Sygn. akt I ACa 265/16
Dnia 26 sierpnia 2016 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Magdalena Pankowiec |
Sędziowie |
: |
SA Bogusław Suter SA Jarosław Marek Kamiński (spr.) |
Protokolant |
: |
Małgorzata Sakowicz - Pasko |
po rozpoznaniu w dniu 26 sierpnia 2016 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa Przedsiębiorstwa (...) Spółki z o.o. w M.
przeciwko P. K. i K. K.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku
z dnia 22 grudnia 2015 r. sygn. akt VII GC 227/15
I. oddala apelację;
II. zasądza od powoda na rzecz pozwanych kwotę 10.800 zł tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.
(...)
Powód Przedsiębiorstwo (...) sp. z o.o. w M. wnosił o zasądzenie na jego rzecz solidarnie od pozwanych P. K. i K. K., prowadzących działalność gospodarczą pod nazwą (...) w C., kwoty 158.276,80 zł tytułem pozostałej części wynagrodzenia za wykonane prace budowlane wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie oraz kwoty 116.564,88 zł tytułem kary umownej za zwłokę w przekazaniu terenu budowy wraz z ustawowymi odsetkami. Domagał się także obciążenia pozwanych solidarnie kosztami postępowania w sprawie, w tym kosztami zastępstwa procesowego w wysokości wynikającej ze złożonego na rozprawie spisu kosztów.
Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na ich rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Wyrokiem z dnia 22 grudnia 2015 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kwotę 39.997,75 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 18 listopada 2014 r. do dnia zapłaty (pkt. 1); oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt. 2); oddalił wniosek powoda o zwolnienie od kosztów sądowych (pkt. 3); nakazał pobrać solidarnie od pozwanych na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.000 zł tytułem pokrycia brakujących kosztów sądowych (pkt. 4); nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa kwotę 11.743 zł tytułem pokrycia brakujących kosztów sądowych (pkt. 5) i zasądził od powoda solidarnie na rzecz pozwanych kwotę 5.241 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt. 6).
Sąd ten ustalił, że w dniu 18 lipca 2014 r. Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w O. (Zamawiający) zawarła z pozwanymi (Wykonawcą) umowę nr (...), zgodnie z którą Zamawiający powierzył, a Wykonawca przyjął do wykonania zadanie inwestycyjne w formule „Zaprojektowanie i wybudowanie Bazy Kontenerowej”. Dodatkowo, zgodnie z jej postanowieniami, Wykonawca zobowiązał się do wykonania dokumentacji projektowej dotyczącej wykonania (...), zlokalizowanej przy ul. (...) (...) w O. na terenie działek nr (...), obejmującej dokumentację projektową i inne niezbędne opracowania rozumiane jako suma rozwiązań projektowych w zakresie przedmiotu zamówienia oraz uzyskania własnym staraniem wszelkich wymaganych opinii i uzgodnień wymaganych obowiązującymi przepisami prawa. Zgodnie z § 2 umowy termin realizacji zamówienia strony określiły na dzień 30 listopada 2014 r. Według § 8 umowy, Wykonawca miał powierzyć do wykonania podwykonawcy (...) Z. J. w O. wykonanie dokumentacji projektowo – kosztorysowej. Wykonanie konstrukcji hali stalowej zostało zaś powierzone na mocy tego zapisu (...).
W dniu 6 sierpnia 2014 r. strony niniejszego sporu zawarły umowę o wykonanie robót budowlanych nr (...), na podstawie której Wykonawca (powód) zobowiązał się do zrealizowania zadania inwestycyjnego, polegającego na wykonaniu konstrukcji stalowej boksów garażowych dla Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w O. (w ramach realizacji zadania „Zaprojektowanie i wybudowanie Bazy Kontenerowej”) na zlecenie Zamawiającego (pozwanych). Ponadto Wykonawca zobowiązał się do wykonania dla Zamawiającego dokumentacji projektowej dotyczącej wykonania (...), zlokalizowanej przy ul. (...) (...) w O. na terenie działek nr (...)
i (...), obejmującej dokumentację projektową i inne niezbędne opracowania, rozumiane jako suma rozwiązań projektowych w zakresie przedmiotu zamówienia oraz uzyskania własnym staraniem wszelkich wymaganych opinii i uzgodnień wymaganych obowiązującymi przepisami prawa (§ 1 ust. 1 umowy).
