Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 691/16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 22 czerwca 2012 roku powodowie G. K. i J. K. wnieśli o zasądzenie solidarnie na ich rzecz od Wspólnoty Mieszkaniowej nieruchomości położonej w K. przy ul. (...) kwoty 6.769,47 zł wraz z ustawowymi odsetkami:

- od kwoty 6.119,47 zł od dnia 1 sierpnia 2010 roku do dnia zapłaty,

- od kwoty 650 zł od dnia 1 marca 2011 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów procesu.

Pełnomocnik powodów na rozprawie w dniu 1 grudnia 2015 roku sprecyzował stanowisko w sprawie w ten sposób, że cofnął powództwo ze zrzeczeniem się roszczenia w imieniu J. K. i G. K. w zakresie kwoty 650 zł. Cofnął w imieniu powoda J. K. powództwo ze zrzeczeniem się roszczenia w zakresie kwoty 526,77 zł wraz z ustawowymi odsetkami oraz podtrzymał żądanie zasądzenia tej kwoty na rzecz powódki G. K. z ustawowymi odsetkami od dnia 1 sierpnia 2010 roku do dnia zapłaty. Podtrzymał żądanie zasądzenia solidarnie na rzecz powodów kwoty 4.592,70 zł
wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 sierpnia 2010 roku do dnia zapłaty oraz kwoty 1.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 sierpnia 2010 roku do dnia zapłaty.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości.

Wyrokiem z dnia 11 lutego 2016 roku, w sprawie prowadzonej pod sygnaturą akt I C 1089/13, Sąd Rejonowy w Pabianicach oddalił wniosek o odrzucenie pozwu (punkt 1 sentencji wyroku), umorzył postępowanie w zakresie powództwa G. K. i J. K. o zapłatę kwoty 650 zł oraz w zakresie powództwa J. K. o zapłatę kwoty 526,77 zł (punkt 2 sentencji wyroku), oddalił powództwo w pozostałej części (punkt 3 sentencji wyroku) oraz zasądził solidarnie od powodów na rzecz pozwanej kwotę 1.200 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt 4 sentencji wyroku).

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 16 września 2004 roku, na podstawie uchwały nr 2, Wspólnota Mieszkaniowa nieruchomości położonej w K. przy ul. (...) wybrała G. K. nowym administratorem wspólnoty w miejsce dotychczasowego zarządcy P. H.. Powódka G. K. i pozwana Wspólnota Mieszkaniowa w dniu 1 października 2004 roku zawarły „umowę zlecenia” na okres od 1 października 2004 roku do dnia 31 grudnia 2005 roku. Kolejną umowę na okres od 2 stycznia 2006 roku do 31 grudnia 2008 roku strony zawarły w dniu 2 stycznia 2006 roku W dniu 2 stycznia 2010 roku strony zawarły kolejną umowę na czas nieokreślony z możliwością jej rozwiązania przez każdą ze stron za jednomiesięcznym wypowiedzeniem. Strony określiły,
że do obowiązków powódki będzie należało administrowanie Wspólnotą, prace administracyjno - biurowe oraz zbieranie opłat za lokale od właścicieli. Powódka powierzone obowiązki miała wykonywać w siedzibie pozwanej w dniach i godzinach z nią ustalonych. Powódka prace biurowe miała wykonywać według potrzeb oraz zbierać opłaty we wtorki w godzinach 18-19. Wynagrodzenie powódki zostało określone na 700 zł brutto miesięcznie, którą pozwana miała wypłacać po przedłożeniu przez powódkę rachunku.

Powódka wykonywała obowiązki administratora Wspólnoty od 1 października 2004 roku do 31 lipca 2010 roku. Początkowo, przez pierwsze pół roku, powódka zbierała pieniądze od lokatorów na korytarzu. Później wszystkie swoje obowiązki wykonywała w swoim mieszkaniu, w tym pobierała pieniądze za czynsz od kilkunastu właścicieli, którzy nie uiszczali tych opłat przelewem. Co do zasady wpłaty takie były odbierane przez powódkę raz w tygodniu, ale zdarzały się sytuacje, gdy wpłaty były dokonywane częściej. W mieszkaniu powódka przechowywała również dokumenty Wspólnoty, które były posegregowane w kilku segregatorach i teczkach.

Powódka występowała do pozwanej, że chciałaby swoje obowiązki wykonywać w innym lokalu, nie chciała jednak skorzystać z proponowanego jej pomieszczenia w świetlicy oraz w suszarni. Sama zaproponowała, aby obowiązki te mogła wykonywać w piwnicy wykorzystywanej przez jednego z sąsiadów. Strony nie podpisały żadnego porozumienia w tej sprawie, nie została też podjęta żadna uchwała przez wspólnotę.

Poprzedni administrator pozwanej P. H. swoje obowiązki wykonywał we własnym biurze, opłaty pani B. pobierała na korytarzu. Zarządca przymusowy M. K., wykonujący obowiązki po powódce, nie żądał żadnego lokalu od wspólnoty, swoje obowiązki wykonywał w siedzibie swojej firmy.

Powódka nie informowała pozwanej o remoncie przeprowadzonym w swoim mieszkaniu i nie uzyskała zgody pozwanej na jego przeprowadzenie na koszt Wspólnoty Mieszkaniowej.

Powódka wykonywała swoje obowiązki do 31 lipca 2010 roku. Za miesiąc sierpień 2010 roku nie wystawiła rachunku, ani nie otrzymała od pozwanej wynagrodzenia. Wspólnota nie wypowiedziała umowy powódce umowy z dnia 2 stycznia 2010 roku.

