...), na którym mieli zgromadzone środki w wysokości 410.000 zł oraz lokatą o numerze (...) na kwotę 300.000 zł. W dniu 6 lipca 2010 r. L. P. dokonał w Oddziale przy ul. (...), wpłaty 50.000 zł na swoje konto osobiste. W tym dniu nie dokonywał na koncie żadnych innych transakcji. Pracownik Banku (...), obsługujący L. P. proponował mu założenie kolejnych lokat, klient jednak odparł, że wyjeżdża na wczasy i na chwilę obecną nie jest zainteresowany jakimikolwiek operacjami bankowymi. L. P. najczęściej korzystał z oddziału Banku (...) przy ul. (...).
W 2010 r. M. S. (3) utrzymywał kontakty z J. W. (2) i razem zaczęli planować popełnienie przestępstwa na szkodę banku i klienta posiadającego w nim rachunek. Do popełnienia tego przestępstwa niezbędne były im pełne dane klienta banku. Następnie M. S. (3) i J. W. (2) skontaktowali się z R. W. (1) i zaproponowali mu udział w przestępstwie. Warunkiem udziału R. W. (1) w tym przestępstwie było znalezienie osoby zatrudnionej w banku, która udostępni im wszelkie dane klienta banku, w tym m.in. numer rachunku, numer PESEL, nr dowodu osobistego, adres mailowy i wzór podpisu.
R. W. (1) wyraził zainteresowanie udziałem w tym przestępstwie, po czym skontaktował się z N. W. (1), którego znał pod imieniem H., i o którym wiedział, że jest zatrudniony w banku. N. W. (1) zgodził się na udostępnienie R. W. (1) danych klienta, na rachunku którego będą znaczne środki finansowe i zadeklarował, że jeżeli zakończy się to powodzeniem, to udostępni mu dane kolejnego klienta, na rachunku którego będą naprawdę duże środki finansowe. Po kilku tygodniach od pierwszej rozmowy N. W. (1) przekazał R. W. (1) kserokopie danych L. P., a ten z kolei przekazał je M. S. (3), a od niego trafiły do J. W. (2).
Dane na temat klienta były niezbędne do wyrobienia fałszywych dokumentów na tę osobę, tak aby podstawiona osoba podająca się za L. P. mogła udać się do banku i pobrać zestaw startowy do bankowości elektronicznej. Dysponując tymi danymi J. W. (2) skontaktował się ze znanym mu R. J. i także jemu zaproponował udział w tym przestępstwie. R. J. zgodził się załatwić „lewe” dokumenty oraz „słupy”, w tym osobę, która uda się do banku i pobierze zestaw do bankowości internetowej, oraz osoby, na które założone zostaną rachunki bankowe.
R. J. był szwagrem T. O., tj. był żonaty z jego siostrą M.. Na przełomie maja i czerwca 2010 r. R. J. zaproponował T. O., aby znalazł osobę, która założy konto bankowe, tak aby „haker” mógł przelać na to konto pieniądze z rachunku innej osoby. Wyszukana osoba miała w zamian za 10.000 zł wypłacić te pieniądze. T. O. również obiecano 10.000 zł. Kilka dni później T. O. zadzwonił do swojego znajomego, z którym znali się od kilku lat – K. P. (1) i zaproponował mu zarobek, wskazując, że K. P. (1) założy konto bankowe, a następnie wypłaci pieniądze, jakie się na tym koncie znajdą i przekaże je T. O., za co otrzyma 10.000 zł. Po pewnym czasie K. P. (1) zgodził się na tę propozycję. R. J. przekazał wówczas T. O., że konto musi być założone w Banku (...). W dniu 9 lipca 2010 r. K. P. (1) oraz T. O. udali się do CH (...), gdzie w oddziale Banku (...) założył rachunek bankowy o numerze (...). Wszelkie dokumenty dotyczące tego rachunku, w tym podpisaną umowę, oddał T. O., który następnie przekazał je R. J..
W maju 2010 r. w K. dwóch nieustalonych mężczyzn zaproponowało G. Ł. podjęcie pracy w firmie w W.. Firma ta miała zajmować się budową domów, a oskarżony miał zostać w niej zatrudniony na umowę o pracę i miał zarabiać do 2.000 zł. Ponadto jeden z tych mężczyzn zaproponował G. Ł. założenie konta w banku, na które będzie przelewane wynagrodzenie. Do pracy G. Ł. miał się zgłosić tydzień po załatwieniu formalności związanych z założeniem konta bankowego. Ponieważ G. Ł. zgodził się na tę propozycję, umówili się na spotkanie na drugi dzień i razem pojechali do W..
W dniu 29 maja 2010 r. w oddziale (...) Banku S.A. w W. G. Ł. założył rachunek bankowy o numerze (...). Po założeniu tego rachunku G. Ł. przekazał całość dokumentacji bankowej, a także kartę płatniczą i kod PIN do karty, tym samym nieustalonym mężczyznom. Po tym zdarzeniu G. Ł. nie widział już tych mężczyzn i nie wypłacał pieniędzy z konta, które założył w W..
W dniu 15 lipca 2010 r. do oddziału Banku (...) S.A. placówka nr (...) przy ul. (...) zgłosił się Z. M., podający się za L. P. i poprosił o wydanie nowej koperty z hasłem do zalogowania się do bankowości elektronicznej. Pracownica banku – J. F. obecnie K., wzięła od klienta dowód osobisty i sprawdziła zgodność danych figurujących w dowodzie z danymi w systemie bankowym. Dane te się zgadzały, a sam dokument nie wzbudził u niej wątpliwości. Mężczyzna zapytany o podanie numeru telefonu komórkowego oraz nazwisko panieńskie matki również podał prawidłowe dane, zgodne z tymi figurującymi w systemie bankowym. Także wygląd mężczyzny był zgodny z wizerunkiem widniejącym na dowodzie osobistym. Po wydaniu przez pracownicę banku koperty z hasłem poprosiła go ona o potwierdzenie podpisem, podpis ten nie był zgodny z wzorem podpisu w systemie banku. Mężczyzna powiedział wówczas J. F., że ze względu na pobyt w szpitalu trzęsą mu się ręce i jego podpis może się różnić od składanego wcześniej w banku. Wówczas pracownica banku zaproponowała zmianę karty podpisu widniejącej w banku oraz przyjęła od mężczyzny wypełnioną, nową kartę wzoru podpisu, którą następnie skserowała. Zmiana wzoru podpisu mogła być dokonana w każdej chwili przez klienta, a warunkiem było pozytywne zweryfikowanie tożsamości na podstawie dowodu osobistego.
Ponadto w dniu 15 lipca 2010 r. nieustalona osoba podająca się za L. P. odbyła trzy rozmowy z Bankolinią Banku (...). Pierwsza rozmowa, która rozpoczęła się o godz. 17:29 dotyczyła zmiany numeru telefonu przypisanego do konta z numeru klienta (...) na numer (...), którym nie posługiwał się nigdy L. P., ani M. P. (1). Kolejna rozmowa z godz. 17:54 dotyczyła zlecenia przelewu jednorazowego, jednakże w momencie, gdy konsultantka zapytała o kwotę przelewu – połączenie zostało przerwane. Trzecią rozmowę zainicjowała konsultantka, która oddzwoniła do klienta. W trakcie tej rozmowy osoba podająca się za L. P. poprosiła o zmianę rachunku, z którego ma być dokonany przelew i zleciła dokonanie przelewu z konta M. P. (1) na kwotę 400.000 zł. Konsultantka poinformowała tę osobę, iż przez telefon możliwe są zlecenia przelewów jedynie do kwoty 30.000 zł, a w przypadku większych kwot musi się ona zgłosić do placówki.
W dniu 16 lipca 2010 r. do oddziału Banku (...) przy ul. (...) przyszedł Z. M., posługujący się dowodem osobistym na dane L. P. i złożył wniosek o zmianę limitu dziennych transakcji z kwoty 5.000 zł. na 400.000 zł.
W tym samym dniu z konta M. P. (1) o nr (...) nieustalona osoba przelała kwotę 400.000 zł na rachunek L. P. o numerze (...), po czym, tego samego dnia, z konta tego przelano tę samą kwotę na konto K. P. (1) o numerze (...) tytułem „(...)”. Pieniądze te zostały uprzednio, w tym samym dniu, przelane z konta bieżącego M. P. (1) o numerze (...) na konto oszczędnościowe.
Następnie, w dniu 18 lipca 2010 r. na koncie L. P. o numerze (...) zlikwidowano lokatę o numerze (...) opiewającą na kwotę 300.000 zł oraz za pośrednictwem Internetu zaciągnięto na tym koncie kredyt w kwocie 78.300 zł, po czym z konta tego dokonano dwóch przelewów na konto G. Ł. o numerze (...). Pierwszy z tych przelewów w kwocie 350.000 zł, zatytułowany był „(...)”, drugi zaś opiewał na kwotę 50.000 zł i w jego tytule wpisano „(...)”. Ponieważ była to niedziela przelewy te w historii rachunku bankowego odnotowane zostały pod datą kolejnego dnia tj. 19 lipca 2010 r.
W dniu 19 lipca 2010 r. z konta L. P. dokonano dwóch kolejnych przelewów na rachunek G. Ł.. Pierwszy z nich opiewał na kwotę 35.000 zł i zatytułowany był „(...)”, drugi zaś dotyczył kwoty 5.000 zł i nie wskazano w nim tytułu.
Łącznie w wyniku dokonanych przelewów z kont małżonków L. i M. P. przelano na konta K. P. (1) i G. Ł. kwotę 840.000 zł, przy czym, na konto K. P. (1) kwotę 400.000 zł, zaś na konto G. Ł. czterema przelewami na różne kwoty łącznie 440.000 zł. Wszystkie te transakcje zostały dokonane drogą internetową za pośrednictwem (...), a więc (...) Bankowości Elektronicznej Banku (...).
W dniu 16 lipca 2010 r. K. P. (1) otrzymał sms-a z banku, iż na jego rachunek bankowy wpłynęła kwota 400.000 zł. Skontaktował się z nim również T. O., który umówił się z nim na spotkanie. Po spotkaniu K. P. (1) rozpoczął wypłaty w różnych oddziałach Banku (...) na terenie W.. Towarzyszył mu T. O., który odbierał od niego pieniądze i dodatkowo był w kontakcie telefonicznym z R. J. i innymi, nieustalonymi mężczyznami. Wypłacone pieniądze K. P. (1) na bieżąco oddawał T. O., który przekazywał je następnie R. J.. W trakcie jednego z tych spotkań T. O. widział, że R. J. jest w towarzystwie trzech mężczyzn, z których jeden cały czas trzymał na kolanach włączonego laptopa. K. P. (1) dokonał wypłat w dziewięciu oddziałach Banku (...), z tym, że w dniu 16 lipca 2010 r.:
w placówce o numerze (...) położonej przy Al. (...) kwoty 20.000 zł (godz. 15:25),
w placówce o numerze (...) położonej przy Al. (...) kwoty 30.000 zł (godz. 16:03),
w placówce o numerze (...) położonej przy ul. (...) kwoty 30.000 zł (godz. 16:35),
w placówce o numerze (...) położonej przy Pl. (...) kwoty 20.000 zł (godz. 17:16),
w placówce o numerze (...), położnej przy ul. (...) kwoty 20.000 zł (godz. 17:50),
w placówce o numerze (...), położonej przy Al. (...) 84 kwoty 150.000 zł (godz. 18:35),
w placówce o numerze (...), położonej przy ul. (...) kwoty 60.000 zł (godz. 19:23).
W dniu następnym K. P. (1) miał ograniczony kontakt z T. O., albowiem wyjechał on do zajazdu (...) w J. i przestał odbierać telefony. K. P. (1) udało się jednak z nim skontaktować i wówczas T. O. uspokajał go i twierdził, że czeka „ na przyczółku”. W tym samym czasie K. P. (1) zaczął już na swój numer telefonu otrzymywać wiadomości i odbierać rozmowy od mężczyzn, którzy dzień wcześniej rozmawiali przez telefon z T. O., a którzy grozili mu, jak również T. O.. Kazali mu wypłacić pozostałe na jego koncie pieniądze i pojawić się na spotkaniu przed CH (...), celem ich przekazania. W tym dniu K. P. (1) dokonał kolejnych wypłat ze swojego rachunku bankowego:
w placówce o numerze (...) położnej przy ul. (...) II 82 kwoty 30.000 zł (godz. 14:19),
w placówce o numerze (...) położnej przy ul. (...) kwoty 40.000 zł (godz. 15:15).
Tym samym w dniach 16 i 17 lipca 2010 r. K. P. (2) wypłacił ze swojego konta w Banku (...) łącznie kwotę 400.000 zł, która pochodziła z kont L. i M. P. (1).
W trakcie dokonywania wypłat przez K. P. (1) w dniu 17 lipca 2010 r. towarzyszyła mu jego matka – I. M., która również udała się z nim na spotkanie pod CH (...). Tam K. P. (1) przekazał pozostałe pieniądze nieustalonemu mężczyźnie, którego nie udało mu się rozpoznać. Po tym jego matka zadzwoniła na numer, z którego mężczyźni się z nim kontaktowali i upewniła się, że wszelkie zobowiązania jej syna wobec tych mężczyzn zostały wypełnione.
Wypłaty z konta G. Ł. rozpoczęły się w dniu 19 lipca 2010 r. po zaksięgowaniu dwóch pierwszych przelewów na kwotę 350.000 i 50.000 zł, a zakończyły w dniu 22 lipca 2010 r., po wypłaceniu całości kwoty 440.000 zł. Polegały one na dokonywaniu wielokrotnych wypłat z bankomatów w maksymalnej kwocie 3.000 zł. Bankomaty te znajdowały się w W., z czego większość transakcji miała miejsce w rejonie P.. W realizacji tych wypłat uczestniczył R. J..
W dniu 26 lipca 2010 r. L. P. usiłował zalogować się do swojego konta bankowego za pośrednictwem Internetu. Otrzymał jednak informację, że podaje złe hasło. Celem wyjaśnienia sprawy udał się do siedziby Banku (...) przy ul. (...), gdzie od pracownicy banku dowiedział się, iż na jego koncie nie ma pieniędzy poza kwotą w wysokości ok. 1.200 zł.
II. W dniu 1 września 2010 r . w W. klientka Banku (...) udała się do oddziału banku przy Placu (...) (Al. (...)), by dokonać wpłaty gotówki. Obsługujący ją pracownik banku – N. W. (1) zaproponował jej założenie lokaty, a kiedy odmówiła zaproponował usługę informacji sms z przeprowadzanych transakcji na jej rachunku bankowym o numerze (...). N. W. (1) poinformował, iż udostępnienie tej usługi następuje przez Internet. Wobec faktu, iż klientka nie potrafiła obsługiwać Internetu pracownik banku zaproponował, iż może jej tę funkcję uruchomić i sam to zrobi na miejscu. Wziął od klientki dowód osobisty, jej telefon komórkowy, a także otworzył kopertę z jednorazowym hasłem i zalogował się do rachunku. W tym czasie klientka była cały czas obecna obok. Ponadto N. W. (1) wydrukował potrzebne dokumenty w postaci umowy korzystania z kanałów bankowości elektronicznej, a także umowy ramowej o świadczenie usług finansowych, które J. A. (1) podpisała. W tym dniu klienta przystąpiła także do bankowego systemu oszczędzania, obejmującego comiesięczne, stałe zlecenia przelewu na kwotę 100 zł. Następnie przez okres około tygodnia J. A. (1) otrzymywała SMS-owe powiadomienia o aktywności na jej rachunku bankowym.
Latem 2010 r. M. Z. (1) w miejscowości M., w klubie o tej samej nazwie, poznał N. W. (1), który przedstawiał mu się początkowo jako „(...)” lub „(...)”. Na koniec spotkania wymienili się numerami telefonów i kilka dni później N. W. (1) zadzwonił do niego, pytając, czy będzie ponownie w klubie. Spotkali się tam w następną sobotę i wówczas N. W. (1) powiedział, że ma „dobry patent na pieniądze”. Pytał M. Z. (1), czy chce zarobić, ale nie mówił jeszcze, że chodzi o założenie konta bankowego. Kilka dni później N. W. (1) zadzwonił do M. Z. (1) i chciał się spotkać. M. Z. (1) zgodził się i pojechał autobusem na T., w okolice sklepu (...). Tam spotkał się z nim N. W. (1), który był sam. Powiedział mu, żeby założył konto w Banku (...) i nic więcej go nie obchodzi. W dniu 23 września 2010 r. M. Z. (1) założył rachunek bankowy o numerze (...) w Banku (...) w placówce numer (...) przy ul. (...) w CH (...). Po założeniu rachunku N. W. (1) zażądał od niego wszystkich dokumentów związanych z założeniem konta i dokumenty te otrzymał. Wówczas N. W. (1) wziął telefon należący do M. Z. (1) i o godz. 17.45 zadzwonił na tzw. (...), telefoniczną linię obsługi klientów Banku (...). Telefonując imitował damski głos. Przedstawił się jako J. A. (1) i podczas weryfikacji tożsamości przez pracownika infolinii banku podał datę urodzenia, nazwisko rodowe matki oraz miejsce urodzenia J. A. (1). Po przeprowadzeniu pomyślnej weryfikacji poprosił o aktywację haseł (...) podając numer telefonu (...), jako numer, na który mają być wysyłane jednorazowe hasła do potwierdzenia transakcji. Ponadto w trakcie rozmowy N. W. (1), podający się za J. A. (1), pytał pracownika infolinii banku, czy może dać do telefonu wnuczka M., jednak pracownik banku stwierdził, że nie może prowadzić rozmowy z wnuczkiem klientki. Po przyjęciu numeru telefonu i próbie wysłania sms-a z hasłem aktywacyjnym rozmowa została przerwana. O godz. 17.48 połączenie z (...) ponownie zostało nawiązane, z tym, że tym razem rozmowę prowadził inny konsultant. N. W. (1) ponownie, podając się za J. A. (1) i imitując kobiecy głos, został pozytywnie zweryfikowany i w tej rozmowie została zakończona procedura związana z aktywacją usługi sms. Do tego momentu J. A. (1) miała przypisany do konta, należący do niej, numer telefonu (...), który w tym momencie został przez N. W. (1) zmieniony na numer (...). W rozmowie z konsultantem banku (...), podając się za klientkę J. A. (1), stwierdził, iż zmiana została spowodowana kradzieżą poprzedniego aparatu telefonicznego. Następnie N. W. (1), z dokumentami otrzymanymi od M. Z. (1) oraz z jego telefonem oddalił się na jakiś czas, z tym, że wcześniej umówili się na kolejne spotkania za pół godziny.
W tym samym czasie, w dniu 23 września 2010 r. za pośrednictwem (...) - systemu bankowości internetowej Banku (...) – został dokonany przez nieustalone osoby przelew w wysokości 50.000 zł z rachunku należącego do J. A. (1) o numerze (...) na rachunek o numerze (...) należący do M. Z. (1), zatytułowany „(...)”. W tym samym dniu została również zlikwidowana lokata o numerze (...) w wysokości 15.116,69 zł, a następnie wykonano zasilenie lokaty o numerze (...) na kwotę 8.000 zł.
Po upływie pół godziny N. W. (1) wrócił po M. Z. (1), kazał mu iść do banku i sprawdzić, czy jest przelew. Tam pracownica banku pokazała mu karteczkę z widniejącą kwotą 50.000 zł. Następnie M. Z. (1) wyszedł z banku i poszedł do N. W. (1), żeby mu powiedzieć ile jest na koncie. Ten kazał mu wrócić i zapytać, ile pieniędzy można maksymalnie pobrać. W tym dniu M. Z. (1) dokonał wypłat w następujących oddziałach Banku (...):
w placówce o numerze (...) przy Al. (...) II 82 na kwotę 20.000 zł (godz. 20:23),
w placówce o numerze (...) przy ul. (...) na kwotę 20.000 zł (godz. 20:45).
Do drugiego oddziału banku zawiózł go N. W. (1) taksówką. Gdy jechali taksówką N. W. (1) powiedział M. Z. (1), że „ jak ogarnie całą sumę to dostanie z tego 50%. Chodziło o to, że jak wypłaci 50 tys. zł to dostanie z tego 25 tys. zł.” M. Z. (1) oddał wszystkie pobrane pieniądze N. W. (1), który potem odwiózł go taksówką pod D.. N. W. (1) zatrzymał jego telefon i kartę sim, kupił mu jednak inny aparat telefoniczny oraz kartę sim.
W dniu 24 września 2010 r. za pośrednictwem (...) na rachunku bankowym J. A. (1) zlikwidowano lokatę o numerze (...) zasiloną dzień wcześniej. Wykonano w tym dniu również kolejny przelew na kwotę 50.000 zł na konto M. Z. (1). Tym razem jako tytuł wskazano „(...)”. W tym samym dniu N. W. (1) zadzwonił do M. Z. (1), mówiąc żeby szybko przyjechał do W.. Początkowo M. Z. (1) na to się nie zgodził, ale N. W. (1) nalegał mówiąc, że musi być, bo będzie „ ostra lipa”. M. Z. (1) ponownie pojechał pod CH (...), na miejscu był około godz. 9.00 rano. Spotkał się z N. W. (1), który podobnie jak dzień wcześniej był sam. N. W. (1) powiedział mu, że jest kolejny przelew na 50.000 zł i nalegał, że musi wszystko jak najszybciej pobrać, w przeciwnym razie pieniądze przepadną. M. Z. (1) zgodził się i w tym dniu dokonał wypłat w placówkach Banku (...) o numerach:
(...) przy ul. (...) na kwotę 20.000 zł (godz. 10:13),
(...) przy ul. (...) na kwotę 20.000 zł (godz. 10:32),
(...) przy ul. (...) na kwotę 20.000 zł (godz. 11:06).
Wszystkie wypłacone pieniądze, podobnie jak dzień wcześniej, oddał N. W. (1). W dniu 27 września 2010 r. M. Z. (1) złożył wniosek o zamknięcie rachunku bankowego.
W dniu 13 października 2010 r. W. K. (2) założył rachunek bankowy o numerze (...) w Banku (...) S.A. w W..
W dniu 13 października 2010 r. z rachunku należącego do J. A. (1) o numerze (...) wykonano przelew w wysokości 6.400 zł na konto M. Z. (1) zatytułowany „(...)”, a następnie w tym samym dniu z rachunku M. Z. (1) o numerze (...) wykonano za pośrednictwem M. przelew na rachunek W. K. (2) o numerze (...) prowadzony w Banku (...), na kwotę 6.300 zł zatytułowany „(...)”.
W dniu 14 października 2010 r. W. K. (2) wypłacił ze swojego konta kwotę 3.900 zł w bankomacie E., zaś w dniu 18 października 2010 r. kwoty 1.500, 800 i 100 zł w bankomacie (...) S.A. Wszystkie te bankomaty znajdują się na terenie M..
W dniu 19 listopada 2010 r. J. A. (1) podczas zakupów w sklepie próbowała zapłacić kartą płatniczą, co jednak nie doszło do skutku. Udała się zatem do oddziału Banku (...), gdzie otrzymała informację, że nie ma środków na koncie oraz że został uruchomiony debet, lokaty zostały zlikwidowane, a przelewy pieniędzy zostały wykonane przez Internet.
III. W. K. (1) był posiadaczem rachunku bankowego, założonego w Banku (...) o numerze (...). Został on założony w dniu 14 maja 2010 r., po czym wpłynęły na niego pieniądze w kwocie 255.000 zł z tytułu sprzedaży nieruchomości, przelane z kolei w całości na zawartą w dniu następnym lokatę o numerze (...). Od tego czasu W. K. (1), ani jego żona K. K. (3), posiadająca pełnomocnictwo ogólne do konta, nie podejmowali na nim żadnej aktywności.
Po tym, jak pierwsze podjęte przez P. G. i N. W. (1) próby dokonania wypłaty pieniędzy z kont bankowych nie udały się, postanowili oni zmienić sposób działania i uznali, że na wybranym koncie należy zmienić hasło do millekodu oraz zwiększyć limit przelewów do kwoty 50.000 zł dziennie. Przy tym sposobie działania zadaniem N. W. (1) miało być znalezienie jakiegoś „słupa”, który za niewielkie pieniądze otworzy konto do przelewu.
W dniu 17 listopada 2010 r. w oddziale Banku (...) przy ul. (...) P. G. zalogował się na koncie swojej koleżanki, A. K. i z konta tego sprawdził, znane mu już wcześniej, rachunki W. K. (1) i J. S..
Następnie na rachunku W. K. (1) złożył wniosek o wydanie nowej koperty z hasłem do korzystania z (...) Bankowości Elektronicznej oraz zwiększył limit dziennych transakcji do kwoty maksymalnej 50.000 zł. Czynności te powinno poprzedzać zawarcie umowy korzystania z (...) Bankowości Elektronicznej, która winna zostać automatycznie wydrukowana i przesłana do centrali. W tym jednak przypadku tak się nie stało i umowy tej nie odnaleziono. Ponadto P. G. skopiował dane W. K. (1) i przekazał je N. W. (1). Za wykonane czynności P. G. miał otrzymać 1/4 wyłudzonych pieniędzy.
