Sygn. akt I ACa 1711/16
Dnia 20 lipca 2017 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSA Bożena Wiklak
Sędziowie: SA Małgorzata Stanek
SA Jacek Pasikowski (spr.)
Protokolant: stażysta Paulina Działońska
po rozpoznaniu w dniu 6 lipca 2017 r. w Łodzi na rozprawie
sprawy z powództwa U. K.
przeciwko P. K.
o zapłatę
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi
z dnia 4 października 2016 r. sygn. akt II C 1876/14
1. oddala apelację;
2.
przyznaje i nakazuje wypłacić ze Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego
w Ł. adwokatowi R. K. prowadzącemu Kancelarię Adwokacką w Ł. kwotę 8.856 (osiem tysięcy osiemset pięćdziesiąt
sześć) zł brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce w postępowaniu apelacyjnym.
Sygn. akt I ACa 1711/16
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 4 października 2016 roku Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił powództwo U. K. przeciwko P. K. o zapłatę kwoty 365.807 złotych.
Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł na ustaleniach, z których w szczególności wynikało, że w dniu 23 listopada 1999 roku powódka wraz z mężem darowali synowi – M. K. (1), niezabudowaną działkę budowlaną oznaczoną numerami 49/9 i 49/10 o ogólnej powierzchni 31 arów, 74 m 2, położoną we wsi Ł. w gminie A., dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą Kw nr (...) oraz udział w wielkości 2/9 części działki gruntu nr (...), stanowiącej drogę położonej również we wsi Ł. o ogólnej powierzchni 6 arów i 1 m 2. Oba darowane składniki majątku objęte były wspólnością majątkową małżeńską darczyńców. Powódka i jej mąż pozostawali w ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej.
Mąż powódki, J. K. zmarł w dniu 29 sierpnia 2001 roku, a spadek po zmarłym na podstawie ustawy, nabyli jego synowie: Z. K. (1) i M. K. (1), po ½ części każdy z nich.
W dacie śmierci J. K., powódka i jej mąż byli właścicielami domu przy ul. (...) w Ł. oraz posiadali oszczędności zgromadzone w trakcie związku małżeńskiego, pochodzące z zarobków małżonków. Po śmierci męża powódka pobrała pieniądze z książeczek oszczędnościowych i przekazała je synowi – M. K. (1) na budowę domu na darowanej uprzednio nieruchomości, w szczególności na dach i więźbę dachową, ogrodzenie, schody, elektrykę, jak również na zakup grzejników i piec centralnego ogrzewania. M. K. (1) obiecał matce, że weźmie ją do siebie i będzie sprawował nad nią opiekę. Powódka miała przeprowadzić się do syna w październiku 2012 roku.
Drugi z synów zmarłego Z. K. (1) otrzymał własność domu przy ul. (...) w Ł., jak zostało to uzgodnione jeszcze za życia męża U. K.. Ponadto, za życia J. K., Z. K. (1) otrzymał również inną darowiznę.
Środki przekazane M. K. (1) pochodziły z oszczędności małżonków K. zgromadzonych na książeczkach oszczędnościowych. Powódka posiadała książeczki oszczędnościowe na wkłady terminowe w (...) Banku (...) S.A.: (...) (obejmującą dwa wkłady, oba zlikwidowane przez M. K. (2): I - na kwotę 54.388,54 zł został zlikwidowany 12 czerwca 2002 r., II zaś na kwotę 24.093 zł został zlikwidowany w dniu 8 lipca 2002 r.), (...) (obejmującą 5 wkładów: I – na kwotę 11.051,28 zł , II – na kwotę 6.913,16 zł, III – na kwotę 4.732,62 zł, IV - na kwotę 6.525,88 zł, V – na kwotę 6.800,91 zł; wszystkie zlikwidowane w dniu 10 czerwca 2002 r. przez M. K. (2)); (...) (obejmująca dwa wkłady: I - został zlikwidowany przez M. K. (1) w dniu 9 września 2002 r., w kwocie 12.976,26 zł, II - zlikwidowany przez M. K. (1) w dniu 9 września 2002 r., w kwocie 4.293,87 zł); (...) (obejmująca 5 wkładów, zlikwidowanych dniach 20 listopada 2002 r. i 8 września 2003 r., na łączną kwotę likwidacji: 79 985,48 zł); (...) (obejmująca cztery wkłady, zlikwidowane w dniu 26 listopada 2001 r., na łączną kwotę likwidacji 51 014,60 zł).
W 2002 roku M. K. (1) rozpoczął budowę domu na darowanej nieruchomości w miejscowości Ł.. Prawdopodobnie w roku 2005 zamieszał w nim ze swoja konkubiną – panią S., choć budynek wymagał cały czas wykończenia, nie miał odbioru. M. K. (1) informował matkę, że weźmie ją do siebie, jak położy panele na parterze, a miało to nastąpić w październiku 2012 roku. W tym czasie powódka mieszkała u swojego drugiego syna Z., jak również u swojej kuzynki i znajomej z A..
Dom na ul. (...) w Ł. nie nadaje się obecnie do zamieszkiwania w okresie zimowym z powodu braku ogrzewania, które wymaga remontu od około 6 lat, a na jego przeprowadzenie powódka nie posiada środków.
Syn powódki M. K. (1) zmarł w dniu 19 czerwca 2012 roku, a spadek po nim, na podstawie dziedziczenia testamentowego, nabył w całości jego syn – pozwany w niniejszej sprawie P. K..
