Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 858/14
POSTANOWIENIE
Dnia 16 października 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Marta Romańska (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Zbigniew Kwaśniewski
SSN Karol Weitz
Protokolant Beata Rogalska
w sprawie z powództwa A. W., J. N., M. K. i J. D.
przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej "G." w W., Spółdzielni Mieszkaniowej "O." w
W. i Spółdzielni Mieszkaniowej "W." w W.
z udziałem po stronie powodowej interwenientki ubocznej A. S.
o ustalenie nieważności, nieistnienia lub uchylenie uchwał,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 16 października 2015 r.,
skargi kasacyjnej powodów A. W., J. N. i J. D. od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 8 października 2013 r.,
postanawia przekazać do rozstrzygnięcia powiększonemu
składowi Sądu Najwyższego zagadnienie prawne: "Czy skład
sądu orzekającego jest sprzeczny z przepisami prawa (art. 379
pkt 4 k.p.c.), jeżeli w rozpoznaniu sprawy na rozprawie
i orzekaniu uczestniczył sędzia delegowany na podstawie art. 77
§ 9 ustawy z dnia 21 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów
powszechnych (tekst jedn. Dz.U. z 2015 r. poz. 133 ze zm.),
2
do pełnienia obowiązków w sądzie wyższym na konkretny dzień
rozprawy, a następnie - po jej zamknięciu i odroczeniu
ogłoszenia orzeczenia (art. 326 § 1 zdanie drugie k.p.c.) -
delegowany na konkretny dzień do wydania orzeczenia?"
UZASADNIENIE
W połączonych przez Sąd Okręgowy w K. i w W. do wspólnego rozpoznania
3
(art. 219 k.p.c.) sprawach z powództw: […]o ustalenie nieistnienia lub nieważności
oznaczonych uchwał Zebrania Przedstawicieli Członków Spółdzielni Mieszkaniowej
„G.” z 18 czerwca 2005 r. o podziale tej Spółdzielni, a ewentualnie o ich uchylenie
oraz o uchylenie uchwały nr 3 z 17 marca 2007 r. o wprowadzeniu zmian w statucie
tej Spółdzielni, toczących się z udziałem interwenientki ubocznej po stronie
powodów A. S., wyrokiem z 29 września 2011 r., uzupełnionym co do
rozstrzygnięcia o kosztach procesu postanowieniem z 31 stycznia 2012 r., Sąd
Okręgowy w W. uchylił uchwałę nr 5 i 6 Zebrania Przedstawicieli Członków
Spółdzielni Mieszkaniowej „G.” w W. z 18 czerwca 2005 r. w sprawie podziału tej
Spółdzielni i utworzenia Spółdzielni „O.” w W. i Spółdzielni Mieszkaniowej „W.” (pkt
1 i 2 sentencji) oraz oddalił powództwa w pozostałej części.
Wyrokiem z 8 października 2013 r., wydanym na skutek apelacji powódki A.
W. oraz pozwanych Spółdzielni Mieszkaniowej „O.” i Spółdzielni Mieszkaniowej
„W.” od wyroku Sądu Okręgowego, Sąd Apelacyjny: (pkt I) zmienił ten wyrok w pkt
1 i 2 w ten sposób, że oddalił powództwo o uchylenie uchwały nr 5 i 6 Zebrania
Przedstawicieli Członków Spółdzielni Mieszkaniowej „G.” z 18 czerwca 2005 r. o
podziale tej Spółdzielni i utworzeniu Spółdzielni Mieszkaniowej „O.” oraz Spółdzielni
Mieszkaniowej „W.” oraz w pkt 8 w ten sposób, że nie obciążył Spółdzielni
Mieszkaniowej „O.” i Spółdzielni Mieszkaniowej „W.” kosztami procesu na rzecz
powodów, (pkt II) oddalił apelację A. W., (pkt III) zasądził od A. W., W. P., J. N., J.
D. i M. K. na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej „W.” i Spółdzielni Mieszkaniowej „O.”
po 67 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego z 8 października 2013 r.
złożyli powodowie A. W., J. D. i J. N. Skarżący zarzucili m.in., że wyrok ten zapadł
w warunkach nieważności postępowania przed Sądem drugiej instancji w związku z
naruszeniem: - art. 379 pkt 4 k.p.c. w zw. z art. 77 § 9 i art. 66 ustawy z 27 lipca
2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych (tekst jedn. Dz.U. z 2015 r. poz.
133, ze zm.; dalej: „u.s.p.”), w zw. z art. 5 k.c. oraz art. 6 Konwencji o Ochronie
Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, gdyż sędzia Sądu Okręgowego B. C.
był delegowany do Sądu Apelacyjnego jedynie do orzekania 24 września 2013 r. i
do wydania orzeczenia 8 października 2014 r., zaś okres delegacji sędziego do
innego sądu powinien dawać mu realną możliwość podjęcia wszystkich czynności
4
jurysdykcyjnych w tym sądzie; ogrom materiału dowodowego zebranego
w niniejszej sprawie wykluczał możliwość zapoznania się z nim przez sędziego
delegowanego jedynie 24 września 2013 r. i 8 października 2014 r.; - art. 379 pkt 4
k.p.c. z art. 77 § 9 i art. 66 u.s.p. oraz art. 45 pkt 1 Konstytucji i art. 6 Konwencji
o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w zw. z art. 5 k.c., w aktach
sprawy bowiem brak jest zgody sędziego B. C. i zgody Kolegium Sądu
Okręgowego na jego delegowanie do Sądu Apelacyjnego, co jest warunkiem
prawidłowej delegacji.
Skarżący wnieśli o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego, zniesienie
postępowania przed tym Sądem i przekazanie mu sprawy do ponownego
rozpoznania.
Przytoczone wyżej zarzuty skargi kasacyjnej pozwana Spółdzielnia
Mieszkaniowa „G.” uznała za trafnie podniesione, natomiast pozostałe pozwane
Spółdzielnie wniosły o oddalenie skargi kasacyjnej, także z uwagi na ich
niezasadność.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Z akt sprawy wynika, że w składzie Sądu Apelacyjnego rozpoznającego
niniejszą sprawę uczestniczył tylko jeden sędzia innego sądu, a mianowicie sędzia
Sądu Okręgowego B. C., który 28 maja 2013 r. został delegowany przez Prezesa
Sądu Apelacyjnego „do orzekania” w Sądzie Apelacyjnym 24 września 2013 r.
