Sygn. akt I ACa 448/13
Dnia 24 września 2013r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Wincenty Ślawski |
Sędziowie: |
SSA Anna Beniak (spraw.) SSO del. Marta Witoszyńska |
Protokolant: |
st.sekr.sądowy Katarzyna Olejniczak |
po rozpoznaniu w dniu 24 września 2013r. w Łodzi
na rozprawie
sprawy z powództwa H. N. (1)
przeciwko K. N.
o rozwiązanie umowy
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku
z dnia 23 stycznia 2013 r.
sygn. akt I C 597/11
1. oddala apelację;
2. nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.
I ACa 448/13
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Płocku w sprawie z powództwa H. N. (1) przeciwko K. N. o rozwiązanie umowy orzekł o:
1. uchyleniu wyroku zaocznego Sądu Okręgowego w Płocku z dnia 13 lipca 2011 roku i oddalił powództwo w całości;
2. odrzucił wniosek pozwanego K. N. o zwrot spełnionego świadczenia w kwocie 7835.74 złotych;
3. zasądził od powódki H. N. (1) na rzecz pozwanego K. N. kwotę 4.469 zł złotych tytułem kosztów procesu;
4. nakazał pobranie od powódki H. N. (1) na rzecz Skarbu Państwa -Kasy Sądu Okręgowego w Płocku kwoty 88,80 zł tytułem kosztów sądowych.
Sąd Okręgowy poczynił bardzo szczegółowe ustalenia faktyczne , które Sąd Apelacyjny w całości podziela i przyjmuje za własne. Wynika z nich, że umową przekazania gospodarstwa rolnego z 25.10.1985r., zawartą w trybie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin, T. M. i H. małżonkowie N., przenieśli nieodpłatnie własność gospodarstwa rolnego położonego w gminie J. o pow. 20,36ha na rzecz następcy -syna K. N..
Jednocześnie K. N. ustanowił nieodpłatnie na ich rzecz dożywotnią służebność osobistą polegającą na prawie korzystania z jednej izby w budynku mieszkalnym, z jednego chlewu w obejściu oraz prawo dożywotniego użytkowania nieruchomości ograniczone do korzystania z działki ziemi o pow. 30 arów dowolnie przez zbywców wybranej.
K. N. zaczął prowadzić gospodarstwo rolne. Nabył ciągnik rolniczy, pobudował nowy dom mieszkalny i zajął jego parter, a rodzice zamieszkali na piętrze zajmując dwa pokoje, kuchnię i łazienkę. Dom był wyposażony w jedną instalację elektryczną, wodno-kanalizacyjną oraz centralnego ogrzewania. Liczniki energetyczne znajdowały się w kotłowni położonej na parterze oraz na zewnątrz budynku - na słupie energetycznym. W 1992r, zmarł ojciec powoda.
W dniu (...) urodziła się pierwsza córka K. i I. małż. N. - A. N.. Powódka pomagała w opiece nad dzieckiem. Do około 2005r.-2006r relacje pomiędzy stronami były stosunkowo poprawne, choć pozwany był przeświadczony, iż na skutek zachowania się matki jego pierwsza żona poroniła. Pomagał jednak matce, woził ją do kościoła, do lekarza, miał dostęp do jej dokumentacji medycznej.
Powódka uprawiała na swoje potrzeby ogródek przydomowy. Dochodziło miedzy nimi do sporadycznych konfliktów, wynikających z drobnych spraw życia codziennego, podczas których oboje używali słów wulgarnych. Po tych zdarzeniach ich relacje stawały się prawidłowe. Powódka pomagała pozwanemu przy pracach w gospodarstwie.
Głębszy konflikt pomiędzy stronami powstał, gdy powódka nabrała przekonania, że synowa I. N. nie chce pracować w gospodarstwie, tylko je sprzedać i przeprowadzić się do W.. Wówczas H. N. (1), przy wsparciu drugiego syna - B. N., postanowiła odebrać pozwanemu gospodarstwo rolne. Zaczęła twierdzić, iż A. nie jest dzieckiem pozwanego.
Eskalacja konfliktu między stronami nastąpiła około sierpnia 2006r. Wówczas H. N. (1) zaczęła znęcać się psychicznie i fizycznie nad córką pozwanego A. N.. Mianowicie: wszczynała awantury, w trakcie których używała słów wulgarnych i obelżywych, krzyczała, hałasowała, wywoływała u wnuczki strach i obawy, lęk przed pozostaniem z nią, uniemożliwiała jej zasypianie i wypoczynek nocny oraz rzucała w nią różnymi przedmiotami. Takie traktowanie przez powódkę wnuczki miało miejsce do 26 listopada 2008r.
Agresję kierowała także w stosunku do pozwanego i jego żony I. N.. Niszczyła rzeczy pozwanego i zakłócała spokój w domu uderzając w kaloryfery. Na oczach wnuczki i synowej utopiła kocięta we wrzątku.
Powódka twierdziła, że pozwany ukradł jej majątek, że wszystko jest jej. Przeszkadzała mu w pracach prowadzonych na terenie gospodarstwa. Raz, kiedy K. N. wraz ze swoim szwagrem T. K. prasowali słomę, powódka rozcinała sznurki na hałdach i zrzucała hałdy z przyczepy. Także, w trakcie, gdy pozwany wraz ze swoim szwagrem B. K. (1) ładował prosiaki na dwukółkę powódka starała się to uniemożliwić. W tym celu zaczęła krzyczeć, że pozwany ją bije i kładła się przed dwukółką. Spuszczała powietrze z kół.
W dniu 18.07.2008r. doszło do konfliktu między stronami. Powódka telefoniczne zwróciła się o pomoc do syna B. N.. Ten nie mógł sam pojechać do S., więc poprosił swojego syna M. N. o udzielenie pomocy powódce. W chwili przyjazdu M. N. pozwany szarpał matkę, uderzał nią o ścianę, wyzywał i mówił, że ją zabije. Powódka miała zasinienia na rękach i zakrwawiony nos. M. N. odepchnął pozwanego. Ten przyniósł widły z podwórka i przyłożył je do ciała powódki. M. N. skierował widły w swoją stronę. Pozwany zabrał telefon powódki i rzucił nim o ziemię. Po chwili uspokoił się. Powódka odjechała wraz z wnukiem.
W dniu 19 lipca 2008r. H. N. (1) zgłosiła się do lekarza. Podała, że została pobita przez syna. Lekarz stwierdził bolesność uciskową karku po stronie prawej, otarcia skóry i obrzęk dolnej nasady lewego przedramienia, obrzęk i krwiak stawu nadgarstkowego lewego. Lekarz stwierdził, iż obrażenia skutkują rozstrojem zdrowia poniżej siedmiu dni .
W dniu 6 października 2008r. ponownie doszło do konfliktu między stronami. W jego trakcie pozwany wypchnął powódkę na taras i szarpał. Zauważyli to I. i E. małżonkowie (...), zamieszkali na sąsiedniej nieruchomości. E. S. - brat powódki zwrócił uwagę pozwanemu. Wówczas strony weszły do domu.
Po pewnym czasie ponownie doszło do awantury miedzy nimi. Dołączyła do niej I. N.. Strony krzyczały na siebie. Doszło między nimi do szarpaniny, w trakcie której powódka doznała obrażeń ciała. Kiedy kłótnia dobiegła końca powódka udała się do domu E. S. i pokazywała doznane obrażenia.
Powódka zgłosiła się do lekarza podając, że została pobita przez syna i synową. Lekarz stwierdził u niej obrzęk i otarcie skóry brody, obrzęk prawego barku i krwiak podskórny prawego ramienia o wymiarach 5x4 cm, obrzęki i bolesne ranki, zadrapania skóry w dolnej części lewego przedramienia na przestrzeni o wymiarach 6x6 cm po stronie grzbietowej, bolesność miejscową w okolicy żołądka i klatki piersiowej. W ocenie lekarza obrażenia te skutkowały rozstrojem zdrowia poniżej siedmiu dni.
Następnie pismem z dnia 10.10.2008r. H. N. (1) zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Płońsku o tym, że w dniu 6.10.2008r. została pobita przez I. N. i K. N.. Potem złożyła zawiadomienie o psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad nią przez K. N. i I. N.. W tym przedmiocie Prokuratura Rejonowa w Płońsku prowadziła dochodzenie sygn. akt Ds. 1484/08, Ds. 945/09. W dniu 30 czerwca 2009r. zostało ono prawomocnie umorzone. Na wniosek H. N. (1) Rzecznik Praw Obywatelskich podjął interwencję w sprawie umorzenia sprawy.
Sąd Rejonowy w Płońsku podjął postępowanie w przedmiocie wglądu w sytuację rodzinną K. i I. małżonków N.. W jego toku kurator rodzinny w dniu 18.11.2008r. przeprowadził wywiad środowiskowy w miejscu ich zamieszkania. Stwierdził w nim, co do H. N. (1), iż m.in. „wydaje się, że konieczne jest wszczęcie postępowania o leczenie psychiatryczne i wykonanie badań biegłych z tego zakresu". Sąd nie stwierdził podstaw do ingerencji we władzę rodzicielską K. i I. małżonków N..
Na skutek działań powódki jej synowa I. N. w 2008r. podjęła próbę samobójczą. Od 2008r. córka pozwanego A. N. jest pacjentką Poradni (...)z powodu zaburzeń zachowania ograniczonych do środowiska rodzinnego. Jest pod stałą opieką lekarza psychiatry. Przyjmuje leki farmakologiczne. Systematycznie korzysta też ze spotkań z psychologiem i logopedą.
