Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI P 341/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 września 2016r.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSR Anita Niemyjska – Wakieć

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Mirosława Marszałek

po rozpoznaniu w dniu 30 września 2016r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa S. O.

przeciwko Spółdzielni Usługowej (...) w W.

o wynagrodzenie,

I.  umarza postępowanie w zakresie cofniętego powództwa

II.  zasądza od pozwanej Spółdzielni Usługowej (...) w W. na rzecz powoda S. O. kwotę 1695,04 zł (jeden tysiąc sześćset dziewięćdziesiąt pięć złotych cztery grosze) brutto tytułem wynagrodzenia za prace w godzinach nadliczbowych;

III.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

IV.  zasądza od powoda S. O. na rzecz pozwanej Spółdzielni Usługowej (...) w W. kwotę 1548 zł (jeden tysiąc pięćset czterdzieści osiem złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

V.  nakazuje ściągnąć od pozwanej Spółdzielni Usługowej (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego (...) w G. kwotę 85 zł (osiemdziesiąt pięć złotych) tytułem opłaty od pozwu, od której powód był zwolniony z mocy ustawy ;

VI.  wyrokowi w punkcie II nadaje rygor natychmiastowej wykonalności

Sygn. akt VI P 341/14

UZASADNIENIE

Powód S. O. wniósł o zasądzenie od pozwanej Spółdzielni Usługowej (...) w W. kwoty 49 920 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za okres od września 2011r. do października 2013r. , w tym w nocy i święta oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W odpowiedzi na pozew pozwana Spółdzielnia Usługowa (...) w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Na rozprawie w dniu 10 czerwca 2015 r. powód rozszerzył podstawę faktyczną żądania pozwu na sierpień 2011 r.

Pismem procesowym z dnia 27 lipca 2015 r. powód ograniczył powództwo do kwoty 24.402,14 zł, a w pozostałym zakresie podtrzymał stanowisko. Na rozprawie w dniu 16 listopada 2015 r. powód ograniczył powództwo do kwoty 24.402,14 zł a w pozostałym zakresie cofnął powództwo.

Pozwany wyraził zgodę na cofnięcie powództwa.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powód S. O. został zatrudniony na podstawie umowy o pracę w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na stanowisku rzeczoznawcy w pełnym wymiarze czasu pracy, początkowo na okres próbny od 1 sierpnia do 31 października 2011 r., a następnie na czas określony od 1 listopada 2011 r. do 31 października 2013 r.

Powoda obowiązywał zadaniowy system czasu pracy w ramach czasu pracy określonego w umowie o pracę, wyliczony według normy czasu pracy określonej przez pracodawcę w Regulaminie Pracy, która wynosi przeciętnie 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin tygodniowo w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy.

W dniu 23 kwietnia 2012 r. powód poświadczył pisemnie zapoznanie się z przepisami o czasie pracy w związku z wykonywaniem pracy w miejscu zamieszkania/innym wyznaczonym przez pracodawcę, zawartymi w: dziale VI Kodeksu pracy, rozdziale 3 i 4 Regulaminu pracy, przepisach wewnętrznych (regułach i normach pracy na stanowisku rzeczoznawcy, regulaminu premiowania, instrukcjach) i konieczności ich przestrzegania oraz konieczności konsultowania się z pracodawcą w razie jakichkolwiek wątpliwości w razie praktycznego ich stosowania. Powód zobowiązał się jednocześnie do informowania przełożonego o świadczeniu pracy lub nie w danym dniu lub okresie za pomocą poczty elektronicznej lub telefonicznie.

dowód: umowa o pracę – k. 1, 6 oraz informacja o warunkach zatrudnienia – k. 7 i oświadczenie dotyczące zadaniowego czasu pracy – telepracy – k. 5, 7 i 11 część B akt osobowych powoda, świadectwo pracy k. 1 cz. C akt osobowych powoda.

Do obowiązków powoda zatrudnionego na stanowisku rzeczoznawcy należało:

1.  oględziny uszkodzonych pojazdów, sporządzanie ocen technicznych i cyfrowej dokumentacji fotograficznej zgodnie z aktualnymi instrukcjami,

2.  w przypadku stwierdzenia konieczności wykonywanie: - oględzin innych pojazdów uczestniczących w kolizji/wypadku, - oględzin dodatkowych i ponaprawczych, - oględzin miejsc zdarzeń,

3.  systemowa kontrola zleceń w systemie Ekspertyza (w przypadku posiadania uprawnień kontrola),

4.  oględzin drobnych szkód majątkowych (w zakresie posiadanych kwalifikacji),

5.  wykonywanie dziennej normy i codzienne monitorowanie liczby wykonanych zleceń. Dla pracowników zatrudnionych na pełen etat, normatywna waga zleceń wynosi 5,5 punktu. Waga zleceń wartościowana była wg Tabeli nr 1 zamieszczonej w załączniku do Regulaminu Wynagradzania.

6.  zapis dokumentacji fotograficznej oraz załączników w systemie Ekspertyza zgodnie z aktualnymi instrukcjami,

7.  odbieranie od poszkodowanego lub jego przedstawiciela określonych dokumentów potrzebnych w procesie likwidacji,

8.  wykonywanie wstępnych opinii dotyczących korelacji uszkodzeń pojazdów,

9.  określanie wartości rynkowej pojazdów i ich pozostałości w programie E. lub I. zgodnie z aktualnymi instrukcjami i wytycznymi,

10.  określanie kosztów napraw uszkodzonych pojazdów w programie E. lub A. zgodnie z aktualnymi instrukcjami i wytycznymi,

11.  weryfikacja przedłożonych rachunków, faktur i kosztorysów w oparciu o obowiązujące instrukcje wewnętrzne,

12.  współpraca z kierownictwem (...) oraz innych jednostek w zakresie technicznej likwidacji szkód,

13.  terminowe i prawidłowe realizowanie zadań powierzonych przez przełożonego,

14.  analiza podanych okoliczności zdarzenia pod kątem próby wyłudzenia odszkodowania,

15.  dokumentowanie i zgłaszanie stwierdzonych prób wyłudzenia odszkodowania do odpowiednich jednostek organizacyjnych,

16.  bieżące informowanie przełożonego o występujących trudnościach i stwierdzonych nieprawidłowościach dotyczących technicznej likwidacji szkód,

17.  obsługa systemu informatycznego w zakresie niezbędnym do prawidłowego wykonywania pracy,

18.  przedkładanie spraw do kontroli i umożliwianie przeprowadzenia kontroli przez bezpośredniego przełożonego, przełożonego wyższego stopnia oraz jednostki organizacyjnej lub organy upoważnione do przeprowadzenia kontroli zgodnie z obowiązującymi zasadami,

19.  wykonywanie innych czynności w zakresie spraw związanych z wykonywaną pracą zleconych przez przełożonego.

dowód: karta obowiązków, uprawnień i odpowiedzialności – k. 8, 13 część B akt osobowych powoda

Z dniem 1 października 2012 r. nastąpiło przejęcie dotychczasowego pracodawcy – (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. – na pracodawcę działającego pod firmą Spółdzielnia Usługowa (...) w W..

dowód: zawiadomienie – k. 14 część B akt osobowych powoda

Pozwana spółka zajmuje się likwidacją szkód w tym komunikacyjnych (także majątkowych) na rzecz swoich członków po wstępnej ocenie zdarzenia dokonanej przez rzeczoznawców komunikacyjnych.

Pozwana podzielona była pod względem terytorialnym na regiony: P., W. i K.. Regiony podzielone były na oddziały – powód należał do oddziału S., region P..

U pozwanego obowiązywały „Reguły i normy dla Rzeczoznawcy Komunikacyjnego” z dnia 1 października 2012 r., pozwalające na prawidłową realizację zleceń przez rzeczoznawców komunikacyjnych. Celem instrukcji było zapewnienie jednolitych zasad postępowania we wszystkich jednostkach Rzeczoznawców Komunikacyjnych Spółdzielni.

Dla pracowników zatrudnionych na pełen etat, na warunkach zadaniowego czasu pracy określona została normatywna waga wykonywanych zleceń.

Waga zleceń wyliczana była zgodnie z wyliczeniem dla potrzeb określenia premii regulaminowej Rzeczoznawcy (Regulamin wynagradzania).

Waga zleceń wykonanych dziennie wynosiła początkowo 4,5 punktu, zaś od lipca 2012r., 5,5 punktu. Rzeczoznawca był zobowiązany do wykonania normy i codziennego monitorowania liczby wykonanych zleceń. Największa wagę miało zdarzenie „Podstawowe Komunikacyjne” (PK) – liczone jako 1 pkt.

Zgodnie z wzorcowym planem dnia pracy Rzeczoznawcy Komunikacyjnego oględziny szkód realizowane są w oparciu o listę zleceń zaplanowanych przez rzeczoznawcę za pomocą systemu E. oraz aplikacji (...), przy czym liczba zaplanowanych oględzin powinna umożliwiać, po powrocie do biura zakończenie i zamknięcie gotowych zleceń do końca dnia. Po wykonaniu oględzin rzeczoznawca zmienia status zlecenia na: oględziny wykonano. Zmiany dokonuje w aplikacji (...) (przy prawidłowym zasięgu) lub po powrocie do biura za pomocą systemu E.. Planowanie oględzin odbywać się może na bieżąco podczas realizacji zaplanowanych oględzin przy pomocy aplikacji (...) oraz po powrocie do biura za pomocą systemu E.. Następnie powinien nastąpić kontakt ze wszystkimi Klientami z listy „Zlecenia niepobrane” i wydruk listy wyjazdowej na dzień następny.

W zakresie czasu realizacji czynności pracodawca wskazał, że kontakt z klientem powinien nastąpić niezwłocznie, nie później niż: - 2 godziny od wpłynięcia zlecenia, ostatniego kontaktu lub minięciu daty aktywacji zlecenia z użyciem aplikacji (...) przy prawidłowym zasięgu (...); - 24 godziny od wpłynięcia zlecenia, ostatniego kontaktu lub minięciu aktywacji zlecenia.

Wyliczenie szkody należało dokonywać w dniu wykonania oględzin. Odstępstwa od tych reguł miał ustalać Kierownik Regionu.

dowód: bezsporne, nadto Instrukcja „Reguły i normy dla Rzeczoznawcy Komunikacyjnego” – k. 153-155

Zgodnie z obowiązującym Regulaminem Wynagradzania pracownikom z tytułu zatrudnienia w Spółdzielni Usługowej (...) przysługiwało całkowite miesięczne wynagrodzenie brutto za pracę określoną w umowie o pracę, adekwatne do zajmowanego stanowiska, rodzaju wykonywanej pracy, kwalifikacji wymaganych przy jej wykonywaniu a także jej ilości i jakości. Całkowite miesięczne wynagrodzenie brutto za pracę stanowiło równowartość wynagrodzenia zasadniczego miesięcznego brutto lub równowartość sumy wynagrodzenia zasadniczego miesięcznego oraz wynagrodzenia zmiennego jak np. premie, prowizje, ekwiwalenty, dodatki do wynagrodzeń itp. ustalonych na podstawie odrębnych zasad bądź regulaminów.

