Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V GC 275/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 sierpnia 2017 r.

Sąd Okręgowy w O. V Wydział Gospodarczy, w składzie:

Przewodniczący:

SSR del. Maciej Rzewuski,

Protokolant:

st. sekr. sąd. Małgorzata Chodkowska

po rozpoznaniu w dniu 7 sierpnia 2017 r. w O. na rozprawie

sprawy z powództwa W. Ż.

przeciwko R. Z. i S. Z.

o zapłatę

oddala powództwo.

/SSR del. Maciej Rzewuski/

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować,

2.  za 21 dni, z wnioskiem o uzasadnienie lub apelacją.

O., dnia 7 sierpnia 2017 r.

/SSR del. Maciej Rzewuski

Sygn. akt V GC 275/16

UZASADNIENIE

Powód W. Ż. w dniu 31 października 2016 r. wniósł do Sądu Rejonowego w L. W.pozew domagając się zasądzenia od pozwanych R. Z. i S. Z. na swoją rzecz kwoty 124.025,01 złotych, w proporcjach: 65% sumy od pierwszego z pozwanych i 35% sumy od drugiego, wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 124.025,01 zł od 29 października 2010 r. do 30 listopada 2010 r. i od kwoty 10.978,27 zł od 30 listopada 2010 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu wskazał, że dochodzi zwrotu pożyczonych pozwanym pieniędzy wraz z odsetkami do dnia zapłaty. Potwierdzeniem istnienia wierzytelności miało być załączone do pozwu „Uzgodnienie zadłużenia”. Pozwani wezwani do zapłaty, nie uiścili należności ( vide: k.2-3v).

Postanowieniem z dnia 3 listopada 2016 r., I C 726/16, Sąd Rejonowy w L. W. na podstawie art. 17 pkt 4 w zw. z art. 200 k.p.c. stwierdził swą niewłaściwość rzeczową i sprawę przekazał do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w O. ( vide: k.8).

W odpowiedzi na pozew pozwany R. Z. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów procesu według norm przewidzianych. W uzasadnieniu podniósł zarzut przedawnienia roszczenia dochodzonego pozwem. Wskazał, że wynika ono z prowadzonej przez strony – odpowiednio pod firmami: (...) s.c. – działalności gospodarczej. Dodał, że złożona przy wzmiance z dnia 29 października 2013 r. na „Uzgodnieniu zadłużenia” parafa nie stanowi jego podpisu, a nawet jeśli została sygnowana przez drugiego z pozwanych, to nie jest skuteczna względem niego. Nadmienił, że spółka cywila Z. przestała istnieć z dniem 29 października 2010 r. ( vide: k.54).

Na rozprawie sądowej w dniu 5 czerwca 2017 r. pozwany R. Z. podał, że czytelne podpisy na „Uzgodnieniu zadłużenia” są prawdzie i że zostały złożone przez obu pozwanych ( vide: k.73v).

Postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 5 czerwca 2017 r., po uprzednim pouczeniu stron o zasadzie kontradyktoryjności i regułach dowodzenia w procesie cywilnym, Sąd Okręgowy zakreślił stronom dodatkowy, dwutygodniowy termin do ewentualnego składania dalszych wniosków dowodowych, pod rygorem pominięcia w terminie późniejszym ( vide: k.73v).

W piśmie procesowym z dnia 19 czerwca 2017 r., zatytułowanym „Uzupełnienie dowodów”, powód wskazał, że załączone do pozwu „Uzgodnienie zadłużenia” potwierdza istnienie wierzytelności powstałych w związku z działalnością Spółki pozwanych. Nadmienił, że pozwani nie zapłacili mu „ileś tam faktur”, przy czym zdołał odnaleźć tylko jedną z nich ( vide: k.77).

W piśmie procesowym z dnia 20 czerwca 2017 r. pozwany R. Z. podtrzymał swoje stanowisko, wyrażone w odpowiedzi na pozew ( vide: k.86).