Według § 2 umowy, termin realizacji zamówienia określono na dzień 15 listopada 2014 r., przy czym rozpoczęcie robót miało nastąpić niezwłocznie po podpisaniu umowy, nie później jednak niż w ciągu 7 dni od daty przekazania placu budowy. W terminie 30 dni od podpisania umowy miało nastąpić przedłożenie Zamawiającemu do odbioru kompletnej dokumentacji projektowej. Ustalono też, że przekazanie placu budowy nastąpi w ciągu 7 dni od daty podpisania umowy.
W § 7 strony ustaliły wynagrodzenie ryczałtowe zgodnie z przyjętą ofertą w kwocie 571.396,50 zł brutto i przyjęły, że obejmuje ono kompleksową realizację zadania, jak również koszty organizacji zagospodarowania placu budowy, zabezpieczenia we własnym zakresie punktów poboru energii elektrycznej i wody dla celów budowy, ubezpieczenia budowy, robót związanych z utrudnieniami wynikającymi z realizacji robót bez wyłączenia obiektu z eksploatacji.
W § 10 strony ustaliły karę umowną za każdy dzień zwłoki w przekazaniu terenu budowy w wysokości 0,3% wynagrodzenia ryczałtowego. Dodatkowo, zapis ten przewidywał obowiązek zapłaty kary umownej przez wykonawcę za zwłokę w wykonaniu przedmiotu umowy w wysokości 0,3% wynagrodzenia ryczałtowego za każdy dzień zwłoki, w tym przedłożeniu kompletnej dokumentacji projektowej.
W dniu 23 stycznia 2015 r. podpisany został przez strony protokół z końcowego odbioru robót zadania inwestycyjnego, realizowanych na podstawie umowy o wykonanie robót nr (...) z dnia 6 sierpnia 2014 r.
W następstwie wykonanych prac powód wystawił fakturę VAT o nr (...) na kwotę 228.858,60 zł oraz o nr (...) na kwotę 171.688,95 zł, opłacone przez pozwanych częściowo.
Przechodząc do kwestii zasadności roszczeń powoda – w zakresie odnoszącym się do kary umownej za zwłokę w przekazaniu terenu budowy – co do kwoty 116.564,88 zł, Sąd uznał je za bezpodstawne. Wskazał na treść § 10 ust. 1 pkt. 1 umowy z dnia 6 sierpnia 2014 r., w którym strony ustaliły, że obowiązującą formą odszkodowania będą kary umowne za zwłokę w przekazaniu terenu budowy w wysokości 0,3% wynagrodzenia ryczałtowego za każdy dzień zwłoki.
Następnie powołał się na treść art. 476 k.c. i zaznaczył, że z protokołu końcowego odbioru robót z dnia 23 stycznia 2015 r. wynikało, że roboty były wykonywane od dnia 6 sierpnia 2014 r. Protokół ten został własnoręcznie podpisany przez przedstawiciela powoda bez żadnych zastrzeżeń. Sąd podkreślił, że to na powodzie zgodnie z postanowieniami umownymi ciążył obowiązek wykonania prac projektowych, w tym zmierzających do uzyskania pozwolenia na budowę. Powód, usiłując wykazać zasadność swojego żądania, powołał się na dziennik budowy nr (...) z dnia 14 października 2014 r. jako dokument urzędowy, a w szczególności na zamieszczone w nim wpisy dotyczące terminu uzyskania przez inwestora prawomocnej decyzji o pozwoleniu na budowę, terminu uzyskania przez inwestora dziennika budowy oraz terminu przekazania placu budowy generalnemu wykonawcy czyli pozwanym.
Sąd uznał jednak, że znajdujące się w nim wpisy były konsekwencją późniejszego uzyskania pozwolenia na budowę i związanych z tym opóźnionych prac projektowych, do wykonania których zobowiązany był właśnie powód. Za bezpodstawne Sąd uznał twierdzenia strony powodowej, że nie mogła uzyskać prawomocnej decyzji na budowę, co skutkowało niewykonaniem umowy w terminie. Podwykonawca powoda – projektant D. K. – występował z wnioskiem o pozwolenie na budowę w dniu 26 września 2014 r., natomiast sama decyzja została wydana 3 dni później. To – zdaniem Sądu – dowodzi faktu, że powód realizował obowiązki wynikające z umowy, w tym uzyskał decyzję o pozwoleniu na budowę. To on był podmiotem opracowującym dokumentację projektową i występował z wnioskiem o pozwolenie na budowę, w związku z czym wyłącznie on jest odpowiedzialny za termin wydania decyzji. Sąd nie zgodził się ze stanowiskiem strony powodowej, że to na projektanta należało przenieść brzemię odpowiedzialności za nieprzekazanie placu budowy w terminie. To stronę powodową łączyły bowiem z pozwanymi postanowienia umowne, nakładające obowiązek uzyskania między innymi pozwolenia na budowę.