Dokonując ustaleń stanu faktycznego Sąd Rejonowy pominął zeznania złożone w charakterze świadka przez W. Ś. oraz nie dał wiary zeznaniom członka zarządu pozwanej W. Ś. na okoliczność przyjmowania przez powódkę pieniędzy od właścicieli raz w miesiącu. Ponadto Sąd pierwszej instancji dokonał ustaleń faktycznych opierając się na złożonych do akt sprawy dokumentach, a także uwzględniając okoliczności bezsporne, wynikające z twierdzeń strony powodowej, nie kwestionowanych przez stronę pozwaną. Sąd Rejonowy oddalił wniosek powodów o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego do spraw budownictwa oraz o zobowiązanie pozwanej do złożenia wysokości opłat należnych od powódki na rzecz pozwanej z tytułu eksploatacji lokalu powódki za okres 2004- 2010, z uwagi na to, że powodowałby to przedłużenie postępowania i nie było istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo jest niezasadne w całości.

Rozważania w sprawie Sąd pierwszej instancji rozpoczął od rozpoznania zgłoszonego przez pozwaną zarzutu powagi rzeczy osądzonej dotyczącego dochodzonej przez powodów kwoty 4.592,70 zł, które to żądanie, zdaniem pozwanej, było już przedmiotem postępowania sądowego toczącego się między tymi samymi stronami przed Sądem Rejonowym w Pabianicach (I C 58/11), a która to sprawa została już prawomocnie osądzona, uznając ten zarzut za niezasadny. W ocenie Sądu Rejonowego między niniejszą sprawą a sprawą I C 58/11 nie zachodzi powaga rzeczy osądzonej, w szczególności nie można mówić o tożsamości roszczeń w tych dwóch sprawach, co przesądzało za oddaleniem wniosku o odrzucenie pozwu.

Za nieuzasadniony Sąd Rejonowy uznał także podnoszony przez stronę powodową zarzut nienależytej reprezentacji pozwanej wobec tego, że pełnomocnictwo dla adwokata działającego w imieniu pozwanej zostało udzielone przez zarządcę sądowego - J. S., która wobec braku uchwały Wspólnoty nie była uprawniona do udzielenia pełnomocnictwa. W ocenie Sądu udzielnie pełnomocnictwa do reprezentowania Wspólnoty w niniejszej sprawie nie było czynnością przekraczającą zwykły zarząd. Sąd Rejonowy przypomniał,
że art. 22 ust. 3 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 roku o własności lokali zawiera przykładowy katalog czynności, które ustawodawca uznał za najbardziej reprezentatywne dla kategorii czynności przekraczających zwykły zarząd, a który przepis wyłącza spod tego zarządu jedynie wytoczenie powództwa, o którym mowa w art. 16 u.w.l. Powołując się na poglądy doktryny Sąd uznał, że czynności polegające na reprezentowaniu przed organami administracyjnymi i sądami, zmierzające do ochrony rzeczy wspólnej, są czynnościami zachowawczymi,
a co za tym idzie są czynnościami zwykłego zarządu. Jednocześnie zaznaczył, że przepisy dyspozytywne ustawy, wskazują jako regułę umocowanie zarządu do samodzielnej reprezentacji wspólnoty. Wyjątków tych nie można zatem interpretować w sposób rozszerzający, który czyniłby fikcyjnym funkcjonowanie zarządu jako organu uprawnionego do reprezentacji wspólnoty. W ocenie Sądu Rejonowego przyjęcie, że w każdym wypadku, gdy zachodzi konieczność podjęcia czynności zachowawczych, niezbędnym jest udzielenie zarządowi wspólnoty specjalnego umocowania w drodze podjęcia uchwały przez wspólnotę, byłoby nieracjonalne z punktu widzenia konieczności ochrony jej interesów. Często bowiem działania takie muszą mieć charakter zdecydowany i wymagają podjęcia szybkich decyzji, do których podejmowania zarząd jest obowiązany. Zdaniem Sądu upoważnienie do bezpośredniego podejmowania czynności procesowych rozciąga się również na możliwość udzielenia pełnomocnictwa procesowego profesjonaliście. Działanie takie należy uznać za przejaw troski o interesy wspólnoty, bowiem wstąpienie do sprawy takiego pełnomocnika, jest pochodną tego uprawnienia
i ma czynić efektywnym dochodzenie takich roszczeń.

Dokonując dalszych rozważań Sąd pierwszej instancji skonstatował, iż G. K. oraz pozwaną łączyły umowy o świadczenie usług, mimo nazwania je przez strony „umowami zlecenia”. Dotyczyły one czynności faktycznych
- prac administracyjno-biurowych oraz zbierania opłat za lokale i jako takie nie mogły być traktowane jako umowy zlecenia, które odnoszą się do czynności prawnych (art. 734 § 1 k.c.). Zgodnie zaś z treścią art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące umowy zlecenia. Powodowie domagali się zasądzenia kwoty 4.592,70 zł z tytułu zwrotu kosztów związanych z zawartymi przez G. K. z pozwaną umów o świadczenie usług - kosztów utrzymania biura w mieszkaniu powódki. Jednakże w ocenie Sądu koszty te nie były niezbędne do prawidłowego wykonania umowy. Do obowiązków powódki należało wykonywanie czynności administracyjno-biurowych, przechowywanie dokumentacji wspólnoty oraz przyjmowanie opłat za lokale od kilkunastu właścicieli lokali. Nałożone na powódkę zadania nie oznaczały zatem, aby musiała ona wyodrębnić biuro w swoim mieszkaniu. Zdaniem Sądu nie uzasadniła tego również ilość dokumentów przechowywanych przez powódkę, cała dokumentacja pozwanej mieściła się bowiem w kilku segregatorach i kilku teczkach biurowych. W ocenie Sądu wynagrodzenie przewidziane dla powódki obejmowało także wynagrodzenie za czynności, które w sposób oczywisty są związane z wykonaniem umowy np. w zakresie przechowywania dokumentów. Powódka nie miała także obowiązku przyjmowania wpłat od mieszkańców u siebie w mieszkaniu, mogła przyjmować wpłaty jak poprzedni administrator na korytarzu lub chodząc do mieszkań właścicieli. W kontekście powyższego Sąd Rejonowy uznał, że zorganizowanie biura w lokalu powodów stanowiło raczej udogodnienie dla samej powódki, a nie konieczność wynikającą z obowiązków nałożonych na nią zawartą umową.