Podstawą tej jednodniowej delegacji był art. 77 § 9 u.s.p. Sąd Apelacyjny w
składzie z delegowanym sędzią przeprowadził i zamknął rozprawę wyznaczoną na
24 września 2013 r., odraczając ogłoszenie wyroku na 8 października 2013 r.,
po czym 3 października 2013 r. Prezes Sądu Apelacyjnego delegował sędziego B.
C. „do wydania orzeczenia 8 października 2013 r.” w Sądzie Apelacyjnym.
Zaskarżony wyrok został wydany (sporządzony, podpisany) przez skład Sądu
tożsamy z tym, którego Przewodniczący 24 września 2013 r. zamknął rozprawę, a
ogłosił go jednoosobowo Przewodniczący tego składu orzekającego.
Badając zasadność przytoczonych wyżej zarzutów skargi kasacyjnej, Sąd
Najwyższy powziął poważne wątpliwości prawne, których istotę oddaje
postanowienie o przedstawieniu zagadnienia prawnego do rozstrzygnięcia składowi
5
powiększonemu. Ich źródłem są wprawdzie przepisy o charakterze ustrojowym,
ale w związku z art. 379 pkt 4 k.p.c. sposób ich wykładni ma doniosłe znaczenie dla
oceny, czy postępowanie w niniejszej sprawie nie było dotknięte wadą powodującą
jego nieważność.
2. Zagadnienie składu sądu, który ma rozpoznać sprawę i wydać w niej
rozstrzygnięcie uregulowane jest na potrzeby postępowania pierwszoinstancyjnego
w art. 47 k.p.c., a na potrzeby postępowania apelacyjnego w art. 367 § 3 zdanie
pierwsze k.p.c.
Przesłanką nieważności postępowania jest sprzeczność składu sądu
orzekającego z przepisami prawa (art. 379 pkt 4 in princ. k.p.c.).
Sądem orzekającym w rozumieniu tego przepisu jest sąd, który rozpoznaje sprawę
poddaną pod rozstrzygnięcie, na co składa się też gromadzenie materiału
dowodowego w celu zweryfikowania twierdzeń stron o faktach w postępowaniu
dowodowym, a następnie - rozstrzyga o jej istocie (por. np. uzasadnienie uchwały
Sądu Najwyższego z 18 marca 2005 r., III CZP 97/04, OSNC 2006, nr 2, poz. 24).
Takiego charakteru nie ma podejmowanie czynności technicznych w sprawie,
czy także rozstrzyganie w kwestiach incydentalnych, niezwiązanych bezpośrednio
z istotą sprawy albo w postępowaniach pomocniczych.
O zgodnym z prawem obsadzeniu składu sądu decyduje nie tylko
zachowanie ustalonych w przepisach o postępowaniu cywilnym reguł określających
jego liczebność, ale także zachowanie wymagań ustrojowych co do tego, jakie
osoby mogą go tworzyć.
Z art. 46 § 1 u.s.p. wynika, że w składzie sądu może brać udział tylko jeden
sędzia innego sądu. Sędzia sądu niższego nie może być przewodniczącym składu
sądu. Za przypadki nienależytej obsady sądu w orzecznictwie uznano sytuację,
gdy w składzie sądu uczestniczyło dwóch sędziów delegowanych z innych sądów
(por. wyrok Sądu Najwyższego z 15 marca 2005 r., II KK 414/04, nie publ.), jak
i sytuację, gdy sprawę rozpoznał sąd okręgowy pod przewodnictwem sędziego
sądu rejonowego delegowanego do pełnienia obowiązków w sądzie okręgowym
bez prawa przewodniczenia (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z 21 października
2010 r., III KO 68/10, OSNwSK 2010, nr 1, s. 2035 i z 30 czerwca 2010 r., III KO
6
46/10, OSNwSK 2010, nr 1, s. 1329, z 6 maja 2010 r., II PK 345/09, nie publ.,
z 14 kwietnia 2004 r., III SK 26/04, OSNP 2005, nr 5, poz. 72).
W składzie Sądu orzekającego w niniejszej sprawie brał udział tylko jeden
sędzia innego sądu, a mianowicie delegowany na konkretny dzień B. C. Skład ten
nie był zatem sprzeczny z art. 46 § 1 u.s.p. Nie powstał także problem obsadzenia
składu sądu z naruszeniem art. 46 § 2 u.s.p.
W składach właściwych sądów orzekających w sprawie - co do zasady -
powinni zasiadać sędziowie, którzy w nich mają swoje miejsca służbowe.
W związku z tym, że w składzie sądu brał udział sędzia delegowany, wnioskowanie
o sprzecznym z przepisami prawa, a zatem nienależytym, obsadzeniu tego składu,
zależy od sposobu odpowiedzi na pytanie, czy sędzia B. C. miał wynikające z
udzielonej mu delegacji umocowanie do zasiadania w nim w czasie rozpoznania
sprawy i wydania w niej orzeczenia.
Wykonywanie przez sędziego władzy sądowniczej w sądzie, w którym ma
swoje miejsce służbowe, jest jedną z konstrukcyjnych, fundamentalnych zasad
ustroju sądów (por. np. uzasadnienia uchwał pełnego składu Sądu Najwyższego
z 28 stycznia 2014 r., BSA-I-4110-4/13, OSNC 2014, nr 5, poz. 49 i z 14 listopada
2007 r., BSA I-4110-5/07, OSNC 2008, nr 4, poz. 42 oraz uchwały Sądu
Najwyższego z 17 lipca 2007 r., III CZP 81/07, OSNC 2007, nr 10, poz. 154).
Powołując sędziego do pełnienia urzędu, Prezydent RP wyznacza jego miejsce
służbowe, które może być zmienione tylko w wyjątkowych wypadkach i w ściśle
określonym trybie (art. 55 § 3 w związku z art. 75 u.s.p. i art. 180 ust. 2 Konstytucji).
Miejscem służbowym sędziego, nazywanym także „siedzibą sędziego”,
jest sąd, a tym samym określony obszar jurysdykcyjny należący do sądu (art. 10
u.s.p.), w którym sędzia może sprawować władzę sądowniczą (art. 55 § 3, art. 75,
77 § 1-3a i § 8-9 oraz art. 84 § 3 u.s.p. w związku z art. 180 ust. 2 Konstytucji).