Pracownik, który za zgodą Zarządu Spółdzielni wykonuje pracę w domu, mającą charakter telepracy, otrzymuje ekwiwalent pieniężny w kwocie 350 zł brutto miesięcznie oraz zwrot kosztów za łącza internetowe w kwocie 150 zł brutto miesięcznie, pod warunkiem przedłożenia przez pracownika właściwych faktur/rachunków.

Zgodnie z Regulaminem Premii Kwartalnej Pracowników Zatrudnionych w Spółdzielni Usługowej (...) stanowiących Załącznik Nr 1 – Tabela B (rzeczoznawcy komunikacyjni) do Regulaminu Wynagradzania pracownikom zatrudnionym na stanowiskach: Młodszy Rzeczoznawca, Rzeczoznawca i Starszy Rzeczoznawca przysługiwały premie: wynikowe, dla najlepszego rzeczoznawcy w regionie oraz za wyjazdy interwencyjne.

Ustalony został kwartalny okres rozliczeniowy. Pracownik ukarany karą nagany w okresie rozliczeniowym traci prawo do premii oraz odbierany jest mu limit akceptacyjny na okres min. trzech miesięcy. Pracownik ukarany upomnieniem traci prawo do premii za miesiąc udzielenia kary oraz odbierany jest mu limit akceptacyjny na okres min. jednego miesiąca. Wypłata premii następuje w miesiącu przypadającym po miesiącu kończącym okres realizacji zleceń.

Wysokość premii wynikowej uzależniona jest od liczby zrealizowanych zleceń wprowadzonych do bazy zleceń E., czasu realizacji wprowadzonych zleceń oraz wyników kontroli zrealizowanych zleceń przeprowadzonych przez przełożonych.

Wysokość premii regulaminowej wylicza się na podstawie danych w bazie zleceń E. i raportu „premia”. Wartościowanie wagi zleceń przyjęto wg tabeli nr 1, ustalonej przez pracodawcę. Zlecenia są przypisywane w bazie zleceń E.do okresu rozliczeniowego wg daty zwrotu do zleceniodawcy. Wysokość premii zależała od stopnia wykonania normy – powyżej 65punktów miesięcznie, oraz od czasu realizacji zlecenia.

dowód: Regulamin Wynagradzania wraz z załącznikami – k. 156-168

Rzeczoznawcy zatrudnieni u pozwanej mieli do dyspozycji system E., gdzie pojawiały się zlecenia do wykonania na ich terenie.

Początkowo zlecenia te były przydzielane przez koordynatora. Później po wdrożeniu nowej, bardziej zaawansowanej wersji systemu, w tym aplikacji (...), wprowadzono zasadę samodzielnego pobierania zleceń z systemu. Istniała też możliwość logowania się do systemu mobilnie – by np. w terenie pobrać nowe zlecenie.

W przypadku zlecenia podstawowego komunikacyjnego, polegało ono na tym, że po pobraniu zlecenia, umawiało się na godzinę z klientem, dojeżdżało do klienta i wykonywało oględziny, po powrocie dokonywało się zapisania zdjęć, stosownych obliczeń kosztów naprawy i wartości pojazdu (PK). Po sporządzeniu opinii zamykało się zlecenie.

Rzeczoznawcy mobilni mieli zadaniowy czas pracy, przy czym norma została wyliczona na podstawie obserwacji, rozliczeń, konsultacji z rzeczoznawcami oraz na podstawie porównania z systemami podobnego typu firm ubezpieczeniowych posiadających własny zespół rzeczoznawców. Zwiększenie normy z 4,5 do 5,5 wynikało z dostępności pewnych nowych narzędzi pracy, które zostały zakupione: system kontroli wpływania zleceń (...), co przyspieszyło pracę rzeczoznawcy, który miał podgląd na bieżąco na to, jak wpływają zlecenia, co pojawiło się w okolicy, które to zmiany miały wpływ na logistykę. Bez konieczności bowiem wracania do biura rzeczoznawca mógł mobilnie sprawdzić, czy na jego terenie zgłoszona została szkoda, którą mógł obsłużyć będąc w terenie.

dowód: raporty (...) Premia – k. 316-328, ewidencja czasu pracy – k. 103-105, k. 148-152, lista płac – k. 144-147, zeznania świadka R. O. – k. 383-389 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 00:56:25-02:19:18), zeznania świadka M. P. – k. 389-393 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 02:19:46-03:20:43), zeznania świadka P. K. – k. 393-396 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 03:22:03-04:14:52), zeznania świadka M. L. – k. 396-399 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 04:18:52-05:05:41), zeznania świadka W. K. – k. 450-456 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015 r. 00:29:06-02:22:10), zeznania świadka A. M. – k. 457-462 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015r. 02:23:10-03:31:14), zeznania świadka S. B. – k. 462-467 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015r. 03:31:14-04:35:53), zeznania M. M. – k. 608-611 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. 00:03:2600:40:12), zeznania W. L. – k. 611-616 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. (00:40:14-01:28:20), częściowo zeznania powoda S. O. – k. 616-619 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. 01:28:20-02:11:24),

Dzień pracy rzeczoznawcy polegał na wykonywaniu czynności wg ustalonej kolejności – najczęściej pracownicy dnia poprzedniego umawiali sobie spotkania z klientami na oględziny. Rzeczoznawcy mieli tak układać spotkania, aby trasa była optymalna, i aby dojazd zajmował jak najmniej czasu. Praktykowane było umawianie większej ilości oględzin danego dnia obok siebie, aby nie wracać każdorazowo po oględzinach do biura czy domu. Niektórzy tak rozkładali sobie pracy, iż jednego dnia wykonywali nawet po kilkanaście oględzin, by następnego dnia je opracowywać i zamykać.

Na oględzinach rzeczoznawca oglądał pojazd, wykonywał od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć, omawiał z klientem co się wydarzyło. Były tez oględziny bez klienta – gdy samochód był w warsztacie lub serwisie. Miał też rzeczoznawca obowiązek odebrać dokumenty - zgłoszenie szkody, jeśli klient nie przekazał ich do biura obsługi np. mailowo. W większości przypadków jednak klient otrzymywał druk zgłoszenia szkody od centrum obsługi ubezpieczeniowej, z którym się kontaktował i miał dokument wypełniony, lub wysyłał go później mailem. Średni czas oględzin kształtował się na poziomie około 40 minut, najkrótsze miały trwać około 5 minut, najdłuższe około dwóch godzin.

Po powrocie do biura lub domu, następowało wgranie zdjęć, opis uszkodzeń i wyliczenie kosztu naprawy. Odbywało się to w systemie, gdzie rzeczoznawca zaznaczał na obrazku poszczególne części do wymiany jednym kliknięciem. Rzeczoznawcy bazowali na programie E. – programie kosztorysowym, który co do zasady był zautomatyzowany i jeśli wymagał, to tylko dopisania uwag do kwalifikacji. Do dyspozycji rzeczoznawców był też program A. Oryginalne części w systemie miały ustaloną wartość, która się wyświetlała i zapisywała w wycenie po naciśnięciu na obrazek uszkodzonej części. Należało jedynie ręcznie wybrać stawkę roboczogodziny w zależności od zasad obsługiwanej ubezpieczalni. Średni czas obróbki komputerowej i systemowej zlecenia wynosił około 40 minut.

Dyżury w oddziale trwały osiem godzin, obsługiwało się na nim klientów, którzy w celu oszacowania szkody przyjeżdżali uszkodzonym samochodem do oddziału. Wizyty umawiało centrum dyspozytorskie co pół godziny do 12.00 lub co godzinę, do 15.00 (ostatni umówiony klient). Oględziny były dokonywane na miejscu, przy czym z uwagi na fakt, iż pojazdy były w stanie uczestniczyć w ruchu drogowym, z reguły były to uszkodzenia mniejsze, nadto odpadał czas dojazdu do klienta, całość realizacji zlecenia podstawowego komunikacyjnego mieściła się średnio w około 1 godzinie i 5 minutach. Powód w pierwszym miesiącu pracował głównie na dyżurze w biurze (sierpeiń 2011r.) w dalszych miesiącach było to kilka dni w miesiącu.

Podstawowe komunikacyjne zlecenie wyjazdowe średnio zajmowało około 2 godziny, z czego 20 min średnio na dojazd, 40 na oględziny, 50 na późniejszą obróbkę, 10 na czynności administracyjne – umówienie się z klientem, planowanie trasy, ewentualne inne czynności administracyjne (maile do likwidatorów szkód, klientów, przełożonych itp.).

Średnie parametry czasochłonności czynności wykonywanych przez rzeczoznawców kształtowały się na następującym poziomie:

- podstawowe komunikacyjne PK 2 godziny, z wyjątkiem wykonywanych w czasie dyżuru 1 godzina i 5 minut

- dodatek 30 minut

- wycena 15 minut

- oględziny ponaprawcze 40 minut

- przeliczenia 10 minut

- oględziny miejsca zdarzenia 40 minut

- oględziny drugi uczestnik 40 minut

- zwrot 40 minut

- opinia 20 minut

- dojazd do instytucji 1,5 godziny

- akwizycja 40 minut.

Do normy liczono: PK jako 1pkt, oględziny dodatkowe od 0,2 do 0,8 w zależności od rodzaju, oględziny ponaprawcze 0,4, oględziny miejsca zdarzenia 0,4, oględziny drugiego uczestnika 0,2, dojazd do instytucji 1 pkt, wycena 0,4,akwizytcha 0,2, przeliczenie szkody 0,2.

Średnia szkoda, o której orzekali rzeczoznawcy, wynosiła około 3-4 tysięcy złotych w zakresie OC i około 5000-5500 zł w zakresie AC. Takie szkody obejmowały 70 % przypadków. Szkody całkowite występowały w około 10 % przypadków, przy czym niekoniecznie oznaczało to dużą ilość uszkodzeń, bowiem szkoda całkowita występowała, gdy koszt części przekraczał wartość samochodu – jak samochód był stary, to nawet małe czy średnie uszkodzenia mogły oznaczać szkodę całkowitą.

Około 50% szkód dotyczyło samochodów, które były „jezdne” (mogły się poruszać po drodze).