Odnośnie kwoty 1.000 zł Sąd oddalił powództwo, gdyż powódka nie wykazała, aby pozwana nienależycie wykonała łączące je umowy o świadczenie usług oraz aby powódka poniosła z tego tytułu jakąkolwiek szkodę. Nie było również podstaw do zasądzenia powyższej kwoty na podstawie art. 742 k.c. w zw. z art. 750 k.c., gdyż powódka w celu należytego wykonania umowy nie musiała korzystać z wyodrębnionego biura.

Sąd pierwszej instancji oddalił również roszczenie powódki o zasądzenie kwoty 526,77 zł z tytułu wynagrodzenia za sierpień 2010 roku. Sąd wskazał, że strony w umowie z dnia 2 stycznia 2010 roku w § 4 ustaliły, iż zawierają umowę na czas nieokreślony z możliwością rozwiązania przez każdą ze stron za jednomiesięcznym wypowiedzeniem. W omawianej sprawie umowa o świadczenie usług nie została wypowiedziana przez pozwaną, nie zrobiła też tego powódka. G. K. samodzielnie podjęła decyzję i zaprzestała świadczenia usług z dniem 31 lipca 2010 roku. Sąd podkreślił przy tym, że wbrew twierdzeniom powódki nie ma żadnego związku pomiędzy ustanowieniem zarządcy sądowego a zaprzestaniem świadczenia usług przez powódkę. Sąd Rejonowy wskazał, że na mocy art. 750 k.c., do umowy zawartej pomiędzy stronami odpowiednie zastosowanie ma także przepis art. 744 k.c., który dotyczy zlecenia odpłatnego (co w świetle art. 735 k.c. jest zasadą) i wprowadza zasadę, zgodnie z którą przyjmującemu zlecenie należy się wynagrodzenie „z dołu”, po wykonaniu zlecenia. W świetle tej regulacji należy przyjąć, że roszczenie o zapłatę wynagrodzenia staje się wymagalne z chwilą dokonania czynności prawnej, której dotyczy zlecenie. W sytuacji, gdy zlecona czynność prawna nie została dokonana, przyjmującemu zlecenie należy się wynagrodzenie, jeżeli wykaże, że dokonał wszelkich działań w celu wykonania umowy i dołożył w tym zakresie należytej staranności, zaś niedokonanie czynności prawnej nastąpiło na skutek okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności. W ocenie Sądu Rejonowego w niniejszej sprawie nie sposób przyjąć, że powódce należałoby się wynagrodzenie za okres, w którym nie świadczyła usług na rzecz Wspólnoty, w sytuacji, gdy zaprzestanie świadczenia usług nie wynikało z przyczyn obciążających Wspólnotę. Sąd zwrócił przy tym uwagę na treść § 3 umowy stron, w myśl którego pozwana miała wypłacać powódce wynagrodzenie po przedłożeniu przez powódkę rachunku, który to rachunek za miesiąc sierpień 2010 roku nie został przez powódkę wystawiony.

W zakresie roszczeń J. K. Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo z uwagi na brak legitymacji czynnej. J. K. nie był stroną umów o świadczenie usług na podstawie, których domagał się zasądzenia kwoty 5.592,70 zł.

Za podstawę prawną umorzenia postępowania w zakresie, w jakim strona powodowa cofnęła powództwo, Sąd Rejonowy przyjął przepisy art. 355 § 1 i 2 k.p.c.

O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji na podstawie art. 98 k.p.c. uznając, iż obowiązek ich pokrycia obciąża solidarnie powodów, którzy przegrali proces.

Od powyższego wyroku apelację złożyła strona powodowa zaskarżając
go w całości.

Zaskarżonemu orzeczeniu powodowie zarzucili:

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

a)  art. 26 ust. 1 w zw. z art. 22 ustawy o własności lokali poprzez ich błędną wykładnię i przyjęcie, że ustanowiony dla pozwanej zarządca sądowy
- J. S. - był uprawniony do reprezentowania
jej w postępowaniu sądowym i udzielenia w jej imieniu pełnomocnictwa procesowego, w sytuacji gdy powyższe uprawnienie nie wynikało z treści postanowienia o ustanowieniu zarządcy przymusowego, natomiast czynność ta przekraczała zwykły zarząd nieruchomością, co powoduje nieważność postępowania z uwagi na nieprawidłowe umocowanie pełnomocnika pozwanej do jej reprezentowania w niniejszej sprawie (art. 379 pkt 2 k.p.c.),

b)  art. 742 k.c. w zw. z art. 750 k.c. poprzez ich niezastosowanie i uznanie, że ponoszenie przez powodów kosztów związanych z korzystaniem przez powódkę z wyodrębnionego biura nie było konieczne w celu należytego wykonania przez nią umowy i nie stanowi wydatków niezbędnych do należytego wykonania zlecenia,

c)  art. 471 k.c. poprzez jego niezastosowanie mimo, że powodowie ponieśli szkodę w związku z niewywiązaniem się przez pozwaną z obowiązku zapewnienia powódce miejsca, w którym mogłaby ona wykonywać swoje obowiązki zgodnie z łączącą strony umową o świadczenie usług.

