Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 4 kwietnia 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 1295/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Maciej Schulz

Sędziowie: SO Anita Jarząbek - Bocian (spr.)

SO Sebastian Mazurkiewicz

protokolant: p.o. protokolanta sądowego Renata Szczegot

przy udziale prokuratora Iwony Zielińskiej i oskarżyciela posiłkowego S. K.

po rozpoznaniu dnia 4 kwietnia 2017 r. w Warszawie

sprawy H. C. córki J. i L., ur. (...) w G.

i A. C. syna T. i A., ur. (...) w W. oskarżonych o czyn z art. 163 § 1 pkt 1 kk w zw. z art. 163 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżyciela posiłkowego i jego pełnomocnika

od wyroku Sądu Rejonowego w Legionowie

z dnia 30 czerwca 2016 r. sygn. akt II K 606/13

zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy; zasądza od oskarżyciela posiłkowego S. K. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100 zł tytułem opłaty oraz pozostałe koszty sądowe w postępowaniu odwoławczym.

SSO Anita Jarząbek - Bocian SSO Maciej Schulz SSO Sebastian Mazurkiewicz

Sygn. akt VI Ka 1295/16

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacje oskarżyciela posiłkowego S. K. i jego pełnomocnika okazały się niezasadne i nie zasługiwały na uwzględnienie.

Rozważając zarzuty i wnioski zawarte w wywiedzionych w sprawie apelacjach w pierwszej kolejności należy odnieść się do sformułowanych przez skarżących zarzutów obrazy przepisów prawa procesowego. Ponieważ w obu środkach odwoławczych zasadniczym zarzutem jest naruszenie przez Sąd Rejonowy zespołu norm procesowych związanych z zasadą swobodnej oceny dowodów, to pozwoliło to Sądowi Okręgowemu na łączne do nich odniesienie się. Należy zatem kategorycznie podkreślić, iż analiza uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w kontekście całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku przewodu sądowego na rozprawie głównej, jednoznacznie wskazuje, że Sąd I instancji swoje ustalenia oparł na całokształcie prawidłowo przeprowadzonych, a następnie wszechstronnie i wnikliwie ocenionych dowodów, nie pomijając żadnej istotnej dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności. Rozważał okoliczności tak niekorzystne, jak i korzystne dla oskarżonych. Respektował przy tym zarówno zasady prawidłowego rozumowania jak i wskazania wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Wskazał szczegółowo jakie fakty uznał za udowodnione, a jakie za nieudowodnione oraz na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Wszystkie zaś te rozważania zawarł w bardzo szczegółowo, starannie i co najważniejsze wyczerpująco sporządzonym pisemnym uzasadnieniu. Dlatego też stanowisko Sądu meriti w zakresie oceny dowodów jest wolne od sugerowanej przez apelujących obrazy przepisów art. 7 kpk oraz art. 410 kpk. Ma zatem co do zasady walor oceny swobodnej i z tego powodu znajdującej się pod pełną ochronę prawa procesowego.