Wskazując na treść art. 429 k.c., Sąd zaznaczył, że powód przyjął na siebie zobowiązanie kontraktowe, polegające na uzyskaniu i dostarczeniu wszelkich rozwiązań projektowych i stosownych wykonalnych pozwoleń i uzgodnień wymaganych obowiązującymi przepisami prawa. W toku procesu sam zaś przyznał, że z D. K. łączyła go w tym zakresie umowa, jak też że toczył się spór sądowy zakończony prawomocnym wyrokiem, zasądzającym wynagrodzenie na rzecz projektanta, co potwierdził sam świadek D. K. w swoich zeznaniach. Podał też, że sam występował z wnioskiem o pozwolenie na budowę jako pełnomocnik inwestora. Do obowiązków świadka należało sporządzenie dokumentacji projektowej (na zlecenie powoda) i złożenie tego projektu w celu uzyskania pozwolenia na budowę. Swoje zadanie D. K. wykonał w terminie i przekazał projekt powodowi, aby ten przygotował się do prac.
Tak więc – zdaniem Sądu – brak podstaw by przyjąć, że powód zlecając wykonanie prac świadkowi zwolnił się z odpowiedzialności za wykonanie zobowiązania umownego. Bez znaczenia pozostawało przy tym, że ani reprezentujący powoda członek zarządu, ani żaden z jego pracowników nie posiadał uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie w rozumieniu art. 12 ustawy Prawo budowlane, czy też, że powód nie mógł być stroną procesu inwestycyjnego i nie był uprawniony do otrzymania dziennika budowy, co w konsekwencji – zdaniem powoda – doprowadziło do nieważności postanowień umownych. Zdaniem Sądu, umowa pozostaje ważna. Zwrócił także uwagę na pewną niekonsekwencję w stanowisku powoda, który z jednej strony dochodzi wynagrodzenia powołując się na wykonaną umowę, z drugiej zaś zarzuca jej nieważność.
W tym kontekście Sąd wskazał na treść art. 353 1 k.c. i zaznaczył, że zwłaszcza od profesjonalistów, wymagana jest podwyższona staranność (art. 355 § 2 k.c.) w podejmowaniu decyzji i braniu na siebie określonych zobowiązań. Podstawą przyjęcia odpowiedzialności powoda za działania czy zaniechania osób, z których pomocą zobowiązanie wykonywa, jak również osób, którym wykonanie zadania powierza, jest art. 474 k.c. Skoro zatem uzyskanie pozwolenia na budowę było niezależne od pozwanych, to zdaniem Sądu bezpodstawnym byłoby przerzucanie na nich odpowiedzialności.
W rezultacie – w ocenie Sądu – brak podstaw, by nakładać na pozwanych wnioskowaną przez powoda karę umowną z tytułu zwłoki w przekazaniu placu budowy. Potwierdzeniem przekazania /udostępnienia placu budowy powodowi w terminie umownym jest także fakt, że powód w trakcie całej inwestycji nie zgłaszał pozwanym jakichkolwiek trudności związanych z wykonywaniem zleconych mu prac. Gdyby taki fakt miał miejsce – zdaniem Sądu – powód reagowałby już na wstępie, co znalazłoby niewątpliwie odzwierciedlenie w korespondencji pomiędzy stronami, tymczasem takowej brak. W ocenie Sądu, słuszne są także argumenty pozwanych, że nie mieli żadnego interesu w tym, aby przekazać teren budowy niezgodnie ze zobowiązaniem umownym. Co więcej takie działanie naraziłoby ich samych na sankcję finansową. Zarzuty w tym zakresie, zważywszy na chronologię zdarzeń, pojawiły się dopiero w momencie, kiedy pozwani naliczyli powodowi karę umowną za zwłokę w wykonaniu przedmiotu umowy.