2.  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

a)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd pierwszej instancji oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób całkowicie dowolny, z naruszeniem zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego i w konsekwencji błędne przyjęcie, że:

- zorganizowanie biura w lokalu powódki stanowiło udogodnienie dla samej powódki, a nie konieczność wynikającą z obowiązków nałożonych na nią zawartą z pozwaną umową, w sytuacji, gdy wbrew treści łączącej strony umowy pozwana nie zapewniła powódce jakiegokolwiek miejsca, w którym mogłaby pełnić swoje obowiązki, zaś zakres tych obowiązków i sposób ich wykonywania wymagał posiadania przez powódkę zorganizowanego biura,

- powodowie nie ponieśli szkody związanej z koniecznością zorganizowania przez powódkę biura w części mieszkania powodów z uwagi na niezapewnienie powódce przez pozwaną miejsca, w którym mogłaby ona pełnić swoje obowiązki, w sytuacji gdy na skutek konieczności przeznaczenia przez powodów jednego z ich pomieszczeń na biuro, pomieszczenie to uległo zniszczeniu i wymagało przeprowadzenia w nim remontu,

- powódka samodzielnie podjęła decyzję o zaprzestaniu świadczenia usług na rzecz pozwanej z dniem 31 lipca 2010 roku, pomimo iż w dalszym ciągu miała obowiązek te usługi wykonywać, w sytuacji, gdy to zarządca przymusowy pozbawił powódkę faktycznej możliwości realizacji umowy i uniemożliwił jej dalsze wykonywanie obowiązków wynikających z umowy,

b)  art. 227 k.p.c. w zw. z art. 217 § 3 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. poprzez oddalenie zgłoszonego przez powodów wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa, w sytuacji gdy z uwagi na charakter roszczeń powodów konieczne było zasięgnięcie przez Sąd wiedzy specjalistycznej w celu ustalenia wysokości szkody poniesionej przez powodów w związku z nienależytym wykonaniem przez pozwaną umowy i niezapewnieniem powódce przez pozwaną miejsca, w którym mogłaby ona pełnić swoje obowiązki, tym samym nieprzeprowadzenie dowodu istotnego dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy oraz poprzez oddalenie zgłoszonego przez powodów wniosku o zobowiązanie pozwanej do złożenia wysokości opłat należnych od powódki na rzecz pozwanej z tytułu eksploatacji lokalu powodów za okres 2004-2010, pomimo iż uzyskanie tych informacji było konieczne dla ustalenia wysokości kosztów, które powodowie ponieśli w związku z przeznaczeniem przez powódkę części ich mieszkania na biuro, w którym powódka mogła pełnić swoje obowiązki, tym samym nieprzeprowadzenie dowodu istotnego dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

W związku z podniesionymi zarzutami apelujący wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku, zniesienie postępowania w zakresie dotkniętym nieważnością, to jest od dnia 17 czerwca 2013 roku (wniesienia przez pozwaną sprzeciwu od wydanego w niniejszej sprawie nakazu zapłaty wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu) oraz przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego. Ewentualnie, w przypadku nieuwzględnienia zarzutu nieważności postępowania skarżący wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

