Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VIII Ga 232/13

WYROK

W I M I E N I U R Z E C Z Y P O S P O L I T E J P O L S K I E J

Dnia 6 września 2013 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Anna Budzyńska

Sędziowie: SO Krzysztof Górski (spr.)

SR del. Rafał Lila

Protokolant: st. sekr. sądowy Joanna Witkowska

po rozpoznaniu w dniu 6 września 2013 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. S.

przeciwko B. D.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie z dnia 8 maja 2013 roku, sygnatura akt XI GC 475/11

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.200 zł (jednego tysiąca dwustu złotych) tytułem kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

SSO Krzysztof Górski SSO Anna Budzyńska SSR del. Rafał Lila

VIII Ga 232/13

UZASADNIENIE

A. S., wniosła pozew domagając się zasądzenia od pozwanego B. D., kwoty 16.667,64 zł wraz z ustawowymi odsetkami:

-

od kwoty 11.224 zł od dnia 10 lipca 2009 r. do dnia zapłaty,

-

od kwoty 5.443,64 zł od dnia 02 listopada 2009 r. do dnia zapłaty,

a nadto o zasądzenia od pozwanego na jej rzecz kosztów sądowych oraz kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazała, że pozwany w ramach prowadzonej działalności gospodarczej zlecił jej wykonanie tynków gipsowych. Powódka wykonała prace zgodnie z umową, lecz pomimo tego nie otrzymała należnego jej wynagrodzenia.

Nakazem zapłaty wydanym w elektronicznym postępowaniu upominawczym (sygn. akt VI Nc-e 535405/10) w dniu 18 stycznia 2011 r., Sąd Rejonowy w Lublinie orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.

Od powyższego nakazu zapłaty w dniu 04 lutego 2011 r. pozwany wniósł sprzeciw. Zaskarżając go w całości domagał się oddalenia powództwa i zasądzenia na jego rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwany zaprzeczył, że strony łączyła umowa o wykonanie tynków gipsowych, a nadto że roboty te zostały przez powódkę wykonane i że strony uzgodniły wynagrodzenie za realizację przedmiotu umowy. Powódka bez uzgodnienia zakresu robót, wynagrodzenia, terminu realizacji przedmiotu umowy, w lipcu 2009 r. przystąpiła na własne ryzyko, do układania tynków gipsowych. Z uwagi na wadliwość wykonanych prac i nieukończonych robót, pozwany ich nie odebrał. Mimo tego powódka wystawiła faktury VAT, stosując bardzo wygórowane, nieuzgodnione ceny jednostkowe ułożonego tynku. Pozwany wskazała, że we własnym zakresie dokończył układanie tynków oraz usunął wadliwość tynków przez ich szpachlowanie, ponosząc z tego tytułu koszt w wysokości 6.216 zł. Z ostrożności procesowej pozwany oświadczył, że kwotę tę potrąca z ewentualną wierzytelnością powódki. „Ubocznie” podniósł, że gdyby uzgadniał z powódką wynagrodzenie za realizacje tynków, to mając na uwadze wysokość wynagrodzenia ustalonego z inwestorem, mógłby co najwyżej zaproponować powódce 17,57 zł za m ( 2) wykonanego tynku, tj. 17,57 zł x 400 m ( 2) = 7.028 zł.

Postanowieniem z dnia 18 lutego 2011 r. Sąd Rejonowy w Lublinie, stwierdzając skuteczne wniesienie sprzeciwu i utratę mocy nakazu zapłaty w całości, przekazał rozpoznanie sprawy do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie.

W piśmie z dnia 28 kwietnia 2011 r., stanowiącym uzupełnienie pozwu, powódka wskazała na brak konsekwencji w stanowisku prezentowanym przez pozwanego w sprzeciwie od nakazu zapłaty. Z jednej bowiem strony pozwany zaprzeczył jakoby strony łączyła jakakolwiek umowa, po czym w dalszej części uzasadnienia podał, że powódka bez uzgodnienia essentialia negotii umowy przystąpiła do jej wykonania, czyli de facto strony łączyła umowa. Zdaniem powódki tak skonstruowane zarzuty nie zasługują na uwzględnienie. Brak ich sprecyzowania i niejasne stanowisko strony pozwanej zdaniem powódki, nasuwa poważne wątpliwości. Powódka wskazała ponadto, że pozwany potwierdził fakt wykonywania robót przez powódkę w piśmie z dnia 09 listopada 2011 r., w którym odmówił uregulowania faktur wystawionych przez powódkę.

W piśmie z dnia 08 grudnia 2011 r. (k. 67-68) pozwany wskazał, że z faktu przyznania, że powódka bez uzgodnienia zakresu, terminu, jakości i wynagrodzenia, przystąpiła do układania tynków na własne ryzyko nie wynika, że pozwany potwierdził istnienie umowy pomiędzy stronami. Podniósł ponadto, że powódka przystępując do układania tynków bez zgody pozwanego, wykonała je wadliwie, nie ukończyła prac, nie usunęła wad i opuściła budowę. Niemniej z tego względu, mimo iż wadliwie, powódka wykonała małą część robót, pozwany chciał w drodze ugody za te wadliwe roboty zapłacić, na co powódka nie przystała.

Powódka podtrzymała swoje stanowisko w piśmie z dnia 23 grudnia 2011 r. (k. 71).

Wyrokiem z dnia 8 maja 2013 Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 14950,15 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 11224 od dnia 10 lipca 20109 i od kwoty 3726,15 zł od dnia 2 listopada 2009 roku, oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz rozstrzygnął o kosztach procesu.

Orzeczenie to Sąd oparł o ustalenie, że w dniu 18 marca 2009 r. pozwany B. D. prowadzący działalność gospodarczą pod firmą (...), zawarł z Wyższą Szkołą (...) w S. umowę, przedmiotem której była rozbiórka wiaty magazynowej oraz rozbudowa budynku Wyższej Szkoły (...) wraz z zagospodarowaniem terenu oraz niezbędnymi obiektami i urządzeniami infrastruktury technicznej przy ul. (...) w S..

W ramach realizacji ww. umowy pozwany zawarł z powódką A. S., prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą (...), ustną umowę, przedmiotem której było wykonanie tynków gipsowych w rozbudowanym budynku Wyższej Szkoły (...). Dostarczeniem materiałów niezbędnych do wykonania prac miała zająć się powódka.

Zgodnie ze sporządzonym w sierpniu 2009 r. przez pracownika pozwanego Z. C. (1) obmiarem, powódka otynkowała 594 m 2 ścian i sufitów położonych na parterze i pierwszym piętrze budynku.

W dniu 2 lipca 2009 r. z tytułu wykonanych prac powódka wystawiła pozwanemu fakturę VAT nr (...) na kwotę 11.224 zł, wyznaczając siedmiodniowy termin płatności. Ponieważ termin ten upłynął bezskutecznie, pismem z dnia 14 września 2009 r. powódka wezwała pozwanego do natychmiastowego uregulowania zaległości.

W dniu 25 października 2009 r. powódka wystawiła pozwanemu kolejną fakturą VAT nr (...) na kwotę 5.443,64 zł, z siedmiodniowym terminem płatności. Także i ta należność nie została przez pozwanego uregulowana.

Pismem z dnia 27 kwietnia 2011 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty należnej jej, wymagalnej kwoty 16.563,68 zł, z tytułu wystawionych faktur VAT nr (...) z dnia 02 lipca 2009 r. oraz 23/10/2009 z dnia 25 października 2009 r.

