Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 586/15

UZASADNIENIE

Na podstawie dowodów zgromadzonych w toku postępowania Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony R. R. (1) w okresie od stycznia do grudnia 2012 r. pełnił funkcję prezesa zarządu spółki (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. przy ul. (...). Spółka ta zajmowała się realizacją projektów budowlanych, wykonując projekty na obszarze całej Polski. Oskarżony był jednocześnie wspólnikiem tej spółki. Innymi wspólnikami tej spółki byli oskarżeni A. R. i P. O., świadkowie J. Z., M. P. (1) oraz W. S.. W spółce zatrudnione były także inne osoby jako pracownicy. Oskarżony P. O. zajmował się – na podstawie nieformalnych ustaleń czynionych ustnie między wspólnikami spółki – sprawami finansowymi spółki, był też członkiem zarządu. Innymi członkami zarządu byli świadek M. P. (1) i oskarżony A. R.. W grudniu 2012 r. wspólnicy spółki zbyli swoje udziały na rzecz oskarżonego A. R., który został też wówczas prezesem zarządu spółki. Funkcję tę oskarżony pełnił do stycznia 2014 r. Obsługą księgowości w spółce zajmowała się świadek B. S.. Spółka posiadała rachunek bankowy w banku (...), później także w banku (...). W dniu 20 grudnia 2012 r. pracę w spółce zakończył oskarżony P. O..

Do obowiązków oskarżonego P. O. należało pilnowanie terminowości wpłacania zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych. Według postanowień umowy spółki do autoryzacji przelewów wychodzących z rachunku bankowego wymagana była akceptacja dwóch osób spośród wspólników. Uprawnienia do autoryzacji posiadał oskarżony R. R. (1) oraz świadkowie M. P. (1) i P. K.. Również wszyscy wymienieni posiadali dostęp do rachunku. Oskarżony R. miał też możliwość autoryzacji przelewów poza siedzibą spółki za pomocą sieci Internet, z czego korzystał. Oskarżony P. O. również mógł dokonywać takich operacji, przy czym jednak nie mógł ich zatwierdzać. (...) przelewów wymagała korzystania z tzw. tokenów, z których część pozwalała na wprowadzanie danych do przelewów oraz ich zatwierdzania, a cześć z nich jedynie na wprowadzanie danych. O realizacji danych płatności w spółce decydował od 2011 r. także dyrektor zarządzający – świadek J. P. (1), który również mógł wysyłać przelewy i je zatwierdzać. Wysyłaniem przelewów zajmował się też świadek P. K. – doradca zarządu, który na stałe pracował w siedzibie spółki. Oskarżony P. O. przygotowywał we współpracy ze świadkiem B. S. listę płatności do autoryzacji i przedstawiał ją świadkowi J. P. (2) oraz oskarżonemu R. R. (1), oni zaś dokonywali ich autoryzacji. Listy te obejmowały także należności publicznoprawne, w tym zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych dla Urzędu Skarbowego.

W 2012 r. pogorszyła się sytuacja finansowa spółki, pojawiły się znaczne zaległości w płatności na rzecz kontrahentów oraz należności publicznoprawnych. O zaległościach tych wiedzieli wszyscy oskarżeni, a także świadkowie B. S., P. K., M. P. (1), J. Z., J. P. (1). Na skutek złej sytuacji finansowej ograniczono wypłaty z rachunku bankowego spółki, w pierwszej kolejności wypłacając wynagrodzenia dla pracowników, a w następnej na rzecz kontrahentów. Należności na rzecz Urzędu Skarbowego spłacano jedynie w miarę posiadanych przez spółkę środków. W rezultacie zaległości we wpłatach zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych za okres od stycznia 2012 r. do stycznia 2013 r. wyniosły 53 898 zł (w okresie, gdy prezesem zarządu spółki był oskarżony R. R. (1)), zaś za okres od stycznia 2013 r. do grudnia 2013 r. 23 581 zł (w tym czasie prezesem zarządu był oskarżony A. R.). W okresie, kiedy stanowisko dyrektora finansowego zajmował oskarżony P. O., tj. od 20 lutego do 20 grudnia 2012 r., zaległości w zaliczkach na podatek dochodowy od osób fizycznych wyniosły 44 893 zł.

Oskarżeni nie byli wcześniej karani sądownie.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: częściowo wyjaśnień oskarżonych: R. R. (1) (k. 28 – 28v, 413 – 415), P. O. (k. 107 – 108, 416 – 418, 425 - 426), w całości oskarżonego A. R. (k. 415 – 416), zeznań świadków: B. S. (k. 42v, 427 – 429), P. K. (k. 60v, 458 – 460), M. P. (1) (k. 39v – 40, 460 – 462), J. Z. (k. 59v, 481 – 482), J. P. (1) (k. 482 – 484), listy zaległości (k. 1), danych identyfikacyjnych (k. 2), karty weryfikacji deklaracji rocznej (k. 3), danych identyfikacyjnych (k. 4), odpisu z Krajowego Rejestru Sądowego (k. 5 - 7), korekty deklaracji (k. 10 - 14), karty weryfikacji deklaracji rocznej (k. 15), deklaracji rocznej (k. 16 - 19), świadectwa pracy (k. 41), kopii akt rejestrowych (k. 44 - 53), deklaracji rocznej (k. 67 -71), protokołu z nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników (k. 74 - 75), informacji z Urzędu Skarbowego (k. 101), świadectwa pracy (k. 109 - 111), porozumienia rozwiązującego umowę o prace (k. 112 - 113), sprawdzenia numerów kont bankowych (k. 114), fotokopii akt rejestrowych (k. 124 - 162), informacji z banku (...) (k. 173 - 315), informacji z banku (...) (k. 316 - 326), danych o karalności (k. 370, 371, 372), informacji w trybie art. 213 § 1a k.p.k. (k. 378, 446 - 447), informacji z banku (...) (k. 448).

R. R. (1) został oskarżony o to, że w okresie od 20 lutego 2012 r. do 20 lutego 2013 r. w W., zajmując się sprawami gospodarczymi (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. przy ul. (...), działając w warunkach czynu ciągłego, nie wpłacił na rzecz Urzędu Skarbowego W.U., pobranych w okresie od stycznia 2012 r. do stycznia 2013 r. od wynagrodzeń pracowników oraz osób wykonujących usługi na podstawie umowy zlecenie lub umowy o dzieło, zaliczek na podatek dochodowy w łącznej kwocie 53 898 zł w obowiązującym terminie, to jest do dnia 20 miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczkę, do czego był zobowiązany na podstawie art. 38 i art. 42 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych,

tj. o czyn z art. 9 § 3 k.k.s. w zw. z art. 77 § 1 k.k.s. w zw. z art. 77 § 2 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s.

A. R. został oskarżony o to, że w okresie od 20 lutego 2013 r. do 20 stycznia 2014 r. w W., zajmując się sprawami gospodarczymi (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. przy ul. (...), działając w warunkach czynu ciągłego, nie wpłacił na rzecz Urzędu Skarbowego W.U., pobranych w okresie od stycznia 2013 r. do grudnia 2013 r. od wynagrodzeń pracowników oraz osób wykonujących usługi na podstawie umowy zlecenie lub umowy o dzieło, zaliczek na podatek dochodowy w łącznej kwocie 23 581 zł w obowiązującym terminie, to jest do dnia 20 miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczkę, do czego był zobowiązany na podstawie art. 38 i art. 42 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych,

tj. o czyn z art. 9 § 3 k.k.s. w zw. z art. 77 § 1 k.k.s. w zw. z art. 77 § 2 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s.