W piśmie procesowym z dnia 23 czerwca 2017 r. pozwany S. Z. stanowczo zaprzeczył, jakoby miał kiedykolwiek pożyczać jakieś pieniądze od powoda. W uzasadnieniu wskazał, że nie przypomina sobie, aby składał parafę na „Uzgodnieniu zadłużenia”, gdyż jak podał, na takich dokumentach składa czytelne podpisy. Za wątpliwe uznał też złożenie takiej parafy akurat 29 października 2013 r., czyli dokładnie ostatniego dnia przed upływem terminu przedawnienia należności. Niezależnie od przedstawionych okoliczności, podniósł zarzut przedawnienia roszczenia dochodzonego pozwem, jako związanego z prowadzoną przez strony działalnością gospodarczą ( vide: k.90-90v).

Na rozprawie sądowej w dniu 7 sierpnia 2017 r. powód oświadczył, że ma świadomość faktu trzyletniego terminu przedawnienia roszczenia dochodzonego pozwem. Stwierdził, że wszystkie objęte nim kwoty, związane są z działalnością gospodarczą prowadzoną przez strony. Nadmienił, że choć w pozwie wskazał, że domaga się od pozwanych zwrotu pożyczki, to faktycznie chodziło mu o to, że „brał na siebie wszystkie towary dla spółki pozwanych, a potem oni mieli się z tego rozliczyć”. Dodał jednak, że pozwani spłacili mu część pożyczonych pieniędzy, a części nie. Wskazał również, że „przez pierwsze trzy lata liczył na to, że pozwani zapłacą (…), skoro jednak „minęły kolejne trzy lata, to uznał, że nie ma na co czekać i wniósł pozew do Sądu” ( vide: k.103-103v).

W trakcie rzeczonej rozprawy sądowej, po ponownym pouczeniu stron o regułach rozłożenia ciężaru dowodu w procesie cywilnym, powód i pozwany R. Z. nie zgłosili żadnych dodatkowych wniosków dowodowych ( vide: k.103v).

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Umową z dnia 20 lutego 2006 r. (...) w L., reprezentowane przez W. Ż. (dalej: jako H.), wydzierżawiło (...) s.c. w L., reprezentowanej przez R. Z. i S. Z. (dalej jako: Z.), część hali o powierzchni 180 m2 oraz pomieszczenia biurowe, posadowione przy ul. (...) w L.. Strony umówiły się na zapłatę czynszu dzierżawnego w wysokości 1.500 zł netto miesięcznie, powiększonego o podatek VAT. Umowę zawarto na czas nieokreślony.

(dowód: umowa dzierżawy z dnia 20 lutego 2006 r. – k.80-82)

W dniu 31 lipca 2010 r. H. wystawiło Z. fakturę VAT o nr (...) – tytułem „czynszu”, na kwotę 4.636 zł, płatną w terminie 14 dni od dnia wystawienia faktury. Dokument podpisał R. Z..

(dowód: faktura VAT nr (...) – k.79)

Dnia 29 października 2010 r. Burmistrz L. wydał decyzję nr (...)o wykreśleniu z dniem 31 października 2010 r. wpisu Z. z ewidencji działalności gospodarczej.

(dowód: decyzja Burmistrza L. z dnia 29 października 2010 r. – k.55)

W tym samym dniu H. wystawiło Z. fakturę VAT o nr (...) – „za usługi warsztatowe”, na kwotę 15.637,96 zł, płatną w terminie 14 dni od dnia wystawienia faktury. Dokument podpisał R. Z..

(dowód: faktura VAT nr (...) – k.78)

Dnia 29 października 2010 r. R. Z. i S. Z. podpisali również dokument zatytułowany „Uzgodnienie zadłużenia”. W jego treści wskazano, że Z., której właścicielami są R. Z. i S. Z. oraz H., którego właścicielem jest W. Ż., uzgodnili, że na dzień 29 października 2010 r. Z. zalega z zapłatą należności H. za wystawione faktury z tytułu dzierżawy pomieszczeń oraz sprzedaży towarów i usług świadczonych firmie (...). Wskazano, że zaległość ta na dzień 29 października 2010 r. wynosi 113.046,74 zł, a kwota odsetek za nieterminowe płatności – 10.987,27 zł. Zapisano, że Z. zobowiązuje się uiścić należność do dnia 30 listopada 2010 r.