Z kolei pozwani – zdaniem Sądu – dokonali skutecznego potrącenia należności z tytułu kary umownej w kwocie 118.279,11 zł za zwłokę w wykonaniu przedmiotu umowy. Biorąc bowiem pod uwagę umowny termin zakończenia prac (15 listopada 2014 r.) i zapis protokołu odbioru prac dotyczący faktycznego terminu odbioru robót (22 stycznia 2015 r.), zasadnym było naliczenie kary umownej z tego tytułu. Również w tej materii Sąd powołał się na regulację z art. 476 k.c. Zgodnie z tą normą, to powoda obciążał ciężar uwolnienia się od odpowiedzialności za zwłokę w wykonaniu przedmiotu umowy. Strona powodowa nie podjęła jednak żadnej inicjatywy dowodowej w tym kierunku, w związku z czym Sąd uznał, że nie wzruszone pozostało domniemanie wynikające z powołanego przepisu. Przesłuchany w charakterze świadka, na rozprawie w dniu 9 grudnia 2015 r., J. J. zeznał, iż termin zakończenia prac był określony w umowie między generalnym wykonawcą a inwestorem. Zaznaczył, że już podczas wykonywania prac sygnalizował, iż istnieje zagrożenie terminu wykonania robót, spowodowane zbyt mało intensywnymi pracami podczas wykonywania obudowy hali, która to wydłużyła się o około 2-3 tygodnie. Uściślając podał, że w jego mniemaniu konstrukcję można było zgłosić około 2 tygodni wcześniej. Osobą odpowiedzialną za zgłoszenie był natomiast kierownik budowy – W. Z.. Podniósł, iż zgodnie z jego wiedzą wszystkie obowiązki związane ze sporządzeniem projektu i wybudowaniem leżały po stronie generalnego wykonawcy. W dalszej części swych zeznań wskazał, że odpowiedzialnym za uzyskanie pozwolenia na budowę był generalny wykonawca. Odpowiadając na pytanie pełnomocnika powoda oznajmił, iż wpis o odebraniu konstrukcji stalowej oznacza tyle, że konstrukcja jako taka została wykonana i można przystąpić do jej obudowy.
Przytoczone zeznania – w ocenie Sądu – w żaden sposób nie podważają przekroczenia terminu wykonania prac przez powoda, co wprost wynika z protokołu odbioru robót. Świadek jako inspektor nadzoru reprezentował w toku inwestycji inwestora i zakres obowiązków podwykonawcy mógł mu być nieznany, potwierdził jednak nieterminowość wykonania zadania budowlanego.
W świetle powyższego, zasadnym było obciążenie powoda karą umowną w wysokości 118.279,11 zł na podstawie § 10 pkt 2 ppkt 1 umowy. Kara ta pomniejsza wynagrodzenie powoda w wysokości dochodzonej pozwem (158.276,86 zł), którego wartości i prawidłowości wyliczenia strona pozwana nie zaprzeczyła, a wręcz potwierdziła. Wyliczenie to zostało już pomniejszone o sumę 270 zł nadpłaty i 30% kaucji gwarancyjnych o wartości 17.141,90 zł. Zarzut potrącenia podniesiony przez pozwanych okazał się skuteczny i wykazał istnienie po ich stronie wierzytelności, spełniającej kryteria skutecznego potrącenia (art. 498 k.c.).
W pozostałym zakresie Sąd uwzględnił powództwo i zasądził tytułem reszty należnego wynagrodzenia kwotę 39.997,15 zł, jako wynikającą z odjęcia od kwoty 158.276,80 kwoty potrąconej tj. 118.279,11 zł. Wysokość wynagrodzenia wykazana została załączonymi do pozwu fakturami. W tym wypadku fakturą VAT nr F (...) z odsetkami od dnia 18 listopada 2014 r., albowiem pozwany zgłosił zarzut potrącenia odnoszący się do należności z tytułu nieopłaconej faktury VAT o nr F (...).
Ponadto powód podnosił fakt nadpłaty kwoty 270 zł oraz kaucji gwarancyjnej w wysokości 30%, która zgodnie z zapisami umowy powinna być zatrzymana w pełnej wysokości. W ocenie Sądu, ta argumentacja nie zasługiwała na uwzględnienie, bowiem sumy te zostały przez powoda odjęte i nie składały się na wartość dochodzoną pozwem. Pozostała część należności zgodnie z § 14 umowy miała być rozliczona w ten sposób, że Zamawiający zwraca zabezpieczenie w wysokości 70% w terminie 30 dni od wykonania zamówienia i uznania go przez Zamawiającego za należycie wykonane. Pozwany stanął na stanowisku, że z uwagi na nienależyte wykonanie zobowiązania, polegające na niewykonaniu go w terminie, cała kwota zabezpieczenia nie może zostać zwrócona. Sąd uznał jednak, iż argumentacja ta jest nieprawidłowa, ponieważ nie chodzi o nieterminowość wykonania przedmiotu umowy, ale o wady czy usterki na poczet których to kaucja została przewidziana (na pokrycie kosztów związanych z ich usunięciem). W innym wypadku mówić należałoby o karze umownej zastrzeżonej na wypadek nieterminowego wykonania zobowiązania, a ta została już przez stronę pozwaną potrącona, co przesądza o braku możliwości zatrzymania pozostałych 70% kaucji. Przedmiot umowy zgodnie z dołączonym przez stronę pozwaną protokołem odbioru robót z dnia 23 stycznia 2015 r. został w tej dacie odebrany bez zastrzeżeń, w związku z czym kaucja powyżej 30% podlegała zwrotowi.