P. O. został oskarżony o to, że w okresie od 20 lutego 2012 r. do 20 grudnia 2012 r. w W., zajmując się sprawami gospodarczymi (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. przy ul. (...), działając w warunkach czynu ciągłego, nie wpłacił na rzecz Urzędu Skarbowego W.U., pobranych w okresie od stycznia 2012 r. do listopada 2012 r. od wynagrodzeń pracowników oraz osób wykonujących usługi na podstawie umowy zlecenie lub umowy o dzieło, zaliczek na podatek dochodowy w łącznej kwocie 44 983 zł w obowiązującym terminie to jest do dnia 20 miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczkę, do czego był zobowiązany na podstawie art. 38 i art. 42 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych,

tj. o czyn z art. 9 § 3 k,k,s, w zw. z art. 77 § 1 k,k,s, w zw. z art. 77 § 2 k,k,s, w zw. z art. 6 § 2 k,k,s,

Przesłuchiwany w toku postępowania przygotowawczego oskarżony R. R. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu (k. 28 – 28v). Wyjaśnił, że w spółce (...) pełnił funkcję prezesa zarządu od stycznia 2012 r. do końca października 2012 r., kiedy złożył rezygnację z tego stanowiska. Wskazał, że w grudniu 2012 r. zbył swoje udziały w tej spółce na rzecz oskarżonego R.. Wyjaśnił, że w spółce zajmował się pozyskiwaniem nowych klientów w Polsce i poza jej granicami, odpowiadał za prowadzenie projektów, przy czym przez większość czasu pracował poza W.. Zaprzeczył, by zajmował się sprawami finansowymi spółki, odpowiedzialne za to były księgowa – świadek B. S. i oskarżony P. O. jako dyrektor finansowy, który odpowiadał też za odprowadzanie zaliczek na podatek. To oskarżony O. podpisywał też deklaracje podatkowe. Wskazał dalej oskarżony, że podział obowiązków był ustalony na spotkaniu wspólników. Według oskarżonego spółka posiadała rachunek bankowy w banku (...), oskarżony posiadał dostęp do tego konta, jednak każda transakcja była autoryzowana przez dwie osoby. Oskarżony wyjaśnił, że taką autoryzacją zajmowali się oskarżony O., świadek M. P. (1), P. K. i sam oskarżony. Oskarżony miał też możliwość podpisania przelewu do Urzędu Skarbowego. Nie wiedział oskarżony, ilu pracowników było zatrudnionych w spółce.

Przed Sądem oskarżony R. R. (1) również nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów (k. 413 – 415). Wyjaśnił, że w 2012 r. pracując w firmie (...) zajmował się pozyskiwaniem nowych klientów, przy czym nie prowadził na bieżąco spraw finansowo - księgowych. Wskazał, że większość czasu spędzał w Polsce na wyjazdach u klientów, zaś okres od maja do września 2012 r. w większości spędził w R. prowadząc inwestycję. Podał, że w spółce (...) był prezesem zarządu. Według oskarżonego nie było spisanego zakresu obowiązków w spółce, podział ten był ustalony na zebraniu wspólników w formie ustnej. Oskarżony wskazał, że sprawami finansowymi zajmował się oskarżony P. O. i świadek B. S., a był jeszcze doradca zarządu świadek P. K.. Oskarżony wyjaśnił, że w okresie objętym zarzutem teoretycznie kondycja finansowa spółki była dobra, jednak w rzeczywistości prowadzono kilka postępowań karnych przeciwko dłużnikom spółki. Według oskarżonego wynagrodzenie pracownikom było wypłacane na czas. Oskarżony nie miał wiedzy, dlaczego nie był uiszczany podatek. Wskazał, że nie miał żadnego kontaktu z B. S., nie przekazywała mu ona informacji, jednak sprecyzował, że miał z nią kontakt, ale nie we wszystkich sprawach, dotyczyło to tylko leasingów i niczego więcej. Dodał oskarżony, że dostęp do konta w banku (...) miał, kiedy zostało ono założone. Wskazał, że mógł wpisywać przelewy, miał podgląd, mógł je podpisywać, ale nie mógł sam ich wysyłać. Nie mógł też samodzielnie wykonywać wypłat gotówkowych, ponieważ wszystkie operacje na rachunku potrzebowały zgody dwóch wspólników. Wyjaśnił dalej oskarżony, że oskarżony O. był odpowiedzialny za sprawy finansowe, natomiast oskarżony R. prowadził projekty w W. i w Polsce. Wskazał oskarżony, że świadek M. P. (1) odpowiedzialny był za pozyskiwanie klientów, W. S. był prowadzącym budowy, świadek J. Z. odpowiedzialny był za marketing i pozyskiwanie klientów. Według oskarżonego przydzielone zadania wszystkich wspólników były realizowane zgodnie z planem. Zaprzeczył, by wymieniał się swoimi kompetencjami. Podał oskarżony, że w okresie objętym zarzutem za prowadzenie dokumentacji kadrowej odpowiedzialny był oskarżony P. O. i B. S. oraz P. K., którzy zajmowali oddzielny pokój. Oskarżony wskazał, że płatnościami na rzecz Urzędu Skarbowego i ZUS zajmowała się księgowa B. S., a jej bezpośrednim przełożonym był oskarżony P. O.. On też wpisywał do systemu dane dotyczące przelewów, kwoty, banku. Oskarżony otrzymywał później tabelkę do zatwierdzenia z nazwami podmiotów i sumami. Oskarżony nie miał wiedzy na temat stanu zatrudnienia w spółce. Nie wiedział też, czy w tym okresie były środki na rachunku spółki, aby zapłacić należności, ponieważ w tym czasie przebywał w większości poza W.. Zaprzeczył, by zatwierdzał przelewy, kiedy był poza W.. Wskazał, że o należności objętej aktem oskarżenia dowiedział się po otrzymaniu wezwania do Urzędu Skarbowego, co miało miejsce po tym, jak już przestał pełnić funkcję członka zarządu i właściciela firmy. Oskarżony podał, że spółka miała dwa rachunki bankowe, ponieważ w pewnym momencie zrezygnowano z poprzedniego banku, gdyż doradca finansowy przeszedł do drugiego banku. Oskarżony nie pamiętał, jak wyglądały obroty na rachunkach, ani jakie kto miał uprawnienia do wykonywania przelewów w banku (...). Według oskarżonego w banku (...) oskarżony P. O. był upoważniony do wpisywania przelewów i przeglądania rachunku, świadek M. P. (1) był upoważniony do wpisywania przelewów, przeglądania rachunku i zatwierdzania przelewów, zaś sam oskarżony miał uprawnienia do wpisywania, przeglądania i zatwierdzania, oskarżony A. R. do przeglądania, wpisywania i zatwierdzania i świadek P. K. prawdopodobnie miał uprawnienia do wpisywania, przeglądania i zatwierdzania. Oskarżony zapewnił, że przelewy wpisywał oskarżony P. O., a zatwierdzane były przez poszczególnych innych upoważnionych. Oskarżony nie miał wiedzy, czy w okresie objętym zarzutem spółka płaciła inne podatki oraz składki ZUS. Wskazał, że była zawarta ugoda z Urzędem Skarbowym, ale nie wiedział, w jakim okresie i czego dotyczyła ani też kto zawierał tą ugodę w imieniu spółki. Miało to miejsce w okresie, kiedy oskarżony był prezesem zarządu. Oskarżony nie pamiętał, czy składał podpis na ugodzie. Nie miał wiedzy, czy spółka prowadziła jakieś rozmowy ugodowe z Urzędem Skarbowym w zakresie należności objętej zarzutem. Zaprzeczył, by wiedział o zadłużeniu w Urzędzie Skarbowym, kiedy kończył współpracę ze spółką. Wskazał, że pod jego nieobecność w W. przelewy zatwierdzało dwóch innych wspólników upoważnionych do zatwierdzania. Miał też oskarżony możliwość zatwierdzania przelewów przez Internet i korzystał z tej możliwości w Polsce, kiedy była taka potrzeba. Oskarżony wyjaśnił, że korespondencja z Urzędu Skarbowego trafiała od razu do działu księgowego. Podał, że kiedy był poza W., nie był informowany o tym, jaka korespondencja wpływa do spółki. Oskarżony potwierdził też wcześniej złożone wyjaśnienia.