W zbliżonym czasie z R. A. skontaktował się znany mu Z. F. (1) i zapytał się go, czy zna kogoś, kto założy na swoje nazwisko rachunek w banku i wypłaci z niego pieniądze. Za wyszukanie takiej osoby R. A. miał otrzymać pieniądze. Propozycję tę R. A. przedstawił następnie W. C. i za pomoc w tym obiecał mu 5.000 zł. R. A. wskazał nadto, że konto musi być założone w Banku (...) i tłumaczył to tym, że sam przyjąłby pieniądze, ale nie może, gdyż ma na koncie komornika. W. C. zgodził się na to i w dniu 18 listopada 2010 r. założył rachunek bankowy o numerze (...) w Oddziale (...) w Z., a numer konta przesłał sms-em do R. A.
W dniu 18 listopada 2010 r. B. B. (1) i drugi nieustalony mężczyzna podeszli do A. B. (2) i zapytali się go, czy nie chce zarobić trochę pieniędzy. A. B. (2), który w tamtym czasie utrzymywał się ze zbierania złomu, zgodził się i wówczas mężczyźni ci powiedzieli mu, że ma założyć konto w (...) i po tym, jak przelane zostaną na nie pieniądze, ma je wypłacić. Umówili się na następny dzień i zawieźli A. B. (2) do oddziału Banku (...) w Ł., gdzie A. B. (2) założył rachunek bankowy o numerze (...).
Tego samego dnia do Banku (...) zadzwoniła osoba podająca się za W. K. (1) i poprosiła o wprowadzenie numeru telefonu, na jaki przesyłane są jednorazowe hasła do zaakceptowania transakcji dokonywanych drogą elektroniczną. Wcześniej klient ten nie miał ustawionego takiego numeru. Po pozytywnej weryfikacji danych klienta został wprowadzony numer (...). W tym samym dniu za pośrednictwem Internetu dokonano zerwania umowy lokaty, na której znajdowało się wówczas 270.867,02 zł i wszystkie środki przelano na konto osobiste W. K. (1). Następnie z rachunku W. K. (1) dokonano przelewu w wysokości 50.000 zł na rachunek W. C. w Banku (...) o numerze (...), zatytułowanego (...). W dniu 19 listopada 2010 r. dokonano kolejnego przelewu na ten sam rachunek, również w wysokości 50.000 zł. Tym razem zatytułowany on został jako „(...)”.
W dniach 21 i 22 listopada 2010 r. wykonano dwa kolejne przelewy, każdy na kwotę 50.000 zł na rachunek o numerze (...) należący do A. B. (2), zatytułowane, odpowiednio „(...)” oraz „(...)”. Dnia 23 listopada 2010 r. na konto A. B. (2) wykonano trzeci przelew na kwotę 50.000 zł, również zatytułowany „(...)”. Łączna wartość przelewów wykonanych z konta W. K. (1) w dniach 19-23 listopada 2010 r. wyniosła 250.000 zł.
A. B. (2) osobiście dokonał trzech wypłat pieniędzy w oddziałach w Ł. w łącznej kwocie 130.000 zł. Kwota w wysokości 20.000 zł została zablokowana przez Bank (...) na wniosek Banku (...). Wypłacone pieniądze, po każdej wizycie w oddziale banku, A. B. (3) przekazywał B. B. (1).
W. C. ze swojego konta wypłacił łącznie kwotę 100.000 zł, przy czyn dokonał dwóch wypłat po 20.000 zł oraz dwóch wypłat po 30.000 zł. Za każdym razem w banku towarzyszył mu R. A.. W. C. przekazał mu wszystkie wypłacone pieniądze, w zamian za co, zgodnie z ustaleniami, otrzymał 5.000 zł.
IV. J. S. również był klientem Banku (...) i miał tam założone konto o numerze (...), na którym zgromadzone były środki oraz kilka lokat na łączną kwotę ok. 228.000 zł. Nigdy nie dokonywał z tego konta przelewów, a jedynie przez kilka lat gromadził na nim środki, które miały być rezerwą i nie miały być wykorzystywane na bieżące potrzeby. Konto nie było również używane w związku z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą. J. S. nie kontrolował na bieżąco stanu konta, a jedynie raz w miesiącu, pocztą, otrzymywał wyciąg z konta. Ostatni taki wyciąg otrzymał na początku listopada i był to wyciąg za październik 2010 r. Zgodnie z wyciągiem na rachunku bankowym znajdowała się wówczas kwota w wysokości 235.000 zł. W listopadzie na koncie nie przeprowadzał żadnych transakcji.
Konto to, analogicznie jak konto W. K. (1), stało się przedmiotem zainteresowania ze strony P. G. i N. W. (1), po tym jak weszli oni w porozumienie co do wyłudzania pieniędzy znajdujących się na kontach klientów Banku (...).
W dniu 17 listopada 2010 r. P. G., o czym też już była mowa, sprawdził rachunek J. S.. Na koncie J. S. P. G. uruchomił usługę bankowości internetowej oraz pobrał hasła do logowań. Umowa została zawarta na komputerowej stacji roboczej zalogowanej na pracownicę Banku (...) A. K., z której korzystał P. G., i który zalogował się przy użyciu jej indywidualnego loginu i hasła. Umowa ta nie została, czego wymaga procedura, przesłana do centrali banku, ani nie została odnaleziona. Ponadto P. G. zmienił hasło do (...), skopiował dane klienta i przekazał je N. W. (1). N. W. (1) zobowiązał się natomiast do wyszukania osoby, na którą zostanie założone konto w banku.
Następnie nieustalona osoba zwróciła się do K. K. (1) o pomoc w wyszukaniu osoby, która założy na własne nazwisko konto w banku, po czym K. K. (1) zwrócił się o pomoc w wyszukaniu takiej osoby do A. R. (1). A. R. (1) pomyślał wówczas, że odpowiednią do tego osobą będzie M. S. (1).
M. S. (1) w tamtym czasie zażywał środki odurzające w postaci „(...)”. Początkowo nabywał je w sklepie z „dopalaczami”, a w późniejszym okresie kupował je od A. R. (1). Ze względu na opóźnienie w regulowaniu należności za środki odurzające, powiększał się jego dług u A. R. (1). Najpierw A. R. (1) zadzwonił do niego, a następnie przyjechał i powiedział, że ma sposób, w jaki M. S. (1) może wyjść z długu, który jest mu winien. Na początek kazał mu założyć konto w Banku (...), przy czym musiało to być nowe konto, a nie to, które M. S. (1) już posiadał w tym banku. M. S. (1) zgodził się na to i w dniu 23 listopada 2010 r. założył nowy rachunek bankowy o numerze (...) w oddziale Banku (...) w W., po czym wysłał numer konta sms-em do A. R. (1), a ten następnie przekazał go K. K. (1).
W dniu 23 listopada 2010 r. z konta należącego do J. S. nieustalone osoby dokonały przelewu w wysokości 50.000 zł na rachunek bankowy M. S. (1) o numerze (...), tytułem „(...)”. Następnego dnia z rachunku J. S. wykonano kolejny przelew. Tym razem na rachunek o numerze (...) należący do A. B. (2), w tytule przelewu wpisując „(...)”
Gdy pieniądze wpłynęły na konto M. S. (1), K. K. (1) skontaktował się z A. R. (1), powiedział mu, żeby wziął M. S. (1) do banku po pieniądze, gdyż na koncie jest 50.000 zł. A. R. (1) zrobił tak, jak przekazał mu to K. K. (1) i przyjechał samochodem do M. S. (1), po czym razem udali się pod oddział Banku (...) w W.. W banku M. S. (1) otrzymał od kasjerki informację, że na jego koncie znajduje się kwota 50.000 zł. Pieniędzy tych nie mógł jednak wypłacić, gdyż były one zablokowane. W tym czasie do samochodu, w którym siedział A. R. (1) podeszli K. K. (1), N. W. (1) oraz jeszcze jeden nieustalony mężczyzna i zaczęli rozmawiać. Gdy M. S. (1) wrócił z banku, powiedział, że nie może wypłacić pieniędzy i jest potrzebny numer telefonu, który udostępni pracownicy banku i ona zadzwoni i przekaże mu jaki jest problem z wypłatą. Po tej rozmowie A. R. (1) kupił kartę startową w sieci (...) i M. S. (1) podał ten numer w banku. O powstałym zaś problemie A. R. (1) powiadomił K. K. (1) i pozostałych. Wówczas N. W. (1) do kogoś zadzwonił i dowiedział się, że ktoś, coś źle zrobił, gdyż wysłał przelew z tego samego komputera, z którego były wcześniej przelewane pieniądze i w banku się zorientowano.
Na drugi dzień M. S. (1), A. R. (1) i K. K. (1) udali się do innego oddziału Banku (...) w W., gdzie M. S. (1) ponownie próbował wypłacić pieniądze i podobnie, jak w poprzednim przypadku, odmówiono mu tego, ze względu na blokadę na koncie.
Ponieważ konto M. S. (1) zostało zablokowane, w dniu 24 listopada 2011 r. nieustalona osoba dokonała przelewu z konta J. S. kwoty 20.000 zł na rachunek A. B. (2), jednakże jego konto również zostało zablokowane i nie została nawet podjęta próba wypłacenia tych pieniędzy.
Łączna kwota pieniędzy przelanych z rachunku bankowego J. S. wbrew jego wiedzy i woli wyniosła 70.000 zł. Nic jednak z tej kwoty, po przelaniu jej na rachunki M. S. (1) i A. B. (2) nie zostało przez sprawców wypłacone z uwagi na zablokowanie tych rachunków.
W tym czasie J. S. po wezwaniu na Komendę Powiatową Policji w W. dowiedział się, iż na jego koncie bankowym doszło do dwóch nieuprawnionych transakcji. Następnie udał się do banku i tam dowiedział się, że ktoś zerwał jego lokatę na kwotę 120.000 zł i zrobił dwa przelewy: na kwotę 50.000 i 20.000 zł, pomimo tego, że nigdy nie prowadził swojego konta przez Internet.
Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie zeznań świadków L. P. /k. 1-4, 28-30, 2444-2445/, M. P. (1) /k. 26-27/, J. A. (1) /k. 627-630, 663-664, 2555-2556/, M. S. /k. 654-656, 2622-2623/, K. K. (3) /k. 700- 703, 2624-2625/, J. S. /k. 750-751, 1087-1089 , 2474/, R. W. (1) /k. 2988-2993,2994-2977, 3023-3025, 3032-3033, 3038-3039, 3126-3218, 3287-3295/, M. S. (3) /k. 3272-3275, 3225-3227, 3241, 3346-3348, 3336-3340/, J. W. (2) /k. 3219-3224, 3228-3231, 3232-3236, 3237-3238, 3242-3244, 3251-3255/, R. M. /k. 31-34, 537-542, 1058-1061, 1343-1345, 1505-1507, 2447-2448/, W. T. /k. 552-555, 2446/, I. M. /k 162-163 akt VK 110/13, 2784- (...), E. S. /k. 115-118 akt V K 110/13, 2782- (...), R. W. (2) /k. 548-551, 2448-2449/, J. J. (1) /k. 1239-1240, 2474-2475/, P. M. /k. 792-793/, J. K. zd. F. /k. 1261-1264, 2476-2477/, I. W. /k. 1512-1515/, T. K. /k. 1539-1542/, M. P. (2) /k. 1588-1591, 2625-2626/, M. Ś. zd. A. /k. 1613-1617/, M. K. (1) /k. 2551-2553/, ustnych opinii biegłych M. K. (2) /k. 1224-1225/ i biegłej z zakresu fonoskopii A. M. /k. 2623-2624, 2705-2706/, na podstawie wyjaśnień oskarżonych: K. P. (1) /k. 173-176, 273-274, 474-477, 2368-2369, 2371/, P. G. /k. 579-582, 1206-1208, 2442-2443/, A. R. (1) /k. 1463-1467, 2440, 3637v-3639v/, M. Z. (1) /k. 1346-1351, 2374/, W. C. /k. 933-935, 937-939, 944, 2371/, częściowo na podstawie wyjaśnień oskarżonych: T. O. /k. 285-287, 1248-1251, 1254-1256, 2369-2371, 3636v/, N. W. (1) /k. 625-626, 639-641, 2374, 3523-3524/, M. S. (1) /k. 786- 788 k. 1316-1320, 2440-2442/, B. B. (1) /k. 898-900, 946, 1362-1366, 2375/, R. A. (...)-1610, (...)- (...), (...)- (...), oraz ujawnionych wyjaśnień zmarłego A. B. (2) /k. 846-848, 851-853, 868-869, 989-991/, a także kserokopii dokumentów złożonych przez banki /k. 6-13, 16-17, 20-21, 35-37, 45-64, 242-254, 543-546, 670-683, 684, 1019, 1094-1194, 1643a- (...), korespondencji mailowej /k. 68, 72-74, 107-108/, raportów logowań /k. 75-76, 806, 1003-1004,1062-1063/, zestawień wypłat /k. 69/, protokołów oględzin płyty /k. 77-78/, dokumentacji fotograficznej /k. 79-90, 109, 910-912/, danych transmisyjnych /k. 93-95, 1214/, pisma (...) Sp. z o.o. z załącznikami /k. 96-99, 163-165/, protokołów zatrzymania rzeczy /k. 116-11, 201-203, 231-232, 301-303, 632-634, 772-777, 807-811, 915-917, 920-922, 1064-1066/, protokołów zatrzymania osób /k. 142, 143, 258, 596, 834, 909, 926, 1357, 1378, 1558, 1658/, protokołów przeszukania osób /k. 148-150, 261-262, 565, 1559-1560, 1659-1660/, protokołów przeszukania mieszkania /k. 155-157/, pisma (...) z załącznikami /k. 184-186/, pisma (...)Sp. z o.o. /k. 205/, płyt /k. 207, 2687/, pism (...) z załącznikami /k. 208-211, 224-225, 227-229/, protokołów przeszukania pomieszczeń /k. 269-270/, protokołów okazania /k. 273-277, 627-630, 837-839/, protokołów oględzin rzeczy z załącznikami /k. 329-400, 419-452, 497-498, 499-534, 604-605, 607-617/, załączników do protokołu oględzin /k. 401-418/, protokołów oględzin /k. 489-495, 1090-1092, 1221-1223, 1397-1399/, protokołów przeszukania /k. 144-145, 562-564, 567-569, 584-587, 598-600, 762-764, 835-836, 1297-1298, 1302-1303, 1334-1335, 1336-1337, 1379-1380/, tablic poglądowych /k. 631, 838, 936, 1209, 1321, 1353, 1468, 1469, 1632/, reklamacji /k. 659/, kserokopii oświadczeń /k. 660, 1081-1082/, zestawienia transakcji /k. 661-662, 668-669, 706, 1079-1080/, informacji o kliencie /k. 666-667/, kserokopii dokumentów /k. 687-691, 710-711, 733/, historii, rachunku /k. 743 k 822, 828-829, 857-858, 863, 1008, 1011, 1113 -1114, 1679, 1681-1682/, kserokopii pisma (...) Bank /k. 816/, wyniku wyszukiwania /k. 849/, pisma (...) Banku z załącznikami /k. 1045-1052, 1071, 2579-2604/, wniosku o zmianę /k. 1083/, kserokopii faktur /k. 1311-1312/, raportu z odczytania karty SIM /k. 1432-1443/, protokołów zatrzymania /k. 1597/, pisma z Centralnej Ewidencji Ludności /k. 1601-1603/, zaświadczenia lekarskiego /k. 1628/, pism Departamentu Zapobiegania Przestępstwom Finansowym /k. 1641, 1678, 1680/ pisma z Banku (...) /k. 1642/, ekspertyzy z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów /k. 1692-1699/, odpisów aktów zgonu /k. 1707, 1930/, opinii z zakresu badań fonoskopijnych /k. 2677-2685/, protokołów pobrania materiału porównawczego /k. 2686/, kopert /k. 65, 120, 162, 204, 213, 235, 587a, 765, 894, 923, 928-932, 1019a, (...), (...), (...), (...), raportu z audytu /k. 2887-2892/, pisma (...) /k. 2893/, płyty CD /k. 2907/, wydruku z płyty CD /k. 2908/, pisma M. Bank /k. 2937/, opisu transakcji /k. 2938-2939/, kserokopii dokumentów /k. 2998-2999/, materiału poglądowego/k. 3007-3020/, tablic poglądowych z wykazem osób /k. 3026-3027, 3034-3036, 3040-3044,3239-3240, 3245-3247/, protokołu przeszukania /k. 3048-3050/, protokołu oględzin telefonu z załącznikami /k. 3051-3215/, pisma (...) Bank z załącznikiem /k. 3248-3249/, protokołu oględzin telefonu z załącznikami /k. 3256-3271/, odpisu wyroku w sprawie XVIII K 208/14 /k. 3361-3364/, pisma (...) /k. 2893/, płyty CD /k. 2907/, wydruku z płyty /k. 2908/, pisma (...) Bank S.A. z załącznikiem /k. 2937-2939/, kserokopii dowodu osobistego /k. 2998-2999/, materiału poglądowego /k. 3007-3020/, tablicy poglądowej z wykazem osób /k. 3026- 3027/, pisma (...) Bank /k. 3028/, tablic poglądowych z wykazem osób /k. 3034-3036, 3040-3044/, protokołu przeszukania /k. 3048-3050/, protokołu oględzin z załącznikiem /k. 3051-3215/, tablicy poglądowej z opisem /k. 3239-3240/, tablicy poglądowej z wykazem osób /k. 3245-3247/, pisma (...) Bank z załącznikiem /k. 3248-3249/, protokołu oględzin z załącznikiem /k. 3256-3271/,
z akt sprawy noszącej poprzednio sygnaturę V K 109/12:
kserokopii dokumentacji /k. 10-13/, protokołów okazania /k. 20-23/, tablicy poglądowej /k. 24/, reklamacji /k. 31/, zestawień transakcji /k. 33-34, 40-41/, informacji o kliencie /k. 38-39/, wniosku o zmianę postanowień dotyczących karty debetowej /k. 42/, kserokopii dokumentacji bankowej /k. 43-54, 56/, protokołów zatrzymania osób /k. 68/, protokołów przeszukania osób /k. 69-70/, ekspertyzy z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów /k. 84-91/, /k. 110/, opinii uzupełniającej /k. 116-122/, opinii z zakresu badania pisma ręcznego /k. 125-135/,
z akt sprawy noszącej poprzednio sygnaturę V K 110/13: kserokopii dokumentacji bankowej /k. 10-13, 17, 24-25, 39-41, 49-73, 79-81, 127-144, 211-232/, kserokopii pism L. P. /k. 14-16/, sprawdzenia poprawności numerów kont /k. 20-21/, kserokopii korespondencji mailowej /k. 76-78/, protokołów oględzin /k. 82-83/, dokumentacji fotograficznej /k. 84-95/, pism (...) z załącznikami /k. 97-100, 101-104, 163-165, 173-175/, fotografii /k. 114/, protokołów zatrzymania rzeczy /k. 121-126/, protokołów zatrzymania /k. 149, 407-408/, protokoły przeszukania /k. 151-153, 155-159, 164-166, 235-236, 241-242, 283-284, 284-288, 418-421/, pisma (...) z załącznikami /k. 193-195/, protokołów okazania /k. 243-247/, kserokopii dokumentacji medycznej /k. 375-381, 393-406, 467-484/, protokołów przeszukania osób /k. 498-499/, protokołów okazania /k. 511-512, 513-514/.
K. P. (1) przesłuchany w toku postępowania przygotowawczego w dniu 10 września 2010 r. /k. 173 – 176/ przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne, zasadniczo zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, wyjaśnienia. Jedyna istotna rozbieżność dotyczy tego, iż wg niego T. O. miał mu zaproponować 20.000 zł za założenie konta i wypłacenie z niego pieniędzy, podczas gdy sąd ustalił, że była to kwota 10.000 zł.
Następnie K. P. (1) okazano osoby i wśród nich rozpoznał on T. O. oraz potwierdził, że to on zaproponował mu zarobienie pieniędzy, jak i to, że jemu przekazał wszystkie wypłacone pieniądze /k. 273 – 277/.
Przesłuchany po raz kolejny w toku postępowania przygotowawczego /k. 474 – 477/ podtrzymał swoje dotychczasowe wyjaśnienia. W tym dniu okazano mu numery telefonów, odczytane z należącego do niego i zabezpieczonego telefonu N. (...), wśród których nie rozpoznał numeru telefonu mężczyzny, który domagał się spotkania z nim i z T. O.. Wyjaśnił również, że w trakcie rozmów słyszał głosy innych mężczyzn. Wskazał, iż numer telefonu, z którego się z nim kontaktowano zaczynał się od cyfry 8. W toku przesłuchania oskarżony wyjaśniał ponadto do kogo należą poszczególne, okazywane mu numery telefonów.
Na rozprawie K. P. (1) przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, potwierdził odczytane wyjaśnienia i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień /k. 2368 – 2369/.
T. O. przesłuchany w toku postępowania przygotowawczego w dniu 30 listopada 2010 r. /k. 285 – 287/ przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne, w znacznej mierze zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym, wyjaśnienia. Jedyne istotne rozbieżność pomiędzy złożonymi przez niego wówczas wyjaśnieniami, a ustalonym przez sąd stanem faktycznym dotyczyły tego, jakoby to on dał 10.000 zł K. P. (1) oraz tego, iż to K. P. (1) się przestraszył, zerwał z nim kontakt i nie chciał współpracować przy kolejnych wypłatach. Oskarżony wskazał również na to, że jedyne pieniądze jakie z tego otrzymał to kwota 1.500 zł, którą to dał mu K. P. (1) ze swoich 10.000 zł. Pieniądze te miał mu zwrócić po zakończeniu „akcji”, gdyż też miał obiecane 10.000 zł. Ponadto oskarżony wyjaśnił, że do K. P. (1) zadzwonił dopiero po dwóch tygodniach. Podczas rozmowy K. P. (1) przekazał mu, że następnego dnia wypłacił resztę pieniędzy, ale dowiedział się też, że brakuje 100.000 zł. i T. O. podejrzewany jest o zabranie tej kwoty. Wówczas oskarżony wyjechał z W. do J. i tam przez kilka dni się ukrywał. Później dowiedział się, że u jego byłej narzeczonej B. P. był R. J. z jakimś mężczyzną i grozili jej, że jak nie znajdą go w ciągu 2 dni, to jej i ich dziecku zrobią krzywdę. Od matki B. P.– I. R.– oskarżony słyszał, że doszło do ich porwani. Po tym zaś jak I. R. i jej konkubent zapłacili 20.000 zł wykupu B. P. i ich dziecko zostali wypuszczeni. Dodatkowo oskarżony wyjaśnił, że z tego co wie, trzech mężczyzn zmusiło R. J., żeby oddał im te brakujące 100.000 zł.
Podczas przesłuchania w dniu 19 kwietnia 2011r. /k. 1248 – 1251/ oraz w dniu 5 maja 2011 r. /k. 1254 – 1256/ oskarżony podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia oraz przedstawił informacje, jakie były mu wiadome na temat uprowadzenia byłej jego konkubiny i ich córki. Wskazał także na to, że B. P. powiedziała mu, że i tak do niczego się nie przyzna, gdyż boi się o dziecko. Podał także, iż spotkał się z R. J., który wiedział o tym, że jest poszukiwany, jak i o tym, że oskarżony poszedł na współpracę, z policją, czemu T. O. zaprzeczył.
W toku postępowania sądowego oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, które były jednak zupełnie odmienne od tych złożonych na etapie śledztwa /k. 2369-2371/. W wyjaśnieniach tych podał, że to K. P. (1) zadzwonił do niego i zaproponował mu, żeby trzymał pieniądze, jak będzie wychodził z banku. O tym, że były to pieniądze pochodzące z przestępstwa nie wiedział, a we wcześniejszych wyjaśnieniach pomówił R. J. bo był z nim skonfliktowany.
Na koniec postępowania, po przesłuchaniu J. W. (2) /k 3636v/ stwierdził, że świadek ten chciał się oczyścić w swoim postępowaniu i nie mówił na jego temat prawdy. Odmówił jednocześnie odpowiedzi na ewentualne pytania.
P. G. w wyjaśnieniach złożonych w dniu 1 lutego 2011 r. /k. 579 – 582/ nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, iż jego aktywność na rachunku L. P. wiązała się za akcją, jaka była prowadzona przez bank od 1 marca 2010 r., polegającą na przenoszeniu rachunków o wysokości środków powyżej 200.000 zł do segmentu prestiż. Od kierowniczki oddziału M. K. (1) dostał listę klientów, którzy mogli być przeniesieni do tego segmentu i miał się z nimi kontaktować, celem omówienia możliwości tej zmiany. Miał też regularnie sprawdzać rachunki, żeby kontrolować, czy zostały one już przeniesione na segment prestiż i czy na rachunku jest saldo powyżej 200.000 zł. Kilka dni przez wyłudzeniem pieniędzy od L. P. obsługiwał go w oddziale i rozmawiał z nim na temat konta prestiż, ale klient nie był tym zainteresowany. Powiedział również, że nie obsługuje konta przez Internet. Z tego powodu, kiedy do oddziału przyszła informacja, że z konta P. wypłynęły środki, oskarżony sprawdził szczegóły tej transakcji. Później w banku było głośno o „wyłudzeniu pieniędzy z konta P.”, więc gdy w listopadzie 2011 r. dostał sms-a od N. W. (1) o treści (...), to skojarzył o co chodzi.