(dowód: uzgodnienie zadłużenia z dnia 29 października 2010 r. – k.4)

W lewym dolnym roku wyżej wymienionego dokumentu, poniżej czytelnych podpisów R. Z. i S. Z., umieszczono wzmiankę o treści: „aktualne 29.10.2013”, opatrzoną nieczytelną parafą.

(dowód: uzgodnienie zadłużenia z dnia 29 października 2010 r. – k.4)

W piśmie z dnia 14 grudnia 2015 r., skierowanym do R. Z. i S. Z., W. Ż. wzywał do zapłaty kwoty 124.025,01 złotych, w terminie miesiąca od daty otrzymania wezwania, pod rygorem wystąpienia na drogę sądową.

(dowód: wezwanie do zapłaty z dnia 14 grudnia 2015 r. – k.5-7)

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo podlegało oddaleniu.

Stan faktyczny w niniejszej sprawie Sąd ustalił na podstawie dokumentów, których autentyczności żadna ze stron zasadniczo nie kwestionowała. Wyjątek dotyczył wzmianki z dnia 29 października 2013 r., umieszczonej na „Uzgodnieniu zadłużenia”. Pozwany S. Z. stwierdził w piśmie procesowym z dnia 23 czerwca 2016 r., że nie przypomina sobie, aby kiedykolwiek sygnował taką wzmiankę swoją parafą. Wskazał też, że na tego rodzaju dokumentach zawsze składa czytelne podpisy.

Oceniając zasadność wytoczonego powództwa Sąd Okręgowy miał na względzie następujące okoliczności.

W pierwszej kolejności zwrócono uwagę na brak konsekwencji w postawie procesowej powoda, który aż do zamknięcia rozprawy nie potrafił logicznie wytłumaczyć, z jakiego konkretnie tytułu dochodzi zapłaty od pozwanych kwoty wskazanej w pozwie. Mimo że w uzasadnieniu pozwu wymieniony podał, że domaga się od pozwanych „zwrotu pożyczonych im pieniędzy wraz z odsetkami do dnia zapłaty” (k.2v), to do pozwu załączył dokument pt. „Uzgodnienie zadłużenia”, traktujący o wierzytelnościach wynikających „z faktur z tytułu dzierżawy pomieszczeń oraz sprzedaży towarów i usług świadczonych firmie (...)” (k.4). Dodatkowo na rozprawie sądowej w dniu 7 sierpnia 2017 r., na pytanie Przewodniczącego składu orzekającego, powód stwierdził, że „być może w pozwie wskazał, że chodzi o pożyczkę, natomiast chodziło mu o to, że wszystkie towary dla Spółki pozwanych on brał na siebie, a potem oni mieli się z tego rozliczyć” (k.103v). Ostatecznie dodał jednak, że pozwani spłacili mu część pożyczek, a części nie, wobec czego wytoczył niniejsze powództwo (k.103v).

W tym stanie rzeczy nie sposób było przyjąć stanowczo, czy zamiarem powoda było in casu dochodzenie roszczeń z tytułu bliżej nieoznaczonej umowy pożyczki (tudzież pożyczek), z faktur dzierżawnych lub sprzedaży towarów i usług świadczonych firmie (...), czy też może z tytułu zwrotu kosztów zakupu bliżej nieokreślonych towarów nabytych przez powoda dla Spółki pozwanych.

Posiłkując się treścią żądania zredagowanego w pozwie należało jednak uznać, że podstawą dochodzonego roszczenia był „zwrot pożyczonych pieniędzy” (k.2v).