Wyjaśnienia oskarżonego R. R. (1) Sąd uznał za wiarygodne częściowo. Nie budziły wątpliwości jego depozycje odnoszące się do faktu zajmowania stanowiska prezesa zarządu spółki w 2012 r. i zakresu obowiązków z tego wynikających, posiadania uprawnień do autoryzacji przelewów wychodzących z rachunku bankowego spółki (w tym także poza siedzibą spółki), złego stanu finansowego spółki w 2012 r., podziału obowiązków pomiędzy poszczególnymi osobami pracującymi w spółce, czynnościami związanymi z obsługą przelewów wykonywanych przez oskarżonego P. O. oraz świadków B. S., M. P. (1) i P. K.. Te bowiem okoliczności znajdują potwierdzenie w wiarygodnych wyjaśnieniach pozostałych oskarżonych oraz w relacjach złożonych przez wskazanych świadków, a także świadków J. Z. i J. P. (1). Również dokumentacja pochodząca z rachunku bankowego spółki dowodzi, że oskarżony istotnie mógł wypłacać gotówkę z tego rachunku i autoryzować przelewy. W tej części wyjaśnienia oskarżonego odznaczają się spójnością i zgodnością z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

Jednakże w pozostałej części Sąd odmówił przyznania waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego. Przede wszystkim budzi wątpliwości jego twierdzenie, że o zaległości na rzecz Urzędu Skarbowego dowiedział się dopiero po otrzymaniu wezwania z tego (...) i nie wiedział, dlaczego podatek nie został wpłacony. Jak wynika z zeznań świadka B. S., informowała ona oskarżonego o stanie finansów spółki, w tym o zaległościach, a jako prezes zarządu – czyli osoba zajmująca się sprawami (...) spółki (...) - oskarżony musiał mieć dokładną wiedzę o stanie finansów spółki. Ponadto oskarżony P. O. wyjaśnił, że przygotowywał wraz ze świadkiem B. S. listę płatności w formie tabeli (co świadek potwierdziła), a następnie przedstawiał ja do akceptacji oskarżonemu. Oskarżony zatem i z tego źródła wiedział o konieczności zapłacenia zaliczek na podatek. Co więcej, miał on możliwość zatwierdzania zrealizowanych przelewów przez Internet, co sam przyznał, zatem stoi to w sprzeczności z jego wcześniejszym twierdzeniem, że będąc poza W. nie miał takich możliwości. Sprawia to wrażenie, że w ten sposób oskarżony realizuje swoją z góry przyjętą linię obrony, mającą doprowadzić do wykazania braku jego winy przy zarzucanym mu czynie, co jednak nie może być traktowane przez Sąd jako wiarygodne depozycje. Z tego względu Sąd pominął tę część wyjaśnień oskarżonego przy dokonywaniu ustaleń faktycznych.

Przesłuchiwany w toku postępowania przygotowawczego oskarżony A. R. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień (k. 63v).

Przed Sądem oskarżony przyznał się do winy (k. 415 – 416). Wyjaśnił, że przejęcie udziałów spółki przez niego miało na celu odbudowę i naprawę firmy, jednakże na skutek postępujących działań windykacyjnych nie udało się tego dokonać. Oskarżony wskazał, że pomimo ugód podpisanych z dostawcami nie udało się doprowadzić do utrzymania płynności i w związku z tym do zapłacenia należnych podatków i wynagrodzeń. Oskarżony wskazał dalej, że pieniądze, które były dostępne, wystarczały na minimalne wypłaty, tj. podstawowe. Wskazał, że było wypłacane wynagrodzenie w pełnej wysokości, jednak nie wszystkim pracownikom. Przyznał oskarżony, że środków było zbyt mało, by odprowadzić je do Urzędu Skarbowego. Wskazał, że gdy z założonych wpływów nie wchodziły wszystkie pieniądze na konto, to ograniczał wypłaty do tych dla pracowników, a następnie dla urzędów. Oskarżony nie pamiętał, czy składki ZUS były płacone, ale spółka starała się płacić. Wyjaśnił dalej oskarżony, że gdy przejmował spółkę, prowadzono kilka spraw sądowych, z których spółka dochodziła należności oraz było kilka projektów w realizacji. Według oskarżonego w lutym lub marcu 2013 r. przestało starczać pieniędzy na podatki. Wskazał. że w spółce (...) był obecny od 2001 r. Podał, że w 2012 r. w spółce zajmował się tylko i wyłącznie tematami technicznymi, to znaczy nadzorem nad realizacją budów, pozyskiwaniem brygad podwykonawczych, dokumentacją techniczną. W 2013 r. został też prezesem zarządu, a zakres jego obowiązków obejmował pozyskiwanie kontraktów, realizację, sprawy finansowe, w tym płatności i wypłaty. Świadek B. S. pozostała jako pracownik i pomagała oskarżonemu prowadząc sprawy księgowe. Oskarżony wskazał, że był jedynym właścicielem spółki i zarazem prezesem po przejęciu firmy, więc musiał się tym zająć sam. Według niego oskarżony R. zajmował się pozyskiwaniem kontraktów, nadzorem budów w terenie i decyzjami personalnymi, pracowniczymi, kierowaniem polityką firmy. Podał oskarżony, że za kontakty z Urzędem Skarbowym odpowiedzialna była komórka zwana działem finansowym, w tym dziale pracował oskarżony P. O., B. S., doradca zarządu - P. K.. Nie miał oskarżony wiedzy, kto zatwierdzał przelewy do Urzędu Skarbowego. Oskarżony nie pamiętał, czy kiedykolwiek korzystał z konta w banku (...) ani z jakiego konta dokonywał wypłat, ale na pewno było to jedno z kont wcześniej wymienionych. Według oskarżonego wypłaty były przygotowywane przez księgową lub P. K., a zatwierdzone musiały być przez oskarżonego. Oskarżony rozmawiał o planowanych wydatkach i budżecie, jakim dysponuje spółka z księgową i P. K.. Wskazał oskarżony, że spółka nie miała w tym okresie żadnych dochodów. Zdaniem oskarżonego w okresie letnim 2012 r. oskarżony R. zajmował się realizacją budowy zlokalizowanej w R., inwestycja ta trwała kilka miesięcy. Oskarżony nie miał wiedzy, czy w tym okresie doręczana była oskarżonemu R. korespondencja, która przychodziła na adres spółki, ponieważ nie zajmował się należnościami publicznoprawnymi. Wskazał, że były ustalenia na zebraniu wspólników co do podziału obowiązków w spółce, w związku z czym wydrukowane zostały wizytówki i one mówiły, czym się kto zajmuje. Według oskarżonego dział finansowy zawsze składał się z 3 osób. Oskarżony P. O. nie miał przełożonych, a zarządowi w spółce podlega wszystko. Zdaniem oskarżonego dyrektor finansowy proceduralnie również podlegał zarządowi. Oskarżony nie miał bliższej wiedzy o ugodach zawartych z ZUS.

Wyjaśnienia oskarżonego A. R. Sąd uznał za wiarygodne w przeważającej części. Jego depozycje dotyczące zakresu obowiązków jako prezesa zarządu oraz okoliczności objęcia tego stanowiska, jak również fakt złej kondycji finansowej spółki w okresie objętym zarzutem znajdują swoje potwierdzenie w relacjach pozostałych oskarżonych oraz świadków J. Z., B. S., P. K. i J. P. (1). Natomiast relacje oskarżonego dotyczące podziału obowiązków pomiędzy pozostałe osoby zatrudnione w spółce korelują z depozycjami samych zainteresowanych, ale też wynikają z dokumentów w postaci odpisu z Krajowego Rejestru Sądowego. Jeżeli zaś chodzi o brak środków na rachunku bankowym spółki i ograniczenie wypłat na rzecz m.in. Urzędu Skarbowego, to jest to potwierdzone przez pozostałe osoby występujące w sprawie, ale także znajduje odbicie w dokumentacji pochodzącej z Urzędu Skarbowego oraz z wydruku za rachunku bankowego spółki prowadzonego w (...). Wprawdzie oskarżony nie pamięta niektórych faktów bądź też twierdzi, że nie ma o nich wiedzy, jednak zdaniem Sądu nie ma podstaw do przypuszczenia, że w ten sposób zataja on prawdę. W tej części wyjaśnienia oskarżonego brzmią spójnie wewnętrznie, odpowiadają też zasadom logiki i doświadczenia życiowego. Nie stara się też oskarżony umniejszyć swojej winy, jeżeli chodzi o zarzucany mu czyn.