Ponadto P. G. wyjaśnił, że N. W. (1) poznał w lutym 2010 r. w oddziale Banku (...) w K.. W tym czasie razem tam pracowali, a ich kontakty były wyłącznie służbowe. N. W. (1) mógł jednak wiedzieć o tym, że oskarżony znajdował się wówczas w trudnej sytuacji finansowej. Z N. W. (1) spotkał się w dniu 7 listopada 2010 r. Na spotkanie N. W. (1) przyjechał z innym mężczyzną J.. Mówił, że to jest jego samochód, na który „zarobił" z poprzednich akcji, których nie wykryto i w ten sposób przekonywał P. G., żeby się nie bał. Podczas tego spotkania N. W. (1) zaproponował mu aby znalazł rachunek firmowy z kartą wzoru podpisu, na której nie byłoby odcisku pieczątki firmowej, tylko sam podpis, najlepiej prosty. Ponadto na rachunku tym miała znajdować się większa kwota pieniędzy, a sam rachunek najlepiej jakby nie był zbyt często używany.
Do kolejnego spotkania P. G. z N. W. (1) doszło w restauracji (...). W spotkaniu tym uczestniczyli również inni mężczyźni znani N. W. (1), o których mówił on, że są dobrze ustawieni w świecie przestępczym. Ci mężczyźni powiedzieli P. G., że interesują ich konta firmowe lub osobiste, ale nie z segmentu prestiż, na których znajduje się powyżej 600 tys. zł. Mówili również, że mają inne osoby, które pracują w banku, ale nie mają osoby zatrudnionej na stanowisku kasjera, a taka osoba była im potrzebna. Ponadto wspominali o innych wyłudzeniach, w taki sposób, który sugerował, że w nich uczestniczyli. Następnie zapytali oskarżonego, czy ma wiedzę o rachunkach, które ich interesują, na co P. G. odpowiedział, że może być taki rachunek, należący do firmy budowlanej, na którym może być kilka milionów. Na koniec spotkania powiedzieli, że jak P. G. będzie miał namiary na odpowiednie konto, to ma skontaktować się z nimi za pośrednictwem N. W. (1).
Po tym spotkaniu P. G. uznał, że może zrobić taki „numer”, ale tylko z N. W. (1). Następnego dnia, tj. 8 listopada 2010 r. zalogował się na koncie A. S. (2), do którego znał hasło i przejrzał rachunki, które miał zapisane w swoim notesie. Znalazł odpowiedni rachunek na nazwisko B., spisał jego numer z systemu, zrobił swoim telefonem zdjęcie widocznego na monitorze wzoru podpisu, po czym skontaktował się z N. W. (1) i przekazał mu te dane. W oparciu o te informacje N. W. (1) wspólnie z inną osobą podjął próby wypłacenia pieniędzy z tego konta, ale mu to się nie udało. W dniu 9 listopada 2010 r. P. G. ponownie, przy wykorzystaniu hasła i konta A. S. (2), szukał kolejnego, odpowiedniego konta. W środę do oddziału przyszła informacja, o wyłudzeniu pieniędzy z konta mężczyzny o nazwisku S. i wówczas P. G. skojarzył, że N. W. (1) na początku listopada prosił go o podanie numeru konta tego mężczyzny i tłumaczył to wtedy tym, że chce mu wpłacić pieniądze na rachunek. P. G. miał o to pretensję do N. W. (1), nie mniej jednak mimo tego, dalej poszukiwał odpowiedniego konta. Gdy wyszukał konto firmy (...), tak jak poprzednio, dane odnośnie tego konta oraz wzór podpisu przekazał N. W. (1). N. W. (1) przy wykorzystaniu jakiegoś „słupa” podjął próbę wypłacenia pieniędzy z tego konta, ale ponownie to się nie udało.
Stwierdzili wówczas, że taki sposób działania mija się z celem i uznali, że na wybranym koncie należy zmienić hasło do (...) oraz zwiększyć limit przelewów do kwoty 50.000 zł dziennie. Przy tym sposobie działania zadaniem N. W. (1) miało być znalezienie jakiegoś „słupa”, który za niewielkie pieniądze otworzy konto do przelewu. Następnie P. G. złożył wyjaśnienia na temat swojego i N. W. (1) udziału w przestępstwach popełnionych na szkodę W. K. (1) i J. S.. Przyznał, że na rachunku W. K. (1) zmienił hasło do millekod, skopiował dane klienta, a następnie przekazał te dane N. W. (1). Później N. W. (1) powiedział, że pomagali mu w tym ludzie z Ł.. Umówili się również, że P. G. otrzyma 1/4 wyłudzonych pieniędzy. Po wypłacie, która miała miejsce dzień lub dwa dni później, oskarżony zadzwonił do N. W. (1) i dowiedział się od niego, że udało się wypłacić 100.000 zł, reszta zaś miała być wypłacona w poniedziałek. Następnie doszło do ich spotkania i N. W. (1) przekazał oskarżonemu 22.000 zł. Po tym spotkaniu N. W. (1) zadzwonił do P. G. z informacją, że konto W. K. (1) zostało zablokowane.
Po tej rozmowie P. G. zmienił hasło do (...) i uzyskał dane rachunku J. S., a następnie przekazał je N. W. (1). Według N. W. (1) z kontem J. S. się nie udało, bo Oddział Banku został obstawiony policją. Później N. W. (1) żądał od P. G. danych kolejnych rachunków, mówiąc mu, że i tak jest umoczony, jednak oskarżony mu ich nie udostępnił.
P. G. przyznał również, że spotkał się z pracownikami Banku (...) i opisał im swój udział w całym procederze.
Ponadto oskarżony wyjaśnił, że pytał N. W. (1) o to, jak został „zrobiony P.", i dowiedział się wówczas, że było to zrobione wspólnie z bramkarzami z lokalu przy Placu (...). N. W. (1) powiedział również P. G. o zdarzeniu, w którym sam uczestniczył. Polegało to na tym, że gdy pracował w K. to jakiejś klientce zmienił hasła do (...). Ta klientka prawdopodobnie nie wylogowała się z konta, kiedy była w Oddziale. Potem N. W. (1) zadzwonił na infolinię „(...)" i podając się za tę kobietę zmienił jej numer telefonu do potwierdzenia dyspozycji, a następnie wyczyścił te konta. Opisując tę historię N. W. (1) śmiał się z tego, kobieta składała reklamację, ale została ona rozpoznana negatywnie.
Przesłuchany w dniu 29 marca 2011 r. /k. 1206 – 1209/ podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i dodał, że N. W. (1) chwalił się, że na jednym rachunku, prawdopodobnie należącym do kobiety, która złożyła na niego skargę, bez jej zgody zwiększył limit do przelewów przez Internet, po czym przelał na konto kolegi z W.. Pieniądze te następnie zostały wypłacone, a temu koledze przekazał kwotę 5.000 zł. P. G. pamiętał jedynie, że ten kolega opiekował się chorą matką. Oskarżony złożył również uzupełniające wyjaśnienia odnośnie spotkanie w restauracji (...), i wskazał na to, że w spotkaniu tym uczestniczył także D. W. (2). Ponadto w toku tego przesłuchania okazano P. G. tablicę poglądową z wizerunkami mężczyzn, na której rozpoznał bez wątpliwości wizerunek D. W. (2) – jako kolegi N. W. (1), który przywiózł go na spotkanie w listopadzie 2010 r. samochodem marki J..
W toku postępowania sądowego oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył oświadczenie /k 2442 – 2443/. Podał w nim, że jego logowania na konto P. wynikały z tego, że należał on do grupy zamożnych klientów, a Bank (...) prowadził w styczniu 2010 r. program przenoszenia klientów z detalu do prestiżu. Od kierownika oddziału otrzymał listę klientów z największymi saldami i miał się z nimi kontaktować, co też uczynił. L. P. zbywał go jednak i nie podejmował tematu skorzystania z oferowanych mu przez bank produktów .. (...) czerwcu, albo lipcu wyszła afera z umorzeniem jednostek funduszy tego klienta i wówczas on i inni pracownicy banku logowali się na konto pana P., żeby zobaczyć, w którym oddziale doszło do umorzenia tych jednostek. Ponadto oskarżony potwierdził częściowo swoje wyjaśnienia z dnia 1 lutego 2011 r., wskazując, że potwierdza je w części dotyczącej L. P., zaś do pozostałej części się nie ustosunkowuje, czy je potwierdza, czy nie. Odmówił również ustosunkowania się do tego, czy potwierdza wyjaśnienia złożone w dniu 29 marca 2011 r. i odmówił udzielenia odpowiedzi na pytania.
N. W. (1) podczas przesłuchania w dniu 4 lutego 2011 r. /k. 625 – 626/ wyjaśnił, iż nie jest winny popełnienia zarzucanych mu czynów i odpowiedział na pytania. Wyjaśnił, że P. G. zna tylko z pracy w Banku (...) i nie ma nic wspólnego z jego przestępczymi działaniami. Nie kojarzył nazwiska T. – A., gdyż obsługiwał dziennie 30-40 klientów i wiele razy zdarzało się, że pomagał klientom w obsłudze rachunków. W. zna, gdyż jest to jego kolega z dzieciństwa, razem imprezują, a także m.in. byli w Ł.. Wyjaśnił ponadto, że nie zna osoby o nazwisku M. Z. (1), a takie nazwiska jak m.in. S. i K. nic mu nie mówiły. Nazwisko (...) zna z korespondencji wewnątrz firmy, w związku z wyłudzeniem pieniędzy na szkodę tej osoby. W firmie był wówczas pytany o to, czemu w konkretnej dacie był na rachunku tego klienta i wówczas to uzasadnił ale podczas przesłuchania nie pamiętał już jak. Nadto oświadczył, że nie ukrywał się organami ścigania i sam zgłosił się do CBŚ dwukrotnie – 1 i 2 lutego, gdyż pierwszego dnia nie było oficera, który mógłby go przesłuchać.
Przesłuchany w dniu 5 lutego 2011 r. w toku posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania /k. 639 – 641/ N. W. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, podtrzymał złożone wcześniej wyjaśnienia. Wyjaśnił, iż P. G. skontaktował się z nim jakiś czas wcześniej, opowiadał o swoich problemach finansowych i prosił o pożyczenia gotówki. Oskarżony nie udzielił mu wówczas pożyczki. Nie wiedział dlaczego P. G. go obciążył. Sam zgłosił się dwukrotnie do siedziby CBŚ, bo miał wiadomość, że CBŚ go szuka. Wyjaśnił ponadto, że jego praca w Banku (...) polegała na obsłudze klientów, dokonywaniu przelewów i doradztwie finansowym. W banku obsługiwał dziennie po 30-40 klientów, nie znał ich haseł, nie znał również osób o nazwiskach J. A. (1) i L. P.. Zaprzeczył temu aby logował się na rachunki klientów w banku, nie miał dostępu do haseł klientów, gdyż te są wydawane w bezpiecznych kopertach, do których pracownicy nie mają dostępu. Wyjaśnił także, że nie posiada samochodu i żadnego nie używa. Kiedyś miał samochód, którego użyczał, był to c.. Przyznał, że D. W. (2) posiadał samochód marki J. i nim się poruszał, z W. za kierownicą. Ten samochód należał do jego siostry i on czasami go pożyczał. N. W. (1) podał, że nigdy nie miał kłopotów finansowych. Oprócz tego co zarabiał, to jeszcze rodzice dawali mu pieniądze. Jego matka pracuje w (...) Banku na stanowisku kierownika, a ojciec posiada firmę inwestuje na giełdzie. Wyjaśnił, że trudno mu określić kiedy przestał pracować w Banku (...). Przyznał, że porzucił pracę, a przez ostatnie pół roku nie pracował gdyż potrzebował przerwy. Wyjaśniał również, że jest różnica pomiędzy logowaniem się na profil klienta, a wejściem na profil klienta jako pracownik. Pracownik nie ma możliwości, żeby się zalogować na profil klienta. W trakcie obsługi klienta otrzymuje się jego dowód i wchodzi się na jego profil, aby zweryfikować dane.
W toku postępowania sądowego N. W. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i potwierdził odczytane mu wyjaśnienia /k. 2374/.
Na koniec jednak postępowania, po ujawnieniu się nowych dowodów w postaci zeznań świadków J. W. (2), R. W. (1) i M. S. (3) zmienił swoje stanowisko, przyznał się do popełnienia czynu na szkodę L. P. i złożył w tej sprawie wyjaśnienia. Wyjaśnił w jaki sposób poznał R. W. (1) i przyznał, że pozyskał i przekazał mu dane klienta L. P., a także, że otrzymał za to pieniądze. Podniósł również, że wcześniej nie przyznawał się do popełnienia tego czynu, gdyż jedyną osobą, którą mógł wskazać był R. W. (1), a on bał się zemsty z jego strony. Przyznał się również do popełnienia czynu na szkodę J. A. (1) i przelania jej pieniędzy, jednakże jego wyjaśnienia, w tym zakresie, ograniczyły się do wyrażenia żalu z powodu tego co zrobił /k. 3523-3524/.
R. A. podczas przesłuchania w dniu 3 listopada 2011 r. /k. 1607 – 1610/ przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia, w znacznej części zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym. W wyjaśnieniach tych wskazał ponadto, iż Z. F. (1), w zamian za wyszukanie osoby, zaproponował mu 3.000 zł. W. C. był winien mu 2.000 zł i w zamian za zwolnienie z tego długu zgodził się założyć konto i wypłacić pieniądze.
W kolejnych wyjaśnieniach złożonych w dniu 25 listopada 2011 r. /k. 1629 – 1631/ podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i dodał, że nie zna osób o nazwiskach A. B. (2), B. B. (1), N. W. (1), R. J., osoby o ps. „(...)”. Nadto wyjaśnił, że nie zna szczegółów skąd pochodziły pieniądze wypłacone przez W. C.. On zaś te pieniądze przekazał następnie Z. F. (1) w jego domu przy ul. (...). Podczas tego przesłuchania rozpoznał również tego mężczyznę na jednym z okazanych mu zdjęć.
W toku postępowania sądowego R. A. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i potwierdził odczytane mu wyjaśnienia /k. 2373-2374/.
B. B. (1) przesłuchany w dniach 16 i 17 grudnia 2010 r. /k. 898 – 900, 946/ nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, odmówił składania wyjaśnień i podał jedynie, że kojarzy A. B. (2).
Podczas przesłuchania w dniu 30 czerwca 2011 r. /k. 1362 – 1366/ również nie przyznał się do winy, z tym, że tym razem złożył obszerne wyjaśnienia. Wskazał w nich, że ma kolegę K., którego zna z dyskotek. Około września, października 2010 r. kolega ten spytał się go co robi w poniedziałek i czy może mu pomóc, bo będzie odbierał za mieszkanie jakieś pieniądze, ale nie on, tylko jego znajomy. Ten znajomy miał być „strasznym ćpunem i brudasem” i K. bał się zostawić go ze swoimi pieniędzmi, a ponieważ nie miał czasu, zaproponował oskarżonemu, aby go pilnował. Ponieważ K. czasami odwoził go z dyskoteki, oskarżony zgodził się na to, mimo tego, iż nie miał za to otrzymać żadnych pieniędzy. W poniedziałek spotkali się w Ł. przy R. (...). K. przyjechał samochodem i razem czekali na tego „ćpuna”. Gdy przyszedł „ćpun” okazało się, że oskarżony go kojarzy, mówili na niego A. albo E.. Następnie we trzech, samochodem K., podjechali na ul. (...) vis a vis banku (...). Na miejscu K. powiedział, że E. wie, co ma robić i oskarżony oraz E. weszli do banku, a K. odjechał spod banku samochodem. W banku oskarżony stał obok E. w kolejce i cały czas go pilnował. Gdy E. pobrał pieniądze, wyszli z banku (...) stał wówczas pod bankiem samochodem i na nich czekał. Oskarżony nie pamiętał już, czy E. od razu dał pieniądze K., czy jemu. Na pewno na samym końcu pieniądze znalazły się u K.. Ile ich było, tego oskarżony nie wie, w każdym bądź razie było ich „Dosyć sporo”. Oskarżony przyznał również, że mówią na niego „(...)".
Następnie, odpowiadając na pytania, B. B. (1) przyznał, że z E. i K. mógł być w banku może 2 może 3 razy. Za każdym razem było to w (...) i nie pamiętał, czy te spotkania przed bankiem były jednego dnia, czy w różne dni. Przebieg pozostałych wizyt w banku również był podobny do tej pierwszej.
Ponadto oskarżony wyjaśnił, że nie wzbudziło w nim podejrzeń, iż E. kilka razy odbierał duże kwoty pieniędzy, jak i to, że nie robił tego K. zasłaniając się brakiem czasu, w sytuacji, gdy zawsze zawoził ich do banku, a następnie czekał na nich pod bankiem. Oskarżony opisał również wygląd K..
Podczas przesłuchania w toku postępowania sądowego B. B. (1) konsekwentnie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i potwierdził odczytane mu wyjaśnienia /k. 2375/.
W. C. przesłuchany w dniu 16 grudnia 2010 r. /k. 933 – 935/ przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym. Przyznał również, że wiedział o tym, że były to pieniądze z „lewizny”, czyli z przestępstwa. Po okazaniu mu tablicy poglądowej, na jednym ze zdjęć rozpoznała R. A. /k. 937 – 939/.
Podczas kolejnego przesłuchania /k 933 – 935/ podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i podał, iż wypłacił ok. 100.000 zł, ale nie był w stanie sprecyzować w jakich częściach. Całą gotówkę oddawał R. A., który był sam. Oskarżony podejrzewał, że pieniądze są z przestępstwa, ale nie wiedział z jakiego.
W toku postępowania sądowego W. C. przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i odmówił składania wyjaśnień /k 2371 – 3272/.
K. K. (1) w toku śledztwa /k. 1664 – 1667/ nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i złożył wyjaśnienia. Podał, że nie jest prawdą, że nakłaniał M. S. (1) do założenia konta. Zna go stąd, że sprzedawał samochód jego koledze. Poprzez inne osoby też nie starał się nakłonić M. S. (1) do założenia konta. Przyznał, że zna A. R. (2), to jemu sprzedał samochód, a właściwie to jego mama sprzedała. Mama oskarżonego sprzedała samochód po 1 listopada 2010 r. A. R. (1) i M. S. (1) mają do niego złość, że nie oddał im karty pojazdu, przez co A. R. (1) nie może sprzedać auta i dlatego ze złości w to go wrobili. Oskarżony stwierdził ponadto, że nie zna N. W. (1).
Przed sądem K. K. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, potwierdził złożone wcześniej wyjaśnienia i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i udzielenia odpowiedzi na pytania /k 2374/.
A. R. (1) przesłuchany w dniu 2 września 2011 r. /k. 1463 – 1467/ przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz złożył wyjaśnienia zgodne ze stanem faktycznym ustalonym przez sąd. Już na samym początku tych wyjaśnień wskazał na to, że obawia się o swoje życie, a w innej sprawie będzie miał zapewnioną ochronę. Ponadto oskarżony wyjaśnił, iż K. K. (1) mówił, że pieniądze, które wpłynęły na rachunek M. S. (1) pochodzą z jakiegoś przelewu z zagranicy. Po tym jak okazało się, że nie można wypłacić pieniędzy K. K. (1) i N. W. (1) zapewniali go, że już wcześniej wyciągali po 200-300 tys. i zawsze się udawało, a teraz pierwszy raz się nie udało. Jak N. W. (1) rozmawiał przez telefon to oskarżony zrozumiał, że pieniądze pochodzą z jakiegoś nielegalnego źródła. Poza tym on sam wiedział, że będą nielegalne, bo gdyby były legalne, to K. K. (1) sam by założył konto i przyjął je na własny rachunek. Dodatkowo oskarżony wyjaśnił, że z tego, co mu wiadomo, to później K. K. (1) jeździł jeszcze do M. S. (1) i mu groził, ale nie znał szczegółów. N. W. (1) widział zaś tylko przy tej sytuacji, którą opisał. Podczas tego przesłuchania A. R. (1) okazano także tablice poglądowe z wizerunkami osób i rozpoznał on wizerunek N. W. (1) oraz K. K. (1).
W toku postępowania sądowego /k 2439 – 2440/ oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i podtrzymał złożone dotychczas wyjaśnienia. Podał ponadto, że K. K. (1) znał od kilku lat i w tamtym czasie nie mieli konfliktów i nieporozumień. Przyznał również, że toczy się przeciwko niemu kilka postępowań, w tym o porwanie M. S. (1).
W dalszej części postępowania sądowego /k 3637v – 3639v/ oskarżony ustosunkował się do okoliczności związanych z zakupem samochodu od K. K. (1) i zaprzeczył temu, aby na tym tle doszło pomiędzy nimi do konfliktu. Potwierdził również swoje wyjaśnienia na temat tej sprawy złożone w toku zupełnie innego postępowania / k 3664/.
M. S. (1) przesłuchany w dniu 10 stycznia 2011 r. /k. 786 – 788/ nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W wyjaśnieniach wówczas złożonych wskazał na to, że samodzielnie postanowił założyć konto w Banku (...) w W., a gdy to zrobił, pojawił się nieznany mężczyzna, który zaproponował mu zarobienie pewnej kwoty pieniędzy w zamian za udostępnienie numeru konta i wypłacenie pieniędzy, które wpłyną na to konto. Następnie oskarżony opisał spotkania z tym mężczyzną i próby wypłacenia pieniędzy, które okazały się jednak niemożliwe z uwagi na to, że konto zostało zablokowane.
Ponownie przesłuchany w dniu 9 czerwca 2011 r. /k. 1316 – 1320/ zmienił swoje wyjaśnienia i przyznał, że wcześniej, z obawy o własne i najbliższych życie i zdrowie, nie powiedział prawdy. W tych wyjaśnieniach opisał zdarzenie w sposób po części zbieżny z ustalonym przez sąd stanem faktycznym. Wskazał również na to, że został uprowadzony m.in. przez A. R. (1), co jest przedmiotem innego postępowania oraz wyjaśnił, że takie nazwiska jak M. Z. (1), N. W. (1) ps. (...), T. O., R. J. nic mu nie mówią.
W toku postępowania sądowego /k 2440 – 2442/ oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, w których potwierdził, że A. R. (1) zaproponował mu założenie rachunku bankowego. Ponieważ miał dług u A. R. (1) i się go obawiał, przystał na jego propozycję. Zaprzeczył natomiast temu, aby wiedział skąd miały pochodzić pieniądze, które wpłynęły na jego konto. Wskazał również na to, że do banku pojechał tylko z A. R. (1) i nie wiedział skąd w tej sprawie wzięło się nazwisko K. K. (1). Nie wiedział również, czy był jakiś konflikt między A. R. (1), a K. K. (1), choć przyznał jednocześnie, że wcześniej był konflikt o jakąś dziewczynę, ale nic więcej na ten temat nie wiedział. Zaprzeczył także temu, aby poza K. K. (1) i A. R. (1) znał jeszcze któregoś z oskarżonych.
M. Z. (1) przesłuchany w dniu 14 czerwca 2011 r. /k. 1346 – 1352/ przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym.
Także w toku postępowania sądowego M. Z. (1) przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Potwierdził jednocześnie odczytane mu wyjaśnienia /k. 2374/.
G. Ł. w toku śledztwa/k. 1384 – 1387/, nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i złożył obszerne, zasadniczo zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym, wyjaśnienia. W wyjaśnieniach tych wskazał ponadto, iż nie zna się na załatwianiu formalności w bankach, a za założenie konta nic mu nie obiecywano, jedynie to, że będzie mógł podjąć pracę u jednego z tych mężczyzn, który miał na imię J.. Oskarżony złożył również wyjaśnienia na temat kredytu, który nie jest przedmiotem niniejszego postępowania.
Podczas przesłuchania na rozprawie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i podtrzymał odczytane wyjaśnienia. Odpowiadając na pytanie podał, że żaden z tych mężczyzn, o których była mowa w odczytanym protokole, nie znajduje się na sali i nie zna żadnego z oskarżonych /k. 2372/.
W. K. (2) podczas przesłuchania w dniu 26 października 2011 r. /k. 1564 – 1566/ nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że około półtora roku wcześniej zgubił dowód osobisty, ale nigdzie tego nie zgłaszał. Zaprzeczył również temu, aby posiadał jakiekolwiek konto w banku.
Podczas przesłuchania na rozprawie również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, i złożył, jak to określił, sprostowanie. Stwierdził w nim, że podczas zeznawania na komendzie powiedział, że nie otwierał konta bankowego ale myślał wówczas, że chodziło o wypłatę pieniędzy, natomiast żadnych pieniędzy nie pobierał, nie przeprowadzał żadnych operacji bankowych. Potwierdził również złożone wcześniej wyjaśnienia oraz przyznał, że miał konto bankowe /k 2372 – 2373/.