W związku z zachowaniem się matki wobec jego rodziny K. N. podjął działania mające na celu zapobieżenie aktom agresji ze strony powódki. W listopadzie 2009 roku podjęte zostało postępowanie w sprawie fizycznego i psychicznego znęcania się przez H. N. (1) nad rodziną. Ponadto, podejmował działania mające na celu przymusowe badanie psychiatryczne i leczenie powódki o czym powiadomił brata. B. N. powiedział o tym matce. Razem pojechali do przychodni i powódka złożyła pisemne oświadczenie, że jej opiekunem jest wyłącznie syn B. N.. W dniu 22.12.2008r. lekarz psychiatra stwierdził, iż „w aktualnym stanie psychicznym H. N. nie stwierdza u niej zaburzeń psychicznych" .
Od 2009r. pozwany nie chce, aby jego brat B. przyjeżdżał do jego gospodarstwa w S.. Od tego czasu pozostają oni w konflikcie.
Prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Płońsku z dnia 22.04.2010 roku H. N. (1) została uznana za winną tego, że w okresie od sierpnia 2006r. do 26 listopada 2008r. znęcała się fizycznie i psychicznie nad wnuczką A. N., w ten sposób, że wszczynała awantury w trakcie których używała słów wulgarnych i obelżywych, krzyczała, hałasowała, wywoływała u niej strach i obawy, lęk przed pozostaniem z nią, uniemożliwiała jej zasypianie i wypoczynek nocny oraz rzucała w nią różnymi przedmiotami, przy czym czynu tego dopuściła się mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem i za to, na podstawie art. 207 § l k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i art. 31 § 2 i art. 60 § 6 pkt. 3 k.k. została skazana na karę grzywny w wymiarze 70 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na 10 złotych. Przy czym, na podstawie art. 69 § l i 2 k.k. i art. 70 § l pkt. 2 k.k. orzeczoną karę grzywny warunkowo zawieszono na okres próby lat 2.
W dniu (...) urodziła się druga córka pozwanego J. N. K.i I. małżonkowie N. obawiając się o życie i zdrowie córki A. postanowili wyprowadzić się z S., by córka nie miała kontaktu z powódką. Dlatego, aktem notarialnym z dnia 17.12.2009r.; nabyli odrębną własność lokalu mieszkalnego nr (...) o pow. użytkowej 42,14m ( 2), położonego w P.. Zamieszkali w nim wraz z córkami A. i J.. Od tego czasu oboje przyjeżdżają do S. jedynie po to, by wykonać prace niezbędne w gospodarstwie rolnym, ale w nim nie zamieszkują.
Pozwany, na czas swojej nieobecności w gospodarstwie, zamyka na łańcuch i kłódkę: bramę wjazdową i furtkę. Powódka miała możliwość samodzielnego otwierania furtki. Otworzyła ją w 20l0r., gdy w ramach K. odwiedził ją ksiądz wraz z sołtysem G. B.. Od 2011r. powódka wchodzi jednak na podwórko przez dziurę w ogrodzeniu.
Powódka od momentu skazania jej za znęcanie nie zamieszkuje w S.. Przebywa na stałe u syna B. N. w P.. Jedynie sporadycznie przyjeżdża do domu, aby zabrać potrzebne jej rzeczy. O swoim przyjeździe nie zawiadamia pozwanego. Zdarza się więc, że gdy przyjeżdża, to w domu brak jest bieżącej wody, energii elektrycznej i ogrzewania. Nie uprawia też ogródka, który został zaorany przez pozwanego.
W sytuacji braku było wody w części domu zajmowanej przez powódkę np. jesienią około 2009 roku powódka udała się z wiadrem po wodę do -brata E. S.. Zastała u niego kuzynki B. A. i B. K. (2). B. A. zaoferowała jej pomoc w niesieniu wiadra z wodą. Kiedy były w domu B. A., poprzez odkręcenie kranu stwierdziła, że nie ma wody w pomieszczeniach powódki. Kiedy wychodziły pozwany zauważył je na podwórku, zamknął bramę i nakazał B. A. opuszczenie swojego gospodarstwa, wyzywając ją, jej rodzinę i powódkę. Zarzucał kuzynce, że wtargnęła na jego posiadłość i naruszyła jego prawo własności.
W tym czasie powódka krzyczała, prosiła aby otworzył on bramę. Tłumaczyła, że kuzynka tylko przyniosła jej wodę. B. A. opuściła nieruchomość, a po powrocie do domu E. S. opowiedziała przebieg zdarzenia rodzinie (...) i swojej matce B. K. (2).
Pozwany pozostaje w konflikcie sąsiedzkim z I. i E. małżonkami (...) Powódka kilka razy w roku odwiedza swoją krewną B. K. (2), zamieszkałą w L., oddalonym kilka kilometrów od S.. Od około 2010r. podczas tych wizyt opowiada jej, że w domu nie ma wody, energii elektrycznej, że nie może tam mieszkać. Pokazywała jej też siniaki i zadrapania na ciele, mówiąc, że zrobił je pozwany. Ponadto powódka twierdziła, że pozwany ją bije. maltretuje, że są awantury, pozamykane bramy, że którejś zimy musiała spać w wannie, bo nie było ogrzewania i wody. W dniu 12.02.2010r. Komenda Policji w (...) zakończyła prowadzenie procedury (...), w której H. N. (1) występowała jako ofiara przemocy .
W dniu 18.02.2010r. powódka wraz z synem B. N. odłączyli dopływ energii elektrycznej do nieruchomości pozwanego i założyli własną kłódkę na skrzynce energetycznej umieszczonej na słupie. Pozwany zgłosił ten fakt na Policji i w (...) S.A. O/P.. Z uwagi na fakt, iż umowa o dostarczanie energii elektrycznej była zawarta przez powódkę; pozwany, aby mieć dostęp do energii elektrycznej musiał zawrzeć oddzielną umowę i założyć podlicznik. W tym czasie przez ok. 3-4 miesiące pozwany nie mógł korzystać z energii elektrycznej. H. N. (1) zleciła założenie systemu alarmowego w zajmowanej przez nią części domu. W dniu 1.03.2010r. prace nie zostały wykonane z powodu braku energii elektrycznej .
Podczas zimy 2009/2010r. strony nie zamieszkiwały na stałe w domu. Z tego względu dom nie był ogrzewany przez pozwanego. Został też przez pozwanego odcięty dopływ wody do domu. Powódka, chcąc zapewnić sobie niezależne ogrzewanie zajmowanej przez siebie części domu, na początku 2010r. wystąpiła do (...) w J. z wnioskiem o udzielenie jej pomocy. Decyzją z dnia 10.02.2010r., (...) w J. przyznał powódce świadczenie z pomocy społecznej w formie pomocy rzeczowej – opału o wartości 210 zł.
W dniu, w którym przywieziono węgiel, pozwanego nie było w gospodarstwie. W domu była jedynie powódka. Z uwagi na fakt iż brama do nieruchomości była zamknięta, pracownicy (...)u pozostawili węgiel w workach pod bramą. Po zgłoszonej interwencji, policjanci przy pomocy sołtysa G. B. przerzucili worki z węglem przez bramę. G. B. nie sprawdził wówczas, czy jest możliwość otworzenia furtki. Powódka zamontowała w łazience piec typu „koza". Jedynie w tym pomieszczeniu istniała techniczna możliwość jego przyłączenia do przewodów kominowych. Z tej formy ogrzewania korzysta powódka podczas swoich przyjazdów do domu. Piecyk nie jest jednak w stanie zapewnić odpowiedniej temperatury we wszystkich pomieszczeniach zajmowanych przez powódkę. Dlatego, H. N. (1) wstawiła do łazienki prowizoryczne posłanie, z którego korzysta, gdy nocuje w domu.
Pismem z dnia 15.06.2010r. H. N. (1) zwróciła się do Zakładu (...) w P. z wnioskiem o przeniesienie licznika energetycznego z wnętrza domu na zewnątrz. Poinformowała, iż od 6 m-cy nie ma do niego dostępu, gdyż jest w części domu zajmowanym przez syna i synową. Ponadto, wskazała iż K. i I. N. poucinali przewody dopływu prądu do jej mieszkania oraz kradli prąd.
W dniu 14.07.2010r. pracownicy (...) S.A. Oddziału w P. przeprowadzili kontrolę liczników poboru energii w domu zamieszkałym przez strony. Stwierdzili, że część budynku zamieszkała przez H. N. (1) jest odłączona od prądu. Licznik do tej części domu jest położony w części domu zamieszkałej przez jej syna. Założyli plomby na liczniku zamontowanym na słupie zewnętrznym, dostarczającym energię do całego domu. W tym czasie energia elektryczna do całego domu była dostarczana na podstawie umowy sprzedaży energii elektrycznej z dnia 10.08.2000r., której stroną była H. N. (1) . Na jej nazwisko były też wystawiane rachunki za zużytą energię elektryczną .
W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy w Płocku wyrokiem zaocznym z dnia 13
lipca 201 1r. rozwiązał w stosunku do H. N. (1) umowę przekazania
gospodarstwa rolnego zawartą 15.10.1985r. w Państwowym Biurze Notarialnym w P. pomiędzy T. N., H. N. (1) i K. N., rep. A numer (...). Ponadto, w pkt. 2 i 3 zasądził od K. N. na rzecz H. N. (1) kwotę 7.200zł tytułem zwrotu kosztów procesu i nakazał pobranie od K. N. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Płocku kwotę 9.900zł tytułem zwrotu kosztów sądowych.
Po wydaniu wyroku zaocznego B. N. został zameldowany,
na swój wniosek, w starym domu położonym w (...), na pobyt czasowy od 26.10.2011r. do 26.10.2013r. H. N. (1) potwierdziła fakt jego przebywania we wskazanym domu. W przedmiocie uchylenia decyzji o zameldowaniu, toczy się postępowanie administracyjne z wniosku K. N.. W jego toku byli przesłuchiwani świadkowie. Na tym tle doszło do konfliktu między braćmi, skutkującego m.in. interwencją policji w dniu 23.02.2012r.