Odmówił natomiast Sąd waloru wiarygodności twierdzeniu oskarżonego, jakoby brak środków na wpłacanie zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych wystąpił dopiero w lutym lub w marcu 2013 r. Z akt sprawy wynika bowiem, iż zaliczki na ten podatek nie były wpłacane już od początku 2012 r., tj. w okresie, gdy prezesem zarządu spółki był oskarżony R. R. (1), a dyrektorem finansowym P. O.. Oskarżony R. zaś w tym czasie był wspólnikiem spółki i – jak sam przyznał – wiedział wówczas, że istnieją zaległości w płatnościach na rzecz Urzędu Skarbowego. Wprawdzie nie miał on w 2012 r. wpływu na przepływ tych płatności, jednak wobec jego wiedzy o niepłaceniu podatków przez osoby odpowiedzialne twierdzenie o wystąpieniu braku płatności dopiero w 2013 r. nie może być uznane za wiarygodne.

Przesłuchiwany po raz pierwszy w toku postępowania przygotowawczego oskarżony P. O. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień (k. 85v).

Podczas drugiego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym oskarżony ponownie nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że jako dyrektor finansowy nie posiadał uprawnień do autoryzacji przelewów, mógł je tylko wprowadzać do systemu. Nie posiadał też karty wzoru podpisów. Wskazał, że w (...) prowadzony był rachunek dla spółki. On sam jako dyrektor zajmował się m.in. windykacją należności z tytułu niezapłaconych faktur oraz negocjacjami z bankami i firmami leasingowymi w zakresie umów. Według oskarżonego umowy te podpisywał zarząd. Oskarżony wskazał, że spółka posiadała reprezentację dwuosobową. Podał, że nie odpowiada za niezapłacone zobowiązania publicznoprawne. Nie mógł ostatecznie akceptować rozliczeń. Wskazał, że od grudnia 2012 r. nie jest zatrudniony w spółce. Ocenił, że zaległości wobec Urzędu Skarbowego wynikły z sytuacji finansowej spółki. Według oskarżonego spółka miała drugi rachunek w banku (...) (k. 107v – 108).

Przed Sądem oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu (k. 425 – 426). Wyjaśnił, że w okresie od lutego 2012 r. pełnił funkcję dyrektora finansowego spółki. Podał, że na swoim stanowisku skupiał wszystkie informacje ze wszystkich działów dotyczące finansów, w tym należności i zobowiązań. Wskazał, że w sposób praktyczny otrzymywał raporty od świadka B. S. w formie pisemnej lub ustnej o wielkości zobowiązań publicznych oraz podmiotów, od których wymagane były płatności. Wyjaśnił, że w taki sam sposób otrzymywał informacje np. z działu zamówień o zbliżającej się konieczności zapłaty np. zaliczek, jak również od poszczególnych członków zarządu - wspólników o tym, że na ich budowach będzie konieczne wykonywanie takich, a nie innych przelewów. Podał oskarżony, że na podstawie tych informacji przygotowywał zestawienie należności, jakie mają wpłynąć w najbliższym czasie, jak i zobowiązań, które powinny być zrealizowane. Według oskarżonego w 2012 r. pojawiły się duże braki finansowe związane z realizacją projektu (...), który bezpośrednio był prowadzony przez oskarżonego A. R., co odbiło się również na brakach w płatnościach dla innych dostawców, podwykonawców, ale także podatków. Wyjaśnił oskarżony, że na podstawie zebranych informacji osoby umocowane w banku do autoryzacji przelewów wydawały mu dyspozycję, które przelewy będą realizowane i które oni autoryzują, ponieważ jego uprawnienia w banku zaczynały się i kończyły tylko na wprowadzeniu przelewu do systemu. Wskazał, że dodatkowo w (...) mógł pojechać do oddziału banku i wypłacić gotówkę, lecz na podstawie podpisanej przez dwie osoby autoryzacji dyspozycji wypłaty. Oskarżony posiadał wiedzę o niezapłaconych należnościach podatkowych wynikających z (...) 2 i PIT – 4, również wiedział o toczących się rozmowach w Urzędzie Skarbowym bez jego udziału o rozłożeniu na raty zobowiązań, jednak nie miał wiedzy, czego dokładnie dotyczyły. Ocenił oskarżony, że w grudniu 2012 r., kiedy przestał być dyrektorem finansowym oraz wspólnikiem spółki, granica wypłacalności spółki była minimalna, to znaczy zobowiązania były pokrywane pod warunkiem odebrania wszystkich kaucji długoterminowych oraz wygrania niektórych postępowań sądowych, jakie się toczyły. Przyznał oskarżony, że wiedział w grudniu 2012 r., że spółka ma być postawiona w stan upadłości, czym miał się zająć oskarżony A. R. i spłacić zobowiązania spółki. Oskarżony wskazał, że nie wie, kto prowadził rozmowy ugodowe z Urzędem Skarbowym. Podał, że na każdej liście, którą przygotowywał, pojawiały się wszystkie zobowiązania, również te zaległe do Urzędu Skarbowego. Oskarżony przedstawiał te listy oskarżonemu R. R. (1), świadkom M. P. (1), P. K., J. P. (2). Podał, że razem z tymi osobami na podstawie informacji od niego osoby te podejmowały decyzje, które z tych przelewów zostaną wysłane, a które nie, np. oskarżony R. R. (1) mówił, że jak dany przelew nie zostanie wysłany, to w R. nie będzie zakończony dany etap prac. Według oskarżonego podatki nie były płacone, ponieważ kondycja spółki została zachwiana. Zapłata podatku była przesuwana na kolejny tydzień uzależniony od zapłaty. Oskarżony wskazał, że bank został zmieniony z uwagi na przejście do drugiego banku doradcy finansowego. Ocenił, że spółka w 2012 r. miała kilkanaście milionów zł rocznego obrotu. Wskazał, że należności spółki z reguły były płacone z konta w (...). Według niego w 2012 r. spółka płaciła po części wszystkie zobowiązania, w każdym razie te, które były konieczne do dalszego funkcjonowania spółki. Spółka płaciła wynagrodzenia pracownikom. Spółka płaciła nieterminowo, ale płaciła składki ZUS. Podał, że spółka miała znaczne kwoty do odzyskania, łącznie była to kwota bliska 3 milionów złotych, ponieważ spółka prowadziła postępowania sądowe oraz negocjacje w celu odzyskania należności. Oskarżony wyjaśnił. że najstarsze należności były z 2010 r. Podał, że w 90 procentach on przygotowywał dane do przelewu, zaś pod jego nieobecność wprowadzali to również świadek P. K. i oskarżony R. R. (1). Wskazał oskarżony, że jego bezpośrednim przełożonym był zarząd. Nie pamiętał oskarżony, kto konkretnie autoryzował przelewy bądź odmawiał autoryzacji. Powiedział, że listy przelewów konsultował z oskarżonym R. R. (1), świadkiem J. P. (2) oraz osobami zaangażowanymi w projekt pod kątem technicznym, czyli oskarżonym A. R.. Według oskarżonego o tym, że dany przelew nie zostanie zrealizowany, decydowały osoby upoważnione do autoryzacji oraz świadek J. P. (1). Wszystkich ustaleń dokonywano ustnie. Oskarżony wyjaśnił, że w 2012 r. na stałe współpracował ze świadkami B. S. i P. K..

