Sygn. akt I ACa 883/16
Dnia 28 marca 2017 roku
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Edyta Buczkowska-Żuk (spr.) |
Sędziowie: |
SSA Tomasz Żelazowski SSO del. Agnieszka Tarasiuk-Tkaczuk |
Protokolant: |
sekr.sądowy Emilia Startek |
po rozpoznaniu w dniu 28 marca 2017 roku na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa A. K.
przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie
z dnia 19 sierpnia 2016 roku, sygn. akt I C 239/15
I. oddala apelację,
II. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 5.400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
Agnieszka Tarasiuk-Tkaczuk Edyta Buczkowska-Żuk Tomasz Żelazowski
Sygn. akt I ACa 883/16
Powódka A. K. wniosła o zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) S. A. w W. kwoty 96.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek śmierci syna – M. K. – wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 17 stycznia 2015 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kwoty 35.000 zł tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej powódki w związku ze śmiercią syna wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 17 stycznia 2015 roku do dnia zapłaty, a także o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu
Wyrokiem z dnia 29 czerwca 2016 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie zasądził:
1. od pozwanego na rzecz powódki A. K. kwotę 96 000 wraz z odsetkami ustawowymi za okres od 31 stycznia 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty,
2. oddalił powództwo w pozostałym zakresie,
oraz orzekł o kosztach postępowania.
Sąd ustalił, że 6 października 2001r. na trasie R. – S. miał miejsce wypadek drogowy – kierujący T. S. samochodem marki S. o nr rej. (...), nie zachował należytej ostrożności i poruszając się z nadmierną prędkością, stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i uderzył w drzewo przy drodze. Pasażerem samochodu S. był miedzy innymi syn powódki M. K., siedzący na tylnym siedzeniu. Doznał on w tym wypadku obrażeń ciała i zmarł w szpitalu na skutek tych obrażeń. W chwili wypadku, jego sprawca T. S., był pod wpływem alkoholu i miał 1,1 promila alkoholu we krwi. Syn powódki przed wypadkiem nie spożywał alkoholu, w chwili wypadku był trzeźwy. Pojazd sprawcy wypadku, w dacie zdarzenia, był objęty obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w (...) S.A w W., którego pozwany jest następcą prawnym.
Sąd Okręgowy ustalił następnie, że M. K. w chwili śmierci miał 19 lat. Jego pasją były samochody. W wieku 17 lat zrobił prawo jazdy. Ukończył Liceum Mechaniczne w S., zaliczając przedmioty zawodowe, ale nie przystąpił do matury. Miał zamiar iść do wojska i zostać żołnierzem zawodowym. Nie chciał się dalej uczyć. W czasie wypadku nie uczył się i nie pracował. We wcześniejszych latach podejmował tylko prace sezonowe, a zarobek przeznaczał na własne wydatki. Pozostawał na utrzymaniu powódki. Był osobą ciepłą, życzliwą i uprzejmą. Przychodził często do pracy powódki a w domu pomagał jej, np. przy sprzątaniu, robieniu zakupów. Martwił się jak powódka, mimo później pory, nie wracała do domu i wówczas dzwonił do niej. A. K. w październiku 2000 r. rozwiodła się z mężem i po rozwodzie nadal razem z synem mieszkali w tym samym mieszkaniu. Na ostatnią rozprawę rozwodową zawiózł ją synem samochodem, który mu kupiła. Powódka nie wspomina dobrze swojego małżeństwa. Do listopada 2014r. pracowała w (...) Banku i zarabiała ok 3.800zł netto. Dostała odprawę pieniężną, bo bank został zlikwidowany, i przez pół roku nie pracowała. Zarejestrowała się, jako osoba bezrobotna i otrzymywała przez pół roku zasiłek dla bezrobotnych a potem przyznano jej zasiłek przedemerytalny w wysokości 875zł do wypłaty. Powódka planuje podjąć pracę. Pomaga jej finansowo brat. W 2015r. powódka uzyskała licencję syndyka masy upadłości, o którą ubiegała się od 2013r. T. K. był jedynym dzieckiem powódki.
Sąd pierwszej instancji ustalił również, że po śmierci syna powódka przez 3 dni nie spała i przez miesiąc czasu była na zwolnieniu lekarskim. W ciągu 2 miesięcy po jego śmierci powódka schudła 15 kg. W maju 2002 miała operację ginekologiczną z powodu zachwiania równowagi pracy organizmu. W latach 2004 - 2010r. okresowo była leczona z powodu zaburzeń lękowo – nerwicowych i przyjmowała lek rudel – środek uspakajający, przepisywany przez lekarza rodzinnego. Po 2010r. przyjmuje ten lek sporadycznie, np. wówczas, gdy w pracy ktoś wspomniał syna i rozpłakiwała się na jego myśl. Powódka po śmierci syna wyprowadziła się z mieszkania, w którym mieszkała po rozwodzie razem z byłym mężem. Zamieszkała na stancji, na której mieszkała 5 lat. W 2005r otrzymała mieszkanie komunalne, w którym nadal mieszka. Przez około 2 – 3 lata chodziła codziennie na cmentarz na grób syna, potem i obecnie chodzi tam w każdą niedzielę. Po śmierci syna zrezygnowała z wyjazdu na leczenie, z uwagi na zły stan psychiczny, poza miejsce zamieszkania, bo nie wyobrażała sobie, że nie będzie w tym czasie chodzić na grób syna. Po wypadku przestała chodzić do kościoła. Przez 3 lata powódka bardzo ciężko znosiła myśl o śmierci syna. Była bardzo zrozpaczona i załamana. Ciężko znosiła pytania dotyczące syna i jego wypadku, wówczas rozpłakiwała się. Były mąż nie wspierał powódki. Najgorzej powódka znosi święta, dni imienin oraz urodzin syna – w ten dni nadal bardzo mocno przeżywa jego śmierć . Po śmierci syna święta powódka spędza u braci, do 2005r. żyła jej mama. Za życia syna święta powódka spędzała razem z nim, bo jej mąż wyjeżdżał do swoich rodziców. Powódka cały czas ma wrażenie jakby wypadek syna wydarzył się „wczoraj”. Obecnie jest osobą samotną. Z synem miała bardzo dobre relacje. Bardzo go kochała i lokowała w nim wszystkie uczucia. Planowała z synem wyprowadzić się z mieszkania, w którym mieszkali z byłym mężem i kupić mieszkanie na kredyt. Po śmierci syna u powódki rozwinął się epizod depresyjny adaptacyjny i stanowi on 5% trwałego uszczerbku na jej zdrowiu. Powódka nie zakończyła procesu żałoby. Występują u niej nadal częściowe zaburzenia emocjonalne z powodu tragicznej i nagłej śmierci syna.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy stwierdził, że powództwo jest w znacznej części uzasadnione Zdaniem Sądu pierwszej instancji poczynione ustalenia faktyczne znalazły oparcie w przedłożonych przez strony dowodach z dokumentów oraz zeznaniach świadków i strony powodowej. Sąd dał wiarę przesłuchanym sprawie świadkom i zeznaniom powódki. Zeznania tych osób są zwięzłe i logiczne, nie pozostają w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie. Dowody z dokumentów nie były między stronami sporne i nie budziły wątpliwości sądu. Sąd podzielił też wnioski biegłych sądowych, którzy wydali w sprawie wspólną opinię. Biegli w sposób fachowy, rzetelny i profesjonalny przeprowadzili badanie powódki, a następnie w oparciu o posiadaną wiedzę specjalistyczną sporządziły opinię.
