Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX P 178/16

UZASADNIENIE

W treści pozwu złożonego w dniu 23 listopada 2015 roku E. S. wniósł o zasądzenie od (...) sp. z o.o. w S. kwoty 10. 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za wypadek przy pracy oraz o obciążenie strony pozwanej kosztami postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swego stanowiska powód wskazał, iż w dniu 29 sierpnia 2013 r., podczas koszenie trawy, co należało do jego obowiązków pracowniczych, zsiadł z kosiarki i nie wyłączając silnika, zaczął wyciągać zaplątaną w bęben kosiarki folię. W rezultacie uszkodzeniu uległy palce poszkodowanego, albowiem pracująca kosiarka wciągnęła rękę powoda. Powód zaznaczył również, iż prawomocnym wyrokiem z dnia 7 listopada 2014 r. Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie, w sprawie prowadzonej pod sygn. IX U 817/13, przyznał mu prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu ww. wypadku przy pracy w wysokości odpowiadającej 3% uszczerbku na zdrowiu.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda, na swoją rzecz, kosztów procesu według norm przepisanych. Pozwana zaznaczyła, iż powód dokonał niedopuszczalnej ingerencji w mechanizm kosiarki poprzez wepchnięcie rękawic pod siodełko, co skutkowało tym, że silnik kosiarki nie zatrzymał się automatycznie po opuszczeniu siodełka. Spółka podniosła, iż powód przeszedł instruktaż stanowiskowy na stanowisku pracy konserwatora obiektu, podczas którego został zaznajomiony z podstawowymi zasadami bhp związanymi z obsługą urządzeń technicznych. W ocenie strony pozwanej jedynym sprawcą zdarzenia jest powód, który podjął decyzję o wyciąganiu foli wciągniętej przez kosiarkę przy pracującym silniku kosiarki. Z ostrożności procesowej strona pozwana zakwestionowała również wysokość dochodzonego zadośćuczynienia.

W odpowiedzi na odpowiedź na pozew powód zaprzeczył, aby dokonywał jakichkolwiek ingerencji w mechanizm kosiarki oraz zaznaczył, iż wielokrotnie zgłaszał pracodawcy, że po zejściu z kosiarki silnik dalej pracował. Wszelkie zgłoszenia powoda pozostawały jednak bez odzewu, a w rezultacie nie sposób twierdzić, że powód był jedynym sprawcą szkody, albowiem to pracodawca winien zapewnić pracownikowi sprawny technicznie sprzęt.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

E. S. został zatrudniony w (...) sp. z o.o. w S. na mocy umowy o pracę zawartej w dniu 1 sierpnia 2013 r., na czas określony do dnia 31 lipca 2015 r., na stanowisku konserwatora aut.

(...) sp. z o.o. zajmuje się produkcją preparatów myjących i środków czystości, ich konfekcjonowaniem i sprzedażą oraz świadczy usługi w zakresie czyszczenia i konserwowania samochodów.

Do zakresu obowiązków E. S. należało m.in. mycie, pielęgnacja i czyszczenie samochodów, konserwacja i renowacja lakieru samochodowego, odnawianie felg, ale także naprawy zamków w drzwiach, oknach, bramach, koszenie traw na terenie obejścia zakładu pracy, pomoc w pracach porządkowych sprzątającym na terenie zakładu pracy, utrzymywanie w należytym stanie technicznym powierzonych narzędzi i urządzeń.

Stosunek pracy między stronami uległ rozwiązaniu z dniem 21 grudnia 2013 r. za wypowiedzeniem dokonanym przez pracodawcę.

Niesporne, a nadto dowód: umowa o pracę – k. 1 cz. B akt osobowych, zakres czynności pracownika – k. 10 cz. B akt osobowych, rozwiązanie umowy o pracę – k. 1 cz. C akt osobowych, zeznania S. P. – k. 175-176;

W dniu 1 sierpnia 2013 r. M. R. – specjalista do spraw bhp przeprowadziła dla E. S. instruktaż ogólny, podczas którego omawiała m.in. zagrożenia wypadkowe i zagrożenia dla zdrowia występujące w zakładzie pracy oraz podstawowe zasady bhp związane z obsługą urządzeń technicznych oraz transportem wewnątrzzakładowym. M. R. nie szkoliła E. S. w zakresie obsługi spalinowej kosiarki samojezdnej. E. S. został pouczony, by informować prezesa spółki lub swojego przełożonego o każdej niesprawności urządzeń, którymi się posługiwał.