Pismem z dnia 9 listopada 2011 r. pozwany poinformował, że odmawia zapłaty należności wynikających z wystawionych przez powódkę faktur VAT. Wskazał, że roboty nie zostały przez powódkę zakończone i odebrane protokolarnie. Rozpoczęte roboty realizowane były z wadami, które nie zostały usunięte, w związku z czym pozwany odmówił ich odbioru, a stwierdzone wady usunął we własnym zakresie. Pozwany podniósł ponadto, że podana na fakturach cena jednostkowa została przez powódkę zawyżona. Oświadczył, że widzi możliwość ugodowego załatwienia sporu.

Należne powódce wynagrodzenie z tytułu wykonanych z własnych materiałów tynków gipsowych, wg cen średnich publikowanych w biuletynie (...) dla województwa (...), wyniosło 25,1686 zł za 1 m 2 otynkowanej powierzchni. Mając natomiast na uwadze fakt, iż powódka otynkowała 594 m 2 powierzchni, wartość należnego jej wynagrodzenia wyniosła łącznie 14.960,15 zł.

W oparciu o przedstawione ustalenia Sąd uznał że powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie.

Sąd wskazał, że mając na uwadze brak spójności twierdzeń strony pozwanej co do faktu zawarcia przedmiotowej umowy, jak również uwzględniając wyniki przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego, stanął na stanowisku, iż strony łączyła umowa o treści wskazanej przez powódkę. Sąd zwrócił uwagę na fakt, że strona pozwana na etapie postępowania przedsądowego nie kwestionowała okoliczności, że strony zawarły umowę, na podstawie której powódka miała wykonać na jego rzecz tynkowanie gipsowe, a w piśmie z dnia 9 listopada 2009 r. (k. 14) wskazała, że roboty te nie zostały zakończone i odebrane protokolarnie, poza tym zostały wykonane wadliwie, w związku z czym odmawia wypłaty wynagrodzenia, którego wysokość także została przez niego zakwestionowana. Z treści powyższego pisma Sąd wywiódł, że sam fakt zawarcia umowy oraz istnienie stosunku zobowiązaniowego pomiędzy pozwanym a powódką, nie był wówczas przedmiotem jakichkolwiek wątpliwości. W przeciwnym razie to właśnie ta okoliczność – a więc brak podstawy prawnej dochodzonego roszczenia – powinna zostać podniesiona przez B. D. w treści rzeczonego pisma. Tymczasem pozwany, powołując się na wskazane powyżej okoliczności, chciał zwolnić się z obowiązku zapłaty za wykonane przez powódkę prace. Za sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania Sąd uznał konstatację, że pomimo braku łączącej strony umowy, pozwany negując zasadność zgłoszonego przez powódkę roszczenia, powołał się na ich nieukończenie czy wadliwe wykonanie. Zarzut braku podstawy prawnej byłby bowiem w tym przypadku zarzutem niweczącym najdalej idącym i niezasadnym byłoby w takiej sytuacji powoływanie takich okoliczności jak wadliwe wykonanie prac czy brak protokolarnego ich odbioru.

W konsekwencji powyższego Sąd dał wiarę przesłuchanemu w sprawie świadkowi D. S. (k. 106-108), w zakresie w jakim stwierdził, że zarówno zakres prac oraz ich wykonanie przez powódkę wynikało z porozumienia stron, a umowa została zawarta z inicjatywy pozwanego, z którym powódka już wcześniej współpracowała. Sąd podkreślił, iż nielogicznym byłoby zachowanie powódki, która bez uprzedniego uzgodnienia z pozwanym, rozpoczęłaby tynkowanie w budynku objętym inwestycją, działając z własnej inicjatywy i na własne ryzyko. Zasady doświadczenia życiowego nie pozwalają również na stwierdzenie, że obecność pracowników powódki na terenie budowy została notyfikowana głównemu wykonawcy B. D. dopiero po kilku dniach i że żaden z obecnych tam pracowników pozwanego, w tym przede wszystkim kierownik budowy, nie był wcześniej zainteresowany kto i na jakiej podstawie tam przebywa. Co więcej powódce musiał zostać zapewniony dostęp do budowy, gdyż regułą jest, że wstęp na nią mają tylko upoważnione do tego osoby. Również powzięcie przez pozwanego informacji, że na terenie prowadzenia przez niego prac budowlanych przebywają nieuprawnione do tego osoby, skutkować winno podjęciem natychmiastowych kroków celem wydalenia takich osób. Świadek Z. C. (1) zeznał tymczasem (k. 133-134), że pozwany „zlecił mu pomierzenie tych tynków położonych (przez powódkę) i ocenienie ich jakości”. Wynika z tego, że pozwany miał świadomość kto wykonał prace tynkarskie i że prace te zostały zakończone. Z. C. (1) przyznał, że stosowny obmiar został przez niego wykonany, a poczynione ustalenia pisemnie odnotowane.

Sąd odwołał się do treści art. 353 1 k.c. podkreślając, że wyrażona w tym przepisie zasada swobody umów (wolności kontraktowej), stanowiąca fundament prawa zobowiązań, odnosi się również do formy umowy, która co do zasady pozostawiona została uznaniu stron Sąd doszedł do przekonania, iż pozwany zawarł z powódką ustną umowę o dzieło, co w świetle obowiązujących przepisów prawa i przedstawionej powyżej zasady wolności kontraktowej, uznać należało za prawnie dopuszczalne.

Sąd zakwalifikował dochodzone roszczenie na podstawie art. 627 k.c. i przyjął, że strony w formie ustnej porozumiały się, że powódka wykona na rzecz pozwanego prace polegające na tynkowaniu gipsowym ścian i sufitów. W toku postępowania pozwany, jakkolwiek kwestionując fakt zawarcia umowy, podniósł również, że strony nie ustaliły wysokości należnego powódce wynagrodzenia, wskazując jednocześnie, że kwoty ujęte w wystawionych przez nią fakturach VAT nr (...) zostały zawyżone. Zgodnie z ogólną regułą rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c.) wykazanie zasadności wskazanych w ww. fakturach VAT należności, obciążało powódkę.

Oceniając dowody Sąd uznał, że powódka dla wykazania wysokości umówionego wynagrodzenia przedstawiła wystawione przez siebie faktury VAT nr (...) z dnia 02 lipca 2009 r. (k. 42) oraz nr (...) z dnia 25 października 2009 r. (k. 43). Odwołując się do ugruntowanego stanowiska doktryny i judykatury, Sąd stwierdził, że faktura VAT jako mająca walor dokumentu prywatnego (art. 245 k.p.c.), może jedynie dowodzić, iż osoba, która ją podpisała, złożyła oświadczenie w niej zawarte. Na przedstawionych przez powódkę fakturach widnieje jedynie jej podpis, wobec czego, jak wskazano wyżej, dokument ten dowodzi tylko tego że powódka złożyła oświadczenie o wskazanej treści. Zachodzi natomiast zasadnicza różnica między oświadczeniem o istnieniu faktu, a dowodzeniem istnienia faktu. Oświadczenie wystawcy dokumentu prywatnego nie jest dowodem istnienia faktu (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 1987 roku IV CR 461/86).

W konsekwencji powyższego oraz mając na uwadze fakt, że pozwany zakwestionował zarówno podstawę wystawienia rzeczonych faktur, jak i wysokość wskazanych w nich kwot, Sąd uznał, iż nie jest to środek dowodowy, który pozwalałby na wykazanie zasadności dochodzonego przez powódkę roszczenia. Sąd nie uwzględnił w tym zakresie również zeznań przesłuchanego w sprawie świadka D. S., który stwierdził, że nie pamięta, na jaką stawkę strony się umówiły wskazując, że wynika to z faktur wystawionych przez powódkę (k. 107). Po okazaniu tych faktur świadek oświadczył, że to jest stawka na jaką strony się umówiły i że za taką stawkę powódka pracuje obecnie. Zdaniem Sądu twierdzenia świadka w tym zakresie nie są wiarygodne. Gdyby bowiem rzeczywiście stawka ta była przez powódkę powszechnie stosowana, to świadek ten –uczestniczący faktycznie w zawieranych przez powódkę umowach z racji udzielonego przez nią pełnomocnictwa – powinien ją znać. W ocenie Sądu zeznania te należało potraktować jedynie jako potwierdzające sporządzenie przez powódkę faktur VAT nr (...), nie zaś jako środek dowodowy służący wykazaniu zasadności dochodzonego roszczenia i poczynionych, na etapie zawierania umowy, ustaleń co do wysokości wynagrodzenia.