W tę prawidłową analizę dowodów zgromadzonych w sprawie, dokonaną przez Sąd Rejonowy i przedstawioną powyżej, wpisuje się w pełni ocena wszystkich opinii sądowych z zakresu pożarnictwa i kominiarstwa wydanych w sprawie. To bowiem właśnie na podstawie wiadomości specjalnych jakie posiadali biegli możliwe było odtworzenie i ustalenie faktycznego biegu wydarzeń z nocy 09 na 10 marca 2012r. Oczywiście dowody z wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków również miału tu swoje znaczenie ale z uwagi na charakter sprawy i konieczność odpowiedzi na pytanie dotyczące przyczyn pożaru i miejsca jego powstawania, to właśnie ustalenia biegłych miały w sprawie kluczowe znaczenie. Sąd Odwoławczy w pełni podziela ocenę dokonaną przez Sąd Rejonowy o obdarzeniu wiarą, a przez to oparciu ustaleń faktycznych które doprowadziły do uwolnienia podsądnych od winy, na opinii zespołu biegłych z zakresu pożarnictwa w osobach J. G., Z. K. i R. B., wydanej w dniu 21 lutego 2015 r. (k. 342-381 t. II). Biegli ci opiniowali wprawdzie nie w rozpoznawanej sprawie ale w toku równolegle toczącego się w Prokuraturze w L., pod sygn. akt 2 Ds. 235/15, dochodzenia w sprawie nieumyślnego spowodowania w dniu 10 marca 2012r. w miejscowości S. zdarzenia w postaci pożaru domów w zabudowie szeregowej zagrażanego życiu i zdrowie wielu osób lub mienia w wielkich rozmiarach tj. o czyn z art. 163 § 2 kk, a zatem dotyczącego tego samego zdarzenia faktycznego jak w niniejszej sprawie i które stanowiło kontynuację postępowania przygotowawczego będącego podstawą do wystąpienia z oskarżeniem subsydiarnym w rozpoznawanym przypadku. Sąd Odwoławczy dostrzega oczywiście, iż w sposób procesowo nieprawidłowy toczyły się równolegle dwa postępowania dotyczące tego samego zdarzenia faktycznego jednakże z uwagi na istotową zbieżność rozstrzygnięć w obu sprawach fakt ten zostaje jedynie odnotowany. Wskazany zespół biegłych, na podstawie szczegółowo przeprowadzonych oględzin miejsca zdarzenia, dowodów zebranych tak na miejscu jak i w sprawie, a następnie ich analizy ustalił, iż przyczyną pożaru w zespole segmentów przy ulicy (...) w S. był zły stan technicznym komina służącego do odprowadzania spalin z kominka w segmencie D, spowodowany jego niewłaściwym montażem, niezgodnym z instrukcją montażu tego rodzaju komina, a więc typu R. firmy (...). Nie był to zatem lokal zamieszkiwany przez oskarżonych, bo ci zajmowali mieszkanie sąsiednie, oznaczone jako segment C. W pisemnej opinii, w szczególności na kartach 357-359 i 372-376, biegli w sposób dokładny wyświetlili na czym polegały owe nieprawidłowości i jakie miały następnie przełożenie na powstanie rzeczonego pożaru. Zatem użycie nie przewidzianego przez producenta stalowego odcinka przewodu dymowego, co spowodowało, że miejsce styku nie zachowało żadnej szczelności, nie było względem siebie osiowo ułożone, a także, że oba elementy miały różną rozszerzalność cieplną podczas korzystania z kominka, nadto, że w wyniku niezgodnego z technologią dokonania połączenia odcinków przewodów dymowych, nie zastosowano wymaganego przez producenta firmy (...) trójnika stanowiącego nieodłączny element systemu kominowego, a umożliwiającego szczelne podłączenie urządzenia grzewczego do przewodu. Wszystko to spowodowało, iż połączenie rury łącznika z ceramicznym przewodem kominowym było nieszczelne. Nieszczelnie wykonany system odprowadzania gorących spalin z kominka nie opowiadał koniecznym zasadom aby palne elementy konstrukcyjne budynku obok których przewody te są prowadzone były zabezpieczone przed możliwością zapalenia lub zwęglania. W rozpoznawanym przypadku długotrwały okres użytkowania systemu kominowego w opisanym stanie w segmencie D spowodował silne naprężenia na styku rury stalowej z ceramiczną, co doprowadziło do pęknięcia odcinka ceramicznego