Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII K 270/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 kwietnia 2015 r.

Sąd Rejonowy Katowice- Zachód w Katowicach, Wydział VIII Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Beata Zaczkowska

Protokolant: Sylwia Rokicka

przy udziale Asesora Prokuratury Rejonowej K.- Zachód w K. K. Ż.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 28 maja 2013 r., 18 czerwca 2013 r., 12 sierpnia 2013 r., 15 maja 2014 r. i 7 sierpnia 2014 r., 1 grudnia 2014 r. i 16 kwietnia 2015 r. w K.

sprawy R. H. (H.),

syna J. i B. z domu F.,

urodzonego (...) w K.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 23.07.2010 r. w K. nie zastosował się do orzeczonego przez Sąd Rejonowy Katowice – Wschód w Katowicach wyrokiem z dnia 16.01.2008 r. (sygn. akt IV K 708/07) zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 3 lat - to jest w okresie od 19 luty 2008 do 19 luty 2011 r. i kierował samochodem marki S. koloru niebieskiego na (...) numerach rejestracyjnych, a przy tym kierował w ruchu lądowym w/w pojazdem, znajdując się w stanie nietrzeźwości, to jest około godziny 15.00 w dniu 23.07.2010 r. w K. przyjechał w/w pojazdem do restauracji (...), gdzie dosiadł się do stolika z K. A., A. K. i K. P. – wówczas jego bełkotliwa mowa wskazywała, iż był pod wpływem alkoholu, a następnie w okresie 2-3 godzin, przebywając z w/w kobietami w/w restauracji wypił 4 piwa lane do kufli o pojemności 0,5 litra, które nie były piwami bezalkoholowymi, a następnie bezpośrednio po spożyciu w/w ilości alkoholu wsiadł do w/w samochodu, którym wówczas przyjechał - mimo protestów w/w kobiet, które zwracały mu uwagę, iż w takim stanie nie powinien kierować pojazdem – i odjechał sam bez pasażerów – kierując w ruchu lądowym w/w pojazdem, znajdując się w stanie nietrzeźwości samochodem marki S. koloru niebieskiego na (...) numerach rejestracyjnych,

tj. o czyn z art. 244 k.k. i art. 178a § 1 k.k. przy zast. art. 11 § 2 k.k.

1)  uznaje oskarżonego R. H. za winnego tego, że w dniu 23 lipca 2010 r. w K. prowadził w ruchu lądowym samochód marki S., nie stosując się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym, orzeczonego prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Katowice- Wschód w Katowicach z dnia 18 lipca 2008r., sygn. akt IV K 659/08, czym wyczerpał znamiona występku z art. 244 k.k. i za to na mocy art. 244 k.k. wymierza mu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności;

2)  na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. umarza postępowanie przeciwko oskarżonemu R. H. o czyn polegający na tym, że w dniu 23 lipca 2010 r. w K. prowadził w ruchu lądowym samochód marki S., znajdując się w stanie po użyciu alkoholu, tj. o wykroczenie z art. 87 § 1 k.w.;

3)  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Sygn. akt VIII K 270/11

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 23 kwietnia 2015 r.

Wyrokiem Sądu Rejonowego Katowice- Wschód w Katowicach z dnia 18 lipca 2008 r., sygn. akt IV K 659/08, oskarżony R. H. został uznany za winnego czynu określonego w art. 178a § 1 k.k., za które wymierzono mu karę 2 lat pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawieszono na okres 3 lat próby, a także orzeczono m. in. środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 4 lat. Orzeczony wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym obowiązywał od dnia 12 sierpnia 2008 r. do dnia 12 sierpnia 2012 r. /odpis wyroku Sądu Rejonowego Katowice- Wschód w Katowicach z dnia 18 lipca 2008r., sygn. akt IV K 659/08, k. 428/.

W dniu 22 lipca 2010 r. A. K. udała się z koleżankami do K.. Pojechała tam z K. A. i M. I.. Na miejsce przed nimi przyjechała K. P.. Jako ostatnie do K. przyjechały K. G. i I. M. /zeznania świadków A. K. k. 4-4v, 13, 38v, 125-127, 132, 371-373, K. A. k. 22, 37v, 130-131, 373-374, I. M. k. 219-220, M. I. k. 220-221, M. P. k. 40, K. G. k. 351-352, 132-133, 349-350, K. P. k. 42, 128-129, 187-188/.

W owym czasie A. K. była w związku z R. H.. Oboje zamieszkiwali w K.. R. H. w lipcu również wybierał się nad morze. Umówili się, że spotkają się w K. /wyjaśnienia oskarżonego R. H. k. 127, zeznania świadka A. K. k. 4-4v, 13, 38v, 125-127, 132, 371-373/.

W dniu 23 lipca 2010 r. A. K., K. P., K. A. i M. I. w czasie pobytu w K. (przed przyjazdem K. G. i I. M.) udały się do restauracji (...). Na miejscu zamówiły obiad i piwo. Zajęły miejsca przy stoliku usytuowanym w ogródku restauracji /zeznania świadków A. K. k. 4-4v, 13, 38v, 125-127, 132, 371-373, K. A. k. 22, 37v, 130-131,373-374, M. I. k. 220-221, K. P. k. 42, 128-129, 187-188/. Tam około godz. 15 dołączył do nich R. H. /zeznania A. K. k. 4, zeznania K. A. k. 37v/.

Oskarżony przyjechał samochodem służbowym Ł. P.. Był to samochód marki S., koloru niebieskiego, o początkowym numerze rejestracyjnym PO. Oskarżony przyjechał z K., skąd wyjechał z Ł. P.. Po drodze zatrzymali się u rodziny Ł. P. w Ł.. Tam jednak doszło do nieporozumienia między mężczyznami, w wyniku czego oskarżony R. H. sam, prowadząc pojazd służbowy Ł. P., udał się w dalszą podróż / zeznania świadków A. K. k. 4-4v, 13, 38v, 125-127, 132, 371-373, K. A. k. 22, 37v, 130-131,373-374, M. I. k. 220-221, M. P. k. 40, częściowo K. P. k. 42, 128-129, 187-188, częściowo zeznania Ł. P. k. 222-223/.

W K. oskarżony telefonicznie skontaktował się z A. K., która wskazała mu jak dojechać do restauracji, w której przebywała z koleżankami. Gdy oskarżony dotarł na miejsce, zaparkował pojazd marki S. na drodze, wzdłuż jezdni, przy ogrodzeniu restauracji, tak, że pojazd był częściowo widoczny dla osób siedzących przy stoliku zajmowanym przez A. K. i jej koleżanki / zeznania świadków A. K. k. 4-4v, 13, 38v, 125-127, 132, 371-373, K. A. k. 22, 37v, 130-131,373-374, K. P. k. 42, 128-129/.

Oskarżony na miejscu zamówił piwo. W restauracji w czasie dwóch godzin oskarżony spożył dwa piwa alkoholowe o pojemności 0,5 litra każde. Oskarżony nie był na czczo. Bezpośrednio po spożyciu piwa oskarżony opuścił restaurację razem z A. K. i jej koleżankami /zeznania świadków A. K. k. 125-127, 371-373, K. A. k. 130-131,373-374, K. P. k. 128-129, 187-188/.