W uzasadnieniu uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z 28 stycznia 2014 r.,
BSA-I-4110-4/13, Sąd ten wyjaśnił, że o ile powołanie do pełnienia urzędu
na stanowisku sędziego oznacza nadanie sędziemu prawa jurysdykcji, czyli
wydawania wyroków i podejmowania innych czynności jurysdykcyjnych w imieniu
Rzeczypospolitej Polskiej, o tyle miejsce służbowe wytycza zakres tej władzy, tzn.
7
konkretny sąd, obszar działania sędziego oraz rodzaj spraw, które może
rozstrzygać, określony w przepisach prawa procesowego o właściwości rzeczowej.
Miejsce to nie może być rozpatrywane wyłącznie jako zagadnienie pracownicze lub
zagadnienie z zakresu organizacji wymiaru sprawiedliwości. Decyzje co do niego
nie mieszczą się w ramach nadzoru administracyjnego nad działalnością sądów
(art. 9 w związku z art. 8 pkt 1 u.s.p.), czy w grupie rozstrzygnięć porządkowych.
Każda zmiana dotycząca miejsca służbowego sędziego jest ingerencją w zakres
władzy sędziego - odjęciem jej, poszerzeniem lub przeniesieniem, przez co można
ograniczać swobodę jurysdykcyjną sędziego, osłabić poczucie pewności
stanowiska, a w niektórych wypadkach wpływać na rozstrzygnięcia w konkretnych
sprawach.
Szczegółowe rozważania na temat rangi miejsca służbowego sędziego
w ustroju sądów, w kontekście atrybutów przypisanych władzy sądowniczej
w Konstytucji oraz z punktu widzenia ważności i mocy wydawanych przez niego
wyroków, zostały przez Sąd Najwyższy przedstawione w uzasadnieniu
uchwały jego pełnego składu z 28 stycznia 2014 r., BSA-I-4110-4/13. Rozważania
te podsumowane zostały stwierdzeniem, że „jeżeli sędzia przekracza zakres
władzy, zarówno w aspekcie terytorialnym, jak i rzeczowym, a więc np. orzeka
poza sądem (obszarem), w którym ma siedzibę, staje się sędzią (sądem)
niewłaściwym - w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji oraz przepisów prawa
procesowego - podobnie jak niewłaściwy jest sąd, w którego składzie zasiadają
sędziowie innego sądu (por. także art. 46 § 1 u.s.p. oraz np. wyrok Sądu
Najwyższego z 1 października 2002 r., V KK 114/02, nie publ.)”.
3. Przesłanki i tryb delegowania sędziego do innego sądu reguluje art. 77
u.s.p. Ustawodawca podzielił kompetencje z tego zakresu pomiędzy Ministra
Sprawiedliwości (§ 1-3a) i prezesa sądu apelacyjnego (§ 8 i 9). Z art. 77 § 8 u.s.p.
wynika, że prezes sądu apelacyjnego może delegować sędziów sądów wszystkich
szczebli do pełnienia obowiązków w sądzie równorzędnym lub niższym
na obszarze apelacji, po uzyskaniu ich zgody oraz zgody kolegium sądu
okręgowego właściwego ze względu na siedzibę sądu, do którego ma nastąpić
delegowanie, natomiast § 9 tego przepisu upoważnia prezesa sądu apelacyjnego,
w szczególnie uzasadnionych wypadkach, do delegowania sędziego sądu
8
rejonowego albo sędziego sądu okręgowego do pełnienia obowiązków sędziego
w sądzie wyższym, po uzyskaniu zgody sędziego i kolegium sądu, do którego ma
nastąpić delegowanie, mając na względzie racjonalne wykorzystanie kadr oraz
potrzeby wynikające z obciążenia zadaniami poszczególnych sądów działających
na obszarze apelacji.
Z przepisów ustalających kompetencje prezesa sądu apelacyjnego do
delegowania sędziego do któregoś z sądów poddanych jego nadzorowi wynika,
że delegacja, dla której podstawą jest art. 77 § 8 u.s.p. może nastąpić na
nieprzerwany okres, nie dłuższy niż sześć miesięcy w ciągu roku, a delegacja, dla
której podstawą jest art. 77 § 9 u.s.p. - łącznie na okres nieprzekraczający 14 dni
w ciągu roku. Powołane przepisy, poza długością okresu, na który może
nastąpić delegowanie sędziego na ich podstawie, różnią się też przesłankami
zastosowania. Delegowanie sędziego na podstawie art. 77 § 8 u.s.p. może nastąpić
do sądu równorzędnego lub niższego, zaś na podstawie art. 77 § 9 u.s.p. - do sądu
wyższego. Delegowanie sędziego na podstawie art. 77 § 8 u.s.p. wymaga
uzyskania jego zgody oraz zgody kolegium sądu okręgowego właściwego
ze względu na siedzibę sądu, do którego ma nastąpić delegowanie, natomiast
delegowanie na podstawie art. 77 § 9 u.s.p., niezależnie od uzyskania zgód
sędziego i wspomnianego kolegium, wymaga stwierdzenia, że zachodzi
„szczególnie uzasadniony wypadek”, w którym delegowanie sędziego do sądu
wyższego będzie służyło „racjonalnemu wykorzystaniu kadr” oraz „potrzebom
wynikającym z obciążenia zadaniami” poszczególnych sądów działających
na obszarze apelacji.
Kompetencje Ministra Sprawiedliwości do delegowania sędziego do sądu
równorzędnego lub niższego, a w szczególnie uzasadnionych przypadkach - także
do sądu wyższego, są szersze od kompetencji prezesa sądu apelacyjnego, gdyż
delegowanie przez Ministra może nastąpić na czas określony nie dłuższy niż dwa
lata lub na czas nieokreślony (art. 77 § 1 pkt 1 u.s.p.), a nadto - nie wymaga zgody
kolegium sądu okręgowego właściwego ze względu na siedzibę sądu, do którego
ma nastąpić delegowanie.