Sąd Okręgowy uznał, że zasadne jest tylko roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne, a jako podstawę żądania A. K. z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę stanowił art. 24 § 1 k.c. w związku z art. 448 k.c. Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego za śmierć członka rodziny ma na celu zrekompensować krzywdę za naruszenie prawa do życia w rodzinie i ból spowodowany utratą najbliższej osoby (wyrok SA w Lublinie z 7 lipca 2009 r., II AKa 44/09, LEX nr 523973). Naruszenie prawa do życia w rodzinie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Podkreślić przy tym należy, że celem zadośćuczynienia pieniężnego za śmierć najbliższego członka rodziny nie jest zapłata za przedwczesność śmierci, a kompensata za ból spowodowany pozbawieniem możliwości dalszego życia danego członka rodziny, który pozostał przy życiu, z bliskim zmarłym członkiem rodziny, czyli jego celem jest kompensata doznanej krzywdy, a zatem złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji życiowej (por. wyrok SA w Łodzi z 8 marca 2013r., I ACa 1239/12, LEX nr 1289508). W innym orzeczeniu, wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie (I ACa 714/12, LEX nr 1292856) podkreślono, że zadośćuczynienie pieniężne za śmierć najbliższego członka rodziny służy kompensacie krzywdy po stracie osoby najbliższej, a zatem uszczerbku dotykającego subiektywnej sfery osobowości, uczuciowości człowieka, w szczególności cierpienia, bólu i poczucia osamotnienia, powstałych utrudnień życiowych, konieczności zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia. Reasumując powyższe Sąd Okręgowy stwierdził, że rodzina jako związek najbliższych osób, które łączy szczególna więź wynikająca najczęściej z pokrewieństwa podlega ochronie prawnej. Dotyczy to ochrony prawa do życia rodzinnego, obejmującego istnienie różnego rodzaju więzi rodzinnych. Więź rodzinna odgrywa doniosłą rolę, zapewniając członkom rodziny m.in. poczucie stabilności, wzajemne wsparcie, obejmujące sferę materialną i niematerialną. Więź między rodzicami a dziećmi oraz między małżonkami jest jedną z silniejszych więzi międzyludzkich. Nagłe rozerwanie tej więzi przez spowodowanie śmierci dziecka stanowi źródło głębokiej krzywdy. Krzywda taka w istocie zawsze jest nie do naprawienia wobec niemożności przywrócenia stanu poprzedniego. Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest tylko pewnym surogatem, bo nie da się inaczej tej krzywdy naprawić. Zależy to w dużej mierze od wrażliwości osób poszkodowanych, ale generalnie w każdym przypadku trzeba uznać, że śmierć osoby bliskiej jest dla nich bolesnym ciosem przeżywanym nie tylko w momencie powzięcia o niej wiadomości (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 10.02.2016r. w sprawie I A Ca 1181/15, Lex nr 2004543) W niniejszej sprawie powódka wykazała, że naruszone zostało jej dobro osobiste w postaci utraty więzi rodzinnych z synem. Nie można bowiem nie doceniać więzi emocjonalnych jakie tworzą się między zmarłym a jego bliskimi, z którymi mieszkał. Takie więzi mogą być na tyle silne, że ich brak może powodować odczucie ogromnej krzywdy psychicznej i emocjonalnej, która tak samo jest bolesna jak krzywda z powodu bólu i cierpień przy uszkodzeniu ciała.