W uzasadnieniu apelacji strona powodowa podniosła, że w postanowieniu o powołaniu zarządcy sądowego Sąd wymienił zakres czynności, do których dokonywania został on upoważniony. W katalogu tych czynności brak jest jednak umocowania zarządcy do występowania w imieniu Wspólnoty Mieszkaniowej w postępowaniu sądowym, a tym samym zarządca przymusowy ustanowiony dla pozwanej nie posiadał uprawnień do reprezentowania Wspólnoty przed sądem w niniejszym postępowaniu i nie mógł umocować pełnomocnika procesowego do działania w imieniu pozwanej w toku przedmiotowej sprawy. Skarżący wskazali przy tym, że z przepisów ustawy o własności lokali nie wynika, iż zakres uprawnień zarządcy przymusowego i zarządu jest tożsamy. Wręcz przeciwnie, art. 26 ustawy wprost stanowi, iż o zakresie uprawnień zarządcy sądowego decyduje każdorazowo sąd. Sąd I instancji całkowicie pominął wskazaną wyżej problematykę przenosząc wprost na uprawnienia zarządcy przymusowego, uprawnienia przysługujące zarządowi wspólnoty, a wskazane w art. 22 ustawy o własności lokali. Apelujący zakwestionowali również przyjętą przez Sąd Rejonowy konstatację, jakoby występowanie zarządcy w niniejszej sprawie stanowiło czynność prawną nieprzekraczającą zakres zwykłego zarządu nieruchomością, co w konsekwencji prowadzi do wniosku, że do jej dokonania konieczna była uchwała właścicieli lokali, a w braku takiej uchwały zezwolenie sądu. Jednocześnie podnieśli, że w realiach przedmiotowego postępowania nie było możliwości potwierdzenia czynności nienależycie umocowanego pełnomocnika przez zarząd pozwanej Wspólnoty uprawniony do jej reprezentowania. W dalszej kolejności, uzasadniając zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 233 § 1 k.p.c., strona powodowa wskazała,
że z treści umowy stron jednoznacznie wynikało, iż powódka miała wykonywać swoje obowiązki w siedzibie pozwanej. Pozwana nie zapewniła jednak powódce jakiegokolwiek pomieszczenia, w którym mogłaby ona realizować wynikające z umowy obowiązki, choć powódka sygnalizowała taką potrzebę. Zdaniem skarżących nie ma przy tym racji Sąd pierwszej instancji twierdząc,
że do wykonywania obowiązków przez powódkę nie było konieczne posiadanie przez nią zorganizowanego biura, powódka musiała bowiem posiadać dostęp do pomieszczenia, w którym w sposób bezpieczny mogłaby przechowywać dokumentację. Także przyjmowanie wpłat od lokatorów wymagało odrębnego pomieszczenia z uwagi na bezpieczeństwo takich czynności. Pozwana takiego pomieszczenia nie zapewniła co sprawiło, że powódka zmuszona została do przeznaczenia na ten cel jednego z pokoi znajdujących się w jej mieszkaniu, który od tego czasu nie był użytkowany przez powodów na inne cele, niż te związane z realizacją przez powódkę jej obowiązków umownych. W świetle powyższych okoliczności strona powodowa była uprawniona do żądania zwrotu wydatków związanych z utrzymywaniem zajmowanego przez powódkę pomieszczenia, niewątpliwie bowiem pozwana nie wywiązała się z zawartej umowy. Na skutek opisanego zaniechania pozwanej strona powodowa doznała nadto szkody, pomieszczenie przeznaczone na biuro wymagało remontu. Sądowi pierwszej instancji, w ocenie skarżących, dokonał oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób całkowicie dowolny z naruszeniem zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, czego konsekwencją było oddalenie zgłoszonych przez powodów wniosków dowodowych, co z kolei stanowiło naruszenie przepisów art. 227 i 278 § 1 k.p.c. W sposób nieuprawniony Sąd Rejonowy oddalił ponadto żądanie powódki o zasądzenie należnego jej wynagrodzenia z tytułu łączącej ją z pozwaną umowy za miesiąc sierpień 2010 roku. Wbrew ustaleniom Sądu, powódka była gotowa do dalszego realizowania umowy, lecz nie miała takiej możliwości. Zarządca przymusowy pozbawił ją faktycznej możliwości realizacji umowy i uniemożliwił dalsze wykonywanie obowiązków z niej wynikających. W ocenie powódki pozbawienie jej możliwości realizacji umowy stanowiło faktyczne jej rozwiązanie. Mając na względzie okres wypowiedzenia uznać należy, że powódka zachowała prawo do wynagrodzenia również za miesiąc sierpień 2010 roku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do podniesionego przez apelujących zarzutu działania przez zarządcę przymusowego J. S. bez umocowania, ponieważ uwzględnienie tego zarzutu miałoby najdalej idące konsekwencje procesowe.