Z wniosku powódki zostało wszczęte postępowanie egzekucyjne mające na celu wyegzekwowanie na jej rzecz od pozwanego kosztów procesu w niniejszej sprawie. Ponadto, decyzją z dnia 17.11.11r., pozwany został zawiadomiony o zajęciu z tytułu pkt. 3 wyroku zaocznego na rzecz Skarbu Państwa, od dnia 1.12. 2011 roku.
W toku konfliktu między stronami H. N. (1) składała liczne pisemne zawiadomienia o czynach karalnych , których mieli się dopuścić K. i I. N..
W 2011 roku (...) w J. ponownie przyznał H. N. (1) świadczenie z pomocy społecznej w formie zakupu opału, na kwotę w wysokości 222,01 zł, tj. 0.3 tony. Pracownik (...)u Ł. L. w trakcie przeprowadzonego wywiadu stwierdził brak wody i prądu w części domu zajmowanej przez powódkę. Na nieruchomość wszedł wraz z powódką przez wyłom w ogrodzeniu, gdyż brama i furtka były zamknięte. Ponadto, ustalił, iż w tej części domu jest niesprawna instalacja C.O. W pomieszczeniu kotłowni brakowało części rury C.O. doprowadzającej wodę.
Powódka jest schorowaną osobą, cierpi na wiele dolegliwości w tym kardiologicznych. W latach ostrego konfliktu kilkakrotnie była hospitalizowana.
W dniu 19.01.2011r. H. N. (1) rozpoczęła leczenie psychiatryczne ambulatoryjne z powodu sytuacji rodzinnej. Lekarzowi relacjonowała znęcanie się nad nią przez K. N.. Tego też dnia rozpoczęła leczenie psychologiczne.
Około października/listopada 2012r. K. i I. małżonkowie N. stwierdzili, że w części domu zajmowanej przez powódkę doszło do awarii sieci wodociągowej. Ustalili to na podstawie odgłosów płynącej wody dobiegających z tej części dornu i sygnalizacji jej poboru przez licznik zużycia wody. Z tego powodu pozwany zamknął dopływ wody do całego domu. Kilkakrotnie zwracał się do powódki, za pośrednictwem policji, o umożliwienie usunięcia usterki. Powódka nie umożliwiła pozwanemu sprawdzenia instalacji wodnej. Nie skontaktowała się z nim w tej sprawie. Rozmawiała w tej kwestii z dzielnicowym. H. N. (1) utrzymuje się z emerytury w kwocie ok. 1088,60zł miesięcznie.
K. N. otrzymuje świadczenia emerytalne z MSWiA w kwocie ok. 2000zł miesięcznie i świadczenie z umowy o pracę w kwocie 1000zł. W przedmiotowym gospodarstwie uprawia zboże, hoduje krowy, konia, kury (paszporty bydła k.431-434, niesporne).
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dokumentów i kserokopii dokumentów zgromadzonych w sprawie, za wyjątkiem kopii decyzji k.378-378v, k.376-377 przedstawionych przez powódkę, w zakresie tego, iż podstawą ich wydania była „przemoc w rodzinie". Podkreślenie tej treści uzasadnienia nie znajduje się bowiem w poświadczonych przez Kierownika (...) w J. kopiach decyzji k.481-48lv, k.482-482v, przedstawionych przez pozwanego.
W ocenie Sądu złożenie takiej kopii dokumentów przez powódkę świadczy o manipulowaniu przez nią faktami, celem uzyskania pożądanego przez siebie rezultatu czyli potwierdzenia tezy o stosowaniu wobec niej przemocy. Podważa to wiarygodność powódki i dyskwalifikuje złożone przez nią kopie decyzji. Pozostałe dokumenty Sąd uznał za wiarygodne, nie były one kwestionowane przez strony, przy czym w zakresie dokumentów prywatnych nie było sporu jedynie, co do zawartych w nich oświadczeń, sporne było istnienie faktów wskazanych w oświadczeniach.
Oceniając dowody ze źródeł osobowych Sąd dał wiarę zeznaniom tych świadków, którzy nie są bezpośrednio zaangażowani w konflikt. Zeznania stron i ich najbliższych musiały być traktowane z dużą ostrożnością. Takie osoby jak I. N. - żona pozwanego, B. N. - syn powódki, E. i I. S. - brat i bratowa powódki na co dzień uczestniczą w konflikcie, są skonfliktowani, a tego rodzaju okoliczności mogą mieć wpływ na sposób postrzegania zdarzeń, a w konsekwencji na składane zeznania.
Sąd nie dał wiary powódce, że w czasie wspólnego zamieszkiwania z synem i jego rodziną w domu brakowało wody, energii elektrycznej i centralnego ogrzewania. Takie sytuacje miały miejsce, ale dopiero po wyprowadzeniu się pozwanego do P.. Brak mediów w tym czasie potwierdziły zeznania na B. N., M. N. i kuzynki B. A..
Sąd nie dał wiary zeznaniom powódki, co do tego. że pozwany zagraża jej życiu i zdrowiu, bije, bezzasadnie oskarża o złe traktowanie wnuczki A., znęca się, odmawia pomocy. Potwierdzał je drugi syn powódki, ale zdaniem sądu nie są to twierdzenia wiarygodne. B. N. zaangażowany w konflikt i aktywnie w nim uczestniczy, inicjując interwencje policji. Zaprzecza temu, że powódka znęcała się nad wnuczką A., pomimo prawomocnego wyroku karnego. Jego zeznania np. w kwestii własnego zamieszkania na przedmiotowej nieruchomości są nieprawdopodobne. Twierdził, że przebywa tu cały czas od 1993r, choć przyznaje, że ma swój dom w P., zaś ostatnio nocował w przedmiotowym gospodarstwie w styczniu 2012r. Podobne wewnętrzne sprzeczności i niewiarygodne twierdzenia w jego zeznaniach występują w zakresie sposobu traktowania powódki przez pozwanego. Świadek ten twierdząc, iż zachowanie pozwanego zagrażało życiu i zdrowiu matki opisuje, iż po rzekomym pobiciu powódki przez K. N. i I. N. skutkujących utratą przytomności przez powódkę, nie tylko nie wezwał karetki, ale pozostał wraz z nią w domu. Takie postępowanie byłoby, w ocenie Sądu, sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Każdy rozsądnie oceniający fakty człowiek widząc nieprzytomną osobę z rękawiczką wciśniętą w usta, nie tylko natychmiast starałby się zapewnić profesjonalną pomoc medyczna (zwłaszcza, że powódka cierpi na schorzenia kardiologiczne), ale też nie pozostawiłby jej samej w miejscu bezpośredniego kontaktu z oprawcami.
Podważa to obiektywizm jego zeznań. Ponadto, część opisywanych przez siebie zdarzeń znał on jedynie z relacji powódki, której Sąd w tym zakresie odmówił wiarygodności w dużej części. Ponadto, w ocenie Sądu, niewiarygodne jest stwierdzenie świadka B. N., co do tego, że powódce „zagrażał pozwany, bo miał założoną Niebieską Kartę" (k.256). Fakt objęcia określonej osoby procedurą Niebieskiej Karty nie dowodzi zasadności zgłaszanych przez nią twierdzeń i zarzutów. Pomimo licznych wniosków o ściganie kierowanych przez powódkę przeciwko synowi, nie doszło do jego prawomocnego skazania za żadne przestępstwo popełnione na jej szkodę.
Na wskazane okoliczności Sąd częściowo odmówił też wiarygodności zeznaniom świadków I. S. i E. S.. Wyraźna jest stronniczość w ich zeznaniach mająca źródło w ich własnym konflikcie z pozwanym. Z tego też względu przyjmują oni postawę chroniącą powódkę. Zaprzeczają temu, że źle traktowała ona wnuczkę A. pomimo wiedzy o prawomocnym skazaniu. Większość opisywanych faktów znali oni jedynie z relacji powódki i oceniali zachowanie pozwanego przez pryzmat własnych uprzedzeń i obaw. Widzieli jedynie zdarzenie toczące się na balkonie. Nie znali jednak jego genezy. Sąd dał im wiarę, co do tego, co spostrzegli patrząc na balkon. Widoczności nie przysłaniało im ogrodzenie. Ich opisy potwierdzają się wzajemnie. Jedynie dalsza część ich relacji wynika, w ocenie Sądu, jedynie z ich domysłów i przekazu powódki. Dlatego jest niewiarygodna. Ponadto, wiarygodność świadka I. S. podważa fakt, iż opisując swoją wizytę w części domu zajmowanym przez powódkę, jak twierdzi, widziała piecyk „kozę" w kuchni. W sprawie niesporne jest, iż jest on zamontowany w łazience.
Wskazuje to, w ocenie Sądu, na to, iż I. S. nie była gościem powódki, co najmniej od czasu zamontowania wskazanego piecyka, tj. zimy 2009/2010r. Nie mogła więc samodzielnie sprawdzać po tym okresie, czy powódka ma podłączone media oraz jaki jest stan wody w studni. Swoją relację, w tym zakresie, mogła czerpać jedynie z opowiadań powódki. Sprzeczne są też wzajemne zeznania małżonków (...), co do tego, jak często powódka przychodziła do nich po wodę. I. S. zeznała, iż miało to miejsce 2-3 razy dziennie. E. S. określił zaś, iż następowało to ze 3 razy na tydzień. Sprzecznie podają oni też okres, w którym trwał konflikt pomiędzy stronami. I. S. zeznała, iż jest tak od 10 lat, by po chwili wskazać, iż „rozróby" zaczęty się 3 lata temu.