Bacząc na powyższe zdaniem Sadu Okręgowego nie ma wątpliwości co do tego, że A. K. dla zmarłego M. K. była osobą najbliższą. Powódka była bowiem matką zmarłego M. K. a on był jedynym jej dzieckiem. Na podstawie zgromadzonego materiału w sprawie należało uznać, że powódkę ze zmarłym synem łączyła szczególna więź emocjonalna a śmierć syna powódka przeżyła intensywnie. Krzywda powódki jako rodzica, wynikająca z utraty jedynego dziecka którego nikt nie może zastąpić - jest niewątpliwie wyjątkowo dotkliwa i będzie trwać przez całe jej życie. Powódka przez długi okres czasu - ponad 2 lata codziennie odwiedzała grób syna. Zrezygnowała z leczenia poza miejscem zamieszkania, gdyż miała silną potrzebę odwiedzania grobu syna. Była załamana i zrozpaczona. Ciężko jej było myśleć i rozmawiać na tematy nie dotyczące jej syna, wypadku i jego śmierci. Pomimo upływu ok. 3 lata od śmierci syna powódka nie potrafiła poradzić sobie sama z cierpieniem i bólem, z tego powodu była leczona w latach 2004- 2010 na zaburzenia lękowo – nerwicowe. Powódka nie miała w tych latach żadnych innych powodów, które mogłyby być podłożem tych zaburzeń. Sąd Okręgowy podkreślił, że syn powódki był najważniejszą dla niej osobą w życiu, albowiem jej małżeństwo nie było udane, a rok przed śmiercią syna powódka rozwiodła się z mężem. Jest zatem oczywiste, że w takiej sytuacji życiowej powódka skupiła się przede wszystkim na synu, na jego życiu. On bowiem stał się jedyną najbliższą jej sercu osobą. Ponadto relacje między powódką a jej synem były bardzo dobre. Syn pomagał powódce w pracach domowych, wiedział, że między jego rodzicami nie układa się.
Według Sądu Okręgowego udowodniła, że bardzo mocno, intensywnie, odczuwała ujemne niekomfortowe przeżycia, emocje z powodu śmierci syna, bardzo długo była w żałobie, co potwierdza także opinia sądowa. Wynika z niej bowiem, że po śmierci syna u powódki rozwinął się epizod depresyjny adaptacyjny a proces żałoby nie został jeszcze zakończony. Pomimo zatem upływu prawie 15 lat od śmierci syna, powódka nadal nie poradziła sobie z negatywnymi przeżyciami spowodowanymi śmiercią jednego jej dziecka. Nadto problemy depresyjno - adaptacyjne spowodowały u powódki trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 5 %. Wprawdzie powódka poradziła sobie w życiu zawodowym, gdyż po śmierci syna tylko 1 miesiąc nie była zdolna pracować, i pracowała do listopada 2014r., to jednak trzeba podkreślić, że brak syna spowodował “pustkę” w życiu powódki, gdyż nie ma przy niej żadnej bliskiej osoby jaką był syn. Jest osobą samotną, smutną i zapewne nigdy nie pogodzi się z tragiczną i nagłą śmiercią syna. Krzywda powódki jest tym bardziej dotkliwa, gdyż śmierć syna nastąpiła nagle i nieoczekiwanie. Doszło do niej w wypadku komunikacyjnym, bez jakiegokolwiek przyczynienia się ofiary i dotknęła młodego człowieka w pełni sił,. Jeżeli śmierć następuje w wyniku długiej i ciężkiej choroby, człowiek w jakimś stopniu liczy się z odejściem drugiej osoby i psychicznie zaczyna się na nie przygotowywać. Poczucie krzywdy powódki jako rodzica , wynikające z osobistego żalu, bólu, osamotnienia, cierpienia i bezradności po niespodziewanej śmierci syna - może być nadal w ocenie sądu ogromne.
Zdaniem Sądu Okręgowego , nie ulega wątpliwości okoliczność, że podjęcie decyzji o jeździe samochodem kierowanym przez osobę będącą pod wpływem alkoholu jest obiektywnie nieprawidłowe, a wręcz naganne . Mając na uwadze materiał dowodowy zebrany w sprawie, Sąd Okręgowy jednak nie podzielił twierdzeń pozwanego, iż syn powódki przyczynił się do wypadku komunikacyjnego, w którym doznał obrażeń ciała skutkujących jego śmiercią. Pozwany stawiając taki zarzut powinien, zgodnie z art. 6 k.c., udowodnić to twierdzenie, tj. że M. K. wiedział o tym, iż T. S. był nietrzeźwy i godził się na to aby kierował samochodem . Pozwany uznał, że syn powódki przyczynił się do wypadku w 60%, zaś taki procent przyczynienia się wynika z zachowania zmarłego, który w dniu 06 października 2001r. wsiadł do samochodu z kierowcą będącym w stanie nietrzeźwości. Przede wszystkim nie ujawniono w sprawie żadnego dowodu na to, że M. K. miał wiedzę o tym, iż kierujący samochodem T. S. był nietrzeźwy. Ta okoliczność nie wynika z żadnego dowodu, które zostały w sprawie złożone przez strony. W szczególności twierdzenie to nie ma oparcia w dowodach, na które pozwany się powoływał, tj. protokołach przesłuchań świadków K. B. , P. B., K. K. przez policję w toku dochodzenia. Z protokołów tych nie wynika, czy i która osoba, jadąca samochodem S., była w stanie nietrzeźwym. Świadkowie ci nie mieli wiedzy o tym, że T. S. kierował samochodem w stanie nietrzeźwym. Jedynie świadek K. K. twierdził, że M. i Ł. mieli jakiś alkohol oraz przypuszczał, że go spożywali. Żadna z tych osób nie była jednak kierowcą S., a jak się potem okazało syn powódki nie spożywał alkoholu przed wypadkiem. Ponadto z dowodów przedstawionych przez pozwanego nie wynika także, jakie były rozmowy kierowcy i pasażerów samochodu S. przed wypadkiem, w szczególności czy pasażerowie, w tym syn powódki, godzili się na brawurową jazdę kierowcy, czy też ktoś z nich oponował przeciwko niebezpiecznym manewrom wykonywanym przez kierowcę i zbyt dużej prędkości jazdy samochodu. Dlatego też sąd uznał, że zarzut pozwanego przyczynienia się zmarłego do wypadku opiera się tylko na słabych domniemaniach, a to za mało aby można była stanowczo przyjąć, iż M. K. wiedział, że kierujący samochodem był nietrzeźwy i godził na to. Mając na uwadze okoliczności faktyczne niniejszej sprawy, pozwany stawiając zarzut przyczynienia się M. K., musiał udowodnić, że przed wypadkiem istniały okoliczności na podstawie których każdy z pasażerów samochodu S. mógł z łatwością zorientować się, że T. S. spożywał alkohol przed wypadkiem. Tymczasem, syn powódki alkoholu nie spożywał, nie towarzyszył T. S. w spożywaniu przez niego alkoholu, i nie przedstawiono w sprawie żadnych okoliczności, na podstawie których można obiektywnie ocenić, czy dana osoba spożywała alkohol, np. zapach tej osoby wskazujący na spożycie alkoholu. Wielkość promili we krwi T. S. ( 1,1) wskazuje na niewielki stopień nietrzeźwości, który nie musiał ujawniać zewnętrznych przejawów. Taka nietrzeźwość nie musiała wiązać się z zewnętrznym odmiennym zachowaniem czy innymi przejawami łatwo zauważalnymi dla otoczenia. Z dowodów zebranych w sprawie nie można takich ustaleń dokonać.
