Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 23 marca 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 720/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Anita Jarząbek - Bocian

Sędziowie: SO Marek Wojnar

SO Remigiusz Pawłowski (spr.)

Protokolant: protokolant sądowy Anna Rusak

przy udziale prokuratora Józefa Gacka

po rozpoznaniu dnia 23 marca 2017 r. w Warszawie

sprawy B. S., syna K. i E., ur. (...) w G.

oskarżonego o czyn z art. 284 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie

z dnia 15 stycznia 2016 r. sygn. akt IV K 883/13

zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy; zwalnia oskarżonego od opłaty za drugą instancję
i wydatków w postępowaniu odwoławczym, przejmując wydatki postępowania na rachunek Skarbu Państwa; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. G. kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę oskarżonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym oraz podatek VAT.

SSO Remigiusz Pawłowski SSO Anita Jarząbek – Bocian SSO Marek Wojnar

Sygnatura akt VI Ka 720/16

UZASADNIENIE

Apelacja obrońcy nie jest zasadna i nie zasługuje na uwzględnienie. Nie zawiera bowiem takich argumentów, które winny skutkować uchyleniem lub zmianą zaskarżonego orzeczenia. Wskazane w niej zarzuty albo mają jedynie polemiczny charakter, albo są zwyczajnie nietrafione. Ten zaś, z którym wypada się zgodzić jest dla ocenianego rozstrzygnięcia nieistotny.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że nie doszło do obrazy prawa procesowego, poprzez wyjście poza granice aktu oskarżenia i naruszenia w ten sposób zasady skargowości. Skarżący w apelacji sam sobie zaprzeczył wskazując jednocześnie na brak pouczenia o możliwości zmiany opisu czynu, co w sytuacji gdyby rzeczywiście doszło do wyjścia poza granice oskarżenia, w żaden sposób owego uchybienia naprawić by nie mogło. Nie ma powodu, by ponownie przytaczać treść zarzucanego i przypisanego oskarżonemu czynu, można jedynie wskazać, że wszystkie znamiona i okoliczności czynu pozostały bez zmiany, jedynie za wyjątkiem czasu jego popełnienia. Moment końca przestępstwa, w ocenie prokuratora stał się początkiem przypisanego przez sąd pierwszej instancji występku.

Przede wszystkim w ocenie Sądu Okręgowego zmiana opisu czynu dokonana przez Sąd pierwszej instancji była zasadna, bowiem takie ustalenia wynikają z prawidłowo ocenionego materiału dowodowego. Przed datą 19 kwietnia 2011r. kiedy nastąpił ostatni bezpośredni kontakt z oskarżonym, w którym zapewniał, że wywiąże się z wynikających z umowy zobowiązań, trudno było bez żadnych wątpliwości umiejscowić w czasie powstanie zamiaru przywłaszczenia powierzonego mu mienia. W związku z powyższym zmiana opisu czynu była podyktowana usuwaniem owych wątpliwości na korzyść oskarżonego.

Jak słusznie wskazano w apelacji, granice oskarżenia wskazuje zdarzenie historyczne, na którym opiera się oskarżenie. Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2014r. w sprawie III KK 230/14 „(...) w orzecznictwie Sądu Najwyższego zgodnie przyjmuje się, iż o tożsamości czynu zarzucanego i przypisanego decydują granice zdarzenia faktycznego. Dlatego też nie wychodzi poza granice skargi uprawnionego oskarżyciela zamieszczenie w opisie czynu przypisanego przez sąd orzekający odmiennych, niż w czynie zarzucanym ustaleń odpowiadających znamionom ustawowym przestępstwa, a nawet inaczej precyzujących czas i miejsce jego popełnienia. Sąd nie jest przecież związany opisem czynu zarzucanego, a po wyjaśnieniu wszystkich okoliczności może i powinien nadać mu w wyroku dokładne określenie, które może odbiegać od opisu przyjętego w akcie oskarżenia (postanowienie Sądu Najwyższego z 19 października 2006r. II KK 246/06)”. Zdaniem Sądu Okręgowego nie ulega wątpliwości, że granice czynu zostały zachowane, bowiem zdarzenie historyczne zakreślające jego tożsamość polegało na przywłaszczeniu konkretnego samochodu, powierzonego oskarżonemu na mocy konkretnej umowy leasingowej. To, w którym momencie do przywłaszczenia doszło nie może mieć wpływu na ocenę tożsamości.