Delegowanie sędziego do wykonywania obowiązków w innym miejscu
9
niż określone w akcie powołania do pełnienia urzędu jest wyjątkiem od zasady,
że jego jurysdykcja rozciąga się na miejsce wyznaczonej mu siedziby. Bardziej
restryktywne przesłanki delegowania w ramach kompetencji prezesa sądu
apelacyjnego dotyczą sądów wyższych niż sądy równorzędne i niższe przypisanej
sędziemu siedzibie w strukturze sądownictwa powszechnego. Zarazem jednak
delegowanie do sądu wyższego, choćby na krótki czas, jest postrzegane jako
wyraz dostrzeżenia umiejętności sędziego i stworzenia mu warunków do dalszego
rozwoju zawodowego, a zatem jako forma awansu. Na takie delegacje sędziowie
zwykle wrażają zgody. Praktyka pokazuje też, że prezesi sądów apelacyjnych
często wykorzystują kompetencje przewidziane dla nich w art. 77 § 8 i 9 u.s.p.
Uznają je za instrument kierowania działalnością sądów pozwalający tworzyć
dla nich właściwe warunki do wykonywania zadań, przez umożliwienie stosunkowo
szybkiej reakcji na problemy kadrowe zgłaszane przez poszczególne jednostki
organizacyjne poddane ich nadzorowi.
Okresy, na które prezes sądu apelacyjnego może delegować sędziego do
innego sądu są stosunkowo krótkie, przy czym sześciomiesięczny okres
delegowania sędziego, do którego podstawę tworzy art. 77 § 8 u.s.p. ma być
okresem „nieprzerwanym” dopiero od 28 marca 2012 r., a zatem od wejścia w życie
ustawy z 18 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów
powszechnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2011, Nr 203, poz. 1192).
W uzasadnieniu projektu ustawy nowelizującej uchwalonej 18 sierpnia 2011 r.
(VI kadencja nr 3655) jego autor objaśnił cel omawianej nowelizacji art. 77 § 8
u.s.p. i stwierdził, że „delegowanie przez prezesa sądu apelacyjnego będzie mogło
nastąpić na nieprzerwany czas, nie dłuższy niż sześć miesięcy w ciągu roku,
co z kolei uzasadnione jest koniecznością zapewnienia ciągłości i odpowiedniej
jakości pracy jednostki, do której delegowanie nastąpiło. Krótszy okres zazwyczaj
nie pozwalałby na realizację celu, dla którego instytucja ta została powołana (…),
dotychczasowa regulacja art. 77 § 8 stwarzała problemy interpretacyjne
i doprowadziła do powstania praktyki, zgodnie z którą okres trzydziestu dni,
przewidziany w tym przepisie, rozbijany był na pojedyncze dni. Sędziowie
delegowani wykonywali więc, przez okres kilkunastu miesięcy, dodatkowe
obowiązki w innym sądzie, przy zazwyczaj niezmniejszonym wymiarze obowiązków
10
w sądzie macierzystym.” Zmiana przepisu miała zatem prowadzić do
wyeliminowania delegacji jedno- czy kilkudniowych, ale nie ze względów na
niemożność ich pogodzenia ze standardami proceduralnymi, lecz z uwagi na to,
że praktyka ich stosowania była postrzegana jako dezorganizująca pracę sądów
niższych. Równocześnie jednak w art. 77 § 9 u.s.p. ustawodawca zachował
podstawę do delegowania sędziów na krótkie okresy, łącznie w ciągu roku
nieprzekraczające czternastu dni.
Art. 45 § 1 u.s.p., w brzmieniu obowiązującym od 28 marca 2012 r.,
a nadanym mu ustawą z 18 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy Prawo o ustroju
sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2011, Nr 203,
poz. 1192) stanowi, że sędziego w jego czynnościach może zastąpić sędzia tego
samego sądu, a także sędzia delegowany na podstawie art. 77 § 1 lub 8 u.s.p.
W uzasadnieniu projektu ustawy uchwalonej 18 sierpnia 2011 r. nie wyjaśniono,
dlaczego sędzia delegowany do innego sądu na podstawie art. 77 § 9 u.s.p. został
pominięty w art. 45 § 1 u.s.p., a zatem wykluczony z grona osób mogących
zastąpić w czynnościach sędziego danego sądu. Tak przed, jak i po wejściu
w życie ustawy z 18 sierpnia 2011 r., delegacja sędziego mająca podstawę w art.
77 § 9 u.s.p. uznawana jest jednak za dostateczne umocowanie do powierzenia mu
doraźnie pewnych zadań, możliwych do wykonania w bardzo krótkim okresie
delegacyjnym. Zadania te nie są traktowane jako wykonywane w związku
z zastępowaniem innego sędziego w czynnościach, ale jako własne, wyznaczone
sędziemu delegowanemu. Jest to na przykład zasiadanie w trzyosobowym składzie
orzekającym, którego jeden z członków może nie mieć siedziby w sądzie
właściwym w sprawie.
Osobną kwestią jest, czy okres delegowania, dla którego podstawę tworzy
art. 77 § 9 u.s.p. jest wystarczający do osiągnięcia celu takiej delegacji.
Rozpoznanie sprawy w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji
jest rozciągnięte w czasie. W pierwszej kolejności wymaga podjęcia czynności
związanych z oceną spełnienia przez pozew stawianych mu wymagań formalnych,
a po ich zakończeniu zwykle konieczne jest wyznaczenie rozprawy
i przeprowadzenie czynności dowodowych, które mają doprowadzić do wykazania
11
przez strony zasadności ich twierdzeń oraz wniosków, co do rozstrzygnięcia, jakim
sprawa powinna się zakończyć. Po zamknięciu rozprawy sąd wypracowuje
stanowisko na temat podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a bazą ku temu jest
ocena dowodów przeprowadzonych w sprawie. W następnej kolejności sąd
dokonuje subsumpcji ustalonych faktów pod przepisy prawa, w świetle których
powinny być ocenione. W taki sposób dochodzi do wypracowania rozstrzygnięcia,
jakim sprawa się zakończy.