Kiedy opuszczali restaurację, A. K. zwróciła oskarżonemu uwagę, że to nie jest dobry pomysł, żeby jechał po spożyciu piw. Oskarżony nie przejął się tym / zeznania K. A. k. 37v, A. K. k. 38v/. Udał się w kierunku pojazdu marki S., wsiadł do pojazdu, a następnie odjechał, prowadząc pojazd, pomimo orzeczonego wobec niego i obowiązującego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym, znajdując się przy tym w stanie po użyciu alkoholu / zeznania świadków A. K. k. 4-4v, 13, 38v, 125-127, 132, 371-373, K. A. k. 22, 37v, 130-131,373-374, M. I. k. 220-221, M. P. k. 40, częściowo K. P. k. 42, 128-129, 187-188, opinie biegłego z zakresu toksykologii R. C. k. 374-375, 450-453./.

Rozstając się, oskarżony R. H. i A. K. umówili się, że w czasie tego pobytu spotkają się jeszcze w K.. Do spotkania jednak nie doszło. Oskarżony nie przyjechał do K.. A. K. próbowała skontaktować się telefonicznie z oskarżonym, ale jego telefon był wyłączony. A. K. z oskarżonym spotkała się dopiero w poniedziałek wieczorem, po przyjeździe do K. / zeznania świadków A. K. k. 125-127, 132, 371-373, K. A. k. 130-131,373-374, I. M. k. 219-220, M. I. k. 220-221, M. P. k. 40, K. G. k. 351-352, 132-133, 349-350, K. P. k. 42, 128-129, 187-188/.

Oskarżony R. H. w chwili czynu miał 27 lat, a w chwili orzekania lat 32. Oskarżony jest kawalerem, nie ma nikogo na utrzymaniu. Ma wykształcenie wyższe. Nie posiada majątku, dochodów. Był uprzednio karany, w tym za przestępstwo z art. 244 k.k. W przeszłości pozostawał pod dozorem kuratora - ostatnio w sprawie warunkowego przedterminowego zwolnienia. Pod koniec okresu próby uchylał się od dozoru kuratorskiego /dane z k. 123, 461, kwestionariusz wywiadu środowiskowego k. 388, odpisy wyroków k. 54-55, 426-429, informacja z K. k. 454-456, opinia wraz z informacją o orzeczeniach i pobytach k. 277-279 /.

Oskarżony R. H. nie przyznał się do zarzucanego czynu. W swoich wyjaśnieniach złożonych na etapie postępowania sądowego (k. 127) podkreślał, że kierowcą pojazdu był jego kolega Ł. P.. Wyjaśnił przy tym, że był to samochód służbowy Ł. P., stąd jedynie to on mógł nim kierować. Oskarżony wyjaśnił również, że do K. przyjechał także z P. K.. Wskazał, że samochód zaparkowali jedna, dwie alejki od restauracji, kwestionując tym samym możliwość dostrzeżenia przez świadków pojazdu, jakim oskarżony przyjechał. Oskarżony wskazał, że w restauracji dosiedli się w trójkę do stolika, przy którym siedziały A. K. i K. P.. Oskarżony wyjaśnił, że w czasie pobytu w restauracji nikt nie spożywał alkoholu.

Wyjaśnienia oskarżonego odnoszące się do osoby kierującej pojazdem, jak również do przebiegu spotkania w restauracji oraz osób w nim uczestniczących uznano za niewiarygodne. Wyjaśnienia oskarżonego odnoszące się do tych kwestii stanowią jedynie przyjętą przez niego linię obrony, nie wytrzymującą krytycznej analizy.

Zaprezentowaną przez oskarżonego wersję skutecznie podważają zeznania świadków A. K., K. P., K. A. i M. I., częściowo także zeznania świadka M. P.. O nieprawdziwości twierdzeń oskarżonego przekonuje także analiza zeznań Ł. P., który to, zdaniem Sądu, złożył nieprawdziwe zeznania, mające na celu potwierdzenie wersji zdarzeń przedstawionej przez oskarżonego i uniknięcie przez oskarżonego odpowiedzialności.

Przede wszystkim należy podkreślić, iż żaden ze świadków, w tym Ł. P., nie potwierdził wyjaśnień oskarżonego w części wskazującej, że oskarżony przybył do restauracji z Ł. P. i P. K..

Zeznania świadków A. K., K. P., K. A. i M. I. (uczestniczących w spotkaniu) prowadzą do jednoznacznego wniosku, że oskarżony do restauracji przybył sam, zaś zeznania A. K., K. P. i K. A. w zestawieniu z zeznaniami M. P. pozwalają na kategoryczne ustalenie, że oskarżony w K. prowadził pojazd służbowy Ł. P..

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego jedynie w zakresie, w jakim przyznał, że uczestniczył w spotkaniu w restauracji w K., czy też w części odnoszącej się do pojazdu, jakim przybył na miejsce. Były to okoliczności bezsporne. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków A. K., K. P., K. A., M. I. i M. P..

Zeznania A. K. w zdecydowanej części uznano za wiarygodne. Świadek była kilkakrotnie przesłuchiwana w toku postępowania. Składając zeznania w postępowaniu sądowym, częściowo powoływała się na niepamięć, co zrozumiałe z uwagi na upływ czasu.

Dokonując oceny zeznań świadka A. K., Sąd miał w polu widzenia okoliczności, w jakich doszło do ujawnienia zdarzenia z dnia 23 lipca 2010 r. Niemniej jednak, niezależnie od tego, jakie motywy kierowały świadkiem, gdy zawiadomiła organy ścigania o naruszeniach przez oskarżonego orzeczenia o zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych, okoliczność kierowania przez niego pojazdem w dniu 23 lipca 2010 r. potwierdzają także pozostałe uczestniczki spotkania w restauracji w K.. Nie można wykluczyć, iż zgłoszenie tej okoliczności (jak również innych przypadków naruszenia przez oskarżonego zakazu) przez A. K. organom ścigania było wynikiem istniejącej po jej stronie chęci dodatkowego ukarania oskarżonego, w związku ze zdarzeniem z dnia 6 sierpnia 2010 r., którego dotyczyło zawiadomienie z dnia 9 sierpnia 2010 r. (k. 3-4). Tyle tylko, że motywacja świadka ujawniającego zdarzenie nie może skutkować stwierdzeniem, że zdarzenia takiego nie było. Świadek A. K. wskazała, gdzie i w jakich okolicznościach doszło do spotkania z oskarżonym w K., a relacja opisująca przebieg tego spotkania, sposób, w jaki oskarżony przybył na miejsce, znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków K. A. i K. P., częściowo także w zeznaniach świadków M. I. i M. P..

Przechodząc do bardziej szczegółowej analizy zeznań A. K., wskazać przede wszystkim należy, iż A. K. po raz pierwszy o zdarzeniu z K. wspomniała w dniu 9 sierpnia 2010 r. Z uwagi na złożenie zeznań w stosunkowo niedługim czasie od zdarzenia precyzyjne podanie daty zdarzenia nie budzi żadnych wątpliwości. Wówczas to świadek wskazała także, w jakich konkretnie godzinach oskarżony przebywał w restauracji (godz. 15-17 – k. 4), co również zasługuje na wiarę z uwagi na nieodległy czas dzielący od zdarzenia.