Powódka nie wiedziała, że M. K. (1) sporządził testament czyniący jedynym spadkobiercą pozwanego, a o jego istnieniu dowiedziała się po śmierci syna. W rozmowach matki z M. K. (1) nigdy nie było mowy o tym komu przypadnie spadek po jego śmierci. U. K. nie podejrzewała, że syn umrze przed nią, nie zdawała sobie sprawy z jego stanu zdrowia, mimo, że wiedziała, że M. K. (1) choruje, cierpiał na nadciśnienie, przyjmował dużo leków, przeszedł zawał i operację trzustki, był wielokrotnie hospitalizowany, nie miała pewności jednak, czy zdiagnozowano u niego nowotwór.
W dniu 16 lipca 2013 roku pozwany sprzedał osobom trzecim nieruchomość odziedziczoną po ojcu, a zlokalizowaną w miejscowości Ł..
W oświadczeniu z dnia 10 grudnia 2013 roku pozwany zobowiązał się spłacić powódkę w związku z udzieloną przez nią pomocą finansową w celu wykończenia domu mieszkalnego wzniesionego na działce mieszczącej się w miejscowości Ł., zaś w oświadczeniu datowanym na dzień 30 grudnia 2013 roku, pozwany zobowiązał się, nie tylko do spłaty powódki (w związku z udzieloną przez nią synowi i wnukowi pomocą przy budowie domu), ale i zaofiarował pomoc oraz opiekę nad babcią. Pozwany spisał te oświadczenia chcąc nakłonić babcię do pożyczenia mu pieniędzy utrzymując, że potrzebuje środków na spłatę długów ojca. Miało to miejsce późnym wieczorem, około godziny 23.00 w domu powódki, która zażądała wówczas, żeby napisał, że się z nią rozliczy i on zgodził się to zrobić. Babcia nie dała wnukowi żadnych pieniędzy, gdyż ich nie mała, natomiast zaproponowała pozwanemu, aby wierzyciel M. K. (1) zgłosił się bezpośrednio do niej.
Po dokonaniu oceny zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności podważeniu wiarygodności zeznań świadka Z. K. (1), Sąd Okręgowy uznał, że powództwo było niezasadne. Powódka wywodziła swoje żądanie z roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, a ściślej – świadczenia nienależnego. Swoje stanowisko oparła na twierdzeniu, iż na skutek sprzedaży przez pozwanego, wybudowanej przez M. K. (1) (ze środków przekazanych przez matkę) nieruchomości, odpadła podstawa dokonanego przez nią na rzecz syna przysporzenia (powódka została pozbawiona możności zamieszkania w wybudowanym domu oraz wiążącej się z tym opieki ze strony bliskich), ewentualnie zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty. Sąd I instancji uznał jednak, że kondykcja, na którą powoływała się strona powodowa, powstaje w wypadkach, gdy w chwili dokonania świadczenia podstawa prawna nie istniała, jednak miała się w przyszłości zrealizować. Nie każde jednak nieosiągnięcie celu uczynionego świadczenia rodzi skutek w postaci konieczności jego zwrotu. Stosownie bowiem do treści art. 888 k.c., celem umowy darowizny jest dokonanie nieodpłatnego przysporzenia na rzecz obdarowanego kosztem majątku darczyńcy. W ramach tejże umowy darczyńca może włożyć na obdarowanego obowiązek oznaczonego działania lub zaniechania nie czyniąc przy tym nikogo wierzycielem, co stanowi dodatkowe zastrzeżenie umowne, jakim jest polecenie (art. 893 k.c.). Przy tym należy mieć na uwadze, że nałożenie obowiązku polecenia może mieć na względzie zarówno interes osoby trzeciej, interes społeczny, jak i interes samego obdarowanego, bądź, co miało miejsce w niniejszej sprawie, samego darczyńcy. Przedmiotem polecenia może być czynność prawna (np. przeniesienie własności nieruchomości), jak i czynność czysto faktyczna (np. opiekowanie osobą darczyńcy, jak miało miejsce w niniejszej sprawie). Samo zaś wypełnienie polecenia nie musi mieć charakteru majątkowego i może sprowadzać się wyłącznie do zachowania, które jest nakierowane na osiągnięcie określonego celu niematerialnego (np. przywrócenie zerwanych wcześniej stosunków rodzinnych).
W korelacji do powyższego, Sąd I instancji uznał, dokonując wykładni w oparciu o art. 60 k.c. i 65 k.c., że pieniądze przekazane przez powódkę zostały M. K. (1) podarowane na budowę domu, w zamian za obietnicę opieki i umożliwienie zamieszkania matce w nowo wybudowanym domu, a co za tym idzie dokonane przez powódkę przysporzenie majątkowe stanowi darowiznę z zastrzeżeniem polecenia. Świadczyły o tym okoliczności wynikające wprost ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a mianowicie: fakt posiadania przez powódkę oszczędności oraz przekazanie tychże środków pieniężnych synowi – M. K. (1) na sfinansowanie inwestycji budowlanej, w zamian za otoczenie matki opieką i zapewnienie mieszkania, przy braku pomiędzy stronami jakichkolwiek ustaleń, ani zastrzeżeń dotyczących warunków zwrotu pieniędzy (co wyłącza przypisanie omawianej prawnej relacji cech umowy pożyczki). Powódka przyznała natomiast, że uczyniła to w wykonaniu uzgodnień poczynionych jeszcze za życia męża, w sytuacji, gdy drugi z synów Z. K. (1) otrzymał własność domu przy ulicy (...) w Ł., jak również (jeszcze przed śmiercią J. K.) inną darowiznę.
Sąd I instancji zauważył także, że okoliczność niezachowania przez powódkę właściwej dla umowy darowizny formy aktu notarialnego nie wpłynęła na ważność dokonanego przysporzenia, a to z uwagi treść art. 890 § 1 zd. 2 k.c. stosownie do treści którego, jeżeli umowa darowizny została zwarta bez zachowania formy aktu notarialnego dla oświadczenia darczyńcy, jej konwalidacja następuję poprzez spełnienie przyrzeczonego świadczenia (wywołuje tym samym skutek ex nunc). Tym samym fakt przekazania przez powódkę synowi pieniędzy, w rezultacie doprowadził do nadania umowie darowizny bytu prawnego.
Jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, powódka, spełniając na rzecz syna przedmiotowe świadczenie, miała na celu wyposażenie syna w przypadającą na niego (zgodnie z zamiarem rodziców) część ich majątku, nie zaś uzyskanie od obdarowanego świadczenia ekwiwalentnego, do którego nie był on prawnie zobowiązany. Ponadto, czas 10 lat dzielący powódkę od dokonania świadczenia do momentu oczekiwanego celu w postaci zamieszkania u syna, należy uznać, za stanowczo zbyt długi, dla okresu, który ma trwać od chwili dokonania świadczenia do momentu, w którym staje się stronom wiadome, że accipiens nie dokona czynności prawnej, na mocy której ziści się podstawa prawna świadczenia. Z zasady taki stan niepewności powinien być stosunkowo krótki, a zatem jeśli trwał on 10 lat, to zdecydowanie nastąpiło przekroczenie granic dającego się do zaakceptowania czasu trwania stanu niepewności, co do ostatecznego powstania tej podstawy prawnej, a zatem nie można było zastosować art. 410 § 2 k.p.c. Wbrew bowiem twierdzeniom powódki, jeśli M. K. (1) zamieszkał w przedmiotowym domu już po około 3 latach od rozpoczęcia budowy (około 2005 roku), to brak było podstaw do uznania, że nie miał on możliwości wykończenia inwestycji w sposób umożliwiający przyjęcie matki do siebie, w ciągu kolejnych 7 lat. Nie można natomiast zaakceptować tezy o dopuszczalności bezterminowego zobowiązania do tak osobistego zachowania, jakim jest zapewnienie matce dożywotniej osobistej opieki i mieszkania w bliżej nieokreślonej przyszłości (jeśli zważyć, że pieniądze zostały przekazane synowi w latach 2002-2003, a powódka miała zamieszkać w miejscowości Ł. po wykończeniu inwestycji, co faktycznie miało nastąpić dopiero w 2012 roku), bowiem należało liczyć się z tym, że matka przeżyje syna, mając na uwadze jego stan zdrowia wskazujący na poważne, zagrażające życiu schorzenia.
Powinność M. K. (1), przejawiająca się w obietnicy sprawowania opieki nad matką i zapewnienia jej mieszkania – stanowiła zatem nic innego, jak zastrzeżenie polecenia, co wiązało się z konsekwencjami prawnymi – mianowicie, nałożona w ten sposób na obdarowanego powinność w żadnym wypadku (zważywszy na charakter prawny polecenia) nie stanowiła świadczenia wzajemnego obdarowanego. Nie niosła również za sobą powstania wierzytelności po stronie jakiegokolwiek innego podmiotu. Wystąpienie polecenia, nie przekształcało umowy darowizny w umowę o odmiennej niż causa donandi przyczynie prawnej . Co więcej, fakt niepowstania wierzytelności po stronie uprawnionego do świadczenia, a co za tym idzie brak możliwości przymusowego dochodzenia świadczenia przez wierzyciela, klasyfikował więź istniejącą pomiędzy podmiotami jako zobowiązanie o charakterze naturalnym. Tym samym, w wyniku nałożenia na obdarowanego polecenia powstała pomiędzy osobą mającą odnieść korzyść z polecenia (powódką), a obdarowanym (M. K. (1)) stosunek mający charakter zobowiązania naturalnego .
W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, iż osoba uzyskująca korzyść z polecenia nie ma możliwości uruchomienia przymusu w celu wyegzekwowania należnych jej roszczeń, a co za tym idzie - dochodzenia jego zwrotu, w oparciu o konstrukcję prawną kondykcji, co przesądziło o bezzasadności wysuniętego roszczenia.
Sąd I instancji przypomniał również, iż przesłanka nieosiągnięcia zamierzonego celu świadczenia ujęta w art. 410 § 2 k.c. jest spełniona wtedy, gdy jego celem było otrzymanie świadczenia ekwiwalentnego do spełnienia którego odbiorca nie był zobowiązany. Odbiorcę i świadczącego nie łączy stosunek obligacyjny, z którego wynikałby obowiązek świadczenia. Konieczne jest również, aby cel świadczenia objęty był pewnym wstępnym porozumieniem woli stron co do podstawy prawnej świadczenia, ale nie stanowiącym jeszcze zawarcia umowy. To porozumienie wskazuje jednak na zgodne przyjęcie, że odbiorca otrzymuje świadczenie tylko ze względu na oczekiwany cel. W konsekwencji nie jest uważany za cel świadczenia sam motyw działania świadczącego. Podstawę prawną świadczenia postrzegać bowiem trzeba jako przyczynę, powód dokonywania przysporzenia. Tymczasem w rozpoznawanej sprawie, celem świadczenia na rzecz syna było nieodpłatne przekazanie mu środków finansowych na budowę i wykończenie domu, jako forma równego rozdysponowania majątku dorobkowego rodziców na rzecz obu synów, z których drugi (Z.) otrzymał darowizny obejmujące nieruchomości. Stosownie zatem do dyspozycji art. 888 § 1 k.c., w umowie powódka (darczyńca) zobowiązała się do dokonania bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego (M. K. (1)), kosztem swojego majątku. Darowizna stanowiła zatem ważną podstawę świadczenia, zaś jej cel został zrealizowany, gdyż M. K. (1) bezspornie spożytkował otrzymane od matki pieniądze, zgodnie z celem dokonania przysporzenia, bowiem przeznaczył je na sfinansowanie inwestycji budowlanej w miejscowości Ł.. Natomiast towarzyszący przedmiotowej darowiźnie motyw w postaci objęcia matki opieką i planowane zapewnienie jej mieszkania przez obdarowanego, nie stanowił celu samej darowizny i może być kwalifikowany wyłącznie, jako polecenie, a tym samym nie mógł zostać uznany jako źródło roszczenia z tytułu świadczenia nienależnego. Chociaż świadczenie spełnione zostało w nadziei na realizację określonego oczekiwania (motywu), do czego jednak nie doszło, to nie występuje tu podstawowa przesłanka kondykcji, a mianowicie uzyskanie wzbogacenia kosztem świadczącego, bowiem źródłem świadczenia była umowa darowizny. Polecenie nie stanowi natomiast świadczenia wzajemnego obdarowanego, które byłoby swoistym ekwiwalentem przedmiotu darowizny. Osoba, która odnosi korzyść z polecenia nie jest wierzycielem, lecz beneficjonariuszem, zaś korzyść uzyskiwana przez beneficjonariusza nie ma charakteru świadczenia nienależnego.