Średnia trasa dojazdu do wykonania zadania samochodu to 14 km.

dowód: raporty (...) Premia – k. 316-328, ewidencja czasu pracy – k. 103-105, k. 148-152, lista płac – k. 144-147, zeznania świadka R. O. – k. 383-389 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 00:56:25-02:19:18), zeznania świadka M. P. – k. 389-393 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 02:19:46-03:20:43), zeznania świadka P. K. – k. 393-396 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 03:22:03-04:14:52), zeznania świadka M. L. – k. 396-399 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 04:18:52-05:05:41), zeznania świadka W. K. – k. 450-456 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015 r. 00:29:06-02:22:10), zeznania świadka A. M. – k. 457-462 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015r. 02:23:10-03:31:14), zeznania świadka S. B. – k. 462-467 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015r. 03:31:14-04:35:53), zeznania M. M. – k. 608-611 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. 00:03:2600:40:12), zeznania W. L. – k. 611-616 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. (00:40:14-01:28:20), częściowo zeznania powoda S. O. – k. 255-258, k. 616-619 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. 01:28:20-02:11:24), zestawienie dyżurów k. 473, zestawienia wysokości szkody C. k. 471v

Powód generalnie plasował się w grupie pracowników osiągających najniższe wyniki w pracy.

R. O. nadzorując pracę rzeczoznawców sporządzał tabelaryczne zestawienia miesięczne wykonanych planów i motywował do zwiększania. Zwracał uwagę na sposoby optymalizacji pracy, współpracę i pomoc w obsłudze rejonów, gdzie wystąpiło zwiększenie szkód, przypominał o wykonywaniu zleceń dotyczących szkód majątkowych, które rzeczoznawcy niechętnie przyjmowali (woleli samochodowe).

Pracownicy, w tym powód, podnosili, iż ciężko wykonać normę, bowiem zdarza się, że w systemie nie ma wystarczająco dużo zleceń.

Około 20 % pracowników wykonywało ponad 100 % normy, drugie tyle w okolicach 90-100 %.

Powód nie wykonywał normy 5,5 punktu dziennie - oscylował średnio około 70 % normy (od 49,4 % do 89%).

Rejon powoda obejmował m.in. południową cześć G., blisko miejsca zamieszkania powoda – od grudnia 2012r. obejmował U.,M., C., S., S., zachodnia część W. i P. do linii skm, G.S., O., D.. Zlecenie należało do rejonu powoda, jeśli pojazd do oględzin znajdował się w warsztacie czy u klienta na wyznaczonym obszarze.

dowód: raporty (...) Premia – k. 316-328, ewidencja czasu pracy – k. 103-105, k. 148-152, lista płac – k. 144-147, zeznania świadka R. O. – k. 383-389 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 00:56:25-02:19:18), zeznania świadka M. P. – k. 389-393 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 02:19:46-03:20:43), zeznania świadka P. K. – k. 393-396 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 03:22:03-04:14:52), zeznania świadka M. L. – k. 396-399 (nagranie z rozprawy z dn. 10.06.2015r. 04:18:52-05:05:41), zeznania świadka W. K. – k. 450-456 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015 r. 00:29:06-02:22:10), zeznania świadka A. M. – k. 457-462 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015r. 02:23:10-03:31:14), zeznania świadka S. B. – k. 462-467 (nagranie z rozprawy z dn. 16.11.2015r. 03:31:14-04:35:53), zeznania M. M. – k. 608-611 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. 00:03:2600:40:12), zeznania W. L. – k. 611-616 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. (00:40:14-01:28:20), częściowo zeznania powoda S. O. – k. 255-258, k. 616-619 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. 01:28:20-02:11:24), maile k. 14-94, pismo pozwanego k. 101, zestawienie k. 415

W okresie zatrudnienia od 2 sierpnia 2011 r. do 31 października 2013 r. powód przebywał na zwolnieniu lekarskim w łącznej ilości 38 dni roboczych, delegacji 11 dni roboczych, opieki nad członkiem rodziny 5 dni oraz wykorzystał urlop wypoczynkowy w wymiarze 57 dni.

U pozwanego okres rozliczeniowy obejmował trzy miesiące. Za okres trzech miesięczny obejmujący kwiecień – czerwiec 2013 r. powód przepracował w godzinach nadliczbowych 16 godzin i 20 minut (płatny 150%) oraz 30 minut (płatny 200%). Za drugi kwartał 2013 r. powód przepracował 25 godzin i 10 minut (płatnych 150%) oraz 3 godziny i 20 minut (płatnych 200%).

Powód w okresie od sierpnia 2011 roku do października 2013 r. winien otrzymać wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych w wysokości 1 695,04 zł, którego nie otrzymał. .

dowód: raporty (...) Premia – k. 316-328, ewidencja czasu pracy – k. 103-105, k. 148-152, lista płac – k. 144-147, opinia biegłego sądowego J. W. – k. 665-717, e-mail – k. 14-90, protokół PIP k. 274v

Powód równolegle z zatrudnieniem u pozwanej prowadził działalność gospodarczą, związaną z współpracą z firmami zajmującymi się mechaniką samochodową.. W roku 2011 powód uzyskał przychód z działalności gospodarczej w wysokości 83 579,41 zł. W roku 2012 18 534,26 zł, a w 2013 roku 52 393,20 zł.

dowód: zeznania powoda S. O. – k. 616-619 (nagranie z rozprawy z dn. 4.04.2016r. 01:28:20-02:11:24), kserokopie PIT 36 – k. 628-633 i k. 643-648, k. 649-655

Na przełomie października / listopada 2014 r. Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła u pozwanej kontrolę. Kontrola nie przewidywała żadnych zaleceń, nakazów, wystąpień czy wytycznych dla pracodawcy w zakresie czasu pracy i norm pracy.

dowód: protokół kontroli – k. 274-279

Wynagrodzenie powoda S. O. liczone jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy stanowiło kwotę 4 219,17 zł.

dowód: zaświadczenie - k. 143

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo S. O. zasługiwało na uwzględnienie jedynie w niewielkiej części.

Sąd uznał za wiarygodne dowody z dokumentów, w tym akt osobowych powoda, ewidencji czasu pracy, regulaminów, a także raportów (...) premia (k. 316-328). Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania ich autentyczności czy też rzetelności. Brak podstaw do uznania, że raporty (...) premia były w jakimkolwiek stopniu modyfikowane czy też korygowane, a tym samym stanowić mogły podstawy ustaleń faktycznych w sprawie (k. 420 oświadczenie firmy zewnętrznej, zajmującej się obsługa systemu).. Przydatne dla potwierdzenia okoliczności związanych z bieżącym monitorowaniem planu wykonania przez rzeczoznawców, kwestii rejonu powoda, były także załączone przez powoda do akt sprawy wydruki e-maili.

Sąd uznał zeznania świadków słuchanych w toku postępowania jak również przedstawicieli pozwanej za wiarygodne w części, w jakiej znalazły potwierdzenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, np. w postaci maili czy zestawień, jak również w zeznaniach pozostałych świadków, oraz w jakim nie popadały w sprzeczność z zasadami doświadczenia życiowego, logiki i zdrowego rozsądku.

W istotnej części zeznania były zgodne z dowodami z dokumentów, w tym regulaminów, przyjętych norm przez pozwanego pracodawcę, zasad wypłaty premii. W zakresie odzwierciedlającym faktyczny przebieg pracy rzeczoznawcy, obowiązki, kolejność czynności, zeznania świadków były zasadniczo zbieżne i nie popadały w sprzeczności miedzy sobą.

Przy czym zauważyć należało jednak pewne rozbieżności w zeznaniach co do czasochłonności wykonywanych czynności, czy też możliwości wyrobienia narzuconej normy. W ocenie sądu należy jednak skonstatować, iż subiektywna ocena niezbędnego czasu do wykonania oględzin i oszacowania uzależniona była od predyspozycji osobistych każdego z rzeczoznawców, przy czym dostrzec można było tendencje, że osoby, które zakończyły współpracę z pozwaną wskazywały na niemożność wykonania narzuconych wskaźników. Tymczasem nie można nie zauważyć, iż pracodawca rezygnował z pracowników, którzy nie spełniali jego oczekiwań (lub spełniali je w stopniu mniejszym niż inni), i uzasadnionym jest przyjęcie, że osoby, które przedstawiały czas czynności jako bardzo obszerny, w istocie pracowały nieefektywnie, zbyt wolno, z tego też względu nie wyrabiały się z normą, a w efekcie straciły pracę. Daje bowiem do myślenia fakt, zobrazowany zestawieniach załączonych do akt sprawy, gdzie w mailach do pracowników kierownik O. podawał wyniki, zgodnie z którymi jedni w tym samym czasie wyrabiali 30% inni ponad 100% normy. Oczywistym jest, iż na taką rozbieżność wpływał nie tylko rejon (rodzaj, rozległość – bo ilość szkód nie różniła się tak bardzo, bowiem zdarzenia były przypisywane do rejonu nie po miejscu kolizji, ale miejscu, gdzie się znajdował samochód/mienie do oględzin, zatem nie było tu kwestii, iż ktoś ma w rejonie więcej kolizyjnych skrzyżowań itp). Zatem skoro tak, to także osobiste cechy pracownika składające się na styl i tempo pracy miały wpływ na czasochłonność czynności, i to w ocenie sądu znaczący.. Gdyby bowiem tylko okoliczności obiektywne (np. rejon) miały mieć znaczenie, pracownicy niewątpliwie powoływali się na to w mailach, prosili o zmianę obszarów rejonów itp. Tego tymczasem załączonych mailach nie ma – są za to maile, gdzie kierownik O. zwraca uwagę pracownikom, iż u wszystkich jest problem z wystarczającą podażą zleceń i radzi, by pracownicy w sytuacji, gdy wskutek danego zdarzenia (np. atak zimy) szkód nagle jest więcej, przekazywali je sobie (i sobie w ten sposób pomagali). Nigdzie nie pojawia się temat, by jakieś osoby (te które najczęściej wykonują 100% normy) miały jakieś inne warunki pracy niż wszyscy, inne możliwości. Podkreślenia wymaga, iż w załączonych mailach powód nie powołuje się np. na to że on tylko ma słaby rejon – po prosu ogólnie skarży się on na małą ilość zleceń w systemie (k. 73). W tym samym mailu nie powołuje się na czasochłonność zleceń, nie twierdzi, iż to właśnie uniemożliwia branie kolejnych i zamykanie ich szybciej.