Świadek konsekwentnie w toku całego postępowania zeznawała, że oskarżony do K. przyjechał sam i prowadził pojazd służbowy Ł. P., a zeznania te znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków K. P. i K. A., które także były uczestnikami spotkania i naocznymi świadkami zdarzenia. A. K., K. A. i K. P. zgodnie opisały pojazd, jakim przybył oskarżony, miejsce, w którym zaparkował i skąd następnie odjechał. Zgodnie zeznały, że oskarżony kierował pojazdem marki S. i do restauracji przybył sam. Zeznania te nie budzą żadnych wątpliwości, zważywszy także na treść zeznań świadka M. P., który z klei zrelacjonował informacje, jakie uzyskał od samego oskarżonego bezpośrednio po powrocie z K.. Należy podkreślić, iż świadek A. K., składając zeznania w toku postępowania sądowego, wskazała, gdzie oskarżony zaparkował pojazd. W tym zakresie zeznania świadka znajdują potwierdzenia w zeznaniach K. A. i K. P., które to również po raz pierwszy w postępowaniu sądowym opisały, gdzie oskarżony zaparkował (rozprawa z dnia 1 września 2011 r. – zeznania A. K., K. A. i K. P. k. 124 i n.). Zeznania M. I. potwierdzają natomiast, że oskarżony przybył do restauracji sam, a nie – jak wyjaśnił – w towarzystwie dwóch kolegów.

Nie budzą także wątpliwości zeznania świadka w części odnoszącej się do samego faktu spożywania alkoholu przez oskarżonego w czasie jego pobytu w restauracji w K.. W tym zakresie zeznania A. K. były konsekwentne i znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków K. P. i K. A.. Świadek w sposób przekonujący uzasadniła wskazanie, że oskarżony spożywał piwo alkoholowe, a nie bezalkoholowe (piwo lane, pojemność piwa - k. 126).

Natomiast, oceniając wiarygodność wskazań świadka co do ilości spożytego przez oskarżonego piwa alkoholowego, należy zwrócić uwagę, iż w dniu 9 sierpnia 2010 r. świadek wskazała jedynie na fakt prowadzenia pojazdu przez oskarżonego, pomijając fakt spożycia przez niego alkoholu. O prowadzeniu pojazdu po spożyciu alkoholu świadek nie wspomniała także w czasie kolejnego przesłuchania w dniu 26 sierpnia 2010 r. (k. 12-13). Również świadkowie K. A. i K. P. w czasie przesłuchań odpowiednio dnia 8 i 15 września 2010 r. nie wspominały o spożywaniu przez oskarżonego alkoholu w czasie pobytu w K. (vide k. 22, 25-26). Stąd początkowo postępowanie w tym zakresie prowadzone było o czyn z art. 244 k.k. (vide k. 29). W dniu 5 października 2010 r. materiały dotyczące m.in. zdarzenia z dnia 23 lipca 2010 r. wyłączone zostały do odrębnego postępowania i konkretnie co do tego czynu pierwsze przesłuchania miały miejsce w dniu 3 grudnia 2010 r. Dopiero tego dnia A. K. odniosła się bardziej szczegółowo do zdarzenia z dnia 23 lipca 2010 r., stąd też dopiero wówczas opisała stan oskarżonego oraz ilość spożytego przez niego alkoholu w czasie pobytu w restauracji. Podana wówczas przez świadka ilość spożytego przez oskarżonego piwa, wobec podanej wartości w przybliżeniu („ około 3-4 piwa” k. 38v) i, co istotne, po upływie niemal pięciu miesięcy od zdarzenia, przy uwzględnieniu zeznań A. K. i pozostałych świadków złożonych w toku postępowania sądowego, budzi wątpliwości. Należy podkreślić, iż w toku postępowania sądowego A. K. również nie była w stanie precyzyjnie określić ilości spożytego przez oskarżonego piwa, podając wartość w przybliżeniu, tym razem szacując, że były to „może 2, 3” piwa (k. 125). Wprawdzie świadek po odczytaniu zeznań z postępowania przygotowawczego podtrzymała je, niemniej jednak, wskazując, że uprzednio lepiej pamiętała ilość wypitych przez oskarżonego piw, podała, że zeznawała wówczas krótko po zdarzeniu, dwa, trzy tygodnie. Tymczasem, jak już powyżej wskazano, pierwsze zeznania odnoszące się do ilości spożytego przez oskarżonego piwa świadek złożyła niemal pięć miesięcy po zdarzeniu, zresztą również podając wartość w przybliżeniu. Nie zapytano wówczas świadka, czy wskazana wartość oznacza, że oskarżony wypił co najmniej trzy piwa, skąd ewentualna pewność świadka w tym zakresie. Na etapie postępowania sądowego z uwagi na dalszy upływ czasu świadek wprost deklarował w tym zakresie niepamięć, co uniemożliwia weryfikację wskazań świadka z postępowania przygotowawczego w tym zakresie, ich znaczenia.

Zważywszy na upływ czasu, podawane wartości w przybliżeniu i przy uwzględnieniu zeznań pozostałych uczestników spotkania, złożonych tak w postępowaniu przygotowawczym, jak i sądowym, zeznania świadka A. K. pozwalają jedynie na kategoryczne przyjęcie, że oskarżony spożył dwa piwa alkoholowe i w takim zakresie zeznania świadka odnoszące sie do tej kwestii uznane zostały za wiarygodne.

Nie można zapominać, że zeznania świadka są wynikiem jego subiektywnej obserwacji, zapamiętania śladów pamięciowych, ich zapominania w toku retencji oraz wydobywania z magazynu pamięciowego w toku składania zeznań, a na każdym z tych etapów zaistnieć mogą warunki ułatwiające lub utrudniające albo wręcz zniekształcające – obserwację, zapamiętywanie, przechowywanie w pamięci i przypominanie sobie śladów pamięciowych. W tym kontekście należało zatem mieć na uwadze– obok upływu czasu od dnia zdarzenia do dnia pierwszych zeznań - że w spotkaniu uczestniczyło kilka osób, dodatkowo oskarżony nie był jedyną osobą spożywającą piwo.

Wątpliwości budzi także wskazanie, że oskarżony w chwili, gdy przybył do restauracji znajdował się pod wpływem alkoholu. W czasie przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego A. K. zeznała, że „po bełkotliwej mowie i niewyraźnych oczach” widziała, że oskarżony jest pijany (k. 38v). Niemniej jednak świadek A. K. jednocześnie wskazała, że nie czuła od oskarżonego woni alkoholu, co z kolei prowadzi do wniosku, że zachowanie oskarżonego nie musiało być spowodowane wcześniejszym spożyciem alkoholu, na co słusznie zwrócił uwagę biegły R. C. (k. 374). Stąd, zdaniem Sądu, zeznania świadka A. K. nie dowodzą, że oskarżony w chwili, gdy przybył do restauracji w K., znajdował się pod wpływem alkoholu, jak zarzuca Prokurator.

Zeznania świadka K. P. uznano zasadniczo za wiarygodne. Wątpliwości budzą wskazania świadka co do ilości spożytego przez oskarżonego piwa oraz co do ilości osób, które brały udział w spotkaniu. Wątpliwości budzą także zeznania świadka złożone w dniu 18 czerwca 2013 r. (k. 187-188), kiedy to świadek odmiennie zrelacjonowała przebieg zdarzenia. Świadek zeznała wówczas, że Ł. P. przyjechał z oskarżonym, nie siedział jednak z nimi przy stoliku. Zeznania te pozostają w oczywistej sprzeczności z poprzednimi zeznaniami, które świadek, po odczytaniu, podtrzymała, jak również z zeznaniami pozostałych świadków, którzy byli uczestnikami spotkania. Zresztą świadek po odczytaniu uprzednio złożonych zeznań przyznała, że na miejscu była mowa o tym, że Ł. P. wysiadł gdzieś po drodze. Te zeznania z kolei korelują z zeznaniami A. K., jak również z zeznaniami M. P.. Świadek powoływała się też w znacznej mierze na niepamięć spowodowaną upływem czasu (niemal trzy lata od zdarzenia).