Należy bowiem podkreślić, że zgodnie z przepisem art. 321 § 1 k.p.c. sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Powołana regulacja wyraża kardynalną zasadę wyrokowania dotyczącą przedmiotu orzekania, według której sąd związany jest żądaniem zgłoszonym przez powoda w powództwie ( ne eat iudex ultra petita partium), a więc nie może wbrew żądaniu powoda (art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c.) zasądzić czegoś jakościowo innego albo w większym rozmiarze, albo na innej podstawie faktycznej niż wskazana przez powoda. Sąd nie może zmienić podstawy faktycznej powództwa, ponieważ wówczas, przekraczając jej granice i nawet uwzględniając zasługujący na ochronę interes prawny jednej ze stron, stałby się jej adwokatem, pozbawiając przegrywającego możności obrony swych praw ( vide: P. Telenga, Komentarz aktualizowany do art.321 Kodeksu postępowania cywilnego , Lex/el. 2016, Nb 1; M. M. Komentarz do art. 321 Kodeksu postępowania cywilnego , Lex/el. 2015, Nb 1).

Prezentowane stanowisko jest utrwalone nie tylko w doktrynie, ale i w judykaturze. Tytułem przykładu warto odwołać się do poglądu Sądu Najwyższego, zgodnie z którym „sąd nie może uwzględnić roszczenia w oparciu o inną podstawę faktyczną niż podana w pozwie, gdyż byłoby to dokonaniem przez sąd zmiany powództwa, do czego nie jest on uprawniony” ( vide: wyrok SN z dnia 29 października 1993 r., I CRN 156/93, Lex nr 518175), oraz że „sąd nie jest władny konstruować na podstawie postępowania dowodowego pewnego stanu faktycznego, który by jego zdaniem ewentualnie mógł uzasadnić jakieś żądanie, mimo że żadna ze stron nie opiera swych żądań na takim stanie rzeczy” ( vide: orzeczenia SN z dnia 30 stycznia 1948 r., C III 1128/47, PN 1948, nr 9-10, s. 314 i z dnia 19 grudnia 1961 r., 1 CR 69/61, OSPiKA 1963, z. 2).

Z powyższego wynika jednoznacznie, że oparcie wyroku na podstawie faktycznej niepowołanej w pozwie byłoby orzeczeniem ponad żądanie w rozumieniu przepisu art. 321 § 1 k.p.c. (tak też SN w wyroku z dnia 18 marca 2005 r., II CK 556/04, OSNC 2006, nr 2, poz. 38). Skoro bowiem żądanie powództwa określa nie tylko jego przedmiot, lecz także jego podstawa faktyczna, to zasądzenie sumy pieniężnej, która wprawdzie mieści się w granicach kwotowych powództwa, lecz z innej podstawy faktycznej, stanowiłoby orzeczenie ponad żądanie (podobnie SA w K. w wyroku z dnia 12 października 2001 r., I ACa 383/01, OSA 2002, z. 8, poz. 49).

Uwzględniając powyższe zważono, że skoro powód w treści pozwu wskazał wyraźnie, że domaga się od pozwanych zwrotu pożyczki, to jego roszczenie jawiło się jako nieuzasadnione, gdyż nie zaoferował żadnych dowodów, które byłyby w stanie przynajmniej uprawdopodobnić ten fakt. Co prawda, na rozprawie sądowej w dniu 7 sierpnia 2017 r. powód wskazał, że nie chodziło mu o pożyczkę, lecz o zwrot pieniędzy za towary nabyte przezeń dla spółki (...), jakkolwiek zaraz dodał, że pozwani „część pożyczek mu spłacili, a części nie” (k.103v). Niemniej nawet przy założeniu, że faktycznym zamiarem powoda było in concreto dochodzenie roszczenia z tytułu rozliczeń za nabyte przez niego dla Spółki pozwanych towary (co de facto kłóci się z żądaniem zredagowanym w pozwie), to trzeba wskazać, że roszczenie takie również nie zostało w żaden sposób udowodnione. W dokumencie pt. „Uzgodnienie zadłużenia”, podobnie zresztą jak w fakturach VAT o nr: (...) mowa jest bowiem o zaległościach Spółki (...) z tytułu dzierżawy pomieszczeń oraz sprzedaży towarów i usług świadczonych firmie pozwanych”, nie zaś o bliżej nieokreślonych towarach nabywanych przez powoda dla Spółki cywilnej, które podlegałyby rozliczeniu.