i dalszego rozszczelnienia. To zaś skutkowało tym, że podczas korzystania z kominka, poprzez nieszczelności cześć gorącego powietrza, które w wyniku konwersji unosiło się ku górze opływając drewniane konstrukcje elementów dachowy tego budynku, powodowało ich ogrzewanie i stopniowe zwęglanie. Długotrwałe wystawienie elementów drewnianych na takie działanie skutkuje zaś tym, że drewno może ulec zapaleniu w temperaturze niższej niż przewidziana dla danego typu drewna. To właśnie taka sytuacja – w ocenie tego zespołu biegłych – doprowadziła do zapalenia drewnach elementów konstrukcji dachowej w obrębcie komina segmentu D. Biegli ci podali i wyjaśnili – a taką możliwości też rozpatrywali - na jakiej podstawie wykluczyli, aby przyczyną pożaru był zły stan techniczny stalowego komina odprowadzającego spaliny z kominka w segmencie C, a zatem zajmowanego przez oskarżonych. Biegli w tym zakresie analizowali sposób wykonania tego przewodu, a także użyte do izolacji materiały i nie ujawnili żadnej nieszczelności, nie stwierdzili aby przewód dymowy stykał się materiałami palnymi konstrukcji tego segmentu – „bufor termiczny wykonany został prawidłowo w sposób niedopuszczający ciepła do stropu pomieszczenia w tym segmencie” (k.370). Prawdopodobieństwo, iż pożar mógł powstać w segmencie C, poza powyżej omówiony elementami, biegli ci wykluczyli także wobec braku korelacji z jednoznacznie ustalonym miejscem powstawania pożaru właśnie w obrębie komina segmentu D. Dochodząc do tej konstatacji biegli przedstawili hipotetyczny sposób w jaki rozprzestrzeniałby się pożar gdyby faktycznie powstał w zamkniętej kubaturze poddasza w obrębie stalowego komina segmentu C, a zatem, że wówczas rozchodziłby się w pionie, obejmując drewniane słupy wspierające dach, następnie łaty i krokwie, a potem pożar rozpowszechniałby się równocześnie w dwóch kierunkach: segmentu B i D. Jak wyjaśnili biegli nie było przyczyn konstrukcyjnych, dla których pożar miałby skierować się „bardziej” w kierunku segmentu D, który uległ największemu zniszczeniu, co także jest jednoznacznym dowodem na to, że pożar został zainicjowany w kubaturze poddasza segmentu D (k. 362-366). Koniecznym jest także zaznaczenie, iż opiniujący w sposób opisany zespół biegłych uwzględnił nie tylko ślady materialne ale także okoliczności wynikające z zeznań świadków - korelujące z wyjaśnieniami oskarżonych - co do tego, gdzie jako pierwsze zauważane zostały płomienie, a zatem na poddaszu segmentu D, a także w zakresie kolejności włączenia się czujek pożarowych: pierwszy zadziałał czujnik w segmencie D (dowód: zeznania świadka M. G. k. 181-182, k.188-189 oraz k. 14v-15 i k. 418-419 akt postępowania 2 Ds. 1033/13 - obecna sygnatura 2Ds. 235/15; wyjaśnienia oskarżonych k. 148-152, 152-154). To przecież właśnie świadek M. G. - właściciel segmentu D - wyraźnie podał, iż około godziny 03.30 obudził go czujnik czadu, po otwarciu klapy prowadzącej na poddasze zobaczył płonące poddasze i wtedy wybiegł na zewnątrz budynku, gdzie wyszli także i oskarżeni. Omawiana opinia jest także zgodna z opinią sądową z zakresu kominiarstwa wydaną przez biegłego R. F.. To także ten biegły, po przeprowadzeniu wizji lokalnej, przy uwzględnieniu typów konstrukcyjnych przewodów kominowych w segmentach C i D, wyprowadził wnioski co do nieprawidłowości wykonania przewodów kominowych właśnie w segmencie D, także wskazująca na braki zabezpieczeń przed nagrzewaniem się stropów w tym segmencie. Co ważne i ten biegły badał przewód kominowy w segmencie zajmowanym przez oskarżonych lecz pomimo stwierdzonych nieprawidłowości w jego wykonaniu, z uwagi na to, że przewód kominowy nie znajdował się w bezpośrednim sąsiedztwie palnych elementów konstrukcji poddasza, wykluczył je jako pozostającą w bezpośrednim związku z powstałym pożarem (k.217-231).