Zeznania K. P. w części odnoszącej się do ilości piwa spożytego przez oskarżonego nie były konsekwentne, stąd budzą poważne wątpliwości. Na etapie postępowania przygotowawczego świadek, zeznając w dniu 15 grudnia 2010 r., wskazała, że oskarżony wypił trzy piwa alkoholowe lane o pojemności 0,5 litra każde (k. 42). Na etapie postępowania sądowego świadek z kolei wskazała, że oskarżony spożył dwa piwa, nie będąc pewna swojego wskazania (k. 128). Po odczytaniu zeznań z postępowania przygotowawczego świadek podtrzymała je, niemniej jednak, udzielając odpowiedzi na zadawane pytania, zeznała, że oskarżony mógł wypić trzy piwa, ale mógł też wypić dwa (vide k. 129). Świadek wskazała przy tym, że na stoliku stało dużo kufli i wszyscy pili takie samo piwo, co z kolei dodatkowo – obok upływu czasu od dnia zdarzenia - podważa wiarygodność wskazań co do ilości wypitego przez oskarżonego piwa. Skoro w spotkaniu brało udział kilka osób i nie tylko oskarżony spożywał piwo, to niewątpliwie osłabiało możliwość obserwacji i rzetelnego przedstawienia danych co do ilości piwa spożytego przez uczestników spotkania, w tym przez oskarżonego, co świadek sam przyznał („Chcę zaznaczyć, że było nas tam więcej osób, też byłyśmy zajęte rozmową, nie zwracałam uwagi na to, co się dzieje dookoła” k. 129). Świadek zeznała również, że oskarżony nie dopił piwa („Teraz wydaje mi się, że tego drugiego nie dopił do końca” k. 129). Wszystko to nasuwa poważne wątpliwości co do precyzyjności wskazań świadka w zakresie ilości piwa spożytego przez oskarżonego.

Za niewiarygodne uznano zeznania świadka w części wskazującej na udział K. G. w spotkaniu. Zeznania te pozostają w oczywistej sprzeczności z zeznaniami K. G., I. M., A. K. i K. A..

Natomiast nie budzi wątpliwości relacja świadka odnosząca sie do faktu prowadzenia pojazdu przez oskarżonego, marki pojazdu, miejsca, w którym oskarżony pojazd zaparkował, jak również w zakresie, w jakim świadek wskazała na spożycie przez oskarżonego piwa alkoholowego lanego o pojemności 0,5 litra każde. Konsekwentne i stanowcze zeznania świadka w tym zakresie znajdują potwierdzenie w zeznaniach A. K. i K. A., a częściowo (w części odnoszącej się do prowadzenia pojazdu przez oskarżonego) w zeznaniach świadka M. P..

Zeznania świadka K. A. uznano w znacznej mierze za wiarygodne. Wątpliwości budzą jedynie wskazania świadka co do ilości spożytego przez oskarżonego piwa oraz co do stanu oskarżonego w chwili, gdy pojawił się w restauracji.

Świadek po raz pierwszy szczegółowo do zdarzenia z dnia 23 lipca 2010 r. odniosła sie w czasie przesłuchania w dniu 3 grudnia 2010 r. Z uwagi na upływ czasu, podaną wartość w przybliżeniu oraz treść zeznań pozostałych świadków uczestniczących w spotkaniu nasuwają się wątpliwości co do prawidłowości wskazań świadka co do ilości piwa spożytego w czasie spotkania przez oskarżonego. Na etapie postępowania przygotowawczego świadek wskazała, że oskarżony wypił około 4 lane piwa o pojemności 0,5 litra każde (k. 42), zaś na etapie postępowania sądowego, że „trzy, cztery piwa , coś w tych okolicach” (k. 130). Wobec upływu czasu od dnia zdarzenia do dnia pierwszych zeznań odnoszących się do tej kwestii, różnorodności wskazań świadka, jak i pozostałych uczestników spotkania, podawanych wartości w przybliżeniu, ilości osób uczestniczących w spotkaniu i z uwagi na związane z tym wątpliwości, zeznania w tym zakresie nie pozwalają na ustalenie, że oskarżony spożył trzy albo więcej piw. Ilość osób uczestniczących w spotkaniu, przy uwzględnieniu, że oskarżony nie był jedyną osobą spożywają alkohol, niewątpliwie stanowił czynnik utrudniający obserwację w tym zakresie. Należy przy tym zwrócić uwagę, że na etapie postępowania sądowego świadek na okoliczność ilości piwa spożytego przez oskarżonego zeznała: „na pewno było to więcej niż jedno piwo, mogło to być trzy, cztery piwa” k. 373). Pewność świadka dotyczyła zatem jedynie wskazania, że było to więcej niż jedno piwo.

Co do stanu oskarżonego w chwili, gdy przybył do restauracji, K. A. zeznała, że „po bełkotliwej mowie” widziała, że oskarżony jest pod wpływem alkoholu (k. 37v). Niemniej jednak świadek jednocześnie wskazała, że nie czuła od oskarżonego woni alkoholu, co z kolei prowadzi do wniosku, że zachowanie oskarżonego nie musiało być spowodowane wcześniejszym spożyciem alkoholu, na słusznie zwrócił uwagę biegły R. C. (k. 374) – brak jednocześnie dowodów pozwalających na ustalenie, czego wynikiem było opisywane przez świadków zachowanie oskarżonego. Dodatkowo na etapie postępowania sądowego, kiedy to świadek bardziej szczegółowo odnosiła się do przebiegu zdarzenia, uzasadniając przedstawiane oceny zachowania oskarżonego, K. A. zeznała, że tamtego dnia oskarżonego poznała i trudno jej powiedzieć, czy zachowywał się normalnie, czy nie (k. 130). Zeznała, że oskarżony mógł sprawiać wrażenie, że „jest podpity”, że wskazywał na to wyraz twarzy, gestykulacja, rozbiegane oczy, zeznając jednocześnie, że oskarżony „szedł normalnie, mówił normalnie” (k. 130). Stąd też nie sposób przyjąć, na podstawie zeznań świadka, że oskarżony w chwili, gdy przybył do restauracji faktycznie znajdował się pod wpływem alkoholu.

Nie budzą natomiast żadnych wątpliwości wskazania świadka co do tego, że oskarżony przyjechał sam, prowadząc pojazd marki S., jak również co do tego, że oskarżony spożywał w restauracji alkoholowe piwo lane. Charakter tych okoliczności w przeciwieństwie do wyżej wymienionej (dokładna ilość spożytego piwa) powoduje, że są łatwiejsze do zapamiętania i następnie odtworzenia, nawet po dłuższym upływie czasu. Świadek konsekwentnie zeznawała w toku postępowania co do faktu prowadzenia przez oskarżonego pojazdu. Świadek opisała przy tym na etapie postępowania sądowego miejsce, w którym oskarżony pojazd zaparkował, usytuowanie pojazdu względem miejsca, jakie świadek zajmował. Zeznania świadka w tym zakresie stanowią spójną całość z zeznaniami A. K., K. P., M. I., jak również z zeznaniami M. P..

Zeznania świadka E. P. niczego nie wniosły do sprawy. Świadek nie uczestniczyła w spotkaniu z dnia 23 lipca 2010 r. Posiadała jedynie szczątkowe informacje na temat wyjazdu koleżanek do K..