Sam zatem fakt, iż na około 40-50 pracowników jest bardzo duży rozrzut w stopniu wykonania normy, przy zasadniczo podobnych warunkach pracy, świadczy o tym, iż w istocie w czasochłonności zleceń różnice w dużym stopniu zależały od innych okoliczności subiektywnych, związanych z pracownikiem – osobowości pracownika, jego sumienności, zdolności organizacyjnych, poprawności pracy, dokładności, tempa pracy, komunikatywności (kontakt z klientem) itp. Zatem powyższe potwierdza, iż kwestia czasochłonności zleceń to sprawa w dużym stopniu subiektywna i zależna od pracownika. Stąd też zeznania świadków mogły się różnić.

Zeznania świadka O. sąd uznał za wiarygodne. Znajdują one w szeregu okoliczności potwierdzenie w zeznaniach innych świadków. Przyczyniły się one do poczynienia ustaleń w zakresie rodzaju czynności wykonywanych przez rzeczoznawcę, ich organizacji, zasad pracy na dyżurze w oddziale. Podkreślenia wymaga, iż świadek miał doświadczenie rzeczoznawcy w innych podmiotach – np. bezpośrednio u ubezpieczycieli i wskazywał, iż podobne systemy i normy czasy pracy (ok 5 punktów) obowiązywały w innych firmach, co wskazuje, iż nie było to odosobnioną praktyką. Zeznania świadka O. w kwestii dyżurów znajdują potwierdzenie w zeznaniach m.in. świadka P., L., K...

Zeznania świadka P. wskazują, iż praktykowane było m.in. przez niego, by z klientami umawiać się dzień wcześniej na następny dzień, nie jak mówił powód rano na dany dzień, co z logicznego punktu widzenia jest bardziej sensowne i efektywne. Podkreślenia wymaga, iż z zeznań tego świadka, zawnioskowanego przez powoda, wynika, iż na czynności przygotowawcze poświęcał łącznie około jedną godzinę, nie godzinę i 40 minut, (prawie 60% więcej) jak wskazywał powód w swoim zestawieniu (k. 98).

Zeznania tego świadka nie są wiarygodne co do czasochłonności oględzin i obróbki, bo są wewnętrznie sprzeczne. Świadek twierdzi, iż robił od 8 do 14 oględzin dziennie (tak sobie ustawiał spotkania). Jeśliby przyjąć, iż średnio oględziny jego zdaniem trwały godzinę, to uwzględniając czas dojazdu (świadek miał rejon wiejski, - K.), to byłoby to z dojazdem od rana do nocy, a kiedy jeszcze należałoby wykonać obróbkę. Nadto podkreślić należy, iż raz świadek mówi, iż oględziny zajmowały godzinę, kilka zdań dalej, iż to co mówi nie oznacza, iż średnio oględziny trwały godzinę, sam sobie zaprzeczając (k. 390). Podkreślenia wymaga, iż zliczając czas trwania oględzin i obróbki (przygotowania wyceny) wg świadka (po godzinie na każde), to byłoby to nawet więcej, niż twierdził sam powód. Nieprzekonujące jest zeznanie świadka w tym zakresie, dlatego iż nie wyjaśnił, dlaczego twierdzi, że w terenie oględziny trwają godzinę, a zeznaje, iż na dyżurze co pół godziny były oględziny – trudno domyślić się, skąd aż dwukrotna różnica, przecież w terenie też nie zawsze występują tylko cięższe, czasochłonne szkody..

Podkreślenia wymaga, iż świadek jako rzeczoznawca przepracował tylko 3 miesiące, zatem czas jego obserwacji nie był długi, zaś sam świadek mógł się jeszcze nie do końca wdrożyć, nie wypracować optymalnych sposobów działania, (trzy miesiące to standardowy okres przygotowawczy, gdy pracownik się uczy i jest mniej efektywny), stąd też mogły wynikać te dłuższe czasy wykonywania czynności podawane przez świadka..

Także z zeznań P. K. wynika, podobnie jak z zeznań świadka P., iż kolejny dzień przygotowywał sobie poprzedniego (nie jak zeznał powód, z rana). Podkreślenia wymaga, iż zeznania świadka K. w zakresie czasochłonności poszczególnych czynności są wewnętrznie sprzeczne – świadek twierdził, iż wyjeżdżał na około średnio 10 godzin (od 7-8 do 17-18),w tym czasie robił oględziny. Zatem niewiarygodne jest, dalsze twierdzenie tego świadka, by oględziny średnio trwały do godziny, bo jeśli tak, to świadek, biorąc pod uwagę jego rozległy teren (od G. do L.) nie mógłby wykonać średnio 8 oględzin jak twierdzi (k. 393) i z dojazdem w tak rozległym terenie zmieścić się w tych 10 godzinach wyjazdowych. Dlatego bardziej wiarygodne jest zeznanie świadka, iż oględziny na miejscu trwały średnio około 40 minut, tym bardziej, iż tak zeznaje np. świadek L., a także częściowo świadek M., i jak w związku z tym przyjął sąd. Podkreślenia wymaga, iż z jednej strony świadek K. mówi, iż średnio oględziny w terenie trwały od 40 minut, do godziny (k. 393, by w innym miejscu twierdzić (kilka zdań wcześniej), iż „same oględziny w zależności od tego czy jest duża szkoda czy mała, jak jest niewielka można przyjąć że około 40 minut do godziny” – nie można twierdzić, iż zarówno najkrótsze oględziny trwały przy niedużych szkodach 40 minut do godziny, i jednocześnie twierdzić iż średnia tez 40, bo średnia jest wyliczona i z tych najkrótszych i najdłuższych, zatem średnia zawsze byłaby większa niż czasochłonność niewielkiej szkody, pomijając już fakt, iż tak wyolbrzymiony czas oględzin niewielkiej szkody jest sprzeczny nie tylko z zeznaniami świadka L., a nawet M. (5 minut najkrótsze), nie mówiąc, już o powodzie, który te najkrótsze ocenił na około 15 minut. Zatem w tym znaczeniu zeznania świadka K., jako zbyt subiektywne i sprzeczne z innymi dowodami, należało uznać za niewiarygodne.

Natomiast znalazły potwierdzenie zeznania świadka K. w zakresie dyżurów – wskazać należy, iż podał on podobnie jak pan O., iż co godzinę umawiano oględziny. I na miejscu robiło się całą obróbkę komputerową – co oznacza, iż rzeczywiście, jak wskazuje pozwany, czas realizacji zlecenia PK na dyżurze oscylował około 1 godziny 5 minut, jak przyjęto w tej sprawie, skoro świadek wyrabiał się w tej godzinie z oględzinami i obróbką. Warto podkreślić, iż tak też zeznał świadek L., iż na dyżurze dawał radę zamknąć od razu całe zlecenie po oględzinach. Podkreślenia tez wymaga, iż zeznania świadka K., zadają kłam twierdzeniom powoda, o konieczności pomagania klientom w wypełnianiu druków w 80 % przypadków, bo świadek mówił, iż często tylko podpis odbierał od klienta, zatem nie było to tak czasochłonne, jak twierdził powód (15 minut na same druki).

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka L., w wielu aspektach znajdują potwierdzenie w zeznaniach innych świadków, jak np. organizacja czynności, ich kolejność itp. Podkreślenia wymaga, iż świadek zeznał, że czynności wstępne zajmowały mu od 30 do 40 minut (krócej niż świadek P., nie mówiąc już o powodzie), oraz że oględziny zajmowały od 15 minut do 1,5 godziny. Podkreślenia wymaga, iż z zeznań świadka wynika, iż średnia oględzin była bliska 40 minutom, bowiem zeznał on, iż przez około 4 godziny objeżdżał 6-7 klientów. Również zeznania świadka w zakresie czasu obróbki zlecenia – 30 40 minut, w ocenie sądu są logiczne, spójne, przekonujące i wiarygodne. Podkreślenia wymaga, iż strona powodowa wnosiła o przedstawienie danych co do stopnia wykonania normy w ostatnich miesiącach, celem zweryfikowania wiarygodności świadka (k. 399) – zaś w odpowiedzi strona pozwała przedstawiła zestawienie (k. 412-413), które potwierdziło zeznania świadka o przekroczeniu przez niego 100 % normy w ostatnich miesiącach, jak zeznał. Nie ma zatem podstaw, by podważać wiarygodność zeznań tego świadka. Podkreślić należy, iż zeznania świadka tego rzuciły tez światło na możliwości organizacji czasu pracy - umówienie klientów na przyjazd na dyżur (podobnie jak O., K.), możliwości załatwienia sprawy prywatnej w ciągu dnia, a także na aspekt współpracy z warsztatami – gdy samochód był w warsztacie, praca przy obróbce była łatwiejsza, warsztat wiele przygotowywał (np. co sam dodatkowo zauważył w uszkodzeniach). Tu podkreślić należy, iż twierdzenia świadków o tym, iż w takich warsztatach czasami sam warsztat tylko dosyłał zdjęcia potwierdza mail z 13.09.12 ( k. 12), załączony do pozwu (oraz zeznania świadka K. k. 455), a te okoliczności wskazują, iż nie zawsze na oględzinach było tyle samo zdjęć do wykonania, niekiedy sprawa była ułatwiona (co za tym idzie oględziny krótsze) przez współprace z warsztatem/serwisem..

Odnośnie zeznań świadka K. należy zauważyć, iż w kontekście całych jego zeznań w ocenie sądu widoczne jest subiektywne nastawienie świadka do strony pozwanej, który to świadek czuł się pokrzywdzony degradacją w ostatnim okresie zatrudnienia. Podkreślenia też wymaga, iż świadek zajmował przez większość czasu inne stanowiska (koordynator, ekspert rzeczoznawca) i w dużym stopniu odnosił się do tych stanowisk, nie zaś do stanowiska rzeczoznawcy (np. co do pracy od 6:30 do 18:00, bo z zeznań wynika, ż to była praca w biurze, zaś praca rzeczoznawcy jest w raczej w terenie, wiec zeznania tu dotyczyły pracy na poprzednich stanowiskach).