Natomiast E. S. wskazuje, iż relacje między stronami byty dobre do 1988r. Wyjaśnieniem jego błędu może być podany przez świadka problem z określaniem dat. W jego ocenie od 1980r, do dnia rozprawy upłynęło 5 lat. Wskazane sprzeczności podważają wiarygodność ich zeznań. Dlatego, Sąd nie dał wiary I. S., co do tego, że I. N. przewróciła powódkę na podwórku, biła ją i ciągnęła za włosy. Nie potwierdzają tego zeznania samej powódki. Świadek nie był też w stanie sprecyzować daty tego zdarzenia, czy nawet bliżej go opisać.
Sąd dał wiarę zeznaniom powódki, na okoliczność tego, że od czasu zamieszkania pozwanego w P., była pod jej nieobecność zamykana brama i furtka w ogrodzeniu. Okoliczności te potwierdzają zeznania świadka G. B. niezaangażowanego w konflikt między stronami. W tym zakresie odmawiając wiarygodności zeznaniom pozwanego i świadka I. N..
Sąd nie dał wiary zeznaniom powódki na okoliczność tego, że nie znęcała się nad wnuczką A.. Przeczy temu treść wyroku karnego. W tej kwestii Sąd odmówił też wiarygodności zeznaniom świadków B. N.. I. S. i E. S., którzy negowali ustalenia prawomocnego wyroku karnego. Dając wiarę zeznaniom pozwanego i świadka I. N..
Sąd dał też wiarę zeznaniom pozwanego, co do tego, że od czasu zakupu mieszkania w P., nie zamieszkuje w S.. Potwierdziły to zeznania żony I. N., ale też pozostającego z nim w konflikcie brata B. N.. Z tego względu, w tym zakresie, nie można dać wiary twierdzeniom powódki, iż pozwany mieszka w S.. Sąd dał wiarę zeznaniom pozwanego, na okoliczność tego, że to z inicjatywy powódki została odcięta energia elektryczna w domu. O tym, iż powódka, jako podmiot umowy o dostarczanie energii elektrycznej, w swoim postępowaniu wobec pozwanego nie wahała się używać takiego argumentu, świadczy jej groźba odłączenia energii elektrycznej zawarta w piśmie k.331.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy uznał powództwo za niezasadne. Powódka domagała się, w stosunku do swojej osoby, rozwiązania umowy przekazania gospodarstwa rolnego z dnia 25.10.1985r. zawartej w trybie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników i ich rodzin.
Zgodnie z art. 119 ust 2 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników „Na żądanie rolnika, który nieodpłatnie przekazał gospodarstwo rolne następcy przed wejściem w życie ustawy, sąd po rozważeniu interesów stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego, może rozwiązać umowę, jeżeli zachodzi jedna z przyczyn określonych w art. 89 pkt. 1-3".
Szczegółowe przesłanki określa więc art. 89 stanowiąc, iż „Na żądanie rolnika sąd, po rozważeniu interesów stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego, może rozwiązać umowę przenoszącą własność gospodarstwa rolnego, zawartą w celu wykonania umowy z następcą, jeżeli następca:
1. uporczywie postępuje wobec rolnika w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego lub
2. dopuścił się względem rolnika albo jednej z najbliższych mu osób rażącej obrazi czci bądź umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu albo wolności, lub
3. uporczywie nie wywiązuje się ze swoich obowiązków względem rolnika wynikających z umowy lub z przepisów prawa".
W tej kwestii wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12.03.2002r.
w sprawie IV CKN 804/00 (LEXnr 146164) wskazując, iż „Stosownie do art. 119 ust. 2 w związku z art. 89 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników sąd może rozwiązać umowę, którą rolnik przed wejściem w życie tej ustawy (l czerwca 1991 r.)nieodpłatnie przekazał gospodarstwo rolne następcy, jeżeli zachodzi jedna z przyczyn określonych w art. 89 pkt. 1-3 tej ustawy. Samo stwierdzenie zaistnienia tej przyczyny nie jest jednakże wystarczające do rozwiązania umowy. Sąd może bowiem ją rozwiązać dopiero po rozważeniu interesów stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego. Oznacza to, że sąd obowiązany jest wziąć pod uwagę sprzeczne zazwyczaj interesy stron, odpowiednio wyważyć je i ocenić, czy rozwiązanie umowy byłoby w okolicznościach danej sprawy słuszne".
W niniejszym wypadku powódka wnosi o rozwiązanie umowy przekazania gospodarstwa rolnego, w zakresie przysługującego jej udziału, powołując się na
wszystkie ustawowe przesłanki. W ocenie Sądu, zgromadzony materiał dowodowy, nie uzasadnia takiego żądania.
Bez wątpienia pomiędzy stronami od kilku lat występuje głęboki konflikt. Zaangażowani są w niego także żona pozwanego oraz drugi syn, brat i bratowa powódki, tj. I. N., B. N., E. S. i I. S.. Jego podłożem jest kwestia własności przedmiotowego gospodarstwa rolnego. Konflikt rozpoczął się, gdy powódka zaczęła się obawiać, że synowa i syn planują sprzedaż gospodarstwa. Była i jest przeciwna tym planom. Zaczęła wiec podejmować działania zmierzające do ich udaremnienia tych planów, w tym działania prawne, zmierzające do odebrania gospodarstwa pozwanemu.
Źle traktowała synową i wnuczkę. Posunęła się do aktów agresji i innego znęcania się nad wnuczką A.. Zachowanie takie zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem karnym. Powódka zaprzeczała faktom ustalonym w tym postępowaniu, a początkowo nawet temu, że została skazana za przestępstwo na szkodę A.. Negatywnej oceny prawnej i moralnej jej zachowania nie umniejsza fakt, iż działała w stanie ograniczonej poczytalności.
Zgodnie z art. 11 k.p.c. „Ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym". Z sytuacją taką mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Należy więc przyjąć, iż powódka od sierpnia 2006r. do listopada 2008r. znęcała się nad A. N..
Przez pryzmat takich zachowań powódki należy, w ocenie Sądu, ocenić relacje pomiędzy stronami. Bez wątpienia postępowanie powódki wobec A. nie pozostało bez wpływu na zachowanie się pozwanego wobec matki. Znając treść opinii biegłych oraz wywiadu środowiskowego ze sprawy karnej, pozwany miał podstawy do obaw, co do zdrowia psychicznego powódki. Występowanie u niej stanów ograniczonej poczytalności potwierdziły ustalenia wyroku karnego.
Nie można więc czynić mu zarzutu z tego, że starał się szukać dla matki odpowiedniej pomocy medyczno-psychiatrycznej. Te działania zostały opacznie zrozumiane przez powódkę, która uznała, iż syn chce się jej jedynie pozbyć. W takiej ocenie postępowania pozwanego wspierał matkę B. N. oraz małżonkowie (...). Utwierdziło to jedynie powódkę w przeświadczeniu, że syn ją chce skrzywdzić. Stąd, w ocenie Sadu, jej odmowa przyjęcia pomocy w leczeniu od pozwanego i odebranie mu możliwości wpływu na jej leczenie.
Z kolei znęcanie się powódki nad wnuczką A. musiało wywołać reakcje obronne ze strony pozwanego i jego żony. Musiało to prowadzić do nieporozumień, a nawet kłótni, w czasie których pozwany używał wobec matki słów wulgarnych, czy siły fizycznej lub jej groził. Było to jednak, w ocenie Sądu, konsekwencją agresji i wynikających z ograniczenia poczytalności działań powódki, a nie ze złej woli pozwanego, czy chęci znęcania się nad matką.
Dodatkowo konflikt zaogniały bezpodstawnie zgłaszane przez powódkę interwencje policji, jak np. w kwestii rzekomego włamania. Czy też celowe dokuczanie pozwanemu i odłączenie energii elektrycznej, czy uniemożliwienie sprawdzenia instalacji wodno-kanalizacyjnej, przy podejrzeniu jej uszkodzenia.
W takiej sytuacji udzielenie ochrony powódce, poprzez uwzględnienie powództwa, byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (rozumianymi jako podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania, zgodnie z interpretacją wskazaną przez Sąd Najwyższy w wyroku z 28.11.2001r., IV CKN 1756/00, LEX nr 80259). Byłoby nagradzaniem powódki za takie niewłaściwe zachowania pozwanego, które faktycznie sama sprowokowała. Podkreślić też należy, że przesłanką rozwiązania umowy przekazania gospodarstwa rolnego stanowi rażące naruszenie czci, lub umyślne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu. Należy więc przyjąć, iż nie każde naruszenie czci, stanowi przesłankę rozwiązanie umowy, tylko rażące. Wyraźnie zaznaczony jest tu element złej woli ze strony następcy.
W ocenie Sądu, trudno mówić o rażącym naruszeniu czci, gdy do jej naruszenia doszło w trakcie awantury, wywołanej aktami agresji powódki w stosunku do małego dziecka pozwanego. Tak samo trudno mówić o umyślnym przestępstwie przeciwko życiu lub zdrowiu w razie szarpaniny, sprowokowanej przez powódkę.
Nie należy dziwić się pozwanemu, że po prawomocnym skazaniu powódki, znając treść opinii biegłych, wskazujących na występujące u niej stany ograniczonej poczytalności, aby uchronić rodzinę przed dalszymi aktami agresji powódki, przeprowadził się do P.. Zapobiegło to dalszej eskalacji konfliktu.