Mając zatem opinię wydaną przez zespół biegłych z zakresu pożarnictwa, której sposób przeprowadzenia, a obejmujący wizję lokalną, dokładne zbadanie miejsca zdarzenia, o czym świadczą choćby podane w opinii pomiary stopnia wypalenia poszczególnych elementów konstrukcyjnych poddaszy badanych segmentów, szczegółowe oglądy i opisy systemów kominowych, a wreszcie przeanalizowanie różnych możliwych przebiegów wydarzeń, eliminowanych na podstawie prowadzonych dowodów i wynikających z nich wniosków, świadczy o tym, że opinia ta jest rzetelna, pełna, oparta o najlepszą wiedzę specjalistyczną biegłych, a każdy wniosek w niej zawarty zawiera wyczerpującą argumentację pozwalającą na weryfikację prawidłowości poczynionych ustaleń. Stąd trafnie opinia ta została uznana przez Sąd meriti za dowód wiarygodny, przekonujący i z tych przyczyn kluczowy do poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie, a także dająca podstawy do oceny pozostałych opinii wydanych w sprawie przez biegłych z zakresu pożarnictwa. W takim stanie rzeczy zarzuty podniesione przez apelujących względem tej opinii nie mogły doprowadzić do skutecznego jej podważenia. W osobistej apelacji oskarżyciel posiłkowy opisuje pod pkt 1 do 7 i 10 elementy tej opinii, z którymi się nie zdarza. Samo jednak postawienie i forsowanie przez skarżącego przeciwstawnego twierdzenia o jego zdaniem faktycznych powodach powstania pożaru, wbrew dowodom, jest niczym innym jak nieskuteczną polemiką. Bez znaczenia dla przyjętych ustaleń pozostaje okoliczność nieuwzględnienia przez zespół biegłych materiału poglądowego wykonanego przez strażaków prowadzących akcję gaśniczą (k. 321). W sytuacji bowiem kiedy biegli udali się bezpośrednio na miejsce zdarzenia, dokonali szczegółowego oglądu całej konstrukcji budynków, w tym poszyć dachowych, o czym świadczą zapisy w opinii jak i materiał poglądowy do niej dołączony, to dwie fotografie na jakie powołuje się skarżący nie mają znaczenia w sprawie (k.345 - 347). W pozostałych wymienionych punktach apelacji oskarżyciel posiłkowy kwestionuje i przedstawia swoją opinię co do tego jak rozprzestrzeniał się pożar i jakie były jego powody, powołując się na zniszczenia obu segmentów C i D, czy materiały z jakich wykonane zostały szyby kominowe. O tym, że zarzutu te nie mogą skutecznie podważyć ustaleń poczynionych przez zespół biegłych złożony z J. G., Z. K. i R. B., a stanowią właśnie próbę narzucenia jedynie uznanej przez skarżącego wersji wydarzeń świadczą okoliczności, że żadnego z tych elementów wskazani biegli w swojej opinii nie pominęli, a wręcz przeciwnie były one uwzględnione i analizowane. Zgodnie z tym o czym była mowa wyżej i co wynika z lektury tej opinii biegli, po bezpośrednim obejrzeniu miejsca zdarzenia, szczegółowo ocenili stopień zniszczeń poszczególnych segmentów, a o zakresie dokładności niech świadczy wskazany przez nich stopień poszczególnych podpaleń i wypaleń elementów konstruujących obu poddaszy i segmentów. Trudno odnieść się do zarzutu, że oskarżyciel posiłkowy nie zgadza się z ustaleniem biegłych, co do tego, że większe zniszczenia powstały w segmencie D niż C, skoro oprócz zniszczeń poddasza, to właśnie w tym mieszkaniu zawalił się sufit, co nie miało miejsca w sąsiednim lokalu C. W opinii biegli uwzględnili z czego i jak wykonane zostały kominki oraz przewody kominowe w obu badanych lokalach, w tym także i to, że przewód kominowy w segmencie D został wykonany z systemu ceramicznego R. firmy (...). Konfrontacja zatem tych zarzutów apelacyjnych ze zgromadzonym materiałem dowodowym wskazuje wyraźnie, iż skarżący prezentuje swoją ocenę tego materiału dowodowego, ale właśnie subiektywną, fragmentaryczną i wbrew oczywistej całościowej wymowie przeprowadzonych dowodów, a skoro tak, to postawione zastrzeżenia nie mogły odnieść zamierzonego efektu w postaci wzruszenia zapadłego przed Sądem I instancji orzeczenia, które jest trafne i słuszne.