W trakcie drugiego przesłuchania przed Sądem oskarżony wyjaśnił (k. 425 – 426), że poza zarządem w spółce był jeszcze dyrektor zarządzający świadek J. P. (1), który nie widniał w książce wzorów podpisów bankowych, aczkolwiek fizycznie autoryzował przelewy. Wskazał, że według ustaleń w banku dwie osoby musiały autoryzować przelewy, to jest ktoś z grona: świadek M. P. (2), oskarżony R. R. (1), świadek P. K., potem też świadek J. P. (1). Te osoby miały możliwość autoryzacji przelewu do wyjścia. Oskarżony podał, że wprowadzał listę przelewów wymagalnych i na tym jego uprawnienia się kończyły. Wyjaśnił, że w zależności od dostępu do banku dwie z tych czterech osób autoryzowało przelewy. Autoryzacja odbywała się poprzez logowanie się do internetu bezpiecznym kanałem i tam za pomocą tokenu autoryzowany był przelew do wprowadzenia lub wysłania. Według oskarżonego jego token pozwalał na wprowadzenie. Podał, że oprócz niego przelew potwierdzić musiały zawsze dwie osoby, ponieważ jego uprawnienia nie były uprawnieniami do autoryzacji. Wskazał, że pozostałe tokeny miały możliwość wprowadzenia i wysłania przelewu. Według niego w 2012 r. przelewy autoryzowały wszystkie osoby, choć świadek J. P. (1) nie miał uprawnień w banku. Ocenił oskarżony, że sytuacja finansowa spółki była słaba i realizowane były płatności, które dawały przychód firmie, czyli pozwalały dokończyć projekt, żeby po jego zrealizowaniu osiągnąć zysk na nim. Wskazał, że oskarżony R. R. (1) dokonywał wyboru przelewów do autoryzacji i były wśród nich także należności dotyczące należności publicznoprawnych. Według oskarżonego oskarżony R. R. (1) przebywał zarówno w siedzibie spółki, jak i na delegacjach. Oskarżony wskazał, że przygotowywał listę przelewów do autoryzacji. Oskarżony R. R. (1) w latach 2012/2013 dokonywał wyboru przelewów z przygotowywanej przez oskarżonego listy. Oskarżony wyjaśnił, że po autoryzacji przez jedną osobę przelew czekał na autoryzację drugiej osoby. Nie miał wiedzy, kto dokonywał wyboru jako pierwszy, a kto jako drugi przelewów do autoryzacji. Oskarżony potwierdził, że do 2009 r. posiadał uprawnienia do autoryzacji przelewów. Według ustaleń wszystkie informacje o sprawach finansowych skupiały się u niego, tak żeby sam mógł przedstawić pełny obraz zarządowi. Wskazał, że podlegała mu świadek B. S., przygotowywała deklaracje i PIT-y i oskarżony je podpisywał. Oskarżony R. R. (1) zajmował się między innymi kontraktem w R. i był tam obecny w 2012 r., jednak nie kolidowało to z normalną pracą i kontaktem z firmą. Oskarżony podał, że R. R. (1) kilkakrotnie nie zatwierdził któregoś z przelewów z przygotowanej przez niego listy. To inny członek zarządu przekazywał oskarżonemu informacje o konieczności realizacji innych przelewów niż oskarżony R. i odwrotnie. Zdaniem oskarżonego lista przelewów przygotowana przez niego była znana członkom zarządu. Podał, że w 2012 r. tabelka trafiała przeważnie do dyrektora zarządzającego – świadka J. P. (1), który konsultował prawdopodobnie z innymi osobami ważność przelewów. Według oskarżonego nieobecność któregoś z członków zarządu w W. nie miała wpływu na realizację przelewów, a jedynie wydłużała ten proces. Oskarżony wskazał, że był informowany o tym, jakie przelewy są realizowane, ponieważ musiał zaktualizować informacje i przekazać kontrahentom, czy pieniądze zostały do nich wysłane. Przyznał, że miał świadomość tego, że należności publicznoprawne nie są realizowane.

Wyjaśnienia oskarżonego P. O. Sąd uznał za wiarygodne w części. Nie budziły wątpliwości jego spostrzeżenia odnoszące się do zajmowania stanowiska dyrektora finansowego spółki i wykonywanych z tego tytułu przez siebie czynnościach, podziału obowiązków pomiędzy poszczególnymi osobami pracującymi dla spółki, złej sytuacji finansowej spółki w okresie objętym zarzutem, przygotowywania przez oskarżonego wraz ze świadkiem B. S. zestawienia płatności wychodzących i przychodzących dla oskarżonego R. R. (1) oraz świadka J. P. (1), braku możliwości autoryzacji przelewów wychodzących w okresie objętym zarzutem, świadomości co do tego, że nie są realizowane należności publicznoprawne, gromadzenia wszelkich informacji związanych z finansami spółki. W tej części wyjaśnienia oskarżonego znajdują potwierdzenie w wiarygodnych zeznaniach pozostałych oskarżonych oraz zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków, a także dokumentacji pochodzącej z banku (...). W tej części wyjaśniania oskarżonego można uznać za spójne wewnętrznie oraz zgodne z zasadami logiki.

W pozostałej jednak części Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego za niezasługujące na wiarygodność. W pierwszej kolejności nie brzmi wiarygodnie twierdzenie oskarżonego, jakoby jego uprawnienia związane z bankiem obejmowały wyłącznie wprowadzanie danych do przelewów. Jak wynika z dokumentacji dotyczącej rachunku spółki prowadzonego przez (...), wielokrotnie oskarżony w 2012 r. wypłacał gotówkę z tego rachunku, niekiedy wspólnie z oskarżonym R. R. (1), z czego wypływa wniosek, że miał on uprawnienia do takich operacji, niezależnie od tego, czy sam mógł te przelewy autoryzować. Co więcej, oskarżony wskazał, że posiadał szerokie uprawnienia związane z zarządzaniem finansami spółki, a przy tym wiedział o braku w płatnościach składek, w związku z czym ponosi on rzeczywiście odpowiedzialność za brak terminowej wpłaty na zaliczki na podatek dochodowy w spółce, mimo iż wypiera się takiej odpowiedzialności. Skoro zaś przygotowywał zestawienie m.in. płatności wychodzących, to także miał świadomość istnienia konieczności wpłaty tych zaliczek. Nadto Sąd zwraca uwagę, że oskarżony mógł mieć wpływ na terminowe realizowanie płatności na rzecz Urzędu Skarbowego, bowiem mógł wskazywać oskarżonemu R. R. (1) daną płatność jako podlegającą realizacji w pierwszej kolejności, w tym na podstawie informacji od świadka B. S.. Z tych względów wyjaśnienia oskarżonego w powyższym zakresie należy traktować jako jedynie z góry przyjętą linię obrony i dlatego Sąd pominął te wyjaśnienia przy ustalania stanu faktycznego sprawy.

Walorem wiarygodności Sąd obdarzył zeznania świadka B. S. – księgowej obsługującej rozliczenia w spółce (...) sp. z o.o. (k. 42v, 427 – 429). Świadek opisała sposób prowadzenia przez siebie księgowości, fakt przekazywania informacji o płatnościach oskarżonemu P. O. i pozostałym oskarżonym, fakt realizacji przelewów przez oskarżonego P. O., któremu świadek podlegała służbowo, sposobu pracy oskarżonych R. R. (1), A. R., świadków J. P. (1) i P. K., składu osobowego zarządu w 2012 r., opracowania planu naprawczego dla spółki w 2012 r., przyznała też, że wiedziała o zaprzestaniu płatności zaliczek na podatek do Urzędu Skarbowego. Zeznania świadka brzmią spójnie wewnętrznie oraz wykazują zgodność z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, znajdują także odbicie w wyjaśnieniach oskarżonych części uznaje za wiarygodną oraz zeznaniach świadków P. K., J. P. (1), J. Z. i M. P. (1), zaś w zakresie zaległości podatkowych – w dokumentacji pochodzącej z Urzędu Skarbowego. Wprawdzie świadek wyraziła przypuszczenie (choć nie pewność), iż oskarżony P. O. autoryzował przelewy, której to okoliczność nie potwierdzono w toku postępowania, to jednak nie dyskwalifikuje to zeznań świadka jako nieodpowiadających rzeczywistości. Świadek zeznaje ponadto w sposób obiektywny i nie wydaje się, by zatajała znane jej okoliczności sprawy.