Dowód: karta szkolenia wstępnego – k. 13 cz. B akt osobowych, zeznania świadka M. R. – k. 167-168,

W dniu 29 sierpnia 2013 r., w ramach wykonywania obowiązków służbowych, E. S. przystąpił do koszenia trawy na terenie przyległym do hali magazynowo – produkcyjnej (...) sp. z o.o. W tym celu użył spalinowej kosiarki samojezdnej marki S. model 13- (...)-12. W dniu 29 sierpnia 2013 r. kosiarka odpalała samodzielnie. Wcześniejsze problemy z odpalaniem zostały usunięte w lipcu 2013 r. Po tej naprawie E. S. nie zgłaszał prezesowi spółki, że kosiarka uległa ponownej awarii.

Podczas koszenie trawy E. S. najechał na kawałek folii strech, która znajdowała się na trawniku. Folia zaplątała się w bęben kosiarki uniemożliwiając jej dalszą pracę. E. S. zsiadł z kosiarki. Podczas zsiadania z siodełka silnik powinien się zatrzymać, ale tak się nie stało. Mimo tego E. S. postanowił, przy pracującym silniku, wyciągnąć folię. Podczas tej czynności ręka E. S. został wciągnięta przez mechanizm kosiarki.

W wyniku wypadku doszło do amputacji palca IV ręki prawej na poziomie ½ paliczka dystalnego oraz rany szarpanej palca III ręki prawej z otwartym złamaniem guzowatości paliczka dystalnego i niewielkim ubytkiem tkanek miękkich.

Zaraz po wypadku P. K., zatrudniony na stanowisku koordynatora magazynu i pełniący obowiązki przełożonego E. S., sprawdził stan kosiarki. Kosiarka okazała się sprawna. Podczas zsiadania z siodełka silnik się zatrzymywał.

Pół roku po wypadku kosiarka podlegała oględzinom przez biegłego. Podczas podnoszenia siodełka wypadł zbitek podgumowanych rękawic.

Dowód: protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy – k. 26-29, instrukcja obsługi kosiarki – k. 66-88, karta informacyjna leczenia szpitalnego – k. 17, dokumentacja lekarska – k. 18-22, informacje świadka wypadku przy pracy – k. 89, zeznania S. P. – k. 165-167 w zw. z k. 175 – 176, zeznania świadka P. K. – k. 168-170, zeznania świadka P. H. (1) – k. 170-171, zeznania świadka M. G. – k. 171-172, częściowo zeznania powoda – k. 162-165 w zw. z k. 173-175;

Wyrokiem z dnia 7 listopada 2014 r. (obecnie prawomocnym) Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie, w sprawie prowadzonej pod sygn. akt IX U 817/13, zmieniał zaskarżoną decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. z dnia 14 listopada 2013 r. w ten sposób, że przyznał E. S. prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy w dniu 29 sierpnia 2013 r. w wysokości odpowiadającej 3% uszczerbku na zdrowiu.

Wydając ww. wyrok Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie ustalił, iż kosiarka, którą posługiwał się E. S. była częściowo niesprawna, a w celu jej uruchomienia należało dokonać zawarcia przewodów przy użyciu akumulatora ze sztaplarki (E. S. nie posiadał uprawnień do użycia sztaplarki). Chcąc uruchomić kosiarkę E. S. musiał każdorazowo prosić o pomoc współpracownika bądź przełożonego. W ocenie Sądu choć zachowanie E. S. nosiło znamiona rażącego niedbalstwa (E. S. miał świadomość ryzyka swoich działań i był w stanie przewidzieć, że usuwanie folii z bębna uruchomionej kosiarki spalinowej, może skutkować uszkodzeniem ciała), to jednak nie mogło zostać uznane za wyłączoną przyczynę wypadku przy pracy z uwagi na brak przyuczenia E. S. (brak zapewnienia udziału w odpowiednich szkoleniach bhp) do pracy polegającej na obsłudze samojezdnej kosiarki spalinowej.

W sprawie IX U 817/13 został przeprowadzony dowód z opinii biegłej sądowej z zakresu chirurgii, która stwierdziła u E. S. w związku z ww. wypadkiem przy pracy 3% uszczerbek na zdrowiu.