W tym miejscu trzeba wyraźnie podkreślić, że zgodnie z przepisem art. 3 k.p.c. strony postępowania obowiązane są dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody. Wskazana regulacja prawna jest wyrazem tendencji do poznania prawdy w postępowaniu cywilnym, obejmującej nie tylko sferę uprawnień sądu, lecz także stron i uczestników postępowania oraz ich pełnomocników, którzy swoim działaniem powinni przyczyniać się do jej wykrycia. Statuuje ona zarazem zasadę kontradyktoryjności. Zasada prawdy materialnej nie może bowiem przekreślać kontradyktoryjności procesu, gdyż ciężar wskazania niezbędnych dowodów spoczywa przede wszystkim na stronach procesowych ( vide: J. Bodio, Komentarz aktualizowany do art. 3 Kodeksu postępowania cywilnego, Lex/el. 2014, Nb 1). Tym samym, ewentualne ujemne skutki nieprzedstawienia dowodu obciążają tę stronę, która nie dopełniła ciążącego na niej obowiązku. W konsekwencji adresatem normy zawartej w art. 3 k.p.c. nie jest sąd, lecz właśnie strony procesowe i nie można zarzucić, że sąd ją naruszył ( vide: wyrok SN z dnia 15 lipca 1999 r., I CKN 415/99, Lex nr 83805, oraz wyrok SN z dnia 11 grudnia 1998 r., II CKN 104/98, Lex nr 50663).

Skoro zatem obowiązek (ciężar procesowy) przedstawiania okoliczności faktycznych i dowodów (art. 3 i art. 232 k.p.c w związku z art. 6 k.c.) spoczywa na stronach, których aktywna postawa ma istotne znaczenie w przebiegu procesu cywilnego, to oznacza, że to strony w efekcie mają być „siłą napędową” procesu cywilnego. Po zmianach ustrojowych i związanych z tym nowelizacjach procedury cywilnej, m.in. skreśleniu § 2 w art. 3 k.p.c., przyjęty został kontradyktoryjny model postępowania, w którym materiał procesowy dostarczają strony i uczestnicy postępowania ( vide: wyroki SN: z dnia 7 maja 2008 r., II PK 307/07, Lex nr 490351; z dnia 4 października 2007 r., V CSK 188/07, Lex nr 485901; postanowienie SN z dnia 7 listopada 2003 r., I CK 176/03; Lex nr 151620; wyrok SA w Poznaniu z dnia 29 grudnia 2003 r., I ACa 1457/03, OSA 2005, z. 3, poz. 12). Konkludując ciężar instruowania procesu spoczywa na stronach procesowych, które ponoszą pełną odpowiedzialność za wynik postępowania cywilnego, w tym zwłaszcza dowodowego.

Wyżej przedstawione rozważania przemawiały za oddaleniem powództwa, albowiem strona powodowa w żaden sposób nie wykazała, aby przysługiwały jej względem pozwanych wymagalne wierzytelności z umowy pożyczki lub z rozliczeń z tytułu nabywanych przez powoda dla Spółki (...) towarów.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Przewodniczący składu orzekającego dwukrotnie w toku postępowania pouczył strony o istocie kontradyktoryjności i regułach rozłożenia ciężaru dowodu w procesie cywilnym. Nadto, Sąd zakreślił stronom dodatkowy, dwutygodniowy termin na ewentualne składanie dalszych dowodów. Dodatkowo, zarówno powód, jak i pozwany R. Z. poinformowali tut. Sąd, że konsultowali swoje stanowiska procesowe z prawnikami i że są pewni swoich racji.

Nie negując powyższego, głębszej analizy wymagał zarzut przedawnienia roszczenia dochodzonego pozwem, który został podniesiony przez obu pozwanych. Strony nie były przy tym sporne, że stosownie do treści art. 118 k.c. termin przedawnienia roszczenia dochodzonego pozwem, jako związanego z prowadzeniem przez strony działalności gospodarczej, wynosi na tle badanej sprawy trzy lata. Okoliczność tę przyznał powód, oświadczając na rozprawie w dniu 7 sierpnia 2017 r., że wszystkie objęte pozwem kwoty, związane są z działalnością gospodarczą, prowadzoną przez strony, a konkretnie przez powoda – pod firmą (...) w L. oraz przez pozwanych – w formie Spółki cywilnej (...) w L..