W konsekwencji powyższego Sąd stanął na stanowisku, iż powódka nie wykazała, że strony umówiły się, że za wykonane prace będzie jej przysługiwało wynagrodzenie w kwocie 23 zł powiększonej o stawkę podatku VAT za każdy metr kwadratowy otynkowanej powierzchni. Biorąc natomiast pod uwagę twierdzenia pozwanego prezentowane w tym zakresie, Sąd uznał, iż w rzeczywistości strony nie porozumiały się co do wysokości należnego powódce wynagrodzenia.

Odwołując się do art. 628 § 1 zd. 2 k.c. i biorąc pod uwagę specyfikę przedmiotu zawartej pomiędzy stronami umowy, a więc wykonanie prac tynkarskich, Sąd uznał, że wysokość „zwykłego” wynagrodzenia, które zgodnie z przedstawioną powyżej regulacją, winna otrzymać powódka, jest wiadomością o charakterze specjalnym, a jako taka wymaga zasięgnięcia opinii biegłego ( argumentum ex art. 278 § 1 k.p.c.). Działając więc z inicjatywy strony powodowej, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu budownictwa celem dokonania wyceny wykonanych przez powódkę prac.

Na podstawie analizy treści opinii pisemnej biegłego oraz uzupełniającej ją ustnej opinii złożonej przez biegłego w toku rozprawy Sąd uznał, że została ona sporządzona prawidłowo, była logiczna i jasna. Jej opracowania dokonał natomiast biegły legitymujący się odpowiednią wiedzą specjalistyczną i doświadczeniem zawodowym, dokonując analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego i zgromadzonych (m.in. w wyniku oględzin) informacji, w kontekście tezy dowodowej wynikającej z postanowienia Sądu.

W zakresie czynionych w sprawie ustaleń faktycznych Sąd uwzględnił sporządzony przez biegłego kosztorys, w którym ujęto koszt materiałów, z których powódka korzystała wykonując prace na rzecz pozwanego. W toku postępowania strona pozwana nie kwestionowała bowiem, że nie dostarczyła powódce materiałów niezbędnych do realizacji przedmiotu umowy. Okoliczność ta wynikała wprost z treści pisma pozwanego z dnia 9 listopada 2009 r. (k. 14), w którym zarzucił on powódce, że nie posiadała odpowiednich atestów na wbudowane materiały. W konsekwencji powyższego, w ślad za ustaleniami biegłego, Sąd przyjął, iż „zwykłe wynagrodzenie” należne powódce za wykonane przez nią prace wyniosło 25,1686 zł za 1 m 2 otynkowanej powierzchni.

W świetle zeznań Z. C. (1) (k. 133-134) oraz dokonanego przez niego na polecenie pozwanego obmiaru prac wykonanych przez powódkę (k. 36), Sąd nie miał wątpliwości co do tego jaka faktycznie powierzchnia ścian i sufitów została otynkowana w ramach zawartej pomiędzy stronami umowy. Bez znaczenia w tym zakresie pozostawała wskazywana przez pozwanego okoliczność, że Z. C. (1) nie został przez niego uprawniony do dokonania odbioru robót od powódki oraz że nie pełnił on funkcji kierownika budowy. Istotnym jest bowiem jedynie, że świadek działając na polecenie pozwanego, dokonał pomiaru prac wykonanych przez powódkę i poczynione ustalenia potwierdził własnoręcznym podpisem. Ze sporządzonego na tę okoliczność pisma (które pozwany określił jako „notatka”, a powódka jako „protokół obmiaru” – taka też nazwa została wskazana w jego treści), wynika zaś, że powierzchnia „obmiarowa”, tj. powierzchnia ścian i sufitów otynkowana przez powódkę, wyniosła 594 m 2.

Wobec powyższego Sąd ustalił, iż zgodnie z dyspozycją art. 628 § 1 k.c., powódka winna otrzymać od pozwanego za wykonanie umowy wynagrodzenie w kwocie łącznej 14.950,15 zł, jako iloczyn należnej jej stawki za 1 m 2 powierzchni (25,1686 zł) oraz zakresu powierzchniowego wykonanych przez powódkę prac (594 m 2).

Sąd nie uwzględnił twierdzeń zaprezentowanych przez pozwanego w sprzeciwie od nakazu zapłaty, zgodnie z którymi zaproponowane przez niego powódce wynagrodzenie nie mogło przekroczyć 17,57 zł za m 2 wykonanego tynku, gdyż taka stawka została ustalona pomiędzy nim a inwestorem. Powyższe wnioskowanie pozbawione jest bowiem uzasadnionych podstaw. Pomijając tak oczywistą okoliczność jak ta, że postanowienia umowy zawartej pomiędzy pozwanym a inwestorem dotyczące wysokości wynagrodzenia w żadnym razie nie były wiążące w stosunkach pomiędzy pozwanym a powódką, wskazać należy, że zakres prac zleconych pozwanemu jako głównemu wykonawcy był znacznie szerszy niż te, które pozwany zlecił do wykonania powódce. Powyższe z pewnością nie pozostawało bez wpływu na cenę jednostkową danej usługi. W każdym razie przedstawiony przez pozwanego sposób rozumowania, nie mógł mieć wpływu na czynienie przez Sąd ustaleń w zakresie należnego powódce wynagrodzenia.

W dalszej kolejności Sąd odniósł się do podniesionego przez pozwanego w sprzeciwie od nakazu zapłaty zarzutu potrącenia z wierzytelności powódki przysługującej mu wierzytelności z tytułu ukończenia prac rozpoczętych przez powódkę i usunięcia wadliwości tynków przez ich szpachlowanie, w łącznej kwocie 6.216 zł.

Sąd wskazał, iż instytucja potrącenia uregulowana została w art. 498 k.c. Zgodnie z tym przepisem, gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym (§ 1). Wskutek potrącenia obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej (§ 2). Potrącenie polega więc na wzajemnym umorzeniu jednorodnych wierzytelności, jakie dwie osoby mają jednocześnie względem siebie. Wierzytelności będące przedmiotem potrącenia poddane zostają działaniu rachunkowemu, którego rezultatem jest wzajemne zniesienie tych wierzytelności do wysokości wierzytelności niższej ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 06 września 1983 r., IV CR 260/83).

Sąd przyjął, że przepisy Kodeksu cywilnego (art. 498-505) nie zawierają wymagania, aby wierzytelności przedstawione do potrącenia były niewątpliwe co do swego istnienia i łatwe do udowodnienia ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 sierpnia 1970 r., I PR 297/69). Także spór między stronami co do istnienia wierzytelności przedstawionej do potrącenia lub jej rozmiarów nie wyłącza dopuszczalności potrącenia ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 września 1987 r., I CR 184/87). Dla uznania, że potrącenie wywołało skutek prawny w postaci umorzenia wzajemnych wierzytelności, nie wystarczy jednak samo powołanie się przez składającego oświadczenie o potrąceniu na fakt przysługiwania mu wierzytelności przeznaczonej do potrącenia. W ewentualnym procesie istnienie tej wierzytelności strona musi bowiem udowodnić ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 06 października 2006 r., V CSK 198/06). Podkreślenia wymaga, iż obowiązek udowodnienia dotyczy nie tylko istnienia wierzytelności, ale także jej wysokości.