Czynności podejmowane przez sąd, który właściwy jest do rozpoznania
środka zaskarżenia od wyroku wydanego przez sąd pierwszej instancji są także
złożone i rozciągnięte w czasie. Niezależnie od tego, że ocena spełnienia
przesłanek dopuszczalności wniesionego środka zaskarżenia ma mieć miejsce
na posiedzeniu niejawnym, przed skierowaniem sprawy do merytorycznego
rozpoznania na rozprawie, wyznaczony do tego skład sądu musi raz jeszcze
wstępnie ocenić, czy przesłanki te są spełnione, po czym przystępuje do
merytorycznego rozpoznania i wydania orzeczenia w sprawie. Aktualnie przyjęty
model zaskarżenia orzeczeń co do istoty sprawy w postępowaniu cywilnym
sprawia, że zadaniem sądu drugiej instancji jest nie tyle ocena zasadności
zarzutów podnoszonych przez skarżącego w apelacji jako środku zaskarżenia,
lecz ponowne merytoryczne rozpoznanie sprawy; może ono bazować na
przeanalizowaniu materiału procesowego zebranego przez sąd pierwszej instancji,
ale nie da się wykluczyć, że będzie wymagało ponowienia lub uzupełnienia
postępowania dowodowego, stosownie do wniosków i zarzutów zgłoszonych
przez skarżącego w pisemnej apelacji lub na rozprawie wyznaczonej do jej
rozpoznania. O wyniku postępowania w sprawie rozpoznawanej na rozprawie
w sądzie drugiej instancji decydują jej wyniki, co oczywiście nie oznacza, że skład
sądu nie musi się do niej przygotować już wcześniej, zaznajamiając
się z materiałem procesowym zebranym w aktach sprawy i zarzutami, które
skarżący zgłosił na piśmie, a które na rozprawie może podtrzymać, zmienić lub
uzupełnić. Niewątpliwie, decydujące znaczenie dla wyniku postępowania w sprawie
ma jednak rozprawa i jej przebieg. Przepisy procedury cywilnej nie wymagają
zachowania zasady ciągłości składu sądu rozpoznającego sprawę. Oznacza to,
że w postępowaniu rozciągniętym w czasie skład sądu może się zmienić, ale
12
istotne jest to, by wyrok został wydany przez ten sąd, przed którym doszło do
zamknięcia rozprawy (art. 323 k.p.c.).
Z powyższego wynika, iż najistotniejsze znaczenie dla wyniku postępowania
w sprawie przed sądem drugiej instancji trzeba przypisać czynnościom
poprzedzającym zamknięcie rozprawy (podjętym na ostatniej rozprawie), przy
założeniu, że wyznaczony skład sądu powinien dążyć do załatwienia sprawy na
pierwszej rozprawie. Zachowanie tego standardu zwykle wymaga pewnego
przygotowania. Czas, który poszczególni członkowie składu orzekającego muszą
poświęcić na przygotowanie się do rozpoznania sprawy jest zależny nie tylko od
indywidualnych predyspozycji (doświadczenia zawodowego, wiedzy i innych cech
osobowości), ale i od tego, w jakiej roli występują w składzie orzekającym
w konkretnej sprawie. Zgodnie z ustawą ustrojową i procesową wydanie wyroku
należy bowiem do sądu w składzie trzyosobowym, ale najszerszą wiedzę
o przebiegu i wyniku postępowania w sprawie powinien mieć sędzia przygotowany
do przedstawienia sprawozdania o niej (sprawozdawca, referent) na rozprawie
wyznaczonej w celu rozpoznania środka zaskarżenia (art. 377 zdanie pierwsze
k.p.c.). Rola sędziego sprawozdawcy w składzie orzekającym ma wprawdzie
charakter wewnętrzny, gdyż o przebiegu postępowania w sprawie decyduje
skład orzekający (w pewnym zakresie - jego przewodniczący), tak samo jak
o wyniku postępowania w sprawie, ale jest doniosła z punktu widzenia tego,
że sprawne przeprowadzenie postępowania wymaga, by konkretna osoba
w szczególnie wnikliwy sposób zaznajomiła się z materiałem procesowym
zebranym w sprawie, tak by jej wiedza o nim mogła być bazą do pracy
dla pozostałych członków tego zespołu. O dopuszczalności przypisywania
takiego statusu poszczególnym sędziom zasiadającym w składzie orzekającym
rozstrzyga nie tylko kodeks postępowania cywilnego, ale i rozporządzenie Ministra
Sprawiedliwości z 25 czerwca 2015 r. - Regulamin urzędowania sądów
powszechnych (Dz.U. poz. 925; dalej: „r.u.s.p.”), który w § 2 pkt 8 i 9 definiuje
pojęcie „referatu”, jako ogółu spraw przydzielonych danemu sędziemu, i „referenta”,
jako sędziego, któremu przydzielono daną sprawę. Referentem w sprawie jest
zatem konkretny sędzia, nie zaś trzyosobowy skład sądu.
Zgodnie z przepisami procedury cywilnej o wyniku postępowania w sprawie
13
rozpoznawanej na rozprawie decydują wyniki rozprawy. Jej przeprowadzenie,
nawet w postępowaniu drugoinstancyjnym, nie musi być konieczne poprzedzone
naradą wstępną. Takiej instytucji nie zna kodeks postępowania cywilnego, a § 52
r.u.s.p. stanowi, że przewodniczący posiedzenia lub rozprawy w sądzie drugiej
instancji zarządza odbycie narady wstępnej, jeżeli w sprawie występują
skomplikowane zagadnienia natury faktycznej lub prawnej. W aktach niniejszej
sprawy brak jest informacji o zarządzeniu przez Przewodniczącego składu
orzekającego narady wstępnej, ale trzeba podkreślić, że w praktyce sądowej
zarządzeń tego rodzaju, nawet jeśli są wydawane, nie gromadzi się w aktach
sprawy. Skoro bowiem wydanie zarządzenia odbycia w sprawie narady wstępnej
pozostaje w kompetencji Przewodniczącego składu orzekającego, i zależy od jego
oceny stopnia skomplikowania sprawy, to strona postępowania nie ma prawa
podmiotowego, by żądać odbycia takiej narady w jej sprawie. Nie może też żądać,
by narada taka odbyła się w konkretnym czasie. Swoje racje powinna ona
prezentować na rozprawie wyznaczonej w celu rozpoznania sprawy, niezależnie
od tego, czy skład orzekający odbył naradę wstępną, czy do takiej narady
nie doszło.