R. J. konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
Podczas pierwszego przesłuchania w dniu 4 czerwca 2013 r. /k 369 – 371 akt sprawy V K 110/13/ wyjaśnił, iż z osób, które zostały wskazane w zarzucie zna tylko T. O., który jest bratem jego żony – M. J.. Wskazał również na to, że od kilku lat z nim się nie widział, gdyż się nie lubią i zaprzeczył temu, aby prosił go o znalezienie osoby, która założy rachunek bankowy i potem przekaże mu pieniądze. Podniósł ponadto, że pracował poza W. na terenie województwa (...), jak i w W.. Wg oskarżonego T. O. i rodzina jego żony od jego wyjścia z więzienia są przeciwko niemu i pewnie dlatego go oskarżył. T. O. w przypadku pozbawienia oskarżonego wolności mógłby ponownie zamieszkać w mieszkaniu jego babci.
W kolejnych wyjaśnieniach /k 489 – 492, 515 akt sprawy V K 110/13/ zaprzeczył temu, aby się ukrywał i wskazał na to, że sam się zgłosił, bo chciał to wyjaśnić.
R. J. w toku postępowania sądowego /k 2373/ wyjaśnił, że cały lipiec i połowę sierpnia 2010 r. pracował u D. P. (1), 50 km od W.. Nie pamiętał adresu, ale dojechałby na pamięć. Do pracy przyjeżdżał o 6.00 rano, a wracał do domu ok. 22.00-23.00. Ponownie podkreślił również, że T. O. bezpodstawnie pomówił go, gdyż był zainteresowany zagarnięciem mieszkania jego babci i zaprzeczył temu, aby posiadał jakąkolwiek wiedzę na temat zarzucanego mu czynu.
Po wznowieniu przewodu sądowego i ujawnieniu się nowych dowodów, R. J. złożył wyjaśnienia, w których zaprzeczył zeznaniom J. W. (2). Zaprzeczył, że zna „ człowieka z A. ”, jakiegoś fałszerza, czy też był pod jakimś bankiem i odbierał od człowieka z banku dokumenty. Ponadto wyjaśnił, że jakiś czas temu pojawił się J. W. (2) i proponował mu pieniądze za potwierdzenie jego zeznań w sądzie. Podał, że umówił się z prokuratorem na 3 lata pozbawienia wolności, a potem miał odwołać zeznania. Oskarżony odmówił skorzystania z tej propozycji. Wie również, od swojej żony, że J. W. (2) kontaktował się z jego żoną i pytał o ich syna /k. 3636v/.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
W świetle ujawnionych na rozprawie dowodów, w tym zwłaszcza dokumentacji bankowej, zeznań świadków oraz wyjaśnień części oskarżonych, okoliczności popełnienie przestępstw popełnionych na szkodę Banku (...) oraz L. i M. P. (1), J. A. (1), W. K. (1) i J. S. nie budziły wątpliwości.
Przechodząc do analizy poszczególnych zdarzeń:
I. Czyn popełniony na szkodę L. i M. P..
Zarzut popełnienia czynu na szkodę tych osób, choć różnie opisany i niejednolicie oceniony pod względem kwalifikacji prawnej, postawiony został P. G., T. O., N. W. (1), G. Ł., K. P. (1) i R. J..
Analizując ten czyn w pierwszej kolejności wskazać należy, iż zeznania złożone na jego temat przez L. P. /k. 1-4, 28-30, 2444-2445/ oraz ujawnione zeznania jego żony M. P. (1) /k. 26-27/ nie budziły żadnych wątpliwości. Przedstawione przez nich relacje na żadnym etapie postępowania nie były kwestionowane. Co prawda L. P. wskazał inną wartość przedmiotu przestępstwa – 770 tys. zł /k. 1v/, niż ustalono to w stanie faktycznym, jednakże ocenić to należy w ramach zwykłej pomyłki, gdyż łączna wysokość kwestionowanych przez niego przelewów jednoznacznie wynikała z wyciągów bankowych /np. k 8 – 9, 13/. Ich zaś wiarygodności nikt nie kwestionował.
Pokrzywdzeni mieli jednak wiedzę jedynie na temat operacji przeprowadzonych na ich rachunkach bankowych oraz zaprzeczyli temu, aby sami dokonali tych operacji. Nie mieli jednak żadnej wiedzy na temat sprawców czynu popełnionego na ich szkodę.
W przypadku tego przestępstwa, od samego początku, niewątpliwym było, iż pieniądze z rachunku L. P. przelane zostały na rachunki K. P. (1) /k. 13/ i G. Ł. /k. 8/, a co za tym idzie zasadne wydaje się prześledzenie tego przestępstwa niejako od końca.
K. P. (1) nie tylko przyznał się do popełnienia tego czynu, ale złożył również na jego temat obszerne wyjaśnienia. W wyjaśnieniach tych przyznał, że założył rachunek bankowy, wskazał na to, że nie było to w przypadkowym banku i potwierdził fakt wypłacenia pieniędzy z tego rachunku. Te jego wyjaśnienia pozostawały w zgodzie z historią jego rachunku bankowego, z zapisami z monitoringu /k. 77 – 78, 79 – 90/ i nie było podstaw do ich kwestionowania. Oskarżony stwierdził ponadto „Ja wiedziałem, że to jest przypał” /k. 174/, co w sposób jednoznaczny przemawia za tym, iż wiedział on o tym, że pieniądze te pochodziły z przestępstwa, jak i o tym, że sam uczestniczy w przestępstwie.
Ponadto K. P. (1) w składanych wyjaśnieniach konsekwentnie i od samego początku wskazywał na to, że nie działał samodzielnie. Na tym tle pojawiła się osoba T. O. i oskarżony dokładnie opisał najpierw propozycję jaką przedstawił mu T. O., a później, po tym jak on się na nią zgodził, jego udział w całym tym zdarzeniu.
Postawa T. O. nie była już tak konsekwentna. Na początku postępowania i przez cały okres śledztwa przyznawał się on do tego czynu i nie kwestionował tego, o czym mówił K. P. (1). Jedyne rozbieżności w ich wyjaśnieniach, o czym dalej, dotyczyły tego, ile za udział w tym przestępstwie miał otrzymać K. P. (1). Nadto w wyjaśnieniach wówczas składanych, nie w jednym przesłuchaniu, tylko na przestrzeni wielu miesięcy, T. O. wskazywał na kolejną osobę, która uczestniczyła w tym przestępstwie – swojego szwagra R. J. – i na jego temat, na temat roli jaką odegrał on w tym przestępstwie, składał on obszerne i szczegółowe wyjaśnienia. Wyjaśnienia te potwierdzał w kolejnych przesłuchaniach w toku śledztwa.
Przed sądem T. O. zmienił jednak swoje wyjaśnienia. Swój udział w zdarzeniu opisał zupełnie odmiennie oraz zaprzeczył temu, aby R. J. miał z tym cokolwiek wspólnego.
Nim jednak zostanie dokonana ocena, które z tych wyjaśnień złożonych przez T. O. były wiarygodne, niezbędne jest poddanie analizie kolejnych dowodów.
Siłą rzeczy kolejnym ogniwem, które pojawiło się w tym przestępstwie i które należało ocenić pod względem wiarygodności, były wyjaśnienia złożone przez R. J.. Oskarżony ten w toku postępowania konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i zaprzeczał aby miał z nim jakikolwiek związek.
W toku śledztwa oraz przez znaczną część postępowania sądowego brak było, poza wyjaśnieniami T. O. złożonymi na etapie śledztwa, jakichkolwiek innych dowodów, które wiązałyby R. J. z przestępstwem popełnionym na szkodę L. P. i wydawało się, iż dojdzie do sytuacji, w której konsekwentne słowo jednego oskarżonego – R. J. – przeciwstawione zostanie niekonsekwentnym wyjaśnieniom innego ze współoskarżonych – T. O..
W toku postępowania sądowego pojawiły się jednak kolejne dowody, wśród nich takie, które miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia m.in. zarzutu stawianego R. J. oraz znacznie ułatwiały zasygnalizowaną już kwestię oceny wiarygodności zmiany wyjaśnień T. O..
Takim dowodem w odniesieniu bezpośrednio do R. J., a pośrednio również T. O. i K. P. (1), były wyjaśnienia złożone przez J. W. (2) w sprawie Ap V Ds. 73/13, a później potwierdzone przez niego w toku niniejszego postępowania /k. 3513-3513v/.
Informacje przedstawione przez tego świadka, na temat udziału R. J., T. O. i K. P. (1) w przestępstwie popełnionym na szkodę L. P. niemalże idealnie pasowały zarówno do samego mechanizmu popełnienia tego przestępstwa, jak i do tego, o czym mówili K. P. (1) oraz T. O. na etapie postępowania przygotowawczego, a także, o czym dalej, również do innych dowodów.
I tak, z zeznań J. W. (2) wynikało, że:
- jednym ze słupów był kolega szwagra J. /k. 3222/. To, że T. O. był szwagrem R. J., przyznał sam T. O. /k. 286/. Nie było kwestionowane również i to, że T. O. był kolegą K. P. (1);
- „kolegę załatwił szwagier, który wiedział o tym wszystkim” /k. 3222/. To stwierdzenie było zgodne z tym, o czym cały czas konsekwentnie mówił K. P. (1), oraz z tym, co przez całe śledztwo potwierdzał T. O.,
- był też inny słup, który wszedł do banku, posłużył się podrobionym dowodem osobistym i „pobrał zestaw startowy bankowości” /k. 3222/. To stwierdzenie pozostaje w zgodzie z mechanizmem dokonania tego przestępstwa opisanym w raporcie z audytu /k. 2888 – 2892/. Skoro zaś J. W. (2) o czymś takim wiedział, to jednoznacznie z tego wynika, że jego wiedza na temat tego przestępstwa była nieporównywalnie większa niż wiedza K. P. (1),
- ten sam słup, który wszedł do banku, na polecenie J. W. (2) w innym Oddziale Banku dokonał zwiększenia limitu, do którego można dokonać przelewu przez Internet /k. 3224/. Ta okoliczność również wynika z mechanizmu popełnienia przestępstwa i nie była kwestionowana,
- po zwiększeniu limitu J. W. (2) dokonał przelewu kwoty 400.000 zł na „ konto słupa, którego załatwił szwagier J.” /k. 3224/. Fakt, iż pieniądze, w tej kwocie, jednym przelewem, wpłynęły na konto K. P. (1) nie budził wątpliwości /k. 13/. Znajomość zaś K. P. (1) z T. O. i koligacje tego ostatniego z R. J. zostały już omówione,
- szwagier z kolegą wypłacali pieniądze z banków /k. 3233/, co pozostaje w zgodzie z informacją udzieloną przez bank /k. 120 – 137/ oraz z wyjaśnieniami K. P. (1) i T. O.,
- po pewnym czasie R. J. stracił kontakt ze szwagrem. K. P. (1) również potwierdził, że stracił kontakt z T. O., z tym, że wcześniej T. O. stwierdził, że „chce ich trochę podenerwować” gdyż ktoś na niego nakrzyczał /k. 175/,
- R. J. poinformował J. W. (2) o tym, że jego szwagier i jego kolega nabyli narkotyki, po czym „poszli w tzw. cug” /k. 3233/. Okoliczności tej nie potwierdził ani K. P. (1), ani też T. O., nie mniej jednak nie miała ona żadnego znaczenia gdyż nie był to jakikolwiek element czynu popełnionego na szkodę pokrzywdzonych. Mogło to wiązać się natomiast z posiadaniem narkotyków, co jednak w toku niniejszego postępowania nie było oskarżonym zarzucane,
- R. J. „namierzył” matkę kolegi szwagra, zadzwonił do niej i zażądał, aby syn oddał pieniądze /k. 3233/. I. M., matka K. P. (1), potwierdziła, że z telefonu syna rozmawiała z mężczyzną w sprawie pieniędzy, ale było to po tym, jak syn oddał im resztę pieniędzy /k. 154/. O tej okoliczności J. W. (2) wiedział od R. J. i nie ma pewności co do tego, czy R. J. dokładnie mu to przekazał, czy też J. W. (2) dobrze to zapamiętał, tym bardziej, że z jego punktu widzenia nie było to coś istotnego. Istota tego przekazu – rozmowa z matką kolegi szwagra – niewątpliwie jednak miała miejsce,
- po problemach ze szwagrem R. J. i jego kolegą, R. J. stwierdził, że ma przygotowane drugie konto w (...) Banku, do którego posiada kartę bez limitu i na to konto przelane zostały pieniądze. Ponieważ było to konto w innym banku, pieniądze znalazły się na nim dopiero na drugi dzień i wówczas R. J. „ogarniał” ich wypłatę z bankomatów, po czym w gotówce ok. 200.000 zł przekazał J. W. (2) /k. 3234/. Te okoliczności tj. drugi przelew do (...) Banku oraz wypłaty na drugi dzień z bankomatów również pozostawały w zgodzie z faktycznym przebiegiem zdarzenia /k. 242 – 254/,
- następnie z konta P. dokonane zostały inne przelewy /k. 3224/, co również nie było kwestionowane, z tym, że J. W. (2) nie pamiętał już, czy to on ich dokonał, czy też R. J.,
- ponadto konto P. obciążone zostało kredytem na kwotę przeszło 70 - ciu tys. zł, który zaciągnięty został w drodze połączenia elektronicznego /k. 3224/, co także miało miejsce,
- R. J. prawdopodobnie współpracował jeszcze z kimś innym, z tym, że J. W. (2) nie znał tej osoby /k. 3224/.
Z okoliczności tych jednoznacznie wynika, że J. W. (2) miał bardzo dużą wiedzę na temat tego przestępstwa i wiedza ta odpowiadała temu, w jaki sposób faktycznie doszło do jego popełnienia. Ponadto J. W. (2) nie miał jakichkolwiek powodów, aby bezpodstawnie pomawiać R. J., jego szwagra – T. O. – czy też kolegę szwagra – K. P. (1). Tym bardziej, że tych dwóch ostatnich osób zupełnie nie znał. Próba zaś podważenia wiarygodności J. W. (2) podjęta na sam koniec postępowania, o czym dalej, zupełnie nie była wiarygodna.
W tej sytuacji, gdy przedstawione przez niego relacje, z jednej strony pozostawały w zgodzie z faktycznym przebiegiem tego przestępstwa, a z drugiej strony korelowały, z tym, o czym mówili K. P. (1) i T. O. w toku śledztwa oraz mając na uwadze fakt, iż osoby te zupełnie nie kontaktowały się ze sobą, stwierdzić należy, że zasady logiki jednoznacznie przemawiały za tym, iż zgodność tych wersji świadczyła o ich prawdziwości. Niemożliwe jest bowiem, aby osoby nie posiadające faktycznej wiedzy na temat danego zdarzenia, nie tylko niezależnie od siebie wymyśliły określoną historię, co dodatkowo, w sposób zbieżny umieściły w niej tę samą osobę tj. R. J..
Powyższe, w ocenie sądu, jednoznacznie przemawiało za tym, iż R. J. brał udział w oszustwie popełnionym na szkodę L. i M. P. (1) oraz Banku (...) w takim zakresie, w jaki opisali to J. W. (2) i T. O. na etapie śledztwa. Logiczną konsekwencją takiego stanowiska było ustalenie, iż R. J. najpierw wszedł w porozumienie z J. W. (2), a następnie zobowiązał się „do załatwienia lewego dowodu oraz słupów, w tym jednego który wejdzie do banku” /k. 3222/ i z tego zobowiązania wywiązał się.
Potwierdzeniem tego, iż R. J. wywiązał się z tego zobowiązania było to, iż:
- zwrócił się do T. O. o wyszukanie słupa i T. O. znalazł jednego słupa, którym był K. P. (1),
- w jaki sposób R. J. znalazł słupa, który wszedł do banku (...) – tego nie wiedział nawet J. W. (2). Podał on jedynie, iż „finalnie przyprowadził go J.” /k. 3222/. To zaś, czy R. J. osobiście go wyszukał i namówił do udziału w tym przestępstwie, czy też wykorzystał do tego kogoś innego, nie miało żadnego znaczenia. Niezaprzeczalnym natomiast faktem było, co wynika chociażby z Raportu z audytu /k. 2888v/, iż taka osoba brała udział w tym przestępstwie, a J. W. (2) ją rozpoznał /k. 3238, 3243/, z tym, że okazało się, iż mężczyzna ten nie żyje /k. 3250/,
- niewątpliwym również było, że słup, który wszedł do banku posłużył się podrobionym dowodem osobistym L. P.. Dowód zaś, którym on się posłużył, załatwił R. J.. J. W. (2) co prawda nie był obecny przy tym, gdy R. J. zlecał to fałszerzowi, jak i przy tym gdy odbierał ten dokument ale R. J. osobiście mówił mu, kto podrobił ten dokument i J. W. (2) znał tę osobę /k. 3223/. W tamtym zaś czasie R. J. nie miał najmniejszego powodu, aby oszukiwać J. W. (2),
- po tym jak sprawcy stracili kontakt z T. O., R. J. miał już przygotowane konto na drugiego słupa /k. 3234/.
Ponadto R. J. odbierał pieniądze od T. O. i „ogarniał” wypłaty z bankomatów /k. 3234/, co nie oznaczało jednak, iż wypłat tych dokonywał osobiście.
Tym samym stwierdzić należy, iż R. J. był kolejnym ogniwem tego przestępstwa. W zakresie pieniędzy przelanych na rachunek K. P. (1) był on ogniwem łączącym T. O. z J. W. (2). W zakresie zaś pieniędzy, które trafiły na konto G. Ł. uczestniczył on w wypłacaniu ich z bankomatów i przekazał je J. W. (2). J. W. (2) co prawda odmówił składania zeznań i nie wyjaśnił, czy użyte przez niego określenie, „ on już ogarnia ich wypłatę z bankomatów” /k. 3234/ miało oznaczać, że R. J. osobiście dokonywał wypłat, czy też wykorzystał do tego kogoś innego, jednakże kwestia ta nie miała żadnego znaczenia. Istotne było natomiast to, że R. J. w tym uczestniczył, a później przekazał pieniądze J. W. (2).
Relacje przedstawione przez J. W. (2), w powiązaniu z innymi dowodami, nie tylko pozwoliły na obalenie twierdzenia R. J. jakoby nie miał z tym przestępstwem nic wspólnego, ale również w sposób jednoznaczny przemawiały za tym, iż wiarygodne były wyjaśnienia T. O. złożone w toku śledztwa, a nie te, które przedstawił on przed sądem.
Ponadto J. W. (2), który zupełnie nie znał T. O., nie miał najmniejszego powodu, aby o cokolwiek go pomawiać.
Wymowny, z punktu widzenia wiarygodności, był również sposób, w jaki T. O. odwołał na rozprawie swoje wcześniejsze wyjaśnienia /k. 2369/. Przedstawiona przez niego wersja jakoby K. P. (1) zaproponował mu żeby „ trzymał mu pieniądze jak on będzie wychodził z banku” /k. 2369/ wydaje się zupełnie pozbawiona logiki. K. P. (1) nie jest osobą ułomną i kopertę z pieniędzmi równie dobrze sam może trzymać wewnątrz banku jak i w momencie wychodzenia z niego. Ponadto kilka zdań później oskarżony stwierdził, że „P. chodził o to, że jak wchodził do banku to żeby nie miał przy sobie żadnej gotówki” i już zupełnie nie wiadomo, czy oskarżony miał trzymać jakoby jego pieniądze, gdy on wchodził do banku, czy też gdy z niego wychodził.
W tych okolicznościach podnoszenie przez T. O. tego, iż bardzo nie lubi R. J. i dlatego go pomówił /k. 2370/, zupełnie nie było wiarygodne i zmierzało jedynie do udzielenia pomocy R. J. w uniknięciu odpowiedzialności za to przestępstwo.
W wyjaśnieniach składanych przez T. O. podnoszona była również kwestia ewentualnego uprowadzenia byłej jego narzeczonej i ich dziecka. Nie mniej jednak nie było to przedmiotem niniejszego postępowania, a ponadto oskarżony nigdy nie twierdził, że był tego świadkiem, tylko wskazywał na to, iż wiedzę w tym zakresie posiadał jedynie ze słyszenia. Tym samym szersze analizowanie kwestii z tym związanych w toku niniejszego postępowania nie było konieczne.
T. O. ustosunkował się także do relacji J. W. (2) /k 3636v/ jednakże podnoszony przez niego argument, jakoby chciał się on oczyścić w swojej sprawie jego kosztem, zupełnie pozbawiony był logiki. Za takim stwierdzeniem przemawia to, że z relacji złożonych przez J. W. (2) jednoznacznie wynika, że jego zaangażowanie w to przestępstwo było nieporównywalnie większe niż T. O., a ponadto był on jednym z głównych organizatorów tego przestępstwa, podczas gdy T. O. zaangażowany był w ten czyn jedynie w jego fragmencie, nie miał szczegółowej wiedzy na temat całego mechanizmu tego przestępstwa i nie odgrywał w nim żadnej wiodącej roli. Jedyne własne jego decyzje wiązały się z tym, że stracił on kontakt z R. J. i konieczne okazało się dokonanie przelewów na inne, zawczasu przygotowane, konto.
Także R. J. zaprzeczył temu, o czym mówił J. W. (2) i wskazał na to, że miał on mu proponować pieniądze w zamian za to, aby potwierdził jego wyjaśnienia. Dodał ponadto, że wywierał on presję na jego osobę i dopytywał się o jego syna /k 3636v – 3637/. Te twierdzenia R. J. także nie były wiarygodne. J. W. (2) nie miał najmniejszego powodu aby oferować mu pieniądze w zamian za poparcie jego twierdzeń. Decydując się na złożenie wyjaśnień i opisanie przedmiotowego przestępstwa w pierwszej kolejności obciążał sam siebie i nie miał żadnego interesu w tym, aby płacić komukolwiek za potwierdzenie tego, o czym mówił. Doświadczenie życiowe i zasady logiki przemawiają natomiast za tym, że to inne osoby obciążone przez niego mogły mieć interes w tym, aby wpłynąć na zmianę jego postawy, np. poprzez zaoferowanie mu pieniędzy. Odnośnie natomiast obaw o własne bezpieczeństwo i bezpieczeństwo syna zauważyć należy, iż R. J. sam nie złożył żadnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa i nie wiedział nawet, czy takie złożyła M. J. /k 3637/. To zaś w sposób wymowny świadczy o tym na ile poważnie obawiał się on o bezpieczeństwo własnego syna i przemawia za tym, że tej treści złożone przez niego wyjaśnienia były jedynie próbą zdyskredytowania świadka.
M. J., była żona R. J., potwierdziła, że rozmawiała z J. W. (2), oraz to, że pytał on o R. J. i ich syna /k 3693v – 3694/. W jej relacji trudno jednak znaleźć elementy przemawiające za tym, aby J. W. (2) miał grozić oskarżonemu. Owszem, stwierdziła ona, że J. W. (2) miał powiedzieć, że jeżeli R. J. zrobi to, co on powiedział, to nie będzie miał problemów. Wypowiedź ta może być jednak interpretowana na różne sposoby i trudno dopatrywać się aby miała ona stanowić potwierdzenie tego, jakoby J. W. (2) proponował R. J. pieniądze. Równie dobrze mogła oznaczać to, że jeżeli R. J. zdecyduje się, tak jak J. W. (2), na współpracę z organami ścigania, to w rzeczywistości może uzyskać łagodniejszy wyrok, czyli uniknąć problemów, albo je zminimalizować.
Skutecznego alibi dla R. J. nie mogły stanowić również zeznania D. P. (2) /k 2556 – 2557/. Co prawda wskazał on na to, że oskarżony pracował u niego w miejscowości L. codziennie, z wyjątkiem niedziel, od połowy czerwca do końca sierpnia 2010 r. w godzinach od 8:00 do 21:00, ale nie był w stanie w żaden sposób tego potwierdzić. I bynajmniej nie chodziło tu o potwierdzenie tego dokumentami, gdyż miała to być praca na czarno, ale nie był w stanie nawet przedstawić jakiejkolwiek osoby u niego zatrudnionej, która mogłaby to potwierdzić, a dodać należy, iż w tamtym czasie miało pracować u niego ośmiu – dziewięciu pracowników. Dodatkowo, co sam przyznał, oskarżony to jego daleka rodzina, co w tej sytuacji w żaden sposób nie wzmacniało wartości dowodowej złożonych przez niego zeznań.
B. P. /k 2554 – 2555, 1215 – 1217/, była konkubina T. O., zaprzeczyła temu, aby doszło do uprowadzenia jej, czy też jej córki, o czym opowiadał T. O.. Nie mniej jednak podkreślić należy, iż okoliczność ta nie była przedmiotem badania w toku niniejszego postępowania, a ponadto (...) dokonana została w oparciu o inne dowody, a nie o to, czy doszło do jakiegoś uprowadzenia, czy też do niego nie doszło.