Zdaniem Sądu pozwany wskazanemu powyżej obowiązkowi nie sprostał. Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd nie był w stanie ustalić czy prace wykonane przez powódkę były wadliwe, a jeżeli tak to w jakiej części. Niewystarczające w tym zakresie okazały się zeznania przesłuchanych w sprawie świadków J. K. (k. 109) oraz M. B. (k. 135), którzy wykonywali na rzecz pozwanego prace polegające na szpachlowaniu i malowaniu ścian. Sąd podkreślił, iż wykonanie tych usług nie mieściło się w przedmiocie umowy zawartej pomiędzy powódką i pozwanym. Ponadto okolicznością bezsporną było, że powódka wykonywała prace jedynie na parterze i pierwszym piętrze budynku, podczas gdy budynek miał trzy kondygnacje. Świadek M. B. wypowiadając się natomiast na temat jakości tynków zeznał, że uchybienia były tak duże, że w niektórych miejscach trzeba było położyć regips, ale „pamięta tylko to u samej góry, na dole były względne” (k. 135). Z uwagi na znaczny upływ czasu pomiędzy wykonaniem przedmiotu umowy a jego badaniem przez biegłego, także on nie był w stanie ustalić czy tynki zostały położone przez powódkę prawidłowo, a jeżeli nie to czy i w jakim zakresie były dokonywane naprawy. W konsekwencji Sąd nie uwzględnił zgłoszonej przez pozwanego do potrącenia wierzytelności, jako nieudowodnionej co do zasady, jak i co do wysokości. Z żadnego przeprowadzonego w sprawie dowodu nie wynikało bowiem, że wskazana przez pozwanego kwota 6.216 zł została przez niego faktycznie wydatkowana.

Mając na uwadze powyższe w pkt 1 wyroku Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 14.950,15 zł, w pkt 2 oddalając powództwo w pozostałym zakresie.

Roszczenie odsetkowe powódki znalazło swoje uzasadnienie w treści art. 481 § 1 k.c., zgodnie z którym jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. W przedmiotowej sprawie powódka wystawiła pozwanemu faktury VAT nr (...) z dnia 02 lipca 2009 r. na kwotę 11.224 zł oraz nr 23/10/2009 z dnia 25 października 2009 r. na kwotę 5.443,64 zł, wyznaczając mu siedmiodniowy termin płatności. Mając na uwadze powyższe Sąd zasądził na rzecz powódki odsetki ustawowe od kwoty 11.224 zł od dnia 10 lipca 2009 r. oraz od pozostałej należnej jej kwoty 3.726,15 zł od dnia 02 listopada 2009 r., jako że od tych dat pozwany pozostaje w opóźnieniu.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 100 k.p.c., zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone (zd. 1). Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu (zd. 2). W przedmiotowej sprawie powódka domagała się zasądzenia na jej rzecz kwoty 16.667,64 zł, powództwo zostało zaś uwzględnione co do kwoty 14.950,15 zł, co stanowi 90% ogółu żądania. Zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu, strony powinny ponieść jego koszty w takim stopniu, w jakim przegrały sprawę, a zatem powódka w 10, a pozwany w 90%. Koszty procesu wyniosły łącznie 6.509 zł, w tym na koszty poniesione przez powódkę złożyły się:

1.  kwota 209 zł tytułem uiszczonej opłaty sądowej od pozwu,

2.  kwota 2.400 zł tytułem poniesionych przez powódkę kosztów wynagrodzenia radcy prawnego, ustalonego na podstawie § 6 pkt 5 w związku z § 2 ust. 1 i § 3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2002 r. Nr 163 poz. 1349 ze zm.),

3.  kwota 1.489,14 zł tytułem wynagrodzenia biegłego,

4.  kwota 10,86 zł tytułem nadpłaty zaliczki na poczet ww. wynagrodzenia, która została zaliczona przez Sąd na pokrycie wydatków związanych ze stawiennictwem świadków w Sądzie.

Koszty poniesione przez pozwanego wyniosły natomiast 2.400 zł tytułem wynagrodzenia radcy prawnego (ustalonego na podstawie prawnej wskazanej powyżej w pkt 2). Powódkę, zgodnie z podaną zasadą, powinny obciążać koszty w kwocie 650,90 zł (6.509 zł x 10%), skoro jednak faktycznie poniosła koszty w kwocie 4.109 zł, należy jej się zwrot kwoty 3.458,10 zł (4.109 zł – 650,90 zł), którą Sąd zasądził na jej rzecz od pozwanego w pkt 4 wyroku.

Wyrok powyższy zaskarżył pozwany w części zasądzającej na rzecz powódki kwotę 14.950,15 zł wraz z kosztami procesu, tj. co do punktu 1 i 3 wyroku, zarzucając:

1. Naruszenie przepisów postępowania w szczególności art. 233 § 1 k.p.c., przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, co miało wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, w związku z tym:

a. błędne ustalenie przez Sąd iż materiały niezbędne do wykonania prac tynkarskich miała dostarczyć powódka, gdzie z załącznika do opinii biegłego sądowego, pt. Protokół z oględzin nieruchomości z dnia 21.09.2012 roku, z udziałem stron wynika, iż tynki zostały wykonane z materiałów pozwanego,

b. błędne ustalenie przez Sąd, iż zgodnie ze sporządzonym obmiarem robót, w sierpniu 2009 roku, przez pracownika pozwanego Z. C. (1), powódka otynkowała 594 m 2 ścian i sufitów pomieszczeń położonych na parterze i pierwszym piętrze budynku, gdzie z notatki sporządzonej w dniu 31.07.2009 roku, przez Z. C. (1) wynika, cyt. „wykonanych tynków na ścianach jest ponad 400 m 2”,

c. błędne ustalenie przez Sąd z pominięciem zeznań pozwanego, bez jakichkolwiek wątpliwości iż strony łączyła umowa o treści wskazanej przez powódkę, gdzie powódka nie potrafiła wskazać uzgodnionej ceny za wykonanie przedmiotu umowy, zakresu robót i uzgodnionego terminu realizacji przedmiotu umowy oraz nie wskazała osoby która przekazała jej plac budowy w celu realizacji przedmiotu umowy. Przy tym jednocześnie Sąd w uzasadnieniu wyroku uznał, iż w rzeczywistości strony nie porozumiały się co do wysokości należnego powódce wynagrodzenia.

d. błędne ustalenie przez Sąd, że do realizacji robót, doszło z inicjatywy pozwanego, gdzie ozwany zeznał iż nie miał żadnego telefonicznego kontaktu z powódką jak również z jej z mężem. Pozwany stwierdził, iż między stronami nie doszło do zawarcia umowy w formie ustnej;

e. błędne ustalenie, że w toku postępowania pozwany nie kwestionował, iż nie dostarczył powódce materiałów do realizacji przedmiotu umowy. Po pierwsze w piśmie przedsądowym z dnia 9.11.2011 roku, pozwany wskazuje na brak certyfikatów na wbudowane materiały. Powódka certyfikatów nie dostarczyła, ponieważ ich nie posiadała. Świadczy to iż wbudowała materiały pozwanego. Po drugie w toku procesu w piśmie z dnia 16.10.2012 roku, pozwany zarzuca iż powódka wykonała podkład pod szpachel z materiału pozwanego.

f. błędne ustalenie, wbrew opinii biegłego sądowego który określił ilość wykonanych tynków na 500,00 m 2, iż powódka wykonała 594 m 2 tynków.

2. Naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie w szczególności:

a. art. 627 k.c., w zw. z art. 353 k.c., przez przyjęcie iż strony zawarły umowę o dzieło ułożenia tynków gipsowych i ułożyły stosunek prawny według swojego uznania, którego treść i cel zdaniem Sądu nie sprzeciwiał się właściwości stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Dotyczy to także formy umowy, która może być także umową ustną.

Sąd całą teorię, że strony zawarły umowę o dzieło w formie ustnej, w zakresie ułożenia tynków, oparł zasadniczo na piśmie powoda przedsądowym z dnia 09.11.2011 roku. Jest to rozumowanie błędne.

b. przez zastosowanie art. 628 § 1 k.c. i przyjęcie, że strony zawarły umowę o dzieło dotyczącą wykonania tynków zaś celowo nie uzgodniły należnego wynagrodzenia. Brak uzgodnienia wynagrodzenia, jednoznacznie wskazuje, iż strony nie zawarły umowy, ponieważ nie uzgodniły także pozostałych essentialia negotii umowy, zaś powód wszedł na plac budowy samowolnie i rozpoczął roboty na własne ryzyko.

Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych za obie instancje, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych jako części kosztów procesu.

W uzasadnieniu, odnosząc się do argumentacji Sądu dotyczącej swobody umów skarżący wskazał, że jest ona błędna, gdyż było inaczej.

Pozwany nie podziela stanowiska Sądu, iż bez żadnych wątpliwości strony zawarły umowę o dzieło ułożenia tynków w formie ustnej. Pozwany konsekwentnie stoi na stanowisku iż nie zawarł z pozwaną umowy o dzieło ułożenia tynków w formie ustnej. Postępowanie dowodowe, wykazało iż powódka ułożyła tynki w sposób bezumowny i na własne ryzyko. Czas pokazał, iż powódce to opłaciło się.

Umowa o wykonanie tynków, mogłaby być zawarta także w formie ustnej. Jednakże powinno to wyglądać w ten sposób, ponieważ w procesie budowlanym w zasadzie nie stosuje się zawierania umów w formie ustnej z uwagi na wydłużone terminy płatności i problemy dowodowe z wykazaniem treści umowy. Jeżeli dochodzi do zawarcia umowy w formie ustnej, to między osobami które ze sobą współpracują darzą się zaufaniem a nawet przyjaźnią się. W przypadku stron zawisłego sporu, tak nie było.

Według zeznań męża powódki wszystkie uzgodnienia były telefoniczne. Z tych zeznań nawet nie wiadomo kto do kogo dzwonił. W trakcie tej rozmowy czy tych rozmów, strony uzgodniły zakres prac, wynagrodzenie oraz termin rozpoczęcia i zakończenia robót. Pozwany zaprzeczył aby kiedykolwiek rozmawiał z powódką czy też z jej mężem na temat układania tynków. Powódka nie przedstawiła bilingów z rzekomych rozmów, które przynajmniej potwierdzałyby że w ogóle jakieś rozmowy były prowadzone. Powódka nie czekając na udostępnienie terenu budowy przez przedstawiciela pozwanego, natychmiast przystąpiła do realizacji przedmiotu umowy. Zrealizowała przedmiot umowy przez okres 4-5 dni nawet nie zgłaszając ukończenia robót do odbioru i opuściła plac budowy.

Sąd mając na uwadze treść pisma pozwanego z dnia 09.11.2009 roku, którym pozwany zamiast wprost stwierdzić iż brak podstawy prawnej do żądania zapłaty ponieważ stron nie wiązała żadna umowa, w szczególności ustna, wskazywał że roboty nie zostały zakończone i zrealizowane wadliwie. Z uwagi na błędne sformułowanie przez pozwanego pisma, Sąd nie dał wiary zeznaniom pozwanego który w procesie zaprzeczał zawarciu umowy w formie ustnej przez telefon. Pozwany w swoich wyjaśnieniach zeznał iż jak się nie widzi osoby to umowy się nie zawiera.

Zdaniem skarżącego Sąd błędnie zastosował art. 628 § 1 zd. 2 k.c., który mógłby być zastosowany w sytuacji gdyby strony uzgodniły pozostałe istotne elementy umowy o dzieło a mianowicie zakres robót, termin rozpoczęcia i zakończenia robót, oraz czy materiał na tynki dostarczy pozwany czy powódka oraz rodzaj materiałów z jakich miały być wykonane tynki w przypadku wykonywania tynków przez powódkę z materiałów własnych. Wbrew ustaleniom Sądu, jedynie na podstawie lakonicznych zeznań świadka- męża powódki, strony nie uzgodniły pozostałych istotnych elementów umowy o dzieło, zatem zastosowanie w zawisłym sporze art. 628 k.c. nastąpiło z naruszeniem prawa materialnego.

Wynagrodzenie za wykonanie przedmiotu umowy zostało ustalone przez biegłego sądowego, przy czym biegły w opinii przyjmuje iż powódka wykonała 500,00 m 2 tynku po 25,168 m 2 otynkowanej powierzchni liczonej z materiałem. Biegły wylicza też koszt wykonanych tynków bez materiałów. Z notatki sporządzonej 31.07.2009 roku, przez Z. C. (1) wynika, iż powódka wykonała ponad 400m 2 tynków na ścianach.

Sąd także błędnie przyjął, że tynki zostały wykonane z materiałów powódki. Jako uzasadnienie tego faktu Sąd podkreśla, że w toku postępowania dowodowego, pozwany nie kwestionował że nie dostarczył powódce niezbędnych materiałów do realizacji przedmiotu umowy, nadto przywołuje pismo pozwanego z dnia 09.11.2009 roku, w którym pozwany zarzuca powódce brak atestów na materiał z którego został wykonany tynk.

Jest to ustalenie błędne iż w toku postępowania pozwany nie kwestionował że dostarczyła powódce materiałów do realizacji przedmiotu umowy. Po pierwsze w piśmie przedsądowym z dnia 09.11.2011 roku, pozwany wskazuje na brak certyfikatów na wbudowane materiały. Powódka certyfikatów nie dostarczyła, ponieważ ich nie posiadała. Świadczy to iż wbudowała materiały pozwanego. Po drugie w toku procesu w piśmie z dnia 6.10.2012 roku, pozwany zarzuca iż powódka wykonała podkład pod szpachel z materiałów pozwanego. Nadto, iż materiały niezbędne do wykonania prac tynkarskich dostarczył pozwany, wynika wprost z załącznika do opinii biegłego sądowego, pt. Protokół z oględzin nieruchomości z dnia 21.09.2012r, sporządzony z udziałem stron, gdzie stwierdza się iż tynki zostały wykonane z materiałów pozwanego.

W świetle powyższych rozważań, Sąd z naruszeniem art. 627 k.c., przyjął iż strony wiązała umowa o dzieło oraz przy błędnym ustaleniu ilości wykonanych tynków oraz błędnym przyjęciu iż tynki zostały wykonane z materiałów powódki, zasądził na rzecz powódki zaskarżoną kwotę.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Wskazała, że twierdzenia pozwanego zawarte w apelacji są wewnętrznie sprzeczne. Z jednej strony pozwany zaprzecza metrażowi wykonanej przez powódkę pracy, z drugiej zaś zaprzecza by jakąkolwiek umowę z powódką zawierał. W sytuacji, w której pozwany zaprzecza by łączyła go z powódką jakakolwiek umowa, nielogicznym wydaje się treść pism wskazujących, że roboty wykonane zostały wadliwie i ich nie zakończono, czy też że wykonane zostały na mniejszym metrażu.

Powódka wskazała, że strony zawarły umowę o dzieło, a za wykonaną prace powóka nie otrzymała wynagrodzenia.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył co następuje:

Apelację uznać należało za nieuzasadnioną. W pierwszej kolejności stwierdzić należy, że Sąd I instancji w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe i na jego podstawie poczynił adekwatne do treści materiału procesowego ustalenia faktyczne.