W ocenie Sądu, konieczność zastosowania w rozpoznawanej sprawie trzyletniego terminu przedawnienia była jednoznaczna. Termin taki przepis art. 118 k.c. nakazuje łączyć z roszczeniami związanymi z prowadzeniem działalności gospodarczej. W niniejszej sprawie zarówno powód, jak i pozwani nosili przymiot przedsiębiorców, a ich współpraca (z efektów której powód wywodzi przedmiotowe roszczenie) odbywała się w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej ( vide: wyrok SN z dnia 10 października 2003, II CK 113/02, OSP 2004, nr 11, poz. 141 ). Dodatkowo, jak przyjmuje judykatura, „do zastosowania trzyletniego terminu przedawnienia nie jest wymagane, aby obie strony stosunku prawnego, z którego wywodzi się roszczenie majątkowe, prowadziły działalność gospodarczą. Wystarczy, że działalność taką prowadzi tylko strona dochodząca roszczenia, które wiąże się z tą działalnością” ( vide: wyrok SN z dnia 2 kwietnia 2008 r., III CSK 302/07, L.).

W tym miejscu należy zaznaczyć, że dalsze rozważania pozostają aktualne jedynie przy założeniu, że przedmiotem powództwa były in casu wierzytelności wskazane w załączonym do pozwu „Uzgodnieniu zadłużenia”, co jak wcześniej zważono – bynajmniej nie wynika z treści żądania. Niemniej, gdyby przyjąć taką właśnie podstawę faktyczną dochodzonego roszczenia, należałoby uwzględnić zarzuty przedawnienia podniesione przez pozwanych.

Przedawnienie stanowi instytucję, która polega na tym, że po upływie określonego w ustawie okresu ten, przeciwko komu kieruje się roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia. Roszczenia przedawnione nie przestają istnieć, stają się jednak niemożliwe do wyegzekwowania w zwykłym trybie. Po upływie terminu przedawnienia są tzw. roszczeniami niezupełnymi, które nie korzystają z pełnej ochrony państwa. Terminy przedawnienia nie mogą być przy tym umownie skracane ani wydłużane.

Zgodnie z przepisem art. 120 § 1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. O wymagalności roszczenia można zaś mówić wtedy, gdy upłynął termin spełnienia świadczenia.W przedmiotowej sprawie wierzytelność wynikająca z „Uzgodnienia zadłużenia” stała się wymagalna 1 grudnia 2010 r. (tj. następnego dnia po terminie płatności, ustalonym przez strony na 30 listopada 2010 r.). Tym samym termin jej przedawnienia rozpoczął swój bieg 1 grudnia 2010 r. i upłynął z dniem 30 listopada 2013 r. W dniu wniesienia pozwu, tj. 31 października 2016 r. opisywane roszczenie było więc prze-dawnione.

W świetle utrwalonego w orzecznictwie poglądu, roszczenia akcesoryjne, jakimi są odsetki, przedawniają się najpóźniej z chwilą przedawnienia roszczenia głównego. Takie stanowisko wyraził m.in. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 26 stycznia 2005, III CZP 42/04 (OSNC 2005, nr 9, poz. 149). Innymi słowy, w momencie, gdy przedawni się roszczenie główne, przedawnieniu ulegają również odsetki. Tym samym, wierzyciel nie może skutecznie żądać takich odsetek nawet za okres, kiedy wierzytelność nie była jeszcze przedawniona. Pogląd ten Sąd Okręgowy w tut. składzie w pełni podziela, co oznacza, że przedawnieniu uległa in casu nie tylko wymieniona w „Uzgodnieniu zadłużenia” należność główna w kwocie 113.046,74 zł, ale też odsetki w kwocie 10.978,27 zł.

Wprawdzie w toku postępowania powód sugerował, że bieg przedawnienia roszczenia wynikającego z „Uzgodnienia zadłużenia” został skutecznie przerwany w dniu 29 października 2013 r. i jako taki winien biec od początku, to jednak teza ta, z przyczyn opisanych poniżej, nie przekonuje.