Sąd zaznaczył również, że pozwany P. K. potwierdził, że plac budowy został przekazany znacznie wcześniej niż wynika to z Dziennika budowy, do którego wpisywały się jedynie osoby uprawnione. W tym kontekście Sąd podkreślił, że w Dzienniku budowy termin musi korelować z datą uzyskania pozwolenia na budowę, czym innym zaś jest faktyczny dostęp.
O kosztach procesu orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, tj. art. 98 k.p.c. i 100 k.p.c., stosunkowo je rozdzielając, przy uznaniu, że powód wygrał sprawę w 13,69%. Wynagrodzenie pełnomocnika powoda ustalił na podstawie § 2 oraz § 6 pkt. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U.2013.490 ze zm.), wzajemnie kompensując koszty z tego tytułu (6.229 - 988 = 5.241). Jednocześnie Sąd oddalił wniosek powoda o zwolnienie od kosztów (nierozpoznany omyłkowo przy przyjęciu pozwu) uznając, że nie zasługiwał on na uwzględnienie z uwagi na fakt, że powód celem uargumentowania swojego stanowiska w tej materii załączył jedynie bilans, który – w ocenie Sądu – nie był wystarczający dla uznania, że przysługuje mu możliwość zwolnienia od ponoszenia kosztów. Ponadto w dalszej części procesu powód nie dołożył żadnych starań, aby wniosek ten dodatkowo uargumentować. Kończąc, nadmienił, że od powoda jako przedsiębiorcy a tym samym profesjonalisty oraz inicjatora procesu, wymaga się aby przewidywał konieczność przeznaczenia konkretnej puli środków finansowych na potrzeby postępowania sądowego. Sąd nie rozpoznał wniosku o zwolnienie od kosztów powoda na etapie przyjmowania pozwu, co zmusiło do procedowania w tym zakresie na etapie końcowym, w orzeczeniu kończącym postępowanie.
Apelację od tego wyroku wniósł powód, zaskarżając go w części oddalającej powództwo co do kwoty 234.843,93 zł i zarzucając Sądowi I instancji:
1) sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wskutek pominięcia części tego materiału i wadliwej oceny zapisów umownych łączących strony w konfrontacji z zeznaniami świadków, co skutkowało naruszeniem art. 316 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c.;
2) naruszenie art. 252 k.p.c. wskutek zignorowania rozkładu ciężaru dowodu przy ocenie treści dokumentu urzędowego, jakim w niniejszej sprawie był dziennik budowy (art. 45 ustawy – Prawo budowlane);
3) naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewskazanie, dlaczego niektórych dowodów Sąd nie wziął pod uwagę lub nie dał im wiary;
4) naruszenie art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 12 ustawy – Prawo budowlane poprzez niezastosowanie go przy interpretacji zapisów umowy łączącej strony;
5) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. wskutek niedokonania wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego.
W oparciu o powyższe, wniósł o zasądzenie kwoty 234.843,93 zł solidarnie od pozwanych wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę obliczonymi w sposób opisany w treści pozwu, a także obciążenie strony pozwanej kosztami postępowania w sprawie za obie instancje, w tym kosztami zastępstwa procesowego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.
Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne Sądu
Okręgowego, jako że znajdują one oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym – wszechstronnie rozważonym i ocenionym w zgodzie ze wskazaniami art. 233 § 1 k.p.c. Aprobuje także wnioski wyprowadzone na podstawie tego materiału, a w rezultacie – ocenę prawną powództwa jako bezzasadnego w przeważającej części (tj. co do kwoty 234.843,93 zł).
Apelacja strony powodowej sprowadza się w zasadzie do polemiki z ustaleniami i ocenami Sądu I instancji, i jako taka nie była w stanie podważyć ich prawidłowości. Wbrew zapatrywaniom skarżącego, Sąd Okręgowy nie uchybił regułom z art. 328 § 2 k.p.c., bowiem poczynił stosowne ustalenia faktyczne, wskazał dowody, na których się oparł, wyraził też ocenę osobowych środków dowodowych (mimo, iż nie oznaczył ich wprost jako wiarygodne/niewiarygodne to ocenę tę łatwo wywnioskować z treści uzasadnienia) oraz dokonał subsumpcji. W orzecznictwie podnosi się, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. ma miejsce wówczas, gdy dana sprawa – z uwagi na wadliwe uzasadnienie wyroku – nie poddaje się merytorycznej kontroli (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2007 r., V CSK 115/07 i z dnia 16 października 2009 r., I UK 129/09). Abstrahując od powyższego, zauważyć też wypada, że strona skarżąca poza hasłowym i lakonicznym sformułowaniem zarzutów naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. i art. 316 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. nie wyjaśniła, jakie konkretnie ustalenia Sądu, „niektóre dowody”, zapisy umowne i zeznania świadków ma na względzie.