Podobny charakter ma druga z wywiedzionych w sprawie apelacji czyli pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.

Sąd Odwoławczy podziela stanowisko wyrażone przez Sąd Rejonowy co do oceny wiarygodności pozostałych opinii z zakresu pożarnictwa. Sąd I instancji w pisemnym uzasadnieniu w sposób bardzo szczegółowy rozprawił się z pozostałymi opiniami wytykając ich niejasności, niedoskonałości i braki. Te opinie, lub ich części, na jakich oparł ustalenia faktyczne w sprawie trafnie obdarzył walorem wiarygodności jako fachowe, pełne i jasne. Faktycznie trudno dopatrzeć się opisanej w omawianej apelacji pod pkt 1 i 4 rozbieżności między opinią wyżej przywoływanego zespołu biegłych, a opinią wydaną przez biegłą B. O.. Co do metodyki pracy zespołu biegłych, kompletności materiału na jakim pracowali i rzetelności wyprowadzonych przez nich wniosków była już mowa powyżej i argumenty te pozostają aktualnymi. Trudno przyjąć w tym stanie rzeczy, iż opinia wskazanej biegłej stoi w sprzeczności z opinią owego zespołu biegłych skoro nie odpowiedziała ona na podstawowe pytanie o przyczyny pożaru, a stopień ogólności przedstawionych przez tą biegłą hipotez jest trudny do zweryfikowania i stąd trafnie opinia ta została jedynie częściowo uwzględniona przez Sąd Rejonowy jako wiarygodna. Wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącego z opinii tej nie wynika, aby przyczyna powstania pożaru była związana z przewodem kominowym w segmencie C albowiem i ta biegła podała, iż przewód kominowy w segmencie C znajdował się poza obszarem gdzie doszło do zainicjowania pożaru (k. 338 t. II). Kontrargumenty przywołane powyżej przez Sąd Odwoławczy w zakresie zarzutu 1 apelacji oskarżyciela posiłkowego pozostają aktualnymi w zakresie zarzutu z pkt 5 omawianej apelacji. Zarówno w opinii zespołu biegłych z zakresu pożarnictwa jak i biegłego z zakresu kominiarstwa, a co wynika z zawartych w obu opiniach wywodach i załączonych materiałach poglądowych, poczynione ustalenia poprzedzone zostały przez biegłych oględzinami całego miejsca zdarzenia: zarówno poddasza obu segmentów jak również oceną charakteru i rozmiaru zniszczeń zewnętrznych obu dachów (k.229, 346). Biegli nie sygnalizowali aby materiał dowodowy jaki stanowił podstawę opracowanych przez nich opinii był niewystarczający, czy aby zachodziła potrzeba jego uzupełnienia i dlatego trafnie opinie te uznane zostały za kompletne. Bez znaczenia dla sprawy pozostaje wskazana przez apelującego ewentualna pomyłka opisu jednego ze zdjęć zamieszczonych w opinii zespołu biegłych. Jeżeli nawet fotografia nr 16 została błędnie oznaczona, to przypomnieć trzeba, iż biegli nie „pracowali tylko na zdjęciach” ale podczas wizji lokalnej dokładnie opisali poczynione spostrzeżenia o czym świadczą przedstawione przez nich w opinii dokładnie zniszczenia na poddaszach obu segmentów, które już są niewątpliwe.