Obecnie głównym przedmiotem pretensji powódki jest brak mediów w pozostawionej do jej dyspozycji części domu oraz zamykanie bramy i furtki. W tej kwestii należy wziąć, w ocenie Sądu, pod uwagę fakt, iż także powódka po zakończeniu sprawy karnej wyprowadziła się. Będąc, w swoim przeświadczeniu, zagrożona zachowaniami pozwanego, H. N. (1) zamieszkała u syna B. N. w P.. Była to jej decyzja.
W konsekwencji dom w S. pozostał niezamieszkały. Pozwany korzystał z niego jedynie w czasie, gdy zajmował się pracami w gospodarstwie rolnym. Natomiast powódka przyjeżdżała tu tylko po to, aby zabrać potrzebne jej rzeczy. Czasami nocowała przez kilka dni. W takiej sytuacji nie można zarzucać pozwanemu, że zabezpieczał obejście przed osobami postronnymi poprzez zamykanie bramy i furtki. Czynności takie są powszechnie panującą praktyką w społeczeństwie. Dodatkowo konieczna, ze względów bezpieczeństwa, w przypadku, gdy po obejściu biegają swobodnie psy.
Racjonalne były też zachowania polegające na odcięciu mediów w domu, gdy w nim nikt nie zamieszkiwał. Do braku energii elektrycznej, a tym samym i ogrzewania w pierwszą zimę po wydaniu wyroku karnego przyczyniła się też sama powódka, doprowadzając do odcięcia energii elektrycznej na kilka miesięcy.
Nadto, skoro powódka nie uprzedzała pozwanego o swoich przyjazdach, to nie może dziwić fakt, iż pozwany nie przygotował należycie domu na czas jej obecności, poprzez podłączenie mediów, otwarcie bramy lub furtki. Jest oczywiste, że skoro pozwany nie zamieszkuje na przedmiotowej nieruchomości, to w takiej sytuacji jedynie przypadek mógłby sprawić, iż w czasie przyjazdu matki byłby on obecny. Tym samym mając możliwość zapewnienia matce koniecznych wygód w domu. Tymczasem fakty te były wykorzystywane przez powódkę do zgłaszania kolejnych interwencji przeciwko synowi. Powódka nie wykazała też, iż nie dysponuje kluczami do założonych na ogrodzeniu zabezpieczeń.
W ocenie Sądu skoro powódka od około 2 lat nie zamieszkuje w S., a ponadto jest osobą podeszłą, chorującą na liczne schorzenia, także kardiologiczne, to tym samym trudno oczekiwać od niej, że będzie uprawiać 15 arowy ogródek (1/2 z 30 arów). W ciągu tego okresu powódka w żaden sposób nie uzewnętrzniła w stosunku do pozwanego takiej woli. Oczywiste jest więc, iż ziemia wykorzystywania przez nią w tym celu została zaorana. Pozwany nie miał podstaw do przypuszczeń, że powódka będzie dojeżdżać z P. tylko po to by go uprawiać.
Nie można więc przyjąć, iż opisane działania pozwanego były skierowane przeciwko powódce i stanowiły element znęcania się nad nią, bądź innego umyślnego przestępstwa.
Wprawdzie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24.09.1999r. I CKN 138/98, LEX nr 1216913 wskazał, iż „Postępowanie następcy wobec rolnika przekazującego mu gospodarstwo rolne może być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, jeżeli następca nie udziela rolnikowi koniecznej pomocy i sytuacja taka ma charakter trwały"; tym niemniej sytuacja taka nie zachodzi w niniejszej sprawie. Wprawdzie od przeszło 2 lat pozwany nie opiekuje się powódką, ale jest to skutkiem jej decyzji o wyprowadzeniu się do syna B. N. oraz zerwania kontaktów z pozwanym.
Zwrócić też należy uwagę, iż w przeciwieństwie do umowy dożywocia, która może być rozwiązana z uwagi na fakt, iż dożywotnik i zobowiązany pozostają w takich stosunkach, iż nie można wymagać, aby pozostawały w bezpośredniej styczności (art. 913 k.c.), w przypadku ujętym w art. 89 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników wymagane jest, aby to następca swoim zachowaniem dał podstawy do rozwiązania umowy. Nie jest wystarczające samo obiektywne zaistnienie konfliktu pomiędzy stronami.
W ocenie Sądu, w niniejszym wypadku pozwany swoim zachowaniem nie dał podstaw do rozwiązania umowy przekazania gospodarstwa rolnego, a zatem powództwo musiało zostać oddalone.
Wprawdzie zachowanie pozwanego czasami wykraczało poza adekwatne do sytuacji metody obrony przed zachowaniami powódki, to trudno jest je uznać za naruszające zasady współżycia społecznego (zasady uczciwego postępowania) w stopniu rażącym, czy nacechowanym uporczywością, bądź by stanowiło rażącą obrazę czci, umyślne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu albo wolności. Brak też jest przesłanek świadczących o tym, że pozwany w sposób uporczywy nie wywiązuje się względem matki z obowiązków przyjętych na siebie w umowie przekazania gospodarstwa rolnego lub wynikających z przepisów prawa.
Jak wskazano wyżej, nawet stwierdzenie zaistnienia jednej z ustawowych przyczyn rozwiązania gospodarstwa rolnego, co w niniejszej sprawie nie zachodzi, nie jest wystarczające do uwzględnienia powództwa. Konieczne do tego jest jeszcze rozważenie interesów stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego, poprzez ustalenie, czy rozwiązanie umowy byłoby w okolicznościach danej sprawy słuszne. W ocenie Sądu, także te podstawy nie zachodzą. Niemoralne i przestępcze zachowania powódki wobec córki pozwanego nie mogą być pomijane przy ocenie dążenia do odebrania połowy przekazanego gospodarstwa.
Sprzeciwiają się temu zasady słuszności i poczucie uczciwości. Nadto, ustalając interesy kierujące stronami należy stwierdzić, iż H. N. (1), z uwagi na swój wiek i stan zdrowia bez wątpienia nie będzie samodzielnie prowadzić gospodarstwa rolnego. Korzyści majątkowe mogłaby uzyskać jedynie posługując się pomocą osób trzecich lub sprzedając część gospodarstwa. Obecnie ma jednak zapewnioną niezbędną opiekę i pomoc ze strony syna B. N.. Uzyskane środki służyłyby więc nie zapewnieniu środków na niezbędne utrzymanie ale polepszeniu warunków życia.
Natomiast pozwany od chwili otrzymania gospodarstwa od rodziców prowadził je, inwestował w zakup niezbędnego sprzętu, ziemi, budowę domu i budynku gospodarczego. Do 2006r. wywiązywał się w pełni ze swoich obowiązków wobec powódki. Nie zaprzestał prowadzenia gospodarstwa nawet w obliczu głębokiego konfliktu z powódką, pomimo tego, że od przeszło 2 lata musi dojeżdżać z P..
Stronami kierują więc interesy majątkowe sprowadzające się do czerpania korzyści majątkowych z gospodarstwa. Przy czym, powódka uzyskane w ten sposób środki zużyłaby na swoje dodatkowe potrzeby, zaś pozwany na zapewnienie podstawowych środków na utrzymanie żony i dzieci. W tej sytuacji zasady etycznego i uczciwego postępowania również nakazywałyby udzielenie pierwszeństwa interesom majątkowym pozwanego i oddalenie powództwa.
Dodatkowo pozwany kierował się chęcią zapewnienia swojej żonie i córce poczucia bezpieczeństwa, prawa do życia w spokojnych, bezkonfliktowych warunkach; zaś powódce niezbędnej opieki medycznej. Po stronie powódki takie motywy nie występowały. Wprawdzie stała się podmiotem niewłaściwych zachowań pozwanego, ale były one konsekwencją jej działań, obroną przed nimi.
Z tych względów, w ocenie Sądu, nie zachodzą żadne przesłanki do rozwiązania umowy przekazania gospodarstwa rolnego.
Zgodnie z art. 347 k.p.c. „Po ponownym rozpoznaniu sprawy sąd wydaje wyrok, którym wyrok zaoczny w całości lub części utrzymuje w mocy albo uchyla go i orzeka o żądaniu pozwu, bądź też pozew odrzuca lub postępowanie umarza. Przepis art. 332 § 2 stosuje się odpowiednio". Z uwagi na powyższe Sąd orzekł jak w sentencji, uchylając wyrok zaoczny i oddalając powództwo na mocy art.347 k.p.c.
O kosztach procesu orzeczono w pkt. 3 i 4 sentencji, na mocy art. 98 k.p.c. w zw. z art. 348 k.p.c. w zw. z art. 102 k.p.c.
Oceniając zasadność wniosku pozwanego o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu od wyroku zaocznego (wniosek k.91); poza argumentami wskazanymi w uzasadnieniu postanowienia Sadu Okręgowego w Płocku z dnia 16.01.2012r. (k.149); należy wskazać, iż powódka w pozwie z dnia 21 marca 2011. (data wpływu k.2) podała jako miejsce zamieszkania pozwanego adres: (...).
Wszystkie doręczenia dokonywane dla pozwanego na ten adres nastąpiły w tak zwanym „trybie awizo”. Należy tu wymienić:
pozew – doręczenie awizowane (k.39 i n), uznane za doręczone z dn. 6.05.2011 r.
wezwanie na rozprawę w dniu 11.07. 2011 r. i w dniu 13.07. 2011 r.. ( k.43,44) - uznane za doręczone z dniem 16.06. 2011 r.
doręczenie odpisu wyroku zaocznego z pouczeniem o sprzeciwie (k.51), uznane za doręczone z dniem 2.08. 2011 r.)
postanowienia: z dnia 4.10. 2011 r. (k. 83), uznane za doręczone z dniem 25.10.2011.) i z dnia 25.10. 2011 r .(k.90), uznane za doręczone z dniem 21.11. 2011 r.).