Zeznania M. P. uznano za wiarygodne. Świadek sam nie uczestniczył w wyjeździe, ani w spotkaniu w K., zrelacjonował jednak informacje, jakie uzyskał od oskarżonego bezpośrednio po jego powrocie z K.. I tak, zeznania świadka potwierdzają pośrednio relacje świadków A. K., K. A., K. P. i M. I.. Z zeznań M. P. wynika bowiem, że oskarżony po powrocie z K. przekazał mu, że nad morze dojechał sam samochodem Ł. P., którego zostawił „gdzieś” po drodze (k. 132). Zeznania świadka nie budzą wątpliwości. Z zeznaniami świadków A. K., K. A., K. P. i M. I. stanowią spójną i logiczną całość.

Zeznania świadka I. M. niewiele wniosły do sprawy. Świadek wraz z K. G. przyjechały do K. już po spotkaniu, w którym uczestniczył oskarżony. Świadek nie miała wiedzy na temat tego spotkania. Potwierdziła jedynie, że po jej przyjeździe A. K. na miejscu nie mogła skontaktować się z oskarżonym.

Zeznania M. I. uznano za wiarygodne. Świadek uczestniczyła w spotkaniu w dniu 23 lipca 2010 r. Zeznania złożyła jednak dopiero 12 sierpnia 2013 r., a więc ponad trzy lata od zdarzenia, dodatkowo przyznała, że widziała oskarżonego pierwszy raz i nie zwracała na niego uwagi. Stąd świadek nie potrafiła wskazać, czy oskarżony na miejscu pił alkohol, skąd przyjechał. Jednakże zeznała stanowczo, że do restauracji przyszedł sam (k. 220-221), co znajduje potwierdzenie w zeznaniach K. A., K. P., A. K., a jednocześnie podważa wersję zdarzeń zaprezentowaną przez oskarżonego, który utrzymywał, że do restauracji przyszedł w towarzystwie (...) i z nimi dosiadł się do stolika. Zeznania świadka M. I. nie budzą żadnych wątpliwości.

Zeznania Ł. P. uznano w znacznej mierze za niewiarygodne. Świadek zeznał, że raz, czy dwa razy był z oskarżonym w K., ale tylko raz spotkali się na miejscu z koleżankami oskarżonego i jego dziewczyną A. K.. Świadek zeznał, że jechali z oskarżonym we dwójkę. Docelowym miejscem było M., a w K. w restauracji spotkali się z A. K. i dwiema innymi dziewczynami. Nie potrafił podać ich imion. Utrzymywał, że cały czas prowadził pojazd. Zaprzeczył, by oskarżony kiedykolwiek prowadził jego pojazd służbowy. Świadek nie był jednak w stanie podać wielu okoliczności, powołując się na niepamięć. Świadek nie był w stanie wskazać, o której godzinie przybyli na miejsce, nawet w przybliżeniu (k. 222). Nie był w stanie wskazać, gdzie zaparkował samochód - czy przy restauracji, czy dalej, jak również, czy siedzieli w środku, czy na zewnątrz. Nie był w stanie podać także, czy w restauracji spożywali posiłek, czy pili na miejscu alkohol. Świadek nie miał nawet pewności, czy obydwoje dosiedli się do dziewczyny oskarżonego i jej koleżanek („Raczej obydwoje siedzieliśmy przy stoliku z dziewczynami” k. 222). Co do udziału P. K. w spotkaniu, świadek dopiero na pytanie, czy był z nimi, wskazał, że mógł z nimi być.

Zeznania świadka nie przekonują. Wątpliwości budzi przede wszystkim niepamięć świadka co do wielu istotnych okoliczności. Zastanawiającym jest, że świadek nie był w stanie podać nawet w przybliżeniu godziny, o której przyjechali do K., gdzie siedzieli (na zewnątrz, czy w środku) i gdzie świadek zaparkował samochód (przy restauracji, czy dalej). Zdaniem Sądu, było to spowodowane tym, że świadek, wbrew temu, co twierdził, nie uczestniczył w spotkaniu, co więcej nie przyjechał z oskarżonym do K., a jego samochodem służbowym kierował oskarżony. Zeznania świadka co do tego, że pojawił się w restauracji z oskarżonym pozostają w oczywistej sprzeczności z zeznaniami A. K., K. P., K. A. i M. I.. Należy przy tym zaznaczyć, że świadek M. I. niewiele potrafiła powiedzieć na temat zachowania oskarżonego w czasie spotkania, przyznając otwarcie, że nie zwracała na niego uwagi, ale stanowczo zeznała, że oskarżony przyjechał sam, sam pojawił się w restauracji. Wiarygodność zeznań świadka Ł. P. podważają także zeznania M. P., który przedstawił, w jaki sposób wyjazd do K. zrelacjonował mu oskarżony, bezpośrednio po jego powrocie.

Zeznania świadka zasługują na wiarę jedynie w zakresie marki i numeru rejestracyjnego pojazdu, jakim w owym czasie świadek dysponował.

Zeznania świadka K. G. niewiele wniosły do sprawy. Świadek nie uczestniczyła w spotkaniu z oskarżonym, a zeznania złożyła po niemal czterech latach od zdarzenia. Co więcej, świadek do K. przyjechała później i dowiedziała się jedynie, że oskarżony był w K., a potem nie było z nim kontaktu. Świadek pamiętała, że A. K. szukała oskarżonego. Zeznania świadka nie budzą wątpliwości w świetle zeznań A. K., K. A., K. P., I. M. i M. P..

W toku postępowania, pomimo podjętych prób (k. 226, 229, 256), nie zdołano przesłuchać P. K..

Na etapie postępowania sądowego koniecznym było przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu toksykologii celem ustalenia, czy oskarżony w chwili, gdy prowadził pojazd marki S. w K., po opuszczeniu restauracji, znajdował się w stanie nietrzeźwości, jak zarzuca Prokurator.

Ustna opinia biegłego R. C. złożona na rozprawie wymagała uzupełnienia. Koniecznym stało się precyzyjne odniesienie się przez biegłego do konkretnych wartości. Pisemna opinia biegłego nie budzi zastrzeżeń, w tym co do jej kompletności, jasności i bezsprzeczności. Biegły w sposób przejrzysty, jednoznaczny i czytelny sporządził opinię. Ponadto nie podniesiono jakichkolwiek wątpliwości co do wiedzy lub bezstronności biegłego.

W opinii biegły przedstawił maksymalne stężenia alkoholu we krwi oskarżonego na skutek spożycia 1 litra i 1,5 litra piwa (średnio o zawartości alkoholu 5,6 procent), przyjmując, że czas spożycia wynosił dwie albo trzy godziny. Każdorazowo biegły dokonał wyliczeń przy przyjęciu, że oskarżony był na czczo albo po posiłku, co przekładało się na czas wchłaniania alkoholu, a zatem i czas, w jakim wystąpiło maksymalne stężenie alkoholu we krwi oskarżonego, co jednocześnie pozostawało bez wpływu na wartość maksymalnego stężenia alkoholu.

Biegły na wstępie zwrócił uwagę na podstawowe zasady dotyczące przemian alkoholu etylowego w ludzkim organizmie (k. 451). Podkreślił, iż proces wchłaniania alkoholu nie jest natychmiastowy – jest rozłożony w czasie, wskazując przy tym, że czas resorpcji zależy od tego, czy alkohol był spożywano na czczo, czy po posiłku.

Mając na uwadze ustalony w sprawie stan faktyczny, przede wszystkim zwrócić uwagę należy na punkt c opinii, w którym to biegły podał maksymalne stężenie alkoholu we krwi oskarżonego przy przyjęciu, że oskarżony w czasie dwóch godzin spożył dwa piwa alkoholowe o pojemności 0,5 litra każde (k. 452). I tak, jak wynika z opinii biegłego, w przypadku przyjęcia, iż oskarżony spożył 1 litr piwa (średnio o zawartości 5,6 procent alkoholu) maksymalne stężenie wyniosłoby 0,36-0,38 promila we krwi. W zależności od tego, czy oskarżony był na czczo, czy po posiłku, różny byłby czas, w jakim wystąpiłoby maksymalne stężenie alkoholu.