Bezsporne, a nadto: wyrok z dnia 7 listopada 2014 r. wraz z uzasadnieniem – k. 132, 136-143 akt IX U 817/13, opinia biegłej złożona w sprawie IX U 817/13 – k. 23,

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo okazało się niezasadne.

Podstawę prawną roszczenia stanowił art. 445 § 1 w zw. z art. 444 kc w zw. z art. 300 kp, na mocy których w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty (§2). Jeżeli w chwili wydania wyroku szkody nie da się dokładnie ustalić, poszkodowanemu może być przyznana renta tymczasowa (§3). W wypadkach powyższych sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 kc).

Z uwagi na brak regulacji kwestii zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną w związku z uszkodzeniem ciała lub wywołaniem rozstroju zdrowia w przepisach prawa pracy, na mocy art. 300 kp powołane powyżej przepisy należy stosować w sprawach z zakresu prawa pracy odpowiednio.

W niniejszej sprawie bezsporne pozostawało, iż w dniu 29 sierpnia 2013 r. powód uległ wypadkowi przy pracy. Spór sprawdzał się natomiast do tego, czy powodowi można było przypisać wyłączną winę w powstaniu szkody, albowiem na taki argument powoływała się strona pozwana wnosząc o oddalenie powództwa w całości.

W ocenie Sądu pracodawca w niniejszej sprawie winien odpowiadać na zasadach przewidzianych w art. 435 §1 k.c., zgodnie z którym prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W doktrynie ugruntowane jest stanowisko, że pojęcia „przedsiębiorstwo” lub „zakład” zostały użyte w ww. przepisie w znaczeniu przedmiotowym, a więc na określenie zorganizowanego zespołu składników majątkowych. Chodzi przy tym o takie przedsiębiorstwa i zakłady, których cała działalność oparta jest na wykorzystaniu odpowiednio przetworzonych elementarnych sił przyrody. Korzystają one z maszyn i urządzeń służących tej funkcji, przy czym owe urządzenia techniczne nie pełnią wyłącznie roli wspomagającej funkcjonowanie przedsiębiorstwa lub zakładu, lecz mają decydujące znaczenie dla działalności tych zorganizowanych mas majątkowych. Dopiero wówczas pojawia się zwiększone niebezpieczeństwo dla otoczenia, uzasadniające zaostrzony reżim odpowiedzialności (por. A. Olejniczak, Komentarz do art. 435 Kodeksu cywilnego, LEX). Pozwana spółka zajmuje się produkcją preparatów myjących, ich konfekcjonowaniem i sprzedażą oraz świadczy usługi w zakresie czyszczenia i konserwowania samochodów. Nie ulega zatem wątpliwości, iż stopień komplikacji przy przetwarzaniu energii w przedsiębiorstwie, za które odpowiedzialność ponosi pozwana spółka oraz poziom techniki w nim stosowanej, który wpływa na wysoki stopień zagrożenia ze strony stosowanych urządzeń, jest znaczny, a w konsekwencji odpowiedzialność pozwanej spółki winna znaleźć podstawę w art. 435 § 1 k.c. Na marginesie należy wskazać, iż powyższe pozostaje zresztą okolicznością bezsporną, albowiem podczas rozprawy w dniu 8 marca 2017 r. strona pozwana sama wskazała, iż spółka stanowi przedsiębiorstwo wprowadzane w ruch za pomocą sił przyrody.

Konstrukcja odpowiedzialności przewidzianej w art. 435 k.c. bardzo szeroko chroni interesy pracowników i osób trzecich. Nie jest bowiem konieczne, aby szkodę spowodowało konkretne urządzenie wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, wystarczy gdy istnieje związek przyczynowy między funkcjonowaniem przedsiębiorstwa jako całości a powstałą szkodą. Inaczej rzecz ujmując, ruch przedsiębiorstwa lub zakładu w ujęciu art. 435 k.c., to każda działalność tego przedsiębiorstwa lub zakładu, a nie tylko taka, która jest bezpośrednio związana z działaniem sił przyrody i która stanowi następstwo ich działania (por. G. Bieniek red., Komentarz do Kodeksu cywilnego, Księga trzecia, Zobowiązania, wyd. LexisNexis, wyd. 5, str. 363).