Za przydatne do ustalenia stanu faktycznego Sąd uznał zeznania świadka P. K. – doradcy zarządu spółki (...) sp. z o.o. (k. 60v, 458 – 460). Świadek opisał zakres swoich obowiązków w ramach współpracy ze spółką, wskazując na podział obowiązków pomiędzy wspólnikami spółki i zakres obowiązków, jakie wykonywali oskarżeni, fakt zajmowania się sprawami finansowymi w spółce przez oskarżonego P. O. i świadka J. P. (1), wymienił też osoby mające dostęp do rachunku bankowego spółki, potwierdził, że posiadał uprawnienia do autoryzacji wychodzących przelewów oraz że sytuacja finansowa spółki w 2012 r. była zła. Zeznania tego świadka znajdują swoje odzwierciedlenie w wiarygodnych wyjaśnieniach oskarżonych w sprawie, a także w zeznaniach innych świadków oraz w dokumentacji dotyczącej zaległości podatkowych spółki. Depozycje świadka należy uznać też za logiczne i odpowiadające zasadom doświadczenia życiowego, a nadto obiektywne. Wprawdzie świadek nie potwierdził swojej wcześniejszej relacji, że oskarżony P. O. posiadał uprawnienia do wysyłania przelewów bankowych, jednak okoliczność, że oskarżony nie miał takich uprawnień, może być wywnioskowana na podstawie innych dowodów.

Za wiarygodne Sąd uznał także zeznania świadka J. P. (1) – dyrektora zarządzającego w spółce (...) sp. z o.o. w latach 2011 - 2012 (k. 482 – 484). Świadek opisał zajmowane przez siebie stanowisko, charakter spraw finansowych, którymi zajmował się oskarżony P. O., brak własnych oraz oskarżonego O. uprawnień do autoryzacji przelewów, zakres obowiązków zarządu świadka B. S. w zakresie dokonywania płatności, własne uprawnienia do zatwierdzania niektórych płatności, osoby dysponujące uprawnieniami do autoryzowania przelewów wychodzących, fakt istnienia zaległości finansowych spółki. Zeznania świadka są zbieżne z wiarygodnymi wyjaśnieniami oskarżonych oraz z zeznaniami pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków, korelują także z dowodami z dokumentów zgromadzonych w aktach spraw. Nie można też odmówić zeznaniom świadka zgodności z zasadami logiki, doświadczenia życiowego ani obiektywizmu. Co prawda zdaniem świadka wszystkie zobowiązania dla Urzędu Skarbowego były na bieżąco spłacane w okresie, kiedy pracował on w spółce, jednak można to wytłumaczyć faktem, że nie miał on bezpośredniego dostępu do dokumentów księgowych spółki i nie zajmował się sprawami finansowymi, toteż ta rozbieżność relacji świadka z aktami sprawy nie dyskwalifikuje jego zeznań jako takich.

Jako przydatne z punktu widzenia ustaleń faktycznych – choć w ograniczonym zakresie - Sąd ocenił też zeznania świadka J. Z. (...) sp. z o.o. (k. 59v, 481 – 482). Świadek zrelacjonował zakres swoich obowiązków jako wspólnika spółki, fakt nadzorowania spraw finansowych spółki przez oskarżonego P. O. wraz ze świadkiem B. S., zakres obowiązków świadka J. P. (1), złą sytuację finansową spółki. Zeznania świadka znajdują potwierdzenie w wiarygodnych wyjaśnieniach oskarżonych oraz przesłuchanych w sprawie świadków, a także dokumentacji z KRS dotyczącej spółki (...), są także logiczne, spójne wewnętrznie i obiektywne. Świadek ten jednak z racji zatrudnienia poza główną siedzibą spółki nie dysponował szczegółową wiedzą na temat uprawnień do autoryzacji przelewów przez poszczególne osoby pracujące w spółce ani też dokładnej sytuacji finansowej spółki, dlatego też jego depozycje nie okazały się kluczowe dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Sąd uznała za wiarygodne również zeznania świadka M. P. (1) – dyrektora do spraw handlowych w spółce (...) w latach 2007 – 2012 (k. 39v – 40, 460 – 462). Świadek opisał swój zakres obowiązków w spółce oraz obowiązki oskarżonych, osoby odpowiedzialne za sprawy finansowe w spółce (w tym oskarżonego P. O.), osoby uprawnione do dokonywania autoryzacji przelewów oraz dokonywania wypłat gotówkowych, wskazał też, że czasami podpisywał polecenie wypłaty gotówki oraz przekazał swój token świadkowi J. P. (2), wiedział też o zaburzeniach w płynności finansowej spółki. Zeznania świadka są zbieżne z wiarygodnymi depozycjami oskarżonych oraz z relacjami pozostałych przesłuchanych w toku postępowania świadków, znajdują też potwierdzenie w dokumentacji księgowej spółki, nadto M. na uznać je za spójne wewnętrznie, obiektywne oraz zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego .

Jako przydatne do poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie Sąd uznał dowody z dokumentów urzędowych zgromadzonych w aktach, a mianowicie listy zaległości (k. 1), danych identyfikacyjnych (k. 2), karty weryfikacji deklaracji rocznej (k. 3), danych identyfikacyjnych (k. 4), odpisu z Krajowego Rejestru Sądowego (k. 5 - 7), korekty deklaracji (k. 10 - 14), karty weryfikacji deklaracji rocznej (k. 15), deklaracji rocznej (k. 16 - 19), świadectwa pracy (k. 41), kopii akt rejestrowych (k. 44 - 53), deklaracji rocznej (k. 67 -71), protokołu z nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników (k. 74 - 75), informacji z Urzędu Skarbowego (k. 101), świadectwa pracy (k. 109 - 111), fotokopii akt rejestrowych (k. 124 - 162), danych o karalności (k. 370, 371, 372), informacji w trybie art. 213 § 1a k.p.k. (k. 378, 446 - 447). Dowody te zostały sporządzone przez uprawnione do tego organy, w zakresie ich działania oraz z w zgodzie z obowiązującymi przepisami. Ich treść nie była zaś przedmiotem kontrowersji pomiędzy stronami postępowania.

Za wiarygodne Sąd uznał nadto dowody z dokumentów prywatnych znajdujących się w aktach sprawy, a to porozumienia rozwiązującego umowę o pracę (k. 112 - 113), sprawdzenia numerów kont bankowych (k. 114), informacji z banku (...) (k. 173 - 315), informacji z banku (...) (k. 316 - 326), informacji z banku (...) (k. 448). Żadna ze stron nie kwestionowała ich treści ani autentyczności.

Sąd zważył, co następuje:

Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje na to, że oskarżeni R. R. (1), A. R. i P. O. dopuścili się zarzucanych im czynów z art. 9 § 3 k.k.s. w zw. z art. 77 § 1 k.k.s. w zw. z art. 77 § 2 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s. i możliwe jest przypisanie im odpowiedzialności karnej za te czyny.

Przepis art. 77 k.k.s. penalizuje samo nieodprowadzenie w terminie pobranych od podatnika kwot podatku - ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych nakazuje płatnikom wpłacać pobrane zaliczki na podatek dochodowy do dwudziestego dnia miesiąca następnego (art. 38 u.p.d.o.f.). Przez pobranie od podatnika podatku rozumie się nie tylko fizyczne przejęcie od podatnika określonej kwoty, stanowiącej część jego wynagrodzenia brutto, ale także samo potrącenie z wynagrodzenia kwoty należnego podatku (zaliczki na podatek), stąd już wskazuje się w orzecznictwie, że pobraniem podatku jest też czynność techniczna polegająca na takim potrąceniu, bez względu na to, czy potrącający ją płatnik posiada środki finansowe na odprowadzenie pobranego podatku, działalność gospodarczą, spłatę zobowiązań, wypłatę wynagrodzeń itd. (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2002 r., sygn. akt IV KKN 427/98, Prok. i Pr.-wkł. 2003, nr 2, poz. 12). W konsekwencji samo wypłacenie pracownikowi wynagrodzenia, po odliczeniu uprzednio obliczonego podatku lub zaliczki na ten podatek, stanowi pobranie podatku od podatnika (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 1999 r., sygn. akt III KKN 434/97, Prok. i Pr. 2000, nr 1, poz. 16). Na gruncie prawa karnego skarbowego nie działa przy tym kontratyp stanu wyższej konieczności. Ewentualne problemy finansowe płatnika mogą być natomiast uwzględniane przy rozważaniu rodzaju i rozmiaru kary za czyn z art. 77 § 1 k.k.s. (vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2003 r., sygn. akt I KZP 2/03, OSNKW 2003, nr 5-6, poz. 57) (vide G. T., Komentarz, LEX 2009).