Zeznania świadka co do poszczególnych czasochłonności także są wewnętrznie sprzeczne i nielogiczne. Świadek z jednej strony twierdzi, iż na dyżurach, oględziny były od pewnego czasu, z uwagi na małą liczbę zleceń, umawiane co pół godziny, do dwunastej, - jednocześnie, mimo tego ograniczenia czasu oględzin, tak, że zostaje jeszcze pół dniówki, świadek twierdzi że nie wyrabia się w czasie pracy, czemu zaprzeczają zeznania świadków L. i K. (którzy się wyrabiali na dyżurze ). Podkreślenia wymaga, iż świadek zeznał (k. 451-452), iż oględziny to 40 minut (koresponduje to z twierdzeniem świadka na k. 453, iż przy dużej szkodzie oględziny trwają do godziny) tyle samo późniejsza obróbka komputerowa, zatem niezrozumiała jest rozbieżność między tym zeznaniem, a ogólnym stwierdzeniem świadka, iż jedno PK to 2 i pół godziny – bowiem cóż więcej wchodziłoby w te dwie i pół godziny, jeśli najważniejsze rzeczy to łącznie 80 minut? Dojazd i czynności wstępne przez 70 minut? Trudno temu dać wiarę. Nadto należy zauważyć jeszcze jedną niekonsekwencję w tych zeznaniach świadka: najpierw twierdzi mówiąc ogólnie o PK, ze oględziny trwały 40 minut do godziny, potem, ze oględziny dodatkowe są krótsze (k. 453), by w innym miejscu podać, iż oględziny dodatkowe to od 40 minut do godziny (jak zatem miałyby być krótsze???).

Do zeznań świadka M. również należało podejść ostrożnie w zakresie czasochłonności, z uwagi na dostrzeżone rozbieżności. Raz świadek mówi, iż zlecenie zajmowało 1,5 godziny, raz ze 2 i pół (choć podał, iż średnio mogło być i dwie – k. 457, a tak przyjął ostatecznie sąd). Podkreślenia wymaga, ż świadek łączył prace z samotnym wychowywaniem syna i choć twierdzi, iż praca mu zajmowała tak wiele czasu (ponadnormatywnie), z drugiej, iż był razem z dzieckiem w szkole od 8 do tej godziny, na którą miał lekcję syn – k. 458, albo że dziecko odbierał o 12, co z jednej strony wskazuje na samodzielność w organizacji pracy rzeczoznawcy, z drugiej strony przeczy deklarowanemu czasowi wykonywania pracy. Świadek podał, iż oględziny robił najczęściej od 12 do 16 (4 godziny) i w tym czasie robił około 5 oględzin, co przeczy twierdzeniu, by oględziny trwały więcej niż 40 minut. Podkreślenia wymaga, iż świadek zeznał, iż najkrótsze oględziny to 5 minut. Sąd nie dał wiary świadkowi, jakoby ponaprawcze oględziny to było około godziny, bowiem jest to sprzeczne z zeznaniami K. (i oświadczeniem powoda (k. 371 – 40 min- tak samo pozwany k. 314).

Podkreślenia też wymaga, iż zeznania świadka M. w zakresie wypełniania druków z klientem, zadają kłam twierdzeniom powoda, o konieczności pomagania klientom w wypełnianiu druków w 80 % przypadków, bo świadek mówił, iż to było maksymalnie 50%.

Warto tez zwrócić uwagę, iż świadkowie K. i M. mieli wyższy stopień realizacji normy niż powód (k. 471-472) zatem nie dziwi, iż czas pracy mieli dłuższy niż powód – on wykonywał mniej pracy.

Sąd uwzględnił tez zeznania świadka B., rzeczoznawcy z B., które w ocenie sądu są logiczne, spójne, szczegółowe, przekonujące i znajdują potwierdzenie w zeznaniach szeregu świadków. Świadek wskazał, iż oględziny zajmowały od 15 minut do 2 godzin przy ciężarówkach, przy czym ciężarówki zdarzały się znacznie rzadziej niż szkody na samochodach osobowych, co nakazuje przyjąć średnią bliższą dolnej, niż górnej granicy podanej przez świadka. Świadek ten zeznał, iż obróbka zdjęć do systemu zajmuje mu godzinę, ale z całego dnia, z 6 oględzin. Zeznania świadka też przyczyniły się do ustaleń w zakresie usprawnień systemu, okoliczności zwiększenia normy, oraz roli pracownika w organizacji własnego czasu pracy..

Strony cofnęły wnioski o przesłuchanie świadka K. (k. 399) i C. (k. 449).

Zeznania przedstawicieli pozwanej M. M. i W. L. sąd uwzględnił w zakresie przyczyn i okoliczność wprowadzenia normy pracy, jej porównywalności do systemów stosowanych w innych podobnych jednostkach, w zakresie zasad przyznawania premii znajdują one bowiem potwierdzenie częściowo w zeznaniach świadka B., M., L., częściowo w dokumentach.

Zeznania powoda S. O. jedynie w części zasługiwały na przyznanie waloru wiarygodności. Wskazać należy, że zeznania powoda nie były spójne i konsekwentne, częstokroć popadał on w sprzeczności jak choćby przy ilości zlecanej pracy wskazując na nadmiernie obciążanie pracowników – rzeczoznawców, niemożliwe do wykonania w czasie 8 godzin pracy, by następnie wskazywać, że ilość zleceń uległa znacznemu obniżeniu i to z tego powodu niemożliwym było wykonanie wymaganej ilości PK. Przy czym także ilość niezbędna do wykonania zlecenia podstawowego komunikacyjnego przedstawiana była rozbieżnie (od 2 godzin – k. 96 zestawienie liczby nadgodzin powoda, do 2,6 godzin – k. 98 szczegółowe wyliczenie z rozbiciem na poszczególne czynności (oba dokumenty dołączone do pozwu), co stało w sprzeczności z zeznaniami części świadków.

Sąd nie dał wiary powodowi, jakoby po śmierci pracownika doszedł mu większy rejon – jeszcze N., Z. i Ż., bowiem twierdzenia powoda (k. 255) są tu sprzeczne z informacją pracodawcy (k.622)

Sąd nie dał też wiary powodowi, jakoby prowadził działalność w śladowej ilości, bowiem przeczą temu druki PIT (k. 628-655), załączone przez powoda, wskazujące bynajmniej nie na śladowy przychód z tej działalności – polegającej przecież na podobnej działalności – co do czasochłonności i stawek rynkowych.

Sąd nie dał też wiary powodowi, jakoby w czasie jego pracy tak dużo czasu zajmowało mu wypełnianie druków zgłoszenia szkody z klientem – powód twierdził iż musiał to robić nawet w 80% przypadków. Zeznanie to jest sprzeczne z zeznaniami większości świadków, z których zeznań wynika, iż w większości klienci otrzymywali druki mailem przy zgłoszeniu szkody i tak je wypełniali, bez udziału rzeczoznawcy (przynajmniej nie w takim stopniu, o jakim próbował przekonać sąd powód).

Sąd dokonał ustaleń faktycznych w sprawie w oparciu o opinię biegłego sądowego specjalisty do spraw księgowości J. W.. Opinia ta jako rzetelna, jasna i logiczna stanowić mogła podstawy poczynionych ustaleń. Biegły sądowy sporządził tabelaryczne zsumowanie czasu pracy powoda, zgodnie ze wskazówkami tezy dowodowej (podkreślenia wymaga, iż obie strony – k.449 zgodziły się, by oprzeć się na zestawieniu (...) Premia z k. 316-328 jako dowodzie zawierającym informacje co do ilości wykonanych zleceń i ich rodzaju, oraz dacie wykonania - w tym zakresie strona powodowa danych z zestawienia nie kwestionowała) z uwzględnieniem dobowej i tygodniowej normy czasu pracy, okresu rozliczeniowego obejmującego trzy miesiące, zadaniowy czas pracy i wynagrodzenia powoda, obliczając wysokość wynagrodzenia, jakie powód winien otrzymać w związku z pracą w godzinach nadliczbowych. Opinia sporządzona została przez biegłego posiadającego odpowiednie kwalifikacje w oparciu o przepisy regulujące rekompensatę pieniężną za godziny nadliczbowe.

W ocenie Sądu zarzuty powoda do opinii biegłego sądowego J. W. nie zasługiwały na uwzględnienie. Nie sposób bowiem podzielić zasadność zarzutu, iż biegły nie przedstawił uzasadnienia sporządzonej opinii, w sytuacji gdy w treści tejże opinii zawarto tabelaryczne zestawienie godzin pracy powoda w oparciu o zgromadzone w sprawie materiały dowodowe, w tym przede wszystkim raporty (...) premia. Opinia jest jasna i przejrzysta, a uzasadnienie wynika z jej zapisów – wyraźnie wynika z opinii, ile godzin pracy w danym okresie rozliczeniowym przypadało nominalnie, ile wypracował powód wg raportu (...) Premia, czy ilość wypracowanych godzin w okresie rozliczeniowym jest większa czy mniejsza od nominalnych – jeśli mniejsza, siłą rzeczy oczywistością jest to, iż nadgodzin nie było, co za tym idzie, nie było też wynagrodzenia za nie. Jeśli zaś ilość wypracowanych godzin w danym okresie rozliczeniowym była większa niż nominalna, biegły wyliczał różnicę, wskazywał też w jaki sposób został obliczona (to jest z przemnożenia stawki wynagrodzenia w danym okresie rozliczeniowym, wraz z dodatkiem 50 %, co wyraźnie wynika z zapisów opinii).

Podkreślenia wymaga, iż wnioski opinii biegłego – że w większości miesięcy powód nie wykonywał normy i miał zleceń tyle, iż nie wypełniały one nominalnego czasu pracy powoda, potwierdza pozostały materiał dowodowy, w tym mail powoda (k. 73), gdzie powód, wyjaśniając swoje słabe wyniki, powołuje się na to, iż w systemie jest zbyt mało zleceń by wykonać normę, jak również maile przełożonego z rankingami pracowników, z której wynika niski poziom realizacji normy przez powoda. Także zeznania powoda z ostatniej rozprawy potwierdzają, iż były takie momenty, iż nie było żadnego zlecenia i powód jechał do biura, gdzie po prostu śledził system, czy nie pojawi się jakieś zlecenie (k. 617). Powyższe stanowi koherentną i logiczną całość, wskazując na prawidłowość ustaleń i wyliczeń biegłego.

Opinia precyzyjnie wskazuje, w jakich dniach i jakie ilości/wartości pracy przyjmuje, nie było żadnego problemu z weryfikacją danych przyjętych przez biegłego, nadto podkreślić należy, iż w tym zakresie żadna ze stron nie zgłaszała żadnych zarzutów, nie zarzuciła biegłemu omyłki, opuszczenia czegoś czy jakiejś niedokładności.

Wyliczenie wysokości wynagrodzenia za nadgodziny po dokonaniu tego wyliczenia ilości i rodzaju czynności na dany dzień czy miesiąc, jest już prostym matematycznym działaniem, nie wymaga zatem żadnego szczególnego uzasadnienia, zasady wyliczenia bowiem wynikają z obowiązujących przepisów prawa pracy, a dane przyjęte przez biegłego wynikają w sposób jasny z tezy postanowienia dowodowego – polegają po prostu na podstawieniu danych z materiału dowodowego (rodzaje czynności, dni ich wykonania) do założeń poczynionych w tezie (czasochłonność czynności). Zarówno jakie dni pracy biegły przyjął, jakie czynności w tych dnia, jakie zastosował czasy – ewidentnie wynika z opinii, nie wymaga to żadnego dodatkowego uzasadnienia.