W kwestii wysokości zadośćuczynienia żądanego przez powódkę. Sąd Okręgowy miał na uwadze krzywdę i cierpienia doznane przez powódkę w kontekście relacji łączących ją ze zmarłym, skutki, jakie wystąpiły u niej w wyniku tak traumatycznego przeżycia oraz okoliczności zdarzenia, które przyczyniły się do śmierci M. K.. Na rozmiar krzywdy spowodowanej śmiercią osoby bliskiej w wypadku komunikacyjnym mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej (np. depresji, lęku), stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego. Niewątpliwie krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej jest bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Sąd Okręgowy wskazał, iż okoliczność doznania krzywdy przez osobę najbliższą nie może być ocenienia jedynie przez pryzmat prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego czy też samoistną miarą tej krzywdy nie może być częstotliwość spotkań osoby roszczącej z osobą zmarłą. W literaturze wskazuje się, że wysokości zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową nie da się tak skrupulatnie określić jak przy wynagradzaniu szkody majątkowej. Niemniej jednak kwota zadośćuczynienia winna być tak oznaczona, by uwzględniała panujące stosunki społeczno-ekonomiczne w oparciu o kryteria doświadczenia i kolidujące ze sobą w danej sprawie interesy. Oczywistym jest, że żadna kwota nie będzie właściwa i nie wyrazi cierpienia wywołanego utratą bliskiej osoby. Dla osoby uprawnionej każda kwota będzie zbyt mała, zaś dla osoby zobowiązanej każda kwota może wydawać się nadmiernie wygórowana. Nie mniej jednak praktyka orzecznicza wypracowała zasady określania wysokości zadośćuczynienia przez odniesienie jego wysokości w rozsądnych, uwzględniających polskie realia granicach, do rozmiaru przeżywanej krzywdy. Zmierzenie rozmiaru doznanej krzywdy nie jest możliwe, gdyż krzywda stanowi subiektywne przeżycie danej osoby. Niezbędne jest wszakże odniesienie wysokości żądanej kwoty do konkretnych, obiektywnych okoliczności faktycznych w danej sprawie. Wskazać także należy, iż wyważenie odpowiedniej tytułem zadośćuczynienia kwoty należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Kierując się powyższymi przesłankami, Sąd Okręgowy uznał, że adekwatne dla rozmiaru krzywdy powódki zadośćuczynienie wynosić powinno wynieść 100.000,00zł. Ponieważ powódka już otrzymała od pozwanego 4.000,00zł, stąd zasądzono kwotę 96.000,00zł, na mocy art. 24§ 1 k.c. w z. z art. 448 k.c. i art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 415 k.c., art. 805 § 1 k.c. i 822 § 1 k.c. oraz art. art. 34 ust. 1 i art. 35 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Odsetki ustawowe od kwoty 96.000,00zł sąd zasądził na mocy art. 481§ 1 k.c. za okres od 31 stycznia 2015r do 31 grudnia 2015r. i odsetki ustawowe za opóźnienie na mocy art. 481§ 1 i 2 zd. 1 k.c., w brzemieniu obowiązującym od dnia 01 stycznia 2016r. Powódka wzywając pozwanego pismem z dnia 30 grudnia 2014r., w zgłoszeniu szkody, do wypłaty zadośćuczynienia, zakreśliła termin 30 dni do zapłaty. Sąd Okręgowy podzielił pogląd wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 października 2011 roku (VI ACa 247/11, LEX nr 1103602), że w razie wyrządzenia szkody czynem niedozwolonym odsetki należą się poszkodowanemu już od chwili zgłoszenia przezeń roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia. Zgodnie z art. 455 k.c. w tej bowiem chwili staje się wymagalny obowiązek sprawcy szkody do spełnienia świadczenia. Termin spełnienia świadczenia przez dłużnika powinien być "niezwłoczny" rozumiany jako "realny", to jest taki w którym dłużnik przy uwzględnieniu wszelkich okoliczności sprawy będzie w stanie dokonać zapłaty. Zgodnie zaś z treścią art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2003 r. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.), zakład ubezpieczeń jest zobowiązany do wypłaty odszkodowania w terminie 30 dni, licząc od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie. Mając na uwadze okoliczności sprawy, te 30 dni upłynęło z upływem 30 stycznia 2015r. W związku z tym od dnia 31 stycznia 2015r. pozwany popadł w zwłokę. W związku z powyższym żądanie powódki o zasądzenie odsetek za zwłokę od dnia 17 stycznia 2015r nie było zasadne. Sąd Okręgowy nie podzielił także stanowiska strony pozwanej, że odsetki za zwłokę powinny być zasądzone od dnia wydania wyroku. Z niczego nie wynika, że odsetki ustawowe z art. 481 k.c. przy świadczeniach z deliktów mają być zasądzane przez sąd od daty wyrokowania, gdyż wyrok, w sprawie jak niniejsza, nie jest konstytutywny. W najnowszym orzecznictwie dominuje stanowisko, że jeżeli poszkodowany czynem niedozwolonym wzywał do zapłaty świadczenia przed wytoczeniem powództwa, to odsetki za opóźnienie mogą być należne od wcześniejszej daty niż data złożenia pozwu do sądu czy data wydania wyroku - vide: wyrok SN z dnia 18.02.2010r. w spr. II CSK 434/09, Lex nr 602683; wyrok SA w Krakowie z dnia 26.06.2015r. w spr. I A Ca 546/15, Lex 1770698; wyrok SN z dnia 02.04.2015r. w spr. I CSK 169/14, Lex 1745784). W niniejszej sprawie powódka, przed wytoczeniem powództwa, wzywała pozwanego do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 200.000,00zł . Pozwany jednak, po przeprowadzeniu własnego postepowania podjął niewłaściwą decyzję o wysokości zadośćuczynienia, nadto niezasadnie przyjmując przyczynienie się syna powódki do zaistnienia szkody. Powódka więc nie musi ponosić ujemnych konsekwencji nieprawidłowej decyzji pozwanego co do wysokości zadośćuczynienia. Ponadto termin spełnienia świadczenia przez ubezpieczyciela wynika z treści art. 817 kc. W związku z powyższym Sąd Okręgowy oddalił część roszczenia w pkt 2, między innymi w zakresie odsetek ustawowych za okres od 17 stycznia 2015r. do 30 stycznia 2015r.