Najważniejszym zagadnieniem do rozstrzygnięcia powyższej kwestii jest to, czy decyzja o udzieleniu pełnomocnictwa procesowego adw. K. B. do wniesienia sprzeciwu od nakazu zapłaty oraz reprezentowania pozwanej w przedmiotowej sprawie, podjęta przez zarządcę przymusowego stanowiła czynność przekraczającą zwykły zarząd, czy też czynność zwykłego zarządu. Rozważania w powyższym zakresie rozpocząć należy od przypomnienia, że w myśl art. 22 ust. 2 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 roku o własności lokali (Dz.U. 2015, poz. 1892 ze zm.), zwanej dalej ustawą, do podjęcia przez zarząd czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu potrzebna jest uchwała właścicieli lokali wyrażająca zgodę na dokonanie tej czynności. W doktrynie przyjmuje
się, że ograniczenie wynikające z przytoczonego przepisu, a więc wymóg podjęcia przez właścicieli lokali stosownej uchwały, decyduje o ważności czynności. Zgoda właścicieli lokali stanowi więc przesłankę ważności oświadczeń woli składanych przez zarząd za wspólnotę mieszkaniową w stosunkach zewnętrznych
(por. R. Strzelczyk, A.Turlej, Własność lokali. Komentarz. Legalis, 2010). Pojęcie czynności zwykłego zarządu nie zostało zdefiniowane ani w kodeksie cywilnym, ani w ustawie o własności lokali. W art. 22 ustawy ustawodawca posłużył się zwrotami „czynności zwykłego zarządu" i „czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu", ale nie dokonał określenia ich pojęciowej zawartości. Poprzestał na przykładowym wyszczególnieniu czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu (art. 22 ust. 3 ustawy). W doktrynie prawa przyjęte zostało, że zwykły zarząd oznacza podejmowanie czynności związanych z bieżącym administrowaniem rzeczą, zarówno o charakterze faktycznym, jak i prawnym. Do zakresu tego pojęcia należą również czynności procesowe. Za czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu uznawane są czynności o charakterze nadzwyczajnym, dotyczące głębokiej ingerencji w sam przedmiot objęty zarządem lub związane z nim interesy (zbycie, gruntowną zmianę rzeczy objętych zarządem). Zakwalifikowanie konkretnej czynności do jednej z tych grup wymaga uwzględnienia jej charakteru w konkretnych okolicznościach faktycznych. O czym była mowa wyżej, art. 22 ust. 3 ustawy zawiera wyłącznie przykładowy katalog czynności, które ustawodawca uznał za najbardziej reprezentatywne dla kategorii czynności przekraczających zwykły zarząd. Katalog ten nie wymienia czynności polegających na upoważnieniu pełnomocnika procesowego do zastępowania wspólnoty w postępowaniu sądowym. Niewątpliwie ranga czynności wykonywanych przez pełnomocnika procesowego jest zróżnicowana i niektóre z nich, jeżeli prowadzą do rozporządzenia mieniem wspólnym, bądź jego obciążenia, powinny być uznane za czynności przekraczające zwykły zarząd, w przeciwieństwie do zwykłych czynności zachowawczych, które takiego upoważnienia nie wymagają. Jak podnosi się w judykaturze, i co słusznie zauważył Sąd Rejonowy, czynności zachowawcze mają zasadniczo charakter obronny, jeżeli wykonywane są przez pełnomocnika strony pozwanej. Zgodzić się przy tym należy z poglądem, że działania podejmowane przed sądami i zmierzające do ochrony rzeczy wspólnej są czynnościami zachowawczymi zwykłego zarządu (por. wyrok SA w Białymstoku z dnia 21 maja 2015 roku, I ACa 68/15, LEX nr 1734652; wyrok SA w Krakowie z dnia 5 grudnia 2012 roku, I ACa 1117/12, LEX 1246688; wyrok NSA z dnia 6 lipca 2012 roku, II OSK 654/11, LEX 1219257). Sąd drugiej instancji w pełni podziela przy tym argumentację wyrażoną w kwestionowanym uzasadnieniu, że wymóg każdorazowego udzielenia zarządowi wspólnoty specjalnego umocowania w drodze podjęcia uchwały przez wspólnotę do podjęcia czynności zachowawczych byłby nieracjonalny z punktu widzenia konieczności ochrony jej interesów. Za niesporne uznać również należy, że udzielenie pełnomocnictwa procesowego profesjonaliście, czy to przez zarząd, czy też przez zarządcę przymusowego, uznać należy za przejaw troski o interesy wspólnoty, bowiem wstąpienie do sprawy takiego pełnomocnika, jest pochodną tego uprawnienia i ma czynić efektywnym dochodzenie takich roszczeń. Zwrócić przy tym należy uwagę, iż w art. 22 ust. 3 ustawy, w zakresie postępowań sądowych, wymieniono jedynie wytoczenie powództwa, o którym mowa w art. 16 ustawy,
co w ocenie Sądu Okręgowego wspiera zasadność poczynionych wyżej rozważań. Kończąc dotychczasowe rozważania zauważenia wymaga, że nie ma racji strona powodowa podnosząc, że w przypadku zarządcy przymusowego zakres jego uprawnień jest definiowany wyłącznie przez sąd. Wprawdzie przepis art. 26 ust. 1 ustawy jednoznacznie stanowi, że sąd określa zakres uprawnień zarządcy przymusowego, to jednak, jak podnosi się w piśmiennictwie, sąd nie musi wykazywać enumeratywnie wszystkich czynności zarządzania, do których uprawniony jest zarządca przymusowy. Kierując się wykładnią funkcjonalną, trzeba przyjąć, że celem powołania zarządcy przymusowego jest należyte sprawowanie zarządu nieruchomością wspólną. Oznacza to, że zarządca przymusowy jest uprawniony do podejmowania czynności w tym zakresie nawet, jeżeli nie zostały one szczegółowo dookreślone przez sąd (por. M. Balwicka-Szczyrba, Komentarz do niektórych przepisów ustawy o własności lokali, [w:] Zarząd majątkiem wspólnym. Komentarz. WK, 2016). Wskazać przy tym należy, że skoro z art. 615 k.p.c. wynika, że do zarządu i zarządcy powoływanego przez sąd w przypadku współwłasności zastosowanie mają przepisy k.p.c. dotyczące zarządu sprawowanego w toku egzekucji z nieruchomości, to także i te przepisy będzie się odpowiednio stosować do powoływania zarządcy na podstawie art. 26 ustawy. W konsekwencji należy brać pod uwagę treść art. 935 § 3 k.p.c., który umożliwia zarządcy samodzielne wykonywanie czynności mieszczących się w granicach zwykłego zarządu i nakazuje mu uzyskiwać zgodę stron (a w razie jej braku zgodę sądu) jedynie na wykonywanie czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu. Takie same uprawnienia, o czym była już mowa, przyznaje zarządowi (i zarządcy) art. 22 ust. 1 ustawy.

Reasumując Sąd Okręgowy podziela zapatrywania wyrażone przez Sąd pierwszej instancji w pisemnych motywach rozstrzygnięcia, że działanie zarządcy przymusowego przejawiające się w udzieleniu pełnomocnictwa procesowego, zmierzało do zachowania wspólnego prawa i dlatego należało je potraktować jako czynność zwykłego zarządu nie wymagającą uchwały wspólnoty mieszkaniowej. W konsekwencji podniesiony przez apelujących zarzut nieważności postępowania nie mógł się ostać.

Apelacja strony powodowej dotyczyła również pominięcia zgłoszonych wniosków dowodowych i błędnego ustalenia stanu faktycznego. Zarzuty apelujących w dużej mierze sprowadzały się zatem do naruszenia przez Sąd Rejonowy zasady swobodnej oceny dowodów zdefiniowanej w art. 233 § 1 k.p.c.