Nieporozumieniem jest także twierdzenie jakoby T. O. przypisywał R. J. rolę hackera /k 3708/. W pierwszych wyjaśnieniach T. O. stwierdził „Szwagier zapytał się mnie, czy nie znam osoby, która otworzyłaby na siebie konto, żeby „hacker” przelał pieniądze na tę osobę z konta innej osoby” /k 286/. Z zapisu tego jednoznacznie wynika, nie ujmując umiejętnościom R. J., że hacker i R. J., to dwie różne osoby.
Z uwagi na powyższe sąd uznał, iż wiarygodna była wersja przedstawiona przez T. O. w toku śledztwa. Na gruncie tej wersji oraz wyjaśnień złożonych przez K. P. (1) pojawiła się sprzeczność co do tego, jaką kwotę za udział w tym przestępstwie miał otrzymać K. P. (1). Wg K. P. (1) miało to być „ nawet 20.000 zł” /k. 174/, podczas gdy T. O. na etapie śledztwa mówił o kwocie 10.000 zł /k. 286/. Rozstrzygając tę rozbieżność sąd przyjął, że była to kwota 10.000 zł gdyż to taką kwotę K. P. (1) sam sobie zatrzymał /k. 175/. Gdyby ustalenia dotyczyły wyższej kwoty, to z pewnością zatrzymałby on sobie wyższą kwotę. Ponadto o kwocie 20.000 zł nie mówił on precyzyjnie, tylko posłużył się określeniem „nawet”, co sugerować może, iż kwota w tej wysokości w trakcie rozmów mogła się przewijać, jednakże ostateczne ustalenia oparły się na innej kwocie.
Ponadto pomiędzy relacjami T. O. i K. P. (1) pojawiły się sprzeczności co do tego, czy kwotę tę K. P. (1) sam sobie zatrzymał /k. 175/, czy też przekazał mu ją T. O. oraz co do tego, czy T. O. ukrył się przez innymi /k. 175/, czy też K. P. (1) się przestraszył i nie chciał współpracować przy wypłatach /k. 287/.
Analizując te rozbieżności stwierdzić należy, iż to informacje przedstawione przez K. P. (1) są wiarygodne. Mianowicie, w przypadku gdyby przestraszył się i nie chciał współpracować, to konsekwencją tego byłoby to, że na drugi dzień nie dokonałby wypłat. Takich wypłat on jednak dokonał i zwrócił resztę pieniędzy tym, którzy tego się domagali. Ponadto za tym, że to T. O. zaczął się ukrywać pośrednio przemawiały również relacje J. W. (2), w zakresie, w jakim wskazał on na to, że J. nie mógł nawiązać kontaktu ze szwagrem. W tych okolicznościach tłumaczenia T. O. jakoby pojechał do J. na odpoczynek /k. 2371/ brzmiały zupełnie kuriozalnie i z wiarygodnością nie miały nic wspólnego. W przypadku natomiast pieniędzy zauważyć należy, iż K. P. (1) nie miał najmniejszego powodu, aby w tym zakresie mijać się z prawdą i obciążać samego siebie niejako tym, że oszukał osoby, z którymi dopuścił się przestępstwa. T. O. miał natomiast do pewnego momentu kontakt z R. J., a ten z J. W. (2) i wiedział ile pieniędzy zostało wypłaconych, a ile przekazał mu K. P. (1), a co za tym idzie wskazanie przez niego kwoty 10.000 zł nie było czymś nadzwyczajnym. Z jego zaś punktu widzenia niewątpliwie lepiej wyglądało przedstawienie własnej osoby, jako uczciwej chociaż w stosunku do współsprawcy, niż nieuczciwej w stosunku do wszystkich.
Pomiędzy relacjami przedstawionymi przez K. P. (1) i T. O. na etapie śledztwa zachodziły również inne sprzeczności, jak np. odnośnie tego, kto wysiadł z taksówki, a kto dalej nią pojechał, jednakże nie dotyczyły one istotnych kwestii i dla rozstrzygnięcia sprawy nie miały znaczenia.
Druga część pieniędzy z rachunku L. P. przelana została na rachunek G. Ł.. Jakkolwiek G. Ł. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, to mając jednak na uwadze chociażby złożone przez niego wyjaśnienia, stwierdzić należy, iż niewątpliwym było, że udzielił on pomocy innym nieustalonym sprawcom w dokonaniu przestępstwa na szkodę L. P.. Zwykłe doświadczenie życiowe przemawia za tym, że rozmowy w sprawie rzeczywistej pracy toczą się zupełnie inaczej niż przedstawił to oskarżony. G. Ł. sam przyznał, że nie znał ani nazwy firmy, ani nie wiedział gdzie mieści się jej siedziba, nie wiedział nawet, co dokładnie miał w tej firmie robić /k. 1385/. Co prawda później stwierdził, że miał być pomocnikiem tynkarza, jednakże dodał również, że firma ta miała zajmować się budową domów z drewna, co samo w sobie, z uwagi na technologię budowy domów, budzić może wątpliwości. Nie mniej jednak warunkiem podjęcia jakiejkolwiek realnej pracy nie jest uprzednie założenie konta w banku i to jeszcze w tak odległej miejscowości, jak wskazywał to oskarżony, oraz przekazanie wszystkich dokumentów związanych z tym kontem przyszłemu pracodawcy. Tłumaczenie oskarżonego, że jest „tępy w sprawach formalności” /k. 1385/ w przypadku osoby dorosłej nie może stanowić żadnego usprawiedliwienia. Tym bardziej, że bezpośredni kontakt z oskarżonym na sali rozpraw zupełnie nie wskazywał na to, iż mogą w stosunku do niego zachodzić jakiekolwiek wątpliwości, co do jego poczytalności w dacie tego czynu.
Postępując w taki sposób, jak opisał to oskarżony, oczywistym jest, iż udzielił on pomocy nieustalonym sprawcom w popełnieniu przez nich przestępstwa. Całokształt wskazanych przez niego okoliczności, w ocenie sądu, w sposób jednoznaczny przemawiał za tym, iż postępując tak, jak sam to opisał, przewidywał on możliwość popełnienia przestępstwa i na to się godził - godził się on na to, że postępując w taki sposób udzieli tym osobom pomocy w popełnieniu przestępstwa.
Brak było natomiast jakichkolwiek dowodów na to, aby G. Ł. zamiarem ewentualnym obejmował również to, iż przestępstwo, do którego udzielił on pomocy, dotyczyło będzie mienia znacznej wartości, na to, że wiedział on o tym, że w związku z jego popełnieniem dojdzie do posłużenia się podrobionymi dokumentami, jak i na to, że wiązało on będzie się z zaciągnięciem kredytu. Uwzględniając natomiast wszelkie okoliczności tego czynu niewątpliwym było, że zamiarem ewentualnym obejmował on swój udział w oszustwie.
Pomimo tego, że G. Ł. nie rozpoznał żadnego ze współoskarżonych, w tym zwłaszcza R. J., to jednak stwierdzić należy, iż nie podważa to wersji przedstawionej przez J. W. (2) i przyjętej przez sąd, iż to R. J. zobowiązał się zorganizować słupy, na których zostaną założone konta, którymi finalnie okazali się K. P. (1) i G. Ł.. Zobowiązanie się do zorganizowania takich osób wcale nie oznaczało, iż miał osobiście wyszukać te osoby i przekonać je do udziału w tym przestępstwie. W przypadku K. P. (1) takim pośrednikiem był T. O.. W przypadku zaś G. Ł. taka osoba, lub też osoby pośredniczące na chwilę obecną po prostu nie zostały ustalone.
Ponadto z wyjaśnień G. Ł. wynika, że przekazał on wszystko, co otrzymał w (...) Banku, w tym kartę bankomatową, nieustalonemu mężczyźnie. J. W. (2) wskazał zaś na to, iż R. J. po przelaniu pieniędzy na konto w (...) Banku „ogarniał” wypłaty w bankomatów. Wyciąg zaś z konta G. Ł. wskazuje na to, że to właśnie z bankomatów wypłacone zostały pieniądze przelane z konta L. P. /k. 242-254/.
Tym samym stwierdzić należy, iż relacje G. Ł. i J. W. (2), w tym zakresie, wzajemnie się uzupełniały i był to kolejny argument za tym, iż J. W. (2) przekazywał prawdziwe informacje na temat tego przestępstwa.
Kolejną osobą, która wg J. W. (2) wzięła udział w tym przestępstwie był M. S. (3) i M. S. (3) przyznał się do tego /k. 3274/.
W tym jednak miejscu należy zauważyć, iż na udział zarówno J. W. (2) jak i M. S. (3) w przestępstwie popełnionym na szkodę L. P. jako pierwszy wskazał R. W. (1) w sprawie Ap V Ds. 73/13. Podejmując współpracę z organami ścigania w sprawie, której przedmiotem był zupełnie inny czyn, podczas przesłuchania w dniu 7 maja 2014 r. /k. 2988 – 2993/ opisał on pewne przestępstwo, w którym udział zaproponował mu jego kolega o imieniu M. i ps. (...) oraz mężczyzna o imieniu T.. Warunkiem udziału R. W. (1) w tym przestępstwie było znalezienie osoby zatrudnionej w banku, która przekaże im dane klienta banku obejmujące numer konta, PESEL, dane znajdujące się na dowodzie osobistym, adres mailowy i wzór podpisu. R. W. (1) znalazł taką osobę. Był to młody mężczyzna o imieniu H. i R. W. (1) przedstawił swoją wiedzę na temat tego przestępstwa, w tym również opisał udział H. w tym przestępstwie.
Następnie R. W. (1) odnalazł skan dowodu osobistego na nazwisko J. W. (2) i stwierdził, że to mężczyzna, którego wcześniej określał jako T. /k. 2996/. W toku dalszych czynności, na okazanych zdjęciach R. W. (1) rozpoznał J. W. (2), M. S. (3) /k. 3025/ oraz N. W. (1) /k. 3033/. W przypadku tego ostatniego wskazał na to, że we wcześniejszych wyjaśnieniach określał go jako H., przyznał, że co do imienia mógł się pomylić, jednak stwierdził, że „z całą pewnością jest to ta sama osoba” /k. 3033/ i w wyjaśnieniach później składanych oraz w zeznaniach złożonych przed sądem potwierdził jego udział w tym przestępstwie oraz opisał jego zaangażowanie.
Ponieważ J. W. (2) i M. S. (3) przyznali się do popełnienia tego czynu i nie mieli jednocześnie żadnego powodu, aby fałszywie samych siebie obciążać, stwierdzić należy, iż R. W. (1) na ich temat powiedział prawdę. Owszem, w relacjach złożonych przez te trzy osoby można doszukiwać się pewnych rozbieżności, jednakże po pierwsze stwierdzić należy, iż dotyczyły one drugorzędnych okoliczności, a po drugie niniejsze postępowanie nie dotyczy żadnej z tych osób i w ich zakresie sąd nie ma ani możliwości ani też potrzeby czynienia dokładnych i wiążących ustaleń. Na potrzeby niniejszego postępowania wystarczające są, w zakresie indywidualnego ich udziału w tym przestępstwie, pewne ogólne ustalenia. Te zaś w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości wskazują na ich udział w tym przestępstwie. W toku niniejszego postępowania sąd nie może natomiast, w sposób kategoryczny i wiążący, dokonać ustalenia np. odnośnie tego, czy pomysłodawcą tego przestępstwa był J. W. (2), czy też M. S. (3). Okoliczność ta nie ma jednak żadnego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności osób oskarżonych w niniejszym procesie albowiem żadnej z tych osób nie postawiono zarzutu kierowania tym przestępstwem, czy też jego zorganizowania, a zarzucono im jedynie współudział w nim. Nie budziło natomiast, w ocenie sądu, wątpliwości to, że J. W. (2) i M. S. (3) przyjechali do R. W. (1) i zaproponowali mu udział w tym przestępstwie. Tak też sąd przyjął w ustalonym stanie faktycznym i pominął jednocześnie to, który z nich – czy J. W. (2), czy M. S. (3) – jako pierwszy wpadł na pomysł popełnienia tego przestępstwa.
O ile udział R. W. (1), M. S. (3) – zostali oni już prawomocnie skazani za popełnienie tego czynu wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 23 stycznia 2014 r., sygn. akt XVIII K 208/14, za oszustwo popełnione na szkodę L. i M. P. – oraz J. W. (2) w popełnieniu przestępstwa na szkodę L. i M. P. nie budził najmniejszych wątpliwości, tak w tym momencie pojawia się pytanie o to, czy N. W. (1) również wziął udział w popełnieniu tego czynu, a jeżeli tak, to jaka była w tym jego rola?
Jako pierwszy na to, że N. W. (1) miał związek z tym przestępstwem wskazał P. G. już w pierwszym przesłuchaniu /k 579 – 582/. Podał wówczas, że gdy otrzymał do N. W. (1) sms-a o treści (...) skojarzył o co chodzi. Opisał również swoje kontakty z N. W. (1) i obraz N. W. (1), jaki wyłania się z tych wyjaśnień daleki jest od tego, jaki usiłował później stworzyć na temat własnej osoby sam N. W. (1). W tych wyjaśnieniach P. G. przyznał ponadto, że on i N. W. (1) mieli związek z innymi przestępstwami.
Na etapie postępowania przygotowawczego dowodem pośrednio obciążającym N. W. (1) było również rozpoznanie go przez A. R. (1) /k 1466/ ale było to związane z zupełnie innym przestępstwem.
Sytuacja procesowa N. W. (1) uległa zasadniczej zmianie po przesłuchaniu R. W. (1). Opisał on swoje kontakty z mężczyzną określanym przez niego jako H., wskazał na to, że mężczyzna ten przekazał mu kserokopie dokumentów dotyczących L. P., a po dokonaniu przestępstwa R. W. (1) przekazał mu pieniądze, których było jednak mniej niż się spodziewali. Na okazanej zaś mu dokumentacji fotograficznej rozpoznał N. W. (1), wskazując, że jest to właśnie mężczyzna, który przedstawił mu się jako H. /k 3032 – 3033/.
Po tym jak w niniejszej sprawie pojawiły się relacje złożone przez R. W. (1), N. W. (1) zmienił zajmowane przez siebie stanowisko, przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył w sprawie wyjaśnienia /k 3523 – 3527/.
W tej sytuacji udział N. W. (1) w tym przestępstwie również nie budził najmniejszych wątpliwości.
Sąd nie dał jednak wiary w to, jakoby N. W. (1) obawiał się R. W. (1) i dlatego wcześniej nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i nie składał w sprawie wyjaśnień oraz w to, że R. W. (1) wykorzystał sytuację związaną z długiem jaki miał u niego N. W. (1) i w zamian za zwolnienie z tego długu oraz dodatkowe pieniądze nakłonił go do udostępnienia danych klienta banku.
Odrzucenie, w tym zakresie wyjaśnień złożonych przez N. W. (1), nie wynika bynajmniej z tego, iż sąd większym zaufaniem obdarzył R. W. (1), a z tego, iż taka wersja zdarzenia pozostaje w sprzeczności z wyjaśnieniami złożonymi przez P. G.. Z wyjaśnień tych wynikało m.in. iż N. W. (1) chwalił się wcześniejszymi „akcjami”, dzięki którym zarobił na dobrej klasy samochód oraz znał osoby ze świata przestępczego i wyrażał się o nich z podziwem. Niemalże idealnie do takiego obrazu oskarżonego pasują karty wydane do jego rachunku, o których mówił R. M., o treści „(...)” i „(...)” /k 542/. W tej sytuacji relacja przedstawiona przez R. W. (1) na temat okoliczności, w jakich zaproponował N. W. (1) popełnienie tego przestępstwa, oraz odnośnie późniejszych wzajemnych ich relacji, jest dużo bardziej wiarygodna niż to, co na ten temat mówił N. W. (1).
Zarzut popełnienia przestępstwa na szkodę L. P. postawiony został również P. G.. W przypadku tego oskarżonego sąd nie kwestionował tego, iż wchodził on na rachunek L. P., co zresztą sam przyznał. Okoliczność ta jednak nie wzbudziła wówczas istotnych podejrzeń i w sporządzonym Raporcie z audytu /k. 2888/ poza jej odnotowaniem nie wyciągnięto z tego żadnych wniosków. Podobnie niczego niestosownego w takim postępowaniu oskarżonego, w tamtym czasie, gdy przenoszono rachunku spełniające odpowiednie kryteria do segmentu prestiż, nie widziała również ówczesna jego przełożona M. K. (1) /k. 2553/.
Podejrzenia odnoście P. G. pojawiły się u osób reprezentujących Bank (...) dopiero wiele miesięcy później, po przeprowadzeniu rozmowy z P. G., w której przyznał się on do tego, iż dopuścił się pewnych zachowań w przypadku wyłudzenia pieniędzy z konta W. K. (1), próby ich wyłudzenia z rachunku J. S., oraz opisał kilka innych sytuacji, w tym tę, kiedy od N. W. (1) otrzymał sms-a o treści (...).
O ile jednak zrozumiałe jest pełne nieufności stanowisko prezentowane przez pracowników banku odpowiedzialnych za bezpieczeństwo transakcji, to jednak podkreślić należy, iż postępowanie karne oparte jest na zupełnie odmiennych zasadach – nie na zasadzie domniemania winy, tylko na zasadzie domniemania niewinności.
Przechodząc teraz do dowodów obciążających P. G., w pierwszej kolejności stwierdzić należy, iż sam fakt logowania się przez niego na rachunek L. P. nie oznaczał jeszcze, że naruszył on procedury banku, nie mówiąc już o tym, że popełnił przestępstwo. Z racji zajmowanego stanowiska, w czasie, gdy dokonywano przenoszenia klientów banku z jednego segmentu, do drugiego, sprawdzenia klientów, jakich on dokonywał, ani nie naruszały wewnętrznych procedur banku, ani nawet nie wzbudziły podejrzeń organu kontrolującego.
Ponadto z faktu, iż P. G. klika razy wszedł na konto L. P. zupełnie nie wynika jeszcze, iż w jakikolwiek przestępczy sposób wykorzystał on tak zdobyte informacje. Owszem, sam oskarżony przekazaniem takich informacji zupełnie mógł nie być zainteresowany i mógł prezentować postawę obronną, jednak przyjęcie odmiennej wersji wymagałoby zakwestionowania złożonych przez niego wyjaśnień. Coś takiego w niniejszym postępowaniu nie miało jednak miejsca, a ujawnione dowody, zasady logiki jak i doświadczenie życiowe przemawiały za tym, iż w tym zakresie, P. G. złożył zgodne z prawdą wyjaśnienia. Za takim stanowiskiem sądu przemawiało to, iż nie pojawił się jakikolwiek inny obciążający go dowód. P. G. nie obciążył żaden z oskarżonych w niniejszej sprawie, w tym także i ci, którzy przedstawili swoją wiedzę na temat zdarzenia. Nie obciążyli go także R. W. (1), J. W. (2) i M. S. (3). Dodatkowo pamiętać należy o tym, iż w dacie, gdy doszło do popełnienia przestępstwa na szkodę L. P. pracownikiem banku był jeszcze N. W. (1) i zupełnie pozbawionym logiki byłoby, aby ktoś jeszcze ze strony banku był angażowany w to przestępstwo. Sytuacja zmieniła się natomiast po popełnieniu przestępstwa na szkodę J. A. (1), gdy N. W. (1) porzucił pracę. Wówczas nie miał on już dostępu do danych klientów i logicznym staje się, o czym dalej, zaangażowanie P. G. w czyny popełnione na szkodę W. K. (1) i J. S..
W tej sytuacji P. G. należało uniewinnić od popełnienia zarzucanego mu czynu.
Pewną wiedzę na temat tego przestępstwa posiadała również I. M., matka K. P. (1) /k 2784 – 2788, 162 – 163 akt sprawy V K 110/13/. Potwierdziła ona m.in. to, że nieustalone osoby dzwoniły na telefon jej syna, groziły mu i domagały się zwrotu pieniędzy, co pozostaje w zgodzie z wyjaśnieniami J. W. (2). Nie mniej jednak podkreślić należy, iż I. M. nie rozpoznała R. J. /k 2785/ i brak było podstaw do przyjęcia, że to jemu przekazała pieniądze.
I. M. wskazała ponadto, iż wg inicjatorem tego wszystkiego był T. O., który chciał wziąć kredyt i do tego potrzebny był mu meldunek /k 162v/. Twierdzenie takie, jakoby inicjatorem, w domyśle pomysłodawcą tego przestępstwa był T. O., niewątpliwie pozostaje w sprzeczności z ustaleniami dokonanymi przez sąd jednakże, w ocenie sądu, nie wynika ono z tego, że świadek umyślnie kogokolwiek wprowadzała w błąd, tylko z tego, iż jej wiedza na temat tego przestępstwa była bardzo ograniczona i kończyła się albo na osobie T. O., albo też na tym, co przekazała jej osoba, z którą rozmawiała przez telefon. Osoba ta zaś z pewnością nie była zainteresowana tym, aby I. M. wytłumaczyć cały mechanizm tego dość złożonego przestępstwa.
Ponadto wg tego świadka K. P. (1) miał wypłacić kwotę ok. 8.000 zł, /k 163/ albo też kwotę 20.000 zł /k 2786/, którą następnie przekazał nieustalonemu mężczyźnie. Nie było to zgodne z wyciągiem z rachunku bankowego K. P. (1) /k. 120/ jak i z jego wyjaśnieniami, z których wynika, iż była to kwota 70.000 zł /k. 175/. Nie mniej jednak zakwestionowanie zeznań złożonych przez tę osobę, odnośnie tej okoliczności, nie przekreślało całkowicie jej wiarygodności.
Pojawiała się też kwestia tego, ile T. O. miał zapłacić za zgodę na zameldowanie go w mieszkaniu, jednakże okoliczność ta nie miała żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.
II. Czyn popełniony na szkodę J. A. (1)
Zarzut popełnienia czynu na szkodę tej osoby postawiony został N. W. (1), M. Z. (1) i W. K. (2).
W przypadku czynu popełnionego na szkodę J. A. (1) niewątpliwym było, że:
- N. W. (1) był pracownikiem Banku (...), który obsługiwał J. A. (1) w dniu 1 września 2010 r. w oddziale Banku (...), jak również uruchomił na jej rachunku dodatkowe usługi – w postaci dostępu do (...)Bankowości Elektronicznej,
- pieniądze przelane z rachunku J. A. (1) wpłynęły na rachunek M. Z. (1),
- rachunek M. Z. został założony w tym samym dniu, na krótko przed otrzymaniem przelewów,
- w dniu 13 października 2010 r. został założony rachunek bankowy przez W. K. (2) i w tym samym dniu został wykonany przelew z rachunku M. Z. w kwocie 6.300 zł, po czym pieniądze te wypłacone zostały z bankomatów w M.,
- N. W. (1) od dnia 23 września 2010 r. przestał pojawiać się w pracy w Banku (...) /k. 1141/.
Powyższe okoliczności wynikają z dokumentacji bankowej /k. 1032, 1135-1140, 2908/ i nie budziły wątpliwości, jak również nie były kwestionowane.
Ponadto J. A. (1), dwukrotnie rozpoznała N. W. (1) /k. 627-630, 2555/, zaś N. W. (1) ostatecznie przyznał się do popełnienia także i tego czynu i nie kwestionował okoliczności jego popełnienia.
Przelewy na rzecz M. Z. (1) zostały opisane w sposób wskazujący, iż są to pieniądze za operację, zaś dalszy przelew na rzecz W. K. – za protezę. Przeprowadzenia tych transakcji nie potwierdziła jednak J. A. (1), ani M. S. (4) – jej córka będąca współposiadaczem rachunku. M. Z. (1) nie potwierdził natomiast dokonania przelewu ze swojego rachunku na rzecz W. K..
M. Z. (1) już w pierwszych wyjaśnieniach przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśnienia zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym i wskazał na to, że udział w tym wszystkim zaproponował mu N. W. (1) /k. 1346-1351/ oraz bez żadnych wątpliwości rozpoznał N. W. (1), jako mężczyznę który odebrał od niego 100.000 zł, wypłacone uprzednio z jego konta w Banku (...) /k. 1350/. Opisał ponadto sytuację, w której N. W. (1) dzwonił do Banku (...) imitując głos starszej kobiety i używał nazwiska „T. – A.”. Jego wyjaśnienia, w tym zakresie, były zbieżne z treścią fragmentów rozmów telefonicznych z (...), znajdujących się w opinii z zakresu badań fonoskopijnych /k. 2677-2684/. I choć z opinii tej nie wynika jednoznacznie, iż jest to głos N. W., to jednak jasno z niej wynika, że są to zapisy rozmów telefonicznych mężczyzny udającego kobietę /k. 2623-2624, 2705-2706/.
W przypadku przelewu na rachunek W. K. (2) sytuacja wyglądała zgoła odmiennie. Początkowo W. K. (2) zaprzeczał swojemu udziałowi w procederze i wyjaśnił, że skradziono mu dowód osobisty oraz twierdził, że nie miał konta bankowego /k. 74-76 sprawy V K 109/12/. Na rozprawie zaś, pod pozorem sprostowania, złożył zupełnie odmienne wyjaśnienia i przyznał, że miał konto bankowe ale zaprzeczył temu, aby przeprowadzał na nim operacje bankowe. Wcześniejsze zaś swoje wyjaśnienia tłumaczył tym, jakoby zrozumiał, że o co innego chodzi /k 2372 – 2373/.