Dlatego sąd nie uwzględnił zarzutu strony powodowej, jakoby opinia nie była należycie uzasadniona.

Także zarzut nieuwzględnienia przez biegłego zakończenia zleceń przez powoda w porze nocnej, w soboty, niedzielę i święta nie zasługiwał na uwzględnienie, albowiem powód miał zadaniowy system czasu pracy i to sam powód organizował sobie pracę. To, że kończył zlecenia (zamykał) je w różnych porach dnia czy też w weekendy czy święta było wynikiem jego indywidualnej organizacji pracy. Żaden materiał dowodowy nie wskazuje, by powodowi pracodawca nakazywał pracę w niedziele i święta. To była jego indywidualna decyzja, czy woli dokończyć sprawę danego dnia, bezpośrednio po oględzinach (co było preferowane wg instrukcji) , czy też odpocząć, a zakończyć zlecenie np. w niedzielę wieczorem. Podkreślenia wymaga, iż system nie liczył – jak wynika z zeznań świadków – dni wolnych jako dni, w którym upływał czas na realizację zlecenia. Nie było zatem obowiązku pracy w niedzielę. Ponadto nie sposób odpowiedzieć na pytanie, nawet jeśli powód pracował w niedzielę czy święto, ile czasu z danego zadania w to święto spędził na pracy – system wskazuje tylko datę zamknięcia zlecenia, to jest jego formalnego zakończenia, ale nie wskazuje, ile i jakich czynności było wykonywanych przed zamknięciem, oczywistym jest zaś, iż powód nie wykonywał całych zadań w niedziele, szczególnie jeśli uwzględni się zamykane jeden po drugim liczne zlecenia w krótkim, następującym po sobie czasie.. Powód mógł równie dobrze wszystko co trzeba zrobić wcześniej, a w święto jedynie kliknąć odpowiednią rubrykę w systemie, ewentualnie sprawdzić, czy wszystko prawidłowo napisał.

Podkreślenia również wymaga, iż powód łączył pracę dla pozwanej z własną działalnością gospodarczą, która, jak wskazuje PIT za 2011 i 2013r. stanowiła niemalże równoległe źródło przychodu powoda. Jako że była działalność zbliżona rodzajowa, związana z mechaniką pojazdową, dla warsztatów samochodowych (vide oświadczenie k. 333) – zasadnym jest przyjęcie, iż osiągnięcie przychodu rzędu 80 tysięcy zł w 2011r. oraz 50 tysięcy w 2013r. wymagało znacznej ilości czasu, raczej w miarę porównywalnej z pracą na etacie, a średniej w 2012r. (18 tysięcy).. W żadnym wypadku nie była to działalność w ilości śladowej, jak próbował wyjaśniać sądowi na rozprawie powód (k. 255). Powód w ciągu tygodnia roboczego tez musiał znaleźć czas na swoją działalność gospodarczą, nie sposób przyjąć, iż dałby ją radę prowadzić tylko w weekendy, choćby z przyczyn obiektywnych – godziny otwarcia warsztatów, konieczność kontaktu z klientami w tygodniu roboczym i goniące terminy, oraz sama wysokość osiąganego przychodu z działalności, wskazująca, iż była to niemarginalna działalność. Zatem pracodawca nie może ponosić odpowiedzialności za to, iż powód, łącząc działalność gospodarczą z pracą na etacie, nie był w stanie wykonać wszystkich czynności pracowniczych w tygodniu roboczym, bowiem siłą rzeczy część czasu, wcale nie marginalną, zajmowała owa działalność. Zatem tym bardziej wykonywanie pracy w niedzielę, wynikało z organizacji czasu pracy dokonywanej przez powoda. Zeznania świadków potwierdzają wysoki stopień samodzielności decyzji pracownika – rzeczoznawcy co do tego, w jakich godzinach i w jakich dniach pracować, czy robić obróbkę od razu po oględzinach, czy najpierw odpocząć, zająć się tym wieczorem, czy jechać na oględziny, czy tego dnia załatwić sprawę prywatną lub związaną z działalnością gospodarcza, a oględziny przesunąć na wieczór lub inny dzień. Zatem sam moment zamknięcia zadania w dzień wolny od pracy nie oznacza, iż całe PK, należy powodowi zaliczyć do pracy świątecznej, bowiem mógł być to tylko wybór pracownika, by ten element pracy wykonać w dzień świąteczny (z niczego nie wynika niemożność zrobienia tego w dzień roboczy), oraz nie oznacza, iż całe 2 godziny pracy należy przypisywać pracy świątecznej (zamkniecie zadania nie przesądza, jaki etap PK został zrobiony tego dnia).

Podkreślenia wymaga, iż w pozwie powód powoływał się na fakt, iż wyśrubowane normy pracodawcy powodowały, iż nie miał on czasu dla rodziny i znajomych – tymczasem zasady doświadczenia życiowego wskazują, iż tego czasu na życie osobiste jest mniej, jeśli obok etatu prowadzi się w znacznym zakresie również działalność gospodarczą. Zatem nie można obciążać tu pracodawcy winą za brak czasu wolnego powoda, jeśli sam pracuje na pełen etat i dodatkowo prowadzi działalność gospodarczą, a już w ogóle argumentu o braku czasu dla znajomych nie można uznawać za dowód na wykonywanie pracy w nadgodzinach – powód tu bowiem niesłusznie marginalizuje swoją działalność, która też zajmowała mu czas..

Dlatego ten zarzut strony powodowej nie uzasadniał uznania, że sporządzona opinia biegłego sądowego jest niepełna czy też wymagająca uzupełnienia. W konsekwencji Sąd na podstawie art. 286 k.p.c. a contrario oddalił wniosek dowodowy strony powodowej o dopuszczenie dowodu z opinii uzupełniającej biegłego z zakresu księgowości.

Na podstawie art. 217 § 3 k.p.c. Sąd oddalił wniosek dowodowy powoda o dopuszczenie opinii rzeczoznawcy majątkowego M. Z. jako zbędny dla ustalenia okoliczności spornych w sprawie. opinia biegłego służ bowiem przekazaniu sądowi wiedzy specjalnej biegłego na dany temat, wynikający z wykształcenia biegłego,

Podkreślenia wymaga, iż biegły ten, został ujęty na liście biegłych sądowych w zakresie specjalności: wycena maszyn, urządzeń i pojazdów, weryfikacja i sporządzanie kosztorysów napraw pojazdów i maszyn, technika samochodowa – zaś przedmiot sporu w niniejszej sprawie obejmował zagadnienie, ile czasu poświęcał powód na wykonywanie zadań, zatem nie mieścił się w tym zakresie specjalności biegłego.

M. Z. nie jest biegłym z zakresu oceny czasu pracy ( a to był punkt sporny w niniejszej sprawie), nie jest specjalistą z zakresu ergonomiki pracy. Ma on wiedzę specjalną, ale w zakresie wycen maszyn, urządzeń i pojazdów, natomiast w zakresie oceny, ile czasu pracy zajmują poszczególne czynności rzeczoznawcy, musiałby polegać nie na wiedzy specjalnej, z powodu której został wpisany na listę biegłych, lecz na własnym doświadczeniu zawodowym, na własnych obserwacjach poczynionych w swoim życiu zawodowym. Podkreślenia wymaga, iż o swoim doświadczeniu zawodowym, o warunkach pracy i o czasie pracy oraz o czasochłonności poszczególnych czynności zeznawali świadkowie i powód. Ich zeznania ocenił sąd, w oparciu o całokształt materiału dowodowego i logiczne wnioski z niego wypływające. Opinia biegłego nie może zastępować zeznań świadków w tym zakresie.

Należy zauważyć w tym miejscu, iż strona powodowa, reprezentowana w sprawie przez profesjonalnego pełnomocnika, nie wniosła do protokołu rozprawy zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. na oddalenie przez sad wniosków dowodowych strony. Jeżeli natomiast sąd wyda postanowienie o oddaleniu wniosków dowodowych, uczestnik postępowania, w celu skutecznego powoływania się w dalszym toku postępowania na zarzuty z tym związane, powinien zgłosić do protokołu zastrzeżenia (por. wyrok SN z 24 września 2009r., I CSK 185/09, M.Pr. 2009/20/1082, SN z 4.10.06, II CSK 229/06) jeszcze S.A. w Szczecinie 20.12.2007r., I ZCa 772/07 Lex nr 503258). Zgodnie z treścią art.162kpc, strony mogą w toku posiedzenia, a jeżeli nie były obecne, na najbliższym posiedzeniu zwrócić uwagę sądu na uchybienia przepisom postępowania, wnosząc o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Zachowanie uprawnienia do powoływania się na uchybienia przepisom postępowania, z wyjątkiem przewidzianym w art. 162 zd. 2 k.p.c., wymaga - poza dochowaniem terminu zgłoszenia zastrzeżenia - wskazania spostrzeżonego przez stronę uchybienia z wyczerpującym przytoczeniem naruszonych przepisów postępowania wraz z wnioskiem o wpisanie tak sformułowanego zastrzeżenia do protokołu (por. wyrok SN z 10.08.2006r., V CSK 237/06, LEX nr 201179). Znamiennym jest, że strona pozwana, reprezentowana przez pełnomocnika profesjonalnego, nie uczyniła tego.

Sąd nie uwzględnił zestawienia godzin pracy sporządzonych przez powoda, albowiem nie znajdowały one potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym.

Sąd mając do dyspozycji raporty (...) premia, które dokumentowały czynności według opisu i czasu pracy, uznał zestawienie powoda za niewiarygodne.

Podkreślenia w tym miejscu wymaga niekonsekwencja i niezdecydowanie powoda – raz wskazuje on 2,6 godziny na PK, raz 2 godziny (k 96 a 98).