W ocenie Sądu Okręgowego Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, jak również prawidłowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego oraz prawnej kwalifikacji umowy łączącej strony. Ujawnione dowody zostały ocenione z uszanowaniem granic swobody przyznanej organowi orzekającemu, bez jakiegokolwiek naruszenia zasad logiki, czy doświadczenia życiowego. Taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w treści art. 233 § 1 k.p.c., a podniesiony przez apelujących zarzut naruszenia tegoż przepisu należy uznać za nietrafiony. Aby omawiany zarzut mógł okazać się skuteczny, skarżący wykazać musi, że sąd uchybił podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadom doświadczenia życiowego, wskazaniom wiedzy i właściwego kojarzenia faktów. Przedmiotowy zarzut musi się opierać na podważeniu podstaw oceny dokonanej przez sąd z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna. Powinnością strony jest zatem przedstawienie konkretnych dowodów, których zarzut dotyczy oraz wykazanie, że sąd naruszył granice swobodnej oceny dowodów, co miało wpływ na wynik sprawy. Niewystarczającym jest zatem powołanie się wyłącznie na sam fakt wadliwości dokonanych przez Sąd ustaleń. Również przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu, nie może samo w sobie stanowić skutecznego wywiedzenia zarzutu naruszenia omawianego przepisu ( por. m.in. wyrok SA w Krakowie z dnia 19.02.2014 r., II Ca 2194/13, LEX nr 1541193; wyrok SA w Poznaniu z dnia 5.02.2014 r., I ACa 1217/13, LEX nr 1428201; wyrok SA w Łodzi z dnia 19.12.2013 r., I ACa 868/13, LEX nr 1416146). Odnosząc powyższe do zarzutów wywiedzionych w treści apelacji Sąd Okręgowy uznał, że strona powodowa nie podważyła prawidłowości dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny zebranego materiału dowodowego, w szczególności nie wykazała, aby Sąd ten uchybił wskazaniom wiedzy, czy też regułom logicznego myślenia. Wbrew twierdzeniom skarżących, Sąd pierwszej instancji właściwie przeanalizował zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, uznając na jego podstawie, że charakter czynności powódki wykonywanych z mocy umowy stron nie pociągał za sobą konieczności utrzymania biura w jej mieszkaniu. Czynności te, jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy, miały charakter administracyjno-biurowy i sprowadzały się w istocie do gromadzenia i przechowywania dokumentacji związanej z działalnością pozwanej oraz przyjmowania opłat za lokale od ich właścicieli. Dokumentacja, o której mowa wyżej, nie była przy tym obszerna i jak przyznała sama powódka, zmieściła się w sześciu segregatorach i pięciu teczkach. W świetle zasad doświadczenia życiowego zasadnym jawi się zatem wniosek, że dla jej przechowywania nie było konieczności wyodrębnienia biura w mieszkaniu powódki, zwłaszcza jeśli uwzględni się fakt, że powiększanie się dokumentacji przypadało na blisko 6-cioletni okres i dopiero na jego zakończenie dokumentacja ta przybrała rozmiar wyżej opisany. Uzasadniony w ocenie Sądu Okręgowego wydaje się przy tym wniosek Sądu pierwszej instancji, że wynagrodzenie wypłacane powódce z tytułu przedmiotowej umowy obejmowało także wynagrodzenie za czynności, które były związane z wykonaniem umowy m.in. w zakresie przechowywania dokumentów. W sposób właściwy Sąd Rejonowy uznał ponadto, że przyjmowanie opłat od właścicieli lokali nie wymuszało na powódce przeznaczenia jednego z pokoi w swoim mieszkaniu na pomieszczenie biurowe. Powódka mogła to bowiem czynić chociażby na korytarzu budynku, bądź
też w mieszkaniach poszczególnych właścicieli, na co zwrócił uwagę Sąd pierwszej instancji. Nieprzekonujące są przy tym argumenty powódki wywiedzione w treści apelacji, że taka forma zbierania opłat mogła rodzić obawy powódki, co do własnego bezpieczeństwa. Przytaczana przez powódkę w toku procesu sytuacja, w której podczas zbierania przez nią opłat na korytarzu zaczął się jej przyglądać jakiś mężczyzna, nie może być poczytana jako sytuacja niebezpieczna dla jej zdrowia, zwłaszcza, że z opisu relacjonującej nie wynika, aby osoba jej się przyglądająca zachowywała się agresywnie. Nie przekonuje również twierdzenie, że powódka nie chciała odbierać opłat w mieszkaniach członków Wspólnoty z uwagi na fakt, że kiedyś została pobita w jednym z takich lokali, co miało mieć związek z relacjami łączącymi właścicieli lokali. Pomijając okoliczność, że przytoczone twierdzenia G. K. cechuje gołosłowność, powódka zdaje się nie zauważać, że przyjmując wpłaty we własnym mieszkaniu narażała się na takie samo niebezpieczeństwo bycia potencjalnym obiektem agresji, jak w przypadku wykonywania tej czynności w mieszkaniach innych członków Wspólnoty. Co przy tym istotne, z zebranego materiału dowodowego niespornie wynika, że lokatorzy skonfliktowani z powódką uiszczali opłaty w formie przelewu, a zatem nawet gdyby powódka zdecydowała się na ich odbieranie w mieszkaniach poszczególnych lokatorów uniknęłaby ona kontaktu z osobami nieprzychylnie do niej nastawionymi. Uwzględniając zakres obowiązków powódki oraz ich charakter w wątpliwość należy również poddać słowa powódki, jakoby nie korzystała ona wraz z mężem z pokoju, w którym wykonywała czynności administratorskie, zwłaszcza, że z zeznań przesłuchanych w toku postępowania pierwszoinstancyjnego świadków nie wynika, aby pokój ten miał przeznaczenie stricte biurowe i nie dało się go używać w innym celu. Sądowi nie umknęło przy tym, że pozwana proponowała powódce pomieszczenie, które mogłaby przeznaczyć na biuro, co jednak nie skłoniło apelującą do podjęcia jakichkolwiek działań, które miałyby doprowadzić do realizacji tej propozycji. W kontekście powyższych rozważań Sąd Okręgowy podziela konstatację wyrażoną przez Sąd pierwszej instancji w pisemnych motywach rozstrzygnięcia, że decyzja powódki o wykonywaniu powierzonych jej czynności we własnym mieszkaniu była podyktowana nie obiektywnie istniejącą potrzebą, a wygodą samej powódki.