Sąd Odwoławczy całkowicie podziela ocenę wystawioną przez Sąd I instancji co do dowodu z zeznań świadka P. P., który w sprawie nie występował jako biegły sądowy gdyż opinię, do której tak stanowczo odwołuje się pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, sporządzana została na zlecenie i potrzeby ubezpieczyciela (pkt 2 i 3 apelacji). Twierdzenia świadka P. P. w żadnym razie nie mogły skutecznie podważyć bądź choć zachwiać ustaleń poczynionych przez zespół biegłych z zakresu pożarnictwa. Tak jak uczynił to Sąd Rejonowy, tak i Sąd II instancji, podziela argumentację przedstawioną przez wskazany zespól biegłych, w której wyjaśnili dlaczego nie podzielają wniosków wyprowadzonych przez ww tj. że pożar został spowodowany przez system kominowy w segmencie C. Jak wyjaśnili P. P. nie wskazał żadnych konkretnych elementów konstrukcyjnych, które potwierdziłyby tezę o przegrzaniu przewodu kominowego kominka na wysokości segmentu C. Również wbrew ich ustaleniom, po wizji lokalnej, na miejscu zdarzenia, rura stalowa przewodu dymowego w segmencie C nie miała żadnych uszkodzeń mechanicznych lub nieszczelności, a zatem wbrew twierdzeniom ww z tej rury nie mógł wydobywać się ogień, który następnie miał rozprzestrzenić się na pozostałe segmenty mieszkalne. Jak wskazali biegli tezie tej przeczy także brak śladów pożarowych, które zawsze są generowane w miejscu powstania pożaru. Kolejnym argumentem podanych przez zespół biegłych wykazującym niedostatki omawianej opinii jest także i to, że dla wykazania konkretnej przyczyny pożaru trzeba ją powiązać z ustalonym miejsce pożaru, czego ww nie uczynił, a dodatkowo w sprawie takiemu przyjęciu przeczy faktyczny stopień ubytku masy materiału palnego w funkcji odległości od wskazanego przez ww miejsca powstania pożaru (k. 378-379). Ogromne zdziwienie Sądu Odwoławczego budzi fakt, iż skarżący tak dobitnie odwołuje się do ustaleń P. P., które nawet przy przyjęciu, że działałby jako biegły sądowy, są trudne do uznania za rzetelne i wykonane z taką starannością jakiej wymaga się od biegłych sądowych. Wynika to z tego, iż P. P. sam przyznał, iż sporządzając opinię nie oglądał segmentu D: „do innych segmentów (oprócz C – dopisek SO) nie wchodziliśmy gdyż według mojej oceny źródło ognia znajdowało się w pobliżu przewodu dymowego, który był prowadzony od kominka w segmencie C” (k. 279). Wymieniony nie wiedział o używaniu jako ostatnie w noc zdarzenia kominka właśnie w tym segmencie D, a nie C (k. 279). Jeżeli do tego dodamy, iż jak sam potwierdził, oględzin przewodu kominowego w segmencie D dokonał z odległości 1,5 – 2 metrów, czyli praktycznie jak by ich wcale nie wykonał (k.280), to trudno ustalenia zawarte w sporządzonej przez niego opinii uznać za wiarygodne i w ogóle przyjąć do konfrontacji z wnioskami opinii zespołu biegłych, czy biegłego z zakresu kominiarstwa, którzy każdy badany element bezpośrednio oglądali, udokumentowali i opisali. Wniosek jaki wysuwa się z analizy zeznań świadka P. P. to także i to, iż bez zbadania wszystkich elementów tego wydarzenia, już na wstępie, tylko po ogólnym oglądzie miejsca zdarzenia, wyprowadził wniosek o miejscu i przyczynie pożaru (k. 279). To nie jest przecież metodologia pracy jaką przyjmuje rzetelny, bezstronny i skrupulatny biegły sądowy, bo ten niczego na początku nie zakłada, a wręcz przeciwnie nie wyklucza żadnej wersji wydarzeń i dopiero na podstawie zgromadzonych dowodów weryfikuje każdą z możliwości, by w ten sposób odtworzyć jak najbardziej rzetelnie i wiarygodnie faktyczny przebieg i przyczyny badanego zdarzenia.