Biegły w swojej opinii podkreślił jednocześnie, że przedstawione w opinii obliczenia mają charakter teoretyczno – modelowy, a ich wynik może być obarczony błędem ze względu na przyjęcie parametrów dotyczących populacji, a nie konkretnej osoby, stąd uzyskane wyniki mają wartość orientacyjną i pozwalają na szacunkowe określenie stężenia alkoholu we krwi.

Nadto zwrócić należy uwagę, że biegły R. C. nie był w stanie na podstawie zeznań świadków jednoznacznie stwierdzić, w jakim stanie znajdował się oskarżony. Stwierdzony przez biegłego brak możliwości powiązania objawów opisywanych przez niektórych świadków zdarzenia do potencjalnego stężenia we krwi oskarżonego nie budzi wątpliwości, jeśli zważyć, że po pierwsze świadkowie w różny sposób opisywali stan oskarżonego, a - co istotniejsze - wskazywali, że oskarżony już w chwili przybycia do restauracji mógł sprawiać wrażenie, że jest pod wpływem alkoholu, przyznając jednocześnie, że nie czuli od niego woni alkoholu, co z kolei oznacza, że opisywany przez świadków stan oskarżonego nie musiał być wynikiem spożytego wcześniej alkoholu, na co słusznie zwrócił uwagę biegły, składając ustną opinię.

Za wiarygodne uznano pozostałe dowody zgromadzone w aktach spawy, a ujawnione na rozprawie. Dowody te nie były kwestionowane przez żadną ze stron, zostały sporządzone przez uprawnione i wykwalifikowane podmioty w zakresie ich kompetencji, a następnie wprowadzone do procesu zgodnie z wymogami procedury karnej.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy prowadzi do wniosku, że oskarżony R. H. prowadził samochód marki S. w dniu 23 lipca 2010 r. w ruchu lądowym w K., nie stosując się tym samym do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym, orzeczonego prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Katowice- Wschód w Katowicach z dnia 18 lipca 2008r., sygn. akt IV K 659/08, czym wyczerpał znamiona występku z art. 244 k.k.

Nie sposób jednocześnie, przy tak zgromadzonym materiale dowodowym, uznać, iż oskarżony R. H. w dniu 23 lipca 2010 r. w K. prowadził samochód w stanie nietrzeźwości.

Podstawą skierowanego przeciwko R. H. aktu oskarżenia były zeznania świadków. Na etapie postępowania przygotowawczego nie przeprowadzono dowodu z opinii biegłego z zakresu toksykologii na okoliczność zawartości alkoholu we krwi oskarżonego w chwili, gdy prowadził samochód. W akcie oskarżenia ograniczono się jedynie do wskazania, że oskarżony prowadził samochód w stanie nietrzeźwości, podając przy tym ilość i rodzaj spożytego alkoholu w czasie pobytu w restauracji, bezpośrednio przed tym, jak oskarżony prowadził pojazd, oraz stan oskarżonego w chwili, gdy w restauracji się pojawił, określając ten stan jako stan pod wpływem alkoholu.

W opisie zarzucanego czynu wskazano przede wszystkim, że oskarżony R. H. spożył w czasie pobytu w restauracji 4 piwa o pojemności 0,5 litra. Jak można się domyślać, Prokurator oparł się na zeznaniach jednego ze świadków, a to zeznaniach K. A., która w czasie przesłuchania w dniu 3 grudnia 2010 r. wskazała, że R. H. wypił w jej obecności około 4 piwa w czasie maksymalnie 2-3 godzin (k. 37v). Prokurator, opierając się na tych zeznaniach, pominął po pierwsze fakt, iż nie było to precyzyjne wskazanie, a podanie wartości w przybliżeniu („… około 4 piwa” k. 37v), po drugie nie uwzględnił wskazań pozostałych świadków, którzy operowali różnymi wartościami, określając ilość spożytego przez oskarżonego piwa. Różne były także wskazania świadków co do czasu, w jakim oskarżony spożył alkohol, co ma także istotne znaczenie, jeśli zważyć na treść opinii biegłego z zakresu toksykologii (różne możliwe maksymalne stężenia alkoholu we krwi w zależności od czasu, w jakim alkohol został spożyty). Na etapie postępowania przygotowawczego na okoliczność ilości i rodzaju alkoholu spożytego przez oskarżonego w czasie pobytu w restauracji w K. przesłuchane zostały A. K., K. A. i K. P.. I tak, w czasie przesłuchania w dniu 3 grudnia 2010 r. A. K. zeznała, że oskarżony R. H. w czasie pobytu w restauracji wypił około 3-4 piwa w czasie maksymalnie 2 godzin (k. 38v), K. P. w dniu 15 grudnia 2010 r., że były to trzy piwa w czasie około 1,5 godziny (k. 42), zaś K. A. w dniu 3 grudnia 2010 r., jak już powyżej wskazano, że były to około 4 piwa spożyte w czasie 2-3 godzin (k. 22).

Uwzględniając powyższe, wątpliwości budzi opis zarzucanego czynu, a konkretnie wskazana w nim ilość spożytego przez oskarżonego piwa, w czasie pobytu w restauracji.

Nie bez znaczenia przy tym pozostaje także fakt, iż świadkowie na okoliczność ilości i rodzaju spożytego przez oskarżonego alkoholu po raz pierwszy zeznali po niemal 5 miesiącach od chwili zdarzenia, co przy uwzględnieniu okoliczności zdarzenia, ilości osób biorących udział w spotkaniu, także nasuwa wątpliwości co do wskazań świadków, o czym była mowa powyżej przy ocenie zeznań świadków. Należy także przy tym zauważyć, iż w czasie przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym świadkowie nie zostali szczegółowo przesłuchani, nie weryfikowano w żaden sposób wiarygodności wskazań świadków co do ilości spożytego przez oskarżonego alkoholu. To ma znaczenie o tyle, że na etapie postępowania sądowego świadkowie po części powoływali się na niepamięć, co więcej świadkowie, w dalszym ciągu operując wartościami podawanymi w przybliżeniu, wskazywali już mniejszą ilość spożytego przez oskarżonego piwa i analiza tych zeznań prowadzi do wniosku, że pewność świadków dotyczy jedynie tego, że oskarżony spożył więcej niż jedno piwo. Zeznania świadków w tym zakresie, w kontekście zarzutu prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, mają zaś kluczowe znaczenie, jeśli zważyć, że w tej sprawie oskarżony w dniu zdarzenia nie był poddany badaniom na zawartość alkoholu w organizmie.

Oczywistym dla Sądu jest, iż stan nietrzeźwości może być dowodzony nie tylko badaniem krwi, czy moczu albo urządzeniami elektronicznymi, ale wszystkimi środkami dowodowymi. Różne są jednak widoczne symptomy konsumpcji alkoholu i zależą od ilości i mocy wypitego alkoholu, czasu, jaki upłynął od zakończenia konsumpcji, oraz tolerancji danej osoby na alkohol. To zaś oznacza, że podstawowe znaczenie ma zatem ustalenie, jaki rodzaj i ilość alkoholu spożył oskarżony. Tymczasem, jak już powyżej wskazano, zeznania bezpośrednich świadków zdarzenia nie były w tym zakresie konsekwentne w toku postępowania. Świadkowie w toku całego postępowania oscylowali wokół wartości od dwóch do czterech piw o pojemności 0,5 litra, a ma to znaczenie o tyle, że w sytuacji, gdy – jak wynika z opinii biegłego z zakresu toksykologii – w przypadku spożycia przez oskarżonego dwóch piw, oskarżony nie znajdował się w stanie nietrzeźwości (maksymalne stężenie alkoholu w tym przypadku wynosi 0,36-0,38 promila we krwi), zaś spożycie trzech piw prowadzi już do stężenia przekraczającego 0,5 promila (k. 451-453).