Podkreślenia też wymaga, iż w zakresie pozostałych czynności – jak tzw. dodatek, wycena, oględziny ponaprawcze, oględziny miejsca zdarzenia, oględziny 2 uczestnika, i akwizycja, obie strony były zgodne co do czasochłonności tych czynności ( por stanowisko strony pozwanej k. 314 oraz strony powodowej k. 371). Różnice dotyczyły kwestii zwrotu części (różnica o 5 minut) – sąd przyjął tu 40 minut, za stroną powodową, jednakże biorąc pod uwagę, iż jest to różnica tylko o 5 minut, zaś czynność ta występowała w czasie pracy powoda marginalnie, nie miało to większego przełożenia na wynik sprawy. Sąd przyjął też 20, nie 10 minut (jak chciała strona pozwana) na dodatkową opinię, bowiem jest to bliższe zeznaniom świadków, jak również zasadom doświadczenia życiowego – z punktu widzenia tych ostatnich trudno w ocenie sadu logicznie przyjąć, by taka opinia zajmowała tylko 10 minut, w końcu wymaga to nie tylko jej sporządzenia, ale i analizy przemyślenia, zatem przyjęcie 20 minut jest tu bardziej logiczne i zdrowo- rozsądkowe. Jeśli chodzi o dojazd do instytucji to pracodawca wyliczał to na 1 godzinę 20 minut, powód na 2,5 godziny. W ocenie sądu wyliczenie powoda nie jest adekwatne do rzeczywistości – pamiętać należy, iż wskazuje się tu wartości uśrednione, jako że jest to konstruowanie ogólnej normy, zaś przyjęcie by czynność ta zajmowała tak dużo czasu jak chce powód byłoby niewiarygodne. Podkreślenia wymaga, iż nierzadko powód załatwiał dwie sprawy jednocześnie w takim przypadku (jechał w dwóch sprawach – por np. dzień 19 grudnia 2012r). Wobec powyższego bardziej odpowiada logice i zdrowemu rozsądkowi, przyjęcie tu wartości uśrednionej 1,5 godziny. Jeśli chodzi o czynności przeliczenia, sąd przyjął tu jak wskazała strona pozwana – 10 minut, nie 15 jak chciał powód, bowiem wynika to z zeznań świadków (np. świadek K.), jak również nie kłóci się z logiką i doświadczeniem życiowym. Jak wskazali świadkowie, przeliczeń dokonywało się w systemie, zaopatrzonym w funkcjonalności, które automatycznie dokonywały szeregu wpisów co skracało czas czynności. Zresztą podkreślić należy, iż w ostatecznym rozliczeniu różnica 5 minut nie jest znacząca, tym bardziej, iż czynności te tez były wykonywane dużo rzadziej niż PK.

Poza powyższymi przypadkami, Sąd przyjął czasochłonność czynności dodatkowych, w zakresie, jakim były bezsporne (por. oświadczenie pozwanej k. 314, oświadczenie powoda k.. 334, później jego własne wyliczenie k. 371) w wysokości przez strony przyznanej zgodnie. Sąd nie dał wiary zestawieniu powoda, wykazującemu 2,6 godziny na poszczególne zlecenie PK (k. 98), bowiem nie dość, że jest to sprzeczne z wcześniejszym zestawieniem powoda (k. 96) to do tego sprzeczne z zeznaniami świadków, szczegółowo omówionymi powyżej, a także zasadami doświadczenia życiowego.

Powód w ocenie sądu ponad miarę rozciąga tu czasochłonność poszczególnych czynności, które w realnym życiu tyle czasu nie zajmują – np. powód wskazuje, iż samo szukanie i odnalezienie zleceń zajmowało mu 25 minut, podczas gdy dysponował on systemem, w którym po włączeniu dysponował podglądem sytuacji w swoim rejonie – system sam automatycznie wyświetlał niepobrane zlecenia, które pojawiły się przypisane do rejonu, wystarczyło tylko kliknąć, nie sposób się zgodzić, iż przeczytanie notki o zdarzeniu i danych kontaktowych klienta zajmowało mu tyle czasu (po 5 min na zlecenie) tym bardziej, iż powód składające się na to inne czynności, jak wydrukowanie sobie zlecenia oraz ułożenie trasy czy też stosowne adnotacje w systemie wylicza odrębnie. Łącznie na te czynności wstępne powód twierdzi, iż potrzebował 1 godzinę 40minut – nie koreluje to z zeznaniami świadków, m.in. świadka L., który wskazał, iż te czynności wstępne zajmowały mu od 30 do 40 minut, świadek P. – około 1 godziny. Ponadto z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego nie sposób przyjąć, by wykonanie telefonu do klienta, przedstawienie się, umówienie się na oględziny każdorazowo zajmowało aż 8 minut (powód na całą normę liczy tu sobie 40 minut na same wstępne rozmowy telefoniczne – jak przypomnieć należy, o charakterze jedynie organizacyjnym, a nie merytorycznym).

Podkreślenia tez wymaga, iż nadmiernie rozciągnął powód również czas dojazdów – najpierw wlicza przejazdy do samego wykonania zlecenia (pkt. 6 wyjazd w teren i realizacja zlecenia) potem osobno wyodrębnia w pkt. 7 dojazd (dodatkowo 100 minut) a potem jeszcze wskazuje kolejno na powrót (pkt. 8) dodatkowe 30 minut. Biorąc pod uwagę rejon powoda – obejmujący dość zwarty teren części miasta G., a nie rozległe tereny rolnicze np., trudno dać wiarę tym zestawieniom (tym bardziej, iż powód zamieszkuje w południowej dzielnicy G., którą też obsługiwał), tym bardziej, iż jak wynika z zeznań przedstawicieli pozwanych, poparty delegacjami powoda (k. 567 i nn) przejazdy te każdorazowo oscylowały najczęściej w okolicach kilku - kilkunastu km..

Budzi wątpliwość wyodrębnienie przez powoda także, obok punktu dotyczącego tworzenia ekspertyzy, także osobno czasu na maile (25 minut dziennie) oraz osobno 25 minut na sporządzenie protokołu z oględzin i wysłanie go do klienta (tymczasem punkcie 10 powód ujął wszystkie czynności, łącznie z zamknięciem zlecenia w systemie, protokół musiał zatem być już zrobiony, nie sposób znaleźć uzasadnienia dla 25 minut na samo wysłanie pocztą elektroniczna pięciu protokołów.

Podkreślenia wymaga, iż w swoich zestawieniach powód nie odniósł się w ogóle do kwestii dyżurów – które musiały powodować krótsze czasy realizacji, skoro odpadały czasu dojazdu na oględziny (klient sam przyjeżdżał) a skoro klient był w stanie przyjechać uszkodzonym samochodem, to siłą rzeczy świadczy to o mniej poważnych uszkodzeniach, co wskazuje, iż także same oględziny będą krótsze oraz czas opracowania kosztorysu krótszy. Tymczasem z niczego nie wynika, aby powód wyodrębniał dni dyżurów i aby je traktował inaczej niż zlecenia wyjazdowe.

Takiej sytuacji nie można się zgodzić z wyliczeniem 255 minut na realizację zlecenia w terenie (oględziny) na normę (5,5) czyli po ok. 50 minut na zlecenie. Tu należy choćby wyłączyć ten dojazd liczony osobno, a tu zaliczony przez powoda ponownie, nie sposób się też zgodzić z jego oceną długości trwania oględzin, chociażby z tego względu, iż nie potwierdziły się zeznania powoda odnośnie tego jakoby w 80 % trzeba było klientowi wypełniać protokół szkody (lub pomagać – zaprzeczają temu świadkowie, zeznając, iż klienci często mieli druki już wypełnione (od kiedy były przesyłane mailem przy zgłoszeniu szkody), nie zawsze trzeba było im pomagać, a do tego cześć oględzin odbywała się w warsztatach bez klienta, co tez odejmowało temat rozmowy z klientem i wyjaśniania z nim, co się stało i co ma wypełnić. Także wobec zeznań świadków co do zróżnicowania czasu trwania oględzin – od pięciu, piętnastu minut do półtorej – dwóch, wobec faktu, iż większość szkód dotyczyła samochodów osobowych, nie ciężarowych, których oględziny były bardziej obszerne, a na co powoływał się powód (przy czy m w innym miejscu sam podnosi, iż w jego rejonie mało było firm ciężarowych – ergo mało miał takich szkód), wobec danych co do średniej wysokości szkody, należało przyjąć, iż średni czas owego wyjazdu w teren w celu dokonania oględzin to raczej 40 minut, przy właściwym wykonywaniu obowiązków i ergonomicznej organizacji czasu pracy, nie 50 min, jak wyszło w wyliczeniach powodowi.

Odnośnie późniejszego opracowania zlecenia w komputerze, sad także uznał że wyliczenia powoda jakoby miało to trwać 250 minut (pkt. 9 i 10) są niewiarygodne, biorąc pod uwagę zeznania świadków, z których analizy wynika, iż bardziej adekwatne byłoby tu przyjęcie 40 minut, bowiem w ocenie sadu jest to zgodne z zeznaniami świadka K., L., B. a zeznania pozostałych świadków były tu niespójne, o czym szeroko wyżej.

Do tego przyjąć należało przyjąć średnio 20 minut dojazdu na punkt normy (co koresponduje ze średnim czasem przejazdu) oraz 20 min na sprawy administracyjne, wstępne przygotowawcze. W ocenie sądu niesłusznie powód codziennie przeznacza 25 minut na udzielanie odpowiedzi na maile, bowiem z zeznań świadków jest to sporadyczne, a nie codzienne, zatem zmieści się w ogólnej kategorii czynności administracyjnej, jeśli zdarza się tylko raz na jakiś czas.

Podkreślenia wymaga, iż powód jednolicie wylicza swoje nadgodziny w całym okresie zatrudnienia, pomijając kwestię, iż norma początkowo wynosiła 4,5 punktu, a dopiero od lipca 2012r. 5,5 punktu, przy czym pozwany wykazał, iż podwyższenie normy było uzasadnione wprowadzeniem ulepszeń w systemie i wprowadzeniu aplikacji mobilnej, co pozwalało usprawnić pracę.

Z uwagi na istnienie różnych typów zleceń – można było uzyskać 5.5 punktu nie tylko na PK, zatem nie każdorazowo należy liczyć owe 2 godziny na punkt, za s powód liczył swoją średnią dniówkę tylko w oparciu o zlecenia PK, pomijając inne.

Nie sposób też nie zauważyć, iż powód, wezwany do wyjaśnień co do niskiego stopnia wykonania normy (np. k. 73- mail z 8 sierpnia 2013r.) tłumaczy się małą ilością zleceń, a nie np. tym, iż są tak czasochłonne, iż w czasie dniówki nie sposób je wykonać.