Sąd Okręgowy oddalił powództwo co do żądania 35.000zł tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej powódki po śmierci syna. Powódka uzasadniała to roszczenie tym, że syn pozostawał z nią we wspólnym gospodarstwie domowym, pomagając powódce w jej prowadzeniu. Powódka uważała, że gdyby syn podjął pracę to uczestniczyłby w kosztach utrzymania wspólnego gospodarstwa. Według powódki śmierć syna pozbawiała ją pomocy na starość , oparcia, źródła współfinansowania, poczucia bezpieczeństwa. Dla uznania roszczenia z art. 446§ 3 k.c. musi nastąpić istotne pogorszenie sytuacji życiowej osoby najbliższej, i tą okoliczność musi udowodnić żądający – powódka. Powódka natomiast, zdaniem Sądu Okręgowego, nie wykazała, aby na skutek śmierci syna, jej sytuacja życiowa uległa znacznemu pogorszeniu. Utrata pracy w 2014r. nie wiązała się ze śmiercią syna. Przed wypadkiem syn był na utrzymaniu powódki, jeszcze nie pracował i nie zarabiał na swoje nawet potrzeby. Dopiero zamierzał podjąć pracę, przy czym jeszcze się o nią nie starał. Powódka uzasadniając roszczenie o odszkodowanie oparła się na swoich wyobrażeniach o wspólnym życiu z synem, jak mogłoby wyglądać to życie. Powódka założyła, że syn podjąłby zatrudnienie i dokładałby się do wspólnego gospodarstwa. Powódka uważała, że syn wspierałby ją. Takie założenia jednak, oparte na subiektywnych wyobrażeniach, nie mogą być podstawą uznania roszczenia z art. 446§ 3 k.c. za zasadne. Przecież syn powódki mógłby ułożyć sobie życie zupełnie inaczej niż twierdzi powódka i założyć własną rodzinę a nawet oczekiwać, że to matka będzie go wspierać także finansowo na nowej drodze życia.
O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na mocy art. 100 k.p.c., przyjmując, że powódka wygrała proces w 73,28% a pozwany w 26,72%. Sąd Okręgowy nie znalazł żadnych powodów, aby uwzględnić, przy rozliczaniu kosztów procesu, podwójną stawkę wynagrodzenia pełnomocnika powódki. W pozwie wniesiono o przyznanie kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 7200zł . Przede wszystkim sprawa niniejsza nie była zawiła, jak wskazywał pełnomocnik powódki, ani pod względem faktycznym ani prawnym. Nakład pracy pełnomocnika powódki był typowy i nie odbiegał od nakładu pracy pełnomocników w podobnych sprawach. Również czas trwania postępowania nie uzasadniał przyjęcia wyższej stawki za wynagrodzenie pełnomocnika powódki.
Pozwany zaskarżył powyższy wyrok w części to jest w jego punkcie 1 zasądzającym na rzecz powódki kwotę zadośćuczynienia ponad sumę 36 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami, a także w zakresie ustalenia, iż odsetki ustawowe liczone od kwoty 36 000 zł są należne powódce, począwszy od 31 stycznia 2015 r. a nie od dnia następującego po dacie wyrokowania; jak również w punktach 3 i 4 dotyczących obciążenia pozwanego obowiązkiem całościowego zwrotu kosztów procesu na rzecz powódki oraz w przeważającej mierze kosztów sądowych ma rzecz Skarbu Państwa.
Zaskarżonemu orzeczeniu strona pozwana zarzuciła:
- naruszenie prawa materialnego, a to art. 448 k.c. w zw. z a art. 24 § 1 k.c. i art. 6 k.c. poprzez jego błędną wykładnie, skutkującą niezasadnym przyjęciem, iż odpowiednie zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych wynikające z faktu tragicznej śmierci osoby najbliższej powinna stanowić w odniesieniu do powódki kwota 100 000 zł w sytuacji gdy suma przyznawana tytułem zadośćuczynienia powinna każdorazowo kształtować się w umiarkowanych i niewygórowanych granicach, odpowiadających przeciętnej stopie życiowej spotykanej we współczesnym społeczeństwie, a wobec tego na rzecz powódki powinno zostać w zaskarżonym orzeczeniu przyznane zadośćuczynienie w kwocie równej 36 000 zł, czyli łącznie z już powódce wypłaconym przez pozwana świadczeniem w wysokości 40 000 zł jako w pełni rekompensujące poszkodowanej rozmiar poniesionej krzywdy;
- naruszenie prawa materialnego, a to art. 448 § 1 k.c. w zw. z a art. 24 § 1 k.c. i art. 481 § 1 i § 2 k.c. poprzez niezasadne przyjęcie, iż w warunkach powyższej sprawy należało zasądzić odsetki ustawowe od przyznanego zadośćuczynienia poczynając od 31 stycznia 2015 r, - podczas gdy brak było podstaw faktycznych i prawnych do zastosowania opisanego rozwiązania albowiem odsetki za ewentualne opóźnienie powinny zostać zasądzone od dnia następnego po wydaniu wyroku, nie zaś niejako z mocą wsteczną;
- naruszenie prawa procesowego, a to 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie przez Sąd pierwszej instancji granic swobodnej, lecz nie dowolnej, oceny dowodów i niezasadne ustalenie przez Sąd Okręgowy, iż zebrany materiał dowodowy dawał dostateczną podstawą podstawę do uznania roszczeń sformułowanych przez powódkę w przeważającą ich części, to jest łącznie co do kwoty 96 000 zł zasądzonej tytułem zadośćuczynienia za doznana powódkę krzywdę – mimo iż obecna sytuacja życiowa powódki jest niewątpliwie ustabilizowana, a od daty tragicznej śmierci syna upłynęło już prawie 15 lat.
Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej oraz o orzeczenie co do kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanej nie zasługiwała na uwzględnienie.
Sąd I instancji w sposób prawidłowy zgromadził w sprawie materiał dowodowy, a następnie w sposób niewadliwy dokonał jego oceny. W konsekwencji ustalił stan faktyczny, odpowiadający w takim zakresie treści tych dowodów. Tym samym Sąd Apelacyjny przyjął go za własny. W sytuacji bowiem, gdy sąd odwoławczy orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r., C III 680/34 i z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98) Sąd Apelacyjny w pełni podziela argumentację Sądu Okręgowego odnośnie podstaw odpowiedzialności pozwanego. Zresztą roszczenie objęte pozwem co do zasady nie było kwestionowane, natomiast pozwany w apelacji nie podnosił w tym względzie jakichkolwiek zarzutów. Stąd też nie ma sensu powielania tożsamej argumentacji.
Wskazać należy, że istotą postępowania apelacyjnego jest zbadanie zasadności podstaw zarzutów skierowanych przeciwko orzeczeniu sądu pierwszej instancji, bowiem jest ono postępowaniem merytorycznym, mającym jednocześnie charakter kontrolny. Przy tym sąd odwoławczy, w zakresie prawa procesowego, ocenia tylko te naruszenia, które zostały objęte zarzutami apelacji, a z urzędu bierze pod rozwagę jedynie nieważność postępowania (art. 379 k.p.c.). Z urzędu także sąd ten uwzględnia naruszenia prawa materialnego, o ile stwierdzi, że takie miały miejsce. Jako Sąd merytoryczny może nadto czynić ustalenia i to odmienne od ustaleń sądu pierwszej instancji, bazując na tym samym materiale dowodowym.
W związku z tym, że Sąd odwoławczy nie dopatrzył się uchybień przepisom proceduralnym, które powodowałyby nieważność postępowania, w pierwszej kolejności należało się ustosunkować do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, które w ocenie strony apelującej miały istotny wpływ na wynik sprawy, gdyż dopiero w niekwestionowanym stanie faktycznym możliwe jest rozważenie zasadności zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego
Odnosząc się do apelacji pozwanego wskazać należy przede wszystkim, że podnosząc zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 233 § 1 k.p.c. sformułował go w sposób wadliwy. W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99). Skarżący formułując zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. odnosił go do poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych. Wskazywał na ustabilizowaną sytuację życiową powódki i upływ 15 lat od śmierci jej syna. Jest to zabieg niedopuszczalny. Ustalenia faktyczne są konsekwencją uprzedniego dopuszczenia określonych dowodów, ich przeprowadzenia i następnie oceny. Stąd też nie jest uprawnione w ramach omawianego zarzutu odwoływanie się do stanu faktycznego, jaki w ocenie skarżącej winien w sprawie być ustalony, czy nawet jak wynika z treści apelacji ostatecznie został ustalony. Konieczne jest konkretne wskazanie w czym pozwana upatruje wadliwości oceny dowodów dokonanej przez Sąd, precyzyjne wskazanie uchybień w tym zakresie, wskazanie, które z przedstawionych wyżej zasad rządzących ta oceną zostały naruszone i w jaki sposób. Zresztą analiza zarówno części apelacji zawierającej określenie zarzutów, jak i części zawierającej uzasadnienie prowadzi do jednoznacznego wniosku, że skarżący zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. utożsamiał błędnie również z procesem stosowania przepisów prawa materialnego. Jego stanowisko procesowe bowiem i to z odwołaniem się zarówno do treści dowodów, jak i podstawy faktycznej rozstrzygnięcia zaprezentowanej przez Sąd zmierzało do wykazania, że w świetle tych dowodów oraz ustaleń przyznane zadośćuczynienie jest rażąco wygórowane. Pozwany w ramach tego zarzutu operował nawet konkretnymi kwotami, które w jego ocenie winny zostać zasądzone. Co równie istotne pozwany formułując zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wskazał, których konkretnie dowodów dotyczy. Już więc tylko z tego powodu jego stanowisko nie poddaje się weryfikacji. Ponowna analiza przeprowadzonych w sprawie dowodów prowadzi natomiast do wniosku, że Sąd I instancji dokonał ich oceny zgodnie z treścią każdego z nich. Dowody te prawidłowo uznane zostały za wiarygodne. Nie były zresztą kwestionowane. Nadto nie zaistniały jakiekolwiek okoliczności, które dowody te dyskwalifikowałyby. Także poczynione na ich podstawie ustalenia faktyczne były z nimi zgodne.