Zgodnie z przepisem art. 201 § 1 k.s.h. w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę. Skoro zatem zarząd spółki prowadzi sprawy tej spółki, a pracami zarządu kieruje jego prezes, to jeżeli nie powierzono spraw spółki jako płatnika podatku od wynagrodzeń osób fizycznych (zaliczek na ten podatek) innemu z członków zarządu albo kierownikowi innej komórki organizacyjnej tej firmy, prezes zarządu spółki jest tą osobą, która zajmuje się jej sprawami gospodarczymi w powyższym zakresie, jeżeli nie dojdzie do wskazania, stosownie do art. 31 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz. U. Nr 137, poz. 926 ze zm.) innej jeszcze osoby odpowiedzialnej za czynności spółki jako płatnika podatku (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lipca 2002 r., sygn. akt IV KK 164/02, OSNKW 2002/11-12/106).

Delikt karnoskarbowy z art. 77 k.k.s. można popełnić jedynie umyślnie w obu postaciach zamiaru - bezpośrednim i ewentualnym. Nie jest przy tym konieczna żadna szczególna motywacja sprawcy niewpłacającego pobranego podatku.

Czyn zabroniony z art. 77 k.k.s. posiada charakter materialny - ze względu na definicję legalną znamienia „nie wpłaca” z art. 53 § 29 w zw. z § 27 k.k.s. Znamię to, zawiera w sobie element uszczerbku finansowego, zaznaczyć trzeba wszakże, że znamię „nie wpłaca” nie zawiera w sobie elementu znaczeniowego „powodować”, nie wyraża ono przeto relacji przyczynowości (vide Ł. G., Komentarz, LEX 2009).

Z kolei po myśli zaś art. 9 § 3 k.k.s. za przestępstwa skarbowe lub wykroczenia skarbowe odpowiada, jak sprawca, także ten, kto na podstawie przepisu prawa, decyzji właściwego organu, umowy lub faktycznego wykonywania zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi, osoby fizycznej, osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, której odrębne przepisy przyznają zdolność prawną.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd Rejonowy stwierdza, że oskarżeni R. R. (1), P. O. oraz A. R. poprzez swoje zaniechanie wypełnili wszystkie znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 9 § 3 k.k.s. w zw. z art. 77 § 1 k.k.s. w zw. z art. 77 § 2 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s.

Oskarżony P. O. – wprawdzie nieformalnie, gdyż zakres jego obowiązków został ustalony ustnie przez wszystkich wspólników bez spisywania dokumentów na tę okoliczność, jednak faktycznie sprawował tę funkcję w rozumieniu art. 9 § 3 k.k.s. – jako dyrektor finansowy zajmował się sprawami finansowymi spółki, co obejmowało m.in. gromadzenie informacji o bieżących płatnościach zarówno prywatno – jak i publicznoprawnych, przygotowywanie zestawień płatności wraz ze świadkiem B. S. oraz przedstawianie ich do akceptacji prezesowi zarządu spółki, tj. oskarżonemu R. R. (1) oraz świadkowi J. P. (2) – dyrektorowi zarządzającemu. Chociaż oskarżony nie miał rzeczywiście uprawnień do autoryzacji przelewów wychodzących z rachunku bankowego spółki prowadzonego przez (...), to jednak dysponował zdolnością do dokonywania wypłat gotówkowych z tego rachunku, co widoczne jest w zestawieniach wyciągów z tego rachunku bankowego, znajdującego się w aktach sprawy. Wynika z niego, że oskarżony w 2012 r. regularnie dokonywał wypłat z tego konta wspólnie z oskarżonym R. R. (1). Wskazuje to, że mógł decydować o aktualnym stanie finansów spółki, nawet jeśli jego operacje na tym rachunku wymagały akceptacji ze strony innych osób. Co więcej, przygotowując zestawienie płatności mógł w nim umieszczać zobowiązania na rzecz konkretnych podmiotów, przedstawiając je do akceptacji uprawnionym osobom miał pewien wpływ na to, które z nich będą realizowane – chociażby poprzez umieszczenie w odpowiedniej kolejności. Jego uprawnienia w zakresie spraw finansowych obejmowały także wprowadzanie danych do przelewów wychodzących ze spółki, a zatem miał on wpływ na realizację płatności. Jemu też podlegała służbowo księgowa spółki – świadek B. S., która zwracała uwagę na konkretne płatności, stąd oskarżony miał dodatkową wiedzę na temat stanu finansów spółki. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż sprawy finansowe mogą być zaliczane do kręgu spraw gospodarczych, na co wprost wskazuje art. 9 § 3 k.k.s. („w szczególności”). Dlatego też oskarżony może być uznany za osobę zajmującą się sprawami podmiotu gospodarczego – spółki (...), o której mowa w wymienionym przepisie. Oskarżony miał świadomość – co potwierdził on sam – że kondycja finansowa spółki w 2012 r. uległa pogorszeniu i mogą wystąpić problemy w płatnościach publicznoprawnych, w tym na rzecz Urzędu Skarbowego w zakresie zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych. Oskarżony wskazał, że wynagrodzenie dla pracowników spółki było wypłacane terminowo, a zatem już w momencie wypłacenia tych wynagrodzeń nastąpiło pobranie podatku od tych pracowników. Mimo tego jednak oskarżony rozmyślnie dopuścił do tego, że podatek ten nie został w terminie ustawowym odprowadzony na rzecz Urzędu Skarbowego, przy czym nie miało znaczenia, że spółka nie posiadała na ten cel środków finansowych. Rolą oskarżonego było bowiem takie zagospodarowanie majątku spółki, by wystarczył on na zaspokojenie jej zobowiązań, w tym o charakterze publicznoprawnym, przynajmniej w części. Skoro zaś oskarżony nie dopełnił tego obowiązku, to tym samym dopuścił się czynu zabronionego określonego w art. 9 § 3 k.k.s. w zw. z art. 77 § 1 k.k.s. Zaległości w podatku, za których powstanie odpowiedzialny był m.in. oskarżony, osiągnęły wysokość 44 893 zł, a zatem nie przekroczyły tzw. małej wartości określonej w art. 53 § 14 k.k.s., tj. dwustukrotności minimalnego wynagrodzenia w chwili popełnienia czynu (w 2012 r. wysokość tego wynagrodzenia wynosiła 1 500 zł, zatem dwustukrotność tego wynagrodzenia to 300 000 zł). Niewątpliwie oskarżony dopuścił się swojego czynu w warunkach czynu ciągłego (art. 6 § 2 k.k.s.), bowiem zaliczki na podatek nie były wpłacane w każdym kolejnym miesiącu od stycznia do listopada 2012 r. (krótki odstęp czasu), kiedy oskarżony pracował w spółce, a przy tym zawsze towarzyszył mu zamiar bezpośredni.