Jak wynika z ustaleń faktycznych w sprawie od czasu zakończenia sprawy karnej pozwany nie zamieszkuje w S.. Mieszka wraz z rodziną w P.. Powódka, która wyprowadziła się do P. po pozwanym musiała mieć tego świadomość. Winna była wiec podać dane aktualnego miejsca zamieszkania syna, tak by mógł podjąć obronę w sprawie. Zameldowanie nie przesądza faktu zamieszkania.
Wprawdzie pozwany bywał na terenie gospodarstwa rolnego, prowadząc je, ale nie można wykluczyć, iż z uwagi na wzajemne relacje stron, nie miał świadomości, iż kierowana jest do niego korespondencja z Sądu. Zwłaszcza, że ani razu dokonano osobistego doręczenia mu korespondencji.
W ocenie Sądu, pozwany uprawdopodobnił więc okoliczności uzasadniające swój wniosek; tj. celowe podanie błędnego adresu w pozwie (na marginesie należy wskazać, iż także w dalszym toku niniejszego postępowania powódka dopuszczała się manipulacji dokumentami.- decyzjami (...)u). Należy więc przyjąć, iż pozwany uzyskał wiedzę o treści wyroku zaocznego w dniu 23.11.201 lr., tj. po otrzymaniu jego kopii we wskazanym dniu (k. 88). Zachował też tygodniowy termin do złożenia wniosku. Spełnił więc przesłanki do przywrócenia terminu określone w art. 169 k.p.c.
Wyrok został zaskarżony przez powódkę:
W złożonej apelacji powódka zarzuciła naruszenie przepisów postępowania poprzez pominięcie przez Sąd zgłoszonych przez stronę powodową wniosków dowodowych, tym samym błędne ustalenie stanu faktycznego.
Precyzując zarzuty powódka wskazała na :
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych przez Sąd I instancji za podstawę rozstrzygnięcia, mający wpływ na jego treść, polegający na niezgodnym ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym przyjęciu przez Sąd I instancji, że:
a) pomiędzy powódką a pozwanym istnieje konflikt, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego uzasadnia wniosek, iż konflikt został zainicjowany przez K. N. jego zachowaniem i czynem;
b) H. N. (1) prowokowała K. N. do negatywnych zachowań, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego powinna prowadzić do wniosku, iż pozwany samodzielnie dążył do upokorzenia powódki i rażącej obrazy jej czci;
c) zachowania K. N. były działaniami normalnymi, stosownymi do okoliczności, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego powinna prowadzić do wniosku, iż zachowania K. N. w stosunku do powódki w sposób rażący przekraczały granice działania w warunkach obrony koniecznej lub stanu wyższej konieczności i w związku z tym były niezgodne z prawem;
2. naruszenie przez Sąd l instancji art. 233 k.p.c. poprzez dokonanie błędnej, sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, zebranego w sprawie materiału dowodowego i uznanie za niewiarygodne zeznań powódki w zakresie w jakim wskazywała ona na sprzeczne z zasadami współżycia społecznego działanie pozwanego, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności zeznań bezstronnych, obcych dla stron świadków obciąża pozwanego;
w wyniku powy ż szego b łę du zdaniem skarżącej doszło do
3. naruszenia przez Sąd I instancji prawa materialnego tj. art. 119 ust. 2 w zw. z art. 89 pkt 1-3 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników w zw, z art. 5 k.c. poprzez nierozważenie w pełni interesów stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego i uznanie, iż pozwany K. N. nie postępował uporczywie wobec powódki w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, nie dopuścił się względem powódki rażącej obrazy czci ani nie wywiązywał się ze swoich obowiązków względem powódki wynikających z umowy, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, iż K. N. swoimi zachowaniami wypełnił wszystkie przesłanki określone w art. 89 pkt 1-3 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników łącznie;
4. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych przez Sąd l instancji za podstawę rozstrzygnięcia mający wpływ na jego treść, poprzez przyjęcie przez Sąd, iż pozwany K. N. nie dokonał w terminie czynności procesowej w postaci wniesienia sprzeciwu od wyroku zaocznego z dnia 13 lipca 2011 r. w sprawie o sygn. akt l C 597/11 bez swojej winy, podczas gdy prawidłowa analiza zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego powinna prowadzić do wniosku, iż pozwany K. N. ze swojej winy nie dotrzymał terminu na wniesienie sprzeciwu od wyroku zaocznego Sądu Okręgowego w Płocku z dnia 13 lipca 2011 roku.
Z uwagi na powyższe uchybienia powódka wniosła o:
1. zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez utrzymanie w mocy wyroku zaocznego z dnia 13 lipca 2011 roku i rozwiązanie umowy z dnia 25.10.1985 r. przenoszącej własność gospodarstwa rolnego o pow. 20,36 ha, położonego w gminie J., składającego się z nieruchomości o numerach ewidencyjnych: 444, 473, 526 położonych w K. oraz 11, 37/1, 37/2, 43, 73/3, 73/4, 74/8, 76/1, 76/2, 76/3, 135/1, 135/2, 193 położonych w S., zawartej w celu wykonania umowy z następcą na podstawie art. 119 ust. l w zw, z art. 89 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników w stosunku do H. N. (1) z powodu uporczywego postępowania wobec H. N. (1) w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, dopuszczenia się rażącej obrazy czci, zagrożeniem życia oraz uporczywego nie wywiązywania się przez K. N. ze swoich obowiązków wynikających z umowy oraz przepisów prawa.
2. zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania za I i II instancję, wraz z kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja nie jest zasadna i podlega oddaleniu.
W pierwszej kolejności Sąd Apelacyjny odniesie się do zarzutu dotyczącego błędnego ustalenia, że pozwany bez swojej winy nie dokonał w terminie czynności procesowej w postaci wniesienia sprzeciwu od wyroku zaocznego z dnia 13 lipca 2011 r. w sprawie o sygn. akt l C 597/11. Podniesione na tę okoliczność argumenty w żadnej mierze nie podważają prawidłowej oceny Sądu.
Powódka składając pozew 21 marca 2011 roku wiedziała, że pozwany i jego rodzina od 2009 roku nie zamieszkują w S.. W tej sytuacji powódka nie wykonała obowiązku z art. 126 § 2 k.p.c., który nakłada obowiązek wskazania w pierwszym piśmie procesowym miejsca zamieszkania przeciwnika procesowego. Miejscem zamieszkania jest miejscowość, w której dana osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu ( art. 27 k.c.). Skoro pozwany i jego rodzina od ponad półtora roku nie mieszkali w S., a jedynie tam przyjeżdżali celem dokonania niezbędnych prac w gospodarstwie rolnym, to nie można tej wsi traktować jako ich miejsca zamieszkania.
Powódka wiedziała o zamieszkaniu syna w P., ale nie poinformowała Sądu o tej okoliczności. Jeżeli nawet powódka nie znała dokładnego adresu, to mogła w treści uzasadnienia pozwu poinformować Sąd, że wskazała adres zameldowania, bo nieznany jest jej adres aktualnego zamieszkania pozwanego. Pozew nie zawiera żadnej informacji w tym przedmiocie, a zatem to wskutek działań powódki polegających na wskazaniu miejsca zameldowania jako miejsca zamieszkania doręczenia dla pozwanego były dokonywane na adres nieruchomości, w której pozwany już nie mieszkał, a jedynie do której przyjeżdżał.
Jak wynika z powoływanych w apelacji zeznań S. J. – tamtejszego listonosza, K. N. po zamieszkaniu w P. odbierał na poczcie awizowaną korespondencję. Skoro tak zawsze czynił, to gdyby dotarły do niego zawiadomienia o awizowaniu spornej korespondencji, to zgłosiłby się na pocztę po jej odbiór. Z zawiadomień o awizowaniu nie wynika, kto jest nadawcą korespondencji, a zatem nie było możliwe selektywne jej odbieranie. Poza tym zaniechanie odbierania awizowanej korespondencji w sytuacji trwającego konfliktu z matką i prowadzenia różnych postępowań w tym karnych byłoby nielogiczne, nierozsądne i zupełnie bezcelowe. Lepiej mieć wiedzę o ewentualnych postępowaniach i podejmować działania obronne, niż narażać się na wydanie wyroku zaocznego i jego skutki.
W tej sytuacji ustalenia i ocena Sądu Okręgowego co do niezawinionego niedokonania czynności procesowej były trafne i pozwany mógł skutecznie domagać się przywrócenia terminu do wniesienia sprzeciwu od wyroku zaocznego. Postanowienie wydane w tym przedmiocie nie podlega odrębnemu zaskarżeniu i podlega kontroli Sądu II instancji na wniosek strony w trybie art. 380 k.p.c. Zdaniem Sądu Apelacyjnego w stanie rzeczy zaistniałym w niniejszej sprawie pozwany wykazał brak swojej winy w terminowym złożeniu sprzeciwu od wyroku zaocznego. Tym samym orzeczenie o przywróceniu terminu do wniesienia sprzeciwu od wyroku zaocznego było prawidłowe.
Nie można również podzielić zarzutów dotyczących meritum rozstrzygnięcia.
Na wstępie należało odnieść się do zarzutu apelacji dotyczącego naruszenia przepisu art. 233 k.p.c. i zarzucanego błędu w ustaleniach, gdyż determinuje to rozważania co do zarzutów naruszenia prawa materialnego. Jedynie bowiem nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.