W tym stanie rzeczy, w ocenie Sądu Okręgowego, wbrew wywodom strony powodowej, uznanie długu zawarte w oświadczeniach pozwanego złożonych w grudniu 2013 roku, nie stanowiło źródła stosunku prawnego i nie mogło stanowić postawy prawnej roszczenia. Uznanie długu nie jest bowiem samoistną podstawą prawną obowiązku, który wynika nadal z pierwotnego tytułu, co w rozpoznawanej sprawie nie miało miejsca. Nadto zdaniem Sądu I instancji powódka nie udowodniła roszczenia co do wysokości zważywszy, że część pieniędzy przekazanych M. K. (1) na budowę domu stanowiła, razem z udziałami w nieruchomości przy ulicy (...), majątek spadkowy po J. K., po którym spadek nabyli synowie Z. K. (1) i M. K. (1), po ½ części każdy z nich, co oznaczało, że część z tych środków finansowych przypadła M. K. (1), jako spadkobiercy ojca – J. K., zaś legitymacja procesowa czynna, w zakresie udziału jaki przypadł w spadku po ojcu drugiemu z jego spadkobierców, służyła Z. K. (1). Powódce przysługiwałoby zatem wyłącznie roszczenie obejmujące środki przypadające jej z racji udziału w majątku dorobkowym małżonków K., co z pewnością nie odpowiadało całej równowartości środków przekazanych ojcu pozwanego. Ponadto zachodziło pytanie, czy przekazując w darowiźnie, dokonanej po śmierci męża, nieruchomość przy ul. (...) Z. K. (2), przy braku sprzeciwu ze strony drugiego ze spadkobierców J. K. tj. syna M., powódka i jej synowie nie dokonali w ten sposób działu spadku po J. K. i podziału majątku wspólnego U. i J. małżonków K.. Jednak na tą okoliczność strona powodowa nie zaoferowała żadnych dowodów.
Apelację od powyższego wyroku wywiodła powódka, zaskarżając orzeczenie w całości i zarzucając naruszenie art. 56 k.c. i 353 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie kauzalności umowy o uznaniu długu, polegające na przyjęciu, że causa tej umowy zawarta jest w stosunku prawnym, z którego wynika dług, a także zarzucając naruszenie art. 6 k.c. poprzez jego niezastosowanie, polegające na przyjęciu, że w razie uznania długu wierzyciel powinien udowodnić okoliczności, z których wynika dług. W konkluzji apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie zgodnie z żądaniem pozwu oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych za obie instancje.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie jest zasadna.
W pierwszej kolejności należy wskazać, choć skarżący nie podnosi zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c., że ustalony przez Sąd I instancji stan faktyczny daje podstawę do kontroli poprawności zastosowania prawa materialnego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego w realiach niniejszej sprawy nie sposób uznać, że dokonana w niniejszej sprawie ocena materiału dowodowego była sprzeczna z zasadami logiki, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a poczynione ustalenia faktyczne nie znajdowały logicznego uzasadnienia w zgromadzonym materiale dowodowym. Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, iż Sąd Okręgowy w sposób wnikliwy i rzetelny zgromadził materiał dowodowy niezbędny dla potrzeb rozstrzygnięcia sprawy, dokonał jego trafnej i szczegółowej oceny oraz poczynił na jego podstawie poprawne ustalenia faktyczne. Tym samym ustalony przez Sąd Okręgowy stan faktyczny Sąd Apelacyjny przyjął za własny bowiem wyprowadzony on został z dowodów, których ocena odpowiada wszelkim wskazaniom art. 233 k.p.c.