Zeznania przesłuchanych w sprawie świadków, w szczególności zeznania A. K., K. P. i K. A. (złożone w toku postępowania przygotowawczego i sądowego), pozwalają jedynie na ustalenie, że oskarżony w czasie pobytu w restauracji w K. w dniu 23 lipca 2010 r. spożył dwa piwa alkoholowe o pojemności 0,5 litra. Stąd też, zdaniem Sądu, zeznania przesłuchanych w sprawie świadków - w świetle opinii biegłego z zakresu toksykologii - nie dają podstaw do uznania, że oskarżony znajdował się w stanie nietrzeźwości w czasie, gdy prowadził samochód marki S., tym bardziej, że istotne znaczenie ma konkretna zawartość alkoholu we krwi oskarżonego, a przynajmniej, czy była to zawartość alkoholu wynosząca bądź prowadząca do stężenia o wartości 0,5 promila alkoholu we krwi.

Odnosząc się dalej do treści zarzutu, należy zauważyć, że w opisie zarzucanego oskarżonemu czynu wskazano, że oskarżony w chwili, gdy przybył do restauracji znajdował się pod wpływem alkoholu. Niezależnie od tego, że wskazanie to budzi wątpliwości, ponieważ nie precyzuje, o jaki dokładnie stan chodzi, zauważyć należy, iż Prokurator bezkrytycznie przyjął w tym zakresie wskazania świadków A. K. i K. A., które istotnie, w czasie przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego, zeznały, że „po bełkotliwej mowie i niewyraźnych oczach” widziały, że oskarżony jest pod wpływem alkoholu (k. 37v, 38v). Prokurator pominął jednak zupełnie fakt, iż świadek A. K. i K. A. jednocześnie wskazały, że nie czuły od oskarżonego woni alkoholu, co z kolei prowadzi do wniosku, że zachowanie oskarżonego nie musiało być spowodowane wcześniejszym spożyciem alkoholu, na co słusznie zwrócił uwagę biegły R. C. (k. 374).

Opis zachowania oskarżonego podany przez świadków nie jest zatem miarodajny i nie pozwala na wyprowadzenie wniosków co do tego, czy oskarżony, prowadząc pojazd, znajdował się w stanie nietrzeźwości. To dotyczy stanu oskarżonego zarówno w chwili, gdy przybył do restauracji, jak i jego stanu, w chwili, gdy spod restauracji odjeżdżał. Mając bowiem na uwadze opisywany przez świadków stan oskarżonego w chwili, gdy pojawił się w restauracji, nie sposób także ustalić, na ile opisywane przez świadków późniejsze zachowanie oskarżonego było wynikiem spożytego w restauracji alkoholu.

Jeszcze raz podkreślić należy, iż zeznania świadków A. K., K. P. i K. A. pozwalają jedynie na ustalenie, że oskarżony spożył w czasie pobytu w restauracji dwa piwa alkoholowe o poj. 0,5 litra każde, z uwagi na wątpliwości co do precyzyjności wskazań z postępowania przygotowawczego, przy uwzględnieniu zeznań złożonych w toku postępowania sądowego, kiedy to wskazywano każdorazowo wartości niższe od tych z postępowania przygotowawczego (zeznania prowadzą jedynie do wniosku, że oskarżony spożył więcej niż jedno piwo). Co do czasu spożycia miarodajne dla Sądu były zeznania A. K. złożone stosunkowo krótko po zdarzeniu, tj. w dniu 9 sierpnia 2010 r., kiedy to wskazała, że oskarżony przebywał w restauracji w godz. 15-17 (k. 4). Natomiast, przy tak dokonanych ustaleniach, jak już powyżej wskazano, nie sposób uznać, iż oskarżony w chwili, gdy prowadził pojazd znajdował się w stanie nietrzeźwości. Jak bowiem wynika z opinii biegłego R. C., w przypadku przyjęcia, iż oskarżony spożył 1 litr piwa (średnio o zawartości 5,6 procent alkoholu) maksymalne stężenie wyniosłoby 0,36-0,38 promila we krwi (w zależności od tego, czy oskarżony był na czczo, czy po posiłku, różny byłby jedynie czas, w jakim wystąpiłoby maksymalne stężenie alkoholu).

W tym miejscu należy po raz kolejny zaznaczyć, iż biegły R. C. podkreślił w swojej opinii, iż obliczenia, których dokonał, mają charakter teoretyczno – modelowy, a ich wynik może być obarczony błędem ze względu na przyjęcie parametrów dotyczących populacji, a nie konkretnej osoby. Uzyskane wyniki mają więc wartość orientacyjną, dlatego też obliczenia mogą posłużyć jedynie do szacunkowego określenia stężenia alkoholu we krwi. To zaś dodatkowo nie pozwala na przyjęcie, że oskarżony znajdował się w stanie nietrzeźwości w chwili, gdy prowadził pojazd.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala jedynie na ustalenie, iż oskarżony R. H. w dniu 23 lipca 2010 r. w K., prowadząc w ruchu lądowym pojazd marki S., znajdował się w stanie po użyciu alkoholu, wyczerpując tym samym znamiona wykroczenia z art. 87 § 1 k.w. Stan po użyciu alkoholu zachodzi bowiem wówczas, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do stężenia we krwi od 0,2 ‰ do 0,5 ‰ alkoholu albo obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm 3 (art. 46 ust. 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi).

Niemniej jednak, zgodnie z art. 45 § 1 k.w., karalność wykroczenia ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynął rok; jeżeli w tym okresie wszczęto postępowanie, karalność wykroczenia ustaje z upływem 2 lat od popełnienia czynu.

Wykroczenie w tym przypadku zostało popełnione w dniu 23 lipca 2010 r., wobec czego przedawnienie karalności nastąpiło z dniem 23 lipca 2012 r.

Uwzględniając powyższe, w tym zakresie postępowanie należało umorzyć na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. (pkt 2 wyroku). Należy przy tym podkreślić, iż zastosowano przepis Kodeksu postępowania karnego, ponieważ przepis art. 400 k.p.k. dotyczy tylko takiej sytuacji procesowej, w której potrzeba zakwalifikowania czynu jako wykroczenie będzie obejmowała pełny zakres odpowiedzialności oskarżonego wyznaczony w skardze karnej (tak J. Z. w glosie do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2005 r., I KZP 14/05, teza nr 1, Lex nr 62043), co nie miało miejsca w przedmiotowej sprawie. Gdy postępowanie obejmuje orzeczenie zawierające rozstrzygnięcie dotyczące czynu stanowiącego przestępstwo i rozstrzygnięcie dotyczące czynu uznanego za wykroczenie, postępowanie to winno się toczyć zgodnie z przepisami jednej tylko procedury, właściwej dla głównego przedmiotu procesu karnego (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2005 r., I KZP 14/05, Lex nr 148688).

Wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego prowadzą do wniosku, że oskarżony R. H. w dniu 23 lipca 2010 r. w K. prowadził w ruchu lądowym samochód marki S., nie stosując się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym, orzeczonego prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Katowice- Wschód w Katowicach z dnia 18 lipca 2008r., sygn. akt IV K 659/08, czym wyczerpał znamiona występku z art. 244 k.k.