W ocenie Sądu na gruncie niniejszej sprawy zachodzi jedna z przyczyn egzoneracyjnych, tj. wyłączna wina poszkodowanego. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, iż choć ustawodawca używa określenia, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego, to w doktrynie i orzecznictwie nie ulega wątpliwości, iż przyczyną szkody ma być nie wina, a zachowanie poszkodowanego. Zwolnienie od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka związane jest bowiem ze stwierdzeniem, iż szkoda nie wynikła z innych przyczyn jak tylko zawinione zachowanie poszkodowanego, a zatem mimo tego, że miała ona związek z ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu, stanowi zwykłe następstwo zawinionego zaniechania lub działania poszkodowanego. Nawet wadliwość urządzeń, które w określonych warunkach same przez się mogłyby stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego, nie uzasadnia obowiązku odszkodowania po stronie tego przedsiębiorstwa, jeżeli szkoda jest następstwem wyłącznej winy poszkodowanego i pozostaje z nią w normalnym i wyłącznym związku przyczynowym. Jedynie, jeżeli będzie można stwierdzić inne przyczyny szkody w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego, odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład, o jakim mowa w art. 435 k.c., nie zostanie wyłączona (tak: Kodeks cywilny Komentarz pod red. prof. dr hab. Edwarda Gniewka). Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 maja 2008 r. (III CSK 360/07) - i z czym Sąd orzekający w niniejszej sprawie w pełni się zgadza - na gruncie prawa cywilnego przyjmuje się, że wina poszkodowanego występuje wtedy, gdy podmiot w swym postępowaniu nie dołożył staranności, jaką powinien przejawiać człowiek rozważny. Zachowanie zawinione ma miejsce wtedy, gdy można danej osobie postawić zarzut niewłaściwego działania i zaniechania w porównaniu do danego wzorca ujmowanego abstrakcyjnie. Oceny staranności, jakiej można wymagać, dokonać należy w odniesieniu do konkretnych okoliczności, w jakich działała osoba, której postępowanie poddaje się ocenie. Dopiero ustalenie, iż w konkretnych okolicznościach osoba zachowała się w sposób nienależyty, uzasadnia postawienie jej zarzutu nagannej decyzji. W wyroku tym Sąd Najwyższy stwierdził, że przesłanka egzoneracyjna „wyłącznej winy poszkodowanego” nie zachodzi w przypadku, gdy osoba rozsiewająca nawóz na plantacji buraków nie zauważyła zwisającego przewodu elektrycznego pod napięciem. Jak przykład zastosowania przedmiotowej przesłanki egzoneracyjnej wymienia się natomiast m.in. przypadek osoby wskakującej do tramwaju podczas jazdy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 października 1973 r., II CR 537/73, Kodeks cywilny Komentarz pod red. dr hab. Konrada Osajdy). Oczywistym pozostaje przy tym, iż odpowiedzialność na zasadzie ryzyka nie będzie wyłączona, jeżeli poszkodowanemu nie można przypisać winy ze względu na jego wiek i stan psychiczny, z czym jednak nie mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy podkreślenia wymaga, iż powód usiłując wyciągnąć z bębna pracującej kosiarki wkręconą folię, niewątpliwie nie dochował staranności, jakiej winien dołożyć człowiek rozważny. Zaznaczyć należy, iż kwestionując wyłączność swojej winy, powód powoływał się na niesprawność kosiarki, która to okoliczność nie znalazła potwierdzenia w świetle zgromadzonego materiału dowodowego. Sam powód zmieniał w tym zakresie swoje zeznania wskazując najpierw podczas przesłuchania informacyjnego, iż po naprawie kosiarki w kwietniu lub maju 2013 r. kosiarka w dalszym ciągu nie chciała odpalać samodzielnie, gdyż prezes spółki nie zgodził się na wymianę rozrusznika i akumulatora, a do pomocy przy odpalaniu kosiarki za pośrednictwem akumulatora sztaplarki potrzebna była jeszcze jedna osoba. Powód wskazał także, iż w dniu wypadku kosiarkę pomógł mu odpalić za pomocą sztaplarki P. K.. Natomiast podczas przesłuchania dowodowego powód podał, iż kosiarka podlegała jeszcze jednej naprawie w warsztacie przy ul. (...), po której kosiarka normalnie odpalała w związku z wymianą akumulatora na nowy, a przy zsiadaniu z siodełka jej silnik się zatrzymywał, po czym znów się zepsuła, „choć nie jest w stanie powiedzieć kiedy”. Zeznania powoda w zakresie dotyczącym ponownych problemów z odpaleniem kosiarki i brakiem zatrzymywania silnika kosiarki po opuszczeniu siodełka nie potwierdza zgromadzony w sprawie pozostały materiał dowodowy. Prezes pozwanej spółki przyznał, iż po naprawie w lipcu 2013 r. powód poinformował go, że kosiarka już odpala, a następnie nie zgłaszał mu już żadnych zastrzeżeń do pracy kosiarki. Również świadek P. K. – przełożony powoda zeznał, iż powód nie zgłaszał mu żadnych uwag do funkcjonowania kosiarki w sezonie koszenia w 2013 r. Ponadto zaprzeczył, by do odpalenia kosiarki należało użyć akumulatora sztaplarki. (...) na temat problemów z funkcjonowaniem kosiarki nie posiadał również kolejny świadek P. H. (2), ani świadek M. G.. M. R. zeznała zaś, iż powód był pouczony, by informować prezesa spółki lub swojego przełożonego o każdej niesprawności urządzeń, którymi się posługiwał. W świetle powyższego w ocenie Sądu nie sposób uznać, by kosiarka w dniu 29 sierpnia 2013 r. nie była w stanie samodzielnie odpalić, oraz że powód – jak się obecnie usprawiedliwia - nie chcąc „tracić czasu” na ponowne odpalanie kosiarki przy pomocy innej osoby, postanowił wyciągać folię z mechanizmu kosiarki przy włączonym silniku. Podkreślenia wymaga jednak, że nawet gdyby faktycznie istniały przywoływane przez powoda trudności w odpalaniu kosiarki (na co brak dowodów), to i tak nie usprawiedliwiałyby one ww. zachowania powoda.