Jeżeli chodzi o odpowiedzialność oskarżonego R. R. (1), to w pierwszej kolejności należy zauważyć, że piastował on w 2012 r. do stycznia 2013 r. funkcję prezesa zarządu spółki (...) sp. z o.o. Oznaczało to, zgodnie z art. 201 k.s.h., że oskarżony m.in. prowadził sprawy spółki, co dotyczyło także spraw gospodarczych - finansowych. Oskarżony był zatem kolejną osobą, która de facto zajmowała się tymi sprawami, co przejawiało się m.in. w dysponowaniu prawem do autoryzacji przelewów wychodzących z rachunku spółki (w tym należności podatkowych), a także w prawie do dokonywania wypłat z rachunku bankowego (co potwierdzają wyciągi z rachunku). Mógł tych czynności dokonywać także poza siedzibą spółki na odległość, za pomocą sieci internetowej, z której to możliwości – jak sam stwierdził – korzystał. Ważnym uprawnieniem oskarżonego była możliwość akceptacji – lub nie – listy przelewów przygotowywanej przez oskarżonego P. O. i świadka B. S., przy czym oskarżony kilkakrotnie odmawiała akceptacji określony przelewom z tej listy (na co wskazał oskarżony P. O. i świadek M. P. (1)). Oskarżony niewątpliwie miał świadomość złej sytuacji finansowej spółki, co zresztą sam przyznał. Wiedział też, że występują zakłócenia we wpłatach na rzecz Urzędu Skarbowego. Mimo tego jednak nie podjął żadnych działań mających na celu umożliwienie terminowej realizacji tych płatności. Nie miało przy tym znaczenia, że w 2012 r. oskarżony przez większość czasu przebywał poza siedzibą spółki – jak wskazano wcześniej, dysponował on możliwością autoryzacji przelewów przez Internet, mógł więc także w taki sposób zapewnić terminową wpłatę podatku. Sprawia to, że także on wypełnił swoim zachowaniem wszystkie znamiona czynu zabronionego stypizowanego przez art. 9 § 3 k.k.s. w zw. z art. 77 § 1 k.k.s. Aktualne przy tym w stosunku do oskarżonego pozostają poczynione wyżej rozważania odnoszące się do możliwości przypisania oskarżonemu działania w warunkach czynu ciągłego oraz małej wartości niewpłaconego podatku (53 898 zł).

Analogicznie przedstawia się możliwość przypisania odpowiedzialności za zarzucony czyn oskarżonemu A. R.. Oskarżony począwszy od stycznia 2013 r. był jedynym (...) sp. z o.o. i jednocześnie prezesem jej zarządu, a zatem zastąpił na tym stanowisku oskarżonego R. R. (1). Na oskarżonym spoczywały te same obowiązki co wcześniej na oskarżonym R., a wiec był on obowiązany do prowadzenia spraw spółki, w tym spraw gospodarczych – finansowych. Oskarżony, podobnie jak jego poprzednik, miał prawo autoryzowania przelewów wychodzących ze spółki, zatwierdzał też przedstawiana mu regularnie listę płatności. Przyznał przy tym oskarżony, że wiedział, iż spółka nie posiada wystarczających środków na regulowanie swoich zobowiązań („spółka nie miała żadnych dochodów”). Jako osoba zajmująca się sprawami gospodarczymi spółki oskarżony był odpowiedzialny za dopilnowanie terminowej wpłaty zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych do Urzędu Skarbowego, która to wpłata jednak nie nastąpiła w okresie od stycznia do grudnia 2013 r., a zaległość wyniosła 23 581 zł. Oskarżony wskazał przy tym, że mając świadomość niewielkiego stanu posiadania spółki ograniczał wypłaty regulujące zobowiązania publicznoprawne, co jednak nie ma znaczenia dla możliwości przypisania mu odpowiedzialności za ten czyn. Tym samym oskarżony zrealizował wszystkie przesłanki niezbędne do zaistnienia czynu z art. 9 § 3 w zw. z art. 77 § 1 k.k.s. Aktualne pozostają przy tym wobec oskarżonego wcześniejsze rozważania dotyczące możliwości przypisania oskarżonemu działania w warunkach czynu ciągłego oraz małej wartości niewpłaconego podatku, przy czym wysokość minimalnego wynagrodzenia w 2013 r,. wynosiła 1 600 zł, a zatem jego dwustukrotność osiągnęła 320 000 zł.

Przechodząc do uzasadnienia wymiaru kary dla oskarżonych należy wskazać, że Sąd kierował się w tym względzie kryteriami określonymi w art. 12 § 2 i 13 § 1 k.k.s.

Oskarżeni poprzez swoje działanie naruszyli ważny obowiązek finansowy w postaci obowiązku terminowego wpłacania zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych, a tym samym narazili na uszczuplenie mienie Skarbu Państwa. Wprawdzie w przypadku każdego z oskarżonych wysokość uszczuplenia nie przekroczyła małej wartości, jednakże rozmiar ujemnych następstw tego czynu nie może być uznany za znikomy – wysokość uszczuplenia za każdym razem przekraczała 20 000 zł, a zatem były to sumy dosyć znaczące. Nie ulega przy tym wątpliwości, że oskarżeni popełnili zarzucany im czyn z winy umyślnej, mieli bowiem świadomość, że podatek nie jest wpłacany w terminie i godzili się z takim stanem rzeczy. Okoliczności te sprawiają, że stopień społecznej szkodliwości czynu zarzucanego oskarżonym uznać należy za znaczny. Nie dopatrzył się przy tym Sąd przesłanek mogących wyłączyć odpowiedzialność karną oskarżonych.

Jako okoliczność łagodzącą w stosunku do oskarżonych Sąd uznał ich uprzednią niekaralność sądową.

Jeżeli chodzi o sankcję ustawową za czyn z art. 77 § 1 k.k.s., to jest on zagrożony alternatywnie karą grzywny do 720 stawek dziennych, karą pozbawienia wolności do lat 3, albo obiema tymi karami łącznie. Natomiast typ uprzywilejowany z art. 77 § 2 k.k.s. jest zagrożona karą grzywny do 720 stawek dziennych.

Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd doszedł do wniosku, że odpowiednią sankcją dla oskarżonych za popełniony czyn będą kary grzywny w następujących wymiarach: dla oskarżonego R. R. (1) 70 stawek dziennych grzywny przy ustaleniu wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 100 zł, dla oskarżonego A. R. 30 stawek dziennych grzywny przy ustaleniu wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 100 zł, zaś dla oskarżonego P. O. 50 stawek dziennych grzywny przy ustaleniu wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 100 zł. Zróżnicowanie w zakresie wymiaru kary uzasadnione jest przede wszystkim wysokością szkody, jaka na skutek zaniechania oskarżonych powstała w mieniu Skarbu Państwa poprzez uszczuplenie należności publicznoprawnych (w przypadku R. R. (1) była ona najwyższa - 53 898 zł z uwagi na pełnienie przezeń funkcji prezesa zarządu w okresie od stycznia 2012 r. do stycznia 2013 r., natomiast w przypadku pozostałych oskarżonych, tj. A. R. – 23 581 zł w okresie od stycznia do grudnia 2013 r., kiedy był on prezesem zarządu i P. O. – 44 983 zł w okresie od stycznia do listopada 2012 r., gdy zajmował on stanowisko dyrektora finansowego). W ocenie Sądu wymierzone kary są adekwatne nie tylko do wysokości wyrządzonej szkody, ale także do stopnia winy poszczególnych oskarżonych i szkodliwości społecznej ich czynu. Kary te stanowią także odpowiednią dolegliwość finansową dla oskarżonych, przez co są w stanie spełnić wobec nich cele prewencji ogólnej i indywidualnej, skłaniając ich do refleksji and swoim zachowaniem i uzmysławiając im nieopłacalność popełniania czynów zabronionych.

Wobec faktu, że oskarżeni zajmowali się sprawami gospodarczymi podmiotu gospodarczego, jakim jest (...) sp. z o.o. i podmiot ten odniósł z ich czynu korzyść majątkową w postaci niewpłaconego w terminie podatku, Sąd zobligowany był, na podstawie art. 24 § 1 k.k.s. uczynić ten podmiot odpowiedzialnym posiłkowo w całości za kary grzywny wymierzonym oskarżonym.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. oraz art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. Wszyscy oskarżeni aktualnie są zatrudnieni i osiągają stały dochód z tytułu zatrudnienia, przy czym oskarżony O. posiada dwoje osób na utrzymaniu. W ocenie Sądu są oni w stanie pokryć koszty postępowania, lecz jedynie w części, obciążenie ich tym obowiązkiem w całości mogłoby bowiem rzutować negatywnie na możliwość ich własnego utrzymania. Nadto należy mieć na uwadze, iż oskarżeni odczuli dolegliwość finansową w postaci wymierzonych im kar grzywny. W związku z tym Sąd zasądził na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonego R. R. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 770 zł tytułem kosztów sądowych, w tym kwotę 700 zł tytułem opłaty, od oskarżonego A. R. kwotę 300 zł i od oskarżonego P. O. kwotę 500 zł tytułem opłaty, zaś w pozostałym zakresie zwolnił ich od kosztów sądowych.