Przechodząc do meritum, w pierwszym rzędzie wskazać trzeba, że strona powodowa bezspornie przekroczyła określony w umowie z dnia 6 sierpnia 2014 r. (nr (...)) termin wykonania robót budowlanych. Według § 2 ust. 1 umowy – termin realizacji zamówienia upływał w dniu 15 listopada 2014 r. Z treści protokołu odbioru robót z dnia 23 stycznia 2015 r. wynika zaś, że prace zostały zakończone i odebrane dopiero w dniu 22 stycznia 2015 r. (czyli 69 dni po terminie). Podkreślenia przy tym wymaga, że w § 10 ust. 2 pkt. 1 umowy przewidziano odpowiedzialność wykonawcy (powoda) na wypadek zwłoki w terminowej realizacji zobowiązania, co oznacza, że chcąc uwolnić się od negatywnych skutków z tym związanych, winien był wykazać, że przekroczenie umownego terminu nastąpiło z przyczyn od niego niezależnych (brak elementu zawinienia). Powyższe wprost wynika z treści art. 476 k.c., który stanowi, że dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. Nie dotyczy to wypadku, gdy opóźnienie w spełnieniu świadczenia jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Przepis ten ustanawia zatem domniemanie prawne, zgodnie z którym przekroczenie umownego terminu spełnienia świadczenia następuje z winy dłużnika. Dopiero obalenie tego domniemania poprzez np. wykazanie, że do opóźnienia doszło z winy kontrahenta, uwalnia dłużnika od odpowiedzialności odszkodowawczej względem niego.
W realiach niniejszej sprawy, strona powodowa podjęła tego typu próby twierdząc, że przyczyną nieterminowego zrealizowania przedmiotu umowy było zachowanie strony pozwanej, która zbyt późno (z przekroczeniem wskazanego w § 3 ust. 1 umowy terminu) udostępniła teren budowy. Na uwagę zasługuje przy tym fakt, że strona powodowa utożsamia tutaj pojęcie faktycznego przekazania placu budowy z pojęciem rozpoczęcia na nim prac. Takie stanowisko jest błędne. Czym innym jest bowiem faktyczne udostępnienie placu budowy, a czym innym rozpoczęcie robót budowlanych. Z powszechnie znanej praktyki w branży budowlanej wynika, że rzadko kiedy termin otrzymania placu budowy pokrywa się z terminem rozpoczęcia prac. W okolicznościach niniejszej sprawy nieuprawnionym jest zatem twierdzenie, że powódka otrzymała plac budowy dopiero w dniu 22 października 2014 r., tj. w dniu dokonania pierwszego wpisu w dzienniku budowy. Na podstawie zgromadzonego w aktach sprawy materiału dowodowego nie jest możliwym ustalenie, w jakim dokładnie terminie pozwani przekazali powódce plac budowy, ale faktem jest, że strona powodowa nie zgłaszała żadnych uwag w tym zakresie. Od chwili zawarcia umowy aż do jej zakończenia, ani razu nie podniosła kwestii nieterminowego otrzymania placu budowy. Trudności z tym związanych nie zgłaszała ani stronie pozwanej, ani projektantowi (zeznania D. K. z dnia 9 grudnia 2015 r.). Wątku tego nie wyeksponowała także na etapie sporządzania protokołu zdawczo – odbiorczego.
W kontekście podnoszonych przez stronę powodową zarzutów, podkreślić trzeba, że zgodnie z art. 647 k.c. przekazanie placu budowy należy do podstawowych obowiązków inwestora (w tym przypadku pozwanych jako generalnego wykonawcy), a co za tym idzie – wykonawca ma prawo domagać się wydania mu placu budowy w umówionym terminie. Ponadto, na wykonawcy z mocy art. 651 k.c. spoczywają obowiązki niezwłocznego informowania inwestora o zaistnieniu jakichkolwiek okoliczności mogących przeszkodzić prawidłowemu wykonaniu robót, w tym związanych z przekazaniem terenu budowy. W okolicznościach niniejszej sprawy – jak wyżej wspomniano – brak jakichkolwiek dowodów na to, że powódka sygnalizowała pozwanym, że jest pozbawiona dostępu do placu budowy. Nie wnioskowała także o przedłużenie terminu na realizację umowy z uwagi na zagrożenie terminu jej wykonania. Lansowanej przez nią wersji o nieterminowym otrzymaniu terenu budowy, dodatkowo przeczy fakt, że w międzyczasie (tj. od momentu podpisania umowy do chwili otrzymania pozwolenia na budowę), na jej zlecenie została sporządzona dokumentacja projektowa, która – siłą rzeczy – wymagała dostępu do placu budowy.