Taka postawa oskarżonego absolutnie nie znajduje usprawiedliwienia w kategoriach sprostowania, czy też ewentualnego niezrozumienia tego, co było przedmiotem przesłuchania. W pierwszych wyjaśnieniach W. K. (2) posunął się do prymitywnego kłamstwa, a wyjaśnieniem takiej jego postawy może być to, że nie znał wówczas obciążającego go materiału dowodowego, w tym np. sporządzonej po jego pierwszych wyjaśnieniach, kategorycznej opinii z zakresu badania pisma ręcznego /k 116 – 135 akt sprawy V K 109/12/, która w sposób kategoryczny i przez strony nie kwestionowany wskazuje na to, że to on podpisał umowę rachunku bankowego. Później, po tym jak najwyraźniej zorientował się, że istnieją dowody jednoznacznie wskazujące na to, że posiadał rachunek bankowy jak i na to, że na rachunku tym przeprowadzone zostały pewne operacje, postanowił zupełnie zmienić stanowisko i przyznał, że posiadał konto osobiste. Jego tłumaczenia zaś jakoby coś źle zrozumiał w tych okolicznościach były kuriozalne.
Dodatkowo podkreślić należy, iż oskarżony nawet słowem nie próbował wytłumaczyć powodu, który miałby uzasadniać dokonanie przelewu na jego konto. Nie wyraził również zainteresowania wyjaśnieniem tej okoliczności, gdyż odmówił udzielania odpowiedzi na pytania. Owszem, były to jego uprawnienia i fakt, że z nich skorzystał, sam w sobie, nie może rodzić dla niego negatywnych konsekwencji. Nie mniej jednak taka postawa zaprezentowana przez oskarżonego i towarzyszące temu dowody zebrane w sprawie, układają się w pewną logiczną całość.
W ocenie sądu, wytłumaczenie takiej postawy W. K. (2) znajduje jedno logiczne uzasadnienie – doskonale wiedział on o tym, w czym uczestniczył oraz znał osoby, które zaproponowały mu w tym udział i, jak przystało na doświadczonego recydywistę, postanowił wszystkiego się wyprzeć, nikogo nie ujawnić i nikogo nie obciążyć. Wiedział również o tym, że ile by nie nakłamał, to i tak za te kłamstwa nie poniesie żadnej dodatkowej kary.
Zestawiając tę postawę zaprezentowaną przez W. K. (2) – uciekanie się do zwykłych kłamstw – z faktem otwarcia rachunku bezpośrednio przed dokonaniem na niego przelewu, z faktem, iż nie było żadnego rzeczywistego tytułu dokonania przelewu tych pieniędzy najpierw z rachunku J. A. (1) na rachunek M. Z. (1), a następnie na rachunek oskarżonego, z tym, że pieniądze z konta W. K. (2) zostały w całości po kilku dniach wypłacone /k 2908/ oraz z tym, że oskarżony ani słowem nie wspomniał o tym, aby komukolwiek udostępnił dokumenty związane z kontem bankowym, w tym kartę do bankomatu, brak było jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że kto inny niż oskarżony dokonał wypłat tych pieniędzy.
III. Czyn popełniony na szkodę W. K. (1).
Zarzut popełnienia czynu na szkodę tej osoby postawiony został R. A., B. B. (1) i W. C..
IV. Czyn popełniony na szkodę J. S..
Zarzut popełnienia czynu na szkodę tej osoby postawiony został K. K. (1), A. R. (1) i M. S. (2).
Jakkolwiek kierując akt oskarżenia w niniejszej sprawie nie wskazano na to, że czyny popełnione na szkodę tych dwóch pokrzywdzonych były ze sobą powiązane, to jednak wyjaśnienia złożone przez P. G. w toku śledztwa /k. 579-581/ jednoznacznie wskazują na to, iż taki związek zachodził. Mianowicie takimi ogniwami spajającymi te przestępstwa byli P. G. i N. W. (1). Niewątpliwie w toku niniejszego postępowania żadnemu z nich nie przedstawiono zarzutów związanych z tymi przestępstwami i ustalenia dokonane w toku tego postępowania absolutnie nie przesądzają kwestii ich winy, w zakresie tych czynów, nie mniej jednak relacja przedstawiona przez P. G. w sposób logiczny tłumaczy mechanizm, który doprowadził do ich popełnienia. Ponadto wyjaśnienia złożone przez P. G. pozostawały w zgodzie z ustaleniami dokonanymi w toku audytu przeprowadzonego przez pracowników Banku (...) w sprawie W. K. (1) /k. 1187 – 1104/. To zaś świadczy o tym, że P. G. opisanej przez siebie sytuacji z pewnością nie zmyślił i dotyczy to zarówno tego, co powiedział na własny temat, jak i na temat swojego wspólnika w całym tym procederze tj. N. W. (1). Takie spostrzeżenie znajduje logiczne wsparcie także i w tym, że w czasie, gdy doszło do popełnienia tych przestępstw N. W. (1) nie był już pracownikiem banku i nie miał dostępu do informacji bankowych. Dostęp do tego miał zaś P. G. i złożył on wyjaśnienia na temat porozumienia, jakie zawarł z N. W. (1) oraz wzajemnego podziału zadań w ramach tego porozumienia i w ocenie sądu, brak jest jakichkolwiek powodów, aby odrzucić wersję podaną przez P. G.. Tym bardziej, że w toku postępowania nie pojawił się jakikolwiek dowód, który podważyłby to, o czym, w tym zakresie, mówił P. G..
Nie mniej jednak, o czym była już mowa, ani P. G., ani też N. W. (1) nie stanął pod zarzutem popełnienia czynów na szkodę W. K. (1) i J. S., a co za tym idzie, jakkolwiek w opisie czynów przypisanych osobom oskarżonym o popełnienie tych przestępstw możliwe było przedstawienie pewnego mechanizmu działania opisanego przez P. G., to jednak, w tym kontekście nie mogło zostać użyte ani jego nazwisko, ani też nazwisko N. W. (1). Zamiast ich nazwisk odwołano się natomiast do określenia ustalona osoba, lub ustalone osoby.
Przechodząc teraz do tych czynów:
III. Czyn popełniony na szkodę W. K. (1)
W przypadku tego czynu niewątpliwym było, że:
- pieniądze przelane z rachunku W. K. (1) wpłynęły na rachunki W. C. i A. B. (2),
- W. C. i A. B. (2) założyli te rachunki bezpośrednio przed popełnieniem tego przestępstwa,
- niezwłocznie, po tym jak pieniądze znalazły się na ich rachunkach, przystąpili oni do ich wypłacania i w zdecydowanej większości, poza kwotą 20 tys. zł z rachunku A. B. (2), to im się udało.
Powyższe okoliczności wynikają z Raportu z audytu w sprawie W. K. (1) /k. 1187-1193/ i nie sposób z nimi polemizować.
Przelewy na rachunki W. C. i A. B. (2) zostały opisane w sposób wskazujący na to, iż są to płatności za określone transakcje handlowe. Przeprowadzenia takich transakcji nie potwierdził jednak ani pokrzywdzony W. K. (1), ani też W. C. i A. B. (2).
W. C. już w pierwszych wyjaśnieniach przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśnienia zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym i wskazał na to, że udział w tym wszystkim zaproponował mu A. /k. 935/. R. A. potwierdził tę wersję zdarzenia /k. 1609 – 1610/ i wskazał na kolejne ogniwo tego przestępczego łańcuszka, którym miał być Z. F. (1). Przeprowadzenie czynności z udziałem tej osoby okazało się jednak niemożliwe z uwagi na jej zgon /k. 1707/. Ponieważ w dacie popełnienia czynu na szkodę W. K. (1) Z. F. (2) żył, nie sposób zakwestionować wersji zdarzenia podanej przez R. A..
Mając na uwadze wyjaśnienia złożone przez W. C. i R. A. stwierdzić należy, iż udział ich w tym zdarzeniu nie budził najmniejszych wątpliwości.
W przypadku przelewów na konto A. B. (2) sytuacja była analogiczna. A. B. (2) już w pierwszych wyjaśnieniach opisał sytuację, w jakiej zaproponowano mu założenie rachunku bankowego, osoby, które mu to zaproponowały, proces założenia rachunku bankowego oraz dokonane później wypłaty pieniędzy /k. 852 – 853/. Rozpoznał także B. B. (1) jako jednego z mężczyzn, który poprosił go o założenie rachunku bankowego, a następnie przekazał mu wypłacone pieniądze /k. 837 – 839/.
B. B. (1) w toku postępowania początkowo odmawiał składania wyjaśnień /k. 898-900, 946/. Później jednak zmienił zdanie i przedstawił własną wersję zdarzenia /k 1362 – 1366/. Wersja ta nie tylko była sprzeczna z tym, o czym mówił A. B. (2), ale również z punktu widzenia doświadczenia życiowego i zasad logiki nie była do zaakceptowania. Zupełnie pozbawionym logiki jest, aby osoba, która chce odebrać pieniądze za mieszkanie, korzystała z pomocy jakiegoś „ćpuna” i do tego wynajmowała jeszcze kogoś innego – czyli oskarżonego – do pilnowania tej osoby, sama zasłaniała się tym, że ma ważniejsze sprawy i jednocześnie razem z oskarżonym przyjeżdżała na miejsc, gdzie miał pojawić się „ćpun”, zawoziła go oraz oskarżonego do banku i później jeszcze czekała pod bankiem, aż wyjdą oni z banku.
Jakkolwiek B. B. (1) wersję tę podtrzymał także na rozprawie /k 2375/, to jednak wobec wewnętrznej logicznej jej ułomności, oraz sprzeczności ze znacznie bardziej wiarygodną wersją zdarzenia podaną przez nieżyjącego już A. B. (2), nie mogła ona zostać uznana za wiarygodną. B. B. (1) z racji sytuacji procesowej w jakiej się znalazł, nie miał obowiązku mówienia prawdy i najwyraźniej z takiej możliwości skorzystał, składając nie tyle fałszywe wyjaśnienia, co wręcz takie, które same w sobie pogrzebały jego wiarygodność. Jedynym logicznym uzasadnieniem tego, dlaczego postąpił w taki sposób jest to, że jego wiedza na temat tego przestępstwa i osób w nie zamieszanych jest zdecydowanie większa niż usiłował to przedstawić. To zaś świadczy o tym, że był on jednym z ogniw zaangażowanych w to przestępstwo – ogniwem pośrednim pomiędzy A. B. (2), a N. W. (1), choć nie jest wykluczone, że wówczas o N. W. (1) mógł on nawet nic nie wiedzieć, gdyż mogła być pomiędzy nimi jeszcze jakaś osoba pośrednia. Nie mniej jednak uczestnicząc w takim mechanizmie doskonale zdawał on sobie sprawę z tego, że bierze udział w przestępstwie.
Zeznania złożone przez K. K. (3) /k 2624 – 2625, 700 – 703/ na temat tego przestępstwa nie budziły wątpliwości i żadna ze stron ich nie podważała.
IV. Czyn popełniony na szkodę J. S.
W przypadku tego czynu szereg okoliczności z nim związanych również nie budził wątpliwości.
Zeznania złożone przez J. S. /k 2474, 750 – 751, 1087 – 1089/, który w szczególności zaprzeczył temu, aby dokonał przelewów ze swojego konta, nie były kwestionowane.
M. S. (1) w pierwszych wyjaśnieniach co prawda nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia dalekie od ustalonego w sprawie stanu faktycznego /k 786 – 788/, jednakże później zmienił zdanie i wskazał na to, że założenie konta w określonym banku zaproponował mu A. R. (1). Wyjaśnił także, że A. R. (1) woził go do banków, gdzie próbował on wypłacić pieniądze. Zmianę zaś swojej postawy tłumaczył tym, że obawiał się A. R. (1), gdyż wcześniej został przez niego uprowadzony, o co toczy się odrębne postępowanie /k 1336 – 1320/.
A. R. (1) przyznał się do udziału w tym przestępstwie i złożył na jego temat wyjaśnienia już podczas pierwszego przesłuchania w niniejszej sprawie, co miało miejsce w dniu 2.09.2011r. /k 1463 – 1467/. Co więcej, oskarżony ten wskazał na to, że na temat niniejszego przestępstwa składał wyjaśnienia wcześniej, w innej sprawie, nim postawiono mu w tym zakresie zarzut /k 3637v/. Po sprawdzeniu tej okoliczności okazało się, że rzeczywiście tak było /k 3638v, 3664/. Owszem, ten fragment jego wyjaśnień dotyczący założenia konta bankowego nie był ani obszerny, ani też dokładny, jednakże jest to o tyle zrozumiałe, iż oskarżony coś takiego jedynie zasygnalizował i nie stwierdził wówczas, że to cała jego wiedza na ten temat.
Już w tych wyjaśnieniach, złożonych w innym postępowaniu, A. R. (1) wskazał na to, iż związek z tym przestępstwem miał także K. K. (1) i jego rola polegała na tym, że to on zaproponował mu wyszukanie osoby, która założy konto, oraz, że później M. S. (1) i K. K. (1) sami załatwiali tę sprawę.
Podczas przesłuchania w niniejszej sprawie A. R. (1) potwierdził pierwszy z tych elementów - to, że K. K. (1) zaproponował mu wyszukanie osoby, która założy konto w określonym banku – odnośnie natomiast drugiego elementu – tego, że później już M. S. (1) i K. K. (1) sami załatwiali tę sprawę – złożył inne wyjaśnienia i wskazał na to, że on również w tym uczestniczył.
Ustosunkowując się do tych okoliczności, w pierwszej kolejności należy wskazać, że M. S. (1) nie potwierdził tego, aby K. K. (1) miał związek z tym przestępstwem /k 2441/, co wprost pozostaje w sprzeczności ze stwierdzeniem A. R. (1), że wiedział on o tym, że K. K. (1) bierze w tym udział /k 3638/.
Po drugie, sam K. K. (1) także zaprzeczył temu, aby miał związek z tym przestępstwem i wskazał na to, iż miał konflikt z A. R. (1) na tle karty pojazdu. A. R. (1) z kolei potwierdził fakt zakupu samochodu oraz nie wykluczył tego, iż mógł nie otrzymać karty pojazdu. Nie upatrywał w tym jednak żadnego problemu /k 3638/.
Gdyby materiał dowodowy ograniczał się jedynie do tych okoliczności, to faktycznie A. R. (1) można by zarzucić, że w swoich wyjaśnieniach nie był konsekwentny i miał powód do tego, aby obciążyć czymś K. K. (1).
W przedmiotowej sprawie nie sposób jednak przeoczyć tego, iż podczas przesłuchania w niniejszej sprawie A. R. (1) dokładnie opisał swoją wiedzę na temat tego zdarzenia. Ta wiedza nie ograniczała się tylko do tego, że K. K. (1) coś mu zaproponował, a on następnie zwrócił się w tej sprawie do M. S. (1), ale A. R. (1) opisał również późniejsze czynności związane z próbami podjęcia pieniędzy oraz wskazał na osoby, z którymi wówczas się spotkał. To, że były podejmowane przez M. S. (1) próby wypłacenia pieniędzy, jak i to, że nie udało mu się ich wypłacić, nie było kwestionowane, a co za tym idzie jednoznacznie z tego wynika, że A. R. (1) na ten temat złożył prawdziwe wyjaśnienia. Także M. S. (1) potwierdził to, że A. R. (1) zawoził go do banków.
W tej sytuacji stwierdzić należy, iż A. R. (1) opisując po raz pierwszy to przestępstwo i twierdząc, że M. S. (1) i K. K. (1) później sami już załatwiali tę sprawę, nie tyle skłamał, co bardzo uprościł całą tę sytuację. O kłamstwie można by było mówić, gdyby wykluczył on swój udział w dalszej części tego przestępstwa, a tego wówczas on nie zrobił. Takie uproszczenie opisu tego zdarzenia nie może budzić zdziwienia, gdyż przesłuchanie, podczas którego podał te informacje, dotyczyło zupełnie innego postępowania karnego. W postępowaniu zaś, które dotyczyło przestępstwa popełnionego na szkodę J. S. A. R. (1) dokładnie już opisał swoje zaangażowanie w to przestępstwo i podał prawdziwe okoliczności, jak np. to, że nie udało się wypłacić pieniędzy.
Przede wszystkim jednak A. R. (1) podczas tego przesłuchania rozpoznał N. z W. /k 1466/, którym okazał się N. W. (1) i wyjaśnił, że widział go tylko raz przy tej sytuacji. Ponadto podczas tego zdarzenia N. W. (1) do kogoś telefonował, po rozmowie stwierdził, że ktoś coś źle zrobił i dlatego przelew został zablokowany, a ponadto z kontekstu sytuacji wynikało, że N. W. (1) był wspólnikiem K. K. (1) i jeszcze jednego mężczyzny. W tym zaś momencie należy odwołać się do wyjaśnień P. G. na temat niniejszego przestępstwa, z których to jednoznacznie wynika, że w ramach tego czynu przekazał N. W. (1) dane z rachunku J. S. /k 581/.
A. R. (1) i P. G. zupełnie się nie znali, w ramach tego czynu nie mieli ze sobą bezpośrednio żadnego kontaktu i w żaden sposób nie mogli uzgodnić swoich relacji. Wykluczyć należy także i to, aby ktokolwiek A. R. (1) zasugerował treść wyjaśnień jakie ma złożyć, gdyż organa ścigania osobą N. W. (1), w kontekście przestępstwa popełnionego na szkodę J. S., jak i W. K. (1), zupełnie nie były zainteresowane.
Skoro zaś A. R. (1) złożył wyjaśnienia, które korelowały z tym, o czym mówił P. G., to w ocenie sądu, jednoznacznie przemawiało to za tym, iż na temat tego przestępstwa, na temat udziału w nim N. W. (1) i K. K. (1), powiedział on prawdę.
Niewątpliwie M. S. (1) zaprzeczył temu, aby K. K. (1) miał związek z tym przestępstwem, jednakże do wyjaśnień składanych przez M. S. (1) należy podchodzić z pewnym dystansem, albowiem w początkowym etapie śledztwa nie mówił on prawdy. Owszem, wiązało się to z osobą A. R. (1) i po tym, jak A. R. (1) wskazał na jego udział w tym przestępstwie, on również nie miał powodów aby go chronić, tym bardziej, że sam był ofiarą przestępstwa popełnionego na jego szkodę przez A. R. (1). Z K. K. (1) nie był skonfliktowany i w sposób oczywisty nie miał żadnej motywacji aby łączyć go z tym przestępstwem. Taka zresztą postawa oskarżonego, aby swoją wiedzę ograniczyć jedynie do osoby, która współpracuje z organami ścigania, nie jest czymś nadzwyczajnym. W niniejszej sprawie znajduje to zaś tym większe uzasadnienie, iż A. R. (1) w kontekście tego przestępstwa mówił o spotkaniach także z innymi osobami, a nie tylko z M. S. (2), i zostało to potwierdzone pośrednio wyjaśnieniami P. G., zaś M. S. (1) o czymś takim zupełnie nie mówił i swoją wiedzę na temat osób zaangażowanych w to przestępstwo ograniczał wyłącznie do osoby, która podjęła współpracę z organami ścigania.
Podkreślenia wymaga również to, że N. W. (1) składając na koniec postępowania wyjaśnienia zupełnie nie odniósł się do tej kwestii, jak zresztą w ogóle do przestępstw popełnionych na szkodę W. K. (1) i J. S..
W tej sytuacji, w ocenie sądu, wyjaśnienia złożone przez K. K. (1) nie były wiarygodne. K. K. (1) z oczywistych względów nie był zainteresowany tym, aby został powiązany z tym przestępstwem i próbował podważyć wiarygodność A. R. (1). Czyniąc to odwołał się do zdarzenia z kartą pojazdu i jakkolwiek sąd nie kwestionuje, iż sytuacja taka mogła mieć miejsce, to jednak nie doprowadziła ona wówczas do jakiegokolwiek konfliktu pomiędzy nimi. Za takim stwierdzeniem sądu przemawiają nie tyle wyjaśnienia złożone przez A. R. (1) /k 3637v – 3638/, co sposób powołania się na tę okoliczność przez samego K. K. (1). Stwierdził on mianowicie, że „A. R. (1) i M. S. (1) mają do mnie złość, że nie oddałem im karty pojazdu” /k 1666/. Tymczasem M. S. (1) z pojazdem tym nie miał nic wspólnego i fakt, że K. K. (1) okoliczność tę podnosił także i w stosunku do jego osoby, w sposób logiczny świadczy o tym, że chciał się on zabezpieczyć przed ewentualnym pomówieniem go o udział w tym przestępstwie także i przez M. S. (1). Z tego zaś logicznie wynika, że wbrew temu co on twierdził, wiedział o udziale M. S. (1) w tym przestępstwie. Tę zaś jego wiedzę, na ten temat, opisał A. R. (1).
W tej sytuacji, w ocenie sądu, za wiarygodne należało uznać wyjaśnienia A. R. (1) odnośnie jego udziału w tym przestępstwie oraz udziału w nim M. S. (1), K. K. (1) i N. W. (1), któremu tego zarzutu nie postawiono. Częściowo wiarygodne były także i wyjaśnienia złożone przez M. S. (1). Zupełnie zaś niewiarygodne były wyjaśnienia K. K. (1).
Z wyjaśnień złożonych przez A. R. (1) nie wynikało jednak, że N. W. (1) skontaktował się w pierwszej kolejności bezpośrednio z K. K. (1). W otoczeniu K. K. (1) i N. W. (1) podczas jednego ze spotkań był także jeszcze jeden mężczyzna i nie jest wykluczone, że to on ich ze sobą skontaktował. Dlatego też w opisie tego czynu przypisanego oskarżonym sąd przyjął, że pomiędzy nimi pośredniczyła nieustalona osoba, czy też osoby.
Niewątpliwie składając wyjaśnienia A. R. (1) wskazał także i na powiązania rodzinne K. K. (1), twierdząc, że jest synem zastrzelonego przestępcy /k 1466/. M. S. (1) stwierdził zaś, że ojciec K. K. (1) żyje /k 2441/. Sąd wcale nie wyklucza, że ojciec K. K. (1) żyje, jednakże pomyłka A. R. (1) w tym zakresie wcale nie przekreśla całości jego zeznań. To zaś, czy ojciec K. K. (1) powiązany był lub jest ze światem przestępczym, nie było przedmiotem niniejszego postępowania i w tym zakresie sąd nie widział potrzeby czynienia jakichkolwiek dodatkowych ustaleń.
Zeznania złożone przez W. T. /k 2446 – 2447, 552 – 555/, R. M. /k 2447 – 2448, 31 – 34, 537 – 542, 1058 – 1061, 1343 – 1345, 1505 – 1507/, R. W. (2) /k 2448 – 2449 – 548 – 551/, J. J. (1) /k 2475, 1239 – 1240/, J. K. /k 2476 – 2477, 1261 – 1264/, M. K. (1) /k 2551 – 2553/, E. S. /k 2782 – 2784, 115 – 118/ pracowników lub byłych pracowników Banku (...) pozostawały w zgodzie z ustalonym przez sąd stanem faktycznym i nie były przez strony kwestionowane.
Pozostałe dowody ujawnione na rozprawie nie miały większego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.
Reasumując, w ocenie sądu, udział oskarżonych, z wyjątkiem P. G., w popełnieniu zarzucanych im czynów nie budził wątpliwości, przy czym, niezbędne było dokonanie zmian opisów tych czynów, uwzględniających ustalenia faktyczne dokonane w sprawie.
Kwalifikacja prawna czynu popełnionego na szkodę L. i M. P., przypisanego T. O., N. W. (1), G. Ł., K. P. (1) i R. J. w punkcie I wyroku winna, w ocenie sądu, ulec zmianie.
W pierwszej kolejności wskazać należy na to, iż w przypadku tego czynu nie było prawidłowe kwalifikowanie go z art. 299 § 1 k.k. W przypadku przestępstwa z art. 299 § 1 k.k., czyli tzw. „prania brudnych pieniędzy” wyróżnia się dwa zasadnicze etapy. Musi zaistnieć czyn zabroniony „pierwotny”, z którego uzyskane zostaną środki płatnicze, instrumenty finansowe, papiery wartościowe, wartości dewizowe, prawa majątkowe etc. Dopiero takie środki pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego stają się przedmiotem „prania”, a więc tych wszelkich czynności, które mają udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia (lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie, albo orzeczenie przepadku). Proces prania pieniędzy ma stworzyć jak największy dystans pomiędzy pieniędzmi pochodzącymi z przestępstwa a przestępstwem, z którego pochodzą, oraz ma pomóc wprowadzić brudne pieniądze do legalnego obrotu finansowego. Zarazem przedmiotem czynności wykonawczej przestępstwa określonego w art. 299 § 1 k.k. są środki pochodzące bezpośrednio lub pośrednio z popełnienia czynu zabronionego (por. Uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów – zasada prawna z dnia 18 grudnia 2013 r., I KZP 19/13).