Przepis art. 244 k.k. penalizuje zachowanie polegające na nieprzestrzeganiu przez skazanego orzeczonego przez sąd zakazu – w tym m. in. zakazu prowadzenia pojazdów. Tym samym, dyspozycję art. 244 k.k. wyczerpuje każdy, kto nie stosuje się do orzeczonego wobec siebie przez sąd zakazu, który obowiązuje od daty uprawomocnienia się wyroku, bez względu na to, czy i kiedy zrealizuje on obowiązek zwrotu dokumentu i bez względu także na tok postępowania wykonawczego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 marca 2004r., sygn. akt III KK 341/03). Należy przy tym zaznaczyć, iż w sytuacji, gdy prawomocnym wyrokiem orzeczono wobec sprawcy przestępstwa jeden ze środków karnych wymienionych w treści art. 244 k.k. i w czasie stosowania tego środka sprawca ten do niego się nie stosuje, fakt, że w dacie orzekania za przestępstwo z art. 244 k.k. nastąpiło zatarcie skazania, którym środek karny nałożono, nie oznacza, iż zespół znamion przestępstwa z art. 244 k.k. został zdekompletowany (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 października 2009r., sygn. akt I KZP 24/09).

Oskarżony, kierując samochodem marki S., w sposób oczywisty nie zastosował się do orzeczonego względem niego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, orzeczonego prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Katowice- Wschód w Katowicach z dnia 18 lipca 2008r., sygn. akt IV K 659/08. Jednocześnie, nie budzi także żadnych wątpliwości i nie było w jakikolwiek sposób podważane przez strony, iż w dniu 23 lipca 2010 r. obowiązywał orzeczony wobec oskarżonego środek karny zakazu prowadzenia pojazdów. Zakaz został bowiem orzeczony na okres 4 lat i obowiązywał w okresie od dnia 12 sierpnia 2008 r. do dnia 12 sierpnia 2012 r.

Przestępstwo określone w art. 244 k.k. może być popełnione zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i ewentualnym. Przy czym należy pamiętać, iż z punktu widzenia odpowiedzialności karnej za to przestępstwo nie jest konieczne, aby fakt zastosowania środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych trwał w bieżącej pamięci sprawcy przez cały czas obowiązywania zakazu (tak słusznie Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 5 lutego 2009r., sygn. akt II KK 254/08).

W przedmiotowej sprawie, oskarżony miał świadomość istnienia orzeczonego wobec niego prawomocnego zakazu prowadzenia pojazdów. Ta okoliczność nie była kwestionowana. Oskarżony działał umyślnie i to z zamiarem bezpośrednim. Oskarżony, mając świadomość, że obowiązuje względem niego zakaz prowadzenia pojazdów, prowadził samochód. Uzasadnionym staje się zatem stwierdzenie, że chciał popełnić czyn zabroniony przez ustawę. Należy przy tym podkreślić, iż nie było to zachowane incydentalne. Oskarżony na przełomie lipca/sierpnia 2010 r. dopuścił się kilkakrotnie naruszenia zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, orzeczonego wyrokiem Sądu Rejonowego Katowice- Wschód w Katowicach z dnia 18 lipca 2008r., sygn. akt IV K 659/08, za co został prawomocnie skazany wyrokiem tut. Sądu w sprawie o sygn. VIII K 1317/10 (odpis wyroku k. 426-427). Stopień winy należy ocenić jako znaczny. Zachowanie oskarżonego wskazuje na jego lekceważący stosunek do orzeczonego wobec niego zakazu.

Przy tak dokonanej ocenie prawnej przypisanego oskarżonemu czynu, uznając go za winnego, Sąd wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności.

Wymierzając oskarżonemu karę, Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary, określonymi w art. 53 k.k. I tak, badając stopień szkodliwości społecznej czynu, Sąd wziął pod uwagę sposób i okoliczności działania oskarżonego, zamiar, ale także charakter dobra prawnego, które zostało naruszone. Społeczna szkodliwość czynu jest znaczna. Oskarżony wskutek decyzji Sądu zobowiązany był powstrzymać się od prowadzenia pojazdów mechanicznych, jednakże bez ważnego powodu ten obowiązek zlekceważył.

Oskarżonemu w chwili popełnienia przez niego czynu z całą stanowczością można przypisać winę, co w świetle art. 1 § 3 k.k. stanowi o bycie przestępstwa. Zdaniem Sądu, nie zachodziły jakiekolwiek przesłanki powodujące wyłączenie winy. Oskarżony miał pełną świadomość swojego postępowania. Należy jednocześnie podkreślić, iż procesy motywacyjne oskarżonego w czasie popełnienia czynu były wolne od wszelkich nacisków. Mógł on zachować się zgodnie z prawem, nie musiał podejmować jazdy, a mimo takiej możliwości, tego nie uczynił i swoim zachowaniem umyślnie wyczerpał znamiona przypisanego mu przestępstwa.

Wymierzona kara pozbawienia wolności będzie odpowiednia, osiągnie cel zapobiegawczy i wychowawczy oraz spełni potrzeby z zakresu kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Przy wymiarze kary Sąd uwzględnił zatem zarówno ogólnoprewencyjne, jak i szczególnoprewencyjne cele kary. Z jednej bowiem strony kara w odczuciu społecznym odpowiadać musi poczuciu sprawiedliwości i skuteczności prawa, z drugiej, i to jest jej cel priorytetowy, skłaniać powinna samego sprawcę do powstrzymania się w dalszym życiu od popełniania przestępstw i dążyć do jego resocjalizacji. Wymierzając oskarżonemu karę należało uwzględnić, iż oskarżony jest osobą wielokrotnie karaną, w tym za przestępstwo z art. 244 k.k., co stanowiło okoliczność jednoznacznie obciążającą oskarżonego. Zdaniem Sądu, orzeczona wobec oskarżonego kara jest nie tylko adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, ale kara ta także w sposób prawidłowy wypełni potrzebę w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, wskazując, iż naruszanie przepisów prawa spotyka się z należytą represją.

Równocześnie, w ocenie Sądu oskarżony nie zasługiwał na zastosowanie wobec niego instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. Podstawową przesłanką stosowania instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary jest pozytywna prognoza wyrażająca się w przekonaniu, że sprawca nie powróci do przestępstwa i że wykonanie orzeczonej kary nie jest konieczne dla wdrożenia go do przestrzegania porządku prawnego. Tymczasem, zdaniem Sądu, postawa oskarżonego, w tym w szczególności jego dotychczasowy sposób życia nie daje żadnej gwarancji, iż kara, która nie będzie faktycznie wykonywana, odniesie swój skutek wychowawczy. Oskarżony był już wcześniej karany. Co więcej, oskarżony korzystał z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary, stosowano też wobec niego kary o charakterze nieizolacyjnym, w tym za przestępstwo z art. 244 k.k. (vide odpis wyroku k. 429). Pomimo poprzednio zapadłych wyroków skazujących, oskarżony nie zmienił swojej postawy, co świadczy o braku poszanowania prawa i lekceważącym stosunku do wydanych wobec niego orzeczeń. Jedynie kara bezwzględna pozbawienia wolności, która z istoty powinna być dla oskarżonego odczuwalną dolegliwością, może odstraszyć oskarżonego od popełnienia kolejnych przestępstw w przyszłości.

Mając na względzie sytuację oskarżonego w chwili orzekania (brak majątku i dochodów), zwolniono oskarżonego w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.