Jak wskazała w pozwie U. K.: "Podstawę prawną roszczenia powódki stanowią przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Świadczeniem ekwiwalentnym do świadczenia powódki sum pieniężnych na rzecz ojca pozwanego miała być dożywotnia opieka M. K. (1) nad powódką oraz prawo zamieszkiwania powódki w jego domu. Ponieważ jednak M. K. (1) zmarł, a pozwany sprzedał przedmiotowy dom, w którym miała zamieszkać powódka, przeto odpadła podstawa prawna świadczenia powódki, ewentualnie zamierzony cel jej świadczenia nie został osiągnięty. W związku z powyższym kwota nienależnego świadczenia winna być zwrócona według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Podstawa dochodzenia w/w roszczenia w postępowaniu nakazowym wynika z faktu uznania długu przez pozwanego i zobowiązania się do jego spłaty w oświadczeniu z dnia 10 XII 2013 r.". Jak już wskazano wyżej, skarżąca nie kwestionuje wprost ustaleń faktycznych na których opiera się zaskarżony wyrok, ale w apelacji podnosi, że wątpliwa jest dokonana przez Sąd Okręgowy kwalifikacja umowy miedzy powódką, a ojcem pozwanego jako umowy darowizny i próbuje wywodzić, że przedmiotowa umowa była umowa wzajemną, a świadczeniu powódki miało odpowiadać zapewnienie mieszkania, opieki i utrzymania U. K. przez syna w budowanym domu. Twierdzenie takie jest jednak nie do przyjęcia jeśli zważyć, że darowizna dokonana w latach 2001-2003, a zatem gdy powódka miała 71 lat, miała jej zapewniać świadczenia w roku 2012 na co się godziła, co oznacza, że nie były one zasadnicze i warunkujące przekazanie M. K. (1) środków pieniężnych. Po drugie apelująca nie dostrzega, że Sąd I instancji w sposób szczegółowy przeprowadził analizę rozrządzeń majątkowych małżonków U. i J. K. na rzecz synów Z. i M. z której jednoznacznie wynika, że zamierzali podzielić własny majątek po połowie między nimi, a przekazanie środków przez powódkę na rzecz ojca powoda pieniędzy, miało pozwolić mu na wybudowanie domu, gdyż inny dom w drodze darowizny otrzymał drugi syn Z.. Pamiętać także należy, że opisywana umowa nie została zawarta w formie notarialnej, a tym samym zgodnie z art. 890 § 1 zd. 2 k.c. dla oświadczenia darczyńcy, jej konwalidacja następuję poprzez spełnienie przyrzeczonego świadczenia (wywołuje tym samym skutek ex nunc). Tym samym fakt przekazania przez powódkę synowi pieniędzy, w rezultacie doprowadził do nadania umowie darowizny bytu prawnego. Sąd Apelacyjny musi podkreślić, że konstrukcja art. 890 § 1 zd. 2 k.c. pełni funkcję stabilizującą i chroniącą zaufanie, przeciwdziałając instrumentalnemu traktowaniu wymogów formalnych i powiązanej z nimi sankcji nieważności. W braku tego mechanizmu, każde świadczenie spełnione bez uprzedniego zachowania wymaganej formy byłoby pozbawione podstawy prawnej, co zawsze otwierałoby drogę do żądania jego zwrotu w ramach condictionis sine causa. Stwarzałoby to ryzyko oportunizmu lub nieuczciwości – szczególnie istotne w wypadku czynności nieodpłatnych, w wypadku których solvens mógłby swobodnie odzyskać przedmiot świadczenia, bez konieczności zwrotu świadczenia wzajemnego. Istnienie darowizny potwierdza także pośrednio ta okoliczność, że jeśli byłaby to przykładowo umowa pożyczki to syn chcąc się rozliczyć z matką z otrzymanych pieniędzy, to uczyniłby to w rozporządzeniu testamentowym, czego jednak nie zrobił, nie informując nawet U. K. o sporządzeniu testamentu na rzecz pozwanego. Materiał dowodowy sprawy nie wskazuje także by powódka za życia M. K. (1), żądała od niego zwrotu przekazanych pieniędzy.
W tym stanie rzeczy należy uznać za bezsporne, że powódka dokonała darowizny na rzecz syna M. K. (1) kwot pieniężnych przeznaczonych na budowę domu w miejscowości Ł., a fundusze te zostały przeznaczone przez obdarowanego na realizację tego celu. Z uwagi na dokonane w niniejszej sprawie rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego pominięciu podlegają, na co zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, kwestie związane z wysokością tego przysporzenia, gdyż prima facie część tych środków stanowiła majątek spadkowy odziedziczony przez M. K. (1) po zmarłym ojcu J. K.. Przyjmując darowiznę w latach 2001 - 2003 M. K. (1) informował matkę, że zamieszka z nim w wybudowanym domu, jak położy panele na parterze, a miało to nastąpić w październiku 2012 roku. W tym stanie rzeczy Sąd I instancji zakwalifikował stosunek prawny łączący matkę i syna jako darowiznę z poleceniem, a to ostatnie polegało na tym, że w zamian za nieodpłatną pomoc finansową w budowie domu obdarowany zobowiązał się przyjąć matkę do domu i zapewnić jej opiekę. Tym samym powódka była jedynie beneficjentką polecenia, ale nie posiadała statusu wierzyciela, gdyż korzyć jaka miała uzyskać nie mieści się w kategorii świadczenia nienależnego, albowiem brak zaistnienia dodatkowego zdarzenia będącego motywem darowizny, nie czyni świadczenia darczyńcy nienależnym. Zgodnie ze stanowiskiem judykatury stosunek łączący obdarowanego obciążonego poleceniem oraz osobę odnoszącą korzyść z tego polecenia ma charakter zobowiązania naturalnego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2002 r., III CZP 19/02, OSP 2003, Nr 10, poz. 123). Ujęcie takie przesądza o niemożliwości kwalifikowania darowizny, w której strukturze znajduje się polecenie, jako stosunku odpłatnego, a w szczególności jako umowy "mieszanej". W realiach niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że obdarowany wykorzystał przekazane przez matkę pieniądze na budowę domu, a zatem na cel który wskazywał darczyńca. Przypomnieć należy, że tylko inne ich przeznaczenie przez obdarowanego uprawniałby darczyńcę do żądania zwrotu darowizny, na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, jako świadczenia nienależnego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2009 r., IV CSK 48/09, MoP 2009, Nr 14, s. 748).