Na gruncie niniejszej sprawy nie można przyjąć, iż zakładając rachunki bankowe
i wypłacając pieniądze (K. P. (1), G. Ł.), czy też odbierając i przekazując dalej wypłacone pieniądze (T. O., R. J.), oskarżeni działali w celu ukrycia ich przestępnego pochodzenia. Podjęte działania nie miały na celu „wyprania” tych pieniędzy, a więc pozorowania legalnego wprowadzenia ich do obrotu, ale umożliwienie ich wypłacenia, zanim zostaną zablokowane przez banki.
Podjęte przez nich działania sprowadzały się natomiast do fizycznego zawładnięcia środkami pieniężnymi, z tym, że nie był, to jakiś odrębny czyn, ale ostatni etap, pewnego, dosyć złożonego przestępstwa.
Istotą tego przestępstwa było wprowadzenie w błąd pracowników banku co do prawa dysponowania środkami zgromadzonymi na określonym koncie bankowym w celu doprowadzenia pracowników banku i właścicieli środków zgromadzonych na tym koncie do niekorzystnego nimi rozporządzenia, a środkami pomocniczymi do realizacji tego celu było pozyskanie danych personalnych posiadacza rachunku, posłużenie się podrobionymi dokumentami, co z kolei umożliwiło wykonanie operacji bankowych bez zgody posiadacza rachunku i na ostatnim etapie wypłatę tych pieniędzy przez osoby, które nie posiadały do tego żadnego tytułu. Te wszystkie zaś elementy tego czynu wyczerpywały dyspozycję przestępstwa z art. 286 § 1 k.k.
Po wtóre, z uwagi na wartość mienia będącego przedmiotem przestępstwa, stanowiącego mienie znacznej wartości, uzupełniono kwalifikację prawną o art. 294 § 1 k.k., z wyjątkiem oskarżonego G. Ł., gdyż z ustalonego stanu faktycznego nie wynika, aby obejmował swoim zamiarem wypłatę tak znacznej kwoty. Po założeniu rachunku bankowego udostępnił dokumentację rachunku oraz oddał kartę płatniczą, za pomocą której wypłacono z jego konta pieniądze i brak dowodów, aby był świadomy, jak znaczna to była kwota. Pozostali oskarżeni, bądź osobiście wypłacali pieniądze (K. P. (1) w wysokości 400.000 zł), bądź brali udział w odbieraniu i przekazywaniu tych pieniędzy dalej (T. O., R. J.). W przypadku N. W. (1) sytuacja była o tyle szczególna, że jako pracownik banku, specjalnie wybrał rachunek L. P., jako ten, na którym znajdują się znaczne środki, wiedział więc jakie kwoty są tam ulokowane, monitorował również ten rachunek logując się na konto klienta. Tym samym zachowanie oskarżonych wyczerpywało również dyspozycję art. 294 § 1 k.k.
W przypadku N. W. (1) nie można również mówić o pomocnictwie do dokonania oszustwa, tylko o współudziale w tym przestępstwie, gdyż z ustalonego stanu faktycznego wynikało w sposób jednoznaczny, że N. W. (1) nie tyle pomógł w popełnieniu tego czynu, co wręcz umożliwił jego popełnienie. Będąc pracownikiem banku, uprawnionym do dostępu do wewnętrznego systemu, wyszukał odpowiedni rachunek bankowy, na którym znajduje się znaczna kwota pieniędzy oraz uzyskał dane posiadacza tego rachunku, które następnie przekazał, zgodnie z ustalonym przez pomysłodawców tego przestępstwa podziałem ról, kolejnej osobie. Tak istotne jego zaangażowanie w to przestępstwo w realiach niniejszej sprawy należało uznać jako współdziałanie, a nie pomocnictwo.
Odwrotna sytuacja zachodzi natomiast w odniesieniu do G. Ł., którego udział w procederze polegał jedynie na założeniu rachunku bankowego. Nie wypłacał on jednak z niego pieniędzy, a całą dokumentację dotyczącą założenia rachunku, w tym kartę bankomatową i kod PIN, przekazał nieustalonym osobom.
Doświadczenie życiowe i zasady logiki jednoznacznie przemawiają za tym, że postępując w taki sposób oskarżony godził się na to, że udzieli w ten sposób, tym osobom, pomocy w popełnieniu przestępstwa. Okoliczności sprawy przemawiały również jednoznacznie za tym, że mogło dotyczyć to tylko przestępstwa przeciwko mieniu. Analizując zaś poszczególne przestępstwa przeciwko mieniu stwierdzić należy, iż w tym przypadku nie mogło chodzić o kradzież, włamanie, rozbój, kradzież rozbójniczą, wymuszenie rozbójnicze, przywłaszczenie, zniszczenie mienia, czy paserstwo. Brak było również jakichkolwiek podstaw do twierdzenia, że oskarżony mógł zakładać, iż dotyczyć to może np. prania brudnych pieniędzy, czy też innego przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarzeniu albowiem w wyjaśnieniach przez niego złożonych nie pojawiły się jakiekolwiek elementy, które coś takiego mogłyby sugerować.
W tej sytuacji jedynym przestępstwem jakie pozostaje było przestępstwo oszustwa i w wyjaśnieniach złożonych przez G. Ł. znajdują się elementy to potwierdzające. Należy tu wskazać na to, że do takiego przestępstwa, w odróżnieniu np. od przestępstwa rozboju, może zostać wykorzystany rachunek bankowy, rachunku takiego z pewnością nie założą na siebie pomysłodawcy takiego czynu, ale jak najbardziej mogą być oni zainteresowani uzyskaniem dostępu do takiego rachunku np. za pośrednictwem karty bankomatowej. To pośrednio tłumaczy również dlaczego przyszli pracodawcy, nim oskarżony rozpoczął jeszcze pracę, „zainwestowali” w niego i przywieźli go z K. do W., co jest kolejną zdumiewającą okolicznością, świadczącą o tym, że nie chodziło o założenie dowolnego konta, ale konta w konkretnym banku, a być może i konkretnym oddziale.
W tych okolicznościach jak najbardziej można doszukać się elementów wprowadzenia w błąd – zatajanie intencji, zakładanie rachunku bankowego na podstawioną osobę, ukrywanie tożsamości osób decydujących o tych posunięciach. Oczywistym wydaje się również, że osoby te nie prowadziły działalności charytatywnej, tylko chciały osiągnąć korzyść i nie była to korzyść legalna, gdyż wówczas proces rekrutacji nowego pracownika wyglądałby zupełnie inaczej. Działanie zaś w celu osiągnięcia korzyści majątkowej jest kolejnym elementem przestępstwa oszustwa.
Z wszystkich tych elementów oskarżony, wbrew jego twierdzeniom, doskonale zdawał sobie sprawę, a co za tym idzie jego zachowanie należało zakwalifikować jako pomocnictwo do oszustwa.
N. W. (1) i R. J. mieli również pełną świadomość tego, że przestępstwo, w którym uczestniczą, wyczerpuje także znamiona czynu z art. 270 § 1 k.k..
N. W. (1) znając procedury wewnętrzne banku i dostarczając jednocześnie współsprawcom m.in. dane L. P., w tym numer dowodu osobistego i wzór jego podpisu, zdawał sobie sprawę z tego, że dane te wykorzystane zostaną do podrobienia dokumentu tożsamości tej osoby. Ponieważ obejmował on swoim zamiarem również element podrobienia dokumentu tożsamości L. P., jego zachowanie należało zakwalifikować także w oparciu o art. 270 § 1 k.k.
Z kolei R. J. wyszukał osobę, która posługując się podrobionym dowodem osobistym podała się w banku za L. P.. Ponadto oskarżony miał świadomość, iż osoba ta posłuży się podrobionymi dokumentami, specjalnie zresztą pozyskanymi przez niego do tego celu. Stąd niezbędne było uzupełnienie w stosunku do niego kwalifikacji o art. 270 § 1 k.k.
Oskarżeni N. W. (1), R. J., T. O. i K. P. (1) działali również w ramach czynu ciągłego określonego w art. 12 k.k., dopuścili się bowiem więcej niż jednego zachowania, w wykonaniu zamiaru powziętego z góry w odniesieniu do wszystkich zachowań.
Oskarżony R. J. przypisanego mu czynu dopuścił się nadto w ramach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k. W dniu 9 marca 2007 r. został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy – Woli w Warszawie na karę łączną 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności za czyny z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 297 § 1 k.k. i inne. Wyrok uprawomocnił się w dniu 17 marca 2007 r. Orzeczoną karę pozbawienia wolności odbył w okresach od 7 listopada 2006 r. do 9 marca 2007 r. i od 14 listopada 2008 r. do 15 października 2009 r. A zatem po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności oskarżony R. J. w ciągu 5 lat popełnił kolejne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany /k 3460/.
Także G. Ł. przypisanego mu czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Kłodzku z dnia 3 stycznia 2006 r., sygn. akt II K 37/05 został skazany za czyny z art. 280 § 1 k.k. i inne na karę 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok uprawomocnił się 11 stycznia 2006 r., zaś w dniu 14 maja 2010 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy wydal postanowienie o przedterminowym zwolnieniu. A zatem po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności oskarżony G. Ł. w ciągu 5 lat popełnił kolejne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany /k 3474/.
Ponadto, choć czyn popełniony na szkodę L. P. zawierał elementy przestępstwa z art. 297 § 1 k.k., tj. oszustwa kredytowego, co znalazło odzwierciedlenie w opisie stanu faktycznego dotyczącego tego czynu, bowiem na rachunku L. P. za pośrednictwem Internetu zaciągnięto kredyt w kwocie 78.300 zł, to jednak brak było dowodów, aby którykolwiek z oskarżonych obejmował ten element czynu swoim zamiarem, a co za tym idzie nie mogło to znaleźć odzwierciedlenia w kwalifikacji prawnej przypisanego im czynu.
Kwalifikacja prawna czynu popełnionego na szkodę J. A. (1), przypisanego w punkcie VI wyroku N. W. (1), M. Z. (1) i W. K. (2) również winna ulec zmianie, choć nie w takim samym zakresie w stosunku do każdego z tych oskarżonych.
W zakresie tego czynu pozostają aktualne rozważania dotyczące zmiany przez sąd kwalifikacji prawnej z art. 299 § 1 i § 5 k.k. na art. 286 § 1 k.k. przedstawione powyżej w przypadku czynu popełnionego na szkodę L. P.. W przypadku czynu popełnionego na szkodę J. A. (1), oskarżeni M. Z. (1) i W. K. (2) również wypłacali pieniądze, nie po to, aby ukryć ich przestępne pochodzenie i je „zalegalizować”, ale po to, by w ogóle możliwe było „wyjęcie” pieniędzy przelanych z rachunku pokrzywdzonej. Obaj dokonali tego w zamiarze bezpośrednim oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, i nie ma przy tym znaczenia, że M. Z. (1) ostatecznie nie otrzymał obiecanej mu zapłaty, gdyż wszelkie działania, począwszy od założenia rachunku, podejmował w celu uzyskania obiecanego „wynagrodzenia”.
Prawidłowe było natomiast przyjęcie kwalifikacji z art. 286 § 1 k.k. wobec N. W. (1), który bez wątpienia, obejmował swoim zamiarem dokonanie oszustwa na szkodę J. A. (1) i zamiar ten od początku konsekwentnie realizował.
Ponadto oskarżeni N. W. (1), M. Z. (1) i W. K. (2) działali w ramach czynu ciągłego określonego w art. 12 k.k., dopuścili się bowiem więcej niż jednego zachowania, w wykonaniu zamiaru powziętego z góry w odniesieniu do wszystkich zachowań.
Nadto oskarżony W. K. (2) czynu tego dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k. Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie z dnia 22 czerwca 2004 r., sygn. akt VIII K 379/04 został skazany z art. 279 § 1 k.k. na karę 2 lat pozbawienia wolności. Wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności zostało warunkowo zawieszone, zaś wyrok uprawomocnił się w dniu 30 czerwca 2004 r. Postanowieniem z dnia 18 grudnia 2006 r. zarządzono wykonanie warunkowo zawieszonej kary /k 3455-3456/, którą odbywał w okresie od 18 września 2008 do 30 maja 2010 r. A zatem po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności oskarżony W. K. (2) w ciągu 5 lat popełnił kolejne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany.
Kwalifikacja prawna czynu popełnionego na szkodę W. K. (1), a przypisanego R. A., B. B. (1) i W. C. w punkcie XII wyroku również, w pewnym zakresie, wymagała zmiany.
W przypadku oskarżonego R. A. nie można mówić o popełnieniu przez niego czynu z art. 299 § 1 i 5 k.k. Elementy czynu dokonane przez R. A. nie miały charakteru prania brudnych pieniędzy, ale też sam proceder, podobnie jak w przypadku L. P., co już opisano powyżej, nie miał takiego charakteru. Było to oszustwo, o złożonym charakterze i ścisłym podziale obowiązków, w którym każdy z oskarżonych miał do zrealizowania ściśle określoną rolę. Istotą zaś tego czynu było wprowadzenie w błąd pracowników banku co do możliwości zadysponowania środkami pieniężnymi znajdującymi się na koncie W. K. (1) i w konsekwencji doprowadzenie banku i właściciela środków zgromadzonych na tym koncie do niekorzystnego nimi rozporządzenia.
Ponadto A. B. (2), który bezpośrednio współdziałał z B. B. (1), nie udało się wypłacić całości kwoty, o czym B. B. (1) z pewnością wiedział, a co za tym idzie, w tym zakresie, czyn ten w odniesieniu do niego częściowo pozostał jedynie na etapie usiłowania. Ten element nie był natomiast znany dla R. A. i W. C..
Nadto R. A., B. B. (1) i W. C. działali w ramach czynu ciągłego określonego w art. 12 k.k. albowiem dopuścili się więcej niż jednego zachowania, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru.
Dodatkowo W. C. czynu tego dopuścił się w ramach powrotu do przestępstwa określonego w art. 64 § 1 k.k. W dniu 3 lutego 2003 r. został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Zgierzu, sygn. akt II K 623/05 za czyn z art. 280 § 1 k.k. na karę 2 lat pozbawienia wolności. Postanowieniem z dnia 10 stycznia 2008 r. zarządzono wykonanie warunkowo zawieszonej kary, zaś postanowieniem Sądu Okręgowego we Wrocławiu warunkowo zwolniono z okresu próby. Ponadto wyrokiem Sądu Rejonowego w Zgierzu z dnia 31 sierpnia 2007 r., sygn. II K 313/07 skazano W. C. na karę 2 lat pozbawienia wolności za czyn z art. 278 § 1 k.k. Wykonanie kary warunkowo zawieszono na okres 5 lat, jednakże postanowieniem z dnia 12 października 2011 r. zarządzono wykonanie warunkowo zawieszonej kary. A zatem po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności oskarżony W. C. w ciągu 5 lat popełnił kolejne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany /k 3456/.
Kwalifikacja prawna czynu popełnionego na szkodę J. S., a przypisanego K. K. (1), A. R. (1) i M. S. (1) w punkcie XVI wyroku, także winna ulec zmianie.
W przypadku K. K. (1) i A. R. (1) brak było podstaw do przyjęci, że dopuścili się oni czynu z art. 299 § 1 i 5 k.k. W przedmiotowym czynie ich rola sprowadzała się do wyszukania osoby, która podejmie pieniądze, co do których wcześniej pracownicy banku zostali wprowadzeni w błąd, że zadysponował nimi ich właściciel. Mieli oni również pilnować tej osoby i przekazać dalej wypłaconych przez nią pieniędzy. Nie było to zatem tworzenie łańcuszka mającego na celu wypranie pieniędzy i zatarcie w obiegu ich przestępnego pochodzenia, a umożliwienie dokonania oszustwa poprzez jak najszybsze wypłacenie środków. Rozważania dotyczące istoty przestępstwa prania brudnych pieniędzy pozostają w odniesieniu do tego czynu aktualne, bez potrzeby ponownego ich tutaj przytaczania. Ponadto sprawcy działali z zamiarem bezpośrednim i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a co za tym idzie czyn ten, w odniesieniu do wszystkich oskarżonych, należało zakwalifikować z art. 286 § 1 k.k., a nie z art. 299 § 1 i 5 k.k.
Zupełnie niezrozumiałe było postawienie M. S. (5) zarzutu kradzieży z art. 278 § k.k. i przyjęcie, iż to on dokonał przelewu pieniędzy, a przez to – ich przywłaszczenia. Na to, że to M. S. (1) dokonał przelania pieniędzy z rachunku J. S. w ogóle nie było dowodów.
W ramach tego czynu wszyscy oskarżeni podjęli w krótkich odstępach czasu kilak zachowań oraz działali ze z góry powziętym zamiarem, co uzasadniało przyjęcie kwalifikacji z art. 12 k.k.
Podjęte przez oskarżonych oraz inne osoby uczestniczące w tym przestępstwie działania nie doprowadziły jednak do zawładnięcia przez nich środkami przelanymi z rachunku J. S., a co za tym idzie uznać należało, że czyn ten pozostał na etapie usiłowania.
Ponadto w stosunku do A. R. (1) uzupełniono kwalifikację prawną czynu o art. 64 § 1 k.k., gdyż oskarżony przypisanego mu czynu dopuścił się w ramach powrotu do przestępstwa. W dniu 9 kwietnia 2010 r. został skazany wyrokiem Sądu Krajowego Innsbruck (Austria) na karę pozbawienia wolności 20 miesięcy za czyny z §§127, 128 ust 1 wers 4, 129 wers 1 i 2, 130 zdanie 2 przypadek Kodeksu Karnego i inne, stanowiące w rozumieniu kodeksu kradzież kwalifikowaną. Na poczet orzeczonej kary zaliczono oskarżonemu areszt w okresie od 18 grudnia 2009 r. do 4 kwietnia 2010 r., zaś w dniu 19 sierpnia 2010 r. A. R. (1) został zwolniony warunkowo na postawie wyroku Naczelnego Sądu Krajowego Innsbruck. /k. 3535/. Zgodnie z wymogiem art. 213 § 2a k.p.k. do akt postępowania załączono odpis wyroku wraz z danymi dotyczącymi odbycia kary na terenie Austrii, niezbędne do ustalenia przesłanek powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k., jak bowiem stanowi art. 114a k.k. wyrokiem skazującym jest również prawomocne orzeczenie skazujące za popełnienie przestępstwa wydane przez sąd właściwy w sprawach karnych w państwie członkowskim Unii Europejskiej. Z odpisu wyroku jednoznacznie wynika, iż skazanie A. R. (1) w Austrii dotyczyło szeregu przestępstw przeciwko mieniu, a zatem po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności oskarżony A. R. (1) w ciągu 5 lat popełnił kolejne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany.
Wymierzając oskarżonym kary za poszczególne czyny, sąd miał na względzie ustawowe zagrożenie karą przewidziane za tego rodzaju czyny oraz zasady i dyrektywy wymiaru kary, określone w art. 53 k.k.
Za czyn przypisany R. J. sąd wymierzył karę 5 lat pozbawienia wolności i 100 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawi na 100 zł. Jest to najsurowsza kara wymierzona za czyn opisany w pkt I.
Na niekorzyść R. J. przemawiał fakt, iż przypisanego mu czynu dopuścił się w zamiarze bezpośrednim. R. J. wykazał również znaczne zaangażowanie w ramach przypisanego mu czynu, gdyż osobiście, w ramach tego przestępstwa, podjął cały szereg bardzo istotnych działań.
Znaczącym elementem z punktu widzenia kształtowania wymiar kary była również wartość mienia stanowiącego przedmiot tego przestępstwa. Kwota ta, sama w sobie była bardzo duża i pozostawała taką, nawet po uwzględnieniu tego, że została ona podzielona na kilka osób biorących udział w tym przestępstwie. Popełniając tak poważne przestępstwo i mając pełną świadomość kwoty jaka przelana została z rachunku L. P. oskarżony z pewnością liczył na to, że z popełnienia tego przestępstwa osiągnie znaczną korzyść majątkową.
Kolejną okolicznością poważnie obciążającą oskarżonego było to, że przedmiotowego czynu dopuścił się w ramach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k., co świadczy o uporczywym braku poszanowania norm prawnych i społecznych oraz o tym, ze wcześniej orzeczone w stosunku do niego kary w tym również kara bezwzględnego pozbawienia wolności, nie osiągnęły zamierzonych rezultatów i nie skłoniły oskarżonego do zmiany sposobu życia.
Ponadto oskarżony w toku niniejszego postępowania uciekał się do licznych kłamstw i jakkolwiek nie miał obowiązku mówienia prawdy, to jednak z pewnością powinien zdawać sobie sprawę z tego, że jak na kłamstwach tych zostanie przyłapany, to nie będzie to dla niego okoliczność łagodząca, tylko wprost odwrotnie świadcząca o tym, że postawa przez niego prezentowana wymaga znaczącej korekty.
Kształtując karę sąd miał na względzie także sytuację rodzinną oskarżonego jednak to, że jest on ojcem małego dziecka nie mogło nic zmienić, gdyż to nie on sprawuje bezpośrednio nad nim opiekę
Wymierzając natomiast karę grzywny, sąd miał na uwadze ponadto sytuację majątkową oskarżonego, osiągane przez niego dochody, oraz korzyść jaką zamierzał on osiągnąć z popełnienia przestępstwa.
Za czyn przypisany N. W. (1) w punkcie I wyroku sąd wymierzył karę 3 lat pozbawienia wolności i 100 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł. Kształtując karę za ten czyn sąd miał na uwadze kluczową rolę oskarżonego w popełnieniu tego czynu. To N. W. (1) był osobą zatrudnioną w banku, zdawał sobie sprawę z ilości pieniędzy zgromadzonych na rachunkach klientów i wykorzystał dostęp do wewnętrznej bazy klientów banku. Istotnym elementem przy kształtowaniu kary za ten czyn była również wartość przedmiotu przestępstwa i wysokość korzyści jaką oskarżony zamierzał osiągnąć z jego popełnienia. To, że finalnie został przez inne osoby oszukany i otrzymał mniej niż się spodziewał, nie mogło w tym zakresie nic zmienić.
W zakresie tego czynu w minimalnym stopniu na korzyść oskarżonego przemawiało to, że ostatecznie przyznał się do jego popełnienia albowiem było to podyktowane nie rzeczywistą jego skruchą, ale czystym wyrachowaniem, wynikającym z tego, iż po ujawnieniu się w sprawie nowych dowodów, uświadomił on sobie, iż definitywnie stracił szansę na uniewinnienie od popełnienia tego czynu.
Za czyn przypisany N. W. (1) w punkcie VI wyroku sąd wymierzył karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności i 100 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł. Kształtując karę za ten czyn sąd miał na uwadze wyjątkową zuchwałość N. W. (1), który nie tylko nadużył zaufania banku jako swojego pracodawcy, ale też w niniejszym przypadku wykorzystał nieporadność osoby starszej, jej brak rozeznania w procedurach bankowych i pokładane w nim zaufanie. Przed klientką sprawiał wrażenie miłego pracownika banku, tymczasem wykorzystał jej naiwność i łatwowierność, by uzyskać dostęp do jej rachunku bankowego. Dalej również działał w sposób wyrafinowany, dzwoniąc do banku i podając się za kobietę w obecności M. Z. (1). Chełpił się również swoim osiągnięciem przed P. G..
Przyznanie się przez oskarżonego do popełnienia tego czynu, z tych samych przyczyn jak w przypadku pierwszego z przypisanych mu czynów, nie miało szczególnie dużego znaczenia. Istotne było natomiast to, że w odróżnieniu od czynu popełnionego na szkodę L. P., w przypadku tego czynu nie szukał on jakiegoś fałszywego usprawiedliwienia swojego działania.
Na jego niekorzyść oskarżonego, w odniesieniu do obu przypisanych mu czynów, przemawiał również fakt, iż działał on w zamiarze bezpośrednim. Co więcej nadużywając swojego stanowiska w banku zaprzepaścił zaufanie pokładane w nim przez bank, ale też przez klientów. Relacje społeczne powinny opierać się na wzajemnym zaufaniu, tym bardziej w odniesieniu do banków, gdzie często spoczywają czyjeś oszczędności życia.
Wpływ na obostrzenie kar jednostkowych w stosunku do N. W. (1) miał też fakt wielokrotnego karania go /k 3477/.
W umiarkowanym zakresie na korzyść N. W. (1) przemawiał natomiast młody jego wiek. Co prawda w chwili orzekania przez sąd pierwszej instancji nie był on już młodociany, jednakże w ocenie sądu, nawet gdyby postępowanie zostało wcześniej zakończone i posiadałby on status sprawcy młodocianego, to i tak okoliczność ta, w zestawieniu z pozostałymi okolicznościami sprawy, nie wpłynęłaby znacząco na odmienne ukształtowanie w stosunku do niego kar jednostkowych. Tym bardziej, w sytuacji gdy pewne przedłużenie się postępowania sądowego wynikało z konieczności przeprowadzenia czynności istotnych właśnie z punktu widzenia tego oskarżonego i nie jest wykluczone, że gdyby N. W. (1) od początku zajął takie stanowisko, jak na koniec postępowania, to zyskałby możliwość jego zakończenia jako osoba młodociana. Na własne jednak życzenie obrał on odmienną drogę, co w konsekwencji stanowiło jeden z elementów przedłużenia w czasie trwania postępowania sądowego i zupełnym nieporozumieniem byłoby, gdyby liczył on na ewentualne profity z takiego swojego postępowania.