Nie daje się tez pominąć pewna niekonsekwencja i wzajemna sprzeczność w stanowisku powoda – z jednej strony twierdzi, iż miał za mało zleceń, by wykonać normę, z drugiej, że pracy było tak dużo, że wykraczał poza nominalny czas pracy. Porównując wyniki pracowników wykazane w mailach przełożonego, przyjmując za prawdziwe twierdzenia powoda o czasochłonności zleceń, tj, iż praca zajmowała mu kilkanaście godzin dziennie (k. 96 w niektórych miesiącach wg powoda miał 80-106 nadgodzin w miesiącu, czyli dodatkowe dwa tygodnie, a nawet więcej pracy na miesiąc, a pamiętać trzeba, iż to jest przy jego wyliczeniu 2 godzin na punkt, nie 2,6 jak chciał powód dalej, przy wyliczeniu 2,6 na punkt to byłoby dużo więcej), a przy tym powód wyrabiał normę w wysokości średnio 70%, zaś ok. 20 % pracowników oscylowało w okolicy 100% to licząc tak samo, pracownikom tym nie starczyłoby czasu na sen, a może nawet doby na pracę. Powyższe w ocenie sądu tym bardziej świadczy o niewiarygodności zestawienia powoda.

Powód powołuje się na długie czasy wykonywania pewnych czynności – warto jednak żądać sobie pytanie, czy powód właściwie organizował sobie pracę i czy wykonywał ją efektywnie. Temu ostatniemu przeczą np. jego twierdzenia, iż dzwonił do klientów rano umówić się na dany dzień, tymczasem świadkowie zeznawali raczej, iż przygotowywali sobie to dnia poprzedniego. Jest to bardziej efektywne i logiczne – łatwiej się umówić z klientem na jutro, niż na dziś, kiedy ma on już zaplanowane na ten dzień czynności. Także świadkowie podawali sposób na skrócenie czasu pracy - umawianie dodatkowych osób na przyjazd na dyżur – powód nie zeznaje, by coś takiego stosował, a usprawniłoby to pracę. Podawanie przez powoda tak długich czasów obróbki, opracowania opinii czy innych czynności, każe się też zastanowić, czy nie była to kwestia tempa pracy powoda, wszak wiadomo, iż poszczególni pracownicy mają je różne. Tymczasem w zadaniowym czasie pracy to pracownik sobie ją organizuje i dobiera tempo – jeśli nie zachowuje właściwego, optymalnego tempa pracy, to jest to już jego odpowiedzialność.

Podkreślenia wymaga, iż inni pracownicy osiągali wyższe poziomy realizacji normy, co pozwala wysnuć wniosek, iż pracowali szybciej, ergo byli w stanie wykonać więcej, w porównywalnym do powoda czasie..

Ponadto powód nie wyjaśnił sądowi, jak godził działalność gospodarczą z pracą na etacie – powód w swoich zeznaniach marginalizował znaczenie działalności, czemu zaprzeczyły druki PIT. Postawić zaś należy tezę, iż jednoczesne prowadzenie własnej działalności może wpłynąć negatywnie na efektywność pracy etatowej, kiedy w międzyczasie, miedzy jedną a druga czynnością, pracownik „wyskoczy” by załatwić coś w zakresie swojej działalności, zmienia marszrutę, wydłuża czynności, dojazdy, zabiera czas itp.

Sąd oddalił też wniosek dowodowy strony pozwanej z k. 369 – na okoliczność kwestii doręczenia przesyłki poleconej, jako całkowicie zbędny dla ustalenia okoliczności spornych w sprawie.

Zauważyć należy, iż wniosek dowodowy z punktu 2 (k. 369)– co do wiarygodności zestawienia (...) Premia (braku modyfikacji) wniosek został zmieniony na złożenie oświadczenia firmy zewnętrznej( k. 382), które już nie było kwestionowane przez strony, zatem wiarygodność danych z (...) Premia nie budziła wątpliwości.

Przechodząc do rozważań prawnych wskazać należy, że praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracowników systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w godzinach nadliczbowych (art. 151 § 1 k.p.).

Zgodnie natomiast z art. 151 1 k.p. pracownikowi za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia przysługuje dodatek w wysokości:

1. 100 % wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy oraz

2. 50% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w każdym innym dniu niż określony powyżej.

Dodatek w wysokości 100 % przysługuje także za każdą godzinę pracy nadliczbowej z tytułu przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, chyba, że przekroczenie tej normy nastąpiło w wyniku pracy w godzinach nadliczbowych, za które pracownikowi przysługuje prawo do dodatku w wysokości 50%. Wynagrodzenie stanowiące podstawę obliczenia dodatku, o którym mowa powyżej, obejmuje wynagrodzenie pracownika wynikające z jego osobistego zaszeregowania określonego stawką godzinową lub miesięczną.

Pozwana nie prowadziła szczegółowej ewidencji czasu pracy powoda (poza zwolnieniami, delegacjami i urlopami) z uwagi na to, że powód pracował w zadaniowym czasie pracy i sam organizował czas pracy.

Na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd doszedł do przekonania, że narzucona norma była trudna do wykonania w normalnym czasie pracy, przy przyjęciu że zlecenie PK wymagało średnio 2 godzin pracy. Sam ten fakt nie mógł prowadzić do uwzględnienia powództwa w zakresie żądanym przez powoda.

Należało bowiem wziąć pod uwagę, że w istocie problemem było to, że powód w ogóle tej normy w większości czasu pracy nie wykonywał. Co więcej, wykonywał normę na tak niskim poziomie, że nawet przyjmując, iż maksymalna norma przekraczała dobowy czas pracy, to powód zleceń wykonywał tak mało, iż nawet licząc zlecenie podstawowe komunikacyjne po 2 godziny każde, w większości przypadków powód nawet nie dopełnił swojego czasu nominalnego pracy, co obrazuje opinia biegłego, która rozpisała czynności powoda na dni i godziny, i podsumowała w okresach rozliczeniowych..

Dlatego też nie sposób tutaj mówić o pracy w godzinach nadliczbowych a co za tym idzie i wynagrodzeniu za nadgodziny zgodnie z żądaniem pozwu, bowiem jak wskazała opinia biegłego sądowego specjalisty do spraw księgowości, obliczona przez biegłego w oparciu o dane z systemu, mając na uwadze zadaniowy system czasu pracy, a także, że podstawowe komunikacyjne (PK) zawierało mniej więcej około 2 godzin pracy, nie przekraczało to czasu pracy nominalnego w większości miesięcy. Tylko w dwóch okresach rozliczeniowych tj. kwiecień – czerwiec 2013 r. i lipiec – wrzesień 2013 r. ten czas był większy i stąd też wysokość wyliczonego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

Nie sposób pominąć także, że w okresie zatrudnienia u pozwanej powód prowadził działalność gospodarczą, a mając na uwadze wysokość uzyskiwanego przychodu, stwierdzić należy, iż nie stanowiła ona incydentalnych czynności. Skoro zatem powód miał możliwość prowadzenia równolegle działalności gospodarczej, której przychód nierzadko przekraczał wynagrodzenie uzyskiwane od pozwanej, przyjąć należało, że nie mógł w rzeczywistości świadczyć pracy na rzecz pracodawcy w wymiarze ponad przeciętny dobowy i tygodniowy wymiar czasu pracy, w wymiarze większym niż wskazał biegły (wg którego w przypadku powoda tylko incydentalnie pojawiły się nadgodziny w dwóch okresach rozliczeniowych)..

Podkreślenia wymaga, iż u pozwanego obowiązywały trzymiesięczne okresy rozliczeniowe (k. 274v), co oznacza, iż nawet chwilowe zwyżki godzin pracy nie stanowiły o pracy w nadgodzinach, jeśli były rekompensowane mniejszą ilością pracy w innych momentach tego samego okresu rozliczeniowego. Tylko w przypadku dwóch okresów rozliczeniowych w toku całego okresu zatrudnienia powoda, ilość godzin pracy powoda, przekraczała nominalną z tego okresu.

Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanej Spółdzielni Usługowej (...) w W. kwotę 1695,04 zł brutto tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Sąd w oparciu o treść opinii biegłego przyjął, że powód w okresie od kwietnia do września 2013 r. (dwa okresy trzymiesięczne rozliczeniowe) łącznie pracował w godzinach nadliczbowych, co łącznie stanowiło kwotę 1.695,04 zł brutto.

W pozostałym zakresie Sąd oddalił powództwo, uznając, iż powód nie udowodnił swoich twierdzeń w zakresie przekraczającym kwotę wyliczoną przez biegłego.

Na mocy art. 355 § 1 k.p.c. w zw. z art. 203 § 1 k.p.c. sąd umorzył postępowanie w zakresie cofniętego powództwa (tj. ponad kwoty wskazane przez powoda w piśmie procesowym z 27 lipca 2015r. i na rozprawie z dnia 16 listopada 2015r.). Cofnięcie powództw zostało zgłoszone przed wydaniem wyroku, a na czynności te pozwana wyraziła zgodę. Zdaniem Sądu cofnięcie pozwu przez powoda w niniejszej sprawie było w świetle art. 203 § 4 kpc i art. 469 kpc dopuszczalne, albowiem nie było ono sprzeczne z prawem, zasadami współżycia społecznego, ani nie prowadziło do obejścia prawa. Nadto nie naruszało ono słusznego interesu pracownika.

O kosztach zastępstwa procesowego Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 i § 6 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu zasądzając od powoda S. O. na rzecz pozwanej kwotę 1548 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa proces odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę, dokonując kompensacji między kosztami należnymi dla obu stron.

W przypadku stosunkowego rozdzielenia kosztów (art. 100 k.p.c.), sąd winien najpierw obliczyć koszty każdej strony, ustalić jakie kwoty strony winny sobie zwrócić wzajemnie i wreszcie zasądzić wynikłą stąd różnicę (tak postanowienie SN z 16 sierpnia 1966r., I CR 81/66, LEX nr 6023).

Powód wygrał w około 7 % z ostatecznie żądanej przez siebie sumy. W wygranej części należne dla niego koszty zastępstwa procesowego to 126 zł (7 % z 1800 zł). Należność strony pozwanej w zakresie, w jakim powód przegrał, to 1674 zł (93% z 1800zł). Po dokonaniu kompensacji (tj. 1674-126) powstaje ostateczna należność od powoda na rzecz strony pozwanej w wysokości 1548 zł.

W oparciu o treść art. 98 k.p.c. a także art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z dnia 28 lipca 2005 r. (Dz. U. Nr 167, poz. 1398 z późn. zm.) nakazał ściągnąć od pozwanej Spółdzielni Usługowej (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa – Kasy Sądu Rejonowego (...) w G.kwotę 85 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w sprawie, wyliczoną jako 5 % od zasądzonej na rzecz powoda kwoty.

Zgodnie z treścią art. 477 2 § 1 k.p.c. Sąd wyrokowi w punkcie drugim nadał rygor natychmiastowej wykonalności, albowiem zasądzona kwota nie przekraczała miesięcznego wynagrodzenia powoda.