W związku z powyższym powstaje kwestia, czy sędzia delegowany do sądu
wyższego na podstawie art. 77 § 8 u.s.p. na konkretny dzień może już wcześniej,
a mianowicie zanim nadejdzie dzień, w którym jego jurysdykcją objęty zostanie
obszar sądu innego niż będący jego siedzibą (por. uzasadnienie uchwały składu
siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 24 maja 2012 r., III CZP 77/11, OSNC 2012,
nr 11, poz. 123), przygotowywać się do wykonania zadań, o których wie,
że w sądzie wyższym zostały mu powierzone. Wydaje się, że na postawione wyżej
pytanie trzeba odpowiedzieć odmiennie niż skarżący w niniejszej sprawie, którzy
w ramach zarzutu nieważności postępowania sformułowali tezę, iż wszystkie
czynności sędziego delegowanego podjęte poza okresem delegacji w sądzie, do
którego go delegowano nie mają podstawy prawnej i są czynnościami sędziego
niewłaściwego. Wiedzę i doświadczenie zawodowe niezbędne do wykorzystania na
delegacji sędzia zdobywa przez cały okres pracy, a nawet zanim obejmie ten urząd.
Nie sposób jest oddzielić wiedzy nabytej podczas delegacji od tej, z którą sędzia
rozpoczyna wykonywanie zadań w związku z delegacją. Gdy zaś chodzi
14
o podstawę wglądu do akt spraw, w rozpoznawaniu których sędzia delegowany
będzie uczestniczył, to wydaje się, że już samo doręczenie mu aktu delegowania
na konkretny czas do wykonywania obowiązków w danym sądzie jest dostateczną
podstawą do zapoznania się z nimi. Gdyby przyjąć odmienne założenie,
to należałoby z góry określić pewien przedział czasu w okresie delegacyjnym,
w którym sędzia ma jedynie badać akta spraw, w których rozpoznaniu będzie
następnie uczestniczył. Takie założenie wydaje się sprzeczne z zadaniowym
charakterem pracy sędziego. Nie daje ono też gwarancji, że w tym wyznaczonym
okresie sędzia rzeczywiście zapozna się z aktami takich spraw i że ten wyznaczony
okres wstępny delegacji będzie właściwy (nie za długi i nie za krótki) do
przygotowania się do rozpoznania poszczególnych spraw. Gdy chodzi o sprawy
przydzielone do referatu sędziego w sądzie jego siedziby, to oczekuje się, by nadał
im bieg niezwłocznie. Sędzia sam decyduje o tym, kiedy i w jaki sposób przygotuje
się do rozpoznania sprawy. Jego działania poświęcone temu pozostają poza
kontrolą instancyjną, gdyż jej dotyczy tylko efekt postępowania w sprawie, a przez
jego pryzmat - także przebieg postępowania, o ile strony i w tym zakresie podniosą
zarzuty w ramach wniesionych środków zaskarżenia.
4. Zasady orzekania przez sąd, przed którym sprawa została rozpoznana
ustawodawca określił w art. 324 k.p.c.; przepis ten w związku z art. 391 § 1 k.p.c.
ma zastosowanie przed sądem drugiej instancji. W art. 326 § 1 k.p.c. ustawodawca
zastrzegł, że ogłoszenie wyroku powinno nastąpić na posiedzeniu, na którym
zamknięto rozprawę (dzięki czemu realizowana jest zasada ustalona w art. 323
k.p.c.). W sprawie zawiłej sąd może odroczyć ogłoszenie wyroku tylko jeden raz, na
czas do dwóch tygodni, przy czym termin ogłoszenia wyroku powinien niezwłocznie
po zamknięciu rozprawy podać stronom. O tym, czy zajdzie potrzeba odroczenia
ogłoszenia wyroku decyduje przebieg rozprawy. Trudno z góry, jeszcze przed jej
przeprowadzeniem, zakładać, w jaki sposób zakończy się rozprawa, i czy
bezpośrednio po jej zamknięciu skład sądu będzie gotów wydać wyrok. Okres
po zamknięciu rozprawy, a przed wydaniem i ogłoszeniem wyroku, w założeniu
służy wypracowaniu właściwego rozstrzygnięcia sprawy. Oczywiście nie oznacza
to, że przez cały ten czas trwa nieustająca narada nad wyrokiem, a członkowie
składu orzekającego wspólnie wypracowują rozstrzygnięcie w sprawie, ale
15
oznacza, że każdy z nich osobno pracuje nad własnym stanowiskiem co
do rozstrzygnięcia, zaś wspólnie wypracowują to stanowisko w ustalonym
wcześniej terminie, poprzedzającym chwilę ogłoszenia wyroku. Skład sądu musi
być gotów do wydania orzeczenia nie później niż dacie, którą wskazał stronom.
Powstaje jednak kwestia, czy przez cały okres od zamknięcia rozprawy
do ogłoszenia wyroku członkowie składu orzekającego mają korzystać
z przymiotów i statusu warunkujących ich zasiadanie w nim.
Jeśli w składzie sądu wyznaczonego do rozpoznania apelacji od
wyroku wydanego w sprawie cywilnej uczestniczą sędziowie mający swoją
siedzibę w sądzie właściwym do jej rozpoznania, to niewątpliwie są oni w stanie
tak zorganizować swoje działania, zarówno poprzedzające wyznaczenie rozprawy,
jak i jej przeprowadzenie i wydanie w sprawie wyroku, by wszystkie
przewidziane procedurą czynności dokonane zostały we właściwym do ich
podjęcia składzie. Pomijając rozmaite sytuacje losowe, które mogą uniemożliwić
zachowanie powyższych standardów (wymuszające następnie otwarcie rozprawy
i jej przeprowadzenie przed zmienionym składem orzekającym), problemy
z zachowaniem tożsamości składu sądu, przed którym rozprawa została
zamknięta, i który następnie wydaje wyrok w sprawie, mogą wynikać z zasiadania
w nim sędziego delegowanego.
Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z 24 maja 2012 r.,
III CZP 77/11 (OSNC 2012, nr 11, poz. 123) wyjaśnił, że delegowanie
sędziego przez prezesa sądu apelacyjnego - na podstawie art. 77 § 8 i 9 u.s.p. - do
pełnienia obowiązków w innym sądzie nie upoważnia tego sędziego do ogłoszenia,
po upływie okresu delegacji, wyroku wydanego z jego udziałem.