W szczególności Sąd trafnie ustalił sekwencję zdarzeń, treść oświadczeń składanych między stronami i fakt wykonania robót objętych sporem oraz ich wartości. Ustalenia te Sąd odwoławczy przyjmuje za własne nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego prezentowania.

Ocena prawna dokonana przez Sąd pierwszej instancji w aspekcie przesłanek żądania zapłaty wynagrodzenia za wykonane prace również nie budzi zastrzeżeń. Sąd trafnie uznał, że powództwo opiera się o art. 627 k.c. i prawidłowo przeanalizował kryteria unormowane w tym przepisie w kontekście realiów niniejszej sprawy. Trafna jest w efekcie konkluzja dotycząca niewykazania przez strony, by doszło do umownego określenia wynagrodzenia (podstaw do jego ustalenia), skutkująca koniecznością zastosowania normy art. 628 §1 zdanie drugie k.c. W konsekwencji Sąd odwoławczy podziela ocenę prawną powództwa przedstawioną przez Sąd Rejonowy.

Skarżąca w apelacji zaprezentowała zarówno zarzuty dotyczące oceny materiału dowodowego (art. 233 k.p.c.), łącząc ten zarzut z zarzutami błędów w ustaleniach faktycznych, jak i zaprezentowała zarzuty naruszenia prawa materialnego.

Wszystkie te zarzuty okazały się bezzasadne.

W pierwszej kolejności odnieść się należy do zarzutów naruszenia prawa procesowego. Dopiero bowiem przesądzenie prawidłowości ustaleń faktycznych w oparciu o które Sąd I instancji zastosował prawo materialne otwiera możliwość oceny poprawności zastosowania tego prawa.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 233 §1 k.p.c. przypomnieć należy, że nie może oznaczać naruszenia wskazanego wyżej przepisu jedynie to, iż określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego. Ocena dowodów należy bowiem do zasadniczych kompetencji sądu orzekającego i nawet sytuacja, w której z treści dowodu (materiału dowodowego) można wywieść wnioski inne, niż przyjęte przez sąd, nie stanowi jeszcze o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c.. W orzecznictwie i literaturze wielokrotnie podkreślano, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd wywodząc wnioski faktyczne z przeprowadzonych dowodów, uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Jedynie bowiem takie błędy mogą być przeciwstawione kompetencji sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd, wadze (doniosłości) i wiarygodności poszczególnych dowodów i odmiennej ocenie ich znaczenia procesowego.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza więc stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących rozumowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, w jaki sposób sąd naruszył opisane kryteria ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając.

Uzasadnienie apelacji w części poświęconej zarzutowi naruszenia art. 233 k.p.c. i zarzutom błędnych ustaleń faktycznych zawiera własną koncepcję pozwanego odnośnie stanu faktycznego sprawy i tylko w nielicznych fragmentach – polemikę ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, popartą uzasadnieniem. W większości zatem strona skarżąca oparła uzasadnienie swojego zarzutu o własne przekonania co do oceny dowodów i znaczenia poszczególnych środków dowodowych, bez odniesienia się do przyczyn, dla których uważa dokonaną przez Sąd ocenę dowodów za rażąco nielogiczną, czy też sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego, a tym samym dyskwalifikującą dokonane ustalenia faktyczne. Już to czyni formułowany zarzut bezzasadnym.

Odnosząc się jednak do poszczególnych zarzutów i ich uzasadnienia stwierdzić należy wstępnie, że wywód swój, w zasadniczej części, skarżący opiera o argumenty wadliwie wywodzone z opinii biegłego. Przypomnieć należy, że dowód z opinii biegłego nie może służyć ustalaniu faktów, dla których stwierdzenia nie jest wymagana wiedza specjalna. Dowód z opinii jest dowodem o szczególnym znaczeniu procesowym. Zgodnie z art. 278 k.p.c. dowód ten jest dopuszczany jedynie dla stwierdzenia (wykazania) takich okoliczności, które nie mogą być udowodnione (należycie ocenione) jedynie w oparciu o wiedzę ogólną i zasady doświadczenia życiowego.

Biegły w niniejszej sprawie nie był powołany do czynienia ustaleń faktycznych co do tego, który z podmiotów (powódka czy pozwany) dostarczał materiały użyte przez powódkę do wykonania prac tynkarskich. Nie wynika z wniosków dowodowych oraz z treści postanowienia dowodowego również to, by biegły miał ustalać zakres wykonanych przez powódkę prac. Co więcej – z treści opinii nie wynika też, by biegły dokonywał obmiaru prac lub mógł (posiadał fizyczną możliwość) zweryfikować twierdzenia stron co do zakresu pracy wykonanych przez powódkę. Przeciwnie – z opinii wynika, że z przyczyn faktycznych (zakończenia robót w obiekcie) nie było możliwe bezpośrednie zapoznanie się przez biegłego z pracami wykonanymi przez powódkę. W tym kontekście uwypuklić należy, że dowodem w sprawie (częścią opinii biegłego) nie jest dołączony do opinii protokół obrazujący oświadczenia uczestników oględzin miejsca prac dokonywanych przez biegłego. Dokument ten służy jedynie zobrazowaniu czynności przygotowawczych biegłego poprzedzających sporządzenie opinii. Jako taki nie może stanowić podstawy dla wywodzenia twierdzeń o faktach istotnych dla rozstrzygnięcia. Jeśli zdaniem strony pozwanej oświadczenia składane w trakcie czynności biegłego rzutowały na ocenę materiału procesowego, to należało wykazać, że wpływają one na wiarygodność środków dowodowych, w oparciu o które Sąd poczynił ustalenia faktyczne w zakresie powierzchni robót tynkarskich wykonanych przez powódkę i pochodzenia zużytych materiałów i zarazem przedstawić wywód wskazujący na przeprowadzone w sprawie dowody, uznane przez Sąd I instancji za niewiarygodne, z których wynikać będą fakty uzasadniające twierdzenia skarżącego w tym zakresie. Sama treść protokołu nie może stanowić podstawy dowodowej do czynienia ustaleń faktycznych odmiennych od przedstawionych przez Sąd Rejonowy (zastępować zwłaszcza dowodów ze źródeł osobowych, przeprowadzonych przed Sądem). Przyjęcie bowiem takiej podstawy naruszałoby zasadę bezpośredniości.

Ujmując przedstawione uwagi w kontekście całokształtu materiału procesowego stwierdzić należy, że pozwany w apelacji nie wskazał żadnego wywodu pozwalającego na podważenie ustaleń Sądu I instancji w oparciu o dowód z opinii biegłego.

Jeśli chodzi o wskazany w opinii metraż – biegły wskazał wprost w toku ustnych wyjaśnień (k. 252) , że to pozwany w trakcie oględzin nie był w stanie wskazać ilości wykonanych prac, szacując ją na 400- 500 m 2 i na tej podstawie biegły przyjął w opinii górną granicę. Nie wynika z wyjaśnień biegłego, by uzyskane oświadczenia były przezeń weryfikowane. W tym świetle nie można przyjąć, by w oparciu o opinię biegłego uzasadnione było podważanie ustaleń Sądu, opartych o ocenę dokumentów i zeznań świadków wymienionych w uzasadnieniu wyroku. Podobnie teza o wykorzystaniu materiałów pozwanego przyjęta przez biegłego w pisemnej opinii, według jego wyjaśnień w trakcie rozprawy, została oparta wyłącznie o twierdzenia pozwanego. Z treści protokołu dołączonego do opinii wynika, że naniesiona została poprawka w punkcie 1. polegająca na przekreśleniu wyrazu „pozwany” i naniesieniu wyrazu „powód”. W świetle wyjaśnień biegłego zatem, w korelacji z poprawką protokołu, oraz przy uwzględnieniu, że powódka nie uczestniczyła bezpośrednio w wykonawstwie robót i nie posiadała bezpośredniej wiedzy co do zakresu i przebiegu tego wykonania, jednoznacznie wskazać należy, że dane przyjęte przez biegłego pochodzą od pozwanego i nie mogą podważać ustaleń Sądu.