Odnosząc się do zarzutu apelującego naruszenia art. 448 k.c. w zw. z a art. 24 § 1 k.c. i art. 6 k.c. to na wstępie należy wskazać, iż korygowanie przez Sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być dokonywane tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmierne (nieodpowiednie), tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2003 r., sygn.. akt IV CK 151/02, wyrok Sądu Najwyższego z dnia z dnia 7 listopada 2003 r, sygn. akt V CK 110/03, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 r., sygn. akt I CK 219/04). W rozważanej sprawie Sąd Okręgowy w sposób właściwy przedstawił wypracowane w orzecznictwie kryteria oceny zakresu krzywdy, a w konsekwencji przesłanki ustalania wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia. Wyrażenie "odpowiednia suma", która posłużył się ustawodawca w art. 448 k.c. pozostaje w związku z tym, że ze względu na istotę krzywdy nie da się jej wyliczyć w sposób ścisły, w przeciwieństwie do szkody rzeczowej. Nie zachodzi zatem w takich przypadkach niemożliwość albo nadmierne utrudnienie ustalenia wysokości szkody, o czym mowa w art. 322 k.p.c. Wyłączone jest zatem w takich przypadkach stosowanie tego przepisu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 r., sygn. akt I CK 219/04, LEX nr 146356). Kodeks cywilny nie wskazuje żadnych kryteriów, jakimi należy się kierować przy określeniu wysokości zadośćuczynienia, jednakże judykatura przyjmuje, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., sygn. akt IV CKN 1266/00). Wysokość sumy pieniężnej, stanowiącej zadośćuczynienie za krzywdę, powinna być zatem ustalona po uwzględnieniu wszelkich zachodzących okoliczności. Krzywda utożsamiana jest z negatywnymi przeżyciami w sferze psychicznej człowieka, objawia się przede wszystkim w dotkliwych ujemnych przeżyciach psychicznych, bólu, żalu, poczucia straty, osamotnienia, braku oparcia otrzymywanego dotychczas od bliskiej osoby. Uwzględnieniu przy tym wymaga intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rolę w rodzinie pełnioną przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., sygn. akt III CSK 279/10). Ocenić należy również indywidualne cechy pokrzywdzonego i jego zdolności do powrotu do równowagi psychicznej po upływie określonego czasu, a także poziom jego dotychczasowego życia, który będzie rzutował na rodzaj wydatków konsumpcyjnych minimalizujących doznane cierpienia (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 27 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1351/12). W każdym jednak przypadku ocena wszystkich powyższych okoliczności powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Oczywiście niewymierny charakter przesłanek z art. 448 k.c. daje pewną sferę uznania przy orzekaniu, przede wszystkim dlatego, że w przypadku oceny zakresu szkody niemajątkowej nie sposób zastosować kryteriów, które są właściwe szacowaniu szkód rzeczowych.
W ocenie Sądu Apelacyjnego w rozpoznawanej sprawie tak rozumiane kryteria oceny doznanej krzywdy nie uzasadniały obniżenia zasądzonych kwot. Nie ulega wątpliwości, że zmarły był dla powódki osobą bliską, a nawet najbliższą. A. K. wskutek wypadku straciła syna. Na uwagę i podkreślenie zasługuje fakt, ze był to jej jedyny potomek. Ponadto do chwili śmierci syna powódka wyłącznie z nim prowadziła wspólnie gospodarstwo domowe. Okoliczność ta pozwala na uznanie, szczególnie w świetle treści zeznań świadków i samej powódki, że razem tworzyli ścisłą rodzinę. Przy czym ich relacje były bardzo bliskie. Jest przy tym oczywiste, że więzi między rodzicami a dziećmi są najsilniejsze i najczęściej strata dziecka powoduje olbrzymie poczucie krzywdy, pustki, straty, powoduje olbrzymi ból i cierpienie w sferze psychicznej doprowadzając nierzadko do destabilizacji całego życia, do braku możliwości powrotu do normalnego funkcjonowania Oczywiście więzy te siłą rzeczy nie mogły być tak silne, jak w przypadku małego dziecka, jednakże okoliczność ta została przez Sąd uwzględniona i właściwie oceniona. Prawidłowo więc Sąd Okręgowy ocenił relacje pomiędzy powódką a jej synem, co miało bezpośrednie przełożenie na rozmiar doznanej krzywdy przez powódkę. Zupełnie bezpodstawna jest zawarta w apelacji argumentacja dotycząca kwestii braku wpływu zdarzenia na funkcjonowanie powódki zarówno jeśli chodzi o sferę psychiczną, jak i sferę życia codziennego. Z pisemnej opinii biegłych sądowych z zakresu psychologii i psychiatrii (k. 225-227) wynika, że więzi emocjonalne pomiędzy powódką a zmarłym były silne. Biegli podkreślili przy tym, że zaburzenia emocjonalne z tym związane trwają nadal, a epizod depresyjno-adaptacyjny spowodował u powódki trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 5%. To, że obecnie przeżycia psychiczne negatywne uległy zmniejszeniu, nie oznacza, iż powódka nie doznała krzywdy w związku z nagłą i przedwczesną śmiercią syna, czy też była to krzywda minimalna. Sąd Okręgowy wziął pod uwagę obecny stan psychiczny powódki i uwzględnił to prawidłowo szacując kwotę należnego zadośćuczynienia. Nie można czynić również powódce zarzutu, że wystąpiła z roszczeniem po długim upływie czasu od daty zdarzenia szkodzącego. W sprawie brak dowodów, z których wynikałoby, że wcześniej nie odczuwała potrzeby dochodzenia zadośćuczynienia. Zresztą sam ustawodawca formułując terminy przedawnienia roszczeń określił czas, w jaki uprawniony może wystąpić z powództwem. Nie można więc z tej okoliczności wyciągać dla powódki negatywnych konsekwencji. Co równie istotne, samo późne wystąpienie z żądaniem, nawet dokonanie tego po kontakcie z kancelarią prawną nie oznacza, że wskutek śmierci osoby bliskiej powódka nie doznała krzywdy, że z tego powodu nie cierpiała, lub cierpiała w mniejszym stopniu. Trudno uznać, że po przeżyciu takiej tragedii najistotniejszą kwestią dla matki miałoby być domaganie się rekompensaty finansowej za śmierć syna, abstrahując od tego, że należałoby mieć jeszcze świadomość istnienia roszczenia. Należy też zauważyć, że zadośćuczynienie obejmuje całą krzywdę, a więc zarówno tę szczególnie intensywną w krótkim odstępie czasu od wypadku, jak i tę odczuwaną już mniej intensywnie, występującą jednak w całym życiu.