Podstawą przedstawienia powiększonemu składowi Sądu Najwyższego tego
zagadnienia było zaobserwowanie niejednolitej praktyki delegowania sędziów na
podstawie art. 77 § 8 i 9 u.s.p., oraz określania ich zadań na delegacji słowami:
„do orzekania”, „do udziału w sprawie” albo „do udziału i wydania orzeczenia”,
co rodziło wątpliwości, czy sędzia, któremu udzielono takiej delegacji może
uczestniczyć w wydaniu i ogłoszeniu orzeczenia, gdy termin tej czynności przypada
po zakończeniu okresu jego delegacji. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały
przytoczył rozbieżne oceny tego problemu przez różne składy orzekające Sądu
16
Najwyższego w sprawach cywilnych, a za niewątpliwe uznał, że „delegowanie
sędziego do innego sądu na podstawie art. 77 § 8 i 9 u.s.p. upoważnia go
do pełnienia wszystkich obowiązków sędziowskich (jurysdykcyjnych) we
wskazanym sądzie w czasie określonym zarządzeniem o delegowaniu, a zatem
do uczestnictwa w rozprawie (posiedzeniu), a następnie w naradzie oraz wydaniu
i ogłoszeniu wyroku lub postanowienia co do istoty sprawy w postępowaniu
nieprocesowym, nie wyłączając oczywiście wydania innych postanowień, także
postanowień tzw. formalnych, oraz podpisywania (sporządzania) uzasadnień”.
Za oczywiste Sąd Najwyższy uznał przy tym, że „jeżeli zarządzenie prezesa
określa czas delegacji, to wszystkie czynności jurysdykcyjne sędziego
delegowanego podjęte poza tym czasem w sądzie, do którego go delegowano -
przed nadejściem określonego czasu lub po jego upływie - nie mają podstawy
prawnej; są czynnościami sędziego niewłaściwego, dokonanymi poza kompetencją
oraz poza obszarem jurysdykcji, przy czym nie ma żadnego znaczenia, o jaką
czynność chodzi”.
Stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w powołanej wyżej uchwale
z 24 maja 2012 r., III CZP 77/11, wpłynęło na praktykę stosowania przepisów
o delegowaniu sędziów do innych sądów na podstawie art. 77 § 8 i 9 u.s.p.
Trzeba zauważyć, że jeżeli delegowanie sędziego do innego sądu nastąpiło na
podstawie art. 78 § 1 lub 8 u.s.p., to rozważanych problemów można uniknąć, gdyż
stosunkowo długi okres delegacji (oznaczony, nie dłuższy niż dwa lata lub nie
dłuższy niż sześć miesięcy) pozwala na takie wyznaczanie terminów wokand
z udziałem sędziego delegowanego, by nie przypadały one na czas zakończenia
delegacji. Delegowanie sędziego do innego sądu na podstawie art. 77 § 9 u.s.p.,
gdy okres delegacji wynosi maksymalnie czternaście dni, w sposób nieunikniony
rodzi problemy z zachowaniem tożsamości składu orzekającego z tym, przed
którym sprawa została rozpoznana. Jeśli bowiem delegacje udzielane na podstawie
art. 77 § 9 u.s.p. mają być wykorzystywane do powierzania sędziom zadań
orzeczniczych, to organ ich udzielający powinien liczyć się z tym, że przebieg
rozprawy w konkretnej rozpoznawanej sprawie spowoduje konieczność odroczenia
ogłoszenia wyroku, którym ona się zakończy na czas maksymalnie do dwóch
tygodni, a ten okres konsumuje okres delegacji, dla której podstawą może być art.
17
77 § 9 u.s.p. Oznaczałoby to, że delegacja taka powinna być udzielana
jednorazowo i w zasadzie od razu na maksymalny określony ustawą okres.
Praktyka delegowania sędziów na podstawie art. 77 § 9 u.s.p. zmierza do tego,
by czas delegacji nie był konsumowany jednorazowo, co wydaje się nieuniknione,
gdyby początek okresu delegacyjnego liczyć od dnia sesji planowanej z udziałem
delegowanego sędziego. Wówczas kończyłby się on z upływem terminu
dwutygodniowego, na który może być odroczone wydanie orzeczenia w sprawie
rozpoznanej na zamkniętej na tej sesji rozprawie, gdy sąd odroczył ogłoszenie
wyroku. W praktyce delegacje dotyczą zatem konkretnego dnia sesji, a jeśli dojdzie
do odroczenia ogłoszenia wyroku w którejś ze spraw rozpoznawanych na wokandę
w tym terminie - delegacje udzielane są ponownie, na konkretny dzień, w którym
ma dojść do ogłoszenia wyroku. Ma to tę zaletę, że ten sam sędzia może być
kilkakrotnie, a nie tylko jednorazowo, delegowany do innego sądu i wykonywać
w nim obowiązki służbowe.
Stosowanie powyższej praktyki sprawia, że skład sądu rozpoznającego
sprawę w konkretnym dniu i wydającego w niej wyrok również w konkretnym dniu
jest tożsamy, ale powstaje kwestia, czy pozwala ona zachować standard określony
w art. 323 k.p.c., według którego wyrok ma być wydany jedynie przez sędziów,
przed którymi odbyła się rozprawa poprzedzająca bezpośrednio jego wydanie.
W uchwale z 24 maja 2012 r., III CZP 77/11, Sąd Najwyższy wyjaśnił,
że wydanie wyroku, jakkolwiek następujące etapami i mające charakter złożony,
jest aktem procesowym jednolitym. Wyrok wydają sędziowie, przed którymi odbyła
się rozprawa poprzedzająca bezpośrednio jego wydanie, po niejawnej naradzie
obejmującej dyskusję, głosowanie oraz omówienie zasadniczych powodów
rozstrzygnięcia, a także sporządzenie sentencji i jej podpisanie. Decyzja sądu
o odroczeniu ogłoszenia wyroku ma charakter dyskrecjonalny; nie podlega kontroli
stron ani kontroli instancyjnej, a jej przesłanką - nieostrą i ocenną - jest wyłącznie
zawiłość sprawy. Poza tą przesłanką, określeniem okresu odroczenia
i zastrzeżeniem, że odroczenie może nastąpić tylko raz, ustawodawca nie normuje
dalszych kwestii związanych z odroczeniem ogłoszenia wyroku, a w szczególności
przebiegu prac nad wyrokiem w okresie między zamknięciem rozprawy
a ogłoszeniem. Praktyka wskazuje, że w tym czasie odbywają się dodatkowe
18
narady połączone z lekturą akt oraz pracą nad brzmieniem sentencji, która niekiedy
jest podpisywana tuż przed ogłoszeniem. Jest oczywiste, że jeżeli delegacja
sędziego biorącego udział w rozprawie i posiedzeniu, na którym odroczono
ogłoszenie wyroku, nie obejmowała okresu po odbyciu rozprawy i jej zamknięciu,
nie mógłby on już dokonać jakiejkolwiek czynności jurysdykcyjnej, tj. nie tylko nie
mógłby podpisać sentencji, ale także nie mógłby brać udziału w dodatkowej
naradzie, uzgadniać rozstrzygnięcia jego motywów itp. Gdyby tej czynności
dokonał, doszłoby do naruszenia przepisów o składzie sądu, a w konsekwencji do
nieważności postępowania, jest bowiem oczywiste, że sąd powinien być należycie
obsadzony aż do chwili ogłoszenia wyroku.