Nie można zgodzić się z poglądem, że Sąd o powyższej zmianie miał obowiązek powiadomić, zgodnie z art. 399§1 kpk. W tej kwestii orzecznictwo sądów ulegało zmianie. Początkowo pojawiały się stanowiska, iż istotne zmiany w opisie czynu muszą być objęte uprzedzeniem stron (IV KK 436/07). W późniejszym jednak czasie zaczął obowiązywać odmienny pogląd, który Sąd Okręgowy w tym składzie podziela. Wyrażony on został orzeczeniem Sądu Najwyższego w sprawie III KK 234/13, gdzie stwierdzono, że „(...) chybiony jest pogląd obrońcy, iż zgodnie z treścią art. 399§1 kpk na sądzie ciąży obowiązek uprzedzenia stron o możliwości zmiany, względnie uzupełnienia opisu czynu również wtedy, gdy nie zachodzi perspektywa zakwalifikowania czynu według innego przepisu prawnego, niż wskazany w akcie oskarżenia. Wymieniony przepis nakazujący uprzedzenie stron, gdy czyn można zakwalifikować według innego przepisu prawnego jest sformułowany na tyle jasno, że przyjęcie poglądu skarżącego byłoby równoczesne z nadaniem mu treści, której ustawodawca nie zamieścił (...) respektując prawo oskarżonego do obrony Sąd orzekający powinien go poinformować o możliwości dokonania znaczniejszych niekorzystnych dla niego zmian w opisie czynu”.

Powyższe stanowisko Sąd Okręgowy w pełni podziela i zauważa, że w omawianej sprawie zmiana opisu czynu w zakresie czasu jego popełnienia, co do zasady nie ma wpływu na sytuację oskarżonego, a już na pewno na kwalifikację przestępstwa. Nie jest również ani zaskoczeniem, ani ograniczeniem prawa do obrony, gdyż oskarżony samoczynnie podjął linię obrony przekraczającą okres opisany w akcie oskarżenia. Złożył bowiem dokumenty i wyjaśnienia wskazujące na jego działania podejmowane na przełomie 2011r. i 2012r. niezależnie od braku pouczenia, że okres ten może zostać objęty wyrokowaniem. Brak zatem podstaw do twierdzenia, że doszło do obrazy art. 6 kpk. Na koniec tego wątku można jeszcze zacytować Sąd Apelacyjny w Łodzi, który w orzeczeniu z dnia 31 marca 2016r. w sprawie II AKa 280/15 stwierdził, że „zmiana opisu czynu, która nie powoduje zmiany jego kwalifikacji prawnej, nie wymaga uprzedzenia stron o takim zamiarze, albowiem postępowanie i wydanie w jego następstwie orzeczenia nadal dotyczy tego samego czynu, o który wniesiono oskarżenie. Żaden przepis procedury nie wymaga takiego uprzedzenia, a zatem nie można mówić w takim przypadku o naruszeniu przepisów postępowania, w tym art. 399§1 kpk w zw. z art. 6 kpk”.

Zarzut, że Sąd dokonał błędnego ustalenia stanu faktycznego, poprzez przyjęcie, że oskarżony chciał zachować dla siebie przedmiotowy pojazd jest czysto polemiczny i nie uwzględnia zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Nie ulega żadnej wątpliwości, że oskarżony miał od pewnego momentu obowiązek niezwłocznego zwrotu auta. Na karcie 173 znajduje się stanowisko (...) SA jednoznacznie wykluczające możliwość dalszego użytkowania auta przez oskarżonego. Oskarżony miał obowiązek zwrotu auta i wysyłanie jakiejkolwiek korespondencji tego faktu nie zmieniało. Leasingodawca określił swoje stanowisko i oskarżony chcąc uniknąć posądzenia o przywłaszczenie miał obowiązek natychmiastowego zwrotu rzeczy. Szczególnie z perspektywy upływu od tego czasu 5-ciu lat i wciąż trwającego niezmiennie stanu rzeczy nie sposób uznać, że wysłanie w tym czasie dwóch maili może ekskulpować oskarżonego. Warto jedynie podkreślić, że odmowa zwrotu rzeczy, choćby konkludentna, jest w orzecznictwie i doktrynie uznawana za zachowanie objawiające wolę sprawcy postępowania z rzeczą, jak właściciel, analogicznie do sprzedaży tej rzeczy (komentarz do art. 284 kk Zakamycze 1999 red. A. Zoll t.3, s. 113).