W tym stanie rzecz Sąd Apelacyjny nie znalazł dostatecznych podstaw do korygowania w kierunku postulowanym przez skarżącego wysokości zasądzonej na rzecz powódki kwoty tytułem zadośćuczynienia.
Niezasadne okazały się również zarzuty dotyczące naruszenia przez Sąd I instancji przepisów art 481 § 1 i § 2 k.c.. Podzielić należy wywody zaprezentowane w tym względzie w sposób niezwykle szeroki w pisemnych motywach rozstrzygnięcia. Nie jest uzasadnione wyrażone w apelacji stanowisko, zgodnie z którym data początkowa naliczania odsetek winna zostać ustalona na dzień wyrokowania. Należy przypomnieć, że co do zasady termin spełnienia świadczenia zakładu ubezpieczeń określony w art. 14 ust. 1 i 2 powyższej ustawy wynosi trzydzieści dni, a w wyjątkowych wypadkach czternaście dni od dnia, w którym przy dołożeniu należytej staranności wyjaśnienie okoliczności danego przypadku było możliwe.
Odnośnie odsetek od kwoty z tytułu zadośćuczynienia w orzecznictwie występują równolegle dwa różne poglądy co do sposobu określania wymagalności świadczenia z tytułu zadośćuczynienia. Z jednej strony wskazuje się, iż wierzyciel może domagać się zapłaty na podstawie art. 445 k.c. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w zapłacie liczonymi od daty wezwania dłużnika do zapłaty (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 r., sygn. akt II CSK 434/09). Jednocześnie podkreśla się, iż „w razie ustalenia wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania.” (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2003 r. , sygn. akt IV CK 130/02). W ocenie Sądu Apelacyjnego rozstrzygnięcie w tym przedmiocie zależy od tego, czy da się określić, jaka kwota zadośćuczynienia była adekwatna do wyrządzonej krzywdy w dacie, którą powódka wskazuje jako datę wymagalności jej roszczenia. Rozmiar krzywdy oraz szkody majątkowej, może się zmieniać w czasie. Różna może być zatem w miarę upływu czasu wysokość należnego zadośćuczynienia. W związku z tym początek opóźnienia w jego zapłacie może łączyć się z różnymi terminami. Jeżeli więc powódka żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od określonego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego dnia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2011 r., sygn. akt I PK 145/10). Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2013 r., sygn. akt III CSK 192/12). Tym samym terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania. Domaganie się odsetek od zasądzonego zadośćuczynienia od daty wezwania do zapłaty jest usprawiedliwione we wszystkich tych sytuacjach, w których krzywda pokrzywdzonego istniała i była już znana w tej właśnie chwili. Istotne jest przy tym nie tylko to, czy dłużnik znał wysokość żądania uprawnionego, ale także to, czy znał lub powinien znać okoliczności decydujące o rozmiarze należnego od niego zadośćuczynienia. Uwzględniając powyższe o terminie, od którego należy naliczać odsetki decyduje także kryterium oczywistości żądania zadośćuczynienia. Jeżeli bowiem w danym przypadku występowanie krzywdy oraz jej rozmiar są ewidentne i nie budzą większych wątpliwości, trzeba przyjąć, że odsetki powinny być naliczane od dnia wezwania do zapłaty od kwoty, która była wówczas usprawiedliwiona.
W okolicznościach niniejszej sprawy, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wystąpiła taka właśnie sytuacja. Zgłoszenie szkody nastąpiło dopiero pismem z dnia 30 grudnia 2014 r. Obejmowało kwotę 200 000 zł zadośćuczynienia, a więc wyższą od kwoty dochodzonej i zasądzonej w ramach niniejszego postępowania. Treść uzasadnienia zgłoszenia jednoznacznie wskazuje, że żądanie oparte zostało na wszystkich tych okolicznościach, które w niniejszym procesie ustalił Sąd, a które miały wpływ na wysokość zadośćuczynienia. Tym samym pozwany zakład ubezpieczeń dysponował, pełną wiedzą zarówno o podstawach swojej odpowiedzialności, jak i o wszystkich okolicznościach pozwalających na właściwe oszacowanie należnego powódce zadośćuczynienia. W związku z tym na dzień zgłoszenia znane już były wszystkie następstwa śmierci syna w zakresie krzywdy powódki. Prawidłowo więc Sąd Okręgowy zgodnie z art. art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych przyjął upływ bezskutecznie trzydziestodniowego od dnia zgłoszenia szkody (krzywdy) jako początek naliczania odsetek za opóźnienie.
W świetle powyższych rozważań Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c., orzekł jak w wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł więc zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu na podstawie przepisów art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 108 § 1 k.p.c., stosownie do których strona przegrywająca proces obowiązana jest zwrócić stronie wygrywającej poniesione przez nią koszty procesu niezbędne do celowego dochodzenia swych praw lub celowej obrony, przy czym do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. W rozpoznawanej sprawie pozwany uległ powódce w postępowaniu apelacyjnym w całości, co uzasadniało obciążenie go kosztami poniesionymi w rozpoznawanej sprawie przez stronę pozwaną. Na wskazane koszty składały się koszty zastępstwa procesowego w kwocie 5 400 zł, ustalone w oparciu o unormowanie § 2 pkt 6 w zw. z art. § 10 ust. 1 pkt 2 i § 21 rozporządzenia Ministra z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, w brzmieniu obowiązującym do dnia 26 października 2016 r. (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800).
A. Tarasiuk – Tkaczuk E. Buczkowska-Żuk T. Żelazowski