Całkowicie niezasadnymi okazały się także zarzuty opisane w pkt 6 do 9 analizowanej apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego i zbieżnymi z nimi zarzutami z pkt 8 i 9 apelacji oskarżyciela posiłkowego. Celem podważenia oceny dowodów z wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków, a kwestionowanych przez skarżących, nie jest wystraczające ogólne stwierdzenie, iż wyjaśnienia stanowią linię obrony, a zbieżność tych dowodów z zeznaniami świadków to efekt porozumienia. Żadna z apelacji nie przedstawia konkretnych dowodów, które pozwoliłby przyjąć, że faktycznie tak jest, a tym samym, iż ocena dowodowa przeprowadzona w tym zakresie przez Sąd Rejonowy była nieprawidłową. Również nie wystraczającym jest przywołana okoliczność, że dowody te stoją w sprzeczności z zeznaniami świadka S. K., ten bowiem przecież przed pożarem nie był w segmentach mieszkalnych C i D, nie miał faktycznej wiedzy o tym jak zamieszkujący te segmenty korzystali z kominków i jak potoczyły się wydarzenia tej nocy. Wbrew subiektywnej ocenie nie posiada on także wiedzy specjalistycznej z zakresu pożarnictwa i kominiarstwa aby ustalić i podać przyczyny zaistniałego pożaru. Przecież to właśnie wyjaśnienia oskarżonych H. C. i A. C. w zakresie przebiegu wydarzeń w noc zdarzenia znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków M. K. i M. G. ale te okoliczność skarżący już pomija milczeniem. Co do przyczyn pożaru to oskarżeni zaprzeczali aby powstał z ich winy, czy działania, co przecież znalazło potwierdzenia w omówionych opiniach biegłych.

Trafny, ale z innych przyczyn niż chciałby tego skarżący, jest zarzut wątpliwego zastosowania przez Sąd Rejonowy art. 5 § 2 kpk. Apelujący – ponownie - nie przedstawia konkretnie na czym owe naruszenie miałoby polegać. Tymczasem Sąd Odwoławczy nie dostrzega w ogóle powodów do sięgnięcia po ten przepis. Naruszenie reguły z art. 5 § 2 kpk ma miejsce jedynie wówczas, gdy sąd orzekający poweźmie wątpliwości co do istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności i nie mogąc wątpliwości tych usunąć, rozstrzyga je na niekorzyść oskarżonego (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 7 maja 2013 roku, sygn. akt II AKa 58/13, Lex nr 1316234). Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd meriti przepisu art. 5 § 2 kpk nie naruszył, gdyż nie było podstaw do jego zastosowania: dokonał trafnej, zgodnej z przepisem art. 7 kpk oceny dowodów, która doprowadziła do poczynienia jednoznacznych i pewnych ustaleń faktycznych, które to skutkowały uwolnieniem oskarżonych od zarzucanego im czynu. Jak to już wielokrotnie podkreślał Sąd Najwyższy o zaistnieniu sytuacji opisanej w art. 5 § 2 kpk można mówić tylko wówczas, gdy pomimo podjęcia starań nie zgromadzono dowodów, które pozwoliłyby na usunięcie istniejących w sprawie wątpliwości, co w analizowanej sprawie nie miało miejsca. Sąd I instancji w rozpoznawanej sprawie tak rzetelnie, skrupulatnie i cierpliwie gromadził i zgromadził materiał dowodowy, że pozwolił mu on na dokonanie jednoznacznych ustaleń faktycznych i prawnych skutkujących wydaniem zaskarżonego wyroku.

Na uwzględnienie nie zasługiwał także zarzut z pkt 10 apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego. Myli się skarżący, iż w opisanej w zarzucie sytuacji mamy do czynienia z naruszeniu art. 410 kpk bo przedmiotowa faktura nie składała się na ustalenia dowodowe i faktyczne w sprawie. Brak jest także podstaw do kwestionowania porozumienia umownego pomiędzy oskarżoną, a jej obrońcą w zakresie wynagrodzenia skoro wskazane w fakturach kwoty za zastępstwo procesowe – w sumie - są zgodne z § 11 ust. 2 pkt 3, § 15 i 17 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (por. np. post. SA w Białymstoku 02 marca 2011, II Akz 46/11 KZS 46/11 KZS 2011 z.6. poz. 69).

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy orzekł jak w wyroku.

SSO Anita Jarząbek-Bocian SSO Maciej Schulz SSO Sebastian Mazurkiewicz