Jak stanowi przepis art. 233 § l k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynikają wskazania, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego ( tak m.in.: uzasadnienie wyroku z dnia 16 maja 2000r., IV CKN 1097/00, LEX nr 52624; uzasadnienie wyroku z dnia 9 września 2000r., V CKN 94/00, LEX nr 52589; wyrok z dnia 19 czerwca 2001r., II UKN 23/00, OSNP 2003, nr 5, poz. 137; uzasadnienie wyroku z 14 marca 2002r., IV CKN 859/00, LEX nr 53923; uzasadnienie postanowienia z 16 maja 2002r., IV CKN 1050/00, LEX nr 55499; uzasadnienie wyroku z 27 września 2002r., II CKN 817/00, LEX nr 56906).
Należy również wskazać na ugruntowaną linię orzecznictwa, zgodnie z którą postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § l k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04]. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów [art. 233 § l k.p.c,] i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne [tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00]. Ocena mocy i wiarygodności dowodów przeprowadzona w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia, mogłaby być skutecznie podważona w postępowaniu odwoławczym tylko wówczas, gdyby uznano, że zawiera ona błędy logiczne, wewnętrzne sprzeczności lub, że jest niepełna.
W niniejszej sprawie wbrew zarzutom strony apelującej Sąd Okręgowy ocenił wiarygodność zgromadzonego materiału dowodowego dokonując jego wszechstronnego rozważenia w zgodzie z zasadami logiki, a jednocześnie w sposób wyważony i rozsądny, pozostający w pełnej zgodzie z zasadami doświadczenia życiowego i wyciągając logiczne wnioski dokonał precyzyjnego ustalenia stanu faktycznego.
Wbrew twierdzeniom apelującej Sąd nie pominął zeznań powódki i innych osób dotyczących niewłaściwego zachowania pozwanego wobec matki. Sąd poczynił szczegółowe ustalenia w przedmiocie tych zachowań i stosowania przez pozwanego wobec matki siły fizycznej. Wystarczy tu odwołać się do ustaleń dotyczących: zdarzenia z dnia 18 lipca 2008 roku, kiedy to na wezwanie powódki przyjechał M. N., sytuacji do której doszło na balkonie, po której powódka pokazywała bratu i bratowej obrażenia ciała, czy też zachowania na podwórzu w dniu, gdy kuzynka pomagała powódce przynieść wiadro wody.
Sąd I instancji dokładnie opisał te zdarzenia, a ich oceny dokonał przez pryzmat sytuacji panującej w tym domu, wzajemnych relacji stron oraz zachowań powódki. Wszystkie te elementy składają się na obraz życia tej rodziny i miały wpływ na istnienie konfliktów, wynikających z nich kłótni oraz awantur. Dokonanie takiej całościowej oceny sytuacji było konieczne. Wychwytywanie z materiału dowodowego pojedynczych zachowań i sytuacji obciążających którąś ze stron nie może podważać ustaleń faktycznych i wniosków Sądu I instancji.
Jest faktem, że powódka jest starszą, schorowaną osobą i fizycznie słabszą od pozwanego, ale wbrew twierdzeniom apelacji nie pozbawia jej to możliwości aktywnego uczestniczenia w konflikcie np. poprzez wywoływanie drażliwych sytuacji, krzyczenie, hałasowanie, używanie słów wulgarnych i obelżywych, a także zastraszanie córki pozwanego i wywoływanie u niej lęku. Tym samym całkowicie chybione są twierdzenia apelacji, że sprzeczne zasadami doświadczenia życiowego było przyjęcie, że działania powódki rozpoczęły konflikt.
W przeszłości relacje między stronami były dobre, pozwany opiekował się matką, a powódka pomagała synowi w pracach polowych, a później również w opiece nad dzieckiem. Takie dobre relacje trwały przez 20 lat od zawarcia umowy przekazania gospodarstwa rolnego. Do sporu między doszło na skutek uzyskania przez powódkę informacji o zamiarze sprzedania gospodarstwa rolnego. Powódka natychmiast podjęła działania zmierzające do uniemożliwienia synowi dokonania takiej czynności zupełnie zapominając, że to pozwany jest jego właścicielem i bez zgody, a nawet bez wiedzy matki może podejmować tego typu decyzje. Tym samym źródło i przyczyna konfliktu, tkwiły w braku akceptacji powódki dla domniemywanych planów pozwanego i jego żony oraz w powstałym wówczas w zamiarze odebrania synowi gospodarstwa po 20 latach jego prowadzenia i czynienia inwestycji, które całkowicie zmieniły stan tego majątku.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zachowania pozwanego polegające na używaniu wobec matki siły fizycznej, czy obelżywych słów muszą być ocenione bardzo krytycznie i jako takie, które nigdy nie powinny mieć miejsca. W tym też zakresie twierdzenia apelującej są słuszne. Nie oznacza to jednak, że tylko te zdarzenia winny być brane pod uwagę przy ocenie zaistniałego stanu rzeczy. Należy bowiem wziąć pod uwagę również to, że konflikty pojawiły się po 20 latach wspólnego życia w sytuacji przeciwstawiania za wszelką cenę pomysłowi zbycia gospodarstwa, a także wystąpienia u powódki niekontrolowanych zachowań prowadzących do znęcania się nad kilkuletnim dzieckiem.
Powyższe okoliczności nie mogły pozostawać bez wpływu na ocenę zaistniałego stanu rzeczy. Z tych względów na pełną aprobatę zasługuje przeprowadzona przez Sąd Okręgowy analiza materiału dowodowego uwzględniająca codzienne realia życia tej rodziny i wynikłą z nich potrzebę chronienia małoletniego dziecka, istniejący konflikt interesów, a także negatywne zachowania i postawę powódki wobec pozwanego i jego rodziny , która wystąpiła w związku domniemanym zamiarem sprzedania gospodarstwa.
To w tym czasie H. N. zaczęła odreagowywać swoje frustracje podejmując drastyczne działania w obecności wnuczki (jak np. wrzucenie kociąt do wrzątku) i bezpośrednio w stosunku do jej osoby ( jak np. przez zamykanie w ciemnym pomieszczeniu i straszenie). Prowadziło to do wywołania u dziecka przerażenia, rozpaczy i ciągłego stresu, mających daleko idący wpływ na emocje i stan psychiczny dziecka.
Przytoczone wyżej zachowania powódki zostały uznane w skazującym wyroku karnym za obrazujące formy i sposób znęcania się nad wnuczką A.. Sąd cywilny związany jest treścią tego wyroku w tym również opisem czynu za popełnienie którego powódka została skazana. W konsekwencji Sąd Okręgowy musiał przyjąć, że takie zachowania miały miejsce i to w nasileniu skutkującym popełnienie przestępstwa znęcania się nad córką pozwanego.
Odwoływanie się w apelacji do tego, że powódka nie jest przekonana co do prawidłowości tego wyroku, a nadto ma liczne zastrzeżenia co do działań podejmowanych przez organy państwowe po składanych przez nią skargach nie może mieć żadnego znaczenia prawnego. Powódka mogła odwołać się od wyroku skazującego. Skoro tego nie uczyniła, to podnoszenie w rozpoznawanej apelacji wątpliwości co do prawidłowości skazania jest bezskuteczne. Możliwe też było składanie zażaleń i skarg na inne działania organów ścigania. Sąd cywilny prowadzący niniejsze postępowanie nie był uprawniony do analizowania prawidłowości innych postępowań.
Należy też podzielić ustalenia i ocenę Sądu I instancji, że żadnego uzasadnienia nie znajdują twierdzenia apelującej o zamiarze pozwanego pozbycia się jej, a nawet pozbawienia jej życia, a następnie stworzenia dla matki warunków życia uwłaczających godności ludzkiej.
Te pierwsze zarzuty w żaden sposób nie zostały nawet uprawdopodobnione, a jeżeli chodzi o stworzenie powódce uwłaczających warunków, to podnieść należy to, że niniejszej sprawie bezsporne jest, że po wyroku karnym powódka opuściła gospodarstwo i zamieszkała u syna B.. Do S. przyjeżdżała tylko na okazjonalnie i na krótko. W tym czasie pozwany już nie mieszkał w gospodarstwie, a matka nie uprzedzała go o terminach przyjazdu. W takiej sytuacji nie można oczekiwać od pozwanego, aby niezamieszkały dom zawsze był przygotowany na ewentualny przyjazd matki i przez niego ogrzewany. Poza tym, to na skutek działań powódki doszło do długotrwałego odłączenia prądu oraz konieczności odłączenia dopływu wody wobec niemożności sprawdzenia miejsca uszkodzenia instalacji wodno-kanalizacyjnej i dokonania stosownej naprawy i konserwacji. Trafnie podkreślał Sąd Okręgowy, że powódka nie wykazała, aby taki stan rzeczy występował w czasie jej stałego zamieszkiwania w gospodarstwie.
Mając to wszystko na uwadze w żadnym razie nie można podzielić zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. i powoływanego w błędu w ustaleniach faktycznych.
Sąd Okręgowy nie dopuścił się również zarzucanego w apelacji naruszenia prawa materialnego w postaci art. 119 ust. 2 w zw. z art. 89 pkt 1-3 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników w zw. z art. 5 k.c.
Jak wynika z treści powyższych przepisów i ugruntowanego orzecznictwa samo spełnienie przesłanek z art. 89 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (t.j. Dz.U. z 1998 r. Nr 7, poz. 25) nie skutkuje jeszcze rozwiązaniem umowy. Mimo że wśród przesłanek wymienionych w art. 89 jest między innymi uporczywe postępowanie wobec rolnika w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, rażąca obraza czci, a nawet umyślne przestępstwo, to jednak ustawodawca wskazał na konieczność rozważenia interesów stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego. Sąd ma więc rozważyć interes rolnika i interes następcy w świetle zasad współżycia, tak aby rozstrzygnięcie było najbardziej odpowiednie w danej konkretnej sytuacji. Rozważenie interesów stron w świetle zasad współżycia nie może się ograniczać do powtarzania ustawowych sformułowań, ale musi zawierać wskazanie konkretnych okoliczności, które sąd miał na uwadze oraz odniesienie się do określonych zasad współżycia przyjętych w społeczeństwie ( wyrok Sądu Najwyższego z 13 listopada 1998 roku II CKN 29/98).