Opisane wyżej polecenie miało być zrealizowane w roku 2012, obdarowany M. K. (1) zmarł jednak w dniu 19 czerwca 2012 roku nie wykonując polecenia, a spadek po nim, na podstawie dziedziczenia testamentowego, nabył w całości jego syn – pozwany w niniejszej sprawie, P. K.. Jest oczywistym, że po śmierci obdarowanego darczyńca nie może odwołać darowizny (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2002 r., II CKN 1395/00; OSNC 2004/4/43). Tym samym spadek przyjęty przez pozwanego obejmował przedmiot darowizny dokonanej przez U. K., która przed śmiercią obdarowanego nie została odwołana przez darczyńcę, co oznacza, że nie istnieje wynikający z dziedziczenia obowiązek jej zwrotu. Zakładając bowiem, że darowizna może być odwołana wobec spadkobierców obdarowanego, należałoby uznać, że darczyńcy przysługuje też skuteczne przeciwko nim roszczenie o zwrot przedmiotu darowizny. Spadkobierca wówczas musiałby wykonać swój własny obowiązek, który nie wynika z dziedziczenia, skoro do spadku weszłaby nieobciążona darowizna. To jednak nie pozwany, a jego spadkodawca został obdarowany i dlatego złożenie oświadczenia o odwołaniu darowizny uczynionej na rzecz innej osoby nie jest możliwe, co wynika wprost z art. 900 k.c., który nakazuje złożyć stosowne oświadczenie obdarowanemu. Wskazać także należy, że z art. 898 § 1 k.c. wynika wprost, że przyczyną odwołania darowizny może być rażąca niewdzięczność obdarowanego, a nie jego spadkobierców. Analogiczne rozumowanie należy przyjąć w odniesieniu do polecenia, które obciążało ojca pozwanego, a to oznacza, że także ono wygasło w chwili śmierci M. K. (1). Skoro bowiem umowa darowizny nie przenosi ewentualny obciążeń na spadkobiercę to tym bardziej wygasa obowiązek wynikający z polecenia, które do chwili śmierci obdarowanego nie zostało wykonane. Powszechnie przyjmuje się, iż nałożenie na obdarowanego polecenia, a w tym także majątkowego, nie prowadzi do powstania stosunku zobowiązaniowego analogicznego jak wynikający z innych zdarzeń prawnych (np. zawarcia umowy), gdyż osoba odnosząca korzyść z polecenia nie jest wierzycielem lecz beneficjentem. Taka konstatacja wynika z charakteru prawnego polecenia, którego nałożenie na obdarowanego prowadzi do powstania zobowiązania naturalnego (niezupełnego). Taki stosunek zobowiązaniowy charakteryzuje się niemożnością dochodzenia od dłużnika należnego świadczenia na drodze sądowej. (...) zobowiązania wyraża się w odjęciu uprawnionemu możliwości skorzystania z przymusu państwowego w celu uzyskania należnego świadczenia, jednak spełnienie świadczenia przez zobowiązanego nie jest świadczeniem nienależnym. Oznacza to, że powódka mogła domagać się o M. K. (1) zachowania wynikającego z treści polecenia, ale nie mogła go zmusić do takiego zachowania, a w szczególności nie mogła skorzystać w tym celu z przymusu państwowego. Tym samym pozwany z tytułu dziedziczenia po ojcu M. K. (1) nie ponosi wobec powódki jakiejkolwiek odpowiedzialności z tytułu dokonanej w latach 2001-2003 przez powódkę darowizny na rzecz spadkodawcy, a tym bardziej nie jest zobowiązany do wykonania polecenia, które obciążało wyłącznie zmarłego. W konsekwencji powyższych rozważań należy jednoznacznie wskazać, że pozwany wskutek dziedziczenia po zmarłym ojcu nie stał się dłużnikiem U. K..
W tym stanie faktycznym skarżąca zarzucając naruszenie art. 56 k.c. i art. 353 1 k.c. próbuje wywodzić, że strony sporu zawarły umowę o uznaniu długu, a tym samym Sąd I instancji niewłaściwie przyjął jej kauzalność uznając, że causa tej umowy zawarta jest zawsze w stosunku prawnym z którego wynika dług. Samo obowiązywanie wynikającej z art. 353 1 k.c. zasady swobody umów jest na gruncie polskiego prawa cywilnego oczywiste i dopuszczalność kreowania umów nienazwanych nie podlega dyskusji. Konstrukcja treści czynności prawnej należy bowiem do stron, a nie do ustawodawcy. Czynność prawna w rozumieniu art. 56 k.c. jest instrumentem, za pomocą którego podmioty prawa cywilnego mogą kształtować (tworzyć, znosić i zmieniać) wiążące je stosunki prawne, czyli przyjmować na siebie obowiązki prawne i zyskiwać uprawnienia. Treść umowy obejmuje to, co strony chcą uzgodnić. Jest ona podstawowym czynnikiem determinującym skutki czynności prawnej, na co jednoznacznie wskazuje treść art. 56 k.c., z którego wynika, że "czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone (…)". Treść czynności decyduje zatem o kształcie tzw. lex contractus, czyli dokonanej przez same strony regulacji ich zachowania się: ich praw i obowiązków. Czynność prawna musi jednak zostać w umowie określona w sposób dostateczny, a zatem w sposób pozwalający na określenie zindywidualizowanych świadczeń stron i skutków prawnych jakie dana umowa ma wywołać, przy czym skutki te muszą być obiektywnie możliwe, a nadto czynność prawna nie może być sprzeczna z ustawą, zasadami współżycia społecznego ani mieć na celu obejście ustawy. Bezspornie pozwany w dniach 10 grudnia 2013 roku i w dniu 30 grudnia 2013 grudnia podpisał dwa oświadczenia w których zobowiązał się do spłaty powódki (babci) za pomoc finansową przy budowie domu, a w drugim z nich zaoferował pomoc i opiekę nad apelującą. Jak wynika z ustaleń Sądu I instancji, powyższe oświadczenia P. K. spisał chcąc nakłonić babcię do pożyczenia mu pieniędzy utrzymując, że potrzebuje środków na spłatę długów ojca, ale powódka nie dała mu żadnych pieniędzy i zaproponowała, aby wierzyciel M. K. (1) zgłosił się bezpośrednio do niej. Pamiętać należy, że powyższe oświadczenia zostały sporządzone przez pozwanego, już po nabyciu spadku po zmarłym w dniu 19 czerwca 2012 roku M. K. (1), a tym samym po wygaśnięciu zobowiązań obdarowanego wobec darczyńcy.