Na korzyść oskarżonego przemawiało natomiast to, że po narodzinach syna w lutym 2014 r. ustabilizował swoją sytuację osobistą, odbył narkotykową terapię odwykową i poddał się zabiegowi wszycia esperalu, nie zażywa środków odurzających i nie pije alkoholu. Czyni starania celem ustabilizowania swojego życia, ma plany na przyszłość, jest w stałym związku i otwiera własną działalność gospodarczą /wywiad środowiskowy k. 3605-3607/.
Po uwzględnieniu wszystkich powyżej opisanych okoliczności sąd wymierzył N. W. (1) karę łączną 4 lat pozbawienia wolności i 130 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł. Biorąc pod uwagę warunki osobiste oskarżonego, zarówno w chwili popełnienia czynu, jak i obecne, wydźwięk sprawy i zaprzepaszczenie zaufania, sad uznał, iż jedynie kara łączna w tej wysokości będzie sprawiedliwa. Wysokość orzeczonej kary łącznej nie oscyluje w jej górnych granicach, ale też dla młodej osoby, jaką jest oskarżony nie jest karą łagodną.
Wymierzając natomiast cząstkowe kary oraz karę łączną grzywny sąd miał nadto na uwadze sytuację materialną oskarżonego oraz korzyści, jakie zamierzał on odnieść z popełnienia tych przestępstw.
Za czyn przypisany T. O. sąd wymierzył karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności i 100 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł. W pierwszej kolejności przy wymiarze kary sąd miał na uwadze indywidualne zaangażowanie oskarżonego w popełnienie przypisanego mu czynu. Istotną okolicznością obciążającą tego oskarżonego, jak i wszystkich, którym przypisano ten czyn, była również bardzo wysoka wartość przedmiotu przestępstwa oraz korzyść jaką zamierzał on osiągnąć z popełnienia tego czynu i jaką finalnie osiągnął. Niewątpliwie wysokość tej korzyści w toku postępowania nie została dokładnie określona, jednakże zwykłe zasady logiki i doświadczenia życiowego przeczą temu, aby korzyść jaką osiągnął z popełnienia tego przestępstwa T. O. była mniejsza, od korzyści osiągniętej przez osobę, którą zaangażował w popełnienie tego czynu.
W znacznej mierze na niekorzyść oskarżonego przemawiała także jego postawa zaprezentowana w toku postępowania. O ile, na początku postępowania T. O. przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i składał zgodne z prawdą wyjaśnienia, tak później pokazał swoją solidarność ze światem przestępczym i diametralnie zmienił postawę, co w żaden sposób nie zasługiwało na akceptację i oskarżony winien w końcu zrozumieć, że kłamstwo nie może być promowane.
Kształtując karę za ten czyn sąd miał na uwadze także fakt, iż T. O. był już osobą karną m.in. za rozbój, kradzież z włamaniem, jak również przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Na niekorzyść T. O. przemawiał również fakt, iż przypisanego mu czynu dopuścił się w zamiarze bezpośrednim.
Przy wymiarze kary sąd wziął pod uwagę również sytuację rodzinną i osobistą oskarżonego.
Wymierzając natomiast karę grzywny sąd w głównej mierze miał na względzie sytuację materialną oskarżonego, wartość przedmiotu przestępstwa oraz korzyść jaką osiągnął on z popełnienia tego czynu.
Za czyn przypisany K. P. (1) sąd wymierzył karę 2 lat pozbawienia wolności, zawieszając wykonanie tej kary na okres próby 5 lat oraz 50 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 zł.
Kształtując karę za ten czyn, w stosunku do tego oskarżonego, sąd wziął pod uwagę, iż dopuścił się on popełnienia tego czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wartość przedmiotu przestępstwa oraz odniesioną przez niego korzyść majątkową. Sąd miał na względzie także i to, że jego rola w tym przestępstwie, jakkolwiek istotna, to jednak w stosunku do innych oskarżonych była rolą podrzędną.
Na niekorzyść oskarżonego przemawiał ponadto fakt wielokrotnej dotychczasowej karalności /k 3458/.
W przypadku tego oskarżonego zdecydowanie na jego korzyść przemawiała natomiast postawa, jaką prezentował on od samego początku postępowania. Nie tylko przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu, co przede wszystkim złożył wyjaśnienia, które okazały się prawdziwe i przyczyniły się do wyjaśnienia, w pewnym zakresie, okoliczności jego popełnienia. Oskarżony ten wykazał żal oraz skruchę i zdaniem sądu, były one autentyczne, a nie obliczone na poprawę własnej sytuacji procesowej.
W tej sytuacji, w ocenie sądu, pomimo tak licznych i poważnych okoliczności go obciążających postawa zaprezentowana przez K. P. (1) w pierwszej kolejności umożliwiała orzeczenie w stosunku do niego kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, a po wtóre warunkowe zawieszenie jej na okres próby. Z uwagi jednak na wcześniejsze konflikty oskarżonego z prawem, okres ten winien być maksymalnie długi.
Wymierzając natomiast kare grzywny sąd miał na względzie sytuację materialną oskarżonego oraz odniesioną przez niego korzyść z przestępstwa.
Za czyn przypisany G. Ł. sąd wymierzył karę 1 roku pozbawienia wolności zawieszając wykonania tej kary na okres próby 5 lat oraz 30 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 zł. Na wymiar orzeczonej kary miała wpływ okoliczność, iż rola tego oskarżonego w popełnieniu przypisanego mu czynu była najmniejsza.
Mimo tego, że nie przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu, to złożył jednak wyjaśnienia, które nie zostały obalone i nie mogło zostać to poczytane na jego niekorzyść.
Na jego niekorzyść wpłynął fakt, iż przypisanego mu czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k., wykazując tym samym stałe lekceważenie porządku prawnego i norm społecznych.
Pomimo tego, że oskarżony czynu tego dopuścił się w warunkach art. 64 § 1 k.k. sąd uznał, że względy na społeczne oddziaływanie kary nie sprzeciwiają się warunkowemu zawieszeniu jej wykonania. Kara orzeczona w stosunku do tego oskarżonego, jak i pozostałych, winna uwzględniać indywidualne zawinienie i zaangażowanie każdego ze sprawców w dany czyn. Ponadto oskarżony ten, w odróżnieniu od pozostałych osób, którym przypisano popełnienie tego czynu, nie działał z zamiarem bezpośrednim, tylko z zamiarem ewentualnym i jego rola ograniczyła się jedynie do udzielenia pomocy pozostałym sprawcą tego czynu. Nie miał on również świadomości, jaka będzie wartość przedmiotu przestępstwa.
W tej sytuacji wrzucenie go niejako do jednego „worka” z pozostałymi oskarżonymi, wobec których orzeczono kary bezwzględne za ten czyn, tylko dlatego, że czynu tego dopuścił się w warunkach art. 64 § 1 k.k. w odczuciu społecznym nie byłoby sprawiedliwe.
Ponieważ oskarżony działał z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej i korzyść taką osiągnął, mając na uwadze wysokość tej korzyści oraz sytuację majątkową oskarżonego sąd wymierzył mu stosunkowo łagodną karę grzywny.
Za czyn przypisany M. Z. (1) sąd wymierzył karę 1 roku pozbawienia wolności zawieszając wykonanie tej kary na okres próby 4 lat.
Kształtując karę za ten czyn sąd wziął pod uwagę, iż oskarżony w chwili popełnienia czynu miał 19 lat, a w chwili wyrokowania niewiele ponad 24 lata. Także jego rola w tym przestępstwie była drugoplanowa.
Na jego korzyść świadczy to, że przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i od samego początku składał prawdziwe wyjaśnienia, nie próbując zarazem umniejszyć swojej winy. Wykazał także żal i zdaniem sądu, jest to skrucha autentyczna, zasługująca również na adekwatne odzwierciedlenie w wymiarze orzeczonej kary.
Na niekorzyść oskarżonego przemawiało natomiast to, że działał z zamiarem bezpośrednim, oraz to, że był już wcześniej karany /k 3468/, co jednak nastąpiło po popełnieniu przypisanego mu czynu i nie można twierdzić, że kara orzeczona względem niego nie osiągnęła pożądanych celów.
Kształtując karę w stosunku do tego oskarżonego sąd miał na względzie także jego sytuację rodzinną
W ocenie sądu całokształt okoliczności wpływających na kształt kary przemawiał za tym, że w stosunku do M. Z. (1) zachodziły podstawy do warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. Do prawidłowego ukształtowania kary w stosunku do M. Z. (1) nie było również konieczne orzekanie względem niego
Za czyn przypisany W. K. (2) sąd wymierzył karę 1 roku pozbawienia wolności i 30 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 50 zł. Kształtując karę za ten czyn sąd w pierwszej kolejności wziął pod uwagę, iż oskarżony zarzucanego mu czynu dopuścił się w ramach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k., co świadczy o uporczywym braku poszanowania norm prawnych i społecznych. Pomimo szeregu wyroków skazujących i odbycia bezwzględnych kar pozbawienia wolności postawa oskarżonego w żaden sposób nie uległa zmianie gdyż zdecydował się on na popełnienie kolejnego przestępstwa. Nadto w toku postępowania, mówiąc językiem potocznym, kłamał w żywe oczy i zachował solidarność ze współsprawcami tego czynu, odmawiając ich wskazania i uniemożliwiając ujawnienie osób, lub osoby, która nawiązała z nim kontakt w sprawie założenia rachunku bankowego. Taka postawa nie jest dowodem żalu i chęci poprawy, a świadczy o czymś dokładnie przeciwnym, co wymaga zastosowania odpowiedniej reakcji karnej.
Nie mniej jednak nie sposób pominąć, iż rola oskarżonego w tym przestępstwie była stosunkowo niewielka. O kwocie jaką on wypłacił, zestawiając ją z innymi kwotami wypłat, jakie były przedmiotem niniejszego postępowania również nie można powiedzieć, że była znaczna.
W tej sytuacji, w ocenie sądu, jakkolwiek w odniesieniu do tego oskarżonego reakcja karna winna być jednoznaczna i stanowcza, to jednak kara mu wymierzona mogła zostać ukształtowana w dolnych granicach ustawowego zagrożenia karą. Brak było jednak najmniejszych podstaw do tego, aby wykonanie kary pozbawienia wolności w stosunku do niego zostało warunkowo zawieszone.
Wymierzając natomiast kare grzywny, sąd wziął pod uwagę sytuację materialną oskarżonego i korzyść, jaką osiągnął on z popełnienia przypisanego mu czynu.
Za czyn przypinany R. A. sąd wymierzył karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności i po 50 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 zł.
Na niekorzyść oskarżonego przemawiało to, iż przypisanego mu czynu dopuścił się w zamiarze bezpośrednim oraz wartość przedmiotu przestępstwa. Jakkolwiek nie była to kwota określana przez ustawodawcę jako mienie znacznej wartości, to jednak była to kwota, na którą osoba średnio zarabiająca w tym kraju, w dacie zdarzenia musiała pracować przeszło 2 lata.
Na niekorzyść oskarżonego przemawiało także i to, że czynu tego dopuścił się raptem kilak miesięcy po tym, jak skazany został za przestępstwo podobne na maksymalną karę, której możliwe było mu warunkowe zawieszenie wykonania /k 3472/.
W tej sytuacji młody wiek oskarżonego, oraz to, że przez część postępowania przyznawał do popełnienia zarzucanego mu czynu i składał wyjaśnienia, które stanowiły podstawę do ustalenia w sprawie stanu faktycznego, nie mogły stanowić okoliczności decydujących o diametralnie łagodnym podejściu do oskarżonego, tym bardziej, że na rozprawie nie przyznał się już do popełnienia przedmiotowego czynu i jakkolwiek potwierdził odczytane mu wyjaśnienia, to jednak nie wykazał najmniejszego żalu, czy skruchy.
Powyższe okoliczności przemawiały za tym, iż jakkolwiek w stosunku do oskarżonego nie było konieczne orzekanie kary znacznie odbiegającej od dolnego zagrożenia, to jedna orzeczona w stosunku do niego kara nie mogła być warunkowo zawieszona, albowiem oskarżony dotychczas nie wyciągnął żadnych poprawnych wniosków z dotychczasowego swojego sposobu życia i pomimo dania mu szansy w innym postępowaniu na uniknięcie odbycia bezwzględnej kary pozbawiania wolności, pokazał, że na coś takiego ponownie już nie zasłużył.
Wymierzając karę grzywny sąd miał na uwadze sytuację materialną oskarżonego oraz wysokość korzyści jaką zamierzał on osiągnąć z przypisanego mu czynu, a korzyść ta, mając na względzie zasady logiki i doświadczenia życiowego, z pewnością nie była mniejsza od tej, jaką zaproponował on W. C..
Za czyn przypisany B. B. (1) sąd wymierzył karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności i po 50 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 zł..
Kształtując karę za ten czyn sąd wziął pod uwagę, podobnie jak w przypadku R. A., wartość przedmiotu przestępstwa oraz to, że oskarżony dopuścił się go z zamiarem bezpośrednim.
W przypadku tego oskarżonego sąd miał na względzie także i to, że jego zaangażowanie w ten czyn nie było podrzędne i marginalne.
Na niekorzyść oskarżonego przemawiało także i to, że już przed popełnieniem przypisanego mu czynu był trzykrotnie karany, w tym i za przestępstwo podobne /k 3470/, a mimo to zdecydował się popełnić kolejne, poważne i umyślne przestępstwo. Świadczy to jednoznacznie o tym, że wcześniej orzekane w stosunku do niego kary nie osiągnęły pożądanych rezultatów, a łagodność tych kar była przez niego zupełnie opacznie rozumiana, jako przyzwolenie na tego rodzaju zachowania.
Na jego korzyść przemawiał natomiast fakt, iż pomimo tego, że nie przyznał się do winy, to jednak złożył obszerne wyjaśnienia, które w znacznym stopniu były zgodne z ustalonym stanem faktycznym.
W tej sytuacji, w ocenie sądu, kara wymierzona w stosunku do B. B. (1) nie powinna się różnić od kary orzeczonej wobec R. A..
Analogiczne uwagi odnosiły się także do kary grzywny. Pomimo tego, że oskarżony z czynu tego osobiście nie osiągnął korzyści majątkowej, to jednak pamiętać należy o definicji tego pojęcia zawartej w art. 115 § 4 k.k., co umożliwiało orzeczenie kary grzywny na podstawie art. 33 § 2 k.k. Kara ta uwzględnia również sytuację materialną oskarżonego.
Za czyn przypisany W. C. sąd wymierzył karę 2 lat pozbawienia wolności i 50 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 50 zł.
W przypadku tego oskarżonego, tak jak w przypadku dwóch poprzednich oskarżonych, pozostają aktualne rozważania na temat zamiaru bezpośredniego z jakim on działał oraz na temat wartości przedmiotu przestępstwa.
Poniekąd analogiczna była także i postawa W. C. gdyż złożył on zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym wyjaśnienia. W odróżnieniu jednak od dwóch wcześniej omówionych oskarżonych przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu. Tak jednak jak i osoby z nim współdziałające nie wyraził on ani żalu ani też skruch z powodu tego, co zrobił.
Ponadto W. C. zarzucanego mu czynu dopuścił się w ramach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k., co świadczy o uporczywym braku poszanowania norm prawnych i społecznych.
W tej sytuacji kara mu wymierzona, w ocenie sądu, z uwagi na jego właściwości i warunki osobiste winna być surowsza, niż kary orzeczone w stosunku do osób z którymi współdziałał. Tamci współsprawcy decydując się na popełnienie przestępstw nie odbywali jeszcze bezwzględnych kar pozbawienia wolności, podczas gdy oskarżony miał już to za sobą, a mimo to zdecydował się popełnić kolejne przestępstwo.
Wymierzając natomiast karę grzywny sąd miał na uwadze sytuację materialną oskarżonego, fakt, iż w toku postępowania był on pozbawiony wolności, co ograniczało jego możliwości zarobkowe oraz korzyść jaką osiągnął on z popełnienia tego czynu.
Za czyn przypisany K. K. (1) sąd wymierzył karę 2 lat pozbawienia wolności, zawieszając wykonanie tej kary na okres próby 5 lat i 50 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednaj stawki na 50 zł.
Wymierzając karę temu oskarżonemu sąd wziął pod uwagę jego indywidualne zaangażowanie w to przestępstwo oraz fakt, że działał on z zamiarem bezpośrednim. Pewien wpływ na ukształtowanie kary wymierzonej K. K. (1), jak i pozostałym oskarżonym, którym przypisano ten sam czyn, miało także i to, że pozostał on na etapie usiłowania. W tym jednak momencie podkreślić należy, iż stało się tak z inicjatywy banku, a nie oskarżonych, którzy usilnie zmierzali do dokonania tego przestępstwa.
Na niekorzyść K. K. (1) przemawiało także i to, że kilka miesięcy przed popełnieniem tego czynu skazany on został za popełnienie innego przestępstwa /k 3464/. Co prawda nie było to przestępstwo podobne, ale nie jest to żadna okoliczność łagodząca dla oskarżonego, a wprost odwrotna świadcząca o tym, że w działalności przestępczej wykazuje się on znaczną różnorodność.
Pomimo jednak tych okoliczności obciążających oskarżonego możliwe było w stosunku do niego warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności. Za takim stanowiskiem w głównej mierze przemawiało to, że czyn ten pozostał na etapie usiłowania i żadna szkoda tym przestępstwem nie została spowodowana.
Mając natomiast na uwadze sytuację materialną oskarżonego oraz to, że decydując się na popełnienie niniejszego przestępstwa liczył on na osiągnięcie korzyści majątkowej sąd wymierzył mu stosowną karę grzywny.
Za czyn przypisany A. R. (1) sąd wymierzył karę 2 lat pozbawienia wolności, zawieszając wykonanie tej kary na okres próby 5 lat i 50 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednaj stawki na 50 zł.
Kształtując karę za ten czyn sąd wziął pod uwagę w pierwszej kolejności to, że wyjaśnienia złożone przez oskarżonego okazały się prawdziwe i w znacznej mierze przyczyniły się do wyjaśnienia okoliczności niniejszej sprawy.
W przypadku tego oskarżonego sąd miał na uwadze także i to, że czyn ten pozostał na etapie usiłowania, oraz to, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim.
Zdecydowanie na niekorzyść oskarżonego przemawiał natomiast dotychczasowy sposób jego życia ora fakt, że czynu tego dopuścił się w ramach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 k.k..
Powyższe okoliczności przemawiały za tym, iż w stosunku do tego oskarżonego możliwe było w pierwszej kolejności wymierzenie kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, a po wtóre warunkowe zawieszenie jej wykonania, albowiem, w ocenie sądu, społeczny wydźwięk kar orzeczonych w toku niniejszego postępowania przyczynić ma się również do łamania wewnętrznej solidarności środowiska przestępczego i panującej w tym środowisku zmowy milczenia.
Za czyn przypisany M. S. (2) sąd wymierzył karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszając wykonanie tej kary na okres próby 5 lat i 30 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 50 zł.
Kształtując karę w stosunku do tego oskarżonego za przypisany mu czyn sąd wziął pod uwagę, analogicznie jak w przypadku osób z nim współdziałających, fakt, iż pozostał on na etapie usiłowania oraz to, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim. W przypadku tego oskarżonego sąd miał na uwadze także podrzędną rolę, jaką odegrał on w tym przestępstwie oraz to, że ostatecznie przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia po części zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym.
Z drugiej jednak strony sąd miał na uwadze to, że część złożonych przez niego wyjaśnień nie była prawdziwa i zmierzała do ochrony tych sprawców, którzy nie zdecydowali się na współpracę z organami ścigania. W przypadku jednak tego oskarżonego nie można jednoznacznie mówić o tym, że dalej solidaryzuje się on ze światem przestępczym albowiem był on ofiarą uprowadzenia i równie prawdopodobne jest, że obawiał się on złożyć prawdziwe wyjaśnienia w sprawie.
Na niekorzyść oskarżonego przemawiało także to, że był on już karany, co jednak nastąpiło już po popełnieniu niniejszego czynu /k 3462/.
W tych okolicznościach sąd uznał, że kara mu wymierzona nie powinna być surowsza od tych wymierzonych współsprawcom i z tych samych powodów warunkowo zawiesił jej wykonanie na okres próby krótszy niż pozostałym współoskarżonym.
Mając dodatkowo na względzie sytuację materialną oskarżonego i fakt, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej sąd wymierzył mu stosowną karę grzywny.
Na podstawie art. 46 § 1 k.k. sąd zobowiązał T. O., G. Ł., K. P. (1), R. J. i N. W. (1) do częściowego naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę na rzecz Banku (...) solidarne kwoty 715.000 zł. Sąd w pełni podziela stanowisko Sadu Najwyższego, podjęte w uchwale z dnia z dnia 13 grudnia 2000 r., I KZP 40/00, iż orzeczenie środka karnego, przewidzianego w art. 46 § 1 k.k., dopuszczalne jest również w postaci solidarnego zobowiązania współsprawców przestępstwa do naprawienia wyrządzonej szkody w całości albo w części.
Ustalając wysokość kwoty sąd wziął pod uwagę, iż w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 23 stycznia 2014 r., sygn. akt XVIII K 208/14, zapadłym wobec R. W. (1) i M. S. (3) za oszustwo popełnione na szkodę L. i M. P. (1) orzeczono obowiązek częściowego naprawienia wyrządzonej szkody w łącznej kwocie w wysokości 125.000 zł. Skoro orzeczenie to zawiera rozstrzygnięcie co do częściowego naprawienia szkody, to oczywistym jest, że obowiązek orzekany na podstawie art. 46 § 1 k.k. może dotyczyć tylko tej jej części, która nie była przedmiotem tego rozstrzygnięcia, gdyż regulacja ta ma na celu odtworzenie stanu sprzed powstania szkody i nie może prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia pokrzywdzonego. Obowiązek naprawienia szkody, przewidziany w unormowaniu art. 46 § 1 k.k., nie ma charakteru represji i zmierza jedynie do wyrównania straty, która wynikła z przestępstwa (por. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2015 r. II KK 171/15, LEX nr 1750143).
Zarazem pokrzywdzonym, uprawnionym do złożenia wniosku na podstawie art. 46 § 1 k.k. był w niniejszej sprawie jedynie Bank (...), gdyż na skutek uwzględnienia reklamacji klientów L. i M. P., pieniądze zostały im zwrócone przez Bank, a tym samym nie ponieśli oni żadnej szkody.
Na podstawie art. 46 § 1 k.k. sąd zobowiązał M. Z. (1), W. K. (2) oraz N. W. (1) do naprawienia wyrządzonej szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz Banku (...) S.A. solidarnie kwoty 106.400 zł. Podobnie jak w przypadku czynu z punktu I, pokrzywdzonym uprawnionym do złożenia wniosku o naprawienie szkody był Bank (...), gdyż na skutek uwzględnienia reklamacji i zwrotu pieniędzy w ostatecznym rozrachunku J. A. (1) nie poniosła żadnej szkody.
Na tej samej podstawie prawnej sąd zobowiązał R. A., B. B. (1) i W. C. na naprawienia w całości szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę solidarnie na rzecz Banku (...) S.A. kwoty 230.000 zł. Pokrzywdzonym uprawnionym do złożenia wniosku o naprawienie szkody, podobnie jak w poprzednich przypadkach był również Bank (...), gdyż uwzględnił reklamację W. K. (1) i zwrócił mu pieniądze, w wyniku czego W. K. (1) nie poniósł żadnej szkody.
Tak ukształtowane kary spełnią, zdaniem sądu, stawiane przed nimi cele prewencyjne, represyjne jak i wychowawcze.
Ponieważ w toku postępowania oskarżeni: R. J., T. O., K. P. (1), N. W. (1), W. K. (2), B. B. (1), R. A., W. C. oraz K. K. (1) byli pozbawieni wolności, obowiązkiem sądu na podstawie art. 63 § 1 k.k., było zaliczenie im tego okresu na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności, bądź grzywny.
W przypadku dowodów rzeczowych, sąd orzekł na podstawie art. 44 § 2 k.k. przepadek przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa oraz na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwrot zatrzymanych rzeczy osobom uprawionym.
Orzeczenie o opłacie nastąpiło na podstawie ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych, a o kosztach postępowania na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k.
O wynagrodzeniu dla obrońców występujących z urzędu, sąd orzekł, zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Sąd wziął pod uwagę złożoność sprawy oraz ilość oskarżonych, jak również wkład pracy adwokatów, przy założeniu, iż nie wszystkie czynności przeprowadzone w toku postępowania angażowały wszystkich obrońców oraz przyjął stawkę w wysokości 125% stawek minimalnych dla każdego z adwokatów.