Zamknięcie rozprawy przeprowadzonej z udziałem sędziego delegowanego
na jeden, konkretny dzień i odroczenie wydania wyroku w takim składzie, oznacza,
że skład ten dekompletuje się przynajmniej na czas oczekiwania, czy sędziemu
temu zostanie udzielona kolejna delegacja do innego sądu, tak by mógł
uczestniczyć w kolejnej naradzie nad wyrokiem i w jego wydaniu. To, że prezes
sądu apelacyjnego udzieli sędziemu takiej delegacji nie może być uznane za
pewne. Podstawowym problemem, który może stanąć temu na przeszkodzie jest
stwierdzenie wyczerpania krótkiego okresu delegacyjnego, o jakim mowa w art. 77
§ 9 u.s.p., ale nie można też wykluczyć jakichś przeszkód natury organizacyjnej,
które sprawią, że prezes sądu apelacyjnego nie dowie się o potrzebie ponownego
delegowania sędziego na wskazanej podstawie do innego sądu, by ten mógł brać
udział w wydaniu orzeczenia, tak samo jak nie można wykluczyć, że prezes
odmówi udzielenia takiej delegacji z jakiś sobie tylko znanych powodów, co może
rodzić wątpliwości co do przesłanek, jakie decydują o obsadzie sądu
rozpoznającego sprawę. Konieczność oczekiwania na decyzję prezesa sądu
apelacyjnego co do ponownego delegowania sędziego zasiadającego w składzie
orzekającym, przed którym zamknięto rozprawę, oznacza, że skład ten pozostaje
zdekompletowany przynajmniej do momentu wydania przez tegoż prezesa aktu
delegowania sędziego. Chwila, w której prezes zadecyduje o delegacji determinuje
moment, w jakim może odbyć się ostateczna narada nad wyrokiem,
co przynajmniej pośrednio wpływa na prace nad nim.
Delegowanie sędziego B. C. do Sądu Apelacyjnego w celu wydania
19
orzeczenia 8 października 2013 r. miało miejsce 3 października 2013 r., a zatem na
pięć dni przed wyznaczonym terminem ogłoszenia wyroku w niniejszej sprawie.
Delegacja dotyczyła konkretnego dnia - 8 października 2013 r. Skoro jednak do
wydania wyroku doszło, to znaczy, że czas ten był dla składu orzekającego
wystarczający do wypracowania stanowiska co do treści orzeczenia, jakim sprawa
powinna się zakończyć. W okresie pomiędzy 29 września 2013 r. a 8 października
2013 r. w składzie Sądu, przed którym przeprowadzona została zamknięta
rozprawa nie uczestniczył sędzia B. C., gdyż na ten okres nie był delegowany do
Sądu Apelacyjnego. Wątpliwości wyrażone w sformułowanym zagadnieniu
prawnym dotyczą tego, czy bez obrazy przepisów o składzie sądu, w okresie pracy
nad wyrokiem, po odroczeniu jego ogłoszenia, może dojść do ustania kompetencji
jurysdykcyjnych sędziego delegowanego do innego sądu i zasiadającego w
składzie, który rozpoznał sprawę, oraz ich ponownego przyznania mu na podstawie
kolejno udzielonej delegacji.
6. Już po wydaniu wyroku, może zajść konieczność podjęcia pewnych
czynności w sprawie przez skład sądu, który go wydał. Konieczne jest przede
wszystkim sporządzenie uzasadnienia wyroku, którym sprawa się zakończyła albo
nie można wykluczyć potrzeby uzupełnienia wyroku, czy też podjęcia wobec niego
innych działań rektyfikacyjnych. Gdy chodzi o sporządzenie uzasadnienia wyroku,
to Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z 24 maja 2012 r., III CZP
77/11, wyjaśnił już, że ograniczenia w podejmowaniu działań w innym sądzie niż
sąd siedziby sędziego nie dotyczą sporządzenia (napisania, podpisania)
uzasadnienia wyroku, bowiem uzasadnienie wyroku powstaje już w czasie narady,
a ustne podanie motywów (art. 326 § 3 k.p.c.), sporządzenie uzasadnienia
na piśmie (art. 328 § 1 k.p.c.) oraz jego podpisanie (art. 330 § 1 k.p.c.) są
czynnościami podejmowanymi ex post, stanowiącymi tylko powtórzenie (utrwalenie)
uzasadnienia uzgodnionego i przyjętego wcześniej, przed wydaniem i ogłoszeniem
wyroku. Sporządzenie i podpisanie uzasadnienia po upływie delegacji nie jest
wyłączone i nie prowadzi do naruszenia przepisów o składzie sądu.
Należy podkreślić, że pisemne uzasadnienie wyroku zachowuje swą moc
jurysdykcyjną, mimo braku podpisów wszystkich sędziów (art. 330 § 1 in fine
k.p.c.), co oczywiście nie dotyczy sentencji.
20
Określenie składu sądu, w jakim powinno dojść do uzupełnienia wyroku,
sprostowania lub wykładni nie powoduje takich problemów, jak przedstawione
wyżej, nawet jeśli zasiadał w nim sędzia delegowany, choćby do rozpoznania
stosownego wniosku miało dojść już po zakończeniu okresu jego delegacji
(por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z 12 września 1973 r., III CZP 47/73, OSNCP
1974, nr 5, poz. 83, postanowienie Sądu Najwyższego z 10 października 2012 r.,
I CZ 116/12).
Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 59 ustawy z 23 listopada
2002 r. o Sądzie Najwyższym, tekst jedn. Dz.U. 2013 r. poz. 499 ze zm., orzeczono
jak w postanowieniu.
kc