W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, iż uznanie roszczenia może być dokonane w trzech różnych formach to jest jako: uznanie właściwe, ugoda i uznanie niewłaściwe. Uznanie właściwe stanowi nie uregulowaną odrębnie umowę ustalającą co do zasady i zakresu istnienie jakiegoś stosunku prawnego. Do umowy tej stosuje się ogólne przepisy kodeksu cywilnego o umowach. Z kolei ugoda jest także umową, uregulowaną w art. 917-918 k.c., ale różni się od pierwszej tym, że samo istnienie stosunku prawnego nie jest miedzy stronami przedmiotem sporu, a jedynie panuje niepewność, co do roszczeń wynikających z tego stosunku albo co do sposobu lub zakresu ich wykonania i aby ją usunąć strony dochodzą do ugodowego porozumienia czyniąc wzajemne ustępstwa. Natomiast trzecią formą jest tzw. uznanie niewłaściwe, które można określić najbardziej ogólnie i nieprecyzyjnie jako przyznanie przez dłużnika wobec wierzyciela istnienia długu. Judykatura jednoznacznie określiła, iż uznanie niewłaściwe jest jedynie oświadczeniem wiedzy, które nie jest czynnością prawną sensu stricte (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 1997 r., II CKN 46/97). Stanowisko to potwierdziło dotychczas przyjętą linię orzeczniczą, zapoczątkowaną uchwałą składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1964 roku (III PO 35/64, OSNCP 1965/6 poz. 90) w której swtwierdzono, że uznanie niewłaściwe jest oświadczeniem wiedzy, jednostronnym przyznaniem faktów, a tym samym nie jest czynnością prawną. W późniejszych orzeczeniach (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 1972 r. I CR 142/72 OSNCP 1973/4 poz. 61) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że dla skuteczności uznania nie jest wymagana żadna szczególna forma, że może ono być także dorozumiane np. na skutek częściowego wykonania, prośby o odroczenie płatności. Także w wyroku z dnia 15 listopada 2007 roku (II CSK 347/07) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że uznanie niewłaściwe jest tylko uzewnętrznieniem stanu świadomości dłużnika, z którym ustawa łączy jedynie skutek w postaci przerwania biegu terminu przedawnienia.
W zarzutach apelacji wskazano, że strony sporu zawarły umowę o uznaniu długu i nie jest konieczne by causa tej umowy istniała w stosunku prawnym z którego wynika dług. Podkreślenia wymaga, iż causa uznania to zamierzony przez strony cel gospodarczy pozostający w związku ze stosunkiem prawnym, ze względu na który dokonano uznania, a zatem przede wszystkim po stronie uznającego musi istnieć rzeczywisty dług. Zanim nastąpi uznanie roszczenia, strony muszą osiągnąć porozumienie, w kwestii przedmiotu, zakresu i celu tej czynności. Zgodnie z powyższym należy stwierdzić, że umowa uznania ma charakter kauzalny (patrz: M. P.-S., "Uznanie długu", Ł. 1995, s. 125- 127). W realiach stanu faktycznego niniejszej sprawy pomiędzy powódką i pozwanym nigdy nie powstał stosunek prawny, gdyż ewentualne roszczenia U. K. z tytułu darowizny wobec syna M. K. (1) wygasły z chwilą jego śmierci. Okoliczności tej nie zmienia treść oświadczenia P. K. z dnia 10 grudnia 2013 roku, gdyż literalnie z jego treści wynika, że pozwany " zobowiązuje się spłacić moją babcię za pomoc finansową w celu wykończenia domu mieszkalnego, działka o powierzchni 2200 mieszczącej się w miejscowości Ł.." Przedmiotowe oświadczenie nie odwołuje się w ogóle do zobowiązań ojca pozwanego, a powódka nie wykazała by jakiejkolwiek pomocy finansowej udzielała bezpośrednio P. K., co jest konieczne dla rozważenia zastosowania instytucji bezpodstawnego wzbogacenia. należy nadto zauważyć, że oświadczenie z dnia 10 grudnia 2013 roku jest wprawdzie podpisane przez obie strony, ale zawiera tylko pisemne oświadczenie pozwanego, co także może budzić wątpliwości w zakresie uznania, że przedmiotowy dokument jest umową. Umowa polega bowiem na złożeniu przez strony zgodnych oświadczeń woli w zakresie wywołania określonych skutków prawnych w postaci powstania, zmiany lub ustania stosunku prawnego, zaś oświadczenie z dnia 10 grudnia 2013 roku jakiegokolwiek oświadczenia woli U. K. nie zawiera. Nie można zgodzić się z wywodami apelacji, że: " Cytowane wyżej oświadczenia - pozwanego z dnia 10 i 30 grudnia 2013 roku (k. 26-27) - należy uznać za umowę o uznanie długu co do zasady. Nie ma przy tym znaczenia, że jedno z tych oświadczeń zostało podpisane przez obie strony, zaś drugie tylko przez pozwanego. Oświadczenie pozwanego zostało skierowane do powódki, która je zaakceptowała w sposób dorozumiany, potem zaś powołała się nań w pozwie, co czyni jej ustnemu oświadczeniu vestem pisemne. Oba oświadczenia mają tożsamą treść, jeśli chodzi o dochodzone przez powódkę roszczenie pieniężne. Możemy traktować oba oświadczenia jako jedno materialnoprawne uznanie długu pieniężnego." Skarżąca abstrahuje od odmiennej treści obu oświadczeń, a także pomija