Po pierwsze, uzasadnione wątpliwości budzi możliwość postrzegania poczynionej na wyżej powołanym dokumencie wzmianki „aktualne 29.10.2013” za uznanie długu, które mogłoby skutkować przerwaniem biegu przedawnienia. Nie jest bowiem wiadome, czego rzeczona wzmianka dotyczy, co jest lub było „aktualne” w dniu 29 października 2013 r. Nawet przy założeniu, że wzmianka ta odnosi się do wymagalności roszczenia, nie wiadomo, czy wolą wzmiankującego było stwierdzenie, że roszczenie, o jakim mowa wyżej w treści dokumentu, było wymagalne „od dnia 29 października 2013 r.”, czy „do dnia 29 października 2013 r.”, a może tylko potwierdzenie, że w dacie tej „aktualne” były zapisy „Uzgodnienia” co do tego, że termin płatności opisanej w dokumencie należności został ustalony na dzień 30 listopada 2010 r.

W treści rzeczonej wzmianki nie ma żadnych elementów wskazujących na deklarację spłaty zobowiązania. Tym samym nie ma podstaw, aby z osnowy tej wzmianki wywodzić, że doszło tu do kolejnego uznania długu, czy choćby uznania niewłaściwego. Wprawdzie w doktrynie odróżnia się uznanie właściwe od uznania niewłaściwego wskazując, że pierwsza forma uznania stanowi nieuregulowaną odrębną umowę ustalającą, co do zasady i zakresu, istnienie albo nieistnienie jakiegoś stosunku prawnego, uznanie niewłaściwe zaś jest określane jako przyznanie przez dłużnika wobec wierzyciela istnienia długu. Uznanie roszczenia definiuje się jako każdy przypadek wyraźnego oświadczenia woli lub też innego jednoznacznego zachowania się dłużnika wobec wierzyciela, z którego wynika, że dłużnik uważa roszczenie za istniejące. To jednak, nawet przy tak liberalnym podejściu do dyskusyjnego zagadnienia uznania niewłaściwego wskazuje się, że musi to być zachowanie dłużnika, które oceniane według powszechnie przyjętych reguł znaczeniowych, powinno uzasadniać oczekiwanie wierzyciela na dobrowolne spełnienie świadczenia. Takiej treści oświadczeń pozwanych nie można wyinterpretować z opisywanej wzmianki, a zatem brak jest podstaw do przyjęcia, że w dniu 29 października 2013 r. miało miejsce kolejne przerwanie biegu przedawnienia przez uznanie roszczenia przez któregokolwiek z pozwanych. Nie zaistniały więc okoliczności przewidziane w treści art. 123 k.c., uzasadniające przyjęcie biegu przedawnienia na nowo od czynności wskazywanych przez powoda.

Poza tym, nie jest też do końca wiadome, kto był autorem przedmiotowej wzmianki, albowiem została ona opatrzona nieczytelną parafą. I choć powód stwierdził, że parafę tą skreślił pozwany S. Z., to wymieniony podał, że nie przypomina sobie, aby kiedykolwiek taki dokument sygnował parafą. Jak bowiem wskazał, na tego rodzaju dokumentach składa zawsze czytelne podpisy, co pośrednio wydaje się potwierdzać złożony przezeń pełny podpis (składający się z imienia i nazwiska) pod wcześniejszą treścią „Uzgodnienia”.