W dalszym wywodzie skarżący zarzuca że Sąd błędnie ustalił metraż robót wykonanych przez powódkę gdyż z notatki sporządzonej przez Z. C. wynika, ze wykonano jedynie 400 m 2.

Odnosząc się do tej części wywodów wskazać należy, że odwołuje się ona do dowodu nieprzedstawionego przez pozwanego w toku postępowania przed Sądem I instancji i zaprezentowanego po raz pierwszy dopiero na etapie postępowania odwoławczego. Z treści art. 479 14 §2 k.p.c. znajdującego zastosowanie w niniejszej sprawie (z uwagi na brzmienie art. 9 ust 1 ustawy z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, Dz.U.2011.233.1381) wynika, że pozwany traci prawo do powoływania się na dowodu nie zgłoszone w odpowiedzi na pozew (sprzeciwie od nakazu zapłaty) , chyba że wykaże, że ich powołanie w odpowiedzi na pozew nie było możliwe, albo że potrzeba powołania wynikła później. Nadto wskazano, że w takim przypadku dalsze wnioski dowodowe powinny być powołane w terminie dwutygodniowym od dnia w którym powołanie ich stało się możliwe lub powstałą potrzeba ich powołania.

Zgodnie z art. 381 k.p.c. Sąd odwoławczy może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. W orzecznictwie wyraża się trafne zapatrywanie, że ocena dopuszczalności nowych dowodów dokonywana przez Sąd odwoławczy na podstawie art. 381 k.p.c. w sprawach gospodarczych musi uwzględniać regulację art. 479 12 §1 k.p.c. i 479 14 §2 k.p.c. (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2010 roku, II CSK 326/09). Zatem powołując nowe dowody na etapie postępowania apelacyjnego skarżący winien wykazać po pierwsze to, że nie mógł ich powołać wcześniej a nadto uzasadniać zachowanie dwutygodniowego terminu o którym mowa w art. 479 14 §2 in fine k.p.c.

Pozwany zaniechanie powołania dowodu w toku postępowania pierwszoinstancyjnego uzasadniania wyłącznie tym, że dowód ten został odnaleziony „w formie notatki doręczonej za pomocą faksu”. Nie przedstawiono żadnych twierdzeń wskazujących na to, że odnalezienie dowodu nie było możliwe w toku postepowania przed Sądem I instancji. Przedstawienie takich okoliczności było konieczne zwłaszcza w kontekście twierdzeń pozwanego (zawartych w sprzeciwie i powtórzonych w toku przesłuchania przed Sądem) co do powierzchni wykonanych robót, dokonania obmiaru przez Z. C.) a także przedstawionych w toku rozprawy wywodów co do sporządzenia notatki z której wynikać miało, że powódka wykonała roboty na powierzchni dokładnie 400 metrów kwadratowych). Na notatkę (z podaniem jej dokładnej daty) powołano się wprost w piśmie procesowym z dnia 16 października 2012 roku (k. 198 akt) nie twierdząc przy tym, że dokument ten zaginął i nie był wówczas w posiadaniu pozwanego.

Jednocześnie nie wykazano (ani też nie twierdzono), kiedy i w jakich okolicznościach notatka została odnaleziona. W rezultacie nie można uznać, by przedstawiono w toku postępowania apelacyjnego okoliczności pozwalające na przyjęcie, że pozwany nie utracił prawa do powoływania się na dowody przedstawione dopiero w apelacji.

Dodać też należy, że powoływana przez pozwanego notatka obrazować ma stan robót na dzień 31 lipca 2009 roku. Podawany przez pozwanego zakres robót pokrywa się z treści faktury VAT nr (...), w której treści wskazano, że jest to faktura częściowa za wykonanie robót przy u. (...). Kolejna faktura wystawiona w październiku i obejmująca wynagrodzenie za wykonanie 195 m ( 2) tynków w tym samym obiekcie zawiera adnotację, że jest to faktura końcowa. Z treści pisma Z. C. dołączonego do sprzeciwu wynika, że potwierdzał on jedynie stan zaawansowania robót na dzień 31 lipca 2009. Nie wynika natomiast, by świadek w tym dniu dokonał obmiaru końcowego (by po tej dacie powódka nie wykonywała już robót na rzecz pozwanego). Wreszcie skarżący pomija w swoich wywodach treść dowodu z zeznań świadka Z. C., który zakres prac powódki oceniał na 500 – 600 m ( 2), co z kolei potwierdza walor dowodowy faktur VAT i obmiaru robót przedłożone w toku sprawy przez powoda i zeznania świadka S.. Pozwany w żaden sposób nie podważył wiarygodności zeznań świadków w tym zakresie. Nadto przy ocenie materiału dowodowego zwrócić należy też uwagę na treść pisma pozwanego z dnia 9 listopada 2009, w którym podnosząc zarzuty co do wadliwego wykonania robót oraz zawyżenia ceny jednostkowej i na tej podstawie odmawiając przyjęcia faktury końcowej nr 23/10/2009 dotyczącej wykonania 195 m ( 2) powierzchni nie objętych fakturą częściową, nie zakwestionował wielkości robót wskazanych w tej fakturze potwierdzając jednocześnie dokonanie ich obmiaru przez Z. C.. Brak jest jakiegokolwiek dowodu, z którego wynikałoby, że pozwany przed procesem zarzucał powódce zawyżenie w fakturach powierzchni wykonanych prac. W kontekście pozostałej części materiału procesowego uznać należy, że zarzut ten pozwany formułuje wyłącznie dla potrzeb niniejszego procesu, starając się wykorzystać własne zaniechanie rzetelnego udokumentowania prac w celu uniknięcia obowiązku zapłaty wynagrodzenia.

W rezultacie nie sposób uznać, by dokonana przez Sąd ocena dowodów w odniesieniu do zakresu wykonanych robót została podważona w apelacji przez odwołanie się wyłącznie do wniosków mających wynikać z opinii biegłego i dołączonej do apelacji notatki. Dodać należy też, że notatka ta nie może być uznana za wynik obmiaru robót, skoro z jej treści wypływa orientacyjna wartość wykonanego przez powódkę metrażu (ponad 400 m 2).

Odnosząc się do wywodów skarżącego dotyczących błędnego jego zdaniem ustalenia, że powódka wykonała tynki z materiałów własnych, zwrócić należy uwagę, że poza omówionymi wyżej argumentami wywodzonymi przez pozwanego z treści opinii biegłego i załączonego do niej protokołu, skarżący ogranicza się do podania, iż zarówno przed procesem jak i w toku procesu kwestionował wykonanie przez powódkę robót z użyciem materiałów własnych. Odnosząc się do tej części argumentacji nie sposób zgodzić się z przedstawioną w apelacji analiza pisma pozwanego z dnia 9 listopada 2009. Skoro w piśmie tym pozwany odmawia zapłaty wynagrodzenia formułując między innymi zarzut niedostarczenia atestów na wbudowane materiały, to w świetle zasad logiki przyjąć należy, że materiały te dostarczała powódka. Jeśli według autora pisma materiały miałby dostarczać pozwany, to przyjąć należałoby, iż to on posiadał atesty, a zatem skrajnie nielogicznym byłoby zarzucanie ich braku pod adresem wykonawcy prac.