Nie doszło również do uchybienia w tym, że Sąd Rejonowy nie dopuścił dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy na okoliczność wartości auta, bowiem powyższe ustalenie nie wymagało wiadomości specjalnych. Należy podkreślić, że w każdym wypadku takie ustalenie musiało mieć charakter szacunkowy, bowiem ani Sąd, ani biegły nie mogli ustalić, w jakim stanie technicznym znajdowało się auto w chwili przywłaszczenia, jaki miało przebieg, w jakim stanie była powłoka lakiernicza itp. Sąd Rejonowy przyjął najprostszą metodę wyceny tej ruchomości, a mianowicie metodę konsensusu. Pokrzywdzony wskazał szacunkową wartość, a obrona tej wartości nie kwestionowała. Dowód z opinii biegłego mógł zostać zawnioskowany w toku procesu, bowiem wartość szkody była wskazana w akcie oskarżenia, a zatem nie stanowiła dla obrony zaskoczenia. Mimo jednak wyrażenia negatywnego stanowiska, co do tej kwestii w apelacji, Sąd Okręgowy nadal nie widział potrzeby uzupełniania materiału dowodowego we wskazanym kierunku. Sąd mianowicie uznał, że wartość rynkową nie „tego” ale „takiego” pojazdu można ustalić na podstawie uśrednionej oferty sprzedaży pojazdów o podobnych parametrach i cechach wyposażenia technicznego. Miarodajne były w ocenie Sądu oferty pojazdów trzyletnich, czyli równolatków rzeczonego pojazdu w roku, w którym winien on zostać zwrócony, przy czym Sąd zwracał uwagę na różnice w jednostce napędowej i pojemności silnika. Uzyskana w ten sposób wartość pojazdu oscylowała wokół kwoty 35.000 zł, lub była od niej wyższa. W konsekwencji Sąd uznał, że naprawienie szkody zostało przez Sąd Rejonowy zasądzone prawidłowo. Zwrot auta w naturze, na obecną chwilę nie mieściłby się w pojęciu przywrócenia stanu poprzedniego, bowiem upływ czasu i użytkowanie zdecydowanie wpłynęły na jego wartość i stan techniczny. Porównanie do obowiązujących w dacie orzekania cen rynkowych, zgodnie z art. 363§1 i 2 kc wskazuje, że przyjęta przez Sąd pierwszej instancji szacunkowa wartość, a w końcu zasądzenie naprawienia szkody w tej właśnie wysokości było adekwatne i prawidłowe. Dla pełności obrazu dodać należy, że nie był zasadny wniosek prokuratora złożony na rozprawie odwoławczej, by zmodyfikować wartość szkody tak, by odpowiadała ona sumie pozostałych rat leasingowych, bowiem nie została by w ten sposób oddana wartość przywłaszczonego auta. Należy pamiętać, iż był to leasing operacyjny, gdzie raty stanowią formę wynagrodzenia za użytkowanie cudzego auta, a po zakończeniu trwania umowy pojawia się opcja odkupu. Nie ulega zatem wątpliwości, że poza sumą rat leasingowych na wartość pojazdu składa się jego cena, jaką leasingobiorca może uiścić po zakończeniu umowy.

Rację ma skarżący, że w uzasadnieniu nieprawidłowo użyto określenia „znacznej wartości” w odniesieniu do przywłaszczonego auta. Nie był to jednak błąd w ustaleniach faktycznych, a jedynie niezręczność językowa. Ani w opisie czynu, ani w jego kwalifikacji prawnej Sąd nie przyjął przywłaszczenia mienia znacznej wartości, co oznacza, że zarzut ten może skutecznie dotyczyć jedynie fragmentu uzasadnienia, traktującego o okolicznościach mających wpływ na wymiar kary. Choć oczywiście termin ten został użyty nieprawidłowo, wobec przyjętej wartości rzeczy poniżej wskazanej w art. 115§5 kk, to jednak zrozumiałe są rzeczywiste intencje Sądu Rejonowego, który zwracał w ten sposób uwagę, że wartość przywłaszczonej rzeczy nie była niska. Użyte zatem określenie miało potoczne, a nie prawnicze znaczenie. Na marginesie należy zauważyć, że powołane przez Sąd okoliczności w postaci przywłaszczenia cudzej rzeczy i bezpośredniej postaci zamiaru nie mogą mieć wpływu na wymiar kary, bowiem stanowią w istocie niestopniowalne znamię przypisanego czynu zabronionego w pierwszym przypadku, i jedynie dopuszczalną postać zamiaru występku z art. 284§2 kk w drugim. Mimo to, w ocenie Sądu Okręgowego kara wymierzona oskarżonemu ma łagodny charakter i w żadnym stopniu nie wymaga korekty.

Mając na uwadze powyższe, orzeczono jak w sentencji.

SSO Remigiusz Pawłowski SSO Anita Jarząbek Bocian SSO Marek Wojnar