W niniejszej sprawie w istocie poza sporem pozostawało, iż w chwili zsiadania z siodełka silnik napędzający kosiarkę powinien się wyłączyć – tak zgodnie zeznały nie tylko strony, ale także świadkowie M. R., P. K. i P. H. (1). Bezsporne pozostaje również, iż mechanizm ten nie zadziałał, albowiem mimo opuszczenia siodełka przez powoda celem usunięcia folii, silnik się nie zatrzymał. Jak zeznał nadto świadek P. K., który sprawdzał stan kosiarki w dniu 29 sierpnia 2013 r. już po przedmiotowym wypadku, ww. mechanizm zadziałał. Brak przy tym dowodów, by powód wkładał pod siodełko rękawice, aby zablokować ten mechanizm, a w szczególności, by zrobił to w dniu 29 sierpnia 2013 r. Sam fakt usunięcia rękawic spod siodełka pół roku po wypadku nie świadczy o tym, iż zostawił je tam powód, tym bardziej, iż w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie sposób kategorycznie stwierdzić, iż od dnia wypadku przez pół roku kosiarka była używana wyłącznie przez powoda. Niezależnie jednak od przyczyn braku zatrzymania silnika powód nie zważając na niebezpieczeństwo uszkodzenia ciała, zaczął usuwać folię przy włączonym silniku kosiarki. Powód nie wskazywał przy tym ani w pismach procesowych, ani w trakcie zeznań, że podjął przedmiotowe działanie, bo nie był przeszkolony w zakresie obsługi kosiarki (Sąd nie dał wiary prezesowi pozwanej spółki, który powoływał się na takie przeszkolenie, a który to fakt nie znalazł odzwierciedlania w żadnych przedłożonych dokumentach, ani nie został potwierdzony przez specjalistkę do spraw bhp). Raz jeszcze należy się bowiem odnieść do wzorca osoby rozsądnej, a w konsekwencji przyjąć, iż z elementarnej wiedzy – bez konieczności odnoszenia się w tej mierze do specjalnego szkolenia – wynika, że usuwanie wciągniętej w bęben kosiarki folii przy pracującym silniku jest niedopuszczalne i może skutkować utratą zdrowia. Oczywiście inaczej należałoby ocenić sytuację, gdyby kosiarka samoczynnie niespodziewanie się uruchomiła, w niniejszej sprawie mamy jednak do czynienia z sytuacją, gdy powód, wbrew powszechnym wzorcom staranności, podjął próbę wyciągnięcia folii z pracującej kosiarki bezpodstawnie licząc na to, że uda mu się to uczynić bez uszczerbku na zdrowiu. I zrobił to w sytuacji, gdy bez problemu przed przystąpieniem do usuwania folii mógł wyłączyć silnik kosiarki. Działania powoda pozostają przy tym w adekwatnym związku przyczynowym z doznaną przez niego szkodą. Nie ulega bowiem wątpliwości, że gdyby powód nie wyciągał folii z pracującej kosiarki, to do przedmiotowego zdarzenia by nie doszło.