Zauważyć też trzeba, że ustawa obowiązująca w dacie zawierania spornej umowy nie przewidywała możliwości jej rozwiązania. Praktyka wykazała konieczność uregulowania tej kwestii i zostało to dokonane w regulacji z 1990 roku. Ustawodawca licząc się ze zjawiskiem nieporozumień między ludźmi, zwłaszcza przy kolizji interesów ekonomicznych (jednostkowych i ogólnych) oraz więzi emocjonalnych odstąpił wprawdzie od pierwotnej zasady, ale w hipotezie każdego z przepisów (art. 89 pkty 1 - 3 ustawy) zamieścił sformułowania wskazujące na nietypowość zjawisk uzasadniających rozwiązanie umowy, przekraczających zwykłą miarę w stosunkach ludzkich (por. wyrok SN z 22.08. 1997 r., III CKN175/97 oraz wyrok z 24.09.1999 r. I CKN 138/98).
W przedmiotowej sprawie nie budzi wątpliwości, że pozwany postępował wobec matki w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego i dopuszczał się obrazy jej czci, ale zakwalifikowanie tego zachowania jako uporczywe i rażące nasuwa pewne wątpliwości. O uporczywości można mówić jeżeli postępowanie danej osoby jest długotrwałe i zamierzone, a nie dokonywane pod wpływem chwilowych emocji, zwłaszcza wywołanych zachowaniem powódki ( również wobec wnuczki) i konfliktem powstałym w związku z domniemywanym zamiarem sprzedania gospodarstwa.
Nie chodzi też o każdą obrazę czci, ale o taką, która w obiektywnej ocenie jest rażąca. Nawet poważne nieporozumienia między rolnikiem a następcą nie dają jeszcze podstawy do rozwiązania umowy przekazania gospodarstwa rolnego w zamian za świadczenie rentowe lub emerytalne. Takie stanowisko wypaczałoby sens ustawy, która ma na celu zapewnienie wymiany pokoleń w rolnictwie i bytu ludzi starszych lub niezdolnych do pracy.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreślano, że ustawodawca w art. 119 ust. 2 i art. 89 pkt 1 ustawy z 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników odwołał się do zasad współżycia społecznego. Do tych zasad odwołuje się też kodeks cywilny, między innymi w art. 5. Treść zasad współżycia społecznego nie jest zdefiniowana. Przy uwzględnieniu, iż Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji RP z dnia 2 kwietnia 1997 r.), należy przyjąć, że odwołanie się do zasad współżycia społecznego oznacza odwołanie się do idei słuszności w prawie i do powszechnie uznawanych wartości w kulturze naszego społeczeństwa. Ujmując rzecz ogólnie, można przyjąć, że przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania. Można się więc odwołać do takich pojęć jak „zasady słuszności”, „zasady uczciwości i lojalności” ( w yrok Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2001 r. IV CKN 1756/00)
Sąd Okręgowy dokonując oceny prawnej uwzględnił zarówno zasady współżycia społecznego, jak i właściwie rozważył interesy stron. Wbrew zarzutom apelującej Sąd Okręgowy odwołał się do konkretnych okoliczności wskazujących nie tylko na naruszenie zasad współżycia społecznego przez powódkę, ale na dopuszczenie się przestępstwa przeciwko osobie najbliższej pozwanego.
Należy też podzielić argumentację Sądu, że znęcanie się powódki nad wnuczką musiało wywołać reakcje obronne ze strony pozwanego i jego żony. Prowadziło to do kłótni, w czasie których pozwany używał wobec matki słów wulgarnych, czy siły fizycznej lub jej groził, ale w znacznej mierze stanowiły one konsekwencję agresji i działań powódki, a nie wyłącznie powoływanej przez apelującą złej woli pozwanego nakierowanej przeciwko matce i chęci znęcania się nad nią. Powódka sama doprowadzała do nieporozumień, a nawet awantur od czasu gdy powzięła informację o domniemanym zamiarze sprzedania gospodarstwa. Twierdziła, że wszystko należy do mniej, że ona na to nie pozwoli i odbierze gospodarstwo. Źródła tych planów upatrywała w woli synowej i również przeciwko niej kierowała swoją agresje np. goniąc synową i wnuczkę z siekierą.
Trafna była też ocena Sądu, że trudno mówić o rażącym naruszeniu czci, gdy do jej naruszenia doszło w trakcie awantury, wywołanej aktami agresji powódki w stosunku do małego dziecka pozwanego. Tak samo trudno mówić o umyślnym przestępstwie przeciwko życiu lub zdrowiu w razie szarpaniny, sprowokowanej przez powódkę. Sąd słusznie zwracał uwagę również na to, że niezależnie od powyższych zdarzeń konflikt zaogniały bezpodstawnie zgłaszane przez powódkę interwencje policji, jak np. w kwestii rzekomego włamania, czy też celowe dokuczanie pozwanemu przez doprowadzenie do odłączenia energii elektrycznej, czy poprzez uniemożliwienie sprawdzenia instalacji wodno-kanalizacyjnej, przy podejrzeniu jej uszkodzenia.
Takie zachowania powódki jako naruszające zasady współżycia społecznego skutkowały uznaniem przez Sąd Okręgowy, że udzielenie jej ochrony i uwzględnienie powództwa, byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego rozumianymi jako podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania. Trafnie Sąd podkreślał, że nie może powoływać się na te zasady i korzystać z ich dobrodziejstwa osoba, która sama je narusza - jak to czyniła powódka.
Byłoby to sprzeczne z kanonem interpretacyjnym zasad współżycia społecznego, wyrażającego się w tym, że nie może poszukiwać - przy powoływaniu się na te zasady - ochrony ten, kto własnym swoim postępowaniem zasadom tym się sprzeniewierza, a już zwłaszcza ten, kto sprzeniewierza im się w sposób drastyczny, rażący, uporczywy. Tak zaś należy ocenić postępowanie powódki przynajmniej wobec córki pozwanego.
Zaistniały konflikt doprowadził do przeniesienia się rodziny pozwanego do P. i zamieszkaniem powódki u syna B.. Obecnie głównym przedmiotem pretensji powódki jest brak mediów w pozostawionej do jej dyspozycji części domu oraz zamykanie bramy i furtki.
Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny również tych okoliczności. Wobec dobrowolnego wyprowadzenia się powódki do drugiego syna nie można mówić o zaniechaniu przez pozwanego świadczeń wynikających z zawartej umowy. Powódka przyjeżdżała do gospodarstwa tylko po potrzebne jej rzeczy, a czasami nocowała przez kilka dni. Gdyby uprzedzała pozwanego o czasie planowanego pobytu, a on uniemożliwiałby matce wejście na nieruchomość , albo odłączał sprawnie działające media, to można by mówić nawet o uporczywym nie wywiązywaniu się z obowiązków następcy względem rolnika wynikających z umowy lub z przepisów prawa. W stanie rzeczy występującym w tej sprawie Sad słusznie uznał, że nie wystąpiła przesłanka rozwiązania umowy o przekazanie gospodarstwa rolnego określona w art. 89 pkt 3 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników.
W konsekwencji powyższych rozważań należało podzielić ocenę Sądu Okręgowego, że zasady słuszności i poczucie uczciwości oraz rozważenie interesów stron stają na przeszkodzie uwzględnieniu powództwa. H. N. (1), z uwagi na swój wiek i stan zdrowia bez wątpienia nie będzie samodzielnie prowadzić gospodarstwa rolnego. Skoro jest przeciwna sprzedaży, to trudno byłoby jej uzyskać korzyść majątkową. Nie ma też potrzeby zdobycia środków niezbędnego utrzymania, bo to zapewnia emerytura uzyskiwana z racji przekazania gospodarstwa rolnego.
Sytuacja pozwanego jest inna. Uzyskuje wprawdzie emeryturę z pracy poza rolnictwem, ale w skromnej kwocie z punktu widzenia czteroosobowej rodziny, mającej na utrzymaniu dwie córki - w wieku 9 i 4 lat. W jego wypadku każdy dodatkowy dochód ma istotne znaczenie. Za ważką należy też uznać argumentację Sądu o ponad 25 –letnim nakładzie pracy, sił i środków pozwanego na rzecz tego gospodarstwa. K. N. inwestował w zakup niezbędnego sprzętu, ziemi, w budowę domu i budynku gospodarczego. Do 2006r. wywiązywał się w pełni ze swoich obowiązków wobec powódki i nie zaprzestał prowadzenia gospodarstwa nawet w obliczu głębokiego konfliktu z powódką, pomimo tego, że od przeszło 2 lata musi dojeżdżać z P..
Wszystko to sprawia, że również rozważnie wzajemnych interesów przemawia za brakiem podstaw do uznania, że okoliczności niniejszej sprawy uzasadniają rozwiązanie umowy przekazania gospodarstwa rolnego.
Mając na względzie przedstawione wyżej okoliczności Sąd Apelacyjny uznał podniesione w apelacji zarzuty za całkowicie chybione i na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł o jej oddaleniu.
Zważywszy na zaistniałe w przeszłości naganne zachowania pozwanego wywołujące u powódki poczucie krzywdy, jej wiek i zły stan jej zdrowia i utrzymywanie się wyłącznie z renty rolniczej Sąd Apelacyjny na podstawie na art. 102 k.p.c. nie obciążył H. N. (1) kosztami postępowania apelacyjnego.