okoliczność, że według ich literalnej treści pomoc finansowa była udzielana bezpośrednio P. K., co w żaden sposób nie zostało wykazane przez powódkę. Co więcej, skierowane do pozwanego przedsądowe wezwanie do zapłaty (k. 28) dotyczy nakładów poczynionych przez powódkę na nieruchomość P. K., a takie nakłady także nie zostały wykazane przez U. K.. W tym stanie rzeczy, przy przyjęciu kauzalności umowy o uznanie długu trudno zrozumieć zarzut apelującego naruszenia art. 6 k.c. Proces cywilny opiera się w pierwszej kolejności na ustaleniu faktów, w drugiej dopiero na dokonaniu aktu subsumpcji – przyporządkowaniu do ustalonego stanu faktycznego właściwej normy prawnej, dokonanie jej właściwej wykładni i prawidłowe jej zastosowanie w odniesieniu do faktów ustalonych przez sąd zgodnie z regułami procesowymi. "Prawidłowe odniesienie normy prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego, czyli właściwe skonfrontowanie okoliczności stanu faktycznego z hipotezą normy prawnej i poddanie tego stanu ocenie prawnej na podstawie treści tej normy, jest zastosowaniem prawa materialnego" (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2006 r., II CSK 101/05, L.). Żadne z pisemnych oświadczeń pozwanego, które apelujący uznaje za właściwe uznanie długu, w sposób bezpośredni nie wskazuje jakie wierzytelności jednoznacznie były przedmiotem uznania. Regułą w postępowaniu cywilnym jest, że ciężar dowodu obciąża zasadniczo powoda (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 1969 r., II PR 313/69, OSNCP 1970, Nr 9, poz. 147; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 stycznia 1999 r., III CKN 84/98, L.; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 23 października 2014 r., I ACa 533/14, L.). W interesie powódki, stosownie do art. 6 k.c., było zatem wykazanie "źródła długu" pozwanego, albowiem dostrzegalna w sposób oczywisty niejednoznaczna treść złożonych przez niego oświadczeń wymagała udokumentowania roszczenia, które potencjalnie uznaje, tak co do zasady, jak i co do wysokości. Skoro powódka nie świadczyła bezpośrednio na rzecz pozwanego, to oczywistym jest, że nie jest on jej dłużnikiem. Z kolei wierzytelność określona w pozwie, jako roszczenie o zwrot darowanych synowi środków pieniężnych na budowę domu, jak już wskazano wyżej wygasła z chwilą jego śmierci i nie stała się długiem pozwanego. Powódka w toku postępowania przyznała, że nie spodziewała się przeżyje syna M. K. (1) i nigdy nie rozmawiała z synem na temat spadkobrania po nim.
W treści apelacji sama skarżąca wskazuje, że nawet w wypadku zawarcia umowy o uznanie długu, gdy okaże się, że dług ten nie istniał brak jest przyczyny uznania, co powoduje nieważność umowy (k. 201v.). Trafnie zatem Sąd I instancji, wbrew wywodom powódki, przyjął, że uznanie długu zawarte w oświadczeniach pozwanego złożonych w grudniu 2013 roku, nie stanowiło źródła stosunku prawnego i nie mogło stanowić postawy prawnej roszczenia. Uznanie długu nie jest bowiem samoistną podstawą prawną obowiązku, który wynika nadal z pierwotnego tytułu, co w rozpoznawanej sprawie nie zostało wykazane. Kauzalność uznania długu oznacza istnienie podstawy do przysporzenia po stronie powódki lub inaczej mówiąc kauzalność sprowadza się do prostego uzależnienia ważności uznania długu od rzeczywistego istnienia stosunku prawnego, którego dotyczy to uznanie. Nie budzi wątpliwości, że apelująca nie spełniała świadczenia na rzecz pozwanego, a dokonała darowizny pieniężnej na rzecz jego ojca M. K. (2). W majątku pozwanego nie powstało zatem z tego tytułu jakiekolwiek przysporzenie, a tym samym brak jest podstaw do żądania w trybie art. 405 k.c. zwrotu otrzymanych korzyści, a w szczególności do zwrotu w trybie art. 410 § 2 k.c. nienależnego świadczenia. Okoliczność, że pod dokonanej darowiźnie ojciec pozwanego zmarł nie rodzi odpowiedzialności P. K.. Pozwany bowiem w drodze dziedziczenia testamentowego nabył spadek, ale jak wykazano we wcześniejszych rozważaniach, roszczenia powódki wobec spadkobiercy obdarowanego nie istnieją, a zatem z tytułu dziedziczenia pozwany nie stał się dłużnikiem skarżącej jako darczyńcy, co próbowano wykazać w apelacji. Oczywistym jest także, że za życia ojca pozwanego nie została zawarta w trybie art. 519 k.c. w związku z art. 522 k.c. jakakolwiek pisemna umowa przenosząca na pozwanego ewentualne długi M. K. (1) wobec powódki.
W tym stanie rzeczy, wniesiona przez powódkę apelacja podlegała oddaleniu z mocy art. 385 k.p.c., jako pozbawiona uzasadnionych podstaw.
O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu w postępowaniu apelacyjnym, w którym to dla skarżącej został ustanowiony pełnomocnik z urzędu, orzeczono zgodnie z § 2 pkt 2, § 8 pkt 7 i § 16 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. 2015r., poz. 1801), a koszty te wyniosły 8.856,00 zł i obejmują 23% podatek od towarów i usług.