Sąd orzekający w niniejszej sprawie zdaje sobie sprawę, iż brak przeszkolenia stanowiskowego prowadził do przyjęcia braku wyłączności przyczyny wypadku po stronie poszkodowanego w sprawie prowadzonej pod sygn. IX U 817/13. Zważyć należy jednak, iż ww. sprawa nie dotyczyła obu stron niniejszego postępowania, a toczyła się między E. S. a Z. (...) (a zatem nie doszło do res iudicata w rozumieniu art. 366 k.p.c.), a nadto związanie sądu, o którym mowa w art. 365 k.p.c., następuje wyłącznie w zakresie prawomocnego rozstrzygnięcia zapadłego w tej sprawie (braku możliwości jego kwestionowania), a nie w zakresie motywów, które legły u postaw tego rozstrzygnięcia. Stanowisko takie - które Sąd orzekający w pełni popiera – zostało wyrażone m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2017 r., V CSK 164/16, w którego uzasadnieniu wskazano, iż istota mocy wiążącej prawomocnego orzeczenia sądu wyraża się w tym, że także inne sądy muszą brać pod uwagę fakt istnienia i treść prawomocnego wyroku. Zgodnie jednak z ugruntowanym poglądem judykatury wynikający z niej stan związania ograniczony jest tylko do rozstrzygnięcia zawartego w sentencji prawomocnego orzeczenia i nie obejmuje jego motywów. Sąd nie jest zatem związany zarówno ustaleniami faktycznymi poczynionymi w innej sprawie, jak i poglądami prawnymi wyrażonymi w uzasadnieniu zapadłego wyroku (tak też postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2017 r., V CSK 159/16, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2016 r., III CNP 29/15). Mając na względzie powyższe Sąd orzekający w niniejszej sprawie, oceniając w sposób wskazany powyżej zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, doszedł do przekonania, iż w okolicznościach tej konkretnie sprawy brak przeszkolenia nie niweczy wyłącznej winy powoda w powstaniu szkody.

W konsekwencji Sąd uznał, iż strona pozwana uwolniła się od odpowiedzialności - co czyniło bezprzedmiotowym wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych na okoliczność wysokości uszczerbku powoda na zdrowiu, a także rokowań co do stanu zdrowia powoda na przyszłość - oraz oddalił przedmiotowe powództwo. Na marginesie należy nadto wskazać, iż powód nie wykazał, by prezes pozwanej spółki ustalił z nim, iż w związku z wypadkiem przy pracy spółka zapłaci mu kwotę 5.000 zł. Prezes spółki okoliczności tej zaprzeczył, a powód nie naprowadził żadnych dowodów (dowód z zeznań jedynego świadka zgłoszonego przez stronę powodową został następnie cofnięty) pozwalających na przyjęcia, iż między stronami doszło do takich uzgodnień.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 102 1 k.p.c., zgodnie z którym w wypadkach szczególne uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów lub nie obciążać jej w ogóle kosztami. Wynagrodzenie pełnomocnika strony pozwanej wynosiło zgodnie z obowiązującym w dniu wniesienia pozwu Rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, i z uwagi na wartość przedmiotu sporu - 1.200 zł (§ 6 pkt 4 ww. rozporządzenia). Sąd zasądził połowę tej stawki uznając, iż w niniejszej sprawie zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek, albowiem składając przedmiotowy pozew powód kierował się między innymi ustaleniami poczynionymi przez Sąd w postępowaniu prowadzonym w sprawie IX U 817/13 (przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych), wskazującymi na brak wyłączności winy poszkodowanego w postaniu szkody, a okoliczność ta została odmiennie oceniona w sprawie obecnie rozstrzyganej.

ZARZĄDZENIE

1.  (...);

2.  (...);

3.  (...).

20 czerwca 2017 r.