Ze względu na wyżej wskazane okoliczności, strona skarżąca nie zdołała wykazać, że otrzymała teren budowy z opóźnieniem, a w konsekwencji – że to właśnie z tej przyczyny nie zrealizowała umowy w terminie. Z równym powodzeniem można by twierdzić, że powodowa spółka sama pozostawała w zwłoce z odbiorem placu budowy, bowiem czynność ta wiąże się z określonym skutkami, w tym w sferze finansowej.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, przyczyną nieterminowego wykonania umowy było zbyt późne rozpoczęcie prac budowlanych. W tym miejscu zgodzić się należy ze stroną skarżącą, że w zestawieniu dwóch kategorii dowodów, dokumentu o charakterze urzędowym (jakim jest dziennik budowy – art. 45 ust. 1 ustawy – Prawo budowlane) i dokumentu o charakterze prywatnym (protokół zdawczo – odbiorczy stanowiący w istocie formę pokwitowania), rolę priorytetową należy przyznać temu pierwszemu. Zgodnie bowiem z art. 244 § 1 k.p.c. dokument urzędowy korzysta z domniemania, że treści w nim zawarte są zgodne ze stanem rzeczywistym. Strona przeciwna, powołując się na protokół zdawczo – odbiorczy z dnia 23 października 2014 r. (z którego wynika, że roboty były wykonywane od dnia 6 sierpnia 2014 r.) oraz dokumentację zdjęciową – nie zdołała obalić powyższego domniemania (art. 252 k.p.c.). Co za tym idzie, przyjąć należy, że rozpoczęcie prac nastąpiło dopiero w dniu 22 października 2014 r. Stało się zaś tak na skutek zobowiązań, które powodowa spółka przyjęła na siebie w ramach spornego kontraktu. Otóż w § 1 i § 2 umowy, zobowiązała się ona do sporządzenia dokumentacji projektowej oraz uzyskania pozwolenia na budowę. Zawarta przez strony umowa należy do kategorii tzw. umów „projektuj i buduj” i w myśl art. 353 1 k.c. jest dopuszczalna w obrocie prawnym. W ramach niniejszej sprawy można by się oczywiście zastanawiać, czy określony w umowie termin zakończenia prac był w ogóle możliwy do zachowania, zważywszy, że przystępując do podpisania umowy, strona powodowa nie dysponowała tak ważnymi dokumentami, jak dokumentacja projektowa oraz pozwolenie na budowę. Nawet zakładając, że plac budowy został jej udostępniony już w dacie 6 sierpnia 2014 r., spółka i tak nie mogła przystąpić do prac na tym terenie, bowiem nie posiadała projektu, w oparciu o który miałaby wykonywać roboty, ani też pozwolenia na budowę – umożliwiającego legalne prowadzenie robót. Jednakże – co należy podkreślić – uzyskanie tych dokumentów – o podstawowym dla procesu budowlanego znaczeniu – leżało w zakresie obowiązków spółki. Co za tym idzie – to ją obciążało wszelkie ryzyko z tym związane. Powódka jako podmiot profesjonalny winna była zdawać sobie sprawę z tego, że sporządzenie dokumentacji projektowej oraz uzyskanie stosownego pozwolenia na budowę może być czasochłonne, a co za tym idzie – zagrażać końcowemu terminowi wykonania umowy. Mimo to, przyjęła na siebie te zobowiązania i przystąpiła do ich realizacji, zlecając projektantowi – D. K. przygotowanie dokumentacji projektowej. Wbrew podnoszonym – także na tym etapie postępowania – zarzutom, materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje, że projektant działał na zlecenie powódki. Świadczą o tym zarówno zeznania D. K. złożone na rozprawie w dniu 9 grudnia 2015 r. (k. 169), jak też dokumenty w postaci pisma z dnia 30 stycznia 2015 r. (k. 93), w którym powódka upoważnia firmę (...) do uregulowania należności wobec firmy (...) z puli przypadającego spółce wynagrodzenia oraz przelew dokonany przez firmę (...) w dniu 10 lutego 2015 r. na rzecz Biura, gdzie w tytule wskazano, że zapłata dotyczy wykonania dokumentacji projektowej dla (...) (k. 94). Poza tym sam prezes zarządu powodowej spółki – (...) na rozprawie w dniu 9 grudnia 2015 r., przyznał, że uzgadniał z projektantem termin wykonania projektu. Zatem skarżąca nie zdołała podważyć ustaleń Sądu I instancji, że w ramach realizacji umowy z dnia 6 sierpnia 2014 r. zlecała D. K. wykonanie dokumentacji projektowej. Natomiast kwestia, czy dokumentacja ta została przygotowana w terminie uzgodnionym przez powódkę i projektanta, czy też po upływie tego terminu – po pierwsze nie jest możliwa do rozstrzygnięcia na podstawie zgromadzonych w aktach sprawy dowodów, po drugie zaś – nie ma istotnego znaczenia z punktu widzenia odpowiedzialności spółki wobec strony pozwanej, bowiem sporządzenie tej dokumentacji leżało w zakresie obowiązków powódki, a w konsekwencji – to ją obarczało ryzyko z tym związane. Nieterminowe zrealizowanie projektu mogło, co najwyżej, stanowić podstawę wzajemnych rozliczeń między powodową spółką a projektantem.