Po drugie, nawet przy założeniu, że w dniu 29 października 2013 r. doszło do skutecznego przerwania biegu przedawnienia roszczenia wynikającego z „Uzgodnienia zadłużenia”, wskutek uznania roszczenia przez S. Z. (na co, jak wyżej zważono, nie pozwalają wyniki postępowania dowodowego), należałoby uznać, że wobec dyspozycji przepisów art. 371 i art. 372 w zw. z art. 864 k.c. pozostawałoby ono bez wpływu na sytuację pozwanego R. Z., jako współdłużnika solidarnego, który nie dokonał tej czynności z wierzycielem. Regulacja art. 371 k.c. wyraża bowiem zasadę, że w czasie trwania stosunku obligacyjnego dłużnik solidarny nie może swoim działaniem lub zaniechaniem pogorszyć sytuacji prawnej pozostałych współdłużników, a skutkiem zachowań zabronionych przez art. 371 k.c., jest to, że wywołują one wpływ wyłącznie na sytuację prawną tego dłużnika, który zachowań tych dokonał, natomiast nie zmieniają położenia prawnego pozostałych współdłużników. Ujemne konsekwencje zachowania dłużnika dotykają tylko jego, nie dotykają natomiast pozostałych współdłużników. Stąd wskazuje się na ograniczoną skutecz-ność zachowań wskazanych w art. 371 k.c., bowiem wpływają one tylko na położenie dłużnika, który ich dokonał. Dlatego przyjmuje się, że współdłużnicy odpowiadają wyłącznie w takim zakresie, w jakim odpowiadaliby, gdyby zachowanie dłużnika, prowadzące do pogorszenia ich położenia prawnego, nie nastąpiło. W konsekwencji uznanie długu przez jednego z dłużników jest skuteczne wyłącznie w stosunku do dłużnika, który uznania dokonał, a nie w stosunku do pozostałych współdłużników. Kontynuacją tej zasady polegającej na ograniczeniu skutków czynności dokonanych przez wierzyciela na rzecz jednego dłużnika, a pogarszających położenie prawne tego dłużnika do jego osoby – z wykluczeniem ujemnego wpływu na innych dłużników jest regulacja art. 372 k.c., zgodnie z którą przerwanie lub zawieszenie biegu przedawnienia w stosunku do jednego z dłużników solidarnych nie ma skutku względem współdłużników. Zatem w sytuacji, gdy w stosunku do jednego z dłużników solidarnych bieg przedawnienia zostanie przerwany lub zawieszony, a w stosunku do pozostałych współdłużników upłynie termin przedawnienia, wówczas w razie podniesienia przez współdłużników zarzutu przedawnienia wierzyciel nie będzie mógł od nich skutecznie dochodzić roszczenia. Sytuacja taka wystąpiłaby właśnie w niniejszym stanie faktycznym, gdyby zebrany w toku postępowania materiał dowodowy pozwalał na przyjęcie, że w sprawie doszło do skutecznego uznania długu przez pozwanego S. Z..

W końcu po trzecie, nawet przy założeniu, że wzmianka „aktualne 29.10.2013” oznacza uznanie długu przez pozwanych (co – raz jeszcze należy podkreślić – nie wynika z zebranego w sprawie materiału), to w żadnym razie nie pozbawiałoby to skuteczności podniesionych zarzutów przedawnienia. Takie roszczenie, mimo rzekomego przerwania biegu przedawnienia w dniu 29 października 2013 r., uległoby bowiem przedawnieniu z dniem 28 października 2016 r., co w zestawieniu z datą wniesienia pozwu w niniejszej sprawie (31 października 2016 r.), przy niespornym trzyletnim terminie przedawnienia, nie wymaga dalszego komentarza.

Wbrew pozorom, okoliczność tę wydaje się potwierdzać sam powód, który na rozprawie sądowej w dniu 7 sierpnia 2017 r. stwierdził, że „przez pierwsze trzy lata liczył na to, że pozwani zapłacą (…), skoro jednak „minęły kolejne trzy lata, to uznał, że nie ma na co czekać i wniósł pozew do Sądu” (k.103-103v).

Z tych wszystkich względów, wobec braku dowodów potwierdzających istnienie wierzytelności dochodzonej pozwem, przy uwzględnieniu podniesionych zarzutów przedawnienia, na podstawie art. 6 k.c. oraz wyżej cytowanych przepisów, powództwo zostało oddalone.

/SSR Maciej Rzewuski/

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować,

2.  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć powodowi z pouczeniem o prawie, sposobie i terminie wniesienia apelacji,

3.  za 14 dni lub z apelacją.

O., dnia 10 sierpnia 2017 r.

/SSR Maciej Rzewuski/