Na akceptację zasługiwało również stanowisko Sądu Rejonowego w zakresie zgłoszonego przez stronę powodową roszczenia odszkodowawczego. Jak słusznie spostrzegł Sąd pierwszej instancji, apelujący nie wykazali, aby pozwana nienależycie wykonała łączącą strony umowę o świadczenie usług, a także, aby po stronie powodów powstała z tego tytułu jakakolwiek szkoda. Ponadto, o czym była mowa wyżej, powódka w celu należytego wykonania umowy nie musiała korzystać z wyodrębnionego biura. Jedynie na marginesie podkreślenia wymaga, że w świetle zasad doświadczenia życiowego mocno wątpliwym jest, aby przy czynnościach wykonywanych przez powódkę mogło dojść do takiego zniszczenia jej pokoju, które pociągałoby za sobą konieczność jego całkowitego remontu. Zastanawia w szczególności, jak przyjmowanie w mieszkaniu kilkunastu osób w skali miesiąca mogło doprowadzić do zużycia się podłogi w przekształconym na biuro pokoju, w sytuacji, gdy osoby te przebywały w tym pomieszczeniu przez krótki okres czasu, a ich zachowanie zapewne nie sprzyjało przyspieszonemu zużyciu nawierzchni podłoża. Również zabrudzenie ścian trudno wiązać z wykonywaną przez powódkę działalnością, powszechnie wiadomo bowiem, że ściany lokali mieszkalnych raz na kilka lat wymagają ponownego malowania.

Właściwie Sąd Rejonowy ocenił także, że powódka nie była uprawniona do żądania zapłaty kwoty 526,77 zł z tytułu wynagrodzenia za sierpień 2010 roku. Nawet gdyby hipotetycznie założyć, że ustanowienie zarządcy przymusowego i podjęcie przez niego w imieniu pozwanej działań uniemożliwiało dalsze wykonywanie obowiązków przez powódkę, brak jest podstaw, aby za taki stan rzeczy obciążać Wspólnotę. Sądowi pierwszej instancji nie umknęło przy tym, że powódka nie przedłożyła pozwanej rachunku z tytułu wynagrodzenia za sporny miesiąc, choć wymóg taki przewidywała umowa stron i dopiero jego spełnienie konstytuowało po stronie pozwanej obowiązek wypłaty wynagrodzenia, przy czym podzielić należy rozważania Sądu Rejonowego w przedmiocie charakteru płatności przysługującego powódce.

Na aprobatę zasługuje ponadto ocena Sądu Rejonowego odnośnie braku legitymacji czynnej powoda J. K. do wystąpienia z przedmiotowym powództwem, nie był on bowiem stroną umowy o świadczenie usług, z której treści wywodził swoje żądania.

Podsumowując dotychczasowe rozważania, Sąd Okręgowy uznał, że dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 § 1 k.p.c., wskutek czego uznać należy, że zarzut apelujących naruszenia przedmiotowego przepisu stanowi jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami poczynionymi przez Sąd pierwszej instancji. Za niezasadny należało również uznać zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 227 k.p.c. w zw. z art. 217 § 3 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c., w świetle dokonanej przez ten Sąd oceny materiału dowodowego przeprowadzenie wnioskowanych przez stronę powodową dowodów było bowiem bezprzedmiotowe.

W kontekście przeprowadzonych rozważań nie może ostać się sformułowany przez apelujących zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. art. 742 k.c. w zw. z art. 750 k.c. oraz art. 471 k.c., Sąd Rejonowy w sposób prawidłowo ustalił bowiem, że brak było podstawy prawnej do domagania się przez powodów zwrotu kosztów związanych z korzystaniem przez powódkę z wyodrębnionego w swoim mieszkaniu biura, zebrany i prawidłowo oceniony przez Sąd pierwszej instancji materiał dowodowy nie dał również asumptu do wniosku, że zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej względem apelujących.

Sąd pierwszej instancji prawidłowo orzekł ponadto o umorzeniu postępowania w zakresie, w jakim strona powodowa cofnęła pozew. Zaznaczenia wymaga przy tym, że wprawdzie apelujący zaskarżyli wyrok Sądu Rejonowego w Pabianicach w całości, to jednak w treści wywiedzionej apelacji nie sformułowali żadnych zarzutów odnośnie rozstrzygnięcia zawartego w punkcie 2 wyroku.

Rozstrzygnięcie o kosztach było zaś skutkiem wyniku przedmiotowej sprawy i znajdowało pełne uzasadnienie w treści art. 98 k.p.c.

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że w niniejszej sprawie brak jest podstaw do wydania rozstrzygnięcia o charakterze reformatoryjnym, czy kasatoryjnym.

Mając na uwadze powyższe, uznając apelację za bezzasadną, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł o jej oddaleniu

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2015, poz. 1800), zasądzając od powodów solidarnie na rzecz pozwanej kwotę 1.200 zł, tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, na które złożyły się koszty zastępstwa adwokackiego pozwanej.