Podobnie rzecz się ma z pozwoleniem na budowę – kwestia jego uzyskania leżała po stronie spółki. Bezzasadne są przy tym podnoszone w apelacji argumenty, że strona powodowa nie mogła zobowiązać się do sporządzenia dokumentacji projektowej oraz uzyskania pozwolenia na budowę, bowiem w myśl przepisów art. 12 oraz 28 ust. 2 ustawy Prawo budowlane – nie posiadała w tym zakresie stosownych uprawnień. W pierwszym rzędzie zaznaczenia wymaga, że zapisy umowne nie nakładały na spółkę obowiązku „osobistego”, „samodzielnego” przygotowania dokumentacji projektowej, ale do wykonania jej zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Przepisy te zaś wymagają, by tego typu dokumentację sporządzały osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje. Powodowa spółka mogła zatem prawidłowo wywiązać się ze swego zobowiązania zlecając sporządzenie niezbędnego projektu osobie wykwalifikowanej. Tak też uczyniła, powierzając to zadanie projektantowi – D. K.. Uwagi te są aktualne także na gruncie obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę. Jakkolwiek art. 28 ust. 2 ustawy – Prawo budowlane w sposób enumeratywny wylicza podmioty mogące inicjować postępowanie w sprawie uzyskania pozwolenia na budowę, to nie ma tam wymogu osobistego działania tych podmiotów. Co za tym idzie, mogą one udzielać stosownego pełnomocnictwa. Taka sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie. Inwestor udzielił bowiem pełnomocnictwa w sprawie uzyskania pozwolenia na budowę działającemu w imieniu powódki projektantowi – D. K.. Nie ulega tutaj wątpliwości, że stroną tak wszczętego postępowania (w rozumieniu art. 28 ust. 2 ustawy Prawo budowlane) pozostawał nadal Inwestor.
W tych okolicznościach, powódka mogła przyjąć na siebie określone w umowie zobowiązania, co oznacza, że zarzut naruszenia art. 58 § 3 k.c. jest bezpodstawny.
Reasumując, strona powodowa nie wykazała, że nieterminowe wykonanie przedmiotu umowy nastąpiło z przyczyn od niej niezależnych, a co za tym idzie – nie mogła zasadnie dochodzić reszty wynagrodzenia, co do której strona przeciwna skutecznie podniosła zarzut potrącenia z tytułu kar umownych (w oparciu o § 10 ust. 2 pkt. 1 umowy). Także drugie roszczenie spółki – z tytułu kar umownych za nieterminowe przekazanie placu budowy nie zasługiwało na uwzględnienie, bowiem powódka nie wykazała, aby taka okoliczność faktycznie miała miejsce i w jakikolwiek sposób wpłynęła na ogólny rezultat wykonania zobowiązania.
Postanowieniem z dnia 25 sierpnia 2016 r. Sąd Apelacyjny (sygn. akt I ACz 1062/16) zmienił postanowienie zawarte w pkt 3 zaskarżonego wyroku w ten sposób, że zwolnił powoda od kosztów sądowych w części – od opłaty od pozwu. Powyższe rozstrzygnięcie nie skutkowało jednak koniecznością zmiany pkt 5 tego wyroku, ponieważ orzeczenie w nim zawarte znajduje oparcie w art. 113 ust. 2 pkt 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
W tym stanie rzeczy, Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji wyroku na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego postanowił zaś na zasadzie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 zd. 1 zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu oraz na mocy § 2 pkt. 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z dnia 5 listopada 2015 r.).
(...)