Na ocenę zasadności wniosków wyprowadzonych z materiału procesowego przez Sąd Rejonowy nie może wpływać też twierdzenie, iż pozwany w toku procesu od początku kwestionował wykonanie prac z materiałów powódki. Zwrócić bowiem należy uwagę na zasadniczy brak spójności logicznej w stanowisku procesowym pozwanego, który z jednej strony twierdzi, że powódka samowolnie a więc bez jakiegokolwiek z nim porozumienia, zajęła plac budowy i dokonała ułożenia kilkuset metrów kwadratowych tynków, z drugiej zaś sugeruje, że to on dostarczył powódce materiały, które zostały w tracie tych samowolnych prac wbudowane. Takie stanowisko narusza obowiązujący wszystkie strony procesu paradygmat rzetelności w prezentowaniu stanowiska procesowego, wyrażony jednoznacznie normą art. 3 k.p.c. Zatem strona winna przedstawić swoje stanowisko w sposób kompletny a niekonsekwencje i sprzeczności (zwłaszcza rażące) w tym zakresie muszą wpływać na ocenę wiarygodności jej stanowiska. Podkreślić należy, że z zeznań pozwanego także nie wynika, by powierzył on powódce materiały do wykonania robót. Wniosków takich nie można też wyprowadzić z żadnego innego dowodu przeprowadzonego w sprawie. W rezultacie nie można uznać, by skarżący podważył przedstawioną w uzasadnieniu orzeczenia Sądu Rejonowego ocenę dotyczącą wykonania przez powódkę zleconych jej robót z materiałów własnych.

Kolejne zarzuty skargi apelacyjnej dotyczą kwestii ustalenia, że strony zawarły umowę. Dla podważenia stanowiska Sądu Rejonowego w tym zakresie skarżący przywołuje w istocie jedynie dowód z własnych zeznań oraz podnosi, że powódka nie potrafiła wskazać uzgodnionej ceny zakresu robót i ich terminu.

Odnosząc się do tej części argumentacji stwierdzić trzeba, że Sąd Rejonowy w sposób uprawniony odmówił waloru wiarygodności zeznaniom pozwanego, uwypuklając kwestię braku elementarnej konsekwencji w stanowisku procesowym i niejasności, jakie związane są z formułowaniem (z jednej strony) twierdzeń o samowolnym wejściu na plac budowy i wykonaniu robót oraz podtrzymywaniem (z drugiej strony) twierdzeń o powierzeniu powódce materiałów do wykonania robót. Nie sposób uznać za zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego twierdzeń strony pozwanej sprowadzających się do tezy, iż osoba uzurpująca sobie status podwykonawcy objęła samowolnie front robót mimo tego, że na budowie obecny był jej kierownik oraz przedstawiciel pozwanego Z. C.. Ta niekonsekwencja musi być uwzględniona przy ocenie zeznań strony i zasadnie Sąd zdyskwalifikował wiarygodność zeznań D. D.. Wobec tego Sąd niewadliwie uznał za wiarygodne zeznania świadka S. wskazują na przebieg współpracy między stornami i genezę przystąpienia do robót.

Nie jest też uzasadnione twierdzenie, że powódka nie wskazała wysokości umówionego wynagrodzenia. Strona powodowa odpowiednie twierdzenia w tym zakresie przytoczyła w pozwie, zgłaszając żądanie zapłaty określonej kwoty i wskazując jej zdaniem ustaloną umownie wysokość wynagrodzenia za wykonanie jednego metra kwadratowego robót tynkarskich. Fakt, iż nie potrafiła następnie udowodnić treści umowy w tym zakresie skutkował częściowym oddaleniem powództwa. Podobnie pozostałe elementy dotyczące współpracy między stronami i przyczyn jej zakończenia wynikają z treści materiału procesowego (w szczególności z zeznań świadka S., którego wiarygodności pozwany w toku procesu nie podważył). W rezultacie także ta część argumentacji nie może podważać prawidłowości ustaleń Sądu Rejonowego .

Wobec bezzasadności zarzutów naruszenia prawa procesowego dokonać należy oceny zastosowania przez Sąd Rejonowy norm prawa materialnego.

Nie może być uznany za uzasadniony zarzut naruszenia normy art. 627 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. oraz art. 628 k.c.

W świetle materiału procesowego Sąd w sposób prawidłowy przyjął, że strony zawarły umowę o dzieło. Z materiału procesowego nie wynika w szczególności, by istniały podstawy do kwalifikowania umowy między stronami jako umowy o roboty budowlane (podwykonawczej). Skoro więc przedmiotem umowy było wykonanie robót tynkarskich w określonym obiekcie, a strony rozliczać się miały stosownie do ilości wykonanych prac, to przyjęta przez Sąd kwalifikacja jest uzasadniona. Skarżący nie przedstawia wywodów podważających prawidłowość przyjętej kwalifikacji prawnej zgłoszonego roszczenia ograniczając się w istocie do ponownej polemiki z ustaleniami faktycznymi Sądu stanowiącej powielenie zarzutu naruszenia art. 233 §1 k.p.c.

Nie znajduje uzasadnienia również zarzut zastosowania art. 628 § 1 k.c. i przyjęcia, że strony w umowie ustnej miały na myśli zwykłe wynagrodzenie za dzieło tego rodzaju.

Sąd w sposób prawidłowy dokonał wykładni tej normy i wyprowadził z niej oparte w materiale faktycznym skutki prawne. Przypomnieć należy, że norma art. 628 k.c. w zw. z art. 627 k.c. wprowadza zasadę odpłatności umowy o dzieło. Norma art. 628 §1 k.c. z kolei w części zastosowanej przez Sąd ma charakter subsydiarny i znajduje zastosowanie właśnie w sytuacji, w której strony nie ustaliły w momencie zawarcia umowy wynagrodzenia ryczałtowego ani też nie określiły podstaw dla określenia należności wykonawcy (a zatem nie umówiły się o wynagrodzenie kosztorysowe). W świetle brzmienia art. 628 k.c. (i wobec braku jakiegokolwiek dowodu z którego wynikałoby, że strony umówiły się o świadczenie nieodpłatne), Sąd stosując prawo materialne miał więc obowiązek ustalenia wynagrodzenia według reguł tam wskazanych.

Trafnie też Sąd uznał, że nie przedstawiono dowodów pozwalających na przyjęcie za udowodnione czy to stanowiska powódki, czy też stanowiska pozwanego co do stawki za metr kwadratowy objętej konsensem między stronami. W rezultacie w oparciu o dowód z opinii biegłego Sąd prawidłowo umieścił przedmiot świadczenia powódki w realiach rynkowych i zasądził wynagrodzenie adekwatne do cen średnich (przeciętnych), stosując w ten sposób dyspozycję normy art. 628 §1 zdanie drugie k.c.

Uzasadnienie apelacji w tym zakresie ponownie nie zawiera argumentów podważających poprawność wywodu prawnego Sądu Rejonowego, zmierzając jedynie do podważenia ustaleń faktycznych w zakresie faktu zawarcia umowy.

Z przedstawionych przyczyn orzeczono o oddaleniu apelacji (art. 385 k.p.c.)

Wnioski dowodowe zgłoszone na etapie postępowania apelacyjnego pominięto stosując normę art. 381 k.p.c. w zw. z art. 479 14 §2 k.p.c. Przyczyny uznania za niewykazaną niemożności powołania tych wniosków przed Sądem I instancji przedziałowo wyżej odnosząc się do zarzutów naruszenia prawa procesowego

O kosztach procesu orzeczono stosując normę art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. Na zasądzone koszty składa się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego powódki ustalone w stawce minimalnej, stosownej do wartości przedmiotu zaskarżenia na podstawie §6 pkt. 5 w zw. z §2 ust. 1 i §12 ust. 1 pkt. 1) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t. jedn. Dz. U. 2013 roku, poz. 490)